Nic dziwnego, że lektura jest tak słaba, że autor sam pisze o niej pozytywne recenzje (na lokalnych portalach i serwisie "Lubimy czytać" - świeżo założone konta) lub ma wykupione do tego boty. Szkoda, że jako samowydawca, zamiast sztucznego podbijania sobie ocen, nie wykupił szkolenia z promocji, tego jak widać wątpliwego dzieła.
Gość • 23 miesiące temu
Nie polecam tego autora ani jego książki.
Przeczytałem to, ale z jakim bólem.
Nic dziwnego, że lektura jest tak słaba, że autor sam pisze o niej pozytywne recenzje (na lokalnych portalach i serwisie "Lubimy czytać" - świeżo założone konta) lub ma wykupione do tego boty. Szkoda, że jako samowydawca, zamiast sztucznego podbijania sobie ocen, nie wykupił szkolenia z promocji, tego jak widać wątpliwego dzieła.