caysii

  • Dokumenty2 224
  • Odsłony1 147 179
  • Obserwuję791
  • Rozmiar dokumentów4.1 GB
  • Ilość pobrań682 267

1.Co tak naprawdę wydarzyło się w Peru - Cassandra Clare

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :757.5 KB
Rozszerzenie:pdf

1.Co tak naprawdę wydarzyło się w Peru - Cassandra Clare.pdf

caysii Dokumenty Książki
Użytkownik caysii wgrał ten materiał 7 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 411 osób, 101 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 37 stron)

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Cassandra Clare Sarah Rees Brennan

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Przedmowa Smutnym momentem w życiu Magnusa Bane’a było wygnanie go z Peru przez Wysoką Radę peruwiańskich czarowników. Nie tylko dlatego, że plakaty z jego wizerunkiem, które obiegły Podziemny Świat w Peru, były tak szalenie niepochlebne. Peru było jednym z jego ulubionych miejsc. Przeżył tam wiele przygód i wiązał z tym miejscem wiele wspaniałych wspomnień, począwszy od roku 1791, kiedy zaprosił Ragnora Fella na wesołą krajoznawczą ucieczkę w Limie.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike 1791 Magnus obudził się w swojej przydrożnej karczmie niedaleko Limy, i kiedy tylko odział się w haftowaną kamizelkę, bryczesy i błyszczące buty z klamerkami, udał się na poszukiwanie śniadania. Zamiast tego znalazł swoją gospodynię, pulchną kobietę, której długie włosy były pokryte czarną mantylą1, w głębokiej, zatroskanej naradzie z jedną ze służących o niedawno przybyłym do gospody. - Myślę, że to potwór morski. – usłyszał szept swojej gosposi. – Albo tryton. Czy mogą przeżyć na lądzie? - Dzień dobry, panie – zawołał Magnus. – Wygląda na to, że mój gość przybył. Obie kobiety zamrugały dwa razy. Magnus swoje pierwsze mrugniecie skierował w dół na jego jaskrawy strój, a drugie, wolniejsze mrugnięcie na to, co właśnie powiedział. Kiwnął im radośnie głową i powędrował przez szerokie drewniane drzwi i przez dziedziniec do pokoju wspólnego, gdzie odnalazł swojego towarzysza, czarownika Ragnora Fella kryjącego się na tyłach pokoju z kubkiem chicha de molle2. - Poproszę to, co on – powiedział Magnus do służącej. – Nie, poczekaj chwilę. Poproszę trzy porcje tego. - Powiedz im, że też chcę – rzekł Ragnor. – Uzyskałem ten trunek tylko dzięki zdeterminowanemu wskazywaniu palcem. Magnus zrobił to, a kiedy spojrzał znów na Ragnora, zauważył, że jego stary przyjaciel wyglądał jak zwykle: paskudnie ubrany, do głębi posępny, ze skórą koloru głębokiej zieleni. Magnus często dziękował, że jego znak czarownika nie był tak oczywisty. Czasem niewygodnie było mieć złoto-zielone, z wąskimi źrenicami, kocie oczy, ale to łatwo było ukryć lekkim urokiem, a jeśli nie, cóż, było sporo pań – i mężczyzn – niewidzących w tym niedogodności. - Żadnego uroku? – spytał Magnus. - Powiedziałeś, że chcesz, bym dołączył do ciebie w podróżach, które byłyby nieustanną rozpustą – powiedział mu Ragnor. 1 Odmiana welonu; wywodzący się z Hiszpanii koronkowy lub jedwabny szal, zazwyczaj koloru czarnego lub białego (z rzadka czerwonego), noszony na włosach i okrywający głowę i ramiona. 2 Rodzaj napoju alkoholowego przygotowywanego z małych czerwonych nasion drzewa molle.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Magnus rozpromienił się. - To prawda! – Urwał. – Wybacz mi. Nie widzę związku. - Przekonałem się, że mam więcej szczęścia z kobietami w mojej naturalnej formie – odparł mu Ragnor. – Panie radują się z odrobiny odmiany. Na dworze Ludwika Króla Słońce była kobieta, która powiedziała, że nikt nie może równać się z jej „kochaną małą kapustką”. Słyszałem, że to dość popularne pieszczotliwe określenie we Francji. Wszystko dzięki mnie. Mówił tym samym ponurym tonem, co zwykł. Kiedy przybyło sześć napojów, Magnus pochwycił je. - Będę potrzebował ich wszystkich. Proszę, przynieście więcej dla mojego przyjaciela. - Była również kobieta, która zwracała się do mnie jako jej słodkiego strączka grochu miłości – kontynuował Ragnor. Magnus pociągnął głęboki regenerujący łyk, patrząc na piękną pogodę za zewnątrz i trunki przed nim przez. Poczuł się lepiej w tej całej sytuacji. - Gratulacje. I witaj w Limie, Mieście Królów, mój słodki strączku grochu. *** Po śniadaniu, którym dla Ragnora było pięć trunków, a dla Magnusa siedemnaście, Magnus zabrał Ragnora na zwiedzanie Limy, począwszy od złotej, powywijanej i rzeźbionej fasady pałacu arcybiskupa po budynki w jaskrawych barwach wzdłuż placu z ich właściwie obowiązkowymi wymyślnymi balkonami, gdzie Hiszpanie kiedyś stracili przestępców. - Pomyślałem, że byłoby miło rozpocząć od stolicy. Poza tym, byłem tu wcześniej – oświadczył Magnus. – Około pięćdziesiąt lat temu. Był to piękny czas, oprócz trzęsienia ziemi, które niemal wchłonęło miasto. - Masz coś wspólnego z tym trzęsieniem ziemi? - Ragnorze – Magnus potępił swojego przyjaciela. – Nie możesz mnie winić za każdą najmniejszą klęskę żywiołową! - Nie odpowiedziałeś na pytanie – zauważył Ragnor i westchnął. – Polegam na tobie, że będziesz… bardziej wiarygodny i mniej jak ty niż zwykle jesteś – ostrzegł, kiedy szli. – Nie znam języka.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike - Więc nie mówisz po hiszpańsku? – spytał Magnus. – Albo nie używasz języka keczua? Albo nie mówisz językiem ajmara? Magnus doskonale zdawał sobie sprawę, że był obcym, gdziekolwiek się udał i zadbał, by nauczyć się wszystkich języków, więc mógł pojechać, dokąd zapragnął. Hiszpański był pierwszym językiem, którego nauczył się używać po swoim języku ojczystym. Ten był językiem, którym nie posługiwał się często. Przypominał mu on o matce i ojczymie – przypominał o miłości i modlitwie oraz rozpaczy jego dzieciństwa. Słowa ojczyste spoczywały trochę zbyt mocno na jego języku, jakby wymawiał je serio, jakby musiał być poważny, kiedy mówił. (Były też inne języki – Purgatic, Gehennic oraz tatarski – których się nauczył, aby móc się komunikować z tymi z królestwa demonów, języki, których był zmuszony często używać w swoim fachu. Ale te przypominały mu o ojcu krwi, a te wspomnienia były jeszcze gorsze.) Szczerość i powaga, w opinii Magnusa, były przeceniane, kiedy został zmuszony wrócić do przykrych wspomnień. Wolałby być rozbawiony i zabawny. - Nie mówię żadnym z tych języków, które wymieniłeś – odrzekł Ragnor. – Jednakże, muszę posługiwać się Ględzącym Głupcem od kiedy mogę cię zrozumieć. - To jest bolesne i niepotrzebne – spostrzegł Magnus. – Ale oczywiście, możesz mi ufać całkowicie. - Tylko mnie tu nie zostawiaj - powiedział Ragnor. - Przysięgnij, Bane. Magnus uniósł brwi. - Daję ci słowo honoru! - Znajdę cię – odparł Ragnor. - Znajdę każdą skrzynię absurdalnych ubrań, które będziesz miał ze sobą. I przyprowadzę ze sobą lamę do miejsca, w którym będziesz spał i upewnię się, że odda mocz na wszystko, co posiadasz. - Nie ma potrzeby być niegrzecznym - rzekł Magnus. - Nie martw się. Mogę nauczyć cię każdego słowa, które teraz powinieneś znać. Jednym z nich jest fiesta. Ragnor zmarszczył brwi. - Co ono oznacza? - Imprezę. Innym ważnym słowem jest juerga. - A to słowo co znaczy? Magnus milczał. - Magnus - powiedział Ragnor surowym głosem. - Czy ono też oznacza "impreza"?

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Magnus nie mógł powstrzymać chytrego uśmiechu, który pojawił się na jego twarzy. - Przeprosiłbym – rzekł Magnus. – Gdyby nie to, że wcale nie żałuję. - Spróbuj byś trochę bardziej sensowny – zasugerował Ragnor. - Jesteśmy na wakacjach! – powiedział Magnus. - Ty zawsze jesteś na wakacjach – zauważył Ragnor. – Jesteś na wakacjach od trzydziestu lat! To była prawda. Magnus nie zasiedlił się nigdzie od kiedy jego kochanka umarła – nie jego pierwsza, ale ta, która żyła u jego boku i zmarła w jego ramionach. Magnus myślał o niej wystarczająco często, że wzmianka o niej go nie raniła, jej upamiętniona twarz jak odległe znajome piękno gwiazd, nie by być dotykaną, lecz by lśnić przed jego oczami w nocy. - Nie mogę się nacieszyć przygodą – rzekł lekko Magnus. – A przygoda nie może nacieszyć się mną. Nie miał pojęcia, czemu Ragnor westchnął ponownie. *** Podejrzliwy charakter Ragnora sprawiał, że Magnus stawał się smutny i rozczarowany nim jako osobą, jak wtedy, gdy odwiedzili jezioro Yarinacocha, a oczy Ragnora zmrużyły się, kiedy spytał: - Czy te delfiny są różowe? - Były takie, kiedy przybyłem! – Magnus zawołał z oburzeniem. Przerwał i zastanowił się. – Jestem prawie pewny. Przeszli od costa do sierra, oglądając wszystkie atrakcje Peru. Jego ulubioną było chyba miasto Arequipa, kawałek księżyca powstały z Sillaru, który dotknięty słońcem płonął jak olśniewający i mieniący się bielą; jak woda w świetle księżyca. Była tam też bardzo atrakcyjna młoda kobieta, ale w końcu zdecydowała, że woli Ragnora. Magnus przez całe swoje długie życie nie został zaangażowany w trójkąt miłosny czarowników lub nie słuchał pieszczot „uroczy dzbanecznik człowieka” po francusku, który Ragnor rozumiał. Ragnor jednak wydawał się być bardzo zadowolonym i po raz pierwszy zdawał się nie żałować, że przybył, kiedy Magnus go wezwał. Ostatecznie, Magnus był w stanie odciągnąć Ragnora od Arequipy tylko dzięki

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike zapoznaniu go z inną młodą damą, Giulianą, która umiała się odnaleźć w lesie deszczowym i zapewniła ich obu, że będzie w stanie zaprowadzić do ayahuasci3, rośliny z niezwykłymi właściwościami. Później Magnus miał powód, by żałować wyboru tej osobliwej przynęty, kiedy wyrwał się z zielonych połaci lasu deszczowego, Manu. Wszędzie, gdzie patrzył, było zielono, zielono i zielono. Nawet kiedy spojrzał na towarzysza podróży. - Nie podoba mi się deszczowy las – wyznał smutno Ragnor. - To dlatego, że nie jesteś otwarty na nowe doświadczenia, tak jak ja! - Nie, to dlatego, że jest bardziej wilgotny niż pacha dzika i dwa razy bardziej śmierdzący. W deszczowym lesie nie było wygodnie, to było prawdą, ale w równym stopniu również pięknie. Gęsta zieleń runa różniła się od delikatnych liści na drzewach wyżej, jaskrawe i miękkie kształty niektórych roślin łagodnie falowały na podobnych do splotów nici pozostałych. Magnus był szczególnie oczarowany widokiem czepiaków znajdujących się powyżej, delikatnych i błyszczących z długimi ramionami i nogami rozłożonymi na drzewie niczym gwiazdy i nieśmiałym błyskawicznym odskoczeniem sajmiri4. - Wyobraź sobie – rzekł Magnus. – Mnie z małym przyjacielem małpką. Mógłbym uczyć ją sztuczek. Mógłbym ubierać ją w uroczy żakiet. Mogłaby wyglądać tak jak ja! Ale bardziej w stylu małpy. - Twój przyjaciel oszalał i cierpi na zawroty głowy z powodu choroby wysokościowej – ogłosiła Giuliana. – Znajdujemy się wiele stóp nad poziomem morza. Magnus nie był do końca pewien, dlaczego wziął ze sobą przewodnika, z wyjątkiem tego, że to wydawało się uspokajać Ragnora. Inni ludzie zapewne posłusznie śledzili swoje przewodniczki w nieznanych i potencjalnie niebezpiecznych miejscach, ale Magnus był czarownikiem i był w pełni przygotowany na magiczną walkę z demonem jaguarem, jeśli zachodziła potrzeba. Byłaby to doskonała powiastka, która mogłaby zrobić wrażenie na niektórych paniach, które nie zostały w niewytłumaczalny sposób zwabione przez Ragnora. Albo na niektórych panach. Zatracony w zbieraniu owoców i rozmyślaniu o demonach jaguarach, Magnus rozejrzał się w pewnym momencie i spostrzegł, że został rozdzielony ze swoim towarzyszem – zagubiony w zielonej dziczy. Zatrzymał się i podziwiał bromelie, wielkie, mieniące się barwami kwiaty jak kule 3 Ayahuasca [czytać: ajałaska] - "liana duszy", "pnącze dusz" w języku keczua, używanym przez południowoamerykańskich Indian. Rytualny psychodelik zażywany w formie napoju. 4 Sajmiri, sajmiri wiewiórcza, trupia główka - najmniejszy gatunek małpy szerokonosej, zamieszkujący lasy tropikalne północnej i środkowej części Ameryki Południowej oraz południowej części Ameryki Środkowej.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike wykonane z płatków, połyskujące kolorami i wodą. Wewnątrz błyszczących zakamarków kwiatów znajdowały się żaby. Potem spojrzał w górę w okrągłe brązowe oczy małpki. - Witaj, towarzyszu – rzekł Magnus. Małpka wydała okropny dźwięk, w połowie warknięcie, w połowie syknięcie. - Zaczynam wątpić w piękno naszej przyjaźni – oznajmił Magnus. Guliana powiedziała im, by nie cofali się, kiedy przybliża się do nich małpa, lecz by stali nieruchomo i zachowali postawę spokojnego autorytetu. Ta małpa była znacznie większa niż inne, które widział Magnus, z szerokimi ramionami i grubym, niemal czarnym futrem – wyjec, Magnus przypomniał sobie ich nazwę. Magnus rzucił małpie figę. Małpa ją złapała. - Właśnie – powiedział Magnus. – Rozpatrzmy załatwienie tej sprawy. Małpka przesunęła się do przodu, przeżuwając w groźny sposób. - Wolałbym się zastanowić, co ja tutaj robię. Podoba mi się życie w mieście, wiesz – zagaił Magnus. – Błyszczące światła, stałe towarzystwo, płynna rozrywka. Brak niespodziewanych małp. Zignorował radę Giuliany i wziął mały krok w tył, a także rzucił kolejny kawałek owocu. Małpa tym razem nie nabrała się na przynętę. Zwinęła się i wydała serię warknięć, a Magnus cofnął się jeszcze kilka kroków do drzewa. Magnus, zamachawszy ramionami od uderzenia, był przelotnie wdzięczy za to, że nikt go nie obserwował i nie oczekiwał od niego, że zachowa się jak wyrafinowany czarownik, podczas gdy małpa wystrzeliła prosto w kierunku jego twarzy. Wrzasnął, obrócił się i pobiegł szybko przez deszczowy las. Nawet nie pomyślał, by wyrzucić owoce. Wypadły jedno po drugim jasną kaskadą, gdy biegł, ratując życie od małpiego zagrożenia. Usłyszał ją w gorącym pościgu i przyspieszył, dopóki nie wypadły mu wszystkie owoce i nie podbiegł prosto do Ragnora. - Strzeż się! – warknął Ragnor. - W mojej obronie, jesteś dość dobrze zakamuflowany – zauważył Magnus, a potem opisał szczegółowo swoją straszną przygodę z małpką dwa razy, raz dla Giuliany po hiszpańsku i ponownie dla Ragnora po angielsku. - Ależ oczywiście, że od razu powinieneś uciec od dominującego samca – oznajmiła Giuliana. – Jesteś idiotą? Jesteś wyjątkowym szczęśliwcem, że był rozproszony przez owoce i nie rozerwał ci gardła. Myślał, że zamierzasz ukraść jego samice.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike - Przepraszam, ale nie mieliśmy czasu, by wymienić tego rodzaju osobiste informacje – odparł Magnus. – Nie mogłem wiedzieć! Ponadto, pragnę zapewnić was oboje, że nie zalecałem się do samic małpy. – Urwał i zamrugał. – Tak naprawdę, żadnych nie widziałem, więc nigdy nie miałem szansy. Ragnor wyglądał na pełnego żalu z powodu wszystkich wyborów, które doprowadziły go do tego miejsca, a zwłaszcza do tego towarzystwa. Później zgarbił się i syknął wystarczająco cicho, żeby Giuliana nie mogła tego usłyszeć i w sposób, który przypomniał Magnusowi grozę jego małpiego nemezis: - Zapomniałeś, że możesz użyć magii? Magnus poświęcił moment, by rzucić pogardliwe spojrzenie przez ramię. - Nie zamierzam rzucić czaru na małpę! Szczerze, Ragnorze. Za kogo ty mnie masz? *** Życie nie mogłoby być całkowicie poświęcone rozpuście i małpom. Magnus musiał w jakiś sposób finansować nadmierne picie. Zawsze można było odnaleźć Podziemną sieć, a on upewnił się, by zawrzeć właściwe kontakty tak szybko, jak tylko postawił stopę w Peru. Kiedy jego osobliwe umiejętności okazały się potrzebne, zabrał ze sobą Ragnora. Wsiedli razem na statek w porcie Salaverry, obaj ubrani w najlepsze stroje. Magnus miał na sobie swój największy kapelusz z pióropuszem strusich piór. Edmund García, jeden z najbogatszych kupców w Peru, spotkał się z nimi na pokładzie dziobowym. Był mężczyzną o rumianej cerze, ubranym w wyglądającą na drogą sutannę, pumpy i upudrowaną perukę. Wygrawerowany pistolet wisiał u jego skórzanego pasa. Zerknął na Ragnora. - To potwór morski? – zażądał. - On jest wysoce szanowanym czarownikiem – odpowiedział Magnus. – Właściwie otrzymujesz dwóch czarowników w cenie jednego. Nie zarobił fortuny, kręcąc nosem na dobre interesy. Natychmiast i na zawsze zamilkł na temat potworów morskich. - Witajcie – powiedział zamiast tego. - Nie lubię łodzi – zauważył Ragnor, rozglądając się dookoła. – Nikczemnie choruję na chorobę morską.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Żartowanie z zieleni było w tej sytuacji zbyt prostym rozwiązaniem, dlatego Magnus postanowił, że nie zniży się do tego poziomu. - Czy zechciałby pan szczegółowo omówić, na czym ta praca polega? – spytał w zamian. – W liście, który otrzymałem, było napisane, że potrzebujesz moich osobliwych talentów, ale muszę przyznać się, że mam ich tak wiele, iż nie mam pojęcia, którego wymagasz. Oczywiście, wszystkie są do twojej dyspozycji. - Jesteście obcymi na naszych wybrzeżach – orzekł Edmund García. – Więc pewnie nie wiecie, że obecny stan koniunktury opiera się na naszym głównym eksporcie – guano5. - O czym on mówi? – zapytał Ragnor. - O niczym, co by ci się spodobało – odrzekł Magnus. Łódź przechyliła się pod nimi na falach. – Wybacz mi. Mówiłeś o ptasich odchodach. - Mówiłem – przyznał García. – Przez długi czas europejscy kupcy byli tymi, którzy korzystali najbardziej z tej wymiany. Teraz zostały uchwalone przepisy w celu zapewnienia, że peruwiańscy kupcy będą mieli przewagę w takich transakcjach, a Europejczycy będą musieli zrobić z nas partnerów w swoich przedsięwzięciach albo wycofać się z działalności dotyczącej guano. Jeden z moich statków, przewożący dużą ilość guano jako ładunek, będzie pierwszym wysłanym, po tym jak uchwalono prawo. Obawiam się, że na statku mogą odbyć się zakusy. - Myślisz, że ujawnią się piraci, by zdobyć ptasie odchody? – spytał Magnus. - Co się dzieje? – jęknął Ragnor żałośnie. - Nie chcesz wiedzieć. Zaufaj mi. – Magnus spojrzał na Garcíę. – Chociaż moje talenty są zróżnicowane, to nie jestem pewien, czy sięgają pilnowania, ach, guano. Miał wątpliwości co do ładunku, ale wiedział coś o nalotach Europejczyków i roszczeniem sobie przez nich prawa do wszystkiego, co zobaczą, jakby bezsprzecznie to do nich należało, lądy i życia, produkcja i ludzie. Poza tym, nigdy wcześniej nie przeżył przygody na pełnym morzu. - Jesteśmy gotowi sowicie zapłacić – zaoferował García, określając sumę. - Och. Cóż, w tym przypadku, uważaj nas za zatrudnionych – oznajmił Magnus i przekazał wieści Ragnorowi. *** 5 Odchody ptaków morskich. Grube pokłady eksploatowane są jako cenny nawóz naturalny.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike - Nadal nie jestem pewien tego wszystkiego – rzekł Ragnor. – Nie jestem nawet pewny, skąd masz ten kapelusz. Magnus włożył w to maksimum dziarskości. - Coś małego, co zgarnąłem. Wydawało się odpowiednie do okazji. - Nikt inny nie nosi czegoś nawet w niewielkim stopniu podobnego do tego. Magnus rzucił lekceważące spojrzenie wokół na upośledzonych stylistycznie żeglarzy. - Żal mi ich, oczywiście, ale nie rozumiem, dlaczego ta uwaga powinna zmienić mój obecny bardzo stylowy sposób działania. Spojrzał z pokładu statku na morze. Woda miała barwę szczególnie przejrzystej zieleni, z tymi samymi odcieniami turkusa i szmaragdu jak w polerowanym zielonym turmalinie6. Na horyzoncie były widoczne dwa statki – statek, do którego podążali i drugi, co do którego Magnus zdecydowanie podejrzewał, że jest statkiem pirackim zdeterminowanym zaatakować jako pierwszy. Magnus pstryknął palcami, a ich własny statek połknął horyzont jednym haustem. - Magnus, nie czaruj statku, by płynął szybciej – zganił go Ragnor. – W ogóle, dlaczego sprawiasz, by statek płynął szybciej? Magnus pstryknął palcami ponownie i niebieska iskra zagrała wzdłuż zniszczonego przez pogodę i rozpadającego się przez sztormy boku statku. - Wypatrzyłem budzących postrach piratów w oddali. Przygotuj się do bitwy, mój zielonkawy przyjacielu. Ragnor głośno okazywał swoją chorobę i nawet głośniej niezadowolenie z tego powodu, ale zbliżali się do dwóch statków, więc Magnus był, ogólnie rzecz biorąc, zadowolony. - Nie polujemy na piratów. Nikt nie jest piratem! Chronimy ładunek i to wszystko. Co w ogóle jest tym ładunkiem? - Jesteś szczęśliwszy, nie wiedząc, mój słodki, mały strączku grochu – zapewnił go Magnus. - Proszę, przestań mnie tak nazywać. - Nigdy – przyrzekł Magnus i zrobił szybki oszczędny gest, ze swoimi pierścieniami łapiącymi blask słońca i malującymi powietrze niewielkimi jasnymi pociągnięciami 6 Turmaliny to szereg minerałów należących do grupy krzemianów. Oprócz szerlu, należą do minerałów rzadkich lub bardzo rzadkich. Nazwa pochodzi od syngaleskiego turmali określającego zdolność do przyciągania, po podgrzaniu, popiołu z ognia.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike pędzla. Magnus wciąż myślał o statku, kiedy wroga galera piracka wyraźnie przechyliła się na jedną stronę. Prawdopodobnym było, że Magnus popłynął nieco za daleko. García był pod ogromnym wrażeniem, iż Magnus jest w stanie unieruchomić statki z daleka, ale chciał mieć absolutną pewność, że ładunek był bezpieczny, więc pociągnęli swój statek wzdłuż większej galery – piracki statek został daleko, daleko w tyle. Magnus był zupełnie zadowolony z tego stanu rzeczy. Skoro polowali na piratów i ryzykowali na szerokim morzu, było coś, co zawsze chciał spróbować zrobić. - Też to zrób – namawiał Ragnora. – To będzie stylowe. Zobaczysz. Następnie chwycił linę i zamachnął się nią, fantazyjnie, przez sążnie błyszczącej niebieskiej przestrzeni i ponad powierzchnią lśniącego pokładu. Potem upuścił prosto do ładowni. Ragnor poszedł za jego przykładem kilka chwil później. - Powstrzymaj nos – poradził Magnus nagląco. – Nie oddychaj. Oczywiście ktoś sprawdzał ładunek i zostawił ładownicę otwartą, a my wskoczyliśmy bezpośrednio do niej. - I teraz dzięki tobie jesteśmy w tarapatach. - Gdyby tylko - odpowiedział Magnus. Przez chwilę obaj się nie odzywali, oceniając pełną grozę sytuacji. Magnus, osobiście, znajdował się w zgrozie po łokcie. Jeszcze bardziej tragiczna okazała się strata jego zawadiackiego kapelusza. Po prostu starał się nie myśleć, w jakiej substancji właśnie ugrzęźli. Jeśli myślał bardzo mocno o czymś innym niż ekskrementach maleńkich skrzydlatych ssaków, był w stanie sobie wyobrazić, że ugrzązł w czymś innym. Czymś zupełnie innym. - Magnusie – odezwał się Ragnor. – Widzę, że ładunek, którego strzeżemy, jest pewną bardzo nieprzyjemną substancją, ale możesz mi powiedzieć, czym dokładnie ona jest? Dostrzegając, że ukrywanie tego i udawanie było bezcelowe, Magnus opowiedział mu wszystko. - Nienawidzę przygód w Peru – wyznał w końcu Ragnor stłumionym głosem. - Chcę wrócić do domu. To nie było winą Magnusa, kiedy histeria czarownika zdołała zatopić statek pełen

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike guano, jednak został obwiniony w równym stopniu. Co gorsza, nie zapłacono mu. Niekontrolowanie przez Magnusa zniszczenie peruwiańskiej własności nie było jednak powodem, za który został wygnany z Peru.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike 1885 Następnym razem, kiedy Magnus wrócił do Peru, pracował tam razem z Catariną Loss i Ragnorem Fellem. Okazało się, iż Caterina, oprócz umiejętności magicznych, posiadała nadprzyrodzoną siłę perswazji, bo przecież Ragnor zaparł się, że nigdy więcej nie postawi stopy w Peru, a już na pewno nie w towarzystwie Magnusa. Ale tych dwoje przeżyło kilka przygód w Anglii w 1870 i czarownik stał się lepiej usposobiony do Magnusa. Mimo, że cały czas szli z klientem w dół doliny rzeki Lurin, Ragnor spoglądał na niego podejrzliwie kątem oka. - Ta nieustająca atmosfera podejrzeń, która utrzymuje się, kiedy jesteś obok mnie, jest krzywdząca i nieuzasadniona, wiesz o tym? – spytał Magnus . - Wietrzyłem ten paskudny zapach z moich ubrań latami. Latami! – odparł Ragnor. - W takim razie powinieneś je wyrzucić i kupić sobie lepiej pachnące i bardziej stylowe – oznajmił Magnus – Z resztą, to było kilka lat temu, co ja ci ostatnio zrobiłem? - Chłopcy, nie kłóćcie się przy kliencie – poprosiła Catarina swym słodkim głosem. – Albo zacznę walić waszymi głowami o siebie tak długo, aż czaszki zaczną pękać jak skorupki od jajek. - Wiecie, umiem mówić po angielsku – powiedziała Nayaraq, ich hojnie płacący klient. Całą grupę ogarnęło zakłopotanie. Do Pachacamac udawali się w ciszy. Ujrzeli tam stosy gruzu, które wyglądały jak gigantyczne dziecięce rzeźby z piasku. Były tam piramidy, ale większość obróciła się w ruinę. To, co pozostało, miało tysiące lat, a Magnus mógł poczuć magię bijącą nawet z piaskowych elementów. - Znałem wyrocznię, która żyła tutaj siedemset lat temu – ogłosił wyniośle Magnus. Nayaraq była pod wrażeniem. Catarina, która znała rzeczywisty wiek Magnusa bardzo dobrze, wręcz przeciwnie. Magnus po raz pierwszy zaczął wyznaczać cenę za swoją magię, kiedy miał mniej niż dwadzieścia lat. Dorastał wtedy, nie zatrzymany jeszcze w czasie jak ważka zatopiona w bursztynie, mieniąca się barwami i wieczna, ale zamrożona na zawsze w więzieniu jednej złotej chwili. Kiedy urósł do swojego pełnego wzrostu, jego twarz oraz ciało zmieniały się minimalnie każdego dnia, był bliższy człowieczeństwa niż w teraz. Nie można mówić potencjalnemu klientowi, oczekującemu wykształconego i

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike bardzo starego maga, że jeszcze dorastasz. Kiedy był młody, zaczął kłamać na temat swojego wieku i nigdy nie rzucił tego uzależnienia. Czasem zdarzały się żenujące sytuacje, kiedy zapominał, jaki wiek komu podał. Ktoś zapytał go kiedyś, jaki był Juliusz Cezar, a Magnus popatrzył na niego trochę zbyt długo i odparł: - Niewysoki? Magnus rozejrzał się po piasku leżącym blisko ścian i na popękane, niszczejące krawędzie tych ścian, jakby były one niczym chleb, a nieuważna ręka oderwała jego kawałek. Starannie utrzymywał znudzone spojrzenie na tej, która była tu wcześniej i była niewiarygodnie dobrze ubrana również tym razem. „Pachacamac” oznaczało „Pan Trzęsień Ziemi”. Na szczęście, Nayaraq nie chciała, by wywołali jedno. Magnus nigdy tego celowo nie robił i wolał nie przebywać w miejscach nieszczęśliwych katastrof w młodości. Nayaraq pragnęła skarbu, który jej pra pra babka, piękna, szlachetna dziewczyna żyjąca w Acllahausi – domu wybranych przez słońce kobiet – ukryła go, kiedy przybyli zdobywcy. Magnus nie był pewien, czemu go potrzebowała, bo wydawało się, że ma wystarczająco pieniędzy, ale nie płacono mu za jej przesłuchiwanie. Szli godzinami w słońcu i cieniu, obok ruin murów, które nosiły znaki czasu i nikłe odciski fresków, dopóki nie znaleźli tego, czego szukała. Kiedy kamienie zostały usunięte z murów, a skarb wykopany, blask słońca uderzył w złoto i twarz Nayaraq. Wtedy Magnus zrozumiał, że Nayaraq nie poszukiwała złota, ale prawdy, czegoś prawdziwego z jej przeszłości. Wiedziała o Podziemnych, ponieważ kiedyś została zabrana przez faerie. Ale to nie było złudzenie czy urok, to było złoto błyszczące w jej dłoniach jak kiedyś w rękach jej przodków. - Bardzo wam wszystkim dziękuję – powiedziała, a Magnus zrozumiał i przez moment prawie jej zazdrościł. Kiedy już zniknęła, Catarina pozwoliła swojemu urokowi opaść, by odsłonić niebieską skórę i białe włosy, które lśniły w zachodzącym świetle słońca. - Skoro to już załatwione, mam propozycję. Byłam zazdrosna przez lata o te wszystkie przygody, które wasza dwójka miała w Peru. Co wy na to, by kontynuować to tutaj przez chwilę? - Koniecznie! – zaaprobował Magnus. Catarina klasnęła w dłonie.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Ragnor skrzywił się. - Absolutnie nie. - Nie martw się, Ragnorze – odparł Magnus beztrosko. – Jestem prawie pewien, że nikt z tych, którzy pamiętali nieporozumienie z piratami, nie jest nadal żywy. A małp na pewno nadal za mną nie ma. Ponadto, wiesz, co to oznacza. - Nie chcę tego robić i nie będę się dobrze bawił – oświadczył Ragnor. – Odszedłbym, ale okrucieństwem byłoby porzucić damę w obcym kraju z szaleńcem. - Będziemy budzącym postrach triumwiratem – Magnus poinformował Catarinę i Ragnora z zachwytem. – Oznacza to potrójną przygodę. Później dowiedzieli się, że są poszukiwanymi przestępcami za bezczeszczenie świątyni, ale niemniej jednak nie był to powód ani moment, za który Magnus został wygnany z Peru.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike 1890 To był piękny dzień w Puno, jezioro za oknem stanowiło plamę błękitu, a słońce świeciło z tak oślepiającą mocą, że wydawało się, iż wypaliło z nieba cały błękit i chmury, czyniąc z niego jeden wielki biały płomień. Przez czyste, górskie powietrze, ponad jeziorem i po domu niosła się melodia Magnusa. Magnus kręcił się delikatnie wokół własnej osi niedaleko parapetu, kiedy okiennice przy oknie sypialni Ragnora nagle się otwarły. – Co… Co… Co ty robisz? – zażądał wyjaśnień. – Mam prawie sześćset lat – oświadczył Magnus, a Ragnor prychnął, ponieważ Magnus co kilka tygodni zmieniał swój wiek tak, by mu pasował. Magnus kontynuował: – Wydaje się, że nauka gry na instrumencie zajmuje dużo czasu. – Machnął ręką, w której trzymał swoją nową zapłatę, czyli mały instrument strunowy, który mógłby być spokrewniony z lutnią, ale zapewne lutnia wstydziłaby się go wtedy. – To charango. Chcę zostać charanguistą. – Nie nazwałbym tego instrumentem muzycznym – zauważył Ragnor. – Bardziej narzędziem tortur. Magnus otoczył charango ramionami, jakby było ono jego dzieckiem, które ktoś obraża. – To piękny i bardzo rzadko spotykany instrument! Pudło rezonansowe jest zrobione z pancernika. Znaczy z wysuszonej skorupy pancernika. – To wyjaśnia te dźwięki, które wydaje – oznajmił Ragnor. – Niczym zagubiony i głodny pancernik. – Jesteś po prostu zazdrosny – stwierdził ze spokojem Magnus – bo nie masz artystycznej duszy jak ja. – Och tak, aż zzieleniałem z zazdrości – odgryzł się Ragnor. – No weź, Ragnor. To nie fair – powiedział Magnus. – Wiesz, że uwielbiam, kiedy żartujesz ze swojej cery. Magnus postanowił nie być obrażonym przez okrutne oceny Ragnora. Obdarzył

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike swojego towarzysza wyniosłym spojrzeniem pełnym obojętności, uniósł charango i znów zaczął grać swoją buntowniczą, piękną melodię. Obaj usłyszeli dochodzące z domu stacatto7 uderzeń szybko biegnących stóp i szelest spódnic, a potem Catarina wyszła szybko na podwórze. Jej białe włosy opadały luźno na ramiona, a twarz wyrażała niepokój. – Magnusie, Ragnorze, słyszałam, jak kot wydaje z siebie dźwięki nie z tej ziemi – wykrzyknęła. – Sądząc po tym, ta biedna istota musi być poważnie chora. Musicie mi pomóc go znaleźć! Ragnor natychmiast wybuchnął histerycznym śmiechem. Magnus przez chwilę patrzył na Catarinę, dopóki nie zobaczył, jak drżą jej usta. – Konspirujecie przeciw mnie i mojej sztuce – rzekł. – Jesteście bandą konspiratorów. Znów zaczął grać. Catarina przerwała mu, kładąc dłoń na jego ramieniu. – Nie, poważnie, Magnus – powiedziała. – Te dźwięki są przerażające. Magnus westchnął. – Każdy czarownik jest krytykiem. – Czemu to robisz? – Już wyjaśniłem Ragnorowi. Chcę stać się biegły w grze na instrumencie. Zdecydowałem się poświęcić się sztuce charanguisty i nie życzę sobie słyszeć więcej zastrzeżeń. – Skoro już robimy listę rzeczy, których nie życzymy sobie więcej słyszeć… – mruknął Ragnor. Jednak Catarina się uśmiechała. – Rozumiem. – Madame, nie rozumiesz. – Ależ tak. Rozumiem doskonale – zapewniła go Catarina. – Jak jej na imię? – Czuję się urażony twoją sugestią – odparł Magnus. – To nie ma związku z żadną kobietą. Jestem zaślubiony z moją muzyką. – Och, dobrze –odrzekła Catarina. – Więc jak jemu na imię? 7 Sposób gry na instrumentach; każdy kolejny dźwięk gra się osobno i krótko (na strunowych dźwięk wycisza się zaraz po jego zagraniu przez przyduszenie strun ręką).

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike *** Na imię mu było Imasu Morales i był niesamowity. Trójka czarowników mieszkała niedaleko portu, przy brzegu jeziora Titicaca, ale Magnus lubił obserwować oraz być częścią życia w sposób, który Ragnor i Catarina – zaznajomieni z ciszą i samotnością od dzieciństwa przez ich niecodzienną cerę – nie do końca rozumieli. Chodził do miasta i w góry, przeżywając przygody. Kilka razy, które Ragnor i Catarina nieustannie i niepotrzebnie mu wypominali, odprowadziła go do domu policja, chociaż incydent z boliwijskimi przemytnikami był ogromnym nieporozumieniem. Nie był tej nocy zamieszany w żadne sprawy z przemytnikami. Po prostu spacerował po Plaza Republicana, mijając artystycznie wyglądające krzaki i artystycznie wyrzeźbione rzeźby. Miasto lśniło jak gwiazdy ustawione w równych rzędach, jakby ktoś hodował je na żniwa światła. Była to piękna noc, by spotkać pięknego chłopaka. Najpierw do uszu Magnusa doleciała muzyka, a potem śmiech. Odwrócił się, żeby spojrzeć i zobaczył błyszczące ciemne oczy i rozczochrane włosy, i to, jak jego palce grały na instrumencie. Magnus miał listę najbardziej lubianych w swoich partnerach rzeczy – szczerze mówiąc, czarne włosy i niebieskie oczy – ale tym razem to szczególne podejście do życia go przyciągało. Coś, czego nie widział jeszcze nigdy, a co sprawiało, że chciał zobaczyć tego więcej. Zbliżył się i zdołał podchwycić spojrzenie Imasu. Kiedy już oboje się zauważyli, gra mogła się zacząć, a Magnus zaczął od zapytania Imasu, czy uczył muzyki. Chciał spędzić z nim więcej czasu, ale nauczyć się także chciał – by zobaczyć, czy może zostać w ten sam sposób zaabsorbowany i czy może tworzyć takie same dźwięki. Nawet po kilku lekcjach Magnus był w stanie powiedzieć, że dźwięki, które tworzył, były nieco inne od tych Imasu. Być może trochę więcej niż nieco. Ragnor i Catarina błagali go, by przestał grać. Przypadkowi przechodnie na ulicy prosili go, by przestał grać. Nawet koty od niego uciekały. Ale Imasu powiedział poważnym głosem: „Masz potencjał jako muzyk”, a jego oczy się śmiały. A jedną z zasad Magnusa było słuchanie ludzi, którzy byli mili, zachęcający i niesamowicie przystojni. Więc nadal próbował grać na charango, chociaż zabroniono mu to robić w domu. Został także zniechęcony do publicznej gry przez płaczące dziecko, mężczyznę jakimiś papierami gadającego o rozporządzeniu władz miasta i małe zamieszki. W ostateczności wybrał się w góry i tam grał. Magnus był pewien, że lamy uciekające w pędzie, czego to był świadkiem, to zwykły zbieg okoliczności. Lamy nie mogły go oceniać. Poza tym, charango naprawdę zaczynało brzmieć coraz lepiej. Albo załapał, o co chodzi, albo uległ słuchowym halucynacjom. Zdecydował, że uwierzy w to pierwsze.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike – Myślę, że wyszedłem na prostą – powiedział pewnego dnia do Imasu. – W górach. Na metaforyczną, muzyczną prostą znaczy się. Tam naprawdę powinno prowadzić więcej dróg. – To cudownie – odparł Imasu z błyszczącymi oczami. – Nie mogę się doczekać, aż to usłyszę. Znajdowali się w domu Imasu, jako że Magnusowi nie było wolno grać nigdzie indziej w Puno. Matka i siostra Imasu były niestety bardzo podatne na migreny, więc wiele z ich lekcji dotyczyło teorii, ale tego dnia Magnus i Imasu byli sami. – Kiedy możemy spodziewać się powrotu twoich mamy i siostry? – zapytał od niechcenia Magnus. – Za kilka tygodni – odpowiedział Imasu. – Pojechały w odwiedziny do mojej cioci. Um. Nie uciekły, znaczy nie wyjechały, z żadnego konkretnego powodu. – Jakże urocze panie – zauważył Magnus. – Szkoda, że obie są tak chorowite. Imasu zamrugał zdziwiony. – Ich bóle głowy? – przypomniał mu Magnus. – Och – powiedział Imasu. – Racja. – Milczał przez chwilę, a potem klasnął w dłonie. – Miałeś mi coś zagrać! Magnus posłał mu promienny uśmiech. – Bądź gotowy – zapowiedział – na bycie zdumionym. Podniósł instrument w swoich ramionach. Czuł, że zaczęli się rozumieć, jego charango i on. Mógł sprawić, że muzyka wypływała z powietrza, z rzeki, a nawet z zasłony, jeśli tylko chciał, ale to było inne – ludzkie i dziwnie poruszające. Jego potknięcia i zgrzyt strun łączyły się, pomyślał Magnus, żeby stworzyć melodię. Muzyka była prawie że w jego rękach. Kiedy spojrzał na Imasu, zauważył, że ten ukrył twarz w dłoniach. – Em – powiedział Magnus – wszystko dobrze? – Zostałem przytłoczony – odparł Imasu słabym głosem. Magnus nieco się napuszył. – Ach. Cóż. – Przez okropieństwo tego. Magnus zamrugał.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike – Słucham? – Nie mogę więcej żyć w tym kłamstwie! – wybuchnął Imasu. – Próbowałem cię wspierać. Dostojnicy przychodzili do mnie i prosili, żebym skłonił cię do przestania. Moja własna matka ze łzami w oczach błagała… – To nie było aż tak złe… – Właśnie że było! – Tak jakby pękła jakaś tama, zatrzymująca muzyczną krytykę, Imasu odwrócił się do niego, a jego oczy ciskały błyskawice zamiast błyszczeć. – To było gorsze, niż możesz sobie wyobrazić! Kiedy grasz, kwiaty mojej matki tracą chęci do życia i natychmiast więdną. Komosa ryżowa8 już nawet nie ma smaku. Lamy migrują przez twoją muzykę, a nie są zwierzętami, które zwykły to robić. Dzieci teraz wierzą, że w jeziorze żyje chory potwór, pół koń, pół ogromny i nieszczęśliwy kurczak, który nawołuje świat do ulżenia mu w cierpieniach przez zabicie go. Ludzie w mieście myślą, że ja i ty odprawiamy tu jakieś rytuały magiczne… – Cóż, tu akurat dobrze myślą – zauważył Magnus. – …używając czaszki słonia, niesamowicie wielkiego grzyba i jednego z twoich dziwnych kapeluszy! – Albo i nie – przyznał Magnus. – Ponadto, moje kapelusze są niezwykłe. – Nie będę się z tym kłócił. – Imasu przesunął ręką po swoich gęstych, czarnych włosach, które skręciły się i uczepiły się jego palców jak bluszcz. – Posłuchaj, wiem, że się pomyliłem. Zobaczyłem przystojnego mężczyznę, pomyślałem, że to nikogo nie zaboli, jeśli porozmawiamy trochę o muzyce i nawiążemy znajomość, ale nie zasługuję na to. Zostaniesz ukamienowany na rynku, i jeśli ja będę nadal musiał słuchać twojej gry, sam utopię się w jeziorze. – Och – westchnął Magnus i zaczął się uśmiechać. – Nie radzę. Słyszałem, że żyje tam straszny potwór. Imasu wydawał się nadal rozmyślać o grze Magnusa na charango, chociaż Magnus stracił już zainteresowanie tym tematem. – Wierzę, że świat skończy się przy podobnych dźwiękach jak te twoje! – Ciekawe – oświadczył Magnus i wyrzucił instrument przez okno. – Magnus! – Wierzę, że ja i muzyka zaszliśmy razem tak daleko jak tylko mogliśmy – powiedział Magnus. – Prawdziwy artysta wie, kiedy się poddać. – Nie wierzę, że to zrobiłeś! 8 Jadalna roślina uprawna z Ameryki Południowej, podstawowy pokarm Inków i Azteków; wygląda o tak http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f4/Chenopodium_quinoa0.jpg

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Magnus machnął ręką. – Wiem, że to łamie serce, ale czasem trzeba przestać słuchać apelów muzy. – Miałem na myśli po prostu to, że one są drogie, a ja usłyszałem, jak się rozbija. Imasu wyglądał na szczerze zasmuconego, ale też się uśmiechał. Jego twarz było jak otwarta księga pełna kolorów, tak samo fascynująca jak łatwa do przeczytania. Magnus przesunął się bliżej niego i zamknął dłoń na jednym z pokrytych odciskami palców Imasu, a drugą delikatnie objął jego nadgarstek. Widział, jak Imasu zadrżał na całym ciele, jakby był instrumentem, z którego Magnus mógł wydobyć każdy dźwięk, jakiego pragnął. – Zasmuca mnie to, że muszę skończyć z muzykę – mruknął Magnus. – Ale wierzę, że odkryjesz wiele moich innych talentów. Gdy tej nocy wrócił do domu i powiedział Ragnorowi i Catarinie, że przestał grać, Ragnor oznajmił: – Przez pięćset lat nigdy nie pragnąłem dotyku mężczyzny, ale nagle mam ochotę ucałować tego chłopaka. – Ręce przy sobie – odparł Magnus z pełną zadowolenia zaborczością. Następnego dnia całe Puno zbierało się na festiwalu. Imasu powiedział Magnusowi, że czas, kiedy on się odbywał, nie miał z niczym związku. Magnus tylko się zaśmiał. Promienie słońca oświetlały oczy Imasu, załamując się w nich, jego brązową skórę, a jego usta dotykały miejsca pod ustami Magnusa. Nie zdążyli wyjść, by zdążyć na paradę. *** Magnus poprosił przyjaciół, by zostali w Puno jakiś czas i nie był zaskoczony, kiedy się zgodzili. Zarówno Catarina, jak i Ragnor byli czarownikami. Dla nich, tak samo jak dla Magnusa, czas był niczym deszcz – lśniący, gdy spadał, zmieniając świat – ale stanowił też coś pewnego. Dopóki nie zakochałeś się w śmiertelniku. Wtedy czas stawał się złotem w rękach skąpca, każdy rok był czymś liczonym ostrożnie, nieskończenie drogocennym i prześlizgiwał się przez palce. Imasu opowiedział mu o śmierci jego ojca i miłości siostry do tańca, która zainspirowała go do grania dla niej i o tym, że to był drugi raz, kiedy się zakochał. Był zarówno tubylcem, jak i Hiszpanem, większą mieszanką niż większość metysów9, zbyt hiszpański dla jednych i niewystarczająco dla innych. Magnus trochę z nim o tym rozmawiał i powiedział mu o duńskiej i indonezyjskiej krwi w swoich żyłach. Nie wspomniał o tej demonicznej ani o swoim ojcu, jeszcze nie. 9 Osoby pochodzenia indiańsko–europejskiego.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Magnus nauczył się, by być ostrożnym z rozpowiadaniem swoich wspomnień. Kiedy ludzie umierali, było tak jakby każda część ciebie, którą im poświęciłeś, także odeszła. Odbudowanie się zajmowało dużo czasu i już nigdy nie było się tą samą osobą. To był długa i bolesna lekcja. Magnus nadal nie nauczył się jej dobrze, jak przypuszczał, skoro chciał o tym wszystkim powiedzieć Imasu. Nie tylko o swoim ojcu, ale także o przeszłości i kochanych przez niego osobach – o Camille, Edmundzie Herondale’u i jego synu Willu, nawet o Tessie i Catarinie oraz o tym, jak ją spotkał w Hiszpanii. W końcu się poddał i podzielił się z nim tylko tą ostatnia historią, chociaż przemilczał szczegóły takie jak Cisi Bracia czy prawie że spalenie Catariny na stosie jako czarownicy. Ale w miarę upływu czasu Magnus zaczął myśleć, że powinien uświadomić Imasu co najmniej w kwestii czarów, zanim zaproponuje, że on przestanie mieszkać z Catariną i Ragnorem, a Imasu z matką i siostrą i wspólnie znajdą sobie miejsce, które Imasu będzie mógł wypełnić muzyką, a Magnus magią. Czas się ustatkować, myślał, przynajmniej na chwilę. Zaskoczyło go, gdy Imasu cichym głosem zasugerował: – Być może nadszedł czas, żebyś opuścił z przyjaciółmi Puno. – Co, bez ciebie? – spytał Magnus. Leżał i opalał się zadowolony przed domem Imasu i robił plany na mały fragment przyszłości. Został złapany w momencie nieuwagi, więc miał prawo zachowywać się głupio. – Tak – odparł Imasu, wyglądając na smutnego z powodu konieczności uściślania, co miał na myśli. – Absolutnie beze mnie. Nie jest tak, że nie spędziłem z tobą cudownego czasu. Bawiliśmy się, prawda? Magnus przytaknął, starając się wypaść najbardziej nonszalancko jak tylko mógł, i zaraz to zepsuł, mówiąc: – Też tak sądzę. Więc czemu to kończyć? Być może to jego matka albo siostra, albo jakiś inny członek rodziny, mieli coś przeciwko temu, że obaj byli mężczyznami. Nie pierwszy ani nie ostatni raz coś takiego przytrafiłoby się Magnusowi, chociaż matka Imasu zawsze wydawała się pozwalać mu na robienie z jej synem, co tylko chciał, dopóki nie dotykał instrumentów w jej obecności. – To ty – wybuchnął Imasu. – Taki właśnie jesteś. Nie mogę być z tobą dłużej, bo nie chcę. – Proszę – powiedział Magnus po chwili ciszy. – Nie przestawaj obsypywać mnie komplementami. To dla mnie niesamowicie przyjemne przeżycie i dokładnie tak wyobrażałem sobie spędzenie tego dnia.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike – Jesteś po prostu… – Imasu wziął oddech z frustracji. – Zawsze wydajesz się… ulotny, jak błyszczący, płytki strumyk, który okrąża cały świat. Nie coś, co pozostanie, nie coś, co będzie trwać. – Wykonał niewielki gest, jakby coś wypuszczał, tak jakby Magnus chciał zostać wypuszczony. – Nie ktoś trwały. To skłoniło Magnusa do nagłego i pełnego bezradności śmiechu i odrzucił głowę do tyłu. Dawno temu się tego nauczył – nawet w trakcie łamania twojego serca, nadal mogłeś nagle się zaśmiać. Śmiech zawsze przychodził mu łatwo i pomógł, ale niewystarczająco. – Magnus – rzekł Imasu i brzmiał na rozzłoszczonego. Magnus zastanawiał się, ile razy, kiedy po prostu się kłócili, Imasu zmierzał do momentu rozstania. – O tym właśnie mówiłem! – Jesteś w błędzie, wiesz? Jestem najbardziej trwałą osobą, jaką mógłbyś poznać – oświadczył Magnus, zdyszany od śmiechu i z oczami odrobinę piekącymi od łez. – Chodzi tylko o to, że to nigdy nic nie zmienia. To była najbardziej prawdziwa rzecz, jaką powiedział do Imasu, i nigdy też nie powiedział mu więcej prawdy niż wtedy. *** Czarownicy żyli wiecznie, co znaczyło, że widzieli cykl narodzin i śmierci w kółko i w kółko. Oznaczało to także, że byli świadkami rozpadu milionów związków. – Tak będzie lepiej – poinformował Catarinę i Ragnora Magnus uroczystym tonem, podnosząc głos, by być słyszalnym wśród dźwięków kolejnego festiwalu. – Oczywiście – powiedziała półgłosem Catarina, która była dobrą i lojalną przyjaciółką. – Jestem zaskoczony, że trwało to tak długo. On wyglądał dużo lepiej od ciebie – mruknął Ragnor, który zasługiwał na okrutny i okropny los. – Mam tylko dwieście lat – odparł Magnus, ignorując prychnięcia przyjaciół na to kłamstwo. – Nie mogę się jeszcze ustatkować. Potrzebuję jeszcze czasu na poświęcenie się rozpuście. I myślę… – Skończył swojego drinka i rozejrzał się dookoła. – Myślę, że poproszę tę uroczą panią do tańca. Dziewczyna, na którą spoglądał, jak zauważył, też na niego patrzyła. Miała tak długie rzęsy, że prawie dotykały jej ramion. Możliwe, że Magnus był troszkę pijany. Chica de molle była znana zarówno ze swojego szybkiego efektu, jak i ogromnego kaca, które po niej następowały.

Shadowhunterstranslateteam Tłumaczenie: Feather, blackscarf, Gladys, Chal Korekta: Gladys, Nike Ragnor drgnął gwałtownie i wydał z siebie dźwięk niczym kot, któremu ktoś nadepnął na ogon. – Magnus, proszę cię, nie. Muzyka była wystarczająco okropna! – Magnus jest lepszy w tańczeniu niż w grze na charango – zauważyła z troską Catarina. – Prawdę mówiąc, tańczy całkiem nieźle. Choć z wyraźnym, hm, wyjątkowym i charakterystycznym talentem. – Nie czuję się ani trochę uspokojony – oświadczył Ragnor. – Żadne z was nie uspokaja ludzi. Po krótkiej i gorącej chwili Magnus wrócił do stolika, oddychając ciężko. Zobaczył, że Ragnor postanowił umilić sobie czas uderzaniem rytmicznie w stół. – Co myślałeś, że robisz? – zażądał wyjaśnień pomiędzy jednym załamanym walnięciem a drugim. Catarina postanowiła wesprzeć Magnusa. – Ten taniec jest piękny, tradycyjny i nazywa się El Alcatraz i Magnus zatańczył go… – Wspaniale? – zasugerował Magnus. – Energicznie? Niesamowicie atrakcyjnie? Catarina ściągnęła usta w zamyśleniu, zanim wybrała odpowiednie określenie. – Spektakularnie. Magnus wycelował w nią palec. – Dlatego lubię cię bardziej. – I tradycyjnie mężczyzna wiruje… – Wirowałeś spektakularnie – zauważył kwaśno Ragnor. Magnus ukłonił się delikatnie. – Dziękuję. – … i próbuje podpalić spódnice swojej partnerki świeczką – kontynuowała Catarina. – To piękny i niesamowity pełen życia taniec. – Och, „próbuje”? – zapytał Ragnor. – Więc tradycją nie jest używanie magii, podpalenie spódnicy kobiety oraz swojego płaszcza i dalszy taniec, nawet jeśli obaj tancerze wirują teraz w płomieniach? Catarina zakaszlała.