6 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Childress David
Geniusz techniki bogów
7Zagadka staro¿ytnej techniki
Spis treci
Wstêp 9
Zagadka staro¿ytnej techniki 11
Tajemniczy twórcy megalitów 31
Staro¿ytna metalurgia i maszyny 66
Staro¿ytna elektrycznoæ i wiêty ogieñ 104
Staro¿ytna sztuka latania i wojny powietrzne 129
Staro¿ytne wojny atomowe 185
Ziemia jako gigantyczna elektrownia 227
Cykliczny charakter dziejów 289
Bibliografia 298
8 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Ach, mój drogi, teraz wkraczamy w sferê domys³ów, gdzie logika mo¿e zawieæ.
Ka¿dy z nas potrafi wyrobiæ sobie w³asny pogl¹d i obaj mo¿emy mieæ racjê.
Sherlock Holmes (A. C. Doyle Pusty dom, przek³. Tadeusz Evert)
Pêka³em ze miechu od chwili, gdy otworzy³em twoj¹ ksi¹¿kê, a¿ do chwili, gdy j¹
zamkn¹³em. Ale zamierzam przeczytaæ j¹ pewnego dnia.
Groucho Marx
Wszyscymy architekci losu,
Buduj¹c w murach czasu:
Jedni czyny na miarê kolosów,
Inni bez ³adu i sk³adu.
Longfellow Budowniczowie
9Zagadka staro¿ytnej techniki
Wstêp
Wierz mi, to by³ szczêliwy wiek, zanim nasta³y dni architektów,
zanim nasta³y dni budowniczych.
Seneka (5 p.n.e.65 n.e.) List 90
Wksi¹¿ce tej przyjrzymy siê licznym dowodom, które doprowadz¹ nas do zaska-
kuj¹cego wniosku, ¿e staro¿ytni mieli równie wysoko rozwiniêt¹ technikê, jak
my w ka¿dym razie kto, kogo nie znamy, pos³ugiwa³ siê zaawansowan¹ technik¹.
Technika ta obejmowa³a wszystkie dziedziny od elektrycznoci po ciê¿ki sprzêt me-
chaniczny i sztukê latania.
Mówienie o staro¿ytnym lotnictwie, wojnach atomowych czy elektrycznoci
wyda siê zapewne dziwaczne, zw³aszcza wykszta³conym czytelnikom. Zagadnienia
te nie kojarz¹ siê ze staro¿ytnoci¹; mimo to mo¿na znaleæ wiele dowodów istnie-
nia w przesz³oci zaawansowanej techniki. We wszystkich kulturach wiata poja-
wiaj¹ siê legendy o lotach, o z³otym wieku poprzedzaj¹cym nasz¹ cywilizacjê. Naj-
trudniejszym zadaniem jest tu oddzielenie faktów od fikcji. Pomocna by³aby spójna
chronologia staro¿ytnoci. Nowe metody datowania, takie jak metoda chloru 23,
pozwol¹ dok³adnie okreliæ, kiedy ska³a zosta³a wydobyta z kamienio³omu i u¿yta
w konstrukcji. Poniewa¿ wiêkszoæ staro¿ytnych obiektów wykonanych ludzk¹ rêk¹
to kamienne monumenty, nowa metoda dostarczy nam informacji niezbêdnych do
ustalenia czasu dzia³alnoci zagadkowych twórców megalitów i ich zaginionej cy-
wilizacji.
Jako reporter interesujê siê wszystkim, co osobliwe i niezwyk³e. W swojej ksi¹¿-
ce stara³em siê opisaæ te relacje, artefakty i miejsca, które daj¹ siê w znacznym stop-
niu zweryfikowaæ. Przyznajê, ¿e zamieci³em
w niej równie¿ wiele spekulacji, które, jak mam
nadziejê, stan¹ siê podstaw¹ do dyskusji. Czy-
telnicy bêd¹ musieli przedrzeæ siê przez przed-
stawione im informacje, wybraæ te, które wyda-
dz¹ siê im wa¿ne, i do³¹czyæ je do w³asnej bazy
10 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
danych, tak by móc do nich wróciæ póniej i zmodyfikowaæ je w razie potrzeby.
Pozosta³e informacje po prostu odrzuc¹.
W ksi¹¿ce czêsto powo³ujê siê na liczne teksty staro¿ytne. Staralimy siê umie-
ciæ w bibliografii wiêkszoæ tekstów ród³owych wspominanych w tej publikacji,
ale w niektórych przypadkach okaza³o siê to niemo¿liwe. Teksty wspominane przez
innych autorów, przytaczanych w tej pracy, zawieraj¹ odnoniki do ksi¹¿ek autorów,
z których zaczerpniêto cytat.
Szczególne podziêkowania nale¿¹ siê oksfordzkiemu profesorowi, badaczowi
sanskrytu, Ramachandrze Dikshitarowi, który napisa³ ksi¹¿kê War in Ancient India
(Wojna w staro¿ytnych Indiach). W dodatkowym rozdziale oksfordzkiego wydania
swojej pracy zamieci³ on wybór poezji dotycz¹cej roli, jak¹ jego kraj odegra³ w roz-
woju lotnictwa jego zdaniem Indie wynalaz³y sztukê latania! W 1944 roku napisa³
z dum¹:
W chwili obecnej nie ma ciekawszego zagadnienia ni¿ kwestia wk³adu Indii w roz-
wój wiatowej aeronautyki. W naszej bogatej puranicznej i epickiej literaturze istnieje
wiele przyk³adów na to, jak sprawnie staro¿ytni Hindusi podbili przestrzeñ powietrzn¹.
Do niedawna uczeni zarówno Zachodu, jak i Wschodu mieli zwyczaj bez zastanowienia
okrelaæ wszystko, co zawiera³a ta literatura, jako wytwór imaginacji i odrzucaæ te dane
jako fantazje. Posuwano siê nawet do tezy, i¿ jest fizycznie niemo¿liwe, by cz³owiek
w tamtych czasach móg³ wykorzystywaæ lataj¹ce maszyny. Dzi jednak, dziêki balonom,
samolotom i innym maszynom lataj¹cym podejcie do tego tematu wyranie siê zmie-
ni³o.100
Choæ tezê Dikshitara wymiali równie¿ naukowcy z Oksfordu, teksty mówi¹ same
za siebie. Czy badacz o analitycznym umyle mia³ zignorowaæ te dowody jak wiêk-
szoæ uczonych?
Mówi¹c o zaawansowanej staro¿ytnej technice, postanowi³em zacz¹æ od pro-
stych, stosowanych dziedzin nauki, takich jak techniki irygacyjne, nawadnianie i ka-
nalizacja, a nastêpnie przejæ do podstawowej dla zaawansowanej techniki kombina-
cji dwóch dziedzin: metalurgii i elektrycznoci. Po oswojeniu czytelnika z myl¹, i¿
staro¿ytni mogli dysponowaæ tak¿e skomplikowanymi, metalowymi maszynami
i elektrycznoci¹ postaram siê przedstawiæ fantastyczne mo¿liwoci staro¿ytnych
lotów, wojen atomowych oraz ideê systemu energetycznego o wiatowym zasiêgu.
Ta niezwyk³a podró¿ przez staro¿ytn¹ historiê jest tak¿e moj¹ opowieci¹, muszê
wiêc pozostaæ jej wierny. Czasem prawda jest dziwniejsza ni¿ fantazja.
11Zagadka staro¿ytnej techniki
Zagadka
staro¿ytnej techniki
W miarê jak zdobywamy wiedzê, wiat nie staje siê bardziej zrozumia³y,
lecz bardziej tajemniczy.
Will Durant
Moim zdaniem za, w 1903 roku przechodzilimy przez resztki jakiego rozbitego
wiata, które pozosta³y po miêdzyplanetarnym nieporozumieniu, wisz¹c od tamtej
pory w przestrzeni jak czerwona uraza.
Charles Fort Ksiêga rzeczy wyklêtych (przek³. Zygmunt Kubasiak)
Czy Egipcjanie odziedziczyli wiedzê po wczeniejszej kulturze?
Podczas moich poszukiwañ zaginionych miast i tajemnic przesz³oci czêsto znajdo-
wa³em wskazówki dotycz¹ce technniki w staro¿ytnoci. Takimi wskazówkami mog¹
byæ wizerunki pradawnych urz¹dzeñ w postaci malowide³ naskalnych czy rytów (jak
elektryczne urz¹dzenia ze wi¹tyni Hathor w Egipcie), ma³e modele urz¹dzeñ (minia-
turowe samoloty z czystego z³ota w Muzeum Z³ota w Bogocie) albo opowieci po-
chodz¹ce z tekstów antycznych (takich jak Ramajana czy Biblia).
W porównaniu ze wiatem staro¿ytnym wspó³czesn¹ kulturê cechuje ³atwy dostêp
do zdobyczy zaawansowanej technniki, takich jak elektronika, samochody, telefon, faks
czy komputer. W staro¿ytnoci wysoka technika by³a praktycznie niedostêpna dla mas.
Czêsto u¿ywano jej w wi¹tyniach i podczas ceremonii, by zadziwiaæ i przera¿aæ wier-
nych. W ten sposób zyskiwano nad nimi w³adzê; technika jako czêæ kultu owiana by³a
tajemnic¹.
Pisarz i prezenter telewizyjnej serii dokumentalnej Mystery of the Sphinx (Ta-
jemnica Sfinksa) John Anthony West stwierdzi³:
Egipska nauka, medycyna, matematyka i astronomia mia³y znacznie bardziej wyrafi-
nowany i subtelny charakter, ni¿ wspó³czeni naukowcy chcie-
liby przyznaæ. Ca³a egipska cywilizacja opiera³a siê na pe³nym
i dok³adnym zrozumieniu praw wszechwiata. Ta dog³êbna wie-
dza przejawia³a siê w logicznym, spójnym i skomplikowanym
systemie, który ³¹czy³ naukê, sztukê i religiê w jedn¹ organicz-
n¹ ca³oæ. Innymi s³owy, system ten by³ przeciwieñstwem wspó³-
czesnej wiadomoci.
12 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Egipskie osi¹gniêcia cywilizacyjne zdaj¹ siê doskona³e od samego pocz¹tku. W na-
uce, technikach artystycznych i architektonicznych oraz systemie hieroglificznym nie wi-
daæ ¿adnego okresu rozwoju; wielu dokonañ wczeniejszych dynastii nigdy nie ulep-
szono, czêsto nastêpne nawet im nie dorównywa³y. Ten zdumiewaj¹cy fakt chêtnie
potwierdzaj¹ akademiccy egiptolodzy, ale tajemnica, jaka siê za tym kryje, jest taktownie
pomijana, a o wielu jej znacz¹cych implikacjach w ogóle siê nie wspomina.
Jak mog³a powstaæ od razu w pe³ni rozwiniêta cywilizacja? Spójrzmy na model auto-
mobilu z 1905 roku i porównajmy go ze wspó³czesnym samochodem. Niew¹tpliwie za-
uwa¿ymy proces rozwoju. W Egipcie nie by³o niczego porównywalnego. Wszystkie
wynalazki by³y doskona³e od pocz¹tku.
Wyjanienie tej zagadki jest równie oczywiste, jak nie do przyjêcia przez wspó³cze-
snego cz³owieka: egipska cywilizacja nie by³a osi¹gniêciem, lecz spucizn¹.108
W specjalnym wydaniu popularnego serialu NBC Mystery of the Sphinx z listo-
pada 1993 roku West wraz z innymi badaczami stara³ siê dowieæ, ¿e Sfinks by³ kilka-
krotnie zatopiony, a jego wiek przekracza 10 000 lat!
Dlaczego nie piszesz ksi¹¿ek, które ludzie by czytali?
Nora Joyce do swojego mê¿a Jamesa
Destrukcja wiedzy
Wraz z rozwojem techniki uzyskalimy zdolnoæ patrzenia w przysz³oæ i w prze-
strzeñ kosmiczn¹ w zupe³nie inny sposób ni¿ naukowcy i myliciele z pocz¹tku
XX stulecia. Potrafimy te¿ spojrzeæ w przesz³oæ z wiêksz¹
wnikliwoci¹ i dog³êbniejsz¹ znajomoci¹ technologii. Od
chwili gdy wyobrazilimy sobie przysz³oæ odmienn¹ od wizji
naszych pradziadów, mo¿emy te¿ postrzegaæ przesz³oæ ina-
czej ni¿ naukowcy i eksperci z pocz¹tku wieku.
Skoro nasz zakres obserwacji wszechwiata siêga obecnie
najdalszych granic kosmosu, wielu naukowców stara siê rów-
nie¿ siêgn¹æ najdalszych granic historii.
O Atlantydzie i jej zaawansowanej kulturze wspomina-
j¹ teksty staro¿ytnych. Przede wszystkim pisze o niej Platon
w Dialogach (podobno opieraj¹c siê na staro¿ytnych egipskich
kronikach). Zreszt¹ prawie ka¿da dawna kultura wiata zawie-
ra mity i legendy o prastarym wiecie i kataklizmie, który go
zniszczy³.
Majowie, Aztekowie i Indianie Hopi wierzyli, ¿e przed
nastaniem naszego wiata uleg³o destrukcji cztery lub wiêcej
13Zagadka staro¿ytnej techniki
cywilizacji. Byæ mo¿e zag³ada Atlantydy nie
by³a jedynym i ostatnim kataklizmem, który
wydarzy³ siê na Ziemi.
Wiêkszoæ wiêtych tekstów, takich jak
Biblia, Mahabharata, Koran czy nawet Tao
Te Ching, mówi o kataklizmach i staro¿ytnych
cywilizacjach, które zaginê³y. Wzmianki o staro¿ytnych cywilizacjach i opowieci
o nich wype³nia³y setki tysiêcy ksi¹g, przechowywanych w bibliotekach w zamierz-
ch³ych czasach. Prawdopodobnie jedn¹ z najwiêkszych i uznanych przez historyków
by³a Biblioteka Aleksandryjska.
Od pocz¹tku dziejów celowo niszczono wiele archiwów i bibliotek. Wed³ug astro-
noma Carla Sagana istnia³a kiedy ksiêga zatytu³owana Prawdziwa historia ludzkoci
w ci¹gu ostatnich 100 000 lat, któr¹ przechowywano w Bibliotece Aleksandryjskiej.
Niestety, ksiêgê tê wraz z tysi¹cami innych spalili chrzecijanie w IV wieku n.e. Dzie-
³a, które ocala³y z po¿ogi, muzu³manie u¿yli jako opa³ w ³aniach kilkaset lat pó-
niej.
W 212 roku p.n.e. cesarz Shi Huangdi, budowniczy s³ynnego Wielkiego Muru,
nakaza³ zniszczyæ wszystkie staro¿ytne teksty chiñskie. Dawne ksiêgi zawieraj¹ce
dos³ownie ca³¹ wiedzê o historii, filozofii i technice skonfiskowano i spalono. Uni-
cestwiono ca³e biblioteki, ³¹cznie z bibliotek¹ cesarsk¹. Destrukcji uleg³a równie¿
czêæ dzie³ Konfucjusza i Mencjusza. Ocala³y te ksiêgi, które ukryto w podziemnych
jaskiniach czy taoistycznych wi¹tyniach, gdzie do dzi s¹ przechowywane jako przed-
mioty kultu.
Hiszpañscy konkwistadorzy zniszczyli dos³ownie wszystkie zapisy Majów, jakie
uda³o im siê znaleæ. Z wielu tysiêcy ksi¹g odkrytych przez nich do dzi zachowa³y
siê trzy lub cztery kodeksy. Podobnie jak chrzecijanie i cesarz Shi Huangdi równie¿
hiszpañscy zdobywcy chcieli zlikwidowaæ star¹ wiedzê, niszcz¹c przede wszystkim
archiwa.
Po pierwszym roz³amie w Kociele chrzecijañskim, zapocz¹tkowanym na sobo-
rze nicejskim w 325 roku n.e., w Europie i w rejonie Morza ródziemnego nasta³
okres redniowiecza. W 431 roku n.e. sobór w Efezie potêpi³ ostatniego konstantyno-
polskiego patriarchê wczesnego Kocio³a chrzecijañskiego Nestoriusza. Zosta³ on
zes³any do Egiptu, a jego zwolennicy, wypêdzeni na wschód, schronili siê w Persji
i za³o¿yli w³asny Koció³. Wyznawali oni naukê Nestoriusza, mówi¹c¹ o reinkarnacji
i rozró¿nianiu w Chrystusie dwu odrêbnych osób: boskiej i ludzkiej. Jezus, którego
urodzi³a Maria, mia³ byæ tylko cz³owiekiem.
Po rozprawieniu siê z heretykami Koció³ zarz¹dzi³ zniszczenie wszystkich ksi¹g
w cesarstwie bizantyjskim, z wyj¹tkiem tego wydania Biblii, które zosta³o uznane za
kanon.
W okresie schizmy spalono Bibliotekê Aleksandryjsk¹. Rozprawiono siê rów-
nie¿ z niechrzecijañskimi uczonymi: greck¹ matematyczkê i filozofkê Hypatiê fana-
tyczny t³um wyci¹gn¹³ z rydwanu i rozszarpa³ na kawa³ki. Likwidowanie wiedzy
o staro¿ytnej nauce i technice rozpoczê³o siê na dobre.
14 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Prawdê mówi¹c, przez ostatnie 2000 lat równie¿ ukrywa siê i zataja wiedzê. Zna-
ne przys³owie mówi, ¿e historiê pisz¹ ci, którzy wygrywaj¹ wojny, a nie ci, którzy je
przegrali. Bior¹c pod uwagê ogrom politycznej propagandy, wci¹¿ postrzeganej jako
historia naszego stulecia, w takim w³anie wietle powinnimy rozpatrywaæ histo-
riê staro¿ytn¹.
Mimo usi³owañ zatarcia wszelkich ladów dawnych odkryæ, zachowa³y siê jed-
nak nieliczne antyczne teksty, opowiadaj¹ce o rozwiniêtych cywilizacjach i katakli-
zmach, które je zniszczy³y. Teksty te mówi¹ równie¿ o m¹drych ludziach, którzy ¿yli
w harmonii z Ziemi¹ i naturalnym porz¹dkiem rzeczy. W pewnym momencie w prze-
sz³oci cz³owiek zburzy³ tê harmoniê i Ziemiê dotknê³a wielka katastrofa.
Mo¿emy dostrzec przera¿aj¹c¹ analogiê miêdzy mitem Atlantydy i sytuacj¹, w ja-
kiej znalaz³ siê wspó³czesny cz³owiek. Czy zdo³a on przetrwaæ w³asn¹ technikê i par-
tykularyzm, czy mo¿e równie¿ zginie na skutek swoich niszczycielskich dzia³añ
i braku harmonii z Ziemi¹?
O wiele wiêcej wa¿nych myli, twórczych i wielkich wizji prze¿y³em, za¿ywaj¹c
przyjemnej k¹pieli w komfortowych amerykañskich ³azienkach ni¿ w katedrach.
Edmund Wilson
Staro¿ytne urz¹dzenia sanitarne: ³anie bogów
Cech¹ charakterystyczn¹ ka¿dej rozwiniêtej cywilizacji jest wysoki poziom urz¹dzeñ
sanitarnych i kanalizacyjnych. £azienki i toalety to istotne udogodnienie dla cz³owie-
ka. Urz¹dzenia wodne i kanalizacyjne s¹ pochodn¹ wiedzy o irygacji, która rozwinê³a
siê co najmniej 25 000 lat temu.
Niemal 2500 lat temu Nabatejczycy, jeden z lu-
dów arabskich, zarz¹dzali szecioma kwitn¹cymi
miastami w surowym rejonie pustyni Negew w dzi-
siejszym Izraelu, miêdzy innymi s³ynn¹ Petr¹. Wy-
korzystuj¹c pomys³owy system tarasów i murów, sta-
ro¿ytni agrotechnicy uzyskiwali obfite plony przy
rednich opadach deszczu wynosz¹cych 10 centyme-
trów rocznie.
Im dok³adniej przygl¹dalimy siê skomplikowa-
nym systemom Nabatejczyków, tym wiêksze wra¿e-
nie robi precyzja i zakres ich dzie³a. (...) Przewidzieli
oni i rozwi¹zali ka¿dy problem w sposób, którego dzi-
siaj nie musielibymy ulepszaæ (Scientific Ameri-
can, kwiecieñ 1956).
Oko³o 3000 lat temu staro¿ytni Persowie wynaleli
metodê kopania podziemnych akweduktów, którymi
15Zagadka staro¿ytnej techniki
sprowadzali wodê gruntow¹ z gór na ja³owe równiny. Nadal istniej¹cy i sprawny sys-
tem irygacyjny dostarcza dzi 75 procent wody wykorzystywanej w Iranie (Scienti-
fic American, kwiecieñ 1968).
Przez stulecia warunki sanitarne w Europie by³y okropne. Nieneutralizowanie
nieczystoci i mieci sprzyja³o rozwojowi zaraz, które kilkakrotnie zdziesi¹tkowa³y
ludnoæ kontynentu. Ponad 5000 lat temu w Mezopotamii, w Tell Asmar, istnia³y
domy i wi¹tynie zaprojektowane z uwzglêdnieniem skomplikowanych urz¹dzeñ sa-
nitarnych.
Jedna z odkopanych wi¹tyñ mia³a szeæ toalet i piêæ ³ani, w których wiêkszoæ
instalacji kanalizacyjnych pod³¹czono do cieków, prowadz¹cych do kolektora cie-
kowego o metrowej wysokoci i d³ugoci 50 metrów. (...) Badaj¹c jeden ze cieków,
naukowcy natrafili na szereg rur z wypalanej gliny. Jeden z koñców ka¿dego odcinka
mia³ oko³o 20 centymetrów rednicy, drugi oko³o 18 centymetrów, tak ¿e rury mo¿-
na by³o ³¹czyæ, wk³adaj¹c jedn¹ w drug¹, podobnie jak robi siê z rurami ciekowymi
w XX wieku (Scientific American, lipiec 1935).
Staro¿ytni przebijali tunele przez góry, budowali potê¿ne tamy i wielkie obiekty
in¿ynierii wodnej. Jednym z przyk³adów jest tama postawiona przez królow¹ Saby
w Marib, w obecnym Jemenie. Wci¹¿ pojawiaj¹ siê nowe informacje o dotychczas
nieznanych dokonaniach staro¿ytnych. Archeolog ze Sri Lanki, A. D. Fernando,
w artykule w Journal of the Sri Lanka Branch of the Royal Asiatic Society (1982)144
donosi o zdumiewaj¹cych odkryciach, których dokonano podczas budowy tamy
w Maduru Oya. Kiedy buldo¿ery rozpoczê³y prace, natrafi³y na tward¹ konstrukcjê
znajduj¹c¹ siê tu¿ pod ziemi¹. Okaza³o siê, ¿e staro¿ytni budowniczowie przeprowa-
dzili identyczne obliczenia i umiecili tamê w tym samym miejscu!
Norwescy archeolodzy, którzy odwiedzili to stanowisko, stwierdzili, ¿e rozmach
prehistorycznych obiektów wodoci¹gowych zaimponowa³by nawet faraonowi. Thor
Heyerdahl pisze, ¿e system wodoci¹gowy skonstruowano z 15-tonowych kamien-
nych bloków o wysokoci 10 metrów, u³o¿onych w formie kwadratowych tuneli
i kamiennych murów. luzy o d³ugoci ponad 10 kilometrów kontrolowa³y przep³yw
wody do szeregu sztucznych jezior. Ten potê¿ny system tam regulowa³ przep³yw mi-
lionów ton wody.144
Sto lat temu historycy s¹dzili, ¿e skoro plemiona nomadów nie zna³y systemu
odprowadzania nieczystoci, wszyscy im wspó³czeni musieli ¿yæ w podobny spo-
sób. Istotnie, gdy mieci i nieczystoci zaczyna³y stanowiæ problem, plemiona noma-
dów zwija³y namioty i przenosi³y siê w inne miejsce. Znacznie trudniej jednak prze-
nieæ miasta. Brytyjscy archeolodzy uznali wiêc, ¿e staro¿ytni nie korzystali
z rozwiniêtych systemów kanalizacyjnych, lecz po prostu pozwalali, by woda desz-
czowa zmywa³a nieczystoci do pobliskiego strumienia lub rzeki.
W staro¿ytnym wiecie znano wszak¿e luksusowe ³anie z kolorowymi, cera-
micznymi basenami i wannami, takimi jakie mamy obecnie. Reginald Reynolds
w swojej dowcipnej ksi¹¿ce o higienie w staro¿ytnoci Cleanliness and Godliness
(Czystoæ i pobo¿noæ)130
dowodzi, ¿e staro¿ytni doskonale umieli pozbywaæ siê cie-
ków, u¿ywaj¹c dwu lub wiêcej systemów dzia³aj¹cych na odmiennych zasadach:
16 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Zdaniem archeologa Ernesta Mackaya kana³y ciekowe
nie s³u¿y³y do odprowadzania nieczystoci, a jako dowód
cytuje on Charaka-Samhita, dzie³o przypuszczalnie z II wie-
ku n.e., w którym napisano, ¿e latryny s¹ przeznaczone tylko
dla chorych i s³abych. Pozostali powinni oddaliæ siê o strza³
z ³uku od domu, by za³atwiæ swoje potrzeby. (...) Poniewa¿
woda obmywa³a czasami ciany domu, Mackay uwa¿a, ¿e
by³oby uci¹¿liwe, gdyby nios³a ze sob¹ nieczystoci. Zapo-
mina jednak, ¿e alternatywa, czyli brak systemu usuwania
nieczystoci, by³aby w miecie jeszcze bardziej uci¹¿liwa ni¿
otwarty ciek. W domach znajdowa³y siê zarówno otwarte
rynny na wodê, jak zamkniête cieki, rozs¹dniej jest zatem
uznaæ, i¿ te dwa systemy s³u¿y³y ró¿nym celom. Jeden [otwar-
ty] odprowadza³ wodê deszczow¹ i k¹pielow¹, drugi [za-
mkniêty] s³u¿y³ usuwaniu nieczystoci. (...) Nie ulega w¹t-
pliwoci, ¿e ju¿ mieszkañcy Wzgórza Umar³ych [Mohend¿o Daro w Pakistanie]
dysponowali dobrze wyposa¿onymi ³aniami oraz opisanym tu systemem kanalizacji,
bêd¹cym pierwszym w dziejach ludzkoci przyk³adem rozwi¹zañ sanitarnych.
G. Maspero, by³y dyrektor generalny Urzêdu do spraw Staro¿ytnoci w Egipcie,
wyra¿a³ siê z uznaniem o znakomitych urz¹dzeniach higienicznych i sanitarnych Egip-
cjan, zw³aszcza o ³ani odkrytej w Tell el-Amarna, w domu wysokiego urzêdnika XVIII
dynastii. Egipcjanie porodku brukowanych ulic umieszczali kamienny kana³ odprowa-
dzaj¹cy wodê i cieki. W tej samej ³ani w Tell el-Amarna odnaleziono dobrze zachowa-
ny, oddzielony dyskretn¹ ciank¹ sedes, wyposa¿ony w siedzisko z wapienia, bardzo ele-
gancko ukszta³towany.130
Zdaniem Herodota Egipcjanie byli najzdrowsz¹ ze wszystkich nacji; uwa¿a³ on,
¿e ró¿ni¹ siê od innych ludów odrêbnoci¹ instytucji i obyczajów.
Reynolds pisze: Egipcjanie (podobnie jak pitagorejczycy, którzy ich nalado-
wali) unikali jedzenia rolin str¹czkowych, które uwa¿ali za nieczyste, czego nie po-
trafiê wyjaniæ; choæ podobno Arystoteles niezbyt dobrze rozumia³ Pitagorasa w tym
wzglêdzie. Ju¿ 5000 lat temu ludzie unikali rolin str¹czkowych.
Reynolds pisze, ¿e Egipcjanie preferowali kompostowy typ toalet:
Zazwyczaj wykorzystywali ziemiê, a nie wodê, co nie oznacza, ¿e jestemy m¹drzej-
si od faraonów. Systemu sanitarnego nie nale¿y uto¿samiaæ z jakim powszechnym
wyobra¿eniem o takim systemie. Trzeba przyjrzeæ mu siê z uwzglêdnieniem takich pro-
blemów, jak najlepszy i najbardziej wydajny sposób pozbywania siê nieczystoci, reduk-
cja zanieczyszczenia powietrza i przyczyn jego ska¿enia, ¿yznoæ gleby i wiele innych
czynników, jak klimat i dostêpna technologia. Wiemy, ¿e kap³ani-lekarze, którzy zajmo-
wali siê higien¹ publiczn¹ w Egipcie, uznawali czystoæ za cechê blisk¹ pobo¿noci
i troszczyli siê, by zachowaæ przynajmniej dzielnice klas wy¿szych w du¿ych miastach
w czystoci.
17Zagadka staro¿ytnej techniki
Egipcjanie znali nawet sztukê konstruowania cieków z miedzi m³otkowanej. Jeden
taki przewód o d³ugoci 450 metrów odnaleziono w pobli¿u wi¹tyni w Sakkarze. Praw-
dopodobnie by³ on przeznaczony wy³¹cznie do wody deszczowej. Z inskrypcji dotycz¹-
cej obowi¹zków wezyra za panowania XVIII dynastii wiemy, ¿e dla wysokich urzêdni-
ków pañstwowych zapasy wody by³y spraw¹ najwy¿szej wagi. Inskrypcja stwierdza, ¿e
wezyr to: Ten, który wyznacza oficjalnych urzêdników do dogl¹dania zapasów wody
w ca³ym kraju, a tak¿e: Ten, który dogl¹da zapasów wody pierwszego dnia ka¿dego
dziesiêciodniowego okresu.130
William Corliss podaje w biuletynie Science Frontiers (nr 123, maj-czerwiec
1999), ¿e staro¿ytni Egipcjanie nie tylko u¿ywali toalet i ³ani, ale tak¿e obficie sto-
sowali kosmetyki. Kobiety i równie¿ mê¿czyni z klasy wy¿szej chêtnie nak³adali
zielony, bia³y i czarny podk³ad kosmetyczny. Pudry te, datowane na 2000 lat p.n.e.,
zachowa³y siê wyj¹tkowo dobrze w oryginalnych fiolkach wykonanych z alabastru,
drewna lub ceramiki.
Francuscy chemicy z zespo³u kierowanego przez P. Waltera nie byli zdziwieni,
kiedy analiza pudrów wykry³a w nich obecnoæ sproszkowanej galeny i cerusytu
(dwóch odmian rudy o³owiu). Prawie jednak wypucili z r¹k próbówki, gdy znaleli
tam równie¿ zwi¹zki chemiczne niezwykle rzadkie w stanie naturalnym; przede wszyst-
kim laurionit (PbOHCl) oraz fosgenit (Pb2
Cl2
CO3
). Zwi¹zki te wiadcz¹, ¿e egipski
puder musia³ byæ produktem syntetycznym.
W raporcie wspó³pracownicy Waltera napisali:
Wyniki wskazuj¹, ¿e laurionit i fosgenit musia³y byæ syntetyzowane przy zastosowa-
niu chemii cieczy. Egipcjanie produkowali zwi¹zki syntetyczne na bazie o³owiu i doda-
wali je do produktów kosmetycznych. Reakcje chemiczne, stanowi¹ce podstawê tego pro-
cesu, s¹ proste, ale sam proces, polegaj¹cy miêdzy innymi na wielokrotnym powtarzaniu
operacji, z pewnoci¹ by³ trudny do przeprowadzenia.
Wczeniej ustalono, ¿e egipscy chemicy wykorzystywali technologiê ogniow¹ ju¿
500 lat wczeniej, 2500 lat p.n.e., do wytwarzania niebieskiego pigmentu. Chemia cieczy
reprezentuje kolejny technologiczny krok naprzód (Nature, nr 397, 1999).
Corliss komentuje to w nastêpuj¹cy sposób: Id¹c ladem staro¿ytnych egipskich
chemików, naukowcy Nissana zsyntetyzowali sztuczne ptasie odchody do prowadze-
nia testów farb samochodowych. Chodzi o to, ¿e naturalny
produkt w ka¿dej kolejnej partii mia³ odmienny sk³ad.
W porz¹dnej ³ani niezbêdne jest dobre myd³o. S³owo
myd³o (ang. soap) pochodzi od staro¿ytnego egipskiego
s³owa swab. W 1931 roku brytyjski egiptolog, doktor Ren-
dell Harris, utrzymywa³, ¿e s³owa swab i swabber zosta³y
zaczerpniête z jêzyka egipskiego i s¹ niezwykle stare. S³o-
wo wdb u staro¿ytnych Egipcjan oznacza³o czystoæ (od
niego wziêli ponoæ nazwê wahabici, zwolennicy czystoci Egipski ogieñ wi¹tynny
18 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
islamu). Harris objania, ¿e g³oska s wyra¿a zwi¹zek
przyczynowy i podkrela powodowanie czego, tak
wiêc jeli ankh oznacza ¿ycie, S-ankh to o¿ywianie.
Na podstawie tego wyci¹ga wniosek, ¿e skoro wdb ozna-
cza czystoæ, S-wdb to czynienie czego czystym,
oczyszczanie lub zmywanie (ang. swab oznacza wy-
cieranie, szorowanie). Harris ¿ywi niez³omne przekona-
nie, ¿e Egipcjanie byli narodem ¿eglarzy, twierdzi za-
tem, i¿ s³owo swab wesz³o do angielskiego dziêki
kontaktom ludzi morza, których jêzyk mo¿e byæ znacz-
nie starszy ni¿ jakikolwiek z u¿ywanych obecnie w Eu-
ropie.
Egipcjanie doskonale opanowali sztukê ¿eglowania,
niew¹tpliwie te¿ dysponowali wielkimi flotami okrêtów.
Mo¿na przyj¹æ, ¿e istotnie szorowanie i wycieranie po-
k³adu (ang. swabbing the deck) pochodzi z jêzyka staro-
¿ytnego Egiptu, podobnie jak myd³o (ang. soap) wy-
wodzi siê ze s³owa swab, oznaczaj¹cego to, co czyci.130
W³aciwa higiena, urz¹dzenia i rodki sanitarne, urz¹dzenia kanalizacyjne s¹ nie-
zbêdne do postêpu ka¿dej cywilizacji. Jeli za to cywilizacja techniczna bogów, czy-
stoæ musi mieæ cis³y zwi¹zek z pobo¿noci¹.
Wiele wspó³czesnych wynalazków
znano ju¿ w zamierzch³ej przesz³oci
Staro¿ytni Grecy budowali kot³y parowe, ale wykorzystywali je raczej jako zabawki
ni¿ praktyczne ród³o energii. Jedna z takich zabawek to kula wprawiana w ruch wi-
rowy przez dwa strumienie pary, wynaleziona w Egipcie Ptolemeuszów oko³o 200 ro-
ku p.n.e.
W II wieku p.n.e. egipskie wi¹tynie wyposa¿one by³y w automaty na wodê wiê-
con¹. Iloæ wody wyp³ywaj¹cej z zaworu by³a bezporednio uzale¿niona od ciê¿aru
monety wrzuconej do automatu. Taki dozownik znajdowa³ siê równie¿ w wi¹tyni
Zeusa w Atenach. Monetê wrzuca³o siê do zapieczêtowanego pojemnika, co powodo-
wa³o uniesienie ma³ego t³oka nurnikowego i pozwala³o na odprowadzenie odmierzo-
nej iloci p³ynu. S³ynny wynalazca Heron z Aleksandrii skonstruowa³ jedno z takich
dobrze znanych urz¹dzeñ dopiero w 120 roku p.n.e. wiadczy to, i¿ wi¹tynie i kap³a-
ni znali rozwiniêt¹ technikê znacznie wczeniej.
Wiele z wynalazków wspó³czesnego wiata silniki parowe, zegary, automaty
sprzedaj¹ce, pompy hydrauliczne itd. dobrze znano w staro¿ytnoci. Starannie wy-
konane przyrz¹dy i narzêdzia, takie jak mechanizm z Antikythery (omawiany dalej),
by³y u¿ywane powszechnie, ale archeolodzy s¹ zawsze zdziwieni, kiedy je odkry-
waj¹!
Automat na monety, u¿ywany
przez Egipcjan 1900 lat temu
19Zagadka staro¿ytnej techniki
Ginekologia by³a dziedzin¹ medycyny nieznan¹ a¿ do dru-
giej po³owy XIX wieku. W³anie wtedy, jak donosi³ artyku³
w Scientific American z 20 padziernika 1900 roku, wyko-
paliska w Pompejach ujawni³y, i¿ ginekologia to tylko po-
nowne odkrycie medycyny. Narzêdzia zasypane w wi¹tyni
westalek po erupcji Wezuwiusza w 79 roku n.e. dowodzi³y, i¿:
...ginekologia by³a wspaniale rozwiniêt¹, doskonale funkcjo-
nuj¹c¹ nauk¹ na d³ugo przed t¹ dat¹. (...) Wszystkie narzêdzia
w najdrobniejszych szczegó³ach s¹ dok³adn¹ kopi¹ instrumentów
u¿ywanych przez wspó³czesn¹ medycynê. (...) Jakoæ wykonania
jest wspania³a, znacznie lepsza od narzêdzi produkowanych
w XX wieku. S¹ wykoñczone rêcznie, maj¹ ³atwe w obs³udze rubki, umo¿liwiaj¹ce delikat-
ne manipulowanie w zasadzie niespotykane we wspó³czesnych przyrz¹dach.
Wraki okrêtów w rejonie Morza ródziemnego daj¹ nam pojêcie o maszynach,
którymi pos³ugiwali siê Grecy, Rzymianie i inne ¿eglarskie ludy ródziemnomorskie.
Chemical Engineering z 27 lipca 1959 roku zamieci³ artyku³ o czterdziestokilogra-
mowym zaworze wydobytym z jednego z jachtów cesarza Kaliguli. Zawór by³ zro-
biony z bezcynkowego, bogatego w o³ów, antykorozyjnego, przeciwciernego br¹zu.
Jak napisano w artykule, zawór Kaliguli znaleziono na dnie jeziora Lemi w okoli-
cach Rzymu. Mimo i¿ datowany jest na I stulecie n.e., wci¹¿ ma g³adk¹ wypolerowa-
n¹ powierzchniê i dok³adnie pasuje do czopa. Co ciekawe, wspó³czesne naladow-
nictwo staro¿ytnej mody czy zachowañ seksualnych nie budzi zdziwienia, ale wysoki
poziom technologicznej i naukowej wiedzy staro¿ytnych nieodmiennie zdumiewa
naukowców.
Poznanie antycznej nauki to dobry punkt wyjcia dla laika. Pomóc w tym mog¹
zw³aszcza dwie ksi¹¿ki: Technology in the Ancient World (Technologia w wiecie
staro¿ytnym) Henryego Hodgesa54
oraz Engineering In the Ancient World (In¿ynie-
ria w wiecie staro¿ytnym) J. Landelsa.116
Dziêki nim mo¿na przekonaæ siê, jak bar-
dzo wiedza ta jest podobna do naszej.
Je¿eli chcemy nauczyæ siê skromnoci, nie potrzebujemy kierowaæ wzroku a¿ na
ugwie¿d¿one niebo. Wystarczy, je¿eli spojrzymy na ludy i kultury, które tysi¹ce lat
przed nami istnia³y, dosz³y do wielkoci i przeminê³y.
C. W. Ceram Bogowie, groby i uczeni (przek³. Jerzy Nowacki)
Zdumiewaj¹ce wynalazki Chiñczyków
Wiele wynalazków pochodzi z Chin, jednak najprawdopodobniej sporo z nich bierze
swój pocz¹tek z jeszcze dawniejszych kultur.
20 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Chiñczycy od dawien dawna dysponowali urz¹dzeniami mechanicznymi zda-
niem niektórych badaczy ju¿ kilkaset lat przed nasz¹ er¹, jeli nie wczeniej. Wspó³-
czeni historycy zazwyczaj odtwarzaj¹ przesz³oæ Chin tylko do czasów dynastii Zhou,
panuj¹cej od 1122 roku p.n.e., sami Chiñczycy rekonstruuj¹ swoj¹ historiê a¿ do cza-
sów mitycznych Piêciu W³adców.
Zwój znaleziony w tajnej bibliotece w Dunhuang na pustyni Gobi w 1900 roku przez sir Aurela Steina,
który pracowa³ dla British Museum. Napisany jest w nieznanym jêzyku.
W Chinach zniszczono wiêkszoæ starych ksi¹g
21Zagadka staro¿ytnej techniki
Ocala³e chiñskie teksty podaj¹, ¿e pierwsz¹ dynasti¹ by³a dynastia Piêciu W³ad-
ców, w której panowa³o, co mo¿e wprowadzaæ w b³¹d, dziewiêciu w³adców. Ich rz¹-
dy trwa³y od 2852 do 2206 roku p.n.e. Konfucjusz przypisywa³ jednemu z królów,
Yao, którego rz¹dy rozpoczê³y siê oko³o 2357 roku p.n.e., dobrotliwoæ, m¹droæ
i poczucie obowi¹zku. Nastêpc¹ Yao by³ Shon, który zbudowa³ rozleg³¹ sieæ dróg,
przepraw i mostów w ca³ym olbrzymim kraju. Wielu badaczy przypisuje mu tak¿e
stworzenie Jedwabnego Szlaku.
Wszystkie stare teksty chiñskie, zw³aszcza Lao-Cy i Konfucjusza, a tak¿e I Ching
(Ksiêga Przemian), mówi¹ o staro¿ytnych ludach i ich wspania³ej cywilizacji. Ksiêgi
te przypuszczalnie opisuj¹ ludzi ¿yj¹cych w czasach Piêciu W³adców, a byæ mo¿e
nawet wczeniej. Legendarny lud Chi-kung z tego okresu podobno porusza³ siê lata-
j¹cymi powozami.
Jak wspomnia³em wy¿ej, nied³ugo przed mierci¹, w 212 roku p.n.e., cesarz Qin
Shi Huangdi nakaza³ zniszczenie wszystkich ksi¹g, ca³ej literatury mówi¹cej o staro-
¿ytnych Chinach. Olbrzymie iloci dawnych ksi¹g dos³ownie ca³¹ historiê, filozofiê
i naukê skonfiskowano i spalono. Unicestwiono ca³e biblioteki, ³¹cznie z bibliotek¹
cesarsk¹. Destrukcji uleg³a równie¿ czêæ dzie³ Konfucjusza i Mencjusza.
Na szczêcie niektóre ksiêgi ocala³y, wiele dzie³ ukryto w taoistycznych wi¹ty-
niach, gdzie po dzi dzieñ przechowuje siê je z religijn¹ czci¹. Pod ¿adnym pozorem
nie mo¿na ich pokazywaæ, trzymane s¹ w ukryciu, jak przez tysi¹ce wczeniejszych
lat. Rewolucja kulturalna Mao Zedonga to wystarczaj¹cy powód, by lamowie nadal
ukrywali staro¿ytne ksiêgi.
Wiêkszoæ jednak materia³ów historycznych dotycz¹cych wczesnych Chin i ich
technologii zaginê³a. Co sk³oni³o cesarza Qin do zniszczenia wszelkich wiadectw
przesz³oci? Czy by³ a¿ takim megalomanem, ¿e pragn¹³, by historia zaczyna³a siê od
niego, czy te¿ zaw³adnê³y nim te same z³e moce, jakie sk³oni³y Czyngis-chana i Hitle-
ra do palenia ksi¹¿ek?
S³yszelimy, ¿e w zamierzch³ej przesz³oci
królowie mieli tytu³y, ale nie mieli pomiertnych imion.
W niedawnych czasach królowie nie tylko mieli tytu³y,
ale te¿ po mierci nagradzano ich imionami
odpowiednimi do ich postêpowania.
To oznacza, ¿e synowie os¹dzali
swych ojców, poddani swoich w³adców.
Nie mo¿e tak byæ.
Tym samym zabrania siê nadawania pomiertnych tytu³ów.
My jestemy Pierwszym Cesarzem, a nasi nastêpcy
znani bêd¹ jako Drugi Cesarz,
Trzeci Cesarz i dalej,
przez wszystkie pokolenia.
Edykt Qin Shi Huangdi, 212 rok p.n.e.
22 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Mimo rz¹dów despotycznych w³adców w staro¿ytnych Chinach i Azji rodko-
wej kwit³y wynalazczoæ i nowatorstwo. Wiadomo ju¿, ¿e to Chiñczycy wynaleli
ruchom¹ czcionkê drukarsk¹. Wynalazca, Bi Sheng, opracowa³ tê technologiê w 1045 ro-
ku n.e., 400 lat przed drukiem Biblii Gutenberga. Chiñczykom przypisuje siê tak¿e
wynalezienie papieru do pisania, papieru pakowego, papierowych serwetek, kart do
gry i papierowych pieniêdzy! Równie¿ papier toaletowy by³ produktem ubocznym
przemys³u papierniczego ponad 2000 lat temu. Prawdopodobnie wszystkie te wyna-
lazki i wiele innych istnia³y jeszcze dawniej.
Chiñczycy dobrze znali niebezpieczeñstwo trzêsieñ ziemi i ruchów tektonicznych.
Wymylili wiêc domy odporne na wstrz¹sy ju¿ 7000 lat temu. Pierwszy sejsmograf
wykrywaj¹cy i rejestruj¹cy odleg³e trzêsienia ziemi zosta³ wynaleziony przez Zhang
Henga w 132 roku n.e. To pomys³owe urz¹dzenie mierzy oko³o 2,5 metra wysokoci.
Zbudowane jest z omiu smoków z br¹zu, trzymaj¹cych w paszczach kule. Wewnêtrzne
wahad³o, poruszone przez odleg³e trzêsienie ziemi, otwiera³o paszczê smoka skierowa-
nego w stronê ród³a drgañ, a kula spada³a do pyska ¿aby z br¹zu, ustawionej pod
ka¿dym ze smoków.
Chiñski miotacz p³omieni z mniej wiêcej 1040 roku n.e. Wykorzystywa³ rafinowan¹ ropê naftow¹,
która by³a wypompowywana z prostok¹tnego zbiornika
23Zagadka staro¿ytnej techniki
Chiñskim wynalazcom przypisuje siê bu-
dowê pierwszego mechanicznego zegara, proch
strzelniczy znany by³ w tym kraju ju¿ w IX wie-
ku, jeli nie wczeniej. W Chinach wykorzy-
stywano go tylko do fajerwerków. Do Europy
sprowadzono go w XIII wieku i tam wkrótce
wype³ni³ pierwsze dzia³a, skonstruowane przez
Holendrów i Niemców.
Chiñskie budowle wiadcz¹ o wielkim wizjonerstwie i rozmachu konstruktorów.
Kolosalnym przedsiêwziêciem by³ nie tylko Wielki Mur, ale równie¿ Wielki Kana³
Urz¹dzenie do wykrywania trzêsieñ ziemi, oko³o 200 roku n.e.
24 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
Chiñski, ³¹cz¹cy ¯ó³t¹ Rzekê z rzek¹ Jangcy, dwadziecia razy d³u¿szy od Kana³u
Panamskiego, zbudowany bez u¿ycia nowoczesnego sprzêtu 1300 lat temu! Inne ol-
brzymie budowle, takie jak najwiêksza piramida wiata, znajduj¹ca siê nieopodal
Xian, s¹ w wiêkszoci nieznane lub dopiero czekaj¹ na odkrycie. Nawet chiñska ma-
szyna do pisania, nazywana maszyn¹ Hoanga, ma 5700 czcionek na klawiaturze
o szerokoci 60 centymetrów i wysokoci 43 centymetrów!
W ksi¹¿ce The Genius of China: 3000 Years of Science, Discovery and Invention
(Geniusz Chin: 3000 lat nauki, odkryæ i wynalazków)99
Robert Temple (powo³uj¹c
siê na prace Josepha Needhama z uniwersytetu w Cambridge) stwierdza, ¿e Chiñczy-
cy znali i wykorzystywali gaz truj¹cy i gaz ³zawi¹cy w IV wieku p.n.e., 2300 lat przed
tym, jak u¿y³ go Zachód! Chiñczycy wytwarzali ¿eliwo w IV wieku p.n.e. (1700 lat
wczeniej ni¿ na Zachodzie) i produkowali stal w II wieku p.n.e. (2000 lat wczeniej
ni¿ na Zachodzie). Pierwszy most wisz¹cy skonstruowano w Chinach w I wieku n.e.
(co najmniej 1800 lat wczeniej ni¿ na Zachodzie). Chiñczycy wynaleli zapa³ki
w 577 roku, 1000 lat wczeniej, ni¿ dokonano tego na Zachodzie.
Needham we wstêpie do ksi¹¿ki zastanawia siê, dlaczego cywilizacja chiñska
sta³a na o tyle wy¿szym poziomie ni¿ inne i dlaczego obecnie Chiny nie wyprzedzaj¹
w tym wzglêdzie reszty wiata. Byæ mo¿e uczeni chiñscy odziedziczyli swoj¹ wiedzê
po starszej cywilizacji, a ich odkrycia, podobnie jak nasze, to po prostu ponowne
odkrywanie staro¿ytnej technologii w zapêtlonym ci¹gu dziejów.
Andrew Tomas w ksi¹¿ce We Are Not the First (Nie jestemy pierwsi) pisze:
Cybernetyka to stara nauka. W Chinach znana by³a jako sztuka Khwai-shu, za pomo-
c¹ której o¿ywiano pos¹gi, by s³u¿y³y ich twórcom. Opowieæ o cesarzu Ta-chouan za-
wiera opis mechanicznego cz³owieka. Robot ów tak poci¹ga³ cesarzow¹, ¿e zazdrosny
w³adca Niebiañskiego Imperium poleci³ jego twórcy rozmontowaæ mechanizm mimo po-
dziwu, jaki w nim wzbudza³.
Jedn¹ z pierwszych maszyn licz¹cych by³, jak wiadomo, chiñski abakus sprzed
2600 lat. Dopiero od niedawna nowoczesne kalkulatory potrafi¹ dokonywaæ obliczeñ
szybciej ni¿ ów prosty, lecz skuteczny przyrz¹d.
To nieprawda. Choæ mo¿e siê wydawaæ, ¿e wspó³czeni in¿ynierowie wykorzystali te
moce w znacz¹cym stopniu, jednak mimo naszych m³otów mechanicznych czy turbin
staro¿ytni mogliby nas nauczyæ paru rzeczy.
Juliusz Verne, odpowiadaj¹c na stwierdzenie, ¿e wykorzystanie mocy naturalnych osi¹gnê³o kres
Zdumiewaj¹ce chiñskie zegary
Staro¿ytne chiñskie zegary to dobry przyk³ad na to, jak skomplikowane bywa³y pra-
dawne mechanizmy. Choæ zegary mechaniczne znane s¹ od tysiêcy lat, nie zawsze
25Zagadka staro¿ytnej techniki
utrzymywa³y dok³adnoæ wskazañ w ci¹gu tygodni i mie-
siêcy. Chiñczycy rozwi¹zali ten problem za pomoc¹ urz¹-
dzenia nazwanego wychwytem. Mechanizm wychwytowy
umo¿liwia precyzyjn¹ regulacjê prêdkoci zegara i napê-
dzanie go stosunkowo niedu¿ym nak³adem energii.
Pierwszy zegar z wychwytem skonstruowa³ oko³o
724 roku n.e. Liang Lingdzan, jednak sam mechanizm zna-
no ju¿ wczeniej. Zegar Lianga mia³ kszta³t sklepienia nie-
bieskiego, które obraca³o siê zgodnie z ruchem nieba, mo-
dele S³oñca i Ksiê¿yca, przesuwaj¹ce siê po niebosk³onie tak jak prawdziwe i obracaj¹ce
siê wokó³ Ziemi, a dwignie, uderzaj¹ce w dzwonki i bêbenki, odmierza³y up³yw
czasu.
Zegar wybija³ chiñskie godziny, czyli shi, dwa razy d³u¿sze od naszych. Bê-
benki odzywa³y siê w krótszych odstêpach czasu, okrelanych jako ko. Ko to jedna
setna s³onecznego dnia, czyli 14 minut i 24 sekundy w naszej skali czasowej. Podob-
nie jak ludy Zachodu pocz¹tkowo Chiñczycy dzielili dzieñ i noc na zmienne odcinki,
których d³ugoæ zale¿a³a od pór roku. Oko³o 1100 roku n.e. Chiñczycy przejêli sys-
tem sta³ych odcinków, niezale¿nych od wschodów i zachodów S³oñca. Ta zmiana
u³atwi³a konstruowanie zegarów.
W zegarze Lianga woda, sp³ywaj¹c [na ³opatki], obraca³a ko³o, które wykony-
wa³o pe³ny obrót w ci¹gu jednego dnia i jednej nocy. Mechanizm zegara obejmowa³
ko³a i wa³ki, haczyki, sworznie i dr¹¿ki blokuj¹ce, zespó³ kr¹¿ków i rygli wzajemnie
siê kontroluj¹cych.27
Sworznie i dr¹¿ki blokuj¹ce to w³anie wychwyt potrzebny, by wymusiæ po-
wolny obrót ko³a. Wychwyt by³ przypuszczalnie prostym systemem samoczynnie
wy³¹czaj¹cych siê zapadek zwalniaj¹cych. Powstrzymywa³y one obrót ko³a wodnego
do chwili, a¿ jedna ³opatka wype³ni³a siê wod¹, i nastêpnie pozwala³y ko³u obróciæ
siê tylko o tyle, by kolejna ³opatka znalaz³a siê w odpowiedniej pozycji do nape³nie-
nia wod¹. Zegar Lianga chodzi³ lepiej ni¿ wczeniejsze, choæ z pewnoci¹ wed³ug
naszych wspó³czesnych standardów wydawa³by siê bardzo niedok³adny.
Po mierci Lianga, na skutek korozji elementów z br¹zu i ¿elaza, zegar przesta³
dzia³aæ i trafi³ do muzeum. Póniejsi mechanicy zbudowali lepsze zegary. W 976 ro-
ku n.e. Jang Sz-hsun skonstruowa³ zegar, który zajmowa³ wie¿ê w kszta³cie pagody
o wysokoci ponad 9 metrów. Mechanizm sk³ada³ siê z 19 dwigni, które nie tylko
uderza³y w dzwonki i bêbenki, ale tak¿e otwiera³y ma³e drzwiczki kryj¹ce symbole
oznaczaj¹ce czas. Inne czêci pokazywa³y ruchy nieba, S³oñca i Ksiê¿yca oraz planet.
¯eby zabezpieczyæ zegar przed zamarzaniem wody zim¹, Jang przebudowa³ go tak,
by mo¿na by³o u¿yæ rtêci jako p³ynu napêdzaj¹cego.
Wed³ug ksi¹¿ki L. Sprague de Campa The Ancient Engineers (Staro¿ytni in¿y-
nierowie)27
najwiêkszy z cesarskich zegarów wodnych zbudowa³ Su Sung w 1090 ro-
ku n.e. Memoria³ Su Sunga z³o¿ony na rêce cesarza Shen Dzunga opisuje dok³adnie
konstrukcjê zegara. Za³¹czone diagramy pozwalaj¹ odtworzyæ mechanizm z doæ du¿¹
dok³adnoci¹.
26 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
W tym okresie dynastia Song w³ada³a wiêksz¹ czêci¹ Chin, choæ czêæ pó³noc-
nych prowincji podbi³o plemiê nomadów Kitanów. Su Sung przeszed³ d³ug¹ drogê
kariery w imperialnej biurokracji. Na jego licie godnoci znajdowa³y siê miêdzy
innymi takie tytu³y, jak: Urzêdnik Tytularny Drugiej Rangi, Przewodnicz¹cy Gabine-
tu Personelu, Cesarski Wychowawca Nastêpcy Tronu, Wielki Protektor Armii, Mar-
kiz Kai-gwo Wu-gung.
Kiedy Su wyruszy³ z misj¹ na dwór kitañski, by z³o¿yæ ¿yczenia chanowi z okazji
zimowego przesilenia, okaza³o siê, ¿e przyby³ o dzieñ za wczenie. Astronomowie
dynastii Song pomylili siê o æwieræ godziny w obliczeniach dok³adnego czasu przesi-
lenia. Su ocali³ dobre imiê swego w³adcy i prawdopodobnie swoj¹ g³owê, wyg³asza-
j¹c wyk³ad na temat trudnoci w ustalaniu czasu takich zdarzeñ.
Kiedy Su wróci³ do Kaifengu, stolicy dynastii Song, zacz¹³ usilnie nak³aniaæ
cesarza, by wyrazi³ zgodê na zbudowanie zegara na tyle dok³adnego, ¿e pozwoli³by
unikn¹æ takich niefortunnych wypadków. Po otrzymaniu zezwolenia Su, jak ka¿dy
in¿ynier, wykona³ dwa drewniane modele, jeden ma³y, a drugi naturalnej wielkoci,
aby wychwyciæ i usun¹æ wady projektu przed przyst¹pieniem do budowy.
Ukoñczona maszyna zajmowa³a wie¿ê o wysokoci co najmniej 10,5 metra, wli-
czaj¹c w to przybudówkê na szczycie. Woda, przep³ywaj¹c przez szereg naczyñ,
Wie¿a zegara astronomicznego w Kaifengu
27Zagadka staro¿ytnej techniki
nape³nia³a po kolei 36 ³opatek ko³a wodnego. Wychwyt pozwala³, by ko³o przesuwa-
³o siê tylko o jedn¹ ³opatkê. Pe³ny obrót ko³a trwa³ dziewiêæ godzin, woda spada³a
z ³opatek do basenu pod ko³em.
Ko³o obraca³o drewniany wa³ek w ¿elaznym ³o¿ysku. Wa³ek ten za porednic-
twem tarczowego ko³a zêbatego obraca³ d³ugi wa³ek pionowy, poruszaj¹cy pozosta³e
elementy mechanizmu, z którymi by³ po³¹czony przek³adni¹ zêbat¹. Urz¹dzenie me-
chaniczne zawiera³o sferê armilarn¹ (zestaw przecinaj¹cych siê piercieni z podzia³-
k¹, odpowiadaj¹cych horyzontowi, ekliptyce i po³udnikowi) w przybudówce na szczy-
cie. Na górze znajdowa³o siê te¿ sklepienie niebieskie z per³ami zamiast gwiazd i piêæ
poziomych kó³ z dwigniami.27
Zegar Su musia³ wywieraæ imponuj¹ce wra¿enie nieustannym pluskiem wody,
stukotem wychwytu, skrzypieniem wa³ków w ³o¿yskach i czêstymi salwami bêben-
ków, dzwonków i gongów. S³ab¹ stron¹ zegara by³o to, ¿e nie napêdza³o go naturalne
ród³o wody, dlatego te¿, od czasu do czasu, trzeba by³o go nakrêcaæ. U¿ywano do
tego rêcznie poruszanych kó³ wodnych, unosz¹cych wodê z basenu do zbiornika nad
ko³em.
Oko³o 1126 roku n.e. tatarskie plemiê D¿urd¿enów, których królowie panowali
pod dynastycznym imieniem Jin, podbi³o kraje Kitanów oraz czêæ prowincji dyna-
stii Song. Po zajêciu Kaifengu wywieli zegar Su razem z obs³uguj¹cymi go mechani-
kami do swojej stolicy w Pekinie. Trzymani w niewoli zegarmistrzowie zbudowali
now¹ wie¿ê i zdo³ali uruchomiæ zegar, dostosowuj¹c jego astronomiczne elementy do
zmiany szerokoci geograficznej. Po kilku latach czêci zu¿y³y siê, zegar stan¹³,
a piorun zniszczy³ górn¹ czêæ wie¿y. Szcz¹tki zegara pozostawionego przez Jinów,
gdy uciekali przed Mongo³ami w 1260 roku, zaginê³y.
Cesarze po³udniowej dynastii Song zapragnêli mieæ nowy cesarski zegar, ale po
mierci Su Sunga nie uda³o siê znaleæ nikogo, kto umia³by zbudowaæ równie skom-
plikowany mechanizm.
Podobne zegary budowano za panowania mongolskiej dynastii Yuan. Ostatni
cesarz z tej dynastii by³ urodzonym majsterkowiczem. Bra³ udzia³ w konstruowaniu
poruszaj¹cych ogonem smoków i tym podobnych urz¹dzeñ. Kiedy jednak dynastiê
Yuan w 1368 roku zast¹pili w³adcy dynastii Ming, wszystkie zegary, mechaniczne
smoki i inne maszyny budowane przez cesarzy mongolskich trafi³y na z³om jako bez-
u¿yteczna ekstrawagancja.27, 99
Uwa¿a siê, ¿e wspó³czesny mechanizm zegarowy, poruszaj¹cy zegary wisz¹ce
czy zegarki kieszonkowe, powsta³ w 1364 roku, kiedy Giovanni di Dondi z w³oskiej
rodziny zegarmistrzów opublikowa³ opis napêdzanego przez obci¹¿niki, regulowane-
go przez mechanizm wychwytowy zegara. Jeli pominie siê pewne drobne ulepsze-
nia, przypomina on zegary wspó³czesne. Dondi zyska³ s³awê, a astronomowie z odle-
g³ych krajów zje¿d¿ali siê, by obejrzeæ jego zegar. Tarczowy balans Dondiego Galileusz
zast¹pi³ póniej wahad³em, ale w zegarkach i ma³ych zegarach nadal u¿ywamy me-
chanizmu Dondiego.
Oko³o 1502 roku Peter Henlein z Norymbergi wymyli³ zegarek nakrêcany sprê-
¿yn¹. Swoj¹ angielsk¹ nazwê zawdziêcza³ temu, ¿e pierwotnie u¿ywali go wartownicy
28 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
(ang. watch oznacza zarówno zegarek, jak pe³nienie stra¿y). Norymberskie jajo
Henleina by³o nieznacznie wiêksze od nowoczesnego budzika, mia³o jedn¹ wska-
zówkê i noszono je na ³añcuszku na szyi.
Dawne zegary przysparza³y swoim w³acicielom wiele k³opotów. Jak zwyk³ ma-
wiaæ Maksymilian I Bawarski, jeli szukasz k³opotów, kup zegarek. Przysparzaj¹
one problemów prawdopodobnie ju¿ od wielu tysiêcy lat.
Osobliwa kryszta³owa czaszka
Do zagadek staro¿ytnej technologii nale¿¹ dziwne przedmioty lub urz¹dzenia, wyra-
nie nienaturalnego pochodzenia, co do których naukowcy nie wiedz¹, jak zosta³y
wykonane. Jedn¹ z takich osobliwoci jest s³ynna kryszta³owa czaszka Mitchella-
-Hedgesa, odkryta wród ruin staro¿ytnego miasta Lubaantun we wspó³czesnym Be-
lize. W miejscowym dialekcie Majów Lubaantun oznacza miejsce upad³ych kamie-
ni, rzeczywista nazwa miasta do dzi nie jest znana. Brytyjski rz¹d kolonialny po raz
pierwszy dowiedzia³ siê o Lubaantun od mieszkañców osady Toledo, nieopodal Pun-
ta Gorda, pod koniec ubieg³ego stulecia. W 1903 roku gubernator powierzy³ Thoma-
sowi Gannowi zbadanie tego miejsca. Gann obejrza³ okolicê i przeprowadzi³ wyko-
paliska w obrêbie g³ównych zabudowañ wokó³ centralnego placu. Doszed³ on do
wniosku, i¿ ludnoæ ¿yj¹ca w tym miejscu musia³a byæ liczna. Jego raport zosta³ opu-
blikowany w Anglii w 1904 roku.
W 1915 roku R. E. Merwin z Uniwersytetu Harvarda zbada³ stanowisko, lokali-
zuj¹c wiele nowych budowli, rozpozna³ boisko do gry w pi³kê i naszkicowa³ pierwszy
plan miasta. Prace wykopaliskowe na boisku ujawni³y trzy rzebione kamienne bloki,
z których ka¿dy przedstawia³ dwóch mê¿czyzn graj¹cych w pi³kê. Co ciekawe, s¹ to
jedyne rzeby kamiennne znalezione w Lubaantun.
Tajemnicza kryszta³owa czaszka Mitchella-Hedgesa. Pozosta³oæ po Atlantydzie?
29Zagadka staro¿ytnej techniki
W 1924 roku F. A. Mike Mitchell-Hedges przyby³ do Lubaantun pomóc Gan-
nowi w przeprowadzeniu dalszych prac. W 1927 roku podczas kopania w pobli¿u
zapadniêtego o³tarza i s¹siaduj¹cej z nim ciany przybrana córka Mitchella-Hedgesa,
Anna, w dniu swoich siedemnastych urodzin natrafi³a na kryszta³ow¹ czaszkê natu-
ralnej wielkoci. Trzy miesi¹ce póniej w odleg³oci 7,5 metra od o³tarza znaleziono
pasuj¹c¹ do niej koæ szczêkow¹. Ten jeden z najdziwniejszych przedmiotów na wiecie
zwróci³ na siebie powszechn¹ uwagê.
Wiek czaszki nie jest znany. Wieku kryszta³u górskiego nie da siê zbadaæ kon-
wencjonalnymi metodami. Laboratoria firmy Hewlett-Packard, które bada³y czaszkê,
orzek³y, i¿ jej wykonanie wymaga³oby co najmniej 300 lat pracy wielu wyj¹tkowo
uzdolnionych artystów kryszta³ górski jest niemal równie twardy, jak diament.
Zagadka sta³a siê jeszcze trudniejsza, gdy odkryto, ¿e koæ szczêkow¹ wyciêto
z tego samego kawa³ka kryszta³u. Po po³¹czeniu obu czêci szczêka zaczê³a siê ko-
³ysaæ, sprawiaj¹c wra¿enie, jakby czaszka mówi³a, otwieraj¹c i zamykaj¹c usta. Byæ
mo¿e w ten sposób kap³ani pos³ugiwali siê tym przedmiotem jako wi¹tynn¹ wyrocz-
ni¹.
Czaszce przypisuje siê tak¿e inne zadziwiaj¹ce w³aciwoci. Podobno p³at czo³o-
wy czasami mêtnieje i staje siê mlecznobia³y. Niektórzy twierdz¹, ¿e czaszka emituje
wietln¹ aurê o z³otawym odcieniu, podobn¹ do halo wokó³ Ksiê¿yca.94
Zdaniem Franka Dorlanda, krystalografa pracuj¹cego dla laboratoriów firmy
Hewlett-Packard, niekiedy w czaszce tworz¹ siê obrazy. Przyk³adem takich obra-
zów s¹ wizerunki lataj¹cych dysków oraz co, co przypomina obserwatorium Cara-
col odkryte na stanowisku kultury Tolteków-Majów w Chichén Itzá. Czaszkê mo¿na
by³o ogl¹daæ na organizowanych w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych Targach Oso-
bliwoci. Na sta³e znajduje
siê w posiadaniu Anny
Sammy Mitchell-Hed-
ges i przechowywana jest
w Kitchener, w Ontario, lub
w drugim domu w³aciciel-
ki na po³udniu Anglii.
F. A. Mitchell-Hedges
by³ cz³owiekiem fascynuj¹-
cym.Podpewnymiwzglêda-
mijego¿yciebardzoprzypo-
mina³o losy Indiany Jonesa.
Urodzonemu w 1882 roku
Mikeowi Mitchellowi-
-Hedgesowi los przeznaczy³
¿ycie pe³ne przygód. Wiele
z nich opisa³ on w ksi¹¿ce
Danger My Ally (Niebezpie-
czeñstwotomójsojusznik)93
,
Mike Mitchell-Hedges, lady Richmond Brown i Thomas Gann
w Lubaantun w 1927 roku
30 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW
opublikowanej w 1954 roku. W 1899 roku Mit-
chell-Hedges odwiedzi³ Kanadê i Stany Zjedno-
czone, spotka³ tam J. P. Morgana, wygra³ fortunê
wkartyiwyjecha³doMeksyku.Zosta³tamschwy-
tany przez oddzia³y Pancho Villa, a nastêpnie wy-
jecha³ z Vill¹ do pó³nocnego Meksyku.
W koñcu dotar³ do Ameryki rodkowej. Ze
swoj¹ kochank¹, bogat¹ lady Richmond Brown
(wówczas jeszcze mê¿atk¹), kr¹¿y³ po Karaibach,
badaj¹c Bay Islands niedaleko Hondurasu, a na-
stêpnie San Blas Islands niedaleko Panamy i re-
jon morza wokó³ Jamajki.
To on uzna³, ¿e artefakty, jakie znalaz³ na
Bay Islands, s¹ pozosta³ociami rozwiniêtej cy-
wilizacji, która zatonê³a pod wod¹. Jego zda-
niem by³a to Atlantyda. W koñcu osiad³ w Lubaantun.
Co ciekawe, s³ynnej kryszta³owej czaszce powiêci³ tylko trzy rozdzia³y ksi¹¿ki,
a nawet i te zosta³y usuniête w póniejszej amerykañskiej edycji.
Kryszta³owa czaszka nie jest jedynym obiektem z przesz³oci, którego wykona-
nie wymaga³o ca³kowicie nowoczesnej technologii. Ca³y problem polega na tym, ¿e
niezmiennie wierzymy, i¿ dawne spo³ecznoci by³y prymitywne, choæ sk¹din¹d wie-
my, ¿e istnia³y wówczas silniki parowe, mechanizmy zegarowe i w³anie owe krysz-
ta³owe czaszki. Jakie jeszcze sekrety zaawansowanej technniki kryje przed nami prze-
sz³oæ?
Czaszkê Przeznaczenia zrobiono z litego kryszta³u górskiego. Zdaniem naukowców
kilka pokoleñ, dzieñ po dniu, musia³o pracowaæ przez ponad 150 lat, cierpliwie tr¹c pia-
skiem wielki blok kryszta³u górskiego, ¿eby w koñcu powsta³ ten doskona³y model.
Czaszka ma co najmniej 3600 lat. Wed³ug legendy najwy¿szy kap³an Majów u¿ywa³
jej podczas odprawiania ezoterycznych rytua³ów. Podobno kiedy za jej pomoc¹ przywo-
³ywa³ mieræ, niezmiennie by³a mu pos³uszna. Czaszkê opisywano te¿ jako wcielenie wszel-
kiego z³a. Nie umiem wyjaniæ tego fenomenu.93
Do dzi czaszka budzi sensacjê i czêsto bywa tematem reporta¿y telewizyjnych.
Co dziwniejsze, kryszta³y kwarcu s¹ obecnie wykorzystywane w najbardziej rozwi-
niêtych technologiach, w przemyle komputerowym i w zegarkach kwarcowych.
P³askorzeba czaszki
z krêgu kultury Majów
6 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Childress David Geniusz techniki bogów
7Zagadka staro¿ytnej techniki Spis treci Wstêp 9 Zagadka staro¿ytnej techniki 11 Tajemniczy twórcy megalitów 31 Staro¿ytna metalurgia i maszyny 66 Staro¿ytna elektrycznoæ i wiêty ogieñ 104 Staro¿ytna sztuka latania i wojny powietrzne 129 Staro¿ytne wojny atomowe 185 Ziemia jako gigantyczna elektrownia 227 Cykliczny charakter dziejów 289 Bibliografia 298
8 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Ach, mój drogi, teraz wkraczamy w sferê domys³ów, gdzie logika mo¿e zawieæ. Ka¿dy z nas potrafi wyrobiæ sobie w³asny pogl¹d i obaj mo¿emy mieæ racjê. Sherlock Holmes (A. C. Doyle Pusty dom, przek³. Tadeusz Evert) Pêka³em ze miechu od chwili, gdy otworzy³em twoj¹ ksi¹¿kê, a¿ do chwili, gdy j¹ zamkn¹³em. Ale zamierzam przeczytaæ j¹ pewnego dnia. Groucho Marx Wszyscymy architekci losu, Buduj¹c w murach czasu: Jedni czyny na miarê kolosów, Inni bez ³adu i sk³adu. Longfellow Budowniczowie
9Zagadka staro¿ytnej techniki Wstêp Wierz mi, to by³ szczêliwy wiek, zanim nasta³y dni architektów, zanim nasta³y dni budowniczych. Seneka (5 p.n.e.65 n.e.) List 90 Wksi¹¿ce tej przyjrzymy siê licznym dowodom, które doprowadz¹ nas do zaska- kuj¹cego wniosku, ¿e staro¿ytni mieli równie wysoko rozwiniêt¹ technikê, jak my w ka¿dym razie kto, kogo nie znamy, pos³ugiwa³ siê zaawansowan¹ technik¹. Technika ta obejmowa³a wszystkie dziedziny od elektrycznoci po ciê¿ki sprzêt me- chaniczny i sztukê latania. Mówienie o staro¿ytnym lotnictwie, wojnach atomowych czy elektrycznoci wyda siê zapewne dziwaczne, zw³aszcza wykszta³conym czytelnikom. Zagadnienia te nie kojarz¹ siê ze staro¿ytnoci¹; mimo to mo¿na znaleæ wiele dowodów istnie- nia w przesz³oci zaawansowanej techniki. We wszystkich kulturach wiata poja- wiaj¹ siê legendy o lotach, o z³otym wieku poprzedzaj¹cym nasz¹ cywilizacjê. Naj- trudniejszym zadaniem jest tu oddzielenie faktów od fikcji. Pomocna by³aby spójna chronologia staro¿ytnoci. Nowe metody datowania, takie jak metoda chloru 23, pozwol¹ dok³adnie okreliæ, kiedy ska³a zosta³a wydobyta z kamienio³omu i u¿yta w konstrukcji. Poniewa¿ wiêkszoæ staro¿ytnych obiektów wykonanych ludzk¹ rêk¹ to kamienne monumenty, nowa metoda dostarczy nam informacji niezbêdnych do ustalenia czasu dzia³alnoci zagadkowych twórców megalitów i ich zaginionej cy- wilizacji. Jako reporter interesujê siê wszystkim, co osobliwe i niezwyk³e. W swojej ksi¹¿- ce stara³em siê opisaæ te relacje, artefakty i miejsca, które daj¹ siê w znacznym stop- niu zweryfikowaæ. Przyznajê, ¿e zamieci³em w niej równie¿ wiele spekulacji, które, jak mam nadziejê, stan¹ siê podstaw¹ do dyskusji. Czy- telnicy bêd¹ musieli przedrzeæ siê przez przed- stawione im informacje, wybraæ te, które wyda- dz¹ siê im wa¿ne, i do³¹czyæ je do w³asnej bazy
10 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW danych, tak by móc do nich wróciæ póniej i zmodyfikowaæ je w razie potrzeby. Pozosta³e informacje po prostu odrzuc¹. W ksi¹¿ce czêsto powo³ujê siê na liczne teksty staro¿ytne. Staralimy siê umie- ciæ w bibliografii wiêkszoæ tekstów ród³owych wspominanych w tej publikacji, ale w niektórych przypadkach okaza³o siê to niemo¿liwe. Teksty wspominane przez innych autorów, przytaczanych w tej pracy, zawieraj¹ odnoniki do ksi¹¿ek autorów, z których zaczerpniêto cytat. Szczególne podziêkowania nale¿¹ siê oksfordzkiemu profesorowi, badaczowi sanskrytu, Ramachandrze Dikshitarowi, który napisa³ ksi¹¿kê War in Ancient India (Wojna w staro¿ytnych Indiach). W dodatkowym rozdziale oksfordzkiego wydania swojej pracy zamieci³ on wybór poezji dotycz¹cej roli, jak¹ jego kraj odegra³ w roz- woju lotnictwa jego zdaniem Indie wynalaz³y sztukê latania! W 1944 roku napisa³ z dum¹: W chwili obecnej nie ma ciekawszego zagadnienia ni¿ kwestia wk³adu Indii w roz- wój wiatowej aeronautyki. W naszej bogatej puranicznej i epickiej literaturze istnieje wiele przyk³adów na to, jak sprawnie staro¿ytni Hindusi podbili przestrzeñ powietrzn¹. Do niedawna uczeni zarówno Zachodu, jak i Wschodu mieli zwyczaj bez zastanowienia okrelaæ wszystko, co zawiera³a ta literatura, jako wytwór imaginacji i odrzucaæ te dane jako fantazje. Posuwano siê nawet do tezy, i¿ jest fizycznie niemo¿liwe, by cz³owiek w tamtych czasach móg³ wykorzystywaæ lataj¹ce maszyny. Dzi jednak, dziêki balonom, samolotom i innym maszynom lataj¹cym podejcie do tego tematu wyranie siê zmie- ni³o.100 Choæ tezê Dikshitara wymiali równie¿ naukowcy z Oksfordu, teksty mówi¹ same za siebie. Czy badacz o analitycznym umyle mia³ zignorowaæ te dowody jak wiêk- szoæ uczonych? Mówi¹c o zaawansowanej staro¿ytnej technice, postanowi³em zacz¹æ od pro- stych, stosowanych dziedzin nauki, takich jak techniki irygacyjne, nawadnianie i ka- nalizacja, a nastêpnie przejæ do podstawowej dla zaawansowanej techniki kombina- cji dwóch dziedzin: metalurgii i elektrycznoci. Po oswojeniu czytelnika z myl¹, i¿ staro¿ytni mogli dysponowaæ tak¿e skomplikowanymi, metalowymi maszynami i elektrycznoci¹ postaram siê przedstawiæ fantastyczne mo¿liwoci staro¿ytnych lotów, wojen atomowych oraz ideê systemu energetycznego o wiatowym zasiêgu. Ta niezwyk³a podró¿ przez staro¿ytn¹ historiê jest tak¿e moj¹ opowieci¹, muszê wiêc pozostaæ jej wierny. Czasem prawda jest dziwniejsza ni¿ fantazja.
11Zagadka staro¿ytnej techniki Zagadka staro¿ytnej techniki W miarê jak zdobywamy wiedzê, wiat nie staje siê bardziej zrozumia³y, lecz bardziej tajemniczy. Will Durant Moim zdaniem za, w 1903 roku przechodzilimy przez resztki jakiego rozbitego wiata, które pozosta³y po miêdzyplanetarnym nieporozumieniu, wisz¹c od tamtej pory w przestrzeni jak czerwona uraza. Charles Fort Ksiêga rzeczy wyklêtych (przek³. Zygmunt Kubasiak) Czy Egipcjanie odziedziczyli wiedzê po wczeniejszej kulturze? Podczas moich poszukiwañ zaginionych miast i tajemnic przesz³oci czêsto znajdo- wa³em wskazówki dotycz¹ce technniki w staro¿ytnoci. Takimi wskazówkami mog¹ byæ wizerunki pradawnych urz¹dzeñ w postaci malowide³ naskalnych czy rytów (jak elektryczne urz¹dzenia ze wi¹tyni Hathor w Egipcie), ma³e modele urz¹dzeñ (minia- turowe samoloty z czystego z³ota w Muzeum Z³ota w Bogocie) albo opowieci po- chodz¹ce z tekstów antycznych (takich jak Ramajana czy Biblia). W porównaniu ze wiatem staro¿ytnym wspó³czesn¹ kulturê cechuje ³atwy dostêp do zdobyczy zaawansowanej technniki, takich jak elektronika, samochody, telefon, faks czy komputer. W staro¿ytnoci wysoka technika by³a praktycznie niedostêpna dla mas. Czêsto u¿ywano jej w wi¹tyniach i podczas ceremonii, by zadziwiaæ i przera¿aæ wier- nych. W ten sposób zyskiwano nad nimi w³adzê; technika jako czêæ kultu owiana by³a tajemnic¹. Pisarz i prezenter telewizyjnej serii dokumentalnej Mystery of the Sphinx (Ta- jemnica Sfinksa) John Anthony West stwierdzi³: Egipska nauka, medycyna, matematyka i astronomia mia³y znacznie bardziej wyrafi- nowany i subtelny charakter, ni¿ wspó³czeni naukowcy chcie- liby przyznaæ. Ca³a egipska cywilizacja opiera³a siê na pe³nym i dok³adnym zrozumieniu praw wszechwiata. Ta dog³êbna wie- dza przejawia³a siê w logicznym, spójnym i skomplikowanym systemie, który ³¹czy³ naukê, sztukê i religiê w jedn¹ organicz- n¹ ca³oæ. Innymi s³owy, system ten by³ przeciwieñstwem wspó³- czesnej wiadomoci.
12 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Egipskie osi¹gniêcia cywilizacyjne zdaj¹ siê doskona³e od samego pocz¹tku. W na- uce, technikach artystycznych i architektonicznych oraz systemie hieroglificznym nie wi- daæ ¿adnego okresu rozwoju; wielu dokonañ wczeniejszych dynastii nigdy nie ulep- szono, czêsto nastêpne nawet im nie dorównywa³y. Ten zdumiewaj¹cy fakt chêtnie potwierdzaj¹ akademiccy egiptolodzy, ale tajemnica, jaka siê za tym kryje, jest taktownie pomijana, a o wielu jej znacz¹cych implikacjach w ogóle siê nie wspomina. Jak mog³a powstaæ od razu w pe³ni rozwiniêta cywilizacja? Spójrzmy na model auto- mobilu z 1905 roku i porównajmy go ze wspó³czesnym samochodem. Niew¹tpliwie za- uwa¿ymy proces rozwoju. W Egipcie nie by³o niczego porównywalnego. Wszystkie wynalazki by³y doskona³e od pocz¹tku. Wyjanienie tej zagadki jest równie oczywiste, jak nie do przyjêcia przez wspó³cze- snego cz³owieka: egipska cywilizacja nie by³a osi¹gniêciem, lecz spucizn¹.108 W specjalnym wydaniu popularnego serialu NBC Mystery of the Sphinx z listo- pada 1993 roku West wraz z innymi badaczami stara³ siê dowieæ, ¿e Sfinks by³ kilka- krotnie zatopiony, a jego wiek przekracza 10 000 lat! Dlaczego nie piszesz ksi¹¿ek, które ludzie by czytali? Nora Joyce do swojego mê¿a Jamesa Destrukcja wiedzy Wraz z rozwojem techniki uzyskalimy zdolnoæ patrzenia w przysz³oæ i w prze- strzeñ kosmiczn¹ w zupe³nie inny sposób ni¿ naukowcy i myliciele z pocz¹tku XX stulecia. Potrafimy te¿ spojrzeæ w przesz³oæ z wiêksz¹ wnikliwoci¹ i dog³êbniejsz¹ znajomoci¹ technologii. Od chwili gdy wyobrazilimy sobie przysz³oæ odmienn¹ od wizji naszych pradziadów, mo¿emy te¿ postrzegaæ przesz³oæ ina- czej ni¿ naukowcy i eksperci z pocz¹tku wieku. Skoro nasz zakres obserwacji wszechwiata siêga obecnie najdalszych granic kosmosu, wielu naukowców stara siê rów- nie¿ siêgn¹æ najdalszych granic historii. O Atlantydzie i jej zaawansowanej kulturze wspomina- j¹ teksty staro¿ytnych. Przede wszystkim pisze o niej Platon w Dialogach (podobno opieraj¹c siê na staro¿ytnych egipskich kronikach). Zreszt¹ prawie ka¿da dawna kultura wiata zawie- ra mity i legendy o prastarym wiecie i kataklizmie, który go zniszczy³. Majowie, Aztekowie i Indianie Hopi wierzyli, ¿e przed nastaniem naszego wiata uleg³o destrukcji cztery lub wiêcej
13Zagadka staro¿ytnej techniki cywilizacji. Byæ mo¿e zag³ada Atlantydy nie by³a jedynym i ostatnim kataklizmem, który wydarzy³ siê na Ziemi. Wiêkszoæ wiêtych tekstów, takich jak Biblia, Mahabharata, Koran czy nawet Tao Te Ching, mówi o kataklizmach i staro¿ytnych cywilizacjach, które zaginê³y. Wzmianki o staro¿ytnych cywilizacjach i opowieci o nich wype³nia³y setki tysiêcy ksi¹g, przechowywanych w bibliotekach w zamierz- ch³ych czasach. Prawdopodobnie jedn¹ z najwiêkszych i uznanych przez historyków by³a Biblioteka Aleksandryjska. Od pocz¹tku dziejów celowo niszczono wiele archiwów i bibliotek. Wed³ug astro- noma Carla Sagana istnia³a kiedy ksiêga zatytu³owana Prawdziwa historia ludzkoci w ci¹gu ostatnich 100 000 lat, któr¹ przechowywano w Bibliotece Aleksandryjskiej. Niestety, ksiêgê tê wraz z tysi¹cami innych spalili chrzecijanie w IV wieku n.e. Dzie- ³a, które ocala³y z po¿ogi, muzu³manie u¿yli jako opa³ w ³aniach kilkaset lat pó- niej. W 212 roku p.n.e. cesarz Shi Huangdi, budowniczy s³ynnego Wielkiego Muru, nakaza³ zniszczyæ wszystkie staro¿ytne teksty chiñskie. Dawne ksiêgi zawieraj¹ce dos³ownie ca³¹ wiedzê o historii, filozofii i technice skonfiskowano i spalono. Uni- cestwiono ca³e biblioteki, ³¹cznie z bibliotek¹ cesarsk¹. Destrukcji uleg³a równie¿ czêæ dzie³ Konfucjusza i Mencjusza. Ocala³y te ksiêgi, które ukryto w podziemnych jaskiniach czy taoistycznych wi¹tyniach, gdzie do dzi s¹ przechowywane jako przed- mioty kultu. Hiszpañscy konkwistadorzy zniszczyli dos³ownie wszystkie zapisy Majów, jakie uda³o im siê znaleæ. Z wielu tysiêcy ksi¹g odkrytych przez nich do dzi zachowa³y siê trzy lub cztery kodeksy. Podobnie jak chrzecijanie i cesarz Shi Huangdi równie¿ hiszpañscy zdobywcy chcieli zlikwidowaæ star¹ wiedzê, niszcz¹c przede wszystkim archiwa. Po pierwszym roz³amie w Kociele chrzecijañskim, zapocz¹tkowanym na sobo- rze nicejskim w 325 roku n.e., w Europie i w rejonie Morza ródziemnego nasta³ okres redniowiecza. W 431 roku n.e. sobór w Efezie potêpi³ ostatniego konstantyno- polskiego patriarchê wczesnego Kocio³a chrzecijañskiego Nestoriusza. Zosta³ on zes³any do Egiptu, a jego zwolennicy, wypêdzeni na wschód, schronili siê w Persji i za³o¿yli w³asny Koció³. Wyznawali oni naukê Nestoriusza, mówi¹c¹ o reinkarnacji i rozró¿nianiu w Chrystusie dwu odrêbnych osób: boskiej i ludzkiej. Jezus, którego urodzi³a Maria, mia³ byæ tylko cz³owiekiem. Po rozprawieniu siê z heretykami Koció³ zarz¹dzi³ zniszczenie wszystkich ksi¹g w cesarstwie bizantyjskim, z wyj¹tkiem tego wydania Biblii, które zosta³o uznane za kanon. W okresie schizmy spalono Bibliotekê Aleksandryjsk¹. Rozprawiono siê rów- nie¿ z niechrzecijañskimi uczonymi: greck¹ matematyczkê i filozofkê Hypatiê fana- tyczny t³um wyci¹gn¹³ z rydwanu i rozszarpa³ na kawa³ki. Likwidowanie wiedzy o staro¿ytnej nauce i technice rozpoczê³o siê na dobre.
14 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Prawdê mówi¹c, przez ostatnie 2000 lat równie¿ ukrywa siê i zataja wiedzê. Zna- ne przys³owie mówi, ¿e historiê pisz¹ ci, którzy wygrywaj¹ wojny, a nie ci, którzy je przegrali. Bior¹c pod uwagê ogrom politycznej propagandy, wci¹¿ postrzeganej jako historia naszego stulecia, w takim w³anie wietle powinnimy rozpatrywaæ histo- riê staro¿ytn¹. Mimo usi³owañ zatarcia wszelkich ladów dawnych odkryæ, zachowa³y siê jed- nak nieliczne antyczne teksty, opowiadaj¹ce o rozwiniêtych cywilizacjach i katakli- zmach, które je zniszczy³y. Teksty te mówi¹ równie¿ o m¹drych ludziach, którzy ¿yli w harmonii z Ziemi¹ i naturalnym porz¹dkiem rzeczy. W pewnym momencie w prze- sz³oci cz³owiek zburzy³ tê harmoniê i Ziemiê dotknê³a wielka katastrofa. Mo¿emy dostrzec przera¿aj¹c¹ analogiê miêdzy mitem Atlantydy i sytuacj¹, w ja- kiej znalaz³ siê wspó³czesny cz³owiek. Czy zdo³a on przetrwaæ w³asn¹ technikê i par- tykularyzm, czy mo¿e równie¿ zginie na skutek swoich niszczycielskich dzia³añ i braku harmonii z Ziemi¹? O wiele wiêcej wa¿nych myli, twórczych i wielkich wizji prze¿y³em, za¿ywaj¹c przyjemnej k¹pieli w komfortowych amerykañskich ³azienkach ni¿ w katedrach. Edmund Wilson Staro¿ytne urz¹dzenia sanitarne: ³anie bogów Cech¹ charakterystyczn¹ ka¿dej rozwiniêtej cywilizacji jest wysoki poziom urz¹dzeñ sanitarnych i kanalizacyjnych. £azienki i toalety to istotne udogodnienie dla cz³owie- ka. Urz¹dzenia wodne i kanalizacyjne s¹ pochodn¹ wiedzy o irygacji, która rozwinê³a siê co najmniej 25 000 lat temu. Niemal 2500 lat temu Nabatejczycy, jeden z lu- dów arabskich, zarz¹dzali szecioma kwitn¹cymi miastami w surowym rejonie pustyni Negew w dzi- siejszym Izraelu, miêdzy innymi s³ynn¹ Petr¹. Wy- korzystuj¹c pomys³owy system tarasów i murów, sta- ro¿ytni agrotechnicy uzyskiwali obfite plony przy rednich opadach deszczu wynosz¹cych 10 centyme- trów rocznie. Im dok³adniej przygl¹dalimy siê skomplikowa- nym systemom Nabatejczyków, tym wiêksze wra¿e- nie robi precyzja i zakres ich dzie³a. (...) Przewidzieli oni i rozwi¹zali ka¿dy problem w sposób, którego dzi- siaj nie musielibymy ulepszaæ (Scientific Ameri- can, kwiecieñ 1956). Oko³o 3000 lat temu staro¿ytni Persowie wynaleli metodê kopania podziemnych akweduktów, którymi
15Zagadka staro¿ytnej techniki sprowadzali wodê gruntow¹ z gór na ja³owe równiny. Nadal istniej¹cy i sprawny sys- tem irygacyjny dostarcza dzi 75 procent wody wykorzystywanej w Iranie (Scienti- fic American, kwiecieñ 1968). Przez stulecia warunki sanitarne w Europie by³y okropne. Nieneutralizowanie nieczystoci i mieci sprzyja³o rozwojowi zaraz, które kilkakrotnie zdziesi¹tkowa³y ludnoæ kontynentu. Ponad 5000 lat temu w Mezopotamii, w Tell Asmar, istnia³y domy i wi¹tynie zaprojektowane z uwzglêdnieniem skomplikowanych urz¹dzeñ sa- nitarnych. Jedna z odkopanych wi¹tyñ mia³a szeæ toalet i piêæ ³ani, w których wiêkszoæ instalacji kanalizacyjnych pod³¹czono do cieków, prowadz¹cych do kolektora cie- kowego o metrowej wysokoci i d³ugoci 50 metrów. (...) Badaj¹c jeden ze cieków, naukowcy natrafili na szereg rur z wypalanej gliny. Jeden z koñców ka¿dego odcinka mia³ oko³o 20 centymetrów rednicy, drugi oko³o 18 centymetrów, tak ¿e rury mo¿- na by³o ³¹czyæ, wk³adaj¹c jedn¹ w drug¹, podobnie jak robi siê z rurami ciekowymi w XX wieku (Scientific American, lipiec 1935). Staro¿ytni przebijali tunele przez góry, budowali potê¿ne tamy i wielkie obiekty in¿ynierii wodnej. Jednym z przyk³adów jest tama postawiona przez królow¹ Saby w Marib, w obecnym Jemenie. Wci¹¿ pojawiaj¹ siê nowe informacje o dotychczas nieznanych dokonaniach staro¿ytnych. Archeolog ze Sri Lanki, A. D. Fernando, w artykule w Journal of the Sri Lanka Branch of the Royal Asiatic Society (1982)144 donosi o zdumiewaj¹cych odkryciach, których dokonano podczas budowy tamy w Maduru Oya. Kiedy buldo¿ery rozpoczê³y prace, natrafi³y na tward¹ konstrukcjê znajduj¹c¹ siê tu¿ pod ziemi¹. Okaza³o siê, ¿e staro¿ytni budowniczowie przeprowa- dzili identyczne obliczenia i umiecili tamê w tym samym miejscu! Norwescy archeolodzy, którzy odwiedzili to stanowisko, stwierdzili, ¿e rozmach prehistorycznych obiektów wodoci¹gowych zaimponowa³by nawet faraonowi. Thor Heyerdahl pisze, ¿e system wodoci¹gowy skonstruowano z 15-tonowych kamien- nych bloków o wysokoci 10 metrów, u³o¿onych w formie kwadratowych tuneli i kamiennych murów. luzy o d³ugoci ponad 10 kilometrów kontrolowa³y przep³yw wody do szeregu sztucznych jezior. Ten potê¿ny system tam regulowa³ przep³yw mi- lionów ton wody.144 Sto lat temu historycy s¹dzili, ¿e skoro plemiona nomadów nie zna³y systemu odprowadzania nieczystoci, wszyscy im wspó³czeni musieli ¿yæ w podobny spo- sób. Istotnie, gdy mieci i nieczystoci zaczyna³y stanowiæ problem, plemiona noma- dów zwija³y namioty i przenosi³y siê w inne miejsce. Znacznie trudniej jednak prze- nieæ miasta. Brytyjscy archeolodzy uznali wiêc, ¿e staro¿ytni nie korzystali z rozwiniêtych systemów kanalizacyjnych, lecz po prostu pozwalali, by woda desz- czowa zmywa³a nieczystoci do pobliskiego strumienia lub rzeki. W staro¿ytnym wiecie znano wszak¿e luksusowe ³anie z kolorowymi, cera- micznymi basenami i wannami, takimi jakie mamy obecnie. Reginald Reynolds w swojej dowcipnej ksi¹¿ce o higienie w staro¿ytnoci Cleanliness and Godliness (Czystoæ i pobo¿noæ)130 dowodzi, ¿e staro¿ytni doskonale umieli pozbywaæ siê cie- ków, u¿ywaj¹c dwu lub wiêcej systemów dzia³aj¹cych na odmiennych zasadach:
16 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Zdaniem archeologa Ernesta Mackaya kana³y ciekowe nie s³u¿y³y do odprowadzania nieczystoci, a jako dowód cytuje on Charaka-Samhita, dzie³o przypuszczalnie z II wie- ku n.e., w którym napisano, ¿e latryny s¹ przeznaczone tylko dla chorych i s³abych. Pozostali powinni oddaliæ siê o strza³ z ³uku od domu, by za³atwiæ swoje potrzeby. (...) Poniewa¿ woda obmywa³a czasami ciany domu, Mackay uwa¿a, ¿e by³oby uci¹¿liwe, gdyby nios³a ze sob¹ nieczystoci. Zapo- mina jednak, ¿e alternatywa, czyli brak systemu usuwania nieczystoci, by³aby w miecie jeszcze bardziej uci¹¿liwa ni¿ otwarty ciek. W domach znajdowa³y siê zarówno otwarte rynny na wodê, jak zamkniête cieki, rozs¹dniej jest zatem uznaæ, i¿ te dwa systemy s³u¿y³y ró¿nym celom. Jeden [otwar- ty] odprowadza³ wodê deszczow¹ i k¹pielow¹, drugi [za- mkniêty] s³u¿y³ usuwaniu nieczystoci. (...) Nie ulega w¹t- pliwoci, ¿e ju¿ mieszkañcy Wzgórza Umar³ych [Mohend¿o Daro w Pakistanie] dysponowali dobrze wyposa¿onymi ³aniami oraz opisanym tu systemem kanalizacji, bêd¹cym pierwszym w dziejach ludzkoci przyk³adem rozwi¹zañ sanitarnych. G. Maspero, by³y dyrektor generalny Urzêdu do spraw Staro¿ytnoci w Egipcie, wyra¿a³ siê z uznaniem o znakomitych urz¹dzeniach higienicznych i sanitarnych Egip- cjan, zw³aszcza o ³ani odkrytej w Tell el-Amarna, w domu wysokiego urzêdnika XVIII dynastii. Egipcjanie porodku brukowanych ulic umieszczali kamienny kana³ odprowa- dzaj¹cy wodê i cieki. W tej samej ³ani w Tell el-Amarna odnaleziono dobrze zachowa- ny, oddzielony dyskretn¹ ciank¹ sedes, wyposa¿ony w siedzisko z wapienia, bardzo ele- gancko ukszta³towany.130 Zdaniem Herodota Egipcjanie byli najzdrowsz¹ ze wszystkich nacji; uwa¿a³ on, ¿e ró¿ni¹ siê od innych ludów odrêbnoci¹ instytucji i obyczajów. Reynolds pisze: Egipcjanie (podobnie jak pitagorejczycy, którzy ich nalado- wali) unikali jedzenia rolin str¹czkowych, które uwa¿ali za nieczyste, czego nie po- trafiê wyjaniæ; choæ podobno Arystoteles niezbyt dobrze rozumia³ Pitagorasa w tym wzglêdzie. Ju¿ 5000 lat temu ludzie unikali rolin str¹czkowych. Reynolds pisze, ¿e Egipcjanie preferowali kompostowy typ toalet: Zazwyczaj wykorzystywali ziemiê, a nie wodê, co nie oznacza, ¿e jestemy m¹drzej- si od faraonów. Systemu sanitarnego nie nale¿y uto¿samiaæ z jakim powszechnym wyobra¿eniem o takim systemie. Trzeba przyjrzeæ mu siê z uwzglêdnieniem takich pro- blemów, jak najlepszy i najbardziej wydajny sposób pozbywania siê nieczystoci, reduk- cja zanieczyszczenia powietrza i przyczyn jego ska¿enia, ¿yznoæ gleby i wiele innych czynników, jak klimat i dostêpna technologia. Wiemy, ¿e kap³ani-lekarze, którzy zajmo- wali siê higien¹ publiczn¹ w Egipcie, uznawali czystoæ za cechê blisk¹ pobo¿noci i troszczyli siê, by zachowaæ przynajmniej dzielnice klas wy¿szych w du¿ych miastach w czystoci.
17Zagadka staro¿ytnej techniki Egipcjanie znali nawet sztukê konstruowania cieków z miedzi m³otkowanej. Jeden taki przewód o d³ugoci 450 metrów odnaleziono w pobli¿u wi¹tyni w Sakkarze. Praw- dopodobnie by³ on przeznaczony wy³¹cznie do wody deszczowej. Z inskrypcji dotycz¹- cej obowi¹zków wezyra za panowania XVIII dynastii wiemy, ¿e dla wysokich urzêdni- ków pañstwowych zapasy wody by³y spraw¹ najwy¿szej wagi. Inskrypcja stwierdza, ¿e wezyr to: Ten, który wyznacza oficjalnych urzêdników do dogl¹dania zapasów wody w ca³ym kraju, a tak¿e: Ten, który dogl¹da zapasów wody pierwszego dnia ka¿dego dziesiêciodniowego okresu.130 William Corliss podaje w biuletynie Science Frontiers (nr 123, maj-czerwiec 1999), ¿e staro¿ytni Egipcjanie nie tylko u¿ywali toalet i ³ani, ale tak¿e obficie sto- sowali kosmetyki. Kobiety i równie¿ mê¿czyni z klasy wy¿szej chêtnie nak³adali zielony, bia³y i czarny podk³ad kosmetyczny. Pudry te, datowane na 2000 lat p.n.e., zachowa³y siê wyj¹tkowo dobrze w oryginalnych fiolkach wykonanych z alabastru, drewna lub ceramiki. Francuscy chemicy z zespo³u kierowanego przez P. Waltera nie byli zdziwieni, kiedy analiza pudrów wykry³a w nich obecnoæ sproszkowanej galeny i cerusytu (dwóch odmian rudy o³owiu). Prawie jednak wypucili z r¹k próbówki, gdy znaleli tam równie¿ zwi¹zki chemiczne niezwykle rzadkie w stanie naturalnym; przede wszyst- kim laurionit (PbOHCl) oraz fosgenit (Pb2 Cl2 CO3 ). Zwi¹zki te wiadcz¹, ¿e egipski puder musia³ byæ produktem syntetycznym. W raporcie wspó³pracownicy Waltera napisali: Wyniki wskazuj¹, ¿e laurionit i fosgenit musia³y byæ syntetyzowane przy zastosowa- niu chemii cieczy. Egipcjanie produkowali zwi¹zki syntetyczne na bazie o³owiu i doda- wali je do produktów kosmetycznych. Reakcje chemiczne, stanowi¹ce podstawê tego pro- cesu, s¹ proste, ale sam proces, polegaj¹cy miêdzy innymi na wielokrotnym powtarzaniu operacji, z pewnoci¹ by³ trudny do przeprowadzenia. Wczeniej ustalono, ¿e egipscy chemicy wykorzystywali technologiê ogniow¹ ju¿ 500 lat wczeniej, 2500 lat p.n.e., do wytwarzania niebieskiego pigmentu. Chemia cieczy reprezentuje kolejny technologiczny krok naprzód (Nature, nr 397, 1999). Corliss komentuje to w nastêpuj¹cy sposób: Id¹c ladem staro¿ytnych egipskich chemików, naukowcy Nissana zsyntetyzowali sztuczne ptasie odchody do prowadze- nia testów farb samochodowych. Chodzi o to, ¿e naturalny produkt w ka¿dej kolejnej partii mia³ odmienny sk³ad. W porz¹dnej ³ani niezbêdne jest dobre myd³o. S³owo myd³o (ang. soap) pochodzi od staro¿ytnego egipskiego s³owa swab. W 1931 roku brytyjski egiptolog, doktor Ren- dell Harris, utrzymywa³, ¿e s³owa swab i swabber zosta³y zaczerpniête z jêzyka egipskiego i s¹ niezwykle stare. S³o- wo wdb u staro¿ytnych Egipcjan oznacza³o czystoæ (od niego wziêli ponoæ nazwê wahabici, zwolennicy czystoci Egipski ogieñ wi¹tynny
18 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW islamu). Harris objania, ¿e g³oska s wyra¿a zwi¹zek przyczynowy i podkrela powodowanie czego, tak wiêc jeli ankh oznacza ¿ycie, S-ankh to o¿ywianie. Na podstawie tego wyci¹ga wniosek, ¿e skoro wdb ozna- cza czystoæ, S-wdb to czynienie czego czystym, oczyszczanie lub zmywanie (ang. swab oznacza wy- cieranie, szorowanie). Harris ¿ywi niez³omne przekona- nie, ¿e Egipcjanie byli narodem ¿eglarzy, twierdzi za- tem, i¿ s³owo swab wesz³o do angielskiego dziêki kontaktom ludzi morza, których jêzyk mo¿e byæ znacz- nie starszy ni¿ jakikolwiek z u¿ywanych obecnie w Eu- ropie. Egipcjanie doskonale opanowali sztukê ¿eglowania, niew¹tpliwie te¿ dysponowali wielkimi flotami okrêtów. Mo¿na przyj¹æ, ¿e istotnie szorowanie i wycieranie po- k³adu (ang. swabbing the deck) pochodzi z jêzyka staro- ¿ytnego Egiptu, podobnie jak myd³o (ang. soap) wy- wodzi siê ze s³owa swab, oznaczaj¹cego to, co czyci.130 W³aciwa higiena, urz¹dzenia i rodki sanitarne, urz¹dzenia kanalizacyjne s¹ nie- zbêdne do postêpu ka¿dej cywilizacji. Jeli za to cywilizacja techniczna bogów, czy- stoæ musi mieæ cis³y zwi¹zek z pobo¿noci¹. Wiele wspó³czesnych wynalazków znano ju¿ w zamierzch³ej przesz³oci Staro¿ytni Grecy budowali kot³y parowe, ale wykorzystywali je raczej jako zabawki ni¿ praktyczne ród³o energii. Jedna z takich zabawek to kula wprawiana w ruch wi- rowy przez dwa strumienie pary, wynaleziona w Egipcie Ptolemeuszów oko³o 200 ro- ku p.n.e. W II wieku p.n.e. egipskie wi¹tynie wyposa¿one by³y w automaty na wodê wiê- con¹. Iloæ wody wyp³ywaj¹cej z zaworu by³a bezporednio uzale¿niona od ciê¿aru monety wrzuconej do automatu. Taki dozownik znajdowa³ siê równie¿ w wi¹tyni Zeusa w Atenach. Monetê wrzuca³o siê do zapieczêtowanego pojemnika, co powodo- wa³o uniesienie ma³ego t³oka nurnikowego i pozwala³o na odprowadzenie odmierzo- nej iloci p³ynu. S³ynny wynalazca Heron z Aleksandrii skonstruowa³ jedno z takich dobrze znanych urz¹dzeñ dopiero w 120 roku p.n.e. wiadczy to, i¿ wi¹tynie i kap³a- ni znali rozwiniêt¹ technikê znacznie wczeniej. Wiele z wynalazków wspó³czesnego wiata silniki parowe, zegary, automaty sprzedaj¹ce, pompy hydrauliczne itd. dobrze znano w staro¿ytnoci. Starannie wy- konane przyrz¹dy i narzêdzia, takie jak mechanizm z Antikythery (omawiany dalej), by³y u¿ywane powszechnie, ale archeolodzy s¹ zawsze zdziwieni, kiedy je odkry- waj¹! Automat na monety, u¿ywany przez Egipcjan 1900 lat temu
19Zagadka staro¿ytnej techniki Ginekologia by³a dziedzin¹ medycyny nieznan¹ a¿ do dru- giej po³owy XIX wieku. W³anie wtedy, jak donosi³ artyku³ w Scientific American z 20 padziernika 1900 roku, wyko- paliska w Pompejach ujawni³y, i¿ ginekologia to tylko po- nowne odkrycie medycyny. Narzêdzia zasypane w wi¹tyni westalek po erupcji Wezuwiusza w 79 roku n.e. dowodzi³y, i¿: ...ginekologia by³a wspaniale rozwiniêt¹, doskonale funkcjo- nuj¹c¹ nauk¹ na d³ugo przed t¹ dat¹. (...) Wszystkie narzêdzia w najdrobniejszych szczegó³ach s¹ dok³adn¹ kopi¹ instrumentów u¿ywanych przez wspó³czesn¹ medycynê. (...) Jakoæ wykonania jest wspania³a, znacznie lepsza od narzêdzi produkowanych w XX wieku. S¹ wykoñczone rêcznie, maj¹ ³atwe w obs³udze rubki, umo¿liwiaj¹ce delikat- ne manipulowanie w zasadzie niespotykane we wspó³czesnych przyrz¹dach. Wraki okrêtów w rejonie Morza ródziemnego daj¹ nam pojêcie o maszynach, którymi pos³ugiwali siê Grecy, Rzymianie i inne ¿eglarskie ludy ródziemnomorskie. Chemical Engineering z 27 lipca 1959 roku zamieci³ artyku³ o czterdziestokilogra- mowym zaworze wydobytym z jednego z jachtów cesarza Kaliguli. Zawór by³ zro- biony z bezcynkowego, bogatego w o³ów, antykorozyjnego, przeciwciernego br¹zu. Jak napisano w artykule, zawór Kaliguli znaleziono na dnie jeziora Lemi w okoli- cach Rzymu. Mimo i¿ datowany jest na I stulecie n.e., wci¹¿ ma g³adk¹ wypolerowa- n¹ powierzchniê i dok³adnie pasuje do czopa. Co ciekawe, wspó³czesne naladow- nictwo staro¿ytnej mody czy zachowañ seksualnych nie budzi zdziwienia, ale wysoki poziom technologicznej i naukowej wiedzy staro¿ytnych nieodmiennie zdumiewa naukowców. Poznanie antycznej nauki to dobry punkt wyjcia dla laika. Pomóc w tym mog¹ zw³aszcza dwie ksi¹¿ki: Technology in the Ancient World (Technologia w wiecie staro¿ytnym) Henryego Hodgesa54 oraz Engineering In the Ancient World (In¿ynie- ria w wiecie staro¿ytnym) J. Landelsa.116 Dziêki nim mo¿na przekonaæ siê, jak bar- dzo wiedza ta jest podobna do naszej. Je¿eli chcemy nauczyæ siê skromnoci, nie potrzebujemy kierowaæ wzroku a¿ na ugwie¿d¿one niebo. Wystarczy, je¿eli spojrzymy na ludy i kultury, które tysi¹ce lat przed nami istnia³y, dosz³y do wielkoci i przeminê³y. C. W. Ceram Bogowie, groby i uczeni (przek³. Jerzy Nowacki) Zdumiewaj¹ce wynalazki Chiñczyków Wiele wynalazków pochodzi z Chin, jednak najprawdopodobniej sporo z nich bierze swój pocz¹tek z jeszcze dawniejszych kultur.
20 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Chiñczycy od dawien dawna dysponowali urz¹dzeniami mechanicznymi zda- niem niektórych badaczy ju¿ kilkaset lat przed nasz¹ er¹, jeli nie wczeniej. Wspó³- czeni historycy zazwyczaj odtwarzaj¹ przesz³oæ Chin tylko do czasów dynastii Zhou, panuj¹cej od 1122 roku p.n.e., sami Chiñczycy rekonstruuj¹ swoj¹ historiê a¿ do cza- sów mitycznych Piêciu W³adców. Zwój znaleziony w tajnej bibliotece w Dunhuang na pustyni Gobi w 1900 roku przez sir Aurela Steina, który pracowa³ dla British Museum. Napisany jest w nieznanym jêzyku. W Chinach zniszczono wiêkszoæ starych ksi¹g
21Zagadka staro¿ytnej techniki Ocala³e chiñskie teksty podaj¹, ¿e pierwsz¹ dynasti¹ by³a dynastia Piêciu W³ad- ców, w której panowa³o, co mo¿e wprowadzaæ w b³¹d, dziewiêciu w³adców. Ich rz¹- dy trwa³y od 2852 do 2206 roku p.n.e. Konfucjusz przypisywa³ jednemu z królów, Yao, którego rz¹dy rozpoczê³y siê oko³o 2357 roku p.n.e., dobrotliwoæ, m¹droæ i poczucie obowi¹zku. Nastêpc¹ Yao by³ Shon, który zbudowa³ rozleg³¹ sieæ dróg, przepraw i mostów w ca³ym olbrzymim kraju. Wielu badaczy przypisuje mu tak¿e stworzenie Jedwabnego Szlaku. Wszystkie stare teksty chiñskie, zw³aszcza Lao-Cy i Konfucjusza, a tak¿e I Ching (Ksiêga Przemian), mówi¹ o staro¿ytnych ludach i ich wspania³ej cywilizacji. Ksiêgi te przypuszczalnie opisuj¹ ludzi ¿yj¹cych w czasach Piêciu W³adców, a byæ mo¿e nawet wczeniej. Legendarny lud Chi-kung z tego okresu podobno porusza³ siê lata- j¹cymi powozami. Jak wspomnia³em wy¿ej, nied³ugo przed mierci¹, w 212 roku p.n.e., cesarz Qin Shi Huangdi nakaza³ zniszczenie wszystkich ksi¹g, ca³ej literatury mówi¹cej o staro- ¿ytnych Chinach. Olbrzymie iloci dawnych ksi¹g dos³ownie ca³¹ historiê, filozofiê i naukê skonfiskowano i spalono. Unicestwiono ca³e biblioteki, ³¹cznie z bibliotek¹ cesarsk¹. Destrukcji uleg³a równie¿ czêæ dzie³ Konfucjusza i Mencjusza. Na szczêcie niektóre ksiêgi ocala³y, wiele dzie³ ukryto w taoistycznych wi¹ty- niach, gdzie po dzi dzieñ przechowuje siê je z religijn¹ czci¹. Pod ¿adnym pozorem nie mo¿na ich pokazywaæ, trzymane s¹ w ukryciu, jak przez tysi¹ce wczeniejszych lat. Rewolucja kulturalna Mao Zedonga to wystarczaj¹cy powód, by lamowie nadal ukrywali staro¿ytne ksiêgi. Wiêkszoæ jednak materia³ów historycznych dotycz¹cych wczesnych Chin i ich technologii zaginê³a. Co sk³oni³o cesarza Qin do zniszczenia wszelkich wiadectw przesz³oci? Czy by³ a¿ takim megalomanem, ¿e pragn¹³, by historia zaczyna³a siê od niego, czy te¿ zaw³adnê³y nim te same z³e moce, jakie sk³oni³y Czyngis-chana i Hitle- ra do palenia ksi¹¿ek? S³yszelimy, ¿e w zamierzch³ej przesz³oci królowie mieli tytu³y, ale nie mieli pomiertnych imion. W niedawnych czasach królowie nie tylko mieli tytu³y, ale te¿ po mierci nagradzano ich imionami odpowiednimi do ich postêpowania. To oznacza, ¿e synowie os¹dzali swych ojców, poddani swoich w³adców. Nie mo¿e tak byæ. Tym samym zabrania siê nadawania pomiertnych tytu³ów. My jestemy Pierwszym Cesarzem, a nasi nastêpcy znani bêd¹ jako Drugi Cesarz, Trzeci Cesarz i dalej, przez wszystkie pokolenia. Edykt Qin Shi Huangdi, 212 rok p.n.e.
22 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Mimo rz¹dów despotycznych w³adców w staro¿ytnych Chinach i Azji rodko- wej kwit³y wynalazczoæ i nowatorstwo. Wiadomo ju¿, ¿e to Chiñczycy wynaleli ruchom¹ czcionkê drukarsk¹. Wynalazca, Bi Sheng, opracowa³ tê technologiê w 1045 ro- ku n.e., 400 lat przed drukiem Biblii Gutenberga. Chiñczykom przypisuje siê tak¿e wynalezienie papieru do pisania, papieru pakowego, papierowych serwetek, kart do gry i papierowych pieniêdzy! Równie¿ papier toaletowy by³ produktem ubocznym przemys³u papierniczego ponad 2000 lat temu. Prawdopodobnie wszystkie te wyna- lazki i wiele innych istnia³y jeszcze dawniej. Chiñczycy dobrze znali niebezpieczeñstwo trzêsieñ ziemi i ruchów tektonicznych. Wymylili wiêc domy odporne na wstrz¹sy ju¿ 7000 lat temu. Pierwszy sejsmograf wykrywaj¹cy i rejestruj¹cy odleg³e trzêsienia ziemi zosta³ wynaleziony przez Zhang Henga w 132 roku n.e. To pomys³owe urz¹dzenie mierzy oko³o 2,5 metra wysokoci. Zbudowane jest z omiu smoków z br¹zu, trzymaj¹cych w paszczach kule. Wewnêtrzne wahad³o, poruszone przez odleg³e trzêsienie ziemi, otwiera³o paszczê smoka skierowa- nego w stronê ród³a drgañ, a kula spada³a do pyska ¿aby z br¹zu, ustawionej pod ka¿dym ze smoków. Chiñski miotacz p³omieni z mniej wiêcej 1040 roku n.e. Wykorzystywa³ rafinowan¹ ropê naftow¹, która by³a wypompowywana z prostok¹tnego zbiornika
23Zagadka staro¿ytnej techniki Chiñskim wynalazcom przypisuje siê bu- dowê pierwszego mechanicznego zegara, proch strzelniczy znany by³ w tym kraju ju¿ w IX wie- ku, jeli nie wczeniej. W Chinach wykorzy- stywano go tylko do fajerwerków. Do Europy sprowadzono go w XIII wieku i tam wkrótce wype³ni³ pierwsze dzia³a, skonstruowane przez Holendrów i Niemców. Chiñskie budowle wiadcz¹ o wielkim wizjonerstwie i rozmachu konstruktorów. Kolosalnym przedsiêwziêciem by³ nie tylko Wielki Mur, ale równie¿ Wielki Kana³ Urz¹dzenie do wykrywania trzêsieñ ziemi, oko³o 200 roku n.e.
24 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW Chiñski, ³¹cz¹cy ¯ó³t¹ Rzekê z rzek¹ Jangcy, dwadziecia razy d³u¿szy od Kana³u Panamskiego, zbudowany bez u¿ycia nowoczesnego sprzêtu 1300 lat temu! Inne ol- brzymie budowle, takie jak najwiêksza piramida wiata, znajduj¹ca siê nieopodal Xian, s¹ w wiêkszoci nieznane lub dopiero czekaj¹ na odkrycie. Nawet chiñska ma- szyna do pisania, nazywana maszyn¹ Hoanga, ma 5700 czcionek na klawiaturze o szerokoci 60 centymetrów i wysokoci 43 centymetrów! W ksi¹¿ce The Genius of China: 3000 Years of Science, Discovery and Invention (Geniusz Chin: 3000 lat nauki, odkryæ i wynalazków)99 Robert Temple (powo³uj¹c siê na prace Josepha Needhama z uniwersytetu w Cambridge) stwierdza, ¿e Chiñczy- cy znali i wykorzystywali gaz truj¹cy i gaz ³zawi¹cy w IV wieku p.n.e., 2300 lat przed tym, jak u¿y³ go Zachód! Chiñczycy wytwarzali ¿eliwo w IV wieku p.n.e. (1700 lat wczeniej ni¿ na Zachodzie) i produkowali stal w II wieku p.n.e. (2000 lat wczeniej ni¿ na Zachodzie). Pierwszy most wisz¹cy skonstruowano w Chinach w I wieku n.e. (co najmniej 1800 lat wczeniej ni¿ na Zachodzie). Chiñczycy wynaleli zapa³ki w 577 roku, 1000 lat wczeniej, ni¿ dokonano tego na Zachodzie. Needham we wstêpie do ksi¹¿ki zastanawia siê, dlaczego cywilizacja chiñska sta³a na o tyle wy¿szym poziomie ni¿ inne i dlaczego obecnie Chiny nie wyprzedzaj¹ w tym wzglêdzie reszty wiata. Byæ mo¿e uczeni chiñscy odziedziczyli swoj¹ wiedzê po starszej cywilizacji, a ich odkrycia, podobnie jak nasze, to po prostu ponowne odkrywanie staro¿ytnej technologii w zapêtlonym ci¹gu dziejów. Andrew Tomas w ksi¹¿ce We Are Not the First (Nie jestemy pierwsi) pisze: Cybernetyka to stara nauka. W Chinach znana by³a jako sztuka Khwai-shu, za pomo- c¹ której o¿ywiano pos¹gi, by s³u¿y³y ich twórcom. Opowieæ o cesarzu Ta-chouan za- wiera opis mechanicznego cz³owieka. Robot ów tak poci¹ga³ cesarzow¹, ¿e zazdrosny w³adca Niebiañskiego Imperium poleci³ jego twórcy rozmontowaæ mechanizm mimo po- dziwu, jaki w nim wzbudza³. Jedn¹ z pierwszych maszyn licz¹cych by³, jak wiadomo, chiñski abakus sprzed 2600 lat. Dopiero od niedawna nowoczesne kalkulatory potrafi¹ dokonywaæ obliczeñ szybciej ni¿ ów prosty, lecz skuteczny przyrz¹d. To nieprawda. Choæ mo¿e siê wydawaæ, ¿e wspó³czeni in¿ynierowie wykorzystali te moce w znacz¹cym stopniu, jednak mimo naszych m³otów mechanicznych czy turbin staro¿ytni mogliby nas nauczyæ paru rzeczy. Juliusz Verne, odpowiadaj¹c na stwierdzenie, ¿e wykorzystanie mocy naturalnych osi¹gnê³o kres Zdumiewaj¹ce chiñskie zegary Staro¿ytne chiñskie zegary to dobry przyk³ad na to, jak skomplikowane bywa³y pra- dawne mechanizmy. Choæ zegary mechaniczne znane s¹ od tysiêcy lat, nie zawsze
25Zagadka staro¿ytnej techniki utrzymywa³y dok³adnoæ wskazañ w ci¹gu tygodni i mie- siêcy. Chiñczycy rozwi¹zali ten problem za pomoc¹ urz¹- dzenia nazwanego wychwytem. Mechanizm wychwytowy umo¿liwia precyzyjn¹ regulacjê prêdkoci zegara i napê- dzanie go stosunkowo niedu¿ym nak³adem energii. Pierwszy zegar z wychwytem skonstruowa³ oko³o 724 roku n.e. Liang Lingdzan, jednak sam mechanizm zna- no ju¿ wczeniej. Zegar Lianga mia³ kszta³t sklepienia nie- bieskiego, które obraca³o siê zgodnie z ruchem nieba, mo- dele S³oñca i Ksiê¿yca, przesuwaj¹ce siê po niebosk³onie tak jak prawdziwe i obracaj¹ce siê wokó³ Ziemi, a dwignie, uderzaj¹ce w dzwonki i bêbenki, odmierza³y up³yw czasu. Zegar wybija³ chiñskie godziny, czyli shi, dwa razy d³u¿sze od naszych. Bê- benki odzywa³y siê w krótszych odstêpach czasu, okrelanych jako ko. Ko to jedna setna s³onecznego dnia, czyli 14 minut i 24 sekundy w naszej skali czasowej. Podob- nie jak ludy Zachodu pocz¹tkowo Chiñczycy dzielili dzieñ i noc na zmienne odcinki, których d³ugoæ zale¿a³a od pór roku. Oko³o 1100 roku n.e. Chiñczycy przejêli sys- tem sta³ych odcinków, niezale¿nych od wschodów i zachodów S³oñca. Ta zmiana u³atwi³a konstruowanie zegarów. W zegarze Lianga woda, sp³ywaj¹c [na ³opatki], obraca³a ko³o, które wykony- wa³o pe³ny obrót w ci¹gu jednego dnia i jednej nocy. Mechanizm zegara obejmowa³ ko³a i wa³ki, haczyki, sworznie i dr¹¿ki blokuj¹ce, zespó³ kr¹¿ków i rygli wzajemnie siê kontroluj¹cych.27 Sworznie i dr¹¿ki blokuj¹ce to w³anie wychwyt potrzebny, by wymusiæ po- wolny obrót ko³a. Wychwyt by³ przypuszczalnie prostym systemem samoczynnie wy³¹czaj¹cych siê zapadek zwalniaj¹cych. Powstrzymywa³y one obrót ko³a wodnego do chwili, a¿ jedna ³opatka wype³ni³a siê wod¹, i nastêpnie pozwala³y ko³u obróciæ siê tylko o tyle, by kolejna ³opatka znalaz³a siê w odpowiedniej pozycji do nape³nie- nia wod¹. Zegar Lianga chodzi³ lepiej ni¿ wczeniejsze, choæ z pewnoci¹ wed³ug naszych wspó³czesnych standardów wydawa³by siê bardzo niedok³adny. Po mierci Lianga, na skutek korozji elementów z br¹zu i ¿elaza, zegar przesta³ dzia³aæ i trafi³ do muzeum. Póniejsi mechanicy zbudowali lepsze zegary. W 976 ro- ku n.e. Jang Sz-hsun skonstruowa³ zegar, który zajmowa³ wie¿ê w kszta³cie pagody o wysokoci ponad 9 metrów. Mechanizm sk³ada³ siê z 19 dwigni, które nie tylko uderza³y w dzwonki i bêbenki, ale tak¿e otwiera³y ma³e drzwiczki kryj¹ce symbole oznaczaj¹ce czas. Inne czêci pokazywa³y ruchy nieba, S³oñca i Ksiê¿yca oraz planet. ¯eby zabezpieczyæ zegar przed zamarzaniem wody zim¹, Jang przebudowa³ go tak, by mo¿na by³o u¿yæ rtêci jako p³ynu napêdzaj¹cego. Wed³ug ksi¹¿ki L. Sprague de Campa The Ancient Engineers (Staro¿ytni in¿y- nierowie)27 najwiêkszy z cesarskich zegarów wodnych zbudowa³ Su Sung w 1090 ro- ku n.e. Memoria³ Su Sunga z³o¿ony na rêce cesarza Shen Dzunga opisuje dok³adnie konstrukcjê zegara. Za³¹czone diagramy pozwalaj¹ odtworzyæ mechanizm z doæ du¿¹ dok³adnoci¹.
26 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW W tym okresie dynastia Song w³ada³a wiêksz¹ czêci¹ Chin, choæ czêæ pó³noc- nych prowincji podbi³o plemiê nomadów Kitanów. Su Sung przeszed³ d³ug¹ drogê kariery w imperialnej biurokracji. Na jego licie godnoci znajdowa³y siê miêdzy innymi takie tytu³y, jak: Urzêdnik Tytularny Drugiej Rangi, Przewodnicz¹cy Gabine- tu Personelu, Cesarski Wychowawca Nastêpcy Tronu, Wielki Protektor Armii, Mar- kiz Kai-gwo Wu-gung. Kiedy Su wyruszy³ z misj¹ na dwór kitañski, by z³o¿yæ ¿yczenia chanowi z okazji zimowego przesilenia, okaza³o siê, ¿e przyby³ o dzieñ za wczenie. Astronomowie dynastii Song pomylili siê o æwieræ godziny w obliczeniach dok³adnego czasu przesi- lenia. Su ocali³ dobre imiê swego w³adcy i prawdopodobnie swoj¹ g³owê, wyg³asza- j¹c wyk³ad na temat trudnoci w ustalaniu czasu takich zdarzeñ. Kiedy Su wróci³ do Kaifengu, stolicy dynastii Song, zacz¹³ usilnie nak³aniaæ cesarza, by wyrazi³ zgodê na zbudowanie zegara na tyle dok³adnego, ¿e pozwoli³by unikn¹æ takich niefortunnych wypadków. Po otrzymaniu zezwolenia Su, jak ka¿dy in¿ynier, wykona³ dwa drewniane modele, jeden ma³y, a drugi naturalnej wielkoci, aby wychwyciæ i usun¹æ wady projektu przed przyst¹pieniem do budowy. Ukoñczona maszyna zajmowa³a wie¿ê o wysokoci co najmniej 10,5 metra, wli- czaj¹c w to przybudówkê na szczycie. Woda, przep³ywaj¹c przez szereg naczyñ, Wie¿a zegara astronomicznego w Kaifengu
27Zagadka staro¿ytnej techniki nape³nia³a po kolei 36 ³opatek ko³a wodnego. Wychwyt pozwala³, by ko³o przesuwa- ³o siê tylko o jedn¹ ³opatkê. Pe³ny obrót ko³a trwa³ dziewiêæ godzin, woda spada³a z ³opatek do basenu pod ko³em. Ko³o obraca³o drewniany wa³ek w ¿elaznym ³o¿ysku. Wa³ek ten za porednic- twem tarczowego ko³a zêbatego obraca³ d³ugi wa³ek pionowy, poruszaj¹cy pozosta³e elementy mechanizmu, z którymi by³ po³¹czony przek³adni¹ zêbat¹. Urz¹dzenie me- chaniczne zawiera³o sferê armilarn¹ (zestaw przecinaj¹cych siê piercieni z podzia³- k¹, odpowiadaj¹cych horyzontowi, ekliptyce i po³udnikowi) w przybudówce na szczy- cie. Na górze znajdowa³o siê te¿ sklepienie niebieskie z per³ami zamiast gwiazd i piêæ poziomych kó³ z dwigniami.27 Zegar Su musia³ wywieraæ imponuj¹ce wra¿enie nieustannym pluskiem wody, stukotem wychwytu, skrzypieniem wa³ków w ³o¿yskach i czêstymi salwami bêben- ków, dzwonków i gongów. S³ab¹ stron¹ zegara by³o to, ¿e nie napêdza³o go naturalne ród³o wody, dlatego te¿, od czasu do czasu, trzeba by³o go nakrêcaæ. U¿ywano do tego rêcznie poruszanych kó³ wodnych, unosz¹cych wodê z basenu do zbiornika nad ko³em. Oko³o 1126 roku n.e. tatarskie plemiê D¿urd¿enów, których królowie panowali pod dynastycznym imieniem Jin, podbi³o kraje Kitanów oraz czêæ prowincji dyna- stii Song. Po zajêciu Kaifengu wywieli zegar Su razem z obs³uguj¹cymi go mechani- kami do swojej stolicy w Pekinie. Trzymani w niewoli zegarmistrzowie zbudowali now¹ wie¿ê i zdo³ali uruchomiæ zegar, dostosowuj¹c jego astronomiczne elementy do zmiany szerokoci geograficznej. Po kilku latach czêci zu¿y³y siê, zegar stan¹³, a piorun zniszczy³ górn¹ czêæ wie¿y. Szcz¹tki zegara pozostawionego przez Jinów, gdy uciekali przed Mongo³ami w 1260 roku, zaginê³y. Cesarze po³udniowej dynastii Song zapragnêli mieæ nowy cesarski zegar, ale po mierci Su Sunga nie uda³o siê znaleæ nikogo, kto umia³by zbudowaæ równie skom- plikowany mechanizm. Podobne zegary budowano za panowania mongolskiej dynastii Yuan. Ostatni cesarz z tej dynastii by³ urodzonym majsterkowiczem. Bra³ udzia³ w konstruowaniu poruszaj¹cych ogonem smoków i tym podobnych urz¹dzeñ. Kiedy jednak dynastiê Yuan w 1368 roku zast¹pili w³adcy dynastii Ming, wszystkie zegary, mechaniczne smoki i inne maszyny budowane przez cesarzy mongolskich trafi³y na z³om jako bez- u¿yteczna ekstrawagancja.27, 99 Uwa¿a siê, ¿e wspó³czesny mechanizm zegarowy, poruszaj¹cy zegary wisz¹ce czy zegarki kieszonkowe, powsta³ w 1364 roku, kiedy Giovanni di Dondi z w³oskiej rodziny zegarmistrzów opublikowa³ opis napêdzanego przez obci¹¿niki, regulowane- go przez mechanizm wychwytowy zegara. Jeli pominie siê pewne drobne ulepsze- nia, przypomina on zegary wspó³czesne. Dondi zyska³ s³awê, a astronomowie z odle- g³ych krajów zje¿d¿ali siê, by obejrzeæ jego zegar. Tarczowy balans Dondiego Galileusz zast¹pi³ póniej wahad³em, ale w zegarkach i ma³ych zegarach nadal u¿ywamy me- chanizmu Dondiego. Oko³o 1502 roku Peter Henlein z Norymbergi wymyli³ zegarek nakrêcany sprê- ¿yn¹. Swoj¹ angielsk¹ nazwê zawdziêcza³ temu, ¿e pierwotnie u¿ywali go wartownicy
28 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW (ang. watch oznacza zarówno zegarek, jak pe³nienie stra¿y). Norymberskie jajo Henleina by³o nieznacznie wiêksze od nowoczesnego budzika, mia³o jedn¹ wska- zówkê i noszono je na ³añcuszku na szyi. Dawne zegary przysparza³y swoim w³acicielom wiele k³opotów. Jak zwyk³ ma- wiaæ Maksymilian I Bawarski, jeli szukasz k³opotów, kup zegarek. Przysparzaj¹ one problemów prawdopodobnie ju¿ od wielu tysiêcy lat. Osobliwa kryszta³owa czaszka Do zagadek staro¿ytnej technologii nale¿¹ dziwne przedmioty lub urz¹dzenia, wyra- nie nienaturalnego pochodzenia, co do których naukowcy nie wiedz¹, jak zosta³y wykonane. Jedn¹ z takich osobliwoci jest s³ynna kryszta³owa czaszka Mitchella- -Hedgesa, odkryta wród ruin staro¿ytnego miasta Lubaantun we wspó³czesnym Be- lize. W miejscowym dialekcie Majów Lubaantun oznacza miejsce upad³ych kamie- ni, rzeczywista nazwa miasta do dzi nie jest znana. Brytyjski rz¹d kolonialny po raz pierwszy dowiedzia³ siê o Lubaantun od mieszkañców osady Toledo, nieopodal Pun- ta Gorda, pod koniec ubieg³ego stulecia. W 1903 roku gubernator powierzy³ Thoma- sowi Gannowi zbadanie tego miejsca. Gann obejrza³ okolicê i przeprowadzi³ wyko- paliska w obrêbie g³ównych zabudowañ wokó³ centralnego placu. Doszed³ on do wniosku, i¿ ludnoæ ¿yj¹ca w tym miejscu musia³a byæ liczna. Jego raport zosta³ opu- blikowany w Anglii w 1904 roku. W 1915 roku R. E. Merwin z Uniwersytetu Harvarda zbada³ stanowisko, lokali- zuj¹c wiele nowych budowli, rozpozna³ boisko do gry w pi³kê i naszkicowa³ pierwszy plan miasta. Prace wykopaliskowe na boisku ujawni³y trzy rzebione kamienne bloki, z których ka¿dy przedstawia³ dwóch mê¿czyzn graj¹cych w pi³kê. Co ciekawe, s¹ to jedyne rzeby kamiennne znalezione w Lubaantun. Tajemnicza kryszta³owa czaszka Mitchella-Hedgesa. Pozosta³oæ po Atlantydzie?
29Zagadka staro¿ytnej techniki W 1924 roku F. A. Mike Mitchell-Hedges przyby³ do Lubaantun pomóc Gan- nowi w przeprowadzeniu dalszych prac. W 1927 roku podczas kopania w pobli¿u zapadniêtego o³tarza i s¹siaduj¹cej z nim ciany przybrana córka Mitchella-Hedgesa, Anna, w dniu swoich siedemnastych urodzin natrafi³a na kryszta³ow¹ czaszkê natu- ralnej wielkoci. Trzy miesi¹ce póniej w odleg³oci 7,5 metra od o³tarza znaleziono pasuj¹c¹ do niej koæ szczêkow¹. Ten jeden z najdziwniejszych przedmiotów na wiecie zwróci³ na siebie powszechn¹ uwagê. Wiek czaszki nie jest znany. Wieku kryszta³u górskiego nie da siê zbadaæ kon- wencjonalnymi metodami. Laboratoria firmy Hewlett-Packard, które bada³y czaszkê, orzek³y, i¿ jej wykonanie wymaga³oby co najmniej 300 lat pracy wielu wyj¹tkowo uzdolnionych artystów kryszta³ górski jest niemal równie twardy, jak diament. Zagadka sta³a siê jeszcze trudniejsza, gdy odkryto, ¿e koæ szczêkow¹ wyciêto z tego samego kawa³ka kryszta³u. Po po³¹czeniu obu czêci szczêka zaczê³a siê ko- ³ysaæ, sprawiaj¹c wra¿enie, jakby czaszka mówi³a, otwieraj¹c i zamykaj¹c usta. Byæ mo¿e w ten sposób kap³ani pos³ugiwali siê tym przedmiotem jako wi¹tynn¹ wyrocz- ni¹. Czaszce przypisuje siê tak¿e inne zadziwiaj¹ce w³aciwoci. Podobno p³at czo³o- wy czasami mêtnieje i staje siê mlecznobia³y. Niektórzy twierdz¹, ¿e czaszka emituje wietln¹ aurê o z³otawym odcieniu, podobn¹ do halo wokó³ Ksiê¿yca.94 Zdaniem Franka Dorlanda, krystalografa pracuj¹cego dla laboratoriów firmy Hewlett-Packard, niekiedy w czaszce tworz¹ siê obrazy. Przyk³adem takich obra- zów s¹ wizerunki lataj¹cych dysków oraz co, co przypomina obserwatorium Cara- col odkryte na stanowisku kultury Tolteków-Majów w Chichén Itzá. Czaszkê mo¿na by³o ogl¹daæ na organizowanych w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych Targach Oso- bliwoci. Na sta³e znajduje siê w posiadaniu Anny Sammy Mitchell-Hed- ges i przechowywana jest w Kitchener, w Ontario, lub w drugim domu w³aciciel- ki na po³udniu Anglii. F. A. Mitchell-Hedges by³ cz³owiekiem fascynuj¹- cym.Podpewnymiwzglêda- mijego¿yciebardzoprzypo- mina³o losy Indiany Jonesa. Urodzonemu w 1882 roku Mikeowi Mitchellowi- -Hedgesowi los przeznaczy³ ¿ycie pe³ne przygód. Wiele z nich opisa³ on w ksi¹¿ce Danger My Ally (Niebezpie- czeñstwotomójsojusznik)93 , Mike Mitchell-Hedges, lady Richmond Brown i Thomas Gann w Lubaantun w 1927 roku
30 GENIUSZ TECHNIKI BOGÓW opublikowanej w 1954 roku. W 1899 roku Mit- chell-Hedges odwiedzi³ Kanadê i Stany Zjedno- czone, spotka³ tam J. P. Morgana, wygra³ fortunê wkartyiwyjecha³doMeksyku.Zosta³tamschwy- tany przez oddzia³y Pancho Villa, a nastêpnie wy- jecha³ z Vill¹ do pó³nocnego Meksyku. W koñcu dotar³ do Ameryki rodkowej. Ze swoj¹ kochank¹, bogat¹ lady Richmond Brown (wówczas jeszcze mê¿atk¹), kr¹¿y³ po Karaibach, badaj¹c Bay Islands niedaleko Hondurasu, a na- stêpnie San Blas Islands niedaleko Panamy i re- jon morza wokó³ Jamajki. To on uzna³, ¿e artefakty, jakie znalaz³ na Bay Islands, s¹ pozosta³ociami rozwiniêtej cy- wilizacji, która zatonê³a pod wod¹. Jego zda- niem by³a to Atlantyda. W koñcu osiad³ w Lubaantun. Co ciekawe, s³ynnej kryszta³owej czaszce powiêci³ tylko trzy rozdzia³y ksi¹¿ki, a nawet i te zosta³y usuniête w póniejszej amerykañskiej edycji. Kryszta³owa czaszka nie jest jedynym obiektem z przesz³oci, którego wykona- nie wymaga³o ca³kowicie nowoczesnej technologii. Ca³y problem polega na tym, ¿e niezmiennie wierzymy, i¿ dawne spo³ecznoci by³y prymitywne, choæ sk¹din¹d wie- my, ¿e istnia³y wówczas silniki parowe, mechanizmy zegarowe i w³anie owe krysz- ta³owe czaszki. Jakie jeszcze sekrety zaawansowanej technniki kryje przed nami prze- sz³oæ? Czaszkê Przeznaczenia zrobiono z litego kryszta³u górskiego. Zdaniem naukowców kilka pokoleñ, dzieñ po dniu, musia³o pracowaæ przez ponad 150 lat, cierpliwie tr¹c pia- skiem wielki blok kryszta³u górskiego, ¿eby w koñcu powsta³ ten doskona³y model. Czaszka ma co najmniej 3600 lat. Wed³ug legendy najwy¿szy kap³an Majów u¿ywa³ jej podczas odprawiania ezoterycznych rytua³ów. Podobno kiedy za jej pomoc¹ przywo- ³ywa³ mieræ, niezmiennie by³a mu pos³uszna. Czaszkê opisywano te¿ jako wcielenie wszel- kiego z³a. Nie umiem wyjaniæ tego fenomenu.93 Do dzi czaszka budzi sensacjê i czêsto bywa tematem reporta¿y telewizyjnych. Co dziwniejsze, kryszta³y kwarcu s¹ obecnie wykorzystywane w najbardziej rozwi- niêtych technologiach, w przemyle komputerowym i w zegarkach kwarcowych. P³askorzeba czaszki z krêgu kultury Majów