kaczmarek-a

  • Dokumenty54
  • Odsłony13 386
  • Obserwuję4
  • Rozmiar dokumentów96.9 MB
  • Ilość pobrań6 279

Mechaniczny Ksiaze - Cassandra Clare

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :1.8 MB
Rozszerzenie:pdf

Mechaniczny Ksiaze - Cassandra Clare.pdf

kaczmarek-a EBooki
Użytkownik kaczmarek-a wgrał ten materiał 7 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 249 stron)

Mechaniczny ksi Cassandra Clare Diabelskie maszyny Ksi ga druga umaczenie nieoficjalne Spis tre ci Prolog: Odrzuceni umarli ...................................................................................................... 2 Rozdzia pierwszy: Sala posiedze Rady............................................................................... 5 Rozdzia drugi: Odszkodowania wojenne............................................................................ 15 Rozdzia trzeci: Nieuzasadniona mier .............................................................................. 24 Rozdzia czwarty: Podró .................................................................................................... 33 Rozdzia pi ty: Cienie przesz ci....................................................................................... 46 Rozdzia szósty: Zapiecz towane cisz ................................................................................ 58 Rozdzia siódmy: Kl twa .................................................................................................... 65 Rozdzia ósmy: Cele gniewu ............................................................................................... 78 Rozdzia dziewi ty: Sroga pó noc ....................................................................................... 91 Rozdzia dziesi ty: Cnota anio ów..................................................................................... 103 Rozdzia jedenasty: Szale stwo i niepokój ........................................................................ 118 Rozdzia dwunasty: Bal..................................................................................................... 135 Rozdzia trzynasty: Miecz Anio a...................................................................................... 152 Rozdzia czternasty: Ciche Miasto..................................................................................... 164 Rozdzia pi tnasty: Tysi ce............................................................................................... 178 Rozdzia szesnasty: Dzika furia......................................................................................... 189 Rozdzia siedemnasty: W snach ........................................................................................ 197 Rozdzia dziewi tnasty: Je li zdrada ma prawo bytu.......................................................... 218 Rozdzia dwudziesty: Ostatni sen...................................................................................... 227 Rozdzia dwudziesty pierwszy: W gle ogniste .................................................................. 240

Prolog: Odrzuceni umarli Mg by sta. umi wi przes ania wzrok. Tam, gdzie si rozst powa- a, Will Herondale móg zobaczy wznosz si przed nim mokr lisk ulic uczer- nion deszczem oraz ysze osy umar ych. Nie wszyscy Nocni owcy byli stanie ysze duchy, chyba duchy chcia by us yszane, ale Will by jednym tych nielicznych, którzy zdolno posiadali. Gdy zbli- si do starego cmentarza, ich nierówny, muzyczny chór sta si niejszy. Zawodzi- lamentowa y. Krzycza warcza y. Will wiedzia to nie by ciche miejsce spo- czynku. Nie pierwszy raz odwiedza Cross Bones Graveyard niedaleko London Bridge. Stara si jak móg nie zwraca uwagi na ha as. Garbi si tak, aby ko nierz zakrywa mu uszy. ow mia pochylon Drobny deszcz zwil jego czarne osy. Wej cie do cmentarza znajdowa si po owie przecznicy. wysokim, kamien- nym murze umieszczono bram kutego elaza. Ka dy przechodz cy obok przyziemny móg zobaczy zawi zane na niej grube cuchy. Znak, ten teren jest zamkni ty. Ostatnie cia pochowano tu pi tna cie lat temu, ale samo to miejsce nie zosta jak do- zbezczeszczone. Gdy Will zbli si do bramy, mg wy oni si co czego aden przyziemny nie móg zobaczy wielka ko atka br zu kszta cie ki niesamowicie chudych, ko cistych palcach. Krzywi si Will si gn oni kawicy po ko atk uniós pozwoli jej opa jeden raz, drugi raz, trzeci raz. uchy brzd odbija si echem poprzez noc, niczym grzechot cuchów ducha Marley'a. Przez sz chwil nic si nie dzia o. Za bram Will widzia mg unosz si nad ziemi niczym para wodna, zas aniaj nagrobki ugie, nierówne pasy ziemi mi dzy nimi. Mg zacz powoli unosi zlewa si zyskuj upiorny, niebieski blask. Will chwyci mi pr ty bramy. Zimno metalu przenikn przez jego kawice do ko ci. Zadr To by wi cej ni zwyk zimno. Gdy duchy pojawia si czerpa energi ze swego otoczenia, pozbawiaj ciep powietrze przestrze wokó nich. Will poczu ciarki na plecach, osy na jego karku zje si gdy niebieska mg wirowa a, nabieraj powoli kszta tu starej kobiety poszarpanej sukni bia ym fartuchu. Jej owa by pochylona. Witaj, Mol powiedzia Will pragn zauwa wygl dasz nadzwyczaj pi k- nie tego wieczoru. Duch uniós ow Stara Molly by silnym duchem, jednym silniejszych, które napotka na swojej drodze Will. Nie wygl da na przezroczyst mimo blasku ksi yca cz cego si przez wyrw chmurach. Jej cia by sta e, jej osy by stym, to siwym splotem, przerzuconym przez jedno rami swoje szorstkie, czerwone onie opiera na biodrach. Jedynie jej oczy by puste. Bli niacze, niebieskie omyki migota- ich bi. William Herondale odpowiedzia a. Tak szybko powrotem? Zbli si do bramy zwiewno ci charakterystyczn dla duchów. Jej stopy by go brudne, mimo nigdy nie dotkn ziemi. Will opar si bram Wiesz, skni em za twoj liczn twarzyczk miechn si jej oczy za- migota mign mu na chwil jej czaszka, ukryta pod pó przezroczyst skór Chmu- ry nad nimi, czarne grzmi ce, znowu zamkn si przes oni ksi yc. Patrz bez- my lnie przed siebie, Will zastanawia si co te Stara Molly mog uczyni aby zas u- na pochówek tutaj, dala od po wi conej ziemi. Wi kszo szepcz cych osów umar ych nale do prostytutek, samobójców poronionych dzieci do tych odrzuco-

nych umar ych, których nie mo na by pochowa na cmentarzu przy ko ciele. Jednak Molly uda si osi gn ca kiem spore zyski ze swojej sytuacji, wi mo tak bardzo jej to nie przeszkadza o. Zachichota a. Zatem czego chcesz, ody Nocny owco? Jad Malphasa? Mam pazur demona Morax, starannie wypolerowany, trucizny na jego ko cu ogóle nie wida Nie powiedzia Will. Nie tego pragn Potrzebuj prochu demona Foraii, star- tego dok adnie. Gdyby duch móg zbladn Stara Molly zblad aby, ale skoro nie mog a, gdy Will mówi drga niczym omie wiecy przy otwartym oknie. Gdy sko czy odwróci ow na bok splun niebieskim omieniem. Will westchn Zimne powietrze zamieni jego oddech mg Jestem pewien, to nie jest najgorsza rzecz, za jak ci kiedykolwiek zap acono, Staruszko Mol powie- dzia Zawsze tak by o. Sprzecza si nim, ale potem ko cu dawa za wygran Ma- gnus zd wys Willa do Starej Mol ju kilka razy, raz po czarne, cuchn ce wiece, które lepi si do jego skóry niczym smo a, raz po ko ci nienarodzonego dziecka, raz po kilka sztuk ga ek ocznych faerie, które zaplami jego koszul krwi porównaniu tym proch demona Fora ii wydawa si przyjemny. Wsun onie do kieszeni na przodzie fartucha. Gdy wyci gn je, trzyma wy- blak sakiewk przewi zan strz pem brudnej wst ki. Potrz sn wolno ow dzisz, jestem upia powiedzia ochryple. To pu apka, tak? Wy, Nefilim, przy- apiecie mnie na sprzedawaniu tego rodzaju rzeczy gra sko czona dla Staruszki Mol, tak powiem. Jeste przecie ju dawno martwa Will stara si jak móg nie brzmie gniew- nie. Chyba nie wyobra asz sobie, Klawe mo ci co takiej sytuacji zrobi Pff jej puste oczy zap on poziemne wi zienia Cichych Braci potrafi za- trzyma zarówno ywych, jak umar ych, wiesz tym, Willu Herondale. Will uniós onie. adnych sztuczek mojej strony, staruszko. Na pewno ysza- plotki kr ce podziemnym wiecie. Klawe ma inne sprawy na owie, ni tropie- nie duchów, które zajmuj si dystrybucj prochów demonów krwi faerie pochyli si do przodu. Dobrze ci zap ac wyci gn kieszeni ócienn sakiewk pomacha ni przed jej oczami. Zabrz cza a, jakby rodku by monety. Wszystkie pasuj do two- jego opisu, Mol. Na jej twarzy malowa si chciwo St na tyle, eby móc wsi od niego sakiewk Zanurzy niej jedn wyci gn gar pier cionków o- tych lubnych obr czek, ka da ozdobiona em. Stara Mol, jak wiele innych duchów, wiecznie szuka tego talizmanu, tego utraconego fragmentu przesz ci, który raz na zawsze pozwoli by jej umrze tej kotwicy, która wi zi tym wiecie. jej przy- padku by to jej lubna obr czka. Magnus powiedzia Willowi, mniemaniu wszyst- kich ten pier cionek ju dawno przepad zakopany mulistym dnie Tamizy, ale ona mi dzyczasie przyjmowa ka sakiewk znalezionych pier cionków nadziei, jeden nich oka si jej asno ci Jak dot d, nie odnalaz go. Wrzuci pier cionki powrotem do sakiewki, która znikn gdzie jej ubraniu da mu zamian on saszetk prochów. nie do kieszeni aszcza, gdy duch zacz migota zanika zaczekaj, Mol. To nie wszystko, po co przyszed em dzi nocy. Duch zadrga Chciwo walczy jej instynktem samozachowawczym. ko cu chrz kn a. No dobrze. takim razie, czego jeszcze potrzebujesz? Will zawaha si To nie by co po co przys go Magnus. To by co co chcia wiedzie dla siebie. Eliksiry mi osne…

Stara Mol wybuch skrzekliwym miechem. Eliksiry mi osne? Dla Willa Heron- dale? Nie mam zwyczaju odmawia przyj cia zap aty, ale ka dy, kto wygl da jak ty, nie potrzebuje eliksirów mi osnych. To niezaprzeczalna prawda. Nie powiedzia Will. jego osie ycha by nut rozpaczy. Szukam czego zupe nie przeciwnego, czego co mog oby przekre li stan zakochania. Eliksir nienawi ci? Mol by rozbawiona. Mia em nadziej znale co bardziej przypominaj cego oboj tno Tolerowa- nie…? Prychn sposób zdumiewaj co ludzki, jak na ducha. Nie mam wcale ochoty mówi ci tego, Nefilim, ale je li chcesz, eby dziewczyna ci nienawidzi a, istnieje wy- starczaj co du sposobów osi gni cia tego stanu. Nie potrzebujesz mojej pomocy tej sytuacji. Sko czywszy mówi znikn a, wiruj cz si mg ród nagrobków. Will westchn spogl daj miejsce, gdzie przed chwil by a. Nie dla niej powie- dzia cicho, mimo pobli nie by nikogo, kto by go us ysza Dla mnie… Opar ow zimn bram

Rozdzia pierwszy: Sala posiedze Rady Above, the fair hall ceiling stately set Many an arch high up did lift, And angels rising and descending met With interchange of gift. Tennyson, The Palace of Art Och, tak, to wygl da tak, jak sobie to wyobra am powiedzia Tessa odwró- ci si do ch opaka, który sta ko niej. Chcia pomóc jej przej przez ka e, przez co jego ka wci by wystawiona taki sposób, by mog si oprze ni James Carsta- irs odwzajemni jej miech. Wygl da jak typowy entelmen czarnym garniturze, srebrnych osach rozwianych przez wiatr. Jego druga ka opiera si lask pokryt nefrytem. Je li kto tego wielkiego umu ludzi otaczaj cego ich pomy la to dziw- ne, kto tak odym wieku potrzebuje laski lub je li znalaz co niezwyk ego jego charakterystycznej urodzie, nie zatrzymywa na nim wzroku. Powinienem liczy na cud powiedzia Jem zacz em si martwi no wiesz, wszystko co spotka Londynie by dla ciebie rozczarowaniem. Rozczarowaniem. Tak mówi ciotka Tessy, Harriet, kiedy patrzy na ni jej brata. Brat Tessy, Nate, obieca jej wszystko Londynie: nowy start, pi kne miejsce do ycia, wysokimi bu- dynkami, niesamowitymi parkami. To, co Tessa znalaz rodku by horrorem, zdra- niebezpiecze stwem, którego sobie nie wyobra czyha na ni ca czas. pó niej… Nie wszystko powiedzia miechn si do ch opaka. Ciesz si to ysz odpowiedzia powa nym tonem, nie dokuczliwym. Od- wróci wzrok spogl daj na wielki gmach, który unosi si przed nimi. Westminster Abbey, ze wspania ymi, gotyckimi wie ami niemal dotykaj cymi nieba. ce robi wszystko, by przebi si zza chmur, jednak udawa mu si rzuca jedynie abe wiat na budynek. To naprawd tutaj? spyta a, kiedy Jem poci gn lekko do przodu, stron wej cia do Abbey. Wydaje si Przyziemne? Chcia am powiedzie zat oczone powiedzia rozgl daj si Abbey by otwarte dzisiaj dla turystów ich grup, którzy trzymali kach przewodniki. Grupa ameryka skich turystów, kobiety rednim wieku ubrane niemodne ciuchy, mru- cz co pod nosem dziwnym akcentem, za którym Tessa skni a, sz po schodach piesz si za przewodnikiem, który oferowa zwiedzanie budynku. Jem Tessa wtopili si um. rodku Abbey czu by zimny kamie metal. Tessa rozejrza si chc zoba- czy wielko pomieszczenia. Wygl da jakby projektant chcia odzwierciedli wygl Ko cio a. Jest tutaj trójpodzia nawy rozleg si os przewodnika, który wyja nia na czym polega mniejsze kaplice wzd wschodniej zachodniej nawy opactwa. Zapad cisza ród turystów. Kiedy Tessa Jem poszli za nimi do wschodniej cz ci ko cio a, zda sobie spraw chodz po kamieniach, na których wyryte by daty nazwiska. Wiedzia a, ynnych króli królowych, nierzy poetów pochowano tutaj, ale nie spodziewa si tego, dzie sta niedaleko ich cia Tury ci zwolnili kroki po u-

dniowo wschodnim rogu ko cio a. abe wiat oneczne wlewa si przez wysokie okna nad nimi. Musimy si pospieszy by zd na spotkanie Rady powiedzia Jem. Ale chce, eby to zobaczy a. Wskaza na ,,K cik Poetów''. Tessa czyta tym miejscu, oczywi cie, gdzie zosta pochowano wielu poetów pisarzy Anglii. Na szarym kamieniu widnia znane nazwiska: Edmund Spencer, który napisa ,,The Faerie Queen'. Millton! krzykn a. Coleridge Robert Burns Szekspir… On naprawd tutaj nie zosta pochowany powiedzia szybko Jem. Ma tutaj po prostu pomnik. Och, wiem, ale… Spojrza na niego zarumieni si Nie potrafi tego wy- umaczy To jak by ród przyjació patrz na ich nazwiska. upie, wiem… To nie jest wcale upie. miechn si do niego. Sk wiedzia chcia am to zobaczy jak móg bym nie wiedzie odpowiedzia Kiedy my tobie, gdy nie ma ci ze mn widz ci my lach zawsze ksi oni. spojrza ponad ni gdy to mówi Zobaczy lekki rumieniec na jego policzkach. By tak blady, nigdy nie móg ukry nawet najmniejszego rumie ca. Zawsze zaskakiwa tym, jaki by wra liwy. Przez ostatnie dwa tygodnie bardzo polubi go. Will starannie unika Charlotte Henry mieli problemy Rad Clave, oraz prowadzeniem instytutu, nawet Jessamine wydawa si by zaj ta. Ale Jem zawsze by przy niej. Wydawa si odgrywa dla niej rol przewodnika po Londynie. Byli Hyde Park Kew Gardens, Narodowej Galerii, Brytyjskim Muzeum, wie Londy skiej Bramie zdrajców. Poszli zobaczy dojenie krów St. James Park sprzedawców owoców warzyw, sprzedaj cych równie swoje wyroby Covent Garden. Ogl dali aglówki wietle ca ywaj ce rzece Tha- mes Embankment jedli rzeczy nazwie ,,Odbojniki'', których nazwa brzmia strasznie, ale okaza si jest to mieszanina mas a, cukru chleba. tak jak dzisiaj, Tessa poczu a, otwiera si powoli, przestaje by cicha, przestraszona przez utrat jej dawnego ycia. Czu si jak kwiat wychodz cy zamarzni tej ziemi. Potrafi si mia musia podzi kowa za to Jamesowi. Jeste dobrym przyjacielem powiedzia a, ku jej zdziwieniu nic nie powiedzia na to, wi mówi dalej. Mam nadziej dziemy dobrymi przyjació mi dla siebie. Te tak uwa asz, prawda, Jem? Odwróci si spojrza na ni ale zanim odpowiedzia kto go uprzedzi mówi osem grobowym wydobywaj cym si cienia. miertelno to strach. Co za zmiana tutaj zachodzi. Pomy le tym ile ko ci Królewskich Jest pionych te groby kamieni. Ciemny kszta wyszed spomi dzy dwóch pomników. Tessa zamruga zdziwiona, Jem powiedzia zrezygnowanym tonem. Witaj, Will. Co si sta o, postanowi nas zaszczyci swoj obecno ci po tym wszystkim? Nigdy nie powiedzia em, nie przyjd powiedzia zrobi krok do przodu, wiat padaj ce okna wietli go. Nawet teraz, kiedy Tessa nie mo patrze na niego bez bólu klatce piersiowej, jej serce zabi dwa razy szybciej. Czarne osy, niebieskie oczy, wydatne ko ci policzkowe, ste, ciemne rz sy, pe ne usta. By by bar- dziej przystojny, gdyby nie to, by tak wysoki umi niony. Przypomnia sobie, gdy dotyka oni jego ramiona, twarde jak elazo, równie twardych mi niach, kach, smuk ych elastycznych, ale szorstkich…

Zablokowa swoje my li. Nie by to tylko jedno dobre wspomnienie. Will by przystojny, ale nie by jej: nie by niczyi. Co nim by amane, przez co rozsiewa okrucie stwo, musia rani odsuwa tym samym od siebie innych. Spó ni si na spotkanie rady powiedzia Jem, miechaj si lekko. By je- dynym, którego liwo Willa nie wydawa si dotyczy Mia em zlecenie powiedzia Will. bliska Tessa widzia a, jest Zm czony: je- go oczy by otoczone czerwonymi obwódkami cieniami. Jego ciuchy wygl da na zmi te, jakby nich spa jego osy domaga si ci cia. To nie powinno ci odchodzi Tessa powiedzia my lach sama do siebie pa- trz jak jego mi kkie, faluj ce osy opadaj na uszy, kark czo o. Nie ma znaczenia, co my lisz tym jak wygl da jak chce sp dza czas. Powiedzia to jasno. Ty te nie jeste punktualny. Chcia em pokaza Tessie cik pisarzy odpowiedzia Jem pomy la em, jej si spodoba. Mówi tak prosty oczywisty sposób, nikt nie mia tpliwo ci, zreszt Tessa nie mia a, mówi prawd By wida chcia jej si spodoba nawet Will nie by stanie pomy le czym nieprzyjemnym do powiedzenia, tylko wzruszy ramionami ruszy przed siebie szybkim tempem przez Abbey na wschód ko cio a. By tam ma ogród, otoczeniu cian klasztoru, gdzie ludzie chodzili wokó kraw dzi mruczeli pó - osem, jakby byli ko ciele, nadal si modl c. aden nich nie zauwa Tess jej towarzyszy, którzy zbli ali si do podwójnych bowych drzwi. Will rozejrza si bio- stel kieszeni, dotkn drzwi: za wieci lekko jasnoniebieskim kolorem otworzy- si Will wszed pierwszy, Jem Tessa zaraz za nim. Drzwi by ci kie zamkn si hukiem za Tess prawie przytrzaskuj jej spódnice, któr szybko wyswobodzi dogoni swoich towarzyszy. Jem? spyta a, gdy zrobi si ca kowicie ciemno. Nagle pojawi si lepiaj ce wiat o. To Will, trzymaj cy kamie Byli du ym pomieszczeniu, gdzie sklepienie by kamienia. Pod oga wydawa si by ceg y, na ko cu pokoju by tarz. Jeste my Izbie powiedzia Jest tu skarb. Skrzynki ota, srebro na ca ej ugo ci ciany. Skarb nocnych owców? Tessa zdziwi si Brytyjski skarb królewski, otoczony grubymi cianami drzwiami powiedzia Jem. Zawsze Nocni owcy mieli do niego dost p. miechn si widz jej min Monarchie dawa na przestrzeni wieków dziesi cin nocnym owcom, tajemnicy, by ich królestwa by bezpieczne od demonów. Nie Ameryce powiedzia Tessa. nie mamy monarchii. Masz oddzia rz du, który zajmuje si Nocnymi owcami, nie bój si powiedzia Will id stron tarza. Kiedy by em departamencie wojennym, ale teraz jest tam oddzia departamentu sprawiedliwo ci… Will wróci szybko na swoje poprzednie miejsce cichym kiem. Tessa zobaczy miotaj ce wiat po ród cieni. Will wkroczy do otworu, którego wieci wiat o. Kiedy Tessa za nim posz a, znalaz si ugim, opadaj cym na dó kamiennym kory- tarzu. Wygl da troch jak kamienny tunel, stworzony przez natur chocia ciany by adkie. Co kilka metrów on pochodnie, którymi by ce, których wn trzu pali si ogie Przej cie robi si coraz bardziej strome dó Pochodnie pali si pewne- go rodzaju blasku kolorze niebiesko zielonym, wietlaj rze by skale. Wszystkie przedstawia ten sam motyw. Anio wyrastaj cego jeziora, nios cego miecz jednej

ce puchar drugiej. Anio Razjel wnosz dary anio dla nocnych owców. Na ko - cu znale li srebrne drzwi, które podobne Tessa widzia wcze niej. Takie same znajduj si przed pomieszczeniami Clave, Rady przymierza Konsu- la powiedzia zanim zd zapyta Konsul zacz delikatnie. Jest ow Clave? Co jak król? Nie do ko ca zacz Will. On jest wybierany jak prezydent, albo premier. rada? Zobaczysz ich nied ugo. Will otworzy drzwi. Usta Tessy by nadal otwarte, wi zamkn je szybko. Jem, stoj cy po jej prawej stronie, miecha si lekko. Pokój przed nimi by jednym najwi kszych, jakie widzia kiedykolwiek yciu. Ogromna kopu a, na dachu pomalowany by zbiór gwiazd kon- stelacji. Wielki yrandol kszta cie anio a, trzymaj cy on ce pochodnie, zwisa naj- wy szego punktu kopu y. Reszta pokoju zosta utworzona tak, przypomina amfi- teatr. ugie awki, opadaj ce stopniowo na dó Stan li na szczycie rz dów schodów. Wi kszo miejsc by zaj tych. Na dole schodów by podium, na niej kilka, zapew- ni niewygodnych, drewnianych krzese jednym nich siedzia Charlotte, obok niej by Henry, patrz szeroko otwartymi nerwów oczami. Charlotte siedzia spokojnie kami na kolanach, tylko kto kto zna dobrze wiedzia napi tych ramionach zestawionych ustach. Przed nimi, co rodzaju wi kszego podium, szerszego sze- go ni zwyk podium, sta wysoki czyzna ugich, jasnych osach ugiej, - stej brodzie. Jego ramiona by szerokie. Ubrany ugie, czarne szaty jak dzia, na któ- rych kawach by yszcz ce, wyszyte runy. Obok niego, niskim krze le, siedzia starszy czyzna. jego br zowych osach by wida srebrne pasma, twarz by idealnie ogolona, pomarszczona. Jego szata by granatowa, diamenty na jego palcach zab yszcza kiedy podniós Tessa go rozpozna a: Inkwizytor Whitelaw, który przes uchiwa wiadków imieniu Clave. Pan Herondale powiedzia blondyn, patrz na Willa, miechaj si lekko. Co za niespodzianka, pan do nas do czy pan Carstairs, oczywi cie. wasz towa- rzyszk musi by Panna Gray przerwa mu Tessa. Panna Tessa Gray Nowego Jorku. Po pomieszczeniu rozszed si szmer osów. Czu jak Will, stoj cy ko niej na- pi mi nie, Jem zaczerpn powietrza jakby chcia co powiedzie Przerwa Konsulowi us ysza a. Nagle dotar do niej, to Konsul, ówny ofi- cer Clave. Rozejrza si po pomieszczeniu, widz kilka znajomych twarzy. Benedykt Lightwood, siedz cy sztywno, jego syn, Gabriel Lightwood patrz cy prosto na ni Ciem- nooka Lilian Highsmith twarz jak kota. Przyja nie wygl daj cy George Penhallow, nawet jej ciotka Charlotte Callida, osami onymi na owie grube szare fale. By jeszcze wiele innych twarzy, które kiedy ju widzia a, ale nie zna tych osób. Mie- li tak odmienn urod jakby pochodzili ca ego wiata. Blond osy wiking Nocny owca ciemnoskóry czyzna, który wygl da jak posta ok adki „Ba nie tysi ca jednej nocy''. Kobieta urodzie Indianki, pi knym sari, wyszytymi srebrnymi runami pi kna Afryka ska kobieta, która mia na szyi ote pier cienie opinaj ce sztywno jej szyj Kobieta, która patrzy teraz na ni intensywnie, eleganckiej, jedwabnej sukni, delikatnych rysach twarzy, ciemnych oczach. Witamy wi c, Panno Tesso Gray Nowego Jorku powiedzia rozbawiony Kon- sul. Dzi kujemy za przy czenie si dzisiaj do nas. Rozumiem, odpowiesz na kilka pyta Enklawy Londy skiej. Tessa rozejrza si jej oczy spotka si oczami Charlotte. Powinnam? Charlot- te niezauwa alnie opu ci ow Prosz .

Je eli to konieczne, pewno ci to zrobi odpowiedzia Tessa ci gaj ra- miona. Podejd wi do rady zacz Konsul. Tessa zda sobie prawi ,,rad musia- by osoby siedz ce przy skim, ugim drewnianym stole. Gentlemani mog ci do niego eskortowa doda jego osie by nutka rozbawienia. Will mrukn co pod nosem, ale tak cicho, Tessa nie us ysza a. By otoczona Willem, po lewej stronie Jemem prawej. Tessa ruszy na dó po schodach przed podium. Stan niepewnie. bliska widzia a, Konsul jest przyjazny, ale Inkwizytor, ciemnych oczach, wydawa si by ponury. Inkwizytorze Whitelaw zacz Konsul prosz miecz. Inkwizytor wsta wyci gaj zza szaty du sztylet. Tessa rozpozna go od razu. ugi, srebrny, koje rze biona rozpostartymi skrzyd ami. By to miecz Codex, który Anio Razjel wzniós jeziora, da Jonathanowi pierwszemu Nocnemu owcy. Maellartach powiedzia nazw miecza. Konsul, bior miecz wydawa si by rozbawiony. Wida du si uczy zacz Kto was uczy Will? James? Tessa uczy si na asn odpowiedzia Will, wygl daj cy na rozbawione- go, porównaniu innymi lud mi siedz cymi pomieszczeniu. Jest ciekawa naszego wiata. Tym bardziej nie powinno jej tutaj by Tessa nie musia si odwróci by od- gadn kto to powiedzia Benedykt Lightwood. To jest miejsce rady, nie zapraszamy tutaj nikogo prócz Nocnych owców mówi jego os by spi ty. Miecz nie mo by yty, aby jej powiedzie prawd Nie jest Nocnym owc wi dlaczego ma go Cierpliwo ci Benedykcie powiedzia Konsul Wayland, trzymaj miecz, jakby nic nie wa Spojrza uwa nie na Tess czu si tak, jakby szuka co jej twarzy, oczach. Nie skrzywdzimy ci ma czarnoksi niczko. Porozumienie nam to zabrania. Nie jestem czarnoksi nikiem powiedzia Tessa. ogol nim nie jestem. To by dziwne, powiedzie to ponownie, ale by wcze niej przes uchiwana przez cz onków konklawe, nie przez Konsula. By wysoki, szerokich barkach, emanowa od niego adza si a. Tessa przypomnia sobie, jak Charlotte mia nim wra enie. Wi czym jeste spyta Ona nie wie odpowiedzia sucho Inkwizytor. Cisi Braci te Mo powinna usi powiedzia konsul. celu enia zezna ale jej ze- znania liczone jak zeznania pó Nocnego owcy. Zwróci si do Branwella. mi dzyczasie, Henry, jeste zwolniony przes uchania tej chwili. Charlotte, prosz zosta Tessa poczu niech kiedy sz usi na miejscu Henry’ego, którego osy ster- cza dziko na wszystkie strony. Jessamine siedzia niedaleko, jasnobr zowej sukni, wygl daj ca na znudzon zirytowan Tessa usiad niedaleko niej, Will Jem po jej obydwóch bokach. Jem by tak blisko niej, czu ciep jego ramiona stykaj cego si jej. Po pierwsze, rada mia mie inne spotkanie. Charlotte zosta wezwana do przed- stawienia jej wspomnie nocy, kiedy Enclave zosta zaatakowane przez wampiry de Quincey, zabijaj go jego zwolenników, podczas gdy brat Tessy, Nate, straci jej zaufa- nie, pod za Mistrzem, Alexem Mortmain, do wej cia do Instytutu, gdzie zabi dwóch pracowników Tessa zosta prawie porwana. Kiedy Tessa zosta powo ana, powiedzia to samo, co powiedzia wcze niej: nie wie, gdzie jest Nate, nie podejrzewa go to, wiedzia nic jej mocy, dopóki Ciemne Siostry jej nie pokaza jej, zawsze uwa a, jej rodzice byli lud mi.

Richard Elizabeth Gray zostali dok adnie zanalizowani powiedzia Inkwizytor. Nie ma dowodów by byli czym innym ni lud mi. Ch opiec, jej brat, jest cz owiekiem. To mo by tak, jak Mortman zasugerowa ojciec dziewczyny jest demonem, je li to prawda, to pojawia si pytanie, czarnoksi stwo. Wszystko tobie, czaj twoj moc, jest ciekawe powiedzia Konsul, spo- gl daj na Tess kitnymi oczami. Nie masz poj cia granicach, konstrukcji mo- cy? Czy testowa Sprawdza dost do swoich wspomnie my li? Tak, próbowa am. Za pomoc kilku rzeczy odzyskanych domu. I? Nic si nie sta o. Nie czu am nic, adnego ycia, nie mog am si po czy po- trz sn ow Wygoda mrukn Benedykt, tak cicho, ledwie Tessa go us ysza a, lekko si czerwieni c. Niech pan Lightwood odpowie na pytanie powiedzia a, staraj si by nie za- brzmia to jak pytanie. My to zdecydowanie niewygodne. Bior pod uwag ównym celem pana Mortmaina jest on sam, nie ma nikogo, kto yczy mu apania sprawcy szybko tak jak ja. Usta Konsula drgn y. Oczywi cie powiedzia wskaza mo zaj swoje miejsce ponownie. Zoba- czy twarz Benedykta Lightwooda, którego wargi by cienk lini by ciek y. Nikt nie widzia go prócz panny Gray… od ótni nim Sanktuarium mówi Konsul, kiedy Tessa siada a. Inkwizytor odwróci kilka dokumentów, które zosta one na jego podium. Jego dom zosta przeszukany, magazyn te podwórza wszystkich przyjació Szkocji te czyzna znikn Ca kiem dos ownie, tak jak nam to powiedzia William Herondale. Will miechn si uroczo, jakby kto go pochwali chocia Tessa dostrze- a, ten miech nie jest wcale szczery, kryje si za nim co mrocznego. Moja sugestia powiedzia Konsul jest taka, Charlotte Henry Branwell oficjalnie ocenzurowani, przez nast pne trzy miesi ce ich dzia ania, podejmowane za zgod Clave, musz zosta potwierdzone zanim… Mój drogi Konsulu. Kto odezwa si no umu. Wszyscy spojrzeli tamt stron Tessa mia wra enie, nie zdarza si cz sto, by kto przerywa Konsulowi. Je li móg bym co powiedzie Konsul uniós brwi do góry. Benedykt Lightwood powiedzia Mia okazje mówi wcze niej, podczas przes uchania. Nie mam adnego dowodu uznania zacz Benedykt. Jego ostry profil wydawa si teraz jeszcze bardziej ostrzejszy. To twoje zdanie, co do którego mam tpliwo ci. Konsul pochyli si na podium. By wysoki, barczysty, bok klatk piersiow jego du onie wygl da y, jakby móg nimi zgnie gard Benedykta bez problemu. Tessa owa a, tego nie zrobi. Nie lubi Benedykta Lightwooda. Dlaczego? My twoja uga przyja rodzin Fairchild zas oni braki wypowie- dziach Charlotte, jako dyrektora instytutu powiedzia Benedykt. Na sali panowa ca - kowita cisza. dy pope nione nocy pi tego lipca powoduj jedynie zak opotanie ród Clave trac przez to Pyxis. Mamy uszkodzone relacje podziemnym wiatem Londynie, przez atak de Quincey. ono nam wiele skarg wzgl dem odszkodowa

Sprawa odszkodowa nie jest twoj spraw Benedykt odpowiedzia Konsul. powiedzia podniesionym osem Benedykt najgorsze jest to, nocni owcy pozwolili uciec gro nemu przest pcy nie mamy poj cia gdzie jest, ci, którzy powinni by odpowiedzialni za znalezienie go to ci, którym uciek Jego os podniós si do krzyku. Ca pokój zawrza Charlotte wygl da na przera on Henry na zagubionego, Will ciek y. Konsul, którego oczy pociemnia niebezpiecznie, gdy Benedykt wspo- mnia rodzin Fairchild, którzy byli Charlotte rodzin Tessa zda sobie spraw ca ha as ucich Twoja wrogo wobec lidera twojego Enclave robi si coraz wi ksza, Benedykt powiedzia Konsul. Przepraszam. Nie wierz utrzymanie Charlotte Branwell jako owy Instytu- tu, bo wszyscy wiemy, zaanga owanie Henry’ego Branwella bardziej le lepszym interesie Clave, jest dobrym pomys em. Nie wierz by kobieta potrafi prowadzi in- stytut. Kobiety nie my zgodnie logik uznaniem, ale emocjami. Nie mam tpli- wo ci, Charlotte jest dobr godn zaufania kobiet ale czyzna nie zosta by oszu- kany przez Nathaniela Graya. Da em si omami Will zerwa si na równe nogi odwróci jego oczy zap o- y. Wszyscy dali my si omami Jakie insynuacje robisz mnie, Jemie Henrym, Panie Lightwood? Ty Jem jeste cie dzie mi powiedzia ostro Benedykt. Henry nigdy nie opuszcza swojego sto roboczego. Will zacz opada powoli na krzes o: Jem ci ga go powrotem ciskaj mocno, sycz co pod nosem. Jessamine klasn onie, jej br zowe oczy rozb ys y. To jest dosy ekscytuj ce powiedzia a. Tessa spojrza na ni obrzydzeniem. Czy ty ogóle ich ucha Obra aj Charlotte! szepn ostro, ale Jessamine zby gestem. Kogo wi nowego sugerujesz na prowadzenie Instytutu? spyta Konsul Bene- dykta osem ociekaj cym sarkazmem. Siebie, by mo e? Benedykt roz ce. Mój panie Konsulu… Zanim sko czy mówi trzy osoby wsta y. Dwie nich Tessa kojarzy jako cz on- ków Enklawy Londynie, cho nie zna ich nazwisk, trzecim by Lilian Highsmith. Benedykt miechn si Wszyscy patrzeli teraz na niego, przy nim siedzia syn, Ga- briel, który patrzy na ojca zielonymi oczami uwa nie. Jego smuk palce trzyma ci- ni te na oparciu krzes przed nim. Trzy poparcia mojego pomys powiedzia Benedykt. Prawo pozwala na prawne zmienienie Charlotte Branwell ze stanowiska owy Londy skiego Enclave. Charlotte oddycha ci ko siedzia nieruchomo fotelu. Jem wci ciska Wil- la za nadgarstek. Jessamine wci wygl da jakby uczestniczy ekscytuj cej grze. Nie powiedzia Konsul. Nie mo esz zapobiec zamienieniu… Benedykcie, zakwestionowa moje spotkanie Charlotte tej chwili uda ci si Zawsze chcia Instytutu. Teraz, kiedy instytut musi trzyma si bli ej, ni wcze- niej, chcesz eby rozdzieli go niezgoda post powania rady. Zmiana nie jest zawsze realizowana spokojnie, ale to nie czyni tego niekorzyst- nym. Moja zmiana jest dobra. Benedykt splót swoje palce. Konsul bni palcami podium. Obok niego, Inkwizytor sta patrz na wszyst- kich zimnymi oczami. Wreszcie Konsul powiedzia

Sugerujesz, Benedykcie, odpowiedzialno za znalezienie Brata Tessy powin- na zosta narzucona osob które go zgubi y. Czy zgadzasz si jak dz znalezienie Mortmaina jest naszym priorytetem? Benedykt skin lekko ow Moja propozycja jest taka. Niech Charlotte Henry Branwell badaj miejsce po- bytu Mortmaina. Je li do ko ca dwóch tygodni nie znajd go, przynajmniej mocne do- wody potwierdzaj ce jego miejsce pobytu, to zmiana mo pój naprzód. Charlotte wyprostowa si na krze le. Znale Mortmaina? spyta a. Sami, tylko Henry Ja, bez pomocy ze strony En- klawy? Oczy Konsula, kiedy oskar ali by nieprzyjazne, ale teraz wida nich by przebaczenie. Mo esz wezwa innych cz onków Clave, je li potrzebujesz specyficznego zapo- trzebowania, oczywi cie Cisi Bracia elazne Siostry do pa stwa dyspozycji po- wiedzia Ale co do dochodzenia, tak, to jest dla ciebie do wykonania we asnym za- kresie. Nie lubi tego poskar si Lilian Highsmith próbujesz zwróci uwag na poszukiwania szale ca… Czy chcesz wycofa swoje poparcie dla Benedykta? spyta Konsul. Jego wy- zwanie dzie zako czone nie dzie potrzeby Branwellów na sprawdzenie si Lilian otworzy usta, nast pnie, na spojrza na Benedykta zamkn je. Po- trz sn ow Stracili my cych powiedzia napi tym osem Charlotte. Bez nich… Dostaniecie nowych cych pod warunkiem, spe ni standardy powie- dzia Konsul. Twój poprzedni uga, brat Thomasa, Cyril, zmierza tu Brighton, by do- czy do twojego domu, Dubli ski Instytut postanowi wys kogo by gotowa dla ciebie. Oboje dzie mi my liwców, przez co musz powiedzie Charlotte, powinni si nada Zarówno Thomas jak Agata zostali przeszkoleni. Henry zaprotestowa Nie tylko Miss Lovelace jest nie niedo wiadczona, ale tamta druga, Sophie, ta dziew- czyna. wskaza na Tess No có skoro ona pokojówka maj zosta domu, musz zosta przeszkolone zakresie podstaw obrony. Tessa spojrza ukosa na Jamesa zadumie. On ma na my li mnie? Jem skin ow Jego twarz by ponura. Nie mog potykam si asne stopy! Je li masz zamiar kogo podepta proponuj Benedykta. mrukn Will. Nic ci nie dzie, Tessa. Nie ma tam nic, czego nie mog aby zrobi zacz Jem, ale reszta jego ów zosta zag uszona przez Benedykta. rzeczywisto ci powiedzia Benedykt poniewa obydwoje dziecie zaj ci badaniami nad pobytem Mortmain, proponuj moich synów, Gabriela Gideona, który wraca Hiszpanii dzisiaj, jako wyk adowców. Obydwoje wspania ymi wojownikami maj do wiadczenie nauczaniu. Ojcze! zaprotestowa Gabriel. Wida by o, ojciec wcze niej nim tego nie przedyskutowa Mo emy trenowa swoich pracowników powiedzia Charlotte, ale Konsul po- kr ci ow Benedykt Lightwood oferuje wam genialny prezent. Zaakceptujcie go. Charlotte zrobi si czerwona na twarzy. Po ugiej chwili, schyli ow uznaj owa Konsula. Tessa poczu am zawroty owy. Mia zosta przeszkolona? Do walki,

rzucania no ami pos ugiwania si mieczem? Oczywi cie jedna jej ulubionych bohate- rek walczy jak czyzna, za którego by przebrana. Ale to nie znaczy, ona tak mog chcia a. Bardzo dobrze powiedzia Konsul. Ta narada rady ko czy si aby ponownie tutaj, tym samym miejscu, za dwa tygodnie znowu si odby a. Jeste cie wolni. Oczywi cie nie wszyscy wyszli od razu. Ludzie zacz li wstawa ywo rozmawia innymi. Charlotte wci siedzia a, Henry, obok niej, jakby chcia rozpaczliwie powie- dzie co pocieszaj cego, ale nie wiedzia co. Jego wisia niepewnie nad ony ra- mieniem. Will spogl da poprzez ca pomieszczenie na Gabriela Lightwooda, który spogl da zimno ich kierunku. Charlotte powoli wsta a. Henry mia teraz na jej ramieniu. Jessamine ju sta a, kr jej nowym, bia ym parasolem koronki. Henry zast pi go, gdy stary zosta zniszczony bitwie robotami Mortmaina. Jej osy by zwi zane ciasny kok. Tessa szybko wsta a, by do czy do innych, jej owie bi- si ca czas te same owa: Charlotte, Benedykt, nigdy nie znale Mistrza, dwa tygo- dnie, wyzwanie, Konsul, Mortmain, Enclave, upokarzaj ce. Charlotte wyprostowa plecy, mia czerwone policzki, oczy wpatrzone gdzie dal, jakby nie ysza nieprzyjemnych plotek. Will ju nie spogl da uwa nie na szep- cz cych ludzi, Jem ciska mocno swój aszcz oniach. Za Jemem, Tessa wyobrazi sobie jak to jest by cicielem rasowego psa, który lubi gry go ci. Trzeba by trzyma za jego obro Tak jak Jem robi to Willem. Jessamine wygl da na znudzo- pewnie nie obchodzi co my lano niej, co dopiero nich. Do czasu, nim dotarli do drzwi Rady, pieszyli si Charlotte zatrzyma si na chwil pozwoli dogoni si Wi kszo umu posz na lewo, tak sk przysz Tessa, Jem Will, ale Charlotte odwróci si gwa townie prawo. Szli kilka kroków, pewnym momencie Charlotte zatrzyma si rogu korytarza. Charlotte? spyta Henry podchodz do niej. Kochanie… Bez ostrze enia Charlotte zamachn si mocno kopn cian Och, mój… powiedzia Jessamine, kr parasolem. Je li móg bym co powiedzie zacz Will. Dwadzie cia kroków ko nas, pokoju Konsula, jest Benedykt. Je eli chcecie mog tam go skopa Charlotte us yszeli zachrypni ty os. Charlotte odwróci si je br zowe oczy powi kszy si To by Konsul. Wyszyte srebrn nici runy na aszczu yszcza y. Podszed do niej po na cianie. Nawet nie drgn a. Charlotte powiedzia Konsul Wayland jeszcze raz. Wiesz, co twój ojciec zaw- sze mówi utracie temperamentu. On nic nim nie mówi Zawsze mówi powinien mie syna powiedzia gorycz Charlotte. Gdybym by czyzn traktowaliby mnie ciwie. Henry po na ramieniu ony, mrucz co ale potrz sn Jej du e, br zowe oczy by utkwione Konsulu. Jak wi ci traktuj spyta Jakbym by dzieckiem, ma dziewczynk która trzeba karci Charlotte, jestem osob która nada ci obowi zki by ego dyrektora Instytutu Enklawy. Konsul brzmia jakby by zirytowany. Zrobi em to nie tylko dlatego, znam Granville Fairchild, wiem, chcia by eby jego córka odnios sukces, wiedz c, wykona dobrze swoje zadania. Jest jeszcze Henry powiedzia a. Dlaczego wi chcesz, ebym to ja prowadzi Instytut nie Henry?

Gratuluj Charlotte. Nie my by londy skie Enclave nie by pod wra eniem prowadzenia przez Henry’ego. To prawda powiedzia Henry patrz na swoje buty. Wszyscy wiedz je- stem raczej bezu yteczny. To moja wina, to wszystko si sta Konsulu. Nie powiedzia Konsul Wayland. To przez problemy Clave, braku szcz cia, niektóre dne decyzje twojej strony, Charlotte. Tak, jestem tak odpowiedzialny za nie. Wi zgadzasz si Benedyktem! Benedykt Lightwood jest kartem powiedzia ze znudzeniem Konsul. Ka dy to wie. Ale on jest politycznie pot ny, lepiej jest go uspokoi eby nie robi przedsta- wienia, ni go bardziej anga owa lub ignorowa Przedstawienie? Czyli tak to nazywasz? powiedzia gorzko Charlotte. Da mi niemo liwe zadanie. Daj wam zadanie znalezienia Mistrza powiedzia Konsul. Cz owiek, który ama si do instytutu, zabi twoje ugi, wzi twoje Pyxis, plany budowy amii po- tworów, przez które mo nas zniszczy Musi by zatrzymany. Jako szefowej enklawy, Charlotte, twoim obowi zkiem jest go zatrzyma Je li uwa asz to za niemo liwe, to mo- powinna sobie zada pytanie, dlaczego chcesz pracowa na takim stanowisku?

Rozdzia drugi: Odszkodowania wojenne Wi dziel twój ból, pozwalaj na smutn ulg Ach, wi cej ni dzieli to! Oddaj mi ca swój smutek. Alexander Pope, Eloisa to Abelard Magiczne wiat o, które wietla Wielk Bibliotek wydawa si drga abo, niczym wieczka stapiaj ca si swoim uchwycie, ale Tessa wiedzia a, to tylko jej wyobra nia. przeciwie stwie do gazu czy ognia, magiczne wiat zdawa si nigdy nie gasn ani wypala Natomiast jej wzrok zaczyna si czy dz po wyrazach twarzy jej towa- rzyszy, nie by tym odosobniona. Wszyscy zebrali si wokó jednego ugich sto- ów, Charlotte jego szczytu, Henry po prawej stronie Tessy. Will Jem siedzieli obok siebie troch dalej od nich. Tylko Jessamine wycofa si do najdalszego ko ca sto u, odseparowuj si od innych. Powierzchnia sto by hojnie przykryta wszelkiego ro- dzaju papierami: starymi artyku ami gazet, ksi kami, zwojami pergaminu pokrytym drobnym pismem zakr tasami. By tam genealogie ró nych rodzin Mortmainów, hi- storie automatów, nieko cz ce si ksi ki zakl ciami przyzywania wi zania oraz ka dy fragment bada na temat Klubu Pandemonium, który Cisi Bracia byli stanie wyskroba ze swoich archiwów. Tessie zosta przydzielone zadanie przeczytania artyku ów gazetach mia znale historie Mortmainie jego towarzystwie eglugowym. Przed oczami mia plamy, owa ta czy na stronach. Poczu ulg gdy Jessamine wreszcie przerwa cisz odsuwaj ksi któr czyta a: Studium czarów autonomicznych. My marnujemy nasz czas, Charlotte powiedzia a. Charlotte podnios wzrok wyrazem bólu na twarzy. Jessamine, nie ma potrzeby, aby pozostawa tu, je li sobie tego nie yczysz. Musz powiedzie nikt nas nie oczekuje pomocy od ciebie, odk przesta przy- ada si do nauki. Nie mog ci pomóc mam nadziej wiesz czego tak naprawd szukasz. Czy mog aby powiedzie nam zakl cie przyzwania wi zania, którego szuka- Tessa nie mog poradzi na to, zosta zaskoczona. Charlotte by najbystrzej- sza nich. Chc pomóc powiedzia pochmurnie Jessie. Mechaniczne rzeczy Mortmain niemal mnie zabi y. Chc go apa ukara Nie, ty tego nie chcesz. Will rozwin pergamin tak stary, zaszele ci Zmru oczy patrz na czarne symbole na stronie. Chcesz by brat Tessy zosta apany ukarany, bo my la ci kocha kiedy tak wcale nie by o. Jessamine po- czerwienia a. Nieprawda. To znaczy, wcale nie. Mam na my li, ugh! Charlotte, Will zaczyna mnie dra ni ce pojawia si na wschodzie powiedzia sam do siebie Jem. Nie chc zosta wyrzucony Instytutu, przez to, nie znale li my Mistrza. powiedzia Jessamine. Czy to takie trudne do zrozumienia? Nie zostaniesz wyrzucona Instytutu powiedzia Charlotte. Jestem pewna, Lightwood pozwoli ci zosta Benedykt ma dwóch synów na wydaniu. Powinna by zachwycona powiedzia Will.

Jessamine spojrza na niego. Nocnych owców. Jakbym chcia ich po lubi Jessamine, jeste jedn nich. Zanim Jessamine odpowiedzia a, drzwi biblioteki zosta otworzone. Zobaczyli nich Sophie, która mia owie bia chust Powiedzia co cicho do podchodz cej do niej Charlotte. Brat Enoch jest tutaj powiedzia Charlotte tak by wszyscy us yszeli. Musz nim porozmawia Will, Jessamine, spróbujcie si nie pozabija kiedy mnie nie dzie. Henry, je li mo esz… Jej os zdawa si cisza Henry wpatrywa si ksi Ksi ka Al Jazairego Mechanicznych urz dzeniach. Nie zwracaj na nic in- nego uwagi, Charlotte upu ci pokój wraz Sophie. momencie, kiedy drzwi zamkn si za Charlotte, Jessamine spojrza ze o- ci na Willa. Je li my lisz, nie mam do wiadczenia, by pomóc, to dlaczego ona tutaj jest? wskaza na Tess Nie chce by niemi a, ale my lisz, mo cokolwiek powiedzie zakl ciu przyzwania wi zania? spojrza na Tess Mo esz? Je li to chodzi, Will, ty te zwracasz ma uwagi na lekcjach. Czy mo esz mi powiedzie jak odró ni wi ce zakl cia od zrobienia babeczek? Will odchyli si do ty na krze le powiedzia rozmarzeniu. Mog ale jestem szalony, pó noc pó noc zachód, kiedy wiatr jest po udnio- wy… Jessamine, Tessa by mi zaoferowa pomóc, my potrzebujemy jak najwi - cej oczu, które nam mog pomóc powiedzia Jem powa nie. Will, nie cytuj Hamleta. Henry powiedzia niej. HENRY. Henry podniós ow zamy lony. Tak, kochanie? rozejrza si Gdzie Charlotte? Rozmawia cichym bratem powiedzia Jem, udaj c, Henry nie pomyli go on Obawiam si raczej zgadzam si Jessamine. ce pojawi si na zachodzie powiedzia Will, który udawa nie ysza komentarza Jamesa. Ale dlaczego? spyta Tessa. Nie mo emy si teraz podda To tak jakby do- browolnie oddawa Instytut ce okropnego Benedykta Lightwooda. Nie sugeruj nic nie robimy. Próbujemy rozszyfrowa co chce zrobi Mort- main. Próbujemy przewidzie przysz zamiast zrozumie przesz Znamy przesz Mortmaina jego plany. Will machn stron gazet. Urodzony Debonie, by chirurgiem na statku, zosta bogatym handlowcem, próbowa czarnej magii, teraz próbuje rz dzi wiatem jego masywn armi mechanicznych istot jego boku. Nie jest to typowa historia dla odzie ca… Nie pami tam, by mówi wiecie przerwa Tessa. Tylko Brytyjskim impe- rium. Niezwykle dos owny powiedzia Will. Mój d. Wiemy sk Mortmain po- chodzi. To nie nasza wina, nie jest za bardzo interesuj cy… jego os robi si coraz cichszy. Ah. Ah, co? spyta ostro Jessamine, spogl daj na Willa Jamesa poirytowa- niem. wiadczam, droga waszego rozumowania, któr wy dwaj wybrali cie, po- woduje, reszta nie wie co chodzi. Ah powiedzia Will. Jem tylko my li, czym si zgadzam, historia ycia Mortmaina jest ca kiem skomplikowana. Troch amstwa, troch prawdy, ale tpi, by

by tutaj co co mog oby nam pomóc. tutaj jedynie historie, które nie do ko ca prawdziwe, ko cu zamieszczone gazetach. Poza tym, nie obchodzi nas ile posia- da statków. Chcemy wiedzie gdzie nauczy si czarnej magii od kogo. dlaczego nienawidzi Nocnych owców powiedzia Tessa. Will spojrza na ni yszcz cymi, niebieskimi oczami. Nienawidzi? spyta przypuszczam, jest chciwy chce dominacji. nami jego mechanicznym wojskiem, móg by zdoby adz jak pragnie. Tessa potrz sn ow Nie, to co wi cej. To trudne do wyja nienia, ale on nienawidzi Nocnych ow- ców. To co bardzo osobistego. ma co wspólnego tym zegarkiem. To tak jakby pra- gn rekompensaty za co ego, lub jakie rzeczy, któr mu uczynili. Rekompensaty powiedzia powa nie Jem, siedz cy prosto, piórem ce. Will spojrza na niego zdziwiony. To gra? Mówimy jakiekolwiek owo, które przyjdzie nam na my l? takim razie moje brzmi fobia kolan'. To znaczy niewyja niony strach przed kolanami. Jak si nazywa uzasadnienie strachu przed denerwuj cymi idiotami? spyta poirytowana Jessamine. Zado uczynienie za co powiedzia Jem ignoruj ich. Konsul wspomina wczoraj tym, zapad mi to pami ci. Nie rozpatrywali my jeszcze tego. Rekompensata? spyta Tessa. Kiedy podziemny, lub przyziemny stwierdzi, Nocny owca ama prawo stosunkach nimi, mo wnie spraw zado uczynienie. Odbywa si rozprawa Nocnemu owcy zostaje przydzielony jaki rodzaj zap aty, je li przegra spraw To troch niem dre, rozpatruj to powiedzia Will. To nie stylu Mortmai- na wnie spraw przeciwko Nocnemu owcy publicznie. ,,Bardzo zmartwiony Nocny owca wyrzek si wszystkiego zmar zanim mu wszystkiego nie dowiod em. dam Rekompensaty. Prosz czek do A. Mortmain, 18 Kensington Road… Do drwin powiedzia Jem. Mo nie zawsze nas nienawidzi Mo by czas kiedy chcia spróbowa zyska rekompensat przez oficjalny system nie uda si Co jest ego sprawdzeniu tego? Najgorsza rzecz, która mo si zdarzy to przegapienie czego co robimy nie teraz. odgarn srebrne osy do ty u. Id apa Charlot- te dopóki jest cichy brat, by zmusi go, eby sprawdzi archiwa. Tessa nie ucieszy si pomys zostania Willem Jessamine bibliotece, któ- rzy si wiecznie ócili. Oczywi cie, Henry by nimi, ale wygl da jakby zapad drzemk na stosie ksi ek. Bycie ko Willa by niewygodne wi kszo ci okoliczno ci. Tylko Jem by zno ny. Jako James powodowa Will by bardziej ludzki. Pójd tob Jem powiedzia a. Jest co co chcia abym spyta Charlotte przy okazji. Jem wygl da na zaskoczonego zadowolonego. Will spogl da na nich odpycha- si na krze le. Byli my za ugo ród tych rozpadaj cych si ksi ek powiedzia Moje pi kne oczy zm czone, mam papierowe ci cia. Wida podniós do góry Id na spacer. Tessa nie mog si powstrzyma Mo móg by iratze, eby si nimi zaopiekowa Spiorunowa wzro- kiem. Jest oczy yszcza y. Od zawsze na zawsze pomocna Tessa. Moim przeznaczeniem jest by by pomocn Will apa za swój aszcz wyszed biblioteki otwieraj tak mocno drzwi, si zatrz y. Jessamine opar si na swoim krze le, mru br zowe oczy.

Interesuj ce. ce Tessy zadr y, kiedy pasemko osów za swoje ucho. Nienawidzi tego, Will tak na ni wp ywa Nienawidzi a. Wiedzia lepiej. Wiedzia a, co sobie po- my la niej. jest niczym, nie warta niczego. mimo to jego spojrzenie powodowa o, dr a, czu nienawi sknot Czu si jakby mia trucizn we krwi, dla której Jem by jedynym antidotum. Tylko nim czu si prawie normalnie. Chod Jem wzi pod lekko. entelmen nigdy nie dotkn by kobiety publicznie, ale tu, Instytucie Nocnych owców by inaczej. Kiedy si odwróci a, spo- gl daj na niego, miechn si do niej. Jem nie miecha si tylko ustami, ale oczami, sercem, ca ym sob Znajd my Charlotte. co ja mam niby robi kiedy pójdziecie? spyta rozdra niona Jessamine, po- niewa nie wychodzili zostawiaj Jem spojrza na ni ponad swoim ramieniem. Mo esz obudzi Henry’ego. Wygl da jakby jad papier we nie, przecie wiesz, Charlotte tego nienawidzi. Och… powiedzia Jessamine zirytowaniem. Dlaczego zawsze dostaj upie zadania? Poniewa nie chcesz powa nych odpowiedzia Jem najbardziej rozdra nionym osem jaki Tessa niego ysza a. Nie zauwa yli jej lodowatego spojrzenia, kiedy wy- szli biblioteki. Pan Bane oczekiwa na pa skie przybycie powiedzia lokaj odsun si na bok, by przepu ci Willa. Lokaj mia na imi Archer albo Walker, albo co tym stylu, po- my la Will by jednym ludzkich niewolników Camille. Podobnie jak wszyscy inni zwi zani wol wampira wygl da na schorowanego, mia pergaminowo blad skór rzadkie, ókniste osy. Na widok Willa ucieszy si tak samo, jak go zaproszony na obiad na widok limaka wype zaj cego jego sa aty. momencie gdy Will wszed do domu uderzy go zapach. To by zapach mrocznej magii, niczym siarka zmieszana za- pachem Tamizy gor cym dniu. Will zmarszczy nos. Lokaj spojrza na niego jeszcze wi kszym wstr tem. Pan Bane jest salonie powiedzia osem, który wskazywa nie istnia najmniejsza szansa, odprowadzi on Willa do tego pokoju. Czy mog wzi pana aszcz? To nie dzie konieczne. Nadal aszczu, Will pod za zapachem magii korytarza. Zapach zrobi si intensywniejszy, gdy zbli si do zamkni - tych drzwi salonu. Stru ki bia awego dymu wydobywa si ze szpary pod drzwiami. Will wzi boki oddech kwa nego powietrza pchni ciem otworzy drzwi. Wn trze salonu wygl da dziwnie pusto. Po chwili Will zrozumia Magnus za- bra wszystkie ci kie, tekowe meble, nawet fortepian zepchn je pod ciany. sufitu wisia ozdobny yrandol lampami gazowymi, ale wiat pokoju pochodzi tuzi- nów grubych, czarnych wiec ustawionych okr na rodku pokoju. Magnus sta przy okr gu, oniach trzyma otwart ksi jego krawat by poluzowany, jego czarne osy stercza dziko wokó jego twarzy, jakby naelektryzowane. Spojrza na Willa, gdy ten wszed miechn si sam por zawo My tym razem naprawd go mamy. Will, poznaj Thammuza, niewiele znacz cego demona ósmego wymiaru. Thammuz, poznaj Willa, niewiele znacz cego Nocnego owc z… Walii, mam racj Wypruj ci oczy sykn stworzenie siedz ce rodku on cego okr gu. To by pewno ci demon, by wysoki na nie wi cej ni trzy stopy, mia bladoniebiesk skór trzy on ce, czarne niczym giel oczy ugie, krwisto- czerwone pazury na swoich miopalczastych oniach. Zedr ci skór twarzy.

Nie niegrzeczny, Thammuz powiedzia Magnus, jednak mimo jego lekkie- go tonu, okr wiec buchn nagle do góry jasnym omieniem, sprawiaj c, demon skuli si sobie krzykiem. Will ma pytania. Odpowiesz na nie. Will potrz sn ow Nie wiem, Magnusie powiedzia On nie wygl da mi na tego ciwego. Powiedzia przecie by niebieskie. Ten jest niebieski. Rzeczywi cie jest niebieski zgodzi si Will, podchodz bli ej do kr gu omieni. Ale demon, którego potrzebuj Có on by bardziej kobaltowo nie- bieski. Ten jest bardziej… niebiesko fioletowy. Jak ty mnie nazwa demon rykn ze ciek ci podejd bli ej, ma Nocny owco pozwól mi pocz stowa si twoj trob wyrywa two- jego cia a, gdy ty dziesz krzycza Kusz ce, ale dzi kuj Will odwróci si do Magnusa. On nie brzmi tak a- ciwie. Ma inny os. No nie ta liczba oczu. Jeste pewien… Jestem absolutnie pewien powiedzia Will tonem nieznosz cym sprzeciwu. To nie jest co co móg bym… kiedykolwiek móg bym… zapomnie Magnus westchn odwróci si do demona. Thammuz powiedzia czytaj na os ksi ki. Rozkazuje Ci, poprzez moc dzwonka, ksi ki wiecy, przez wielkie imiona Sammaela, Abbadona Molocha, po- wiedzie ci prawd Czy kiedykolwiek wcze niej napotka Nocnego owce Willa He- rondale, lub kogo jego rodu? Nie wiem powiedzia niezno nie demon. Ludzie dla mnie strasznie podob- ni. os Magnusa zrobi si ostry adczy. Odpowied mi! Och, wi dobre. Nie, nigdy go nie widzia em. Zapami ta bym. Wygl da na na- prawd smacznego. demon miechn si pokazuj by ostre jak brzytwa. Nie by em tym wiecie przez, oko sto lat, mo liwe wi cej. Nigdy nie widz ró nicy pomi dzy sto, tysi cem. ka dym razie, kiedy ostatnio by em, ludzie yli domach ze omy jedli robaki. Wi tpi on tam by wskaza paroma palcami na Willa. chyba, du ej, ni powinien. Magnus wniós oczy do góry. Upar si by ogólne nam nie pomóc, co? Demon wzruszy ramionami, wy- konuj dziwnie ludzki gest. Zmusi mnie do mówienia prawdy. Powiedzia em ci Wi c, czy ysza kiedykolwiek demonie, którym mówi em? osie Wil- la mo na by us ysze cie rozpaczy. Ciemno niebieski, osem jak papier cierny, ugim ow osionym ogonem. Demon spojrza na niego ze znudzeniem. Czy masz jakiekolwiek poj cie jak wiele rodzajów demonów jest Pró ni? Setki milionów. wietne miasto Pandemonium powoduje, twój Londyn wygl da jak wie nich demony ró nych kolorach, wielko ciach, kszta tach. Niektóre mog zmieni swój wygl d. Och, by cicho, skoro nie chcesz by jakikolwiek sposób yteczny powie- dzia Magnus zatrzasn ksi wiece zgas y, demon znikn wraz okrzykiem strachu, zostawiaj po sobie smug cuchn cego dymu. Czarownik odwróci si stron Willa. By em pewny, mam tego ciwego. To nie twoja wina. Will rzuci si na jedn kanap zepchni tych pod cian

By mu jednocze nie gor co zimno, czu silne rozczarowanie, które próbowa st umi mizernym skutkiem. ci gn nerwowo kawice wepchn je do kieszeni zapi tego nadal aszcza próbujesz. Thammuz mia racj Nie da em ci zbyt wiele, na czym móg by si oprze Zak adam, e. powiedzia cicho Magnus powiedzia mi wszystko, co pami - tasz. Otworzy Pyxis wypu ci demona. On ciebie przekl Chcesz, ebym znalaz tego demona spróbowa wybada czy zdj by kl tw tylko tyle mo esz mi powiedzie Tylko tyle mog tobie powiedzie powiedzia Will. Na pewno nic bym nie zy- ska zatajaj cokolwiek niepotrzebnie, gdy wiem, co prosz Chc eby znalaz ig w… Bo e, nawet nie stogu siana. Ig wie pe nej innych igie Zanurz wie pe igie to najprawdopodobniej skaleczysz si ci ko powiedzia Magnus. Jeste pewien, nie tego pragniesz? Jestem pewien, alternatywa jest gorsza powiedzia Will patrz na zaczer- nione miejsce na pod odze, gdzie demon kuli si By wyczerpany. Runa energii, któr narysowa na sobie tego poranka przed wyj ciem na spotkanie Rad przesta dzia po udnie owa ka mu bólu. em tym pi lat. My tym, mam tak chocia by jeszcze jeden rok przera mnie bardziej ni idea mierci. Jeste Nocnym owc Nie boisz si mierci. Oczywi cie, si boj powiedzia Will. Wszyscy boj si mierci. Jeste my wprawdzie zrodzeni anio ów, ale nie wiemy przez to od was wi cej na temat tego, co czeka na nas po mierci. Magnus podszed bli ej niego usiad na drugim kra cu kanapy. Jego zielonoz ote oczy wieci si niczym oczy kota pó mroku. Nie wiesz, czy po mierci jest tylko zapomnienie. ty nie wiesz, czy go nie ma, prawda? Jem wierzy, wszyscy odradzamy si ycie jest ko em umieramy, przekr camy si odradzamy si to, na co zas ugujemy si odrodzi oparciu nasze czyny na tym wiecie. Will popatrzy na swoje obgryzio- ne paznokcie. Ja prawdopodobnie odrodz si jako limak, który jest przez kogo so- lony. Ko drówki Dusz powiedzia Magnus. Na jego ustach zadrga miech. Có pomy tym tak. Na pewno zrobi co dobrze swoim ostatnim yciu, odrodzi si takim, jakim jeste Nefilim. O, tak powiedzia Will martwym tonem. Mia em sporo szcz cia. Odchyli si do ty u, opieraj ow kanap wyczerpany. Rozumiem, dziesz potrzebo- wa wi cej… sk adników? My mój widok zaczyna si przykrzy Starej Mol Cross Bones. Mam tak inne koneksje powiedzia Magnus wyra nie mu wspó czuj c. musz najpierw przeprowadzi wi cej bada Je li móg by mi powiedzie jakiej natury jest ta kl twa… Nie powiedzia ostro Will wstaj c. Nie mog Powiedzia em ci ju wcze niej, poj em wielkie ryzyko mówi ci ledwie jej istnieniu. Gdybym powiedzia ci jesz- cze wi cej, to… Wtedy co? Pozwól, zgadn Nie wiesz, ale jeste pewien, to sko czy oby si le. Nie ka mi my le moje przyj cie do ciebie by dem… To ma co wspólnego Tess prawda?

Przez ostatnie pi lat Will dobrze wy wiczy samego siebie nieukazywaniu emocji: zaskoczenie, uczucie, nadzieja, rado By ca kiem pewien, jego wyraz twarzy si nie zmieni ale us ysza napi cie swoim osie, gdy odpowiedzia Tessa? Min pi lat powiedzia Magnus. mimo to jako dawa sobie rad Có za rozpacz przyprowadzi ci do mnie rodku nocy, rodku ulewy? Co si zmieni Instytucie? Przychodzi mi na my tylko jedno… pewne drobniutkie stworzonko wielkimi, szarymi oczyma… Will wsta tak gwa townie, prawie przewróci otoman inne powody powiedzia staraj si trudem, by jego os brzmia spokoj- nie. Jem umiera. Magnus spojrza na niego. By opanowany spokojny. On umiera od lat powiedzia adna kl twa na ona na ciebie nie mog aby przyczyni si do jego stanu ani go poprawi Will zda sobie spraw jego onie trz si Zacisn je pi ci. Nie rozumiesz… Wiem, jeste cie parabatai powiedzia Magnus. Wiem, on stanie si dla ciebie ogromn strat ale to, czego nie wiem, to… Wiesz to, co powiniene wiedzie Will czu zimno na ca ym ciele, mimo pokoju by ciep o, on nadal mia na sobie aszcz. Mog zap aci ci wi cej, je li przestaniesz zadawa mi pytania. Magnus po stopy na kanapie. Nic nie sprawi, przestan zadawa ci pytania powiedzia Ale postaram si najlepiej jak tylko potrafi by uszanowa twoj pow ci gliwo Will poluzowa spi te onie. Wi c, wci chcesz pomóc. Wci chce ci pomóc. Magnus po ce za swoj ow odchyli si spo- gl daj na Willa pomóg bym ci szybciej, gdyby powiedzia mi prawd zrobi co mo- Dziwnie mnie interesujesz, Willu Herondale. Will wzruszy ramionami. Kiedy planujesz spróbowa jeszcze raz? Magnus ziewn Prawdopodobnie tym tygodniu. Wy le ci wiadomo sobot je li… co znaj- Przekle stwo. Prawda. Jem. Umieraj cy. Tessa. Tessa, Tessa, Tessa. Jej imi zadzwo- ni Willowi umy le. Zastanawia si czy jakiekolwiek imi na ziemi mia taki nieu- nikalny wp yw na niego. Nie mog by okropna, nie mog a, jak Mildred. Nie móg spa nocy, ysz niewidoczne osy wypowiadaj ce ,,Mildred'' do jego uszu. Ale Tessa… Dzi kuje powiedzia szybko. Czu jak raz jest mu gor co, zaraz zimno. Dusi si pokoju, wci pachn cym wiec Nie mog doczeka si wiadomo ci od ciebie. Magnus zamkn oczy. Will nie móg stwierdzi czy usn czy po prostu czeka Will wyjdzie. Tak czy owak, to by najwyra niej aluzja do tego, by wyszed Sophie zmierza do pokoju panny Jessamine, by zamie popió oczy ci komin, gdy us ysza osy przedpokoju. jej starej pracy, by nauczona by obróci si patrze na ciany, gdy jej pracodawcy przechodzili ko niej. Mia udawa by najle- piej podobna do mebla, martwego, którego mo na ignorowa By zszokowana kiedy zosta zatrudniona Instytucie. Zauwa a, tutaj niektóre rzeczy by inne. Pierw- sze, tak wielkim domu by tak ma cych. Nie zdawa sobie spraw na po- cz tku, Nocni owcy robili du sami, jak typowa rodzina. Zaczynaj od rozpalenia samemu ognia, wykonanie swoich zakupów. Przerobili pokoje na szkoleniowe, lub na pomieszczenia broni By nich idealnie czysto. By wstrz ni ta tym, jak Agat

Thomasa traktowali pracodawcy. Byli jak rodzina. Sama pochodzi biednej rodziny, by nazywana upi by popychana, pracuj ju jako dziewczynka. Poniewa nie by przyzwyczajona do delikatnych mebli, albo prawdziwego srebra, lub porcelany nigdy nie widzia ciemnej herbaty. Ale nauczy si kiedy sta si oczywiste, za- mierza by bardzo adna zadbana, awansowa na dziewczyn na salonach. Salony te by niebezpieczne. Mia pi knie wygl da dla rodziny jej pensja mia by wi ksza, kiedy mia sko czy osiemna cie lat. To by taka ulga, przychodzi do pracy Instytucie, gdzie nikt nie przejmowa si mia prawie dwadzie cia lat, albo nie wymaga by wpatrywa si ciany, nikt zbytnio si ni nie przejmowa Przypomnia jej si dzie kiedy jej twarz zosta oszpe- cona przez jej ostatniego pracodawc Wci unika patrzenia na siebie lustrach, ale ból psychiczny by coraz mniejszy. Jessamine wy miewa si jej ugiej blizny, która szpeci jej policzek, ale inni wydawali si tego nie widzie szczególno ci Will, który od czasu do czasu mówi co nieprzyjemnego, ale nie na ten temat. Wydawa jej si nawet co do niego czuje. Ale tak by zanim zakocha si Jamesie. Rozpozna jego os, kiedy wychodzi sali, cicho miej si odpowiadaj na pytania panny Tessy. Sophie poczu dziwne ci nienie klatce piersiowej. Zazdro Gardzi sob powodu tego uczucia nie mog tego powstrzyma Panna Tessa by zawsze dla niej mi a, co jej szarych oczach pokazywa o, by wra liwa, jakby po- trzebowa przyjaciela. Nie da si jej nie lubi ko cu, pan Jem poczu co do niej… Tessa nawet nie zauwa tego. Nie. Sophie nie mog napotka ich przedpokoju, Jamesa patrz cego na Tess Trzymaj kurczowo szczotk wiadro, Sophie otworzy najbli sze drzwi wesz szybko przez nie do pomieszczenia. Zamykaj je szybko. Ten pokój, jak wi kszo Instytucie, by nieu ywan sypialni dla odwiedzaj cych Nocnych owców. Rozejrza si sprawdzaj c, czy jest zakurzony czy by ywany ci gu dwóch poprzednich ty- godni. By zakurzony, drobinki kurzu ta czy powietrzu, Sophie walczy pra- gnieniem kichni cia, patrz przez dziur drzwiach na klucz. Mia racj To by Jem Tessa, przechodz cy ko pokoju którym by a. Nie mo- si powstrzyma by nie patrze Jem niós co Tessa mówi co do niego. Patrza troch dó daleko od nich, on wpatrywa si ni Mia ten wyraz twarzy, kiedy zazwyczaj gra na skrzypcach, jakby nadrabia jego strat go urzeka y. Bola serce. By taki pi kny. Zawsze tak uwa a. Wi kszo ludzi mówi Willu, jaki jest przystoj- ny, ale dla niej Jem by tysi razy lepszy. Mia niesamowite spojrzenie chocia wie- dzia a, srebrzysty kolor jego osów skóry jest wynikiem medycyny, któr musia bra przez chorob nie mog przesta my le jest przystojny. By entelmenem, agodnym przystojnym. My la jego oniach dotykaj cych jej osy, aszcz ce jej twarz, powoduj ce, czuje si bezpieczna. Kiedy my la oniach innego czyzny, nawet ch opca, dotykaj cy jej, czu si speszona, przestraszona. Jego onie by bez- pieczne, pi knie skonstruowane… Nie mog uwierzy przyjd jutro powiedzia Tessa, spogl daj na Jamesa. Czuj Sophie ja dziemy denerwowa Benedykta Lightwooda trzeba dzie uspokaja go, jak psa przed ko ci On nie mo sobie wyobrazi jeste my wytreno- wani lub nie. nie tego chce swoich synów domu Charlotte, by narobi jej opo- tów. To prawda przyzna Jem. Ale dlaczego nie skorzysta tego treningu? Dlatego Charlotte próbuje zach ci Jessamine by wzi udzia Co do ciebie, twój talent przyci gn Mortmaina pu apk inni którzy chcieli zaatakowa ci Mo esz si nauczy jak si broni

ka Tessy pow drowa do przywieszki anio przy jej gardle. To by jej charak- terystyczny gest. Wiem co powie Jessie. Powie jedn rzecz, potrzebuje przystojnego asystenta, lub konkurenta. Raczej nie potrzebowa aby pomocy, radz sobie nieatrakcyjn osob Nie, je li jest przyziemnym. Tessa miechn si Wola aby brzydkiego przyziemnego ni przystojnego Nocnego owc To postawi na nogi, by biega prawda? powiedzia Jem udawanym rozgo- ryczeniem Tessa za mia si znowu. To wielka szkoda powiedzia a. Kto tak pi kny jak Jessamine powinien mie wybór, ale ona na pewno nie wybierze Nocnego owc Jeste znacznie adniejsza powiedzia Jem. Tessa spojrza na niego zdziwiona, jej policzki poczerwienia y. Sophie poczu znów zazdro ale zgadza si Jamesem. Jessamine by przeci tnie adna, mo liwe, przez swój ci ki charakter. Tessa mia grube, ciemne, kr cone osy szare, mor- skie oczy, które robi si coraz adniejsze. Jej twarz wydawa si by inteligentna, we- so a, natomiast twarz Jessamine tego nie wyra a. Jem zatrzyma si przed drzwiami panny Jessamine. Kiedy nie dosta adnej odpowiedzi, wzruszy ramionami, chocia tak wygl da na spi tego. Po stos czarnego materia przed jej drzwiami. tak nigdy nie dzie tego nosi Tessa mia do eczki policzkach. Jem wyprostowa si Nigdy nie zgadza em si sprawie gromadzenia przez ni ubra tylko je dostarczam. Ruszy dalej, dó przedpokoju. Tessa zrobi to samo. Nie wiem jak Charlotte mo rozmawia tak cz sto cichymi bra mi. Na ich wi- dok przechodz mnie ciarki powiedzia a. Och, nie wiem. Wole my le gdy tutaj, podobni do nas. artuj sobie cichym mie cie, robi tosta serowego… Mam nadziej czytaj komiksy powiedzia sucho Tessa. Wydawa oby si korzystaj ze swoich naturalnych talentów. Jem wybuchn miechem, nast pnie znikn li za rogiem, poza zasi giem jej wzroku. Sophie opar si na futrynie drzwiowej. Nie wiedzia a, ktokolwiek potrafi roz mieszy tak bardzo Jamesa prócz Will. Musisz kogo zna bardzo dobrze, by si nim tak mia Kocha go tak ugo, pomy la a. Co by by o, gdyby tak naprawd nie zna go ogóle? westchnieniem rezygnacji wysz ze swojej kryjówki. Wtedy, drzwi od pokoju panny Jessamine si otworzy nich ukaza si dziewczyna. By ubrana ug aksamitn peleryn do podró y, która zas ania wi kszo cia a, od szyi do stóp. Jej osy by mocno spi te mia jednej ce kapelusz. Sophie zamar ze zdziwienia, kiedy Jessamine spu ci wzrok, spogl daj na swoj stop Kopn mocno cian daj szans Sophie na zobaczenie jej stopy. Mia na niej but ski. Rzuci okiem po korytarzu, po kapelusz na ow zni brod oddali si szybko, zostawiaj zdziwion Sophie wpatrzon ciemno

Rozdzia trzeci: Nieuzasadniona mier Niestety Byli przyjació mi odo ci; Ale szepcz ce zyki zatru prawd lojalno yje ponad królestwem ycie jest kolczaste; odo jest pró na; warto by jedynym, którego kochamy Czy praca jest jak szale stwo mózgu. —Samuel Taylor Coleridge, Christabell Po niadaniu, nast pnego dnia, Charlotte oznajmi a, by Tessa Sophie wróci do swoich pokoi, przebra si nowo nabyte stroje spotka Jamesem pokoju tre- ningowym, gdzie mieli poczeka na braci Lightwood. Jessamine nie pojawi si na nia- daniu, umacz si bólem owy. Podobnie by Willem, który gdzie zagin Tessa podejrzewa a, ukrywa si by nie by zmuszonym do uprzejmo ci wzgl dem Gabriela jego brata. Nie mog go za to obwinia Wróci do pokoju szybszym krokiem, czuj dziwny cisk dka nerwów. Strój by ca kowicie inny ni te, które wcze niej nosi a. Nie by przy niej Sophie, która mog aby jej pomóc. Cz ci szkolenia, oczywi cie, by ubranie si oswojeniem si ruchami. askimi butami, lu par spodni zrobionych grubego, czarnego materia- ugiej tuniki paskiem, która si ga niemal do jej kolan. Takie same ubrania mia wcze niej Charlotte by zilustrowane Kodeksie. Wydawa jej si dziwne, ale no- szenie ich by chyba jeszcze bardziej dziwne. Je li ciotka Harriet mog aby teraz zo- baczy Tessa pomy la a, mog aby zas abn Spotka Sophie podnó schodów, które prowadzi do pokoju treningowego. Nie zamieni ze sob owa, wymieniaj jedynie zach caj ce miechy. Po chwili Tessa zrobi pierwszy krok, gór na drewniane schody, których por cze by mocno wytarte. To dziwne, Tessa pomy la a, po schodach nie przejmowa si sukienk eby si ni nie potkn Chocia jej cia zosta ca kowicie zakryte, czu si dziwnie naga stroju treningowym. Pomaga jej to, Sophie by ni takim samym, równo niewygodnym ubra- niu. Gdy dosz do szczytu schodów, Sophie otworzy drzwi ruszy ciszy do pokoju treningowe. By na szczycie Instytutu, pomieszczeniu przyleg ym do strychu, pomy la Tessa, niemal dwa razy wi kszym. Drewniana pod oga yszcza a, by na niej nama- lowane czarne ko jakie ponumerowane kreski. ugie, gi tkie liny wisia góry, po owa niewidoczna cieniu. Pochodnie pali si wzd cian, które by urozmaico- ne powieszon broni Siekiery, no e, wszystko, co wygl da miertelnie. Ugh powiedzia Sophie, której ramiona zadr y. Czy one nie wygl daj cho- cia po owie strasznie? Faktycznie, rozpoznaje kilka Kodeksu powiedzia Tessa wskazuj c. Ten wygl da jakby kto potrzebowa dwóch by go utrzyma To szkocki miecz obosiecz- ny, tak my Blisko kto powiedzia góry, zaskakuj je. To miecz kata. Przewa nie prze- znaczony do ci cia owy. Poznasz go po tym, nie ma ostrego czubka. Sophie wyda siebie cichy okrzyk przez zaskoczenie, cofn si poniewa jedna ze zwisaj cych lin zacz si ko ysa ciemny kszta pojawi si ponad ich o- wami. To by Jem, ze lizguj cy si dó po linie pe gracj zr czno ci niczym

ptak. Wyl dowa przed nimi miechn si przepraszam, nie chcia em ci przestra- szy By ubrany podobnie do nich wyj tkiem tego, zamiast tuniki mia koszul która si ga mu do pasa. Jeden skórzany pas mia za ony poprzek klatki piersio- wej, koje miecza wystawa zza jego ramienia. Ciemno stroju powodowa a, jego skóra by jeszcze bledsza, tak samo jak osy, oczy by bardziej srebrzyste. Tak, wystraszy powiedzia lekkim miechem Tessa. Ale nic si nie sta- o. Zaczyna am si martwi ja Sophie zostaniemy tutaj same. Och, Lightwoodowie tutaj powiedzia Jem. Spó ni si specjalnie. Nie obchodzi ich co na to powiemy my lub ich ojciec. Chce, eby jako jedyny nas trenowa powiedzia Tessa nadziej osie. Jem wydawa si by zaskoczony. Ja nie… Ja nie sko czy em jeszcze swojego treningu. Ale jego oczach pojawi si ysk, którym Tessa odczyta a, co tak naprawd mia na my li. Nie jestem do dobry, by was trenowa Jej gard zabola nagle, spojrza na Jamesa, tak by móg wyczyta wspó czucie. Nie chcia odwróci wzroku apa si na tym, zastanawia si nad sposobem, jaki jej osy okalaj jej twarz. Ostro nie spina szpilkami pojedyncze osy, które ucieka wygl da pewnie strasznie. Nie, to si nie liczy o, oczywi cie. To by tylko przecie Jem. Nie przejdziemy pe nego kursu, prawda? Powiedzia Sophie zmartwionym osem do Tessy. Konsul powiedzia jedynie, musimy wiedzie jak si obroni Jem odwróci wzrok od Tessy, niszcz kontakt wzrokowy mi dzy nimi. Nie ma si czego ba Sophie powiedzia agodnie. Nie dzie tak le. To przy- da si dla pi knej dziewczyny, by mog obroni si przed niechcian uwag panów. Twarz Sophie zrobi si wyrazistsza. Jej blizna na policzku zrobi si czerwona, jakby kto namalowa Nie artuj powiedzia a. To nie jest przyjemne. Jem wygl da na zaskoczonego. Sophie, ja… Drzwi do pokoju treningowego otworzy si Tessa odwróci si zobaczy Ga- briela Lightwooda wchodz cego do pokoju, pod aj za ch opakiem, którego nie zna a. Gabriel by szczup ciemnow osy, drugi ch opak muskularny, stymi, jasnymi o- sami. Byli ubrani stroje do wicze ciemnymi kawiczkami, wygl daj cymi na bar- dzo drogie, metalowymi opuszkami. Mieli srebrne przepaski wokó nadgarstków pochwami na no e. Tessa zobaczy skomplikowany wzór znaków runicznych utkanych na ich kawach, które mia te ona. Byli nie tylko tak samo ubrani, ale mieli podobnie blade twarze zielone oczy, wi Tessa by zosta zaskoczona, kiedy Gabriel powie- dzia oficjalnym tonem: Tak wi c, jeste my tu, bo to uzgodnili my. James, przypuszczam, pami tasz mojego brata, Gideona. Panna Gray, Panna Collins. Dobrze was pozna wymamrota Gideon, nie patrz na nich. humor wy- dawa si by ówn cech tej rodziny, pomy la Tessa, pami taj tym, co powie- dzia Will, drugi brat, Gabriel wydawa si by nawet przyjazny. Nie martwcie si Willa tutaj nie ma powiedzia Jem do Gabriela, który rozgl - da si po pokoju. Ten spojrza na niego, ale Jem odwróci si do Gideona. Kiedy wróci- Madrytu? spyta uprzejmie. Ojciec zadzwoni do mnie, ebym wróci do domu niedawno os Gideona by oboj tny. Sprawy rodzinne. Mam nadziej wszystko jest porz dku.