caysii

  • Dokumenty2 224
  • Odsłony1 147 179
  • Obserwuję791
  • Rozmiar dokumentów4.1 GB
  • Ilość pobrań682 267

Lopez Lolita - Caught by Menace

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :3.5 MB
Rozszerzenie:pdf

Lopez Lolita - Caught by Menace.pdf

caysii Dokumenty Książki
Użytkownik caysii wgrał ten materiał 6 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 1,594 osób, 780 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 254 stron)

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Spis treści Wstęp ………………………………………………………….. 3 Rozdział pierwszy …………………………………………….... 4 Rozdział drugi …………………………………………………. 16 Rozdział trzeci ………………………………………………… 27 Rozdział czwarty ………………………………………………. 37 Rozdział piąty ………………………………………………….. 56 Rozdział szósty ……………………………………………….... 68 Rozdział siódmy ……………………………………………….. 81 Rozdział ósmy …………………………………………………. 98 Rozdział dziewiąty ……………………………………………... 111 Rozdział dziesiąty …………………………………………….... 127 Rozdział jedenasty ……………………………………………... 138 Rozdział dwunasty ……………………………………………... 153 Rozdział trzynasty ……………………………………………... 165 Rozdział czternasty …………………………………………… 178 Rozdział piętnasty ……………………………………………... 194 Rozdział szesnasty ……………………………………………... 204 Rozdział siedemnasty ………………………………………….. 215 Rozdział osiemnasty …………………………………………… 228 Rozdział dziewiętnasty ………………………………………… 243 Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 2

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 3 Menace ma w planie złapać uległą kobietę – ale wszystko diabli biorą gdy zostaje powalony przez czarnowłosą piękność, która chce zapobiec złapaniu jej przyjaciółki. Nie chcąc powrócić z pustymi rękami, Menace rości prawa do niej, zakładając Obrożę. Naya przemykała się ulicami Connor's Run. Przysięgła sobie, że nigdy nie pozwoli żadnemu mężczyźnie na kontrolowanie jej. Planuje sprawić, by Menace był bardzo nieszczęśliwy dopóki jej nie wypuści, ale ten wojownik niespodziewanie rozbraja ją swoją cierpliwością iżyczliwością. Wbrew rozsądkowi, Naya poddaje się sprytnym dłoniom i ustom Menace'a. Zdaje sobie sprawę że jej nowy mąż wnosi więcej szczęścia i przyjemności, niż kiedykolwiek wyobrażała sobie że to możliwe. Po raz pierwszy w życiu, zaufała mężczyźnie i pozwoliła by ją chronił. Kiedy przeszłość ją dogania, Naya wystawia głębię i siłę tej miłości na próbę. Menace postanawia udowodnić, że jest godzien jej zaufania, i że nie zatrzyma się przed niczym, aby ją uratować.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 4 Naya trzymała się cienia i po cichu ruszyła przez atramentową noc. Nawet ciemność nie mogła spowolnić jej kroków. Chodziła tędy wystarczająco wiele razy, by zapamiętać każdy centymetr bocznych alejek i mrocznych ulic Connor's. Jak każdej nocy, miejska sieć zasilająca pogrążyła to miejsce w czerni. Nie chcąc zwracać na siebie więcej uwagi, nie używała latarki wykorzystując bladą poświatę trzech księżyców Calyx, które oświetlały jej drogę do punktu spotkania. Pozbyła się chłodnego uczucia niepewności, które ślizgało się wzdłuż jej kręgosłupa. Gdyby tylko jej umysł zaznał spokoju, nigdy by się nie wahała. Dzisiejszego wieczoru było tak samo. Z szeroko otwartymi oczami słuchając z przerażeniem rozmów rządu o podpisanie umów z Harcos o narzeczone, obiecała swojej przyjaciółce że jej pomoże. I dlatego uciekła. Biegła ulicami Connor’s Run uciekając, omijając ubogie wielorodzinne domy, nie zwracając uwagi na smród z zanieczyszczonych systemów wodociągowych. Trzymała się blisko budynków, gdzie kruche cegły i kamienie barwiły jej cienką kurtkę, pozostawiając kredowe ślady na zużytej, wyblakłej tkaninie. Za kilka godzin, wyniki loterii będą podane do publicznej wiadomości, więc będzie za późno by ratować Jennie. Musiała działać szybko, jeśli jej plan miał się powieść. Zbliżając się do miejsca spotkania, Naya zwolniła tempo. Był to zrujnowany magazyn, który od dawna był opuszczony i przeznaczony do wyburzenia. Pomacała broń umieszczoną na udzie. Jej ojciec zawsze żartował, że tę broń będzie musiała mu wyrwać z jego zimnych, martwych dłoni, i zrobiła to. Miała dziewięć lat, gdy odziedziczyła swoją broń. Patrząc wstecz, aby zachować dach nad głową i by nie umrzeć z głodu, była zmuszona prowadzić gwałtowne i często brutalne życie. Naya nasłuchiwała, ostrożnie wpatrując się w ciemność. Wstrzymując oddech, przytuliła się do najbliższej ściany. W magazynie nie było żadnych oznak życia, zauważyła tylko jedno światło. Niesamowity, czerwony blask z świetlnego pręta nadał pomieszczeniu złowrogiwygląd. Rozdział pierwszy

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 5 Rozpoznała sygnał Dankirka, zacisnęła usta i wydała z siebie piskliwy gwizd, naśladując nocnego ptaka, szybko usłyszała odzew w trzech krótkich gwizdnięciach. Upewniając się że miejsce było czyste, Naya wbiegła do budynku, przebiegając między dwiema leżącymi belkami. Po wejściu do środka, odsunęła przykrywający jej twarz kaptur, a koniuszki jej palców lekko drżały tuż nad jej bronią. Więcej niż raz doświadczając zdrady i zwabienia w zasadzkę, uważnie strzegła swojego bezpieczeństwa. - Naya! – znajomy głos Dankirka przebił się przez ciemność. – Tutaj. Przeszła przez cementową podłogę i stanęła oko w oko z Red Feather1. Jako członek podziemnej grupy politycznych dysydentów, Dankirk zajmował się logistyką i ustalał wszystkie kwestie, które pojawiały się podczas ich ryzykownych misji. Tak samo jak ona, miał kilka poważnych umiejętności w przemycaniu materiałów i technologii, które zostały zakazane w ich społeczeństwie. - Spóźniłaś się – warknął. Skąpany w chemicznym czerwonym świetle, zastąpił go jasno żółtym, co wyraźnie podkreśliło rysy jego twarzy. - Plotka o Obławach już wyszła na ulice. Ludzie mówią o zamieszkach. Nie mogłam iść swoją zwykłą trasą. Dankirk roześmiał się. Był to dźwięk gorzki i zrezygnowany. - Taak, bo zamieszki w mieście w zeszłym miesiącu zrobiły tak wiele dobrego, czyż nie? Do cholery, ludzie zawsze mówią o zamieszkach gdy chodzi o Obławy, ale nie robią nic. Będą oni wydawać swoje córki, jak owce na rzeź, żeby tylko nie zaryzykować gniewu miejskiej tajnej policji lub podniebnych wojowników. Naya porozumiewawczo kiwnęła głową, i rozejrzała się po magazynie. - Gdzie jest Alderman? - Przyjdzie. Prawdopodobnie wybrał tę samą drogę co ty i trochę się spóźni – Dankirk umieścił świecący pręt2 na smyczy zawieszonej na szyi. 1 Czerwone pióro. 2

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 6 Na oświetlonej twarzy widoczne było jego zmartwienie. – Czy na pewno tego chcesz, Naya? - Niezupełnie – powiedziała Naya. – Ale nie pozwolę tym potworom zabrać Jennie. - Potwory? – parsknął z rozbawieniem. – Gówno prawda, Naya, spójrz dalej niż Harper’s Well, jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe potwory. Nie – powiedział z ciężkim akcentem. – Mężczyźni Harcos nie są tacy źli. Dają nam ochronę, tu na Calyx. Poza tym przymykają oko na transport ludzi z tej piekielnej planety do kolonii. Nie zatrzymali żadnego statku medycznego, technologicznego czy przemytników, żadnego, który tu lądował. Robią dla nas wiele dobrego. Nie mogła się z nim kłócić. Harcos było dominującą rasą w tym układzie słonecznym. Jak na ziemi jej przodków. Harcos byli ludźmi, ale znacznie większymi i znacznie bardziej przerażającymi. Widziała ich wiele razy. W sekcji wolnego rynku Connor's Run, łapanki na narzeczone dla podniebnych wojowników, były organizowane co kwartał. Mimo, iż mieli kobiety swojego gatunku, to niestety, były oddalone o dziesiątki tysięcy lat świetlnych, na ich ojczystej planecie Harcos. W zamian za ochronę układu słonecznego, wojownicy przyjmowali zapłatę w zasobach naturalnych takich jak minerały i żywność… i kobiety. W ich łapy wpadały niezamężne kobiety w wieku od osiemnastu do trzydziestu lat. Urzędnicy z rządowego centrum w Calyx, wybierali miasto lub wieś, w których ma się odbyć Obława, ustalają wymagany kontyngent, w zależności od liczby wojowników. Listy zatwierdzone są przez ich przełożonych. Tym razem będzie dziewiętnaście młodych kobiet. Burmistrz wybrał je na loterii dziś po południu. O świcie, w całym mieście zostaną wywieszone listy z Loterii. W przeciwieństwie do niektórych dziewczyn, które rozpaczliwie starały się dostać na tę listę, Nayachciałaby zrobić wszystko, co w jej mocy, aby jej nazwisko nigdy się tam nie znalazło. - Wiesz, że masz prawie zerowe szanse na realizację tego planu, prawda? Naya spojrzała na Dankirka.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 7 - To jest, coś co mówimy za każdym razem, gdy zabieramy rodzinę z Calyx do kolonii Jesco bądź Safe3 Harbor . Jednak spróbujemy. Włożył ręce do kieszeń z przodu kurtki. Kilka dni temu prosiła o sfałszowanie paszportów i zezwoleń na podróż. - Nie są tak dobre jak stare, ale nie ma już Hallie, naszegoświetnego grafika i fałszerza. Naya złapała za świecący pręt wiszący na jego szyi, aby widzieć go lepiej, i szybko zagarnęła dokumenty. Tutaj technologia była na niskim poziomie. Wszystko, czym na Calyx dysponowali urzędnicy to papier i atrament. Tylko w koloniach na Ziemi mieli bardziej wydajną technologię. Gdyby Nayi i Jennie udało się dotrzeć do Safe Harbor, w ciągu kilku dni będą potrzebowały kontaktów Dankirka aby uaktualnić papiery. Te, które mają tutaj, różnią się od tych używanych w kolonii. - Są dobre. Są wystarczająco dobre by przejść przez odprawę celną do kolonii – dodała, i schowała je do wewnętrznej kieszeni kurtki. – Co się stało z grafikiem? - Złapali ją – Dankirk wskazał ku niebu. - To straszne – Naya wykrzywiła się. - Z tego co słyszałem, to nie. Poza tym ona pochodziła z Harper’s Well. Nie wiem jak ty, ale ja wolałbym znaleźć się na tym statku, niż żyć w tym bagnie, do którego zmierzasz. Może tam w górze na ich statkach nie jest aż tak źle. - Skąd możesz wiedzieć? Przecież komunikacja ze statkiem jest niemożliwa przez zagłuszanie. Już nigdy nie skontaktujemy się z rodziną bądź przyjaciółmi. - Nie sądzę że to prawda. Słyszałem że niektóre dziewczęta mają kontakt z ich rodzinami. Hallie dziewczyna, która do tej pory fałszowała dokumenty dla uciekinierów ma siostrę, Bernie, która teraz pracuje dla Red Feather. Bernie była jedną z ostatnich, którą pomyślnie przemyciliśmy z Harper's Well. Myślę, że ona uważa, że ma u nas dług do spłacenia, więc pomaga nam w wywożeniu młodych wdów i matek z dziećmi do bezpiecznej kolonii Jesco lub Safe Harbor. 3 Bezpieczna przystań.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 8 - Ma dług. Jak każdy z nas, kto korzysta z łaskawości Red Feather. Powinien się czymś zrewanżować. - A ty znów wyskakujesz ze swoim kodeksem honorowym – Dankirk wepchnął dwa kawałki gumy do żucia w usta i skrzywił się gryząc ją. – W każdym razie, siostra Hallie mieszkająca w kolonii, powiedziała mi, że jest ona szczęśliwa z nowym mężem na Valiant i prowadzi takie życie, o jakim my tutaj możemy pomarzyć. - Brzmi jak historyjka dla dzieci, aby ukryć to, co naprawdę dzieje się w tych podniebnych statkach – powiedziała Naya spoglądając podejrzliwie. - Wierz, w co chcesz. Ja wierzę, że ta kobieta jest szczęśliwa. Na Księżyce, ona na to zasługuje, zwłaszcza po aresztowaniu i publicznym upokorzeniu, tylko za to, że wydawała dla nas obrazkowy biuletyn. Naya przypomniała sobie, cały koszmar kobiety, wtedy nastolatki, którą aresztowano za rozpowszechnianie informacji. Skazano ją na publiczne golenie głowy, na placu w Harper’s Well, tak samo jak zwyczajowo karano prostytutki. To było okrutne, dla kogoś tak młodego. Naya zauważyła, jak Dankirk wzdrygnął się żując gumę. - Ząb znów dokucza? - Cholerstwo mnie zabija – powiedział kiwając głową. – Żucie pomaga. W gumie są jakieś pieprzone olejki ziołowe, które powodują drętwienie dziąseł. - Trzeba znaleźć kogoś kto zajmie się tym zębem, inaczej wda się infekcja i umrzesz. Idź do Griff on to się tym zajmie. - Nie pozwolę – warknął – by jakiś pijany kretyn, barman grzebał mi w ustach! - Przestań być takim mięczakiem! Griff usunął moje zęby mądrości, kiedy miałam szesnaście lat. - Tak, dobrze, że jesteś innej rasy, kochanie. Moi przodkowie byli słabi. Ja jestem zwolennikiem leków przeciwbólowych, które oferują w bardziej cywilizowanych miejscach, jak kolonie lub miasta. - Cóż – przewróciła oczami – jeśli nie planujesz przekupić jednego z licencjonowanych stomatologów w mieście, żeby dostać się na wizytę,

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 9 a potem płacić bajońskie rachunki za leczenie, nie masz wiele opcji. Po prostu pogódź się z tym, albo upij się i daj sobie go wyrwać. Dankirk wzdrygnął się. - Mogę pocierpieć, dopóki nie znajdę się w Safe Harbor. W Grogan Mils jest chory dzieciak, który wymaga jakiejś poważnej operacji. Szpital w bezpiecznej strefie może mu pomóc, więc ich przemycam. - Zabierasz całą rodzinę? - Nie – potrząsnął głową. – Nie, tylko matkę. - Podróż jest zbyt droga by pojechać całą rodziną? - To nie tak – powiedział sfrustrowany. – Właściwie jest tylko, mama, tata i dzieciak, ale ojciec jest jednym z tych popieprzonych, zacofanych tradycjonalistów. To szaleniec. To dziecko będzie mieć zupełnie szczęśliwe, zdrowe i produktywne życie, jeśli przejdzie operację. Niestety, jego zacofany ojciec jest gotowy na kopanie grobu i zapalanie świec. Ja tego nie ogarniam. - To są różnice kulturowe, Danny. Jak myślisz, dlaczego osiedlili się tu w Connor’s Run? Wiedzieli że choć to wszystko jest gówniane, to tu znajdą odrobinę wolności, jaka by ona nie była, ale nie znaleźliby jej w Harper’s Well i w Mill. - Musisz mi uwierzyć – Danny przycisnął się do ściany magazynu. – Myślę że mamy nieproszone towarzystwo. – Pchnął ją w stronę ciemnego kąta. – Siedź tu, dopóki nie dam ci znać. Naya nie spierała się z nim. Bezszelestnie przeczołgała się do bezpiecznego kąta i przykucnęła. Wstrzymując oddech, uważnie wsłuchiwała się w dochodzące odgłosy. Nagle zalała ją fala smutku. To nie tak miało być. Wszystkie te lata wstecz, kiedy jej przodkowie opuszczali swoją rodzinną planetę by dotrzeć do tej ziemi obiecanej, oni wierzyli, że jadą do miejsca pokoju i dobrobytu. Po tym jak statek jej przodków błądził po galaktyce, w końcu Harcos zlitowali się nad nimi. Dostali od podniebnych wojowników piękną planetę by mogli zacząć swoje nowe życie – ale to wszystko przepadło. Różnice religijne, korupcja, głód, epidemie, niemal zniszczyły nowy świat. Wewnętrzny rak toczył ich cywilizację.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 10 Większość bogatych obywateli i prawie wszyscy naukowcy, lekarze, inżynierowie, uciekli na małe znajdujące się w pobliżu i nadające się do zamieszkania planety, aby stworzyć bardziej postępową społeczność, jak Safe Harbor czy Jesco. Wszyscy religijni ekstremiści woleli opuścić miasto w ich izolowanych grupach i dotrzeć do miejsc takich jak Harper's Well i Grogan Mill, gdzie pod pozorem ochrony, kobiety stały się własnością mężczyzn. Oczywiście sankcje karne za naruszenie moralnych kodeksów były szybkie i surowe. Miejsca takie jak Connor’s Run, w których ludzie, w imię frazesów o prawach miejskich, płacili bajońskie sumy by otrzymać pozwolenie, na handel na targowiskach i stanowiskach handlowych, płacili o wiele więcej, niż to było warte w tym skorumpowanym mieście. A teraz? Ukrywanie się w jakimś magazynie, przekupywanie urzędnika przy planowaniu brawurowej ucieczki z planety, by ratować przyjaciółkę od przymusowego małżeństwa z wojownikiem Harcos. Nie, to nie tak miało być. Niski gwizd wyciągnął ją z kryjówki. Wstała powoli, spokojnie czekając, aż zauważyła wyraźnie Dankirka oraz siwowłosego radnego. Przekonana o swoim bezpieczeństwie, wypuściła broń i podeszła do nich. - Naya! – Dankirk rozpoczął prezentację – to Alderman Crane. Alderman, to Naya. - Nigdy się nie spotkaliśmy, ale znam ciebie. – Alderman Crane wyciągnął dłoń. – Kilka lat temu wyświadczyłaś mi przysługę, a raczej mojej siostrzenicy. Naya uścisnęła mu rękę. - Doprawdy? – zdziwiła się. - Przyszła do twojego lombardu prosząc o broń, ponieważ obawiała się, że mąż zamierza ją zabić. Powiedziałaś jej, że broń nie jest wyjściem z sytuacji i dałaś jej coś lepszego. Wybawienie. Oczy Nayi powiększyły się, gdy przypomniała sobie. - Lilac, prawda? Blondynka? Późna dwudziestka? – pokiwała głową. – Pamiętam ją. I jej siniaki na twarzy… - Ona czuje się dobrze. Pomogłaś jej. Zrobię cokolwiek mogę, by odwzajemnić tę przysługę.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 11 - Chcę, aby moje nazwisko zostało umieszczone na liście Obławy. Alderman zamrugał z zaskoczenia. - Chcesz abym umieścił twoje nazwisko na liście? - Tak – skinęła głową. – Wiem, jak popieprzone to brzmi, ale mam swoje powody. Moje nazwisko musi znaleźć się na tej liście. To dla mnie bardzo ważne. – Zbliżyła się do mężczyzny. – Wiem, że twoja córka jest na tej liście. - Tak – wyraz jego twarzy stwardniał. – Jest. - Daj mi jej numer.. Sprawa jest prosta. Już wielokrotnie przeprowadzano taką operację. Daj mi jej numer i umieść mnie na liście. Ona dostaje mój numer i z listy wylatuje. To daje jej jeszcze co najmniej rok swobody przed Obławą, nim będzie musiała wrócić do Connor’s Run. - Dlaczego to robisz? – Alderman spojrzał zaskoczony. - Ponieważ złożyłam przyjaciółce obietnicę – odpowiedziała Naya. – A ja swoich obietnic nigdy nie łamię. - Ona ma bzika na punkcie tej całej rzeczy związanej z honorem – wtrącił Dankirk. - To jest godne podziwu – zauważył Alderman Crane. – Zrobię to, Naya, zamienię numery – zawahał się. – Jak dużej zapłaty oczekujesz za tę transakcję? - Nic. Chcę przysługi – powiedziała prosto, gestem ręki wskazując na Dankirka. – Będziesz nam winien przysługę. - Nam? To znaczy, Red Feather? - Tak. Kiedyś, ktoś przyjdzie do ciebie prosząc o pomoc. A ty zrobisz wszystko co w twojej mocy by pomóc. A spłatą długu jest pomoc twojej córce i siostrzenicy. - Oczywiście – Alderman obiecał. – Zrobię wszystko, co w mojej mocy. - Dzięki – Naya uścisnęła mu dłoń i wsunęła w nią kawałek papieru z jej numerem identyfikacyjnym. Zacisnął dłoń na kartce papieru, zanim wsunął ją do kieszeni. - Powodzenia we wszystkim, bez względu na to, co planujesz. Życzę ci szczęścia, gdziekolwiek będziesz.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 12 Dankirk wyszedł z Aldermanem na zewnątrz. Gdy wrócił, powiedział z głośnym westchnieniem. - Więc to tak? Zamierzasz zająć miejsce na liście. Będziesz musiała szybko biec. - Taki mam plan – starała się bagatelizować nurtujące ją obawy. - Nie będzie łatwo wydostać się z Calyx by dostać się do kolonii – ostrzegł ją Dankirk. - Mamy papiery od ciebie – dotknęła swojej kieszeni. – Przyjaciel Jennie wyląduje powietrznym krążownikiem, tuż za granicą bezpiecznej strefy. Jennie i ja znamy te lasy jak własną kieszeń. Będziemy unikać mężczyzn z Harcos, by dotrzeć do bezpiecznej strefy i jak najszybciej dostać się na czekający na nas statek. - Może warto biec teraz? Biegnij dziś wieczorem. Biegnij jutro. Nie czekaj Naya. - Nie możemy. Wiesz o tym, że rząd ma zablokować to miejsce i otoczyć kordonem. Te cholerne zamieszki w mieście sprawiły, że nie można się przemieszczać z miasta do miasta. Nawet gdybyśmy mogli zwiać lokalnej policji i wznieść statek Josepha na orbitę, to co z tymi facetami? – zwróciła się ku niebu i potrząsnęła głową. – Oni uważnie obserwują planetę, która urządza dla nich Obławy. Nigdy nie pozwolą by dwie dziewczyny które powinny brać udział w Obławie, uciekły im i dostały się do kolonii. Prawdopodobnie aresztowaliby Josepha za próbę uprowadzenia ich narzeczonych. To jest zbyt wielkie ryzyko. - Jennie ma chłopaka? – Dankirk potarł kark. – Czy ten facet ma niezbędne zezwolenia by wystartować? - Tak. On jest naukowcem z kolonii. – potwierdziła Naya. – Ma zezwolenia na cztery podróże w tygodniu. A koniec tej drogi jest w odległej galaktyce. -A ty? Co do cholery masz zamiar zrobić ze swoim sklepem? - Pozbędę się go. Powinnam to zrobić wiele lat temu, kiedy Neddy zostawił mnie tutaj – odpowiedziała, mając świeżo w pamięci zdradę swojego starszego brata. - Widziałem, jakie zmiany w nim wprowadziłaś – uśmiechnął się pod nosem.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 13 Przewróciła oczami na te słowa. - Już kawał czasu nie miałam broni w ręku, Danny. Ostatni raz gdy jakaś grupa terrorystów przybyła tutaj by prowadzić wojnę z Harcos – ponownie wskazała na niebo. Kiedy przylecieli do naszego świata, zauważyłam świetny interes w dostarczaniu towarów dla gangu Sixers. Ale kiedy te dwie grupy zaczęły działać wspólnie, stało się to kłopotliwe i niewarte ryzyka. - Masz rację – Dankirk zaszurał nogami. – To jak, jedziemy do domu? - Przykro mi, Danny – Naya poczuła ucisk w piersi – Ja… po prostu... nie możemy. - Nawet raz? Jak za starych dobrych czasów – powiedział Dankirk z nadzieją. - Już to zrobiliśmy – przypomniała mu – i to należy do przeszłości Nie miała odwagi powiedzieć nic więcej, cisza narastała, zrobiło się dziwnie i niezręcznie. Obawiała się, że to może być ich ostatnie spotkanie, podeszła do niego bliżej i objęła rękami jego talię. Wspinając się na palcach, przycisnęła swoje usta w delikatnym długim pocałunku. - Dobranoc Danny. - Dobranoc Naya – pogłaskał jej twarz i pocałował w czoło. – Bądź bezpieczna. - Postaram się – nie mogła obiecać nic więcej. - Złapię cię w kolonii – potarł płatek jej ucha pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem. – Nie mogę zdecydować czy jesteś tak odważna czy tak naprawdę głupia. Śmiejąc się cicho, cmoknęła go w policzek i odchodząc odezwała się. - Prawdopodobnie i jedno i drugie. Naya wyszła w chłodną noc. Przemykała przez Connor’s Run, ponownie trzymając się cienia. Jej umysł pracował na wysokich obrotach. Tyle rzeczy mogło pójść nie tak. Aldermanowi mogła nie udać się zamiana numerów, lub co gorsza mógł ją wydać władzom jako polityczną opozycjonistkę, aby przypodobać się komuś postawionemu wyżej w hierarchii.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 14 Nawet jeśli zrobił by to w czasie Obławy, zarówno ona, lub Jennie mogły zostać schwytane przez jednego z wojowników Harcos. Jeśli Jennie zostałaby złapana, Naya musiałaby również się poddać. Będąc razem miały większą szansę żeby znaleźć sposobność ucieczki. Opuszczenie jednego z tych okrętów nie będzie łatwe, ale Naya nie raz wychodziła z podobnych opresji. Sama myśl o wpadce, spowodowała drżenie ciała ze strachu. A było naprawdę niewiele rzeczy, których Naya by się wystraszyła. Wciągniecie do jednego ze statków Harcos było jednym z nich. Słyszała opowieści, jak wojownicy traktują swoje żony. Do Nayi dochodziły właściwe tylko plotki – słyszała o lubieżnych fragmentach ich życia. Ale w każdej plotce jest ziarno prawdy. Ta możliwość wystraszyła ją. To co działo się w Harper’s Well i Willows Tears było wystarczająco złe, ale tam? Cholera nie! Nakładają obroże i smycze swoim kobietom i zmuszają je do perwersyjnych rzeczy. Wobec swoich żon byli obelżywi i okrutni. Poza tym byli ogromni. Nigdy nie widziała tak wielkich mężczyzn. Ogromne giganty rasy Harcos, mieli po siedem stóp wzrostu i ważyli setki funtów. Byli solidnie zbudowani, góra mięśni i brutalnej siły. Większość z nich miała jasne włosy i oczy, ale od czasu do czasu widywała ciemnowłosych mężczyzn wśród nich. Oblicze jednego wojownika, błysnęło w jej umyśle. Jasno zielone oczy i białe włosy sprawiły, że zadrżała. Ale nie ze strachu. Z potrzeby. Z pragnienia. Do tej pory tego nie rozumiała. Ich przypadkowe spotkanie prawie trzy miesiące temu, wstrząsnęło nią. Podobno był z misją znalezienia kwiatów. Dla przyjaciela? Dla kobiety, którą kochał? W jakiś sposób znalazł się na rynku u Jennie przy jej straganie z kwiatami. Przypadkowo, Naya zatrzymała się obok olbrzymiego wojownika Harcos. Ten nie widząc zbliżającej się dziewczyny odwrócił się gwałtownie popychając ją, przez co straciła równowagę i poleciała na ulicę, gdzie prawie została rozjechana przez przejeżdżające wozy. Powiedzieć, że wymienili uprzejmości, było wielkim niedopowiedzeniem. Trzeba było zobaczyć, jakim spojrzeniem ją poczęstował, kiedy powiedziała mu, żeby spierdalał. Wyraz jego twarzy był po prostu bezcenny. Bez wątpienia żadna kobieta nigdy nie zwróciła się do

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 15 niego w ten sposób. Podczas tej krótkiej chwili, była pewna, że chce ją ukarać, przełożyć przez kolano i dać jej klapsa w tyłek. Zamiast tego, rzucił garść monet Jennie, złapał bukiet i wypadł rozgniewany. Naya śmiała się jak głupia na widok potężnego, wkurwionego wojownika, tulącego do piersi bukiet delikatnych kwiatów. Ale na tym się to nie skończyło. Od tej nocy rozpoczęły się dręczące sny. Ze wszystkich mężczyzn jakich spotykała na swojej drodze dzień w dzień, dlaczego akurat to musiał być on? Był wszystkim czego nie chciała i czego nie mogła znieść. Każdej nocy budziła się, siadając gwałtownie na łóżku, na skraju orgazmu, wyrwana z najbardziej szalonego marzenia i uniesienia. Była zaskoczona i zdezorientowana, że kilka chwil z zastraszającym nieznajomym mogło mieć na nią taki zdumiewający wpływ. W prawdziwym życiu rzadko była tak blisko orgazmu. Ale teraz nie mogła myśleć o tym. Musiała być skoncentrowana. Nie mogła zaryzykować przeoczenia nawet najmniejszego szczegółu w jej planie. Wreszcie dotarła do sklepu. Po schodach wspięła się na drugie piętro, gdzie razem z Jennie wynajmowała mieszkanie. Weszła do małego pomieszczenia i zobaczyła Jennie siedzącą na kanapie. Siedziała obejmując kolana ramionami. Dziewczyna spojrzała w górę, zapuchniętymi od płaczu oczami. - No i co? – wyszeptała. Naya z uśmiechem zamknęła drzwi. - Zadanie wykonane, Jennie. Spieprzajmy stąd.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 16 Menace wysiadł z windy i skierował się do punktu medycznego na Valiancie. Sprawdził swój zegarek jeszcze raz by upewnić się że ma czas. W zeszłym tygodniu był zasypany pracą, bo przybył transport broni i inwentarza. Medycy już dwa razy odraczali mu termin wydania pozwolenia na udział w Obławie. Nawet teraz, po ostatniej bitwie czuł się słabszy. Tylko jego ranga i reputacja godnego człowieka, uratowała go od skreślenia z listy. Zauważył swojego bliskiego przyjaciela Viciousa. Wysokiej rangi oficer korporacji lądowych, wyszedł z pokoju medycznego, ze swoją żoną Hallie. Vicious koniuszkami palców delikatnie dotykał policzka żony. Nie chcąc zakłócać tej intymnej chwili, Menace obrócił głowę w drugą stronę. Miał przeczucie, że ich wizyta miała związek z jej niezdolnością zajścia w ciążę, ale nie odważył się spytać. Przyjaźnili się od dzieciństwa, lecz były sprawy, o których nawet przyjaciele nie dyskutują. I to była jedna z nich. - Menace – Vicious zawołał go, gdy odprowadzał Hallie do windy. Uśmiechnął się porozumiewawczo. – Na ostatnią chwilę zakradasz się do medycznego, żeby się upewnić? - Oczywiście – Menace skłonił głową w kierunku Hallie. – Ma'am. Spojrzała na niego, jej śmiech był ciepły i przyjazny. - Słyszałam że bierzesz dziś udział w Obławie. Powodzenia Menace. - Jeśli kobiety biegnące dziś, są takie jak moja Hallie – z chichotem powiedział Vicious – to będziesz go potrzebował. - Grzeczniej proszę – odpowiedziała Hallie, waląc pięścią w pierś męża. - Tak kotku – udając, że go zabolało z przesadą potarł uderzone miejsce. Menace wciąż nie mógł uwierzyć jak delikatnie i słodko Vicious obchodził sią z żoną. Jeszcze sześć miesięcy temu byłby zniesmaczony takim widowiskiem. Ale teraz, sam tęsknił za dzieleniem takich małych Rozdział drugi

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 17 słodkich chwil ze swoją kobietą. Długie lata ciężkiej, niekończącej się wojny, zrobiły swoje. Był zmęczony i samotny i chciał tylko kogoś, kto zapełni puste miejsce w jego kabinie. Chciał prawdziwego domu. Chciał kogoś chronić i kochać. Chciał kobietę, która będzie go wspierać i odwzajemni jego miłość. - Będziesz w Connors Run? – Vicious odwrócił się w jego stronę. - Tak – Menace skinął głową. – Dziś będzie średniej wielkości grupa dziewcząt. Prawdopodobnie mniej niż dwadzieścia. - Dobre i to – skomentował Vicious. – Chcesz mojej rady? - Nie chcę – Menace zaśmiał się. – Ale podejrzewam, że i tak ją dostanę. - Taka jest rola przełożonego. Ale poważnie, wybierz kobietę i trzymaj się jej. Nie zmieniaj swojej taktyki w łowach. Słuchaj swojego instynktu. Może nie wywiedzie cię na manowce. - Czyli to instynkt powiedział ci, by schwytać Hallie? - Miałem taki szalony zamysł – powiedział Vicious ze śmiechem – że chciałem wysokiej, hożej blond piękności. Szef powiedział mi, że taka wyimaginowana kobieta pasuje do mnie. Wiesz, ktoś z podobnymi genami w celu uzupełnienia moich własnych – potrząsnął głową. – Ale w chwili gdy spostrzegłem Hallie, z tymi jej czarnymi włosami i ciemnymi oczami? – Vicious dotknął jego klatki piersiowej – czułem to tutaj. Wiedziałem że ona jest moja. Menace nie mógł się powstrzymać. Obraz młodej kobiety za stoiskiem z kwiatami wbił się w jego głowę. Z jej miękką, brązową skórą i czarnymi włosami, w ogóle nie była podobna do kobiet Harcos. Wystarczyło jedno spojrzenie na nią i jego serce straciło rytm. A te usta. Gdy przypadkowo zderzył się z nią, nim zdążył przeprosić zrobiła mu karczemną awanturę. Sznur przekleństw, które opuściły te pełne usta ostudziły jego chwilowe zauroczenie, ale jej przyjaciółka, śliczna brunetka z ciemnymi oczami, ta która sprzedała mu kwiaty? Może ta kobieta nie miała by nic przeciwko byciu złapaną. Skromna, cicha, przyjazna, miła. Być może szuka kogoś takiego. - Bierzesz pełen miesiąc miodowy? – pytanie dowódcy wybudziło go z wspomnień.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 18 - Niestety – Menace pokręcił głową. – Raze i grupa jego chłopaków muszą zrobić ponowny atest broni. Będę pracować w dni wolne po to by trzymać ich na uboczu. Już niedługo Terror i jego ludzie będą potrzebowali przezbrojenia. Wiesz jacy są gdy im zabraknie broni i amunicji. Vicious chrząknął na wzmiankę o jego najlepszym przyjacielu. Terror razem z Shadow Force był najlepszy w swojej pracy. Wykonywali tajne i niebezpieczne misje, a on miał obowiązek chronić swoich ludzi. To trudny człowiek. Wojna nie była dla niego łaskawa, a on z każdym rokiem stawał się chłodniejszy i bardziej wycofany. - Staraj się nie pracować w czasie wiązania – polecił Vicious. – Halley i ja nie mogliśmy mieć prawdziwej podróży poślubnej i to sprawiło, że niektóre rzeczy stały się trudniejsze. Potrzeba czasu, aby zapoznać się ze swoją żoną. Dostaniesz tylko jedną szansę, więc zrób to dobrze. - Rozumiem. - Daj mi znać, jak ci poszło – Vicious poklepał go po plecach. - Tak zrobię. Menace skierował się w stronę recepcji, by zarejestrować się na badanie. Wszystko załatwił w ciągu dwudziestu minut i ruszył na pokład odlotów. Spoglądał na tłum mężczyzn oceniając swoją konkurencję. Tylko trzech dorównywało mu stopniem. Jako oficer najwyższy rangą miał pierwszeństwo w wyborze kobiety. Pozostali, niższego szczebla żołnierze dzielą się pozostałymi pannami. Bedzie miał możliwość wyboru. Godzinę później dreszcz emocji przeszył jego ciało. Menace oparł się o poręcz naprędce zbudowanej sceny, spoglądając z góry na grupę kobiet wybranych w losowaniu. Popatrzył na ofiary i próbował znaleźć kobietę, która wzbudzi jego zainteresowanie. Niektóre z kobiet były zbyt młode, by go skusić. Chciał kogoś kto będzie miał dużo doświadczenia życiowego, silnego. Natychmiast zaczął szukać tej właściwej kobiety. Była tylko jedna szansa, aby znaleźć tę jedyną. Miał do wyboru znaleźć ją teraz, lub żyć w nieszczęśliwym związku. Znajoma twarz mignęła mu przed oczami. Przeszyło go mrowienie w brzuchu. To nie może być to – ale wzrok go nie mylił.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 19 Menace zmarszczył brwi na widok młodej kobiety o ciętym języku, na którą wpadł tamtego dnia na rynku. Ona również go rozpoznała. Ciemne oczy zwęziły się w przenikliwym spojrzeniu. Bezgłośnie ostrzegały, aby się wycofał i zostawił ją w spokoju. Nie powinien marnować energii. Planował, unikać jej za wszelką cenę. Wystarczyła mu pamięć jej zjadliwego języka. Szukał dalej, gdy natknął się na jej przyjaciółkę, tę, która sprzedała mu kwiaty, był pod wrażeniem jej słodkiego uśmiechu i delikatnego głosu. Była dokładnie taką kobietą jakiej szukał. Teraz już nie miał wątpliwości. Menace zmarszczył brwi, gdy zauważył że dziewczyny szepczą do siebie wskazując na niego ukradkiem. Mocno trzymały się za ręce więc miały już jakąś strategię. Vicious opowiadał mu o Hallie i biegu tamtego dnia. Prawie jej się udało. Ta bezczelna, młoda kobieta z ciemnym, niegrzecznym błyskiem w oczach i wielkim uśmiechem na twarzy drwiąco zasalutowała gestem dłoni w jego kierunku. Tak samo postąpiła na rynku. Nie mógł uwierzyć w jej tupet. Roześmiała się i spojrzała na niego. Jej zachowanie wkurwiało go. Zamierzał powiedzieć człowiekowi, który ją złapie, aby bił ją i to często. Wyraźnie potrzebowała dyscypliny. Burmistrz Connor's Run wspiął się na scenę. Jeden z łączników Harcos który monitorował Obławy i zapewniał pełną współpracę ludzi z Clayx, dołączył do burmistrza. Podczas gdy burmistrz czytał swoje wystąpienie z kartki, urzędnik Harcos trzymał w pogotowiu swój tablet. Łącznik upewnił się, że wszystkie reguły i zasady będą przestrzegane. Żadnej przemocy wobec kobiet. Żadnych podstępów lub ukrytych sposobów, aby je złapać. Żadnego przekupstwa – pieniędzy lub prezentów na zachętę. Menace zauważył, jak dwie interesujące go kobiety podeszły w kierunku linii startowej. Oczywiście planowały pierwsze wystartować i szybko znaleźć się w bezpiecznym miejscu. W tym momencie burmistrz uderzył w gong i dwie dziewczyny wystartowały sprintem. wyprzedzając pozostałe uczestniczki Obławy. Będąc pod wrażeniem, Menace rzucił okiem na zegarek. Miały trzy pełne minuty biegu nim mężczyźni ruszą w pogoń. Jego ręka zsunęła się do kieszeni w koszuli. Czuł pod palcami zarysy obroży panny młodej, była schowana i bezpieczna. Był to uniwersalny kołnierz, pasował na każdego człowieka uczestniczącego w Obławie.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 20 - Hej, artylerzysta! - Tak? – odrywając wzrok od namierzonego celu, Menace zareagował na przezwisko, zwykle stosowane zgodnie z jego rangą i specjalnością. - Wybrał pan już swoją kobietę, sir? - Ta w czerwonej koszulce jest moja – Menace skiną głową i wskazał w stronę dwóch kobiet, które obserwował. Mała panna pyskata i jej wspólniczka, teraz biegły sprintem do granicy lasu. - A ta sexy w szarym? - Możesz ją mieć. I niech spoczywa w spokoju. *** - Musimy dać radę. - Oczywiście. Mamy trzymać się planu, Jennie – Naya spojrzała na Jennie. Nie było czasu na uspakajający uśmiech, gdy biegły przez las. - To długa droga, Naya. – Oddech Jennie uspokoił się trochę. Naya wzięła to za dobry znak. - Adrenalina nam dziś pomoże – rzuciła spojrzeniem przez ramię. Na razie nie widziała nikogo, kto by ich ścigał, ale niedługo będą musiały uchylać się od gigantycznych łap, wytatuowanych i ubranych w czarne mundury i buty mężczyzn. Poczuła niespokojny dreszcz przebiegający po kręgosłupie. Nie mogła uwierzyć, że on tutaj był. Wyraźnie dał do zrozumienia, że je zauważył. To jak spojrzał na Jennie, jak na smakowity kąsek. On chce Jennie, widziała to w nim. Nie ulegało wątpliwości, że niedługo ruszy za nimi. Próbowała ignorować pojawiającą się zazdrość, którą poczuła jakby ktoś ugodził ją pięścią w brzuch. Fakt, zraniła jego dumę, ale głośno nie przyznałaby się do tego. Trudno przyznać się nawet przed sobą, że człowiek, który grał w jej najbardziej dzikich fantazjach, uznał ją za nieatrakcyjną. Nie było czasu to roztrząsać.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 21 - Nie przestawaj biec, Jennie. Josef czeka na ciebie. To wszystko, co teraz ma znaczenie. – Szybko uśmiechnęła się do Jennie – musimy to zrobić. Głośny okrzyk bojowy przeciął ciszę lasu. Serce Nayi podskoczyło do gardła. Mężczyźni ruszyli w pogoń i zbliżają się coraz szybciej. - To tu się rozdzielimy? – zapytała Jennie spanikowanym, nienaturalnie wysokim głosem. - Tak, pamiętasz plan, Jennie? Szłyśmy tą trasą wiele razy. Damy radę to zrobić. Jennie pokiwała głową i ruszyła w jedną stronę, podczas gdy Naya biegła inną drogą. Chociaż właśnie dała Jennie tę przemowę zagrzewającą do wysiłku, to jej żołądek zaciskał się boleśnie. To nie było istotne, tak jak bieg bez pogoni. Byli popieprzonymi mężczyznami, którzy bawili się z nimi w podchody, by je rozgrzać. Jeden błąd, a ich plan weźmie w łeb. Wtedy będą skończone. Trzask gałęzi pod ciężkimi butami rozszedł się po lesie. Naya wzdrygnęła się i spięła do szybszego biegu. Odważyła się obejrzeć za siebie i jakieś sto metrów dalej zauważyła jednego z mężczyzn Harcos. Nie był tak duży jak człowiek z rynku, ale biegł szybko. Zrozumiała, że zbyt szybko i ponownie rzuciła się do biegu. Gorączkowo rozglądała się po lesie. Skręciła szybko w prawo i wbiegła prosto na trudny teren, który tylko miejscowi znali dobrze. Suche koryto potoku, kilka leżących kłód i luźne skały były groźną pułapką dla niewtajemniczonych. Pomysł skrzywdzenia ścigającego ją mężczyzny, nie był jedyny, ale priorytetem było nie dać się schwytać. Przy odrobinie szczęścia wydawał się być wystarczająco bystry, by wyczuć niebezpieczeństwo i niebezpieczne miejsca. Stąpając jak zając, Naya skakała z bali na skały i przekroczyła niebezpieczne koryto potoku ze zwinnością i szybkością. Potworny Hulk w swojej czarnej postaci nie pozwolił spowolnić się żadnej przeszkodzie. Nierozsądnie skoczył na belki, które zaczęły się szybko toczyć. Upadł do przodu na kolana i niefortunnie trafił na głaz. Ostry ryk bólu wypełnił powietrze. Naya skrzywiła się, doznając uczucia dyskomfortu, ale nie stanęła, aby udzielić pomocy. Musiała biec dalej.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 22 Przedzierając się przez las, Naya kierowała się sprawdzoną wcześniej drogą, tak by mogła sprawnie biec. To drzewo, ta formacja skalna, kręte puste koryto potoku – to wszystko pomagało jej nie zejść z wytyczonego kursu. Oceniła że jest jakieś dziesięć minut od bezpiecznej strefy, gdzie umówiły się z Josefem. - Naya! – mrożący krew w żyłach wrzask Jennie, zaatakował las. Naya pobiegła szybciej w stronę krzyku. Jej żołądek zacisnął się jak pięść. Nogi miała obolałe od biegu a kłucie w boku niemalże pozbawiło ją tchu – przebiła się przez chaszcze i wypadła na polanę. Zarośla i kolczaste gałęzie porysowały jej lewą łydkę, ale nie myślała teraz o sobie. Naya zbladła na widok Jennie, która starała się uniknąć założenia Kołnierza przez wojownika o białych włosach i zielonych oczach. Bez zastanowienia pobiegła w stronę najlepszej przyjaciółki nie chcąc pozwolić na jej złowienie tak blisko bezpiecznej strefy. Biegła przez wysokie trawy, oddzielając je i rzuciła się w stronę wojownika. Zawinęła ramiona wokół jego ud, pociągnęła gwałtownie, powodując jego upadek. Zdziwiona, że była zdolna pozbawić go równowagi, zerwała się na równe nogi zanim on zdążył się podnieść i złapała Jennie za rękę. Szarpnęła swoją przyjaciółkę. - Rusz się! Teraz! Biegły teraz jakby ognie piekielne paliły ich pięty. Naya ignorowała ból towarzyszący każdemu oddechowi. Była pewna, że nic sobie nie złamała, ale na pewno ma stłuczone prawe ramię. - Wracaj! – groźnie krzyknął powalony wojownik. – Nie możecie tego zrobić. Nie obie! – wywarczał jeszcze i ruszył sprintem za nimi. Naya nie dopuszczała do siebie możliwości złapania. Były tak blisko. Nie mogła tracić nadziei, nie teraz. - Jennie! – Josef pojawił się na linii drzew. – Jennie! Pospiesz się! Poczuła ulgę na widok Josefa, i pchnęła swoją przyjaciółkę do przodu. - Ruchy Jennie. Rusz się! Mamy do… aargh! - Mam cię. Naya starała się odskoczyć od napastnika ale złapał ją za koszulę. Słyszała jak tkanina pęka a pęd jej ciała został brutalnie zatrzymany. Jakby

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 23 w zwolnionym tempie, upadła do tyłu, jej buty ślizgały się po wilgotnej trawie a jej ręce bezradnie chwytały powietrze. – Nieeee! Jennie próbowała złapać ją za rękę, ale nie była wystarczająco blisko. - Naya! Naya! - Zostaw ją! – krzyczał Josef rzucając się ku nim. Jenny wciągnięta w jego ramiona szlochała. – Przykro mi Naya. Tak bardzo mi przykro. - Jennie! Jennie! – krzyczała Naya wpadając w panikę. Ale Josef nie stanął się. Pobiegł nie zatrzymując się. Uciekał z kobietą którą kochał, bezpiecznie schowaną w jego ramionach. Po raz kolejny Naya została zdradzona. Naya wzdrygnęła się z obrzydzeniem, kiedy wojownik próbował ją odwrócić. Gdy w końcu udało mu się przewrócić ją na plecy, odruchowo zacisnęła dłonie i pięścią uderzyła go w szczękę. Syknął z bólu ale nie oddał. Zamiast tego chwycił drobne piąstki i unieruchomił umieszczając nad jej głową. Szokujące, ale nie chciał jej skrzywdzić. - Wystarczy – wycharczał z naciskiem – nie walcz. Zostałaś złapana. - Proszę – szlochała bezradnie, przytłoczona przez emocje. –Proszę, puść mnie. Moi przyjaciele... - Zostawili cię. Oni już dawno odlecieli – krótki błysk współczucia przetoczył się przez jego twarz. – Teraz jesteś moja. Naya wciągnęła powietrze głęboko w płuca. Nienawidziła siebie za te łkania. Znajdując się z człowiekiem tak groźnym, okazanie słabości było wielkim błędem. – Będziesz żałować schwytania mnie. - Prawdopodobnie masz rację – zgodził się z przewrotnym uśmiechem. – W ten sam sposób jak ty będziesz żałować, że przyszłaś z pomocą swojej przyjaciółce. Gdybyś po prostu biegła dalej, byłabyś już w bezpiecznej strefie. - Nigdy nie będę żałować, że nie dostałeś Jennie w swoje łapy. Kocha Josefa i należy do niego. - A teraz ty należysz do mnie – przypomniał jej. - Nie na długo – ostrzegła.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 24 - Nie jesteś pierwszą narzeczoną, która rzucała takie groźby – roześmiał się okrutnie – i nie będziesz ostatnią. – Palcami delikatnie dotknął jej policzka. – Nic nie kombinuj. To nie zadziała, nigdy nie działało. Od nowa zaczęła szlochać. Przytrzymał jej twarz w dłoniach jakby nie chciał by uciekła, nagle jego nos był przy jej nosie. Miał oczy zamknięte i wdychał głęboko jej zapach. - Jestem Menace – powiedział otwierając ponownie oczy. – A ty jak masz na imię? - Naya – szepnęła. Menace? Zagrożenie? Co to do cholery było za imię? Przyglądała się jego twarzy, ale nic w niej nie zobaczyła. Nie mogła go rozszyfrować, więc dopiero później okaże się jakiego rodzaju jest mężczyzną. Niepokojące uczucie bycia na jego łasce, wywróciło jej żołądek. - Naya – powtórzył powoli. Ręką przesunął w dół jej szczęki i na szyję. – Lubię je. Jest inne. Bezradnie wstrzymała oddech, gdy jego palce przesunęły się z obojczyka do centrum jej piersi. Rozerwana koszula nie była żadną przeszkodą i nie pozostawiała zbyt wiele dla wyobraźni. Menace skorzystał przesuwając dłońmi do jej nagiego brzucha. Tak intymny i zaborczy dotyk, spowodował gęsią skórkę na jej rozgrzanym ciele. Schwytana w silne ramiona, Naya ledwo mogła się poruszyć. Będąc w pułapce, przerażona, próbowała spowolnić paniczny oddech. Menace wyczytał strach w jej twarzy. - Spokojnie, Naya – delikatnie pieścił ją ręką – weź głęboki oddech. Ze mną jesteś bezpieczna. - Bezpieczna? – zaśmiała się sarkastycznie – z tobą? - Twoi ludzie mogą myśleć, że wszyscy jesteśmy potworami – powiedział przez zaciśnięte szczęki – ale to nieprawda. Nigdy w życiu nie skrzywdziłem kobiety. Nie pozwolę ci cierpieć. Rozumiesz? Teraz jesteś moja. Moja. Zaborcze słowo zadźwięczało jej w uszach. Nieubłagana rzeczywistość zalała ją, mrożąc prawie do kości.

Lopez Lolita - Grabbed 02 – Caught by Menace Tłumaczenie nieoficjalne: trinity26 Beta: regin-ka Strona 25 W przeciwieństwie do wielu kobiet w jej świecie, była w stanie żyć samodzielnie. Jeszcze jako nastolatka, osierocona i bezdomna, znalazła sposób aby uniknąć męskiej dominacji tych, którzy chcieli mieć ją na własność. Teraz, jest własnością tego nieznajomego i było jej z tym kurewsko źle. - Nie chcę być twoja. - Jest już za późno – powiedział zaciskając usta w wąską linię. – Schwytałem cię. Nie ma już odwrotu od tego. Kładąc kres dyskusji, wyciągnął z kieszeni koszuli cienką białą obrożę. Trzymając zamknięte oczy, Naya przeklęła łzy kapiące jej na policzki. Obroża została zapięta wokół jej gardła, niezbyt mocno, ale na tyle by jej przypominać, że była własnością tego człowieka. - Nie płacz – powiedział i otarł łzy z jej policzków. – Dałem ci moje słowo, Naya. Zajmę się tobą. - Zatroszczysz się o mnie? – zaśmiała się pogardliwie. – Jeżeli wykradasz mnie z mojej planety i zmuszasz mnie bym była niewolnikiem seksualnym, jeśli to jest twój pomysł na dbanie, to ja pasuje. - Na moje szczęście, nie daje ci tej opcji – wyprostował się podnosząc ją do góry. – Nigdy nie myśl o kopaniu mnie – ostrzegał – uderzeniu czy ucieczce, Naya. - Kiedyś będziesz musiał mnie wypuścić ze swoich ramion – opaliła, unosząc brwi. – Nie martw się tym – parsknął Menace i poklepał ją po tyłku. – Mam kajdanki i knebel na statku. - Jesteś świnią, wiesz o tym – szczęka jej opadła. Uderzyła go w rękę. - To wszystko co dla mnie masz? – roześmiał się przerzucając ją sobie przez ramię. Zmuszona do niezręcznej pozycji, znieruchomiała ze strachu i oburzenia. Musiał być szalony. - Co za pojeb wozi ze sobą kajdanki i kneble? - Taki, który planuje bronić swoją inwestycję – odpowiedział pewnie. – Przeżyłem jedną z najbardziej nieprzyjemnych i brutalnych bitew, aby