dareks_

  • Dokumenty2 821
  • Odsłony753 730
  • Obserwuję431
  • Rozmiar dokumentów32.8 GB
  • Ilość pobrań361 988

Greg Behrendt, Liz Tuccillo - Nie zależy mu na tobie

Dodano: 8 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 8 lata temu
Rozmiar :1.1 MB
Rozszerzenie:pdf

Greg Behrendt, Liz Tuccillo - Nie zależy mu na tobie.pdf

dareks_
Użytkownik dareks_ wgrał ten materiał 8 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 167 stron)

GREG BEHRENDT LIZTUCCILL0 KONIEC ZŁUDZEŃ - POZNAJ PRAWDĘ O TYM, JAK ROZUMIEĆ FACETÓW Przeło yła Agnieszka Jacewicz REBIS DOMWYDAWNICZYREBIS Poznań2005

Ksią kę tę dedykujemy wszystkim cudownym dziewczynom, których historie zainspirowały nas do jej napisania. Obyśmy nigdy nie musieli pisać kolejnej.

PODZIĘKOWANIA Jest kilka osób, bez których udziału ta ksią ka nigdy by nie powsta- ła. Po pierwsze i najwa niejsze, musimy podziękować wszystkim nie- słychanie utalentowanym członkom zespołu scenarzystów serialu Seks w wielkim mieście. Są to: Cindy Chupack, Jenny Bicks, Amy B. Harris, Julia Sweeney, Julie Rottenberg, Elisa Zuritsky (wspólnie napisały sce- nariusz cudownego odcinka, który jako pierwszy puścił wieść „nie za- le y mu na tobie" w świat), no i oczywiście nasz wspaniały kierownik Michael Patrick King. Mnóstwo miłości i przeogromna wdzięczność nale ą się im za wsparcie, dobre serca i nadludzkie zdolności rozśmie- szania. Chcemy te podziękować tym, którzy od samego początku ułatwiali realizację pomysłu na tak szaloną ksią kę. Dziękujemy Johnowi Mel- fiemu, Sarah Condon, Richardowi Orenowi i wszystkim, którzy po- magali nam w HBO. Wielkie dzięki Julie James za popędzanie całego projektu, gdy było to konieczne. Na wielką wdzięczność zasługuje nasz agent literacki, Andy Barzvi, który jako pierwszy wziął sobie naszą ksią - kę do serca, a potem zdołał ją doskonale sprzedać. Mnóstwo podzięko- wań dla naszego redaktora, Patricka Price'a, który zawsze postępował jak przystało na d entelmena i mądrego człowieka. Dziękujemy wszyst- kim z Simon and Schuster oraz Simon Spotlight Entertainment za to, co dotąd zrobili i co nadal robią. Dziękujemy kobietom i mę czyznom, którzy wypełnili nasze an- kiety, opowiadali nam swoje historie, zadawali pytania i pilnowali, by- śmy byli szczerzy. Wielkie podziękowania za entuzjazm i wsparcie na- le ą się naszym przyjaciołom i rodzinom, zwłaszcza Shirley Tuccillo i Kristen Behrendt. I wreszcie, musimy koniecznie podziękować Amiirze - dzięki jej pomocy, pasji, poczuciu humoru, talentowi, miłości i doskonałemu przykładowi ta ksią ka tak wszystkich kręci. 7

SPIS TREŚCI Podziękowania.............................................................................................. 7 Wstęp Liz...................................................................................................... 11 Wstęp Grega ............................................................................................... 15 Wszystkie umawiacie się z tym samym facetem ....................................... 19 Rozdział 1 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, SKORO SIĘ Z TOBĄ NIE UMAWIA Gdybyś mu się podobała, to wierz mi, umówiłby się z tobą......................... 21 Rozdział 2 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, SKORO DO CIEBIE NIE DZWONI Mę czyźni umieją korzystać z telefonu ........................................................ 37 Rozdział 3 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI NIE UMAWIA SIĘ Z TOBĄ NA RANDKI Wspólne spędzanie czasu to nie randki ....................................................... 51 Rozdział 4 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI Z TOBĄ NIE SYPIA Mę czyzna, któremu naprawdę się podobasz, pragnie cię dotykać. Zawsze........................................................................................................... 63 Rozdział 5 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI SYPIA Z INNĄ adna wymówka nie usprawiedliwia zdrady .............................................. 77 Rozdział 6 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI CHCE CIĘ WIDZIEĆ TYLKO WTEDY, GDY JEST PIJANY Jeśli mu się podobasz, będzie chciał się z tobą spotykać tak e wtedy, gdy jego zdolność osądu nie jest zmącona...................................................... 89 9

Rozdział 7 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI NIE CHCE SIĘ Z TOBĄ O ENIĆ Miłość leczy obawę przed zaanga owaniem............................................... 99 Rozdział 8 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, SKORO Z TOBĄ ZRYWA W słowach: „Nie chcę się z tobą więcej spotykać" nie ma adnych ukrytych znaczeń......................................................................................... 113 Rozdział 9 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI ZNIKA Czasem bez jego udziału musisz postanowić, e to koniec......................... 129 Rozdział 10 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI JEST ONATY (LUB JEŚLI Z INNYCH, NAWET NAJBARDZIEJ NIEDORZECZNYCH POWODÓW NIE MO E SIĘ Z TOBĄ ZWIĄZAĆ) Kiedy nie mo esz kochać bez ograniczeń, to nie jest miłość....................... 139 Rozdział 11 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, JEŚLI JEST SAMOLUBNYM DRANIEM, TYRANEM LUB POTWORNYM DZIWAKIEM Jeśli naprawdę kogoś kochasz, chcesz tę osobę uszczęśliwić......................... 151 Rozdział 12 NIE SŁUCHAJ TAKICH OPOWIEŚCI .................................................... 171 Rozdział 13 I CO TERAZ? ............................................................................................. 175 Rozdział 14 PYTANIA DO GREGA .......................................................................... 183 Rozdział 15 KOŃCOWE UWAGI GREGA Szkoda urody ........................................................................................... 189 Rozdział 16 KOŃCOWE UWAGI LIZ Greg bywa naprawdę irytujący................................................................... 193

WSTĘP LIZ Zaczęło się tak jak wiele razy wcześniej. Wszyscy pracowaliśmy w po- koju scenarzystów serialu Seks w wielkim mieście, gadając i podrzucając sobie nawzajem ró ne pomysły. Nasze uczuciowe doświadczenia prze- platały się z fikcyjnymi losami bohaterek, które powstawały w tym pokoju. Tak jak wiele razy wcześniej, jedna z pań tworzących zespół chciała poznać opinię reszty o zachowaniu pewnego mę czyzny, który jej się podobał. Wysyłał sprzeczne sygnały - nie wiedziała, co ma o tym sądzić. Pozostałe gorliwie przystąpiły do roztrząsania wszystkiego, cze- go mo na się było dopatrzyć w jego postępowaniu. I podobnie jak wiele razy wcześniej, po wnikliwej analizie i dyskusji doszłyśmy do wniosku, e skoro ona jest cudowna, facet na pewno jest przera ony, po raz pierwszy spotkał tak wspaniałą kobietę, jest onieśmielony i dlatego powinna mu dać więcej czasu. Tylko e tego dnia towarzyszył nam konsultant - Greg Behrendt - który wpadał do nas dwa razy w tygodniu podzielić się uwagami na temat serialowych wątków i przedstawić nam punkt widzenia heteroseksualnego mę czyzny. Greg uwa nie wysłuchał relacji i naszych komentarzy, po czym powiedział do naszej kole anki: „Słuchaj, wygląda na to, e mu na tobie nie zale y". Byłyśmy zszokowane, zbulwersowane, rozbawione, przera one, ale przede wszystkim zaintrygowane. Od razu wyczułyśmy, e ten mę czy- zna mo e mówić prawdę. Prawdę, która nam - pomimo naszego w su- mie stuletniego doświadczenia w randkowaniu - nie przyszła do głowy, a ju na pewno nie przyszłoby nam do głowy wypowiedzieć ją na głos. „No có , mo liwe, e Greg ma trochę racji", zgodziłyśmy się nie- chętnie. „Ale on nie rozumie m o j e g o bardzo zajętego i skompliko- wanego ewentualnego przyszłego mę a". Zaczęłyśmy mówić jedna przez drugą, a Greg, wszechwiedzący Budda, słuchał jednej poplątanej opo- wieści po drugiej. Miałyśmy gotowe usprawiedliwienia dla wszystkich naszych mę czyzn, od niezdolności do wybrania numeru telefoniczne- 11

go z powodu złamanego palca po trudne dzieciństwo. Greg po kolei wykluczał wszystkie te wymówki jednym celnym strzałem. Sprawił, e zrozumiałyśmy - choć kosztowało nas to niemało wysiłku - e jeśli (zdrowy na umyśle) facet naprawdę cię lubi, nic nie będzie dla niego przeszkodą. A jeśli nie jest zdrowy na umyśle, to po co ci on? Greg potrafił to uzasadnić: miał za sobą lata doświadczeń, w przeszłości by- wał i łobuzem, i tym dobrym, a w końcu się zakochał w naprawdę fantastycznej kobiecie i poślubił ją. Wszystkie panie obecne w pokoju doznały niezwykłego objawienia. Moje było chyba najsilniejsze. Przez te wszystkie lata narzekałam na mę - czyzn i sprzeczne sygnały, jakie dostrzegałam w ich postępowaniu; teraz zrozumiałam, e wcale nie były mylące. To ja mylnie je interpretowałam. Bo w rzeczywistości tym mę czyznom po prostu na mnie nie zale ało. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, e to powinno nas zniechęcić i wprowadzić w nasze myśli zupełny chaos. Tymczasem sta- ło się na odwrót. Świadomość prawdy daje ci siłę, a co wa niejsze, pozwala oszczędzić czas. Zrozumiałam, e odtąd zaoszczędzę godziny czekania przy telefonie, godziny obsesyjnych dyskusji z przyjaciółkami i godziny snucia nadziei, e jego zachowanie tak naprawdę mówiło mi: „Kocham cię i chcę z tobą być". Greg przypomniał nam, e wszystkie jesteśmy pięknymi, inteligentnymi i dowcipnymi kobietami, które nie powinny marnować czasu na zastanawianie się, dlaczego jakiś facet nie dzwoni. Jak ujął to Greg: Szkoda urody. To nie takie łatwe. Ciągle wpaja się nam, e trzeba widzieć jasną stronę ycia, być optymistą. Nie w tym przypadku. Tutaj lepiej widzieć ciemną stronę. Liczyć się z odrzuceniem. Liczyć się z tym, e mo e dowiedziesz prawdziwości zasady, a nie oka esz się wyjątkiem. To odu- rzająco wyzwalające doświadczenie. Tylko e to nie takie proste. Zwy- kle scenariusz wygląda tak: umawiamy się z facetem, z jego powodu wpadamy w euforię, a potem on robi coś, co nas trochę rozczarowuje. Później robi jeszcze więcej rzeczy, które nas rozczarowują. My, na całe tygodnie, a mo e nawet miesiące, przełączamy się na tryb usprawiedli- wień i wymówek, poniewa nie chcemy się przed sobą przyznać, e ten wspaniały mę czyzna, obiekt naszego zachwytu, na naszych oczach zmienia się w drania. Próbujemy znaleźć jakieś wytłumaczenie jego zachowania, jakikolwiek nawet najbardziej idiotyczny powód, byle nie ten prawdziwy: nie zale y mu na mnie. 12

Dlatego w ksią ce zawarliśmy pytania kobiet zaczerpnięte z praw- dziwych sytuacji. Reprezentują one główne usprawiedliwienia, jakich wszystkie u ywamy, próbując utrzymać jakiś stan rzeczy znacznie dłu- ej, ni powinnyśmy. Zatem czytaj, śmiej się i - oby - ucz się na pomył- kach innych kobiet. A przede wszystkim, jeśli facet, z którym się uma- wiasz, nie jest tobą kompletnie zafascynowany albo gdy czujesz potrzebę „rozgryzienia go", proszę, weź pod uwagę pewną złotą myśl: mo e mu na tobie nie zale y. Potem uwolnij się i idź poszukać takiego, któremu będzie zale ało.

WSTĘP GREGA Siedzę w pokoju scenarzystów serialu Seks w wielkim mieście i roz- myślam sobie, jakie mam szczęście, e jestem jedynym heteroseksual- nym mę czyzną wśród głównie eńskiego zespołu (a tak naprawdę jem sobie ciastko), a tu panie zaczynają rozmawiać o facetach, z którymi się umawiają. Zdarza się to dość często - poniewa stanowi część pro- cesu powstawania scenariusza serialu traktującego o uczuciowych związ- kach. Jest to nieskończenie fascynujące. Wiem, e moje słowa mogą zabrzmieć sarkastycznie, ale naprawdę tak uwa am. Otó tego akurat dnia jedna z pań nieśmiało zwraca się do mnie: „Greg, jesteś facetem". Jest niezwykle bystrą obserwatorką, bo rzeczy- wiście jestem facetem. „Chodzi o to, e spotykam się z pewnym mę - czyzną... chyba się spotykam". Ju wszystko rozumiem. „Byliśmy ra- zem w kinie i było świetnie. To znaczy, nie trzymał mnie za rękę, ale to nawet lepiej. Nie lubię trzymania się za ręce". Nadal wszystko rozu- miem. „Ale potem pocałował mnie na parkingu. Spytałam, czy chce do mnie wejść, tylko e on miał z samego rana bardzo wa ne spotkanie, więc nie wszedł". Rany. To chyba arty! Przecie wszystko jasne! „Odezwał się potem do ciebie?" - pytam. „Właśnie o to mi chodzi. Widzieliśmy się jakiś tydzień temu". Teraz t y te powinnaś ju rozumieć. „Dziś napisał do mnie e-mail. Coś w ro- dzaju: «Dlaczego jeszcze się do mnie nie odezwałaś?»" Wpatruję się w nią przez chwilę, czując, jak odpowiedź ciśnie się na zewnątrz przez moje gałki oczne. (Kochane panie, czasem doprowa- dzacie mnie do szału!) Bo piękna, utalentowana, superinteligentna dziewczyna współtworząca scenariusze do nagradzanego serialu znane- go z wnikliwych obserwacji na temat mę czyzn powinna - wydawałoby się - do woli przebierać wśród facetów. Tymczasem ta superkobieta jest zagubiona w sytuacji, która dla mnie jest ra ąco jasna. „Zagubiona" to złe określenie, ona jest na to o wiele za mądra. Nie jest zagubio- 15

na, tylko ma nadzieję. Tylko e sytuacja jest beznadziejna, dlatego wolę powiedzieć jej prawdę: „Ten facet nie jest tobą zainteresowany". I to dobra wiadomość. Naprawdę. Marnowanie czasu z niewłaściwą osobą jest właśnie marnowaniem czasu. Kiedy znajdziesz w końcu tego właściwego, wierz mi, wcale nie będziesz ałowała, e nie spędziłaś więcej czasu ze Śmierdzielem PogadamyPóźniej lub z Frankiem Zapo- mniałemZadzwonić. Nie jestem adnym doktorem - nawet w wyobraźni - ale jestem ekspertem, którego warto posłuchać z jednego wa nego powodu: jestem facetem, który ma za sobą odpowiedni baga związków i jest gotów szczerze wyznać, jak się w nich zachowywał. Jako mę czyzna wiem, jak mę czyźni myślą, czują i działają, i mam obowiązek powiedzieć ci, jacy naprawdę jesteśmy. Mam dość patrzenia na wspaniałe kobiety w po- chrzanionych związkach. Kiedy facetowi zale y na kobiecie, daje jej to do zrozumienia. Dzwo- ni, pojawia się, chce poznać jej przyjaciół, nie mo e przestać na nią patrzeć ani jej dotykać, a kiedy przychodzi pora na seks, więcej ni chętnie na to przystaje. I choćby miał następnego dnia o godzinie 0400 (czyli o czwartej rano, drogie panie!) po raz pierwszy zasiąść w fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych i tak wejdzie do niej na górę! My, mę czyźni, nie jesteśmy skomplikowani, choć chcemy, by nas za takich uwa ano („Wszystko na mojej głowie. Mam teraz pieprzony po ar z powodzią"). Kierujemy się seksem, choć wolimy udawać, e wcale tak nie jest („Co? Nie, naprawdę cały czas cię uwa nie słucham"). I, niestety (przyznaję to z wielkim wstydem), wolelibyśmy dać sobie uciąć rękę, ni przyznać po prostu: „Nie jesteś tą jedyną". Boimy się, e zabijesz nas, siebie lub nas i siebie - albo, co gorsza, zaczniesz płakać i krzyczeć. Jesteśmy ałośni. Tylko e to nie zmienia faktu i choć nie mówimy nic wprost, z p e w n o ś c i ą to demonstrujemy. Jeśli facet, pomimo obietnic, nie dzwoni do kobiety ani nie upewnia się, czy ona wie, e wspólne spotkania to randki, masz ju to, co chcesz wiedzieć. Przestań go usprawiedliwiać. Jego postępowanie głośno mówi, jaka jest prawda: Nie zale y mu na tobie. Zapomnij o nim! Ogranicz straty do minimum i nie marnuj czasu. Po co tkwić w dziwnej randkowej niepewności, skoro mo na znaleźć coś znacznie lepszego? Nie chcesz nawet o tym słyszeć? Rozumiem. W takim razie, oto odpowiedź, na którą czekasz: „Wytrwaj, kochana. On nie jest takim beznadziejnym draniem, za jakiego wszyscy go uwa- 16

ają. Jeśli poczekasz, nie będziesz się odzywała, będziesz dzwoniła do- kładnie wtedy, kiedy nale y, będziesz przewidywała jego nastroje i nie będziesz oczekiwała wzajemnego zrozumienia ani zaspokojenia twoich potrzeb seksualnych, zdobędziesz go!" Tylko proszę, nie dziw się, jeśli cię zostawi lub jeśli twój związek z nim oka e się zupełnie nietrafiony. Nie pierwszy raz o tym słyszymy i najwyraźniej masz ju dość. Pewnie dlatego czytasz tę ksią kę. Wiesz, e zasługujesz na wspaniały związek. Jesteśmy tego samego zdania. Chwyć więc zakreślacz i do dzieła. Liz wspomniała, e to powiem: Szkoda urody!

WSZYSTKIEUMAWIACIESIĘ Z TYMSAMYMFACETEM Hej, znam tego gościa, z którym się umawiasz. Naprawdę. To ten, który jest wykończony po pracy i zestresowany projektem, nad którym akurat pracuje. Niedawno prze ył cię kie roz- stanie i jeszcze się nie pozbierał. Rozwód jego rodziców odcisnął piętno na jego osobowości i przez to nie potrafi on zaufać drugiej osobie. Musi się teraz skupić na karierze zawodowej. Nie mo e się anga ować w aden związek, dopóki nie odnajdzie sensu swojego ycia. Właśnie kupił nowe mieszkanie i przenosiny idą mu cholernie cię ko. Jak tylko sprawy trochę się unormują, zostawi onę, dziewczynę, beznadziejną posadę. Bo e, jaki on jest skomplikowany. To mę czyzna, który składa się wyłącznie z twoich usprawiedliwień. W chwili, gdy przestaniesz go usprawiedliwiać, zupełnie zniknie z two- jego ycia. Czy naprawdę istnieją mę czyźni zbyt zajęci lub tacy, którzy mają za sobą okropne prze ycia i trudno jest im zaanga ować się w zwią- zek? Owszem, ale jest ich tak niewielu, e mo na by ich uznać za posta- ci anegdotyczne. Bo, jak ju wspomnieliśmy, facet wolałby zostać zdep- tany przez płonące słonie, ni powiedzieć ci, e nie jest tobą zaintereso- wany. Dlatego napisaliśmy tę ksią kę. Chcemy wydobyć na światło dzienne wszystkie usprawiedliwienia, abyś się przekonała, czym napraw- dę są: bezsensownymi wymówkami. Hej- a pamiętasz ten film, w którym dziewczyna czekała, a taki jeden facet się z nią umówi, a kiedy tego nie zrobił, usprawiedliwiała go? Potem, gdy oboje więcej wypili, przespała się z nim i od tamtej pory kręciła się wokół niego, a w końcu w pewnym sensie zostali parą? Potem on ją zdradził, ale ona wiedziała w głębi duszy, e jeśli mu prze- baczy, nie będzie zbyt wiele oczekiwała i będzie dobrze go traktowała, to w końcu go zdobędzie? Kiedy się pobierali, on był pijany, ale potem yli długo i nieszczęśliwie w kiepskim związku zbudowanym na byle 19

jakich fundamentach? Nie pamiętasz? To dlatego, e takich filmów się nie robi, bo nie na tym polega miłość. Ludzie robią niesamowite rzeczy, aby znaleźć kogoś, kogo pokochają, i aby być z tą osobą. O tym kręcą filmy. W ka dym podziwianym przez ciebie związku nie brakuje cudowności, jakiej ty te masz nadzieję doświadczyć. Im bardziej cenisz siebie, tym większą masz na to szansę. Dlatego przeczytaj te wy- mówki, pośmiej się, a potem... przestań ich u ywać. Jesteś tego warta.

Rozdział 1 NIE ZALE Y MU NA TOBIE, SKORO SIĘ Z TOBĄ NIE UMAWIA Gdybyś mu się podobała, to wierz mi, umówiłby się z tobą

iele kobiet mówi mi: „Greg, światem rządzą mę czyźni". Kurczę, to chyba jesteśmy kompetentni. Skoro tak, to dla- czego uwa asz, e nie jesteśmy w stanie wykonać tak pro- stej czynności, jaką jest podniesienie słuchawki telefonu i zaproszenie cię na randkę? Myślisz, e jesteśmy „zbyt nieśmiali" albo „właśnie pró- bujemy o czymś zapomnieć". Pozwól, e ci przypomnę: mę czyznom wielką frajdę sprawia zdobywanie tego, na czym im zale y. (Zwłaszcza po męczącym dniu rządzenia światem.) Jeśli zale y mu na tobie, to cię znajdzie. Je eli uwa asz, e dałaś mu za mało czasu i nie zdą ył cię zauwa yć, pomyśl, jak szybko ty go dostrzegłaś, i podziel to na pół. Właśnie stoisz na progu doświadczenia, które odmieni twoje ycie - zaczęłaś lekturę tej ksią ki. Zebraliśmy tu zasłyszane opowieści i wątpliwości w bardzo prostej formie pytań i odpowiedzi. Jeśli jesteś szczęściarą, czytając je, od razu zorientujesz się, czym są: usprawiedli- wieniami, które kobiety wymyślają, próbując wyjaśnić przykre dla nich sytuacje. Je eli z tym szczęściem jest u ciebie trochę gorzej, zwróć uwa- gę na sugestywne tytuły, które zamieściliśmy, aby podpowiedzieć ci odpowiednią interpretację. Wymówka „Mo e nie chce zniszczyć naszej przyjaźni" Drogi Gregu, Jestem taka rozczarowana. Od dziesięciu lat przyjaźnię się z facetem. Nasz związek jest czysto platoniczny. On mieszka w in- nym mieście. Ostatnio przyjechał tu na ja- kieś dłu sze zlecenie i umówiliśmy się na 23 W

24 kolację. Nagle poczułam się tak, jakbyśmy byli na randce. Jestem pewna, e ze mną flirtował. Nawet spytał mnie, tak jakby chciał mnie sprawdzić: „To jak tam, u y- wasz ycia modelki?" (Przecie to jawny flirt, prawda?) Oboje uznaliśmy, e powin- niśmy się wkrótce znowu spotkać. Właśnie dlatego jestem rozczarowana. Minęły ju dwa tygodnie, a on jeszcze do mnie nie zadzwo- nił. Mo e to ja powinnam zadzwonić do nie- go? Pewnie boi się zmiany przyjaźni w ro- mans. Czy mogę pomóc mu przezwycię yć takie obawy? W końcu przecie od tego są przyja- ciele, nie? Jodi Z B I U R K A G R E G A Droga Przyjaciółko, Dwa tygodnie to dwa tygodnie. No, chyba e mowa o dziesięciu latach i dwóch tygo- dniach. Właśnie tak dawno temu on podjął decyzję, czy chce się umawiać z modelką lub z dziewczyną, która wygląda jak model- ka. Pytasz, czy powinnaś nakłonić go do romansu? Nakłaniaj, ile wlezie, fanatyczko przyjaźni - ale nie dziw się, jeśli pomimo nakłaniania nie oddzwoni. Nawet je eli on tak e poczuł inną atmosferę waszej kola- cji/randki, to upłynęły od niej dwa tygo- dnie i miał czas wszystko sobie przemy- śleć. Najwyraźniej doszedł do wniosku, e nie zale y mu na tobie a tak bardzo. Praw- da jest taka: faceci nie przejmują się przy- jaźnią, jeśli w zamian czeka ich seks, bez względu na to, czy będzie to "numerek z ko- le anką", czy te prawdziwe zakochanie. Lepiej znajdź sobie kogoś, kto ma ten sam

kod pocztowy co ty i kogo do głębi poruszą powa ne rozmowy z tobą i twój wygląd mo- delki . Przykro mi to mówić, ale wymówka „Nie chcę niszczyć przyjaźni" to zwykłe oszustwo. Sprawdza się doskonale, poniewa mądrze brzmi. Seks mo e zepsuć przyjaźń. Tylko e w całej historii rodzaju ludzkiego z tego usprawiedliwienia nigdy nie skorzystała osoba, która naprawdę tak uwa ała, poniewa gdy zaczyna nam na kimś naprawdę zale eć, nie potrafimy się powstrzymać - chcemy więcej i więcej. Je eli przyjaźni- my się z kimś, kto nam się bardzo podoba, na pewno będzie nam zale- ało, aby przekroczyć ten próg. I proszę, nie mów mi, e on się zwy- czajnie „boi", bo przera a go tylko jedno - pamiętaj, e piszę te słowa z o g r o m n ą sympatią - to, e go nie pociągasz. Wymówka „Mo e go onieśmielam" Drogi Gregu, Podoba rai się mój ogrodnik. Ostatnio sa- dził rośliny w donicach na moim patio. Było gorąco. Zobaczyłam go bez koszuli i teraz robi mi się gorąco na myśl o nim. Wzięłam kilka piw i wyszłam do niego. Pogadaliśmy sobie. Mam wra enie, e chciałby się ze mną umówić, ale się boi, bo go zatrudniam. Czy w takiej sytuacji ja mogę go gdzieś zaprosić? Cherie Z B I U R K A G R E G A Moja Droga Tajemnicza Ogrodniczko, On sam potrafi się z tobą umówić. Czy byś nigdy nie oglądała filmów porno? Oby 25

tylko zdą ył przed dostawcą pizzy. A tak na powa nie, skoro facet nie "załapał" po wspólnym piwie w ogrodzie, nie ma to nic wspólnego z faktem, e jesteś jego wa ną szefową. Czas skończyć z takim myśleniem i spojrzeć prawdzie w oczy: Nie interesu- jesz go a tak bardzo. Pozwól, e jeszcze raz powtórzę: bez względu na zasady, które mają zapobiec wykorzystywaniu seksualnemu oraz na reguły obowiązujące w miejscu pracy, mę czyzna umówi się z kobietą zajmującą wy sze sta- nowisko, jeśli ona mu się podoba. Mo liwe, e przyda się z jej strony trochę więcej zachęty ni zazwyczaj, temu nie przeczę. Być mo e bę- dziesz musiała wskazać Biurowemu Jasiowi lub Filipowi Deratyzatoro- wi drogę do źródełka, ale lepiej nie pomagaj mu w umawianiu się z to- bą. W tym przypadku wystarczy to co zawsze, drogie panie - spojrzenie i uśmiech. A tak przy okazji, dlaczego chcesz mieć randkę z deratyzatorem? artuję. Równy z niego gość. Wymówka „Mo e on woli się nie spieszyć" Drogi Gregu, Jeden facet ciągle do ranie wydzwania. Niedawno się rozwiódł i nale y do AA. Ostat- nio odnowiliśmy nasze kontakty, sporo ga- daliśmy przez telefon, a potem spotkaliśmy się dwa razy w ciągu jednego tygodnia i by- ło naprawdę super. adnego flirtowania, całowania ani nic takiego, ale i tak było świetnie. Od tamtej pory stale do mnie dzwo- ni, ale ani razu nie zaproponował, ebyśmy się znowu spotkali. Tak jakby się czegoś wystraszył. Zrozumiałabym, gdyby przez roz- wód/alkoholizm/zaczynanie ycia na nowo nie 26

chciał się spieszyć. Ale on wcią do mnie dzwoni i odbywamy długie, szczere i ser- deczne rozmowy. Co mam do diabła robić z ta- kim facetem? Jen Z B I U R K A G R E G A Droga Powierniczko, Niestety, niechęć do spotkań na ywo zaj- muje wysokie miejsce na liście randkowych przeszkód. Jak twój dopiero co rozwiedzio- ny/od niedawna trzeźwy/robiący kolejne po- dejście do ycia się ulotni, i tak dalej, i tak dalej, chce mi się spać, jest gorąco, zejdę na dół zdrzemnąć się trochę. Kiedy się obudzę, pewnie ucieszy mnie wiadomość, e twój przyjaciel wreszcie chwyta ster własnego ycia. Ty i tak nie pójdziesz z nim na randkę, bo choć ciągle go usprawiedli- wiasz, on się jeszcze z tobą nie umówił. Je eli jesteś osobą, która potrafi się cie- szyć średnio satysfakcjonującym związkiem przez telefon, gadaj dalej! Wygląda mi jed- nak na to, e nie zale y mu na tobie. Zo- stań jego przyjaciółką, jeśli taki poziom znajomości cię interesuje, ale romantyczne zapędy zarezerwuj dla bardziej odpowied- niego kandydata na mę a. Jeśli naprawdę podobasz się facetowi, ale z przyczyn osobistych musi on zaczekać, od razu da ci to do z r o z u m i e n i a . Nie ka e ci się niczego domyślać, poniewa będzie chciał mieć pewność, e sfru- strowana niepewnością nie znikniesz mu. 27

Wymówka „Ale dał mi swój numer" Drogi Gregu, W tym tygodniu poznałam w barze naprawdę przystojnego faceta. Dał mi swój numer i po- wiedział, ebym kiedyś do niego przekręci- ła. Pomyślałam, e to super, e w taki sposób pozostawia mi kontrolę sytuacji. Chyba mogę do niego zadzwonić, prawda? Lauren Z B I U R K A G R E G A Droga Maniaczko Kontroli, Czy aby rzeczywiście pozostawił ci kon- trolą sytuacji, czy te raczej zrzucił na twoje "barki całą trudną robotę? Posłu ył się magiczną sztuczką: tobie się wydaje, e dał ci kontrolę, ale tak naprawdę pozo- stawił sobie mo liwość decydowania, czy się z tobą umówi, a nawet czy zechce do ciebie oddzwonić. Lepiej we kartkę, z numerem tego Magika, zawiń ją w gazetę, zalej mlekiem i spraw, e zniknie. „Zadzwoń". „Napisz do mnie e-mail". „Powiedz Jankowi, e po- winniśmy się wszyscy kiedyś spotkać". Nie pozwól mu, aby p o d s t ę p e m s k ł o n i ł cię, a b y ś to ty się z nim umówiła. Kiedy mę czyznom zale y, sami potrafią działać. Wiem, e to brzmi trochę staroświecko, ale jeśli mę czyźnie podoba się jakaś kobieta, sam się z nią umawia. 28

Wymówka „Mo e zapomniał mnie zapamiętać" Drogi Gregu, Posłuchaj tego: Na konferencji naszej firmy poznałam faceta, który pracuje w in- nym dziale. Od razu coś między nami za- iskrzyło. Właśnie miał zamiar poprosić o mój numer telefonu— przysięgam— kiedy wyłą- czyli prąd. To była ta słynna awaria w 2003 roku. W tym całym zamieszaniu zapomniałam podać mu ten numer. Chyba przerwa w dosta- wie prądu jest dobrą wymówką, eby do nie- go zadzwonić, prawda? Z mojej strony to zwyczajna grzeczność. Przecie chcę się tylko dowiedzieć, czy u niego wszystko w po- rządku. Jeśli nie zadzwonię, pewnie będzie mu przykro i pomyśli, e mi się nie podoba. Judy Z B I U R K A G R E G A Droga Nieoświecona Judy, Wprawdzie zabrakło prądu, ale jemu film sie nie urwał. Twierdzisz, e pracujecie w ró nych działach tej samej firmy. Chyba nie kosztowałoby go wiele wysiłku zerknię- cie na listę pracowników lub do wewnętrz- nego spisu adresów poczty elektronicznej, eby cię odnaleźć. A jeśli brak mu twojej pomysłowości... przypuszczam, e ma matkę, siostrę lub przyjaciółkę, która pokazałaby mu, jak się do tego zabrać, gdyby był na- prawdę zainteresowany. PS: Wstydź się, u ywasz awarii w zakła- dach elektrycznych jako wymówki, eby za- dzwonić do faceta.

Nie trać wiary. Zrobiłaś na nim wra enie. To wystarczy. Jeśli mu się spodobałaś, nie zapomni cię nawet po powodzi czy przegranej dru yny Red Sox. Je eli tego nie zrobi, nie jest wart twojego czasu. Wiesz dlaczego? Bo jesteś wspaniała. (Tylko niech ci to za bardzo nie uderzy do głowy.) Wymówka „Mo e nie lubię adnych gierek" Drogi Gregu, To głupie. Wiem, e dziewczyna nie po- winna wydzwaniać do facetów, ale ja cały czas to robię, bo mam gdzieś opinie in- nych! Nie lubię adnych gierek. Robię to, na co mam ochotę! Dzwoniłam do mę czyzn ju mnóstwo razy. Strasznie przynudzasz, Greg. Dlaczego twierdzisz, e my nie mo emy dzwonić do facetów i umawiać się z nimi? Nikki z B I U R K A GREGA Droga Nikki, Bo my tego nie lubimy. Fakt, niektórym mę czyznom mo e się to podobać, ale tylko dlatego, e są leniwi. A kto by chciał iść na randkę z Leniem? To tyle. Nie ja ustala- łem zasady i mogę się nawet z nimi nie zgadzać. Proszę Nikki, nie złość się na mnie. Nie twierdzę, e kobiety powinny się cofnąć do epoki kamienia łupanego. Uwa am jedynie, e powinnaś bardziej realistycz- nie oceniać swoje mo liwości zmiany pier- wotnych, impulsów sterujących ludzką naturą. A mo e jesteś tą jedyną, wybraną. 30

Mę czyźni przewa nie lubią uwodzić kobiety. Podoba nam się brak pewności, czy zdołamy was zdobyć. Kiedy nam się powiedzie, czujemy satysfakcję. Zwłaszcza jeśli „polowanie" długo trwało. Wiemy, e na świecie dokonała się rewolucja seksualna. (Bardzo nam się podobała.) Wiemy, e kobiety potrafią kierować rządami, przewodzić międzyna- rodowym korporacjom i wychowywać kochające dzieci - i e czasem robią to wszystko naraz. Tylko e to w adnym stopniu nie zmienia m ę c z y z n . TO TAKIE PROSTE! Wyobraź sobie, e w tej chwili podskakuję i wymachuję pięścią w powietrzu, po czym błagalnie padam na kolana i głośno wołam: „Jeśli uwierzysz w jedno ze zdań, które wypowiadam w tej ksią ce, proszę, niech to będzie: Bierz nas, mę czyzn, takimi, jacy jesteśmy, a nie jakimi chciałabyś nas widzieć. Wiem, e taki układ bywa iry- tujący, ale mę czyźni lubią się uganiać za kobietami i one muszą im na to pozwolić. Wiem, wiem. To obraźliwe. Frustrujące. Ale to, niestety, prawda. W sytuacji, kiedy to ty musisz być zdobywcą, jeśli sama musisz polować i umawiać się na randki, w dziewięciu przy- padkach na dziesięć facetowi na tobie nie zale y. (Uwierz, e jesteś jedną z tych dziewięciu pań!) Chyba nie da się tego powiedzieć do- bitniej: ty, która czytasz teraz tę ksią kę, jesteś superlisicą, która warta jest tego, by się z nią umówić. DLACZEGO TO TAKIE TRUDNE według Liz Przecie to oczywiste. Twierdzisz, e mamy tylko siedzieć i czekać? No nie wiem. Mnie to wkurza. Wychowano mnie w przekonaniu, e cię ka praca i dobre planowanie pozwalają spełniać marzenia. Całe ycie do wszystkiego dochodziłam sama. Cię ko pracowałam, aby osiągnąć coś w zawodzie. Nie czekałam biernie. Dzwoniłam do ludzi, aran owałam spotkania, prosiłam o przysługi. Działałam. A tu Greg wmawia nam, e w tej sytuacji mamy absolutnie nic nie robić. e to faceci wybierają. My tylko mamy ubrać się w sukieneczki, uczesać, a potem trzepocząc wdzięcznie rzęsami, czekać z nadzieją, e o n i wybiorą nas. Mo e po prostu powinnam tak mocno zacisnąć sznurówki gorsetu, 31