ilusia1984

  • Dokumenty249
  • Odsłony90 447
  • Obserwuję122
  • Rozmiar dokumentów501.3 MB
  • Ilość pobrań53 872

Katie Ashley - _2.5 Music of the Soul

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :2.9 MB
Rozszerzenie:pdf

Katie Ashley - _2.5 Music of the Soul.pdf

ilusia1984 EBooki
Użytkownik ilusia1984 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (1)

Gość • 6 lata temu

kocham te serie:)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 235 stron)

Music of the Soul The Runaway Train by Katie Ashley Tłumaczenie Nieoficjalne #2.5 MusicoftheSoul Runaway Train #2.5 Katie Ashley ~ 2 ~

W „In Music of the Heart” , nieoczekiwane zrządzenie losu spowodowało, że Abby Renard wpadła do łóżka kobieciarza Jake'a Slatera. Co zaczęło się, jako mała iskra między nieprawdopodobną parą, przerodziło się w głęboką i intensywną miłości. Po trwającym rok zaręczynach, tej dwójce w końcu udało się ustalić datę ślubu. Odbędzie się w Meksyku, ceremonia na prywatnej plaży. Po gorącej tygodniowej podróży poślubnej w tropikalnym raju, wracają do realnego świata trasy i wspólnego tworzenia muzyki. Jakonowożeńcy przyzwyczajają się dożyciamałżeńskiego, innezrządzenie losu kwestionujeichmiłość.Popierwsze,Abby niejestwstaniebyć opoką, którejpotrzebujeJake.Czytadwójkamożeutrzymaćsilefundamentymiłości, jakie zbudowali, czy będą kruszyć się pod ciśnieniem? ~ 3 ~

Dedykacja Dla Crisa Hadarly - dzięki za pokochanie Jake’a i Abby tak samo jak ja. Jesteś najmniejszą osobą, a jednak największą cheerleaderką, jaką ma! Dzięki za wspieranie mnie i moich książek. Kocham Cię mocno, panienko!!! ~ 4 ~

Spis treści Dedykacja .......................................................................................................... 4 Rozdział 1 .......................................................................................................... 7 Rozdział 2 ........................................................................................................ 22 Rozdział 3 ........................................................................................................ 50 Rozdział 4 ........................................................................................................ 57 Rozdział 5 ........................................................................................................ 70 Rozdział 6 ........................................................................................................ 81 Rozdział 7 ........................................................................................................ 88 Rozdział 8 ...................................................................................................... 103 Rozdział 9 ...................................................................................................... 118 Rozdział 10 .................................................................................................... 135 Rozdział 11 .................................................................................................... 146 Rozdział 12 .................................................................................................... 169 Rozdział 13 .................................................................................................... 179 Rozdział 14 .................................................................................................... 187 Rozdział 15 .................................................................................................... 198 Rozdział 16 .................................................................................................... 204 Epilog ............................................................................................................ 216 Lista piosenek ................................................................................................ 225 Dodatek walentynkowy.................................................................................. 226 O autorce........................................................................................................ 234 ~ 5 ~

~ 6 ~ Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.

Rozdział 1 Jake chyliłem głowę pod jednym z nisko wiszących dębów, gdy moje stopy chrzęściły wzdłuż żwirowej drogi. Ból w klatce piersiowej rósł, gdy zbliżałem się do znajomego ogrodu z wielobarwnymi pomnikami. Cmentarz Cool Springs jest ostatnim miejscem na ziemi, gdzie dzisiaj chcę być, ale moje serce zaprowadziło mnie tutaj. Blisko stawu z kaczkami i pod ogromnym dębem było miejsce spoczynku moje matki – Hej, mamo. – mruknąłem, kiedy przykucnąłem na kolana na trawie. Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymałem było ćwierkanie ptaków siedzących na drzewie nade mną – Przyniosłem ci kwiaty. – choć słońce musiało dopiero przesuszyć bukiet delikatnych lilii na jej nagrobku, wciąż przyniosłem nowe bukiety. Na moje usta wkradł się uśmiech, gdy wymieniałem kwiaty. Niemal słyszałem jak mnie beszta, gdy w moim umyśle pojawił się doskonały obraz jej z ~ 7 ~ S

~ 8 ~ ręką na biodrze i kiwającej palcem na mnie – Jacob Ethan Slater, dlaczego na całej ziemi przynosisz mi nowe kwiaty, gdy te, które mam są jeszcze doskonałe? Nie nauczyłam cię niczego na temat finansów zarządzających? - Nie. Tak wygląda lepiej, prawda? – podnosząc głowę, zamyśliłem się w głęboką czerwień, pomarańcz i fiolet kompozycji kwiatowej, którą właśnie umieszczałem w brązowym wazonie na jej nagrobku – Mam nadzieja, że lubisz jesienne kwiaty. Abby je wybrała. Oczywiście, jeśli ona byłaby ze mną, wiedziałaby dokładnie, jak je ułożyć i to wszystko, ale ja nie mam pieprzonego pojęcia. Mimo, że czułem się jak idiota robiąc to, zawsze mówię do niej głośno, kiedy tylko przychodzę odwiedzić jej grób. To nie tak, że myślę, że mnie słyszy - to wszystko było częścią radzenia sobie z żalem. Po jej śmierci, kiedy wylądowałem w ciemnym miejscu, byłem niechętny spotykaniu się z jakimś profesjonalnym terapeutą. Nie czułem się dobrze dzieląc się najgłębszymi, najmroczniejszymi myślami i uczuciami z nieznajomym. Więc Abby zgłosiła na ochotnika jej matczyną pomoc. Jako żona pastora, Laura była przyzwyczajona do pocieszania ludzi. Czasami, nadal czułem się powściągliwy w rozmowie z nią. Ona była tą, który podsunęła mi pomysł, żeby porozmawiał z mamą o moich uczuciach. Podnosząc się na nogi, wytarłam brudne ręce o dżinsy – Nie będzie mnie przez kilka tygodni, ale twój tata będzie cię odwiedzał. Wiesz, upewni się, że kwiaty są całe, jeśli chodzi o złą pogodę, jak mówił. – uśmiechając się na myśl o dziadku i jego południowych eufemizmów, przetarłem ręką moją twarzy – Abby i ja wyjeżdżamy jutro do Meksyku - bierzemy tam ślub na jakiejś prywatnej plaży. Nie mogę nawet pojąć, co zaplanowała. Po prostu trzymam język za zębami i

~ 9 ~ zgadzam się. – kręcąc głową, uśmiechnąłem się, kiedy myślałem o tym, jak biuro w moim starym domu - teraz moim i Abby domu - zostało przekształcone na centrale biuro planowania ślubu. Spoglądając w dół, na nagrobek, westchnąłem – Wiem, że możesz być rozczarowana, że nie bierzemy ślubu w kościelny sposób, mamo. Zaufaj mi, rodzice Abby całkowicie się wkurzyli, że nie bierzemy ślubu w kościele jej taty. Ale ta wyspa jest piękna i daje nam prywatność od paparazzi. Przez tydzień będziemy mieć to całe miejsce dla siebie - przynoszą posiłki i sprzątają, gdy się tylko zadzwoni, a potem przypływają na prywatnej łodzi. Po ostatnich miesiącach koncertowania, jestem rozpalony jak diabli mając ten cały czas sam na sam z Abby. Wiedziałem, że teraz już trajkoczę, żeby spróbować uspokoić moje emocję poza kontrolą, ale jakoś w niewielki sposób to pomogło. Wietrzyk potargał lekko moje ubranie i przestąpiłem na nogach, walcząc z łzami wypalającymi moje oczy – Dałbym wszystko w świecie, żebyś mogła tam być, mamo - żebyś siedziała w pierwszym rzędzie, w pięknej sukni. – potrząsnąłem głową, a następnie przetarłem oczy. Nakryłem palcami usta i ucałowałem je. Potem schyliłem się, żeby dotknąć jej pomnika – Kocham cię tak wysoko jak niebo. – mruknąłem. Z znajomym bólem smutku pieczącym w klatce piersiowej, odwróciłem się i zacząłem iść z powrotem do samochodu. Trudno było uwierzyć, że prawie dwa lata minęły od śmierci mojej matki. Czasami wydawało mi się wieczność, kiedy widziałem jej uśmiech, trzymałem ją w ramiona i całowałem ją w policzek. Innym razem, wspomnienia były tak silne, że spodziewałem się ją zobaczyć w domu, jak tylko się odwrócę. Przez ciemną chmurę smutku, nie byłem najłatwiejszą osobą, do spotkań i miłości. Przez te

~ 10 ~ pierwsze miesiące piłem za dużo, za dużo spałem i ogólnie za bardzo zachowywałem się jak dupek. Ale Abby jakoś trzymała się i nie chciała puścić. Po oświadczeniu się jej tak wiele miesięcy temu, nie mogłem czekać, żeby zrobić ją moją żoną. Ale niestety, takie jest życie w trasie. Tak jak miałem do czynienia z implozją swojego życia osobistego, zespół doświadczył eksplozję popularności. Więcej niż kiedykolwiek wcześniej oczekiwaliśmy. Nasza przeplatana trasa z Jacob Ladder stawała się coraz większa i większa, wyprzedawaliśmy coraz więcej koncertów, gdy przemierzaliśmy kraj. Potem nadeszło Grammy, osiem miesięcy temu, kiedy naprawdę znaleźliśmy się w stratosferze sławy. Za każdym razem Abby i ja staraliśmy się ustalić datę ślubu, ale kolejny koncert lub występ się pojawiał. Myślałem, że już nigdy nie będzie moim Aniołem, Panią Jake Slater. Ale na szczęście, w końcu znalazłem jeden tydzień przerwy między ostatnim etapem naszej trasy i świąteczną przerwą, więc w mniej niż dwadzieścia cztery godziny weźmiemy śluby na naszej prywatnej plaży w Meksyku. Tylko ta myśl powodowała głupkowaty uśmieszek na moich ustach. Gdy wjechałem na drogę, do domu, którego nazywałem tak przez ostatnie piętnaście lat, pomachałem rękę do jednego z moich starszych sąsiadów, który siedział na ganku. Mimo że odmachał, mogę sobie tylko wyobrazić jak narzeka na mnie i cały ten ruch w jedną stronę żwirowej drogi. Cóż, to nie do końca wszyscy byli do mnie. Abby była winna, a także jej pomysłem było wydać przedweselną imprezę na farmie. Gdy wjechałem na podjazd, znalazłem samochody z obu stronach drogi wraz z kilkoma samochodami cateringu. Zaparkowałem obok stodoły i

~ 11 ~ wyskoczyłem. Mój pies, Aniołek, przybiegł do mojego boku – Hej dziewczyno, masz dla mnie oko na wszystkie rzeczy? Zaszczekała i pomachała ogonem. Poklepałem ją po głowę i zacząłem iść pod wzgórze. W dole, gdzie zwykle odbywały się nasze ogniska, został wzniesiony ogromny, biały namiot. Będzie kolacja i taniec dla ponad dwustu ludzi, którzy nie byliby w stanie przyjechać do Meksyku, ponieważ było to ‘miejsce przeznaczone dla ślub’, jak ktoś je nazwał. Dzisiejszy wieczór był głównie dla przyjaciół, członków dalszej rodziny, wraz z naszą ekipą techniczną. Jutro ma być tylko nasza najbliższa rodzina i przyjaciele. Abby chciała małą ceremonię, tylko pięćdziesiąt obecnych osób. Twierdziła, że musi dzielić się mną z tak wieloma ludźmi - całym światem, jeśli chodzi o nią - że na nasz wyjątkowy dzień ma być prywatny, jak tylko może być. Gdy zacząłem iść chodnikiem, najsłodszy dźwięk na świecie spłynął na mnie. Śpiew Abby. Mimo, że było to częścią mojego codziennego życia, kiedy byliśmy w trasie, nigdy nie mam dość słuchania go. Bez jej głosu, nigdy przypadkowo nie wpadłaby do mojego łóżka i nie zakochałbym się. Wyciągając szyję, żeby ją odnaleźć, pobiegłem w górę po schodach. Na końcu ganku, Abby siedziała na kanapie z wikliny ze skrzyżowanymi nogami z gitarą na kolanach. Eli siedział po jej prawej stronie, w jednym z bujanych foteli. Brzdąkał razem z nią, harmonizując na część linii. Gabe oparł się o balustradę werandy, wystukując rytm nogą. Odkąd przyjeżdżamy bezpośrednio z naszej podróży poślubnej w trasę, więc wyobrażam sobie, że próbowali zdobyć w ostatniej chwili trochę czasu na próby. Abby miała oczy zamknięte w koncentracji, ale gdy wszedłem na ganek, otworzyła jej jakby wyczuwając moją obecność. Jej wzrok napotkał mój, gdy

~ 12 ~ śpiewała słowa – I gubię się w twoich oczach i jestem zachwycona twoim dotykiem. Noce takie jak te zostały stworzone dla miłości. Z uśmiechem, mrugnąłem do niej. Zadowolony rumieniec wpełzł na jej policzki, gdy nadal śpiewa. Kiedy wybrzdąkała ostatni akord, spojrzała na mnie z niepokojem. Szarpnęło moim sercem, że zawsze starała się zdobyć moją aprobatę, gdy szło o jej muzykę. Skinąłem – Bardzo dobrze. Posłała mi promiennym uśmiechem – Dziękuję. To cover starej piosenki The Lynns. Chcieliśmy dodać utwór lub dwa do ustawionego układu, gdy napiszemy nowe piosenki. - Hmm, wiedziałem, że nie brzmi zbyt znajomo. Eli prychnął – Córki Loretty Lynn były najlepszym kompromisem, jaki mogliśmy zdobyć u Abby, która wymagała angażowani Coal Miner Daughter czy czegoś tak obrzydliwego! Roześmiałem się, gdy Abby się skrzywiła – Nic nie poradzę, że doceniam mistrzów muzyki country. – odpowiedziała. Uśmiechnąłem się do niej – Z tym jednym się z tobą zgodzę. Wydaje mi się, że trochę pamiętam karaoke Dolly Parton w przeszłości. Abby uśmiechnęła się – To prawda. – spoglądając na Eliego, powiedziała – Ciesz się, że nie proszę cię, żebyś zrobił ze mną duet Islands in the Stream. - Po moim trupie. – mruknął. - Nie masz się, czym martwić. Jestem jej jedynym partnerem do duet. Prawda, Aniele?

~ 13 ~ - Nikt inny jak ty - teraz i na wieki. Gabe wydał dźwięk krztuszenia się za nami – Dlaczego nie wynajmiecie sobie pokoju? – zasugerował. Eli pokręcił głową – Nie podsuwaj im jakichś pomysłów. To wszystko, co musimy zrobić, a mama znajdzie się całkowicie na krawędzi - Abby za późno zorganizowała głośną imprezkę. Kiedy otworzyłem usta by powiedzieć im, żeby poszli się pieprzyć, Abby rozproszyła mnie, pochylając się i spoglądając na zegarek – O cholera, to już piąta? Muszę iść się przygotować. – podała gitarę Gabe’owi i stanęła między nami. Spoglądając do tyłu na braci, następnie zapytała mnie niskim głosem – Wykonałeś swoje zadanie? - Tak. Stanęła na palcach i obdarzyła mnie pocałunkiem w usta – Szkoda, że nie mogła pojechać z tobą. Wzruszyłem ramionami – Po prostu to było coś, co musiałem zrobić. Poza tym, miałaś tyle do zrobienia. Abby przewróciła oczami – Och, proszę cię. Pomiędzy koordynatorką ślubu, cateringiem i moją matką wszystko jest załatwione. I poważnie zostałam przegoniona z kuchni, kiedy próbowałam pomóc. Dlatego zebrałam chłopców razem, żeby zrobić próbę. – dreszcz nią wstrząsnął – Zbyt wiele nerwowej energii. Gdy zaczęła iść do domu, żartobliwie zapytałem – Masz zimne stopy?

~ 14 ~ Zatrzymała się i obróciła, żeby owinąć swoje ręce wokół mojej szyi – Nigdy, przenigdy, panie Slater. Dostaniesz mnie, jako legalnie poślubioną żonę, czy ci się to podoba, czy nie. Uśmiechnąłem się – Och, podoba mi się. W rzeczywistości, cholernie to kocham. - Dobrze. Cieszę się, że to słyszę. – ponownie mnie pocałowała i ścisnęła moje ramiona – W porządku, muszę iść się przygotować do naszej wielkiej balangi przedślubnej. – spojrzała na moje znoszone dżinsy i koszulkę – Powiedziałabym to samo o tobie. - Jesteś taka apodyktyczna. Z przymrużeniem oka, odpowiedziała – Przyzwyczaj się do tego, kochanie. Ciepło wypełniło moją klatkę piersiową, kiedy zaczęła iść do domu. I nie obchodzi mnie, czy będzie rządzić się przez następne pięćdziesiąt lat, tak długo, jak będzie w moim życiu. Nigdy nie wyobrażałem sobie kochać kogoś tak bardzo jak Abby. Bezinteresownie i niezachwianie, dotarła do bardzo mrocznych miejsc mojej duszy i zaprowadziła mnie do światła. Pokazała mi, co jest prawdziwą, niezawodną miłością dobrej kobiety. Zawsze będę zawdzięczał jej za kochanie mnie tak mocno. Blisko za nią, pragnienie, by pokazać jej, jak bardzo ją kocham i pragnę jej, pokonało mnie. Mój kutas stwardniał na myśl o byciu w niej. Gdy skręciła za róg, żeby przejść do sypialni, złapałem ją za rękę i szarpnął ją z powrotem do siebie. Moja druga ręka powędrowała do jej tali i przycisnęła ją do mnie. Kiedy wcisnąłem się w jej centrum, oczy wyszły jej na wierzch – Jake, co ty ro… -

~ 15 ~ zapytała bez tchu, gdy zgniotem moje usta na jej. Mój język tańczył wraz z jej, gdy moje ramiona mocniej owinęły się wokół niej. Przez jej mały jęk zadrżałem. Kiedy poczuła na brzuchu mój na pół twardy wzwód, odskoczyła – Nie nie nie! – syknęła. Jej blond kucyk kołysał się dziko tam i z powrotem, gdy pokręciła głową na mnie – Wstrzymujemy się, aż do naszej noc poślubnej, pamiętasz? Jęknąłem – Ty jesteś tą, która podjęła tą decyzję, nie ja. - Zgodziłeś się na to. – odparła. - Taa, to było półtora tygodnia temu, kiedy odpadłem po seks maratonie przez cały dzień z tobą. Nie zdawałem sobie sprawy, na co się zgadzam. Abby przewróciła oczami – To tylko dwadzieścia cztery godzin, Jake. Sięgając po nią, przytuliłem moje usta do jej szyi. I nie było to fair, ponieważ wiedziałem, że to jedna z jej wrażliwych stref. Ciche westchnienie uciekło z jej usta, kiedy przebiegłem językiem przez jej szczękę do ucha, żeby go possać – Mogę eksplodować do tego czasu. - Chcę tylko, żeby nasz pierwszy raz, jako mąż i żona był specjalny, to wszystko. Odsunęłam się i wygiąłem brwi na nią – Czy naprawdę sądzisz, że jutrzejsza noc będzie najbardziej niesamowitym doświadczeniem seksualnym w naszym życiu małżeńskim? Wyzywająco szarpnęła brodą na mnie – Być może. – odparła. Mój rozbawiony śmiech wydawał się wkurzyć ją jeszcze bardziej – Aniele, będziemy wyczerpani dzisiejszą imprezą, nagłą zmianą strefy czasowej,

~ 16 ~ ceremonią i przyjęciem. Bray i Lily nawet nie uprawiali seksu w ich noc poślubną - zemdleli z wyczerpania. – biorąc jej twarz w dłonie, uśmiechnąłem się do niej – Przez twoje wypieki na policzkach i sposób, w jaki jęknęłaś w moje usta, gdy cię całowałem, mogę powiedzieć, że naprawdę chcesz mnie w tej sypialni i mieć szybki numerek. Abby przygryzła dolną wargę, a ja mogę powiedzieć, że jej postanowienie powoli zanika – Będzie musiał być szybki. Wszyscy powinni być tu o szóstej. - Możemy wziąć razem prysznic, wiesz, wielozadaniowe. Uśmiechnęła się – Och, mówisz najbardziej romantyczne rzeczy. Myślisz, że możesz mi szeptać bardziej słodkie słowa do ucha? – zażartowała. - Taa, co ty na to? Jesteś taką słodko wyglądającą mądralińską. – powiedziałem i zakryłem jej usta moimi. Jej chętny język wsunął mi się w usta, gdy zacisnęła ręce wokół mojej szyi. Chwytając Abby pod tyłeczek, podniosłem ją i owinęła nogi wokół mojej talii. Oboje jęknęliśmy na tą bliskość. Z ustami zamkniętymi na Abby, jedną ręką balansowałem jej tyłkiem na boki, podczas gdy drugą na oślep szukałem klamki. Kiedy w końcu ją znalazłem, otworzyłem je i chwiejąc się wszedłem do pokoju. - Cholera! – odezwał się głos z łóżka. Kiedy moje oczy otworzyły się, byłem skończony. Jeden rzut oka było wszystkim, co zniweczyło moją erekcję. Na łóżku, Mia rzuciła się zakrywając jedną dłonią, gdy w drugiej trzymała Bellę. Obróciła się na łóżku, plecami do nas. - Jezus. – jęknąłem, gdy spojrzałem na moje krocze. Wystarczyło jedno spojrzenie na karmiącą piersią narzeczoną AJ’a, a unicestwiła mojego fiuta. Mój

~ 17 ~ kutas jeszcze bardziej zwiędnął, gdy Bella zaczęła wrzeszczeć i wyć w proteście, że jej posiłek został przerwany. Mia przez ramię posłała nam przepraszające spojrzenie –Przepraszam. Z tymi wszystkimi pracownikami i ludźmi od głośności wokół, myślałam, że to będzie najlepsze miejsce, żeby ją nakarmić, zanim ubiorę się na imprezę. Powinnam był iść do łazienki. - Och, nie przepraszaj, Mia. – Abby powiedziała. Kiedy nie odpowiedziałem, Abby szturchnął mnie łokciem w żebra – Oomph. – uciekło mi z usta, zanim mogłem się powstrzymać – Tak, uh, to w porządku. – odpowiedziałem. Delikatnie postawiłem Abby na nogach. Szarpnąłem brodą w stronę łazienki – Możesz iść i wziąć prysznic. Użyję tej w sypialni dla gości. - Nie chcesz, żebym poszła z tobą? – Abby zapytała nieśmiało. Gwałtownie podrapałem się po karku. Część mnie naprawdę chciała wziąć prysznic z nią, więc moglibyśmy skończyć to, co zaczęliśmy. Ale z drugiej strony miałem traumę i wiedziałem, że nie będę w żaden sposób mógł być gotowy – Hmm, nie. Lepiej zrobimy to w innym terminie. Niebieskie oczy Abby rozszerzyły się z zaskoczenia. Patrzyła na mnie przez chwilę, po czym zwrócił się do Mii – Wybacz nam. – Abby powiedziała i chwyciła mnie za rękę wyprowadzając do łazienki – Co jest z tobą nie tak? Wzruszając ramionami, odpowiedziałem – Przerwano nam. - To nigdy wcześniej ci nie zatrzymało. – przechylił głowę na mnie – Czy zobaczenie Mii aż tak bardzo cię zakłopotało?

~ 18 ~ Nie mogłem się powstrzymać i zadrżałem – Tak, tak się stało. - To tylko piersi, Jake. To znaczy, widziałeś jakąś jej część. - Nie w ten sposób. – na jej rozbawienie, podrzuciłem dłonie – To narzeczona mojego najlepszego przyjaciela. Nie potrzebuję wyobrażenia jej cycków wypalających się w moim umyśle. - Jesteś zbyt uroczy. – powiedziała, zanim przyparła mnie, żeby dać mi całusa. - To nie jest śmieszne. – stwierdziłem słabo. Gdy ciepłe wargi Abby nakryły moje, postanowiłem się cholernie zamknąć i nie dyskutować z nią więcej. Wiedząc, że ponownie próbowała mnie nakręcić, niechętnie odsunąłem się – Musimy się przygotować. - Na pewno? – kiedy skinąłem głową, westchnęła – W porządku. Ale będziemy kontynuować jutro? Uśmiechnąłem się – O tak. – pochyliłem się i przycisnąłem usta do jej – Kocham cię. - Też cię kocham. – mruknęła. Kiedy wyszedłem z łazienki, trzymałem wzrok przyklejony do podłogi z drewna – Jake? Cholera. To AJ – Tak? – spytałem nadal nie spoglądając. - Co to słyszę o tobie pożerającego wzorkiem cycki Mii? Szarpnąłem głowę do góry, by spojrzeć na niego – Słucham? – zapytałem.

~ 19 ~ Mia uderzył w ramie AJ’a – Jesteś takim dupkiem! Uśmiechnął się do niej, a potem spojrzał na mnie – Ja tylko drażnię się z tobą, człowieku. Mia i ja nie robimy problemów z tym, co się stało. Gdy zrobiłem krok w jego kierunku, on wskazał w dół, gdzie trzymał Bellę na biodrze – Spokojnie teraz. - Korzystasz z dziecka, jako tarczy? Jesteś taką cipką. – kiedy spojrzałem na Bellę, która bezzębnie się do mnie uśmiecha, skrzywiłem – Przepraszamy za c- słowo. - W porządku. Zasłużył na o wiele gorsze. – Mia odpowiedziała z uśmiechem. - Muszę iść się przygotować. – powiedziałem, gdy wskazałem na drzwi. - Odprowadzę cię na zewnątrz. – AJ powiedział. Spojrzał na Mię – Potrzebujesz pomocy przy Belli? - Będzie dobrze. Oczywiście, jeśli chcesz iść się przebrać i wrócić po nią, żeby i ja mogła się przygotować, to byłoby wspaniałe. AJ uśmiechnął się – Wszystko dla ciebie, moja ukochana. - Dzięki kotku. Zachichotałem, gdy poszedłem do drzwi – Co? – AJ zażądał za mną. - Po prostu nigdy nie myślałem, że dożyję dnia, kiedy zostaniesz w pełni i całkowicie pod pantoflem.

~ 20 ~ - O tak, dobrze, mógłbym powiedzieć tą samą cholerną rzecz o tobie. – odparował. Zatrzymałem się na korytarzu, powodując, że AJ wpadł na mnie – O Boże, staliśmy się kolesiami, z których się nabijaliśmy, prawda? Skrzywił się – Taa, tak myślę. Z westchnieniem, dodałem – Prawdopodobnie powinniśmy przeprosić Braydena za wyśmiewanie się z jego dupska przez te wszystkie lata. AJ uśmiechnął się – Nie, nie ma sensu dawać mu znać, że miał rację. To tylko jeszcze bardziej nadmucha jego ego. Kiwając głową w korytarzu, Brayden powiedział – Słyszałem was, idioci. - Cholera. – jęknąłem, gdy przeszliśmy do salonu. Brayden przewrócił oczami – Cokolwiek. Jakbym nie wiedział już, że miałem rację, a wasza dójka pojebów się myliła. – zaszydził. - Tato, co to jest pojeb? – Melody zapytał. Ponieważ Brayden poczerwieniał, AJ i ja wybuchliśmy śmiechem. Spojrzał na nas zmrużonymi oczami – Teraz się śmiejcie. Wasz czas nadchodzi. – wskazał na AJ’a – Zwłaszcza twój. Roześmiałem się na grymas AJ’a. Mogę sobie tylko wyobrazić, że myśli o tym, jak wulgarne są jego usta, wraz z Mią. Jeśli pierwsze słowo Belli będzie przekleństwem, nie będę zaskoczony – Cóż, w tej kwestii, mam zamiar iść na górę i się przygotować. Do zobaczenia za chwilę?

~ 21 ~ Brayden skinął głową, gdy AJ odpowiedział – Nie przegapię tego za żadne skarby świata.

Rozdział 2 Abby o tym jak Jake zostawił mnie częściowo napaloną bez dojścia w łazience, wzięłam zimny prysznic, żebym była w stanie przetrwać noc. Gdy zaczęłam myć włosy, ledwo mogłam powstrzymać emocje, które we mnie wzburzały się, gdy myślałam o moim dniu ślubu. Chyba najbardziej jestem podekscytowana miesiącem miodowym, który dla mnie to nie tylko seks. Będzie to pierwszy raz, kiedy Jake i ja będziemy naprawdę sami. Ostatnie kilka miesięcy było gorączkowe z naszym harmonogramem koncertowania. Ponieważ moi P

~ 23 ~ bracia chcieli wydać nowy album, większość mojego wolnego czasu spędziłam pracując nad materiałem z nimi. Nawet, jeśli pomagałam Jake’owi w napisaniu I’ll Take You with Me nadal czułam się w sumie jak całkowity nowicjusz, jeśli chodzi o pisanie piosenek. Na szczęście, Micah był skłonny pożyczyć swoich umiejętności w naszej sprawie. Podczas gdy ja spędzałam późne noce w studio, Jake i Runaway Train również pracowali nad swoim następnym albumem. Biorąc pod uwagę, że ostatni dostał Grammy, ciśnienie nad następny albumem stało się jeszcze większe. Tak, więc między koncertowaniem i albumami, rzadko mieliśmy czas tylko we dwoje. A gdy będziemy mieć tylko jeden tydzień razem, zaplanowałam wykorzystanie każdej sekundy jak najlepiej. Po skończeniu prysznica, wyszłam i wytarła się. Chwytając mój szlafrok z drzwi, wsunąłem się w jedwabisty materiał. Na dźwięk pisku w sypialni, uśmiechnęłam się i podeszłam do drzwi. Gdy jej otworzyłam, zobaczyłam Bellę na łóżku z Mią pochylającą się nad nią. Gdy Mia dmuchała w nagi brzuszek Belli, Bella chichotała i kopała nogami. Mia odsunęła się i podniosła jej głowę – Teraz możemy włożyć twoją piękną sukieneczkę bez twoich napadów złości, pasuje? Bella odpowiedziała gruchając i machając dłońmi. Mia spojrzała przez ramię na mnie – Chcę jej ubrać w tą, którą dałaś jej na chrzcie. Uśmiechnęłam się – Będzie wygląda pięknie, jestem pewna. – byłam zarówno zaskoczona i zaszczycona, gdy Mia i AJ prosili mnie, żebym była matką chrzestną Belli. Czułam się tam inaczej, bardziej zasługiwał na to członek rodziny, zwłaszcza siostra AJ’a. Ale Mia nalegała. Tak, więc cztery miesiące temu stałam przy ołtarzu z bratem AJ’a, Antoniem, kiedy Bella został

~ 24 ~ ochrzczona. Wśród wielu prezentów, jakie dostała, ja dałam jej sukieneczkę, jaką miałam nadzieję, że będziemy mieć ubraną na próbny obiad weselny rodziców, ponieważ miała koronki i falbanki. Ale wyglądała na to, że będzie debiutować w niej u mnie a nie u Mii i AJ’a, ponieważ nie wzięli ślub przez te kolejne cztery miesiące. - Przepraszam za Jake’a, który zawarował na twój widok. – powiedziałam, gdy wycierałam ręcznikiem włosy. Mia regulowała ogromną, lawendową kokardę na głowie Belli – W porządku. Dziwię się, że nie stało się to z nim wcześniej, jak miało to miejsce z Rhysem, kiedy byliśmy w trasie. - O nie. Miał podobną reakcję? Mia roześmiał się – Gorzej. Wbiegł w ścianę próbując uciec ode mnie. - Poważnie? – zapytałam. - Niestety, tak. – z uśmiechem pokręciła głową – Mężczyźni spędzają swoje życie na obsesji cycków, ale w momencie, kiedy dziecko jest z nim związane, tracą swoje zmysły. Uśmiechnęłam się – Wiem, prawda? - Cóż, kiedy to wszystko jest powiedziane i zrobione, jest mi bardzo, bardzo przykro, że przerwałam waszej dwójce. – mrugnęła do mnie – Wyglądaliście dość gorąco i napleni.

~ 25 ~ - W porządku. – kiedy Mia spojrzał na mnie wzrokiem typu ‘taa, jasne’, pokręciłam głową – Zaufaj mi, wszystko w porządku. Poza tym, Jake próbował złamać moje postanowienie o powstrzymaniu się aż do naszej nocy poślubnej. Ciemne brwi Mii zmarszczyły się w zamieszaniu – Przepraszam? - Och, zdecydowałam, że nasza noc poślubna ma być specjalna, więc nie będziemy uprawiać seksu przez tydzień do ślubu. - Hmm, może powinnam torturować AJ z tym przez kilku miesięcy. Roześmiałam się – Dlaczego by nie? Uśmiechnęła się – Biorąc pod uwagę, że już robimy wszystko od tyłu, nie sądzę, że musimy martwić, żeby nasza noc poślubna była bardzo wyjątkowa. W końcu, masz swoje chwile i zazwyczaj zdarzają się, gdy nie idziesz ze scenariuszem. - Scenariuszem? - Och, wiesz. Scenariusz - sposób życia, który masz już skrupulatnie zaplanowany, jak wszystkie wydarzenia w twoim życiu. – Mia podniosła Bellę. Gdy spojrzał w twarz córki, czysta miłości emanowała w jej oczach – Mój scenariusz życia nigdy nie włączał w to AJ’a. To znaczy, gwiazda rocka? Kto przy zmysłach chciałby poślubić kogoś, kto mieszka bez domu i żyje w trasie z pięknymi kobietami nieustannie rzucającymi się im pod nogi? – prychnęła – To nie ja i to jest cholernie pewnie. Ale tu się myliłam. A kiedy postanowiłam po prostu pieprzyć scenariusz, to wtedy znalazłam najprawdziwszą miłości i największe szczęścia.