dareks_

  • Dokumenty2 821
  • Odsłony753 730
  • Obserwuję431
  • Rozmiar dokumentów32.8 GB
  • Ilość pobrań361 988

Coaching_Polska_01_2018

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :32.0 MB
Rozszerzenie:pdf

Coaching_Polska_01_2018.pdf

dareks_ CZASOPISMA
Użytkownik dareks_ wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 92 stron)

WE WSPÓŁPRACY Z BADANIA.NET POKOCHAJ SWOJE CIAŁO! To, jak siebie postrzegamy, wpływa na zdrowie psychiczne nie tylko w okresie dorastania. Obraz własnego ciała ma również kluczowy wpływ na jakość naszego dorosłego życia. W yniki badania Marii Socorro Medeiros de Morais i jej zespołu z Uniwersytetu w Rio Grande ujawniły, że dojrzałe kobiety (40–65 lat) niezado- wolone ze swojego wyglądu gorzej oceniały jakość swojego życia – w tym aspekty zdrowotne, emo- cjonalne oraz życie seksualne – w porównaniu z kobietami zadowolonymi. Co najważniejsze, sa- moocena kobiet brała się z subiektywnego po- strzegania swojego wyglądu, a nie obiektywnego pomiaru wagi czy centymetrów w biodrach. (Źródło: „PLOS ONE”) SAMOTNOŚĆ NA FACEBOOKU? Portale społecznościowe mają z założenia łączyć ludzi ze sobą, wzmacniać kontakty, tworzyć okazje do ich nawiązywania. Nie zawsze tak się dzieje. K orzystanie z portali takich jak Facebook czy Twitter w celu wzmacniania istniejących relacji i tworzenia nowych kontaktów korzystnie wpływa na zmniejszenie naszego poczucia samotności – dowodzi Rebecca Nowland z Uniwersytetu w Man- chesterze. Jeżeli natomiast korzystanie z mediów społecznoś- ciowych ma służyć ucieczce od świata społecznego i wycofania się z codziennych relacji społecznych – nasze poczucie osamot- nienia wzrasta. (Źródło: „Perspectives On Psychological Science”) ETYCZNIE, CZYLI TAK JAK WSZYSCY Czy unikanie płacenia podatków jest nieetyczne, jeśli wszyscy tak robią? W yniki badań przeprowadzonych przez szwedzki Karolinska Institutet pokazują, że postrzeganie przez ludzi tego, co jest moralne, a co nie, zależy od tego, jak bardzo powszechne jest jakieś zachowanie – im częściej występuje, tym bardziej wydaje się moralne. Dr Andreas Olsson, autor badania, twierdzi, że wiedza o tym zjawisku może ułatwić zrozumienie mechanizmów stojących za zmianami postaw wobec problemów etycznych. (Źródło: „Journal of Experimental Psychology”) coachem ICF! Zostań KURS POWER OF COACHING czas trwania: luty-marzec 2018 POWER OF COACHING 6 DNI AKREDYTOWANEGO SZKOLENIA W 2 MODUŁACH SPRAWDŹ: www.centrumcoachingu.com zapisy: iwona.kubiak@centrumcoachingu.com ZOSTAŃ COACHEM NA POZIOMIE PCC STUDIA PODYPLOMOWE LIFE COACHING ADVANCED START: LUTY 2018 ZAPRASZAMY NA STUDIA PODYPLOMOWE LIFE COACHING START UP Porozumienie bez Przemocy Train the Trainer PbP zapisy: www.civitas.edu.pl STUDIA INNE NIŻ WSZYSTKIE Jeśli celujesz w nic, trafisz za każdym razemZig Ziglar ,, FOT.SHUTTERSTOCK(3) FC_1801_Psychopedia-220_hr_p003 5 22/12/17 13:03

Ż YC I EŻ YC I E STYCZEŃ–LUTY 2018 Ż YC I E STYCZEŃ–LUTY 2018 FC_1801_RAPORT_OTWARCIE-223_hr_p001 12 22/12/17 16:36 10

Nowy rok, nowa praca, nowy związek. TERAZ BĘDZIE LEPIEJ, TYM RAZEM NA PEWNO SIĘ UDA! Całkiem możliwe, pod warunkiem, że nie będziemy już myśleć magicznie, lecz realistycznie. Zmienimy nawyki, wyznaczymy sobie konkretne cele, ale będziemy gotowi na korekty naszych planów, a przede wszystkim zaufamy sami sobie. FC_1801_RAPORT_OTWARCIE-223_hr_p002 13 22/12/17 16:36

RAPORT STYCZEŃ–LUTY 2018 Niezobowiązująca ko- lacja u przyjaciół, po to tylko by wyrwać się z dre- su, w którym spędza się ostatnio stanowczo za dużo dnia, tam wymiana spojrzeń i, już, dzieje się. Wymiana zdań, wymia- na uścisków i po trzech miesiącach lądują razem w słonecznej Barcelonie, by wieść wspólne życie. Cza- sami tak się oczywiście zdarza. MIND THE GAP Przeważnie jednak do zmiany życia prowadzi dłuższa droga. Oto Marcin Dorociński, nie tak przystojny jak w ży- ciu, z oldschoolowym wąsem i raczej zaniedbany, wraca – po dłuższej nieobecności – do mieszkania na, jakby inaczej, trzynastym piętrze. W domu nie jest tak jak wcześniej, a i w głowie raczej chaos. Staje na balkonie i omiata wzrokiem ponure osiedle. Kto wie, może lepiej byłoby wyskoczyć i mieć już to wszystko za sobą zamiast zaczynać jeszcze raz. Marcin Dorociński gra w nowym filmie Kingi Dębskiej „Plan B”. To przewrotna opowieść o ludziach, w których życiu posypała się miłość. Na tyle dotkliwie, że chcą czy nie, muszą nauczyć się żyć na nowo. Przeważnie zresztą nie chcą, bo lubili to, co mieli wcześniej (więcej s.54 - red.) Tak mniej więcej jest w prawdziwym życiu. Specjaliści są zgodni: nie lubimy zmian. Renata Mazurowska, psychoterapeutka: „Mówią bud- dyści i pokazuje nam własne doświadczenie, że naj- większą stałą na świecie jest to, że wszystko płynie, nic nie trwa wiecznie. Zmiana jest więc nieuchronna, choć przeważnie niechciana. Bo każdy ma jakąś strefę kom- fortu – nawyki, rytuały, znajome miejsca, osoby. To, co znajome jest bezpieczne”. Marta Iwanowska-Polkowska, coach z Manufaktu- ry Rozwoju: „A poczucie bezpieczeństwa w piramidzie Maslowa jest najniżej, to podstawa egzystencji”. Małgorzata Rymkiewicz, psychoterapeutka i coach z Dynamic Solutions Group: „Decydujemy się na zmiany z różnych powodów. Czasem dlatego, że coś nas wy- trąca z dobrostanu – śmierć, choroba, rozstanie. Cza- sem są to bodźce zewnętrzne – ulegamy jakiejś modzie, w naszym środowisku propagowana jest mocno jakaś postawa i zaczynamy wierzyć, że my też tak chcemy. Jednak by zmienić życie na serio, nie wystarczy zmienić zachowania. Trzeba w to włączyć serce i umysł. Bez tego poddamy się”. Marta Iwanowska-Polkowska była akurat w Londynie, gdy przypomniała sobie słowa badaczki Brene Brown (książka „Z wielką odwagą”), że „mind the gap”, czyli ostrzeżenie powtarzane ciągle w londyńskim metrze, jest trochę jak metafora zaangażowanego życia. Czyli życia, w którym mamy odwagę wprowadzać ważne dla nas zmiany, których potrzebujemy albo jakie deklarujemy. „W momencie, kiedy zabieramy się za zmiany w życiu, musimy wiedzieć, na jakim stoimy peronie i do jakiego chcemy wsiąść pociągu – mówi. – Ludzie często okopują się na peronie, grzęzną w rzeczywistości, narzekają, ale nie mają odwagi wsiąść do żadnego pociągu – szczegól- nie tego, który urzeczywistnia to co jest dla nich ważne, czego potrzebują, czego chcą więcej w życiu. Twierdzą, że wprowadzają ważne zmiany, ale tego nie robią. Inni wsiadają bez zastanowienia, dokąd dany pociąg jedzie, a jeszcze inni wskakują całkiem na oślep. Wtedy jest TEKST: ALEKSANDRA BOĆKOWSKA ILUSTRACJE W RAPORCIE: KATARZYNA BOGDAŃSKA Nowe życie jest możliwe. Tyle tylko, że nad tym, żeby było lepsze niż stare, trzeba solidnie popracować. A przede wszystkim zaufać sobie ŻYCIOWE REWOLUCJE N ZMIEŃ ŻYCIE NA DOBRE FC_1801_RAPORT-222_hr_p001 14 22/12/17 16:34 12

spore ryzyko, że wpadną w tę przerwę między pero- nem a pociągiem i zrobią sobie krzywdę, bo na przykład nie przewidzieli odległości do pokonania – przestrze- ga. – Dlatego we wprowadzaniu zmian tak ważne jest wiedzieć z jakiego punktu startujemy (ang. platform), mieć świadomość swoich potrzeb i celów (ang. train), przeanalizować wielkość kroku do pokonania (mind the gap). I znaleźć odwagę i zaangażowanie, by zrobić ten krok. I to jest najtrudniejsze”. * * * Karolina – ta, która wsiadła do samolotu z chło- pakiem z kolacji, wiedziała tylko jedno: że nie chce już dłużej grzęznąć w tym, w czym grzęzła. Ale o tym, jaka miałaby być grządka docelowa, nie miała pojęcia. Wylądowała zatem w Barcelonie, a tam okazało się, że jej hiszpański, który w Polsce starczał do czytania książek i przygodnych pogawędek, jest zbyt szkolny na życie. Że nie zna nikogo oprócz księcia z kolacji, FC_1801_RAPORT-222_hr_p002 15 22/12/17 16:34 13

RAPORT ŻYCIOWE REWOLUCJEZMIEŃ ŻYCIE NA DOBRE STYCZEŃ–LUTY 2018 który niestety z miejsca się udomowił. Bo miał tu swój dom, swoich przyjaciół, pracę i spożywczak. Miał chęć być z ładną dziewczyną, ale nie godził się, by choćby przesunąć stół. OSWAJANIE CODZIENNOŚCI Łatwo jest powiedzieć „mind the gap”, tyle że nie zawsze jest czas na ostrożność. No, bo w życiu czasem zdarza się jak w filmie: ktoś umiera, ktoś mówi: „odchodzę” albo po prostu nie można już wytrzymać i biegnie się na oślep. Specjaliści radzą, by nawet wtedy, kiedy do zmiany jesteśmy zmuszeni, nie zaczynać nowego póki nie za- trzaśnie się drzwi za starym. „We współczesnym świecie zapominamy często, że emocje są potrzebne, nie daje- my sobie do nich prawa – mówi Marta Iwanowska-Pol- kowska. – Tymczasem, kiedy dzieje się coś strasznego, w naturalny sposób odzywają się emocje: złość, strach, smutek, rozpacz. Jeśli ich nie przeżyjemy, to one i tak odłożą się i odezwą potem w postaci chorób somatycz- nych. Często też zamiast przeżyć emocje i zrozumieć nową sytuacją ulegamy działaniu, szybkiej bezreflek- syjnej odpowiedzi na zmianę. Natomiast by w pełni przejść przez zmianę, zaakceptować ją, zacząć żyć z nią w zgodzie, musimy zatrzymać się. Zatrzymać się, by zastanowić się, co musimy zmienić w sobie, czego się nauczyć, żeby poradzić sobie w niej na długo. Te zmiany w sobie to często dawanie sobie na coś przyzwolenia, najczęściej na realizację swoich potrzeb; nauczenie się nowych umiejętności; albo pohamowanie niesłużących nam nawyków. Nie uda nam się to jednak bez pracy ze swoimi emocjami i refleksji nad sobą”. Monika, która prowadzi poświęcony zaczynaniu życia od nowa blog Tekstualna, zawsze lubiła zmia- ny. Z zawodu specjalistka od wizerunku od lat zaczy- na nowe projekty, współpracuje z wieloma klientami, dba o różnorodność, nowe początki – nawet jeśli nie wynika z nich żaden koniec – dają jej energię. Aż trzy lata temu została sama z małą córką. Najpierw paraliż: zablokowała emocje. Bo jednego dnia rozpadła się nie tylko codzienność, ale też rozwiała przyszłość. Wszystkie te fajne marzenia, które mieli – o podróżach, o drugim dziecku, może kiedyś o domu. Stało się jasne, że nigdy się nie spełnią. „Jestem dość konkretna, więc szybko wróciłam do pionu. Najpierw chwiejnie, trochę na siłę, ale odkąd – po jakichś trzech miesiącach – wynajęłam mieszkanie, w którym do dziś mieszkamy, uwierzyłam, że znów będę szczęśliwa” – opowiada. We wspomnieniu wszystko jest proste. W rzeczywi- stości było to mozolne oswajanie nowej codzienności. Jak wtedy, kiedy – przyzwyczajona do samochodu – pierwszy raz wsiadła z wózkiem do autobusu. Zima, śnieg, błoto, córka płacze, bo jej gorąco, tłum napiera. Ona wynosi wózek przodem, bo nie wie, że trzeba tyłem, on zawisa w powietrzu. Panika, ciężko, okropnie. Albo wtedy, gdy już wynajęła to fajne mieszkanie i musiała na trzecie piętro wtarabanić się ze wszystkim: dzieckiem, zakupami i torbą z laptopem. „Po dwóch miesiącach mieszkania na trzecim piętrze miałam bicepsy jak po dwóch latach chodzenia na siłownię” – śmieje się Mo- nika. Mówi, że te samotne pierwsze razy dały jej właśnie siłę, pomogły pokonać ograniczenia w głowie. „Każdy był trudny, ale każdy przynosił pokrzepienie. Bo udowad- niałam sobie, że mogę, no i następny już był łatwiejszy, bo wiedziałam, co i jak”. Dziś z nowym życiem jest już na tyle oswojona, że szykuje się do przeprowadzki. Wreszcie na własne, nie wynajęte. Na wszelki wypadek: by uniknąć nieprzewi- dzianych zmian. Woli jednak te zmiany, na które decy- duje się sama. * * * W Barcelonie jednak, okazało się, też czasem pada deszcz. Obrzydliwy jak w polskim listopadzie. I nie ma już wymiany spojrzeń, jest raczej unikanie słów. Mijanie JEŚLI CHCE SIĘ ZMIENIAĆ ŻYCIE, TRZEBA ZAUFAĆ INTUICJI. NIE KARMIĆ SIĘ LĘKAMI INNYCH, TYLKO ZAWIERZYĆ SOBIE I NA SIEBIE POSTAWIĆ FC_1801_RAPORT-222_hr_p003 16 22/12/17 16:34 14

się przy tym stole, który stoi w złym miejscu. I znów wrażenie, że grzęźnie, w dodatku na obcym gruncie. Karolina sama przed sobą udaje, że nie jest może tak źle, że przecież lepiej niż wcześniej, ale coraz częściej zasypia z postanowieniem, że koniec, że nie może tak dłużej być. I budzi się z myślą o Nowym Jorku – że tam, o tam, to będzie wspaniale. Byli tam razem, poznała świetnych ludzi, mówili, że jakby co może zatrzymać się na trochę. Wreszcie robi to. Kupuje bilet na samolot, wyjmuje oszczędności, pakuje walizki, klucze zostawia sąsiadom i leci. ZAUFAĆ SOBIE Kinga Dębska, reżyserka „Planu B”, też kiedyś wyszła z domu. Najpierw z rodzinnego – miała 19 lat i wbrew wszelkim radom wyszła za mąż. Kiedy zorientowała się, że to nie był dobry pomysł, dała sobie dwa lata. Nie po- prawiło się, więc zdjęła obrączkę, położyła ją na drew- nianym stole, wzięła córkę za rękę i wróciła do rodziców. Potem były wynajęte mieszkania, mnóstwo przepro- wadzek, podróże, dziennikarstwo, dorabianie uczeniem dzieci angielskiego – milion zmian, tysiąc nowych po- czątków. Trzy lata temu wszedł na ekrany jej film „Moje córki krowy” – komedia o śmierci rodziców. Oparty na własnym doświadczeniu obraz okazał się wielkim sukcesem. A potem jeszcze napisała o tym samym be- stsellerową książkę. „»Krowy« przyszły w momencie, kiedy byłam już ukształtowaną reżyserką, dojrzałą ko- bietą. Ale, tak, to one sprawiły, że wreszcie zawierzyłam sobie – mówi Kinga Dębska. – Sam film zresztą, mimo że nagradzany i bardzo dobrze przyjęty przez publicz- ność, być może by tego nie zrobił, gdyby nie książka. To że pierwszy raz coś napisałam i że to spotkało się z dobrym odzewem, sprawiło, że poczułam wreszcie, że artystycznie stanęłam na nogi, mogę wybierać, co chcę robić. Że bez względu na mody, na to co powie mama, tata, koledzy, mąż, mogę robić to, co sama chcę”. Kinga Dębska ma dziś 48 lat i przekonanie, że każdy – cokolwiek by sobie planował – ma napisaną swoją ścieżkę. „Nie da się komuś powiedzieć, jak ma zmienić życie. Ale jeśli chce się je zmieniać, trzeba zaufać intu- icji, nie karmić się lękami innych ludzi, tylko zawierzyć sobie i na siebie postawić” – mówi. I w tym jest zgodna z ekspertami od rad. Intuicja i zaufanie do siebie są w procesie zmian kluczowe. Nie- zależnie, czy chcemy zmienić całe życie, czy tylko jego tryb na przykład na zdrowszy. „Nawet jeśli chcemy zacząć ćwiczyć albo lepiej jeść, bo marzymy o szczupłej sylwetce, to dobrze, żebyśmy odpowiedzieli sobie na pytanie, o co nam chodzi z tą szczupłą sylwetką, jakie ważne potrzeby zaspokoi schud- nięcie – radzi Małgorzata Rymkiewicz. – Dopiero kiedy dotrzemy do źródła motywacji i zobaczymy w szerszej perspektywie, co zmiana przyniesie naszemu sercu i umysłowi, proces może się powieść”. Marta Iwanowska-Polkowska dodaje: – „Według Ri- charda Backharda zmiana jest możliwa wtedy, kiedy spełnione są trzy czynniki. Coś, co można kolokwialnie nazwać »paleniem w tyłek«, czyli poczucie dyskomfortu, myśl, że utrzymanie stanu, w którym jesteśmy, jest już niemożliwe. Drugi to cel – wyobrażenie sobie, w jakim kierunku zmiana ma pójść. A trzeci to plan na tu i te- raz, czyli zaplanowanie pierwszego kroku. Jeśli one się mnożą, to pokonują opór wynikający najczęściej z lęków. Potem jest cała ta ciężka praca – nad zmianą nawyków, oswajaniem porażek, uczeniem się wielu rzeczy. Tyle tylko, że ona też na nic się zda, jeśli nie zaufamy sobie, że zmierzamy tam, dokąd chcemy”. „Rodzimy się jako osoby, które mają do siebie względ- ne zaufanie – zauważa Iwanowska- Polkowska. – Dzieci wiedzą, co lubią, czego nie lubią, czy wolą lego czy ry- sowanie, wodę czy góry. Dopiero szkoła, gdzie wszyscy mają być tacy sami, dobrzy z tych samych przedmiotów, odbiera im zaufanie do siebie. A potem kolejne instytucje FC_1801_RAPORT-222_hr_p004 17 22/12/17 16:34 15

RAPORT ŻYCIOWE REWOLUCJEZMIEŃ ŻYCIE NA DOBRE STYCZEŃ–LUTY 2018 sprawiają, że jako dorośli często nie ufamy samym so- bie”. Zatem, zanim zaczniemy wdrażać plany na nowe życie, sprawdźmy, czy one na pewno są nasze. Kinga Dębska dorzuca, nie tylko dlatego, że właśnie zrobiła o tym film, jeszcze coś: „Najlepszym ratunkiem na zło jest stanięcie w prawdzie ze sobą i drugi człowiek, przed którym jesteśmy w stanie się odkryć”. Ekspertki potwierdzają, że bez sojuszników przez zmianę jest przebrnąć dużo trudniej. * * * NowyJorkbyłwlipcubardzogorący.Karolinaruszyła przed siebie z nową energią i wielkim przekonaniem, że chcetuzostaćnadługo.Chodziłanaprzyjęcia,umawiała sięnaspotkania,opowiadała,copotrafi,rozdawaławizy- tówki.Wszyscybylibardzomili,każdycośobiecywał,tyle że w dalszej przyszłości. Oszczędności topniały, pokoje na przedmieściach były coraz skromniejsze. Co wieczór płakała i co rano budziła się z wiarą, że musi się udać. W lipcu ustawiła sobie na ekranie laptopa tapetę z widokiem Nowego Jorku jesienią. Bo „oby do jesieni”. Jesienią z zimą. Zimą spotkała R. Ale nauczona doświad- czeniem, studziła wiosnę w sercu. Miała ją na ekranie laptopa. Na ekranie było lato, wyczerpała pakiet wizytó- wek i ciągle ani pół kontraktu. R. był czuły i codziennie powtarzał: „Jeśli idziesz przez piekło, idź dalej”. Szła już obok niego. Ostrożnie, pielęgnując swoje rytuały. Poranne bieganie codziennie tą samą trasą. Pół godziny na medytację. Manikiur zawsze u tej samej ko- smetyczki. Kawa w odkrytym samodzielnie barze. Żeby być u siebie, w swoim mieście, a nie znowu w gościach. Kiedy przestawiła tapetę na jesień, nadszedł wreszcie kontrakt. I potężny konflikt. O wodę na umywalce. Bo on zawsze wycierał do sucha, a ona nigdy. Krzyczała, że jest nudziarzem, nie czas wycierać zlew, gdy świat gna, a on tłumaczył, że chodzi o szacunek. On przecież pamięta o jej wodzie ze sklepu, choć sam pije z kranu, a ona jego potrzeby ignoruje. Wytarła raz, drugi i teraz już zawsze. Choć, gdy już przy tarciu jesteśmy, nie czaruje już ani siebie ani świata, że docieranie się po czterdziestce jest łatwe. Ale czuje, że jest u siebie. Na tapecie w laptopie ustawiła plażę. ALEKSANDRA BOĆKOWSKA dziennikarka, autorka książek „Księżyc z Peweksu" - o luksusie w PRL-u, „To nie są moje wielbłądy" - o modzie w PRL-u, oraz „One za tym stoją", o kobietach, które pracują z pasją. TEKST: MAGDA KOZIŃSKA POSTANOWIENIA 2018 7 KROKÓW, BY TYM RAZEM SIĘ UDAŁO Początek roku to czas, gdy stawiamy sobie nowe cele. Podpowiadamy, jak sprawić, by postanowienia 2018 nie odeszły w zapomnienie ŻYCIOWE REWOLUCJEŻYCIOWE REWOLUCJE FC_1801_RAPORT-222_hr_p005 18 22/12/17 16:34 16

POSTANOWIENIA 2018 2Szczupłe cele BJ Fogg jest autorem trzystopniowego modelu skutecznej zmiany zachowań. Krok pierwszy to dokładność w wyznaczaniu celu (get specific). Nie wyznaczaj sobie ogólnego celu (np. chcę mieć płaski brzuch), tylko sprecyzuj jaki nawyk chcesz w sobie wyrobić i przełóż to na konkretne działanie (np. będę ćwiczyć „brzuszki”). Krok drugi to prostota (make it easy). Nowy nawyk powinien być prosty i łatwy do osiągnięcia. Jeśli zaplanujemy, że każdego dnia zrobimy 100 brzuszków, to możemy szybko stracić zapał. Lepiej wyznaczyć sobie „szczupły cel”, np. 10 brzuszków po każdym posiłku. Krok trzeci – to ustalenie, co będzie wyzwalaczem nowego zachowania (trigger the behavior). Nowe przyzwyczajenie najłatwiej wprowadzać w życie wykorzystując stary nawyk, czyli: zawsze, gdy odstawię talerz po posiłku, będę robić 10 brzuszków. Chodzi o to, że odstawianie talerza będzie rodzajem przypominajki, że należy zrobić 10 brzuszków. Osiągnięcie drobnego sukcesu sprawi, że wzrośnie motywacja i będzie można podwyższyć poprzeczkę i zamiast 10 robić 15 brzuszków. I tak małymi krokami dojdziemy do założonego celu. 1Małe zmiany Jeśli chcesz zmienić wszystko, to jest duża szansa, że nie zmienisz niczego. „Jeśli chcesz zmienić nawyki, to żeby była to zmiana skuteczna powinieneś zmieniać nie więcej niż trzy rzeczy naraz” – uważa BJ Fogg, psycholog z Uniwersytetu Stanford i dodaje, że jeśli ktoś decyduje się na zmiany aż w trzech obszarach, to muszą to być małe, dobrze sprecyzowane cele, bo inaczej nie ma co liczyć na sukces. Teorię Fogga rozwinął w swojej książce „Transform your habits: A brief guide on how to biuld good habits and break bad ones” James Clear. Jego zdaniem problem ze zmianą nawyków polega na tym, że myślimy o spektakularnych zmianach jakie nastąpią, sukcesach jakie osiągniemy. „Tymczasem należy się sfokusować na przyzwyczajeniach i zachowaniach rutynowych, bo to właśnie z małych codziennych rzeczy zbudowana jest rzeczywistość” – uważa Clear i dodaje, że należy zacząć od zmiany małych rzeczy. „Tak małych, że aż wstyd ich nie zmienić”. Małe zmiany Jeśli chcesz zmienić wszystko, to jest duża szansa, że nie zmienisz niczego. „Jeśli chcesz zmienić nawyki, to żeby była to zmiana skuteczna powinieneś zmieniać nie więcej niż trzy rzeczy naraz” – uważa BJ Fogg, psycholog z Uniwersytetu Stanford i dodaje, że jeśli ktoś decyduje się na zmiany aż w trzech obszarach, to muszą to być małe, dobrze sprecyzowane cele, bo inaczej nie ma co liczyć na sukces. Teorię Fogga rozwinął w swojej książce „Transform your habits: A brief guide on how to biuld good habits and break bad ones” James Clear. Jego zdaniem problem ze zmianą nawyków polega na tym, że myślimy o spektakularnych zmianach jakie nastąpią, sukcesach jakie osiągniemy. „Tymczasem należy się sfokusować na przyzwyczajeniach i zachowaniach rutynowych, bo to właśnie z małych codziennych rzeczy zbudowana jest rzeczywistość” – uważa Clear i dodaje, że należy zacząć od zmiany małych rzeczy. „Tak małych, że aż wstyd ich nie zmienić”. FC_1801_RAPORT-222_hr_p006 19 22/12/17 16:34 17

RAPORT POSTANOWIENIA 2018 7 KROKÓW, BY TYM RAZEM SIĘ UDAŁO STYCZEŃ–LUTY 2018 4Szybki start Na początku każdej zmiany stoi marzenie, o tym jak będzie w przyszłości i choć wizualizowanie i rozpatrywanie elementów składowych, które doprowadzą nas do osiągnięcia celu jest bardzo ważne, to jeszcze ważniejsze jest to, by wreszcie zacząć go realizować. Łatwo wpaść w pułapkę wiecznego planowania, a co za tym idzie odkładania na później (słynne zdanie, które w każdym zakątku świata pewnie pada w każdej minucie „odchudzam się od poniedziałku”). Dlatego pierwszy, mały krok należy zrobić od razu. Osiągnięcie drobnego sukcesu zmotywuje nas do kolejnych kroków. Teresa Amabile z The Harvard Business School od lat bada, jak życie codzienne w organizacjach może wpływać na ludzi i ich wyniki. Z jej obserwacji wynika, że małe sukcesy osiągane każdego dnia znacznie zwiększają motywację. 3Dobry plan Wyznaczając sobie cele do osiągnięcia, lubimy fantazjować o tym, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy np. zrzucimy 10 kilo, nauczymy się angielskiego albo znajdziemy księcia z bajki. Za to mało czasu poświęcamy na to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właściwie chcemy osiągnąć ten cel. Wydaje nam się to oczywiste i niewarte zastanawiania się, a tymczasem nazwanie i zrozumienie tego, co nami kieruje, to najlepszy sposób utrzymywania na wysokim poziomie motywacji. Naukowcy z University of California badali, jakie sukcesy w nauce języków obcych osiągały osoby, które fantazjowały ogólnie o tym, że nauczą się języka i takie, które wyobrażały sobie, jak będą tego języka używały w konkretnych sytuacjach życiowych. Ci, którzy wyobrażali sobie praktyczne użycie języka, osiągali znacznie lepsze wyniki, bo wizualizując sobie cel, skupiali się także na krokach, które trzeba wykonać, żeby go osiągnąć, a wizualizacja poszczególnych kroków sprawiła, że zmniejszył się lęk przed ich wykonaniem i wydały się prostsze, łatwiej było więc je podjąć. 4 POSTANOWIENIA 2018 7 KROKÓW, BY TYM RAZEM SIĘ UDAŁO STYCZEŃ–LUTY 2018 Szybki start Na początku każdej zmiany stoi marzenie, o tym jak będzie w przyszłości i choć wizualizowanie i rozpatrywanie elementów składowych, które doprowadzą nas do osiągnięcia celu jest bardzo ważne, to jeszcze ważniejsze jest to, by wreszcie zacząć go realizować. Łatwo wpaść w pułapkę wiecznego planowania, a co za tym idzie odkładania na później (słynne zdanie, które w każdym zakątku świata pewnie pada w każdej minucie „odchudzam się od poniedziałku”). Dlatego pierwszy, mały krok należy zrobić od razu. Osiągnięcie drobnego sukcesu zmotywuje nas do kolejnych kroków. Teresa Amabile z The Harvard Business School od lat bada, jak życie codzienne w organizacjach może wpływać na ludzi i ich wyniki. Z jej obserwacji wynika, że małe sukcesy osiągane każdego dnia znacznie zwiększają motywację. Dobry plan Wyznaczając sobie cele do osiągnięcia, lubimy fantazjować o tym, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy np. zrzucimy 10 kilo, nauczymy się angielskiego albo znajdziemy księcia z bajki. Za to mało czasu poświęcamy na to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właściwie chcemy osiągnąć ten cel. Wydaje nam się to oczywiste i niewarte zastanawiania się, a tymczasem nazwanie i zrozumienie tego, co nami kieruje, to najlepszy sposób utrzymywania na wysokim poziomie motywacji. Naukowcy z University of California badali, jakie sukcesy w nauce języków obcych osiągały osoby, które fantazjowały ogólnie o tym, że nauczą się języka i takie, które wyobrażały sobie, jak będą tego języka używały w konkretnych sytuacjach życiowych. Ci, którzy wyobrażali sobie praktyczne użycie języka, osiągali znacznie lepsze wyniki, bo wizualizując sobie cel, skupiali się także na krokach, które trzeba wykonać, żeby go osiągnąć, a wizualizacja poszczególnych kroków sprawiła, że zmniejszył się lęk przed ich wykonaniem i wydały się prostsze, łatwiej było więc je podjąć. 3Dobry plan Wyznaczając sobie cele do osiągnięcia, lubimy fantazjować o tym, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy np. zrzucimy 10 kilo, nauczymy się angielskiego albo znajdziemy księcia z bajki. Za to mało czasu poświęcamy na to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właściwie chcemy osiągnąć ten cel. Wydaje nam się to oczywiste i niewarte zastanawiania się, a tymczasem nazwanie i zrozumienie tego, co nami kieruje, to najlepszy sposób utrzymywania na wysokim poziomie motywacji. Naukowcy z University of California badali, jakie sukcesy w nauce języków obcych osiągały osoby,jakie sukcesy w nauce języków obcych osiągały osoby, które fantazjowały ogólnie o tym, że nauczą się języka i takie, które wyobrażały sobie, jak będą tego języka używały w konkretnych sytuacjach życiowych. Ci, którzy wyobrażali sobie praktyczne użycie języka, osiągali znacznie lepsze wyniki, bo wizualizując sobie cel, skupiali się także na krokach, które trzeba wykonać, żeby go osiągnąć, a wizualizacja poszczególnych kroków sprawiła, że zmniejszył się lęk przed ich wykonaniem i wydały się prostsze, łatwiej było więc je podjąć. FC_1801_RAPORT-222_hr_p007 20 22/12/17 16:34 18

7Moc wsparcia Ludzie, z którymi spędzasz czas, mają wpływ na twoje zachowania. „Dlatego, gdy chcemy, by tym razem udało się nam wprowadzić skuteczne zmiany, warto poszukać sojuszników. Osób, z którymi będzie można otwarcie porozmawiać o swoich sukcesach i porażkach” – zachęca Marta Iwanowska-Polkowska, psycholog, coach z Manufaktury Rozwoju. Ostatnie badania wskazują bowiem, że ludzie, z którymi spędzasz czas, wpływają na twoje nawyki, zarówno dobre, jak i złe. Amerykańscy i chilijscy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym grupa wsparcia rówieśniczego motywowała do oszczędzania, okazało się, że osoby, które miały taką grupę wsparcia, podwoiły swoje oszczędności finansowe, ci którzy działali sami – nie mieli takich sukcesów. 6Piekielna pułapka Nowe nawyki są bardzo kruche, więc pozwalając sobie nawet na małe odejście od zachowań rutynowych, narażamy się na klęskę. Pewnie każdy z nas przynajmniej raz był w sytuacji, gdy obiecał sobie, że nie będzie jadł słodyczy i przez jakiś czas trzymał się obietnicy. Potem poszedł na imieniny do znajomych i zachęcany przez gospodarzy skusił się na mały kawałek, a potem... na kolejny i znów wrócił do starych nawyków. To tak zwany hell effect, czyli proces opisujący cykl emocji i reakcji, których doświadczasz, kiedy sobie na coś pozwalasz, potem żałujesz tego, co zrobiłeś, a potem robisz to znowu. Mózg zaczyna racjonalizować twoje zachowanie, i w sumie skoro zdecydowałeś się na jeden kawałek, to czemu właściwie masz sobie odmówić kolejnego. Zwrot ten został po raz pierwszy wymyślony przez psychologów zajmujących się dietami, ale „hell effect” odnosi się do każdej porażki czy wyzwania siły woli. 5Siła rutyny „Ograniczam liczbę decyzji. Nie chcę podejmować zbyt wielu decyzji dotyczących tego, co jem lub noszę. Ponieważ mam zbyt wiele innych, ważniejszych do podjęcia” – tłumaczył były amerykański prezydent Barack Obama, gdy pytano go dlaczego w jego szafie królują szare i niebieskie garnitury. „To bardzo rozsądne, bo dokonywanie wielokrotnych wyborów zmniejsza energię psychiczną, nawet jeśli te wybory są przyziemne i względnie przyjemne” – tłumaczy Kathleen Vohs, która razem z grupą badaczy z University of Minnesota przyglądała się mechanizmom wpływającym na samokontrolę. Aby nie tracić tej energii warto maksymalnie uprościć swoje zachowania, tak by stały się niemal rutyną. Nie zastanawiając się nad nimi, zachowamy siłę na wprowadzanie nowych. 6Piekielna pułapka Nowe nawyki są bardzo kruche, więc pozwalając sobie nawet na małe odejście od zachowań rutynowych, narażamy się na klęskę. Pewnie każdy z nas przynajmniej raz był w sytuacji, gdy obiecał sobie, że nie będzie jadł słodyczy i przez jakiś czas trzymał się obietnicy. Potem poszedł na imieniny do znajomych i zachęcany przez gospodarzy skusił się na mały kawałek, a potem... na kolejny i znów wrócił do starych nawyków. To tak zwany hell effect, czyli proces opisujący cykl emocji i reakcji, których doświadczasz, kiedy sobie na coś pozwalasz, potem żałujesz tego, co zrobiłeś, a potem robisz to znowu. Mózg zaczyna racjonalizować twoje zachowanie, i w sumie skoro zdecydowałeś się na jeden kawałek, to czemu właściwie masz sobie odmówić kolejnego. Zwrot ten został po raz pierwszy wymyślony przez psychologów zajmujących się dietami, ale „hell effect” odnosi się do każdej porażki czy wyzwania siły woli.effect” odnosi się do każdej porażki czy wyzwania siły woli. 5Siła rutyny „Ograniczam liczbę decyzji. Nie chcę podejmować zbyt wielu decyzji dotyczących tego, co jem lub noszę. Ponieważ mam zbyt wiele innych, ważniejszych do podjęcia” – tłumaczył były amerykański prezydent Barack Obama, gdy pytano go dlaczego w jego szafie królują szare i niebieskie garnitury. „To bardzo rozsądne, bo dokonywanie wielokrotnych wyborów zmniejsza energię psychiczną, nawet jeśli te wybory są przyziemne i względnie przyjemne” – tłumaczy Kathleen Vohs, która razem z grupą badaczy z University of Minnesota przyglądała się mechanizmom wpływającym na samokontrolę. Aby nie tracić tej energii warto maksymalnie uprościć swoje zachowania, tak by stały się niemal rutyną. Nie zastanawiając się nad nimi, zachowamy siłę na wprowadzanie nowych. finansowe, ci którzy działali sami – nie mieli takich sukcesów. Nowe nawyki są bardzo kruche, więc pozwalając sobie nawet na małe odejście od zachowań rutynowych, narażamy się na klęskę. Pewnie każdy z nas przynajmniej raz był w sytuacji, gdy obiecał sobie, że nie będzie jadł słodyczy i przez jakiś czas trzymał się obietnicy. Potem poszedł na dlaczego w jego szafie królują szare psychiczną, nawet jeśli te wybory są przyziemne i względnie przyjemne” razem z grupą badaczy z University mechanizmom wpływającym na energii warto maksymalnie uprościć swoje zachowania, tak by stały się niemal rutyną. Nie zastanawiając FC_1801_RAPORT-222_hr_p008 21 22/12/17 16:34 19

RAPORT Każdy wiek przynosi nowe potrzeby i wyzwania zawodowe. Czym się kierować, czego nie przegapić, żeby mieć z pracy jak najwięcej satysfakcji? TEKST: ANNA WITKIEWICZ JAK ZNALEŹĆ PRACĘ MARZEŃ 20+, 30+, 40+ STYCZEŃ–LUTY 2018 KARIERA OD NOWA FC_1801_RAPORT-222_hr_p009 22 22/12/17 16:34 20

W Wraz z upływem czasu zmieniają się nasze za- wodowe zainteresowa- nia i potrzeby, rodzi się chęć sprawdzenia się w nowych ro- lach. Jeśli jesteśmy otwarci na zmia- ny i odważymy się spróbować czegoś nowego, mamy szanse zmienić pra- cę w wielką życiową przygodę, do- świadczać w niej radości i spełnienia. A jeśli dojrzewając do zmian, chce- my się upewnić, że to krok w dobrą stronę, warto rozważyć skorzystanie z coachingu. 20+ ODNALEŹĆ SWOJĄ DROGĘ Kiedy rozmawia się w gronie 30- i 40-latków, często najpierw narze- kają, że czas pędzi, ale potem zgodnie twierdzą, że nie chcieliby mieć znów 20 lat. Pamiętają, z iloma rozterkami wiąże się ten wiek. Główne wyzwa- nie, przed jakim wtedy stoimy, to po- stanowienie, kim chcemy być. Kiedy mamy 27–30 lat, przycho- dzi czas zbierania plonów wcześniej- szych decyzji – wyboru kierunku stu- diów, pierwszych prac, nawet języka obcego, którego się uczyliśmy. Jeśli decyzje były trafione, wystarczy iść swoją drogą i co jakiś czas podnosić sobie poprzeczkę: zdobywać nowe umiejętności i sprawdzać się w co- raz ambitniejszych rolach. Jeśli po drodze odwróciliśmy się od naszych pasji, wybierając bezpieczniejszy wa- riant kariery, możemy zacząć żałować decyzji. Jeśli to twój przypadek – zadaj sobie pytanie, jak to wygląda z per- spektywy następnych 5–10 lat? Na- dal żałujesz, że nie wybrałeś inaczej? Jeśli tak, zrób wszystko, by wrócić do tego, co kochasz. Pomyśl, kto ci może w tym pomóc. Jeśli brakuje ci wspar- cia dla twojego pomysłu wśród naj- bliższych, warto zdecydować się na coaching, żeby przemyśleć, jak pasję przełożyć na pracę, i przygotować się do zmiany. Wykorzystaj dobrze czas, gdy młody wiek i entuzjazm do pracy są twoimi mocnymi atutami, a ty nie masz jeszcze zobowiązań w postaci rodziny czy kredytu, które później mogą hamować duże zmiany zawodowe. Jeśli nie jesteś pewien, co chcesz robić, nie bądź niecierpliwy, nie rób pochopnych kroków. Pracując jako coach, spotykam się czasem z dużą niecierpliwością dwu- dziestolatków.Porównująsięzrówieś- nikami i widząc ich na wyższych, atrakcyjniejszych stanowiskach, chcą jak najszybciej ich dogonić. Tylko jeśli nie jest się pewnym, kim chce się być, zaczyna się działać na oślep i utrudniać sobie sprawę. Zdarzają się sytuacje, że taka osoba zgłasza się na coaching, żeby zastanowić się, co chce robić zawodowo, a jednocześ- nie – niezależnie od tego, do jakich wniosków dochodzi podczas sesji MASZ DWADZIEŚCIA LAT POZNAJ SIEBIE GŁÓWNE WYZWANIE: określenie swojego kierunku zawodowego UWAŻAJ NA: niecierpliwość, zbyt pospieszne decyzje DAJ SOBIE: czas na poznanie swoich mocnych stron i przemyślenie, kim chcesz być INSPIRUJĄCE ĆWICZENIE: mapa marzeń; a jeśli do końca nie ufasz włas- nej ocenie swoich mocnych stron, poproś 5 osób, które dobrze cię znają, z różnych środowisk, żeby napisały ci, w czym ich zdaniem jesteś świetny i w jakich zawodach najchętniej by cię widziały. Jeśli ich opinie będą zbieżne i sam postrzegasz siebie w podobny sposób – masz jasną wskazówkę, jaką pracą powinieneś się zainteresować. PYTANIE, KTÓRE WARTO SOBIE ZADAĆ: Co lubię tak bardzo, że mógłbym to robić, nawet gdyby mi za to nie płacili? Gdy już to wiesz, pomyśl, w jakich zawodach można wykorzystać te umiejętności? coachingowych – nadal aplikuje na różne stanowiska. Mimo że jeszcze nie zdecydowała, czy te stanowiska w ogóle ją interesują. Jeśli dostaje za- proszenia na rozmowy kwalifikacyj- ne i propozycje pracy – doświadcza jeszcze większego chaosu. Przyjąć tę pracę czy nie? To krok w dobrą stronę czy nie? Zdarza się, że zmienia pra- cę i przerywa coaching. A po jakimś czasie stwierdza, że to jednak znowu nie ta praca, a w dodatku jest nieza- dowolona z coachingu. Dlatego jeśli zdecydujesz się na coaching, zawieś aplikowanie na róż- ne stanowiska. Daj sobie czas na spo- kojne zastanowienie się nad swoją przyszłością. Dowiedz się, w czym jesteś dobry, co cię interesuje, jakie kompetencje chcesz wykorzystywać w swojej pracy. Bo wiedząc, kim jesteś i czego chcesz, dużo łatwiej będzie ci zde- cydować, w jakiej pracy najlepiej się sprawdzisz. FC_1801_RAPORT-222_hr_p010 23 22/12/17 16:34 21

RAPORT JAK ZNALEŹĆ PRACĘ MARZEŃ 20+, 30+, 40+KARIERA OD NOWA 30+ DO JAKIEJ ROLI DOJRZEWAM? Mając ponad 30 lat, mamy już spo- ro doświadczeń zawodowych i coraz większą świadomość tego, w czym jesteśmy dobrzy i co jest dla nas ważne, a z jakimi obowiązkami nam nie po drodze. Jeśli spełniamy się w pracy, to dobry moment, by po- myśleć o studiach podyplomowych, które otworzą nam drzwi do jeszcze atrakcyjniejszych stanowisk. Sporo osób dopiero teraz odkrywa, co jest ich zawodowym powołaniem albo bardzo chce się tego dowiedzieć – dlatego trzydziestolatkowie zwykle przeważająwśródosób,którekorzys- tają z coachingu. Jeśli do tej pory nie mieliśmy możliwości pokazać, na co nas stać, teraz chęć sprawdzenia się przybiera na sile, a nasze dążenia zyskują głębszy wymiar. Chcemy nie tylko optymalnie wykorzystać naj- cenniejsze kompetencje, ale przede wszystkim pracować w zgodzie ze sobą, doświadczać głębszego sen- su pracy. Do głosu dochodzą takie zmieniać świat, choćby jakiś mały świat. To daje mi największego po- wera!” – mówi Łukasz. Żeby wyklaro- wać sobie, na jaki pomysł biznesowy to przełożyć, zdecydował się na kilka sesjicoachingowych.Akilkamiesięcy później rozstał się ze swoją organiza- cją i zaczął działać jako konsultant, dzielącsięwiedzązmłodymifirmami. Współpracazjednąznichokazałasię dlaobustrontaksatysfakcjonująca,że Łukaszprzyjąłichpropozycjęobjęcia stanowiska dyrektora operacyjnego. „Pochłonęło mnie to! Odnalazłem tu wszystko, czego szukałem wcześniej. Rośniemy. Było nas 15 osób, teraz jest 35. Ludzie się rozwijają, a ja wraz z nimi” – mówi i podkreśla, jaka to frajda pracować z ludźmi, którzy na- dają na tych samych falach. Po roku o swojej zmianie zawodowej mówi: „Najlepsza decyzja zawodowa ever!”, choć przyznaje, że kiedy się na nią decydował, nie miał stuprocentowej pewności,żetowłaśnieto.Stwierdził jednak,żejeśliniespróbuje,tosięnie dowie, i to samo radzi osobom w po- dobnej sytuacji: „Jeśli masz trochę luzu finansowego, nie ma na co cze- kać, inaczej nigdy się nie przekonasz, czy się uda” – mówi Łukasz. Trzydziestolatkowie,którzyupew- nią się, na czym im zależy, imponują konsekwencją i determinacją w dą- żeniu do celu. Wiedzą, że przed nimi wiele lat pracy, dlatego są gotowi za- inwestować sporo czasu w zdobywa- nie nowych kompetencji, żeby mieć pracę, w której będą się spełniać. Jak Danuta, HR-owiec, która zamiast za- łamać się czy złożyć wypowiedzenie potym,jakpopowrociezurlopuma- cierzyńskiego okazało się, że jej sta- nowisko zajmuje inna osoba, a jej za- oferowanodużomniejatrakcyjnesta- nowisko. Miała wtedy 34 lata i wielką wolę zawalczenia o siebie. „Wiedzia- łam, że muszę sobie poradzić. Bo co midafrustrowaniesię?Tylkoodbierze MASZ TRZYDZIEŚCI LAT ODKRYJ SWE POWOŁANIE GŁÓWNE WYZWANIA: potwierdzenie lub weryfikacja dotychczasowej drogi zawodowej UWAŻAJ NA: zasiedzenie się w pracy, którą niespecjalnie lubisz i w której się nie rozwijasz DAJ SOBIE: prawo do zastanowienia się, jaka praca cię uszczęśliwi i znajdź ją INSPIRUJĄCE ĆWICZENIE: weź 3–5 kartek A4 i narysuj siebie w takich sytuacjach zawodowych, w jakich najlepiej się czujesz i w jakich chcesz widzieć siebie w przyszłości. W jaki zawód układają się wszystkie rysunki? PYTANIA, KTÓRE WARTO SOBIE ZADAĆ: Co jest moim zawodowym powołaniem? Czego mogę w przyszłości żałować, jeśli tego nie spróbuję? Co konkretnie mogę zrobić w tym kierunku? potrzebyjakchęćtworzenia,pomaga- nia, dzielenia się wiedzą. Wiele osób, z którymi prowadzę coachingi, de- klaruje, że dodatkową motywacją do zmiansądlanichdzieci.Chcąbyćdla nichszczęśliwymirodzicami,pokazać im, że warto się postarać, by znaleźć pracę, do której będzie się chodzić z radością. Jeśli czujemy, że nasza droga za- wodowa się wyczerpała albo że od początku była pomyłką, warto wy- korzystać tak głęboką motywację do zmian i brać sprawy w swoje ręce. Po- myśl o sobie w dłuższej perspektywie i zastanów się, do jakiej nowej roli dojrzewasz, jakie pomysły nie opusz- czają cię od lat, co chcesz dawać in- nym swoją pracą? Łukasz,szefsprzedażyimarketin- gu, w wieku 36 lat poczuł, że nie chce być już dłużej trybikiem w czymś, co dobrze działa i nie wymaga już od niego niczego nowego. Coraz trud- niejbyłomuteżpracować,mającnad sobą szefa. „Odkryłem, że to, czego potrzebuję,żebybyćzadowolonymze swojejpracy,tobudowanie.Chciałem STYCZEŃ–LUTY 2018 FC_1801_RAPORT-222_hr_p011 24 22/12/17 16:34 22

mi energię. A mnie zależało na tym, żeby coś stworzyć. Jako mama, któ- ra musiała nauczyć się wielu nowych rzeczy, uświadomiłam sobie, że sko- ro tu dałam radę, to dam radę na- uczyć się też innych nowych rzeczy – wspomina. I przekonała swoich przełożonych do innego zdefiniowa- niaobowiązkównajejstanowisku,co de facto oznaczało nowe stanowisko związane z rozwojem pracowników. „Zaczęłam zdobywać nowe kompe- tencje, a przede wszystkim włożyłam dużo pracy w przełamanie różnych przekonań w swojej głowie” – mówi Danuta. Po pewnym czasie jej praca okazała się w firmie bardzo potrzeb- na i doceniona, a ona sama czuje, że robi coś fajnego dla siebie i innych. „Tobyłoczterylatatemu.Adziśmogę powiedzieć, że mam najlepszą pracę na świecie” – mówi rozpromieniona. Idodaje,żepracęmarzeńzawdzięcza nietylkowłasnemuuporowi,aletakże życzliwymosobom,którespotkałana swojej drodze. Konsekwentnieswójplanrealizuje teżjednazmoichbyłychklientek,któ- rawidzącbrakperspektywwaktualnej pracy,mając33latapodczascoachin- gu zdecydowała, że chce zostać psy- chologiem. To był pomysł, który od lat chodził jej po głowie, ale nic z nim dotądnierobiła.Wtedyjednakstwier- dziła, że nie ma już na co czekać, jeśli jej na tym zależy. Jeszcze tego same- go roku zaczęła studia magisterskie, a w tym właśnie je kończy. Choć jest toogromnymwyzwaniem,booprócz mocno angażujących studiów jedno- cześnie pracuje na etacie, jest żoną imamą,zdecydowaniemówi,żewarto było podjąć taką decyzję. 40+ JA SIĘ DOPIERO ROZKRĘCAM! Kiedyprzekraczamyczterdziestkę,co- raz częściej myślimy o zapewnieniu sobiedługofalowegobezpieczeństwa finansowego. Coraz bardziej cenimy sobie czas i coraz trudniej przekonać nas do pracy w środowisku, w któ- rym się dusimy, i gonienia za cela- mi, w których nie widzimy wartości. Jednocześnie sprawdziliśmy się już w wielu sytuacjach, mamy świetne kompetencjeiwbrewtemu,cooczter- dziestolatkach mogą myśleć młodsi koledzy, wciąż mamy ochotę podej- mować nowe wyzwania. W stosun- ku do pracy mamy teraz szczególne oczekiwania – chcemy skupić się na najbardziej interesujących nas kwe- stiach. „Pracuje się przede wszystkim dla siebie. Musisz mieć poczucie, że coś z tej pracy masz dla siebie, coś cię ciekawi, czegoś się uczysz, coś przyda ci się w przyszłości” – mówi Agnieszka, 45-latka, która pierwszy raz pracę zmieniła po 16 latach. Dziś śmieje się, że tak długa praca w jed- nym miejscu powinna być wręcz za- broniona. Następną więc zmieniła już po dwóch latach – budząc zdu- mienie, że „w tym wieku” odważyła się odejść. Jej droga zawodowa zwią- zana jest z turystyką, dlatego zmie- niającpracę,bazujenasprawdzonych kompetencjach,aoprócztegozrobiła jeszczepodyplomówkę,wzmacniając FC_1801_RAPORT-222_hr_p012 25 22/12/17 16:34 23

RAPORT JAK ZNALEŹĆ PRACĘ MARZEŃ 20+, 30+, 40+KARIERA OD NOWA swoje kompetencje biznesowe. „Jak przechodzisz do pokrewnych branż, zyskujesz spojrzenie z wielu stron na dany temat, a dzięki temu twoja wiedza staje się unikatowa. To dużo lepszeniżwiedzapochodzącazpracy w jednym miejscu, dająca spojrzenie z jednej strony”– mówi Agnieszka. W tym wieku warto otworzyć się na nowe, perspektywiczne branże, jeśli widzimy, że nasze doświadcze- nie można w nich wykorzystać, a my wciąż chcemy uczyć się nowych rze- czy. Zwłaszcza że wejście w nowy ob- szar zawodowy może się też wiązać z polepszeniem zarobków. Kiedy w korporacji Krystyny, dziś 51-latki,nastąpiłyniekorzystnezmia- ny, postanowiła rozstać się z firmą. Pracy mogła szukać w księgowości, ale jej syn powiedział, że powinna się też zainteresować branżą IT. Jej wie- loletniedoświadczeniewewdrażaniu dużychsystemówfinansowo-księgo- wych może się tam bardzo przydać. Początkowo Krystyna była jednak pełna obaw: „Jak się odnajdę na ryn- ku pracy? Nie byłam na nim ponad 20 lat! Wszystko się zmieniło. Czy w ogóle ktoś zechce mnie zatrudnić w tym wieku? Mam 50 lat”. Dlatego postawiła na dobre przygotowanie. „Najwięcej dała mi praca z doradcą zawodowym i coachem” – podkre- śla i poleca to wszystkim, którzy są w podobnej sytuacji. Dzięki temu wzmocniła świadomość swoich atu- tów, dowiedziała się, co dzieje się na rynku, napisała profesjonalne CV, założyła profil na LinkedIn, a przede wszystkimnauczyłasięaktywnieszu- kać pracy. A tej szukała i w księgowo- ści, i w IT. Ale ciągnęło ją do nowego. Wybrała pracę w IT jako konsultant finansowy. „Znalazłam sobie tę pracę sama – mówi z dumą Krystyna. – To mój osobisty sukces. Wierzyłam, że ją znajdę, i znalazłam. Wiele barier można pokonać, jeśli szuka się pracy aktywnie, a nie przegląda tylko ogło- szenia”–dodaje.Kiedypodsumowuje zalety zmiany: ciekawa praca, lepsze zarobki i lokalizacja firmy, fajni lu- dzie, to mówi: „Co najmniej o 4 lata zapóźnopodjęłamdecyzjęoodejściu ze starej pracy”. Czasem, by poczuć nową ener- gię i spełnienie, wystarczy dodać coś do swojej stałej pracy. Kiedy ponad 2latatemuspotkałamRenatę,marke- tingowca, była tuż przed 50. urodzi- nami. Świetnie ubrana, wyróżniająca się na ulicy. Od lat kochała modę, jej pasją jest stylizacja, ale wtedy jeszcze małoktootymwiedział.Perspektywa urodzin ruszyła ją. Powiedziała sobie wtedy: jeśli nie teraz, to kiedy? Chcia- ła wypłynąć na szersze wody, poka- zać, na co ją stać. Podczas coachingu poukładała sobie wszystko w głowie i zaczęła działać. Dziś pracuje równo- legle w marketingu i jako stylistka, co dajejejnietylkopodwójnąsatysfakcję, ale też dużo większe bezpieczeństwo finansowe. „Lubię robić wiele rzeczy naraz,rozwijaćsię,poznawaćnowych ludzi. A moje prace świetnie się prze- platają: w jednej dbam o wizerunek firmy, w drugiej o wizerunek ludzi” – mówi Renata. Co ciekawe, zupeł- nie nie sprawdziły się obawy, że wiek może być problemem. Jej klientkami sągłównietrzydziestolatki.Młodzido niej ciągną, bo sama jest młoda du- chem. „Szukam towarzystwa ludzi, którzy dotrzymują mi kroku. Jeśli ta- kich nie znajduję, idę dalej. A młodzi sąfajni,bodająenergię,inaczejmyślą” – podsumowuje. Wszystkie trzy dziewczyny zgod- nie mówią, że to, co im dały zmiany zawodowe, to nie tylko satysfakcja i nowa energia, ale przede wszyst- kim odwaga i pewność, że cokolwiek się dalej wydarzy, dadzą sobie radę. A zmiany nie budzą już w nich obaw, tylko ciekawość. MASZ CZTERDZIEŚCI LAT ROZBŁYŚNIJ! GŁÓWNE WYZWANIA: pokonać obawy, że już za późno na zmiany / poznać nowe branże, w których moje doświadczenie może być cenne UWAŻAJ NA: życzliwych, którzy najchętniej posadziliby cię w fotelu i radzili spokojnie czekać na emeryturę DAJ SOBIE: prawo do tego, by znów rozbłysnąć INSPIRUJĄCE ĆWICZENIE: napisz do siebie pocztówkę z przyszłości. Na- rysuj na kartce, jak wygląda twoje przyszłe spełnione życie, a na odwrocie napisz konkretną datę i czym się teraz zajmujesz, jakie sprawy cię pochła- niają. Opisz krok po kroku, jak do tego wszystkiego doszłaś. PYTANIA, KTÓRE WARTO SOBIE ZADAĆ: Co by mi sprawiło teraz naj- większą radość? Jakie sekretne marzenie od lat w sobie noszę? STYCZEŃ–LUTY 2018 ANNA WITKIEWICZ Coach, specjalizuje się w coachingu kariery. Dobrze rozumie potrzebę zmian zawodowych, bo sama ich doświadczyła. FC_1801_RAPORT-222_hr_p013 26 22/12/17 16:34 24

Podobno najlepsi szuka- ją pracy cały czas, może nie każdego dnia, ale już każdego tygodnia. Poszukują nowych wy- zwań, większego wyna- grodzenia, awansu... Jest różnica pomiędzy takim poszukiwaniem pracy a byciem zmuszonym do jejznalezienia.Wtymdrugimprzypadkudotykanaspresja czasuifinansowa,psychologicznaprzestrzeńsięzawęża. Jestrozwiązanie:należyszukaćpracytakdługo,jakdługo chcielibyśmy w przyszłości pracować. To znaczy, że jeśli poszukujemy pracy na pół etatu, powinniśmy każdego dnia poświęcić na szukanie pracy cztery godziny. Jeśli in- teresuje nas pełen wymiar – każdego dnia powinniśmy szukaćjejprzezosiemgodzin.Towymagające,alezarazem najskuteczniejsze.Nie tylko zwiększamyswojeszansena znalezienie różnych ofert, ale praktycznie już zaczynamy pracę – pozostajemy w energii bycia zajętymi. GdybyłemnakursiemedytacjiVipassana,usłyszałem odS.N.GoenkihistorięzIndii.Pewnamamamiałatrzech synów.Wysłałapierwszegozeszklanąbutelkąidziesięcio- marupiamipoolej.Synolejkupił,alewdrodzepowrotnej przewrócił się razem z butelką i połowa oleju się wylała. Gdywróciłdodomupłakał,byłzrozpaczony,przepraszał mamępowtarzając:straciłempołowęoleju,straciłempo- łowęoleju.Gdyolejsięskończył,mamawysłałaztąsamą prośbą drugiego syna. I ten w drodze powrotnej się prze- wrócił. Podniósł butelkę niezwykle szczęśliwy i wrócił do domu. Już od progu krzyczał: uratowałem połowę oleju! Każdyzsynówwtejsamejsytuacjiprzyniósłinnąbutelkę, pesymista do połowy pustą, optymista do połowy pełną. W końcu mama wysłała ostatniego syna z pustą butelką i dziesięcioma rupiami. Pech chciał, że również ten syn się przewrócił i połowa oleju się wylała. I ten syn wrócił do domu zadowolony, ale mówił: przewróciłem się, ura- towałem połowę oleju, a połowę straciłem, teraz pójdę do pracy, odpracuję pięć rupii i dokupię olej. Vipassana znaczy„widziećrzeczytakimijakimisą”.Historiapozostaje historią, ale jest w niej niezwykle proste przesłanie: dwa rozwiązania to zbyt mało i chociaż zdarzają się upadki, sprawy na które nie mamy wpływu – to prawie zawsze mamywpływnatojaknaowesytuacjezareagujemy.Poza bezsilnościąihuraoptymizmemistniejesporyobszar,któ- ry możemy wypełnić aktywnością. Moja dobra znajoma, psycholożkaitrenerkabiznesuEwaKastory,którazałożyła PolskąSzkołęNegocjacji,zwykłapowtarzać,żeoptymizm jest strategią, która się jej po prostu opłaca. Tak samo jak bycie uprzejmym. I jedno, i drugie przydaje się podczas poszukiwaniapracy.Należyjednakpamiętać,żeoptymizm różnisięodślepejnaiwności,auprzejmośćodhipokryzji. Poszukując nowej pracy – poszukujemy nie tylko wy- nagrodzenia,aleprzedewszystkimmiejsca,wktórymspę- dzimysporączęśćswojegożycia,wotoczeniuokreślonych ludzi.Dajciesobiechwilę,bydobrzesięzastanowić–czego tak naprawdę poszukujecie. Rynek oferuje szereg możli- wości,któreoczywiściemuszązostaćpołączoneznaszymi możliwościami,doświadczeniem,alerównieżaspiracjami – a te można zawsze rozwijać. Na koniec chciałbym pań- stwazostawićzesłowamiAlanisMorissette,kanadyjskiej wokalistkiiautorkitekstów:„Osoba,którawieJAK,zawsze znajdziepracę.Osoba,którawieDLACZEGO,zawszebę- dzie jej szefem”. Należy szukać pracy tak długo, jak długo chcielibyśmy w przyszłości pracować. OPŁACA SIĘ BYĆ OPTYMISTĄ P F E L I E T O N ROBERT RIENT Trener interpersonalny, dziennikarz i pisarz, autor powieści „Duchy Jeremiego”. FC_1801_RAPORT-222_hr_p014 27 22/12/17 16:35 25