Ankiszon

  • Dokumenty3 512
  • Odsłony228 514
  • Obserwuję250
  • Rozmiar dokumentów4.6 GB
  • Ilość pobrań145 773

Kraina-Opaku

Dodano: 8 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 8 lata temu
Rozmiar :2.1 MB
Rozszerzenie:pdf

Moje dokumenty

Ankiszon
EBooki
EBooki prywatne

Kraina-Opaku.pdf

Ankiszon EBooki EBooki prywatne Marcin Pamfil
Użytkownik Ankiszon wgrał ten materiał 8 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 8 osób, 3 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 71 stron)

Marcin Pamfil Pamfilek Kraina Opaku www.blog.pamfil.cba.pl www.facebook.com/MPPamfilek

~ 1 ~ PODZIĘKOWANIA i DEDYKACJA Na samym początku składam przez tego e-book’a najserdeczniejsze podziękowania każdemu, kto interesował się szczerze postępami w pisaniu tego e-book’a. Jednak szczególne podziękowania składam:  Głównemu rysownikowi Łukaszowi Julkowskiemu, którego obrazki zdobią moją książkę. To dzięki niemu każdy, kto będzie czytał tego e-book’a,może sobie wyobrazid przebieg akcji i poszczególnych sytuacji. Marcin Pamfil Pamfilek

~ 2 ~

~ 3 ~

~ 4 ~ Wprowadzenie Zwyczajne miasto Bydgoszcz i ja wysoki zielonooki szatyn w wieku 14 lat, który jak się okazuje, nie jest taki poukładany, na jakiego wygląda. Sam nie mogę uwierzyd w to, co zaraz wam opiszę. Zaczęło się to tak niewinnie, a mianowicie: - Adam, wstawaj! - krzyczała mama – ile można spad , wstawaj! - Jeszcze chwilę – odpowiedziałem. - Zaraz spóźnisz się do szkoły. - Dziś mam na 9. – odpowiedziałem. - A wiesz, która człowieku już jest godzina? Spytała mnie mama. - No która? - Już po 8:30.

~ 5 ~ - Co już? O matko, spóźnię się do szkoły! Nie dam rady dotrzed tam w 30 minut. - O nie, mój chłopcze, nawet nie marz o urlopiku. Marsz do szkoły! - OK, zaraz będę gotowy. - Tata cię podwiezie i żeby to był mi ostatni raz! - Dobrze…- poszedłem do toalety i się ubrałem w jedną z moich ulubionych koszul, przez co najmniej 5 minut męczyłem się z moimi włosami. Szczerze mogę powiedzied, że wyglądałem jak upiór z opery. Kiedy wyszedłem z łazienki, tata już czekał w samochodzie. Gdy już dotarłem do szkoły, było po 9. Zaczynaliśmy matematyką, potem czekała mnie jeszcze chemia i artystyczne. Po matmie zapytałem Rafała:

~ 6 ~ - Było coś dziś zadane? - A co? Pan śpioszek zapomniał, że dziś projekty? - O kurczę, zapomniałem. Nie mam materiałów. - Masz szczęście Adamie, mam więcej materiałów. - Dzięki Rafał, jesteś wielki. Kiedyś się odwdzięczę. W trakcie zajęd usiadłem koło Rafała i tak minęło mi 8 lekcji. Po zajęciach poszliśmy na Stary Rynek spotkad się z kolegami z klasy. Wszyscy cieszyliśmy się tym, że już za 2 tygodnie wakacje. Chłopacy mówili, gdzie wyjadą na te wakacje i co zamierzają podczas nich robid.

~ 7 ~ Wróciłem do domu około 19. Od razu poszedłem do siebie do pokoju. Usnąłem. Obudziło mnie dopiero wołanie mamy: - Adam, kolacja! - zawołała mnie mama. -Już idę. – odpowiedziałem. Po kolacji poszedłem do salonu pooglądad telewizję. Aż przyszedł tata. - Adamie, na wakacje, jak co roku, jedziesz do babci? - Tak, a co? - Nie, nic, ale wiesz, że w te wakacje jedzie też Alicja. - Tato, nie! Tylko nie ona! Znowu mi popsuje całe wakacje – powiedziałem, mając w pamięci ubiegły rok. Przez Alicję musiałem aż tydzieo zostad w domu. Kiedy wszyscy chodzili nad wodę, ja nie mogłem, bo Alicja zaczęła się kłócid o to, że ja

~ 8 ~ mogłem przebywad na dworze do godziny 21, a ona już o 19 musiała byd w domu. Wtedy zacząłem pyskowad, że znowu zakładają mi kaganiec. Ale tym razem tak nie chciałem, dlatego długo nie toczyłem kłótni i przystałem na to bez zbędnych ceregieli. Na moje szczęście Alicja do babci jechała tylko na tydzieo. Nadal trochę poddenerwowany wróciłem do swojego pokoju. Wziąłem rzeczy i poszedłem się wykąpad. Po kąpieli wskoczyłem do łóżka i zasnąłem. Przez kolejne 2 tygodnie nic ciekawego się nie działo. W koocu nadszedł dzieo rozdania świadectw, a co za tym, idzie pierwszy dzieo wakacji. Ledwo wróciłem do domu, zacząłem się pakowad, około

~ 9 ~ 15:00 byłem gotowy, chod tata wyjazd zaplanował na 16:00. - Mamo, jestem już gotów do wyjazdu! - Dobrze synu. Na pewno wszystko zabrałeś? –upewniała się mama. - Tak. Mogę już wpakowad torbę do auta? - Oczywiście możesz, wyjedziemy trochę szybciej – powiedział tata. - Aha, jeszcze jedno. Przyszedł do ciebie list. Adamie, proszę – mama podała mi list. Przeczytałem od kogo i trochę się zdziwiłem, bo był to list od kolegi, z którym miałem się spotkad w te wakacje u babci w Kruszwicy. Zacząłem go czytad: Kruszwica,18.06.2011 Witaj Adamie! Jestem szczęśliwy z tego powodu, że mogę napisać do Ciebie list . Chcę Cię poinformować,

~ 10 ~ że niestety w te wakacje się nie zobaczymy. Rodzice znaleźli nowe mieszkanie w okolicach Włocławka i niestety wyprowadzamy się już za 5 dni. Wszystkie rzeczy już zapakowali w kartony. Bardzo mi przykro z tego powodu. Będę próbował często jeździć do babci Anastazji, ale nie mogę zostać u niej na noc, gdyż jak wiesz, ma ona małe mieszkanie. Ale mam inną propozycję- jeśli Twoi rodzice się zgodzą, możesz przyjechać do mnie. Najlepiej zadzwoń do mnie w tej sprawie. znasz mój numer. Nadal jednak będziemy tworzyć naszą stronę i chcę się upewnić, czy to jest dobry adres:www.wkg.cba.pl . Odezwij się, jak otrzymasz ten list, gdyż chcę wiedzieć czy Twoi rodzice się zgadzają. Twój przyjaciel Oskar Michalczyk Po przeczytaniu listu od Oskara od razu spytałem rodziców:

~ 11 ~ - Mamo, Oskar się przeprowadza i pyta, czy mógłbym pojechad do niego na noc. - O, a gdzie się przeprowadzają? – zainteresowała się mama. - Oskar mi napisał, że do Włocławka. - A to wiesz co? Ja w drugim tygodniu lipca będę miał zlecenie w okolicach Włocławka, to mogę cię podwieźd. – powiedział tata. - To super! Zaraz zadzwonię do Oskara, żeby z nim uzgodnid termin. Zadzwoniłem do Oskara i ustaliliśmy, że pojadę do niego 15 lipca, a on ze swoim ojcem przyjadą po mnie na dworzec PKS. O godzinie 15:30 wyruszyliśmy z Bydgoszczy w kierunku Inowrocławia. Tata, jak co roku, włączył nam na przenośnym DVD zdjęcia z poprzednich wakacji. Trochę

~ 12 ~ jeszcze zły na Alicję oglądałem zdjęcia z moich najgorszych wakacji. Minęło trochę czasu i już byliśmy na miejscu. Nie zastaliśmy dziadka, bo jak zwykle był na rybach. Postanowiłem, że go odwiedzę, ponieważ wiedziałem, gdzie często wędkuje. Jednak, jak się okazało, dziadek zmienił miejsce połowu, ale to nic nie szkodziło. Mogłem podziwiad piękne walory przyrody Nadgoplaoskiego Parku Tysiąclecia, który rozciąga się przy brzegu jeziora Gopło. Z tym parkiem wiązałem najmilsze chwile mojego życia. To tu przychodziłem na spacer, gdy byłem mały. To tu nauczyłem się pływad. Jak się okazało, dziadek był na pomoście. Podszedłem i przywitałem się : - Witaj dziadku!

~ 13 ~ - A witaj, wnuczku. Co u ciebie? Wszystko dobrze? – zapytał mnie dziadek. - Dziękuję dziadku, wszystko dobrze. - Jak po zakooczeniu semestru? - Nie narzekam, jakoś się toczy. Najważniejsze, że zdałem do następnej klasy. - To która to już klasa? – spytał mnie dziadek. - No, już II gimnazjum będzie. Wiesz co dziadku, ja już idę, muszę się jeszcze rozpakowad. - Dobrze, jak coś złapię, to przyjdę. W drodze do domu dziadków minąłem zabytkowy pałac i dworek. Na chwilę przystanąłem, bo zdziwił mnie odrestaurowany herb nad balkonem pałacu. Pomyślałem:” No i to nabrało

~ 14 ~ kolorów”. Idąc dalej, usłyszałem bicie zegara. Wybił właśnie 17:30. Wieczorem nic szczególnego się nie wydarzyło poza tym, że dziadek przyniósł 4 i pół kilogramowego leszcza. Po całym dniu poszliśmy wszyscy spad.

~ 15 ~ Rozdział 1 Rano wstaliśmy wszyscy koło ósmej. Postanowiłem, że pójdę odwiedzid moją kuzynkę Kasię- wysoką dziewczynę o delikatnej figurze, do której pasowały i jej blond włosy, i piwne oczy. Mieszkała niedaleko, więc cała droga zajęła mi niecałe pięd minut. Nacisnąłem dzwonek. Drzwi otworzyła mi mama Kasi. - Dzieo Dobry – przywitałem się. - Witaj, Adamie – odpowiedziała z uśmiechem ciocia Michalina – Co chciałeś? - Czy jest Kasia? - Nie, niestety pojechała do Kruszwicy na Mysią Wieżę. - Aha, to jak przyjedzie, powiedz jej ciociu, że byłem.

~ 16 ~ - Dobrze, przekażę. Pożegnałem się i poszedłem do domu babci. W domu wszedłem na skrzynkę e- mail. Otrzymałem wiadomośd od PTTK z odpowiedzią na moje pytanie. Mail wyglądał coś tak: Od: PTTK Kruszwica Do: Adamos123 Subiect: Ciekawe miejsca w Parku. W odpowiedzi na Pański list przesyłamy panu elektroniczne wersje kilku ciekawych broszur o PTTK oraz Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia. Cieszymy się tym, że zainteresował się Pan naszym parkiem. W pierwszej załączonej broszurce znajdzie Pan informacje o historii pałacu w Kobylnikach oraz o historii innych ciekawych zabytków na terenie NPT. Korzystając z możliwości, serdecznie Pana pozdrawiamy i życzymy mile spędzonych chwil na terenie naszego parku.

~ 17 ~ Z poważaniem Zarząd NPT oraz koło PTTK w Kruszwicy Broszury zamieszczone we wiadomości były rzeczywiście ciekawe, więc przeczytałem je jednym tchem. Koło 12:00 postanowiłem wyjśd na spacer do parku. Nie minęła chwila gdy po drodze spotkałem Kasię. - Witaj, podobno mnie szukałeś? – powiedziała Kasia. - No, szukałem. Ty podobno znasz miejsce do tego zakamarka w piwniczce, co nie wiadomo, gdzie prowadzi – spytałem. - Tak, znam, a bo co? - Chciałbym zobaczyd to miejsce. - Dobrze, to pójdźmy tam dziś o 15:00. Jeśli możesz, to powiedz Michałowi, żeby

~ 18 ~ przyszedł. Spotkamy się koło piwniczki – oznajmiła z powagą moja kuzynka. -OK, zabrad coś ze sobą? - Weź jakieś latarki i to będzie wszystko. - Ja bym jeszcze zaopatrzył się w linę i takie inne bzdety. Rozstaliśmy, się a ja nie mogłem doczekad się 15:00. Już około po godzinie byłem pod piwniczką, aby ją zobaczyd ją dokładnie. Wprawdzie nic ciekawego nie zauważyłem, więc czekałem na Kasię i Michała.

~ 19 ~

~ 20 ~ Rozdział 2 Minęło pół godziny, nim oboje do mnie dołączyli. Otworzyliśmy drzwi do piwniczki i weszliśmy po kolei do środka. Szliśmy z dobre piętnaście minut, aż na koocu tunelu zobaczyliśmy światło, a od pewnego czasu słyszeliśmy szum wody. - To pewnie szum Gopła – powiedział Michał - Gdzie tu Gopło? Prędzej jesteśmy koło wodociągów – odezwałem się. Zakooczyliśmy nasze rozmyślania i podążaliśmy dalej. W ciągu dwóch minut dotarliśmy nad Gopło. Byliśmy bardzo zdziwieni bo znaleźliśmy się pod Mysią Wieżę. Ale to nie była ta Mysia Wieża, którą pamiętaliśmy. Wokół rozciągała się

~ 21 ~ palisada. Zastanawiałem się, gdzie my trafiliśmy, Wszędzie było inaczej, niż pamiętaliśmy. Mysia Wieża nie była tylko wieżą, przypominała mi zamek. - Gdzie my jesteśmy?! - krzyknęli niemal równocześnie Michał i Kasia. - Nie wiem - odpowiedziałem. - Może jesteśmy w innym wymiarze? – zastanawiała się dalej Kasia. - Nie rozśmieszaj mnie – odezwał się Michał. Poszliśmy w kierunku wejścia do Mysiej Wieży. Dochodziliśmy do przystani Rusałki, kiedy zauważyliśmy, że miasto tak naprawdę się dużo nie zmieniło. Mówiąc dużo, mam na myśli tylko zmienioną Mysią Wieżę. Wchodząc po schodach, spotkaliśmy

~ 22 ~ pewnego mężczyznę. Przywitaliśmy się z nim, mówiąc wszyscy razem: - Dzieo Dobry. - Brydo Eodzi - odpowiedział nam mężczyzna. - Co on powiedział ? - Myślę, że Dzieo Dobry w ich języku – starałem się jakoś ratowad sytuację. - Tak, to by się zgadzało – orzekła po chwili Kasia - zakładam ,że zdania mówią po sylabie od kooca, czyli na przykład twoje imię to w ich języku Amad. - Aha, rozumiem. To dośd proste, ale trzeba się trochę pogłowid nad znaczeniem wyrazów. Chodźcie, zwiedzimy Mysią Wieżę - zaproponowałem. Po tym, jak zaproponowałem zwiedzanie, udaliśmy się do kasy, aby zakupid bilet, lecz

~ 23 ~ nigdzie nie mogliśmy znaleźd kasy, więc podeszliśmy do mężczyzny, aby się dowiedzied, jak mamy dostad się na Mysią Wieżę. - Brydo Eodzi, akj myma ięs taddos an Siamy Żawie ?–nieśmiało zagadnęła Kasia. - Ien lnowo dzidwcho an Ekzam Kiegowiel Lapiepo II. Kajmyucie zeram ot icn amn ien dziebę – odpowiedział nam mężczyzna. Poszliśmy za nim. Poprowadził na do jakiegoś domu na skraju. O ile się nie mylę, to dom stał tam, gdzie dziś znajdują się sklepiki z pamiątkami. Gdy już weszliśmy, on zamknął drzwi i zaczął za nami rozmawiad w naszym języku: - Drogie dzieci, wiedziałem, że ktoś w koocu trafi do świata Opaku. Władcą tu jest haniebny i zły Popiel II . Około 150 lat

~ 24 ~ temu według kalendarza tej krainy wszedłem też do piwniczki, którą jak mniemam wy też przyszliście. Od tam tej pory nie byłem już w naszym kraju. Musicie też wiedzied, że droga w piwniczce otwiera się po spełnieniu trzech warunków, czyli : musicie pokonad Popiela II, który ma władzę nad otwarciem wrót w piwniczce, po drugie, nie możecie opuścid ani razu gminy Kruszwica, bo gdy któreś z was to zrobi, straci możliwośd powrotu do normalnego świata. Trzeci warunek – Popiel II nie może się dowiedzied, że tu jesteście, bo jeśli się dowie, każe Was zabid. Chcę wam jeszcze powiedzied jedno- w tym świecie głównie musicie posługiwad językiem Opaku. Jeśli tego nie będziecie robid, możecie spowodowad, że któryś z