Asasyni z Alamutu Prolog Kim byli asasyni? W dzisiejszych czasach nie brakuje, niestety, asasynów i zabójstw. Szefowie rządów muszą być dniem i nocą chronieni przez zawodowców, podczas gdy my, zwykli ludzie w różnych częściach świata żyjemy, ryzykując złapanie przez fanatycznych wyznawców różnych rodzajów, którzy czują, że byłoby sprawiedliwie, albo przynajmniej pouczająco, zabić niewinnego człowieka. Zabójstwo jako broń polityczna jest bez wątpienia tak stare, jak zorganizowane społeczeństwo ludzi. Słowo „asasyn” pojawiło się jednak w średniowieczu i odnosiło się do działań perskiej sekty, którą powszechnie posądzano o zażywanie haszyszu (stąd nazwa haszyszyn – asasyn). Asasyni naprawdę dokonywali politycznych morderstw, upewniając się, że dowie się o tym jak najwięcej ludzi, byli zatem terrorystami, jednak w przeciwieństwie do współczesnych odpowiedników nie zabijali oni przypadkowych ludzi. Bardzo starannie wybierali swoje cele. Kim byli pierwsi asasyni i w co wierzyli? Są to pytania fascynujące, a odpowiedzi na nie wychodzą poza zakres historii i polityki; zahaczają o religie, mistycyzm i idee dotyczące tysiąclecia. Asasyni byli heretykami, sektą islamską. Powstało na ich temat mnóstwo mitów i legend; w znacznej mierze spisanych przez Marco Polo, który odwiedził zamek w Alamucie w Iranie, tuż po zniszczeniu go przez Mongołów. Przytoczył legendy, w jaki sposób przyszli asasyni mieli przygotowywać się do swoich misji. Najpierw byli odurzani haszyszem, a następnie zabierani do wspaniałego ogrodu pełnego przyjemności, gdzie mówiono im, że to Raj, do którego powrócą, jeśli zostaną zabici podczas wykonywania zadania. Zanim Marco Polo dotarł do Alamutu, w ludzkich umysłach był już dobrze odciśnięty wizerunek asasynów, doskonale niegodziwych, lecz niebezpiecznie nęcących. Kiedy Alamut wpadł w ręce Mongołów, dni świetności miał dawno za sobą, jednak legenda o zdeprawowaniu i rozpuście powstała dużo wcześniej, kiedy forteca stanowiła centrum powszechnej i – z ortodoksyjnego punktu widzenia – najbardziej niebezpiecznej herezji. Jeszcze przed Marco Polo, Zachód miał okazję spotkać się z asasynami syryjskimi podczas krucjat. Wielki współczesny historyk zajmujący się krucjatami, William z Tyru, opisał ich tak: wykazali oni sporą dozę zrozumienia i wysłali niezwykłą delegację do króla Jerozolimy, oferując nawrócenie na chrześcijaństwo. Swego czasu asasyni syryjscy zawarli luźne przymierze z Frankami przeciwko Saladynowi, którego próbowali niejednokrotnie zamordować, choć później, kiedy Jerozolima znalazła się w rękach Saladyna w 1187 roku, brali udział w walkach muzułmanów przeciwko Frankom. W 1192 roku Konrad z Montferratu został zamordowany przez człowieka przebranego za mnicha. Przypisywano to dzieło asasynom, choć król Anglii, Ryszard I, również podejrzewany był o nakłanianie do morderstwa. Od tego czasu krzyżowcy, którzy najwyraźniej stracili morale przez utratę Jerozolimy, zaczęli bardziej obawiać się asasynów, których opisywali jako diabelnie przebiegłych mistrzów pozorów, znających wiele frankijskich języków. Hrabia Szampanii, Henryk, złożył wizytę asasynom w 1194 roku, i przypuszczalnie przekonał się na własne oczy o niezwykłej lojalności zwolenników „Starca z Gór”. (Tutaj mamy do czynienia z kolejną pomyłką: „Starzec” jest dosłownym tłumaczeniem perskiego słowa „pir”, tu oznacza ono „szejk” lub „mistrz”.)
Campbell A. - Asasyni z Alamutu
Informacje o dokumencie
Rozmiar : | 4.7 MB |
Rozszerzenie: |
Gość • 2 lata temu
Dziękuje