Dziewczyna z kamery
Wiele osób, głównie rodzina i bliscy znajomi, opisywało Ellę jako mądrą,
porządną i dojrzałą dziewczynę. Ona też chciała wierzyć, że to prawda, i
nigdy nie dawała powodu, by w to wątpić – nikomu poza sobą. Bowiem
porządna i dojrzała osoba z dużym wyprzedzeniem zorganizowałaby sobie
pracę na wakacje. Mądra osoba nie znalazłaby się w sytuacji Elli. Był
koniec maja, a ona, jako bezrobotna studentka z połową kredytu
studenckiego na koncie tuż przed rozpoczęciem lata, bardzo potrzebowała
pieniędzy.
– Idziesz z nami na lunch? Musimy to przecież uczcić! – Josefin
uśmiecha się do niej tak szeroko, że doskonale widać jej przednie zęby
spomiędzy pełnych warg. To ostatni dzień zajęć w semestrze, sala
uniwersytetu szybko pustoszeje. Studenci spieszą na zewnątrz, by cieszyć
się ciepłem wczesnego lata, z poczuciem ulgi, że w końcu mają wolne. Ella
zbiera powoli wszystkie luźne kartki i długopisy, które leżą porozrzucane
na stoliku. Niczego nie chce bardziej, niż iść na lunch z Josefin i resztą
paczki. Albo na kawę. Albo do pubu. Chce iść z nimi i przestać się
zamartwiać. Z drugiej strony właśnie to uczucie ją powstrzymuje. Jest
ewidentnie uzasadnione. Nie stać jej na żadne wyjście, bo nie ma nawet za
co zapłacić czynszu za następny miesiąc.
– Nieee, dziś też niestety nie mogę – odpowiada.
– Ale ostatnio nigdy nie możesz – stwierdza Josefin z kwaśną miną i
wydętymi wargami, ale z błyskiem w oku. Mimo to Ellę zabolało, gdy
usłyszała te słowa. Nie, nie może się już udzielać towarzysko, jeśli w grę
wchodzi wydawanie pieniędzy. Ale jak to powiedzieć, nie niszcząc
swojego wizerunku?
– Niestety, mam… – zaczyna Ella, ale Josefin już jej nie słucha – … coś
do zrobienia.
Widzi, jak wychodzą z sali, po czym zostaje sama. Mija kilka sekund i
wydaje się, że jest zupełnie cicho. Zamierają rozproszone śmiechy i głosy,
a ona nagle czuje się bardziej samotna niż kiedykolwiek wcześniej. Szybko
wpycha teraz już pogniecione kartki do plecaka Kånken w kolorze
wojskowej zieleni.
– Czekajcie! – otwiera gwałtownie drzwi na oścież i zbiega po
ciemnych marmurowych schodach. Dźwięk jej płaskich butów rozlega się
głośnym echem, gdy pędzi jedno okrążenie za drugim po szerokiej spirali
prowadzącej w dół. U podnóża schodów Josefin, Anna, Joel i Maria
odwracają się ze zdziwieniem, ale gdy widzą, że to Ella, uśmiechają się do
niej przyjaźnie. – Idę z wami, pranie może poczekać.
Po powrocie do domu późnym wieczorem siada i płacze w swojej
ciasnej jedynce. Opanowuje ją tępy strach, gdy myśli o wszystkich
pieniądzach, których się dziś pozbyła, o pieniądzach, których właściwie nie
ma. W kieszeni zaczyna jej wibrować telefon, i dopiero gdy cichnie,
dziewczyna patrzy na ekran i widzi kolejne nieodebrane połączenie od
mamy. Już trzecie dzisiaj. Oczy znowu wypełniają się łzami. Jutro będzie
musiała zadzwonić i wyjaśnić, że nie dostała pracy. Że jej oszczędności się
skończyły i nie stać jej już na mieszkanie. Będzie musiała przeprowadzić
się do domu i pasożytować na rodzicach – będzie tą z rodziny, której się nie
powiodło.
Uczucie beznadziei przechodzi w czysty gniew. Ella rzuca się na
skrzypiące łóżko, sięga po laptopa i otwiera przeglądarkę. Wściekła
wpisuje do wyszukiwarki Google: „Jak szybko zarobić pieniądze”. Przez
godzinę przegląda różne strony i czyta kilka artykułów, ale żadna ze
wskazówek nie daje widoków na zapłacenie czynszu w najbliższej
przyszłości. Przeklikuje się przez coraz dalsze wyniki, ale niczego nie
znajduje. Już ma się poddać, wyciągnąć telefon i zadzwonić do mamy, gdy
widzi, jak coś się porusza na marginesie ostatnio odwiedzonej strony. To
ogłoszenie, w którym młoda, ładna kobieta zdejmuje ubrania i pieści samą
siebie, a słowa „Kup prywatny pokaz” pulsują nad zdjęciem. Ella
przygląda się ogłoszeniu ze zmarszczonym czołem. I wtedy ją trafia.
Zamyka wszystkie zakładki i zaczyna od nowa. Wyszukuje „Jak zostać
żetoniarą” i od razu dostaje mnóstwo wątków na forum, gdzie się dyskutuje
o tym zjawisku. W końcu znajduje wątek na Flashbacku, gdzie jakaś
kobieta twierdzi, że zarobiła tysiące koron właśnie jako żetoniara. Wątek
jest długi i pełen trolli, ale mimo to Ella trzyma się opowiadania kobiety.
Czyta wszystkie posty i pochłania informacje. Po kolejnej godzinie podnosi
wzrok i wygląda przez okno na zmęczone studenckie miasto, które wydaje
się bardziej opustoszałe niż kiedykolwiek wcześniej. Większość koleżanek
ze studiów pojechała już na wakacje do domu. Niektóre pracują, a inne
mieszkają u rodziców, gdzie wypoczywają przed następnymsemestrem.
Miasto jakby odwzajemnia jej spojrzenie, a ona próbuje sobie wyobrazić,
co w niej widzi. Beznadzieję? Porażkę? To w każdym razie ona widzi w
sobie.
Opuszcza wzrok i jeszcze raz czyta posty kobiety. Gdy o tym opowiada,
wydaje się to tak proste. „Jest naprawdę fajnie! Mogę mieć orgazm i
dostawać za to pieniądze. To jak łączyć przyjemne z pożytecznym. A
czasami nie muszę się nawet rozbierać, wiele osób chce mieć tylko jakieś
towarzystwo i są gotowe za to zapłacić. Do dzieła, dziewczyny! Nie
będziecie żałować”. Ella gapi się tępo przed siebie i próbuje sobie
przypomnieć, kiedy ostatni raz miała orgazm. Nie pamięta, czy
kiedykolwiek w ogóle była blisko albo czy chociaż próbowała sprawić
sobie przyjemność sama. Masturbacja dla Elli nie istnieje, nigdy nie miała
na nią ochoty. Jej ciało jest niezbadanym terenem i pozostałoby takie,
gdyby to zależało od Elli. Próbuje sobie wyobrazić, jak by to było
rozbierać się przed obcymi ludźmi, i wzdryga się na tę myśl. Po prostu nie
uważa siebie ani swojego ciała za seksowne czy za źródło rozkoszy.
Kobieta z komputera podesłała linki do różnych stron z czatami, na
których pracowała. Ella przesuwa kursor na jeden z nich i zatrzymuje się.
Czytała to wszystko jako ciekawostkę, ale właśnie dociera do niej, że
właściwie nie ma wyboru. Albo przyczołga się do domu rodziców z
podkulonym ogonem, albo zacznie działać. Wszystko, co musi zrobić, to
włączyć starego, zużytego macbooka, zalogować się na czat i przez kilka
dni w tygodniu zdejmować z siebie jedną rzecz po drugiej przed
wygłodniałymi oczami facetów. To może nie tak, że się w końcu nie
zdejmuje ubrań, ale ona przecież nie jest znowu takim niewiniątkiem. Ta
myśl sprawia, że policzki jej płoną. Zwilża wargi i z trudem przełyka ślinę.
Minęły trzy miesiące, odkąd Victor zerwał z nią po sześciu latach bycia
razem. Był jej pierwszym i jak dotąd jedynym partnerem seksualnym. Była
pewna, że ich dwoje będzie razem całą wieczność, i ta myśl była
bezpieczna i kojąca. Dlatego przeżyła szok, gdy pewnego wieczoru
oznajmił, że spotkał kogoś innego. Spytała dlaczego, a on odrzekł, że nie
czuł się kochany, że nie czuł się seksowny i że nie był zaspokajany, że
prawie nigdy nie chciała uprawiać z nim seksu. Gdy usiłowała go
przekonać, by został, pokręcił tylko głową i odpowiedział:
– Wiesz, kiedy ostatni raz ze sobą spaliśmy? Albo kiedy ostatni raz
mnie dotknęłaś? To nie działa, Ella.
Miał całkowitą rację, to nie działało. Ona nawet nie myślała o seksie. Za
każdym razem, gdy w ostatnim czasie jej dotykał czy próbował pocałować,
szybko się uwalniała i wykręcała bólem głowy albo zmęczeniem. Seks jej
nie interesował. To jest coś, co się robi od święta i na urodziny, bo inni tego
oczekują. Traktowała go jak uciążliwy obowiązek.
Kręci głową, chcąc pozbyć się piekącego uczucia w oczach i gardle. To
będą łatwe pieniądze. Przyzwyczai się do tego i nikt nigdy się nie dowie, że
nie udało się jej znaleźć pracy na wakacje ani że jej niewielkie
oszczędności poszły na szalone studenckie imprezy i niezliczone filiżanki
kawy w uczelnianej kafeterii. Będzie mogła w tydzień wypracować
miesięczną pensję, a rodzice nie będą jej musieli przesyłać czeków ani
esemesów pełnych niepokoju. Jest przecież dorosłą, silną i niezależną
kobietą i chce, aby wszyscy widzieli, a przynajmniej wierzyli, że potrafi
stać na własnych nogach. Dlatego decyduje się spróbować. Klika w link i
rejestruje profil. Za nieumytym oknem zapada noc.
Pierwszy raz jest okropny. To się wydaje absolutnie złe. To jest złe. Gdy
ubierała się rano, przez myśl jej nie przeszło, że cały świat zobaczy, jak
tego samego dnia wieczorem zdejmuje z siebie ubrania. Ma na sobie
czarne, obcisłe dżinsy i znoszony T-shirt z jedną czy dwiema tłustymi
plamami od jakiejś nie najzdrowszej potrawy, którą pochłonęła. Ubrania
opinają jej szczupłe ciało i podkreślają szerokie biodra. Jej piersi są zbyt
małe, żeby był potrzebny stanik, więc spod T-shirtu prześwitują dwie małe,
jasne brodawki, które ciągle twardnieją, gdy materiał pociera o piegowatą
skórę.
Przedpołudnie spędziła na mieście w poszukiwaniu maski do zakrycia
twarzy, gdyż przeczytała, że wiele dziewczyn chowa twarze, żeby nikt ich
nie rozpoznał. Ella uważała, że utrzymanie wszystkiego w tajemnicy jest
absolutnie najważniejsze. W niewielkim studenckim mieście plotki szybko
się rozchodzą i mogłyby dotrzeć do rodziny albo znajomych. Po kilku
godzinach intensywnego poszukiwania znalazła czarną maskę z twardej
tektury przedstawiającą kota. Maska zakrywa pół twarzy od szczytu głowy
do nosa, ma otwory na oczy i nozdrza. Wargi i jej spiczasty podbródek
pozostały odsłonięte. Będzie idealna. Mężczyzna za kasą uśmiechnął się do
niej i spytał, czy wybiera się na bal maskowy. Ella kiwnęła krótko, po
czym z płonącymi policzkami i spuszczonym wzrokiem szybko opuściła
sklep.
Gdy tego wieczoru włącza komputer i opuszcza żaluzje, brakuje jej tchu
w piersiach. Tysiące niespokojnych myśli krąży jej w głowie, ale
przypomina sobie, że to ona ma kontrolę nad tym, co się zdarzy.
Przynajmniej chce w to wierzyć. Musi tylko włączyć laptopa, zalogować
się i zacząć transmisję na żywo. Resztę wymyśli na bieżąco. Myśli o tym,
co takiego będzie musiała robić, i żołądek się jej kurczy. A jeśli sobie nie
poradzi?
– Wtedy będę wiedziała, że chociaż spróbowałam – mówi dosiebie.
Bierze głęboki oddech i włącza przycisk.
Widzi, jak coraz więcej osób zaczyna oglądać przez kamerę jej pokaz na
żywo i myśl, że ktoś siedzi tam po drugiej stronie i patrzy właśnie na nią,
całkiem nieoczekiwanie sprawia, że czuje przyjemne łaskotanie. Postawiła
laptopa na krześle w nogach łóżka. Klęczy na nim i patrzy na swój obraz.
To ta sama dawna Ella, a jednak inna. Ubrania te same, ciało to samo, ale
długie, rude włosy, które zwykle zwisają płasko i luźno, są upięte w ciasny
kucyk. Piegowatą twarz skrywa czarna kocia maska, a usta układają się w
nerwowym uśmiechu. Komentarze na temat jej rzekomo słodkiego,
pięknego i seksownego ciała sypią się równie szybko co polecenia. Jakiś
mężczyzna prosi, żeby stanęła na czworakach. Czyta komentarz i
wstrzymując oddech, zawstydzona, robi, co jej każe. Niemal w tym samym
momencie komputer brzdąka, po czym wyskakuje komunikat, że trzysta
koron zostało przelane na jej konto PayPal przez użytkownika BigGuy85.
Po wyświetleniu komunikatu na czacie pojawia się wiadomość „Zdolna
dziewczynka”. W jakąś sekundę zarobiła tyle, co przez dwie godziny pracy.
W wyobraźni widzi, jak nazajutrz będzie mogła zjeść na mieście lunch z
koleżankami.
– To nie takie groźne – myśli. I tylko dla sprawdzenia podnosi jedną
dłoń i liże jej wierzch, dokładnie tak jak kot pochłoniętymyciem.
Chichocze pod nosem i myśli, jakie to wszystkie jest śmieszne. „Podoba mi
się twój śmiech, kiciu” pisze ktoś na czacie, a ona drętwieje, gdy zdaje
sobie sprawę, że oni ją i widzą, i słyszą.
MmeDarkness pisze: „Zdejmij te obcisłe dżinsy, koleżanko, wyglądają
na niewygodne”. Ella kiwa w milczeniu głową i zaczyna rozpinać dżinsy.
Ściąga je powoli z twardych pośladków i w tym czasie wydaje się jej, że
cały świat wstrzymuje oddech. Czuje się oderwana od rzeczywistości. To
wszystko jest tak nowe, tak obce. A jednak łapie się na tym, że czuje
jakiegoś rodzaju ekscytację i ciekawość. Za każdym razem, gdy z laptopa
nadchodzi brzdęk wraz z nową wpłatą, coraz bardziej się rozluźnia. W
sumie daje sobie z tym radę. Jak na razie w ogóle nie jest tak, jak się
spodziewała. Wszystkie pozytywne komentarze na temat jej ciała
sprawiają, że jej niskie mniemanie o sobie szybuje w górę. Nerwowy
uśmiech zmienia się powoli w szeroki i szczery.
Siedzi w czarnych bawełnianych majtkach i myśli, co ma teraz zrobić.
Jaki jest następny krok? Zastanawia się, czy ma podjąć inicjatywę, czy
czekać na polecenie. Ledwo może uwierzyć, gdy słyszy samą siebie:
– Za pięćset koron zdejmę też koszulkę.
Kilka sekund później jedna kobieta i dwóch mężczyzn wpłacają po
pięćset koron na jej konto PayPal.
– O kurde – mówi Ella głośno do siebie. Teraz będzie musiała zdjąć też
majtki? Liczba widzów nadal rośnie. Ktoś pisze: „Zdejmij koszulkę i pokaż
mi, jak się pieścisz”. Ella ściąga T-shirt przez głowę i pozwala mu spaść na
podłogę, a jednocześnie poprawia kocią maskę. Majtki zostawia. Nie czuje
się jeszcze gotowa, żeby je zdjąć. Na jasnej, piegowatej skórze pojawia się
w chłodnym pokoju gęsia skórka, a brodawki sztywnieją. Jej dłonie lekko
drżą, gdy otacza nimi małe, twarde piersi. Delikatnymi ruchami zaczyna je
masować. W dłoni czuje sztywność brodawek i tarcie coś w niej odmienia.
Czuje, jak coś pulsuje tam głęboko na dole, wewnątrz niej. Nigdy
wcześniej nie dotykała się w ten sposób.
Komputer co chwila wydaje z siebie brzdęk z informacją o niewielkich
wpłatach dokonywanych wraz z przesuwaniem się jej rąk od piersi w dół
do brzucha. Ręce spoczywające na skórze z gęsią skórką emitują kaskady
gorąca, które promieniuje od jej intymnych części, a oddech staje się
urywany i gwałtowny.
– To jest tak złe – myśli, gdy palce badają skórę. – Tak złe, ale tak
cudowne.
Na moment całkiem zapomina, że wpatrują się w nią setki oczu. Cały
świat maleje. Słyszy tylko dźwięk własnego, urywanego, zdyszanego
oddechu i czuje dotyk palców zmierzających w stronę krocza. Tylko pod
prysznicem dotykała się tam na dole i to po to, żeby się namydlić i spłukać.
Teraz jest całkiem inaczej. Przez majtki czuje, jaka jest wilgotna. To inny
rodzaj wilgoci niż pod prysznicem, od wody. To wilgoć, której nigdy
wcześniej nie doświadczyła ze swoim byłym chłopakiem. Otwiera oczy i
widzi, jak czat wypełnił się najróżniejszymi komentarzami. Przygryza
wargę, żeby powstrzymać uśmiech. Palcem wskazującym pociera powoli
wilgotną bawełnę do przodu i do tyłu. Majtki lepią się do skóry.
DaddyDom pisze: „Zdejmuj te majtki” i tym razem Ella w ogóle się nie
waha. Po raz pierwszy w życiu jest naprawdę podniecona i cała ta nowo
odkryta żądza, latami tłumiona, przerwała jej zahamowania. Przed setkami
oczu rozkłada długie nogi i pozwala wszystkim oglądać, jak bierze swoje
ciało w posiadanie, kawałek po kawałku.
Gdy po jakimś czasie decyduje, że pora kończyć ten wieczór, ktoś pisze
anonimowo na czacie: „Chcę zobaczyć, jak pieprzysz się dildem”. Ella
bierze głęboki wdech. Cholera, o czym ten człowiek pisze? Jej policzki
płoną i po raz pierwszy tego wieczoru czuje się zawstydzona. Odpowiada
cicho:
– Nie mam zabawek erotycznych – chociaż ma dwadzieścia sześć lat,
nie może nic poradzić na to, że czuje się jak dziecko. Jest dziwna, jeśli aż
do dzisiaj nigdy się w ten sposób nie dotykała? Przez krótki moment klęczy
na swoim starym łóżku i czuje się zagubiona. Wtedy komputer brzdęka
znowu. Ella patrzy na niewielki obraz swojego nagiego ciała i widzi
okienko: „4000 koron właśnie zostało przelane na Twoje konto przez
użytkownika Anonym”, a zaraz za nim wiadomość: „Nie ma strachu,
Kiciu. Kup na jutro dildo, zatyczkę analną i wibrator. Chcę zobaczyć twoją
rozkosz”.
Następnego ranka mimo upału wczesnego lata Ella wkłada czarne dżinsy i
dużą bluzę z kapturem. Chce jak najskuteczniej zakryć swoje ciało, żeby
nie myśleć o tym, co się wydarzyło wczoraj. Żeby zatrzeć niewidoczne
ślady po własnych palcach na skórze i setkach oczu śledzących każdy jej
ruch. Ale najważniejsze, aby nikt jej nie rozpoznał podczas poszukiwań
sklepu z zabawkami erotycznymi. Gdyby spotkała znajomego z zajęć albo
przyjaciela rodziny, może zarzucić kaptur i przejść niezauważona bez gadki
szmatki czy kłamstw na temat tego, co robi latem.
Jej myśli wciąż powracają do zeszłego wieczoru, gdy idzie przez
zaspane miasto. Nie może przestać dziwić się samej sobie. Gdy zakończył
się jej pokaz na żywo, nie mogła zasnąć. Była oszołomiona tym, w czym
właśnie brała udział, i było dokładnie tak, jakby całe jej ciało obudziło się
do życia po długim śnie. Najmniejszy ruch sprawiał, że jej intymne części
pulsowały ciepłem. Szeleszcząca kołdra pocierała cudownie o twarde
brodawki i niezależnie od tego, jak się ułożyła, przyjemne uczucie nie
znikało. Zastanawiała się, ile osób widziało jej ciało, ile osób onanizowało
się, wpatrując się w ekran z jej postacią. Ella złapała się na tym, że leży i
oddycha z rozchylonymi wargami. Myślała o swojej anonimowej
publiczności, podczas gdy ręka powędrowała do gorących, wilgotnych
majtek. Gdy tam dotarła, wsunęła w wilgoć dwa palce i je wysunęła. Drugą
ręką przebierała palcami po jasnoróżowych, sztywnych brodawkach.
Przysunęła mokre palce do łechtaczki. Pieściła się powolnymi ruchami, aż
prawie straciła świadomość. Postękując w poduszkę, zaczęła trzeć
łechtaczkę szybciej i mocniej. Srom był opuchnięty po kilkugodzinnym
podnieceniu i po raz pierwszy w życiu Ella poczuła, jak wewnątrz niej coś
powstaje. Nie przestawała pieścić, gnieść i pocierać, a gdy poczuła, że już
dłużej nie może, pozwoliła sobie upaść. Krzyczała w poduszkę i czuła, jak
nogi zaczynają drżeć, a całe podbrzusze pulsować ciepłem i wilgocią pod
jej dłonią. Po raz pierwszy w życiu Ella doprowadziła się do orgazmu
poprzez dotykanie własnego ciała.
Miasto powoli budzi się do życia, ale zaczyna już być gorąco. Ella
przechodzi przez ulice z nonszalancją, jaka cechuje jedynie studentki w
małych studenckich miastach, nie zwracając praktycznie uwagi, czy
samochody się zatrzymują, czy nie. Spacer do sklepu zajmuje dwadzieścia
minut. Dwadzieścia cztery godziny temu Ellę ledwo było stać na
zapłacenie czynszu, a teraz idzie z kilkoma tysiącami koron, żeby kupić
zabawki erotyczne. To się wydaje nierzeczywiste i chociaż Ella sama przed
sobą nie chce tego przyznać – także fascynujące. Zajmuje jej trochę czasu,
zanim zdobywa się na odwagę, żeby wejść. Wewnątrz wita ja kobieta w
wieku około czterdziestu pięciu lat.
– W czym mogę pomóc? – ekspedientka uśmiecha się całą twarzą,
promieniejąc dobrym samopoczuciem i pewnością siebie.
– Szukam kilku rzeczy… – zaczyna Ella i nerwowo ściska palcami
sznurek od kaptura – ale najpierw się trochę rozejrzę.
Kobieta kiwa głową z uśmiechem, odwraca się i wraca za ladę, gdzie
wypakowuje jakieś olejki z dużych pudeł.
Sklep jest dość mały, ale asortyment ma ogromny. Są zabawki we
wszystkich kształtach i kolorach. Ella czuje się nieco zagubiona, gdy
chodzi od półki do półki. Próbuje się domyślić, co to za rzeczy i jak się ich
używa. Czuje, jak uczucie łaskotania z poprzedniego wieczoru powoli
wraca, a wraz z nim pojawiają się myśli: Co napisaliby jej anonimowi
widzowie, gdyby wsadziła sobie to dildo? Ilu miałoby orgazm, gdyby
wypięła się w spódnicy i zaprezentowała swój okrągły tyłek przybrany
tamtą zatyczką analną z diamentami?
Ella łapie się na tym, że chodzi dookoła i zaintrygowana przygryza
wargę. Prawie nie poznaje samej siebie. Ta niegdyś porządna, aseksualna
dziewczyna jakby się rozpłynęła w powietrzu i została zastąpiona przez
kogoś, kto ma orgazmy, kto pokazuje się obcym ludziom – i kto to lubi. Bo
Ella naprawdę do lubi. Myśl, że ktoś widział, jak przeżywa rozkosz, i sam
się tym rozkoszował. Ale tylko to. Zaczęła sobie uświadamiać, co straciła
przez te wszystkie lata, zanim zaczęła się dotykać i przeżyła pierwszy
orgazm. To było tak, jakby zbliżyła się do samej siebie, jakby poznała
siebie na głębszym poziomie i została swoją najlepszą przyjaciółką i
partnerką. Świerzbi ją w palcach. Czuje na plecach ciekawskie spojrzenie
kasjerki, gdy bierze do ręki różowego króliczka. Dildo i wibrator w
jednym. Czy ta kobieta może się domyślać, że zaledwie kilka godzin temu
Ella rozbierała się online? Policzki jej płoną, a palce lepią się do
plastikowego opakowania. Przykuwa wzrok do zatyczek analnych i
wybiera jeden mały model z błyszczącego metalu i ze sztucznym
diamentem u podstawy. Pudełko wydaje się ciężkie, a ona czuje ssanie w
żołądku, gdy wyobraża sobie ten ciężar w sobie tamztyłu. Ta myśl
przyprawia ją o zawrót głowy. Kim właściwie jest?
Gdy drugiego wieczoru z rzędu zaczyna swój pokaz na żywo, spotyka się z
podziwem, jakiego brakowało jej poprzednio. Tym razem poświęciła
swojemu ubiorowi więcej uwagi niż wczoraj. Jak tylko wróciła przed
południem do domu, wyjęła z szafy krótką, czarną spódniczkę i białą
koszulę z krótkimi rękawami. Dzisiaj czuje się znacznie bardziej pewna
siebie. Jej świeżo zakupione zabawki stoją rzędem na stoliku nocnym wraz
z tubką lubrykantu, który dorzuciła kasjerka, „żeby zabawa z tyłu była
przyjemniejsza”. Kiedy Ella wróciła ze sklepu do domu, była tak
podniecona, że musiała przetestować wibrator w kształcie króliczka.
Myślała nad włączeniem transmisji od razu, ale doszła do wniosku, że chce
wypróbować zabawkę sama, zanim przyjdzie pora, by pokazać to innym.
Użyła jej tego dnia cztery razy. Nie przestawała, aż była tak spuchnięta, że
najmniejszy ruch niemal popychał ją na skraj przepaści. Gdy nastał
wieczór, ciało było cudownie zmęczone, a łechtaczka nadal nabrzmiała po
wszystkich orgazmach, jakie wyczarował jej króliczek. Sama myśl, że
niedługo znowu będzie pokazywać się na żywo, sprawia, że uczucie
łaskotania powraca. Nie przypuszczała, że może się zrobić taka mokra od
samego myślenia.
Pierwszą osobą, która odzywa się do niej po włączeniu transmisji, jest
Anonym: „Kupiłaś to, o co wczoraj prosiłem, kiciu?”. Ella uśmiecha się
szeroko zza kociej maski.
– Tak – odpowiada z naciskiem.
„Dobrze. Mogę zobaczyć?”.
Ella odwraca się i pełznie przez łóżko, dobitnie świadoma, że Anonym i
wszyscy inni, którzy oglądają jej pokaz, mogą zajrzeć wprost pod jej krótką
spódniczkę. Pod spodem ma na sobie parę małych, białych koronkowych
majtek. Nie spiesząc się, sięga po dildo i małą, lecz ciężką zatyczkę. W tym
czasie słyszy dobrze już jej znany dźwięk przekazywania pieniędzy.
Brzdękanie. Pomyślała o amerykańskich filmach, w których widziała, jak
striptizerki dostają od widzów napiwki za krawędź majtek. Z powrotem
obraca twarz w stronę ekranu i zbliża się z zabawkami.
– Takie – mówi do Anonyma i wszystkich pozostałych, którzy
wypełniają czat komplementami i życzeniami.
„Ta zatyczka ładnie by siedziała w twojej małej pupci” – pisze Anonym.
Grupa innych widzów jest tego samego zdania. Ella z trudem przełyka
ślinę. Jest już niesamowicie podniecona, ale to nie pomaga zapanować nad
zdenerwowaniem. Nigdy wcześniej nie używała zatyczki analnej, w ogóle
nigdy wcześniej nie uprawiała seksu w ten sposób. Myśląc, co ma robić
dalej, zaczyna powoli na siedząco ściągać majtki i zsuwać je wzdłuż
długich nóg. Następnie odwraca się do kamery.
– A co za to dostanę?
Mija kilka sekund, po czym czyta: „Spróbuj, a zobaczysz”.
Niewiarygodnie podniecona słowami anonimowego obserwatora odkłada
dildo i się odwraca.
Tyłek ma znowu obrócony do wbudowanej kamery laptopa, ale tym
razem dużo bliżej i bez majtek pod spódnicą. W tej pozycji obserwatorzy
widzą wszystko. Laptop bez przerwy brzdęka, ale ona nie dba o to, żeby
sprawdzać ani ile zarabia pieniędzy, ani co piszą o jej pupie czy cipce.
Lewą ręką wyciska trochę lubrykantu na prawy palec wskazujący.
Prowadzi go do odbytu i powoli wsmarowuje w siebie zimny, mokry krem.
Potem smaruje zatyczkę. Zimny metal niemal pali jej rozgrzane palce.
Bierze głęboki oddech i prowadzi zatyczkę do tyłu. Przykłada ją do odbytu
i czuje, jak ją odrzuca. Chłód tam z tyłu jest jeszcze intensywniejszy i
powoduje, że się wzdryga. Wydaje cichy jęk. Naciska bardziej i czuje, jak
odbyt zaczyna się powoli rozluźniać, jak ciało się poddaje i zaprasza
zatyczkę do siebie. Milimetr po milimetrze. Przyciska mocniej, ale jęczy,
bo porządnie zapiekło, i znowu szybko zwalnia nacisk. Powoli zaczyna
ponownie przyciskać zatyczkę. Na przemian naciska i zwalnia, aż czuje,
jak zatyczka wsuwa się coraz dalej sama z siebie. Ruch przypomina jej, jak
masturbowała się poprzedniego wieczoru, po czym wkłada w siebie palce i
je wyjmuje. Ciężko oddycha i czuje, jak jej ciało się otwiera, gotowe do
bycia zdobytym. Wtedy Ella bierze głęboki oddech i naciska tak, że cała
zatyczka wchodzi do środka. Czuje, jak jej najszersza część naciska na
ciasny odbyt i jak potem zwęża się z powrotem. Otwór ciasno ją obejmuje.
Jęczy głośno prosto na małą, ciasną jedynkę. Zimny metal zaraz się
nagrzewa i ciepło rozchodzi się po całym ciele. Fale rozkoszy przybierają
na sile i najmniejszy ruch sprawia, że chce już dojść. Czuje, jak wszystko
wewnątrz niej narasta. Myśli, ile osób patrzy na nią właśnie w tej
sekundzie, a mięśnie w całym ciele napinają się w niekontrolowany
sposób. Już głośno jęczy, gdy nogi zaczynają się trząść, a całe podbrzusze
pulsuje gorącem. Przygryza wargę i czuje, jak mięśnie odbytu naciskają na
zatyczkę. To niemal takie uczucie, jakby miała wylecieć, więc przykłada
palce do diamentu. Doznanie wywołuje okrzyk rokoszy i podczas gdy
palcami wskazującym i środkowym przytrzymuje zatyczkę w środku,
dochodzi gwałtownie z twarzą przyciśniętą do miękkiej narzuty łóżka i z
tyłkiem wysoko w powietrzu. Mimowolnie posuwa biodrami, podczas gdy
zalewa ją jedna fala orgazmu po drugiej.
Chwilę później na chwiejnych, trzęsących się rękach i nogach odwraca
się z powrotem do laptopa. Ma rozchylone wargi i ciężko oddycha. Czuje,
jak po wewnętrznej stronie ud cieknie z cipki śluz. „Jakaś ty piękna”,
„Mmm spróbowałbym tej cipki”, „Ale mi stanął, kochanie”. Czat jest
wypełniony setkami wiadomości. Patrzy prosto w kamerę swoimi
jasnobłękitnymi oczami. Ochrypłym głosem dyszy:
– No i co za to dostanę? – po komunikacie następuje brzdęknięcie. Ella
wytrzeszcza oczy i nabiera powietrza, gdy widzi kwotę. Pięć tysięcy koron.
Za najlepszy orgazm w życiu.
Następnego ranka budzi ją dzwonek telefonu. Sięga po telefon i, nie
sprawdzając kto to, mówi zaspanym głosem:
– Halo.
– Hej Ella, mówi mama. Co u ciebie? – pyta, a Ella gwałtownie prostuje
się na łóżku. – Chyba cię nie obudziłam? – dodaje mama.
– Nie, nie, miałam właśnie wstawać. Zaraz idę do pracy – odpowiada
Ella.
– O, świetnie, że udało ci się znaleźć pracę! Tak się z tatą o ciebie
martwiliśmy. Wiesz chyba, że zawsze ci pomożemy, gdybyś czegoś
potrzebowała? – nadaje mama. – A gdzie pracujesz?
– W opiece domowej, ale mamo, muszę już wstać i się ogarnąć – kłamie
Ella.
Kończą rozmowę i Ella z powrotem zatapia się w łóżko z głębokim
westchnieniem. Nigdy nie będzie mogła powiedzieć rodzicom prawdy na
temat tego lata. Nie mogą się o tym dowiedzieć. Gdyby nie udało jej się
znaleźć pracy na lato – a tak właściwie jest – bardzo chętnie by jej
pomogli, wiedziała o tym, ale wiedziała też, że byliby też trochę
zawiedzeni. I na pewno oburzeni, gdyby przyznała się, że pracuje jako
dziewczyna z kamery, żeby móc zapłacić czynsz. Nie zrozumieliby tego,
nie chcieliby zrozumieć. Dzięki jej kłamstwom wszyscy czuli się lepiej,
wszyscy poza nią, ale gdy myśli o pieniądzach, które zarobiła w ciągu
dwóch ostatnich wieczorów, niesmak znika i przychodzi pomysł, że dzisiaj
odezwie się do Josefin i tym razem sama zaproponuje, jak mogą spędzić
czas.
Maj akurat przeszedł w czerwiec i właśnie tego dnia jest prawdziwy
letni upał z temperaturą około dwudziestu pięciu stopni. Ella i Josefin
spędziły całe gorące przed- i popołudnie na plaży, a teraz siedzą w ogródku
restauracji i piją różowe wino w wieczornym słońcu. Na zewnątrz jest
jeszcze gorąco, ale one czują się nadal orzeźwione niezliczonymi kąpielami
w słonej morskiej wodzie. Ella zastanawiała się cały dzień, czy powinna
powiedzieć Josefin o swojej „pracy na lato”. Josefin była bardzo liberalna i
spróbowała niemal wszystkiego, mówi otwarcie o seksie z nowo
poznanymi osobami i jest pewnie ostatnią osobą, która by ją oceniała. Ella
miała kilka okazji, gdy Josefin mówiła o swoich ostatnich numerkach z
osobami z Tindera albo gdy opisywała beznadziejne randki, na których
wylądowała. A jednak coś sprawia, że Ella milczy. Na swój sposób lubi
swoją tajemnicę. Nadal czuje się jak świeżynka i ma jeszcze wiele do
zbadania i odkrycia w sobie samej, a to coś, co chce robić w spokoju. W
spokoju, choć wraz z setkami bezimiennych wielbicieli. Jeżeli
powiedziałaby o tym Josefin lub jakiejś innej osobie, bałaby się, że magia
zniknie. Więc zachowuje wszystko dla siebie, przytula Josefin na
pożegnanie i obiecuje, że niedługo znowu się odezwie.
Gdy wieczorem Ella ma po raz trzeci pokaz na żywo, coś się w niej
odmienia. Opuszcza żaluzje i zaczyna transmisję, tak jakby miała
przygotować się do spania i włączyć kolejny odcinek na Netfliksie, jakby
to było coś zupełnie normalnego. Ale zamiast zabrać się do czytania
komentarzy i czekać, aż ktoś ją o coś poprosi, wie dokładnie, co chce
zrobić. Dzisiejszy wieczór należy do niej.
Klęczy na łóżku zwrócona piegowatymi plecami do laptopa, który
wysyła jej obraz do setek domów na całym świecie. Ma trochę
zaczerwienioną skórę, nadal gorącą po kilku godzinach intensywnego
opalania. Jej dziesięć małych palców wystaje spod białego tyłka. Nic na
sobie nie ma, ale nad palcami, między pośladkami coś połyskuje. Jej
zatyczka analna jest na swoim miejscu jak elegancka biżuteria. Nagle
rozchyla nogi, nadal klęcząc. Zerka przez ramię, chcąc się upewnić, że
transmisja jest włączona. Wtedy wsuwa jedną rękę między nogi. Przeciąga
prawym palcem wskazującym od łechtaczki do otworu i z powrotem,
wyczuwa każdą malutką fałdkę i sprawdza, jakie to uczucie. Zamyka oczy i
czyta palcami po własnym ciele, jakby to był alfabet Braille’a. Druga ręka
wędruje w górę i jej palce odnajdują sztywne brodawki. Ściska mocno
jedną z nich i wzdycha z zadowoleniem, gdy puszcza ją po chwili. Czuje,
jak odbyt raz ściska zatyczkę, raz ją uwalnia, jak coś w rodzaju
wewnętrznego pulsowania. Uczucie jest tak cudowne, że wystarczyłoby do
zwilżenia jej w dwie sekundy. Ale są też przecież palce. Wilgotnym palcem
wskazującym krąży przez chwilę wokół łechtaczki, po czym wkłada do
cipki dwa palce. Ociera się o dłoń i lekko ujeżdża palce, które wciskają się
w nią głębiej. Przez cały czas myśli o wszystkich, którzy widzą, jak kocha
samą siebie, o wszystkich, którzy widzą jej żądzę i którzy ją podzielają.
Myśl, że jest obserwowana, podnieca ją jeszcze bardziej. Nie wie, kim są, a
oni nie wiedzą, kim jest ona, ale to oni widzieli jej ciała więcej niż
ktokolwiek inny. Widzieli jej ciała więcej, niż ona sama wiedziała, że ma.
Dzieli z tymi mężczyznami i kobietami coś specjalnego.
Ella wyciąga się po dildo z wbudowanym wibratorem. Rozchyla nogi
jeszcze bardziej i wkłada dildo pod spód. Plecy są nadal zwrócone do
kamery. Jedną ręką nieruchomo przytrzymuje dildo na swoim miejscu, tak
że dokładnie nad nim unosi swoje opuchnięte, mokre wargi sromowe.
Dźwięk laptopa jest wyłączony, ale Ella jest pewna, że w przeciwnym razie
brzdękałby bez przerwy, że mnożyłyby się komunikaty o wpłatach i
napiwkach. Zwłaszcza teraz, gdy powoli opuszcza się na dildo i pozwala,
by ciało je pochłonęło. Jej ciasny otwór mocno obejmuje dildo i gdy je
wprowadza, czuje, jak po drugiej stronie porusza się zatyczka analna.
Wsuwa dildo aż po podstawę, którą mocno trzyma. Na kilka sekund
przerywa, żeby wraz z jękiem zrobić kilka wydechów, a potem znowu je
wsuwa. Słychać mokre plaśnięcie, gdy dildo z niej wychodzi. Nici jej
kobiecych soków wiszą pomiędzy różowym dildem a cipką. Oblizuje się i
wsuwa je znowu, tym razem szybciej. Mocniej. Czuje, jak dildo wypełnia
ją całą, jak napotyka opór i przesyła prądy przez całe ciało. Ujeżdża dildo
coraz szybciej. Jej oczy są nadal zamknięte. Fantazjuje, że dildo to czyjś
gorący, twardy kutas i że go ujeżdża przed publicznością. Głośno dyszy.
Oba jej otwory są szczelnie wypełnione, a ona rozkoszuje się tym
doznaniem. Włącza wibrator i dwoje małych króliczych uszu zaczyna
pieścić jej łechtaczkę. Za każdym razem, gdy wjeżdża w górę, a potem z
powrotem w dół, czuje wibrator.
Czuje, jak zbliża się do orgazmu. Jak on narasta. Zaczyna się głęboko w
niej od uczucia gorąca, a potem rozlewa się w całym brzuchu i w nogach.
Spina się. Mięśnie brzucha uwidaczniają się pod warstwą tłuszczu.
Zarysowują się mięśnie łydek. Jej szyja się wydłuża, gdy wyciąga
podbródek, jakby po to, żeby wziąć ostatni, głęboki wdech, zanim zniknie
pod powierzchnią. Jej usta są szeroko otwarte i mają kształt niemego „O”.
Biodra się kołyszą i ujeżdżają dildo, które wraz z uderzeniami wchodzi w
nią głęboko, a wibrator pieści ją dokładnie we właściwym miejscu. Brwi
się ściągają, przez co wygląda niemal tak, jakby się poddała. A potem się
poddaje. Przestaje się powstrzymywać. Usta w kształcie litery „O” formują
długi wydech do głębokiego, dudniącego jęku, który trwa dokładnie tyle co
wdech. Jej mokra cipka mocno pulsuje. Ociera się mocno o wibrujące
dildo. Gwałtownie uderza o nie biodrami wraz z każdą falą żądzy, która
przelewa się przez jej całe ciało. Czuje, jak zatyczka chce się wycisnąć, ale
tyłek jest zbyt ciasny, aby udało się ją wypchnąć. Jęk trwa jeszcze przez
chwilę, po czym zamiera. W niekontrolowany sposób otrząsa się z
nieprzerwanych bodźców, które emituje wibrator, i musi niemal się z niego
zwalić. W kilka sekund upada na łóżko i po raz pierwszy w życiu rozumie,
dlaczego orgazm nazywa się małą śmiercią.
Kiedy dochodzi do siebie po kilku minutach, odwraca się do laptopa i
widzi, jak sypią się pieniądze. Czyta komentarze i uśmiecha się szeroko.
DaddyDom, jeden z najaktywniejszych widzów, pisze: „A teraz odwróć się
we właściwą stronę i zrób to jeszcze raz”. Ella czuje ssanie w brzuchu i
łaskotanie. Nadal z niej cieknie – jest tak cudownie mokra. Nie musi się
nawet zastanawiać nad odpowiedzią.
– Okej – mówi z dziecięcym zachwytem i zaczyna od nowa.
Następnego wieczoru ma wolne. Dochodzi do wniosku, że nie musi dawać
żadnego pokazu przez kilka następnych dni. Może nawet przez cały
tydzień. Przez zaledwie trzy wieczory zarobiła wystarczająco dużo, żeby
zapłacić za mieszkanie i jedzenie oraz bawić się przez cały czerwiec. Zaraz
wychodzi, żeby spotkać się z Josefin i resztą paczki pod pubem sportowym
za rogiem. Zerka na laptopa, który ciągle stoi na krześle w nogach łóżka
wraz z zatyczką analną i dildem. Kocia maska leży rzucona na łóżko. Ella
uśmiecha się pod nosem i przypomina sobie pierwszy wieczór. Jak trzęsła
się ze zdenerwowania, jak nie udało się jej dojść, dopóki transmisja się nie
skończyła i jak następnego ranka niemal się wstydziła, że to zrobiła.
Wszystko wydawało się tak cudownie złe i zakazane. Zegarek na ścianie
pokazywał dziewiętnastą czterdzieści pięć. Ma dla siebie kwadrans.
Gdy w letni wieczór żaluzje zostają opuszczone, naciska przycisk, a
ubrania lądują na podłodze. Jedno po drugim, jedno po drugim. Obnaża się
całkowicie i chociaż to, co robi ze sobą i swoim ciałem, jest absolutnie złe,
nigdy wcześniej nie czuła, żeby coś było bardziej właściwe.
Om Dziewczynazkamerki-opowiadanieerotyczne
“To jest tak złe – myśli, gdy palce badają skórę – tak złe, ale tak cudowne.
Na moment całkiem zapomina, że wpatrują się w nią setki oczu. Teraz cały
świat ogranicza się do dźwięku jej urywanego, zdyszanego oddechu i
dotyku palców zmierzających do majtek.”
Ella dramatycznie potrzebuje pieniędzy. Dlatego robi coś, czego w innej
sytuacji nigdy by nie zrobiła. Gdy opuszcza żaluzje, naciska przycisk, a
ubrania jedno po drugim lądują na podłodze. Obnaża się całkowicie i choć
to, co robi, jest absolutnie niedopuszczalne, nigdy wcześniej nie czuła
czegoś bardziej właściwego.
Dziewczyna z kamerki to pierwsza z trzech części serii, która opowiada o
młodej, niedoświadczonej kobiecie odkrywającej siebie i własną
seksualność.
Lisa Vild Dziewczyna z kamerki - opowiadanie erotyczne Lust
Dziewczynazkamerki-opowiadanieerotyczne Przełożył Emil Chłabko Tytuł originału Camgirl Copyright © 2017, 2019 Lisa Vild i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726226768 1. Wydanie w formie e-booka, 2019 Format: EPUB 2.0 Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Dziewczyna z kamery Wiele osób, głównie rodzina i bliscy znajomi, opisywało Ellę jako mądrą, porządną i dojrzałą dziewczynę. Ona też chciała wierzyć, że to prawda, i nigdy nie dawała powodu, by w to wątpić – nikomu poza sobą. Bowiem porządna i dojrzała osoba z dużym wyprzedzeniem zorganizowałaby sobie pracę na wakacje. Mądra osoba nie znalazłaby się w sytuacji Elli. Był koniec maja, a ona, jako bezrobotna studentka z połową kredytu studenckiego na koncie tuż przed rozpoczęciem lata, bardzo potrzebowała pieniędzy. – Idziesz z nami na lunch? Musimy to przecież uczcić! – Josefin uśmiecha się do niej tak szeroko, że doskonale widać jej przednie zęby spomiędzy pełnych warg. To ostatni dzień zajęć w semestrze, sala uniwersytetu szybko pustoszeje. Studenci spieszą na zewnątrz, by cieszyć się ciepłem wczesnego lata, z poczuciem ulgi, że w końcu mają wolne. Ella zbiera powoli wszystkie luźne kartki i długopisy, które leżą porozrzucane na stoliku. Niczego nie chce bardziej, niż iść na lunch z Josefin i resztą paczki. Albo na kawę. Albo do pubu. Chce iść z nimi i przestać się zamartwiać. Z drugiej strony właśnie to uczucie ją powstrzymuje. Jest ewidentnie uzasadnione. Nie stać jej na żadne wyjście, bo nie ma nawet za co zapłacić czynszu za następny miesiąc. – Nieee, dziś też niestety nie mogę – odpowiada. – Ale ostatnio nigdy nie możesz – stwierdza Josefin z kwaśną miną i wydętymi wargami, ale z błyskiem w oku. Mimo to Ellę zabolało, gdy usłyszała te słowa. Nie, nie może się już udzielać towarzysko, jeśli w grę wchodzi wydawanie pieniędzy. Ale jak to powiedzieć, nie niszcząc swojego wizerunku? – Niestety, mam… – zaczyna Ella, ale Josefin już jej nie słucha – … coś do zrobienia. Widzi, jak wychodzą z sali, po czym zostaje sama. Mija kilka sekund i wydaje się, że jest zupełnie cicho. Zamierają rozproszone śmiechy i głosy, a ona nagle czuje się bardziej samotna niż kiedykolwiek wcześniej. Szybko wpycha teraz już pogniecione kartki do plecaka Kånken w kolorze wojskowej zieleni. – Czekajcie! – otwiera gwałtownie drzwi na oścież i zbiega po
ciemnych marmurowych schodach. Dźwięk jej płaskich butów rozlega się głośnym echem, gdy pędzi jedno okrążenie za drugim po szerokiej spirali prowadzącej w dół. U podnóża schodów Josefin, Anna, Joel i Maria odwracają się ze zdziwieniem, ale gdy widzą, że to Ella, uśmiechają się do niej przyjaźnie. – Idę z wami, pranie może poczekać. Po powrocie do domu późnym wieczorem siada i płacze w swojej ciasnej jedynce. Opanowuje ją tępy strach, gdy myśli o wszystkich pieniądzach, których się dziś pozbyła, o pieniądzach, których właściwie nie ma. W kieszeni zaczyna jej wibrować telefon, i dopiero gdy cichnie, dziewczyna patrzy na ekran i widzi kolejne nieodebrane połączenie od mamy. Już trzecie dzisiaj. Oczy znowu wypełniają się łzami. Jutro będzie musiała zadzwonić i wyjaśnić, że nie dostała pracy. Że jej oszczędności się skończyły i nie stać jej już na mieszkanie. Będzie musiała przeprowadzić się do domu i pasożytować na rodzicach – będzie tą z rodziny, której się nie powiodło. Uczucie beznadziei przechodzi w czysty gniew. Ella rzuca się na skrzypiące łóżko, sięga po laptopa i otwiera przeglądarkę. Wściekła wpisuje do wyszukiwarki Google: „Jak szybko zarobić pieniądze”. Przez godzinę przegląda różne strony i czyta kilka artykułów, ale żadna ze wskazówek nie daje widoków na zapłacenie czynszu w najbliższej przyszłości. Przeklikuje się przez coraz dalsze wyniki, ale niczego nie znajduje. Już ma się poddać, wyciągnąć telefon i zadzwonić do mamy, gdy widzi, jak coś się porusza na marginesie ostatnio odwiedzonej strony. To ogłoszenie, w którym młoda, ładna kobieta zdejmuje ubrania i pieści samą siebie, a słowa „Kup prywatny pokaz” pulsują nad zdjęciem. Ella przygląda się ogłoszeniu ze zmarszczonym czołem. I wtedy ją trafia. Zamyka wszystkie zakładki i zaczyna od nowa. Wyszukuje „Jak zostać żetoniarą” i od razu dostaje mnóstwo wątków na forum, gdzie się dyskutuje o tym zjawisku. W końcu znajduje wątek na Flashbacku, gdzie jakaś kobieta twierdzi, że zarobiła tysiące koron właśnie jako żetoniara. Wątek jest długi i pełen trolli, ale mimo to Ella trzyma się opowiadania kobiety. Czyta wszystkie posty i pochłania informacje. Po kolejnej godzinie podnosi wzrok i wygląda przez okno na zmęczone studenckie miasto, które wydaje się bardziej opustoszałe niż kiedykolwiek wcześniej. Większość koleżanek ze studiów pojechała już na wakacje do domu. Niektóre pracują, a inne mieszkają u rodziców, gdzie wypoczywają przed następnymsemestrem. Miasto jakby odwzajemnia jej spojrzenie, a ona próbuje sobie wyobrazić, co w niej widzi. Beznadzieję? Porażkę? To w każdym razie ona widzi w
sobie. Opuszcza wzrok i jeszcze raz czyta posty kobiety. Gdy o tym opowiada, wydaje się to tak proste. „Jest naprawdę fajnie! Mogę mieć orgazm i dostawać za to pieniądze. To jak łączyć przyjemne z pożytecznym. A czasami nie muszę się nawet rozbierać, wiele osób chce mieć tylko jakieś towarzystwo i są gotowe za to zapłacić. Do dzieła, dziewczyny! Nie będziecie żałować”. Ella gapi się tępo przed siebie i próbuje sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz miała orgazm. Nie pamięta, czy kiedykolwiek w ogóle była blisko albo czy chociaż próbowała sprawić sobie przyjemność sama. Masturbacja dla Elli nie istnieje, nigdy nie miała na nią ochoty. Jej ciało jest niezbadanym terenem i pozostałoby takie, gdyby to zależało od Elli. Próbuje sobie wyobrazić, jak by to było rozbierać się przed obcymi ludźmi, i wzdryga się na tę myśl. Po prostu nie uważa siebie ani swojego ciała za seksowne czy za źródło rozkoszy. Kobieta z komputera podesłała linki do różnych stron z czatami, na których pracowała. Ella przesuwa kursor na jeden z nich i zatrzymuje się. Czytała to wszystko jako ciekawostkę, ale właśnie dociera do niej, że właściwie nie ma wyboru. Albo przyczołga się do domu rodziców z podkulonym ogonem, albo zacznie działać. Wszystko, co musi zrobić, to włączyć starego, zużytego macbooka, zalogować się na czat i przez kilka dni w tygodniu zdejmować z siebie jedną rzecz po drugiej przed wygłodniałymi oczami facetów. To może nie tak, że się w końcu nie zdejmuje ubrań, ale ona przecież nie jest znowu takim niewiniątkiem. Ta myśl sprawia, że policzki jej płoną. Zwilża wargi i z trudem przełyka ślinę. Minęły trzy miesiące, odkąd Victor zerwał z nią po sześciu latach bycia razem. Był jej pierwszym i jak dotąd jedynym partnerem seksualnym. Była pewna, że ich dwoje będzie razem całą wieczność, i ta myśl była bezpieczna i kojąca. Dlatego przeżyła szok, gdy pewnego wieczoru oznajmił, że spotkał kogoś innego. Spytała dlaczego, a on odrzekł, że nie czuł się kochany, że nie czuł się seksowny i że nie był zaspokajany, że prawie nigdy nie chciała uprawiać z nim seksu. Gdy usiłowała go przekonać, by został, pokręcił tylko głową i odpowiedział: – Wiesz, kiedy ostatni raz ze sobą spaliśmy? Albo kiedy ostatni raz mnie dotknęłaś? To nie działa, Ella. Miał całkowitą rację, to nie działało. Ona nawet nie myślała o seksie. Za każdym razem, gdy w ostatnim czasie jej dotykał czy próbował pocałować, szybko się uwalniała i wykręcała bólem głowy albo zmęczeniem. Seks jej
nie interesował. To jest coś, co się robi od święta i na urodziny, bo inni tego oczekują. Traktowała go jak uciążliwy obowiązek. Kręci głową, chcąc pozbyć się piekącego uczucia w oczach i gardle. To będą łatwe pieniądze. Przyzwyczai się do tego i nikt nigdy się nie dowie, że nie udało się jej znaleźć pracy na wakacje ani że jej niewielkie oszczędności poszły na szalone studenckie imprezy i niezliczone filiżanki kawy w uczelnianej kafeterii. Będzie mogła w tydzień wypracować miesięczną pensję, a rodzice nie będą jej musieli przesyłać czeków ani esemesów pełnych niepokoju. Jest przecież dorosłą, silną i niezależną kobietą i chce, aby wszyscy widzieli, a przynajmniej wierzyli, że potrafi stać na własnych nogach. Dlatego decyduje się spróbować. Klika w link i rejestruje profil. Za nieumytym oknem zapada noc. Pierwszy raz jest okropny. To się wydaje absolutnie złe. To jest złe. Gdy ubierała się rano, przez myśl jej nie przeszło, że cały świat zobaczy, jak tego samego dnia wieczorem zdejmuje z siebie ubrania. Ma na sobie czarne, obcisłe dżinsy i znoszony T-shirt z jedną czy dwiema tłustymi plamami od jakiejś nie najzdrowszej potrawy, którą pochłonęła. Ubrania opinają jej szczupłe ciało i podkreślają szerokie biodra. Jej piersi są zbyt małe, żeby był potrzebny stanik, więc spod T-shirtu prześwitują dwie małe, jasne brodawki, które ciągle twardnieją, gdy materiał pociera o piegowatą skórę. Przedpołudnie spędziła na mieście w poszukiwaniu maski do zakrycia twarzy, gdyż przeczytała, że wiele dziewczyn chowa twarze, żeby nikt ich nie rozpoznał. Ella uważała, że utrzymanie wszystkiego w tajemnicy jest absolutnie najważniejsze. W niewielkim studenckim mieście plotki szybko się rozchodzą i mogłyby dotrzeć do rodziny albo znajomych. Po kilku godzinach intensywnego poszukiwania znalazła czarną maskę z twardej tektury przedstawiającą kota. Maska zakrywa pół twarzy od szczytu głowy do nosa, ma otwory na oczy i nozdrza. Wargi i jej spiczasty podbródek pozostały odsłonięte. Będzie idealna. Mężczyzna za kasą uśmiechnął się do niej i spytał, czy wybiera się na bal maskowy. Ella kiwnęła krótko, po czym z płonącymi policzkami i spuszczonym wzrokiem szybko opuściła sklep. Gdy tego wieczoru włącza komputer i opuszcza żaluzje, brakuje jej tchu w piersiach. Tysiące niespokojnych myśli krąży jej w głowie, ale przypomina sobie, że to ona ma kontrolę nad tym, co się zdarzy.
Przynajmniej chce w to wierzyć. Musi tylko włączyć laptopa, zalogować się i zacząć transmisję na żywo. Resztę wymyśli na bieżąco. Myśli o tym, co takiego będzie musiała robić, i żołądek się jej kurczy. A jeśli sobie nie poradzi? – Wtedy będę wiedziała, że chociaż spróbowałam – mówi dosiebie. Bierze głęboki oddech i włącza przycisk. Widzi, jak coraz więcej osób zaczyna oglądać przez kamerę jej pokaz na żywo i myśl, że ktoś siedzi tam po drugiej stronie i patrzy właśnie na nią, całkiem nieoczekiwanie sprawia, że czuje przyjemne łaskotanie. Postawiła laptopa na krześle w nogach łóżka. Klęczy na nim i patrzy na swój obraz. To ta sama dawna Ella, a jednak inna. Ubrania te same, ciało to samo, ale długie, rude włosy, które zwykle zwisają płasko i luźno, są upięte w ciasny kucyk. Piegowatą twarz skrywa czarna kocia maska, a usta układają się w nerwowym uśmiechu. Komentarze na temat jej rzekomo słodkiego, pięknego i seksownego ciała sypią się równie szybko co polecenia. Jakiś mężczyzna prosi, żeby stanęła na czworakach. Czyta komentarz i wstrzymując oddech, zawstydzona, robi, co jej każe. Niemal w tym samym momencie komputer brzdąka, po czym wyskakuje komunikat, że trzysta koron zostało przelane na jej konto PayPal przez użytkownika BigGuy85. Po wyświetleniu komunikatu na czacie pojawia się wiadomość „Zdolna dziewczynka”. W jakąś sekundę zarobiła tyle, co przez dwie godziny pracy. W wyobraźni widzi, jak nazajutrz będzie mogła zjeść na mieście lunch z koleżankami. – To nie takie groźne – myśli. I tylko dla sprawdzenia podnosi jedną dłoń i liże jej wierzch, dokładnie tak jak kot pochłoniętymyciem. Chichocze pod nosem i myśli, jakie to wszystkie jest śmieszne. „Podoba mi się twój śmiech, kiciu” pisze ktoś na czacie, a ona drętwieje, gdy zdaje sobie sprawę, że oni ją i widzą, i słyszą. MmeDarkness pisze: „Zdejmij te obcisłe dżinsy, koleżanko, wyglądają na niewygodne”. Ella kiwa w milczeniu głową i zaczyna rozpinać dżinsy. Ściąga je powoli z twardych pośladków i w tym czasie wydaje się jej, że cały świat wstrzymuje oddech. Czuje się oderwana od rzeczywistości. To wszystko jest tak nowe, tak obce. A jednak łapie się na tym, że czuje jakiegoś rodzaju ekscytację i ciekawość. Za każdym razem, gdy z laptopa nadchodzi brzdęk wraz z nową wpłatą, coraz bardziej się rozluźnia. W sumie daje sobie z tym radę. Jak na razie w ogóle nie jest tak, jak się spodziewała. Wszystkie pozytywne komentarze na temat jej ciała
sprawiają, że jej niskie mniemanie o sobie szybuje w górę. Nerwowy uśmiech zmienia się powoli w szeroki i szczery. Siedzi w czarnych bawełnianych majtkach i myśli, co ma teraz zrobić. Jaki jest następny krok? Zastanawia się, czy ma podjąć inicjatywę, czy czekać na polecenie. Ledwo może uwierzyć, gdy słyszy samą siebie: – Za pięćset koron zdejmę też koszulkę. Kilka sekund później jedna kobieta i dwóch mężczyzn wpłacają po pięćset koron na jej konto PayPal. – O kurde – mówi Ella głośno do siebie. Teraz będzie musiała zdjąć też majtki? Liczba widzów nadal rośnie. Ktoś pisze: „Zdejmij koszulkę i pokaż mi, jak się pieścisz”. Ella ściąga T-shirt przez głowę i pozwala mu spaść na podłogę, a jednocześnie poprawia kocią maskę. Majtki zostawia. Nie czuje się jeszcze gotowa, żeby je zdjąć. Na jasnej, piegowatej skórze pojawia się w chłodnym pokoju gęsia skórka, a brodawki sztywnieją. Jej dłonie lekko drżą, gdy otacza nimi małe, twarde piersi. Delikatnymi ruchami zaczyna je masować. W dłoni czuje sztywność brodawek i tarcie coś w niej odmienia. Czuje, jak coś pulsuje tam głęboko na dole, wewnątrz niej. Nigdy wcześniej nie dotykała się w ten sposób. Komputer co chwila wydaje z siebie brzdęk z informacją o niewielkich wpłatach dokonywanych wraz z przesuwaniem się jej rąk od piersi w dół do brzucha. Ręce spoczywające na skórze z gęsią skórką emitują kaskady gorąca, które promieniuje od jej intymnych części, a oddech staje się urywany i gwałtowny. – To jest tak złe – myśli, gdy palce badają skórę. – Tak złe, ale tak cudowne. Na moment całkiem zapomina, że wpatrują się w nią setki oczu. Cały świat maleje. Słyszy tylko dźwięk własnego, urywanego, zdyszanego oddechu i czuje dotyk palców zmierzających w stronę krocza. Tylko pod prysznicem dotykała się tam na dole i to po to, żeby się namydlić i spłukać. Teraz jest całkiem inaczej. Przez majtki czuje, jaka jest wilgotna. To inny rodzaj wilgoci niż pod prysznicem, od wody. To wilgoć, której nigdy wcześniej nie doświadczyła ze swoim byłym chłopakiem. Otwiera oczy i widzi, jak czat wypełnił się najróżniejszymi komentarzami. Przygryza wargę, żeby powstrzymać uśmiech. Palcem wskazującym pociera powoli wilgotną bawełnę do przodu i do tyłu. Majtki lepią się do skóry. DaddyDom pisze: „Zdejmuj te majtki” i tym razem Ella w ogóle się nie
waha. Po raz pierwszy w życiu jest naprawdę podniecona i cała ta nowo odkryta żądza, latami tłumiona, przerwała jej zahamowania. Przed setkami oczu rozkłada długie nogi i pozwala wszystkim oglądać, jak bierze swoje ciało w posiadanie, kawałek po kawałku. Gdy po jakimś czasie decyduje, że pora kończyć ten wieczór, ktoś pisze anonimowo na czacie: „Chcę zobaczyć, jak pieprzysz się dildem”. Ella bierze głęboki wdech. Cholera, o czym ten człowiek pisze? Jej policzki płoną i po raz pierwszy tego wieczoru czuje się zawstydzona. Odpowiada cicho: – Nie mam zabawek erotycznych – chociaż ma dwadzieścia sześć lat, nie może nic poradzić na to, że czuje się jak dziecko. Jest dziwna, jeśli aż do dzisiaj nigdy się w ten sposób nie dotykała? Przez krótki moment klęczy na swoim starym łóżku i czuje się zagubiona. Wtedy komputer brzdęka znowu. Ella patrzy na niewielki obraz swojego nagiego ciała i widzi okienko: „4000 koron właśnie zostało przelane na Twoje konto przez użytkownika Anonym”, a zaraz za nim wiadomość: „Nie ma strachu, Kiciu. Kup na jutro dildo, zatyczkę analną i wibrator. Chcę zobaczyć twoją rozkosz”. Następnego ranka mimo upału wczesnego lata Ella wkłada czarne dżinsy i dużą bluzę z kapturem. Chce jak najskuteczniej zakryć swoje ciało, żeby nie myśleć o tym, co się wydarzyło wczoraj. Żeby zatrzeć niewidoczne ślady po własnych palcach na skórze i setkach oczu śledzących każdy jej ruch. Ale najważniejsze, aby nikt jej nie rozpoznał podczas poszukiwań sklepu z zabawkami erotycznymi. Gdyby spotkała znajomego z zajęć albo przyjaciela rodziny, może zarzucić kaptur i przejść niezauważona bez gadki szmatki czy kłamstw na temat tego, co robi latem. Jej myśli wciąż powracają do zeszłego wieczoru, gdy idzie przez zaspane miasto. Nie może przestać dziwić się samej sobie. Gdy zakończył się jej pokaz na żywo, nie mogła zasnąć. Była oszołomiona tym, w czym właśnie brała udział, i było dokładnie tak, jakby całe jej ciało obudziło się do życia po długim śnie. Najmniejszy ruch sprawiał, że jej intymne części pulsowały ciepłem. Szeleszcząca kołdra pocierała cudownie o twarde brodawki i niezależnie od tego, jak się ułożyła, przyjemne uczucie nie znikało. Zastanawiała się, ile osób widziało jej ciało, ile osób onanizowało się, wpatrując się w ekran z jej postacią. Ella złapała się na tym, że leży i oddycha z rozchylonymi wargami. Myślała o swojej anonimowej
publiczności, podczas gdy ręka powędrowała do gorących, wilgotnych majtek. Gdy tam dotarła, wsunęła w wilgoć dwa palce i je wysunęła. Drugą ręką przebierała palcami po jasnoróżowych, sztywnych brodawkach. Przysunęła mokre palce do łechtaczki. Pieściła się powolnymi ruchami, aż prawie straciła świadomość. Postękując w poduszkę, zaczęła trzeć łechtaczkę szybciej i mocniej. Srom był opuchnięty po kilkugodzinnym podnieceniu i po raz pierwszy w życiu Ella poczuła, jak wewnątrz niej coś powstaje. Nie przestawała pieścić, gnieść i pocierać, a gdy poczuła, że już dłużej nie może, pozwoliła sobie upaść. Krzyczała w poduszkę i czuła, jak nogi zaczynają drżeć, a całe podbrzusze pulsować ciepłem i wilgocią pod jej dłonią. Po raz pierwszy w życiu Ella doprowadziła się do orgazmu poprzez dotykanie własnego ciała. Miasto powoli budzi się do życia, ale zaczyna już być gorąco. Ella przechodzi przez ulice z nonszalancją, jaka cechuje jedynie studentki w małych studenckich miastach, nie zwracając praktycznie uwagi, czy samochody się zatrzymują, czy nie. Spacer do sklepu zajmuje dwadzieścia minut. Dwadzieścia cztery godziny temu Ellę ledwo było stać na zapłacenie czynszu, a teraz idzie z kilkoma tysiącami koron, żeby kupić zabawki erotyczne. To się wydaje nierzeczywiste i chociaż Ella sama przed sobą nie chce tego przyznać – także fascynujące. Zajmuje jej trochę czasu, zanim zdobywa się na odwagę, żeby wejść. Wewnątrz wita ja kobieta w wieku około czterdziestu pięciu lat. – W czym mogę pomóc? – ekspedientka uśmiecha się całą twarzą, promieniejąc dobrym samopoczuciem i pewnością siebie. – Szukam kilku rzeczy… – zaczyna Ella i nerwowo ściska palcami sznurek od kaptura – ale najpierw się trochę rozejrzę. Kobieta kiwa głową z uśmiechem, odwraca się i wraca za ladę, gdzie wypakowuje jakieś olejki z dużych pudeł. Sklep jest dość mały, ale asortyment ma ogromny. Są zabawki we wszystkich kształtach i kolorach. Ella czuje się nieco zagubiona, gdy chodzi od półki do półki. Próbuje się domyślić, co to za rzeczy i jak się ich używa. Czuje, jak uczucie łaskotania z poprzedniego wieczoru powoli wraca, a wraz z nim pojawiają się myśli: Co napisaliby jej anonimowi widzowie, gdyby wsadziła sobie to dildo? Ilu miałoby orgazm, gdyby wypięła się w spódnicy i zaprezentowała swój okrągły tyłek przybrany tamtą zatyczką analną z diamentami?
Ella łapie się na tym, że chodzi dookoła i zaintrygowana przygryza wargę. Prawie nie poznaje samej siebie. Ta niegdyś porządna, aseksualna dziewczyna jakby się rozpłynęła w powietrzu i została zastąpiona przez kogoś, kto ma orgazmy, kto pokazuje się obcym ludziom – i kto to lubi. Bo Ella naprawdę do lubi. Myśl, że ktoś widział, jak przeżywa rozkosz, i sam się tym rozkoszował. Ale tylko to. Zaczęła sobie uświadamiać, co straciła przez te wszystkie lata, zanim zaczęła się dotykać i przeżyła pierwszy orgazm. To było tak, jakby zbliżyła się do samej siebie, jakby poznała siebie na głębszym poziomie i została swoją najlepszą przyjaciółką i partnerką. Świerzbi ją w palcach. Czuje na plecach ciekawskie spojrzenie kasjerki, gdy bierze do ręki różowego króliczka. Dildo i wibrator w jednym. Czy ta kobieta może się domyślać, że zaledwie kilka godzin temu Ella rozbierała się online? Policzki jej płoną, a palce lepią się do plastikowego opakowania. Przykuwa wzrok do zatyczek analnych i wybiera jeden mały model z błyszczącego metalu i ze sztucznym diamentem u podstawy. Pudełko wydaje się ciężkie, a ona czuje ssanie w żołądku, gdy wyobraża sobie ten ciężar w sobie tamztyłu. Ta myśl przyprawia ją o zawrót głowy. Kim właściwie jest? Gdy drugiego wieczoru z rzędu zaczyna swój pokaz na żywo, spotyka się z podziwem, jakiego brakowało jej poprzednio. Tym razem poświęciła swojemu ubiorowi więcej uwagi niż wczoraj. Jak tylko wróciła przed południem do domu, wyjęła z szafy krótką, czarną spódniczkę i białą koszulę z krótkimi rękawami. Dzisiaj czuje się znacznie bardziej pewna siebie. Jej świeżo zakupione zabawki stoją rzędem na stoliku nocnym wraz z tubką lubrykantu, który dorzuciła kasjerka, „żeby zabawa z tyłu była przyjemniejsza”. Kiedy Ella wróciła ze sklepu do domu, była tak podniecona, że musiała przetestować wibrator w kształcie króliczka. Myślała nad włączeniem transmisji od razu, ale doszła do wniosku, że chce wypróbować zabawkę sama, zanim przyjdzie pora, by pokazać to innym. Użyła jej tego dnia cztery razy. Nie przestawała, aż była tak spuchnięta, że najmniejszy ruch niemal popychał ją na skraj przepaści. Gdy nastał wieczór, ciało było cudownie zmęczone, a łechtaczka nadal nabrzmiała po wszystkich orgazmach, jakie wyczarował jej króliczek. Sama myśl, że niedługo znowu będzie pokazywać się na żywo, sprawia, że uczucie łaskotania powraca. Nie przypuszczała, że może się zrobić taka mokra od samego myślenia.
Pierwszą osobą, która odzywa się do niej po włączeniu transmisji, jest Anonym: „Kupiłaś to, o co wczoraj prosiłem, kiciu?”. Ella uśmiecha się szeroko zza kociej maski. – Tak – odpowiada z naciskiem. „Dobrze. Mogę zobaczyć?”. Ella odwraca się i pełznie przez łóżko, dobitnie świadoma, że Anonym i wszyscy inni, którzy oglądają jej pokaz, mogą zajrzeć wprost pod jej krótką spódniczkę. Pod spodem ma na sobie parę małych, białych koronkowych majtek. Nie spiesząc się, sięga po dildo i małą, lecz ciężką zatyczkę. W tym czasie słyszy dobrze już jej znany dźwięk przekazywania pieniędzy. Brzdękanie. Pomyślała o amerykańskich filmach, w których widziała, jak striptizerki dostają od widzów napiwki za krawędź majtek. Z powrotem obraca twarz w stronę ekranu i zbliża się z zabawkami. – Takie – mówi do Anonyma i wszystkich pozostałych, którzy wypełniają czat komplementami i życzeniami. „Ta zatyczka ładnie by siedziała w twojej małej pupci” – pisze Anonym. Grupa innych widzów jest tego samego zdania. Ella z trudem przełyka ślinę. Jest już niesamowicie podniecona, ale to nie pomaga zapanować nad zdenerwowaniem. Nigdy wcześniej nie używała zatyczki analnej, w ogóle nigdy wcześniej nie uprawiała seksu w ten sposób. Myśląc, co ma robić dalej, zaczyna powoli na siedząco ściągać majtki i zsuwać je wzdłuż długich nóg. Następnie odwraca się do kamery. – A co za to dostanę? Mija kilka sekund, po czym czyta: „Spróbuj, a zobaczysz”. Niewiarygodnie podniecona słowami anonimowego obserwatora odkłada dildo i się odwraca. Tyłek ma znowu obrócony do wbudowanej kamery laptopa, ale tym razem dużo bliżej i bez majtek pod spódnicą. W tej pozycji obserwatorzy widzą wszystko. Laptop bez przerwy brzdęka, ale ona nie dba o to, żeby sprawdzać ani ile zarabia pieniędzy, ani co piszą o jej pupie czy cipce. Lewą ręką wyciska trochę lubrykantu na prawy palec wskazujący. Prowadzi go do odbytu i powoli wsmarowuje w siebie zimny, mokry krem. Potem smaruje zatyczkę. Zimny metal niemal pali jej rozgrzane palce. Bierze głęboki oddech i prowadzi zatyczkę do tyłu. Przykłada ją do odbytu i czuje, jak ją odrzuca. Chłód tam z tyłu jest jeszcze intensywniejszy i
powoduje, że się wzdryga. Wydaje cichy jęk. Naciska bardziej i czuje, jak odbyt zaczyna się powoli rozluźniać, jak ciało się poddaje i zaprasza zatyczkę do siebie. Milimetr po milimetrze. Przyciska mocniej, ale jęczy, bo porządnie zapiekło, i znowu szybko zwalnia nacisk. Powoli zaczyna ponownie przyciskać zatyczkę. Na przemian naciska i zwalnia, aż czuje, jak zatyczka wsuwa się coraz dalej sama z siebie. Ruch przypomina jej, jak masturbowała się poprzedniego wieczoru, po czym wkłada w siebie palce i je wyjmuje. Ciężko oddycha i czuje, jak jej ciało się otwiera, gotowe do bycia zdobytym. Wtedy Ella bierze głęboki oddech i naciska tak, że cała zatyczka wchodzi do środka. Czuje, jak jej najszersza część naciska na ciasny odbyt i jak potem zwęża się z powrotem. Otwór ciasno ją obejmuje. Jęczy głośno prosto na małą, ciasną jedynkę. Zimny metal zaraz się nagrzewa i ciepło rozchodzi się po całym ciele. Fale rozkoszy przybierają na sile i najmniejszy ruch sprawia, że chce już dojść. Czuje, jak wszystko wewnątrz niej narasta. Myśli, ile osób patrzy na nią właśnie w tej sekundzie, a mięśnie w całym ciele napinają się w niekontrolowany sposób. Już głośno jęczy, gdy nogi zaczynają się trząść, a całe podbrzusze pulsuje gorącem. Przygryza wargę i czuje, jak mięśnie odbytu naciskają na zatyczkę. To niemal takie uczucie, jakby miała wylecieć, więc przykłada palce do diamentu. Doznanie wywołuje okrzyk rokoszy i podczas gdy palcami wskazującym i środkowym przytrzymuje zatyczkę w środku, dochodzi gwałtownie z twarzą przyciśniętą do miękkiej narzuty łóżka i z tyłkiem wysoko w powietrzu. Mimowolnie posuwa biodrami, podczas gdy zalewa ją jedna fala orgazmu po drugiej. Chwilę później na chwiejnych, trzęsących się rękach i nogach odwraca się z powrotem do laptopa. Ma rozchylone wargi i ciężko oddycha. Czuje, jak po wewnętrznej stronie ud cieknie z cipki śluz. „Jakaś ty piękna”, „Mmm spróbowałbym tej cipki”, „Ale mi stanął, kochanie”. Czat jest wypełniony setkami wiadomości. Patrzy prosto w kamerę swoimi jasnobłękitnymi oczami. Ochrypłym głosem dyszy: – No i co za to dostanę? – po komunikacie następuje brzdęknięcie. Ella wytrzeszcza oczy i nabiera powietrza, gdy widzi kwotę. Pięć tysięcy koron. Za najlepszy orgazm w życiu. Następnego ranka budzi ją dzwonek telefonu. Sięga po telefon i, nie sprawdzając kto to, mówi zaspanym głosem: – Halo.
– Hej Ella, mówi mama. Co u ciebie? – pyta, a Ella gwałtownie prostuje się na łóżku. – Chyba cię nie obudziłam? – dodaje mama. – Nie, nie, miałam właśnie wstawać. Zaraz idę do pracy – odpowiada Ella. – O, świetnie, że udało ci się znaleźć pracę! Tak się z tatą o ciebie martwiliśmy. Wiesz chyba, że zawsze ci pomożemy, gdybyś czegoś potrzebowała? – nadaje mama. – A gdzie pracujesz? – W opiece domowej, ale mamo, muszę już wstać i się ogarnąć – kłamie Ella. Kończą rozmowę i Ella z powrotem zatapia się w łóżko z głębokim westchnieniem. Nigdy nie będzie mogła powiedzieć rodzicom prawdy na temat tego lata. Nie mogą się o tym dowiedzieć. Gdyby nie udało jej się znaleźć pracy na lato – a tak właściwie jest – bardzo chętnie by jej pomogli, wiedziała o tym, ale wiedziała też, że byliby też trochę zawiedzeni. I na pewno oburzeni, gdyby przyznała się, że pracuje jako dziewczyna z kamery, żeby móc zapłacić czynsz. Nie zrozumieliby tego, nie chcieliby zrozumieć. Dzięki jej kłamstwom wszyscy czuli się lepiej, wszyscy poza nią, ale gdy myśli o pieniądzach, które zarobiła w ciągu dwóch ostatnich wieczorów, niesmak znika i przychodzi pomysł, że dzisiaj odezwie się do Josefin i tym razem sama zaproponuje, jak mogą spędzić czas. Maj akurat przeszedł w czerwiec i właśnie tego dnia jest prawdziwy letni upał z temperaturą około dwudziestu pięciu stopni. Ella i Josefin spędziły całe gorące przed- i popołudnie na plaży, a teraz siedzą w ogródku restauracji i piją różowe wino w wieczornym słońcu. Na zewnątrz jest jeszcze gorąco, ale one czują się nadal orzeźwione niezliczonymi kąpielami w słonej morskiej wodzie. Ella zastanawiała się cały dzień, czy powinna powiedzieć Josefin o swojej „pracy na lato”. Josefin była bardzo liberalna i spróbowała niemal wszystkiego, mówi otwarcie o seksie z nowo poznanymi osobami i jest pewnie ostatnią osobą, która by ją oceniała. Ella miała kilka okazji, gdy Josefin mówiła o swoich ostatnich numerkach z osobami z Tindera albo gdy opisywała beznadziejne randki, na których wylądowała. A jednak coś sprawia, że Ella milczy. Na swój sposób lubi swoją tajemnicę. Nadal czuje się jak świeżynka i ma jeszcze wiele do zbadania i odkrycia w sobie samej, a to coś, co chce robić w spokoju. W spokoju, choć wraz z setkami bezimiennych wielbicieli. Jeżeli
powiedziałaby o tym Josefin lub jakiejś innej osobie, bałaby się, że magia zniknie. Więc zachowuje wszystko dla siebie, przytula Josefin na pożegnanie i obiecuje, że niedługo znowu się odezwie. Gdy wieczorem Ella ma po raz trzeci pokaz na żywo, coś się w niej odmienia. Opuszcza żaluzje i zaczyna transmisję, tak jakby miała przygotować się do spania i włączyć kolejny odcinek na Netfliksie, jakby to było coś zupełnie normalnego. Ale zamiast zabrać się do czytania komentarzy i czekać, aż ktoś ją o coś poprosi, wie dokładnie, co chce zrobić. Dzisiejszy wieczór należy do niej. Klęczy na łóżku zwrócona piegowatymi plecami do laptopa, który wysyła jej obraz do setek domów na całym świecie. Ma trochę zaczerwienioną skórę, nadal gorącą po kilku godzinach intensywnego opalania. Jej dziesięć małych palców wystaje spod białego tyłka. Nic na sobie nie ma, ale nad palcami, między pośladkami coś połyskuje. Jej zatyczka analna jest na swoim miejscu jak elegancka biżuteria. Nagle rozchyla nogi, nadal klęcząc. Zerka przez ramię, chcąc się upewnić, że transmisja jest włączona. Wtedy wsuwa jedną rękę między nogi. Przeciąga prawym palcem wskazującym od łechtaczki do otworu i z powrotem, wyczuwa każdą malutką fałdkę i sprawdza, jakie to uczucie. Zamyka oczy i czyta palcami po własnym ciele, jakby to był alfabet Braille’a. Druga ręka wędruje w górę i jej palce odnajdują sztywne brodawki. Ściska mocno jedną z nich i wzdycha z zadowoleniem, gdy puszcza ją po chwili. Czuje, jak odbyt raz ściska zatyczkę, raz ją uwalnia, jak coś w rodzaju wewnętrznego pulsowania. Uczucie jest tak cudowne, że wystarczyłoby do zwilżenia jej w dwie sekundy. Ale są też przecież palce. Wilgotnym palcem wskazującym krąży przez chwilę wokół łechtaczki, po czym wkłada do cipki dwa palce. Ociera się o dłoń i lekko ujeżdża palce, które wciskają się w nią głębiej. Przez cały czas myśli o wszystkich, którzy widzą, jak kocha samą siebie, o wszystkich, którzy widzą jej żądzę i którzy ją podzielają. Myśl, że jest obserwowana, podnieca ją jeszcze bardziej. Nie wie, kim są, a oni nie wiedzą, kim jest ona, ale to oni widzieli jej ciała więcej niż ktokolwiek inny. Widzieli jej ciała więcej, niż ona sama wiedziała, że ma. Dzieli z tymi mężczyznami i kobietami coś specjalnego. Ella wyciąga się po dildo z wbudowanym wibratorem. Rozchyla nogi jeszcze bardziej i wkłada dildo pod spód. Plecy są nadal zwrócone do kamery. Jedną ręką nieruchomo przytrzymuje dildo na swoim miejscu, tak
że dokładnie nad nim unosi swoje opuchnięte, mokre wargi sromowe. Dźwięk laptopa jest wyłączony, ale Ella jest pewna, że w przeciwnym razie brzdękałby bez przerwy, że mnożyłyby się komunikaty o wpłatach i napiwkach. Zwłaszcza teraz, gdy powoli opuszcza się na dildo i pozwala, by ciało je pochłonęło. Jej ciasny otwór mocno obejmuje dildo i gdy je wprowadza, czuje, jak po drugiej stronie porusza się zatyczka analna. Wsuwa dildo aż po podstawę, którą mocno trzyma. Na kilka sekund przerywa, żeby wraz z jękiem zrobić kilka wydechów, a potem znowu je wsuwa. Słychać mokre plaśnięcie, gdy dildo z niej wychodzi. Nici jej kobiecych soków wiszą pomiędzy różowym dildem a cipką. Oblizuje się i wsuwa je znowu, tym razem szybciej. Mocniej. Czuje, jak dildo wypełnia ją całą, jak napotyka opór i przesyła prądy przez całe ciało. Ujeżdża dildo coraz szybciej. Jej oczy są nadal zamknięte. Fantazjuje, że dildo to czyjś gorący, twardy kutas i że go ujeżdża przed publicznością. Głośno dyszy. Oba jej otwory są szczelnie wypełnione, a ona rozkoszuje się tym doznaniem. Włącza wibrator i dwoje małych króliczych uszu zaczyna pieścić jej łechtaczkę. Za każdym razem, gdy wjeżdża w górę, a potem z powrotem w dół, czuje wibrator. Czuje, jak zbliża się do orgazmu. Jak on narasta. Zaczyna się głęboko w niej od uczucia gorąca, a potem rozlewa się w całym brzuchu i w nogach. Spina się. Mięśnie brzucha uwidaczniają się pod warstwą tłuszczu. Zarysowują się mięśnie łydek. Jej szyja się wydłuża, gdy wyciąga podbródek, jakby po to, żeby wziąć ostatni, głęboki wdech, zanim zniknie pod powierzchnią. Jej usta są szeroko otwarte i mają kształt niemego „O”. Biodra się kołyszą i ujeżdżają dildo, które wraz z uderzeniami wchodzi w nią głęboko, a wibrator pieści ją dokładnie we właściwym miejscu. Brwi się ściągają, przez co wygląda niemal tak, jakby się poddała. A potem się poddaje. Przestaje się powstrzymywać. Usta w kształcie litery „O” formują długi wydech do głębokiego, dudniącego jęku, który trwa dokładnie tyle co wdech. Jej mokra cipka mocno pulsuje. Ociera się mocno o wibrujące dildo. Gwałtownie uderza o nie biodrami wraz z każdą falą żądzy, która przelewa się przez jej całe ciało. Czuje, jak zatyczka chce się wycisnąć, ale tyłek jest zbyt ciasny, aby udało się ją wypchnąć. Jęk trwa jeszcze przez chwilę, po czym zamiera. W niekontrolowany sposób otrząsa się z nieprzerwanych bodźców, które emituje wibrator, i musi niemal się z niego zwalić. W kilka sekund upada na łóżko i po raz pierwszy w życiu rozumie, dlaczego orgazm nazywa się małą śmiercią. Kiedy dochodzi do siebie po kilku minutach, odwraca się do laptopa i
widzi, jak sypią się pieniądze. Czyta komentarze i uśmiecha się szeroko. DaddyDom, jeden z najaktywniejszych widzów, pisze: „A teraz odwróć się we właściwą stronę i zrób to jeszcze raz”. Ella czuje ssanie w brzuchu i łaskotanie. Nadal z niej cieknie – jest tak cudownie mokra. Nie musi się nawet zastanawiać nad odpowiedzią. – Okej – mówi z dziecięcym zachwytem i zaczyna od nowa. Następnego wieczoru ma wolne. Dochodzi do wniosku, że nie musi dawać żadnego pokazu przez kilka następnych dni. Może nawet przez cały tydzień. Przez zaledwie trzy wieczory zarobiła wystarczająco dużo, żeby zapłacić za mieszkanie i jedzenie oraz bawić się przez cały czerwiec. Zaraz wychodzi, żeby spotkać się z Josefin i resztą paczki pod pubem sportowym za rogiem. Zerka na laptopa, który ciągle stoi na krześle w nogach łóżka wraz z zatyczką analną i dildem. Kocia maska leży rzucona na łóżko. Ella uśmiecha się pod nosem i przypomina sobie pierwszy wieczór. Jak trzęsła się ze zdenerwowania, jak nie udało się jej dojść, dopóki transmisja się nie skończyła i jak następnego ranka niemal się wstydziła, że to zrobiła. Wszystko wydawało się tak cudownie złe i zakazane. Zegarek na ścianie pokazywał dziewiętnastą czterdzieści pięć. Ma dla siebie kwadrans. Gdy w letni wieczór żaluzje zostają opuszczone, naciska przycisk, a ubrania lądują na podłodze. Jedno po drugim, jedno po drugim. Obnaża się całkowicie i chociaż to, co robi ze sobą i swoim ciałem, jest absolutnie złe, nigdy wcześniej nie czuła, żeby coś było bardziej właściwe.
Om Dziewczynazkamerki-opowiadanieerotyczne “To jest tak złe – myśli, gdy palce badają skórę – tak złe, ale tak cudowne. Na moment całkiem zapomina, że wpatrują się w nią setki oczu. Teraz cały świat ogranicza się do dźwięku jej urywanego, zdyszanego oddechu i dotyku palców zmierzających do majtek.” Ella dramatycznie potrzebuje pieniędzy. Dlatego robi coś, czego w innej sytuacji nigdy by nie zrobiła. Gdy opuszcza żaluzje, naciska przycisk, a ubrania jedno po drugim lądują na podłodze. Obnaża się całkowicie i choć to, co robi, jest absolutnie niedopuszczalne, nigdy wcześniej nie czuła czegoś bardziej właściwego. Dziewczyna z kamerki to pierwsza z trzech części serii, która opowiada o młodej, niedoświadczonej kobiecie odkrywającej siebie i własną seksualność.