dareks_

  • Dokumenty2 821
  • Odsłony748 937
  • Obserwuję429
  • Rozmiar dokumentów32.8 GB
  • Ilość pobrań360 408

Porozumienie bez przemocy cz 3

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :14.5 MB
Rozszerzenie:pdf

Porozumienie bez przemocy cz 3.pdf

dareks_ EBooki Komunikacja
Użytkownik dareks_ wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 38 stron)

Uzvcie silv celach ochronnych R o Z D Z I A t:. V UZVCIE SIt.Y JEST NIEUNIKNIONE Kiedy zwasnione strony mialy sposobnosc w pelni dac wyraz swoim spostrzezeniorn, uczuciom, potrzebom oraz prosborn i okazaly sobie nawzajem ernpatie, zazwyczaj udaje sie dojsc do porozumienia, kt6re zaspokaja potrzeby ich obu. W najgorszym razie obie strony zgodnie ustalaja, eo jest koscia niezgody mie- dzy nimi. Czasem jednak taki dialog moze bye niemozliwy, koniecz- ne natomiast okaze sie zastosowanie sily po to, zeby ochronic czyjeS zycie lub prawa jednostki. W pewnych sytuacjachjedna ze stron konfliktu moze nie chciec sie porozumiec, w innych zas z powodu bezposrednio zagrazajacego niebezpieczenstwa moze zabraknac czasu na porozumiewanie sie. W takich sytuacjach mozemy uznac, ze trzeba uciec sie do rozwiazan silowych. Aje- sli juz podejmiemy t~ decyzje, w mysl zasad PBP winnismy od- rozniac stosowanie sily w celach opiekunczych od stosowania jej jako narzedzia kary. __ , OWANIE, Z KTOREGO WVPt.YWA UZVCIE SIt.V Uzycie sily ma charakter opiekunczy, kiedy celemjest zapobieze-

POROZUMIENIE BEZ PRZEMO W celach opiekuil- czych uzywa si*: sUy wylqcznie z zamiarem uchronienia kogos przed niebezpieczeil- stwem, a nie po to, zeby go ukarac, obwinic lub pot*:Pic. sile opiekuncza. Uzycie sily jako narzedzia kary przybralo w tym wypadku forme fizycznej lub psychologicznej agresji: libysmy dziecku klapsa albo zlajali je, mowiac na przyklad: - Jak mogles bye taki glupil Wstydi sie! Kiedy stosujemy sile w celach opiekunczych, koncentrui my sie na zyciu lub prawach, ktore chcemy chronic, nie osad jac przy tym osoby, bedacej przedmiotem naszego dzialania, jej postepkow jesli dziecko wybiegnie na ulice, nie czynimy wyrzutow ani go nie potepiarny; myslimy wylacznie 0 tym, z je uchronic przed niebezpieczenstwem. (0 takim wlasnie sto waniu sily podczas konfliktow spolecznych i politycznych pi Robert Irwin w ksiazce Nonviolent Social Difense). Opiekuri uzywanie sily opiera sie na zalozeniu, ze ludzie postepuja w sob szkodliwy dla siebie lub otoczenia, powodowani niewie Interweniujemy zatem, zeby rozjasnic im w glowach, a nie po zeby ich ukarac. Niewiedza moze tu polegac na tym, ze czlov a) nie zdaje sobie sprawy ze skutkow wlasnych czynow; b) wie,jak moglby zaspokoic swoje potrzeby bez szkody dla ot nia, c) wierzy, ze "ma prawo" karac lub ranic innych, poni na to "zasluZyli", d) ma takie czy inne urojenia - na przyklad szy "glos", ktory kaze mu kogos zabic. Natomiast uzywanie sily jako narzedzia kary jest opa przeswiadczeniu, ze ludzie dopuszczaja sie wystepkow; poni sa z gruntu ili lub niegodziwi. Aby wiec naprawic te s trzeba ich tak potraktowac, zeby pozalowali swoich cZ) W wyniku owej "dzialalnoSci poprawczej" domniemani wajcy maja l) cierpiec, poki nie uznaja swojego bledu, 2) p skruche i 3) zmienic sie. W praktyce jednak karanie zamiast niac do skruchy i dodawac rozumu rownie dobrze moze \ lywac uraze i wrogosc, budzac tym silniejsza niechec do wlasnie postepowania, ktore wydaje nam sie pozadane. SPOSOBV UZVWANIA SIt.V JAKO NARZ~OZIA KARV 146 Kary fizyczne - na przyklad klapsy - S'ltylko jednym z wiel sobow karania przy uzyciu sily. Wiem z doswiadczenia, ze stia kar cielesnych budzi w rodzicach silne emocje. Nie zdecydowanie bronia tej metody, odwolujac sie nawet do "Rozeczk'l dziateczki Duch Swiery bic radzi. Rozeczka d kom nigdy nie zawadzi". Ich zdaniem przestepczosc wsr- letnich szerzy sie wlasnie dlatego, ze rodzice nie daja dz klapsow, Sa przekonani, ze klapsy dowodza rnilosci r

skiej, poniewaz sygnalizuja dzieciom, w jakich granicach moga sie swobodnie poruszac. Tymczasem wedlug innych rodzicow bicie dowodzi braku rnilosci i jest nieskuteczne, poniewaz uczy dzieci, ze gdy zawodza wszystkie pozostale sposoby, zawsze mozna uciec sie do przemocy fizycznej. Co do mnie, to obawiam sie, ze strach przed kara cielesna utrudnia dzieciom dostrzezenie, ile wspolczucia zawiera sie w zadaniach rodzicow, Dorosli czesto twierdza.jakoby "musieli" karac dzieci przy uzyciu sily, bo nie widza innego sposobu, zeby im uzrnyslowic, eo powinny robic "dla wlasnego dobra". Na po- parcie tego pogladu przytaczaja historyjki 0 dzieciach, ktore po ·otrzymaniu kary oswiadczaly, ze dzieki niej "przejrzaly na oczy". Sam wychowalem czworke, mam wiec dla wszystkich rodzicow wiele empatii, bo wiem, ile trzeba codziennych staran, zeby dzie- ci wyksztaicic i zadbac 0 ich bezpieczenstwo. Tojednak wcale nie zmniejsza moich obaw zwiazanych z kwestia kar cielesnych. Po pierwsze, nie jestem pewien, czy zwolennicy tego spo- sobu karania zdaja sobie sprawe, jak czesto dzieci nabieraja nie- checi do tego, eo mogloby im W)jsc na dobre; niechec ta bierze sie po prostu stad, ze w obliczu przymusu wola walczyc niz ulec. Po drugie, nawet jesli kara cielesna ma na dziecko pozornie ko- rzystny wplyw, nie znaczy to, ze inne metody perswazji nie oka- zalyby sie rownie skuteczne. I wreszcie po trzecie, podzielam zda- nie wielu rodzicow, ktorzy obawiaja sie spolecznych konsekwen- cji stosowania kar cielesnych. Kiedy rodzice postanawiaja uzyc si- ly, mog'l nieraz z powodzeniem narzucic dziecku swoja wole, ale czy przy okazji nie utrwala sie spoleczna norma, usprawiedliwia- jaca sieganie po przemoc, ilekroc dochodzi do roznicy zdaii? Oprocz cielesnych istnieja tez inne kary, wymierzane przy uzyciu sily. Jedna z nich jest poslugiwanie sie zarzutami w celu zdyskredytowania osoby, kt6ra ma zostac ukarana. Gdy dziecko zachowuje sie niezgodnie z zyczeniami rodzicow, mog'l powie- dziec mu, ze "nie ma racji", jest "samolubne" badz "infantylne". Jeszcze jedna forma karania sila to pozbawienie przywilejow: ob- ciecie kieszonkowego lub zakaz prowadzenia auta. Delikwenta najbardziej przeraza wtedy perspektywa utraty prawa do troski rodzicielskiej czy tez szacunku. IE SIIXW CELACH OCHRONNYCH przed kar., ., sprewi«, ,,-=-oIczuc;a" _iZa::i"re, przykleja- ~nc:"ietek ; pozba- ilej6w to Kiedy boimy sie kary, skupiamy sie na grozacych nam konse- kwencjach, a nie na wartosciach, w ktore wierzymy. 147

POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY Pod wplywem stra- chu przed karq ludzie nabierajq 0 sobie gorszego mniemania i trudniej im jest wy- kazac dobrq wolf;. 148 Kiedy ulegamy naciskom wylacznie dla unikniecia kary. wartosc samego czynu, do ktorego dajemy sie naklonic, schodzi na dalszy plan. Skupiamy sie za to na konsekwencjach swoje ewentualnej odmowy. jesli jedyna motywacja robotnika je strach przed kara, praca zostaje wprawdzie wykonana, ale mora- le pracownika na tym cierpi; predzej czy p6Zniej spadnie wi wydajnosc. Poczucie wlasnej wartosci rowniez maleje pod wply- wem kar silowych. jesli dzieci myj'l. zeby z obawy przed ws .- dem i osmieszaniern, moze to bye korzystne z czysto stomatol gicznego punktu widzenia, ale w ich szacunku dla siebie pojaw . sie dziury. Wiemy zreszta, ze wszelka kara kosztuje, poniew ukarany wykazuje potem mniej dobrej woli. lm czesciej lud widuja nas w roli oprawcow, tym trudniej im odnosic sie wspolczuciern do naszych potrzeb. Pewnego dnia bawilem z wizyta u znajomego dyrekt szkoly. Gospodarz nagle zobaczyl przez okno gabinetu, ze wi szy chlopiec uderzyl mniejszego. - Przepraszam cie na chwile - powiedzial, zrywajac z miejsca. Wybiegl na boisko, zlapal wiekszego chlopca, m go trzepnal irzekl: - Juz ja cie oducze bicia mniejszych od ciebie! Kiedy wrocil do gabinetu, powiedzialem: - Nie sadze, zebys dal temu chlopcu taka lekcje.jaka ch Id mu dac. Mysle, ze jesli czegokolwiek go oduczyles, to na zej bicia mniejszych dzieci w sytuacji, kiedy ktos wiekszy - przyklad dyrektor szko1y - moze bye tego swiadkiern! "WI mnie, urwierdziles go w przekonaniu, ze gdy chce sie cos od gos uzyskac, trzeba uderzyc. W tego rodzaju sytuacjach radze najpierw odniesc sie z patia do dziecka, ktore stosuje przemoc. Gdybym na pr~ zobaczyl, ze jakis chlopiec uderzyl drugiego, ktory prz obelzywie do niego sie odezwal, moglbym okazac mu em mOW1'l.C: - Czuje, ze rozgniewales sie, bo chcialbys bye trakt z wiekszym szacunkiem. Gdyby chlopiec potwierdzil trafnosc mojego do dalbym wyraz swoim uczuciom, potrzebom i prosbom nym z ta sytuacja, nie sugerujac jednak, ze kogokolwiek mam: - Jest mi smutno, bo chcialbym, zebysmy umieli taki sposob jednania sobie ludzkiego szacunku, ktory ni rzalby nam wrogow Powiedz, prosz~, czy zgodzilbys i

XlE SILYW CELACH OCHRONNYCH ze mna poszukac innego rozwiazania, ktore pozwoliloby ci zjed- nac sobie ten upragniony szacunek. RANICZONA SKUTECZNOSC KAR ie 1: Co chcial- ieby zrobit X? ie 2: Z jakich Jbym, ieby bit pobudek? Istnieja dwa pytania, ktore pomagaja nam zrozumiec, czemu ma- my znikome szanse dopiac swego, wplywajac na ludzi za pomo- ea kar. Pierwsze pytanie brzmi: Czyrn rozni sie obecne postepo- wanie X-a od postepowania, do ktorego chcialbym go sklonic? JeSli na tym pytaniu poprzestaniemy, kara wyda sie skutecznyrn sposobem, poniewaz grozb~ lub naciskiem rzeczywiscie mozna zmienic postepowanie czlowieka. Ale gdy zadamy sobie drugie pytanie, stanie sie oczywiste, ze kara nie wywola pozadanego efektu. A oto ono: Czym chcialbym, zeby powodowal sie X, spelniajac moja prosbe? To drugie pytanie rzadko sobie zadajemy, lecz gdy juz je postawimy, wkrotce zaczniemy rozumiec, ze system kar i nagrod zakloca ludzka zdolnosc dzialania pod wplywem tych motywacji, ktore wydaja nam sie pozadane. Moim zdaniem, jest niezwykle wazne, zebysmy sobie uswiadamiali, ile zalezy od tego, z jakich pobudek ludzie spelniaja nasze zyczenia. I tak na przyktad strate- gia zawstydzania czy karania nie da efektow, jesli chcemy, zeby dzieci sprzataly swoj pokoj, powodowane juz to umilowaniem porzadku.juz to checia sprawienia przyjernnosci porzadek milu- jacym rodzicom. Czesto zdarza sie, ze dzieci, owszem, sprzataja, , lecz robia to z posluszenstwa ("bo mama kazala"), w celu unik- niecia kary czy wreszcie z obawy, ze zdenerwuja rodzicow lub zostana przez nich odtracone. PBP dazy jednak do rozwoju mo- ralnego na zasadach autonomii i wzajemnej zaleznosci. W mysl tych zasad kazdy bierze na siebie odpowiedzialnosc za wlasne czyny i swiadom jest, ze nie ma zadnej granicyani sprzecznosci miedzy jego dobrem a cudzym. EKUNCZE STOSOWANIE suv W SZKOtACH Chcialbyrn teraz opowiedziec, jak to kiedys ja i pewna grupa uczniow za pomoca sily stosowanej opiekunczo zaprowadzili- srny lad w alternatywnej szkole, w ktorej przedtem panowal zu- pelny chaos. Instytucje te stworzono z mysla 0 uczniach, ktorzy porzucili nauke w szkolach konwencjonalnych albo zostali z nich usunieci. Dyrekcja i ja mielisrny nadzieje udowodnic, ze program szkoly zorganizowanej wedlug regul PBP przernowi do 149

POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY tych uczni6w. Moje zadanie polegalo na tym, zeby nauczyc pe- dagog6w poslugiwania sie jezykiem PBP i potem jeszcze przez rok sluzyc rada, Na przeszkolenie nauczycieli mialem tylko czte- ry dni, nie zdolalem wiec wystarczajaco jasno uprzytomnic im roznicy miedzy PBP a pozwalaniem na wszystko. Wskutek te niekt6rzy nauczyciele zamiast interweniowac, po prostu ignoro- wali konfliktowe sytuacje i zachowania naruszajace porzadek, Powstalo w koncu istne pandemonium i dyrekcja byla bliska de- cyzji, aby szkole zamknac. Kiedy poprosilem, zeby zorganizowano mi spotkani z uczniami, kt6rzy wywolywali najwiekszy zamet, dyrektor bral osmiu chlopcow w wieku od lat jedenastu do czternas Przytocze fragmenty mojej z nimi rozmowy. MBR: (daj~ wyraz su/oim uczuciom i potrzebom, nie stawiaj dociekliwych pytan) Bardzo martwia mnie doniesienia nauczyci o tym, ze na wielu lekcjach sytuacja wyrnyka sie spod kontro Ogromnie mi zalezy, zeby ta szkola osiagnela zamierzony c Mam nadzieje, ze pomozecie mi zrozumiec, skad biora sie pr blemy ijak mozerny je rozwiazac, Will: W tej szkole wszyscy nauczyciele to glupki. MBR: Powiadasz, Will, ze nie jestes zadowolony z nauc . cieli i chcialbys, zeby pewne sprawy zalatwiali inaczej? Will: Nie, chodzi 0 to, ze oni tylko stoja z zalozonymi kami i nic nie robia. MBR: Czyli nie jestes z nich zadowolony, bo chcialbys, . by bardziej sie udzielali, kiedy wylania sie jakis problem (to . moja druga pro'ba rozpoznania uczuc i pragnien rozm6wcy). Will: No wlasnie. Ludzie bia, eo chca, a oni nic, tylko s i usrniechaja sie jak jakies glup MBR: Zechcialbys podac przyklad sytuacji, w kt6rej uczyciele nic nie robia? Will: Jasne. Chocby dzis no jeden koles przyszedl z flas Wild Turkey. Mial j'l w kiesz spodni, na widoku. Nauczyci tez j'l zobaczyla, ale udala, ze widzi. MBR: Odnosze wrazenie, tracisz szacunek dla nauczy . kiedy tak stoja i nic nie r 150

_"ZYCIESILYW CEIACH OCHRONNYCH Chcialbys, zeby cos jednak zrobili (nadal probuje w pelni zrozumie/ stanowisko rozmowcy), Will: Aha. MBR: Jestem rozczarowany, bo chce, zeby umieli wspol- nie z uczniami rozpracowywac trudne sytuacje, a wyglada na to, ze nie zdolalern im wytlumaczyc, 0 co mi szlo. W dalszym ciqgu rozmowy shoncentrowalismy sie na jednym szczegolnie palqcym problemie: cozrooi: z uczniami, ktorzy nie chcqpra- cowac na lekcji iprzeszkadzajq tym, eo pracou/ac by chcieli. MER: Chcialbym, zebysrny koniecznie spr6bowali znalezc rozwiazanie, bo nauczyciele twierdza, ze to wlasnie jest dla nich najwiekszy problem. jesli macie jakies pomysly i mi 0 nich po- wiecie, bede wdzieczny, Joe: Nauczyciel powinien chodzic z kijem. MBR: Czyli chcialbys, J oe, zeby nauczyciele bili uczni6w, kiedy ci przeszkadzaja kolegom. Joe: No, bo inaczej uczniowie nigdy nie przestana swiro- wac. MBR: Czyli nie wierzysz, ze istnieje jakiekolwiek inne rozwiazanie (nadal probtdt: ustali/, co czuje]oe). Joe: (potakujqco kiwa glowq) MBR: jesli to rzeczywiscie jedyne wyjscie, rece mi opada- j~. Nie cierpie takiego zalatwiania spraw i chcialbym nauczyc sie zalatwiac je inaczej. Ed: Apo co? MBR: Z kilku powod6w. Powiedzmy, ze dostaniesz ode mnie kijem i przestaniesz sie wyglupiac w klasie. Ale eo bedzie, jezeli po wyjsciu ze szkoly zobacze, ze kilku z was, kt6rym w cza- sie lekcji spuscilem lanie, czeka na mnie przy moim aucie? Ed: (z usmiechem) No, wtedy to juz musialby pan miec ze soba niezly kawal kijal MBR: (poniewaz jestem pewien, ze rozumiem, eo chcial przez to powiedziec Ed, ize on z kolei wie, ze go zrozumiaiem, mou/ie dale], nie powtarzajqcjego kwestii wlasnymi slowami) No wlasnie. Chciatbym warn uprzytornnic, ze nie odpowiada mi ten spos6b rozwiazywa- nia problem6w. Jestem zanadto roztargniony, zeby stale pamietac o noszeniu tegiego kija, a nawet gdybym parnietal, nie mialbym ochoty nikogo nim bic. Ed: Mozna by kolesia wykopac ze szkoly MBR: Proponujesz, Ed, zebysmy uczni6w zawieszali albo relegowali? Ed:No. 151

POROZUMIENIE BEZ PRZEMO MBR: Ten pomysl tez nie budzi we mnie entuzjazm Cheialbym warn pokazac, ze istnieja inne sposoby rozwiazyw nia konflik.t6w niz wykopywanie ze szkoly. Czulbym, ze zrobi Iern klape, gdyby to bylo jedyne, co potrafimy. Will: Jak koles siedzi i nie nie robi, to moze by go poslac klasy dla nierob6w? MBR: Proponujesz, Will, ze w szkole powinna bye osob klasa, do kt6rej mozna by posylac uezni6w, kiedy przeszkadz kolegom? Will: Takjest. Po eo maja siedziec na lekeji,jak i tak nie robia, MBR: Bardzo interesuje mnie ten pomysl, Chetnie po I eham, jak sobie to wyobrazasz w praktyee. Will: Czasem czlowiek przyehodzi do szkoly i ezuje sie prostu wrednie. Nie mu sie nie chce. No to urzadzmy taka se, w kt6rej uezniowie beda mogli siedziec, p6ki im sie nie ehee znowu cos porobic. MBR: Rozumiem, ale spodziewam sie, ze nauezyeiele da mieli pewne obawy, ezy uezniowie bez oporu dadza sie slac do klasy dla nierob6w. Will: (z przekonaniem) Dadza, Pomysl mial, moim zdaniem, szanse powodzenia.jesli ko zdolalibysmy przekonac pozostalyeh, ze nie idzie tu 0 nie kogokolwiek, tylko 0 stworzenie przestrzeni dla tyeh, ktc akurat nie bardzo sa w stanie sie uczyc, a zarazem stworzenie runk6w do nauki tym, kt6rzy wlasnie uczyc sie chca, Powie Iern to uezniom, sugerujac jednoczesnie, ze pomysl kla .. nierob6w lepiej bedzie przedstawic jako owoe uczniowskiei rzy m6zg6w niz odg6rny nakaz, przy takim bowiem nasw . niu sprawy zostanie przyehylniej powitany. U rzadzono wiec klase dla nierob6w - ezyli uezni6w. rzy byli wytraceni z r6wnowagi i nie mieli oehoty sie uczyc swoim zaehowaniem przeszkadzali innym w nauce. C uezniowie sami prosili, zeby pozwolono im tarn p6jse; kie dziej wysylali ieh tarn profesorowie. Nauczycielke, k.t6ra piej opanowala jezyk PBp, oddelegowalismy do klasy dla b6w. Udalo jej sie tarn przeprowadzic wiele owocnyeh ro z dziecmi, System ten bardzo pom6gl przywrocic w szko rzadek, gdyz uezniowie, k.t6rzy go obmyslili, wytlumaczv wiesnikorn, ze klasa dla nierob6w ma sluzyc oehronie pra uezni6w, kt6rzy chca sie skupic na nauce. Moja roz z uezniami zaprezentowalismy nauezyeielom jako dow6d. 152

inne sposoby rozstrzygania konflikt6w niz umycie rak lub sie- gniecie po srodki przymusu. _:CLE SILYW CELACH OCHRONNYCH Kiedy okolicznosci nie sprzyjaja porozumiewaniu sie (na przy- klad w sytuacjach bezposredniego zagrozenia), moze okazac sie konieczne uzycie sily z intencja opiekuncza - czyli po to, zeby zapobiec wyrzadzeniu szkody lub niesprawiedliwosci, nigdy zas po to, zeby kogos ukarac albo zadac mu cierpienie, wymusic skruche badz zrniane postepowania. U zywanie sily w celach dys- cyplinarnych zazwyczaj wywoluje wrogosc i wzmaga niechec do tego akurat dzialania, do kt6rego chcemy druga osobe naklonic. Kara sprawia, ze ludzie maja 0 sobie gorsze mniemanie i trudniej im wykazac dobra wole. Ponadto w obliczu kary czlowiek nie koncentruje sie na istotnej wartosci pewnych dzialan, tylko na zewnetrznych konsekwencjach ewentualnego ich zaniechania. Obwinianie i karanie nie stwarza motywacji, jakie chcielibysmy widziec u innych. RESZCZENIE

yzwalanie siebie ·siuzenie innym rede R o Z D Z I A ~ kosc od dawna spi, iysana czerpanymi ze swoich tycznych miiosci rozkoszami, e nakladajq jej klapki na oczy. Teilhard de Chardin, teolog ALNIANIE SI~ OD STAREGO ZAPROGRAMOWANIA Dotychczas omawialismy PBP jako skuteczne narzedzie porozu- miewania sie i kontaktowania z innymi ludzmi, lecz system ten ulatwia nam tez porozumiewanie sie z wlasnym wnetrzern. Za jego pomoq mozerny przelozyc na jezyk uczuc i potrzeb to, eo powtarza nam caly ch6r glos6w wewnetrznych, kt6re nas pote- piaja i ponizaja - bo tez we wlasnym wnetrzu ferujemy czesto najsurowsze wyroki. Kazdy z nas pobral w zyciu pewne nauki, kt6re go ograni- czaja. Ich zrodlern mogq bye na przyklad pelni najlepszych checi rodzice, pedagodzy, duchowni. Sa one przekazywane z pokolenia na pokolenie, przez stulecia. Znaczna cz~se tego destrukcyjnego materialu kulturowego tak wrosla w nasze zycie, ze nawet juz so- bie nie uswiadarniarny jego obecnosci. Komik Buddy Hackett, wychowany na obfitej kuchni domowej swojej matki, przez wie- le lat nie zdawal sobie sprawy, ze mozna wstac od stolu, zanim dostanie sie zgagi. Dopiero w wojsku - jak wyznal podczas jedne- go z wystepow - zrozumial, ze sa jeszcze inne mozliwosci. B6l wywolany szkodliwym treningiem kulturowym rowniez stanowi tak integralna cz~se naszego zycia, ze wtapia sie w do. Trzeba ogromu energii i swiadornosci, zeby dostrzec slady tej niszczy- cielskiej edukacji i przeksztalcic je w wartosciowe mysli i zacho- wania, kt6re beda sprzyjaly zyciu, 155

POROZUMIENIE BEZ PRZEM Moiemy sit: uwolnic od pozostalosci kulturowej tresury. Poniewaz PBP zacheca nas, zebysmy rozgraniczyli s strzezenia i oceny, przyznali racje bytu myslorn lub potrzebo ksztaltujacym nasze uczucia, i wyrazali prosby w kategoriach j sno okreslonych dzialan, metoda ta pozwala nam lepiej uswia miac sobie obecnosc kulturowych uwarunkowan, ktore w dan chwili wywieraja na nas wplyw. Gdy zas wprowadzimy te U\\ runkowania w pole swiadomosci, dokonamy przelomow kroku ku ternu, zeby wyrwac sie spod ich wladzy. ROZSTRZYGANIE KONFLlKTOW WEWN~TRZNYCH 156 Za pomoq PBP mozerny rozstrzygac konflikty wewnetrz ktore czesto bywaja przyczyn'l depresji. W ksiazce Revolution Psychiatry Ernest Becker jako zrodlo tej dolegliwosci wskaz "mentalnie zablokowane rozdwojenie" - czyli sytuacje, w naszym wnetrzu toczy sie dialog pelen wartosciujacych stwi dzen, a my tracimy kontakt z wlasnymi potrzebami i nie moz my nic zrobic, zeby je zaspokoic. Depresja jest sygnalem. przestalismy miec dostep do wlasnych potrzeb. Pewna adeptka PBP trwala w giebokiej depresji. Popro no ja, zeby rozpoznala glosy, ktore odzywaja sie w niej, gdy . najbardziej przygnebiona, i zapisala je w formie dialogu, takj prowadzily ze soba rozmowe. Pierwsze dwie kwestie brzmialv: Glos 1. ("kobieta ambitna"): Powinnam zye w sposot: ban owocny. Mamuje wiedze izdolnosci. Glos 2. ("sumienna matka"): Nie masz poczucia rzeczyu . sci. [estes matkq dwojga dzieci i nau/et z tvm ledwie sobie radzisz, wife mozesz podolac dodathowym obowiqzkom? Zauwazcie, ile w tych wewnetrznych komunikatach w . zen 0 charakterze osadow, takich jak "powinnam", "mam wiedze i zdolnosci", "ledwie sobie radzisz". Kobiecie, 0 mowa, miesiacami rozbrzmiewaly w glowie wariacje na wlasnie tematy. Poproszono j'l wiec, zeby swojej "ambitnef aplikowala "pigulk~ PBP", dzieki czemu nadawany przez t~ stac komunikat mial zyskac nastepujaca forme: "Kiedy a, czu bo potrzeba mi c. Chcialabym wiec teraz d". Potem przeredagowala pierwsza kwestie, nadajac jej oto postac: "Kiedy spedzam w domu z dziecmi tyle czasu.. pracujac w zawodzie, ogarnia mnie przygnebienie i zniechec bo brak mi poczucia spelnienia, ktore dawniej czerpalam z p Chcialabym wiec teraz znalezc prac~ w niepelnym wymiarze dzin, zgodna z moim przygotowaniem zawodowym".

Potem 0 to samo poproszono "sumienn~ matke". Kwestia druga w przeredagowanej wersji brzrniala: "Kiedy wyobrazam sobie, ze moglabym p6jsc do pracy, ogarnia mnie strach, bo po- trzebna mi jest gwarancja, ze dzieci beda pod dobra opieka. Chcialabym wiec teraz wymyslic, jak zapewnic dzieciom odpo- wiednia opieke w godzinach, kiedy bede w pracy, i jak znalezc dostatecznie duzo czasu na to, zeby z nimi bye, gdy nie jestem zmeczona". Kobieta ta doznala wielkiej ulgi, kiedy przetlumaczyla swo- je wewnetrzne komunikaty na jezyk PEP Co prawda nadal bo- rykala sie z trudnosciarni, bo musiala na przyklad znalezc wyso- ko kwalifikowana pomoc do dzieci i zapewnic sobie poparcie meza, ale nie dreczyl jej juz wewnetrzny sp6r, kt6ry dotychczas uniemozliwial jej trafne rozpoznanie wlasnych potrzeb . ZWALANIE SlEBIE I StUZENlE INNYM RADA . i potrafimy szee wlasne eby i odniesc _ do nich patiq, moze nas uwolnic od .lVK ZABIJAJACV MARZENIA araj sif; dostrzec bodf; wyboru, q w tym, eo sisz". Na przebieg mojej wlasnej kariery gleboki wplyw wywarlo inne z kolei Cwiczenie. Najego przykladzie widac.jak za pomoq PEP mozna sie wyzwolic z mentalnych wiezieri, kt6re sami sobie bu- dujemy. Polega ono na sprawdzeniu, czy przypadkiem nie bloku- jemy sobie dostepu do pewnych zyciowych szans, poslugujac sie ,J~zykiem marzeniob6jczym", kt6ry przeslania nam mozliwosci wyboru. Najpierw ukladamy liste dzialan, do ktorych we wlasnym przekonaniu jestesmy zmuszeni niezaleznie od naszych checi. Kiedy pracowalem jako psycholog klinicysta, na samym poczat- ku tej listy umiescilern zdanie: "Musz~ pisac raporty 0 stanie pa- cjentow". Nie cierpialem pisania tych raportow, a zajmowalo mi to co najmniej godzine dziennie. Punkt drugi brzrnial: "Musz~ na zmiane z innymi rodzicami wozic swoje i cudze dzieci do szkoly". Kolejnym krokiemjest przeredagowanie kazdego "mu- sze..." tak, aby nowa wersja zaczynala sie od slow: "Postanawiam robic to a to, poniewaz chce ...". W ten spos6b uswiadamiamy so- bie, ze zawsze mamy jakis wybor, chociaz bywaja sytuacje, gdy zadna z mozliwosci zbytnio nam nie odpowiada. Dzieki temu cwiczeniu wyrazniej tez zdajemy sobie sprawe z powodow, dla ktorych mimo wszystko decydujemy sie robic cos, czego nie lu- bimy. Kiedy po raz pierwszy sprobowalem przetlumaczyc swoje "musz~" na "chc~", poszlo mi to kulawo, napisalern bowiem: "Musz~ pisac raporty 0 stanie pacjentow, bo jestem psycholo- 157

POROZUMIENlE BEZ PRZEM TROSKA 0 Wt.ASNE SRODOWISKO WEWN~TRZNE Skup sit: na tym, co chcesz zrobic, a nie na tym, co ci nie wyszlo. 158 giem klinicysta, a wszyscy psychologowie klinicysci pisza raporty!". Spostrzeglszy jalowosc tego rozumowania, przyj Iern sie blizej swoim pobudkom. juz kilka rniesiecy wczes stwierdzilem, ze raporty nie przynoszGl pacjentom az tyle poz ku, aby rownowazylo to strate mojego czasu, czemu wiec poswiecalern ich pisaniu takie mnostwo energii? W koncu z Iern sobie spraw~, ze pisze raporty wylacznie dla pieniedzy, re za to dostaje. Od tamtej pory nie napisalem ani jednego. jasniwszy sobie, ze idzie mi w tym wypadku glownie 0 pie dze, postanowilern czerpac dochod z czynnosci, w ktorych wi glebszy sens. Gdy natomiast wzialern pod lupe pobudki, dla jakich nilern funkcje szofera-zmiennika, zrozumialern, ze zalezy mi tym, aby moje dzieci mogly korzystac z dobrodziejstw na w tej, a nie innej szkole. W najblizszym sasiedztwie mielism- prawda inna szkole, do ktorej dzieci moglyby same chodzic szo, lecz program tej, do ktorej je wozilern, bardziej odpowi moim wyobrazeniom na temat edukacji. Odkad to sobie \\. snilem, zaczalem pelnic dyzury za kierownica z calkiem now nastawieniem. Prosta zamiana "musz(' na "postanawiam, chce ..." zupelnie zrnienila moje podejscie do sprawy. Gdy dzien przypominalem sobie, czemu ma sluzyc poranna p jazdzka, odbywalem jGlw znacznie przyjemniejszym nastroju dawniej. Kiedy klebia sie nam w glowie krytyczne, oskarzycielskie gniewne mysli, trudno stworzyc sobie we wlasnym wne sprzyjajace srodowisko. Dzieki PBP mozemy osiagnac wie spokoj umyslu, poniewaz metoda ta radzi nam skupic sie na czego naprawde chcemy, zamiast na wlasnych lub cudzych dach i skazach. Pewna kobieta opowiedziala mi kiedys 0 glebokiej p mianie,jakiej doznala podczas trzydniowego warsztatu. Pos wila wziac w nim udzial miedzy innymi po to, zeby nauczyc lepiej dbac 0 siebie, ale drugiego dnia zbudzila sie skoro ' z koszmarnym bolern glowy. - Dotad w takich sytuacjach na ogol zaczynalam sie z nawiac, jaki popelnilam blad. Moze zjadlam cos, czego jesc powinnam? Moze narazilam sie na zbyt wielki stres? Moze bilam to, a moze zaniedbalam owo? Poniewaz jednak podje

nauke PBp, zeby zaczac lepiej dbac 0 siebie, zamiast tych wszyst- kich pytari zadalam sobie tylko jedno: ,,]aki srodek zaradczy jest mi w tej chwili potrzebny?". Usiadlam na lozku i zaczelam bar- dzo wolno krecic szyja, potem wstalam, przeszlam sie po poko- j u i zrobilam jeszcze pare innych rzeczy, zeby sobie poprawic sa- mopoczucie, zamiast sie lajac. B61 na tyle zlagodnial, ze moglam tego dnia uczestniczyc w warsztacie. Byl to dla mnie ogromny przelorn. Kiedy odnioslam sie do wlasnego b6lu glowy z empa- tia, zrozumialam, ze w przeddzien nie poswiecilam samej sobie dose uwagi, a b61jest sygnalem, ze potrzebuje jej wiecej. Zaje- lam sie wiec soba, tak jak tego potrzebowalam, i dzieki temu ja- kos dotrwalam do konca drugiego dnia warsztatu. Przez cale zy- cie miewalarn bole glowy, a ten akurat okazal sie punktem zwrotnym. Uczestnik innego warsztatu spytal, jak za pomocq PBP mozna uwolnic sie od jatrzacych komunikat6w wewnetrznych, kt6rymi sami sie bombardujemy, jadac autostrada, Dobrze zna- Iern ten problem! Poniewaz przez wiele lat moja praca wymaga- la ode rnnie jezdzenia po calym kraju, bylern smiertelnie umor- dowany wojowniczymi komunikatami, kt6re kotlowaly mi sie w m6zgu. Kazdy, kto podczas jazdy nie przestrzegal moich norm, stawal sie dla mnie wrogiem numer jeden, po pros tu 10- trem. Przez glowe przelatywaly mi mysli w rodzaju: "Do diabla, eo tego faceta napadlo? Nie patrzy, gdzie jedzie, czy co?". W tym stanie ducha pragnalern jedynie karac innych kierowc6w, ze zas zrobic tego nie moglem, gniew odkladal mi sie w ciele, za eo w sumie drogo piacilem. W koncu jednak nauczylem sie przekladac swoje katego- ryczne werdykty najezyk uczuc oraz potrzeb i odnosic sie do sie- bie z ernpatia: ,,0 rany, az mnie mrozi, kiedy widze, ze ludzie tak jezdza; bardzo bym chcial, zeby zauwazyli, jakie niebezpieczne srwarzaja sytuacje!". Ha! Ze zdumieniem stwierdzilem, ze stres wyrainie slabnie, kiedy po prostu sobie uswiadomie, co czuje i czego mi trzeba, zamiast miec pretensje do innych ludzi. P6iniej postanowilem odnosic sie z empatia do wspoluzyt- kownik6w jezdni i juz przy pierwszej okazji sowicie mi sie to oplacilo. ]adqce przede mna auto rozwijalo predkosc duzo poni- ze] dozwolonej i jeszcze zwalnialo przed kazdym skrzyzowa- niem. Przez pewien czas zrzedzilem i narzekalem: .Przeciez nie mozna tak jezdzic!". W koncu jednak zauwazylem, jak mnie to stresuje, pobieglem wiec myslq ku uczuciom i potrzebom kie- rowcy, kt6ry jechal przede rnna, Wyczulem, ze jest to ktos, kto 'ALANIE SIEBIE I StUZENIE INNYM RADA aduj stres, chujiJc si~ we sne uczucia trzeby. aduj stres, iiJzujiJc atyczny tald. 159

POROZUMIENIE BEZ PRZEM zabladzil, jest mocno zdezorientowany i byl wdzieczny za odrobine cierpliwosci ze stro jadacych za nim. Kiedy szosa sie rozszerzv i nareszcie moglem wyprzedzic, stwierdzile ze wspomniane auto prowadzi bez mala dzi wiecdziesiecioletnia staruszka, a na jej tw maluje sie zgroza. Ucieszylem sie, ze dzi eksperymentowi z ernpatia nie zatrabilem w zaden sposob nie okazalem niezadowolenia, choc zwykle robilem, gdy czyjs styl prowadzenia auta dzialal mi na nerwy. PBP ZAMIAST DIAGNOZY Dawno temu - tuz po tym, jak zainwestowalem dziewiec lat cia w studia i zdobywanie dyplomow, bez ktorych nie uzy bym uprawnien psychoterapeuty - wpadl mi w rece zapis d sji, jakq izraelski filozof Martin Buber odbyl z amerykan psychologiem Carlern Rogersem. Wyrazil w niej powatpiew czy w ogole da sie prowadzic psychoterapie z pozycji psych rapeuty. Dyskusja toczyla sie podczas wizyty Bubera w USA. terenie szpitala psychiatrycznego, wobec grona specjalistow mujacych sie zdrowiem psychicznym. W dialogu tym Buber twierdzi, ze rozwoj czlowieka d nuje sie dzieki spotkaniu dwoch jednostek, ktore w sposob bronny i autentyczny wyrazaja siebie; wzajernna ich relacje 0 sla slowami "Ja-Ty". Nie wierzy, ze tego rodzaju autentyzm szanse zaistniec, gdy ludzie sporykaja sie, wystepujac w ro psychoterapeuty i klienta. Rogers zgodzil sie, ze autentyzm warunkiem koniecznym rozwoju, utrzymywal jednak, ze s\ psychoterapeuci potrafia dobrowolnie wzniesc sie ponad role i autentycznie spotkac z klientem. Buber odniosl sie do tego twierdzenia sceptycznie. U zal, ze nawet gdy psychoterapeuta jest w pelni oddany pracy i umie zachowywac sie autentycznie w kontaktach z tami, nie zdola nawiazac z nimi prawdziwej relacji, poki beda dziec siebie jako wlasnie klientow.jego zasjako psychotera Sam fakt, ze klient mu si umowic sie na wizyte w gabinecie . placic za "usuni~cie usterki", zdaniem Bubera zmniejsza na powstanie autentycznej relacji miedzy dwojgiem ludzi. Powyzszv dialog ostatecznie rozwial moje watpliwosci, tyczace zasady klinicznego dystansu, ktora z punktu widze rapii psychoanalitycznej, jakiej mnie nauczono, byla naj' 160

-ryzwALANIE SIEBIE I StUZENIE INNYM RADA iast rpretowac owanie kilent6w, iqzywalem z nimi atyczny kontaldj iast stawiac szym przykazaniern.jesli psychoterapeuta wlaczal do terapii wla- sne uczucia i potrzeby, uwazano to za patologie. Od kornpetent- nego terapeuty oczekiwano, ze zachowa wobec procesu leczenia postawe nieosobista, sluzac klientom za lustro, na ktore rzuto- wac beda swoje problemy, aby je potem przy jego pomocy roz- pracowac. Rozumialern wprawdzie teoretyczne przeslanki, prze- mawiajace za tym, zeby do procesu terapii nie mieszac elernen- tow zycia wewnetrznego psychoterapeuty i wystrzegac sic:pokus, pod wplywem ktorych terapeuta moglby rozstrzygac wlasne konflikty wewnetrzne kosztem klienta. Zawsze jednak czulern sic:niezrecznie, zachowujac wymagany dystans emocjonalny; co wiecej, wierzylem, ze osobiste zaangaiowanie w proces terapii moze bye wrecz korzystne. Zaczalern wiec na probe zastepowac jezyk kliniczny termi- nologia PBP. Zamiast interpretowac wypowiedzi klientow w swietle rozmaitych teorii osobowosci, ktore wczesniej studio- walem, wchodzilern w bliski kontakt z ich slowami i sluchalern empatycznie. Zamiast stawiac diagnozy, ujawnialem to, eo dzia- la sic:we mnie. Z poczatku bylem tym wszystkim przeraiony. Balem sie, jak koledzy po fachu zniosa autentyzm moich roz- mow z klientami. Wyniki okazaly sic:jednak tak satysfakcjonuja- ce zarowno dla mnie,jak i dla klientow, ze wkrotce wyzbylem sic: . wahan. Dzisiaj - po trzydziestu pieciu latach - koncepcja pelne- go zaangaiowania psychoterapeuty w relacje z klientem nie jest juz herezja, lecz gdy zaczynalem prowadzic praktyke w tym sty- lu, rozmaite grupy psychoterapeutow czesto zapraszaly mnie, ze- byrn wyglosil odczyt i przedstawil to nowe podejscie. Pewnego razu liczne zgromadzenie specjalistow ze stanowe- go szpitala psychiatrycznego zaproponowalo mi, abym zademon- strowal.jak rnozna za pomoq PBP prowadzic poradnictwo dla lu- dzi cierpiacych. Wygtosilem godzinny odczyt, po czym poproszo- no mnie, zebym przeprowadzil wywiad z pacjentem, ocenil jego stan i zalecil odpowiednia kuracje. Odbylem mniej wiecej polgo- dzinna rozmowe z dwudziestodziewiecioletnia matka trojga dzie- ci. Kiedy kobieta wyszla z sali, przedstawiciele personelu medycz- nego, ktorych apiece ja powierzono, zaczeli zadawac pytania. - Doktorze Rosenberg - rzekl prowadzacy j~ psychiatra. - Prosze postawic diagnoze roznicowa. Czy pariskim zdaniem ta kobieta ma objawy schizofrenii, czy raczej psychozy wywolanej zazywaniern narkotykow? Odparlem, ze wobec tego rodzaju pytan czuje sie nieswojo. Nawet podczas stazu w szpitalu psychiatrycznym nigdy nie by- 161

POROZUMlENlE BEZ PRZEM lem pewien, jak pacjenta zaklasyfikowac. Od tamtej pory na talern sie literatury fachowej, z ktorej wynika, ze miedzy psyc trami a psychologami nie ma zgody eo do znaczenia poszcz ~ nych elernentow terminologii diagnostycznej. W swietle wi raportow to.jaka pacjentowi szpitala psychiatrycznego ostatec postawi sie diagnoze, zalezalo bardziej od szkoly, ktora reprez towal dany psychiatra, niz od wlasciwosci samego pacjenta. W dalszyrn ciagu swojej wypowiedzi zaznaczylem, ze wet gdyby istniala spojna terminologia, niechetnie bym ja st wal, nie widze w tym bowiem zadnego pozytku dla pacjem W leczeniu schorzeri somatycznych zdefiniowanie procesu ry wywolal chorobe, czesto pozwala zaordynowac odpowie kuracje, natomiast w dziedzinie tak zwanych chorob urn, wych nie dostrzegalem wyraznej korelacji miedzy faktami a zewnictwem. Z moich doswiadczen wynikalo, ze gdy w szpi szersze grono lekarzy omawia przypadekjakiegos pacjenta, wi szosc czasu poswieca sie ustalaniu diagnozy. Dopiero gdy ko rencja ma sie ku koncowi, psychiatra prowadzacy zwraca sie kolegow z prosba, zeby pomogli mu obmyslic terapie. Oni . nak czesto puszczaja t~ prosbe mimo uszu, zajeci utarczka czyja diagnoza jest trafniejsza. Wyjasnilem obecnym na wykladzie psychiatrom, ze z nie z regularni PBp, zamiast zastanawiac sie, jakiego rodzaju za dotkniety jest pacjent, nalezy zadac sobie nastepujace p "Co ten czlowiek czuje? Czego mu trzeba? Jakie budzi we uczucia i jakie za tymi moimi uczuciami kryja sie potrzeby? kie dzialania badz decyzje mogibym doradzic temu czlowie majac przy tym przekonanie, ze pomog~ mu one zyc szczesli niz dotad?", Poniewaz w odpowiedziach na te pytania uja znaczna cz~sc prawdy 0 nas samych i 0 wartosciach, w ktore rzymy, czujemy sie w takiej sytuacji duzo bardziej bezbronni gdybysmy po prostu stawiali diagnoze, Innym razem poproszono mnie, zebym zademonstr jak stosowania PBP mozna nauczyc ludzi, u ktorych stwie no chroniczne rozdwojenie jazni, W obecnosci mniej wi osierndziesieciorga psychologow, psychiatrow, pracowniko cjalnych i pielegniarek usadzono wraz ze mna na scenie pi scioro pacjentow z rozpoznaniem schizofrenii. Kiedy prz wile m sie i zaczalern wyjasniac, czemu sluzy PBp, jeden p powiedzial cos, co na pozor nijak nie mialo sie do moich Wiedz~c, ze rozpoznano u niego chroniczna schizofrenie. glem pokusie myslenia kategoriami klinicznymi, wedle ktc 162

Y'ZWALANIE SIEBIE I Sl,UZENIE INNYM RADf\ fakt, ze go nie zrozumialern, nalezalo zlozyc na karb zametu w jego glowie. - Pan chyba nie bardzo nadaza za tym, eo mowie - powie- dzialem. - Aja rozumiem, 0 eo mu chodzi - wtracil inny pacjent, po czym zaczal tlumaczyc, gdzie widzi zwiazek miedzy slowami ko- legi a moimi wstepnymi objasnieniami. Kiedy pojalem, ze to nie pacjent ma zamet w glowie, lecz ja sam nie dostrzeglem wzajem- nego zwiazku miedzy naszymi rnyslami, przerazila mnie latwosc, z jaka obarczylem go odpowiedzialnoscia za cale nieporozumie- nie. Bylbym z siebie znacznie bardziej zadowolony, gdybym po- wiedzial: "Troch~ sie pogubilem. Chcialbym dostrzec zwiazek miedzy tym, eo dotad m6wilem, a panska reakcja, ale go nie wi- dze. Czy zechce mi pan wytlumaczyc.jak panskie slowa maja sie do mojej wczesniejszej wypowiedzi?". Pr6cz tego kr6tkiego epizodu, podczas kt6rego przez chwi- le rozumowalern kategoriami klinicznymi, sesja z udzialem pa- cjent6w bardzo sie udala, Personel byl pod tak ogromnym wra- zeniern ich reakcji, ze wiele os6b wrecz pytalo mnie, czy moim zdaniem ci akurat pacjenci sa bardziej skorzy do wspoldzialania, niz to sie zazwyczaj zdarza. Odpowiedzialern, ze gdy zamiast sta- wiac diagnozy, nawiazuje kontakt z tym, eo w ludziach zywe, przewaznie reaguja oni pozytywnie. Ktos sposrod personelu poprosil wtedy, zebysmy w celach szkoleniowych odbyli podobna sesje z udzialem psycholog6w i psychiatr6w. Pacjenci zeszli ze sceny, a ich miejsce zajela grupa ochotnik6w z widowni. Okazalo sie, ze nie bardzo potrafie obja- snic pewnemu psychiatrze roznice miedzy czysto intelektual- nym rozumieniem a nieodzowna podczas stosowania PBP em- patia. Ilekroc ktos sposrod uczestnik6w wyrazal jakies uczucia, psychiatra ten nie pr6bowal odniesc sie do nich empatycznie, tylko dumaczyl, jak rozumie ich psychologiczna dynamike. Za trzecim razemjeden z siedzacych na widowni pacjent6w nie wy- trzymal i zawoial: - Nie widzi pan, ze znowu robi pan to samo? Interpretuje pan jej slowa, zamiast nawiazac emparyczna lacznosc z jej uczu- ciami! Dzieki technikom i specyficznej swiadornosci PBP moze- my pomagac ludziom, sporykajac sie z nimi w spos6b autentycz- ny, otwarty i partnerski, zamiast wchodzic w czysto profesjonal- ne, hierarchiczno-diagnostyczne relacje, nacechowane emocjo- nalnym dystansem. 163

POROZUMIENIE BEZ PRZE STRESZCZENIE Dzieki PBP zyskujemy lepszy kontakt z wlasnym wnetrz metoda ta pomaga nam bowiem tlumaczyc negatywne kom katy wewnetrzne na jezyk uczuc i potrzeb. Gdy zas umiem . poznawac wlasne uczucia oraz potrzeby i odnosic sie do z ernpatia, marny szanse wydobyc sie z depresji. "J~zyk m niob6jczy" mozerny zastapic terminologia PBP i w kaidej . acji dostrzec pewien margines swobody. PBP uczy nas sku sie na tym, czego naprawde pragniemy, zamiast na wlasnych cudzych wadach i bledach, a tym samym daje narn narze i wglad, dzieki kt6rym mozerny osiagnac wiekszy spok6j du PBP znajduje tez zastosowanie w poradnictwie i psychote jako sposob nawiazywania partnerskiej, autentycznej re z klientem.

~ALANIE SIEBIE I SI:.,UZENIEINNYM RAD1\ PBP w dzialaniu: Radzenie sobie z zastarzalymi urazami isamoocenami Adeptka Porozumienia Bez Przemocy opowiedziala nastepujaca historic: Po powrocie z pierwszego kilkudniowego warsztatu PBP zastalam u siebie w domu niewidziana od dwoch lat przyjaciolke. Nasza znajomosc zaczela sie od ciezkiej dwutygodniowej wedrowki przez dzika okolice, a zarazem podrozy we- wnetrznej, uwieiiczonej samotnym trzydniowym postern w Gorach Skalistych. Iris przed t~ wypraw~ przepracowala dwadziescia piec lat jako szkolna bibliotekarka. Kiedy juz wysluchala mojej entuzjastycznej opowiesci 0 PBp, wyznala, ze wciaz jeszcze boli ja cos, eo przed szesciu laty powiedziala jej w Kolorado jedna z naszych przewodniczek. Doskonale parnietalarn t~ kobiete, szalona dzikuske Leav 0 dlo- niach poharatanych lina, za pomoca ktorej asekurowala nas podczas wspinaczki: niejedno umiala wyczytac ze zwierzecych odchodow, wyla w ciemnosciach, tanczy- la z radosci, wyplakiwala swoja prawde i tesknym spojrzeniem odprowadzala nasz autokar, kiedy po raz ostatni machalismy jej na pozegnanie. Pewnego dnia podczas wymiany informacji zwrotnych powiedziala: . - Wiesz eo, Iris, nie cierpie takich ludzijak ty. Ze tez zawsze musisz bye taka cholernie milutka i slodziutka. Bez przerwy odstawiasz te potulna bibliotekarecz- ke. Moze bys wreszcie dala sobie z tym spokoj i zaczela po prostu Zye? Przez nastepne szesc lat Iris slyszala te slowa we wlasnej glowie i prowadzila z nimi dialog. Postanowilysrny czym predzej sprawdzic, jak moze zaradzic tej sytu- acji swiadomosc wyniesiona z warsztatu PBP. Wzi~lam na siebie role Leav i powto- rzylam jej wypowiedz sprzed szesciu lat. Iris: {zapominajqc 0 PBp, slyszy tylko krytykf i leiecewazenie) Nie masz prawa tak do mnie mowic. Nie wiesz, kim jestem, 'nie wiesz, co ze mnie za bibliotekar- ka! Traktuje swoj zawod serio, a jesli chcesz wiedziec, uwazam, ze nie mniej niz nauczyciele przyczyniam sie do ksztakenia mlodziezy .. Ja: (slucham jako Leav, z empatiq, swiadomie, przez pryzmat PBP) Mam wraze- nie, ze sie rozgniewalas, bo chcialabys, zebym zdala sobie spraw~ z tego, kim naprawde jestes, nim zaczne cie krytykowac. Zgadlam? Iris: No wlasniel Nie masz pojecia, ile mnie kosztowalo to, zeby sie w ogole zapisac na te wypraw~. Patrz! Jestem tu. Wytrzymalam do konca, praw- da? Przez dwa tygodnie nie robilam zadnych unikow i ze wszystkim da- lam sobie radel Ja w roli Leav: Czy dobrze rni sie zdaje, ze czujesz sie zraniona i chcialabys doczekac sie wiekszego uznania za tyle odwagi i wysilku? Pada jeszcze kilka kwestii z obu stron, po czym w Iris dokonuje sie widocz- a przemiana; tego rodzaju przemiany czesto uzewnetrzniaja sie poprzez objawy fi- 165

POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY zyczne, gdy rozmowca czuje, ze jego komunikat odebrano wystarczajaco wiernie. Moze wtedy na przyklad rozluznic sie albo glebiej odetchnac. Czesto oznacza to, ze otrzymal dostateczna porcje empatii i bedzie teraz zdolny skierowac uwagc:;ku czemus innemu niz bol, ktorernu dotychczas dawal wyraz. Czasem potrafi wtedy wsluchac sie w cudze uczucia i potrzeby. Bywa jednak i tak, ze niezbedna jest ko- lejna dawka empatii, pozostal bowiem jakis zaniedbany obszar bolu. Widzialam, ze w tym akurat przypadku nie obejdzie sie bez jeszcze jednej rundy empatyzowania, zanim Iris zdola uslyszec, eo naprawde probuje powiedziec jej Leav. To wieksze za- potrzebowanie na empatie bralo sie stad, ze Iris miala az szesc lat na to, aby lajae sie w duchu za brak refleksu, ktory nie pozwolil jej natychrniast z honorem odeprzec zarzutow Teraz jednak, gdy dokonala sie w niej ta subtelna przemiana, z miejsca podejmuje watek: Iris: 0 kurczel Powinnam byla wygarnac jej to wszystko szesc lat temul Ja: (wlasnym gtosem, jako okazujqca empatie przyjaciolka) jestes zirytowana, bo zalujesz, ze wtedy zabraklo ci slow? Iris: Czuje sie jak kompletna idiotka! Przeciez wiedzialam, ze nie jestem zad- na "potuln~ bibliotekareczka", ale dlaczego jej tego nie powiedzialam? Ja: Czyli zalujesz, ze mialas za slaby kontakt z wlasnym wnetrzern, aby to powiedzieC? Iris: Tak. Ijestem na siebie wsciekla! Zaluje, ze dalarn tak soba pomiatac. Ja: Wolalabys twardo sie postawic? Iris: No wlasnie. Musze pamietac, ze mam prawo bronic tego, co SObClrepre- zentuje. Iris na chwile milknie. Potem mowi, ze gotowajest zastosowac PBp, aby ina- czej niz dotad uslyszec slowa Leav. Ja w roli Leav: Wiesz eo, Iris, nie cierpie takich ludzi jak ty. Ze tez zawsze i wszedzie musisz bye taka cholernie milutka i slodziutka. Bez przerwy odstawiasz te potulna bibliotekareczke, Moze bys wreszcie dala sobie z tym spokoj i zaczela po prostu zye? Iris: (wsluchuje si~ w uczucia, potrzeby i pros'by Leav) Och, Leav, mam wrazenie ze jestes gleboko zawiedziona, bo ... bo ja ... (lapie si~ na tym, ze popelni14 cz~sty blqd: mowiqc ,Ja", bierze na siebie role sprawczyni uczuc Lea v, eami upatryu/ac ich irodlo w jakims pragnieniu samej Leav, ktore te uczuda wywolu je. Czyli zdanie ,Jeste5 zawiedziona, bo robie to a to", nalezy zastqpic zdani ,,] estes zawiedziona, bo pragniesz ode mnie czego« innego nii: to, eo ci daje"}. (podejmuje kolejnq prov~) Och, Leav, mam wrazenie, ze jestes glyboko wiedziona, bo chcesz ... hmrn ... bo chcesz ... 166

-.vvzWALANIE SIEBIE I SLUZENIE INNYM RADA Pr6bowalam szczerze utozsamic sie z Leav i nagle olsnilo mnie, czego (jako Leav) pragn~: ,;wi~zi! Wlasnie wiezil Chce czuc, ze laczy mnie wiez ... z toba, Iris! I tak mnie wkurza ta twoja slodycz i uprzejmosc, kt6ra tworzy miedzy nami barie- re, ze mialabym ochote rozedrzec ja na strzepy i m6c wreszcie naprawde cie do- tknac!". Ten raptowny wybuch troche nas obie oszolomil. Po chwili Iris powiedziala: - Gdybym wtedy zdala sobie spraw~, ze ona wlasnie tego chce, gdyby potra- fila mi wytlumaczyc, ze chodzi jej 0 autentyczny kontakt ze rnna ... Jejku, przeciez to prawie wyznanie milosne. Nigdy potem nie spotkala juz prawdziwej Leav, nie mogla wiec sprawdzic, czy intuicja podsunela jej sluszne rozwiazanie zagadki, ale dzieki tej sesji PBP zdo- lala rozstrzygnac dreczacy j~ konflikt wewnetrzny i odtad latwiej jej bylo sluchac z nowym, swiadomym nastawieniem, gdy ludzie wokol niej m6wili rzeczy, kt6re dawniej odebralaby jako dowody lekcewazenia. 167

Jak w jezvku PBP wvtezic uznanie ? wi{kszym stajesz si? koneserem uxiziecznosci, tym mniej padasz ofiarq niecheci, resji irozpaczy. W'dziecznoic niczym eliksir stopniouio rozpusci skorupe twojego ;a" - zachiannoic ipotrzebe wladzy - przemieniajqc cie w istote szczodrq. Deieki iecznosci dokonuje si? zaiste alchemiczna reakcja duchowa, pod wptywem ktorej ifemy si? wspanialomys1ni, wielkoduszni. R o Z D Z I A t:. Sam Keen TENCJA, Z KTOREJ WYPtYWA POCHWAtA omplementach °kryje sit; OSCfd . z tego, ie ;z;z:vtvw,ny. "Udal ci sie ten raport". "Jestes bardzo wrazliwy". "To bylo bardzo mile z twojej strony, ze wczoraj wieczo- rem odwiozles mnie do domu". Tego rodzaju stwierdzenia przewaznie wyglasza sie, zeby wyrazic kornus uznanie w jezyku, kt6ry odcina nas od zycia. Dziwicie sie moze, ze wedlug mnie pochwaly i komplementy wznosza bariere miedzy nami a zyciern. Zauwazcie jednak, ze niewiele mowia one 0 tyro, eo dzieje sie w wyglaszajacym je czlowieku, natomiast ustawiaja go w roli sedziego. Wszelkie zas osady - zar6wno negatywne, jak i pozytywne - zaliczam do ka- tegorii komunikat6w, utrudniajacych nam kontakt z zyciem. Dyrektorzy bioracy udzial w szkoleniach dla wielkich firm czesto bronia strategii pochwal i komplement6w, twierdzac, ze jest skuteczna. "Z badan wynika - mowia - ze jesli szef prawi podwladnym komplementy, bardziej przykladaja sie do pracy. To samo zjawisko wystepuje w szkolach: uczniowie pilniej sie ucza, jesli nauczyciel ich chwali". Znajac wyniki cytowanych badan, 169

POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY Wyraiaj uznenie, ieby kogos uczcic, a nie po to, ieby nim man;pulowac. uwazam, ze osoby w ten sposob chwalone rzeczywiscie bardziej przykladaja sie do pracy, ale tylko poczatkowo. Gdy wyczuja ma- nipulacje ukryta w pochwalach, ich wydajnosc spada. Najsmur- niejsze jest jednak to, ze caly urok pochwaly gdzies sie zatraca, kiedy ludzie zauwazaja utajona w niej chec wycisniecia z nich korzysci. Co wiecej, gdy poslugujemy sie pozytywnym komunikate zwrotnym jako narzedziem wywierania wplywu, wcale nie jest ta- kie oczywiste, jak ten komunikat zostanie odebrany. W pewn dowcipie rysunkowym jeden Indianin mowi do drugiego: - Mam najbardziej raczego, najdzielniejszego konia na ea- lym Zachodzie! Kon smutnieje i mowi: - No prosze! Kupil sobie drugiego konia. Kiedy wyrazarny uznanie w jezyku PBp, idzie nam wylacz- nie 0 to, zeby kornus zlozyc hold, a nie 0 ewentualna korzys ktora moglibysmy w zamian od niego uzyskac. Chcemy jed uczcic fakt, ze inni ludzie wzbogacili nasze zycie. TRZY ELEMENTY POCHWAtY Podzif;kowanie w stylu PBP: "Zrobiles to a to; czujf; to a to; zaspokoites tf; a tf; z moich potrzeb". 170 W swietle zasad PBP wyroznia sie trzy elementy, ktore powi uwzgledniac pochwala: 1) uczynek, ktory wyszedl nam na dobre, 2) nasze konkretne potrzeby, ktore zostaly dzieki temu spokojone, 3) mile uczucie, wywolane zaspokojeniem tych potrzeb. Kolejnosc tych elernentow moze bye rozmaita; nieki wszystkie trzy udaje sie zawrzec w usmiechu lub w zwyklv "dzi~kuj~". jesli jednak chcemy sie upewnic, czy rozmox w pelni zdaje sobie spraw~ z ogromu naszej wdziecznosci, nauczyc sie slownego formulowania tych trzech elernentow nizszy dialog pokazuje, jak mozna przeredagowac pochwale, uwzglednic w niej wszystkie trzy elementy, zalecane przez PB Po zakonczeniu warsztatu jedna z uczestniczek pod- chodzi do mnie i m6wi: Marshall, jestes genialny! MBR: Nie moge z twojej pochwaly wyniesc az takiej korzysci, jakiej bys mi zyczyla. Uczestniczka: Jak to? Dlaczego? MBR: Nasluchalem sie w zyciu calego mn6stwa epi- tet6w, ale nie przypominam sobie, zebym czegokol-

wJ~ZY'KU POROZUMlENIA BEZ PRZEMOCYWYRAZIC UZ lE wiek naprawde sie nauczyl, kiedy m6wiono mi, jaki rzekomo jestem. A ja chcialbym z twojej pochwaly czerpac nauke i radosc, do tego potrzeba mi jednak wiecej informacji. Uczestniczka: Na przyklad jakich? MBR: Przede wszystkim chcialbym wiedziec, coz ta- kiego powiedzialern albo zrobilem, eo umililo ci zycie. U czestniczka: No, jestes taki inteligentny. MBR: Niestety, wyglosilas kolejny osad, aja wciaz nie wiem, eo takiego zrobilem, ze umililem ci zycie. Uczestniczka chwile sie zastanawia, potem jednak wskazuje notatki, kt6re robila w czasie warsztatu: 0, popatrz - tu i tu. Chodzi mi 0 te dwie rzeczy, kt6re po- wiedziales. MBR: Aha, wiec to za te dwa zdania chcesz mi podzie- kowac. Uczestniczka: Tak. MBR: Chcialbym sie teraz dowiedziec, eo czulas, kie- dy powiedzialern te dwie rzeczy Uczestniczka: Nadzieje i ulge. MBR: No to powiedz mi jeszcze, kt6re z twoich po- trzeb w ten spos6b zaspokoilem. Uczestniczka: Mam osiemnastoletniego syna i zupel- nie nie moge sie z nim porozumiec. Rozpaczliwie szu- kalam jakichs wskaz6wek, kt6re pomoglyby mi odno- sic sie do niego z wieksza miloscia, i wlasnie te dwie twoje wypowiedzi wskazaly mi kierunek. Kiedy uslyszalem t~ trojczlonowa informacje i dowiedzialern sie, eo wlasciwie zrobilem, co uczestniczka warsztatu czula ijakie jej potrzeby zostaly zaspokojone - moglern wraz z nia cieszyc sie ta radosna okazja. Gdyby od razu wyrazila mi wdziecznosc w jezy- ku PBp, rnogloby to brzmiec na przyklad tak: "Marshall, kiedy powiedziales te dwa zdania (tu pokazuje mi stosowne rniejsce w notatkach), poczulam przyptyw nadziei i wielka ulge, bo od dawna szukarn sposobu, zeby nawiazac kontakt z synern, a te dwie wypowiedzi wskazaly rni kierunek". RZYJMOWANIE OOWOOOW UZNANIA Wiele os6b nie umie z wdziekiern przyjmowac dowod6w uzna- nia. Nie jestesmy pewni, czy na nie zaslugujerny. Obawiarny sie 1 1