Hingle Metsy
Przerwany ślub
Nie wyjdziesz za niego!
Alex wpadł jak burza do sali balowej, skąd dobiegały dźwięki marsza
weselnego, i nakazał zdumionemu pastorowi natychmiast przerwać
ceremonię. Nie mógł dopuścić, by jego brat, Kevin, poślubił jakąś
aktoreczkę! Kiedy nieco ochłonął, zauważył swoją pomyłkę.
Oblubieniec był jedynie podobny do Kevina, zaś niedoszła panna
młoda… Na widok tej dziewczyny Alexa ogarnęło pożądanie, o jakim
dotąd nawet nie śnił. Prawdziwe kłopoty dopiero miały się zacząć…
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Alexander Stone zdecydowanym ruchem pchnął drzwi i znalazł się w holu Magnolia House. Przywitał
go przyjemny chłód powietrza poruszanego wentylatorem. Po panującym na zewnątrz upale była to
wielka ulga.
Podszedł do recepcji, w duchu przeklinając młodszego brata, przez którego musiał przyjechać z
Bostonu do tej dziury w Luizjanie. Recepcja była pusta. Alex skrzywił się, nacisnął dzwonek i czekał,
aż ktoś się pojawi, w myślach przetrawiając wszystkie uzyskane dotychczas informacje. Kevin od
tygodnia nie pojawiał się na zajęciach letniej szkoły prawniczej, a w dodatku okazało się, że już od
dłuższego czasu nie widziano go w wynajętym mieszkaniu. Zniknął nie wiadomo gdzie, zostawił
tylko polecenie, by jego pocztę przekazywano do Magnolia House na ręce panny Desiree Mason. To
jeszcze bardziej rozwścieczyło Alexa. Nie dziwił się już, że od trzech dni nie mógł się dodzwbnić do
brata. Kimkolwiek była panna Mason, Kevin ,na pewno zamieszkał u niej.
Alex przypomniał sobie wycinek z gazety, który podsunęła mu pod nos jedna z byłych przyjaciółek,
gdy przyszła, by się przed nim pochwalic zaręczynowym pierścionkiem. „A teraz zagadka dla
czytelników. Jak brzmi nazwisko młodszego potomka jednej z najlepszych bostońskich rodzin, który
wkrótce już zamieni podręczniki prawa na ślubną obrączkę
6
PRZERWANY ŚLUB
i poprowadzi do ołtarza pewną piękną aktorkę z Południa, tak jak wcześniej kilkakrotnie uczynił to
jego nieodżałowanej pamięci ojciec? Czy potrzebne są dalsze wskazówki? Przyrodni brat owego
młodego człowieka jest błyskotliwym prawnikiem i jedną z najlepszych partii w tym mieście. Czy jest
jeszcze ktoś, kto nie zna rozwiązania tej zagadki? Proszę bardzo. Nazwisko rodziny jest krótkie i
kojarzy się z takimi cechami jak twardość charakteru, upór i szlachetność. Stone".
Alex wzruszył ramionami. Nawet gdyby w testach na inteligencję nie lokował się w przedziale
geniuszy, nie miałby kłopotów z odgadnięciem, że ta intrygantka, Desiree Mason, zastawiła sidła na
jego brata. Zapewne nie wie jeszcze, że to on, Alex, zarządza funduszem powierniczym Kevina.
Minęło pięć sekund, potem dziesięć, a w recepcji wciąż nikt się nie pojawiał. Alex powtórnie nacisnął
przycisk. Nic. Gdzie się wszyscy podziali? Jego cierpliwość zaczynała się wyczerpywać.
- Do diabła z nimi - mruknął. - Sam znajdę Kevina.
Przysięgał sobie, że tym razem nie okaże braciszkowi żadnej pobłażliwości. Wystarczy, że popełniał
len błąd przez ostatnich trzynaście lat; to znaczy od dnia, gdy ich wspólny ojciec i matka Kevina
rozstali się, zostawiając dziewięcioletniego wówczas chłopca pod jego opieką. Zaraz potem obydwoje
zawarli ftowe małżeństwa. Nie zważając na gniew i protesty dziadka, Alex wybronił Kevina przed
wysłaniem go do szkoły wojskowej. Był zdecydowany zapewnić bratu choćby namiastkę prawdziwej
rodziny, dzieciństwo lepsze od własnego.
A teraz Kevin wpakował się w kłopoty i po części przy-
7
najmniej była to wina Alexa. Mógł przewidzieć, że coś takiego się wydarzy, Kevin był przystojny,
bogaty i stanowczo zbyt podatny na uroki ładnych panienek; Miał to po ojcu. Zgadzając się na wyjazd
brata do szkoły na Południe, Alex tym samym wysłał go prosto w paszczę lwa. Wszystkie słodkie,
czarujące panienki z Luizjany na pewno próbowały zastawić na niego sidła, I wygląda na to, że pannie
Desiree Mason dopisało szczęście.
Alex zgrzytnął zębami. Powinien był usłyszeć dzwonek alarmpwy już wtedy, gdy Kevin po raz
pierwszy wymienił przy nim nazwisko tej osóbki. Jakaś tam piękność z Południa, spryciara z miękkim
akcentem, nie jest odpowiednią kandydatką na żonę dla jego brata, No cóż, panną Desiree Mason
będzie musiała znaleźć sobie inną ofiarę, bo Alex nie miał zamiaru pozwolić, by Kevin popełnił
największy błąd w całym swoim życiu, Zdecydowany był przywołać braciszka do porządku. Na
początek Kevin będzie się musiał przenieść do, szkoły w Bostonie i zapomnieć o Desiree Mason.
Z tym postanowieniem Alex ruszył przez hol, stanął jednak jak wryty, gdy dobiegły go znajome tony.
Była to ulubiona melodia obydwojga jego rodziców, na dźwięk której jego samego przeszywał zimny
dreszcz, Jednym słowem, był to marsz weselny.
Ogarnięty paniką rzucił się naprzód. Dźwięki dobiegały z sali balowej. Szarpnął ciężkie, podwójne
drzwi w chwili, gdy wybrzrniewały ostatnie nuty,
- Drodzy zgromadzeni...
Na widok pastora z Biblią i ślubnego orszaku Alexa ogarnęło przerażenie. Zatrzymał wzrok na pannie
młodej. Miała rude włosy. Wydekoltowana suknia ślubna odsłaniała nagie,
8
PRZERWANY ŚLUB
kremowe ramiona przykryte tylko koronkowym szalem. Obok niej stał wysoki, ciemnowłosy pan
młody. Alex poczuł, że serce zamiera mu w piersi. To był jego brat, Kevin.
- Zebraliśmy się tu dzisiaj, by połączyć tego oto mężczyznę i tę oto kobietę świętym sakramentem
małżeństwa - ciągnął pastor. - Małżeństwo jest...
- Przerwijcie to! - zawołał Alex, Nie zważając na poruszenie i zdumione spojrzenia obecnych, rzucił
się w kierunku pastora. - Natychmiast przerwijcie ten ślub!
Panna młoda odwróciła się, szeroko otwierając zielono-niebieskie oczy. Policzki miała
zaczerwienione. Alex spojrzał na rozchylone ze zdumienia różowe usta i bezwiednie zaczął się
zastanawiać, jak by się czuł, całując je.
- Jak śmiesz? - zawołała.
- Och, to bardzo proste - warknął Alex, opanowując szybko swoją dziwną reakcję. - W żadnym
wypadku nie mogę pozwolić.żebyś wyszła za mojego brata.
Zignorował rozwścieczoną pannę młodą i spojrzał na Kevina, oczekując że teraz z kolei on wybuchnie
wściekłością.
- Ależ to doskonale wyszło!
Alex drgnął ze zdumienia, gdy panna młoda rzuciła się w jego stronę. Odruchowo wyciągnął ręce i
pochwycił ją wpół, ale dziewczyna, zamiast go spoliezkować, zarzuciła mu ramiona na szyję.
Pochwycił ją za nadgarstki, sądząc, że chce go udusić.
- Posłuchaj...
Zamknęła mu usta pocałunkiem, Alex gwałtownie wstrzymał oddech, czując rozprzestrzeniające się
po całym ciele pożądanie. Naraz dziewczyna cofnęła się o krok i wpatrzyła w jego twarz. Sądząc po jej
wyraźnym zmieszaniu, wrażenie
PRZERWANY ŚLUB
9
było Obopólne. Alex zastanawiał się, czy już zupełnie oszalał; Desiree znów zaczęła go całować. Po
chwili, jakby wyczuwając jego myśli; nagle odsunęła się od niego.
- No, no! - powiedziała z kpiącym uśmiechem.
No, no, powtórzył Alex w duchu, i potrząsnął głową, by rozjaśnić myśli.
- To było całkiem niezłe - stwierdziła jedna z druhen. Niezłe? Jeszcze żaden pocałunek w życiu nie
zrobił na
Aleksie takiego wrażenia. A poza tym, od kiedy to druhny mają prawo oceniać pocałunki panny
młodej i nieznajomego przybysza?
Panna młoda tymczasem obróciła się na pięcie, wzruszając nagimi ramionami.
- A nie mówiłam wam, że Bernie coś wymyśli? - zawołała z triumfem, chociaż głos miała podejrzanie
zachrypnięty. Ten głos Skojarzył się Alexowi z gorącymi nocami i jeszcze gorętszym seksem. Co się z
nim właściwie działo? Spojrzał na Kevina i jęknął w duchu. Zupełnie o nim zapomniał!
Kevin jednak wcale nie wyglądał na rozwścieczonego. Stał w swobodnej pozie, jednym ramienjem
obejmując narzeczoną, a drugim jedną z druhen, i rozmawiał z nimi, jakby nic szczególnego się nie
wydarzyło. Alex zmarszczył brwi.
- Kev...
W tej chwili jednak pastor wycelował palec wskazujący w jego twarz.
- Wszedłeś za wcześnie. Dlaczego nie poczekałeś na mój sygnał?
Alex zdumiał się.
- Jaki sygnał?
10
PRZERWANY ŚLUB
- Przecież miałeś zaczekać na znak - zniecierpliwił się starszy drużba.
- Racja, stary - dodał pan młody, podchodząc do nich. - Wszedłeś, zanim zdążyłem powiedzieć swoją
kwestię.
Alex zamarł. Ten chłopak miał ciemne włosy i brązowe oczy jak jego brat. Był podobnego wzrostu i
wagi co Kevin, miał nawet podobny uśmiech. Ale to nie był Kevin. Poczuł przejmującą ulgę, zaraz
jednak dołączyło do niej rozczarowanie. Kobieta, która przed chwilą go całowała, naprawdę miała
zamiar wyjść za mąż, a on w tym przeszkodził.
- Dobrze się czujesz? - zapytała teraz, przyglądając mu się uważnie. - Wyglądasz jakoś dziwnie.
- Nic mi nie jest. Tylko myślałem... To znaczy, nie zdawałem sobie sprawy... - wyjąkał Alex,
zdumiony własną nieporadnością w doborze słów. Zamknął na chwilę usta i zebrał myśli. - Bardzo mi
przykro - dodał po chwili.
- Dlaczego? - zdziwiła się panna młoda. Świetnie ci poszło!
- Obawiam się, że...
Posłała mu kolejny uśmiech i Alex zapomniał, ćo chciał powiedzieć. Zaklął w duchu i policzył do
dziesięciu.
- Przepraszam. Teraz widzę, że się pomyliłem. Proszę mi wybaczyć to... zakłócenie ceremonii. Nie
będę was więcej niepokoił- ciągnął, przenosząc wzrok ńa pana młodego, który najwyraźniej świetnie
się bawił w towarzystwie jednej z druhen. - Już znikam. Mam nadzieję, że teraz nic wam nie zakłóci
ślubu - zakończył i nie,tracąc ani chwili więcej, ruszył do wyjścia. Panna młoda jednak pochwyciła go
za rękaw.
- Zaraz! Naprawdę świetnie ci poszło, ale mimo wszystko
PRZERWANY ŚLUB
11
powinniśmy nad tym trochępopracować. Może spróbujemy jeszcze raz? Powtórzmy całą tę scenę.
Alex bezwiednie spojrzał na jej usta,
- Chcesz, żebym cię jeszcze raz pocałował?
- Nd, tak. To też Ale rym razem poczekaj na sygnał.
- Jaki sygnał?
- Miałeś wejść dopiero Wtedy, gdy pastor zapyta, czy są jakieś przeszkody uniemożhwiające zawarcie
tego związku. Poza tym zrób wszystko dokładnie tak samo jak przedtem - pouczyła go. - Masz
znakomitą dykcję. I bardzo mi się podobała twoja improwizacja. Możesz to dokładnie tak samo
powtórzyć.
Dykcja? Improwizacja?- O co właściwie chodzi? Aha, i koniecznie obrzuć nas tym stalowym
spojrzeniem. Przez chwilę nawet ja uwierzyłam, że chcesz przerwać ślub.
- Naprawdę chciałem to zrobić - wymamrotał Alex, wciąż nic nie rozumiejąc. - Myślałem... A niech
to!
Panna młoda przestała się uśmiechać.
- O co chodzi? Co się stało?
Alex westchnął ciężko, usiłując się opanować.
- Nie mam najmniejszego pojęcia, o czym pani mówi.
- A czego nie rozumiesz? - zdziwiła się dziewczyna.
- Niczego nie rozumiem. Nic nie wiem o żadnych sygnałach, improwizacjach, ani stalowych
spojrzeniach. Byłem przekonujący, gdy Wyszedłem, bo naprawdę myślałem, że przerywam ślub.
- Myślałeś, że to prawdziwy ślub?
- Tak.
Dziewczyna przymrużyła oczy.
12
PRZERWANY ŚLUB
- A czyj właściwie ślub chciałeś przerwać?
- Mojego brata - przyznał Alex, zaciskając mocno powieki. Było mu wstyd z powodu tej głupiej
pomyłki. Choć w interesach jego osąd uważany był za znakomity, musiał sobie przyznać zero
punktów za ocenę tej Sytuacji. Gdyby miał czas lepiej się rozejrzeć, zauważyłby to, co teraz aż kłuło
go w oczy - scenę na kóńcu sali, kurtynę i przypiętą do niej kartkę z napisem „Świeżo malowane".
- Rozumiem - westchnęła panna młoda. - Czyli to nie Bernie cię przysłał.
Alex z desperacją przesunął ręką po włosach.
- Nawet nie znam nikogo o tym imienia.
- Tego właśnie się obawiałam. Nie jesteś przypadkiem bezrobotnym aktorem, który szuka pracy? -
zapytała z nadzieją w głosie.
Alex omal nie roześmiał się w głos.
- Niestety. Jestem prawnikiem. Nazywam się Alex Stone. Desiree omal się nie zadławiła. A więc to
jest Alexander
Stone? Ten olbrzym z oczami wojownika i twarzą groźnego archanioła? Ten mężczyzna, od którego
pocałunków zakręciło jej się w głowie? To ma być ten sztywny manekin, ta kukła, brat Kevina?
Przygryzła usta, przypatrując mu się badawczo. Oczywiście, teraz dostrzegała rodzinne podobień-
stwo. Gdyby nie była tak zaabsorbowana sztuką, na pewno zauważyłaby je już wcześniej. Bracia byli
do siebie podobni, tylko że Kevin nosił dłuższe włosy, opadające na kołnierzyk. Włosy Alexa były
krótko przystrzyżone, przez co jego szczęka wydawała się jeszcze mocniejsza: Z kolei oczy Kevina
miały ciepły, brązowy kolor i wzbudzały w niej- siostrzane uczucia, zaś oczy Alexa miały twarde
spojrzenie i były czarne
PRZERWANY ŚLUB
13
jak nocne niebo. Gdy na nią patrzył, w żaden sposób nie mogłaby nazwać budzących się w niej uczuć
siostrzanymi. Przez moment zaciekawiło ją, jak by się poczuła, gdyby ten mężczyzna jeszcze raz ją
pocałował. Szybko jednak odpędziła od siebie te myśli. Nie miała ani czasu, ani ochoty zawracać
sobie teraz tym głowy. Za niecały miesiąc miała odbyć się premiera, a wciąż brakowało im jednego
aktora.
- A ty jak się nazywasz? - zapytał Alex, wyciągając rękę. Desiree podała mu swoją dłoń z lekkim
drżeniem. Od
dnia, gdy jej siostra, Lorelei, została porwana sprzed ołtarza przez mężczyznę, który był jej pierwszą
miłością, Desiree nie przestawała marzyć o tym, że sama spotka kogoś wyjątkowego.I oto teraz
poznała Alexandra Stone' a.
- Mam na imię Desiree. Palce Alexa mocniej zacisnęły się wokół jej dłoni.
- Desiree? To ty jesteś Desiree Mason?
- Tak - przyznała, zdziwiona. - Pewnie Kevin ci o mnie wspominał?
- Och, tak. Owszem, wspominał o tobie.
Sądząc po lodowatym brzmieniu głosu Alexa, nie podobało mu się to, co Kevin mówił o Desiree.
- To ty jesteś tą aktorką- dodał takim tonem, jakby słowo „aktorka" znaczyło tyle, co „złodziejka"
- Tak, to ja - przyznają Desiree.
- Rozumiem - wycedzał Alęx.
- Widzę - mruknęła Desiree. Co za pech. Pierwszy od lat mężczyzna, jaki zrobił na niej wrażenie,
okazał się paskudnym snobem, lowelasem w markowym garniturze.
- Co widzisz?
- Że to było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
14
PRZERWANY ŚLUB
- Co takiego? . Wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru zwierzać się
temu człowiekowi ze swych głupich, romantycznych marzeń.
- Po prostu myślałam, że jesteś dobrym aktorem - odrzekła tylko. - Byłoby to zbyt piękne, gdybyś się
nim rzeczywiście okazał.
- Nie jestem pewien, czy powinienem ci podziękować za komplement.
- Jeśli kiedyś miałbyś ochotę zmienić zawód, to zastanów się nad aktorstwem. Mógłbyś być w tym
świetny.
- Nie sądzę, żeby taki dzień miał nadejść.
Desiree musiała się uśmiechnąć. Sądząc po wyrazie jego twarzy, sama myśl o zostaniu aktorem
sprawiała mu mniej więcej tyle samo przyjemności co ból zęba.
- Nigdy nic nie wiadomo. Na świecie jest mnóstwo prawników.
- Statystyki mówią, że jest równie wielu kandydatów na aktorów.
- Pewnie dlatego, że tak wielu prawników traci pracę, Ale nic w tym dziwnego.
- Co masz na myśli?
- Z tego, co wiem o prawie, nie ma większej różnicy między aktorem a prawnikiem. Tylko że jeden
występuje w teatrze, a drugi na sali sądowej.
- Więc co robimy, Des? - zawołał Charlie, który grał pastora. - Chcesz to jeszcze raz powtórzyć czy
nie?
- Nie - zdecydowałą Desiree. Uniosła tren sukni, stanęła pośrodku sali i zaklaskała w dionie. -
Słuchajcie wszyscy. Na dzisiaj wystarczy, ale jutro macie tu być punktualnie o ósmej rano.
PRZERWANY ŚLUB
15
Ze wszystkich stron rozległy się jęki.
- O ósmej?
- Tak, o ósmej - powtórzyła stanowczo. -1 niech nikt nie śmie się spóźnić.
- A co ze śniadaniem? - zapytał O'Reilly, pan młody. Desiree uśmiechnęła się, Jedzenie było jedyną
rzeczą, którą O'Reilly kochał bardziej niż kobiety.
- Zobaczę, może Harry coś zorganizuje. W każdym razie przyjdźcie tu punktualnie.
Stara sala balowa wypełniła się szumem głosów i szuraniem stóp. Aktorzy zaczęli kierować się do
wyjścia. Desiree usiłowała nie zwracać uwagi na Alexa, ale przez cały czas wyraźnie czuła jego
obecnqść. Stał tam, gdzie go zostawiła, patrząc na nią, jakby była jakimś nieznanym gatunkiem
owada.
Poczuła jego wzrok na swoich ustach i jej serce natychmiast zabiło mocniej. Szybko uspokoiła
oddech. Kevin mówił, że jego starszy brat lubi kobiety, a one lubią jego, ale jest zdeklarowanym
przeciwnikiem małżeństwa. Desiree zaś chciała kiedyś wyjść za mąż i odnaleźć szczęście, które stało
się udziałem jej rodziców i siostry.
Podeszła do balustrady, na której leżał jej ślubny bukiet. Alex zastąpił jej drogę z zapierającą dech
szybkością.
- Panno Mason, czy w ogóle cię nie interesuje, dlaczego się tutaj znalazłem ani dlaczego sądziłem, że
wychodzisz za mąż za mojego brata?
Desiree była wysoka i nie musiała zadzierać głowy, by spojrzeć w oczy większości mężczyzn,
szczególnie gdy tak jak teraz miała na nogach buty na wysokich obcasach. Przy Alexie musiała jednak
podnieść głowę.
16
PRZERWANY ŚLUB
- Pomyślałam, że szukasz Kevina.
- Racja.
- Jak widzisz, nie ma go tu. Ale nie martw się, dam mu znać, że przyjechałeś.
Wzięła bukiet w jedną rękę, a drugą uniosła tren sukni.
- Przepraszam, ale teraz muszę się przebrać. Alex pochwycił ją za ramię.
- Nie tak szybko, panno Mason. Wydaje mi się, że musimy porozmawiać.
- Myślę, że nie mamy żadnych wspólnych tematów -odparowała Desiree. - Chyba że interesuje cię
udział w tej sztuce.
- Nie.
- Jak chcesz - wzruszyła ramionami. - A ponieważ nie mam ani czasu, ani ochoty, by ci prezentować
zalety aktorstwa, to byłabym wdzięczna, gdybyś mnie puścił.
Alex uwolnił jej ramię, ale nadal stał tuż przed nią.
- Panie Stone, jestem bardzo zajęta - powiedziała z desperacją. - Prowadzę letni teatr. Radzę, żebyś
zszedł mi z drogi.
- Ja też jestem zajętym człowiekiem. Prowadzę w Bostonie firmę prawniczą i dużą korporację, ale...
- To może powinieneś wyruszyć już na lotnisko? To prawie godzina drogi stąd.
- Właśnie próbuję ci wytłumaczyć, że nie mam zamiaru stąd wyjść, dopóki nie usłyszęv
kilku
wyjaśnień; na temat ciebie i mojego brata.
- Jakich wyjaśnień?
- Na przykład: czyj to był pomysł, żeby Kevin przerwał studia?
PRZERWANY ŚLUB
17
Desiree zawahała się. Kevin nic jej o tym nie wspominał. Powiedział tylko, że jedzie do Chicago, do
swojej dziewczyny oraz na próbę kandydatów do nowej sztuki, i poprosił, żeby odbierała jego
korespondencję. Wiedziała jednak, te Alex był bardzo niezadowolony z zainteresowania brata te-
atrem. Dlatego właśnie Kevin nie powiedział mu, że chce zostać aktorem, a nie prawnikiem. Jako
najmłodsza z trzech sióstr, Desiree dobrze go rozumiała. Jej siostrom także często się wydawało, że z
racji starszeństwa wiedzą, co jest dla niej najlepsze.
- Nie wiedziałam, że Kevin zrezygnował ze studiów-wyznała.
- Naprawdę?
Jej uwagi nie uszedł oskarżycielski ton głosu Alexa.
- Naprawdę nie wiedziałam o tym - powtórzyła. - Ale nawet jeśli tak zrobił, ta decyzja należy do
niego, a nie do ciebie.
- A móże do ciebie? - zapytał Alex zaczepnie.
- Nie. - Desiree zmarszczyła czoło; - A dlaczego ja miałabym o tym decydować?
- No właśnie. Daj spokój - rzekł Alex ostro. - Kevin mówił mi, że jesteście bardzo bhskimi
przyjaciółmi. Tylko że ja nie do końca zdawałem sobie sprawę, jaki charakter ma ta przyjaźń. Jestem
pewien, że. twoje zdanie na temat szkoły prawniczej miało duży wpływ na jego decyzję.,
Desiree wydęła usta. NajwidoczniejKevin nie wyjaśnił bratu dokładnie, jaki charakter miała ich
przyjaźń. Widząc reakcję Alexa, rozumiała, dlaczego tak się stało. W jego oczach błyszczała
podejrzliwość i dezaprobata. Desiree poczuła złość. Nie będzie mu niczego wyjaśniać. Zasłużył sobie
na to, żeby się trochę pomartwić.
18
PRZERWANY ŚLUB
- Co do jednej rzeczy masz rację. Kevin i ja naprawdę jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi - rzekła z
uwodzicielskim uśmiechem.
W oczach Alexa zabłysnął gniew. Desiree uznała, że nie pomyliła się co do niego, Naprawdę miał
oczy wojownika - twarde, zimne, bezwzględne.
- Ale jeśli chodzi o studia twojego brata - ciągnęła - to przeceniasz mój wpływ. Tu liczy się tylko
zdanie Kevina. W końcu to jego decyzją, nie twoja ani moja.
Na twarzy Alexa pojawił się uśmiech, na widok którego Desiree poczuła zimny dreszcz.
- To prawda. Ale to ja zarządzam funduszem powierniczym Kevina.
- Tym gorzej dla ciebie - odrzekła z pozorną obojętnością. Fundusz powierniczy? Jaki fundusz?
Wiedziała, że rodzina Kevina jest zamożna. Mógł się tego domyślić każdy, kto miał choćby odrobinę
oleju w głowie. Kevin był dobrze ubrany, jeździł drogim samochodem i choć nie afiszował się z
pieniędzmi, nigdy też nie uskarżał się na ich brak. Poza tym chodził do drogiej i prestiżowej szkoły w
Nowym Orleanie. To wszystko wystarczało, by mieć pewność, że nie jest biedakiem. Ale ton, jakim
Alex wypowiedział słowa „fundusz powierniczy", wyraźnie świadczył o tym, że nie było to kilka
tysięcy dolarów - a tyle właśnie wynosiły oszczędności Desiree w najlepszych czasach.
- Nadal nie rozumiem, co to wszystko ma wspólnego ze mną.
- Nie rozumiesz?
- Nie. Uważam, że to sprawa między tobą a Kevinem. W końcu to jego życie.
PRZERWANY ŚLUB
19
- Owszem - zgodził się Alex niebezpiecznie łagodnym głosem. - Ale ja nie mam zamiaru patrzeć
obojętnie, jak je rujnujesz.
W pierwszej chwili Desiree poczuła zdumienie, a zaraz potem gniew. Podniosła wyżej głowę,
przywołując wszystkie, swoje umiejętności aktorskie. Wydęła usta i uśmiechnęła się uwodzicielsko,
trzepocząc rzęsami. Wyglądała jak wcielenie słodyczy i niewinności.
- W takim razie - rzekła, przeciągając głoski - będę musiała dopilnować, żeby Kevin nie zawracał
Sobie głowy wysyłaniem ci zaproszenia na ślub.
ROZDZIAŁ DRUGI
Alex zaniemówił, dławiąc się wściekłością.
- Nie będzie żadnego ślubu! - wykrzyknął wreszcie.
- Nie byłabym taka pewna - odparowała Desiree, unosząc brwi.
- Ale ja jestem pewny, że Kevin się z tobą nie ożeni.
- Ta decyzja również nie należy do ciebie.
- Możesz mi wierzyć, panno Mason, że nie uda ci się wyjść za mojego brata - powtórzył Alex.
- Tak jak powiedziałam, ta decyzja należy do Kevina. I do mnie - dodała Desiree po chwili wahania.
— A teraz pozwolisz, że cię pożegnam. Muszę sprawdzić, co się stało z tym aktorem, Tctórego miał
nam przysłać Bernie. Mam nadzieję, że sam trafisz do wyjścia.
Zebrała jedną ręką fałdy trenu sukni i wyszłaś sali, kołysząc biodrami. Alex patrzył za nią. Gdy
zniknęła za drzwiami jednego z pokoi, drgnął, potrząsnął głową i wymamrotał pod nosem
przekleństwo.
- To chyba jakaś czarownicą - mruknął cicho, idąc w ślad za nią. Przez chwilę tak był zaabsorbowany
osobą Desiree, że niemal zapomniał, po co tu przyjechał.
Pomyślał o swoim ojcu i zachmurzył się. Eddie Stone był uroczym uwodzicielem o przemiłym,
szczerym uśmiechu. Kochał dobrą zabawę, miał wypchany portfel, a do tego był
PRZERWANY ŚLUB
21
absolutnie nieodpowiedzialny. Tuż przed zawarciem swojego piątego małżeństwa zginaj w wypadku
narciarskim. Alex przypuszczał, że gdyby nie to, grono jego macoch powiększyłoby się o jeszcze
kilka kobiet. Choć Alex miło wspominał chwile spędzane z ojcem, były one bardzo nieliczne -przede
wszystkim z powodu szeregu byłych żon. Trzy z nich pochodziły z Południa.
A teraz i Kevin zakochał się w dziewczynie z Południa. Alex ujrzał w myślach twarz Desiree i
spochmurniał. Mężczyźni zwykle czuli nieodparty pociąg do takich kobiet jak ona. A może to jakiś
gen dziedziczony przez Stone'ow sprawiał, że preferowali ten typ urody. Z wahaniem przystanął przed
drzwiami, za którymi Zniknęła Desiree.
W każdym razie on sam nie miał najmniejszego zamiaru poddawać się urokowi panny Mason. Z tą
myślą zastukał do drzwi.
- Otwarte - usłyszał stlumiony głos. Pchnął drzwi i rozejrzał się. Pokój był pusty.
- Panno Mason?
- Zaraz przyjdę - odkrzyknęła z sąsiedniego pomieszczenia.
Czekając, rozejrzał się1
dokoła. Podobnie jak cały budynek, ten pokój także był wysoki* ze sthikami
pod sufitem. Ściany pokrywał kremowy jedwab w złote cętki. Pośrodku drewnianej podłogi, której
przydałaby się odrobina pasty, leżał piękny dywan. Ną ścianie krzywo wisiała akwarelka
przedstawiająca Magnolia House'w czasach świetności oraz kilka oprawionych w ramy plakatów
teatralnych reklamujących sztuki, o których Alex nigdy w życiu nie słyszał.
Sąsiednią ścianę zajmowało wielkie okno ozdobione pół
22
PRZERWANY ŚLUB
tuzinem roślin doniczkowych i ciężkimi zasłonami, które kiedyś chyba były jasnozielone. Alex
przesunął palcami po purpurowym kwiatku w jednej z doniczek. Wistaria. Przywiodło mu to na myśl'
zatarte wspomnienia domu z dużym podwórzem. Obok domu rosło wielkie drzewo, na którym wisiała
huśtawka, a na huśtawce siedział Alex i prosił matkę, by rozkołysała go mocniej. Chciał dosięgnąć
gałęzi drzewa i zerwać purpurowy kwiat pnącza oplecionego wokół gałęzi. Był to pierwszy i jedyny
raz, gdy mieszkał z ojcem i matką. Niedługo potem rodzice rozwiedli się, zostawili go z dziadkiem i
każde z nich rozpoczęło nowe życie.
Odsunął od siebie te melancholijne wspomnienia. W oczy rzuciło mu się wielkie biurko pokryte
stertami papierów, pism i oprawionymi manuskryptami. Zapewne były to teksty sztuk. Na rogu stołu
stał stary komputer. Resztę miejsca zajmowały oprawione w ramki fotografie. Wziął jedną z nich do
ręki. Zdjęcie przedstawiało Desiree sprzed lat. Stała między wyraźnie onieśmieloną blondynką i
poważną brunetką. Wszystkie trzy dziewczynki ubrane były w żołnierskie mundury i buty do
stepowania. Pomimo braku dwóch przednich zębów Desiree uśmiechała się szeroko.
- To była jedna z moich pierwszych ról - wyjaśniła Desiree, stając w progu. - To, co widzisz, to Trio
Sióstr Mason. Pokaz stepowania dla dzieci od lat czterech do sześciu.
Wciąż miała na sobie ślubną suknię, ale pozbyła się już welonu i bukiem. Twarz jej otaczały długie
pasma złotorudych włosów, które wysunęły się spod grzebieni. Podeszła do Alexa, szeleszcząc
spódnicą.
- To musiał być wspaniały spektakl - zauważył Alex.
- Och, tak. Możesz mi wierzyć, że tak było. Moja siostra,
PRZERWANY ŚLUB
23
Lorelei, ta blondynka, zwymiotowała przed publicznością. Trema - dodała takim tonem, jakby to
wszystko wyjaśniało; - A moja siostra Clea - wskazała na brunetkę - jest perfekcjonistką. Była tak
wściekła na Lorelei, że zeszła ze sceny w środku numeru i na zawsze rzuciła stepowanie. Moi rodzice
musieli porzucić wszelkie nadzieje na to, że staniemy się drugą rodziną Jacksonów.
- A co ty wtedy zrobiłaś?
- Gdy zostałam sama na scenie? Musieli mnie ściągnąć stamtąd siłą, bo koniecznie chciałam solo
odegrać wszystkie numery - odrzekła z uśmiechem.
- I nigdy nie zrezygnowałaś z tańca - zauważył Alex;
- Ani z aktorstwa.
Wyjęła mu zdjęcie z ręki, pogładziła pieszczotliwie jego ramkę i odstawiła z powrotem na biurko.
- Ale chyba nie przyszedłeś tu po to, żeby słuchać o moich siostrach i naszych nieudanych próbach
zrobienia kariery w show biznesie? - dodała, podnosząc na niego wzrok.
Alex z trudem powściągnął chęć, by dalej pytać o jej rodzinę.
- Nie - przyznał. - Przyszedłem tu, bo nie skończyliśmy rozmowy o tobie i Kevinie.
- Ja nie mam już nic więeej do dodania- rzekła Desiree i stanęła do niego plecami: Czy mógłbyś
wyświadczyć mi przysługę? Rozepnij guziki, bo nie mogę ściągnąć tej sukienki.
Alex spojrzał na jej nagie ramiona. Na lewym obojczyku miała malutkie znamię. Poczuł jakiś
kwiatowy zapach.
- Mindy, jedna z druhen, pomogła mi ją włożyć, ale teraz już poszła do domu, a ja nie potrafię sama
tego rozpiąć. Nie
24
PRZERWANY ŚLUB
mam pojęcia, kto wymyślił suknię z taką ilością malutkich guziczków. Jak to się właściwie powinno
zdejmować?
- Ponieważ jest to suknia ślubnaj projektant chyba zakładał, że mąż będzie ją zdejmował.
Desiree zaśmiała się głośno.
- Kevin mówił mi, że bierzesz wszystko dosłownie. Miał rację. No dobrze, ale skoro mojego męża tu
nie ma, to może ty mógłbyś go zastąpić. Chyba że to dla ciebie jakiś kłopot?
Nutka prowokacji w jej głosie zirytowała Alexa. Czyżby Desiree sądziła, że wyprowadzi go z
równowagi takimi uwagami?
- Nie, absolutnie żaden - odrzekł, sięgając do pierwszego guzika. Czubki palców otarły się o jej skórę.
Była miękka i ciepła. Choć ze wszystkich sił starał się zapanować nad reakcją własnego ciała, krew
zaczęła szybciej krążyć w jego żyłach.
- Proszę. Gotowe - powiedział, odsuwając się o krok. Desiree sięgnęła do kokardy w pasie, drugą ręką
przytrzymując sukienkę z przodu. Ich spojrzenia spotkały się.
- Zdaje się, że w tym także musisz mi pomóc - rzekła słodko, znów odwracając się do Alexa tyłem. -
Pod tą kokardą jest cały rząd haftek.
Alex starał się omijać wzrokiem jej nagie plecy. Podniósł kokardę i przytrzymując ją prawą ręką, lewą
rozpiął haftki. Kokarda i tren zsunęły się z sukni. Położył je na biurku i zajął się rzędem guziczków
biegnących od pasa w dół. Zaledwie jednak rozpiął pierwszy z nich, Desiree pochwyciła go za rękę.
- Wystarczy!
Podniósł głowę, zaskoczony dziwnym brzmieniem jej
PRZERWANY ŚLUB
25
głosu. Desiree pochwyciła kokardę i odsunęła się o kilka kroków. Zauważył w jej oczach błysk
pożądania. Policzki miała zaróżowione, oddech przyśpieszony.
- Dziękuję ci - wymamrotała niepewnie. - Ale chyba z resztą już sobie sama poradzę.
Cofnęła się do drzwi i otworzyła je nogą.
- Do widzenia, Alex. Powiem Kevinowi, że go szukałeś - dodała i zniknęła w sąsiednim pokoju.
Alex westchnął głęboko, przesuwając ręką po twarzy. Nic dziwnego, że Kevin ma kłopoty! Teraz już
bardzo dobrze rozumiał, co opętało jego brata. Przed chwilą sam czuł się jak nastolatek, który właśnie
odkrył uroki płci przeciwnej. Skoro Desiree zagięła parótna Kevina, chłopak nie ma żadnych szans.
Alex uznał, że musi jak najszybciej odnaleźć, brata i wywieźć go do Bostonu, jak najdalej od Desiree.
Desiree oparła się plecami o drzwi i ciężko westchnęła. To było igranie z ogniem. Chyba postradała
zmysły, żeby tak prowokować Alexa Stone'a.
Odpięła pozostałe guziki. Na wspomnienie dotyku jego palców na swoim ciele przeszył ją dreszcz.
Bogu dzięki, że nie posunęła się za daleko. Z tego co Kevin mówił o swoim starszym bracie, romans z
Alexem nie wyszedłby jej na zdrowie.
Odwiesiła sukienkę do szafy i sięgnęła po białe szorty oraz bluzkę w palmy. Nie potrafiła jednak
pozbyć się lekkiego uczucia rozczarowania.
Roześmiała się w głos, gdy sobie przypomniała, że na ślubie Lorelei to ona pochwyciła bukiet panny
młodej. Widocznie za bardzo podziałało to na jej wyobraźnię. Z jakiego
26
PRZERWANY ŚLUB
innego powodu miałaby czuć rozczarowanie, że już więcej nie zobaczy Alexandra Stone'a, który w
dodatku był przekonany, że Deskee jest narzeczoną jego brata?
Poczuła lekkie wyrzuty sumienia. Może jednak powinna powiedzieć mu prawdę. Tylko że on i tak by
jej nie uwierzył. Jeszcze zanim dowiedział się, kim jest Desiree, nabrał pewności, że chodzi jej o
pieniądze Kevina.-No cóż, Kevin będzie musiał sam to bratu wyjaśnić. A tymczasem trzeba zadzwo-
nić do Berniego i poszukać brakującego aktora.
Otworzyła drzwi do sąsiedniego pokoju i zamarła. Alex wciąż stał przy oknie i patrzył na stare dęby.
Na jego twarzy malował się smutek. Zaraz jednak odwróciłf się w jej stronę i jego spojrzenie
stwardniało. Puls Desiree natychmiast przyśpieszył. Podeszła do biurka, wyjęła z szuflady plik
wizytówek związanych gumką i zaczęła je przeglądać, szukając numeru telefonu Berniego.
- Nie wiedziałam, że jeszcze tu jesteś - powiedziała, starając się nadąć głosowi obojętne brzmienie.
- Nie mam zamiaru się stąd ruszyć, dopóki nie porozmawiam z moim bratem.
- Mówiłam ci przecież, że Kevina tu nie ma.
- Słyszałem, co mówiłaś, ale ci nie wierzę. Nie zdziwiłbym się, gdyby Kevin ukrywał się przede mną.
Wie, że będę na niego wściekły za rzucenie szkoły i za ten pomysł z małżeństwem.
Desiree cisnęła wizytówki na biurko. Boże, co za uparty facet!
- Wiem, że mi nie wierzysz. Skoro uważasz, że kłamię, to możesz przeszukać cały dom.
- Taki właśnie mam zamiar.
PRZERWANY ŚLUB
27
Desiree wzruszyła ramionami.
- Proszę bardzo. Stracisz tylko czas. Zapewniam cię, że nie znajdziesz Kevina pod żadnym łóżkiem
ani w szafie. Powiedziałam ci prawdę. Jego tu nie ma.
Nie spuszczając wzroku z jej twarzy, Alex potarł dłonią podbródek.
- W takim razie gdzie jest?
- Wyjechał.
- Wyjechał?
- Owszem, wyjechał. Już ponad tydzień temu.
- A dokąd?
- Nie wiem - skłamała Desiree, usprawiedliwiając się w duchu, że jest to tylko połowiczne kłamstwo.
Nie znała adresu Kevina, wiedziała tylko, że jest gdzieś w okolicach Chicago u swojej dziewczyny,
tancerki z musicalu. - A kiedy ma zamiar wrócić?
- Nie wiem.
Alex przymrużył oczy.
- Mam uwierzyć, że mój brat rzucił szkołę, zamknął mieszkanie na klucz i wyjechał, nie mówiąc
swojej narzeczonej, dokąd jedzie ani kiedy wróci?
- Tak! Nie!
- Tak czy nie?-nalegał Alex.
- Tak i nie. - Uspokoioddech i pożałowała, że dała się wplątać w tę historię. - Posłuchaj, mówię
prawdę. Nie wiem, gdzie jest Kevin aniijJedy wróci, bo... bo wcześniej wprowadziłam cię w błąd
- przyznała z zażenowaniem.
- Wprowadziłaś mnie w błąd? Desiree poczuła, że się czerwieni.
- Tak. Co do... co do charakteru mojej przyjaźni z Kevi-
28
PRZERWANY ŚLUB
nem - wykrztusiła w końcu. - Od pierwszej chwili, gdy tu wszedłeś w tym garniturze i włoskich
butach, zachowywałeś się tak arogancko i tak irytowała cię sama myśl, że Kevin mógłby choćby
pomyśleć o ślubie ze mną, że... że... - Desiree uniosła wyżej głowę - że postanowiłam dać ci nauczkę.
- Nauczkę - powtórzył.
- Tak. Z powodu twojego snobizmu. Zmarszczka na czole Alexa pogłębiła się.
- Mów dalej. Później porozmawiamy o moim usposobieniu. Teraz wyjaśnij, w jaki sposób
wprowadziłaś mnie w błąd.
- Pozwoliłam ci wierzyć, że Kevin i ja zaręczyliśmy się, chociaż to nie jest prawda. Jesteśmy po prostu
dobrymi przyjaciółmi.
Alex zaklaskał w dłonie,
- Bardzo dobrze, panno Mason. To był niezły popis sztuki aktorskiej. Cóż za dar przekonywania.
Szczególnie podobało mi się to wykręcanie palców i jąkanie. Teraz rozumiem, dlaczego zostałaś
aktorką. Jesteś naprawdę niezła. Niestety, ja i tak wiem, że kłamiesz jak najęta.
- Jak to? - zdumiała się Desiree.
- Słyszałaś, co powiedziałem. Nie wierzę w ani jedno twoje słowo.
- Ale to prawda! Alex prychnął, chodząc wokół biurka.
- A tak, -jasne. Dlatego właśnie za każdym razem, gdy rozmawiałem z Kevinem w ostatnich
miesiącach, twoje imię nie schodziło mu z ust. - Zatrzymał się tuż przed Desiree i spojrzał na nią
gniewnie. - Dwa tygodnie temu w zasadzie powiedział mi wprost, że ma zamiar ci się oświadczyć.
Hingle Metsy Przerwany ślub Nie wyjdziesz za niego! Alex wpadł jak burza do sali balowej, skąd dobiegały dźwięki marsza weselnego, i nakazał zdumionemu pastorowi natychmiast przerwać ceremonię. Nie mógł dopuścić, by jego brat, Kevin, poślubił jakąś aktoreczkę! Kiedy nieco ochłonął, zauważył swoją pomyłkę. Oblubieniec był jedynie podobny do Kevina, zaś niedoszła panna młoda… Na widok tej dziewczyny Alexa ogarnęło pożądanie, o jakim dotąd nawet nie śnił. Prawdziwe kłopoty dopiero miały się zacząć…
ROZDZIAŁ PIERWSZY Alexander Stone zdecydowanym ruchem pchnął drzwi i znalazł się w holu Magnolia House. Przywitał go przyjemny chłód powietrza poruszanego wentylatorem. Po panującym na zewnątrz upale była to wielka ulga. Podszedł do recepcji, w duchu przeklinając młodszego brata, przez którego musiał przyjechać z Bostonu do tej dziury w Luizjanie. Recepcja była pusta. Alex skrzywił się, nacisnął dzwonek i czekał, aż ktoś się pojawi, w myślach przetrawiając wszystkie uzyskane dotychczas informacje. Kevin od tygodnia nie pojawiał się na zajęciach letniej szkoły prawniczej, a w dodatku okazało się, że już od dłuższego czasu nie widziano go w wynajętym mieszkaniu. Zniknął nie wiadomo gdzie, zostawił tylko polecenie, by jego pocztę przekazywano do Magnolia House na ręce panny Desiree Mason. To jeszcze bardziej rozwścieczyło Alexa. Nie dziwił się już, że od trzech dni nie mógł się dodzwbnić do brata. Kimkolwiek była panna Mason, Kevin ,na pewno zamieszkał u niej. Alex przypomniał sobie wycinek z gazety, który podsunęła mu pod nos jedna z byłych przyjaciółek, gdy przyszła, by się przed nim pochwalic zaręczynowym pierścionkiem. „A teraz zagadka dla czytelników. Jak brzmi nazwisko młodszego potomka jednej z najlepszych bostońskich rodzin, który wkrótce już zamieni podręczniki prawa na ślubną obrączkę
6 PRZERWANY ŚLUB i poprowadzi do ołtarza pewną piękną aktorkę z Południa, tak jak wcześniej kilkakrotnie uczynił to jego nieodżałowanej pamięci ojciec? Czy potrzebne są dalsze wskazówki? Przyrodni brat owego młodego człowieka jest błyskotliwym prawnikiem i jedną z najlepszych partii w tym mieście. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie zna rozwiązania tej zagadki? Proszę bardzo. Nazwisko rodziny jest krótkie i kojarzy się z takimi cechami jak twardość charakteru, upór i szlachetność. Stone". Alex wzruszył ramionami. Nawet gdyby w testach na inteligencję nie lokował się w przedziale geniuszy, nie miałby kłopotów z odgadnięciem, że ta intrygantka, Desiree Mason, zastawiła sidła na jego brata. Zapewne nie wie jeszcze, że to on, Alex, zarządza funduszem powierniczym Kevina. Minęło pięć sekund, potem dziesięć, a w recepcji wciąż nikt się nie pojawiał. Alex powtórnie nacisnął przycisk. Nic. Gdzie się wszyscy podziali? Jego cierpliwość zaczynała się wyczerpywać. - Do diabła z nimi - mruknął. - Sam znajdę Kevina. Przysięgał sobie, że tym razem nie okaże braciszkowi żadnej pobłażliwości. Wystarczy, że popełniał len błąd przez ostatnich trzynaście lat; to znaczy od dnia, gdy ich wspólny ojciec i matka Kevina rozstali się, zostawiając dziewięcioletniego wówczas chłopca pod jego opieką. Zaraz potem obydwoje zawarli ftowe małżeństwa. Nie zważając na gniew i protesty dziadka, Alex wybronił Kevina przed wysłaniem go do szkoły wojskowej. Był zdecydowany zapewnić bratu choćby namiastkę prawdziwej rodziny, dzieciństwo lepsze od własnego. A teraz Kevin wpakował się w kłopoty i po części przy-
7 najmniej była to wina Alexa. Mógł przewidzieć, że coś takiego się wydarzy, Kevin był przystojny, bogaty i stanowczo zbyt podatny na uroki ładnych panienek; Miał to po ojcu. Zgadzając się na wyjazd brata do szkoły na Południe, Alex tym samym wysłał go prosto w paszczę lwa. Wszystkie słodkie, czarujące panienki z Luizjany na pewno próbowały zastawić na niego sidła, I wygląda na to, że pannie Desiree Mason dopisało szczęście. Alex zgrzytnął zębami. Powinien był usłyszeć dzwonek alarmpwy już wtedy, gdy Kevin po raz pierwszy wymienił przy nim nazwisko tej osóbki. Jakaś tam piękność z Południa, spryciara z miękkim akcentem, nie jest odpowiednią kandydatką na żonę dla jego brata, No cóż, panną Desiree Mason będzie musiała znaleźć sobie inną ofiarę, bo Alex nie miał zamiaru pozwolić, by Kevin popełnił największy błąd w całym swoim życiu, Zdecydowany był przywołać braciszka do porządku. Na początek Kevin będzie się musiał przenieść do, szkoły w Bostonie i zapomnieć o Desiree Mason. Z tym postanowieniem Alex ruszył przez hol, stanął jednak jak wryty, gdy dobiegły go znajome tony. Była to ulubiona melodia obydwojga jego rodziców, na dźwięk której jego samego przeszywał zimny dreszcz, Jednym słowem, był to marsz weselny. Ogarnięty paniką rzucił się naprzód. Dźwięki dobiegały z sali balowej. Szarpnął ciężkie, podwójne drzwi w chwili, gdy wybrzrniewały ostatnie nuty, - Drodzy zgromadzeni... Na widok pastora z Biblią i ślubnego orszaku Alexa ogarnęło przerażenie. Zatrzymał wzrok na pannie młodej. Miała rude włosy. Wydekoltowana suknia ślubna odsłaniała nagie,
8 PRZERWANY ŚLUB kremowe ramiona przykryte tylko koronkowym szalem. Obok niej stał wysoki, ciemnowłosy pan młody. Alex poczuł, że serce zamiera mu w piersi. To był jego brat, Kevin. - Zebraliśmy się tu dzisiaj, by połączyć tego oto mężczyznę i tę oto kobietę świętym sakramentem małżeństwa - ciągnął pastor. - Małżeństwo jest... - Przerwijcie to! - zawołał Alex, Nie zważając na poruszenie i zdumione spojrzenia obecnych, rzucił się w kierunku pastora. - Natychmiast przerwijcie ten ślub! Panna młoda odwróciła się, szeroko otwierając zielono-niebieskie oczy. Policzki miała zaczerwienione. Alex spojrzał na rozchylone ze zdumienia różowe usta i bezwiednie zaczął się zastanawiać, jak by się czuł, całując je. - Jak śmiesz? - zawołała. - Och, to bardzo proste - warknął Alex, opanowując szybko swoją dziwną reakcję. - W żadnym wypadku nie mogę pozwolić.żebyś wyszła za mojego brata. Zignorował rozwścieczoną pannę młodą i spojrzał na Kevina, oczekując że teraz z kolei on wybuchnie wściekłością. - Ależ to doskonale wyszło! Alex drgnął ze zdumienia, gdy panna młoda rzuciła się w jego stronę. Odruchowo wyciągnął ręce i pochwycił ją wpół, ale dziewczyna, zamiast go spoliezkować, zarzuciła mu ramiona na szyję. Pochwycił ją za nadgarstki, sądząc, że chce go udusić. - Posłuchaj... Zamknęła mu usta pocałunkiem, Alex gwałtownie wstrzymał oddech, czując rozprzestrzeniające się po całym ciele pożądanie. Naraz dziewczyna cofnęła się o krok i wpatrzyła w jego twarz. Sądząc po jej wyraźnym zmieszaniu, wrażenie
PRZERWANY ŚLUB 9 było Obopólne. Alex zastanawiał się, czy już zupełnie oszalał; Desiree znów zaczęła go całować. Po chwili, jakby wyczuwając jego myśli; nagle odsunęła się od niego. - No, no! - powiedziała z kpiącym uśmiechem. No, no, powtórzył Alex w duchu, i potrząsnął głową, by rozjaśnić myśli. - To było całkiem niezłe - stwierdziła jedna z druhen. Niezłe? Jeszcze żaden pocałunek w życiu nie zrobił na Aleksie takiego wrażenia. A poza tym, od kiedy to druhny mają prawo oceniać pocałunki panny młodej i nieznajomego przybysza? Panna młoda tymczasem obróciła się na pięcie, wzruszając nagimi ramionami. - A nie mówiłam wam, że Bernie coś wymyśli? - zawołała z triumfem, chociaż głos miała podejrzanie zachrypnięty. Ten głos Skojarzył się Alexowi z gorącymi nocami i jeszcze gorętszym seksem. Co się z nim właściwie działo? Spojrzał na Kevina i jęknął w duchu. Zupełnie o nim zapomniał! Kevin jednak wcale nie wyglądał na rozwścieczonego. Stał w swobodnej pozie, jednym ramienjem obejmując narzeczoną, a drugim jedną z druhen, i rozmawiał z nimi, jakby nic szczególnego się nie wydarzyło. Alex zmarszczył brwi. - Kev... W tej chwili jednak pastor wycelował palec wskazujący w jego twarz. - Wszedłeś za wcześnie. Dlaczego nie poczekałeś na mój sygnał? Alex zdumiał się. - Jaki sygnał?
10 PRZERWANY ŚLUB - Przecież miałeś zaczekać na znak - zniecierpliwił się starszy drużba. - Racja, stary - dodał pan młody, podchodząc do nich. - Wszedłeś, zanim zdążyłem powiedzieć swoją kwestię. Alex zamarł. Ten chłopak miał ciemne włosy i brązowe oczy jak jego brat. Był podobnego wzrostu i wagi co Kevin, miał nawet podobny uśmiech. Ale to nie był Kevin. Poczuł przejmującą ulgę, zaraz jednak dołączyło do niej rozczarowanie. Kobieta, która przed chwilą go całowała, naprawdę miała zamiar wyjść za mąż, a on w tym przeszkodził. - Dobrze się czujesz? - zapytała teraz, przyglądając mu się uważnie. - Wyglądasz jakoś dziwnie. - Nic mi nie jest. Tylko myślałem... To znaczy, nie zdawałem sobie sprawy... - wyjąkał Alex, zdumiony własną nieporadnością w doborze słów. Zamknął na chwilę usta i zebrał myśli. - Bardzo mi przykro - dodał po chwili. - Dlaczego? - zdziwiła się panna młoda. Świetnie ci poszło! - Obawiam się, że... Posłała mu kolejny uśmiech i Alex zapomniał, ćo chciał powiedzieć. Zaklął w duchu i policzył do dziesięciu. - Przepraszam. Teraz widzę, że się pomyliłem. Proszę mi wybaczyć to... zakłócenie ceremonii. Nie będę was więcej niepokoił- ciągnął, przenosząc wzrok ńa pana młodego, który najwyraźniej świetnie się bawił w towarzystwie jednej z druhen. - Już znikam. Mam nadzieję, że teraz nic wam nie zakłóci ślubu - zakończył i nie,tracąc ani chwili więcej, ruszył do wyjścia. Panna młoda jednak pochwyciła go za rękaw. - Zaraz! Naprawdę świetnie ci poszło, ale mimo wszystko
PRZERWANY ŚLUB 11 powinniśmy nad tym trochępopracować. Może spróbujemy jeszcze raz? Powtórzmy całą tę scenę. Alex bezwiednie spojrzał na jej usta, - Chcesz, żebym cię jeszcze raz pocałował? - Nd, tak. To też Ale rym razem poczekaj na sygnał. - Jaki sygnał? - Miałeś wejść dopiero Wtedy, gdy pastor zapyta, czy są jakieś przeszkody uniemożhwiające zawarcie tego związku. Poza tym zrób wszystko dokładnie tak samo jak przedtem - pouczyła go. - Masz znakomitą dykcję. I bardzo mi się podobała twoja improwizacja. Możesz to dokładnie tak samo powtórzyć. Dykcja? Improwizacja?- O co właściwie chodzi? Aha, i koniecznie obrzuć nas tym stalowym spojrzeniem. Przez chwilę nawet ja uwierzyłam, że chcesz przerwać ślub. - Naprawdę chciałem to zrobić - wymamrotał Alex, wciąż nic nie rozumiejąc. - Myślałem... A niech to! Panna młoda przestała się uśmiechać. - O co chodzi? Co się stało? Alex westchnął ciężko, usiłując się opanować. - Nie mam najmniejszego pojęcia, o czym pani mówi. - A czego nie rozumiesz? - zdziwiła się dziewczyna. - Niczego nie rozumiem. Nic nie wiem o żadnych sygnałach, improwizacjach, ani stalowych spojrzeniach. Byłem przekonujący, gdy Wyszedłem, bo naprawdę myślałem, że przerywam ślub. - Myślałeś, że to prawdziwy ślub? - Tak. Dziewczyna przymrużyła oczy.
12 PRZERWANY ŚLUB - A czyj właściwie ślub chciałeś przerwać? - Mojego brata - przyznał Alex, zaciskając mocno powieki. Było mu wstyd z powodu tej głupiej pomyłki. Choć w interesach jego osąd uważany był za znakomity, musiał sobie przyznać zero punktów za ocenę tej Sytuacji. Gdyby miał czas lepiej się rozejrzeć, zauważyłby to, co teraz aż kłuło go w oczy - scenę na kóńcu sali, kurtynę i przypiętą do niej kartkę z napisem „Świeżo malowane". - Rozumiem - westchnęła panna młoda. - Czyli to nie Bernie cię przysłał. Alex z desperacją przesunął ręką po włosach. - Nawet nie znam nikogo o tym imienia. - Tego właśnie się obawiałam. Nie jesteś przypadkiem bezrobotnym aktorem, który szuka pracy? - zapytała z nadzieją w głosie. Alex omal nie roześmiał się w głos. - Niestety. Jestem prawnikiem. Nazywam się Alex Stone. Desiree omal się nie zadławiła. A więc to jest Alexander Stone? Ten olbrzym z oczami wojownika i twarzą groźnego archanioła? Ten mężczyzna, od którego pocałunków zakręciło jej się w głowie? To ma być ten sztywny manekin, ta kukła, brat Kevina? Przygryzła usta, przypatrując mu się badawczo. Oczywiście, teraz dostrzegała rodzinne podobień- stwo. Gdyby nie była tak zaabsorbowana sztuką, na pewno zauważyłaby je już wcześniej. Bracia byli do siebie podobni, tylko że Kevin nosił dłuższe włosy, opadające na kołnierzyk. Włosy Alexa były krótko przystrzyżone, przez co jego szczęka wydawała się jeszcze mocniejsza: Z kolei oczy Kevina miały ciepły, brązowy kolor i wzbudzały w niej- siostrzane uczucia, zaś oczy Alexa miały twarde spojrzenie i były czarne
PRZERWANY ŚLUB 13 jak nocne niebo. Gdy na nią patrzył, w żaden sposób nie mogłaby nazwać budzących się w niej uczuć siostrzanymi. Przez moment zaciekawiło ją, jak by się poczuła, gdyby ten mężczyzna jeszcze raz ją pocałował. Szybko jednak odpędziła od siebie te myśli. Nie miała ani czasu, ani ochoty zawracać sobie teraz tym głowy. Za niecały miesiąc miała odbyć się premiera, a wciąż brakowało im jednego aktora. - A ty jak się nazywasz? - zapytał Alex, wyciągając rękę. Desiree podała mu swoją dłoń z lekkim drżeniem. Od dnia, gdy jej siostra, Lorelei, została porwana sprzed ołtarza przez mężczyznę, który był jej pierwszą miłością, Desiree nie przestawała marzyć o tym, że sama spotka kogoś wyjątkowego.I oto teraz poznała Alexandra Stone' a. - Mam na imię Desiree. Palce Alexa mocniej zacisnęły się wokół jej dłoni. - Desiree? To ty jesteś Desiree Mason? - Tak - przyznała, zdziwiona. - Pewnie Kevin ci o mnie wspominał? - Och, tak. Owszem, wspominał o tobie. Sądząc po lodowatym brzmieniu głosu Alexa, nie podobało mu się to, co Kevin mówił o Desiree. - To ty jesteś tą aktorką- dodał takim tonem, jakby słowo „aktorka" znaczyło tyle, co „złodziejka" - Tak, to ja - przyznają Desiree. - Rozumiem - wycedzał Alęx. - Widzę - mruknęła Desiree. Co za pech. Pierwszy od lat mężczyzna, jaki zrobił na niej wrażenie, okazał się paskudnym snobem, lowelasem w markowym garniturze. - Co widzisz? - Że to było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
14 PRZERWANY ŚLUB - Co takiego? . Wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru zwierzać się temu człowiekowi ze swych głupich, romantycznych marzeń. - Po prostu myślałam, że jesteś dobrym aktorem - odrzekła tylko. - Byłoby to zbyt piękne, gdybyś się nim rzeczywiście okazał. - Nie jestem pewien, czy powinienem ci podziękować za komplement. - Jeśli kiedyś miałbyś ochotę zmienić zawód, to zastanów się nad aktorstwem. Mógłbyś być w tym świetny. - Nie sądzę, żeby taki dzień miał nadejść. Desiree musiała się uśmiechnąć. Sądząc po wyrazie jego twarzy, sama myśl o zostaniu aktorem sprawiała mu mniej więcej tyle samo przyjemności co ból zęba. - Nigdy nic nie wiadomo. Na świecie jest mnóstwo prawników. - Statystyki mówią, że jest równie wielu kandydatów na aktorów. - Pewnie dlatego, że tak wielu prawników traci pracę, Ale nic w tym dziwnego. - Co masz na myśli? - Z tego, co wiem o prawie, nie ma większej różnicy między aktorem a prawnikiem. Tylko że jeden występuje w teatrze, a drugi na sali sądowej. - Więc co robimy, Des? - zawołał Charlie, który grał pastora. - Chcesz to jeszcze raz powtórzyć czy nie? - Nie - zdecydowałą Desiree. Uniosła tren sukni, stanęła pośrodku sali i zaklaskała w dionie. - Słuchajcie wszyscy. Na dzisiaj wystarczy, ale jutro macie tu być punktualnie o ósmej rano.
PRZERWANY ŚLUB 15 Ze wszystkich stron rozległy się jęki. - O ósmej? - Tak, o ósmej - powtórzyła stanowczo. -1 niech nikt nie śmie się spóźnić. - A co ze śniadaniem? - zapytał O'Reilly, pan młody. Desiree uśmiechnęła się, Jedzenie było jedyną rzeczą, którą O'Reilly kochał bardziej niż kobiety. - Zobaczę, może Harry coś zorganizuje. W każdym razie przyjdźcie tu punktualnie. Stara sala balowa wypełniła się szumem głosów i szuraniem stóp. Aktorzy zaczęli kierować się do wyjścia. Desiree usiłowała nie zwracać uwagi na Alexa, ale przez cały czas wyraźnie czuła jego obecnqść. Stał tam, gdzie go zostawiła, patrząc na nią, jakby była jakimś nieznanym gatunkiem owada. Poczuła jego wzrok na swoich ustach i jej serce natychmiast zabiło mocniej. Szybko uspokoiła oddech. Kevin mówił, że jego starszy brat lubi kobiety, a one lubią jego, ale jest zdeklarowanym przeciwnikiem małżeństwa. Desiree zaś chciała kiedyś wyjść za mąż i odnaleźć szczęście, które stało się udziałem jej rodziców i siostry. Podeszła do balustrady, na której leżał jej ślubny bukiet. Alex zastąpił jej drogę z zapierającą dech szybkością. - Panno Mason, czy w ogóle cię nie interesuje, dlaczego się tutaj znalazłem ani dlaczego sądziłem, że wychodzisz za mąż za mojego brata? Desiree była wysoka i nie musiała zadzierać głowy, by spojrzeć w oczy większości mężczyzn, szczególnie gdy tak jak teraz miała na nogach buty na wysokich obcasach. Przy Alexie musiała jednak podnieść głowę.
16 PRZERWANY ŚLUB - Pomyślałam, że szukasz Kevina. - Racja. - Jak widzisz, nie ma go tu. Ale nie martw się, dam mu znać, że przyjechałeś. Wzięła bukiet w jedną rękę, a drugą uniosła tren sukni. - Przepraszam, ale teraz muszę się przebrać. Alex pochwycił ją za ramię. - Nie tak szybko, panno Mason. Wydaje mi się, że musimy porozmawiać. - Myślę, że nie mamy żadnych wspólnych tematów -odparowała Desiree. - Chyba że interesuje cię udział w tej sztuce. - Nie. - Jak chcesz - wzruszyła ramionami. - A ponieważ nie mam ani czasu, ani ochoty, by ci prezentować zalety aktorstwa, to byłabym wdzięczna, gdybyś mnie puścił. Alex uwolnił jej ramię, ale nadal stał tuż przed nią. - Panie Stone, jestem bardzo zajęta - powiedziała z desperacją. - Prowadzę letni teatr. Radzę, żebyś zszedł mi z drogi. - Ja też jestem zajętym człowiekiem. Prowadzę w Bostonie firmę prawniczą i dużą korporację, ale... - To może powinieneś wyruszyć już na lotnisko? To prawie godzina drogi stąd. - Właśnie próbuję ci wytłumaczyć, że nie mam zamiaru stąd wyjść, dopóki nie usłyszęv kilku wyjaśnień; na temat ciebie i mojego brata. - Jakich wyjaśnień? - Na przykład: czyj to był pomysł, żeby Kevin przerwał studia?
PRZERWANY ŚLUB 17 Desiree zawahała się. Kevin nic jej o tym nie wspominał. Powiedział tylko, że jedzie do Chicago, do swojej dziewczyny oraz na próbę kandydatów do nowej sztuki, i poprosił, żeby odbierała jego korespondencję. Wiedziała jednak, te Alex był bardzo niezadowolony z zainteresowania brata te- atrem. Dlatego właśnie Kevin nie powiedział mu, że chce zostać aktorem, a nie prawnikiem. Jako najmłodsza z trzech sióstr, Desiree dobrze go rozumiała. Jej siostrom także często się wydawało, że z racji starszeństwa wiedzą, co jest dla niej najlepsze. - Nie wiedziałam, że Kevin zrezygnował ze studiów-wyznała. - Naprawdę? Jej uwagi nie uszedł oskarżycielski ton głosu Alexa. - Naprawdę nie wiedziałam o tym - powtórzyła. - Ale nawet jeśli tak zrobił, ta decyzja należy do niego, a nie do ciebie. - A móże do ciebie? - zapytał Alex zaczepnie. - Nie. - Desiree zmarszczyła czoło; - A dlaczego ja miałabym o tym decydować? - No właśnie. Daj spokój - rzekł Alex ostro. - Kevin mówił mi, że jesteście bardzo bhskimi przyjaciółmi. Tylko że ja nie do końca zdawałem sobie sprawę, jaki charakter ma ta przyjaźń. Jestem pewien, że. twoje zdanie na temat szkoły prawniczej miało duży wpływ na jego decyzję., Desiree wydęła usta. NajwidoczniejKevin nie wyjaśnił bratu dokładnie, jaki charakter miała ich przyjaźń. Widząc reakcję Alexa, rozumiała, dlaczego tak się stało. W jego oczach błyszczała podejrzliwość i dezaprobata. Desiree poczuła złość. Nie będzie mu niczego wyjaśniać. Zasłużył sobie na to, żeby się trochę pomartwić.
18 PRZERWANY ŚLUB - Co do jednej rzeczy masz rację. Kevin i ja naprawdę jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi - rzekła z uwodzicielskim uśmiechem. W oczach Alexa zabłysnął gniew. Desiree uznała, że nie pomyliła się co do niego, Naprawdę miał oczy wojownika - twarde, zimne, bezwzględne. - Ale jeśli chodzi o studia twojego brata - ciągnęła - to przeceniasz mój wpływ. Tu liczy się tylko zdanie Kevina. W końcu to jego decyzją, nie twoja ani moja. Na twarzy Alexa pojawił się uśmiech, na widok którego Desiree poczuła zimny dreszcz. - To prawda. Ale to ja zarządzam funduszem powierniczym Kevina. - Tym gorzej dla ciebie - odrzekła z pozorną obojętnością. Fundusz powierniczy? Jaki fundusz? Wiedziała, że rodzina Kevina jest zamożna. Mógł się tego domyślić każdy, kto miał choćby odrobinę oleju w głowie. Kevin był dobrze ubrany, jeździł drogim samochodem i choć nie afiszował się z pieniędzmi, nigdy też nie uskarżał się na ich brak. Poza tym chodził do drogiej i prestiżowej szkoły w Nowym Orleanie. To wszystko wystarczało, by mieć pewność, że nie jest biedakiem. Ale ton, jakim Alex wypowiedział słowa „fundusz powierniczy", wyraźnie świadczył o tym, że nie było to kilka tysięcy dolarów - a tyle właśnie wynosiły oszczędności Desiree w najlepszych czasach. - Nadal nie rozumiem, co to wszystko ma wspólnego ze mną. - Nie rozumiesz? - Nie. Uważam, że to sprawa między tobą a Kevinem. W końcu to jego życie.
PRZERWANY ŚLUB 19 - Owszem - zgodził się Alex niebezpiecznie łagodnym głosem. - Ale ja nie mam zamiaru patrzeć obojętnie, jak je rujnujesz. W pierwszej chwili Desiree poczuła zdumienie, a zaraz potem gniew. Podniosła wyżej głowę, przywołując wszystkie, swoje umiejętności aktorskie. Wydęła usta i uśmiechnęła się uwodzicielsko, trzepocząc rzęsami. Wyglądała jak wcielenie słodyczy i niewinności. - W takim razie - rzekła, przeciągając głoski - będę musiała dopilnować, żeby Kevin nie zawracał Sobie głowy wysyłaniem ci zaproszenia na ślub.
ROZDZIAŁ DRUGI Alex zaniemówił, dławiąc się wściekłością. - Nie będzie żadnego ślubu! - wykrzyknął wreszcie. - Nie byłabym taka pewna - odparowała Desiree, unosząc brwi. - Ale ja jestem pewny, że Kevin się z tobą nie ożeni. - Ta decyzja również nie należy do ciebie. - Możesz mi wierzyć, panno Mason, że nie uda ci się wyjść za mojego brata - powtórzył Alex. - Tak jak powiedziałam, ta decyzja należy do Kevina. I do mnie - dodała Desiree po chwili wahania. — A teraz pozwolisz, że cię pożegnam. Muszę sprawdzić, co się stało z tym aktorem, Tctórego miał nam przysłać Bernie. Mam nadzieję, że sam trafisz do wyjścia. Zebrała jedną ręką fałdy trenu sukni i wyszłaś sali, kołysząc biodrami. Alex patrzył za nią. Gdy zniknęła za drzwiami jednego z pokoi, drgnął, potrząsnął głową i wymamrotał pod nosem przekleństwo. - To chyba jakaś czarownicą - mruknął cicho, idąc w ślad za nią. Przez chwilę tak był zaabsorbowany osobą Desiree, że niemal zapomniał, po co tu przyjechał. Pomyślał o swoim ojcu i zachmurzył się. Eddie Stone był uroczym uwodzicielem o przemiłym, szczerym uśmiechu. Kochał dobrą zabawę, miał wypchany portfel, a do tego był
PRZERWANY ŚLUB 21 absolutnie nieodpowiedzialny. Tuż przed zawarciem swojego piątego małżeństwa zginaj w wypadku narciarskim. Alex przypuszczał, że gdyby nie to, grono jego macoch powiększyłoby się o jeszcze kilka kobiet. Choć Alex miło wspominał chwile spędzane z ojcem, były one bardzo nieliczne -przede wszystkim z powodu szeregu byłych żon. Trzy z nich pochodziły z Południa. A teraz i Kevin zakochał się w dziewczynie z Południa. Alex ujrzał w myślach twarz Desiree i spochmurniał. Mężczyźni zwykle czuli nieodparty pociąg do takich kobiet jak ona. A może to jakiś gen dziedziczony przez Stone'ow sprawiał, że preferowali ten typ urody. Z wahaniem przystanął przed drzwiami, za którymi Zniknęła Desiree. W każdym razie on sam nie miał najmniejszego zamiaru poddawać się urokowi panny Mason. Z tą myślą zastukał do drzwi. - Otwarte - usłyszał stlumiony głos. Pchnął drzwi i rozejrzał się. Pokój był pusty. - Panno Mason? - Zaraz przyjdę - odkrzyknęła z sąsiedniego pomieszczenia. Czekając, rozejrzał się1 dokoła. Podobnie jak cały budynek, ten pokój także był wysoki* ze sthikami pod sufitem. Ściany pokrywał kremowy jedwab w złote cętki. Pośrodku drewnianej podłogi, której przydałaby się odrobina pasty, leżał piękny dywan. Ną ścianie krzywo wisiała akwarelka przedstawiająca Magnolia House'w czasach świetności oraz kilka oprawionych w ramy plakatów teatralnych reklamujących sztuki, o których Alex nigdy w życiu nie słyszał. Sąsiednią ścianę zajmowało wielkie okno ozdobione pół
22 PRZERWANY ŚLUB tuzinem roślin doniczkowych i ciężkimi zasłonami, które kiedyś chyba były jasnozielone. Alex przesunął palcami po purpurowym kwiatku w jednej z doniczek. Wistaria. Przywiodło mu to na myśl' zatarte wspomnienia domu z dużym podwórzem. Obok domu rosło wielkie drzewo, na którym wisiała huśtawka, a na huśtawce siedział Alex i prosił matkę, by rozkołysała go mocniej. Chciał dosięgnąć gałęzi drzewa i zerwać purpurowy kwiat pnącza oplecionego wokół gałęzi. Był to pierwszy i jedyny raz, gdy mieszkał z ojcem i matką. Niedługo potem rodzice rozwiedli się, zostawili go z dziadkiem i każde z nich rozpoczęło nowe życie. Odsunął od siebie te melancholijne wspomnienia. W oczy rzuciło mu się wielkie biurko pokryte stertami papierów, pism i oprawionymi manuskryptami. Zapewne były to teksty sztuk. Na rogu stołu stał stary komputer. Resztę miejsca zajmowały oprawione w ramki fotografie. Wziął jedną z nich do ręki. Zdjęcie przedstawiało Desiree sprzed lat. Stała między wyraźnie onieśmieloną blondynką i poważną brunetką. Wszystkie trzy dziewczynki ubrane były w żołnierskie mundury i buty do stepowania. Pomimo braku dwóch przednich zębów Desiree uśmiechała się szeroko. - To była jedna z moich pierwszych ról - wyjaśniła Desiree, stając w progu. - To, co widzisz, to Trio Sióstr Mason. Pokaz stepowania dla dzieci od lat czterech do sześciu. Wciąż miała na sobie ślubną suknię, ale pozbyła się już welonu i bukiem. Twarz jej otaczały długie pasma złotorudych włosów, które wysunęły się spod grzebieni. Podeszła do Alexa, szeleszcząc spódnicą. - To musiał być wspaniały spektakl - zauważył Alex. - Och, tak. Możesz mi wierzyć, że tak było. Moja siostra,
PRZERWANY ŚLUB 23 Lorelei, ta blondynka, zwymiotowała przed publicznością. Trema - dodała takim tonem, jakby to wszystko wyjaśniało; - A moja siostra Clea - wskazała na brunetkę - jest perfekcjonistką. Była tak wściekła na Lorelei, że zeszła ze sceny w środku numeru i na zawsze rzuciła stepowanie. Moi rodzice musieli porzucić wszelkie nadzieje na to, że staniemy się drugą rodziną Jacksonów. - A co ty wtedy zrobiłaś? - Gdy zostałam sama na scenie? Musieli mnie ściągnąć stamtąd siłą, bo koniecznie chciałam solo odegrać wszystkie numery - odrzekła z uśmiechem. - I nigdy nie zrezygnowałaś z tańca - zauważył Alex; - Ani z aktorstwa. Wyjęła mu zdjęcie z ręki, pogładziła pieszczotliwie jego ramkę i odstawiła z powrotem na biurko. - Ale chyba nie przyszedłeś tu po to, żeby słuchać o moich siostrach i naszych nieudanych próbach zrobienia kariery w show biznesie? - dodała, podnosząc na niego wzrok. Alex z trudem powściągnął chęć, by dalej pytać o jej rodzinę. - Nie - przyznał. - Przyszedłem tu, bo nie skończyliśmy rozmowy o tobie i Kevinie. - Ja nie mam już nic więeej do dodania- rzekła Desiree i stanęła do niego plecami: Czy mógłbyś wyświadczyć mi przysługę? Rozepnij guziki, bo nie mogę ściągnąć tej sukienki. Alex spojrzał na jej nagie ramiona. Na lewym obojczyku miała malutkie znamię. Poczuł jakiś kwiatowy zapach. - Mindy, jedna z druhen, pomogła mi ją włożyć, ale teraz już poszła do domu, a ja nie potrafię sama tego rozpiąć. Nie
24 PRZERWANY ŚLUB mam pojęcia, kto wymyślił suknię z taką ilością malutkich guziczków. Jak to się właściwie powinno zdejmować? - Ponieważ jest to suknia ślubnaj projektant chyba zakładał, że mąż będzie ją zdejmował. Desiree zaśmiała się głośno. - Kevin mówił mi, że bierzesz wszystko dosłownie. Miał rację. No dobrze, ale skoro mojego męża tu nie ma, to może ty mógłbyś go zastąpić. Chyba że to dla ciebie jakiś kłopot? Nutka prowokacji w jej głosie zirytowała Alexa. Czyżby Desiree sądziła, że wyprowadzi go z równowagi takimi uwagami? - Nie, absolutnie żaden - odrzekł, sięgając do pierwszego guzika. Czubki palców otarły się o jej skórę. Była miękka i ciepła. Choć ze wszystkich sił starał się zapanować nad reakcją własnego ciała, krew zaczęła szybciej krążyć w jego żyłach. - Proszę. Gotowe - powiedział, odsuwając się o krok. Desiree sięgnęła do kokardy w pasie, drugą ręką przytrzymując sukienkę z przodu. Ich spojrzenia spotkały się. - Zdaje się, że w tym także musisz mi pomóc - rzekła słodko, znów odwracając się do Alexa tyłem. - Pod tą kokardą jest cały rząd haftek. Alex starał się omijać wzrokiem jej nagie plecy. Podniósł kokardę i przytrzymując ją prawą ręką, lewą rozpiął haftki. Kokarda i tren zsunęły się z sukni. Położył je na biurku i zajął się rzędem guziczków biegnących od pasa w dół. Zaledwie jednak rozpiął pierwszy z nich, Desiree pochwyciła go za rękę. - Wystarczy! Podniósł głowę, zaskoczony dziwnym brzmieniem jej
PRZERWANY ŚLUB 25 głosu. Desiree pochwyciła kokardę i odsunęła się o kilka kroków. Zauważył w jej oczach błysk pożądania. Policzki miała zaróżowione, oddech przyśpieszony. - Dziękuję ci - wymamrotała niepewnie. - Ale chyba z resztą już sobie sama poradzę. Cofnęła się do drzwi i otworzyła je nogą. - Do widzenia, Alex. Powiem Kevinowi, że go szukałeś - dodała i zniknęła w sąsiednim pokoju. Alex westchnął głęboko, przesuwając ręką po twarzy. Nic dziwnego, że Kevin ma kłopoty! Teraz już bardzo dobrze rozumiał, co opętało jego brata. Przed chwilą sam czuł się jak nastolatek, który właśnie odkrył uroki płci przeciwnej. Skoro Desiree zagięła parótna Kevina, chłopak nie ma żadnych szans. Alex uznał, że musi jak najszybciej odnaleźć, brata i wywieźć go do Bostonu, jak najdalej od Desiree. Desiree oparła się plecami o drzwi i ciężko westchnęła. To było igranie z ogniem. Chyba postradała zmysły, żeby tak prowokować Alexa Stone'a. Odpięła pozostałe guziki. Na wspomnienie dotyku jego palców na swoim ciele przeszył ją dreszcz. Bogu dzięki, że nie posunęła się za daleko. Z tego co Kevin mówił o swoim starszym bracie, romans z Alexem nie wyszedłby jej na zdrowie. Odwiesiła sukienkę do szafy i sięgnęła po białe szorty oraz bluzkę w palmy. Nie potrafiła jednak pozbyć się lekkiego uczucia rozczarowania. Roześmiała się w głos, gdy sobie przypomniała, że na ślubie Lorelei to ona pochwyciła bukiet panny młodej. Widocznie za bardzo podziałało to na jej wyobraźnię. Z jakiego
26 PRZERWANY ŚLUB innego powodu miałaby czuć rozczarowanie, że już więcej nie zobaczy Alexandra Stone'a, który w dodatku był przekonany, że Deskee jest narzeczoną jego brata? Poczuła lekkie wyrzuty sumienia. Może jednak powinna powiedzieć mu prawdę. Tylko że on i tak by jej nie uwierzył. Jeszcze zanim dowiedział się, kim jest Desiree, nabrał pewności, że chodzi jej o pieniądze Kevina.-No cóż, Kevin będzie musiał sam to bratu wyjaśnić. A tymczasem trzeba zadzwo- nić do Berniego i poszukać brakującego aktora. Otworzyła drzwi do sąsiedniego pokoju i zamarła. Alex wciąż stał przy oknie i patrzył na stare dęby. Na jego twarzy malował się smutek. Zaraz jednak odwróciłf się w jej stronę i jego spojrzenie stwardniało. Puls Desiree natychmiast przyśpieszył. Podeszła do biurka, wyjęła z szuflady plik wizytówek związanych gumką i zaczęła je przeglądać, szukając numeru telefonu Berniego. - Nie wiedziałam, że jeszcze tu jesteś - powiedziała, starając się nadąć głosowi obojętne brzmienie. - Nie mam zamiaru się stąd ruszyć, dopóki nie porozmawiam z moim bratem. - Mówiłam ci przecież, że Kevina tu nie ma. - Słyszałem, co mówiłaś, ale ci nie wierzę. Nie zdziwiłbym się, gdyby Kevin ukrywał się przede mną. Wie, że będę na niego wściekły za rzucenie szkoły i za ten pomysł z małżeństwem. Desiree cisnęła wizytówki na biurko. Boże, co za uparty facet! - Wiem, że mi nie wierzysz. Skoro uważasz, że kłamię, to możesz przeszukać cały dom. - Taki właśnie mam zamiar.
PRZERWANY ŚLUB 27 Desiree wzruszyła ramionami. - Proszę bardzo. Stracisz tylko czas. Zapewniam cię, że nie znajdziesz Kevina pod żadnym łóżkiem ani w szafie. Powiedziałam ci prawdę. Jego tu nie ma. Nie spuszczając wzroku z jej twarzy, Alex potarł dłonią podbródek. - W takim razie gdzie jest? - Wyjechał. - Wyjechał? - Owszem, wyjechał. Już ponad tydzień temu. - A dokąd? - Nie wiem - skłamała Desiree, usprawiedliwiając się w duchu, że jest to tylko połowiczne kłamstwo. Nie znała adresu Kevina, wiedziała tylko, że jest gdzieś w okolicach Chicago u swojej dziewczyny, tancerki z musicalu. - A kiedy ma zamiar wrócić? - Nie wiem. Alex przymrużył oczy. - Mam uwierzyć, że mój brat rzucił szkołę, zamknął mieszkanie na klucz i wyjechał, nie mówiąc swojej narzeczonej, dokąd jedzie ani kiedy wróci? - Tak! Nie! - Tak czy nie?-nalegał Alex. - Tak i nie. - Uspokoioddech i pożałowała, że dała się wplątać w tę historię. - Posłuchaj, mówię prawdę. Nie wiem, gdzie jest Kevin aniijJedy wróci, bo... bo wcześniej wprowadziłam cię w błąd - przyznała z zażenowaniem. - Wprowadziłaś mnie w błąd? Desiree poczuła, że się czerwieni. - Tak. Co do... co do charakteru mojej przyjaźni z Kevi-
28 PRZERWANY ŚLUB nem - wykrztusiła w końcu. - Od pierwszej chwili, gdy tu wszedłeś w tym garniturze i włoskich butach, zachowywałeś się tak arogancko i tak irytowała cię sama myśl, że Kevin mógłby choćby pomyśleć o ślubie ze mną, że... że... - Desiree uniosła wyżej głowę - że postanowiłam dać ci nauczkę. - Nauczkę - powtórzył. - Tak. Z powodu twojego snobizmu. Zmarszczka na czole Alexa pogłębiła się. - Mów dalej. Później porozmawiamy o moim usposobieniu. Teraz wyjaśnij, w jaki sposób wprowadziłaś mnie w błąd. - Pozwoliłam ci wierzyć, że Kevin i ja zaręczyliśmy się, chociaż to nie jest prawda. Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi. Alex zaklaskał w dłonie, - Bardzo dobrze, panno Mason. To był niezły popis sztuki aktorskiej. Cóż za dar przekonywania. Szczególnie podobało mi się to wykręcanie palców i jąkanie. Teraz rozumiem, dlaczego zostałaś aktorką. Jesteś naprawdę niezła. Niestety, ja i tak wiem, że kłamiesz jak najęta. - Jak to? - zdumiała się Desiree. - Słyszałaś, co powiedziałem. Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. - Ale to prawda! Alex prychnął, chodząc wokół biurka. - A tak, -jasne. Dlatego właśnie za każdym razem, gdy rozmawiałem z Kevinem w ostatnich miesiącach, twoje imię nie schodziło mu z ust. - Zatrzymał się tuż przed Desiree i spojrzał na nią gniewnie. - Dwa tygodnie temu w zasadzie powiedział mi wprost, że ma zamiar ci się oświadczyć.