ilusia1984

  • Dokumenty249
  • Odsłony90 810
  • Obserwuję122
  • Rozmiar dokumentów501.3 MB
  • Ilość pobrań53 970

Jennings S.L. - Fear of Falling PL

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :6.0 MB
Rozszerzenie:pdf

Jennings S.L. - Fear of Falling PL.pdf

ilusia1984
Użytkownik ilusia1984 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 420 stron)

Tłumaczenie: eMMMka 1 Tłumaczenie : eMMMka Beta: syla886, Justyna

Tłumaczenie: eMMMka 2 ZAKAZ ROZPOWSZECHNIANIA NOTA PRAWNA Tłumaczenie, jako utwór zależny należy w całości do tłumacza i bez jego zgody, nikt nie ma prawa rozpowszechniać tłumaczenia, w przypadkach, gdy ktoś to uczyni musi mieć świadomość, że ponosi za to konsekwencje prawne m.in. , będzie musiał zadośćuczynić autorowi książki za rozpowszechnione książki.

Tłumaczenie: eMMMka 3 Dla niej.

Tłumaczenie: eMMMka 4 Gówniane sytuacje. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie rozumiałam tego wyrażenia. Tak, istnieją pewne sytuacje w życiu, które są gówniane, a te były właśnie takie. Były życiem. To nie było najgorsze gówno w moim życiu, ale było bardzo gówniane. To było samo życie. Życie się dzieje. To było bardziej odpowiednie określenie. Niestety, wielu z nas odkrywa to wcześniej niż inni. Odkrywamy jak straszne życie może być naprawdę. Okazuje się, że potwory były rzeczywiście prawdziwe. Były wokół nas. Wyglądały tak jak ja i ty. Przybyły pod postacią osób, które kochaliśmy i którym ufaliśmy najbardziej. Ludzi, których jedynym zadaniem było nas kochać i chronić. Zabawną rzeczą o życiu jest to, że nigdy nie okazuje się tym czego chcesz. Nigdy nie jest fair. Jest trudne i brutalne. Kopie cię gdy jesteś na dnie. To sprawia, że chcesz się poddać i część jest za tym, aby uzyskać choć pozory spokoju. Prawie czuję ten niezamierzony spokój. A gdybym wiedziała dokładnie, przeciwko komu walczyłam, wiedziałabym komu uległam. Byłam w trakcie młodości i gównianego życia w spokoju, które przyszło razem ze śmiercią. Powinnam być. Powinnam być wolna.

Tłumaczenie: eMMMka 5 Rozdział pierwszy Kami Muszę się napić. Jednego mocnego. Jednego, który mógłby grzmotnąć mnie w dupę i pomóc zapomnieć, o tym co zrobiłam zaledwie 20 minut temu. To była zawsze najtrudniejsza część. Poczucie winy, samowstręt. Czasami dusiło mnie to. Nienawidziłam tego robić. Nienawidziłam bólu, który zadawałam, ale to część tego procesu, część tego, co przyszło razem ze mną. Krzywdzę ludzi i to nie jest coś z czego jestem dumna. Wbiłam na parking pierwszego baru jaki zauważyłam po opuszczeniu miejsca zbrodni, wybrałam numer telefonu z szybkiego wybierania do Angel. Załatwione – ogłosiłam, nawet nie zadając sobie trudu z serdecznego przywitania, które było zarezerwowane tylko na kilka dni, kiedy nie czułam się zamknięta w sobie, z dala od wszystkich i wszystkiego. W dni, kiedy nie czułam, że rozpadam się na milion kawałków. Angel westchnęła na drugim końcu linii, czując mój ból przez telefon. Wszystko w porządku, kochanie? Tak. Będzie. – zaśmiałam się. Prawie skończyłam. Gdzie jesteś?

Tłumaczenie: eMMMka 6 Powiedziałam adres Angel i poprawiłam mój rozmazany tusz do rzęs w lusterku. Mogę się zatrzymać przy sklepie monopolowym i pójść do domu, aby utopić swoje problemy, ale potrzebowałam wymówki, aby trzymać się w całości. Byłam rozproszona. Publicznie, nie miałam innego wyboru jak przykleić swój fałszywy uśmiech i ignorować ogromne poczucie winy, które czuje. Jestem zmuszona udawać. 10 ... 9 ... 8 ... 7 ... Zaczęłam rytuał psychicznego odliczania. Mogłam to robić od 10. Dwadzieścia było zarezerwowane dla dodatkowych gównianych dni. Pięćdziesiąt było dla wszystkich rozpaczliwych i potępionych katastrof. Dziś czułam się bardziej na 10: sytuacja tragiczna. Zrobisz to – szepnęłam do odbicia – To jest w porządku. Ty jesteś w porządku. Musiałaś to zrobić. Trzeba iść dalej. Możesz to zrobić, Kami Duvall. Nie złamiesz się. Nie dzisiaj. Markiza baru świeciła się, choć tylko nieco przypominała tradycyjną, jak w dziurze dla pijaków, do której byłam przyzwyczajona. Poszłam do klimatyzowanego budynku, szukając schronienia przed nieugiętym słońcem Charlotty. Mogę stwierdzić, że niedawno były tu odnawiane nowoczesne meble i czuć było świeżą warstwę farby. Najbardziej podobała mi się tu jednak atmosfera, chociaż nie była wymogiem na to co zaplanowałam na resztę wieczoru. Usiadłam przy barze i zamówiłam kieliszek tequili i Long Island z mrożoną herbatą. Kiedy brodaty barman uniósł brew pytająco na moją prośbę, przesunęłam oczami w kierunku miski z orzeszkami ziemnymi kilka miejsc w głębi. Nie potrzebuję jego błędnego osądzenia. Cholera, skarbie. Nie jesteś za ładną i drobną rzeczą jak na takiego drinka, poradzisz sobie? - zawołał do mnie głos z południowej części.

Tłumaczenie: eMMMka 7 Spojrzałam w to miejsce i uśmiechnęłam się do widza zza baru. Świetnie. Sędzia oraz dupek z drinkiem. Uśmiechnęłam się słodko chwytając moją tequilę, obaliłam ją rzucając plaster limonki na bok i trzaskając szkłem o bar. Kiedy spojrzałam w górę, Dupek zmierzał w moim kierunku, najwyraźniej zaintrygowany moimi możliwościami shot-walki. Niestety dla niego, była to jedyna rzecz, która go zdziwi dzisiejszego wieczoru. Hej , kochanie. Nigdy nie widziałem cię w pobliżu. Musisz być nowa. Jestem Craig – uśmiechnął się wyciągając rękę. Spojrzałam na niego skanując jego ciało, a potem zwróciłam moją uwagę z powrotem do drinka. Był o wiele bardziej ekscytujący. Craig wziął to za wskazówkę i cofnął rękę, ale nadal siedział obok mnie. Wywróciłam oczami, był uporczywym małym kutasem. Normalnie południowy urok był miły dla dziewczyny z Kalifornii, takiej jak ja, ale po tym, co właśnie przeszłam był irytujący jak diabli. Craig, prawda? - zapytałam po długim pociągnięciu mojej Long Island. Skinął głową i błysnął uśmiechem z nadzieją. Nie mogłam doczekać się aby zetrzeć jego głupkowaty wyraz. Po pierwsze, nazywasz złą osobą ,,kochanie'' . Po drugie, w jaki sposób możesz wiedzieć czy jestem tu nowa? Wisisz tu regularnie? Spokojnie, kochanie – zaśmiał się, trzymając ręce w obronie – To tylko taka przyjazna pogawędka. I tak faktycznie jestem tu w pobliżu dość często. To moje rodzinne miasto. Spojrzałam na Craiga z dezaprobatą. Jego faliste, długie do brody,a niektóre aż do karku brązowe włosy i jasne brązowe oczy, nie wyglądały tak źle. W rzeczywistości był nawet bardzo przystojny na swój młody południowy sposób, ale byłam za daleko ze swoim pędzącym pociągiem by wpaść w jego urok.

Tłumaczenie: eMMMka 8 I co z tego? To daje ci prawo nękać wszystkich bywalców? - odszczekuję z podniesionym czołem. Wypiłam drinka. Był mocny, ale nie na tyle mocny, aby schować moją sukowatość. Jesteś egzotyczną małą osóbką, nieprawdaż? Taaa – ocenił Craig, ignorując moje szturchnięcie. Dopił piwo i nasze puste szklanki przesunął za bar. - Niech zgadnę, jesteś mu-lat-ką.1 Prawie się udusiłam, a przynajmniej byłam bliska wyplucia drinka na jego twarz , więc wzięłam wdech. Słucham? Czy próbujesz powiedzieć Mulat? Taak! Mieszanka czekolady i wanilii. Mam rację ? Wow. Craig był większym dupkiem niż początkowo zakładałam. Grałam w tę grę z chłopakami wcześniej. Integralna. Kim jesteś? Niech zgadnę... - nie było to dla mnie nowością. Zazwyczaj ich gasiłam, ale ponieważ nie miałam nic lepszego do roboty to pomyślałam, że poprawie humor Craigowi i ostatecznie zbłaźnię go. Nie sądziłam, że to potrwa długo, w każdym razie – Nie, nie jestem mu-lat-ką , dupku. Czekolada i wanilia? Czy ja wyglądałam dla ciebie na lody? Parsknęłam śmiechem. Craig otworzył szeroko oczy z radości na mój dobór słów, od razu go pożałowałam. Na szczęście barman wrócił z naszymi drinkami, więc mogłam wrócić do mojego zadania: stania się głupio najebaną. Spojrzałam w górę by podziękować, ale spotkałam się z przysłoniętą brązową parą oczu i chłopięcym uśmiechem. Jego włosy były zakryte czapką z daszkiem, broda była pokryta zarostem, a górna warga była podobna jak u 1 Chodzi tu o słówko Mulat, ale najwyraźniej Craige ma problem z wymówieniem przez nadmiar tego co wypił ;) Plus zawarta jest tu gra słów gdzie końcówka –ką, Craige wymawia jako zabawkę.

Tłumaczenie: eMMMka 9 dziecka. Jego ręce i ramiona były pokryte zawiłymi kolorowymi tatuażami. Był inny od tego, co zazwyczaj przyciągało mnie, ale był absolutnie piękny. Tak piękny, że musiałam oderwać wzrok aby sztuczkami umysłu go nie rozebrać. Chciałam zobaczyć gdzie jeszcze jest pokryty tatuażami. Fatalnie. CJ, mam nadzieje, że nie sprawiasz kłopotów tej młodej damie – młodszy, bardziej kuszący barman uśmiechnął się, a jego głęboki głos spleciony był z odrobiną południowego akcentu. Jego duża dłoń (taaaak, zwróciłam na to uwagę) klepnęła Craiga z tyłu, a on pokręcił głową. Kilka jego brązowych włosów uciekło z czapki nachodząc na oczy. Jego wzrok wrócił do mnie i mrugnął porozumiewawczo. W normalnych warunkach to posunięcie prawdopodobnie sprawiłoby, że zarumieniłabym się i/lub uśmiechnęła we flircie, ale mój umysł i serce wciąż było ciężkie z żalu. Wróciłam do sentymentalnego skinienia głową i nerwowego półuśmiechu. Jasne, był atrakcyjny,wręcz boleśnie, ale to wszystko na co mogę sobie pozwolić by się cieszyć. Och, znasz mnie, Blaine. Zawsze znajduje przyjaciół. - parsknął Craig biorąc łyk świeżego piwa. Blaine. Nawet to imię było seksowne jak diabli, oparłam się pokusie, aby wypróbować je w moich ustach. Położył dłoń na barze i pochylił się, patrząc na mnie wyczekująco. Kurwa, ja naprawdę nie potrzebowałam jego uwagi. Ale on spojrzał na mnie tak uważnie, jego głowa przechyliła się na bok, z jego boskimi ustami nie mogłam wymyślić nic dowcipnego, ani nawet niegrzecznego do powiedzenia, aby facet odszedł. To mnie wkurza. Naprawdę wkurza. Więc oderwałam od niego oczy i skinęłam głową w stronę napisu POSZUKUJEMY PRACOWNIKA leżącego na wysokiej półce. Przyjmujecie jeszcze?

Tłumaczenie: eMMMka 10 Blaine odwrócił się i spojrzał na znak, a potem wrócił swoimi brązowymi oczami z powrotem do mnie. Tak. Kelnerki. Barmana. Szukasz pracy? Może – wzruszyłam ramionami zanim wzięłam łyk drinka podczas którego zbadałam pomieszczenie. Było dobrej wielkości miejscem i to w centrum miasta. Ale było praktycznie puste prócz kilku bywalców. – To miejsce jest dopiero otwarte czy coś? Nie – odpowiedział z małym ruchem głową. Kosmyk włosów spadł mu dalej na oko i ku mojemu przerażeniu, odgarnął go na bok, chowając go z powrotem do czapki – Właśnie zostałem nowym zarządzającym. Craig prychnął , przewrócił oczami i wypił haust swojego piwa. Skupił uwagę z powrotem do mnie i poruszył brwiami. Więc kochanie, na czym stanęliśmy? Och tak... co sądzisz o Portorykance? Meksykanka? Muszę być blisko. Mam rację? Oooch będziesz mnie trzymać w niepewności przez cały dzień? Zupełnie zignorowałam Craiga, mój wzrok padł na ręce Blaine'a. Odpoczywały na pasku, kilka centymetrów ode mnie. Z jednej strony, miał napisany tekst w rodzaju starego skryptu na każdy palcu. Inny wzór miał na plecach, który wlekł się za jego ramię. Moje oczy podążały za szczegółowym wzorem powoli, badając każdą linie i zawijas. Nawet okryte tatuażem, jego ramiona były wspaniale wycięte i wyrysowane mięśniami. Mięśnie, które zgiął opierając się o bar, spowodowały, że jego biceps i barki były bardziej uwidocznione na jego zabudowanej, zwykłej białej koszulce. Więc kim jesteś? - zapytał Craig, narzucając się na moje myśli i wyciągając mnie z dala od blasku ramion Blaine'a. Co? - prychnęłam, patrząc się w jego cudowne oczy i modląc się aby żadne z nich nie zauważyło jak gapiłam się bezwstydnie. Oboje zachichotali, co

Tłumaczenie: eMMMka 11 dało mi do myślenia, że moje modlitwy poszły się walić. A może ostra latynoska? - spytał Craig pochylając się bliżej, chcąc skierować moją uwagę na siebie. Czułam, że moje usta wykrzywiły się w grymasie, przełknęłam obrzydzenie, które czułam w tej chwili. Nie wiedząc, co zrobić lub powiedzieć dalej, spojrzałam na Blaine'a, którego oczy były wciąż na mnie razem z jego rozbawionym uśmieszkiem na twarzy. Początkowo moje oczy rozszerzyły się, prosząc o pomoc, a następnie osiedliły się na sennym spojrzeniu. Chciałam kontynuować naukę ciała Blaine'a i nie mogłam go za to winić. A kim że ja jestem aby pozbawić się możliwości podglądania najseksowniejszego kawałka mężczyzny, jakiego widziałam w tym roku? Widząc błysk desperacji w moim wyrazie twarzy, jego uśmiech rozszerzył się i zwrócił się do Craiga, ograbiając mnie z jego atrakcyjnego spojrzenia. Jak zawsze, jesteś daleko, CJ – powiedział i odwrócił się bokiem opierając ciało na łokciu. Ten ruch sprawił, że mogłam lepiej analizować jego tors, który był idealnie zarysowany pod cienką tkaniną, tak że po prostu błagał, aby prześledzić językiem każdy zarys. Waga jego ciała wspierana przez łokieć spowodowała, że jego biceps rozciągnął koszulę jeszcze bardziej. Zazdroszczę tej cholernej koszulce. Bo co? - zapytał Craig, zatrzymując się przed podniesieniem piwa do ust. Blaine odwrócił wzrok od Craiga i spotkał się ponownie z moimi oczami, jednak jego spojrzenie było inne tym razem. Mniej zabawne i zaciekawione, ale bardziej … intensywne. Prawie zmysłowe. Nie pozwolił mi oderwać wzroku i puścił do mnie oczko. Spłonęłam cała, oznaczył mnie w niesamowity sposób. Jego wyraz twarzy zaniepokoił mnie ale i rozbudził, a ja nie mogłam zdecydować się czy byłam tym zdenerwowana, czy nie. No cóż, po pierwsze – odezwał się w końcu – ona nie jest Mulatką ani

Tłumaczenie: eMMMka 12 nawet Hiszpanką. Spójrz na jej oczy... idealnie pochyłe i seksowne. Uduchowione. A jej włosy... takie ciemne i gęste, lekko zakręcone. Włosy, które zapraszają aby przeczesać je palcami od nasady aż po same końce – uśmiechnął się krzywo – A potem kształt jej ust... pełne, ale lekko wykrzywione w dąsach... Usta, którym nie można się oprzeć wpatrując się w nie przez godziny. Usta, które proszą, aby je całować.2 Blaine przygryzł dolną wargę i zmrużył oczy, kiedy w dalszym ciągu skanował każdą cześć mnie, którą właśnie tak wymownie opisał. Wzięłam oszołomiony wdech, nie zdawałam sobie sprawy, że nawet go wstrzymywałam. Azjatka. Jesteś z jakiejś części Azji, prawda? - zapytał po prostu, bez śladu uwodzenia w głosie. Jego oczy nie tliły się już, ani nie emanowały ognistą pasją, którą miały kilka sekund wcześniej. Ta zmiana prawie mnie zwiodła. Na szczęście, moja współlokatorka / dziewczyna / zbawicielka skutecznie odnalazła mnie. Wszystkie oczy zwróciły się do wchodzącej tu Angel Cassidy, ubranej w zbyt krótkie szorty i czerwony top, który został sugestywnie rozdarty i rozcięty aby ujawnić jej krągłe piersi oraz czarne sznurowane platformy. Była kwintesencją blond seksi bomby, o której fantazjuje każdy facet. Z wiśniowymi ustami w kształcie serca i mleczną białą skórą łatwo przypominała młodszą wersję Marilyn Monroe. Zamaskowałam rozczarowanie utratą uwagi Blaine'a posyłając Angel oczko. Dumnie podeszła do mnie, położyła rękę na biodrze i posłała mi figlarny uśmiech. Chwyciła z tyłu moją głowę i wczepiła swoje place w moje ciemne brązowe włosy i zmiażdżyła swoimi ustami moje. Jęk przetoczył się przez jej pierś i przyciągnęła bardziej swoje ciało do mojego. 2 Jaki krasomówca z niego, no proszę ; D

Tłumaczenie: eMMMka 13 To był pocałunek jakiego nie ujrzał nigdy świat. Cóż może tylko ten bar, w każdym razie. Potem, po kilku głośnych wdechach widziałam różowy język Angel wsuwający się w jej usta, Dupek milczał, a zanim oblizałam górną wargę odsunął się. Dwóch facetów przed nami miało wielki uśmiech na twarzach i krzyczało lubieżne propozycje. O kurwa ! - krzyknął Craig, przerywając głuchą ciszę – Lesbijki ! To wszystko wyjaśnia ! Jak się masz, kochanie? - wymruczała Angel, chowając kosmyk włosów za moje ucho, podczas patrzenia się na mnie z uwielbieniem. Odpowiedziałam jej z lekkim uśmiechem i położyłam ręce na jej wąskiej talii. Teraz już lepiej, bo jesteś tutaj. Wow ! Możesz w to uwierzyć, B? - zapytał Craig wciąż pełny podniecenia. Odwróciłam się na krześle barowym, aby ocenić reakcje Blaine'a, która była nie do odgadnięcia, o ile nie był obojętny. Dobra. Lepiej dla mnie i wszystkich innych, aby zobaczyli, że nie mają szans u mnie. Nie to, że myślałam, że on o tym rozmyślał. Czy mogę spytać was o coś panie? - odezwał się Craig. Po raz pierwszy od spotkania z nim dwadzieścia minut temu, byłam zadowolona z jego wtrącenia się. Musiałam przestać patrzeć na Blaine'a i zatrzymać się w dawaniu mu nadziei, że jestem zainteresowana. Bo nie byłam. Nie mogłam być. Jasne ! - odezwała się Angel, przesuwając rękę wokół moich ramion pochylając się nade mną. Craig wziął mocny łyk piwa i odchrząknął.

Tłumaczenie: eMMMka 14 Ok. Wiem, że dziewczęta nie są gejami, ale bądźmy szczerzy... musicie tęsknić za uczuciem wbijającego się i wypełniającego was kutasa – parsknął w udawanym szepcie. CJ, dupku – szydził Blaine, uderzając go w głowę. Byłaś kiedyś z facetem? - kontynuował Craig, ignorując prośby Blaine'a aby przestał – Bo ja bym pokochał bycie kiełbaską w twojej bułeczce.3 W tym samym momencie, Angel i ja wywróciłyśmy oczami zanim podjęłyśmy się pójścia w stronę wolnego stolika. Blaine wciąż opieprzał Craiga za jego uwagi i szczerze mówiąc było mi trudno powstrzymać się od śmiechu. Craig był z pewnością kutasem, ale musiałam mu to przyznać – był bardzo zabawnym kutasem. Więc co się stało ? – zapytała Angel gdy już się rozsiadłyśmy. Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na stół, rysując paznokciami o blat stołu. To co zawsze. Zraniłam go, płakał i potem przyszłam tutaj. Płakał? - Angel chwyciła mnie za rękę, jej świecące czarne paznokcie drastycznie kontrastowały z jej bladą cerą – Chcesz o tym porozmawiać, skarbie? Nie – odparłam, kręcąc głową. Nienawidziłam tej części gry. Za każdym razem, mówiłam sobie, że nie mogę się angażować, że będzie lepiej bez takich kłopotów. Jednak za każdym razem, jakoś łamałam zasady. Potem przychodził tylko ból. Zanim mogłam zagłębić się w mojej nędzy, w której tkwiłam z własnej winy, Blaine wstał, dając mi czysty widok na resztę jego ciała. Zużyte niebieskie 3 No prawie się poryczałam ze śmiechu na to sformuowanie ^ ^ (eM) Co za typ  (S)

Tłumaczenie: eMMMka 15 dżinsy wisiały na biodrach w sposób, który pokazywał wyrzeźbioną ramę bez zbędnego napinania mięśni. Jego zwykła biała koszulka przytuliła się do jego torsu, a jeśli spojrzałabym uważnie, mogłabym zobaczyć zarys ośmiopaku na doskonale twardym brzuchu. Mogę stwierdzić , że miał więcej tatuaży, co wzbudziło moje zainteresowanie jeszcze bardziej. Zmusiłam oczy aby oderwać się od niego, cicho przeklinając. Drogie panie, przepraszam za mojego kuzyna. Zachowuje się jak duże dziecko – powiedział z uśmiechem krzyżując ramiona przed sobą i opierając je na pobliskim stole. Ruch spowodował, że soczyste wypukłości bicepsów napięły się, po raz kolejny zazdrościłam temu szczęśliwemu draniowi - koszulce. Oh wow, ten od tej bułki? - parsknęła Angel ze śmiechem – Moje szczere przeprosiny. Jest dupkiem, ale nieszkodliwym – odpowiedział Blaine lekko przygarbiając się, wzruszył ramionami i uśmiechnął się krzywo. To połączenie było bardzo urocze i musiałam zwalczyć rosnące westchnienie. Jest coś jeszcze co mógłbym wam przynieść , panie? Jak zawsze Angel przykuła jego uwagę. No cóż, przystojniaku, poprosimy o dwie tequile na początek. - spojrzała na mnie melancholijnie spod swoich długich rzęs - Tak właściwie to cztery. Może będę miała szczęście – mrugnęła. Blaine uśmiechnął się porozumiewawczo, przygryzł dolną wargę zębami. Coś wewnątrz mnie zacisnęło się. Mam rację? - zapytał nagle kierując swoją uwagę na mnie . Zmarszczyłam brwi, całkowicie zaskoczona.

Tłumaczenie: eMMMka 16 Co? Skrzyżował ramiona i zrobił krok do przodu, powodując, że wzięłam gwałtowny oddech. O twojej narodowości. Mam rację, czy nie? Um uh... - jąkałam się. Nie byłam pewna do końca, dlaczego nagle straciłam ciąg myśli, ale wszystko na czym mogłam się skupić to jego nieznośne kosmyki włosów, które powoli wydostawały się na zewnątrz spod jego czapki z daszkiem, znowu. Och, narodowość Kami? - pisnęła Angel, rzucając wzrok między Blainem a mną pytająco. Jej mama jest z Filipin. Jego oczy nie chciały opuścić moich, Blaine uśmiechnął się krzywo i skinął głową. Potem odwrócił się od stołu, kradnąc mój oddech i biorąc go ze sobą z powrotem do baru aby przygotować nasze shoty. Co to kurwa było? - pisnęła Angel piskliwym sopranowym głosem, który wyraźnie kontrastował z jej zwykłym. Po odzyskaniu kończyn i prawidłowo funkcjonującego mózgu zwróciłam się do Angel. Nic. On i jego kuzyn próbowali się dowiedzieć kim jestem. Tak, tak rozumiem... Ja mówię o tym oczywistym... Weź mnie, weź mnie teraz. To znaczy, poważnie, rozgrzałaś się czy co? Myślałam, że chciał cię zapytać czy może nie zwichnęłaś sobie kostki. Pokręciłam głową i spojrzałam na moje wypolerowane paznokcie. No, widzisz. Poza tym nie zamierzam iść w tamtym kierunku ponownie. Skończyłam z tym.

Tłumaczenie: eMMMka 17 Tak, tak, cukiereczku. Cokolwiek powiesz i tak cię kocham – uśmiechnęła się, dając mi buziaka co wywołało chichot u mnie. - To był uśmiech ! Już zaczęłam się relaksować kiedy Blaine wrócił z tacą shotów, plastrami limonki oraz solą oraz z jednym dodatkowym shotem. Rozdał nasze cztery, a potem podniósł jednego dla siebie, podnosząc go jak na toast. Angel spojrzała na mnie z szelmowskim błyskiem i podniosła solniczkę. Pochyliła się, a potem uwodzicielsko polizała moją szyję posypując lekko solą. Czułam satysfakcję na to. Uczucie zadowolenia na jej twarzy zmienił plasterek limonki między moimi wargami i zawartość szklaneczki. Moje oczy zatrzepotały i zamknęły się, gdy jej małe ręce trzymały moją twarz i ssała sól z mojej szyi, lizała i mruczała jak gdybyśmy były same w pokoju. Następnie odsunęła się i stuknęła się kieliszkiem z Blaine'em i wypiła drinka. Po raz drugi dzisiaj, jej usta wylądowały na moich i ssała je jakby były limonką. Blaine nawet nie ruszył własnego kawałka, był zbyt zajęty patrzeniem na praktycznie przed nim pieprzące się dziewczyny. Kilka metrów dalej słyszałam jak Craig gwizda i dopinguje, ale Blaine był cichy, mały uśmiech grał na jego doskonałych wargach. To sprawiło, że zastanawiam się czy on po prostu jest tolerancyjny lub czy sam nie jest gejem. Ok, twoja kolej, Kami ! - zawołała Angel. Z westchnieniem, skinęłam głową i zaczęłam w ten sam sposób przechylać jej szyję, ale chwyciła mnie za ramiona zatrzymując. Nie mnie głuptasie ! Jego. On nie ma innego shota, a ja chce następnego z tobą. Nie martw się, nie będę zazdrosna4. Moje oczy natychmiast wyłapały jego zmarszczone czoło, oba nasze spojrzenia były zaskoczone. Um, Angel, kotku, myślę, że jest to wysoce niestosowne. Nie ma mowy, 4 Ha ha uwielbiam tę idiotkę (S)

Tłumaczenie: eMMMka 18 abym mogła zrobić coś takiego z nim. On tu pracuje. Blaine oblizał wargi i odchrząknął. Chociaż brzmiało to trochę jak jęk. Nie mam nic przeciwko, jeśli i ty nie masz, Kami – powiedział. Moje imię w jego ustach brzmiało inaczej, brudno, pysznie brudno. Przygryzłam dolną wargę i spojrzałam na Angel, wiedząc dokładnie co chciała zrobić. Zrobi wszystko dla tej gry, zawsze szuka sposobów aby się zabawiać. Taka postawa została zasadzona w tej biednej małej bogatej dziewczynce. Odwróciłam wzrok i z przymrużeniem oka machnęłam ręką w kierunku Blaine'a. Nie czuję się wystarczająco pijana, było mi tylko ciepło od moich poprzednich drinków, więc wywróciłam oczami i zwróciłam moją uwagę z powrotem do cudownie wytatuowanego barmana przede mną. Um, ok. Zgadzam się. Blaine uśmiechnął się nieśmiało, zanim wyciągnął krzesło. Teraz był bliżej mnie, tak blisko, że aż go czułam. Niech mnie diabli, jeśli nie pachnie niesamowicie. Mieszanka mięty, pikantnej wody kolońskiej w połączeniu z jego naturalnym zapachem ciała, aż mi zaschło w ustach. Cicho zaklęłam. Nigdy nie powinnam próbować tego mężczyzny. To było złe. Bardzo złe. Ale tak cudowne. Zebrałam w sobie odwagę, wstałam i podeszłam do niego powoli. Blaine utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, nawet nie mrugnął. Wiedziałam, że musi słyszeć jak moje serce wali w klatce piersiowej. Przechodziłam piekielne męki. Jego wzrok nie zawahał się. Kiedy byłam tylko cal od gładkiej opalonej skóry na jego szyi, zassał swoją dolną wargę i przychylił głowę, dając mi pełny dostęp do jego stref erogennych. W tym momencie, moje serce waliło podwójnie, pomyślałam, że wypadnie mi z piersi. Musiałam iść dalej. Nie mogłam pozwolić mu zobaczyć jak wielki wpływ ma na mnie. Angel i ja robiłyśmy to wiele razy z facetami mniej przystojnymi. I on nie powinien być wyjątkiem.

Tłumaczenie: eMMMka 19 Smak jego skóry spowodował, że z gardła uciekł mi jęk, czubek mojego ciepłego języka lizał szlak ku jego uchu. Smakował tak jak czułam – mięta i przyprawy. Miałam ochotę lizać i ssać jego małżowinę, skubać ją delikatnie między zębami. Świadoma skoku jego oddechu dzięki dotykowi mojego mokrego języka, odsunęłam się, aby ocenić jego reakcję. Oczy Blaine'a pociemniały, zmalały i tliły się, wiedziałam, że moje wyglądają tak samo. Jego zęby przygryzły dolną wargę , następnie oblizał to miejsce językiem, gotowe do … nie wiem do czego. Ale zauważyłam to. Zauważyłam wszystko. Jego smak nadal utrzymywał się na moim języku. Angel odchrząknęła i trąciła mnie solniczką, przywracając mnie do żywych. Wzięłam ją od niej, nie zadając sobie nawet trudu, aby potwierdzić jej obecność i pokropiłam trochę na zawilgocenie na szyi. Dała mi następnego kuksańca, podając mi kawałek limonki. Podniosłam się, moje oczy skupiły się na jego języku. Wystarczył cal oddzielający moje palce i jego wargi, Blaine otworzył lekko usta, zauważyłam to. Sztanga. Jego pieprzony język był przekuty. Wiedziałam, że powinnam się zatrzymać. Ale byłam tak blisko. Naprawdę? Shot na ciele nieznajomego? Tatuaże i piercing, które aż krzyczało lekkomyślność? Nie mogłam powstrzymać siebie aby go odepchnąć. Nie mogłam utrzymać mojego języka, który aż rzucał się aby zlizać jego słony szlak, aby ssać jego delikatną skórę w ustach i zmusić do tego by jęknął. Po tym, jak wypił tequilę, smak jeszcze nie opuścił jego ust. To namówiło mnie do przybliżenie się do jego twarzy i zmiażdżenia moich warg o jego. Plaster limonki oddzielał nasze usta, ale wyraźnie czułam jego miękkie usta i ciepły oddech. Na początku nie ssałam limonki. Zamknęłam tylko oczy na ułamek sekundy ciesząc się intymnym uczuciem. To było... niesamowite. Głupie i niebezpieczne, ale i niesamowite.

Tłumaczenie: eMMMka 20 Pamiętając o zadaniu, possałam plasterek cytrusa, wywołując kolejny jęk Blaine'a. Wtedy uświadomiłam sobie, że tak naprawdę ssę jego wargi. Jego dolna warga, tak miękka i słodka, była w moich ustach i unieruchomiłam mój język. Odsunęłam się szybko, rezygnując z limonki pozwalając jej spaść na podłogę między nami. Żadne z nas nie ruszyło się aby ją podnieść. To było zbyt wiele... . Nie wiem co to było, ale między nami aż iskrzyło. To było cholernie mylące. Wzrok Blaine'a był jeszcze pełen pożądania. Wierzcie mi byłam tak samo zdezorientowana jak on. Moje usta były opuchnięte, chciałam poczuć ten ogień ponownie, natychmiast. Sposób w jaki oblizał wargi zasygnalizował mi, że on chce tego samego. Woo hoo, bracie – przybliżył się Craig, klepiąc Blaine'a po plecach, niszcząc połączenie między nami – Wygląda na to, że chcesz być dziś mięskiem w tej bułeczce. Ty szczęśliwy sukinsynu ! Blaine spojrzał na kuzyna i zamrugał gwałtownie, jak gdyby był w transie przez ostatnie pięć minut. Odskoczył z krzesła z taką siłą, że twarde drewno aż niemile zgrzytnęło, jego oczy rzuciły się między mną a Angel zanim powróciły znowu do mnie. Potem... zmarszczył brwi. Skrzywił się, jakbym zmanipulowała go i wcisnęła mój język do jego gardła. Jak tylko pożałował tego pół-pocałunku rozdzielił nas. Spojrzałam na mojego ostatniego shota i wypiłam go całego, nawet nie zadając sobie trudu solą i limonką. Nie wiem jak mogłabym wykorzystać już kiedykolwiek te dodatki. Um, uh, jeśli nie chcecie czegoś innego... - wyjąkał, przygryzając wargę ponownie. Tę samą, którą ssałam sądząc, że to limonka – Taa, będę przy barze gdybyście czegoś jeszcze potrzebowały.

Tłumaczenie: eMMMka 21 Potem odwrócił się i wycofał z powrotem w bezpieczne miejsce, pozostawiając nas z tępym kuzynem. Craig klapnął na krzesło, które Blaine opuścił. Uśmiechnął się do nas, jakby myślał, że jest następny w kolejce. Wywróciłam oczami na niego i spojrzałam na Angel, która miała na sobie ten diabelski uśmieszek. Powinnam dodać, że to był jedyny rodzaj uśmiechu jakim dysponowała. Tak więc ty jesteś CJ, prawda? Cześć, jestem Angel Cassidy – oznajmiła z arogancją, jak to przystało na Angel. Wyciągnęła do niego rękę a on ją uścisnął chętnie. Tak. Cóż, właściwie nazywam się Craig, ale ludzie na mnie wołają CJ od dziecka. Naprawdę miło cię poznać, Angel. Naprawdę miło. Imię do ciebie pasuje jak ulał. Angel podniosła rękę w ostrzeżeniu przed CJ, że może sobie odejść. Fuj, nie pytaj mnie nawet czy to bolało jak spadłam z nieba lub czy mam skrzydła albo o inne takie gówniane teksty. Ostrzeżenie jakie zrobiła podczas tej małej rozmowy, wykorzystałam spoglądając w kierunku baru, natychmiast wyłapując wzrok Blaine'a, który wpatrywał się we mnie uważnie. Kilka sekund wcześniej nie mogłam pozwolić sobie na cokolwiek oprócz oddychania. Wreszcie, bywalec baru zwrócił jego uwagę i skradł jego wzrok ze mnie. Byłam wdzięczna ale i zirytowana, wszystko w jednym. Więc CJ jaki jest twój kuzyn? Spotyka się z kimś? - zapytała Angel, prowokując mnie do wariowania i do tego abym na nią spojrzała. Craig spojrzał w stronę baru, gdzie Blaine pomagał klientowi. Kto, B? Nieee. On nie ma dziewczyny. Już nie. A co? Oh, nie, tak tylko pytałam – odpowiedziała Angel, rzucając oczami na mnie.

Tłumaczenie: eMMMka 22 Była do niczego jeżeli chodzi o takie sprawy. Zanim zdążyła zapytać, czy Blaine nosi bokserki czy slipy, starszy brodaty mężczyzna, który obsługiwał mnie wcześniej wystawił głowę zza drzwi kilka metrów dalej wezwał Craiga. Myślę, że nadszedł czas by iść – powiedziałam, zmuszając się by nie patrzeć w stronę baru. Co? Wypiłyśmy za mało ! I po tym Angel pomachała bezpośrednio do osoby, której starałam się unikać. Chwilę później, Blaine był przed nami, jego wytatuowane ręce chwyciły krawędź stołu. Jego obecność przyniosła wszystko z powrotem... jego zapach, jego smak, sposób w jaki jego ciało było dziełem sztuki i to, że chciałam przesunąć po nim moim językiem. Wszystkie powody, dla których zdecydowałam, że nie odezwę się do niego ponownie. Hej Blaine, możemy dostać jeszcze kilka? I nie zapomnij wziąć dla siebie – mruknęła Angel. Może wziąć mój – odmruknęłam, nie chcąc patrzeć na niego. Poczułam długi palec na moim czole, przesuwające kosmyk moich włosów za ucho. Następnie trącający płatek ucha, co sprawiło, że przez moje ciało przeszedł dreszcz. Jego dotyk wznowił mocne walenie w mojej klatce piersiowej. Jesteś pewna, Kami? - spytał gardłowym głosem. Tego samego głosu użył kiedy mnie opisywał,moje oczy, włosy, usta... i co by z nimi zrobił. Nie mogłam złożyć zdania razem, więc po prostu skinęłam głową. Blaine nie ruszył się aby odejść. Utrzymywał dotyk, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie dla niego. Powoli pochylił się w moją stronę, na tyle blisko, że jego zapach mięty i przypraw wypełnił moje nozdrza. Byliśmy prawie oko w oko, a ja nie mogłam zrobić nic więcej niż wstrzymanie

Tłumaczenie: eMMMka 23 oddechu w oczekiwaniu. Powinnam być przestraszona jego dotykiem. Powinnam go powstrzymać, zanim przeniósł się bliżej na moją przestrzeń osobistą. Ale po prostu... nie mogłam. Hej, nie musisz udawać – powiedział szeptem. Udawać? - wypuściłam powietrze i słowo wyszło ze mnie w pośpiechu. Czy on uważa, że udaję? Nie było mowy, żebym była aż tak czytelna. Miałam za sobą lata praktyki. Tak – uśmiechnął się krzywo – CJ odszedł. Możesz przestać udawać... że jesteście razem. No, że jesteście lesbijkami. Słucham? - odezwała się Angel z nutą irytacji – Co sprawia, że myślisz, że nie jesteśmy lesbijkami? Blaine spojrzał na Angel i pokręcił lekko głową. Nie ty. Wtedy jego brązowoczekoladowy wzrok wrócił na mnie, analizując każdy centymetr mojej twarzy. Wyglądało to jakby studiował każdy skrawek, próbując odsłonić trochę wielkiej tajemnicy. Ona. Ona udaje. Skąd wiesz, że nie jestem lesbijką? - zapytałam. Pytanie miało go zbić z tropu, ale skończyło się tylko na tym, że rzuciłam mu trochę światła. Jakby dźwięk mojego zdradzieckiego głosu bawił go, Blaine błysnął swoim chłopięcym uśmiechem. Mój upór był... był... zniknął. Ponieważ jestem pewien, że czujesz to samo co ja czuję w tej chwili. To sprawiło, że wyrwałam moją otwartą torebkę, rzucając dwadzieścia dolców i wymykając się stamtąd w 3,5 sekundy.

Tłumaczenie: eMMMka 24 Zdjął swoją schodzoną czapkę i przesunął ręką po włosach, jasnobrązowych kędziorkach, które były rozrzucone doskonale i niechlujnie jakby były dopiero co wypieprzone. Włosach, które chciałam chwycić i ciągnąć kiedy jego język wsuwałby się w moje usta. Włosach, które chciałam czuć kiedy będą łaskotały moje wrażliwe miejsca, podczas gdy on będzie pracował na mnie ze swoim przekutym językiem. Byłam już w samochodzie, wylatując z parkingu zanim Angel wyszła na zewnątrz.

Tłumaczenie: eMMMka 25 Rozdział drugi Kami - Oooh … trochę mocniej – zagruchała Angel – Nie musisz być aż tak delikatna. To się nie złamie. - Tak ? - mruknęłam. - Tak, tak. Dokładnie tak. Poczuj jak puchnie i wibruje … zobacz jak cudownie to czuć pod palcami. Wydyszałam zaskoczona: - O tak, masz rację. Wow... to jest niesamowite. - Dobre uczucie, co nie? - Mmmm – zanuciłam, łapiąc moment, w którym chcę powiedzieć znacznie więcej. Flirciarski chichot uciekł z jej błyszczących czerwonych ust. - Mówiłam ci, jest najlepsza. Westchnęłam z zadowolenia i oddałam Angel jej nową, bardziej droższą i najlepszą jaka istnieje gitarę w jej zachłanne ręce 5 5 O wy zbereźnice, o czym myślałyście?! ;p ~ eM eM ja popłynęłam z wyobraźnią nie powiem  ~S