domcia242a

  • Dokumenty1 801
  • Odsłony3 290 216
  • Obserwuję1 922
  • Rozmiar dokumentów3.2 GB
  • Ilość pobrań1 958 581

Accidental Abduction - Alien Abduction - Eve Langlais (tłumaczenie nieoficjalne aguchap99

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :604.3 KB
Rozszerzenie:pdf

Moje dokumenty

domcia242a
EBooki przeczytane polecane

Accidental Abduction - Alien Abduction - Eve Langlais (tłumaczenie nieoficjalne aguchap99.pdf

domcia242a EBooki przeczytane polecane
Użytkownik domcia242a wgrał ten materiał 5 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 138 stron)

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Accidental Abduction Eve Langlais Tłumaczenie nieoficjalne aguchap99 Porwana przez pirata kosmicznego, walczy z pokusą, aby pozwolić mu plądrować swoje towary. Usiłowanie zabójstwa chłopaka pozostawia Megan brnącą w oceanie. Tonąca bez nadziei, widzi na nocnym niebie jasne światło, nie jest to wejście do nieba, ale początek jej przypadkowego porwania przez pirata przestrzeni. Wdzięczna za jego ratunek Megan po prostu nie może zachować swoich usta zamkniętych, nawet gdy on grozi, że ją zabije - lub zlicytuje ją za najwyższą cenę. Jeszcze dziwniej, pomimo jej decyzji, aby nie angażować się w jej złośliwie gorącego porywacza, nie może oprzeć się jego spragnionego dotyku. Tren wycofał się z swojej pracy jako najemnik, aby móc cieszyć się życiem, ale nigdy nie liczył na nudę normalności. Nabycie rzadkich przedmiotów nieco wypełniło pustkę, ale jego przypadkowe porwanie zdeklarowanego Ziemianina, który nie wie, kiedy się zamknąć, odwraca jego życie do góry. Jej ognisty duch przyciąga go podczas gdy w tym samym czasie doprowadza do szaleństwa. Walczy z swoimi popędami, musi zdecydować, czy udusić ją barbarzyńsko czy zgwałcić jej bujne ciało? Pomimo tego, co jego serce próbuje mu powiedzieć, jest zdeterminowany, aby sprzedać ją temu, kto da najwięcej nawet gdy uwodzi jej ciało. Jednak, mimo najlepszych intencji, odkrywa, że nie może pozwolić jej odejść. I kiedy wróg z przeszłości myśli o porwaniu jej, zrobi wszystko, by ją odzyskać. Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Rozdział pierwszy Może utopienie się nie będzie takie złe. Zdrętwiałe ręce i nogi Megan zgodziły się z nią. Mimo tego, że całe jej ciało chciało przestać się poruszać - wrzeszczało to tak naprawdę - wciąż trzepotała, poruszając dłońmi i stopami na tyle, by utrzymać twarz nad falami. Od czasu do czasu brała łyk słonej wody, która sprawiła, że się dusiła i nie zrobiła nic, by uleczyć jej pragnienie. Przynajmniej nie musiała walczyć z palącym słońcem. Była szansa, że ulegnie zmęczeniu, zanim nadejdzie świt wraz z ocieplającymi promieniami. Jej sarkastyczna strona - która błagała o klapsy - powinna także podziękować, że przestała drżeć jakiś czas temu, a jej ciało zaaklimatyzowało się w wodach Pacyfiku, do których wpadła. Megan nigdy nie zamierzała pływać, gdy wybierała się na kurs wieczornego rejsu. Sposób, w jaki krzyczała z jaskrawymi szczegółami o tym jak go okaleczy, gdy dostanie go w swoje ręce, mógł wpłynąć na decyzję Camerona o przejściu do swojego śmiertelnego planu – lub przyśpieszeniu go? Prawdopodobnie powinna odstąpić od makabrycznych informacji na temat tego, jak zemści się na nim. Ale wciąż, jakiej innej reakcji oczekiwał, biorąc pod uwagę swoje działania? Megan słyszała jego szyderczy śmiech przez długi czas po tym, jak wyprowadził jacht w ciemność, kierując się tylko gwiazdami. Kilka godzin później - lub przynajmniej tak długi czas, gdy wzięła pod uwagę liczne scenariusze, które przebrnęły przez jej umysł, gdzie przeżyła i zemściła się - płynęła pod koniec swojej wytrzymałości i siły, walcząc o życie, chociaż wiedziała, że nie ma nadziei na przetrwanie. Duża fala przetoczyła się przez jej głowę, a ona opadła na chwilę pod wodą, prawie się poddając, zbyt zmęczona, by się tym Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) przejmować. Potem to zobaczyła. Światło! Niewiara sprawiła, że wpatrywała się pod wodą w jasną latarnię unoszącą się tuż nad jej głową. Ratownicy? Nie kwestionowała nieprawdopodobieństwa tego, po prostu nadwerężyła mięśnie, wykorzystując swoją ostatnią uncję siły. Jej głowa wynurzyła się z powierzchni oceanu, a ona zamrugała w jasnym blasku, a potem znów zamrugała, gdy jej ciało zaczęło wynurzać się z wody. Czy umarłam? Czy tak zaczyna się moja podróż do nieba? Cała mokra i wkurzona? Nie wspominając, że zawsze spodziewała się dużo cieplejszego odbioru, kiedy w końcu by to się stało. Wierzgająca ryba podniosła się z wody przed nią i gwałtownie obruciła, uderzając ją w twarz, machającym ogonem. Co do cholery? Piekło nie miało z tym nic wspólnego, jak przypuszczała. Rozejrzała się z niedbałym niedowierzaniem, gdy inne ryby wraz z innymi mieszkańcami oceanu wynurzyły się z wody, złapani w jakieś dziwne pole antygrawitacyjne. I nie, ona nie była jakimś naukowcem, który to wymyślił. Ostatnio oglądała maraton filmów Star Trek z powodu Camerona, prawdziwego fana Trekkie. Nigdy nie przypuszczała, że ta nieczytelna fikcja ekranu będzie kiedykolwiek powiązana z jej życiem, ale co innego mogłoby wyjaśnić, dlaczego ona i tysiące stworzeń morskich unosiły się, jakby były nieważkie, ciągnięte w kierunku oświetlonej paszczy, której krawędzi ledwo mogła dostrzec. Przyszło jej do głowy, żeby krzyczeć o pomoc, ale poważnie, nie była idiotką, nawet jeśli była do dupy w wyborze chłopaków. Poza tym, dokładnie, kogo oczekiwała, że uratuje ją przed ewidentnym wydobyciem obcych? W jej obecnej sytuacji uprowadzenie z pewnością było lepsze niż utonięcie tego dnia. Podekscytowanie zastąpiło jej wyczerpanie i rezygnację ze Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) swojego losu. Miała właśnie spotkać pozaziemskie życie. Czy będą zieloni? Niscy czy wysocy? Czy będą wyglądać jak pomarszczona E.T. czy humanoidalnie jak ona? Poza tymi ciekawskimi wewnętrznymi zadumami nagle pojawiły się wątpliwości. A co gdyby byli brutalni? Zjadali ludzi jako przysmak? Albo sprzedawali ludzkie kobiety jako niewolnice seksualne? Megan spojrzała na swoją pulchne ciało i wykrzywiła wargi smutno. Bardziej prawdopodobne jest, że skończę jako czyjeś danie główne niż seksualny niewolnik. Chociaż nie dbała o swoje obfite kształty, nie przemawiały do wszystkich; chociaż miała więcej niż jednego chłopaka, który twierdził, że to nie jej ciało ich odpycha, ale jej usta. Nie wierzyła w utrzymywanie swoich opinii i krytyki dla siebie. Powolne wznoszenie się w powietrzu wydawało się trwać wiecznie nim dotarła do dziury w dnie statku, do tego czasu drżała już z zimna, a jej wilgotny strój kąpielowy przylgnął do niej. Objęła rękami swoje ciało, ale nie pomogło jej na szczękanie zębami. Jakie są szanse, że zostanę powitana ręcznikiem? Rozglądając się wokół szerokookich ryb z otwierającymi i zamykającymi się bezgłośnie ustami, nie liczyła na to. Jasne światło, które pomyliła z bramą Nieba, nie zmniejszyło się, dopóki ona i jej współuprowadzeni nie przekroczyli krawędzi statku. Potem zbeształa się ze zdziwienia, ponieważ w okolicy ze wszystkich stron były ogromne kadzie wypełnione płynnymi, nadwymiarowymi akwariami, jeśli się nie pomyliła - nie wszystkie były z Ziemi. Purpurowy płyn w jednym na pewno nie przypominał niczego, co kiedykolwiek widziała i pokazywał sporadycznie czarną mackę. Fajnie, chociaż nie planowała pójść za pływakiem, cokolwiek zamieszkało w środku. Kiedy znalazła się pochylona nad krawędzią otwartej kadzi, Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) zauważyła coś niepokojącego. Wszystkie pozostałe zostały zamknięte. Jej umysł szybko doszedł do niepożądanego wniosku. Gdyby pozwoliła sobie wpaść do zbliżającego się akwarium, znalazłaby się z powrotem w tym samym miejscu; tonąc. - Nie znów - mruknęła. Przekręciła się, by rozejrzeć się wokół i zauważyła sieć belek z wąskimi przejściami biegnącymi nad i wokół kadzi. Musiała dostać się na jedną z nich. Używając rąk i nóg, kopała i podciągała się, jak gdyby była w wodzie, gdyby woda była gęstą melasą, która walczyła z nią na każdym calu drogi. Na jej czole pojawił się pot, gdy walczyła z bezwładnością by sięgnąć belek, a jej postęp był powolny, wolniejszy niż siłą ciągnąca ją do zbiornika. Oparła się o innych jeńców, ich mokra, oślizgła skóra ocierała się o jej, a ich pozbawione powiek oczy obserwowały jej ruchy - i przysięgam, że się modlą, żeby mi się nie udało. Zemsta za jej zwykłe piątkowe sushi, gdyby miała obstawiać. Niemal nie zdążyła na czas, tupot spadających ryb uderzających w wodę zmotywował ją, jej palce chwyciły zimną krawędź metalu. Zacisnęła mocno dłonie na wiązce i pochyliła się, przeklinając fakt, że miała członkostwo w siłowni, z którego nigdy nie skorzystała. Napinając mięśnie, uniosła nogi, by owinąć je wokół metalowej podpórki, nagła utrata wsparcia pola grawitacyjnego sprawiła, że prawie upadła, gdy nagle poczuła swój ciężar. Bolące mięśnie krzyczały w proteście, ale grała o życie. Padający deszcz przedmiotów uderzających o wodę sprawił, że odwróciła głowę, by popatrzeć, jak ryby i inne populacje morskie zostały zdeponowane w ogromnym zbiorniku. Gdy tylko ostatnia uderzyła w płynną powierzchnię, wiązka się wyłączyła i zamrugała oczami na nagłą utratę światła. Wciąż jeszcze widziała, choć nie tak wyraźnie, gdyż ciemne okrągłe światła otaczające komnatę zapewniały jedynie słabe oświetlenie. Ciemna wizja nie przeszkodziła jej usłyszeć szum maszyn i delikatnego szum Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) zamykającego się akwarium, po którym nastąpiło większe uderzenie, zakładała, że dolny portal również się zamknął. Potem było cicho, z wyjątkiem odległego szumu i jej sapiącego oddechu. Ręce jej zadrżały z wysiłku, przyszło jej do głowy, że jej pierwszy ruch powinien polegać na postawieniu stóp na twardym gruncie. Wyczerpanie zbliżyło ją do punktu histerii na jej nieumyślne kalambury i zachichotała. Dobra, może nie twarda ziemia, ale przynajmniej powierzchnia, na której mogłaby stać prosto. Unosząc się jak małpa, rozejrzała się i zobaczyła przejście nie daleko, jeśli tylko mogłaby do niego dotrzeć. -Tak jak na drobinkch - przypomniała sobie, gdy przekręciła ciało w kierunku następnej podpory. Jej dłonie chwyciły promień światła, a ona pozwoliła nogom odejść, aby mogły podążać za ciałem. Nie liczyła na zmęczenie w jej ramionach ani na to, jak ciężkie będzie jej ciało. Nie wspominając już, że założyła brak lub mniejszą grawitację w kosmosie. Błąd! Jej dłonie ześliznęły się z belki i runęła w dół, krzycząc krótko z przerażenia, wylądowała w niezgrabnym hałasie na czymś nieodparcie twardym i zaciemnionym. Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Rozdział drugi Tren, z nogami opartymi na głównej konsoli, zaklął, gdy rozległ się alarm. - Co do frux się teraz dzieje? - wymamrotał pod nosem, wciskając sekwencję klawiszy w podłokietnik fotela, zmuszając ekran przed sobą, by przywołał wideo do zatoki transportowej. Najprawdopodobniej jeden z jego egzemplarzy uwolnił się od belki ciągnika, nie największe zmartwienie w porównaniu do ostatniej partii towaru. Planeta Ziemia nie była znana ze swoich zabójczych mieszkańców. Wręcz przeciwnie, ich stworzenia zmierzały do uległej strony, szczególnie te wodnej odmiany. Zatoka z ogromnymi kadziami pojawiła się na ekranie i przeskanował pokój, przesuwając kamerę w kilku kierunkach. Nic nie widział, ale znowu niektóre z tych stworzeń były dość małe. Nie jak knoviacy z czterdziestoma astrometrycznymi długimi mackami. Tych, które musiał uspokoić, zanim złapał je do transportu. Z westchnieniem irytacji, wstał z krzesła i rozciągnął swoje masywne ciało, po czym zszedł do windy, która zaprowadziła go na niższy poziom. Zatrzymał się tuż przed wejściem i wyszczekał komendą. - Udaj się na siódmą planetę w kwadrancie, a następnie wpadnij w nadprzestrzeń. Kierunek, galaktyka Jifnarian, trzecia planeta. - Kurs przyjęty. - Gładki głos komputera potwierdził jego rozkazy. Chrząknął, kiedy wskoczył do windy i nacisnął przycisk na zatokę transportową. Zamierzam zmagać się z rybą. Ta myśl sprawiła, że westchnął. Przeszedł długą drogę od kariery jako najemnik. Jego nowe życie, jako wojownika i transportera dla rzadkich gatunków z nierozwiniętych galaktyk, może wyrzucić z niego frukxa, ale dawało pewność, że jego tyłek nie zostanie zastrzelony za każdym Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) razem, gdy się odwróci. Oczywiście nic nie mogło się równać z pędem misji, w której przechytrzył systemy bezpieczeństwa, wykorzystał swoje umiejętności przeciwko zabójczym strażnikom i wyszedł na prowadzenie. Ale życie wojownika na wynajem nie było długie, dlatego zmieniła się jego kariera. Nikt jednak nie ostrzegł go, że przejście na emeryturę oznaczałoby, że skończyłby znudzony. Przez pewien czas próbował spędzić wolny czas, z pewnością zgromadził wystarczającą liczbę kredytów, ale mężczyzna mógł się tylko upić wiele razy i zaorać tak wiele kobiet, zanim wszystko stanęło w stagnacji. Kupił więc statek i zaczął nową karierę jako specjalista ds. akwizycji. Przynajmniej ze swoją nową działalnością, musiał podróżować, walczyć ze sporadycznymi małymi gatunkami i zabijać piratów. Tych, którzy wciąż byli na tyle głupi, by go angażować w to co robili. Jego reputacja poprzedziła go, a teraz nawet szumowiny we wszechświatach unikały go. Czas zmienić statki i oszukać ich, by myśleli, że jestem nowy. Zachichotał na tę myśl i zanotował w myślach, żeby jego menedżer biznesowy zajął się tym. Mógł traktować to jako sport i zawsze opłaci mu się utrzymanie jego umiejętności. Drzwi do windy otworzyły się gwałtownie, zakłócając jego umysłowy plan, by oszukać piratów w grze i wkroczył do dużej zatoki transportowej. - Światła - warknął. Mroczna jaskinia natychmiast się rozjaśniła i przeszedł obok zbiorników zmierzając w stronę najnowszego, by zobaczyć, co spowodowało, że jego alarm wciąż rozbrzmiewał piskliwie. Nie zawracał sobie głowy odgłosami jego przybycia, głośnym uderzeniom butów bojowych w ładowni. To nie tak, że okazy, które złapał, mogły urosnąć i uciec. Jaka szkoda. Nie miałby nic Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) przeciwko pewnej formie rozrywki. Przyszedłszy do niedawno napełnionej kadzi, rozejrzał się dookoła na podłodze, ale nie znalazł nic wokół podstawy zbiornika. Wspiął się po drabinie, by dotrzeć do wybiegów. Kiedy tylko postawił stopę na metalowej kratownicy, zobaczył wilgotną grudę. - Co to za frukx? - Nie wyglądało jak na ilustracjach, które widział z wodnymi gatunkami Ziemi. Zmarszczył nos, czując smród ryb, mokry i wilgotny. Podszedł do bladego stwora i wyciągnął pistolet, gdy chrząknął. To, co mylnie uznał za wodorosty, poruszyło się, a potem uniosło, aż znalazł się twarzą w twarz z twarzą, bladą, humanoidalną. Wielkie, brązowe oczy z czerwonymi pasmami, zamrugały, a niebieskie usta rozchyliły się z trudem. - Cholera jasna. Jesteś jak Han Solo na haju - zaskrzeczał człowiek. I tymi dziwnymi słowami, Ziemianin, którego przypadkowo uprowadził, znów osunął się do przodu. Oczy zwróciły mu się do głowy, a czoło uderzyło w okratowaną podłogę. - Ah, frukxinskie gówno. - Tren oparł dłonie na biodrach i skrzywił się na przemoczony bałagan. Zabić Ziemianina czy zatrzymać go? Miał wrażenie, że jest kobietą, chociaż ze względu na zniekształcone położenie i stan zdenerwowany, mógł też być zniewieściałym mężczyzną. Tak czy siak, on tego nie chciał. Nie istniał duży rynek na Ziemian, nie z uwagi na ich temperament. Samice szczególnie często płakały i wpadały w histerię, zwłaszcza gdy przedstawiało się je ich nowym panom. Wygląda na to, że nie zgadzały się z tym, że zostały sprzedane jako niewolnice. To dlatego Tren trzymał się z daleka od tych stworzeń. Nie mogli rozmawiać znów. Zastanawiam się, czy może po prostu zostawić ją gdzieś na jej planecie. Zlekceważył to niemal natychmiast. Po pierwsze, nie Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) mógł się fatygować. I po drugie, medyczne wyprawy nauczyły ich lekcji po Ziemianie, którzy wrócili po tym, jak go uprowadzili i powiedzieli wszystkim, którzy chcieli go słuchać o sondach i igłach. Tak jakbyśmy używali takich archaicznych form technologii. To go bawiło. Większość cywilizowanych światów uważała Ziemię za planetę barbarzyńską, która dążyła do zniszczenia jej naturalnych zasobów. Właśnie dlatego odbył wycieczkę, by zbierać okazy. W tempie, w jakim obecnie niszczyli swoje oceany, doszedł do wniosku, że nie minie dużo czasu, zanim cała planeta wygaśnie, czyniąc to, co złapie za możliwą rzadkość. Nie żeby dbał o ich los. Galaktyka miała więcej niż wystarczającą liczbę żywych planet i czujących ras. Nie zauważą utraty jednej zacofanej planety w dalekich rejonach. Ale co zrobić z Ziemianinem? Podniósł pistolet, aby zakończyć życie człowieka, ale zawahał się. Co to miało znaczyć, gdy nazwała go Han'em Solo na haju? Jego tłumacz nie wiedział, co z tym zrobić, i do cholery, teraz był ciekaw. Zabiję go, gdy się dowiem. Zdecydował, schował broń i przykucnął, by chwycić bezwładne ciało. Przetoczył człowieka na plecy i wtedy zauważył szkody wyrządzone samicy. A to z pewnością była kobieta z jej obfitym biustem wylewającym się ze szczytu przemoczonej szmaty - tylko dwie piersi, zamiast bujnych czterech czy pięciu. Zignorował jej kobiece cechy, gdy zauważył jej wykręconą nogę, złamaną w co najmniej trzech miejscach, jak zakładał. Jestem zaskoczony, że nie krzyknęła, kiedy się obudziła. Prawdopodobnie szok powstrzymywał ją od zauważenia urazu. Z pewnością będzie miała wiele do powiedzenia, kiedy znów się obudzi - szlochanie i tryskające łzy, których nie będzie mógł znieść. Przez chwilę znów zastanawiał się, czy nie zastrzelić jej teraz, zanim będzie musiał znosić to szaleństwo, ale zatrzymał się Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) na widok jej zupełnie bezradnej miny. Zaklął, kiedy schował broń do kabury. On, najzimniejszy zabójca znany w galaktykach, nie mógł jej zabić. To jest to. Muszę iść na misję, zanim zmienię się w kompletnego mięczaka. Poinformował swoich znajomych, że wróci do pracy, gdy tylko pozbędzie się swojego ładunku, w tym pewnej irytującej kobiety. Wsunął dłonie pod pulchne ramę i przyciągnął ją do siebie, po czym stanął z nią w kołysce ramion. Bez wysiłku z jego strony - trzymał się w nienagannej formie - niósł ją do końca chodnika i windy. Po krótkiej przejażdżce windą wyszedł na wyższy poziom, gdzie trzymał swój pokój i komorę lekarską. Ciekawość sprawiła, że zerknął na nią, gdy ją niósł. Jej skóra wydawała się blada, wyjątkowa i pod jej powierzchnią dostrzegł kruchą sieć żył. Nazwałby ją nieskalaną, ale zauważył, że jej skóra była pokryta dziwną linią jasnych kropek na grzbiecie nosa. To zmniejszy jej wartość. Miała ciemne rzęsy i brwi, które kłóciły się z jej jasnymi włosami, pasemkami od jasnego złota do ciemnobrązowego. Jej usta, dziwnie niebieskie, były pełne, a przez rozchylone wargi (spojenie) dostrzegł białe zęby, płaskie, o ostrych krawędziach, które sprawiały, że zastanawiał się, czy może jest zwierzęciem roślinożernym. Jej ciało wypełniało jego ramiona, bogate i miękkie, ale nie nieprzyzwoicie. Mokra tkanina, którą nosiła, uformowała się dookoła jej pełnych piersi i przylgnęła do jej sterczących sutków. Ku jego niedowierzaniu, jego krocze zaogniło się na ten widok. Najwyraźniej zbyt długo zwlekał z wizytami w burdelu, skoro ta blada, przemoczona kobieta mogła wzbudzić jego pożądanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że miała tylko dwie piersi – to wspólna cecha jej rodzaju czy genetyczna nieprawidłowość? Zdegustowany sobą i zainteresowaniem nią jako kopulującym partnerem, rzucił ją na stół diagnostyczny w jego pokoju medycznym. Jednostka naprawczo-diagnostyczna opuściła sufit z Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) szumem. Tren uderzył kilkoma komendami w urządzenie, a potem odszedł, ale po chwili wrócił, gdy maszyna zaczęła piszczeć. - Głupia maszyna. Może leczyć wszystko, ale nie może znieść mokrych ubrań - burknął. Chwycił za wilgotną tkaninę na jej ciele i rozerwał ją na pół, zanim zdjął ją z jej ciała. Spojrzały na niego kobiece krzywizny i pomimo jej podwójnych pagórków, łapczywie nasycał się widokiem od ciemnego rumieńca jej sutków do brązowej strzechy między nogami. Jego dłoń nie mogła pomóc, ale prześledzić okrągłą miękkość jej brzucha z intrygującą dziurą w środku. Zastanawiał się, po co to było, i musiał przyznać, że sprawiało, że jej ciało było intrygujące, z czym się zgadzał. Z przekleństwem i brakiem kontroli obrócił się i wyszedł z pomieszczenia, pozwalając jednostce wykonać swoją pracę. Jego ubranie, wilgotne i cuchnące ziemskim oceanem, wymagało zmiany i udał się do swojej komnaty, aby to zrobić. Upuścił brudne ubranie w jednostce oczyszczającej statku, zanim ubrał się w czysty i suchy strój. Kiedy wsunął koszulę w spodnie, przyszło mu do głowy, że będzie musiał ubrać kobietę. Albo pozwól jej biegać nago, jego umysł szepcze z brudnym chichotem. Jego kutas drgnął na samą myśl. Tren zacisnął usta w cienką linię. Zdecydowanie odwiedzam burdel na moim następnym przystanku. Nie mając żadnej kobiecej odzieży, złapał zapasową koszulę i spodnie. Weźmie jej trochę ubrań w jednym ze swoich portów dokujących. Albo sprzedałby ją nagą, co jak mu się zdawało, przyniosłaby mu lepszą cenę. Wiedząc, że jednostka medyczna potrzebuje jeszcze kilku galaktycznych jednostek do ukończenia pracy, wrócił do centrum dowodzenia, z zapasową paczką ubrań pod pachą. Chciał poznać więcej badań nad samicami z Ziemi i odkryć sposób nakładania kagańca, ponieważ z jego szczęściem prawdopodobnie skończy Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) się hałaśliwym, zawodzącym typem. A wszyscy mężczyźni wiedzą, że kobieta powinna mówić tylko podczas seksu, kiedy krzyczy nasze imię. Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Rozdział trzeci Megan powoli odzyskiwała przytomność, a na jej ustach pojawił się pół uśmiech, gdy jej żywe sny o kosmicznym korsarzu porywającym ją do uwodzenia powoli się rozpraszały. Cóż za dziwny sen. Otworzyła oczy i zamrugała, wpatrując się w jakąś dziwną maszynę. Światła rozbłysły, maszyna drgnęła i gdy to zobaczyła, otworzyła się dziura i rzuciła na nią strumień paskudztwa. - Co do cholery? - Starała się usiąść, ale nie mogła, co spowodowało mały atak paniki. Hiperwentylując, waliła głową z boku na bok, jedyną jej częścią, którą mogła poruszać, szukała odpowiedzi. Na jej ramionach nie pojawiły się paski, a kiedy uniosła głowę, by spojrzeć, nie widziała niczego na swoich nogach. Jednak coś, niewidzialna siła, trzymała ją podatnął, podczas gdy maszyna upuszczała obrzydliwą substancje na całe jej ciało. Najbardziej niepokojące było to, że nie miała na sobie żadnego ubrania. Kto mnie rozebrał? I co oni zrobili mojemu ciału? Pamięć o jej uprowadzeniu zalała jej umysł, a ona zamknęła oczy z jękiem. Najwyraźniej wysoki, ciemny pirat, którego mgliście pamiętała ze swojego snu, nie był wytworem jej wyobraźni. Zabrał ją na pokład swojego statku i teraz przygotował ją... Otworzyła szeroko spękane oczy. Uzdrawiał ją? Sondował ją? Zmiękczał jej ciało do jedzenia? Miała nadzieję na pierwszą opcję, ale nie wstrzymałaby oddechu. Złapana jak mucha na lepkiej taśmie - dopóki nie mogła skombinować sobie drogi wyjścia - pojęła swoją sytuację. Płonący ból w jej nodze i żebrach wydawał się znikomy, zdrętwiały od narkotyków? A może urządzenie wyłączyło jej zakończenia nerwowe? Może po to, żebym nie krzyczała, kiedy zjedzą mnie żywcem? Naprawdę nie powinna oglądać maratonu strasznych Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) filmów kosmicznych z Cameronem. Sprawił, że bardziej były to horror o różnych sposobach, w jakch ludzie mogli umrzeć w rękach obcych. Po jej zmęczeniu nie pozostał żaden ślad; nawet bolesność w jej mięśniach od godzin przebywania w wodzie. Zastanowiło ją, jak długo pozostała nieprzytomna. Aby nie wpaść w panikę, gdy maszyna marynowała jej skórę w różnych płynnych szlamach, zwróciła swoją uwagę na wspomnienie kosmity, pokręconej wersji Hana Solo. Nie będzie miała nic przeciwko, by znów się mu przyjrzeć, żeby się przekonać, czy jest intrygujący. Majacząc z bólu, miała krótkie wrażenie wysokości, szerokości i przenikliwych niebieskich oczu. I niespodzianka! Zdecydowanie nie oczekiwał, że znajdzie ją na swoim statku. Ogarniało ją ciepło, nienaturalne ciepło i ona wyciągnęła głowę tak daleko, jak mogła, by sprawdzić, czy maszyna podpaliła jej ciało. Żadne płomienie nie polizały jej skóry, ale dziwna obrzydliwa ciecz na jej ciele topniała, a chwilę później niewidzialna siła, która ją trzymała puściła. Megan odsunęła się od stołu i rozejrzała wokół. Utrzymany w jednolitych, białych ścianach pokój był bez łączeń, a nawet drzwi, poczuła się rozczarowana. Jak dotąd ten statek kosmiczny zdecydowanie nie spełniał jej oczekiwań. Megan odwróciła się plecami do stołu, jedynego przedmiotu wokół, w samą porę, by zobaczyć maszynę, która ją opaskudziła, cofającą się do sufitu. Wspaniale. Teraz pokój wydawał się jeszcze bardziej jałowy. Nie mając nic do roboty i nie chcąc poddać się panice - jeszcze - poświęciła chwilę, by podsumować siebie, przeczesując rękami jej ciało, szukając jakiegokolwiek śladu bólu lub otarć. Jednak nie tylko czuła się wspaniale, ale wyglądała lepiej niż nowa. Poważnie. Niezależnie od tego, co zrobiła maszyna, nie tylko leczyła urazy, Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) ale także zadbała o inne niedoskonałości. Blizna po operacji wyrostka robaczkowego? Znikła, razem z tą na kolanie od obtarcia, gdy źle jako nastolatka pojechała na rowerze, a to miejsce na jej piszczelu, które nacięła przy goleniu. Teraz, gdyby tylko to mogło napiąć mój tyłek i cycki też. Podczas gdy nie dbała o ich wielkość, drgania, kiedy biegła, rozpraszały jej uwagę. Kompletna w swoim ciele, niepewna swego ducha i z większą ilością pytań niż gliniarz, krążyła po brzegach pokoju, przesuwając dłońmi po powierzchni, szukając łączenia lub czegoś, co mogłoby pozwolić jej wyjść. Naprawdę żałowała, że nie może znaleźć czegoś do ubrania. Jakoś obcowanie z obcym życiem, podczas gdy nie była ubrana nie wydawało się dawać jej jakąś przewagę, więc kiedy usłyszała za sobą szemrzący dźwięk, odwróciła się, uderzając jedną ręką o jej krocze i rzucając drugą na jej cycki. Biorąc pod uwagę jej duże rozmiary, nie udało się jej zrobić nic innego, niż sprawić, by jej kosmiczny porywacz otworzył szeroko oczy, zanim się roześmiał, pozornie uniwersalnym dźwiękiem. - Nie widzę w tym humoru - warknęła przez zaciśnięte zęby. - Teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, będę wdzięczna, jeżeli się odwrócisz, a nawet bardziej, gdy pobiegniesz by przynieść mi trochę ubrań. To zamknęło go, nawet jeśli nadal stał przed nią. - Xfinew fika gdolpa? - Mówił do niej gardłowym językiem, który wywoływał dreszcze tańczące po jej skórze. Nie zwracała uwagi na to, jak wpłynął na nią jego głos i skupiła się na tym, że nie rozumiała tej przeklętej rzeczy, którą powiedział. - Nie wiem, co do cholery właśnie powiedziałeś, więc może zechcesz spróbować ponownie po angielsku zamiast tego obcego języka, którego używasz. - Postukała gołą stopą, gdy spojrzała na niego władczo - naga czy nie, nie chciała okazać strachu, nawet Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) jeśli w środku drżała na tą sytuację. Warknął jakieś obce słowa, zanim rzucił coś w nią i wyszedł z pokoju. Tkanina uderzyła ją, gdy patrzyła oszołomiona, jak niewidzialne wcześniej drzwi po prostu przesuwają się na otwór, pozostawiając ponownie ścianę bez szwu. Nie wiedziała, kiedy wróci zirytowany dziwaczny kosmita, więc wgramoliła się w ubrania, jego jak przypuszczała, sądząc po rozmiarze i stylu: biała koszula, która wisiała jej do kolan i spodnie, które obejmowały jej zaokrąglony tyłek, ale dobrze mijały jej kostkę. Usiadła i podwinęła dół, aż pojawiły się jej stopy. Gdy skończyła się ubierać, była dobrze zakryta, jeśli nie liczyć braku stanika. Czekając, aż Marsjanin powróci, jej umysł poświęcił trochę czasu na dokładne przeanalizowanie jego wyglądu. Po pierwsze, słowo ogromny go nie opisywał. Mężczyzna musiał przewyższać ją przynajmniej o stopę (30,48 cm) lub więcej, a jak na swoje 176 cm nie była jakimś delikatnym kwiatkiem. A mówiąc o szerokości. Święta pierdolona pierś. Wystarczyło spojrzeć w dół na koszulę, która okrywała jej ciało, by przełknąć w lęku na szerokość jego torsu. Duży od mięśni czy tłuszczu? A może ma ukryte pod spodem części obcych? Nie mogła zaprzeczyć ciekawości, żeby się tego dowiedzieć. Nie zwracając uwagi na jego ciało przez chwilę, pomyślała o jego twarzy i kolorze skóry. Purpurowy, był pieprzenie purpurowy. Nie jak mięczakowaty fiolet, ale głęboki, bogaty fiołkoworóżowy kolor, który sprawił, że jego prawie ciemne niebieskie oczy wystrzeliwały. Ciemne włosy, lekko falujące, zwisały mu niemal na ramion, a kolor pasował do starannie przystrzyżonej koziej bródki na kwadratowym podbródku. Nosił srebrną obrączkę w jednym nozdrzu, a drugą w wygiętej w łuk brwi. Jego usta wydawały się czarne, ale jego zęby lśniły jasno - i wskazująco. Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Zdecydowanie był mięsożercą z takimi zębiskami. A kiedy mówił w tym dziwnym bełkocie, dudnił nisko i seksownie, szorstkim głosem, który szedł w parze z jego wyglądem. Przypomniała sobie niejasno, że nazwała go Han'em Solo, ale poprawiła na Johnny'ego Depp'a w jego pirackiej roli, przemianowanej w kosmos. Mroczny, niebezpieczny i paskudnie gorący. Biorąc pod uwagę jego obce cechy, musiała zastanowić się, jakie inne niespodzianki ukrywał poza skórą i zębami, jak może rozwidlony penis lub kwaśna sperma. Poklepała dłonią usta, zanim zdążyła zachichotać głośno, nie będąc pewną, czy on lub jakiś inny E.T. obserwował ją z jakiejś ukrytej kamery. Patrząc z innej strony, nie była tu na międzygalaktycznym rejsie, żeby podrywać seksownych kosmitów - nawet jeśli nie mogła zaprzeczyć ciekawości. Uciekła niedawno przed swoim ostatnim kochankiem, a teraz, kiedy dostała drugą szansę na życie, musiała przekląć mężczyzn - nawet tych gorących - na chwilę. Długą chwilę. Do diabła, może sprawdzę, jak to jest po drugiej stronie. Może miałabym więcej szczęścia z inną kobietą. Pomysł jej nie zachwycił. Bycie lesbijką nie było dla niej. Bez żadnego ostrzeżenia ściana znów się otworzyła i pojawił się jej mroczny pirat, a jego jasne oczy lśniły. Rzucił jej coś małego, a ona podniosła ręce, żeby to złapać - i pudło. Nigdy nie celowała w sporcie, poza sypialnią. Naga, mogła nadążyć za każdą chudą suką. Mały czarny przedmiot upadł na podłogę i usłyszała zirytowane westchnienie. - Cóż, przepraszam, że nie jestem Miss Agile. Spróbuj prawie utonąć przez swojego chłopaka, zostań wciągnięty do jakiegoś statku kosmicznego za pomocą jakiegoś ciągnącego promienia, a następnie niech ktoś przeprowadzi na tobie jakiś dziwny eksperyment maszyną. Gwarantuję, że twoje odruchy też będą do Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) dupy. Nie odpowiedział, po prostu skrzyżował ramiona na masywnej klatce piersiowej i przechylił głowę w kierunku przedmiotu na podłodze. Pochyliła się, by go podnieść i obróciła w rękach, nie rozpoznając przedmiotu. - Co to jest? Kolejne westchnienie zabrzmiało, a potem ruch. Spojrzała na niego i odetchnęła głęboko, gdy odkryła, że zbliża się do niej, prawie siedem stóp najeżonego, fioletowego, obcego pirata. W obrzydliwie dziewczęcej reakcji cofnęła się. Warknął i odruchowo odwarknęła. Jej reakcja sprawiła, że jego brwi wystrzeliły w górę. Nie mogła powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na jej twarzy, kiedy wytrąciła go z równowagi. Szybkim ruchem wysunął dłoń w jej stronę i pisnęła, zanim rzuciła się za stół, na którym się obudziła. - Nie zbliżaj się do mnie! - Krzyknęła. - Ty, ty gigantyczny, purpurowy dziwaku. - Kddwol sgewo. - Ponownie wypowiedział ten bełkot i wskazał jej rękę. Prychnęła. Raczej nie. Warknął, odsłaniając ostre zęby. Nie mając nic do obrony, rzuciła w niego czarną rzecz. Złapał ją rozmytym ruchem ręki i przełknęła ślinę. Wykazał się niezwykłym odruchem. Poruszał się dookoła stołu, a poczłapała stopami, trzymając się od niego z daleka. Nie chciała zachowywać się jak tchórz, ale tak naprawdę ten facet - jeśli obcego można nazwać facetem - był ogromny i nie wyglądał na szczęśliwego. Krzyknęła, kiedy skoczył przez stół i chwycił ją za talię. Wciąż wrzeszczała i biła, gdy obracał ją dookoła. Szarpnął jej plecy na swoją twardą pierś, jego jedne ramię nieruchomo zakotwiczyło się wokół jej talii. Jego druga ręka majstrowała przy jej uchu, a ona krzyknęła. - Puść mnie, ty dziwaczny brutalu. - Czy zamknąłbyś się, denerwującą kobieto, zanim poddam się Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) mojemu pierwszemu impulsowi, by cię zabić. Kiedy jego słowa dotarły do jej paniki, uspokoiła się. - Zrozumiałam cię. - szepnęła. - Oczywiście, że tak, głupi człowieku. Gdybyś nie wpadła w panikę, tak jak to zrobiłaś, pokazałbym ci, jak samej wprowadzić w siebie tłumacza. - Cóż, skąd, u diabła, miałam wiedzieć? - Znów straciła panowanie nad sobą. - To nie tak, że wcześniej spotkałam kosmitę. W moim świecie nie wkładamy rzeczy do uszu ludzi, kiedy spotykamy ich po raz pierwszy. - Tak, doskonale zdaję sobie sprawę z barbarzyńskiego statusu waszej planety - odparł z odrazą. - Co? - Prychnęła. - Spójrz, czy to nie kocioł przyganiał garnkowi. Powiedziałabym, że nie jesteś tak daleko od statusu jaskiniowca. - Wiedziałem, że powinienem był cię zabić - mruknął za nią. Megan przyszło do głowy, że może powinna się zamknąć na chwilę, zanim zareaguje na jego słowa. Jednak cisza uświadomiła jej, gdzie stała, dokładniej naprzeciw komu. Przyciskając ją do pleców, obcy podgrzał ją nawet przez dzielącą je tkaninę. Dłoń przyciśnięta do jej brzucha piętnowała ją bezpośrednio przez cienką, lnianą koszulę i trzymała ją solidnie naprzeciw niego. Wychyliła się w nagłej próbie ucieczki, ale to tylko sprawiło, że przysunął ją bliżej, a jej oczy rozszerzyły się, gdy poczuła, jak coś szturcha ją w plecy. Lepiej, żeby to nie było to, o czym myślę. Zamiast elegancko się zamknąć, wzięła głęboki oddech. - Och, nie ma kurwa mowy. Jeśli myślisz, że mam zamiar cię obsłużyć seksualnie, straciłeś rozum. Nie chcę pieprzyć facetów, których nie znam, a dla kosmitów to podwójne nie. Nie obchodzi mnie to, że przypadkowo mnie uratowałeś... Odepchnął ją od siebie i prychnął. - Masz wysokie zdanie o sobie, kobieto, jeśli myślisz, że chciałbym poniżyć się kopulowaniem z twoją bladą formą. Same usta wystarczą, by skurczyć kutasa Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) każdego mężczyzny. Megan obróciła się i położyła ręce na swoich biodrach. - Bladą? Z nas jestem jedyną z jakimś normalnym kolorem, a nie dziwacznie purpurowa. I chcę żebyś wiedział, że moje usta nigdy nie otrzymały skarg, wręcz przeciwnie, moje ustne techniki są dobrze znane moim kochankom. Kiedy jego wargi wykrzywiły się w częściowym uśmiechu, zrozumiała to, co właśnie powiedziała, a czerwone ciepło podniosło się do jej szyji, aby pokolorować się ku jej policzkom. Jednak ona nie zamierzała kulić się czy uciekać. Stanęła prosto i poparzyła na niego ze złością. - Dziękuję za poinformowanie mnie o twoich uzdolnieniach. Na pewno dodam to do twojej listy umiejętności, kiedy zlicytuję cię na pierwszym dostępnym porcie. I z tymi słowami odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić. Aukcja? O cholera, nie. Przygotowała się do walki i ruszyła za nim. * * * * Tren był najeżony gniewem, ale nie na Ziemianina, który rozbawił go swą odważną postawą i głupim gadaniem, ale na samego siebie za zainteresowanie się tym, jak dobre są jej oralne umiejętności. Nie powinien interesować się tym barbarzyńskim stworem. Chociaż wepchnięcie jego kutasa do jej gardła przynajmniej przez chwilę stłumiłoby odgłos jej narzekania, coś, co jego obrzmiały wał wzywał by spróbować. I był inny problem - jego pociąg do niej. Nie pomogło to, że przeszła od podtopionego, nieszczęsnego, morskiego stworzenia do zadziornej i zaskakująco atrakcyjnej kobiety. Suche, jej włosy były pasmami żółtego i brązu w dziwnie atrakcyjny sposób i lekko kręcone. Jej tyłek, którego wcześniej nie zauważył, był okrągły i Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) zachęcający. Jeśli chodzi o jej dwa piersiowe kształty, podobał mu się sposób, w jaki jej okrągłe piersi wypełniały materiał jego koszuli i jak jej sutki sterczały spod tkaniny, błagając jego usta, by je ssał. Nie. Nie zabawiamy się z towarami. Zaczekaj, to dotyczyło dziewiczego towaru. Ze sposobu, w jaki się odzywała, była daleko od tego stanu. Chociaż mogła skończyć jako mrożona żywność, jeśli wciąż będzie mnie prześladowała. Ruszyła za nim, kiedy odszedł, próbując uciec przed jej tyradą. - Nie będzie żadnej sprzedaży mnie i moich usług - pisnęła z tyłu. Tren zignorował ją i szedł dalej. To, czego chciała, nie miało wpływu na jego decyzje. - Och. - Zdenerwowanie zabarwiło jej okrzyk, a chwilę później zaatakowała go, uderzając pięścią z furią. Poważnie? Odwrócił się i jej ciosy spłynęły po jego kamiennie twardym brzuchu. Wpatrywał się w nią, gdy ona wyładowywała swój gniew i dopiero gdy zwolniła, wycedził. - Skończyłaś już? Uniosła ku niemu iskrzące brązowe oczy i nie mógł nie dostrzec różowego rumieńca na jej policzkach. Uświadomił sobie, że oczarowały go jej zaczerwienione wargi, ich naturalny kolor, jak przypuszczał, teraz, gdy się rozgrzała. Przegapił jednak jej kolano, które połączyło się z jego kutasem z nieomylną dokładnością. - Teraz tak - syknęła, brzmiąc na zbyt zadowoloną z siebie. Tren zacisnął zęby w palącym bólu i zanim zdążyła zadać mu więcej obrażeń, chwycił ją i przerzucił przez ramię. - Puść mnie! - Krzyknęła, waląc pięściami w jego plecy. - Nie. - Nie pozwolę ci mnie zgwałcić ty... ty fioletowy piracie! - Wykrzyknęła. - Tak jak powiedziałem, nie interesuję się twoim ciałem. Za mało piersi dla mojego gustu. Ale brak części ciała czy nie, zamierzam sprzedać cię za najwyższą ofertę. Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) Jego słowa, wydane z groźnym tonem, nie zrobiły nic, by powstrzymać jej usta. - Nie możesz mi tego zrobić. Żądam, żebyś sprowadził mnie z powrotem na moją planetę. Nie będę sprzedawana jak ... jak jakaś rzecz. - Cisza -g ryknął, uderzając w jej pośladek płaską dłoń, by przyciągnąć jej uwagę. Kiedy piszczała z wściekłości, uderzał ją raz po raz, aż się uspokoiła. Szkoda, bo z przyjemnością uderzyłby ją jeszcze raz, może nago. Miała najbardziej rozkoszne pośladki. - W końcu trochę ciszy. Słuchaj, Ziemianinie. Po pierwsze, nie jesteśmy już w twoim systemie gwiezdnym, więc powrót do twojego rodzinnego świata nie jest opcją, której wierz mi, już żałuję. Po drugie, zaczynam myśleć, że nim nie nałożę ci kagańca lub usunę języka, nigdy nie będę miał szczęścia, żeby cię sprzedać. Mężczyźni lubią kiedy ich kobiety są posłuszne i uległe. I ciche, bardzo, bardzo ciche. Lekcja, której możesz się nauczyć. A po trzecie, mój statek, moje zasady. - Twoje zasady są do bani. Szczęka Tren'a opadła w zaskoczeniu na jej odpowiedz. Czy ta kobieta nie miała własnego zdrowego rozsądku? Tylko idioci obrażali go - i to nigdy więcej niż raz. Upewnił się co do tego. - Czy ktoś ci kiedykolwiek powiedział, że nie wiesz, kiedy się zamknąć? - Przez cały czas, ale pozwól mi zapytać, jak byś się czuł, gdyby twój chłopak próbował cię zabić, a potem zostałbyś porwany przez kosmitę, który chce cię sprzedać? Po prostu byś się poddał? Potem, ku swemu przerażeniu, wybuchła płaczem. - O nie. Bez łez. Nie wytrzymam tego. Przestań płakać w tej chwili - rozkazał. Załkała głośniej. Przegrany, Tren, który wreszcie dotarł do centrum dowodzenia, wepchnął ją na swoje krzesło i cofnął się, by ją obejrzeć. Jego Eve Langlais - Accidental Abduction

Tłumaczenie nieoficjalne: aguchap99 (http://chomikuj.pl/aguchap99) jeniec uśmiechnął się do niego, a na jej twarzy nie było ani śladu łez. Udawała to. Zaskakujący podziw wzebrał w jej duszy, ale irytacja na odegrany przez nią dramat ułagodziła to. - Widzę, że nawet Ziemskie kobiety są podatne na te same dramaty, co wszystkie kobiety w całym wszechświecie. Jej odpowiedź na jego niezadowoloną obserwację? Posłała mu hałaśliwy pocałunek i błysnęła palcem środkowym, co prawdopodobnie oznaczało coś na jej planecie, ale go tylko skusiło do ugryzienia jej palca - a potem ssania go. Odsuwając na bok myśli o miejscach, które chciał skubać na jej ciele, odkrył ciekawość na niektóre z jej wcześniejszych słów. - Dlaczego twój męski kompan postanowił cię zabić? Czy to dlatego, że się nie zamknęłaś? - Nie - odpowiedziała, jej kręgosłup się wyprostował, gdy celowo sprowokował ją. - Chciał moich pieniędzy. Głupa, nie wiedziałam, że był oszustem, dopóki nie uznał, że już mnie nie potrzebuje. Wypchnął mnie z łodzi i zostawił, żebym utonęła. Dziwne, rozgniewały go działania jej partnera. Nie żeby to pokazał. - Szczęśliwy ja, teraz dostałem jego spartaczone zwłoki. Ostrzegam cię teraz, lepiej zacznij się zachowywać, ponieważ jeśli postanowię cię zabić, odniosę sukces. - Obdarzył ją swoim najbardziej niebezpiecznym spojrzeniem i czekał, aż zobaczy lękliwy szacunek, do którego przywykł. Wystawiła mu język, a Tren prawie przewrócił oczami na jej zuchwałość. - Śmiało - drwiła. - Czy ty jesteś szalona, kobieto? - Ryknął. - Mówiłem ci, żebyś zachowywała się inaczej. - Po co się męczyć? Powiedziałeś już, że zamierzasz mnie sprzedać – oskarżyła. - To niezbyt miłe, wiesz. Eve Langlais - Accidental Abduction