Jeaniene Frost, One for the Money Strona 1
JEANIENE FROST
One for the Money
Żądny fortuny
Opowiadanie pochodzi z antologii Magic Graves
Tłumaczenie: Fallen
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 2
Akcja opowiadania rozgrywa się pomiędzy tomem 4 a 5 Nocnej Łowczyni.
Rozdział 1
Zmrużyłam oczy w blasku porannego słońca. O tej porze powinnam być w łóżku, ale
dzięki mojemu wujkowi Donowi, włóczyłam się po kampusie Uniwersytetu Stanu Północnej
Karoliny. Weszłam do Holu Harrelsona, wdrapałam się na trzecie piętro, gdzie mieściła się
klasa, której szukałam. Gdy weszłam do środka, większość studentów zignorowała mnie,
zajęta prowadzeniem rozmów pomiędzy sobą i szperaniem w teczkach w oczekiwaniu aż
zajęcia się rozpoczną. Sala miała ustawione w rzędach siedzenia, a wejście znajdowało się na
dole, obok katedry profesora. Mój położony w dole punkt obserwacyjny dawał mi tak samo
dobry widok na studentów, jaki miałby profesor. Przyjrzałam się wszystkim twarzom,
szukając tej pasującej do obrazu JPG, jaki mi przysłano. Nie ta, nie ta, nie ta… och, tutaj
jesteś.
Śliczna blondynka odwzajemniła moje spojrzenie z ledwie skrywanym podejrzeniem.
Uśmiechnęłam się przyjaźnie i ruszyłam w jej kierunku. Mój uśmiech nie uspokoił jej;
omiotła spojrzeniem salę jakby zastanawiała się gdzie uciekać.
Tammy Winslow, pomyślałam chłodno. Powinnaś być przerażona, ponieważ martwa
jesteś warta sporo pieniędzy.
W powietrzu można było wyczuć niewidoczne prądy na chwilę przed tym, jak duch
wpadł do pomieszczenia. Oczywiście, ja byłam jedyną która mogła go zobaczyć.
– Kłopoty. – Duch powiedział.
Odgłos ciężkich kroków dochodził z dołu korytarza, a powietrze zagęściło się od
ogromnej, nadnaturalnej energii.
To tyle w kwestii załatwienia tego po cichu.
– Znajdź Bonesa, – powiedziałam duchowi. – Powiedz mu, aby czekał w gotowości
przy oknie.
To sprawiło, że odwróciło się kilka głów, ale nie dbałam już o to czy moi studenci
wyczują podstęp. Musiałam wydostać stąd tych ludzi.
– Mam bombę, – zawołałam głośno. – Jeżeli nie chcecie zginąć, wynoście się stąd.
Kilkoro dzieci westchnęło. Kilkoro zaśmiało się, nie pewnych czy żartowałam, ale
nikt nie pobiegł do drzwi.
– Wynosić się, już. – Warknęłam wyciągając pistolet z ukrytej kabury i machając nim.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 3
Nikt nie czekał, by zobaczyć czy żartuję. Przepychanki rozpoczęły się gdy studenci
dotarli do drzwi. Pomachałam bronią, krzycząc do wszystkich, by trzymali się z dala ode
mnie. Poczułam ulgę obserwując opróżniającą się salę. Ale kiedy Tammy spróbowała uciec,
chwyciłam ją.
Mężczyzna wtoczył się przez drzwi, rozrzucając potop spanikowanych studentów na
boki, jakby ci nic nie ważyli. Odsunęłam Tammy na bok i wyciągnęłam trzy srebrne noże,
przypięte pod spódnicą do moich nóg. Zaczekałam aż nikogo nie będzie przed mężczyzną,
zanim rzuciłam nimi w zbliżającą się postać.
Nie próbował uniknąć moich ostrzy i nic się nie zdarzyło, kiedy noże wylądowały w
jego klatce piersiowej. Ghoul, cudownie. Srebro prosto w serce nie zrobi nic ghoulowi. Będę
musiała ściąć jego głowę, by go zabić. Gdzie był wielki miecz, kiedy potrzebowałam takiego?
Nie kłopotałam się dalszymi nożami, ale rzuciłam się na ghoula, obejmując go jak
niedźwiedź. Uderzał w moje boki, trafiając mnie w żebra, gdy próbował mnie zrzucić. Ból
zapłonął we mnie, ale nie puściłam go. Jeżeli byłabym człowiekiem, uderzenia jego pięści
zabiłyby mnie, ale byłam teraz w pełni wampirem, więc moje połamane kości uleczały się
prawie natychmiast.
Zdołałam przyłożyć lufę pistoletu do skroni ghoula i pociągnęłam za spust.
Krzyki wybuchły od kilkorga dzieci wciąż obecnych w pomieszczeniu. Zignorowałam
je i nadal pakowałam kule w głowę ghoula. Kule nie zabiją go, ale uczynią wiele zniszczeń.
Jego głowa przypominała ociekające czymś kawałki, kiedy go puściłam.
Tammy spróbowała uciec ode mnie, ale byłam szybsza, przewracając po drodze
biurko jak ją chwytałam. Drapiące dźwięki pozwoliły mi domyśleć się, że ghoul czołgał się w
naszym kierunku, a jego głowa leczyła się z każdą sekundą. Wskoczyłam na biurko, ciągnąc
Tammy za sobą, i wyciągnęłam mój największy nóż z rękawa. Mocnym uderzeniem, nabiłam
na nóż szyję ghoula.
Duch pojawił się przy oknie i podążył za nim inny strumień energii dochodzący z tego
samego kierunku. Czas się stąd wynosić.
Tammy krzyknęła walcząc ze mną, próbując uwolnić się z mojego uścisku. – Nie
zamierzam zrobić ci krzywdy, – powiedziałam. – Fabian. – Spojrzałam na ducha. – Trzymaj
się. Owinął swoje spektralne ręce dookoła moich ramion. Tammy nie była aż tak ufna. Wciąż
krzyczała i kopała.
Zignorowałam to i pobiegłam do okna. Tammy wrzasnęła gdy uderzyliśmy w nie
pośród gradu szkła. Ponieważ jej klasa znajdowała się na trzecim piętrze, nie minęło zbyt
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 4
wiele czasu zanim coś zderzyło się z nami, wznosząc nas w górę. Wrzaski Tammy zmieniły
się w przerażone crescendo jak wzbijaliśmy się z niewiarygodną prędkością.
– Niech ktoś mi pomoże! – Krzyknęła.
Wampir, który złapał nas, poprawił swój uścisk. Leciał ze mną, Tammy i jeszcze z
duchem, który załapał się na autostop, ku naszemu celowi na dalekim końcu kampusu.
– Ktoś pomógł, – odpowiedział, a angielski akcent był dostrzegalny nawet ponad
krzykami Tammy.
***
Hummer był wyposażony w kuloodporne szyby, wzmocnioną ramę, i tylne siedzenia,
które nie mogły zostać otwarte od wewnątrz. Tammy przekonała się o tym, gdy spróbowała
uciec po tym jak wrzuciliśmy ją do środka i przyśpieszyliśmy. Po czym wrzeszczała przez
następne dziesięć minut, ignorując moje powtarzające się zapewnienia, że nie zamierzaliśmy
jej skrzywdzić. W końcu uspokoiła się wystarczająco, by zadać pytania.
– Postrzeliłaś tego gościa w głowę. – Jej oczy były szerokie. – Ale to go nie zabiło.
Jak to możliwe?
Mogłam skłamać. Albo mogłam użyć mocy w moim spojrzeniu sprawiając by
uwierzyła, że nie widziała nic niezwykłego. Ale to jej życie było na szali, więc zasługiwała na
prawdę.
– On nie był człowiekiem.
Nawet po tym co widziała, jej pierwszą reakcją było zaprzeczenie. – Jaki to rodzaj
bzdur? Czy mój kuzyn was przysłał?
– Jeżeli on by nas przysłał, byłabyś teraz martwa. – Bones powiedział, nie odwracając
uwagi od drogi. – My jesteśmy tu by cię chronić.
Wiedziałam, kiedy dokładnie Tammy przyjrzała się dobrze wampirowi, który
pochwycił nas w powietrzu, ponieważ zaczęła się gapić. Jej zapach także się zmienił. Ten
poprzedni odór przerażenia stał się teraz raczej perfumowanym zapachem. Tuż po tym jak
oceniła jego wysokie kości policzkowe, ciemne włosy, umięśnione ciało, i grzesznie cudny
profil.
Młode, stare, żywe, martwe, to nie ma znaczenia, pomyślałam ze smutkiem. Kiedy
Bones jest obok, kobiety stają się gorące.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 5
Ale Tammy przeszła właśnie przez bardzo traumatyczne doświadczenie, więc
zignorowałam wampirzy terytorializm, który sprawiał, że chciałam chwycić Bonesa i
warknąć. – Mój! – Zamiast tego wręczyłam jej paczkę nawilżających chusteczek.
Spojrzała na nie ze sceptycznie. – Co mam z nimi zrobić?
– Nic nie sprawdza się lepiej przy ścieraniu krwi, wierz mi. – Powiedziałam,
pokazując jej moje świeżo co wyczyszczone ramię.
Tammy spojrzała na nie, na mnie i na Bonesa. – Co się dzieje?
– Już ci powiedziała, – Bones odpowiedział, skręcając na pobocze drogi i zatrzymując
pojazd w parku. – Ale potrzebujesz więcej dowodów, zanim nam uwierzysz, prawda? –
Wyciągnął rękę. – Patrz.
Bones przeciągnął nożem po ręce, rozcinając ciało. Tammy gapiła się jak zamyka się
ono chwilę po tym, jakby był tam jakiś niewidzialny zamek. Fabian nawet nie mrugnął. Duch
przywykł do leczniczych zdolności nieumarłych.
– Jestem wampirem, dlatego mogę to zrobić. Nazywam się Bones, tak przy okazji.
– A ja jestem Cat, – dodałam, – przedstawiłabym cię Fabianowi, ale i tak go nie
możesz zobaczyć. Jesteśmy twoimi strażnikami do czasu aż mój wujek wytropi twojego
kuzyna i aresztuje go.
Twarz Tammy wyglądała prawie komicznie z niedowierzania. – Ale jest dzień, –
powiedziała w końcu. – Wampiry nie mogą wychodzić na słońce, każdy to wie!
Bones zaśmiał się. – Racja. I uciekamy na widok krzyży, nie możemy podróżować
przez wodę, nie możemy wejść do domu bez zaproszenia i zawsze na końcu jesteśmy
zakołkowani przez praworządnego pogromcę. Naprawdę, kto by się obawiał takich stworzeń?
Wszystko czego potrzebujesz to Biblia, łóżko do opalania, i święcona woda, by wysłać nas
przerażonych ku naszemu fatum.
Tammy potrząsnęła powoli głową. Obserwowałam ją z sympatią. Zaprzeczenie było
tym jak zareagowałam w wieku szesnastu lat, kiedy dowiedziałam się, że mój nieobecny
ojciec był wampirem i że to nie okres dojrzewania był tym co sprawiało, że jestem inna, ale
wzrost moich nieludzkich cech.
– Wiem, trudno w to uwierzyć, ponieważ wampiry i ghoule wyglądają jak ludzie przez
większość czasu, – spróbowałam znów, – ale…
– Pozwól mi to wyjaśnić – Tammy przerwała. – Poprosiłam o pomoc starych
przyjaciół mojego ojca z organizacji rządowych, kiedy „wypadki” zaczęły się mi przytrafiać i
ktoś przysłał wampira, by mnie ochraniał?
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 6
Fabian zaczął się śmiać. Rzuciłam duchowi cenzurujące spojrzenie, które uciszyło
jego chichot, ale nawet mimo, że był częściowo przezroczysty, było widać jak jego usta wciąż
drżały.
– Właściwie to dwa wampiry, – poprawiłam. – Duch jest dodatkiem.
– Już jestem martwa, – Tammy wymruczała.
Bones warknął. – Mówiłem ci, że ta robota nie będzie łatwa, kochanie.
Miał rację, ale byłam winna Donowi przysługę. Nawet jeżeli tak by nie było, wciąż
byłabym tutaj. W ostatnim miesiącu Tammy została prawie zabita przez „dziwny”
elektryczny wstrząs. Dwa tygodnie temu, kierowca strzelając do niej prawie odebrał jej życie.
Mogły to być nieszczęśliwe wypadki, za wyjątkiem tego, że jeżeli Tammy zginęłaby przed
swoimi dwudziestymi pierwszymi urodzinami, wszystkie miliony jej ojca trafiłyby do jej
kuzyna, Gablesa. Ojciec Tammy był starym przyjacielem mojego wujka, a Don nie wierzył w
przypadki. Wtedy to Don rozpoczął poszukiwania i usłyszał, że w kolejny zamach na Tammy
będzie zaangażowany „egzotycznego” rodzaju zabójca, który nigdy nie zawiódł.
Don wiedział co to oznaczało. Prowadził specjalną jednostkę Homeland Security,
która zajmowała się nadnaturalnymi – nie żeby podatnicy wiedzieli, że część ich pieniędzy
trafia na przeciwdziałanie rzeczom, które przypuszczalnie miały nie istnieć. Odeszłam z tej
jednostki, ale tak było nawet wygodniej dla mojego wujka. Don nie musiał angażować
aktywnych członków zespołu w opiekę nad córką jego starego przyjaciela. Nie, mógł wezwać
mnie, wiedząc, że nie zostawię dziewczyny, której głowa była na nadnaturalnej liście zleceń.
Tammy wydawała się wychodzić ze wstępnego szoku. Odgarnęła swoje blond włosy.
– Zaoferowałam zapłacić za ochronę, a skoro jesteście tymi, którzy mnie chronią, to oznacza
że pracujecie dla mnie. Tak więc zamierzam wyznaczyć podstawowe zasady, łapiecie?
Moje brwi podniosły się. Fabian zagwizdał, ale oczywiście Tammy nie mogła
usłyszeć ducha. Lepiej pośpiesz się i aresztuj jej kuzyna, Don, pomyślałam.
Bones rzucił mi wiedzące spojrzenie. – Mówiłem abyś nie odbierała komórki kiedy
jesteśmy na wakacjach, Kotek.
Westchnęłam.
Tammy rozkazała. – Zabierzcie mnie z powrotem do mojego domu, – ale Bones
zignorował ją, wracając na drogę i kontynuując jazdę w przeciwnym kierunku niż ten, gdzie
ona mieszkała.
– To tylko na kilka dni,– powiedziałam.
Albo miałam taka nadzieję.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 7
Rozdział 2
Większość ludzi, którzy trzy razy otarli się o śmierć – w tym jeden raz z rąk ghoula –
byłaby zastraszona do stanu charakteryzującego się chęcią do współpracy. Tammy zamiast
tego wydawała się okazywać swoją wewnętrzną Paris Hilton. Najwyraźniej nigdy wcześniej
nie słyszała słowa „nie”. Była zła, że nie pozwoliliśmy jej wrócić do domu, by mogła się
spakować. I była naprawdę wściekła, gdy zobaczyła miasteczko do którego zmierzaliśmy.
– Chyba żartujecie. – Tammy rzuciła lekceważące spojrzenie na rustyczny krajobraz i
zarośnięte sady czereśni otaczające miejsce, gdzie dorastałam.
– To jest pośrodku niczego, – Tammy kontynuowała. – Prawdopodobnie masz jakieś
psychotyczne stworzenia żyjące w tych lasach!
Doświadczyła traumatycznych przeżyć, przypomniałam sobie ponownie, zaciskając
zęby. Dam jej fory.
Licking Falls znajdowało się pośrodku wiejskiego odludzia, ale o to właśnie chodziło.
Mogło to nie wyglądać zachęcająco dla młodej dziedziczki, ale ze względów bezpieczeństwa,
było idealne. Nikt nie pomyślałby, by szukać Tammy tutaj.
Wzięliśmy ostatni zakręt i zmierzaliśmy w dół długiej żwirowej drogi, która
prowadziła do mojego starego domu, gdy Bones gwałtownie się zatrzymał.
– Co jest nie w porządku? – zapytałam, czując jego napięcie jak niewidoczne mrówki
maszerujące po mojej skórze.
– Twój dom nie jest pusty, – powiedział cicho. – I ta osoba nie jest człowiekiem.
– Wynośmy się stąd, – Tammy powiedziała, jej głos się wzmacniał. – Teraz!
Moje ręce zakryły jej usta gdy Bones wyślizgnął się bezszelestnie z samochodu.
Wszystko, czego potrzebowaliśmy, to Tammy zaczynająca krzyczeć, aby naprawdę
zaalarmować nieumarłego intruza, kimkolwiek on był. Jak do cholery ktoś znalazł nas tutaj.
Nie powiedzieliśmy nikomu gdzie się udajemy! Instynkt kazał mi podążyć za Bonesem, ale to
pozostawiłoby Tammy niechronioną. Spojrzałam na Tammy i rozkazałam jej niskim tonem
być cicho. Moc mojego spojrzenia zadziałała na Tammy niemal natychmiast. Wtedy
odkryłam jej usta i sięgnęłam po broń, a wszystkie moje zmysły skierowały się na dom pół
mili drogi ode mnie.
Ulga przeniknęła moją podświadomość chwilę później, sprawiając że zelżał mój
uchwyt na nożach. Bones musiał zabić intruza. Bycie połączoną z Bonesem w ten sposób
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 8
było jak podróżowanie autostopem po jego emocjach. W sytuacjach takich jak ta, to było
przydatne.
Zaczęłam znów jechać drogą, ignorując Tammy trącającą moje ramiona jak oszalała.
Nakazałam jej być cicho, ale nie nieruchomo, co za szkoda.
Kiedy byłam w połowie drogi, pojawił się Bones, jego twarz miała rozbawiony wyraz.
– Twoja mama tu jest, – powiedział.
Zwolniłam już na jego widok, ale po tym, nacisnęłam po hamulcach. – Ona tu jest?
Bones przytaknął i wsiadł na siedzenie pasażera. – W swoim nieumarłym ciele.
– Catherine? – Usłyszałam jak moją matkę brzmiącą na tak zaskoczoną jak ja się
czułam. Oczywiście. Nawet z odległości stu jardów, ze swoim nowym słuchem, usłyszała
moją rozmowę z Bonesem tak jakby była w samochodzie.
Gula pojawiła się w moim gardle. – Tak, mamo. To ja.
Nie widziałam mojej matki od miesięcy. Od nocy, gdy zabiłam mężczyznę, który
porwał ją i zmusił do przemiany w wampira. On zrobił to tylko po to, by mnie zranić, drań.
Jaka szkoda że nie mogłam zabić go po raz drugi.
Moja matka stała przy frontowych drzwiach, obserwując mnie jak się zbliżałam.
Odblaski pojawiły się w jej włosach, a skóra była bledsza niż ostatnim razem, gdy ją
widziałam. Uczucie aury nadnaturalnej energii, dochodzące od niej było czymś do czego nie
sądziłam, że przywyknę.
– Cześć, – powiedziałam wysiadając. Pragnęłam ją przytulić, ale obawiałam się, że
może mnie odepchnąć.
Moja matka od zawsze nienawidziła wampiry. Teraz utknęła jako jeden z nich, i to
wszystko z mojego powodu. Powiedzieć, że to nadwyrężyło nasze relacje było delikatnym
określeniem.
Jej dłonie trzepotały, jakby nie była pewna co zrobić z nimi. – Catherine. – Mały
uśmiech rozjaśnił jej twarz. – Co tutaj robisz?
– Zamierzaliśmy wykorzystać dom do ukrycia się, ale ponieważ jesteś tutaj…
– Znów ktoś cię ściga? – przerwała mi, zieleń błysnęła w jej błękitnym spojrzeniu.
– Nie mnie, – dodałam śpiesznie, by ją zapewnić. –Tammy, dziewczynę na tylnym
siedzeniu. Bones i ja, och, my będziemy strzec jej przez kilka dni zanim Don nie załatwi paru
spraw.
– Hallo, Justina, – Bones powiedział wysiadając z samochodu. – Z całą pewnością nie
spodziewałem się zobaczyć cię tutaj.
– Chciałam czegoś spokojnego na wakacje, – wymruczała.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 9
Wydobył z siebie sardoniczny śmiech. – Wygląda na to, że nie tylko nam zakłócono
wypoczynek.
Bones wziął to za pewnik, że zostaniemy tutaj. Zdecydowaliśmy, że to miejsce było
idealne, by ukryć Tammy, a ja byłam tą, która je posiadała, więc dla niego to było ustalone.
Ale po tym wszystkim co moja matka przeszła, nie chciałam obarczać jej moimi obecnymi
problemami.
– Pojedziemy gdzieś indziej, – powiedziałam przepraszająco wzruszając ramionami.
– Coś nie tak z tą dziewczyną? – moja matka zapytała, wskazując.
Spojrzałam na tylne siedzenie. Tammy uderzała w drzwi, gdy jej oczy rozszerzały się
a usta otwierały i zamykały jak u ryby.
– Och, cholera, zapomniałam, że uciszyłam ją!
Wypuściłam Tammy i przywróciłam jej głos błyskiem mojego spojrzenia. Pierwszą
rzeczą jaką zrobiła było zawycie wystarczająco głośno bym się skrzywiła.
– Nigdy więcej nie rób mi tego!
– Więc nie zdradzaj naszej pozycji, jeżeli sądzimy że jesteśmy w niebezpieczeństwie,
a nie będzie ku temu powodu, – Bones odpowiedział z uniesioną brwią.
– Mamo, to jest Tammy, – powiedziałam, machając do blondynki naprzeciw.
Moja matka uśmiechnęła się do niej. –Witaj Tammy. Miło cię poznać.
Tammy chwyciła ramię mojej matki. – W końcu, ktoś normalny! Wiesz jak to jest z tą
dwójką? Są gorsi niż strażnicy więzienni! Nawet się nie zatrzymali by pozwolić mi zjeść!
Bones warknął. – Byliśmy odrobinę zajęci utrzymaniem cię przy życiu, jeżeli sobie
przypominasz.
Moja matka spojrzała na Tammy i z powrotem na mnie. – Biedna dziewczynka,
musisz umierać z głodu. Przygotuję ci coś na obiad. Nie chcesz by Catherine gotowała,
uwierz mi.
W normalnych okolicznościach, mogłam zjeżyć się na to stwierdzenie. Ale to
oświadczenie i spojrzenie jakie mi dała, powiedziało że mimo wszystko tu zostaniemy.
Odkładając obawy o bezpieczeństwo Tammy na bok, byłam szczęśliwa. Tęskniłam za moją
matką. Być może te wzajemnie przerwane wakacje były błogosławieństwem dla naszych
relacji.
– Za tobą mamo.
***
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 10
Jednakże moje ciepłe i przyjazne uczucia zniknęły po obiedzie. Dom miał tylko dwie
sypialnie. Moja matka uprzejmie zaoferowała, że podzieli się swoją z Tammy, ale gdy
miałam jej za to podziękować, Tammy odezwała się.
– Nie powinnam raczej spać z nim? – Spojrzenie Tammy prześlizgnęło się po Bonesie
z nieomylną rządzą. – Skoro ja płacę, to powinnam wybrać z kim chcę spać.
Moja mama westchnęła. Ja otworzyłam usta by dać zjadliwą ripostę, ale Bones
roześmiał się. – Jestem żonatym mężczyzną, a nawet gdybym nie był, nie miałabyś żadnych
szans. Masz złe maniery.
– Twoja strata, – Tammy powiedziała, po raz kolejny poprawiając włosy. Po czym
rozejrzała się dookoła z frustracją. – Nie możecie oczekiwać, że zostanę tu dłużej niż przez
kilka dni. Oszaleję.
– Ale będziesz żywa, – zaznaczyłam, co powinno być według mnie dla niej
priorytetem.
– Zabiłaś to coś, prawda? – Tammy zapytała. – Czy to nie oznacza, że zagrożenie
minęło?
Bones wzruszył ramionami. – Wątpię, aby ghoul był osobą zakontraktowaną do
zabicia ciebie. Moim zdaniem wyglądał jak pozbawiony środków, tani lokalny talent.
Tammy gapiła się na niego. – Ona musiała odciąć jego głowę, by nie podniósł się z
ziemi. To właśnie uważasz za tani, lokalny talent?
– Żaden szanujący się nieumarły zabójca nie przyjąłby kontraktu na człowieka, –
Bones powiedział pogardliwie. – Ludzie są zbyt łatwi. To tak jak dostać pieniądze za
rozdeptanie złotej rybki. Ale w twoim wypadku, prawdopodobnie ludzki zabójca, który wie o
nieumarłych, był na tyle sfrustrowany ostatnimi dwoma nieudanymi próbami, że dał funta
młodemu ghoulowi, by cię wykończył. To praktyczne rozwiązanie; ghoul dostaje pieniądze i
posiłek, zabójca wciąż ma zapłatę za kontrakt, a klient jest szczęśliwy, że jesteś martwa.
– Wiedziałbyś o tym, czyż nie? – moja matka wymruczała.
– Jak to? – Tammy zapytała.
Bones uśmiechnął się do niej, pięknie i chłodno w tym samym czasie. – Ponieważ
byłem zabójcą, przez ponad dwieście lat.
Tammy przełknęła. Nie dodałam tego co wiedziałam: że Bones był bardzo wybiórczy
w sprawie swoich kontraktów. Zabijał tylko innych zabójców, nie niewinnych ludzi i
większość tych osób była z jego gatunku. To nie zapewniło Bonesowi dużej sympatii w
kręgach nieumarłych, ale jeżeli Bones uważał, że ktoś zasłużył na śmierć, brał kontrakt, bez
względu na niebezpieczeństwo.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 11
– W ciągu kilku dni Don powinien aresztować twojego chciwego jak ropucha kuzyna.
A wtedy będziesz mogła bezpiecznie wrócić do domu, – Bones kontynuował.
– Jeżeli jesteś zabójcą, dlaczego nie mogę ci zapłacić za zabicie Gablesa? – zapytała
wracając do siebie. – Moje urodziny będą za dwa miesiące. Kto wie czy mój kuzyn nie
spróbuje zabić mnie ponownie, nawet zza krat.
Moje oczy rozszerzyły się na to jak swobodnie Tammy poruszyła tą kwestię. Proszę
podaj sól. Zabij mojego kuzyna.
Bones wzruszył ramionami. – Może, ale będziesz musiała poszukać gdzie indziej
zabójcy. Jestem na to zbyt zajęty.
Tammy spojrzała na moją matkę, na mnie i znów na Bonesa, zanim jej twarz zacisnęła
się. – To ssie, – powiedziała i wbiegła po schodach.
Biorąc pod uwagę, że mogłam spędzać następne dwa tygodnie na wakacjach z moim
mężem a nie opiekując się rozpieszczoną, bogatą dziewczynką, która stała się celem
zabójców, zgadzałam się z tym.
– Wszystko będzie w porządku Tammy, – zawołałam.
Przekleństwo było jej odpowiedzią. Bones podniósł brew i zastukał po tej stronie oka.
– Powiedz słowo, kochanie. Wbiję jej całkiem nowe nastawienie.
Wampirza kontrola umysłów byłaby łatwym sposobem, ale kiedy ja wybierałam łatwą
drogę?
– Da sobie z tym radę, – wymruczałam. Pośpiesz się, Don.
– Pójdę z nią porozmawiać, – moja matka powiedziała.
Obie moje brwi podniosły się. – Myślisz, że przemówisz jej do rozsądku?
Moja matka rzuciła mi znudzone spojrzenie gdy Tammy wspinała się po schodach. –
Zapominasz Catherine, że mam duże doświadczenie w radzeniu sobie z trudnymi dziećmi.
Bones zaśmiał się, rzucając mi wiedzące spojrzenie, które sprawiło że moje usta lekko
się wygięły, wbrew mojej woli. Moja matka miała swoje racje.
Rozdział 3
Znajdowałam się w sytuacjach życia i śmierci odkąd skończyłam szesnaście lat, ale z
tym mogłam sobie poradzić z pewną odwagą – albo lekkomyślnością, zależnie kogo o to
spytasz – i z moimi nożami. Zwariowana, rozpieszczona dziedziczka wymagała innego
zestawu umiejętności. Takiego, którego najwidoczniej nie posiadałam.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 12
Drugiego dnia podczas rozmowy z Tammy: – Więc jesteś po ślubie z Bonesem, huh?
Jak dałaś radę usidlić go? Wiesz, z tymi rudymi włosami i bladą skórą wyglądasz jak wielka
cukierkowa laska.
Dzień trzeci: Ludzie, Bones jest taki gorący. Jakbym była tobą, zaliczałabym go pięć
razy dziennie. Jeżeli zerwiecie ze sobą, przyślij go do mnie, co?
Dzień czwarty: – Wypuśćcie mnie z tego pokoju. Zadzwonię na policję, do FBI.
Wypuśćcie mnie!
Piątego dnia, gdy Don wciąż nie mógł zlokalizować Gablesa, Bones i ja byliśmy
gotowi wziąć sprawy w swoje ręce. Jeżeli mój wujek, ze wszystkimi źródłami w wojsku i
rządzie, nie mógł znaleźć Gablesa, to wyglądało na to, że nie znajdziemy go zbyt szybko.
Odłożenie naszego życia na bok na kilka dni to jedna rzecz, ale Bones był mistrzem wielkiej
linii wampirów. Nie mogliśmy ukrywać się z Tammy aż tak długo. Wkrótce będziemy
musieli wrócić do naszej codziennej rutyny, i znów radzić sobie z złożonością i
niebezpieczeństwem życia w społeczeństwie nieumarłych.
Nie wspominając, że pozostawanie w małym domku z moją matką ograniczyło moje
życie seksualne do zera. Te ściany były i tak cienkie jak papier, a odkąd moja matka stała się
wampirem, wszystko byłoby dla niej tak oczywiste, jakbyśmy byli w tym samym pokoju.
Myśl o tym jak ona słyszy każdy szczegół tego, co robiłam z Bonesem delikatnie mówiąc nie
była romantyczna. Tak nadszedł najwyższy czas by stać się nadaktywnym w poszukiwaniach
Gablesa.
Zjechaliśmy rzadko używaną drogą, która kończyła się ślepym zaułkiem przy wielkim
przemysłowym magazynie. Oceniając to z zewnątrz nigdy byś nie zgadł, że to był nocny klub
wypełniony stworzeniami, o których przeciętna osoba nie wiedziała, że istniały. Nazywał się
Bite. Bones zabrał mnie tam na naszą pierwszą randkę, ale nie robiliśmy sobie wycieczki
alejką wspomnień. Przyszliśmy tu po informacje.
Parking znajdował się na tyłach, otoczony przez cienką linię drzew, które ukrywały
ilość aut przed każdym, komu przydarzyło się zabłądzić na tej samotnej drodze. Jak na
odosobnione miejsce, gdzie nieśmiertelni mogli ujawnić swoje prawdziwe ja, Bite było
idealne.
Oczywiście, bijące serca, dochodzące od wielu ludzi, którzy oczekiwali na wejście
udowadniały, że Bite obsługiwał nie tylko nieumarłych imprezowiczów. Oni byli menu, z
nogami, jak to Bones powiedział o ludziach gdy pierwszy raz kiedy mnie tu przyprowadził.
To był dobrowolny układ. Umiejętnie wykonane ugryzienie wampira mogło być lepsze niż
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 13
gra wstępna. Dodatkowo, niektórzy ludzie kręcili się wokół wampirów, w nadziei że
awansują na kolejny poziom w łańcuchu pokarmowym. Nawet nieumarli mieli groupies.
Moja matka odmówiła przyjścia z nami, oświadczając, że nie chce być wokół większej
ilości wampirów niż to konieczne. Fabian został, by dotrzymać jej towarzystwa, co wydawało
się sprawiać jej radość. Jak daleko zaszła. Pamiętam kiedy moja matka uciekłaby z krzykiem
na widok duchów, a nie czekała z niecierpliwością na spędzenie wieczoru z jednym z nich.
Tak więc Bones, Tammy i ja przeszliśmy obok kolejki ludzi. Ludzie i nowe wampiry
musiały czekać na swoją kolej, ale Mistrz wampirów – i każdy kto przyszedł z nim – mógł
wejść prosto przez drzwi. Jak tylko się pojawiliśmy, poczułam jak Bones ogranicza moc
swojej aury, redukując ją do poziomu dużo poniżej Mega–Mistrza jakim był. To była
sztuczka, którą Bones udoskonalił w ciągu kilku poprzednich miesięcy. Nagle, połączenie
jakie z nim miałam stało się ledwie zauważalne. Ostatni raz kiedy odciął się tak jak teraz,
miał miejsce przed tym jak prawie zginął. Poczucie tego pustego muru, gdy byłam
przyzwyczajona do odbierania jego nastroju, przyniosło znów złe wspomnienia.
– Nie znoszę kiedy to robisz, – wyszeptałam.
Ścisnął moją rękę.– Przepraszam, kochanie. Nie chcę ogłaszać swojego przybycia
nikomu, kto jeszcze mnie nie zna.
Rozumiałam. Wyciszanie poziomu mocy, było lepszym przebraniem dla Bonesa niż
farbowanie włosów i wprowadzanie innych zmian w wyglądzie.
Wejście było strzeżone przez krzepką blond wampirzycę, która miała sześć stop
wzrostu. Ledwie spojrzała na Tammy, uśmiechnęła się kiedy zobaczyła Bonesa, i roześmiała
się gdy jej spojrzenie przeskoczyło na mnie.
– Wiedziałam. Poczekaj aż zobaczę Logana. Mówiłam mu, że Bones przyprowadził ze
sobą Rudą Kostuchę lata temu, ale Logan mi nie wierzył.
Rozpoznałam bramkarza z tamtej nocy, ale byłam zaskoczona że ona pamiętała mnie.
– Trixie, kochanie, kawał czasu, – Bones powiedział dając jej buziaka w policzek.
Odwzajemniła to zanim uścisnęła moją dłoń.
– Kostucho. Co za przyjemność.
– Mów mi Cat. – Ruda Kostucha to mógł być mój pseudonim wśród nieumarłych, ale
preferowałam, by nazywano mnie skrótem od mojego prawdziwego imienia.
Tammy dała Trixie szczere spojrzenie. – Ona też jest martwa?
Trixie uśmiechnęła się, pokazując złote nakładki na kłach. – Czy to odpowiada na
twoje pytanie?
– Fuj, – Tammy powiedziała.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 14
Przewróciłam oczami i wymruczałam przepraszam do Trixie, ale wydawała się nie
dbać o komentarz Tammy.
– Żadnych fajerwerków wewnątrz, – Trixie powiedziała, dając mojej ręce ostatni,
przyjacielski uścisk.
Spojrzałam na moje ręce i powstrzymałam dreszcz. Jedną z moich nowych sztuczek
jako wampira było to, że kiedy się naprawdę wkurzę, ognie wybuchają z moich rąk. Zgaduję
że wieści o tym się rozeszły. Nie zaskoczyło to mnie. Nikt nie kochał plotek tak bardzo jak
ludzie, którzy mieli wieki by nabyć doświadczenia w ich rozpowszechnianiu.
– Nie szukamy tu kłopotów, – Bones powiedział.
Trixie się zaśmiała. – To dopiero będzie dzień, kiedy ty nie zostawisz za sobą
kłopotów, Bones. Po prostu utrzymaj je z dala stąd.
– Ona zna cię całkiem dobrze, co? – Zapytałam się kiedy weszliśmy do środka.
Usta Bonesa drgnęły. – Nie tak dobrze, jak sugerujesz, Kotek.
To była prawidłowa ocena. Bones wyglądał jak wcielenie pokusy i kręcił się wokół
przez setki lat zanim mnie spotkał. Jeżeli założyłabym że spał z każdą wampirzycą, której
mnie przedstawił, częściej miałabym rację niż byłabym w błędzie.
Odepchnęłam tą myśl od siebie, tak jak inne sprawy, którymi nie chciałam się
zajmować. – Chodźmy. Mogę wyczuć gin i tonik na górze.
To była prawda. Wyczuwałam różne alkohole które barman nalewał, mnóstwo
zapachów innych ludzi zmieszany z różnymi perfumami, z wodą po goleniu i odrobiną krwi.
Dodając do tego pulsującą muzykę, wyciszone migotliwe światła, tłum ludzi i energię
unoszącą się od każdego bez pulsu, to czułam się prawie pijana z przeładowania zmysłów.
– Nie mogłaś poczuć tego ostatnim razem, ale teraz czujesz, czyż nie? – Bones
wyszeptał. – Jak cienka jest linia pomiędzy tym co normalne a nadnaturalne. Powiedziałem
ci, że Ohio jest nadnaturalnym gorącym miejscem. Ten klub został zbudowany na jeszcze
większym. Czujesz te zmiany w twojej krwi, czyż nie?
Tak było. Nic dziwnego, że nieumarli tłoczyli się w gorących miejscach. Alkohol i
narkotyki nie wpływały już na mnie, ale bycie otoczoną przez tych wszystkich nieludzkich
gości, gdzie magia wydawała się pulsować pod powierzchnią, było zmysłowe i cudowne.
– Zapomnij o drinku. Chodźmy zatańczyć.
Mój głos doszedł niższy niż zamierzałam. Zieleń pojawiła się w ciemnej głębi oczu
Bonesa.
– Zamierzacie pozwolić mi zatańczyć i w końcu trochę się zabawić? – Tammy
zamarudziła.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 15
Bones wykonał gest ręką. – Ależ oczywiście. Tylko nie opuszczaj parkietu pod
żadnym pozorem, albo zamknę cię w szafie na tydzień.
Nawet jeżeli Tammy nie wiedziała z doświadczenia, że Bones nigdy nie blefował,
jego wyraz twarzy musiał przekonać ją, ponieważ przytaknęła.
– Zostać na parkiecie. Jasne.
– Więc w porządku, idź.
Rozdział 4
Bones był przyciśnięty do moich pleców, jego biodra ocierały się o moje, a dłonie
ślizgały się w dół po moich bokach w powolnej pieszczocie. Nasz ostatni celibat w połączeniu
z muśnięciem jego ust na mojej szyi, skłębioną mocą napierającą z jego aury, oraz z
mistyczną energią unoszącą się wokół nas, to wszystko sprawiało, że chciałam znaleźć
najbliższy róg i dokonać na nim rzeczy, o których nie wypada mówić.
Ale nawet niesamowita atmosfera i zmysłowość tańca z Bonesem nie mogły zmusić
mnie do narażenia Tammy – lub do uprawiania seksu w miejscu publicznym, jak to robili
niektórzy ludzie w takich klubach.
– Jak będzie już po wszystkim z Tammy, to wrócimy tu z powrotem, –
wymamrotałam. – Założę się, że znasz wszystkie ustronne miejsca w tym klubie i zamierzam
molestować cię w każdym z nich.
Roześmiał się, wysyłając mrowienie w dół mojej szyi, tam gdzie docierał jego oddech.
– Co za skandaliczna uwaga. Aż się zarumieniłem.
Wątpiłam by Bones zarumienił się odkąd Deklaracja Niepodległości została
podpisana. W 1776, Bones miałby dziesięć lat, pomyślałam mgliście, drżąc jak jego kły otarły
się o mój puls w prowokujący sposób. Blisko. Mając siedemnaście lat, sprzedawał się
angielskim kobietom by przeżyć.
– Gotowa na tego drinka, kochanie? – Bones zapytał, obracając mnie do swojej
twarzy.
Jasne, byłam gotowa na drinka, ale nie na gin z tonikiem. Pragnęłam zatopić moje kły
w gardle Bonesa i pić z niego aż pozostanie tam zaledwie tyle krwi, by nadal był twardy.
Głód wypełnił mnie na tą myśl. Przemiana z mieszańca w wampira przyniosła nieoczekiwane
efekty. Byłam przeważnie martwa, jak dowodziło moje okazjonalnie bijące serce, i piłam
wampirzą krew zamiast ludzkiej. Problem w tym, że absorbowałam więcej niż tylko
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 16
pożywienie z krwi, którą wypiłam. Absorbowałam także moce. Dowiedziałam się tego po tym
że jak napiłam się z pirokinetycznego wampira, moje ręce zaczęły strzelać ogniem. Nie
chciałam pochłonąć bardziej dziwnych zdolności przez pożywianie się na wampirach o
niezwykłych mocach, więc ograniczyłam się do picia z Bonesa. Jak dotąd, to tylko uczyniło
mnie silniejszą, nie dziwniejszą.
Oczywiście Bones zawsze wyglądał wystarczająco dobrze do zjedzenia. Ktokolwiek
powiedział „nie baw się swoim jedzeniem” z pewnością nie był wampirem.
Bones wziął wdech, jego oczy zmieniły sie w diamentową zieleń. Wiedziałam, że
moje przemieniły się także i poczułam jak kły wysuwają mi się z ust. Dajcie mi ciało,
ponaglały. Jego ciało. Teraz.
– Zostań tutaj. Trzymaj Tammy na oku, – Bones mruknął, zaskakując mnie tym jak
torował sobie drogę wśród innych tancerzy. Czyżby wykrył zagrożenie? Rozejrzałam się
wokół szukając znajomej blond głowy Tammy wśród tłumu żywych i nieumarłych gości.
Tam. Tańcząca z dwoma mężczyznami, nie mniej.
Torowałam sobie drogę dopóki nie dotarłam do Tammy, wchodząc pomiędzy nią a
jednego z tancerzy. Jego naburmuszenie zmieniło się w uśmiech gdy jego spojrzenie
prześlizgnęło się po mnie.
– Witaj rudowłosa, – zawołał.
– Tylko zabieram przyjaciółkę, – odpowiedziałam.
Tammy nie poruszyła się. – Cholera, nie! Dopiero zaczęłam się bawić!
– Tammy, – wydusiłam z siebie, – nie zmuszaj mnie bym cię wyniosła. – Jeżeli
byliśmy w niebezpieczeństwie, chciałam aby nasze plecy były zwrócone tyłem do ściany, i
abym ja stała przed nią. A nie tam, gdzie kłopoty mogłyby nadejść z każdej strony.
Tammy spojrzała na mnie, ale nie przeciwstawiała się już. Poprowadziłam ją do
najbliższego rogu, jakbyśmy miały odbyć prywatną rozmową, ale byłam gotowa na akcję.
Nikt nie spojrzał na nas jak schodziłyśmy. Mimo to, pozory mogą mylić.
Poczułam ukłucie ulgi, gdy zobaczyłam Bonesa zmierzającego w naszym kierunku.
Wielki ghoul z czarnymi kędzierzawymi włosami i olśniewająco białym uśmiechem podążał
za nim.
– Verses, to moja żona, Cat, – Bones mnie przedstawił.
– Miło cię poznać, – powiedziałam ściskając jego dłoń. Byłam zaskoczona, gdy Bones
odciągnął mnie stamtąd chwilę później.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 17
– Chodź za mną, – powiedział, prowadząc mnie do drzwi za kabiną didżeja. Po ich
otwarciu ukazała się klatka schodowa i dobrze, że potrafiłam widzieć w ciemności, ponieważ
nie było tam żadnych świateł po tym jak Bones zatrzasnął drzwi.
Oczekiwałam że zobaczę tajne składowisko broni, ale znaleźliśmy się w pokoju
wypełnionym starymi głośnikami, sprzętem muzycznym, pudłami i stołami. Już zamierzałam
zapytać co zamierzaliśmy zrobić z tymi rzeczami, kiedy Bones przyciągnął mnie do siebie.
Pocałował mnie, popychając na stół i sięgając pod moją sukienkę.
Stało się jasne, że nie byliśmy tu aby uzbroić się przeciwko zagrożeniu. – Bones, –
zdołałam powiedzieć, odpychając go w tył. – Tammy…
– Jest bezpieczna z Versesem, – przerwał mi. –Nie martw się nią. Pomyśl o mnie.
Oparł mnie o stół to mówiąc, zsunął moją bieliznę do kolan. Westchnęłam kiedy
pocałował mnie ponownie, ponieważ uwolnił swoją aurę w tym samym czasie. Fale mocy
nagle napłynęły na mnie, zmieszane z tarciem jego pożądania o moją podświadomość, i
czułam je tak namacalnie jak jego język poruszający się wewnątrz moich ust.
Moje obiekcje zniknęły. Muzyka dudniła wokół nas, pulsujące uderzenia naśladowały
bicie serca, którego już nie posiadałam. Odwzajemniłam pocałunek, przyciągając go bliżej.
Ostatnie pociągnięcie mojej bielizny zsunęło ją ze mnie, i Bones rozsunął mi nogi, ustawiając
się pomiędzy nimi. Rozpięłam mu koszulę, liżąc jego ciało od szyi do klatki piersiowej.
Czułam niezwykłe wrażenia od jego nadnaturalnej energii, pożądania, i mocy jaka dochodziła
od Bonesa i klubu ponad nami.
Ścisnął moje piersi, jego palce drażniły moje sutki sztywne nawet przez stanik i
sukienkę. Twarda, naga skóra otarła się o mnie poniżej po tym jak ściągnął spodnie.
Wygięłam się przy nim, wydając jęk w jego usta. Potrzeba pulsowała ze mnie. Stół i mury
wibrowały od muzyki dudniącej ponad nami. Dla mnie, wydawało się że wszystko drżało z
pasji.
– Teraz, – westchnęłam.
Pchnął mnie głęboko, połączenie naszych ciał wysłało fale przyjemności przez moje
zakończenia nerwowe. Niewidoczne prądy jego mocy wydawały się zatapiać we mnie z
każdym nowym pchnięciem.
Zatopiłam kły w jego szyi, czując jak drży od innego rodzaju przyjemności. Krew
wypełniła moje usta, przynosząc falę ekstazy, którą jego silne, gładkie pchnięcia tylko
zwiększały. Ssałam mocniej, czując jak jego tempo zwiększa się wraz z budującym się we
mnie napięciem. Ugryzłam ponownie, jęcząc gdy jego uścisk wzmocnił się i jak osunął się na
mnie.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 18
Powódź emocji przeszła przez moją podświadomość. Mogłam poczuć jak kontrola
Bonesa rozpada się na postrzępione kawałki pod wpływem atakującej go przyjemności.
Poczułam uniesienie strzelającą z jego ciała, gdy porzucił tą kontrolę i pozwolił pożądaniu
przejąć władzę. Poczułam pasję wybuchającą we mnie gdy przyciągnął mnie jeszcze bliżej,
pchając ze zmysłową żądzą. To powinno mnie zranić, jeżeli byłabym człowiekiem, ale teraz
to było tylko niesamowite. Po czym poczułam jak jego kły przebijają moją szyję i moja krew
zostaje wysysana. Muzyka stłumiła nasze jęki jak kołysaliśmy się, szybciej i mocniej, pijąc
nawzajem swoją krew, dopóki oboje nie drżeliśmy od orgazmu.
– To było naprawdę niewłaściwe, – powiedziałam kilka minut później, kiedy
poprawiałam moje ubranie.
Bones zaśmiał się, nisko i grzesznie. – Po tygodniu odmów, nie zacząłem jeszcze
zachowywać się niewłaściwie Kotek, ale zacznę.
– Mówię poważnie, – ja mogłam mieć wymówkę, ponieważ obniżona kontrola nad
potrzebami, jedzeniem czy czymś innym, była ubocznym skutkiem bycia nowym wampirem,
ale Bones był martwy od dłuższego czasu. – Powinniśmy strzec Tammy, a nie wymykać się
na szybki numerek.
– Kto wie ile jeszcze dni będziemy uziemieni z twoją mamą i Tammy? Nie
zamierzałem zmarnować takiej okazji. Poza tym, Verses jest właścicielem tego klubu i
przyjacielem. Tammy jest bezpieczna. Prawdopodobnie teraz gdy rozmawiamy on wiruje z
nią po parkiecie.
To sprawiło, że poczułam się mniej winna. Mieliśmy być na wakacjach, mimo
wszystko, i ten zeszły weekend spania razem bez niczego więcej pomiędzy nami, odbijał się
też i na mnie.
To sprawiło że moja uwaga wróciła do interesów. – Czas wmieszać się w miejscowe
życie i zobaczyć czy ktokolwiek słyszał o zabójcy polującym na człowieka?
Bones uśmiechnął się. – Ludzie opowiadają o różnych rzeczach kiedy mają z tego
odrobinę frajdy. Zobaczmy czy możemy dowiedzieć się czegoś użytecznego.
Rozdział 5
Zgodnie z przewidywaniami Bonesa, znaleźliśmy Tammy na parkiecie z Versesem.
Ghoul potrafił tańczyć jak nikt inny. Tammy wyglądała na tak szczęśliwą jak nie widziałam
jej przez cały tydzień.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 19
– To nie może być czas by już wracać, – powiedziała kiedy zobaczyła nas.
– Jeszcze nie, – Bones odpowiedział. – Verses, kolego, wskaż mi jednego z twoich
najwięcej plotkujących stałych klientów, ale kogoś kto mimo to może być traktowany
poważnie.
Przy jego wzroście, to było proste dla Versesa, aby spoglądać ponad innymi ludźmi.
Po kilku sekundach, wskazał na bar, który obsługiwał piękny wampir pokryty tylko ciemno
niebieskim brokatem do ciała.
– Widzisz tego siwowłosego wampira siedzącego na końcu. Ma na imię Poppy.
Opowiada zbyt wiele historii, by mu zaufać z sekretem, ale nie ubarwia tego co słyszał.
– Cudownie. Doceniłbym gdyby twoi podwładni nie wspominali nikomu, że byłem
tutaj tej nocy z moją żoną. Trixie rozpoznała nas. Być może jeszcze kilku z nich.
Verses spojrzał na Bonesa. – Bite to raj dla naszego gatunku. Nie zamierzasz złamać
moich zasad, prawda?
Bones klepnął go po plecach. – Nie zrobię niczego na terenie twoich posiadłości.
Mimo wszystko, zamierzam wrócić tutaj z moją żoną. Wciąż mamy kilka rejonów do
zwiedzenia.
Jeżeli to byłoby możliwe, zarumieniłabym się na tą jawną insynuację. Verses po
prostu się roześmiał. Tammy wyglądała na znudzoną.
– Dlaczego nie zajmiecie się tym czym zamierzacie, a ja zostanę tutaj z Versesem i
potańczymy? – Tammy zasugerowała.
Cieszyłam się na zmianę tematu. – Verses może mieć inne rzeczy do zrobienia,
Tammy.
– Sprawienie przyjemności pięknej damie, zawsze ma pierwszeństwo, – Verses
powiedział mrugając do niej.
Bones pociągnął mnie za rękę. – To nie powinno zając zbyt długo, Kotek.
Zostawiliśmy Tammy na parkiecie z ghoulem by udać się w kierunku błyszczącego na
niebiesko barmana i siwowłosego nieumartego plotkarza.
Usiadłam przy barze kilka krzeseł obok Bonesa, dzieląc moją uwagę pomiędzy
podsłuchiwanie go a trzymanie na oku Tammy. Jak dotąd, wydawała się w porządku i Verses
miał rację; pomarszczony wampir obok Bonesa nie potrzebował za wiele by zacząć
pogawędkę. Bones pozwolił mu wybierać tematy przez pierwsze pół godziny, po czym
zmienił rozmowę.
– Cholerna gospodarka niszczy nas wszystkich, – Bones zadeklarował, opróżniając
swoją szklankę whisky jednym łykiem. – Spójrz na mnie. Trzy lata temu prowadziłem
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 20
wystawne życie dzięki moim inwestycjom. Dziś ochraniam człowieka by przeżyć.
Zakołkowałbym się by uchronić przed wstydem, zrobiłbym to.
Roześmieli, a wtedy Bones obniżył głos konspiracyjnie. – Nie, kolego, przed jej
krewnymi. Prawdę mówiąc zastanawiam się czy nie powinienem być po drugiej stronie
monety. – Nawet przez bar mogłam zobaczyć błysk zainteresowania w oczach Poppego. –
Jakiej drugiej stronie?
Bones pochylił się, obniżając głos jeszcze bardziej, tak że ledwie mogłam go usłyszeć.
– Po tej stronie która zapłaci, jeżeli rozwydrzony bachor umrze. Szczerze, jeżeli wiedziałbym
jak się skontaktować z jej kuzynem, wziąłbym tą robotę zamiast tej którą mam. Wtedy
miałbym z tego porządny przychód.
Poppy przeżuł swoją słomkę. – Nie możesz wyciągnąć z dziewczyny, gdzie ci krewni
są?
– Nie wie tego. Wierz mi, zapytałem z odpowiednim błyskiem. – Bones poklepał się
pod okiem dla podkreślenia. – Nie wytrzymam kolejnego miesiąca tego. Zjem ją i nie będzie
żadnych cholernych pieniędzy od nikogo.
Poppy rozejrzał się dookoła. Odwróciłam wzrok, udając że wpatruję się w mój drink.
Kiedy wyprostowałam się usłyszałam jego odpowiedź.
– Mój kumpel był tu zeszłej nocy. Zajmuje się redukcją populacji, jeśli wiesz co mam
na myśli, i naśmiewał się z roboty gdzie wynajęte mięso próbowało użyć zjadacza kości, aby
załatwić kontrakt który przeciągał się już zbyt długo. Nigdy nie zgadniesz co się stało. Jakoś
zjadacz kości skończył martwy. Martwy! Po czym ślady zniknęły. Tak słyszałem, teraz mięso
obawia się że jego kontrakt zostanie anulowany.
Czterdzieści minut później, w końcu się to opłaciło, pomyślałam.
– Znasz imię tego mięsa? – Bones zapytał swobodnie. – Mogę być zainteresowany
pomocą mu, kiedy już skończę tę pracę.
– Myślę, że słyszałem jak jego kumpel wołał na niego Serpentine. Czy to nie zabawne.
Mięso zmieniło imię jakby było wampirem.
Serpentine. Don przeciąży swoje komputery poszukując tej tożsamości jak tylko
dotrzemy do domu.
– Ach, kolego, jestem twoim dłużnikiem. Stawiam następną kolejkę.
Bones pozostał kolejne dwadzieścia minut, pozwalając Poppy’emu plotkować dłużej,
aż zaczęłam fantazjować o owinięciu taśmą ust tego wampirza. W końcu, Bones wyraził żal
że musi odejść, ale powiedział Poppy’emu że wróci w następny weekend. I narzekał że będzie
musiał zabrać ze sobą rozwydrzoną dziedziczkę.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 21
Moje brwi się podniosły. Do czego zmierzasz Bones?
Rozdział 6
Wyciągnęłam ubrania z suszarki i wydusiłam przekleństwo. Plamy od wybielacza
były wszędzie. Tammy miała dwadzieścia lat; jak mogła nie umieć zrobić prania bez
niszczenia wszystkiego?
Choć przynajmniej teraz Tammy robiła sama pranie. Albo próbowała. To był wpływ
mojej matki. Dwadzieścia lat rozpuszczonej bogatej suki nie miało szans przeciw czterdziestu
sześciu latom surowej wiejskiej dyscypliny. I mimo że to ja byłam bliższa wieku Tammy, a
moja matka zmuszała Tammy do robienia rzeczy wywołujących u niej płacz, ku mojemu
zaskoczeniu to moja matka stała się osobą, z którą Tammy nawiązała więź.
Być może to moja wina. Może tak przywykłam do bycia w nastroju znajdź–i–zniszcz,
że nie mogłam poradzić sobie z byciem troskliwą. Ta myśl była dziwnie przygnębiająca.
Sprawdź moje jajniki, doktorku, bo być może nie jestem prawdziwą kobietą.
Po obiedzie – na przygotowanie którego nalegała moja mama, nie abym narzekała –
siedzieliśmy przy kominku. Nadszedł czas by poinformować Tammy o czym się
dowiedzieliśmy.
– Tammy, oto na czym stoimy: Don wciąż nie znalazł twojego kuzyna, ale Bones
odnalazł pierwszego zabójcę, który przyjął kontrakt na ciebie.
Tammy wyskoczyła z fotela. – To cudownie! Czy to oznacza, że mogę teraz wrócić do
domu?
– Nie tak szybko. Zabójca zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.
Tammy usiadła z powrotem, jej entuzjazm zbladł. – Jak?
– Jego gardło zostało rozprute, – Bones powiedział bez ogródek. – A komputer i inne
rzeczy zostały dogłębnie przeszukane, tak że ktoś inny mógł przejąć zainteresowanie jego
nieukończoną pracą.
Powiązania Bonesa z czasów gdy był łowcą nagród okazały się być szybsze niż
komputery Dona, ponieważ odkrył on że Serpentine jest martwy jeszcze zanim mój wujek
poznał jego prawdziwe imię. Don wysłał zespół do sprawdzenia mieszkania gdzie Serpentine
– czy też James Daily, jak mówił dokument z autopsji – został odnaleziony. Choć ta osoba
była sprytna w zacieraniu swoich śladów, Don mógł powiedzieć że ktoś włamał się do
komputera Serpentine. Być może to przypadek, że niektóre dokumenty powiązane były z
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 22
Tammy, albo że Serpentine został zabity przez wampira. Wiedzieliśmy że Serpentine miał
powiązania wśród nieumarłych, ponieważ wysłał ghoula za Tammy. Ale być może to więcej
niż przypadek.
– Mówiłem ci, że wampiry zazwyczaj nie kłopoczą się kontraktami na ludzi, ale życie
nigdy nie przestaje zaskakiwać, – Bones powiedział suchym tonem. – Kiedy byliśmy w Bite,
powiedziałem temu plotkującemu kolesiowi, z którym rozmawiałem, że będziemy z
powrotem dziś w nocy. Jeżeli dziś tam pójdziemy, to pozwoli mi rozejrzeć się za większą
ilością informacji, ale to może się okazać niebezpieczne dla ciebie.
– Jeżeli kolejny wampir zdecydował, by się zaangażować w kontrakt na ciebie, on lub
ona może podążyć za nami tutaj i spróbować odbić cię, – powiedziałam cicho.
Tammy rzuciła nam przenikliwe spojrzenie. – I potem możemy ich złapać. Dowiemy
się, gdzie mój kuzyn jest, założę się. Widziałam cię w akcji przeciwko temu ghoulowi, Cat. A
co z tobą Bones? Jesteś twardym gościem, prawda? Ponieważ chcę, by było po wszystkim.
Chcę odzyskać moje życie z powrotem.
Fabian unosił się pokoju. – Mogę stać na czatach. Żaden inny wampir czy duch nie
zauważy mnie. Pomogę zapewnić Tammy bezpieczeństwo.
Biedny Fabian, miał rację. Wampiry i ghoule notorycznie ignorowały duchy.
Ignorowały je bardziej niż ludzie ignorują bezdomnych.
– Dziękuję Fabian, – powiedziałam. – Możemy naprawdę potrzebować twojej
pomocy.
– To takie dziwne kiedy to robisz, – Tammy wymruczała.
Ukryłam uśmiech. Pewna część mnie przypuszczała, że Tammy nie wierzyła w
istnienie Fabiana i sądziła, że udawaliśmy, że rozmawiamy z nim, by jej namieszać.
– Pomogę ją ochraniać, – moja matka powiedziała. Jej twarz była nieczytelna, jakby
walczyła ze złymi wspomnieniami. Ponownie nienawidziłam tego, co uczyniono jej z mojego
powodu. Bones wstał z krzesła. –W porządku. Jeżeli zamierzamy iść jutro do Bite, to czas
abyś nauczyła się bronić Tammy.
Rzuciła mu zakłopotane spojrzenie. – To nie za to płacę waszej dwójce? – Nie
poprawiłam Tammy mówiąc, że mój wujek i jego oddział dostawali pieniądze, nie Bones i ja.
Miałam nadzieję, że Don nie zamierza wystawić jej zbyt wysokiego czeku, ale w końcu był
rządowym urzędnikiem.
– Wciąż powinnaś posiąść podstawowe umiejętności. Mimo wszystko jesteś ładną
dziewczyną, a napastnicy mogą mieć także i puls.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 23
Tammy rozjaśniła się na komplement. Ukryłam uśmiech. Pochlebstwo uczyniło ją
dużo bardziej chętną do współpracy, co Bones dobrze wiedział.
Bones poszedł do kuchni i wrócił z nożem do steku. Odwrócił go w kierunku Tammy,
która spojrzała na to nieufnie.
– Oczekujesz, że co z tym zrobię?
– Dźgnij mnie tym, – Bones odpowiedział. – W serce.
Jej usta otworzyły się. To był pierwszy raz, kiedy widziałam jak zabrakło jej słów. –
Żartujesz? – w końcu powiedziała.
– Musisz nauczyć się bronić przed wampirem. To prawda, twoje szanse będą
niewielkie, ale twoim atutem jest to, że żaden wampir nie będzie postrzegał cię jako
zagrożenia.
– To tak zdołałam zabić tak wielu z nich, gdy byłam w twoim wieku, – wtrąciłam się.
– Element zaskoczenia może ocalić twoje życie.
Tammy spojrzała ponownie na nóż. – Nie wiem…
Bones wydał z siebie sfrustrowany dźwięk. – Justina, chodź tu i pokaż jej jak to się
robi. – Moja matka spojrzała bardziej zaskoczona niż Tammy, kiedy cała rozmowa się
zaczęła. Ja także byłam zaskoczona.
– Chcesz abym cię dźgnęła? – moja matka zapytała z niedowierzaniem.
Bones rzucił jej figlarny uśmiech. – No dalej mamo. Jak wiele razy marzyłaś o tym?
Moja matka wstała, wzięła nóż, i po tym wbiła go prosto w środek klatki piersiowej.
Nawet nie drgnął i nie przesunął się, by ją zatrzymać.
– Widzisz Tammy, większość osób myśli, że tak należy to zrobić, – Bones powiedział
spokojnie. – Ale Justina wie, że ostrze nie jest wystarczająco głęboko, ani nie jest na
właściwym miejscu. Serce jest odrobinę na lewo, nie dokładnie na środku. I nie przekręciła
noża, a to musisz zrobić, by zabić wampira, jeżeli nie przebijesz jego serca więcej niż jednym
nożem.
Bones wziął nóż i wręczył go z powrotem mojej matce. – Teraz, Justina, pokaż jej jak
to powinno być zrobione.
Moja matka spojrzała jeszcze bardziej zadziwiona, ale wyjęła ostrze, celując tym
czasem ostrożniej i wbiła je z małym drżeniem.
– Przekręć, – Bones powiedział, jakby to nie bolało, choć tak było, nawet jeżeli stal
przez serce nie była śmiertelna. Tylko srebro było.
Moja matka przekręciła ostrze w prawo. Bones złapał jej rękę i pociągnął ją mocno,
tworząc poszarpany okręg. Tammy westchnęła gdy krew splamiła jego koszulę.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 24
– Tak to się robi, – powiedział głosem tak neutralnym jakby ból nie przeszywał go. Ja
to poczułam, i wszystko co mogłam zrobić to nie krzyknąć i nie zażądać by przestali. –
Mocno, szybko i przez serce, bo nie otrzymasz drugiej szansy.
Puścił rękę mojej matki i wyciągnął nóż, wycierając go w jego zniszczoną koszulę. –
Pokażmy teraz Tammy jak to się robi od tyłu.
Łzy napłynęły mi do oczu. Nie z powodu bólu z rany Bonesa; to już się uleczyło. Ale
ponieważ w końcu zrozumiałam co on robił. Bones nie próbował przeszkolić Tammy.
Pokazywał mojej matce jak się ma bronić, coś na co nigdy by mu nie pozwoliła w
normalnych okolicznościach. Ale myśl, że to dla Tammy, sprawiła, że podążała za jego
instrukcjami, ucząc się jak wbić nóż w właściwe miejsce z przodu i z tyłu, po czym jak
wykonać pewne obronne manewry.
Fabian złapał moje spojrzenie i mrugnął. Duch także wiedział, co Bones robił.
Zanim Bones ogłosił, że nadeszła kolej Tammy, zakochałam się w nim po raz kolejny.
Kwiaty i biżuteria działały na większość dziewcząt jako romantyczny gest, ale tutaj byłam ja,
z zamglonymi oczami obserwująca jak pokazuje on mojej matce jak go zakołkować.
Tammy była człowiekiem i zabrało jej więcej czasu nauczenie się tego wszystkiego.
Wciąż, po godzinie, była spocona, zakrwawiona i bardzo dumna z siebie po tym jak udanie
wbiła kołek kilkakrotnie w serce Bonesa.
– Mówcie mi Buffy, – powiedziała z uśmieszkiem.
– Jestem zmęczona, – powiedziałam udając ziewnięcie. – Idę do łóżka.
Oczy Bonesa zapłonęły. Fabian zniknął za drzwiami, mówiąc, że zamierza podwójnie
sprawdzić teren. Moja matka rzuciła mi spojrzenie. Tylko Tammy wydawała się nie zdawać
sobie sprawy, że żaden wampir tak naprawdę nie ziewał.
– Do zobaczenie jutro, – Tammy powiedziała. – Muszę wziąć prysznic.
Weszłam po schodach. Bones pozostał na dole, czekając. Zanim usłyszałam jak
Tammy włącza prysznic, usłyszałam lekkie, szybkie kroki dochodzące ze schodów.
Kiedy Bones otworzył sypialnie, przekonałam siebie, że dźwięki z prysznica Tammy
będą wystarczające by stępić słuch mojej matki. Albo, że moja mama nagle ogłuchnie. A
kiedy Bones wziął mnie w ramiona, przestałam myśleć o czymkolwiek innym.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 25
Rozdział 7
To mógł być początek kiepskiego żartu, pomyślałam jak minęliśmy kolejkę i
weszliśmy do Bite. Trzy wampiry i człowiek weszli do baru.
Jeżeli szalony zabójca polował na Tammy, to mieliśmy nadzieję, że złapie przynętę i
podąży za nami do domu, gdzie czekała na niego cholerna niespodzianka. I mieliśmy
nadzieję, że Poppy, wampir z którym Bones gawędził w ostatni weekend powtórzył opowieść
Bonesa o zadzierającym nosa bogatym człowieku, którego strzegł. I że zamierza wrócić tu
dziś z nią.
Moja matka odmówiła tańczenia. Siedziała przy barze, odrzucając każdego
mężczyznę, który podszedł do niej, człowieka czy też nie. Naprawdę zależało jej na Rodneyu.
Pomyślałam, moje serce ścisnęło się na wspomnienie zamordowanego przyjaciela, z którym
moja matka krótko się umawiała. Miałam nadzieję, że znów znajdzie kogoś wyjątkowego.
Zaliczyliśmy już elementy dobrej zabawy, taniec, picie – żadnego alkoholu dla
Tammy, mimo że błagała – i ponownie tańczyliśmy, gdy Bones odnowił swoją znajomość z
Poppym. Nie uciekło mojej uwadze, to że Verses gapił się na nas. Z jego wyrazu twarzy
widać było, że wyczuł, że coś się szykuje i nie chciał tego w swoim klubie. No cóż, my też
nie. To dlatego mieliśmy pułapki minowe czekające na tyłach naszego domu i Fabiana tam
na warcie. No dalej, niedoszły zabójco. Mamy już cukierki.
Po drugiej w nocy zmierzaliśmy już ku parkingowi. Z nawyku trzymałam rękę w
pobliżu rękawów, gdzie poszczególne noże znajdowały się przymocowane do ramion.
Byliśmy trzy rzędy od naszego Hummera, kiedy powietrze się zelektryzowało. Bones i ja
odwróciliśmy się w tym samym czasie, każde z nas wyciągnęło nóż. Moja matka chwyciła
Tammy. Kilka wampirów spadło z nieba i wylądowało w szerokim kręgu wokół nas.
Och, kurwa, tyle pomyślałam. Opuściliśmy Bite ledwie sekundy wcześniej. Nie
wystarczająco dość czasu, by skoordynować ten rodzaj ataku. Liczyłam, zauważając wibracje
dochodzące od każdego z nich. Dwanaście wampirów, kilkoro z nich to Mistrzowie. Zbyt
wielu z nich, by tylko zabić ludzką dziedziczkę. Tu nie chodziło o Tammy.
Bones to też wiedział. Rozejrzał się dookoła powoli, ale mogłam poczuć jego napięcie
wzrastające w mojej podświadomości. – X, co za nieprzyjemna niespodzianka. To zapewne
nie jest przypadek, więc powiedz, kto mnie zdradził?
Czarnowłosy wampir, nazwany jako X wyszedł naprzód. – Człowiek wynajął zabójcę,
by zabił jego kuzynkę dla pieniędzy, nuda. Ten sam zabójca spaprał robotę dwukrotnie,
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 1 JEANIENE FROST One for the Money Żądny fortuny Opowiadanie pochodzi z antologii Magic Graves Tłumaczenie: Fallen
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 2 Akcja opowiadania rozgrywa się pomiędzy tomem 4 a 5 Nocnej Łowczyni. Rozdział 1 Zmrużyłam oczy w blasku porannego słońca. O tej porze powinnam być w łóżku, ale dzięki mojemu wujkowi Donowi, włóczyłam się po kampusie Uniwersytetu Stanu Północnej Karoliny. Weszłam do Holu Harrelsona, wdrapałam się na trzecie piętro, gdzie mieściła się klasa, której szukałam. Gdy weszłam do środka, większość studentów zignorowała mnie, zajęta prowadzeniem rozmów pomiędzy sobą i szperaniem w teczkach w oczekiwaniu aż zajęcia się rozpoczną. Sala miała ustawione w rzędach siedzenia, a wejście znajdowało się na dole, obok katedry profesora. Mój położony w dole punkt obserwacyjny dawał mi tak samo dobry widok na studentów, jaki miałby profesor. Przyjrzałam się wszystkim twarzom, szukając tej pasującej do obrazu JPG, jaki mi przysłano. Nie ta, nie ta, nie ta… och, tutaj jesteś. Śliczna blondynka odwzajemniła moje spojrzenie z ledwie skrywanym podejrzeniem. Uśmiechnęłam się przyjaźnie i ruszyłam w jej kierunku. Mój uśmiech nie uspokoił jej; omiotła spojrzeniem salę jakby zastanawiała się gdzie uciekać. Tammy Winslow, pomyślałam chłodno. Powinnaś być przerażona, ponieważ martwa jesteś warta sporo pieniędzy. W powietrzu można było wyczuć niewidoczne prądy na chwilę przed tym, jak duch wpadł do pomieszczenia. Oczywiście, ja byłam jedyną która mogła go zobaczyć. – Kłopoty. – Duch powiedział. Odgłos ciężkich kroków dochodził z dołu korytarza, a powietrze zagęściło się od ogromnej, nadnaturalnej energii. To tyle w kwestii załatwienia tego po cichu. – Znajdź Bonesa, – powiedziałam duchowi. – Powiedz mu, aby czekał w gotowości przy oknie. To sprawiło, że odwróciło się kilka głów, ale nie dbałam już o to czy moi studenci wyczują podstęp. Musiałam wydostać stąd tych ludzi. – Mam bombę, – zawołałam głośno. – Jeżeli nie chcecie zginąć, wynoście się stąd. Kilkoro dzieci westchnęło. Kilkoro zaśmiało się, nie pewnych czy żartowałam, ale nikt nie pobiegł do drzwi. – Wynosić się, już. – Warknęłam wyciągając pistolet z ukrytej kabury i machając nim.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 3 Nikt nie czekał, by zobaczyć czy żartuję. Przepychanki rozpoczęły się gdy studenci dotarli do drzwi. Pomachałam bronią, krzycząc do wszystkich, by trzymali się z dala ode mnie. Poczułam ulgę obserwując opróżniającą się salę. Ale kiedy Tammy spróbowała uciec, chwyciłam ją. Mężczyzna wtoczył się przez drzwi, rozrzucając potop spanikowanych studentów na boki, jakby ci nic nie ważyli. Odsunęłam Tammy na bok i wyciągnęłam trzy srebrne noże, przypięte pod spódnicą do moich nóg. Zaczekałam aż nikogo nie będzie przed mężczyzną, zanim rzuciłam nimi w zbliżającą się postać. Nie próbował uniknąć moich ostrzy i nic się nie zdarzyło, kiedy noże wylądowały w jego klatce piersiowej. Ghoul, cudownie. Srebro prosto w serce nie zrobi nic ghoulowi. Będę musiała ściąć jego głowę, by go zabić. Gdzie był wielki miecz, kiedy potrzebowałam takiego? Nie kłopotałam się dalszymi nożami, ale rzuciłam się na ghoula, obejmując go jak niedźwiedź. Uderzał w moje boki, trafiając mnie w żebra, gdy próbował mnie zrzucić. Ból zapłonął we mnie, ale nie puściłam go. Jeżeli byłabym człowiekiem, uderzenia jego pięści zabiłyby mnie, ale byłam teraz w pełni wampirem, więc moje połamane kości uleczały się prawie natychmiast. Zdołałam przyłożyć lufę pistoletu do skroni ghoula i pociągnęłam za spust. Krzyki wybuchły od kilkorga dzieci wciąż obecnych w pomieszczeniu. Zignorowałam je i nadal pakowałam kule w głowę ghoula. Kule nie zabiją go, ale uczynią wiele zniszczeń. Jego głowa przypominała ociekające czymś kawałki, kiedy go puściłam. Tammy spróbowała uciec ode mnie, ale byłam szybsza, przewracając po drodze biurko jak ją chwytałam. Drapiące dźwięki pozwoliły mi domyśleć się, że ghoul czołgał się w naszym kierunku, a jego głowa leczyła się z każdą sekundą. Wskoczyłam na biurko, ciągnąc Tammy za sobą, i wyciągnęłam mój największy nóż z rękawa. Mocnym uderzeniem, nabiłam na nóż szyję ghoula. Duch pojawił się przy oknie i podążył za nim inny strumień energii dochodzący z tego samego kierunku. Czas się stąd wynosić. Tammy krzyknęła walcząc ze mną, próbując uwolnić się z mojego uścisku. – Nie zamierzam zrobić ci krzywdy, – powiedziałam. – Fabian. – Spojrzałam na ducha. – Trzymaj się. Owinął swoje spektralne ręce dookoła moich ramion. Tammy nie była aż tak ufna. Wciąż krzyczała i kopała. Zignorowałam to i pobiegłam do okna. Tammy wrzasnęła gdy uderzyliśmy w nie pośród gradu szkła. Ponieważ jej klasa znajdowała się na trzecim piętrze, nie minęło zbyt
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 4 wiele czasu zanim coś zderzyło się z nami, wznosząc nas w górę. Wrzaski Tammy zmieniły się w przerażone crescendo jak wzbijaliśmy się z niewiarygodną prędkością. – Niech ktoś mi pomoże! – Krzyknęła. Wampir, który złapał nas, poprawił swój uścisk. Leciał ze mną, Tammy i jeszcze z duchem, który załapał się na autostop, ku naszemu celowi na dalekim końcu kampusu. – Ktoś pomógł, – odpowiedział, a angielski akcent był dostrzegalny nawet ponad krzykami Tammy. *** Hummer był wyposażony w kuloodporne szyby, wzmocnioną ramę, i tylne siedzenia, które nie mogły zostać otwarte od wewnątrz. Tammy przekonała się o tym, gdy spróbowała uciec po tym jak wrzuciliśmy ją do środka i przyśpieszyliśmy. Po czym wrzeszczała przez następne dziesięć minut, ignorując moje powtarzające się zapewnienia, że nie zamierzaliśmy jej skrzywdzić. W końcu uspokoiła się wystarczająco, by zadać pytania. – Postrzeliłaś tego gościa w głowę. – Jej oczy były szerokie. – Ale to go nie zabiło. Jak to możliwe? Mogłam skłamać. Albo mogłam użyć mocy w moim spojrzeniu sprawiając by uwierzyła, że nie widziała nic niezwykłego. Ale to jej życie było na szali, więc zasługiwała na prawdę. – On nie był człowiekiem. Nawet po tym co widziała, jej pierwszą reakcją było zaprzeczenie. – Jaki to rodzaj bzdur? Czy mój kuzyn was przysłał? – Jeżeli on by nas przysłał, byłabyś teraz martwa. – Bones powiedział, nie odwracając uwagi od drogi. – My jesteśmy tu by cię chronić. Wiedziałam, kiedy dokładnie Tammy przyjrzała się dobrze wampirowi, który pochwycił nas w powietrzu, ponieważ zaczęła się gapić. Jej zapach także się zmienił. Ten poprzedni odór przerażenia stał się teraz raczej perfumowanym zapachem. Tuż po tym jak oceniła jego wysokie kości policzkowe, ciemne włosy, umięśnione ciało, i grzesznie cudny profil. Młode, stare, żywe, martwe, to nie ma znaczenia, pomyślałam ze smutkiem. Kiedy Bones jest obok, kobiety stają się gorące.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 5 Ale Tammy przeszła właśnie przez bardzo traumatyczne doświadczenie, więc zignorowałam wampirzy terytorializm, który sprawiał, że chciałam chwycić Bonesa i warknąć. – Mój! – Zamiast tego wręczyłam jej paczkę nawilżających chusteczek. Spojrzała na nie ze sceptycznie. – Co mam z nimi zrobić? – Nic nie sprawdza się lepiej przy ścieraniu krwi, wierz mi. – Powiedziałam, pokazując jej moje świeżo co wyczyszczone ramię. Tammy spojrzała na nie, na mnie i na Bonesa. – Co się dzieje? – Już ci powiedziała, – Bones odpowiedział, skręcając na pobocze drogi i zatrzymując pojazd w parku. – Ale potrzebujesz więcej dowodów, zanim nam uwierzysz, prawda? – Wyciągnął rękę. – Patrz. Bones przeciągnął nożem po ręce, rozcinając ciało. Tammy gapiła się jak zamyka się ono chwilę po tym, jakby był tam jakiś niewidzialny zamek. Fabian nawet nie mrugnął. Duch przywykł do leczniczych zdolności nieumarłych. – Jestem wampirem, dlatego mogę to zrobić. Nazywam się Bones, tak przy okazji. – A ja jestem Cat, – dodałam, – przedstawiłabym cię Fabianowi, ale i tak go nie możesz zobaczyć. Jesteśmy twoimi strażnikami do czasu aż mój wujek wytropi twojego kuzyna i aresztuje go. Twarz Tammy wyglądała prawie komicznie z niedowierzania. – Ale jest dzień, – powiedziała w końcu. – Wampiry nie mogą wychodzić na słońce, każdy to wie! Bones zaśmiał się. – Racja. I uciekamy na widok krzyży, nie możemy podróżować przez wodę, nie możemy wejść do domu bez zaproszenia i zawsze na końcu jesteśmy zakołkowani przez praworządnego pogromcę. Naprawdę, kto by się obawiał takich stworzeń? Wszystko czego potrzebujesz to Biblia, łóżko do opalania, i święcona woda, by wysłać nas przerażonych ku naszemu fatum. Tammy potrząsnęła powoli głową. Obserwowałam ją z sympatią. Zaprzeczenie było tym jak zareagowałam w wieku szesnastu lat, kiedy dowiedziałam się, że mój nieobecny ojciec był wampirem i że to nie okres dojrzewania był tym co sprawiało, że jestem inna, ale wzrost moich nieludzkich cech. – Wiem, trudno w to uwierzyć, ponieważ wampiry i ghoule wyglądają jak ludzie przez większość czasu, – spróbowałam znów, – ale… – Pozwól mi to wyjaśnić – Tammy przerwała. – Poprosiłam o pomoc starych przyjaciół mojego ojca z organizacji rządowych, kiedy „wypadki” zaczęły się mi przytrafiać i ktoś przysłał wampira, by mnie ochraniał?
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 6 Fabian zaczął się śmiać. Rzuciłam duchowi cenzurujące spojrzenie, które uciszyło jego chichot, ale nawet mimo, że był częściowo przezroczysty, było widać jak jego usta wciąż drżały. – Właściwie to dwa wampiry, – poprawiłam. – Duch jest dodatkiem. – Już jestem martwa, – Tammy wymruczała. Bones warknął. – Mówiłem ci, że ta robota nie będzie łatwa, kochanie. Miał rację, ale byłam winna Donowi przysługę. Nawet jeżeli tak by nie było, wciąż byłabym tutaj. W ostatnim miesiącu Tammy została prawie zabita przez „dziwny” elektryczny wstrząs. Dwa tygodnie temu, kierowca strzelając do niej prawie odebrał jej życie. Mogły to być nieszczęśliwe wypadki, za wyjątkiem tego, że jeżeli Tammy zginęłaby przed swoimi dwudziestymi pierwszymi urodzinami, wszystkie miliony jej ojca trafiłyby do jej kuzyna, Gablesa. Ojciec Tammy był starym przyjacielem mojego wujka, a Don nie wierzył w przypadki. Wtedy to Don rozpoczął poszukiwania i usłyszał, że w kolejny zamach na Tammy będzie zaangażowany „egzotycznego” rodzaju zabójca, który nigdy nie zawiódł. Don wiedział co to oznaczało. Prowadził specjalną jednostkę Homeland Security, która zajmowała się nadnaturalnymi – nie żeby podatnicy wiedzieli, że część ich pieniędzy trafia na przeciwdziałanie rzeczom, które przypuszczalnie miały nie istnieć. Odeszłam z tej jednostki, ale tak było nawet wygodniej dla mojego wujka. Don nie musiał angażować aktywnych członków zespołu w opiekę nad córką jego starego przyjaciela. Nie, mógł wezwać mnie, wiedząc, że nie zostawię dziewczyny, której głowa była na nadnaturalnej liście zleceń. Tammy wydawała się wychodzić ze wstępnego szoku. Odgarnęła swoje blond włosy. – Zaoferowałam zapłacić za ochronę, a skoro jesteście tymi, którzy mnie chronią, to oznacza że pracujecie dla mnie. Tak więc zamierzam wyznaczyć podstawowe zasady, łapiecie? Moje brwi podniosły się. Fabian zagwizdał, ale oczywiście Tammy nie mogła usłyszeć ducha. Lepiej pośpiesz się i aresztuj jej kuzyna, Don, pomyślałam. Bones rzucił mi wiedzące spojrzenie. – Mówiłem abyś nie odbierała komórki kiedy jesteśmy na wakacjach, Kotek. Westchnęłam. Tammy rozkazała. – Zabierzcie mnie z powrotem do mojego domu, – ale Bones zignorował ją, wracając na drogę i kontynuując jazdę w przeciwnym kierunku niż ten, gdzie ona mieszkała. – To tylko na kilka dni,– powiedziałam. Albo miałam taka nadzieję.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 7 Rozdział 2 Większość ludzi, którzy trzy razy otarli się o śmierć – w tym jeden raz z rąk ghoula – byłaby zastraszona do stanu charakteryzującego się chęcią do współpracy. Tammy zamiast tego wydawała się okazywać swoją wewnętrzną Paris Hilton. Najwyraźniej nigdy wcześniej nie słyszała słowa „nie”. Była zła, że nie pozwoliliśmy jej wrócić do domu, by mogła się spakować. I była naprawdę wściekła, gdy zobaczyła miasteczko do którego zmierzaliśmy. – Chyba żartujecie. – Tammy rzuciła lekceważące spojrzenie na rustyczny krajobraz i zarośnięte sady czereśni otaczające miejsce, gdzie dorastałam. – To jest pośrodku niczego, – Tammy kontynuowała. – Prawdopodobnie masz jakieś psychotyczne stworzenia żyjące w tych lasach! Doświadczyła traumatycznych przeżyć, przypomniałam sobie ponownie, zaciskając zęby. Dam jej fory. Licking Falls znajdowało się pośrodku wiejskiego odludzia, ale o to właśnie chodziło. Mogło to nie wyglądać zachęcająco dla młodej dziedziczki, ale ze względów bezpieczeństwa, było idealne. Nikt nie pomyślałby, by szukać Tammy tutaj. Wzięliśmy ostatni zakręt i zmierzaliśmy w dół długiej żwirowej drogi, która prowadziła do mojego starego domu, gdy Bones gwałtownie się zatrzymał. – Co jest nie w porządku? – zapytałam, czując jego napięcie jak niewidoczne mrówki maszerujące po mojej skórze. – Twój dom nie jest pusty, – powiedział cicho. – I ta osoba nie jest człowiekiem. – Wynośmy się stąd, – Tammy powiedziała, jej głos się wzmacniał. – Teraz! Moje ręce zakryły jej usta gdy Bones wyślizgnął się bezszelestnie z samochodu. Wszystko, czego potrzebowaliśmy, to Tammy zaczynająca krzyczeć, aby naprawdę zaalarmować nieumarłego intruza, kimkolwiek on był. Jak do cholery ktoś znalazł nas tutaj. Nie powiedzieliśmy nikomu gdzie się udajemy! Instynkt kazał mi podążyć za Bonesem, ale to pozostawiłoby Tammy niechronioną. Spojrzałam na Tammy i rozkazałam jej niskim tonem być cicho. Moc mojego spojrzenia zadziałała na Tammy niemal natychmiast. Wtedy odkryłam jej usta i sięgnęłam po broń, a wszystkie moje zmysły skierowały się na dom pół mili drogi ode mnie. Ulga przeniknęła moją podświadomość chwilę później, sprawiając że zelżał mój uchwyt na nożach. Bones musiał zabić intruza. Bycie połączoną z Bonesem w ten sposób
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 8 było jak podróżowanie autostopem po jego emocjach. W sytuacjach takich jak ta, to było przydatne. Zaczęłam znów jechać drogą, ignorując Tammy trącającą moje ramiona jak oszalała. Nakazałam jej być cicho, ale nie nieruchomo, co za szkoda. Kiedy byłam w połowie drogi, pojawił się Bones, jego twarz miała rozbawiony wyraz. – Twoja mama tu jest, – powiedział. Zwolniłam już na jego widok, ale po tym, nacisnęłam po hamulcach. – Ona tu jest? Bones przytaknął i wsiadł na siedzenie pasażera. – W swoim nieumarłym ciele. – Catherine? – Usłyszałam jak moją matkę brzmiącą na tak zaskoczoną jak ja się czułam. Oczywiście. Nawet z odległości stu jardów, ze swoim nowym słuchem, usłyszała moją rozmowę z Bonesem tak jakby była w samochodzie. Gula pojawiła się w moim gardle. – Tak, mamo. To ja. Nie widziałam mojej matki od miesięcy. Od nocy, gdy zabiłam mężczyznę, który porwał ją i zmusił do przemiany w wampira. On zrobił to tylko po to, by mnie zranić, drań. Jaka szkoda że nie mogłam zabić go po raz drugi. Moja matka stała przy frontowych drzwiach, obserwując mnie jak się zbliżałam. Odblaski pojawiły się w jej włosach, a skóra była bledsza niż ostatnim razem, gdy ją widziałam. Uczucie aury nadnaturalnej energii, dochodzące od niej było czymś do czego nie sądziłam, że przywyknę. – Cześć, – powiedziałam wysiadając. Pragnęłam ją przytulić, ale obawiałam się, że może mnie odepchnąć. Moja matka od zawsze nienawidziła wampiry. Teraz utknęła jako jeden z nich, i to wszystko z mojego powodu. Powiedzieć, że to nadwyrężyło nasze relacje było delikatnym określeniem. Jej dłonie trzepotały, jakby nie była pewna co zrobić z nimi. – Catherine. – Mały uśmiech rozjaśnił jej twarz. – Co tutaj robisz? – Zamierzaliśmy wykorzystać dom do ukrycia się, ale ponieważ jesteś tutaj… – Znów ktoś cię ściga? – przerwała mi, zieleń błysnęła w jej błękitnym spojrzeniu. – Nie mnie, – dodałam śpiesznie, by ją zapewnić. –Tammy, dziewczynę na tylnym siedzeniu. Bones i ja, och, my będziemy strzec jej przez kilka dni zanim Don nie załatwi paru spraw. – Hallo, Justina, – Bones powiedział wysiadając z samochodu. – Z całą pewnością nie spodziewałem się zobaczyć cię tutaj. – Chciałam czegoś spokojnego na wakacje, – wymruczała.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 9 Wydobył z siebie sardoniczny śmiech. – Wygląda na to, że nie tylko nam zakłócono wypoczynek. Bones wziął to za pewnik, że zostaniemy tutaj. Zdecydowaliśmy, że to miejsce było idealne, by ukryć Tammy, a ja byłam tą, która je posiadała, więc dla niego to było ustalone. Ale po tym wszystkim co moja matka przeszła, nie chciałam obarczać jej moimi obecnymi problemami. – Pojedziemy gdzieś indziej, – powiedziałam przepraszająco wzruszając ramionami. – Coś nie tak z tą dziewczyną? – moja matka zapytała, wskazując. Spojrzałam na tylne siedzenie. Tammy uderzała w drzwi, gdy jej oczy rozszerzały się a usta otwierały i zamykały jak u ryby. – Och, cholera, zapomniałam, że uciszyłam ją! Wypuściłam Tammy i przywróciłam jej głos błyskiem mojego spojrzenia. Pierwszą rzeczą jaką zrobiła było zawycie wystarczająco głośno bym się skrzywiła. – Nigdy więcej nie rób mi tego! – Więc nie zdradzaj naszej pozycji, jeżeli sądzimy że jesteśmy w niebezpieczeństwie, a nie będzie ku temu powodu, – Bones odpowiedział z uniesioną brwią. – Mamo, to jest Tammy, – powiedziałam, machając do blondynki naprzeciw. Moja matka uśmiechnęła się do niej. –Witaj Tammy. Miło cię poznać. Tammy chwyciła ramię mojej matki. – W końcu, ktoś normalny! Wiesz jak to jest z tą dwójką? Są gorsi niż strażnicy więzienni! Nawet się nie zatrzymali by pozwolić mi zjeść! Bones warknął. – Byliśmy odrobinę zajęci utrzymaniem cię przy życiu, jeżeli sobie przypominasz. Moja matka spojrzała na Tammy i z powrotem na mnie. – Biedna dziewczynka, musisz umierać z głodu. Przygotuję ci coś na obiad. Nie chcesz by Catherine gotowała, uwierz mi. W normalnych okolicznościach, mogłam zjeżyć się na to stwierdzenie. Ale to oświadczenie i spojrzenie jakie mi dała, powiedziało że mimo wszystko tu zostaniemy. Odkładając obawy o bezpieczeństwo Tammy na bok, byłam szczęśliwa. Tęskniłam za moją matką. Być może te wzajemnie przerwane wakacje były błogosławieństwem dla naszych relacji. – Za tobą mamo. ***
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 10 Jednakże moje ciepłe i przyjazne uczucia zniknęły po obiedzie. Dom miał tylko dwie sypialnie. Moja matka uprzejmie zaoferowała, że podzieli się swoją z Tammy, ale gdy miałam jej za to podziękować, Tammy odezwała się. – Nie powinnam raczej spać z nim? – Spojrzenie Tammy prześlizgnęło się po Bonesie z nieomylną rządzą. – Skoro ja płacę, to powinnam wybrać z kim chcę spać. Moja mama westchnęła. Ja otworzyłam usta by dać zjadliwą ripostę, ale Bones roześmiał się. – Jestem żonatym mężczyzną, a nawet gdybym nie był, nie miałabyś żadnych szans. Masz złe maniery. – Twoja strata, – Tammy powiedziała, po raz kolejny poprawiając włosy. Po czym rozejrzała się dookoła z frustracją. – Nie możecie oczekiwać, że zostanę tu dłużej niż przez kilka dni. Oszaleję. – Ale będziesz żywa, – zaznaczyłam, co powinno być według mnie dla niej priorytetem. – Zabiłaś to coś, prawda? – Tammy zapytała. – Czy to nie oznacza, że zagrożenie minęło? Bones wzruszył ramionami. – Wątpię, aby ghoul był osobą zakontraktowaną do zabicia ciebie. Moim zdaniem wyglądał jak pozbawiony środków, tani lokalny talent. Tammy gapiła się na niego. – Ona musiała odciąć jego głowę, by nie podniósł się z ziemi. To właśnie uważasz za tani, lokalny talent? – Żaden szanujący się nieumarły zabójca nie przyjąłby kontraktu na człowieka, – Bones powiedział pogardliwie. – Ludzie są zbyt łatwi. To tak jak dostać pieniądze za rozdeptanie złotej rybki. Ale w twoim wypadku, prawdopodobnie ludzki zabójca, który wie o nieumarłych, był na tyle sfrustrowany ostatnimi dwoma nieudanymi próbami, że dał funta młodemu ghoulowi, by cię wykończył. To praktyczne rozwiązanie; ghoul dostaje pieniądze i posiłek, zabójca wciąż ma zapłatę za kontrakt, a klient jest szczęśliwy, że jesteś martwa. – Wiedziałbyś o tym, czyż nie? – moja matka wymruczała. – Jak to? – Tammy zapytała. Bones uśmiechnął się do niej, pięknie i chłodno w tym samym czasie. – Ponieważ byłem zabójcą, przez ponad dwieście lat. Tammy przełknęła. Nie dodałam tego co wiedziałam: że Bones był bardzo wybiórczy w sprawie swoich kontraktów. Zabijał tylko innych zabójców, nie niewinnych ludzi i większość tych osób była z jego gatunku. To nie zapewniło Bonesowi dużej sympatii w kręgach nieumarłych, ale jeżeli Bones uważał, że ktoś zasłużył na śmierć, brał kontrakt, bez względu na niebezpieczeństwo.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 11 – W ciągu kilku dni Don powinien aresztować twojego chciwego jak ropucha kuzyna. A wtedy będziesz mogła bezpiecznie wrócić do domu, – Bones kontynuował. – Jeżeli jesteś zabójcą, dlaczego nie mogę ci zapłacić za zabicie Gablesa? – zapytała wracając do siebie. – Moje urodziny będą za dwa miesiące. Kto wie czy mój kuzyn nie spróbuje zabić mnie ponownie, nawet zza krat. Moje oczy rozszerzyły się na to jak swobodnie Tammy poruszyła tą kwestię. Proszę podaj sól. Zabij mojego kuzyna. Bones wzruszył ramionami. – Może, ale będziesz musiała poszukać gdzie indziej zabójcy. Jestem na to zbyt zajęty. Tammy spojrzała na moją matkę, na mnie i znów na Bonesa, zanim jej twarz zacisnęła się. – To ssie, – powiedziała i wbiegła po schodach. Biorąc pod uwagę, że mogłam spędzać następne dwa tygodnie na wakacjach z moim mężem a nie opiekując się rozpieszczoną, bogatą dziewczynką, która stała się celem zabójców, zgadzałam się z tym. – Wszystko będzie w porządku Tammy, – zawołałam. Przekleństwo było jej odpowiedzią. Bones podniósł brew i zastukał po tej stronie oka. – Powiedz słowo, kochanie. Wbiję jej całkiem nowe nastawienie. Wampirza kontrola umysłów byłaby łatwym sposobem, ale kiedy ja wybierałam łatwą drogę? – Da sobie z tym radę, – wymruczałam. Pośpiesz się, Don. – Pójdę z nią porozmawiać, – moja matka powiedziała. Obie moje brwi podniosły się. – Myślisz, że przemówisz jej do rozsądku? Moja matka rzuciła mi znudzone spojrzenie gdy Tammy wspinała się po schodach. – Zapominasz Catherine, że mam duże doświadczenie w radzeniu sobie z trudnymi dziećmi. Bones zaśmiał się, rzucając mi wiedzące spojrzenie, które sprawiło że moje usta lekko się wygięły, wbrew mojej woli. Moja matka miała swoje racje. Rozdział 3 Znajdowałam się w sytuacjach życia i śmierci odkąd skończyłam szesnaście lat, ale z tym mogłam sobie poradzić z pewną odwagą – albo lekkomyślnością, zależnie kogo o to spytasz – i z moimi nożami. Zwariowana, rozpieszczona dziedziczka wymagała innego zestawu umiejętności. Takiego, którego najwidoczniej nie posiadałam.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 12 Drugiego dnia podczas rozmowy z Tammy: – Więc jesteś po ślubie z Bonesem, huh? Jak dałaś radę usidlić go? Wiesz, z tymi rudymi włosami i bladą skórą wyglądasz jak wielka cukierkowa laska. Dzień trzeci: Ludzie, Bones jest taki gorący. Jakbym była tobą, zaliczałabym go pięć razy dziennie. Jeżeli zerwiecie ze sobą, przyślij go do mnie, co? Dzień czwarty: – Wypuśćcie mnie z tego pokoju. Zadzwonię na policję, do FBI. Wypuśćcie mnie! Piątego dnia, gdy Don wciąż nie mógł zlokalizować Gablesa, Bones i ja byliśmy gotowi wziąć sprawy w swoje ręce. Jeżeli mój wujek, ze wszystkimi źródłami w wojsku i rządzie, nie mógł znaleźć Gablesa, to wyglądało na to, że nie znajdziemy go zbyt szybko. Odłożenie naszego życia na bok na kilka dni to jedna rzecz, ale Bones był mistrzem wielkiej linii wampirów. Nie mogliśmy ukrywać się z Tammy aż tak długo. Wkrótce będziemy musieli wrócić do naszej codziennej rutyny, i znów radzić sobie z złożonością i niebezpieczeństwem życia w społeczeństwie nieumarłych. Nie wspominając, że pozostawanie w małym domku z moją matką ograniczyło moje życie seksualne do zera. Te ściany były i tak cienkie jak papier, a odkąd moja matka stała się wampirem, wszystko byłoby dla niej tak oczywiste, jakbyśmy byli w tym samym pokoju. Myśl o tym jak ona słyszy każdy szczegół tego, co robiłam z Bonesem delikatnie mówiąc nie była romantyczna. Tak nadszedł najwyższy czas by stać się nadaktywnym w poszukiwaniach Gablesa. Zjechaliśmy rzadko używaną drogą, która kończyła się ślepym zaułkiem przy wielkim przemysłowym magazynie. Oceniając to z zewnątrz nigdy byś nie zgadł, że to był nocny klub wypełniony stworzeniami, o których przeciętna osoba nie wiedziała, że istniały. Nazywał się Bite. Bones zabrał mnie tam na naszą pierwszą randkę, ale nie robiliśmy sobie wycieczki alejką wspomnień. Przyszliśmy tu po informacje. Parking znajdował się na tyłach, otoczony przez cienką linię drzew, które ukrywały ilość aut przed każdym, komu przydarzyło się zabłądzić na tej samotnej drodze. Jak na odosobnione miejsce, gdzie nieśmiertelni mogli ujawnić swoje prawdziwe ja, Bite było idealne. Oczywiście, bijące serca, dochodzące od wielu ludzi, którzy oczekiwali na wejście udowadniały, że Bite obsługiwał nie tylko nieumarłych imprezowiczów. Oni byli menu, z nogami, jak to Bones powiedział o ludziach gdy pierwszy raz kiedy mnie tu przyprowadził. To był dobrowolny układ. Umiejętnie wykonane ugryzienie wampira mogło być lepsze niż
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 13 gra wstępna. Dodatkowo, niektórzy ludzie kręcili się wokół wampirów, w nadziei że awansują na kolejny poziom w łańcuchu pokarmowym. Nawet nieumarli mieli groupies. Moja matka odmówiła przyjścia z nami, oświadczając, że nie chce być wokół większej ilości wampirów niż to konieczne. Fabian został, by dotrzymać jej towarzystwa, co wydawało się sprawiać jej radość. Jak daleko zaszła. Pamiętam kiedy moja matka uciekłaby z krzykiem na widok duchów, a nie czekała z niecierpliwością na spędzenie wieczoru z jednym z nich. Tak więc Bones, Tammy i ja przeszliśmy obok kolejki ludzi. Ludzie i nowe wampiry musiały czekać na swoją kolej, ale Mistrz wampirów – i każdy kto przyszedł z nim – mógł wejść prosto przez drzwi. Jak tylko się pojawiliśmy, poczułam jak Bones ogranicza moc swojej aury, redukując ją do poziomu dużo poniżej Mega–Mistrza jakim był. To była sztuczka, którą Bones udoskonalił w ciągu kilku poprzednich miesięcy. Nagle, połączenie jakie z nim miałam stało się ledwie zauważalne. Ostatni raz kiedy odciął się tak jak teraz, miał miejsce przed tym jak prawie zginął. Poczucie tego pustego muru, gdy byłam przyzwyczajona do odbierania jego nastroju, przyniosło znów złe wspomnienia. – Nie znoszę kiedy to robisz, – wyszeptałam. Ścisnął moją rękę.– Przepraszam, kochanie. Nie chcę ogłaszać swojego przybycia nikomu, kto jeszcze mnie nie zna. Rozumiałam. Wyciszanie poziomu mocy, było lepszym przebraniem dla Bonesa niż farbowanie włosów i wprowadzanie innych zmian w wyglądzie. Wejście było strzeżone przez krzepką blond wampirzycę, która miała sześć stop wzrostu. Ledwie spojrzała na Tammy, uśmiechnęła się kiedy zobaczyła Bonesa, i roześmiała się gdy jej spojrzenie przeskoczyło na mnie. – Wiedziałam. Poczekaj aż zobaczę Logana. Mówiłam mu, że Bones przyprowadził ze sobą Rudą Kostuchę lata temu, ale Logan mi nie wierzył. Rozpoznałam bramkarza z tamtej nocy, ale byłam zaskoczona że ona pamiętała mnie. – Trixie, kochanie, kawał czasu, – Bones powiedział dając jej buziaka w policzek. Odwzajemniła to zanim uścisnęła moją dłoń. – Kostucho. Co za przyjemność. – Mów mi Cat. – Ruda Kostucha to mógł być mój pseudonim wśród nieumarłych, ale preferowałam, by nazywano mnie skrótem od mojego prawdziwego imienia. Tammy dała Trixie szczere spojrzenie. – Ona też jest martwa? Trixie uśmiechnęła się, pokazując złote nakładki na kłach. – Czy to odpowiada na twoje pytanie? – Fuj, – Tammy powiedziała.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 14 Przewróciłam oczami i wymruczałam przepraszam do Trixie, ale wydawała się nie dbać o komentarz Tammy. – Żadnych fajerwerków wewnątrz, – Trixie powiedziała, dając mojej ręce ostatni, przyjacielski uścisk. Spojrzałam na moje ręce i powstrzymałam dreszcz. Jedną z moich nowych sztuczek jako wampira było to, że kiedy się naprawdę wkurzę, ognie wybuchają z moich rąk. Zgaduję że wieści o tym się rozeszły. Nie zaskoczyło to mnie. Nikt nie kochał plotek tak bardzo jak ludzie, którzy mieli wieki by nabyć doświadczenia w ich rozpowszechnianiu. – Nie szukamy tu kłopotów, – Bones powiedział. Trixie się zaśmiała. – To dopiero będzie dzień, kiedy ty nie zostawisz za sobą kłopotów, Bones. Po prostu utrzymaj je z dala stąd. – Ona zna cię całkiem dobrze, co? – Zapytałam się kiedy weszliśmy do środka. Usta Bonesa drgnęły. – Nie tak dobrze, jak sugerujesz, Kotek. To była prawidłowa ocena. Bones wyglądał jak wcielenie pokusy i kręcił się wokół przez setki lat zanim mnie spotkał. Jeżeli założyłabym że spał z każdą wampirzycą, której mnie przedstawił, częściej miałabym rację niż byłabym w błędzie. Odepchnęłam tą myśl od siebie, tak jak inne sprawy, którymi nie chciałam się zajmować. – Chodźmy. Mogę wyczuć gin i tonik na górze. To była prawda. Wyczuwałam różne alkohole które barman nalewał, mnóstwo zapachów innych ludzi zmieszany z różnymi perfumami, z wodą po goleniu i odrobiną krwi. Dodając do tego pulsującą muzykę, wyciszone migotliwe światła, tłum ludzi i energię unoszącą się od każdego bez pulsu, to czułam się prawie pijana z przeładowania zmysłów. – Nie mogłaś poczuć tego ostatnim razem, ale teraz czujesz, czyż nie? – Bones wyszeptał. – Jak cienka jest linia pomiędzy tym co normalne a nadnaturalne. Powiedziałem ci, że Ohio jest nadnaturalnym gorącym miejscem. Ten klub został zbudowany na jeszcze większym. Czujesz te zmiany w twojej krwi, czyż nie? Tak było. Nic dziwnego, że nieumarli tłoczyli się w gorących miejscach. Alkohol i narkotyki nie wpływały już na mnie, ale bycie otoczoną przez tych wszystkich nieludzkich gości, gdzie magia wydawała się pulsować pod powierzchnią, było zmysłowe i cudowne. – Zapomnij o drinku. Chodźmy zatańczyć. Mój głos doszedł niższy niż zamierzałam. Zieleń pojawiła się w ciemnej głębi oczu Bonesa. – Zamierzacie pozwolić mi zatańczyć i w końcu trochę się zabawić? – Tammy zamarudziła.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 15 Bones wykonał gest ręką. – Ależ oczywiście. Tylko nie opuszczaj parkietu pod żadnym pozorem, albo zamknę cię w szafie na tydzień. Nawet jeżeli Tammy nie wiedziała z doświadczenia, że Bones nigdy nie blefował, jego wyraz twarzy musiał przekonać ją, ponieważ przytaknęła. – Zostać na parkiecie. Jasne. – Więc w porządku, idź. Rozdział 4 Bones był przyciśnięty do moich pleców, jego biodra ocierały się o moje, a dłonie ślizgały się w dół po moich bokach w powolnej pieszczocie. Nasz ostatni celibat w połączeniu z muśnięciem jego ust na mojej szyi, skłębioną mocą napierającą z jego aury, oraz z mistyczną energią unoszącą się wokół nas, to wszystko sprawiało, że chciałam znaleźć najbliższy róg i dokonać na nim rzeczy, o których nie wypada mówić. Ale nawet niesamowita atmosfera i zmysłowość tańca z Bonesem nie mogły zmusić mnie do narażenia Tammy – lub do uprawiania seksu w miejscu publicznym, jak to robili niektórzy ludzie w takich klubach. – Jak będzie już po wszystkim z Tammy, to wrócimy tu z powrotem, – wymamrotałam. – Założę się, że znasz wszystkie ustronne miejsca w tym klubie i zamierzam molestować cię w każdym z nich. Roześmiał się, wysyłając mrowienie w dół mojej szyi, tam gdzie docierał jego oddech. – Co za skandaliczna uwaga. Aż się zarumieniłem. Wątpiłam by Bones zarumienił się odkąd Deklaracja Niepodległości została podpisana. W 1776, Bones miałby dziesięć lat, pomyślałam mgliście, drżąc jak jego kły otarły się o mój puls w prowokujący sposób. Blisko. Mając siedemnaście lat, sprzedawał się angielskim kobietom by przeżyć. – Gotowa na tego drinka, kochanie? – Bones zapytał, obracając mnie do swojej twarzy. Jasne, byłam gotowa na drinka, ale nie na gin z tonikiem. Pragnęłam zatopić moje kły w gardle Bonesa i pić z niego aż pozostanie tam zaledwie tyle krwi, by nadal był twardy. Głód wypełnił mnie na tą myśl. Przemiana z mieszańca w wampira przyniosła nieoczekiwane efekty. Byłam przeważnie martwa, jak dowodziło moje okazjonalnie bijące serce, i piłam wampirzą krew zamiast ludzkiej. Problem w tym, że absorbowałam więcej niż tylko
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 16 pożywienie z krwi, którą wypiłam. Absorbowałam także moce. Dowiedziałam się tego po tym że jak napiłam się z pirokinetycznego wampira, moje ręce zaczęły strzelać ogniem. Nie chciałam pochłonąć bardziej dziwnych zdolności przez pożywianie się na wampirach o niezwykłych mocach, więc ograniczyłam się do picia z Bonesa. Jak dotąd, to tylko uczyniło mnie silniejszą, nie dziwniejszą. Oczywiście Bones zawsze wyglądał wystarczająco dobrze do zjedzenia. Ktokolwiek powiedział „nie baw się swoim jedzeniem” z pewnością nie był wampirem. Bones wziął wdech, jego oczy zmieniły sie w diamentową zieleń. Wiedziałam, że moje przemieniły się także i poczułam jak kły wysuwają mi się z ust. Dajcie mi ciało, ponaglały. Jego ciało. Teraz. – Zostań tutaj. Trzymaj Tammy na oku, – Bones mruknął, zaskakując mnie tym jak torował sobie drogę wśród innych tancerzy. Czyżby wykrył zagrożenie? Rozejrzałam się wokół szukając znajomej blond głowy Tammy wśród tłumu żywych i nieumarłych gości. Tam. Tańcząca z dwoma mężczyznami, nie mniej. Torowałam sobie drogę dopóki nie dotarłam do Tammy, wchodząc pomiędzy nią a jednego z tancerzy. Jego naburmuszenie zmieniło się w uśmiech gdy jego spojrzenie prześlizgnęło się po mnie. – Witaj rudowłosa, – zawołał. – Tylko zabieram przyjaciółkę, – odpowiedziałam. Tammy nie poruszyła się. – Cholera, nie! Dopiero zaczęłam się bawić! – Tammy, – wydusiłam z siebie, – nie zmuszaj mnie bym cię wyniosła. – Jeżeli byliśmy w niebezpieczeństwie, chciałam aby nasze plecy były zwrócone tyłem do ściany, i abym ja stała przed nią. A nie tam, gdzie kłopoty mogłyby nadejść z każdej strony. Tammy spojrzała na mnie, ale nie przeciwstawiała się już. Poprowadziłam ją do najbliższego rogu, jakbyśmy miały odbyć prywatną rozmową, ale byłam gotowa na akcję. Nikt nie spojrzał na nas jak schodziłyśmy. Mimo to, pozory mogą mylić. Poczułam ukłucie ulgi, gdy zobaczyłam Bonesa zmierzającego w naszym kierunku. Wielki ghoul z czarnymi kędzierzawymi włosami i olśniewająco białym uśmiechem podążał za nim. – Verses, to moja żona, Cat, – Bones mnie przedstawił. – Miło cię poznać, – powiedziałam ściskając jego dłoń. Byłam zaskoczona, gdy Bones odciągnął mnie stamtąd chwilę później.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 17 – Chodź za mną, – powiedział, prowadząc mnie do drzwi za kabiną didżeja. Po ich otwarciu ukazała się klatka schodowa i dobrze, że potrafiłam widzieć w ciemności, ponieważ nie było tam żadnych świateł po tym jak Bones zatrzasnął drzwi. Oczekiwałam że zobaczę tajne składowisko broni, ale znaleźliśmy się w pokoju wypełnionym starymi głośnikami, sprzętem muzycznym, pudłami i stołami. Już zamierzałam zapytać co zamierzaliśmy zrobić z tymi rzeczami, kiedy Bones przyciągnął mnie do siebie. Pocałował mnie, popychając na stół i sięgając pod moją sukienkę. Stało się jasne, że nie byliśmy tu aby uzbroić się przeciwko zagrożeniu. – Bones, – zdołałam powiedzieć, odpychając go w tył. – Tammy… – Jest bezpieczna z Versesem, – przerwał mi. –Nie martw się nią. Pomyśl o mnie. Oparł mnie o stół to mówiąc, zsunął moją bieliznę do kolan. Westchnęłam kiedy pocałował mnie ponownie, ponieważ uwolnił swoją aurę w tym samym czasie. Fale mocy nagle napłynęły na mnie, zmieszane z tarciem jego pożądania o moją podświadomość, i czułam je tak namacalnie jak jego język poruszający się wewnątrz moich ust. Moje obiekcje zniknęły. Muzyka dudniła wokół nas, pulsujące uderzenia naśladowały bicie serca, którego już nie posiadałam. Odwzajemniłam pocałunek, przyciągając go bliżej. Ostatnie pociągnięcie mojej bielizny zsunęło ją ze mnie, i Bones rozsunął mi nogi, ustawiając się pomiędzy nimi. Rozpięłam mu koszulę, liżąc jego ciało od szyi do klatki piersiowej. Czułam niezwykłe wrażenia od jego nadnaturalnej energii, pożądania, i mocy jaka dochodziła od Bonesa i klubu ponad nami. Ścisnął moje piersi, jego palce drażniły moje sutki sztywne nawet przez stanik i sukienkę. Twarda, naga skóra otarła się o mnie poniżej po tym jak ściągnął spodnie. Wygięłam się przy nim, wydając jęk w jego usta. Potrzeba pulsowała ze mnie. Stół i mury wibrowały od muzyki dudniącej ponad nami. Dla mnie, wydawało się że wszystko drżało z pasji. – Teraz, – westchnęłam. Pchnął mnie głęboko, połączenie naszych ciał wysłało fale przyjemności przez moje zakończenia nerwowe. Niewidoczne prądy jego mocy wydawały się zatapiać we mnie z każdym nowym pchnięciem. Zatopiłam kły w jego szyi, czując jak drży od innego rodzaju przyjemności. Krew wypełniła moje usta, przynosząc falę ekstazy, którą jego silne, gładkie pchnięcia tylko zwiększały. Ssałam mocniej, czując jak jego tempo zwiększa się wraz z budującym się we mnie napięciem. Ugryzłam ponownie, jęcząc gdy jego uścisk wzmocnił się i jak osunął się na mnie.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 18 Powódź emocji przeszła przez moją podświadomość. Mogłam poczuć jak kontrola Bonesa rozpada się na postrzępione kawałki pod wpływem atakującej go przyjemności. Poczułam uniesienie strzelającą z jego ciała, gdy porzucił tą kontrolę i pozwolił pożądaniu przejąć władzę. Poczułam pasję wybuchającą we mnie gdy przyciągnął mnie jeszcze bliżej, pchając ze zmysłową żądzą. To powinno mnie zranić, jeżeli byłabym człowiekiem, ale teraz to było tylko niesamowite. Po czym poczułam jak jego kły przebijają moją szyję i moja krew zostaje wysysana. Muzyka stłumiła nasze jęki jak kołysaliśmy się, szybciej i mocniej, pijąc nawzajem swoją krew, dopóki oboje nie drżeliśmy od orgazmu. – To było naprawdę niewłaściwe, – powiedziałam kilka minut później, kiedy poprawiałam moje ubranie. Bones zaśmiał się, nisko i grzesznie. – Po tygodniu odmów, nie zacząłem jeszcze zachowywać się niewłaściwie Kotek, ale zacznę. – Mówię poważnie, – ja mogłam mieć wymówkę, ponieważ obniżona kontrola nad potrzebami, jedzeniem czy czymś innym, była ubocznym skutkiem bycia nowym wampirem, ale Bones był martwy od dłuższego czasu. – Powinniśmy strzec Tammy, a nie wymykać się na szybki numerek. – Kto wie ile jeszcze dni będziemy uziemieni z twoją mamą i Tammy? Nie zamierzałem zmarnować takiej okazji. Poza tym, Verses jest właścicielem tego klubu i przyjacielem. Tammy jest bezpieczna. Prawdopodobnie teraz gdy rozmawiamy on wiruje z nią po parkiecie. To sprawiło, że poczułam się mniej winna. Mieliśmy być na wakacjach, mimo wszystko, i ten zeszły weekend spania razem bez niczego więcej pomiędzy nami, odbijał się też i na mnie. To sprawiło że moja uwaga wróciła do interesów. – Czas wmieszać się w miejscowe życie i zobaczyć czy ktokolwiek słyszał o zabójcy polującym na człowieka? Bones uśmiechnął się. – Ludzie opowiadają o różnych rzeczach kiedy mają z tego odrobinę frajdy. Zobaczmy czy możemy dowiedzieć się czegoś użytecznego. Rozdział 5 Zgodnie z przewidywaniami Bonesa, znaleźliśmy Tammy na parkiecie z Versesem. Ghoul potrafił tańczyć jak nikt inny. Tammy wyglądała na tak szczęśliwą jak nie widziałam jej przez cały tydzień.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 19 – To nie może być czas by już wracać, – powiedziała kiedy zobaczyła nas. – Jeszcze nie, – Bones odpowiedział. – Verses, kolego, wskaż mi jednego z twoich najwięcej plotkujących stałych klientów, ale kogoś kto mimo to może być traktowany poważnie. Przy jego wzroście, to było proste dla Versesa, aby spoglądać ponad innymi ludźmi. Po kilku sekundach, wskazał na bar, który obsługiwał piękny wampir pokryty tylko ciemno niebieskim brokatem do ciała. – Widzisz tego siwowłosego wampira siedzącego na końcu. Ma na imię Poppy. Opowiada zbyt wiele historii, by mu zaufać z sekretem, ale nie ubarwia tego co słyszał. – Cudownie. Doceniłbym gdyby twoi podwładni nie wspominali nikomu, że byłem tutaj tej nocy z moją żoną. Trixie rozpoznała nas. Być może jeszcze kilku z nich. Verses spojrzał na Bonesa. – Bite to raj dla naszego gatunku. Nie zamierzasz złamać moich zasad, prawda? Bones klepnął go po plecach. – Nie zrobię niczego na terenie twoich posiadłości. Mimo wszystko, zamierzam wrócić tutaj z moją żoną. Wciąż mamy kilka rejonów do zwiedzenia. Jeżeli to byłoby możliwe, zarumieniłabym się na tą jawną insynuację. Verses po prostu się roześmiał. Tammy wyglądała na znudzoną. – Dlaczego nie zajmiecie się tym czym zamierzacie, a ja zostanę tutaj z Versesem i potańczymy? – Tammy zasugerowała. Cieszyłam się na zmianę tematu. – Verses może mieć inne rzeczy do zrobienia, Tammy. – Sprawienie przyjemności pięknej damie, zawsze ma pierwszeństwo, – Verses powiedział mrugając do niej. Bones pociągnął mnie za rękę. – To nie powinno zając zbyt długo, Kotek. Zostawiliśmy Tammy na parkiecie z ghoulem by udać się w kierunku błyszczącego na niebiesko barmana i siwowłosego nieumartego plotkarza. Usiadłam przy barze kilka krzeseł obok Bonesa, dzieląc moją uwagę pomiędzy podsłuchiwanie go a trzymanie na oku Tammy. Jak dotąd, wydawała się w porządku i Verses miał rację; pomarszczony wampir obok Bonesa nie potrzebował za wiele by zacząć pogawędkę. Bones pozwolił mu wybierać tematy przez pierwsze pół godziny, po czym zmienił rozmowę. – Cholerna gospodarka niszczy nas wszystkich, – Bones zadeklarował, opróżniając swoją szklankę whisky jednym łykiem. – Spójrz na mnie. Trzy lata temu prowadziłem
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 20 wystawne życie dzięki moim inwestycjom. Dziś ochraniam człowieka by przeżyć. Zakołkowałbym się by uchronić przed wstydem, zrobiłbym to. Roześmieli, a wtedy Bones obniżył głos konspiracyjnie. – Nie, kolego, przed jej krewnymi. Prawdę mówiąc zastanawiam się czy nie powinienem być po drugiej stronie monety. – Nawet przez bar mogłam zobaczyć błysk zainteresowania w oczach Poppego. – Jakiej drugiej stronie? Bones pochylił się, obniżając głos jeszcze bardziej, tak że ledwie mogłam go usłyszeć. – Po tej stronie która zapłaci, jeżeli rozwydrzony bachor umrze. Szczerze, jeżeli wiedziałbym jak się skontaktować z jej kuzynem, wziąłbym tą robotę zamiast tej którą mam. Wtedy miałbym z tego porządny przychód. Poppy przeżuł swoją słomkę. – Nie możesz wyciągnąć z dziewczyny, gdzie ci krewni są? – Nie wie tego. Wierz mi, zapytałem z odpowiednim błyskiem. – Bones poklepał się pod okiem dla podkreślenia. – Nie wytrzymam kolejnego miesiąca tego. Zjem ją i nie będzie żadnych cholernych pieniędzy od nikogo. Poppy rozejrzał się dookoła. Odwróciłam wzrok, udając że wpatruję się w mój drink. Kiedy wyprostowałam się usłyszałam jego odpowiedź. – Mój kumpel był tu zeszłej nocy. Zajmuje się redukcją populacji, jeśli wiesz co mam na myśli, i naśmiewał się z roboty gdzie wynajęte mięso próbowało użyć zjadacza kości, aby załatwić kontrakt który przeciągał się już zbyt długo. Nigdy nie zgadniesz co się stało. Jakoś zjadacz kości skończył martwy. Martwy! Po czym ślady zniknęły. Tak słyszałem, teraz mięso obawia się że jego kontrakt zostanie anulowany. Czterdzieści minut później, w końcu się to opłaciło, pomyślałam. – Znasz imię tego mięsa? – Bones zapytał swobodnie. – Mogę być zainteresowany pomocą mu, kiedy już skończę tę pracę. – Myślę, że słyszałem jak jego kumpel wołał na niego Serpentine. Czy to nie zabawne. Mięso zmieniło imię jakby było wampirem. Serpentine. Don przeciąży swoje komputery poszukując tej tożsamości jak tylko dotrzemy do domu. – Ach, kolego, jestem twoim dłużnikiem. Stawiam następną kolejkę. Bones pozostał kolejne dwadzieścia minut, pozwalając Poppy’emu plotkować dłużej, aż zaczęłam fantazjować o owinięciu taśmą ust tego wampirza. W końcu, Bones wyraził żal że musi odejść, ale powiedział Poppy’emu że wróci w następny weekend. I narzekał że będzie musiał zabrać ze sobą rozwydrzoną dziedziczkę.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 21 Moje brwi się podniosły. Do czego zmierzasz Bones? Rozdział 6 Wyciągnęłam ubrania z suszarki i wydusiłam przekleństwo. Plamy od wybielacza były wszędzie. Tammy miała dwadzieścia lat; jak mogła nie umieć zrobić prania bez niszczenia wszystkiego? Choć przynajmniej teraz Tammy robiła sama pranie. Albo próbowała. To był wpływ mojej matki. Dwadzieścia lat rozpuszczonej bogatej suki nie miało szans przeciw czterdziestu sześciu latom surowej wiejskiej dyscypliny. I mimo że to ja byłam bliższa wieku Tammy, a moja matka zmuszała Tammy do robienia rzeczy wywołujących u niej płacz, ku mojemu zaskoczeniu to moja matka stała się osobą, z którą Tammy nawiązała więź. Być może to moja wina. Może tak przywykłam do bycia w nastroju znajdź–i–zniszcz, że nie mogłam poradzić sobie z byciem troskliwą. Ta myśl była dziwnie przygnębiająca. Sprawdź moje jajniki, doktorku, bo być może nie jestem prawdziwą kobietą. Po obiedzie – na przygotowanie którego nalegała moja mama, nie abym narzekała – siedzieliśmy przy kominku. Nadszedł czas by poinformować Tammy o czym się dowiedzieliśmy. – Tammy, oto na czym stoimy: Don wciąż nie znalazł twojego kuzyna, ale Bones odnalazł pierwszego zabójcę, który przyjął kontrakt na ciebie. Tammy wyskoczyła z fotela. – To cudownie! Czy to oznacza, że mogę teraz wrócić do domu? – Nie tak szybko. Zabójca zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Tammy usiadła z powrotem, jej entuzjazm zbladł. – Jak? – Jego gardło zostało rozprute, – Bones powiedział bez ogródek. – A komputer i inne rzeczy zostały dogłębnie przeszukane, tak że ktoś inny mógł przejąć zainteresowanie jego nieukończoną pracą. Powiązania Bonesa z czasów gdy był łowcą nagród okazały się być szybsze niż komputery Dona, ponieważ odkrył on że Serpentine jest martwy jeszcze zanim mój wujek poznał jego prawdziwe imię. Don wysłał zespół do sprawdzenia mieszkania gdzie Serpentine – czy też James Daily, jak mówił dokument z autopsji – został odnaleziony. Choć ta osoba była sprytna w zacieraniu swoich śladów, Don mógł powiedzieć że ktoś włamał się do komputera Serpentine. Być może to przypadek, że niektóre dokumenty powiązane były z
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 22 Tammy, albo że Serpentine został zabity przez wampira. Wiedzieliśmy że Serpentine miał powiązania wśród nieumarłych, ponieważ wysłał ghoula za Tammy. Ale być może to więcej niż przypadek. – Mówiłem ci, że wampiry zazwyczaj nie kłopoczą się kontraktami na ludzi, ale życie nigdy nie przestaje zaskakiwać, – Bones powiedział suchym tonem. – Kiedy byliśmy w Bite, powiedziałem temu plotkującemu kolesiowi, z którym rozmawiałem, że będziemy z powrotem dziś w nocy. Jeżeli dziś tam pójdziemy, to pozwoli mi rozejrzeć się za większą ilością informacji, ale to może się okazać niebezpieczne dla ciebie. – Jeżeli kolejny wampir zdecydował, by się zaangażować w kontrakt na ciebie, on lub ona może podążyć za nami tutaj i spróbować odbić cię, – powiedziałam cicho. Tammy rzuciła nam przenikliwe spojrzenie. – I potem możemy ich złapać. Dowiemy się, gdzie mój kuzyn jest, założę się. Widziałam cię w akcji przeciwko temu ghoulowi, Cat. A co z tobą Bones? Jesteś twardym gościem, prawda? Ponieważ chcę, by było po wszystkim. Chcę odzyskać moje życie z powrotem. Fabian unosił się pokoju. – Mogę stać na czatach. Żaden inny wampir czy duch nie zauważy mnie. Pomogę zapewnić Tammy bezpieczeństwo. Biedny Fabian, miał rację. Wampiry i ghoule notorycznie ignorowały duchy. Ignorowały je bardziej niż ludzie ignorują bezdomnych. – Dziękuję Fabian, – powiedziałam. – Możemy naprawdę potrzebować twojej pomocy. – To takie dziwne kiedy to robisz, – Tammy wymruczała. Ukryłam uśmiech. Pewna część mnie przypuszczała, że Tammy nie wierzyła w istnienie Fabiana i sądziła, że udawaliśmy, że rozmawiamy z nim, by jej namieszać. – Pomogę ją ochraniać, – moja matka powiedziała. Jej twarz była nieczytelna, jakby walczyła ze złymi wspomnieniami. Ponownie nienawidziłam tego, co uczyniono jej z mojego powodu. Bones wstał z krzesła. –W porządku. Jeżeli zamierzamy iść jutro do Bite, to czas abyś nauczyła się bronić Tammy. Rzuciła mu zakłopotane spojrzenie. – To nie za to płacę waszej dwójce? – Nie poprawiłam Tammy mówiąc, że mój wujek i jego oddział dostawali pieniądze, nie Bones i ja. Miałam nadzieję, że Don nie zamierza wystawić jej zbyt wysokiego czeku, ale w końcu był rządowym urzędnikiem. – Wciąż powinnaś posiąść podstawowe umiejętności. Mimo wszystko jesteś ładną dziewczyną, a napastnicy mogą mieć także i puls.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 23 Tammy rozjaśniła się na komplement. Ukryłam uśmiech. Pochlebstwo uczyniło ją dużo bardziej chętną do współpracy, co Bones dobrze wiedział. Bones poszedł do kuchni i wrócił z nożem do steku. Odwrócił go w kierunku Tammy, która spojrzała na to nieufnie. – Oczekujesz, że co z tym zrobię? – Dźgnij mnie tym, – Bones odpowiedział. – W serce. Jej usta otworzyły się. To był pierwszy raz, kiedy widziałam jak zabrakło jej słów. – Żartujesz? – w końcu powiedziała. – Musisz nauczyć się bronić przed wampirem. To prawda, twoje szanse będą niewielkie, ale twoim atutem jest to, że żaden wampir nie będzie postrzegał cię jako zagrożenia. – To tak zdołałam zabić tak wielu z nich, gdy byłam w twoim wieku, – wtrąciłam się. – Element zaskoczenia może ocalić twoje życie. Tammy spojrzała ponownie na nóż. – Nie wiem… Bones wydał z siebie sfrustrowany dźwięk. – Justina, chodź tu i pokaż jej jak to się robi. – Moja matka spojrzała bardziej zaskoczona niż Tammy, kiedy cała rozmowa się zaczęła. Ja także byłam zaskoczona. – Chcesz abym cię dźgnęła? – moja matka zapytała z niedowierzaniem. Bones rzucił jej figlarny uśmiech. – No dalej mamo. Jak wiele razy marzyłaś o tym? Moja matka wstała, wzięła nóż, i po tym wbiła go prosto w środek klatki piersiowej. Nawet nie drgnął i nie przesunął się, by ją zatrzymać. – Widzisz Tammy, większość osób myśli, że tak należy to zrobić, – Bones powiedział spokojnie. – Ale Justina wie, że ostrze nie jest wystarczająco głęboko, ani nie jest na właściwym miejscu. Serce jest odrobinę na lewo, nie dokładnie na środku. I nie przekręciła noża, a to musisz zrobić, by zabić wampira, jeżeli nie przebijesz jego serca więcej niż jednym nożem. Bones wziął nóż i wręczył go z powrotem mojej matce. – Teraz, Justina, pokaż jej jak to powinno być zrobione. Moja matka spojrzała jeszcze bardziej zadziwiona, ale wyjęła ostrze, celując tym czasem ostrożniej i wbiła je z małym drżeniem. – Przekręć, – Bones powiedział, jakby to nie bolało, choć tak było, nawet jeżeli stal przez serce nie była śmiertelna. Tylko srebro było. Moja matka przekręciła ostrze w prawo. Bones złapał jej rękę i pociągnął ją mocno, tworząc poszarpany okręg. Tammy westchnęła gdy krew splamiła jego koszulę.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 24 – Tak to się robi, – powiedział głosem tak neutralnym jakby ból nie przeszywał go. Ja to poczułam, i wszystko co mogłam zrobić to nie krzyknąć i nie zażądać by przestali. – Mocno, szybko i przez serce, bo nie otrzymasz drugiej szansy. Puścił rękę mojej matki i wyciągnął nóż, wycierając go w jego zniszczoną koszulę. – Pokażmy teraz Tammy jak to się robi od tyłu. Łzy napłynęły mi do oczu. Nie z powodu bólu z rany Bonesa; to już się uleczyło. Ale ponieważ w końcu zrozumiałam co on robił. Bones nie próbował przeszkolić Tammy. Pokazywał mojej matce jak się ma bronić, coś na co nigdy by mu nie pozwoliła w normalnych okolicznościach. Ale myśl, że to dla Tammy, sprawiła, że podążała za jego instrukcjami, ucząc się jak wbić nóż w właściwe miejsce z przodu i z tyłu, po czym jak wykonać pewne obronne manewry. Fabian złapał moje spojrzenie i mrugnął. Duch także wiedział, co Bones robił. Zanim Bones ogłosił, że nadeszła kolej Tammy, zakochałam się w nim po raz kolejny. Kwiaty i biżuteria działały na większość dziewcząt jako romantyczny gest, ale tutaj byłam ja, z zamglonymi oczami obserwująca jak pokazuje on mojej matce jak go zakołkować. Tammy była człowiekiem i zabrało jej więcej czasu nauczenie się tego wszystkiego. Wciąż, po godzinie, była spocona, zakrwawiona i bardzo dumna z siebie po tym jak udanie wbiła kołek kilkakrotnie w serce Bonesa. – Mówcie mi Buffy, – powiedziała z uśmieszkiem. – Jestem zmęczona, – powiedziałam udając ziewnięcie. – Idę do łóżka. Oczy Bonesa zapłonęły. Fabian zniknął za drzwiami, mówiąc, że zamierza podwójnie sprawdzić teren. Moja matka rzuciła mi spojrzenie. Tylko Tammy wydawała się nie zdawać sobie sprawy, że żaden wampir tak naprawdę nie ziewał. – Do zobaczenie jutro, – Tammy powiedziała. – Muszę wziąć prysznic. Weszłam po schodach. Bones pozostał na dole, czekając. Zanim usłyszałam jak Tammy włącza prysznic, usłyszałam lekkie, szybkie kroki dochodzące ze schodów. Kiedy Bones otworzył sypialnie, przekonałam siebie, że dźwięki z prysznica Tammy będą wystarczające by stępić słuch mojej matki. Albo, że moja mama nagle ogłuchnie. A kiedy Bones wziął mnie w ramiona, przestałam myśleć o czymkolwiek innym.
Jeaniene Frost, One for the Money Strona 25 Rozdział 7 To mógł być początek kiepskiego żartu, pomyślałam jak minęliśmy kolejkę i weszliśmy do Bite. Trzy wampiry i człowiek weszli do baru. Jeżeli szalony zabójca polował na Tammy, to mieliśmy nadzieję, że złapie przynętę i podąży za nami do domu, gdzie czekała na niego cholerna niespodzianka. I mieliśmy nadzieję, że Poppy, wampir z którym Bones gawędził w ostatni weekend powtórzył opowieść Bonesa o zadzierającym nosa bogatym człowieku, którego strzegł. I że zamierza wrócić tu dziś z nią. Moja matka odmówiła tańczenia. Siedziała przy barze, odrzucając każdego mężczyznę, który podszedł do niej, człowieka czy też nie. Naprawdę zależało jej na Rodneyu. Pomyślałam, moje serce ścisnęło się na wspomnienie zamordowanego przyjaciela, z którym moja matka krótko się umawiała. Miałam nadzieję, że znów znajdzie kogoś wyjątkowego. Zaliczyliśmy już elementy dobrej zabawy, taniec, picie – żadnego alkoholu dla Tammy, mimo że błagała – i ponownie tańczyliśmy, gdy Bones odnowił swoją znajomość z Poppym. Nie uciekło mojej uwadze, to że Verses gapił się na nas. Z jego wyrazu twarzy widać było, że wyczuł, że coś się szykuje i nie chciał tego w swoim klubie. No cóż, my też nie. To dlatego mieliśmy pułapki minowe czekające na tyłach naszego domu i Fabiana tam na warcie. No dalej, niedoszły zabójco. Mamy już cukierki. Po drugiej w nocy zmierzaliśmy już ku parkingowi. Z nawyku trzymałam rękę w pobliżu rękawów, gdzie poszczególne noże znajdowały się przymocowane do ramion. Byliśmy trzy rzędy od naszego Hummera, kiedy powietrze się zelektryzowało. Bones i ja odwróciliśmy się w tym samym czasie, każde z nas wyciągnęło nóż. Moja matka chwyciła Tammy. Kilka wampirów spadło z nieba i wylądowało w szerokim kręgu wokół nas. Och, kurwa, tyle pomyślałam. Opuściliśmy Bite ledwie sekundy wcześniej. Nie wystarczająco dość czasu, by skoordynować ten rodzaj ataku. Liczyłam, zauważając wibracje dochodzące od każdego z nich. Dwanaście wampirów, kilkoro z nich to Mistrzowie. Zbyt wielu z nich, by tylko zabić ludzką dziedziczkę. Tu nie chodziło o Tammy. Bones to też wiedział. Rozejrzał się dookoła powoli, ale mogłam poczuć jego napięcie wzrastające w mojej podświadomości. – X, co za nieprzyjemna niespodzianka. To zapewne nie jest przypadek, więc powiedz, kto mnie zdradził? Czarnowłosy wampir, nazwany jako X wyszedł naprzód. – Człowiek wynajął zabójcę, by zabił jego kuzynkę dla pieniędzy, nuda. Ten sam zabójca spaprał robotę dwukrotnie,