Długa i trudna jest droga, która z piekła prowadzi ku światłu. John Milton, „Raj utracony” Część pierwsza Iskry strzelają w górę „To, że człowiek rodzi się na niedolę jest tak pewne, jak to, że iskry z pożogi będą wzlatać wysoko w górę” Księga Hioba, rodział 5, wers 7 1. Portal Przejściowe ochłodzenie z zeszłego tygodnia dobiegło końca. Słońce świeciło jasno, gdy Clary przemierzała w pośpiechu zakurzone podwórko Luke’a, z kapturem nasuniętym na głowę tak żeby włosy nie latały jej wokół twarzy. Zanosiło się na ocieplenie ale wiatr wiejący znad East River potrafił być zdradliwy. Niósł ze sobą ciężką woń chemikaliów zmieszaną z zapachem asfaltu, benzyny i palonego cukru z opuszczonej fabryki w dole ulicy. Simon czekał na nią na ganku, oparty o złamaną poręcz fotela. Na kolanach trzymał konsolę do gry i zawzięcie nią potrząsał.. - Trafiony – powiedział gdy weszła po schodach. – Wygrywam w Mario Kart. Clary zsunęła kaptur z głowy, odgarnęła włosy z oczu, i poszperała w kieszeniach w poszukiwaniu kluczy. - Gdzie byłeś? Wydzwaniałam do ciebie przez cały ranek. Simon wstał, wpychając mrugający światełkami prostokąt do torby. - U Erica. Mieliśmy próbę. Clary przestała obracać kluczem w zamku – i tak zawsze się zacinał – i spojrzała na niego marszcząc brwi. - Próbę? To znaczy, że wy ciągle... - Gramy w zespole? Czemu mielibyśmy nie grać? – wyciągnął rękę. – Daj, ja spróbuję. Przyglądała się, jak Simon z wyczuciem eksperta obrócił kluczem z odpowiednim naciskiem sprawiając zwalniając zamek. Jego ręka musnęła jej dłoń, jego skóra była chłodna w dotyku, miała temperaturę powietrza na zewnątrz. Zadrżała. Nie dalej jak w zeszłym tygodniu ustalili, że nie będą się angażować w żaden związek, a ona ciągle czuła się niezręcznie za każdym razem, gdy go widziała. - Dzięki – wzięła klucze nie patrząc na niego. W salonie było gorąco. Clary powiesiła kurtkę na wieszaku w holu i skierowała do pustej sypialni, z Simonem depczącym jej po piętach. Zmarszczyła brwi. Jej walizka leżała na łóżku jak otwarta skorupa, ubrania i szicowniki porozrzucane. - Sądziłem, że spędzisz w Idrisie tylko kilka dni – powiedział Simon przyglądając się bałaganowi z lekkim niepokojem. - Tak, ale nie mam pojęcia co spakować. Rzadko kiedy chodzę w sukienkach, co będzie jeśli okaże się, że nie można tam nosić spodni?
Cassandra Clare - 03 Miasto Szkła
Informacje o dokumencie
Rozmiar : | 1.2 MB |
Rozszerzenie: |
Gość • 5 lata temu
dzięki