IXENA

  • Dokumenty1 316
  • Odsłony258 592
  • Obserwuję204
  • Rozmiar dokumentów2.2 GB
  • Ilość pobrań149 183

Amber Kell - Bonding with Graven - nieof(1)

Dodano: 8 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 8 lata temu
Rozmiar :146.6 KB
Rozszerzenie:pdf

Amber Kell - Bonding with Graven - nieof(1).pdf

IXENA EBooki ZMIENNOKSZTAŁTNE I WAMPIRY Amber Kell +18 [MM]
Użytkownik IXENA wgrał ten materiał 8 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 20 z dostępnych 20 stron)

Steerl nie wiedział, co spodziewał się zobaczyć w zamku księcia wampirów, ale to nie było to. Gdzie były umazane krwią ściany i osuszone ciała wyściełające chodnik? Widok karmelowych żyłek na białym marmurze pokrywającym podłogi i silnych zdrowych mężczyzn stojących w roli strażników było anty-klimatyczne. Zmuszony przez ojca, aby towarzyszyć swojej siostrze, Delilah, szedł przez przestronne korytarze ze zdziwieniem patrząc na liczne bezcenne obiekty rozsiane z fantazyjną precyzją. Ciepłe jaskinio-podobne ściany wyobrażał sobie w swoich snach. Do tej pory było to łatwe, jednak niepokojące zadanie. Trudno było chronić swoją siostrę przed niechcianą uwagą nosząc zasłonę obejmującą całą jego twarz. Mało prawdopodobne było nie zwrócić na siebie uwagi, na środku pałacu księcia wampirów, ale to było zadanie zlecone mu i wziął bardzo poważnie swój obowiązek oraz bezpieczeństwo jego siostry. Spojrzał na Delilah w jej czarny strój captia i poczuł jej mądre oczy spoglądające na niego spod zasłony. Captia, tradycyjna, chusta okrywająca całe ciało była noszona przez składających propozycje małżeństwa, spowijał głowę i ciało czarnym jedwabiem. Mimo, że materiał był wystarczająco przejrzyste, aby chodzić, to nie pozwalał na wiele ruchów głową. Strój Steerl był prawie taki sam, z wyjątkiem tego, że jego chusta kończyła się na ramionach i nosił parę czarnych spodni wykonanych z jakiegoś lejącego się jedwabistego materiału którego nie rozpoznawał i dopasowaną czarną koszule. 2

Odzież zaprezentował mu ojciec rano i podkreślił, że noszenie jej pokazuje szacunek dla tradycji rodziny królewskiej. Cała eskorta którą widział w tłumie wokół nich nosiła ten sam strój, więc podejrzewał że jego politycznie rozumujący ojciec wiedział, co mówi. Gdy zrozumiał, że ubrania które nosił miały zapobiec rozproszeniu księcia od potencjalnych narzeczonych. Gołe ciało było zachęcające dla wampirów i nie chcą aby coś rozpraszało zmysły od znalezienia właściwego partnera. Niewielu ludzi Steerl lubił tak jak jego ukochaną siostrę. Z jej kruczoczarnymi włosami i wysoką figurą Delilah była ulubienicą ich ojca, podczas gdy Steerl był podobny do swojej drobnej złotowłosej matki. Różnili się tylko długością włosów. Taki sam wzrost ułatwiał mu dopasowanie jego kroku do Delilah, gdy ten odprowadzał ją powolnym spokojnym krokiem, by nie potykała się w jej szpilkach. Tak dobrze, jak mógł, poprzez czarny welon, Steerl skanowane ludzi po obu stronach chodnika. − Spokojnie braciszku, nikt mi nie podskoczy. − Cholerna racja nikt ci nie podskoczy. Wściekłość, ledwo widoczna,wprawiła w drganie jego normalnie gładki głos w warkot. − Może nie wiele we mnie ze strażnika, ale nie pozwolę by cokolwiek powstrzymało cię od spotkania z księciem. Larel nigdy się nie myli, a jeśli coś uniemożliwi to małżeństwo ojciec będzie mieć do mnie pretensje. On nadal nie wybaczył mi, że nie ożeniłem się z córką barona. W Ostatnim tygodniu Larel, jasnowidz rodziny, stwierdził, że ostatni Raisel w tym pokoleniu zwiąże z księciem wampirów. Myśl o jego siostrze tak dobrze ustawionej nadal przekazywane dreszcze radości w dół kręgosłupa Steerl's. Pieniądze nie były problemem dla jego rodziny, ale zawsze martwił się o jego łagodną starszą siostrę. Delilah nie była wielką myślicielką, ostatnia do strojenia sobie żartów, ale 3

pierwsza by stanąć po stronie przyjaciela. Mógł powiedzieć z błysku w oczach ojca, że Delilah jest następną ofiarą jego swatania. Jeśli to nie zadziała Steerl może wysłać ją do klasztoru Północnej Galaktyki. Wszystko było lepsze niż plany jego ojca. Ich ojciec zaaranżował związki dla trójki najstarszych dzieci i jak do tej pory Steerl mógł powiedzieć, że każdy z nich był coraz bardziej nieszczęśliwy. Po obejrzeniu nieszczęśliwych związków jego dwóch sióstr i jedynego brata, Steerl był zdeterminowany, nie pozwolić, aby to samo stało się z jedyną z jego rodzeństwa którą rzeczywiście lubił. Nawet jego preferencje dla mężczyzn nie powstrzymały jego ojca od prób zaaranżowania co kilka miesięcy związku dla niego. Sparowania odmówił honorowo ale wciąż było to tak samo denerwujące. Zgodnie z teorią ojca jego upodobanie do mężczyzn jest tylko etapem z którego wyrosnie gdy tylko spotka się z właściwą kobietą. − A jeśli on mnie nie polubi? - głos Delilah zadrżał z nerwów. Steerl potrząsnął głową by wyjść z zadumy i koncentrując się na swojej nerwowej siostrze. − Jak może cię nie polubić? - Steerl odpowiedział pytaniem. Jego siostra była ładna, łagodna i miała życzliwe serce. − Każdy człowiek byłby szczęśliwy mając ciebie. Delilah kontynuowała a jej głos robił się coraz bardziej strapiony. − Nie jestem piękna jak ty Steerl, książę może nie uznać mnie za atrakcyjną. − Bzdura. Zatrzymał ją w środku procesji i podszedł do pierwszego rycerza, który nie posyłał jej niewłaściwych spojrzeń. − Przepraszam pana. Rycerz skierował na niego swoją uwagę, jego plecy były tak proste, że Steerl miał pewność, że niektóre linijki można by wyrównać zgodnie z nim. − Co mogę dla ciebie zrobić, poszukiwaczu pary? 4

Poszukiwacz pary? − O nie. Jestem tu jako wsparcie. Moja siostra jest tu dla sparowania. Ciekawość nie pozwoliła mu powstrzymać się przed zapytaniem. − Nie wiedziałem, że dozwolili poszukiwaczy płci męskiej? - strażnik wzruszył ramionami. − Mężczyzna, kobieta to nie jest ważne poszukujemy związku dusz a nie seksu albo wyglądu. Steerl wzruszył ramionami wyrzucając myśli z jego umysłu i skupiając się na swoim prawdziwym celu. − Moja siostra obawia się, że partner nie będzie uważać ją za atrakcyjną. Może mógłbyś jej pomóc? Odrzucił jej welon by rycerz mógł dobrze się przyjrzeć jego atrakcyjnej siostrze. Uśmiech żołnierza był życzliwy w przeciwności do olbrzymiego miecza przypiętego do jego biodra. − Spodobałabyś się wielu, pani. - Powiedział głębokim głosem − Nie wiem jednak czy spodobasz się księciu, ale jeśli nadal będziesz dostępna po wizycie w jego kancelarii byłbym szczęśliwy, by towarzyszyć ci w dowolne miejsce w które zechcesz się udać. Trzeba mieć silniejszą wole niż Steerl by oprzeć się dźganiu łokciem swojej siostry po żebrach. "Widzisz siostrzyczko mówiłem że znajdziemy ci partnera." − Zamknij się - powiedziała jego słodka siostra kopiąc go z siłą nie przysługującą damie. Owijając rękę wokół jego ramienia, opuściła zasłonę i przyciągnęła go . − Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś. Steerl roześmiał się. − Cóż, przynajmniej wiemy, że jesteś atrakcyjna dla wampirów i teraz masz zapasowego pana młodego. 5

Delilah chichotała, szturchając go brutalnie w żebra, żeby wiedział, że nie była wściekła za jego ingerencje. Wszakże jeśli ukochany brat nie może być przyczyną zakłopotania to co z zabawą? Kolejka do sali tronowej była długa, ale szła dość szybko, ponieważ każda osoba miała tylko sekundę z księciem. Podobno jakiś karmiczy związek pozwoli księciu poznać jego partnera, kiedy ją znajdzie. Odkąd książę skończył czterysta lat i urządzali tą ceremonię co rok Steerl pomyślał że może już czas aby spróbował czegoś nowego. Gdy tylko weszli do pokoju cała uwaga Steerl skierowała się na mężczyznę na podium. Nawet siedząc wyglądał ogromnie. Napięte mięśnie ciągnące się pod srebrzystą koszulą rozciągniętą w poprzek jego klatki piersiowej, a czarne, skórzane spodnie nakreślały grube zwoje mięśni ud. Poczuł potrzebę tak silna, że Steerl niemal stracił dech. Czuł potężną chęć do pójścia tam i polizania go po mięśniach klatki piersiowej. Trzeba było więcej wysiłku niż powinno by powstrzymać się od skoczenia na tron i rzucenia się na wspaniałego księcia. Steerl zastanawiał się, czy inni czuli taką samą potrzebę i czują pulsowanie przechodzące przez ciało. Czy ta długa kolejka napalonych kobiet czeka aby rzucić się na siedzącego na tronie? Zaledwie powstrzymując śmiech, podążył za swoją siostrą, ponieważ kolejka przesunęła się. Welony nie pozwoliły mu na oglądanie twarzy innych składających oferty ale mógł niemal zobaczyć feromony dryfujące w powietrzu. − Będę czekać w kącie przy drzwiach. Przyjdź po mnie, kiedy skończysz. Było więcej niż wystarczająco straży, aby zapewnić bezpieczeństwo jego siostrze. Z wszystkich hormonów, pędzących przez jego system było dobrym pomysłem, aby zachować większą odległość między nim a siedzącym księciem, jeśli chce zachować swoją godność i nie zrujnować szans jego siostry. Delilah skinęła głową przed skierowaniem się z powrotem w stronę księcia. 6

− On jest naprawdę przystojny, nieprawdaż? − Oczywiście jeśli w twoim typie są wspaniali, zielonoocy nieśmiertelni. - Steerl drażnił siostrę. Wymienili szybki uścisk i opuścił ją, aby ukryć się w rogu pokoju. ** Książę Graven wyczuł cień jego partnera i wszystko w jego ciele to poczuło . Po wielu latach bezowocnych poszukiwań, jego partner był w pokoju. Czuł to w każdej komórce swojego ciała. Uśpione instynkty myśliwego uaktywniły się w chęci wykrycia jego partnera. − Zamknij drzwi. Nie pozwól nikomu opuścić pokoju. "ryknął, głębokim głosem odbijającym się od ścian. Cholera, trudno było się skupić gdy jego ciało wibrowało jak szalone. Czterysta lat a był tak niespokojny jak facet na pierwszej randce. Zbyt niecierpliwy by czekać na procesję kroczącą do niego, Graven zeskoczył z tronu i przeszedł wzdłuż kolejki, nie próbując nawet ukryć że sprawdza ich zapachy. Nic. Po zakończeniu sprawdzania każdej grupy Graven skinął na straż by ich uwolnili. Większość nie chciała iść, chcieli zobaczyć, kto będzie nowym partnerem księcia. Jednak pokaz broni wojowników o kamiennych twarzach przekonał ich do ruchu. Frustracja ustąpiła miejsca gniewowi, kiedy minęła godzina i nie był bliżej znalezienia swojego partnera. Było jeszcze zbyt wielu ludzi naokoło co sprawiło że 7

jego partner pozostawał w ukryciu. Nieuchwytny zapach uderzył go w twarz. Chwytając ramię wysokiej postaci pochylił się, by powąchać. Rozczarowanie przeszło przez niego, kiedy poczuł miękkie ciało ramienia. Kobieta. W jakiś sposób był to mężczyzna o którym zawsze marzył, kiedy myślał o swoim partnerze. Ale jeśli było to co los mu przyznał to skłaniał głowę przed wyższą władzą. Pochylił się nad kobietą odetchnął i złapał zapach jego partnera. Nie jej, ale bliskiej jej osoby, kogoś, kto dotknął jej niedawno. − Czy dotykałaś kogoś przed przyjściem do mnie? − Tylko mojego brata. Przytulił mnie. - Jej głos miał wydźwięk idź do piekła który Graven cenił. Miał dość całego tego lizusostwa. Jego serce podskoczyło w jego piersi na słowo brat. − A gdzie jest ten twój brat? - Graven mruczał zadowolony, kiedy zobaczył dreszcz przechodzący przez kobietę. Może wolał mężczyzn, ale zawsze było miło wiedzieć, jaki miał wpływ na obie płcie. − Tam w rogu. - Kobieta machnął ręką w kierunku północnej strony sali. Nie tracąc czasu, aby przejść, Graven skoczył w powietrze i wylądował przed jedyną postacią stojącą między rośliną doniczkową i tapicerowaną ławką. − Cześć piękny. Ciepły, nerwowy śmiech pochodził od przysłoniętej postaci. − Co sprawia, że myślisz, że jestem piękny? Głos był gładki i słodki, uwodzicielski syreni śpiew, wabiący Księcia. Graven pochylił się bliżej wdychając zapach człowieka, jego penis stwardniał tak szybko, że poczuł zawroty głowy. Partner. 8

− Ponieważ zawsze będziesz dla mnie piękny - Odpowiedział podchodząc bliżej. Mężczyzna próbował odsunąć się od księcia, ale niestety dla jego towarzysza ściana zatrzymała go od pójścia dalej. − Miałeś kojarzyć się z moją siostrą. Pochylając głowę, Graven dotknął przysłoniętą postać. − Dlaczego? − Nasz prorok powiedział, że ostatni z mojej rodziny będzie twoim towarzyszem". − Ale ostatni to ty bracie - znany kobiecy głos odezwał się za nim. Trochę zaskoczony, że dostała się tak blisko bez zwrócenia jego uwagi, Graven odszedł od niej i zbliżył się do mężczyzny. Chciał teraz tylko jednej osoby obok niego. Wdychać zapach kogoś oznaczało być jego. Podniecenie pulsowało przez jego ciało na myśl, o posiadaniu kogoś całego po raz pierwszy raz. − Ale to miałaś być ty. - powiedział aksamitnym głosem z odrobiną nadąsania. − Ojcu to się nie spodoba. Cholera, czy męskie usta były pełne i bujne zaciśnięte w nadąsanej wypowiedzi? Wystarczył obraz w jego umyśle wystarczył, by Graven stał się twardy. Dźwięczny śmiech pochodził od dziewczyny. − Ojciec będzie musiał się dostosować. Jasnowidz powiedział,ostatni z naszej linii. Jeżeli zapomnisz o podziale na mężczyzn i kobiety to ty jesteś ostatni. − Zirytowany brakiem zainteresowania ze strony mężczyzny, książę chwycił jego partnera za ramię. − Chodź ze mną, omówimy to na osobności. Westchnienie pochodziło z pod zasłony. − Czy jest jakiś sposób, aby przekonać cię że to wszystko to wielki błąd? − Nie - Książę upewnił się że jego głos był pewny i stanowczy nie chciał 9

żadnych nieporozumień. Ten człowiek będzie jego partnerem czy tego chce czy nie. − Dobrze, ale możesz kazać jednemu z rycerzy eskortować moją siostrę do naszego hotelu. Nie chcę by była sama. Zadowolony, że jego partner tak uważał na innych Graven wyznaczył dwóch swoich ludzi, by eskortować kobietę. Patrzył z duszącą niecierpliwością jak para wymienia uściski i dziewczyna odchodzi. − Czy złapałeś sobie małą myszkę, kuzynie? - głos Dail był zimny i twardy, ale nic nie mogło zniszczyć Graven tej chwili. Jego kuzyn pragnął tronu Graven's z nieprzyzwoitym pożądaniem. Wampiry nie mogą wstąpić na tron, dopóki nie zostały sparowane. Ale teraz gdy odnalazł swoją przeznaczenie nic nie odbierze Graven jego korony. − Nie – powiedział zadowolony z siebie – Znalazłem swojego partnera. − Więc nie ukrywaj jej w rogu tylko zabierz ją na podium,żebyśmy wszyscy ją zobaczyli. Jestem pewien, że inni chcą poznać twoją partnerkę. Jesteś Czekałeś tak długo. Cholera. Wizja jego rodziny przerażającej jego partnera wypełnił umysł Graven. Zabiłby ich wszystkich jeśli naruszyliby, co było jego. − Jasne przedstawmy go rodzinie - Zgodził się z uśmiechem, tak szczerym, jak jego kuzyn. Czuł błysk przyjemności, gdy Dail prawie upadł. Rzadko partnerem księcia był mężczyzna. W długiej i bogatej historii królestwa wampirów zdarzyło się to tylko dwukrotnie. Oba razy doprowadziły do utrzymywania się najsilniejszych rządów w historii. bogini była dla niego dobra, a on nawet nie widział jego partnerem. − Powiedz innym, że mogą spotkać się z nim później. Zrobimy prezentację, w godzinę. Po oznaczeniu mężczyzny jako jego. Nikt nie zabierze mu tego człowieka. 10

** Steerl odtwarzał w głowie w kółko słowa proroka, gdy stał obok księcia. Delilah miała rację. Kobieta powiedziała Najmłodszy z nich. Cała rodzina po prostu myślała, że to jego siostra, ponieważ ona była ostatnią kobietą. To nauczy ich niczego nie zakładać. Ogień gnał w góre jego ramienia, gdzie książę wampirów dotknął go. Mógł poczuć ciepło mężczyzny przez cienką tkaninę. Jeśli dotyk księcia miał taki wpływ na Steerl, gdy byli ubrani chciał dowiedzieć się, jak to będzie skóra przy skórze. Książę jęknął. − Zabijesz mnie, jeśli nie zatrzymasz swojej wyobraźni. Ledwo trzymam się w miejscu. Obrazy pieprzenia się z księciem wampirów wypełniły jego głowę aż niski warkot przyniósł kres jego zabawie. − Myślę, że pomyliłeś kolejność, mój słodki. − Nie - powiedział Steerl – Jeśli jesteśmy partnerami i pisane nam by być razem będziesz musiał tego doświadczyć co jakiś czas. Nie spędzę reszty mojego życia jako twój chłopiec do pieprzenia. Jego ojciec zawsze mówił by rozpocząć negocjacje, gdy planujesz coś dostać. Nieprzyjazny wampir, który dołączył do nich wybuchł śmiechem. − już go lubię - słowa mężczyzny były przyjazne, ale ton jego głosu był jak żelazna nić wskazując zagrożenie. Steerl wiedział, że to człowiek do którego nie odwracasz się plecami. − Spotkamy się później - powiedział Książę. – Powiedz rodzinie że przyjdziemy za dwie godziny. Każdy, kto nam przeszkodzi wcześniej będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami. 11

Chłód w głosie księcia pokazał, że bez względu na powód przerwanie mu nie jest warte kosztów. Niezrażony Steerl pozwolił księciu przeciągnąć go przez grube drewniane drzwi do zaciemnionej komnaty. Jeśli byli prawdziwymi partnerami to był on najbezpieczniejszą osobą w królestwie. Było zbyt ciemno dla Steerl by rozpoznać coś poza niewyraźnymi kształtami w słabym świetle. Gdy książę pstryknął przełącznik i pokój zalało światło z lampy Steerl mrugał przez kilka minut, próbując coś zobaczyć. Po raz pierwszy był sam księciem wampirów. Napięcia pożerało go. Co do cholery miał zrobić z królewskim partnerem? Matka nie będzie szczęśliwa, spodziewała się go z powrotem punktualnie na obiad. Ojciec będzie wstrząśnięty. − Moja matka nie będzie z tego zadowolona wciąż oczekuje że skojarzę się z kobietą. Książę mruknął, czytając w myślach Steerl's. − Więc wyjdź i do cholery weź sobie jakąś - Steerl rzucił się w stronę drzwi. Albo gdzie miał nadzieję były w ciemności. − Nie odchodź ode mnie - książę krzyknął - Jesteś moim partnerem i jak żąda prawo naszej planety masz zostać i być moim mężem. Nie ma rozwodu ani separacji. Będziesz żyć w moim pałacu i w moim łóżku do końca naszych dni. Furia wypełniła Steerl. − Trzymaj się tego a twoje dni skończą się trochę wcześniej, niż ci się wydaje. ** Graven spojrzał na zamaskowaną postać i wybuchnął śmiechem. Co to do cholery robił? Rozpoczynał kłótnię w dzień swojego ślubu i nie spotkał się 12

należycie ze swoim mężem. Wzdychając spróbował innego podejścia. W przeciwieństwie do innych osób w jego królestwie, jego partner nie był onieśmielony przez jego gniew. Czy, dlatego że wiedział, że Graven nie może mu zaszkodzić bez szkody dla siebie czy tylko dlatego, że mężczyzna był uparty o czym książę nie wiedział. − Zacznijmy od czegoś prostego. Jak ci na imię? − Steerl Raisal. Cholera. − Jak najmłodszy syn cesarza Steerl Raisal? − Tak. Plusem było to że jego matka byłaby o wiele szczęśliwsza, że ożenił się z wysoko urodzoną osobą. Negatyw, że jak głosiły plotki jedyną osobą którą cesarz kochał bardziej niż samego siebie był jego najmłodszy syn. Efekty uboczne tego związku mogą być ogromne. Ciężko przełykając książę powiedział trzy słowa, które zmienią jego życie na zawsze. − Zdejmij swoje szaty. − Czy jest jakaś procedura którą powinienem zastosować?"głos Steerl był rozbawiony dochodząc do rozdrażnienia Graven czuł że nigdy nie widział swojego partnera a już z nim walczył. − Im szybciej, tym lepiej. - Próbował uspokajająco się uśmiechnąc, ale namiętność powiększyła jego kły więc było to chyba bardziej przerażające niż uspokajające. Usłyszał, że Steerl wziął głęboki oddech przed ściągnięciem szaty i chusty w jednym zamaszystym ruchu. Serce Graven przestało bić w jego piersi, gdy lekko umięśnione eleganckie ciało zostało odsłonięte. Lśniące złote włosy spadły w jedwabiste warstwy gdy jego partner pochylił głowę ukrywając twarz. 13

− Nie, popatrz na mnie, chcę widzieć twoje oczy. Graven zastygł spoglądając w twarz mężczyzny, którego przeznaczeniem jest być jego partnerem i zapomniał, jak się oddycha. Złote oczy z drobinkami niebieskiego wyjrzały z idealnie symetrycznej twarzy. Wysokie kości policzkowe wyrzeźbiona doskonałość oprawiały arystokratyczny nos. Soczyste usta krótko odwrócił jego uwagę od boskiego pocałunku na mocnej szczęce mężczyzny. Jeżeli artysta chciałby narysować obraz doskonałości mógł korzystać z tego człowieka jako modela. Piękne ciało było pokryte gładką czarną podkoszulką i cienkie jedwabne majtki, przylegające do najlepszej części. − Zdejmuj - zażądał książę ochrypłym głosem który ledwo uznawał jako swój. Steerl zdjął koszulę odsłaniając piersi jeszcze piękniejsze niż wskazywała na to koszulka . − Na bogów i boginie jesteś pięknym mężczyzną. - słowa miękkie i pełne uwielbienia, jakby wydarte z duszy Graven's. − Zdejmuj gacie. Graven był zaskoczony, gdy jego partner skrzyżował ręce na piersi, złote oczy migały wyzywająco. − A co ty zdejmiesz? − Ja? Jak stracił kontrolę nad sytuacji? − Tak ty. Jeżeli mamy stać się partnerami chcę zobaczyć co dostaje. Ryk powstawał w głębi klatki piersiowej księcia. − Będziemy partnerami. Myśl o tym złotym pięknie dotykanym przez kogoś innego kotłowała mu się w brzuchu . Czuł się fizycznie chory. 14

** Steerl obserwował księcia. Otrzymał jedno z tych rozdrażnionych spojrzeń zielonych oczu przed tym jak książe ustąpił i odkleił srebrny siatkowy top. Mocny brzuch i naturalnie brązowa skóra księcia falowała w całej grubości mięśni przy każdym ruchu. Kilka blizn przecinało ciało dając wrażenie hektara gorącej męskości powiększonej o odsetki. Steerl uśmiechnął się wyobrażając sobie jak liże każdy mięsień. Jego penis stwardniał tak szybko w odpowiedzi na widok przed nim, że poczuł zawroty głowy. Wypukłości w skórzanych spodniach księcia była oczywista i godna uwagi. Jak w transie Steerl upadł na podłogę uderzając kolanami w pluszowy dywan z hukiem. Zwinne palce Steerl rozplątały skomplikowane zapięcia spodni w ciągu kilku sekund. − Doświadczenie? - w głosie księcia było rozbawienie i coś, co brzmiało prawie jak zazdrość. Odsuwając na bok myśli, Steerl wyciągnął długiego i grubego penisa księcia i podziwiał go przez moment. Główka penisa przywołała do siebie, wabiąc go bliżej jego lepką ambrozją. Zachwycony swoim znaleziskiem, Steerl owinął pulchny koniuszek. Graven syknął. − Czy ja ci na to pozwoliłem? − Nie.- Steerl odpowiedział wesoło przed wzięciem całej jego długości do ust i głęboko w gardło smacznego fiuta. Połykając ssał księcia starając się o więcej gorzkiego smaku. Kiedy Graven złapał go za włosy przejmując kontrolę zamruczał szczęśliwie i przystąpił do jeżdżeniu królewskim penisie z gorącą szczelnie 15

zasysanymi uderzeniami. − Skarbie miłosierdzia. Przestań albo dojdę. Ponieważ o to mu chodziło Steerl zignorował ostrzeżenia i ssał księcia aż usłyszał krzyk, a jego usta zalało pyszne gorąco, które szybko połknął. delikatnie podtrzymując ustami powoli uwolnił wiotkiego penisa księcia. Miał ledwie kilka sekund, aby delektować się smakiem gdy książę podniósł go za włosy. Twarde wargi pożerały jego usta wysyłając ciepło jako małe wybuchy wzdłuż kręgosłupa. Kto by podejrzewał że para twardych warg ma w posiadaniu tajemnice raju? Utopił w pocałunku jęk, pozwalając większemu mężczyźnie przejąć kontrolę. Tak zachwycony z pocałunków i uderzeń dużymi dłońmi Graven dopiero gdy poczuł podmuch powietrza na gołych pośladkach i penisie uświadomił sobie że tamten opuścił jego majtki. − Teraz widzę co dostaję - drażniący dźwięk przyniósł uśmiech na usta Steerl. Obawa , że jego partner będzie surowym człowiekiem bez humoru zblakło. Jedna duża stwardniała dłoń chwyciła go, pompując go dotykiem eksperta. Głowa Steerl opadł do tyłu w ekstazie nieświadomie obnażając szyję dla księcia wampirów. − Powiedz mi, że jesteś mój - głos Książę wsunąć się do jego umysł jak jeden długi siekacz ociera się o szyję Steerl's przebijając ostrzem pożądania prosto do jego penisa. Trudno było skupić się na słowach, gdy działania na jego ciele były postrzępiły jego myśli. Prawie dochodził gdy wspaniała ręka zatrzymała się. Steerl prawie zapłakał z frustracji, gdy spojrzał na parę świecące zielone oczy. − Co? Dlaczego przestałeś? Zamknął swoją dłoń na dłoni Graven i starał się go przesunąć i powrócić do odurzającego rytmu. Książę odmówił poruszenia. − Nie, dopóki nie zgodzisz się, że jesteś mój. Otrzymam twoją zgodę, zanim 16

dojdziesz. Furia wypełniła ciało Steerl's. Strącił rękę księcia i podciągnął majtki. − Tylko dlatego, że oświadczyłeś że należę do ciebie nie czyni tego prawdą. Piękne zielone oczy Graven stały się prawie czarne. − Nie, fakt że jesteś moim partnerem robi z ciebie mojego partnera. Nie ma zawiłych alternatyw. Ramiona jak hartowana stal, owinęły się wokół pleców Steerl's. − Potrzebuję twojej zgody by wziąć krew. Nie mogę bez tego wziąć twojej esencji . Steerl poczuł chłód idący w górę kręgosłupa. − Jeśli odmówię ci krwi skończysz sparowanie? − Nie. Wtrącę cię do lochu i dostarczę twoją siostrę brygadzie wampirów. Graven nie był zaskoczony, kiedy jego piękne oczy zapłonęły gniewem. Cholera ten facet był cudownie się złościł. − Dotknij moją siostrę a będzie to ostatnia rzecz, którą robisz wampirku. − Wampirku? - Graven śmiał się wciągając jego partnera z powrotem w swoje ramiona. − Spokojnie słodziutki. Szukałem cię ponad czterysta lat. Niewiele rzeczy nie zrobiłbym dla ciebie. Co mogę zrobić, abyś poczuł się bardziej swobodnie? Książę wdychał zapach jego partnera i był zaskoczony brakiem strachu. Jeśli jego partner bałby się była mała nadzieja na długi i szczęśliwy związek. W ciepłym złotym ciele był cień złości, ale nie strachu. Drżąc z ulgi Graven lizał długą drogę w górę szyi jego partnera. Niski jęk wydobył się ze Steerl. Potrzeba wypełniła wampira, aż wszystko co czuł było gorącą chęcią dojścia na swoim kochanku na falach pożądania. − Oddaj mi ją. Daj mi swoją krew. 17

− Tak! - zawołał Steerl. - Weź ją. Wypełniony triumfem Graven opuścił kły i głęboko ugryzł szyję swojego partnera. wspomnienia Steerl zalały jego umysł. Grupa uśmiechniętych osób, twarz cesarza wypełniona miłością, piękna kobieta z oczami Steerl pochyla się do uścisku. Dobre życie. Życie wypełnione szczęśliwymi wspomnieniami i ludźmi, którzy go uwielbiali. Z ukłucie winy książę wycofał swoje kły zlizując ostatnie krople krwi. − Miałeś dobre życie. Piękne brwi mężczyzny uniosły się. − Mówisz to tak jakby się skończyło. Czy teraz będę mieć gówniane istnienie? Myślałem, że miałeś mnie kochać, czcić i opiekować się mną. Graven potarł dłonią wyrzeźbiony policzek Steerl. Teraz będziesz na silnej pozycji jako mój partner. Inni nie są tak dobry dla tych, którzy są na wyższych pozycjach. Czoło Steerl wygładziło się a on błysnął genialnym uśmiech. − Czy to wszystko czym się martwisz? Byłem częścią potężnej rodziny, całe moje życie jestem przyzwyczajony do kretynów, którzy starają się korzystać z mocy innych. Graven uśmiechnął się ciepło porywającemu pięknemu, gdy głaskał jego złotą skórę. − Twój ojciec chronił cię tak dobrze, że nawet nie wiedziałem jak wyglądasz. Nie będziesz miał tutaj tego rodzaju ochrony. Książę nie mógł powstrzymać się od próby ostrzenia tego człowieka. Choć wiedział, że są przeznaczonymi partnerami nie chciał by młodszy mężczyzna cierpiał. Chciał by piękny nadal żył w jego jasnej bańce, gdzie był otoczony miłością i akceptacją i gdzie wszystkie spojrzenia były pełne uwielbienia. Myśl, że jego złośliwi krewni mogą pozbawić Steerl choć odrobiny żaru był jak sztylet w sercu 18

Graven's. − Nie martw się kochanie. Potrafię o siebie zadbać. Czy chcesz pójść i przedstawić mnie swoim krewnym teraz gdy już mnie oznaczyłeś? − Chcę cię oznaczyć jeszcze raz. Całkowicie. Steerl wymknął się z ramion Graven i jego ubrania układając się w wielkim łóżku i rozkładając ramiona i nogi w pozie ofiarnej. − Więc weź mnie - powiedział piękny uśmiechając się. Niski warkot wyszedł z gardła księcia. Ledwie zdjął całkowicie ubranie przed rzuceniem się na ofiarę uroczyście leżącą na łóżku. Jak zagłodzony człowiek oblizał się i kąsał każdy centymetr jego pięknego partnera. Wdychając zapach drugiego człowieka, dopóki nie stał się częścią jego istoty. Graven trącał nosem jaja jego partnera i jeździł językiem po soczystym penisie Steerl pocierając jego główkę aż podniósł się do dawnej świetności. Przez krótki moment zastanawiał się jak by to było, mieć go wewnątrz siebie, ale to było doświadczenie na inny dzień. Teraz robił to dla formalności krycia. Steerl nie opuści tego pokoju bez całkowitego pokrycia. − Odwróć się żebym mógł zrobić nasze pierwsze skojarzenia poprawnie. Przez chwilę był sparaliżowany przez kształt tyłka jego kochanka, ale Książę otrząsnął się i wrócił do swego zadania. Otworzył szufladę nocnego stolika, Graven wyciągnął tubkę olejku i obficie pokrył palce i penisa. Dzięki starannemu tarciu wsunął jeden palec, potem dwa krzyżując delikatnie przed włożeniem trzeciego do tyłka jego partnera. − Pieprz mnie - krzyknął Steerl. Graven śmiał się czując beztroska po raz pierwszy od stuleci. − Zrobię to mój partnerze, ale musisz się przygotować. Nie jestem małym mężczyzną. − Nie, nie jesteś. - Książę uśmiechnął się na zadowolenie w głosie Steerl's. 19

Gdy był pewien że jego partner był na tyle zrelaksowany, aby przyjąć go, Graven ustawił się i wsunął w środek raju. − Ahh - Westchnął. Kiedy jego ciało zostało całkowicie połączone z Steerl zatrzymał się, aby cieszyć się uczuciem gdy z dwóch stają się jednym. Po chwili Steerl zaczął się kołysać. − Przestań - Uderzył tyłek jego kochanka. Steerl wydał niski jęk i kołysał trochę mocniej. Graven uderzył go mocniej. − Auu - Steerl odwrócił głowę, aby spojrzeć na niego − małżeńskie nadużycie nie jest miłe. − Biedactwo - Graven pocałował Steerl w jego śliczny nosek. − Pocałuje cię tam i sprawię, że później poczujesz się lepiej. W tej chwili mam inne rzeczy do zrobienia. Trzymając biodra Steerl Graven wysunął się, a następnie wsunął z powrotem, powoli pompując w ciało swojego kochanka i jęcząc, doprowadzał go utraty zmysłów. Z jękami kochanka jako zachętę, Graven chwycił penisa Steerl's i pompując go równo z własnymi ruchami. Kilka chwil później obaj doszli. Steerl upadł na kochanka, jego kości były jak stopione. Nieprzyjazna pięść uderzyła go w plecy. Zdezorientowany spojrzał w dół. − Złaź ze mnie - powiedział Steerl łapiąc oddech. − Przepraszam kochanie - Graven przewrócił się na bok i pocałował Steerl przepraszająco. − To było niesamowite. Steerl zamrugał a następnie otworzył je ponownie. − No dalej zdrzemnij się. Moi krewni mogą poczekać. Czekali tak długo, że mogą poczekać jeszcze trochę. Zadowolony po raz pierwszy od wieków,Graven owinął się wokół partnera i zapadł w spokojny sen. 20