andgrus

  • Dokumenty12 163
  • Odsłony696 816
  • Obserwuję375
  • Rozmiar dokumentów19.8 GB
  • Ilość pobrań549 612

Bob Fingerbild - Samoleczenie wzroku metodą dr Batesa

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :609.8 KB
Rozszerzenie:pdf

Bob Fingerbild - Samoleczenie wzroku metodą dr Batesa.pdf

andgrus Prywatne Leczenie - domowy lekarz
Użytkownik andgrus wgrał ten materiał 7 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 77 stron)

BOB FINGERBILD Samoleczenie wzroku metodą dr Bates’a (-) (Tłum. Jerzy Wnuk) WSTĘP Mamy przyjemność oddać na Państwa ręce wyjątkową ksiąŜkę, która pozwoliła wielu osobom na polepszenie jakości wzroku, a takŜe w przewaŜającej liczbie przypadków, na całkowite wyleczenie wzroku, czy teŜ, co jest bardziej właściwym określeniem, przywrócenia stanu normalnego widzenia. O powodzeniu i skuteczności tej metody moŜe zaświadczyć, niezbyt moŜe chlubny przykład przedwojennych Niemiec, gdzie poborowych z wadą wzroku kierowano najpierw do ośrodków reedukacji wzroku stosujących metodę Batesa, a ewentualnie później do optyka dla doboru odpowiednich szkieł. Innym słynnym przykładem jest przypadek światowej sławy filozofa i pisarza A. Huxley'a, który pod kierownictwem uczennicy Batesa, M. Corbett, ze stanu graniczącego ze ślepotą, po kilku miesiącach doszedł do moŜliwość czytania bez okularów. Metoda reedukacji wzroku dr Batesa, znana i stosowana w Stanach Zjednoczonych i w zach. Europie od blisko 100 lat, u nas w Polsce stosowana od niedawna pod nazwą “Sztuka świadomego widzenia", oparta jest na załoŜeniu, Ŝe narząd wzroku, podobnie jak inne narządy człowieka (ruchu, krąŜenia itd.) posiada zdolności adaptacyjne, regeneracyjne i podlega skutecznej rehabilitacji. Wzrok moŜna ćwiczyć, doskonalić, doprowadzać do stanu normalnego widzenia w wypadku wad wzroku, niektórych chorób i konieczności noszenia okularów, jednakŜe w przypadkach powaŜnych wad wzroku, chorób oczu, przed przystąpieniem do ćwiczeń opisanych w niniejszej ksiąŜce, naleŜy się skonsultować z prowadzącym lekarzem okulistą. Jednym z podstawowych załoŜeń dr Batesa było stwierdzenie, Ŝe podobnie jak złamana kończyna w wyniku ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych moŜe być doprowadzona do stanu

pełnej sprawności, tak i narząd wzroku moŜna, w wyniku ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych, doprowadzić do stanu pełnej sprawności, czyli ostrości widzenia, bez konieczności uŜywania okularów. Zgodnie z załoŜeniami dr Batesą, okulary i sztuczne soczewki są tym samym dla oczu, czym kule dla osoby ze zrośniętą po złamaniu nogą. Osoba, która nie odrzuci kuli i nie zacznie normalnie chodzić (często za pomocą zabiegów rehabilitacyjnych i usprawniających), nigdy nie odzyska sprawności w niegdyś złamanej kończynie. Podobnie osoba z wadą wzroku, jeŜeli nie odrzuci swoistych kuł dla oczu — czyli sztucznych soczewek — okularów i nie podejmie zabiegów rehabilitacyjnych, czyli reedukacji i usprawniania narządu wzroku, poprzez stosowanie systematycznych ćwiczeń opisanych w niniejszej ksiąŜce, nigdy nie uzyska efektu poprawy wzroku, a wręcz przeciwnie moŜe liczyć jedynie na pogorszenie jakości widzenia i noszenie co raz to mocniejszych szkieł przepisanych przez okulistę. Trzeba zatem stwierdzić z całą jasnością tego faktu, Ŝe przepisywanie okularów w wypadku wad wzroku, jest jedynie łagodzeniem objawów choroby — porównywalnym do podawania środków przeciwbólowych w wypadku złamania ręki, zamiast jej nastawienia i unieruchomienia w opatrunku gipsowym. Zatem oczy poprzez zaopatrzenie w parę dodatkowych soczewek, mogą widzieć z pierwotną ostrością, lecz nie jest to w Ŝadnym przypadku oddziaływanie na przyczynę wady wzroku, czy schorzenia. Jest to krótko mówiąc oszukiwanie receptorów wzrokowych w mózgu za pomocą odpowiednio wygiętego szkiełka. Okuliści i optycy proponujący tego rodzaju pomoc osobom z wadą wzroku dalecy są od maksymy medicus curat, natura sanat, czyli: “lekarz leczy natura uzdrawia". W tym wypadku trudno mówić o leczeniu (chyba Ŝe protezę uznamy za lekarstwo), a szklanej soczewce w plastikowej obudowie niezmiernie jest daleko do natury, a tym samym do jej uzdrawiającej mocy. Te vis medicatrix naturae, to siły naturalne organizmu, które są obecne w kaŜdym i są pobudzane bądź to poprzez ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne stymulujące naturalne siły obronne organizmu i mechanizmy samoregulacji, bądź to poprzez zastosowanie odpowiedniego lekarstwa. Okulary i odpowiednio dobrane soczewki korygują konkretne odchylenia refrakcji, którą uwaŜa się za przyczynę danej wady. W Większości przypadków następuje natychmiastowa poprawa moŜliwości widzenia. JednakŜe czy wskutek tego narząd wzroku ulega poprawie? Czy zostaje wyeliminowana przyczyna wady wzroku? Działanie sztucznych soczewek to działanie objawowe. Oczy wspomagane okularami stają się coraz słabsze i z upływem lat będą potrzebowały coraz silniejszych szkieł dla zwalczania symptomów.

ROZDZIAŁ L LECZMY PRZYCZYNY, A NIE OBJAWY! JeŜeli moŜna mówić o spojrzeniu na wady wzroku, to naleŜy rozpoznać dwie postawy: Pierwsza — pesymistyczna, zakłada, Ŝe organy wzroku nie są w stanie samoistnie się uzdrowić, brakuje im vis medicatrix naturae, a więc wadliwy wzrok jest praktycznie rzecz biorąc nieuleczalny. MoŜna go jedynie wspomóc okularami. PowyŜsze stwierdzenie przeczy naszemu doświadczeniu Ŝyciowemu, albowiem kaŜdy organ ciała, po spełnieniu odpowiednich warunków; jak podanie odpowiednich lekarstw, zabiegi lecznicze, lepsze odŜywianie, właściwa terapia itd., jest uleczalny. Wynikałoby zatem z tego “pesymistycznego" punktu widzenia, Ŝe jedynie wzrok jest jakimś dzi-wadłem i odstaje od reszty naszego ciała w sposób niespodziewanie negatywny. Drugi sposób widzenia — sformułowany po raz pierwszy przez dr Batesa jest optymistyczny i zakłada, Ŝe podobnie jak choroby i nabyte wady naszych wszystkich narządów, takŜe narząd wzroku jest uleczalny, moŜliwe jest więc uleczenie przyczyn wad wzroku dzięki vis medicatrix naturae, pobudzonych przez odpowiednie ćwiczenia reedukacji wzroku. Metoda dr Batesa zakłada, Ŝe człowiek poprzez złe uŜywanie narządu wzroku, doprowadza ten delikatny narząd do rozstroju i wad. Dlatego teŜ podstawowym działaniem zmierzającym do poprawy jakości widzenia, jest ponowna nauka świadomego widzenia, czyli reedukacja. MoŜna zauwaŜyć, Ŝe człowiek kulejący na jedną nogę, spowoduje po kilku tygodniach skurcz mięśni, przez co nie będzie mógł wyprostować nogi i dopiero długotrwałe ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne pozwolą mu na pełne wyprostowanie przykurczonej nogi oraz ponowną naukę prawidłowego chodzenia — czyli reedukację. Dr Bates doszedł do wniosku, Ŝe większość wad wzroku spowodowana jest nieprawidłowym uŜywaniem narządu wzroku. Złe nawyki uŜywania oczu są zawsze ściśle powiązane ze stanem ich nadwyręŜenia i napięcia. To napięcie oddziaływuje w równym stopniu na ciało, jak i na ducha. Organizm człowieka stanowi jedną całość. Napięcie nerwowe spowodowane np. lękiem, powoduje napięcie mięśni w rejonie szyi, tak jakbyśmy chcieli ochronić głowę od uderzenia z tyłu (oczywiście w odpowiednio mniejszym stopniu). SprzęŜenie i powiązanie napięcia- nerwowego z napięciem mięśniowym jest tak duŜe, Ŝe terapeuci leczący znerwicowanych pacjentów, o duŜym poziomie lęku zaobserwowali dwie prawidłowości. Pierwsza to bóle mięśniowe w okolicach szyi spowodowane stałym napięciem, czasami przerost mięśni karku i spowodowany tym lekki garb u góry kręgosłupa, druga zaś

prawidłowość to zauwaŜalne zmniejszenie się poziomu lęku, jeŜeli w wyniku masaŜu, relaksu, zabiegów fizykoterapeutycznych udało się doprowadzić do rozluźnienia mięśni karku, szyi i ramion. Dr Bates odkrył, Ŝe poprzez przyswojenie sobie technik edukacyjnych stan napięcia w organie wzroku, jak równieŜ w całym organizmie ulega zmniejszeniu. Następowało to po przyswojeniu sobie przez jego pacjentów metod relaksowania oczu i umysłu, co bezpośrednio powodowało poprawę wzroku i odchylenia refrakcji. Aldous Huxley w swojej ksiąŜce “The art of seeing" pisze: “Praktykowanie technik reedukacji słuŜy wyrobieniu sobie nawyków dobrego widzenia, mających zastąpić niepoprawne przyzwyczajenia odpowiedzialne za wadliwy stan wzroku i w wielu przypadkach powrotowi funkcji doprowadzających do kompletnej i stałej normalizacji. Jest ogólnie przyjętą zasadą fizjologiczną, Ŝe poprawa funkcjonowania idzie w parze z poprawą stanu napięcia tkanek. Oko, jak stwierdza dr Bates, nie stanowi Ŝadnego wyjątku od tej zasady. KaŜdy pacjent po nauczeniu się sposobów relaksowania napiętego wzroku i przyswojeniu sobie prawidłowego nawyku widzenia, otwiera przed sobą moŜliwość sprawdzenia w praktyce vis medicatnx naturae. W wielu przypadkach wraz z polepszeniem funkcjonowania następuje kompletny powrót sił zdrowotnych i organiczna integracja chorego oka. Dr Bates zmarł w 1931 r. i do momentu swej śmierci pracował nad udoskonaleniem swojej metody. Ponadto jego uczniowie rozsiani po całym świecie opracowali masę nowych zastosowań sformułowanych przez niego zasad. Poprzez przyswojenie sobie tych technik wszelkiego rodzaju cierpienia u wielu kobiet, męŜczyzn i dzieci zostały z powodzeniem zredukowane do normalności lub przynajmniej do tego stanu zbliŜone. Dla kaŜdego, kto przestudiował selekcję tych przypadków, lub osobiście przeszedł przez proces reedukacji wizualnej, niemoŜliwe jest, aby jeszcze powątpiewał w istnienie metody leczenia wadliwego wzroku, która jest nie tylko symptomatyczna, lecz prawdziwie etiologiczna. Metody, która nie poprzestaje na neutralizowaniu wad, lecz dąŜy do całkowitego usunięcia psychologicznych i fizycznych przyczyn choroby. JednakŜe, pomimo tak długiego okresu czasu, jaki upłynął odkąd poznano techniki dr Batesa, pozostają one nie uznane przez profesjonalnych optometrów i lekarzy."

CZĘŚĆ L TROCHĘ TEORII W staroŜytnych Indiach juŜ 2000 lat p.n.e. znano i doceniano wzajemne powiązania zmysłu wzroku i umysłu, czego przykładem są jan-try i mandale. Wpatrywanie się w centralny punkt tej mandali przez 3-7 minut, powoduje znakomity relaks dla oczu i umysłu. ROZDZIAŁ 2 PATRZEĆ TO JESZCZE NIE ZNACZY WIDZIEĆ, CZYLI CZYM JEST PROCES WIDZENIA W czasach dr Batesa powszechnie akceptowaną hipotezą tłumaczącą zdolność akomodacji oczu do widzenia bliskiego i dalekiego, była hipoteza Helmholtza, która tę zdolność wyjaśniała działaniem mięśnia (obwódki) rzęskowego otaczającego soczewkę oka. JednakŜe ta hipoteza nie wyjaśniała wszystkich okoliczności wad wzroku, dlatego teŜ Bates doszedł do wniosku, Ŝe głównym narzędziem akomodacji jest nie soczewka, ale zewnętrzne mięśnie gałki ocznej. Eksperymenty przeprowadzone przez Batesa wykazały, Ŝe akomo-dacja gałki ocznej i ostrość widzenia jest prawidłowa, jak równieŜ jej ogniskowa zarówno dla bliskich jak i oddalonych obiektów obserwacji dzięki skracaniu i wydłuŜaniu osi gałki ocznej jako całości. PoniewaŜ ta ksiąŜka zajmuje się praktyczną stroną zastosowania sztuki świadomego widzenia dr Batesa i ma na celu przedstawienie metody skutecznie poprawiającej działanie

zmysłu wzroku, nie ma głębszej potrzeby teoretycznego uzasadniania tego co funkcjonuje i zdaje egzamin w praktyce, podobnie jak nie ma potrzeby poznawania zasad działania telewizora, Ŝeby go włączyć i obejrzeć film. To na co Bates jako pierwszy zwrócił uwagę, był fakt, Ŝe w procesie widzenia współdziałają na równorzędnych zasadach partnerstwa oczy, system nerwowy i umysł. Jakiekolwiek zakłócenia któregoś z tych elementów powodują zakłócenia w ostrości widzenia, lub nawet utratę wzroku w powaŜniejszych zaburzeniach. Tak więc począwszy od pierwszego elementu, czyli oka, łatwo moŜna zauwaŜyć, Ŝe zmęczenie oczu, obce ciało w oku, lub inne fizyczne uszkodzenia powodują utratę pełnej ostrości widzenia. Kolejnym elementem jest układ nerwowy, którego komórki przekazują obraz powstały na siatkówce do odpowiednich obszarów mózgu. JeŜeli jesteśmy zmęczeni, albo jesteśmy pod wpływem silnego stresu, wzruszenia, czy środków działających na układ nerwowy, łatwo moŜemy zauwaŜyć zaburzenia w procesie widzenia, takie jak: plamy (czerwone lub czarne), falowanie obrazu, brak ostrości widzenia. Umysł chociaŜ jest niemoŜliwy do oddzielenia od układu nerwowego, został tutaj wyodrębniony, poniewaŜ jest tym elementem na który moŜemy świadomie wpływać i poprzez który moŜemy oddziaływać zarówno pośrednio na układ nerwowy, jak i bezpośrednio na narząd wzroku. TakŜe i tutaj są moŜliwe zaburzenia, czego najlepszym przykładem niech będzie utrata wzroku na skutek wstrząsającego przeŜycia, czy uderzenia w głowę, pomimo sprawnego układu nerwowego, jak równieŜ oczu. W znacznym uproszczeniu moŜna powiedzieć, Ŝe proces widzenia rozpoczyna się pojawieniem się obrazu na siatkówce oka (przy udziale odpowiedniej ilości światła widzialnego). Lecz nie jest to jeszcze widzenie, poniewaŜ na siatkówce pojawia się jedynie zbiór róŜnokolorowych plam i tę część procesu widzenia moŜna określić jako postrzeganie. Po postrzeganiu następuje grupowanie plam, gdzie poszczególne ich zbiory podlegają rozróŜnieniu i selekcji. Pogrupowane plamy zaczynają przybierać postać przedmiotów. To na co skierowany jest wzrok usytuowane jest z reguły w centralnym punkcie siatkówki, w okolicy plamki Ŝółtej i fovea centralis, gdzie znajduje się okolica najostrzejszego widzenia i jest to zarazem przedmiot, czy postać, która skupia naszą uwagę i odróŜnia się od pozostałego pola widzenia. Po spostrzeŜeniu i selekcji kolorowych plam na te bardziej i mniej waŜne następuje końcowy etap procesu widzenia —rozpoznawanie. W tym miejscu wkracza nasz potęŜny komputer, czyli umysł, który poszczególnym bardziej i mniej waŜnym zbiorom kolorowych plamek nada znaczenie i nazwę. Podzieli grupy plam na przedmioty bliŜej i dalej oddalone, o takich czy innych kolorach. Zatem, aby do naszej świadomości dotarł, w jakiejś sensownej

formie, obraz tego co widzimy, umysł musi zinterpretować i przetworzyć, zgodnie z doświadczeniem jakie przechowujemy w pamięci, zbiór kolorowych plamek odbity na siatkówce naszego oka. Te wszystkie trzy procesy, a więc postrzeganie, selekcjonowanie i rozpoznawanie przebiegają praktycznie jednocześnie i bezustannie (o ile mamy otwarte oczy). Zatem proces widzenia jest ciągłą kooperacją oka i umysłu przy współudziale i przewodnictwie układu nerwowego. KaŜde działanie poprawiające umysłową część procesu widzenia, poprawi automatycznie część postrzegania i selekcjonowania widzianego obrazu. Na tej regule nierozerwalności i zwrotnego sprzęŜenia oczu i umysłu oparta jest zasada metody dr Batesa. MoŜna zatem stwierdzić za cytowanym juŜ A. Huxley'em, Ŝe: Wyraźnie widzenie jest efektem właściwego postrzegania i poprawnego rozpoznawania. Jakiekolwiek usprawnienie moŜliwości rozpoznawania przyczyni się do usprawnienia towarzyszącej sile postrzegania, produktu postrzegania i rozpoznawania, które razem stanowią widzenie. Irydiologia, to dziedzina medycyny, która pozwala odczytać ze zmian w wyglądzie tęczówki oka, jakie organy człowieka zostały zaatakowane przez chorobę. Organizm stanowi jedną nierozerwalną całość, gdzie niedomagania jednego narządu mogą znaleźć odbicie w zmianie funkcjonowania, albo wyglądzie innego organu. Tak więc całościowy, holistyczny sposób patrzenia na zdrowie człowieka, wskazuje na fakt, Ŝe gorsze funkcjonowanie organizmu moŜe być takŜe przyczyną pogorszenia się jakości widzenia. Wszyscy dobrze wiemy, Ŝe czasami rzecz, czy wydarzenie, które w normalnych warunkach wydawałoby się bez znaczenia, potrafi czasami wyprowadzić nas z równowagi i doprowadzić do wybuchu złości czy chwilowej depresji. Podobnie jest z organem wzroku, czasami bez uświadomionej przyczyny funkcjonuje po prostu gorzej. O ile u osób prawidłowo uŜywających tego organu zmiany jakości widzenia są niemal niezauwaŜalne, o tyle osoby wysilające swój wzrok, odczuwają pogorszenie jakości widzenia w sposób wyraźny. JeŜeli w takich przypadkach ten stan się przedłuŜa, kierują się do okulisty, który przepisuje okulary nie badając przyczyn choroby, która moŜe mieć miejsce w np. zwiększonej ilości sresów dnia codziennego. Po krótkiej adaptacji do sztucznych soczewek, widzialność jest rzeczywiście lepsza, ale wada wzroku zostaje utrwalona na długi okres czasu z tendencją do pogarszania się tego stanu. Szczególnie u dzieci spotykamy się z łatwością przeniesienia napięć psychicznych, emocjonalnych zaburzeń, długotrwałych napięć na organy ciała. Mówimy wówczas o

zaburzeniach psychosomatycznych. Bardzo często te zaburzenia objawiają się właśnie wadami wzroku. Wówczas najgorszym z moŜliwych rozwiązań jest przepisanie okularów. Takim częstym przykładem są trudności z czytaniem i nauką czytania. Niewłaściwe uŜywanie wzroku powoduje napięcia, wytrzeszczanie i zmęczenie oczu, a co za tym idzie irytację dziecka, niemoŜność skupienia uwagi i całą serię narastających skutków powodujących pogarszanie się wyników w nauce czytania i brak postępów, a nawet czasami widoczny regres. W takich przypadkach trudności w widzeniu to jedyna informacja jaką rodzice i naucyciele otrzymują od dziecka, po czym wyruszają do okulisty, aby ten problem załatwić. Poza omówionymi przypadkami zaburzeń psychicznych, napięć emocjonalnych, aspektów psychosomatycznych, na uwagę zasługują równieŜ często nie zauwaŜane przyczyny leŜące w chorobach nerek, trzustki czy migdałów, a nawet u osób wraŜliwych — meteopatów, zmiany pogodowe. Wiele łagodnych chronicznych zaburzeń, stanów chorobowych, czy nawet wad postawy, nie powodując organicznych uszkodzeń oczu, przyczynia się do ich wadliwego funkcjonowania, co na dłuŜszą metę skutkuje wadą wzroku. Jak zauwaŜył F.M. Aleksander większość krótkowzrocznych pacjentów, którzy poddawali się jego leczeniu poprzez korektę wad postawy ciała, charakteryzowało się przygarbieniem oraz wysunięciem i pochyleniem głowy ku przodowi. Tak więc krótkowzroczność moŜe być przyczyną, ale takŜe i skutkiem nieprawidłowej sylwetki. Aleksander notował przypadki (niestety jedynie wśród dzieci), w których poprzez naukę prawidłowego trzymania głowy i szyi w stosunku do całego tułowia, dzieciom krótkowzrocznym powracał prawidłowy wzrok. Warto przy tym podkreślić fakt, Ŝe techniki Aleksandra są stosowane głównie w celu wyeliminowania napięć psychicznych poprzez redukcję napięć w układzie mięśniowo- szkieletowym człowieka. Tak więc rozluźnienie mięśni, a co za tym idzie usunięcie napięć psychicznych i relaksacja umysłu, powoduje takŜe usunięcie napięć w mięśniach gałki ocznej. W metodzie dr Batesa umiejętność pasywnego i dynamicznego relaksu zarówno oczu jak i umysłu jest pierwszą i podstawową techniką pozwalającą na stosowanie ćwiczeń przynoszących poprawę widzenia. Zatem ogólna umiejętność rozluźniania mięśni, oraz relaks umysłu, plus przyjęcie prawidłowej postawy ciała, musiało przynieść korzyść u krótkowzrocznych dzieci, gdyŜ było nieświadomym zastosowaniem podstawowych technik metody dr Batesa. Jak wykazał w dziesiątkach tysięcy przypadków osobistej praktyki dr Bates, a później w przypadkach liczonych w setkach tysięcy — jego następcy, wzrok zarówno prawidłowy jak i

cechujący się wadami moŜe zostać usprawniony. W Stanach Zjednoczonych piloci sił zbrojnych, i linii lotniczych przechodzą kursy świadomego widzenia w celu poprawy wzroku. Wyleczenie wad wzroku w znaczącej większości przypadków jest całkowicie moŜliwe. Przypadłości takie jak krótkowzroczność, astyg-matyzm i nadwzroczność (dalekowzroczność) mogą być w pełni skorygowane, lub przynajmniej moŜna osiągnąć znaczącą poprawę, jest to uzaleŜnione od warunków indywidualnych, motywacji, oraz wrodzonych zdolności przystosowawczych procesów postrzegania wzrokowego. Liczba ćwiczeń i technik usprawniających wadliwy wzrok moŜe być równa ilości ludzi z wadami wzroku i niemal w kaŜdym przypadku konieczne okazują się niewielkie modyfikacje stosowanego ćwiczenia. W wielu przypadkach okazuje się, Ŝe pacjenci znając ogólną zasadę sami opracowują najkorzystniejsze dla siebie techniki. Ponadto jak stwierdził Bates, jeŜeli któreś z wykonywanych ćwiczeń sprawia trudności, czy kłopoty w realizacji, tak Ŝe podczas jego wykonywania moŜe wystąpić mniej lub bardziej świadomy stres (stan napięcia) naleŜy zarzucić wykonywanie tego ćwiczenia i przejść do następnego wykonywanego swobodnie i w stanie rozluźnienia (co nie znaczy, Ŝe będzie to od razu komfortowa i rekreacyjna przejaŜdŜka). Pomimo tego co zostało tutaj powiedziane, prosimy nie brać niczego — “na wiarę". Wszystko naleŜy weryfikować za pomocą własnego umysłu, rozumu, doświadczeń i dociekań. Praktyka systemu reedukacji wzroku — wizjonetyki, jak zwykło się określać ostatnimi czasy ten coraz bardziej rozbudowany i skuteczny system, jest kwestią rozwinięcia prawidłowych nawyków widzenia i zintegrowania ich z normalnym codziennym Ŝyciem, co powoduje wyparcie i zastąpienie szkodliwych wzorców patrzenia zestresowanym okiem. Leczenie wzroku nie jest więc sprawą wykonywania codziennych półgodzinnych ćwiczeń, a następnie powrotu do starego szkodliwego rodzaju percepcji. Skuteczna terapia polega na uświadomieniu sobie złych nawyków, przekształcenia ich w taki sposób, aby stały się prawidłowymi przyzwyczajeniami poprzez powtarzanie ich na tyle długo, aŜ staną się one podświadome. Innymi słowy terapia wzroku polega na wykształceniu trwałego nawyku naturalnego sposobu patrzenia, który staje się samoleczącą aktywnością pozwalającą na wytworzenie i rozszerzenie nowych ścieŜek neuronowych w mózgu. ROZDZIAŁ 3 DLACZEGO ŹLE WIDZIMY — CZYLI O PRZYCZYNACH Jak to zostało stwierdzone w poprzednim rozdziale, proces widzenia jest zaleŜny w głównej mierze od naszego umysłu. Dlatego teŜ dzięki odpowiedniemu uŜywaniu naszego

umysłu jesteśmy w stanie opanować sztukę świadomego widzenia i poprzez to wpłynąć na poprawę jakości naszego widzenia, oraz na stan naszego wzroku. Napięcie psychiczne, stany nerwicowe, lękowe i stresy powodują napięcie naszych mięśni, w tym takŜe mięśni gałki ocznej, odpowiedzialnych za jakość i ostrość widzenia. Jak stwierdził dr Bates dopiero powtórnie nabyta umiejętność zrelaksowanego widzenia przy uŜyciu rozluźnionego wzroku (tę umiejętność posiadają wszystkie niemowlęta), pozwala na korektę wad wzroku. JednakŜe jest prawie niemoŜliwe nabycie umiejętności rozluźniania mięśni gałki ocznej, bez nabycia podstawowych technik ogólnej relaksacji ciała i umysłu. Z drugiej strony techniki metody dr Batesa, jakkolwiek przewidziane dla zmysłu wzroku, siłą nierozerwalnej całościowej natury człowieka, oddziaływu-ją na cały organizm, w tym takŜe na system nerwowy, uspokajając go i nauczając rozluźniania nie tylko mięśni gałki ocznej, lecz takŜe całego ciała. Zatem zastosowanie metod dr Batesa ma zbawienny wpływ nie tylko na narząd wzroku, ale na cały organizm, ze szczególnym uwzględnieniem systemu nerwowego. Z drugiej strony naleŜy zauwaŜyć, Ŝe u osób mocno znerwicowanych, o duŜym poziomie lęku, nauka rozluźniania mięśni i ogólnego relaksu jest bardzo utrudniona, a czasami nawet niemoŜliwa. Warto zwrócić uwagę na dostrzegalne sprzęŜenie pomiędzy napięciem nerwowym, a napięciem organu wzroku. NiemoŜność dostrzeŜenia jakiegoś obiektu powoduje zdenerwowanie i irytację, która z kolei jest przyczyną zwiększonego napięcia mięśni gałki ocznej, co w konsekwencji powoduje wtórne obniŜenie jakości widzenia i tak dalej, w formie niekończącego się koła ciągle wzrastającego napięcia. W tym kole wzajemnie napędzającego się napięcia, charakterystycznego szczególnie dla dalekowidzów i osób z rozbieŜnym zezem, trudno po pewnym czasie zorientować się co jest przyczyną, a co skutkiem takiego stanu. O wpływie stanów psychicznych na jakość widzenia mówią takie powiedzenia jak: “być ślepym z wściekłości", “pociemniało w oczach", czy, Ŝe “świat stał się szary i ponury". Negatywne stany psychiczne jak Ŝal, smutek, złość, wybujała ambicja, zawiść, powodują nie tylko wrzody Ŝołądka, czy choroby serca, ale takŜe upośledzenie wzroku, poniewaŜ wzrok jak Ŝaden inny organ jest związany z umysłem i od niego zaleŜny. Nie ma moŜliwości widzenia, czyli końcowego etapu tj. rozpoznawania bez udziału umysłu. Stan psychiczny w jakim się znajdujemy oddziaływuje nie tylko na funkcjonowanie mięśni gałki ocznej, ale równieŜ na końcową fazę procesu widzenia, czyli rozpoznawanie. W rozpoznawaniu główną rolę gra pamięć, która określonym postrzeganym i wyselekcjonowanym obiektom przypisuje odległość, barwę i znaczenie, ale takŜe waŜną rolę odgrywają w prawidłowym widzeniu nasze emocje, które pozwalają w niedostatecznie oświetlonych miejscach zauwaŜać nieistniejących bandziorów, pająki czy węŜe w sposób

realny, niemalŜe namacalny i rzeczywisty. Kolejnym czynnikiem, który wpływa na złą jakość widzenia i jest zarazem zaleŜny od naszego umysłu, a tym samym jesteśmy w stanie nad nim panować to uwaga, a właściwie jej brak i rozproszenie. Uwaga jest elementem niezbędnym w procesie widzenia. To uwaga pozwala wyodrębnić i wyselekcjonować przedmiot widzenia, oraz określić zakres pola widzenia. Uwaga pozwala wyselekcjonować i odseparowć określone przedmioty (zjawiska, osoby) w polu widzenia, odnaleźć je w pamięci, nadać im odległość, wielkość, sens i znaczenie. Dla potrzeb sztuki świadomego widzenia uwagę moŜna podzielić na uwagę spontaniczną i uwagę świadomą. Uwagą spontaniczną dysponujemy od czasów dzieciństwa i jest ona wspólna dla całego królestwa zwierząt. Ten rodzaj uwagi pozwala nam podnosić nogę przy przechodzeniu ulicy i wkraczaniu na chodnik, bez potrzeby koncentrowania się na tym, Ŝe krawęŜnik poioŜony jest wyŜej od jezdni. Ten sam rodzaj uwagi spontanicznej pozwala lwu czatować u wodopoju, na nieświadome jego obecności zwierzęta. Uwaga świadoma pozwala nam skupić się na określonej czynności; jak nawlekanie nitki na igłę, szycie na maszynie, rozwiązywanie krzyŜówek, czy nauka. Dziecko uczące się wiersza na pamięć będzie wykazywać uwagę świadomą, ale to samo dziecko bawiące się na podwórku wykazuje uwagę spontaniczną. Psychologowie stwierdzili, Ŝe stan uwagi jest stanem dynamicznym, umysł i myśli krąŜą wokół tematu w nieustannym, aczkolwiek niewielkim ruchu. Tę właśnie właściwość umysłu i oka zauwaŜył w swoich badaniach dr Bates, który stwierdził, Ŝe podczas prawidłowego widzenia, gałka oczna podlega ciągłym minimalnym ruchom, zgodnym z tym na co aktualnie nakierowana jest uwaga umysłu. Zatem ciągły ruch oczu przy powstrzymywaniu poruszaniem ciała jest zasadą prawidłowej uwagi w sztuce świadomego widzenia. Próba powstrzymywania tych minimalnych ruchów oka, powoduje nienaturalną pracę oczu i jest sprzeczna zarówno z naturalnym procesem widzenia jak i z naturalnym stanem uwagi.Takie zatrzymanie oczu powoduje ich napięcie, zmruŜenie powiek, uczucie napięcia psychicznego, wytrzeszczenie oczu, pogorszenie krąŜenia krwi w nieprawidłowo uŜytkowanym organie ciała. Chęć lepszego widzenia poprzez wytęŜanie i unieruchomienie wzroku powoduje jedynie pogorszenie sytuacji. Napięte mięśnie gałki ocznej nie są w stanie prawidłowo zadziałać, a stan wytęŜania się i związanego z tym psychicznego napięcia powoduje dodatkowe napięcie mięśni pogarszające i tak juŜ nie najlepszą sytuację. To co jest istotne w ćwiczeniu świadomego widzenia, to jakby nieobecność świadomego “Ja". Zatem widzenie powinno odbywać się spontanicznie, bez napięć

wynikających z naszej chęci, czy teŜ konieczności ujrzenia kogoś, czy czegoś. Na tym poziomie sztukę świadomego widzenia moŜna porównać do innych sztuk, jak na przykład do sztuk walki, a zwłaszcza japońskiej sztuki strzelania z łuku, gdzie łucznik dopiero wtedy ma szansę oddania celnego strzału, gdy zapomina o swojej osobie, o swoim “ja" i w sposób spontaniczny pod koniec długiego wydechu wypuszcza strzałę, tak jakby to ona sama odleciała w kierunku niewiadomego, a zarazem skutecznie trafionego celu. Inny przykład to chiński, taoistyczny termin wu-wei, który oznacza działanie bez działania, a więc czyn, który nie jest poprzedzany myślą, czy jakimś planem. W praktyce moŜe to być na przykład uchwycenie spadającego ze stołu przedmiotu (szklanki lub butelki z drogocennym płynem). Taką spadającą rzecz uda się schwytać, gdy czyn nie będzie poprzedzony świadomym zamiarem, analizą działania w stylu: o, leci butelka, wiec “Ja " powinienem ruszyć się do przodu, wyciągnąć rękę, otworzyć dłoń i ją pochwycić. Jeśli rozpoczniemy taki proces myślowy, to nie zdąŜymy się nawet ruszyć, a butelka w tym czasie rozbije się o podłogę. Zatem nie jest to “nie-działanie", w znaczeniu bezczynności, tylko akcja, która wyprzedza myśl, i pomimo tego (a moŜe właśnie z tego powodu) jest właściwa i skuteczna. Na tym prostym przykładzie moŜna zauwaŜyć, Ŝe gdy nasze świadome “ja" nie jest zaangaŜowane.nie powstaje intencja, chęć zadziałania i cały skomplikowany proces myślenia, proste czynności mogą być wykonywane w sposób naturalny i bezbłędny. śądza widzenia, zauwaŜenia czegoś na czym zaleŜy naszemu “ja", powoduje zarówno napięcie psychiczne jak i napięcie narządu wzroku i w znacznym stopniu uniemoŜliwia, oraz upośledza proces widzenia. MoŜna zauwaŜyć, Ŝe podobnie rzeczy się mają z procesem przypominania sobie faktów, czy zdarzeń. Dopóki wysilamy swój umysł i czynimy wysiłek aby sobie coś przypomnieć, dopóty nasze starania są bezowocne. Gdy jednak wysiłek naszego “ja" ulegnie rozproszeniu i przestajemy wysilać się w pocie czoła, nagle po takim “odpuszczeniu sobie", przypominamy sobie tę pozornie niemoŜliwą do przypomnienia rzecz. Sztuka widzenia jest więc porównywalna na tym poziomie do szeregu innych dziedzin szeroko pojmowanej sztuki, gdzie czynnik tzw. “ja", świadomej i mocno odczuwanej chęci osiągnięcia celu, powoduje napięcia, które uniemoŜliwiają zrealizowanie celu. Sztuka świadomego widzenia wymaga zatem świadomej, nierozproszonej uwagi, przy jednoczesnym dynamicznym rozluźnieniu zmysłu wzroku i jednoczesnym optymalnym napięciu systemu nerwowego. To w jaki sposób taki stan osiągnąć jest przedmiotem i treścią drugiej praktycznej części tej ksiąŜki. Sztuka świadomego widzenia jest często nazywana metodą reedukacji wzroku i tego teŜ terminu bardzo często uŜywał twórca tej metody, twierdząc, Ŝe reedukacja jest jedynie sposobem powrotu do stanu normalności, przywróceniem normalnego funkcjonowania zmysłu

wzroku w organizmie. Nie ma powodów dla których organ wzroku jakim jest oko, miał być czymś innym dla organizmu niŜ organ trawienia jakim są np. jelita. W ten sposób wyleczenie jelit z kolki, czy uporczywych zaparć za pomocą lekarstw czy innych zabiegów jest jedynie powrotem do stanu normalnego funkcjonowania. Dlaczego więc w leczeniu wad wzroku nie dąŜy się do przywrócenia stanu normalnego oka, lecz zamiast tego przepisuje się człowiekowi okulary? PrzecieŜ to tak jakby człowiekowi cierpiącemu na zaparcia, zamiast leczenia wstawić jakąś rurę w miejsce jelit z ewentualnie podłączonym na końcu odkurzaczem, w celu rozwiązania tego problemu. Okulary jak juŜ zauwaŜyliśmy nie leczą wzroku. Okulary jedynie stanowią rodzaj zewnętrznej pomocy, protezy, czy inwalidzkiego wózka, który ułatwia doraźnie widzenie, utrwalając jednakŜe stan wady wzroku i nie pozwalając na jego poprawę, czyli powrót do normalności. Z tego teŜ powodu, osoby, które podejmują ćwiczenia wg metody dr.Batesa, muszą zrezygnować z noszenia okularów, na czas podjęcia próby poprawy widzenia poprzez zastosowanie tych ćwiczeń. Wzrok stymulowany dodatkową szklaną soczewką okularu, ma tendencję do dostosowywania się do zmienionej przez tę sztuczną soczewkę perspektywy widzenia. Tak więc wykonywane ćwiczenia, przy jednoczesnym ciągłym noszeniu sztucznej protezy, nie doprowadzą wzroku do pierwotnego stanu naturalnego. Dlatego dobrze jest rozpocząć ćwiczenia w trakcie urlopu, gdy uŜywanie okularów nie jest niezbędne do wykonywania np. zawodu. Osoby o duŜej wadzie wzroku, mogą się posiłkować szkłami o zmniejszonej (np. o 1-2) liczbie dioptrii. Warto takŜe podkreślić w tym miejscu, Ŝe jakakolwiek ksiąŜka z instrukcjami nie zastąpi doświadczonego instruktora, zwłaszcza w przypadku powaŜnych wad wzroku1 . Zawsze bezpośredni kontakt doświadczonego lekarza, czy instruktora będzie lepszy od najlepiej napisanej ksiąŜki, jednakŜe ksiąŜka wydaje się być czymś lepszym od niczego i mam nadzieję będzie stanowić zachętę do samodzielnej pracy, doskonalonej następnie pod okiem instruktora. Opisane tutaj ćwiczenia w Ŝadnym wypadku nie mogą pogorszyć wad wzroku, a mogą poprawić jakość widzenia, aŜ do osiągnięcia stanu normalnego i na pewno spowodują poprawę samopoczucia osób stosujących metodę dr Batesa. Techniki metody dr Batesa są poŜyteczne we wszystkich przypadkach złego funkcjonowania zmysłu wzroku i przyniosły poprawę widzenia dziesiątkom tysięcy osób na całym świecie. Najbardziej znanym przykładem jest historia wybitnego pisarza, filozofa A. Huxley'a, który w wyniku długotrwałej i ciągle pogarszającej się wady wzroku, pomimo stosowania coraz mocniejszych szkieł, doszedł do stanu, gdy jego podstawowe zajęcie — czytanie, w wieku 46 lat stało się niemoŜliwe. Jego jedno oko było w stanie rozróŜnić jedynie światło i

ciemność, drugie zaś przy pomocy bardzo silnych okularów i ciągłym zakrapianiu atropiny pozwalało rozróŜniać znaki wielkości 25 centymetrów z odległości niecałych 3 metrów. Przy czym widzenie powodowało bezustanne zmęczenie i napięcie. W 1939 r. Huxley po kilku miesiącach intensywnych ćwiczeń reedukacji wizualnej, mógł czytać bez okularów, zaś niemal niewidzące oko rozpoznawało na tablicy Snella literę wielkości 3 centymetrów z odległości 30 cm. CZĘŚĆ II TROCHĘ PRAKTYKI ROZDZIAŁ 4

WIĘCEJ ŚWIATŁA! W naszych czasach, pomijając fobię spowodowaną opowieściami o zagroŜeniu dziurą ozonową, daje się zauwaŜyć strach przed światłem. Ten strach moŜna zaobserwować tylko w tzw. cywilizowanych, wysoko uprzemysłowionych krajach, wyłącznie wśród gatunku ludzkiego i przejawia się od lat sześćdziesięciu noszeniem ciemnych plastikowych zasłaniaczy, czyli tzw. okularów przeciwsłonecznych. Trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla konieczności noszenia ciemnych szkiełek na nosie w słoneczne dni. Od tysięcy lat słoneczne dni nie stanowiły dla gatunku ludzkiego Ŝadnej przeszkody, a i dzisiaj w wielu krajach człowiek za ciemnymi szkiełkami wzbudza powszechne zdziwienie, jeśli nie śmiech i politowanie. Nie czas i miejsce na doszukiwanie się przyczyn tej nienaturalnej mody. MoŜna sobie tylko zadać szereg pytań; czy jest to efekt kampanii reklamowych sprytnie przeprowadzonych przez firmy okularnicze, czy teŜ lęk przed spojrzeniem drugiemu człowiekowi prosto w oczy, a moŜe atawistyczny lęk przed “złym" spojrzeniem, czy teŜ tęsknota do ukrycia się w mrok bezpiecznej jaskini. Bez względu na to jaka jest prawdziwa przyczyna tego stanu rzeczy, moŜna śmiało stwierdzić, Ŝe jest to objaw i manifestacja powszechnego lęku przed światłem, który moŜna takŜe zauwaŜyć u wielu osób charakteryzujących się grymasami twarzy, przymykaniem powiek, mruŜeniem oczu, krótko mówiąc zwiększonym napięciem narządów wzroku. Odzwyczajone od normalnego natęŜenia światła oczy, reagują w sposób nienaturalny i ulegają napięciu i natęŜeniu, które jest przyczyną dolegliwości odbieranych przez człowiekajako zły wpływ działania światła słonecznego na oczy. W tym miejscu zostaje błędnie zdiagnozowana przyczyna1 . Z drugiej strony wiele osób wskutek niewłaściwego uŜywania narządu wzroku ma stałe napięte mięśnie gałki ocznej (być moŜe cierpi juŜ na lekką 0,5-1 dioptrii wadę wzroku), które są przemęczone i uszkodzone i z tego powodu oczy i umysł nie potrafią właściwie reagować na silne światło, które w takich warunkach sprawia ból napiętym i przemęczonym narządom wzroku. Takie doświadczenie bólu powoduje lęk przed światłem, zaś stan lękowy przekazywany jest do mięśni gałki ocznej i powoduje efekt wzmocnienia napięcia i niedogodności. JAK POZBYĆ SIĘ LĘKU PRZED ŚWIATŁEM? Proces przyswojenia sobie prawidłowych reakcji na światło, jest jednym z podstawowych sposobów postępowania w sztuce świadomego widzenia. Tak jak wyeliminowanie lęków natury psychicznej moŜna przeprowadzić poprzez naukę rozluźniania mięśni w sytuacjach stresujących, najpierw poprzez wyobraŜenie sobie takiej sytuacji,

zaobserwowanie napięć i rozluźnienie mięśni, a potem poprzez stopniowe przybliŜanie się do takiej stresującej sytuacji (np. jazda windą) z ciągłym zwróceniem uwagi na rozluźniony tonus mięśni. Tak samo postępujemy w przypadku zwalczania lęku związanego z obawą przed zbyt silnym światłem. Istotą ćwiczeń ze światłem słonecznym jest właśnie nabycie umiejętności biernego relaksu zmysłu wzroku w obliczu świecącego słońca i następne płynne przeniesienie tego stanu w stan dynamicznego relaksu narządu wzroku, który jest warunkiem koniecznym do uzyskania idealnego widzenia. Tak więc osoba obawiająca się światła słonecznego i uzaleŜniona od ciemnych okularów nie będzie w stanie doprowadzić swojego wzroku do normalnego widzenia, dopóki nie pozbędzie się lęku przed światłem, który to lęk uniemoŜliwi jej dynamiczne odpręŜenie — warunek niezbędny zdrowego widzenia. 1 Historia “Łyska z pokładu Idy" z powieści Gustawa Morcinka, a takŜe jego współtowarzyszy — koni eksploatowanych w kopalniach, bez dostępu do naturalnego światła jest przykładem na to, jak bardzo szkodliwy jest dla wzroku brak światła i niedostateczne oświetlenie. Konie pociągowe nie wychodzące na powierzchnię ziemi po pewnym czasie po prostu traciły wzrok. Światło nie jest szkodliwe Osoby o odmiennej opinii, nawet wyraŜanej nieświadomie poprzez mruŜenie oczu, czy noszenie słonecznych okularów, będą musiały przekonać się o tym w sposób stopniowy. Naświetlanie Przyzwyczajenie do światła słonecznego rozpoczynamy od ćwiczeń przy oczach zamkniętych. Usiądź wygodnie na krześle, lub na leŜaku, twarzą do słońca. Postaraj się rozluźnić (ćwiczenia relaksacyjne), zamknij oczy i kierując się odczuciem zwiększającego się ciepła i coraz większej jasności, skieruj twarz i oczy w kierunku słońca odchylając głowę do tyłu2 . Poruszaj lekko głową w prawo i w lewo, wykonując niewielkie, ale dosyć szybkie ruchy. Poruszaj głową swobodnie i lekko, starając się utrzymać efekt rozluźnienie mięśni i relaksu w całym ciele, ze szczególnym uwzględnieniem mięśni twarzy, szyi i barków. Pamiętaj, Ŝe powieki są bardzo cięŜkie i same opadają, a gałki oczne to kulki wody, które zupełnie swobodnie sobie pływają w zagłębieniach oczodołu. Nieustanny ruch głowy jest bardzo waŜny, aby nie dopuścić do zbyt długiego naświetlenia jednej tylko części siatkówki. Dla osób zbyt wraŜliwych na światło słoneczne zaleca się rozpoczynanie kąpieli słonecznych od skierowania twarzy na niebo zamiast bezpośrednio na tarczę słońca. Dopiero po pewnym czasie, gdy uda się juŜ wykonać kilka kąpieli bez napinania mięśni i mruŜenia powiek, czy

innych skurczów będących objawem napięcia, moŜna skierować twarz na krótki czas do słońca. W wypadku odczucia jakichkolwiek dolegliwości, naleŜy głowę odwrócić od słońca, zaś oczy zasłonić na chwilę dłońmi. Po czym moŜna kontynuować ćwiczenie. 2 Te ćwiczenia moŜna takŜe przeprowadzać przed lampą-reflektorkiem (skupiona wiązka światła, a nie Ŝyrandol) z Ŝarówką o mocy 150 W, w odległości maximum 2 m, umieszczoną na wysokości wzroku. W ostatnich latach, tę metodę, z uŜyciem specjalnych lamp (i oczywiście Słońca) stosuje się w leczeniu depresji nasilającej się w okresach zimowych. Hipotetycznie jest to spowodowane właśnie brakiem światła i wynikającym stąd niedoborem wytwarzanej w szyszynce melatoniny. Ćwiczenie moŜna wykonywać do 3 minut, z ewentualnymi przerwami na zasłanianie oczu dłońmi w razie potrzeby. Powtarzać kilka razy (3-6) w ciągu dnia. Osoby, które stwierdzą, Ŝe potrafią wykonywać kąpiel słoneczną z zamkniętymi powiekami bez jakichkolwiek napięć mięśniowych, mogą spróbować kąpieli w wariancie z jednym okiem otwartym. Przy zachowaniu moŜliwie pełnego relaksu i rozluźnienia, zakrywamy jedno oko dłonią, drugie pozostawiając otwarte, kręcąc głową tak jak poprzednio, przejeŜdŜamy okiem tam i z powrotem przez tarczę słońca, mrugając przy tym szybko i swobodnie powiekami. Po minucie powtarzamy ćwiczenie z drugim okiem, zakrywając to, które przed chwilą było poddawane kąpieli słonecznej. Zmieniamy i zasłaniamy kolejno oczy co ok. minutę, aŜ do momentu gdy nie ustąpi poświata, nie przekraczając pięciu minut na jedno oko. Staramy się przy tym pamiętać o swobodzie, relaksie i rozluźnieniu całego ciała, a zwłaszcza mięśni gałki ocznej. Zdaniem dr Batesa, kąpiele słoneczne, dzięki bakteriobójczym właściwościom promieni słonecznych, działają leczniczo na róŜne stany zapalne oczu i powiek. Powodują ponadto rozluźnienie szkodliwego napięcia mięśni gałki ocznej, spadek czułości na oślepiające i jaskrawe oświetlenie, likwidują lęk przed światłem, konieczność marszczenia brwi, mruŜenia

oczu i noszenia okularów słonecznych. Stanowią takŜe wstępny etap nauki relaksacji pasywnej i dynamicznej oczu, co jest jak juŜ powiedzieliśmy, niezbędnym warunkiem reedukacji wzroku. Ćwiczenia takie jak naświetlanie, nasłonecznianie przy zamkniętych i półotwartych oczach skutecznie eliminują napięcie i stres wynikający z lęku przed światłem, powodującym mruŜenie oczu. Oczywiście dotyczy to normalnych warunków słonecznego dnia i nie odnosi się do specyficznych warunków lodowo-śniegowych przestrzeni, odbijających w kaŜdym krysztale lodu promienie słońca. Zwiększona wraŜliwość na światło bardzo często jest spowodowana spoŜytymi substancjami, jak np. lekarstwa, szczególnie zaś leki psycho-• tropowe, barbiturany i niektóre krople do oczu (atropina). W takiej sytuacji nie naleŜy naświetlać oczu. Uwaga: nigdy nie patrzeć unieruchomionym wzrokiem bezpośrednio w słońce. NaleŜy przesuwać wzrok poniŜej lub powyŜej tarczy słońca. ROZDZIAŁ 5 FOCUSING, CZYLI ZEŚRODKOWANIA, ALBO CENTRALNA FIKSACJA Bates stwierdził, Ŝe ze względu na budowę oka, przy dobrym oświetleniu, idealnie wyraźny obraz rejestrowany jest tylko w centralnej części siatkówki macula lutea w punkcie najostrzejszego widzenia — fovea centralis. Obrazy zarejestrowane zewnętrzną częścią siatkówki, mają mniej wyraźne kształty i mniej intensywne kolory od tych zarejestrowanych w części centralnej — fovea centralis i muszą być w związku z tym dodatkowo obrabiane przez umysł, który jakby “dodaje" brakujące elementy ostrości i kolorystyki czerpiąc z zasobów pamięci. W nocy przy minimalnym oświetleniu, najlepsze postrzeganie moŜna odnotować, na zewnętrznych stronach siatkówki, gdyŜ ilość światła jest niedostateczna, by zogniskować się w fovea centralis. Dlatego teŜ, w nocy lepsze jet widzenie “peryferyjne", a więc, to co dostrzegamy “kątem oka", niŜ to na co bezpośrednio patrzymy. Patrząc na kartkę papieru z odległości 30 centymetrów, moŜemy zarejestrować i zauwaŜyć wzrokiem całą stronę, ale to co będzie widziane z zadowalającą ostrością, będzie stanowić okrąg o średnicy jednego centymetra. JeŜeli kartka stanowi zadrukowaną stronę, to najbardziej precyzyjnie widoczna będzie sylaba złoŜona z co najwyŜej trzech liter, a przy większych literach, tylko jedna litera. Okrąg o średnicy jednego centymetra w tym przykładzie, to obszar widzenia, obraz padający na macula lutea, zaś najostrzej widziana litera, to obraz padający na punkt fovea

centralis. Pozostała część widzianej kartki, to widzenie peryferyjne, nie rejestrowane przez naszą świadomą uwagę. Opisane zjawisko jest róŜnie określane w literaturze, np. w niektórych pozycjach stosuje się nazwę: “focusing", czyli zogniskowanie, ześrodkowanie, ale takŜe skupienie uwagi, czy promieni światła. Jak juŜ to zostało powiedziane, świadoma uwaga ma charakter dynamiczny i jest powiązana z mikroruchami oka. Podobnie wzrok i naturalny sposób patrzenia ma charakter dynamiczny i polega na ciągłych mniejszych, lub większych ruchach oka i związanym z tym faktem świadomej uwagi. PoniewaŜ umysł przemieszcza nieustannie swoją uwagę na poszczególne części obserwowanego obiektu, oczy podąŜają automatycznie za wskazaniami umysłu, tak Ŝe następuje nieuświadomiony focusing oczu na obserwowanym detalu, czyli promienie światła odbijane przez obserwowany w danym momencie element obrazu padają bezpośrednio na macula i fovea centralis. Ten stan moŜna takŜe dla naszych potrzeb określić nazwą centralnej fiksacji. Aby obserwować obiekt z maksymalną wyrazistością, czyli z centralną fiksacją, oko musi wykonywać nieustanne, minińąalne i trudne do określenia pod względem ilości i kierunków ruchy, przesuwające spojrzenie z jednego na drugi punkt obserwowanego przedmiotu, czy obiektu. Gdy występuje brak takich przesunięć, staje się niemoŜliwe widzenie poszczególnych części przedmiotu z centralną fiksacją, co powoduje nieostrość widzenia całości obrazu. Swobodny ruch oka jest jego naturalnym stanem i jest niezbędny dla prawidłowo funkcjonującego zmysłu wzroku. Bez tej swobody występuje napięcie i usztywnienie mięśni gałki ocznej, co moŜe być przyczyną wady wzroku. Naturalny stan ruchu jest spontanicznie wykazywany przez małe dzieci i niemowlęta, niemniej w późniejszym okresie Ŝycia człowieka, ta wrodzona umiejętność centralnej fiksacji, zostaje zagubiona przez dorastającego i dorosłego człowieka, co wywołuje napięcia w narządzie wzroku, zmęczenie, niewłaściwe jego uŜywanie, w końcu zniekształcenia tego narządu zmysłu, z błędami refrakcji włącznie. Nieprzypadkowo słowa: “gapienie się", czy “wytrzeszczanie oczu", są odpowiednikiem stanu w którym patrzymy, ba nawet się intensywnie wpatrujemy w coś, lub kogoś, a nie widzimy. Gapienie się i wytrzeszczanie oczu, to stan w którym nasze przystosowane do nieustannych minimalnych ruchów gałki oczne są unieruchomione! Unieruchomienie oczu musi być nierozerwalnie związane ze stanem napięcia i pogorszenia się wizji, jest zaprzeczeniem stanu normalnego czucia i prawidłowego widzenia. To tak jakbyśmy próbowali zjeść hot-doga za pomocą nosa. Bez zmienności i opanowania (czy teŜ nie-zagubienia) centralnej fiksacji niemoŜliwe jest prawidłowe widzenie.

Ćwiczenie usprawniające centralną fiksację Patrząc na szczyt największej litery na tablicy, jej dolna część powinna być gorzej widoczna od szczytu. Przy problemach ze wzrokiem, pacjentom nader rzadko udaje się odnotować takie spostrzeŜenie. Patrz dookoła litery i znajdź taki punkt widzenia, z którego dostrzeŜesz, Ŝe szczyt największej litery widziany jest najostrzej. Niektórzy osiągają to poprzez patrzenie się w jedno miejsce i równoczesne obracanie głową. Inni stwierdzają, Ŝe ich punkt centralnej fiksacji przy oddaleniu 20 stóp od tablicy umiejscowiony jest kilka stóp od niej! Zdobycie świadomości tego co się widzi jest podstawowym narzędziem prowadzącym do odzyskania prawidłowego wzroku. Niektórzy uwaŜają, Ŝe wszystko co widzą jest w równym stopniu niewyraźne, co nie moŜe być prawdą. DostrzeŜenie delikatnych róŜnic w polu widzenia wymaga intymnego i bliskiego kontaktu z własnym umysłem. W takich przypadkach pomocne jest nauczenie się w pierwszym rzędzie rozwijania zdolności widzenia umysłem (wizualizacji). Po zlokalizowaniu punktu największej ostrości przesuwaj płynnie wzrok w dół i w górę litery do miejsca najlepiej widzianego. Wykonaj to ćwiczenie sześć razy i zastosuj palming przez minutę. Powtarzaj ten cykl tak długo jak długo nie będzie to dla ciebie męczące. Stopniowo dystans pomiędzy tym na co patrzysz i punktem o najlepszej ostrości stanie się coraz krótszy i zacznie się ogniskować na plamce Ŝółtej. Bardzo waŜnym aspektem centralnej fiksacji jest paradoksalne zjawisko polegające na tym, Ŝe dopuszczamy do świadomości fakt, iŜ większość dostrzeganego pola widzenia moŜe być niewyraźna. To z kolei powoduje większą relaksację, skutkującą powrotem lepszego wzroku w całym polu widzenia. W niektórych trudniejszych przypadkach Bates stosował punkty świetlne zamiast liter w celu zwiększenia efektu przyciągnięcia uwagi umysłu. JeŜeli widzisz wszystko rozmazane w takim samym stopniu i nie udało ci się osiągnąć większych sukcesów w odnalezieniu twojego punktu o największej ostrości, moŜesz spróbować tej właśnie metody. Przy wysokim stopniu bliskowzroczności, lepiej jest czasami podjąć próbę odnalezienia punktu najostrzejszego widzenia z bliska poprzez patrzenie na zadrukowaną stronę. Gdy patrzysz prosto na daną literę, moŜesz spostrzec, Ŝe któraś z innych liter wykonuje podskoki w twoim kierunku. ROZDZIAŁ 6 TECHNIKI URUCHAMIAJĄCE OCZY I UMYSŁ Techniki, które nauczają centralnej fiksacji, w sposób bezpośredni pozwalają na

zauwaŜenie i doświadczenie faktu, Ŝe niemoŜliwe jest na przykład postrzeganie kaŜdej części, jakiejś płaszczyzny z tą samą dokładnością i ostrością widzenia. Techniki pośrednie pozwalają oczom i umysłowi przyswoić nawyk ruchu, metodami przesuwania obszaru najostrzejszego widzenia, z jednego elementu na kolejny, tego samego obserwowanego obiektu. Początkowo naleŜy skoncentrować się, nie na próbie osiągnięcia efektu centralnej fiksacji, gdyŜ takie próby jeŜeli będą nieskuteczne (a w większości wypadków początkowo takie właśnie są), spowodują dodatkowe zbędne napięcie oczu, ale na metodach pośrednich mających za zadanie zwiększenie ruchliwości oczu i umysłu. Bujanie się Kilka poniŜej przedstawionych technik dr Bates nazwał “bujaniem się", mają one na celu przekonanie uczących się sztuki widzenia, o pozornym ruchu obiektów świata zewnętrznego, a poprzez to ułatwienie odczucia i zrozumienia istoty ruchu, co pomaga równieŜ odczuwać stan znieruchomienia oka. Bujanie krótkie NaleŜy wybrać sobie dwa przedmioty w polu widzenia, najlepiej pionowe i niezbyt szerokie (np. stojąc w oknie moŜe to być framugai oddalone drzewo w ogrodzie, czy róg naprzeciwległej kamienicy lub bloku), jeden przedmiot blisko, drugi zaś w oddaleniu. Stajemy w szerokim rozkroku, ok. l m przed oknem, opuszczamy ramiona, barki i szyja rozluźnione i zaczynamy łagodnie kołysać ciałem, przerzucając cięŜar ciała z jednej nogi na drugą, rytmicznie i niezbyt szybko. Głowa pozostaje nieruchoma w stosunku do ramion i wraz z nimi wykonuje ruch podobny do wahadła zegara. Zakres ruchu - szerokość balansu głowy nie powinien być większy niŜ trzydzieści centymetrów. Patrzymy prosto przed siebie nie starając się widzieć ostro ani przedmiotu bliskiego (np. okienna framuga), ani przedmiotu oddalonego (np. drzewo).

Staramy się rozluźnić, patrzeć, ale nie widzieć. Przy przechyleniu w prawo przedmiot bliski (framuga) przesuwa się w lewo w stosunku do przedmiotu odległego (np. drzewa), przy przechyle w lewo przedmiot bliŜszy pozornie wędruje na tle oddalonego w stronę prawą. Po kilkunastu takich przechyleniach, naleŜy nie przerywając bujania, zamknąć oczy i wyobrazić sobie ten pozorny ruch framugi okiennej w poprzek drzewa. Następnie otwieramy oczy i ponawiamy obserwację ruchu bliŜszego przedmiotu — w naszym przypadku framugi, przez kilkanaście buj-nięć, po czym znowu zamykamy oczy i bujając się oczyma wyobraźni obserwujemy pozorny ruch framugi. Ćwiczenie naleŜy wykonywać od 1-5 minut podczas jednej sesji. Bujanie ołówkowe Bujanie ołówkowe jest odmianą bujania krótkiego i moŜe być praktykowane w małym pomieszczeniu podczas siedzenia, czy w przerwach w pracy. Przy tym bujaniu obiektem bliskim moŜe być ołówek, pióro, długopis, czy teŜ własny palec, trzymany pionowo w odległości piętnastu centymetrów przed nosem. Bujając głową z jednej strony na drugą, moŜna obserwować pozorny ruch ołówka w poprzek bardziej oddalonych przedmiotów. Oczy naleŜy co pewien czas zamykać i kontynuować ten pozorny ruch wewnętrznym okiem wyobraźni. Podczas otwarcia oczu moŜna spoglądać kolejno na ołówek, jak i na bardziej oddalone przedmioty w poprzek których ołówek odbywa pozorną drogę. Bujanie długie Stajemy w lekkim rozkroku, ręce na biodrach i wykonujemy pełny skręt bioder, tułowia i głowy, najpierw w lewo, a potem z powrotem w prawo. Przy skręcie w lewo cięŜar ciała

zostaje przesunięty na lewą stopę, zaś prawa pięta zostaje lekko uniesiona do góry. I odwrotnie przy skręcie w prawo lewa pięta zostaje lekko uniesiona do góry. Ruch rozpoczynamy oczami, po czym podąŜa tułów, biodra i całe ciało. Po rozpoczęciu ruchu wzrok pozostaje nieruchomy, dodajemy jedynie swobodne mruganie oczami. Nie naleŜy zwracać uwagi na jakiekolwiek rzeczy, w poruszającym się polu widzenia wzroku. Oczy wykonują wędrówkę po okręgu i naleŜy całkowicie biernie pozwolić przesuwać się obrazom, bez najmniejszych prób zobaczenia tego co się aktualnie przesuwa. W ten sposób pozwalamy wypocząć umysłowi, pozwalając oczom na patrzenie się, dla samego aktu patrzenia. Doświadczamy wówczas faktu, Ŝe moŜna patrzeć, a nie widzieć, bez szkody dla naszego samopoczucia, co pozwala odetchnąć naszej psychice i zrelaksować umysł. Dzieci bawiące się w “bąka", a więc kręcące się w koło, czynią to nie tylko po to, aby odczuć zawroty głowy, ale w ten sposób instynktownie pozwalają wypocząć zmysłom wzroku. śonglowanie śonglowanie moŜna wykonać jedną, a jeszcze lepiej dwoma piłeczkami, lub na przykład pudełkami zapałek. Trzymając po jednej piłce w kaŜdej ręce, podrzucamy jedną z nich do góry i w tym czasie przekładamy drugą do pustej ręki i tak dalej. W tym ćwiczeniu nie chodzi bynajmniej o sprawność rąk, ale o poprawę ruchliwości wzroku i centralnej fiksacji. Siedząc nieruchomo, śledzimy tor lotu piłeczki, podąŜając za nią wzrokiem. Nie wolno patrzeć w górę oczekując pojawienia się piłeczki w polu widzenia. Oczy podąŜają swym ruchem za ruchem piłeczki. Ćwiczenie to moŜna teŜ wykorzystać w plenerze, dla poprawienia tolerancji wzroku na obecność światła słonecznego.

Zaczynając podrzucanie i obserwację lotu piłek na ciemnym tle np. drzew, szybko mrugając powiekami, stopniowo skierowujemy się w stronę bardziej oświetlonej części nieba, kończąc podrzucanie krótką sekwencją przy twarzy zwróconej do słońca. W ten sposób moŜliwe jest połączenie dynamicznego relaksu, ćwiczenia centralnej fiksacji i kąpieli słonecznej zarazem. Kostki Kostki mogą słuŜyć nie tylko do gry, ale takŜe jak się okazuje do ćwiczeń usprawniających nasze widzenie, a zwłaszcza do wykształcenia poprawnego nawyku centralnej fiksacji. NaleŜy wziąć trzy, lub cztery kości, rzucić je na stół, przerzucić szybko wzrokiem z jednej na drugę, po sekundzie spojrzeć w bok, lub zamknąć oczy i wypowiedzieć liczby zauwaŜone na górnym boku. JeŜeli zabawę wykonuje dwoje lub więcej osób (np. nauczyciel i dzieci), to rzucający powinien po sekundzie zakryć kostki i pytać o te liczby. Ta technika udoskonala szybki ruch oczu i uwagę. ROZDZIAŁ 7 ODPOCZYNEK DLA OCZU, CZYLI PODWÓJNY RELAKS Dla potrzeb sztuki widzenia relaks, czyli odpręŜenie, rozluźnienie się moŜna podzielić na dwa rodzaje: relaks (odpręŜenie) pasywny i relaks (odpręŜenie) dynamiczny. Aby opisać stan relaksu pasywnego oczu wg metody Batesa, trzeba najpierw wspomnieć o sposobie relaksacji i odpręŜenia całego organizmu, gdyŜ trudno dać odpoczynek oczom poprzez rozluźnienie ich mięśni, jeśli całe ciało pozostanie napięte. Relaks to stan organizmu, w którym mięśnie człowieka ulegają rozluźnieniu, oddech jest zwolniony i pogłębiony, częstotliwość skurczów serca ulega spowolnieniu, zmienia się oporność skóry, itd. Istnieje cały szereg innych objawów, które charakteryzują ten stan, ale nie ma to dla nas praktycznego zastosowania. W trakcie głębokiego relaksu organizm wypoczywa na tyle mocno, Ŝe 15 minut relaksu zastępuje z powodzeniem 3-godzinną drzemkę. Aby doświadczyć stanu relaksu naleŜy wykonać następujące ćwiczenie: Relaksacja ogólna Kładziemy się na plecach, na niezbyt miękkim (i nie zapadniętym) łóŜku, lub materacu. Pod głową niewielka poduszka (ideałem jest twarde podłoŜe, kilka ksiąŜek pod głową i gruby wałek np. z koca, pod kolanami). Zamykamy oczy i oddychamy swobodnie, ręce wzdłuŜ tułowia lub oparte na kolcach biodrowych. WyobraŜamy sobie, Ŝe całe ciało staje się coraz to

bardziej cięŜkie, Ŝe powoli od tego cięŜaru zaczynamy zapadać się lekko w materac, staramy się odczuć kontakt i dotyk całego naszego ciała, kaŜdego centymetra powierzchni z podłoŜem na którym leŜymy. WyobraŜamy sabie, Ŝe nasza lewa noga staje się coraz bardziej miękka i cięŜka. Jakby była zrobiona z miękkiego ołowiu, tak Ŝe praktycznie nie jesteśmy w stanie jej unieść. To samo powtarzamy z nogą prawą i z rękami. Następnie staramy się zaobserwować wewnętrznym okiem, stan rozluźnienia mięśni naszych kończyn i to samo próbujemy zrobić z najtrudniejszym miejscem do rozluźnienia, czyli okolicą barków, szyi i karku. Jeśli nam się to udaje chociaŜby częściowo, co moŜemy sprawdzić w ten sposób, Ŝe w ogóle poczuliśmy istnienie naszych mięśni i kończyn (co w codziennym Ŝyciu jest jakby niezauwaŜalne, chyba Ŝe przy uderzeniu się), to juŜ jest dobrze i moŜe być tylko lepiej. Następnie przechodzimy naszym wewnętrznym okiem w rejon naszej twarzy, na której znajduje się wielka ilość prawie zawsze napiętych mięśni mimicznych. Próbujemy rozluźnić te mięśnie, pozwalamy opaść cięŜkim policzkom, zauwaŜamy czy mamy zaciśnięte szczęki, czy teŜ zęby jedynie lekko się dotykają. Następnie próbujemy zaobserwować co dzieje się wokół naszych oczu, czy brwi są ściągnięte, czy podniesione w zdziwieniu, pozwalamy, aby powieki stawały się coraz to cięŜsze i swoim własnym cięŜarem opadały na dół. Następnie zaczynamy obserwować co robi nasz oddech. Chodzi o to, aby nie twierdzić, Ŝe to ja oddycham, ale Ŝe oddech, jakby własnym istnieniem sam dla siebie wydychał powietrze, które potem w opróŜnione płuca samo wpada. Aby zająć czymś umysł zaczynamy liczyć oddechy, l wdech, 2 wydech, 3 wdech, 4 wydech, i tak dalej do 10. Nieparzysta wdech, parzysta liczba wydech. Powoli staramy się przedłuŜyć wydech przy liczbie parzystej. Wydech powinien być długi równy i mocny. Po takim wydechu powietrza nie trzeba wdychać — ono samo wpada do płuc. Powietrze po pewnym czasie powinno nawet dochodzić dalej, jakby omijając, czy teŜ przelatując przez płuca, powinno wpaść do brzucha, a nawet do nóg. Przy wydłuŜonym wydechu, wydychamy powietrze właśnie z brzucha. Nie musimy ruszać klatką piersiową. Oddychanie to praca przepony, która znajduje się poniŜej klatki piersiowej, a więc dla naszych potrzeb powiedzmy w brzuchu. Po kilku dziesiątkach, o ile nie zapomnieliśmy o liczeniu, kończymy nasz relaks poprzez powolne i jak najbardziej świadome tego ruchu, otwarcie powiek. Akt ruchu i wstawania powinien być bardzo powolny, pozwalający na uświadomienie sobie pracy szkieletu i mięśni.