Dziewczynka nr 4
- Niech to lepiej będzie chłopiec- Asher chodził przy mnie w tą i z powrotem.
Chciałam się roześmiać, ale biorąc pod uwagę to co się stało gdy byliśmy tutaj
ostatnim razem wolałam tego nie robić. Nigdy nie widziałam, żeby dorosły mężczyzna był aż
tak bardzo zszokowany i nie chcę tego oglądać ponownie.
- Czy mógłbyś usiąść i tym razem nie krzyczeć na lekarza gdy będzie mnie badał-
przymrużyłam oczy.
- Nie rozumiem po co on musi tam zaglądać- przetarł twarz dłońmi- Czy po prostu nie może
mi powiedzieć czego szuka i to mi pozwolić zajrzeć.
- Och mój Boże, nie możesz mówić poważnie- jęknęłam i zakryłam twarz. Wcześniej
położyłam się na leżance- Przestanę ci mówić kiedy mam wizyty.
- Gdyby nie ja to nawet byś jej nie miała- odsunęłam ręce i ponownie przymrużyłam oczy.
- Umówiłabym się na wizytę. Przechodziłam przez to już trzy razy- przypomniałam mu.
Gdy byłam już gotowa żeby znaleźć coś czym mogłabym rzucić w jego wielką nadętą
łepetynę drzwi się otworzyły i do środka wszedł lekarz.
- November- uśmiechał się dopóki nie zobaczył Ashera- Asher, pielęgniarka nie mówiła że
też tutaj jesteś.
- Obiecał że będzie się zachowywał- powiedziałam do lekarza z uśmiechem.
- Wcale nie- wymamrotał i spojrzałam na niego.
- Więc dzisiaj mamy zobaczyć czy uda nam się poznać płeć dziecka, prawda?- dr. Philip
spojrzał w swoje papiery.
- Tak- uśmiechnęłam się i spojrzałam na Ashera, który stanął obok mnie.
- W porządku, zobaczmy co uda nam się zobaczyć.
Powiedział dr. Philips, przechodziłam przez to tyle razy, że automatycznie się
położyłam i podciągnęłam koszulkę ukazując mały, zaokrąglony brzuszek. Doktor
rozsmarował żel, włączył urządzenie a w pomieszczeniu rozszedł się głośny dźwięk bijącego
serduszka. Spojrzałam na Ashera, którego twarz wyglądała tak samo jak zawsze gdy jest z
naszymi dziećmi, uwielbiam go takiego. Kiedy oderwałam od niego wzrok i z powrotem
popatrzyłam na monitor, zobaczyłam, że dr. Philips zbladł i przełknął mocno.
- Co się dzieje?- spytałam go przestraszona.
- Może jest za wcześnie żeby to powiedzieć- powiedział i odsunął się od mojego brzucha.
- Za wcześnie żeby co powiedzieć?- spytałam, z każdą sekundą denerwowałam się coraz
bardziej.
- Co się dzieje?- Asher warknął- Co?- doktor cofnął się o krok.
- Och, to nic złego, po prostu może jeszcze jest zbyt wcześnie żeby określić płeć.
- Co zobaczyłeś?- złapałam leżący obok ręcznik i zanim usiadłam wytarłam brzuch.
- Nic, nic nie zobaczyłem- powiedział ponownie patrząc na Ashera.
- To dziewczynka- uśmiechnęłam się i zakryłam usta zanim wybuchłam śmiechem.
- Nic nie jest pewne- powiedział dr. Philips.
- Ja pierdole, kolejna dziewczynka- Asher z impetem usiadł na stojącym obok krześle-
Byłem niemal pewien, że tym razem zrobiliśmy chłopca.
- Przykro mi skarbie, ale nie będzie dla ciebie chłopca- ze śmiechem zeskoczyłam z
leżanki. Podeszłam do mojego mężczyzny i pocałowałam go aż oboje zaczęliśmy ciężko
oddychać- Jest zdrowa, prawda?- spytałam patrząc przez ramię.
- Wszystko jest doskonale- lekarz uśmiechnął się serdecznie zanim wyszedł z
pomieszczenia.
- Kocham cię skarbie- Asher pogłaskał mój brzuch- Jesteś pewna, że nie możemy
spróbować jeszcze jeden raz?- spytał patrząc na wypukłość pod moją koszulką.
Postanowiliśmy, że to będzie nasze ostatnie dziecko, ale patrząc na jego twarz chciałam dać
mu wszystko czego tylko zapragnie.
- To będzie piąte- powiedziałam marszcząc nos.
- Myślę, że mogę sobie z tym poradzić- uśmiechnął się.
- W porządku, w takim razie po tym jeszcze jedno.
Dziewczynka nr 4 - Niech to lepiej będzie chłopiec- Asher chodził przy mnie w tą i z powrotem. Chciałam się roześmiać, ale biorąc pod uwagę to co się stało gdy byliśmy tutaj ostatnim razem wolałam tego nie robić. Nigdy nie widziałam, żeby dorosły mężczyzna był aż tak bardzo zszokowany i nie chcę tego oglądać ponownie. - Czy mógłbyś usiąść i tym razem nie krzyczeć na lekarza gdy będzie mnie badał- przymrużyłam oczy. - Nie rozumiem po co on musi tam zaglądać- przetarł twarz dłońmi- Czy po prostu nie może mi powiedzieć czego szuka i to mi pozwolić zajrzeć. - Och mój Boże, nie możesz mówić poważnie- jęknęłam i zakryłam twarz. Wcześniej położyłam się na leżance- Przestanę ci mówić kiedy mam wizyty. - Gdyby nie ja to nawet byś jej nie miała- odsunęłam ręce i ponownie przymrużyłam oczy. - Umówiłabym się na wizytę. Przechodziłam przez to już trzy razy- przypomniałam mu. Gdy byłam już gotowa żeby znaleźć coś czym mogłabym rzucić w jego wielką nadętą łepetynę drzwi się otworzyły i do środka wszedł lekarz.
- November- uśmiechał się dopóki nie zobaczył Ashera- Asher, pielęgniarka nie mówiła że też tutaj jesteś. - Obiecał że będzie się zachowywał- powiedziałam do lekarza z uśmiechem. - Wcale nie- wymamrotał i spojrzałam na niego. - Więc dzisiaj mamy zobaczyć czy uda nam się poznać płeć dziecka, prawda?- dr. Philip spojrzał w swoje papiery. - Tak- uśmiechnęłam się i spojrzałam na Ashera, który stanął obok mnie. - W porządku, zobaczmy co uda nam się zobaczyć. Powiedział dr. Philips, przechodziłam przez to tyle razy, że automatycznie się położyłam i podciągnęłam koszulkę ukazując mały, zaokrąglony brzuszek. Doktor rozsmarował żel, włączył urządzenie a w pomieszczeniu rozszedł się głośny dźwięk bijącego serduszka. Spojrzałam na Ashera, którego twarz wyglądała tak samo jak zawsze gdy jest z naszymi dziećmi, uwielbiam go takiego. Kiedy oderwałam od niego wzrok i z powrotem popatrzyłam na monitor, zobaczyłam, że dr. Philips zbladł i przełknął mocno. - Co się dzieje?- spytałam go przestraszona. - Może jest za wcześnie żeby to powiedzieć- powiedział i odsunął się od mojego brzucha. - Za wcześnie żeby co powiedzieć?- spytałam, z każdą sekundą denerwowałam się coraz bardziej. - Co się dzieje?- Asher warknął- Co?- doktor cofnął się o krok. - Och, to nic złego, po prostu może jeszcze jest zbyt wcześnie żeby określić płeć. - Co zobaczyłeś?- złapałam leżący obok ręcznik i zanim usiadłam wytarłam brzuch. - Nic, nic nie zobaczyłem- powiedział ponownie patrząc na Ashera.
- To dziewczynka- uśmiechnęłam się i zakryłam usta zanim wybuchłam śmiechem. - Nic nie jest pewne- powiedział dr. Philips. - Ja pierdole, kolejna dziewczynka- Asher z impetem usiadł na stojącym obok krześle- Byłem niemal pewien, że tym razem zrobiliśmy chłopca. - Przykro mi skarbie, ale nie będzie dla ciebie chłopca- ze śmiechem zeskoczyłam z leżanki. Podeszłam do mojego mężczyzny i pocałowałam go aż oboje zaczęliśmy ciężko oddychać- Jest zdrowa, prawda?- spytałam patrząc przez ramię. - Wszystko jest doskonale- lekarz uśmiechnął się serdecznie zanim wyszedł z pomieszczenia. - Kocham cię skarbie- Asher pogłaskał mój brzuch- Jesteś pewna, że nie możemy spróbować jeszcze jeden raz?- spytał patrząc na wypukłość pod moją koszulką. Postanowiliśmy, że to będzie nasze ostatnie dziecko, ale patrząc na jego twarz chciałam dać mu wszystko czego tylko zapragnie. - To będzie piąte- powiedziałam marszcząc nos. - Myślę, że mogę sobie z tym poradzić- uśmiechnął się. - W porządku, w takim razie po tym jeszcze jedno.