Xalun

  • Dokumenty480
  • Odsłony34 171
  • Obserwuję66
  • Rozmiar dokumentów587.8 MB
  • Ilość pobrań19 437

A Night Prince 03 Bound by Flames

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :1.4 MB
Rozszerzenie:pdf

Moje dokumenty

A Night Prince 03 Bound by Flames.pdf

Xalun EBOOKS
Użytkownik Xalun wgrał ten materiał 7 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 289 osób, 135 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (2)

Dziabi• 4 lata temu

Dziękuję:)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 174 stron)

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona1 Tłumaczenie: Justyna_119 ArgusMalinowy

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona2 Umieszczanie tłumaczenia na innych stronach bez naszej zgody ZABRONIONE. Tytuł oryginału: Bound By Flames Copyright © 2015 by Jeaniene Frost Wydanie III Nieoficjalne tłumaczenie Tłumaczenie nieoficjalne

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona3 Rozdział 1 Setki świec płonęło w gotyckich żyrandolach sali balowej, rzucając miękkie bursztynowe światło na gości poniżej. Brakowało nowoczesnego oświetlenia, ten dom był niegdyś średniowieczną fortecą. Właścicielem jest pirokinetyczny wampir, więc jest osobą lubiącą ogień. Usiadłam w kącie na jednym ze stropów pod sufitem, biorąc sobie przerwę od szpiegowania tego wieczoru. Kilka pięter niżej, wszyscy goście nosili maski i stroje, ale nawet bez widocznych kłów lub lśniących zielonych oczu, było łatwe określić, kto był człowiekiem a kto nie. Wampiry miały wrodzony wdzięk, dzięki niemu ich ruchy wyglądały tak płynnie jak woda przepływająca między kamieniami. A ich śmiertelnym odpowiednikom... okej, po prostu brakowało im finezji. To nie, dlatego że to była ich wina. W przeciwieństwie do wampirów, ludzie nie mają nadprzyrodzonej kontroli nad każdym mięśniem w swoim ciele. Jeszcze kilka tygodni temu, też ich nie miałam. Zmiana w wampira miała pewne nieoczekiwane skutki uboczne, oprócz takich rzeczy jak picie krwi. Wcześniej też nie miałam nowej umiejętności do powstrzymania na krótki czas prądów elektrycznych, które wypływały ze mnie, od kiedy poraziła mnie linia energetyczna w wieku trzynastu lat. Świece w żyrandolach nagle zapłonęły jaśniej, co miało związek z człowiekiem kroczącym przez balkon aż stanął nad salą balową. Jeżeli to nie wystarczyło do ogłoszenia jego obecności, to zrobiła to aura, która również zapłonęła, wysyłając niewidoczną falę mocy przez pomieszczenie. Kiedy uderzyła we mnie, poczułam jakbym została pochłonięta przez pole elektryczne, biorąc pod uwagę, moja własna moc była w porównaniu do niej śmieszna. Tylko garstka Mistów wampirów na świecie mogła zamanifestować aurę wystarczająco wielką by objąć ogromną salę balową. Vlad był tak potężny, że ogłosił swoją tożsamość wyraźniej niż gdyby ubrał się w etykietę z neonowym imieniem. Dlatego jego przebieranie się było bezcelowe. Pod maską rozsławioną przez film V jak Vandetta kryła się szczęka przyprószona ciemnym zarostem, wysokie kości policzkowe, łukowate brwi i oczy w kolorze wypolerowanej miedzi z obręczą szmaragdu. Czarny smoking uwydatniał szczupłą, umięśnioną sylwetkę Vlada, prawie ośmielając widzów do fantazjowania, co kryło się po nim. Kiedy poniósł rękę żeby uciszyć muzyków, światło świec odbiło się w jego obrączce ślubnej, wyciągając z wijących się wiązek złota chwilowy blask. - Demaskowanie zacznie się za godzinę. - zawiadomił Vlad, jego kulturalny głos zabarwiony był słowiańskim akcentem. Wtedy uśmiechnął się, promieniejąc urokiem i wyzwaniem jednocześnie. - Do tego czasu cieszcie się nutką tajemnicy togo, kto jest koło ciebie, jeżeli jeszcze się tego nie domyśliliście. Lekki śmiech i aplauz powitały jego wypowiedź, ale byłam zaniepokojona. Jeżeli demaskowanie było za godzinę, miałam mało czas.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona4 Szybki ruch ręki Vlada i muzyka rozbrzmiała ponownie, a parkiet po raz kolejny zapełnił się kostiumami tańczących walca par. Nie szczędziłam im spojrzeń od kiedy wskoczyłam na strop, balansując na wąskiej belce. Użyłam refleksu nabytego, kiedy wykonywałam akrobacje w cyrku, nie wspominając, że próbowałam się dostać do grupy olimpijskich gimnastyczek. Nadprzyrodzona zwinność była kolejnym dodatkiem stania się wampirem. Raz pobiegłam sprintem ile sił w płucach, by wspiąć się na sufit, ale przebiłam się lądując w przestrzeni między ścianami. Muzyka z kobz rosła niemal mnie ogłuszając, ale o to właśnie chodziło. Nawet wampiry z ich hiper czułymi zmysłami są wstanie usłyszeć mnie ponad startującą rakietą. Przekradałam się dokoła aż dotarłam do przewodu wentylacyjnego, wcisnęłam się w tunel pod ciągłym strumienia powietrza. Dobrą rzeczą było założenie dopasowanego stroju. Gdybym się ubrała w strój Marii Antoniny nigdy nie dałabym rady się przecisnąć. Wreszcie przedostałam się przewodem do pokoiku. Po tym umieściłam z powrotem filtr, otrzepałam się z kurzu i zaczęłam zmierzać do sali balowej kontynuować swoje szpiegowanie. Nie zrobiłam nawet dziesięciu kroków a ręka wylądowała na moich plecach. - Tutaj jesteś - powiedział głos z ciężkim węgierskim akcentem. Odwróciłam się. Wampir za mną miał na sobie bardziej wyszukaną wersję fioletowego garnituru Jokera, a to obejmowało bladą skórę z białą szminką. Jego maska sięgała dolnej wargi, a ona wykręcona w uśmiech na tle ceramiki powyżej dawało mu wygląd nieustannie diabolicznego szerokiego uśmiechu. Moja maska nie przykrywa żadnej z moich warg, więc wampir może w pełni zobaczyć, kiedy uśmiecham się. - Tutaj jestem - zgodziłam się. Upewniłam się czy Joker jest celem, był na mojej liście docelowej na ten wieczór, ale był wcześniej również z inną kobietą. Oznaczało to, że nie mogłam wdrążyć mojej tajnej broni, ponieważ wymagała bliższego kontaktu, a nie wiedziałam jak jego randka by to zniosła. Nie było jej teraz z nim, więc chwyciłam moją okazję. - Mam nadzieję, że jesteś tutaj, aby poprosić mnie do tańca - powiedziałam, przechylając głowę zachęcająco. Przynajmniej mam nadzieję, że to tak wyglądało. Rogate nakrycie głowy, które nosiłam powodowało że czułam się jak królik z dwoma sztywnymi, rozciągniętymi uszami. - Ależ oczywiście - powiedział podając mi rękę. Mój kostium całkowicie ochraniał go przed poczuciem elektryczności płynącej przeze mnie. Gdyby nie kostium poznałby moją prawdziwą tożsamość w momencie, kiedy by mnie dotknął. Dlatego wybrałam do wzięcia udziału w zabawie kostium Maleficenty, mimo irytującego rogatego nakrycia głowy. Nieprzewodząca prądu guma pokrywała mnie od stóp do głów, pozostawiając jedynie część mojej twarzy nagą. Maska zajmowała się w jakimś stopniu prądami rozchodzącymi się z tego obszaru a mój zapach był nieznany dla nikogo, kto nie znał mnie wcześniej, co oznaczało większość osób tutaj. Większość. Takich jak Joker - tak, znałam jego prawdziwe imię, ale to pasuje mu bardziej - prowadził mnie na parkiet, nie mogłam się powstrzymać od zerknięcia w górę na balkon. Miejsce gdzie Vlad stał wcześniej było teraz puste. Dobrze. Jedyny wampir, o którego martwiłam się dzisiejszego wieczora był właśnie on.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona5 Kiedy stanęliśmy między innymi tancerzami, Joker pociągnął mnie w swoje ramiona, jego niebieskie oczy zapłonęły nieludzkim zielonym ogniem, kiedy przesunął nim po moim ciele. Strój pasował na mnie jak druga skóra, pozostawiając mało moich krzywizn wyobraźni, a wyglądało, że już sobie je wyobrażał. Wyraźnie. Stłumiłam dreszcz, zadowolona również ze stania się kobietą gumą stłumiło mój zapach niesmaku. Jedwabna tkanina stroju Jokera nie służyła za dobrą barierę zapachową. Zapach żądzy unosił się z niego tak intensywnie że praktycznie zatykał mi nos i nawet nie ważyłam się więcej oddychać. Ponieważ potrzebowałam od niego informacji, dlatego uśmiechałam się do niego odkąd zaczęliśmy tańczyć. Nauczyłam się tańczyć walca dokładnie dzień wcześniej, ale to wydawało się wystarczającą nauką. Joker prowadził mnie krokami, za którymi z łatwością nadążałam. Trzymał mnie bliżej siebie niż to wymagał formalny taniec, choć nie sądzę że to był wypadek gdy jego ręka opadła na mój tyłek. Jeszcze raz zerknęłam na balkon. Dzięki Bogu, że wciąż był pusty! - Kiedy wyjawisz mi swoje imię, moja kusząca nieznajomo? - zapytał Joker, jego ręka wciąż znajdowała się nisko na moim biodrze. - Mogę stwierdzić, że niedawno zostałaś przemieniona. Do kogo należysz? Nie byłam zaskoczona tym, że rozpoznał we mnie wampirze dziecko. Mój strój mógł powstrzymać moją elektryczność i zapach, ale nie moc mojej aury i jak u wszystkich nowoprzemienionych była słaba. Lista gości Vlada zawierała największych i najgorszych z wampirzego społeczeństwa Europy Wschodniej, w normalnych okolicznościach byłabym tutaj, jako służąca silniejszego wampira. Bycie zaklasyfikowaną, jako ktoś mało znaczący odpowiadało mi. Nie wiedza Jokera, przez kogo zostałam stworzona, oznaczało że nie wie o moich zdolnościach oraz tego jaka jest moja prawdziwa tożsamość. Wykonałam kolejne kroki w tańcu by wymanewrować jego rękę z dala od mojego tyłka. Potem uśmiechnęłam się tym, co miałam nadzieję było tajemniczym uśmiechem. - Cierpliwości. Powiem ci, kim jestem po demaskowaniu. - Cierpliwości? - powtórzył z więcej niż nutą pogardy. Domyślam się, że moje próby bycia tajemniczą i intrygującą zawiodły. Prawdę mówiąc to nie mam dużego doświadczenia we flirtowaniu. Zaczęłam porażać prądem każdego kogo dotknęłam w wieku trzynastu lat, co z hukiem wrzuciło mnie do rubryki "bez randek" przez następne dwanaście lat. Nawet wampiry nie były odporne na niebezpieczeństwo kontaktu skóra przy skórze ze mną, a to było nawet wtedy, kiedy nie próbowałam ich skrzywdzić. Odkąd potrzebowałam żeby być blisko Jokera przez następne kilka minut, musiałam podtrzymać moją grę, czy też z moimi ubogimi faux umiejętnościami czy też nie. Wkrótce będę mogła odpiąć palce od mojej rękawiczki, dotknąć go powstrzymując prądy elektryczne i w ten sposób odkryć jego najciemniejszy sekret. Wykrywacze kłamstw były niczym przy mojej zdolności zobaczenia najgorszych grzechów ludzi za pomocą jednego dotyku. Do niedawna nienawidziłam moje zdolności psychometryczne, teraz stały się niezbędnym narzędziem utrzymania mnie i ludzi, których kocham przy życiu.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona6 Joker uśmiechnął się, na moje mniej niż nijakie próby flirtu. Albo, jak uzmysłowiłam sobie, na to że udało mu się sprowadzić nas tańcząc do jednej z zacisznych wnęk sali balowej ukrytej za zasłoną, coś innego chodziło mu po głowie. - Cierpliwość jest cnotą a ja nienawidzę cnót, - szepnął, wykorzystując swoje ciało żeby wepchnąć mnie do alkowy. - Poza tym, tak naprawdę nie obchodzi mnie jak masz na imię lub do kogo należysz. Wszystko, co chcę wiedzieć to jak ciasna jesteś. Hola. Jak dla mnie to posunęło się za daleko! - Nie sądzę, mój niecierpliwy przyjacielu - powiedziałam, śmiejąc się jak gdyby powiedział żart. - Być może później, ale teraz wróćmy do tańca... - Nie wydaje mi się - przerwał, przyciągając mnie do siebie. Następnie jego ręka mocno wylądowała na moim tyłku, jakbym prosiła go o danie mi klapsa. Sapnęłam, tak przerażona tym, co miało się wydarzyć że zamarłam. Głowa Jokera zaczęła opadać, usta zbliżyły się do moich... Krzyknął, kiedy płomienie objęły jego twarz. Jego ręce oderwały się ode mnie, by uderzać w płomienie w instynktownej próbie zduszenia go. Płomienie tylko się rozprzestrzeniły, pochłaniając go jaśniej zanim mógł skończyć krzyczenie, "Przestań!" Wyjrzałam z za zasłony by zobaczyć Vlada torującego sobie drogę przez gości, którzy przerywali taniec by popatrzeć na wrzaski człowieka zapałki. Maska Vlada została zdjęta, a jego długie ciemne włosy kołysały się przy szybkich krokach. Jego ręce były pokryte płomieniami, ale w przeciwieństwie do Jokera gorączkowo okładającego własną twarz pięściami, płomienie nie paliły Vlada. Ta sama moc, która pozwoliła mu manifestować i kontrolować ogień trzymała go bezpiecznego od jego śmiertelnych skutków. - Przestać? - Głos Vlada przeciął powietrze niczym bat, powodując, że wampiry, które ruszyły do Jokera odwróciły się i odeszły, gdy zdali sobie sprawę, kto spowodował pożar. - Dlaczego miałbym to zrobić? Nawet, jeśli obecni jeszcze się nie zorientowali kim jestem, nie pozwolę spalić kogoś na śmierć, żeby utrzymać pozory. Wyszłam poza alkowę. - Ponieważ nie wiedział że jestem twoją żoną.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona7 Rozdział 2 Ściągnęłam swoją maskę i nakrycie głowy. Czarne włosy rozsypały się wokół moich ramion, ale to nie była moja najbardziej wyróżniająca się cecha. Była nią blizna biegnąca po prawej stronie twarzy w dół aż po moją rękę. Rozbrzmiały głośne wdechy i prawie pożałowałam ludzi, z którymi tańczyłam. Prawdopodobnie oczekiwali, że będą następni w kolejce do podpalenia. Wampiry były przesadnie terytorialne nad tym, co uważali za swoje. Dodaj do tego Vlada wiekowego zdobywcę, który zarobił przezwisko "Palownik", kiedy wciąż był człowiekiem i miałeś kogoś o wiele bardziej przerażającego od postaci z fikcyjnej postaci Brama Stokera. - Zamknijcie drzwi. Niech nikt nie wyjdzie – stwierdził Vlad potęgując złowieszczą atmosferę w sali balowej. Popłoch popędził jego ludzi do posłuszeństwa. Jedno można powiedzieć o Zamku Drakuli – czy było ich widać czy nie, strażnicy Vlada byli wszędzie. - Przestań go palić, pokazałeś już swoją rację – ponownie spróbowałam. Vlad spojrzał na mnie wzrokiem człowieka bez krztyny wyrzutów sumienia. - Jeżeli ceni sobie swoje życie, nie powinien ignorować twojej odmowy. Nawet, jeśli nie wiedział, że jesteś moją żoną to wiedział, że jesteś moim gościem. Czy wspominałam, że Vlad skłania się ku bardziej archaicznie brutalnej stronie? Dla niego przypiekanie na śmierć Jokera było doskonałą odpowiedzią na występek. Współczesny człowiek pomyślałby, że przywalenie w twarz zakończyłoby sprawę. Podeszłam do Vlada i objęłam go wokół szyi ramionami, mimo jego wciąż płonących rąk. Jego wszystkie uczucia były zamknięte przede mną, zupełnie jak przed wszystkimi innymi wampirami, które stworzył, ja zazwyczaj mogłam je wszystkie odczytać. Mimo to musiał być wściekły. Inaczej nie użyłby tak widowiskowej metody. W końcu znowu nie chciałbym przyszła tutaj pod przykrywką. Musiałam sprzeczać się z nim od kilku dni żeby się na to zgodził. Teraz to. Proszenie nie uratuje życia Jokerowi - jedyne słowo, jakie Vlad nienawidził bardziej od Drakula jest słowo proszę. Zamiast tego, stanęłam na palcach, przystawiłam usta do jego ucha i szepnęłam. - Jeszcze go nie dotknęłam, więc nie wiem nic, co potrzebujemy, nie możesz go jeszcze zabić. Wiesz, jakie trudne jest dla mnie uzyskiwanie informacji przez kości. Nic nie powiedział, a jego ciało wciąż było sztywne. Następnie jego płomienie na dłoniach zniknęły, kiedy wplątał palce w moje włosy ściągając je w prowizoryczny kok, pojedyncze pasma i tak uwolniły się z jego uścisku. - Zrób to.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona8 Dwa ostre słowa, ale ton jego głosu już nie był tak cięty. Płomienie na twarzy Jokera zgasły tak nagle jak zapłonęły. Czekałam aż twarz Jokera wróci do normy, jeżeli rozmazana sadza była skórą. Nadprzyrodzone uzdrawianie było jednym z luksusów bycia wampirem. W przeciwnym razie musiałby nosić maskę przez resztę życia. - Nie ruszaj się, kiedy moja żona będzie cię dotykała - rozkazał Vlad. Nie potrzebował dodawać groźby do swoich słów. Jego ton już był na tyle groźny. - Twoja żona? - powtórzył przerażony Joker. Musiała umknąć mu ta chwila, kiedy to powiedziałam. Potem spojrzał na swoją rękę, jakby przypominając sobie, że jeszcze kilka chwil temu znajdowała się na moim tyłku. - Wezmę to - powiedział chłodno Vlad, po czym wyrwał Jokerowi rękę jednym brutalnym szarpnięciem. Skrzywiłam się. Więc to także zobaczył. Musiałam działać szybko, zanim Vlad oderwie coś, co już nie odrośnie. Podeszłam do Jokera, który chwycił się za kikut stękając szorstko. Choć, trzeba mu przyznać, że nie krzyczał. Utrata ręki musiała nie boleć tak bardzo jak paląca się twarz. - Potrzebuje też dotknąć Khal'a Drogo - powiedziałam, odnosząc się do wampira, który przebrał się za watażka z Gry o Tron. Teraz już nie miało sensu ukradkowe przyskrzynienie kogokolwiek. Posłałam sfrustrowane spojrzenie na cichy, przystrojony tłum. To była dokładnie ta droga, którą nie chciałam pójść dzisiaj wieczorem. Czego się spodziewałaś? szepnął mój znienawidzony wewnętrzny głos. Wszystko co robisz kończy się niepowodzeniem. Starałam się zignorować moje paskudne wewnętrzne krytyki - i setki ludzi patrzących na mnie - ponieważ dotknęłam Jokera moją nagą prawą ręką. Szarpnął się na uczucie prądu, które popłynęło do niego odkąd nie powstrzymywałam mojego napięcia. Po co marnować siły? Wszyscy teraz wiedzieli, kim jestem, więc wiedział co mogę zrobić. Największy wróg Vlada, Mihaly Szilagyi upewnił się co do tego. Jak tylko go dotknęłam bezbarwne obrazy zalały mój umysł, przekształcając salę balową w wiejski domek, w którym byłam ja i Joker. *** Kopniakiem otworzyłam drewniane drzwi, ogarniając pojedynczy pokój jednym spojrzeniem. Dwa senniki i cienkie koce leżały na podłodze najbliżej paleniska, poprzecierane od wielokrotnego używania. Coś wrzało w glinianym garnku nad ogniem a stos drewna wyglądał jakby został pospiesznie rzucony. Uśmiechnąłem się. Mały dom wydawał się pusty, ale tak nie było. Nie trwało długo znalezienie zapadni pod pojedynczym stołem w pokoju. Krzyki zaczęły się jeszcze zanim ją otworzyłem, co wywołało u mnie jeszcze szerszy uśmiech. Podobało mi się, kiedy krzyczały. Podobało mi się też, kiedy walczyły. Dwie dziewczyny, które wyciągnąłem z małej przestrzeni były zbyt młode i chude, żeby stawiać duży opór, ale i tak wezmę, co mogę dostać... Jego ręka odrosła do czasu, kiedy powróciłam. Patrzyłam na niego i walczyłam z chęcią zwymiotowania lub oderwania sobie kawałka skóry, którym go dotykałam, żeby jak najszybciej się oczyścić. Przeżywam najgorsze grzechy ludzi, jak to często

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona9 bywa obrzydzają mnie. Czasem, jak teraz, jest jeszcze gorzej. Kiedy moje zdolności psychiczne się rozwinęły, cała ciemność, jaką doświadczałam popchnęła mnie do próby samobójczej. Teraz, skupiłam się aż skierowałam cały mój gniew i niechęć do bardziej przydatnej emocji. - Zedrzyjcie z niego ubranie - rozkazałam. Strażnicy Vlada rzucili się do wykonania rozkazu. Jako że jestem jego żoną robią to, co rozkażę, chyba że Vlad go odwoła, wiedział dlaczego potrzebuję nagą skórę do dalszej pracy. Kiedy Joker miał na sobie tylko jego przypaloną maskę, przecięłam po nim prawą ręką zaczynając od ramion. Nie zobaczyłam znowu jego najgorszych grzechów - całe szczęście to się działo tylko wtedy, kiedy kogoś dotknęłam po raz pierwszy. Jednak ślady istoty zapłonęły pod moimi koniuszkami, znaki niewidzialnych odcisków palców od osób, które zostawiły emocjonalne wrażenia na jego skórze. Wiele z nich należało do byłych ofiar od gwałtów po przemoc, choć w niektórych dało się wyczuć czułość, przypominając mi że nawet potwory mają bliskie osoby. Gdy dotknęłam jego ramion, rąk, szyi i nóg, opuściłam rękę. Wyczułam dziesiątki śladów istoty na Jokerze, ale żadna z nich nie była znajoma. - Nie znalazłam ani jednego śladu Szylagyi - w końcu powiedziałam. Joker odetchnął z ulgą. Już miałam powiedzieć Vladowi żeby i tak go spalił na śmierć, po tym jak zobaczyłam jego najgorsze grzechy, ale zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Joker eksplodował. Odskoczyłam od płonących szczątków wampira. Kiedy spojrzałam na Vlada, wciąż uśmiechał się przyjaźnie. Gdybym zobaczyła to wcześniej, szybciej bym się wycofała. Vlad nigdy nie był bardziej niebezpieczny niż wtedy, gdy błyszczał wesołym i szerokim uśmiechem. Teraz ja byłam jego celem, zesztywniałam. Tak, wciąż był wściekły. Jego uśmiech plus niepoczekanie z detonacją Jokera aż usunę się z drogi, jasno mi to zakomunikowało. - Dostaniesz dużo odpowiedzi "nie" na potwierdzeniach przy następnym przyjęciu. - powiedziałam otrząsając się z tlących szczątków na moim stroju. Jego uśmiech tylko się poszerzył. - To nie jest pierwsze przyjęcie, z którego wróciło mniej gości niż przyjechało. Nie, nie było. Większość z tego, co spisała historia na temat Vlada Basarab Drakuli a.k.a. Drakula lub Vlad "Tepesh" oznaczającego "Palownik" było niedopowiedzeniem, ale w pewnych historiach było ziarenko prawdy, jak na przykład niesławny obiad z czternastoma setkami szlachciców, gdzie powybijał wszystkich gdzieś między głównym daniem a deserem. Tak jak Joker, tamci goście również wiedzieli, co nadchodzi. Nie wiedziałam czy Khal Drogo wiedział, ale musiałam się dowiedzieć. Trzech strażników Vlada popchnęło go przede mnie, nie pozwalając mu samemu podejść, bo walczył za bardzo. Po tym, co się stało z ostatnim facetem, jakiego dotknęłam nie mogę go winić. Przynajmniej nie muszę mówić, że musi być nagi. Jego górna część ciała była głównie naga. Zignorowałam jego protesty, tylko umieściłam swoją prawą rękę na jego umięśnionym ramieniu. Jak zwykle zalał mnie bezbarwny obraz z jego największym grzechem, udowadniając po raz kolejny, że nie było nic niewłaściwego w tym aspekcie

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona10 moich zdolności. Kiedy byłam umysłem z powrotem w teraźniejszości, zaczęłam go obszukiwać jak to robiłam z Jokerem, którego szczątki wciąż tliły się na marmurowej posadzce w alkowie. Tym razem rozpoznałam jeden ze śladów istoty na ciele wampira. Spojrzałam na Vlada i dałam mu jedno ponure kiwnięcie głową. Albo Khal Drogo przetłumaczył to sobie, albo przeraził go nowy uśmiech Vlada, zaczął aż pluć śliną w zaprzeczeniu. - Znałem go dawno temu, zanim wszyscy wierzyli, że został zabity. Nie widziałem go od wieków, przysięgam! Kłamstwo. Ślad istoty, który poczułam nie był słaby od wieku. Prawie wzdrygnęłam się od mocy jego wibracji. Odsunęła się daleko żeby uniknąć kolejnej strefy wybuchu. Uniknęłam potrącenia przez Samira, nowego szefa ochrony Drakuli, natychmiast zaczął odciągać wampira daleko. Vlad nie zabije Drogo Khal'ego za spiskowanie z jego największym wrogiem. Nie, czeka go o wiele gorszy los. - Kto następny? Lodowaty głos Vlada wywołał iskierkę współczucia dla wampira ciągniętego do lochów. Racja, miałam więcej roboty do wykonania. Po tym jak sprawdziłam jeszcze cztery wampiry, czy przypadkiem nie byli w zmowie z Szilagyi (nie byli), nadszedł czas, aby zakończyć noc. Albo ranek, jako że świt pojawi się już za kilka godzin. Gdy słońce wzejdzie, padnę nieprzytomna czy tego chcę czy nie. Wampiry nie pali światło słoneczne, jak mówią legendy, ale każdy nowy wampir taki jak ja mdleje ze wschodem słońca i nie budzi się do zmierzchu. To daje Vladowi dużo czasu na sprawdzenie czy nasz dwulicowy gość wie cokolwiek o miejscu pobytu Szilagyi'ego. Mam nadzieję że tak, ale w to wątpię. Najgorszy wróg Vlada nie powie jakiemuś konspiratorowi, gdzie jest chyba, że Khal Drogo jest jakimś wyjątkiem, bedziemy z powrotem w punkcie wyjścia. Miałam dość powrotów do punktów wyjścia, dlatego namawiałam Vlada na zrobienie psychicznego szpiegostwa dzisiaj wieczorem. Gdybym miała resztę swoich zdolności, jak widzenie przyszłości lub śledzenie kogoś po szlaku istoty do ich lokalizacji, to znaleźlibyśmy Szilagyi'ego już teraz. Ale przemiana wampira spowodowała, że straciłam te możliwości i nikt nie wiedział czy ich utrata była trwała. Teraz moje zdolności były ograniczone do przeżywania najgorszych grzechów ludzi i poszukiwania odcisków istoty. Brzmiało egzotycznie, ale to pierwsze było dobre tylko do dodawania mi kolejnych koszmarów a drugie nie doprowadzi nas do wampira, który okazał się prawie niemożliwy do zabicia. Odkrycie z kim Szilagyi był w zmowie tylko pokazywał jak daleko sięgają jego wpływy i znaczący sukces, ten człowiek była zajęty przez trzysta lat kiedy udawał martwego. - Ktoś jeszcze? - zapytałam wycierając prawą rękę o swoją nogę. Bez względu na to ile razy to zrobiłam, to nadal czułam się ohydnie od obrazów, które przylgnęły do mnie. Wzrok Vlada przeczesał tłum. Nic tylko puste wyrazy twarzy wpatrywały się w niego. Jeżeli ktoś zadrży lub pokarze strach, zagwarantuje mu to bilet pod moją rękę. - Nie, już wystarczy - powiedział w końcu. - Powiedz naszym pozostałym gościom dobranoc, Leila. Odprowadzę cię do naszego pokoju.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona11 Zjeżyłam się na jego lekceważący ton. Jasne, miał makabryczne plany na resztę wieczoru i żadnego, który włączyłby mnie do przesłuchania, ale wysyłał mnie do łóżka jak dziecko? - Zostanę - powiedziałam, moje brwi uniosły się w wyzwaniu. Przez chwilę jego tarcze opadły, zalewając mnie jego palącymi emocjami, ale ta niewidoczna ściana ponownie urosła. Nie byłam jedynym wampirem, który odebrał cios kotłującej się w nim wściekłości. Na zewnątrz Vlad wyglądał jak idealne usposobienie spokoju, ale wewnątrz siedział Wezuwiusz bliski erupcji. - Z drugiej strony, jestem wykończona - wymruczałam. Oczywiście, będę o to zaciekle walczyła z Vladem, ale nie chciałam załatwiać naszych spraw na oczach setek obcych. Vlad chwycił mnie za rękę i popędził przez salę balową. Nasi goście odsunęli się nam z drogi szerokim łukiem, bez wątpienia zadowoleni, że jego uwaga skierowała się daleko od nich. Nie kłopotałam się powiedzeniem im dobranoc. Po trzaśnięciu za nami drzwiami przez Vlada to i tak było zbędne.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona12 Rozdział 3 - Co ty sobie do diabła myślałaś? - zażądał Vlad jak tylko weszliśmy do prywatności naszej sypialni. - Który raz masz konkretnie na myśli? - zapytałam, odmawiając wycofania się teraz, kiedy jesteśmy sami. Udawanie martwego działało na rozwścieczonego niedźwiedzia, Vlad bardziej przypominał smoka. Albo walczyłeś albo masz przypalony tyłek podczas ucieczki. Jego spojrzenie zalśniło szmaragdem, kiedy spojrzał na mnie. - Kiedy pozwoliłaś sobie na zostanie sam na sam z innym wampirem. Zrobił już z Jokera tosty; ma zamiar teraz robić z siebie idiotę? - Potrzebowałam jak najbardziej się zbliżyć żebym mogła zdjąć rękawiczkę i go dotknąć. Nie myślałam, że odważy się na coś takiego przy setkach ludzi i zasłaniającą nas jedynie kotarą... Vlad chwycił mnie za ramiona, jego ręce były tak gorące, na wpół oczekiwałam, że moje ciało roztopi się pod jego dotykiem. - Myślisz, że jestem zły, ponieważ zaczął cię obmacywać? - Wstrząsnął nim ciężki śmiech. - Cóż to mogło być powodem, dlaczego go zabiłem, ale to nie jest to, dlaczego jestem wściekły teraz. - Więc dlaczego? - Odbiłam piłeczkę. - Bo nie odeszłam wtedy, kiedy mi kazałeś? - Ponieważ mógł cię zabić! - Jeżeli nasza sypialnie nie zostałaby ostatnio przerobiona na dźwiękoszczelną, każdy w sali balowej usłyszałby jego krzyk. - Zgodziłem się na twoje fanaberie dzisiaj wieczorem pod jednym warunkiem, że nie zostaniesz z nikim sam na sam, jednak poszłaś do alkowy z wampirem, choć powiedziałem ci że jest na tyle bezwzględny by być w zmowie z Szilagyi'm. Masz szczęście, że próbował cię wypieprzyć zamiast przebić ci serce srebrem! - Byłam z nim sama, co najwyżej dziesięć sekund - pękłam. - Mógł cię zabić tuziny razy w ciągu dziesięciu sekund - odparł Vlad, jego głos teraz zrobił się niższy. - Wszystkie możliwe możliwości przebiegły mi po głowie, kiedy zobaczyłem jak idziesz z nim do tej alkowy. Jedynym powodem tego, że nie podpaliłem go od razu było to, że byłaś zbyt blisko. Część mojego gniewu odpłynęła daleko, kiedy spojrzałam mu w oczy. Tak były zielone z furii, ale coś jeszcze czaiło się w nich. Emocja, którą rzadko widziałam u Vlada. Strach. On naprawdę myślał, że jestem w niebezpieczeństwie. Och, Vlad wiedział że nie pozostałabym dłużna gdyby Joker wykonał śmiertelny ruch, ale wiedział też jak okropny jest ból utraty kogoś kogo się kocha. Najcięższym grzechem Vlada, jaki

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona13 zobaczyłam kiedy go dotknęłam pierwszy raz było samobójstwo popełnione przez jego byłą żonę. Dodać do tego, że miał rację. Nie powinnam pozwolić Jokerowi wciągnąć mnie do zacisznej alkowy. Byłam w przebraniu, ale przebranie nie jest niezawodne i wrogowie Vlada już wcześniej próbowali mnie zabić. Jeden z nich nawet odniósł sukces. Zmiana mnie w wampira była jedynym rozwiązaniem po tym jak wykrwawiłam się w jego ramionach, a ja wciąż tutaj stałam i się z nim kłóciłam. - Powinnam być bardziej ostrożna - przyznałam wzdychając. - Chcąc złapać Szilagyi wcześniej niż później zrobiłam się nieostrożna. Nie sprowadził piekła tylko na ciebie i na mnie, ale też na mojego ojca i siostrę, przez co muszą się ukrywać aż wszystko się skończy. Możemy mieć cały czas świata na pociągnięcie Szilagyi na dno, ale ludzie nie mają tego przywileju. - Nie obchodzi mnie to - powiedział z brutalną szczerością. - Jeżeli sobie będą tego życzyli, mogę zastąpić im każdą utraconą minutę, którą twoja rodzina traci na ukrywaniu się, ale nie mogę zastąpić ciebie. Jak Vlad mógł powiedzieć coś tak cudownego i irytującego w tym samym czasie? Tak, jeżeli moje rodzina wypije wystarczającą ilość jego krwi, może im to dodać dziesięciolecia do ich żyć. Moja siostra Gretchen mogłaby tego chcieć, jeżeli nasze polowanie na Szilagyi przeciągnie się, ale mój ojciec już nie. Nawet się do mnie nie odzywa odkąd dowiedział się, że nie jestem już człowiekiem. – Jak dobrze pójdzie to nie będzie trzeba tego robić, ale tak czy inaczej następnym razem będę ostrożniejsza. Obiecuję. - Musnęłam jego twarz, mój dotyk był lekki jak piórko w porównaniu do uścisku na moich ramionach. - Mówiłam ci już, nie stracisz mnie... - Masz rację, nie stracę - wymruczał, jego usta ucięły resztę mojej wypowiedzi. Nie miałam czasu na bycie zaskoczoną nagłą zmianą nastroju. Vlad przyparł mnie do najbliższej ściany, burząc swoje emocjonalne tarcze. Wściekłość, żądza i miłość przecięła moją podświadomość, mieszając się z moimi uczuciami aż nie mogłam rozróżnić, które były moje a które jego. Nie żeby to miało znaczenie. Kochałam go z taką samą szaloną intensywnością jak on mnie, pragnęłam go bardziej niż krwi, która teraz była mi potrzebna do przetrwania - i nikt nie przyprawiał Vlada o większy obłęd niż ja. To mieliśmy ze sobą wspólnego. Jego przejście z furii do pasji może przestraszyłaby mnie miesiące temu, ale teraz czułam wszystkie te rzeczy, które nie pozwala sobie powiedzieć. Musiał mnie dotknąć, posmakować, aby załagodzić znienawidzony lęk jaki miał kiedy myślał że jestem w niebezpieczeństwie. Jego działania mogą się wydawać bardziej brutalne niż zmysłowe, ale gdybym tylko go poprosiła to zatrzymałby się. Z każdą jego emocją wrzącą we mnie, nie ośmielał mnie do powiedzenia mu nie. Zamiast tego ośmielał mnie do reagowania z taką samą nieokiełznaną intensywnością i uwolnił moje zahamowania w sposób, jaki uwolnił wcześniej swoje nietykalne serce. Stałam się śmielsza chwytając jego długie, ciemne włosy, ciągnąc za te pasma żeby przyciągnąć go bliżej. Jego usta były tak samo brutalne jak zmysłowe, nacierał na mnie z taka mocą, że nawet jęki nie mogły wyjść poza moje usta. Pocałował mnie tak jakby chciał mnie ukarać przyjemnością, a kiedy rozszarpał nasze stroje i jego nagie ciało dotknęło mojego, zadrżałam. Niebezpieczne moce Vlada miały swoje niespodziewane korzyści, czyniły jego ciało ciepłe niczym roztopiona stal, gdy jego zdolności albo pragnienie zapalały się do życia.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona14 Moje ręce puściły jego włosy, aby rozerwać pozostałości po jego koszuli. Gorące, umięśnione ciało paliło moje piersi, kiedy przygniótł je przyciągając mnie bliżej. Warkot mrocznej zmysłowości opuścił jego usta, kiedy moja ręka podróżowała w dół przez jego napięty brzuch ku jego spodni. Owinęłam nogi wokół jego pasa, używając swojego ciała docisnął mnie do ściany i szarpnął za dolną część mojego stroju. Moje kły zraniły jego język, przyprawiając nasz pocałunek miedzianym smakiem jego krwi. Ssałam jego język, dotykając jego twardą długość, która sterczała przy moim udzie. Jego uścisk zacisnął się i kiedy pociągnął moje biodra naprzeciw swoich, wygięłam się w łuk w ślepej rażącej potrzebie. Jego pierwsze pchnięcie sprawiło, że krzyknęłam w pełnym zachwytu spalaniu. Odczucia były tak intensywne, że niemal graniczyły z bólem, chwyciłam się jego pleców po więcej. Reszta moich krzyków utonęła w czystej ekstazie i trwało to do świtu aż ukradł moją świadomość. *** Kiedy się obudziłam zasłony w sypialni były już rozsunięte, ukazując różowy odcień popołudniowego rumuńskiego nieba. Przynajmniej jeszcze sie nie ściemniło. Moje postępy ze mdleniem na skutki słońca poprawiają się. Strona łóżka gdzie śpi Vlad była oczywiście pusta. Pokonał kontrole światła słonecznego już wieki temu. Zwykle starał się być w sypialni, kiedy się budziłam, ale nie tym razem. Z nowym więźniem w lochach nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Vlad wątpi żeby Khal'a Drogo miał jakiekolwiek pojecie gdzie jest Szilagyi, ale nadal wypali każdy skrawek jego życia, żeby to potwierdzić. Należyta starannoś, tak to kiedyś określił. Kubek z pokrywką na nocnym stoliku, wabił mnie ciepłym aromatem. Zmusiłam się żeby wychylić go powoli, zamiast przechylenia go gwałtownie tak jak chciałam. Po pierwsze, starałam się również uzyskać pełną kontrolę nad swoim głodem, a nie rzucać się na niego jak dzikie zwierze. Po drugie, gdybym nie brała go z największą delikatnością to z kubka zostałyby jedynie kawałki i musiałaby się obejść smakiem. Po skończeniu płynnego śniadania, coś lśniącego rzuciło mi się w oczy na nocnym stoliku. Racja, moja obrączka. Zdjęłam ją na noc, ponieważ szerokie pasmo złota z ozdobionym klejnotami smokiem natychmiast zaklasyfikowałoby mnie, jako Leila Dalton Dracul. To był pierścionek Vlada, kiedy był jeszcze księciem Wołoszczyzny, teraz nazywaną Rumunią. Myślałam, że to była najbardziej romantyczna rzecz, jaką zrobił kiedy zmienił ogromne starożytne dziedzictwo w moją obrączkę ślubną, ale kiedy ją wzięłam żeby wsunąć na palec, zesztywniałam. Przesunęłam moją prawą ręką przez klejnoty pierścionka, które zdobiły smoka, ale nic się nie zmieniło. Pierścień był zimny w dotyku, martwy metal, a nie powinien taki być. Trzech z czterech wołoskich książąt miało go na sobie, kiedy byli zamordowani, więc pierścień powinien aż pulsować od odcisków ich istot, ale nic nie czułam. To tak jakby starożytne dziedzictwo było martwe. Tylko jedna rzecz sprawiła, że odczuwałam to w ten sposób moją prawą ręką. Byłam już tego pewna, ale i tak podeszłam do kominka i włożyłam moją rękę w rozpalone polano. Ogień pieścił moją skórę zamiast ją palić – tak jak każdego zwykłego wampira na świecie.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona15 Szok ustąpił złości, gniew zmienił się w furię. W którymś momencie, od opuszczenia sali balowej w nocy, Vlad musiał okryć mnie ogromną dawką swojej aury. Nie zauważyłam, kiedy to robił, oczywiście tak jak nie zauważyłam, kiedy to robił po raz pierwszy. Zrobił to wtedy, kiedy skupiłam się na górze eksplodującej wokół mnie. Tym razem, odwrócił moją uwagę pasją. To nie mógł być przypadek. Nie z niesamowitą kontrolą, jaką posiadał Vlad nad swoją mocą. On nie kochał się ze mną aż do świtu tylko, dlatego że został przytłoczony przez pragnienie. Zrobił to również żeby mnie rozproszyć! Ta wiedza starła moje ciepłe wspomnienia z poprzedniego wieczoru, tak dokładnie jak pierścień miał starte wszystkie istoty noszących go ludzi. Oboje wiedzieliśmy, że powlekająca mnie jego aura nie tylko robiła mnie ognioodporną, to również powoduje blokadę moich psychicznych zdolności. Teraz nie mogę zrobić nic, żeby mu pomóc wyśledzić Szilagyi albo jego wspólników. – A niech cię! – wrzasnęłam, echo zdrady odbiło się przez sypialnie. – Dlaczego? – Wiesz dlaczego – powiedział z mną jego opanowany głos. Odwróciłam się, zobaczyłam Vlada w najdalszym kącie sypialni. Stał tak nieruchomo, że niemal wtapiał się w wysokie meble koło niego. Przez chwilę zastanawiałam się, czy był tam przez cały czas, wtedy zauważyłam powoli zamykające się drzwi sypialni za sobą. – Pomimo swojej obietnicy, że następnym razem będziesz ostrożniejsza – ciągnął, jego oczy koloru polerowanej miedzi patrzyły niezachwiane. – Pod wieloma względami jesteś mądrzejsza jak na swój wiek, ale twoja niecierpliwość sprawia, że robisz się lekkomyślna. Już raz umarłaś, kiedy wróg wykorzystał twoją nierozwagę i nadmierną pewność siebie, w swoje umiejętności. Nie pozwolę na powtórkę. Podeszłam do niego, gniew spowodował strzelanie iskier z mojej prawej ręki. Bez względu na wszystko nic nie wydaje się zdusić tej zdolności. – Wiem, że schrzaniłam poprzedniej nocy, ale nie możesz sobie od tak postanowić żeby pozbawić mnie moich psychicznych zdolności Vlad! One już nie raz uratowały moje życie i jak również twoje, przypominam ci że w dwudziestym pierwszym wieku mąż nie jest już synonimem pana i władcy. Kiedy prawie go dosięgłam chwycił moje ręce, prądy tak niebezpieczne dla każdego innego zostawały wchłonięte przez jego skórę. Bycie ognioodpornym miało więcej niż jedną zaletę. – Jestem doskonale tego świadomy, że nie jestem twoim panem. Jeżeli jeden z moich ludzi nie posłuchałby mnie w taki sposób jak ty, spędziłby miesiąc na palu ucząc się tego żałować. Gniew ustąpił niedowierzaniu. – Grozisz mi, że mnie nabijesz? Szarpnął mnie bliżej, jego uścisk był żelazny, w przeciwieństwie do muskających mnie ust na czole. – Wręcz przeciwnie, przypominam, że nigdy to nie nastąpi. – Próbowałam się wyrwać, jego druga ręka zacisnęła się w moich włosach, aż nie byłam w stanie odwrócić wzroku od jego niemiłosiernie ostrego spojrzenia. – Nigdy bym cię nie

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona16 skrzywdził, ale aż nie nauczysz się używać swoich zdolności mądrze, nadal będę cię rozbrajał tak szybko jak tylko powróci. – Nie masz prawa. Coś innego niż gniew zaostrzyło moje słowa. W głębi serca, byłam przerażona. Nie był świadomy że robił nasze małżeństwo kalekie? Pochodziliśmy z różnych środowisk oraz między nami było sześćset lat różnicy, do pokonania; myślał że będziemy robić tak jak on zadecyduje, że moja opinia jest na to jak mam żyć jest bez znaczenia. Mogłam postawić się w hipotetycznym niebezpieczeństwie ostatniej nocy, ale ze wszystkimi jego wrogami, Vlad wystawia siebie na prawdziwe niebezpieczeństwo za każdym razem kiedy opuszcza dom, jednak nie widział mnie oczekującej, że stanie się samotnikiem. Pamiętam, że Vlad jest byłym księciem przyzwyczajonym do posłuszeństwa, ale myślałam że nauczył się jak pójść na kompromis w naszej relacji… – Dałaś mi to prawo – szepnął w moje usta – kiedy zmusiłaś mnie do przyznania że cię kocham. Na te słowa przypomniałam sobie co mówił Maximus ostatnim razem jak go widziałam. Kocham Vlada i chętnie za niego umrę. Ale gdy on coś pokocha, kończy niszcząc to. Nic na to nie poradzi. Taka jest jego natura. W tym samym czasie mój znienawidzony wewnętrzny głos zapiał, A nie mówiłem? To nigdy nie zadziała między wami! Vlad wypuścił mnie, wychodząc z naszego pokoju bez słowa. Pozwoliłam mu odejść, walcząc by zapanować nad moimi dziko wirującymi emocjami. Chciałam za nim iść, ale nie cofnie tego co zrobił, nie zmieni decyzji i nie jest nawet blisko słuchania mnie, więc po co? Gdy odszedł, wpatrywałam się w swój pierścionek ślubny na mojej ręce, odmawiając uwierzenia że zrobiłam ogromny błąd. Pomimo jego czynów, nadal kocham Vlada a on kocha mnie. Nie tak dawno temu, to było wszystko, czego pragnęłam od życia. Teraz, kiedy już to miałam, potrzebowałam sposobu żeby to działało bez zatracania siebie, swojej tożsamości lub zdolności. To nie będzie łatwe. Vlad przetrwał setki lat będąc wyrachowanym i bezwzględnym. Nic dziwnego że nasze małżeństwo traktował jak wojnę którą musi wygrać. Domyślam się, że oczekuje ode mnie zrobienia wszystkiego, nie, nie zamierzam się na to zgodzić. Moje zdolności są częścią mnie i Vlad nie może decydować o wypruciu ich wtedy kiedy ma na to ochotę. Nie mogłam tego samego zrobić jemu, co było powodem że będzie musiał pójść na kompromis, jeżeli chcemy żeby nasze małżeństwo wytrwało. Nadal, jak pokazać największemu maniakowi kontroli, że kluczem do trwałej miłości jest rezygnacja z kontroli? Nie mam pojęcia, ale chciałabym się dowiedzieć.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona17 Rozdział 4 Usiadłam obok Vlada w jego luksusowym prywatnym samolocie. Zamiast trzymania go za rękę, by mieć pewność, że przypadkowo nie przysmażę zwarciem instalacji w samolocie, założyłam specjalne gumowe rękawiczki. Nie dotknęliśmy się od jego despotycznego wyczynu trzy dni temu. Kompromis, Lekcja Pierwsza: Przegnij pałkę, a twoja osobista zostanie zatrzymana. Każda kobieta ją zna, a teraz pozna ją wampir obok mnie. Jeżeli jego nowy celibat mu przeszkadza, to nie pokazuje tego po sobie. Faktycznie, to może wyprowadzać z równowagi bardziej mnie jak jego. Szłam do łóżka w najbrzydszej piżamie, jaką tylko udało mi się wykopać; Vlad wychodził nagi z pod prysznica i urządzał sobie spacer przez całą sypialnie, większy niż jest to potrzebne. To dawało mi dużo czasu na podziwianie jego podnoszącej się męskości, rozgrzewał ciało tak, że woda z niego odparowywała, dodając to że jego włosy są dziksze i ciemniejsze kiedy są mokre, a on patrzy na mnie gorącym spojrzeniem kiedy wsuwa się do łóżka. Jeżeli moje brzydkie piżamy krzyczały "nie dotykaj" jego wyzywające, zmysłowe spojrzenie praktycznie wywrzaskiwało "wiem, że chcesz dotknąć". Tak, chciałam, ale musiałam się skupić na ambitniejszej wizji. Jeżeli Vlad sądził, że kilka dni świecenia skórą – lśniącej od wody, rozświetlającej te twarde mięśnie, wklęśnięcia i ścięgna, kiedy ta twardość przypomina mi jak jest gorący wewnątrz mnie… cholera, skup się! – wystarczyło sobie przypomnieć, że to co zrobił było niewłaściwe. Celibat był zaledwie pierwszym krokiem w moim planie. Kompromis, Lekcja Druga: wzięcie udziału w czymś, co Vlad nie cierpi dla dobra naszego małżeństwa. Jeszcze nie wiedziałam, co to takiego, ale się dowiem. Mam nadzieję, że pójdzie szybko, bo Lekcja Pierwsza była do dupy. Po rumuńsku, pilot ogłosił że zbliżamy się do ziemi. Spojrzałam przez okno widząc głównie ciemność. Czy Paryż nie został okrzyknięty miastem świateł? – Skąd ten nagły wyjazd do Paryża? – zapytałam swobodnym tonem, jakbym nie zastanawiała się nad tym od kilku ostatnich godzin. – Nie Paryż, Payns – powiedział, wymawiając to słowo lepiej niż za pierwszym razem, kiedy oznajmił że lecimy do Francji. – Szukam kogoś i wierzę, że gdzieś tutaj jest. – Szilagyi? – Odgadłam, zanim logika powiedziałam mi, że nie ma takiej opcji. Przewrócenie oczami poprzedziło jego odpowiedź. – Jeśli myślałbym że może tutaj być, przywiózłbym cię ze sobą? Nie, oczywiście że nie. Jeżeli uważa, że jestem zbyt lekkomyślna przy szukaniu ludzi Szilagyi wśród jego samozwańczych sojuszników, Vlad na pewno nie przytargałby mnie do długo wyczekiwanej ostatecznej rozgrywki ze sowim wrogiem. Stłumiłam prychnięcie. To tak jakby zapomniał o czasach, kiedy ratowałam swój własny tyłek za pomocą swoich zdolności, jeszcze zanim się poznaliśmy.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona18 Po wyboistym lądowaniu, pod samolot zajechała taksówka. Kiedy otworzyły się drzwi, zaskoczyło mnie że jesteśmy na małej polanie pośrodku niczego. Payns nie dało pozwolenia na lądowanie, ale gdzie indziej mielibyśmy wylądować? Kiedy piloci natychmiast wyłączyli światła samolotu, zrozumiałam. Vlad nie chciał, nawet lokalna wieża kontroli lotu, żeby ktokolwiek się dowiedział o jego dzisiejszej wizycie. – Zostańcie tutaj – Powiedział Vlad do pilotów jak tylko ruszył w kierunku wyjścia z samolotu. Podążyła za nim, mówiąc kiedy byliśmy na tyle daleko od pilotów, żeby nie mogli usłyszeć. – Kogo próbujesz znaleźć? Vlat nie spojrzał w moją stronę, ani nie zwolnił sowich długich kroków, ale ujrzałam przelotny, srogi uśmiech. – Maximusa. – Maximus? – powtórzyłam, niedowierzając podniósł mi się głos o oktawę. – Dlaczego? I dlaczego właśnie tutaj? – dodałam łagodniejszym tonem, patrząc na pola uprawne, które nas otaczały. Teraz Vlad odwrócił się do mnie, jego uśmiech osłabł. – To jest gdzie miejsce gdzie przebywa. Został wyrzucony z mojej linii i większość jego przyjaciół nie będzie z nim rozmawiać, bojąc się mojego gniewu. Kiedy ludzie nie mają dokąd pójść, zwykle wracają do domu. Nie odpowiedział na moje pierwsze pytanie. To nie było przeoczenie Vlada. Zadrżałam. Maximus był jego najstarszym przyjacielem, jednak miesiąc temu on zdradził Vlada, kilka razy go okłamując. Co gorsze, zrobił to poprzez mnie. Jedynym powodem dlaczego Maximus nie stał się kupką kości, było to że wymusiłam na Vladzie obietnicę że go nie zabije, a następnie poprosiłam o wolność Maximusa jako mój prezent zaręczynowy. Jeżeli Vlad szukał go, wciąż myśląc o niedokończonych sprawach, to nie wróży to zbyt dobrze. Moją jedyną nadzieją było, że nie było go nigdzie na tym wiejskim obszarze Francji… – Co ty tu robisz? – spytał chrapliwy głos. Ha! zadrwił mój wewnętrzny głos. Znowu przegrałaś! Odwróciłam się, zobaczyłam wysokiego, mocno umięśnioną osobę obok rzeki, która biegła na krawędzi dwóch pól. Blond włosy Maximusa były krótsze, ale reszta wyglądała tak samo. Ostrożność w jego szarym spojrzeniu była z pewnością znajoma. Posłał mi to samo spojrzenie, co ostatnim razem, kiedy go widziałam, wtedy przewidział fatum wiszące nad moim małżeństwem. – Miałem nienasyconą ochotę na rzepę – Vlad odpowiedział kpiąco. Więc takie to było pole na którym byliśmy. Następnie jego głos stwardniał. – Przyleciałem się z tobą zobaczyć, oczywiście. Maximus spojrzał po sobie i krótko się zaśmiał. – Sądzę że gdybyś chciał mnie zabić to już stanąłbym w płomieniach. – Zgadza się – Vlad prawie wymruczał. – Ale dałem jej obietnicę. Jest tutaj żeby świadczyć że mogę jej dotrzymać.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona19 Nieco chłodu ulotniło się z mojego ciała. Vlad był znany z dotrzymywania słowa, ale nie mogłam sobie wyobrazić, dlaczego chciał odszukać Maximusa. Ledwie powstrzymał się przed jego zabiciem, kiedy po raz ostatni go widziałam. Mogło go też powstrzymać to, że nie uprawialiśmy seksu z Maximusem, o czym sam mu powiedział. Nie, nie uprawialiśmy, ale Vlad o tym do tamtej pory nie wiedział. To o czym jeszcze nie wiedział było, że Maximus trzymał mnie zdalna od Vlada, bo myślał że próbował wykonać zamach na moje życie i dlatego też nie powinien się dowiedzieć że przeżyłam wybuch gazu. Rozumiesz. Sprzeczka między braćmi. – Domyślam się, że powinienem zaprosić cię do siebie – powiedział Maximus, wskazując ręką na zrujnowaną budowle blisko brzegu rzeki. Określiłabym ją na kamienną stodołę, z różnicą że śmierdziało z niej rybą a nie sianem. Uchroniłam swój nos przed mimowolnym zmarszczeniem. – Tutaj mieszkasz? – spytałam ostrożnie. Maximus posłał mi sardoniczny uśmiech. – Nie jest tak miły jak do tego jesteś przyzwyczajona, wiem. Wysunęłam podbródek. – Mieszkałam w starej przyczepie przez lata, pamiętasz? Vlad jest miliarderem, nie ja. Vlad wydał z siebie szyderczy odgłos. – Ta rudera i jej przyczepa są pałacami w porównaniu do miejsc w których żyłem, tak jeżeli skończyliśmy z tym sikającym konkursem na ubóstwo, mam interes do omówienia. Maximus przytrzymał otwarte drzwi kiedy wchodziliśmy. W środku budynek był nieco mniej zgrzybiały, choć podłoga miała plamy brudu przegryzającego się przez kamień w pobliżu frontu. Płynąca woda była widoczna z tyłu budynku, ale wyglądało to na celowe, jakby część domu została wybudowana na rzece. Może to służyło staremu kołowi wodnemu a dom zajmował jego dozorca. Ponieważ wyglodał na tak stary jak jest Maximus to całkiem możliwe. – Nic dziwnego, że nie odpowiadasz na komórkę ani wiadomości e-mail – skomentował Vlad. – Wątpię żeby cokolwiek tutaj działało. Maximus wzruszył ramionami. – Może tak być. Nie przeniosłem tu nic elektronicznego, więc nie wiem. Wewnątrz pokoju znajdował się stół, ale było tylko jedno krzesło. Oboje z mężczyzn wydawali się oczekiwać że je zajmę. Wolałam stać, nadal zamęczałam swój mózg by wymyślić, dlaczego tutaj jesteśmy. Vlad nie tracił czasu na głupoty. – Chcę żebyś przeniknął do otoczenia Szilagyi'ego i szpiegował go dla mnie. Nie wiem, kto wyglądał na bardziej wstrząśniętego, ja czy Maximus. – Jego? Dlaczego? – wyksztusiłam.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona20 Chłodne oceniające spojrzenie Vlada nigdy nie opuściło blond wampira przed nami. – Szilagyi'emu udawało się wyprzedzać mnie o krok, co ciągle mnie zaskakuje. Nigdy bym nie pomyślał że z takim powodzeniem uda własną śmierć, nie mówiąc już o czekaniu trzysta lat aby się zemścić, ale stało się. Szczerze mówiąc przechytrza mnie bo używa mojej wiedzy o nim przeciwko mnie. W szczęce Maximusa zadrżał mięsień. – I uważasz że możesz zrobić to samo jemu, używając mnie? Vlad uśmiechnął się z tą samą życzliwością, która zwykle oznaczała że ktoś miał umrzeć. – Każdy wie że nigdy nie wybaczę komuś kto mnie zdradził i zawsze kiedy odcinam kogoś ze swojej linii to już na zawsze. Kto uwierzy, że zaoferowałem wybaczenie i przywrócenie do swoich ludzi kogoś, kto usiłował uwieść moją żonę? – eleganckie parsknięcie. – Już zwłaszcza nie wróg, który zna mnie tak dobrze, że jest w stanie przewidzieć większość moich ruchów. Musiałam przyznać, że trudno jest w to uwierzyć. Arogancja Vlada szła ręka w rękę z jego działaniami – dobrym przykładem jest bieżące napięcie w naszym małżeństwie – ale proponując Maximusowi przebaczenie, Vlad wręcz morduje własne ego. Miał rację: Szilagyi nigdy by go o to nie podejrzewał. Zna Vlada zbyt dobrze. Moje nadzieje zaczęły rosnąć. Może Vlad był bliżej nauczenia się kompromisu niż myślałam. Tak naprawdę to był bliski ukończenia Kroku Drugiego. Ale wciąż… – Jak Maximus ma znaleźć Szilagyi'ego? My oczywiście nie byliśmy w stanie. Dodając, że nawet gdyby go odnalazł to, czemu miałby pozwolić Maximusowi zbliżyć się wystarczająco by dowiedzieć się czegokolwiek przydatnego, nawet jeśli nie podejrzewałby że jest zdrajcą? – Wszyscy moi wrogowie kibicują Szilagyi'emu – powiedział krótko Vlad. – Będzie mnóstwo ludzi, którzy zainteresują się Maximusem i jeden z nich przekaże to Szilagyi. Odkąd stracił ostatnio swoich dwóch najlepszych szpiegów, będzie chętny zatrudnić kogoś, kto zna moje ruch, jak na przykład Maximus. No dobra, zgadza się, ale pominął jedną rzecz o której nie wspomniał. – Jeżeli zostanie złapany, Szilagyi zabije go. Vlad spojrzał na zrujnowaną budowlę wokół nas. – Jak tragiczne Maximusowi byłoby zostawić to za sobą. – To nie jest wszystko co mam – powiedział Maximus, jego twarz zmieniła się z szoku do obrony. – Tak ale nawet nie ruszyłeś tej reszty, zgadza się? – natychmiastowa riposta Vlada. – zamiast tego karzesz się przebywając w tym samym stosie kamieni, który pozostawiłeś po wojnie, kiedy byłeś człowiekiem. Oferuje ci lepszy sposób na odpokutowanie zdrady. – Dlaczego? – słowo było tak miękkie, że prawie go nie usłyszałam. – Mogłeś znaleźć inny sposób na pokonanie Szilagyi'ego. Dlaczego tak na prawdę mi to ofiarowujesz?

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona21 Vlad milczał przez dłuższą chwilę. W końcu wzruszył ramionami. – Z powodu mojej obietnicy Leili, nie mogę cię zabić więc równie dobrze mogę cię trochę wykorzystywać póki żyjesz. Sapnęłam na bezlitosną ocenę. Maximus nie podziela mojego przerażenia. Zamiast tego jego usta drgnęły w cieniu uśmiechu. – Teraz wierzę, że twoja oferta jest prawdziwa. – A ty ją akceptujesz? – zapytał Vlad, jego spojrzenie z obwódkami szmaragdu nie odsunęło się od byłego przyjaciela. Maximus pozwolił w pełni rozwinąć się uśmiechowi, który złagodniał i był równocześnie przewidujący. – O tak.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona22 Rozdział 5 Gretchen odsunęła swój talerz z jękiem. – Jak na istoty pijące tylko krew, twoi ludzie potrafią gotować – powiedziała do Vlada. – To ich wina, że przytyłam pięć funtów odkąd tu jestem. – Dziewięć – odparł beznamiętnie. Gretchen zmrużyła oczy. – Czytanie w myślach – wymruczała. Stłumiłam swój śmiech. Vlad nie. Błysnął niegodziwym szerokim uśmiechem do Gretchen. – Racja. To stąd się dowiedziałem. – Co tam u taty? – spytałam aby zmienić temat. Moja siostra posłała Vladowi ostatnie spojrzenie zanim odpowiedziała. – Kolano mu dokucza, ale odmawia pozwolenia żeby ktoś na nie zerknął. Mówi, że będzie z tym czekał aż sam będzie mógł zobaczyć się z doktorem, głupie prawda? Podnosiła głos, dopóki nie wykrzyczała kilku ostatnich słów. Wzdrygnęłam się, zarówno przez atak na moje nadnaturalnie czułe uszy i z jego powodu. Gretchen wybiegła by nas zobaczyć, kiedy tylko przybyliśmy do ślicznego toskańskiego domu w którym ukrył ich Vlad, ale mój ojciec pozostał w swoim pokoju. W każdym razie, nie dołączył do nas przy obiedzie, mimo to podsłuchiwał. Gretchen nie potrzebuje do tego super zmysłów by wiedzieć, tak jak i ja. Vlad złapał moje spojrzenie, jego brwi uniosły się. Pokręciłam głową. Nie, nie chcę na siłę leczyć kolana mojego ojca, tak jak nie chciałam używać swoich nowych zdolności hipnotyzujących, żeby zapomniał jak bardzo nienawidzi mojej zmiany w wampira. Hugh Dalton będzie musiał pogodzić się z tym na własną rękę. Jeśli to oznacza, że nie będziemy się odzywać przez jakiś czas… dobrze. To nie pierwszy raz, kiedy mój ojciec i ja jesteśmy w separacji. – Jak długo mamy się jeszcze tutaj ukrywać? – zapytała Gretchen, stawiając krzyżyk na moim tacie, że wyjdzie i odpowie na jej zaczepkę. – To miejsce jest lepsze niż Rumunia, ale pewnego dnia chciałabym skończyć tą grę w chowanego i zająć się swoim życiem. Skrzywiłam się słysząc to co moje poczucie winy już mi mówiło. – Wiem i przepraszam. Pracujemy nad tym. Wypuściła westchnienie, a potem posłała spekulujące spojrzenie Vladowi. – To przez Szilagyi, prawda? Mimo wszystkiego nie jest martwy.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona23 – Dlaczego tak uważasz? – zapytał Vlad niebezpiecznie jedwabistym tonem. Nie powiedzieliśmy jej tego. Czyżby jeden z jego ludzi miał zbyt długi język. Obraziła się. – Jesteś Drakulą, więc każdy wie że twoi wrogowie nie żyją zbyt długo, ale ja i mój tata wciąż jesteśmy pod kluczem wiec, ktokolwiek szarpie za twój ogon musi być królem gnojków. Jedyną osobą o której wiem, kto odpowiada temu opisowi, jest ten sam stary wampir który próbował cię zabić już wcześniej. Nozdrza Vlada buchnęły, kiedy patrzyłam się z niedowierzaniem na moją siostrę. Najpierw nazwała go Drakulą, później z powodzeniem wytyka że Szilagyi'emu udało się udać śmierć dwa razy? Dodatkowe dziewięć funtów Gretchen musiało pochodzić z jej nowo wyhodowanych stalowych jaj. – Masz rację – powiedział Vlad, słowa były niemal sykiem. – Dlatego pozostanie ukrytym jest jedyną nadzieją. Jeżeli mam problem z zabiciem Szilagyi'ego, to jak myślisz, jakie są twoje szanse na przeżycie bez mojej ochrony? – Zerowe – powiedziała z westchnieniem. Potem jej usta drgnęły, gdy na mnie spojrzała. – Domyślam się, że to dobrze że już jesteś martwa, siostra. Teraz jesteś trudniejsza do zabicia drugi raz, prawda? – Prawda, powiedziałam, mój wzrok krótko się rozmył przez uczucia Vlada, które na chwile przesączyły się przez tarcze, paląc moją podświadomość echem wściekłości i ciemniejszej silniejszej emocji. Można powiedzieć, że nie lubi przypominania mu jak niewiele brakowało od mojej śmierci. Vlad wstał żeby przerwać ten temat. – Jestem pewien, że ucieszysz się na czas, który będziesz mogła spędzić ze swoją siostrą zanim odejdziemy rano. Gretchen, – krótkie kiwnięcie głową– dobranoc. Patrzyłam na wyjście Vlada. Część mnie chciała za nim pójść, ale nie widziałam się ze swoją siostrą od tygodni, a kto wie kiedy znowu będę mogła spędzić z nią czas? Nasza podróż do Payns dała nam możliwość nadrobienia drogi przez Toskanię, nie mogłyśmy się zbyt często odwiedzać. Musieliśmy się upewnić, że Szilagyi nie otrzyma żadnej podpowiedzi gdzie znajduje się moja rodzina, a także ich wojna powoduje że Vlad prawie nigdy nie opuszcza swojej twierdzy, którą nazywa domem. Poza tym, kiedy Vlad nie był w humorze lepiej było zostawić go w spokoju. Przynajmniej przez chwilę. Zmusiłam się do uśmiechu, kiedy odwróciłam nie do Gretchen. – Skończymy plotkowanie podczas deseru. Myślę że czuję zapach kremu brulées dochodzącego z kuchni… *** Toskański dom był mały w porównaniu do rumuńskiego zamku Vlada, ale wciąż posiadał sześć sypialni i skrzydło dla służby. Po kilkugodzinnych pogaduchach, Gretchen poszła do łóżka, bo nie mogła przestać ziewać. W przeciwieństwie do mnie nie została stworzona do czuwania całą noc. To było łatwe do zgadnięcia, w którym z pozostałych pokojów był Vlad. Nawet gdyby nie pokierował mnie zapach, to mogłam go wyczuć. Jego aura wypełniała dom, moc miała złowieszczy wydźwięk, mimo to czułam się zrelaksowana.

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona24 Jak śpiący smok, pomyślałam dostrzegając go przez uchylone drzwi na końcu korytarza. Vlad siedział w fotelu, jego nogi były wyciągnięte na pobliskiej otomanie. Nie poruszył się, kiedy weszłam do pomieszczenia. Musiał zasnąć podczas korzystania z tabletu. Wciąż był włączony na jego kolanach, ręce spoczywały doczepianej klawiaturze, jakby odleciał w trakcie pisania czegoś. Patrzyłam na niego w milczeniu. Z odpływaniem jak tylko wzeszło słońce i moją nieświadomością od świtu do zmierzchu, nie widziałam jak śpi odkąd zmienił mnie w wampira. Nawet przed tym to była rzadkość. Czy to mój nowy wzrok, czy jego rysy twarzy tak bardzo zmieniały się we śnie? Pewnie, jego skrzydlate łuki jego brwi wciąż były mocno zarysowane, ale jego usta były rozchylone zamiast wygięte w ironicznym półuśmiechu, jaki zwykle nosił. Ciemny zarost otulał dolną cześć twarzy, ale jego szczęka nie miała swoich zwykłych upartych rysów. Zamknięte powieki skrywały przenikliwy wzrok, tak często przyszpilający innych i przez kilka chwil mogłam sobie wyobrazić delikatność Vlada jaką posiadał będąc jeszcze człowiekiem. Podeszłam bliżej, zastanawiając się, czy to brutalność życia zahartowała go, jak był jeszcze człowiekiem, w osobę której się zakochałam. Czy posiada jakiekolwiek szczęśliwe wspomnienia z dzieciństwa? Czy też niebezpieczna polityka, skradła mu je zanim się jeszcze urodził? Czy jako dziecko kiedykolwiek bał się ciemności? Pochyliłam się nad nim żeby go dotknąć ale jeszcze nie obudzić… Wystrzeliły we mnie płomienie. Krzyknęłam, machając rękami w instynktownej obronie zanim przypomniałam sobie, że jestem ognioodporna. W następnej chwili zostałam pochwycona w silnym uścisku, twarda pierś Vlada prawie miażdżyła mi policzek przez siłę, z jaką mnie przytulał do siebie. Co gorsza emocje atakujące moją podświadomość były tak chaotyczne, nie mogłam powiedzieć czy był zaniepokojony, rozgniewany, czy to była kombinacja ich obu. Szilagyi musiał nas znaleźć! Spięłam się na kolejny atak, zastanawiając się dlaczego Vlad nie rusza się. Czy został zraniony? Spróbowałam się odsunąć, by spojrzeć ale nawet nie drgnął. Wtedy chlusnęła w nas woda mocząc nasze ubania i napełniając mnie nową falą paniki. – Vlad, co się dzieje? – prawie krzyknęłam. Okrzyki strażników powtórzyły moje pytanie. Tak nagle jak mnie wypuścił, zaczął wydawać rozkazy w rumuńskim, które zatrzymały strażników biegnących z dołu korytarza. Właśnie wtedy zobaczyła, że nie tylko my jesteśmy przemoczeni. Włączyły się spryskiwacze przez ogień, który pochodził… od Vlada, uświadomiłam sobie jak tylko rozejrzałam się po pokoju. Nie było tutaj nikogo, kto by nas atakował. Więc dlaczego uwolnił wielką kulę ognia, która zmieniła pomieszczenie, w którym siedział w totalne zgliszcza? – Gretchen, Leila! – ryk mojego ojca przeciął zmieszane odpowiedzi strażników. – Nic wam nie jest? – Czuję się dobrze – padła odpowiedź Gretchen, następnie pojawił się tato w uchylonych drzwiach. Próbował przepchnąć się rękami przez ostatnich pięciu wampirzych strażników, którzy wyglądali na tak samo zakłopotanych jak ja nad tym co się stało. – Z nami też dobrze – powiedziałam, dodając – Albo dobrze jak na nieumarłych – tylko dlatego że byłam zbyt wstrząśnięta żeby przypomnieć sobie że to

Jeanie ne Frost - Night Prince 03 - Bound by Flames Tłumaczenie: Justyna_119 & ArgusMalinowy Strona25 pierwszy raz kiedy mój tata odezwał się do mnie od kiedy dowiedział się że zostałam wampirem. Vlad powiedział po rumuńsku coś, co luźno można przetłumaczyć " wracać do swoich zajęć", zanim zamknął przed nosami drzwi do sypialni całej reszcie stojącej na korytarzu. Drzwi do jego emocji zatrzasnęły się odcinając gejzer, który wybuchł w nim prawie tak gwałtownie jak płomienie. Spryskiwacze wciąż jednak polewały nas wodą. Wytarłam jej cześć z twarzy zanim zapytałam. – Co się stało? – powiedziałam spokojnym rozkazującym tonem. Vlad odwrócił się do mnie. Jego wyraz twarzy był nieczytelny, ale rysy wyostrzyły się tak bardzo napięte, nie mogłam uwierzyć że sądziłam jeszcze przed chwilą, że wyglądał czule i delikatnie. – Zły sen – powiedział krótko. – Zmieniłeś się płomień na dziesięć stóp z powodu snu? – Tylko dźwięki bijącego w pobliżu serca wskazującego, że mój ojciec czeka na korytarzu chroniła go przed podniesieniem prze ze mnie głosu z niedowierzania. Jego odpowiedź wyszła z zza zaciśniętych zębów. – Tak. Spojrzałam na zrujnowany dywan, fotel i laptop przed powrotem wzrokiem do niego. – Czy masz tak, ach, często. – Nie. Jednosylabowe odpowiedzi jak i ton wskazywały, że nie chciał o tym rozmawiać. Dobrze jeżeli podpalasz swojej żonie twarz, ona na pewno nie odpuści tematu. – Co to za sen? – nalegałam. Wykrzywił usta w uśmiechu, który był po części zirytowany i wyzywający. – Na pewno chcesz wiedzieć? – Powiedziałam ci już wcześniej, twoje sekrety nie przerażą mnie – powiedziałam, równając się z jego spojrzeniem w kolorze polerowanej miedzi. – Poza tym nie jestem zmęczona i wyraźnie widać że ty też nie. Tym razem, jego uśmiech był za zasłoną ciemności, która wciąż mnie nie wystraszyła. Pandora pewnie czuła to samo, kiedy nie mogła powstrzymać się przed otwarciem niesławnej puszki. – Nie tutaj. Daliśmy moim ludziom wystarczająco dużo atrakcji. Przyciągnął mnie do siebie. W dwóch kolejnych krokach byliśmy przy oknie i wylecieliśmy przez nie.