kufajka

  • Dokumenty27 039
  • Odsłony1 827 047
  • Obserwuję1 347
  • Rozmiar dokumentów74.8 GB
  • Ilość pobrań1 650 532

Baszkiewicz Jan - Maksymilian Robespierre

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :6.2 MB
Rozszerzenie:pdf

Moje dokumenty

kufajka
3. Ebooki według alfabetu
B

Baszkiewicz Jan - Maksymilian Robespierre .pdf

kufajka 3. Ebooki według alfabetu B BASZKIEWICZ JAN Książki
Użytkownik kufajka wgrał ten materiał 5 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 336 stron)

Zakład Narodowy imienia Ossolińskich Wydawnictwo Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1976

Jan Baszkiewicz Maksymilian Robespierre

Redaktor Stefania Słowikowa O p r a c o w a n i e t o p o g r a f i c z n e S t a n i s ł a w S ł o w i k /aklad Narodowy im. Ossolińskich Wydawnictwo. Wrocław 1976. Nakład: 8500 egz. Objętość: ark. wyd. 21,10, ark. druk. 19.18 wkl. Papier offset. kl. III, 80 g, 60 x 90. O d d a n o do składania 23 I 1976. Podpisano do druku 31 V 1976. Druk ukończono w czerwcu 1976. Skład wykonano na urządzeniach Monofoto 600. Wrocławska Drukarnia Naukowa.

Wstęp Jedynym usprawiedliwieniem, które by mi przystało, byłoby całe moje życie (Robespierre w Konwencji 25 LX 1792 r.) Dziesiąty t e r m i d o r a d r u g i e g o r o k u R e p u b l i k i j e d n e j i n i e p o ­ dzielnej, D z i e ń świąteczny, décadi. Ilu p a r y ż a n na w ł a s n y u ż y t e k określa ten d z i e ń p o d a w n e m u j a k o p o n i e d z i a ł e k , 2 8 lipca 1794 r o k u ? Z p a ł a c u Tuileries do w i ę z i e n i a C o n c i e r g e r i e t r a g a r z e prze­ n o s z ą w fotelu, p o d z b r o j n ą eskortą, człowieka z g r u b o o b a n d a ­ ż o w a n ą g ł o w ą . T w a r z r a n n e g o jest j e d n a k w i d o c z n a . M ł o d y c h ł o p i e c , który d u ż o później opisze tę n i e z w y k ł ą procesję, wi­ dział, j a k n a P o n t N e u f t r a g a r z e z a t r z y m a l i się d l a o d p o c z y n k u i j a k r a n n y człowiek b e z n a m i ę t n i e p r z y j m o w a ł złorzeczenia g a p i ó w . T o M a k s y m i l i a n R o b e s p i e r r e , jeszcze p o p r z e d n i e g o d n i a poseł d o K o n w e n c j i N a r o d o w e j i członek K o m i t e t u O c a l e n i a Publicz­ n e g o . O b r z u c a j ą go teraz o b e l g a m i i n a z y w a j ą n o w y m K a t y l i n ą , C r o m w e l l e m , t y r a n e m t a k ż e ci, którzy n i e d a w n o zwali g o N i e ¬ p r z e k u p n y m , K o l u m n ą W o l n o ś c i , n i e w z r u s z o n ą s k a ł ą Świętej G ó r y . . . Z a kilka g o d z i n paryski k a t p o k a ż e t ł u m o w i j e g o g ł o w ę . „ R o b e s p i e r r e z g i l o t y n o w a n y ! W y z n a m , że nie s p o d z i e w a ł e m się z o b a c z y ć tych d w ó c h słów o b o k siebie . . . " - pisał w k r ó t c e p o t e m szwajcarski d z i e n n i k a r z . - „A co n a j b a r d z i e j p o r u s z a w tej s p r a w i e , t o n i e b y w a ł a p o d ł o ś ć p e w n y c h osób, n i e d a w n o jeszcze lokajskich w o b e c R o b e s p i e r r e ' a , k t ó r e m a j ą dzisiaj czelność z n i e w a ż a ć n i e g o d n i e j e g o p r o c h y " . J e d n a k ż e nie d o tych, którzy potępili M a k s y m i l i a n a R o b e s p i e r r e , n a l e ż a ł o o s t a t n i e słowo. D o dziś d n i a zresztą nie p o w i e d z i a n o b y n a j m n i e j o s t a t n i e g o słowa o tej d r a m a t y c z n e j historii. W a r t o więc p o c h y l i ć się n a d n i ą u w a ż n i e . Będzie to historia człowieka, który żył tylko trzydzieści sześć lat. Ale w dziejach w a ż y niewiele więcej niż pięć lat tego krótkiego życia. Biografia p o l i t y c z n a M a k s y m i l i a n a R o b e s p i e r r e z a c z y n a się o d k a m p a n i i w y b o r c z e j d o S t a n ó w G e n e r a l n y c h w i o s n ą 1789 r., a kończy ją w lipcu 1794 r. d r a m a t t e r m i d o r a . Biografie i n n y c h ludzi rewolucji były często m a l o w n i c z e , wy­ p e ł n i o n e r o m a n s a m i i s k a n d a l a m i , m a c h i n a c j a m i finansowymi, a k t y w n o ś c i ą n i e tylko p o l i t y c z n ą , lecz także a r t y s t y c z n ą , literacką, n a u k o w ą . W życiu p o z a p o l i t y c z n y m R o b e s p i e r r e ' a nie ma nic z m a l o w n i c z o ś c i czy a w a n t u r y . Oczywiście w c z e s n e sieroctwo, u b o g a m ł o d o ś ć s t y p e n d y s t y czy też t r u d n o ś c i w adwokackiej

karierze f o r m o w a ł y j e g o osobowość. Ale, szczerze m ó w i ą c , nic w t y m wszystkim fascynującego. T a k ż e w l a t a c h rewolucji życie p r y w a t n e R o b e s p i e r r e ' a było b e z b a r w n e . W j e g o w y s t ą p i e n i a c h p a r l a m e n t a r n y c h i k l u b o w y c h często p o w r a c a t w i e r d z e n i e , że swoje życie w całości poświęcił rewolucji. M i a ł p r a w o tak m ó w i ć . I właśnie s p l a t a n i e się tej egzystencji z w y d a r z e n i a m i , które s ą wielkim s k r z y ż o w a n i e m d r ó g n o w o ż y t n e j historii, w y n a g r a d z a b a n a l n o ś ć p r y w a t n e j biografii M a k s y m i l i a n a R o b e s p i e r r e . A po­ przez j e g o biografię p o l i t y c z n ą m o ż n a z r o z u m i e ć m e c h a n i z m y i procesy R e w o l u c j i F r a n c u s k i e j w jej h e r o i c z n y m okresie. Rewolucji, k t ó r a — j a k pisze z n a k o m i t y jej b a d a c z Albert S o b o u l — „z p o k o l e n i a na pokolenie . . . nie przestaje p o b u d z a ć ludzkiej refleksji i ludzkiego e n t u z j a z m u " . Skala t a m t y c h w y d a r z e ń n a d a j e w y m i a r postaci człowieka, który je w n i e m a ł e j m i e r z e k s z t a ł t o w a ł i którego d r a m a t y c z n a klęska z m i e n i ł a ich bieg. M a x i m i l i e n M a r i e Isidore de R o b e s p i e r r e u r o d z i ł się w Arras 6 V 1758 r. S z l a c h e c k ą p a r t y k u ł ę de zgubił d o p i e r o w l a t a c h rewolucji. W p r o w a d z a ł a o n a w b ł ą d : R o b e s p i e r r e ' o w i e to nie szlachta, lecz solidna b u r ż u a z y j n a r o d z i n a o s i a d ł a o d d a w n a w prowincji Artois. J e j p o w o ł a n i e m były ś r e d n i e szczeble karier p r a w n i c z y c h : n o t a r i a t , a d w o k a t u r a , p r o k u r a t u r a ( p r o k u r a t o r e m z w a n o w ó w c z a s d o r a d c ę i zastępcę p r a w n e g o , który w o d r ó ż ­ n i e n i u o d a d w o k a t a nie w y s t ę p o w a ł p r z e d s ą d e m ) . A d w o k a t e m był d z i a d i i m i e n n i k M a k s y m i l i a n a , a t a k ż e j e g o ojciec F r a n ­ ciszek R o b e s p i e r r e , który w r. 1758 poślubił córkę z a m o ż n e g o p i w o w a r a z A r r a s , Ż a k l i n ę - M a ł g o r z a t ę C a r r a u t . C z t e r y miesiące po ślubie u r o d z i ł się M a k s y m i l i a n , w r. 1760 — j e g o siostra S z a r l o t t a , w r. 1761 d r u g a siostra H e n r i e t a ( u m r z e o n a w wieku 19 lat) i wreszcie w 1763 r. b r a t A u g u s t y n . Ś m i e r ć m a t k i w r. 1764, przy kolejnym p o r o d z i e , z m i e n i egzystencję r o d z i n y . F r a n c i s z e k R o b e s p i e r r e z a c z n i e teraz niespokojne i bliżej nie z n a n e w ę d r ó w k i po r ó ż n y c h k r a j a c h . J e g o g r ó b znajduje się w M o ­ n a c h i u m . S y n a m i zajął się d z i a d - p i w o w a r , c ó r k a m i zaś ciotki, d o b r z e w p r o w a d z o n e w sfery kościelne m i a s t a A r r a s . T y m koneksjom z a w d z i ę c z a M a k s y m i l i a n p o p a r c i e b i s k u p a Arras, k t ó r e m u p r z y n i o s ł o kościelne s t y p e n d i u m i możliwość d w u n a s t o l e t n i e j n a u k i (1769 - 1 7 8 1 ) w paryskim College L o u i s - l e - G r a n d . D a ł o mu to r z e t e l n ą h u m a n i s t y c z n ą o g ł a d ę , nie p o z b a w i o n ą oświeceniowego p o l o r u . J u ż w l a t a c h K o n s t y t u a n t y reakcyjne g a z e t y w y p o m i n a ł y R o b e s p i e r r e ' o w i , że s w ą k u l t u r ę , w szczególności r e t o r y c z n ą , z a w d z i ę c z a szlachcie i kościołowi ( „ W y c h o w y w a ł y o n e tego

węża, b y teraz r o z r y w a ł i c h ł o n o " ) . Później j e d n a k R o b e s p i e r r e b ę d z i e twierdził, że j u ż w k o l e g i u m był kiepskim k a t o l i k i e m . Collégien R o b e s p i e r r e , b a r d z o ubogi i czyniący z u b ó s t w a p r z e d ­ m i o t osobliwej d u m y , z a ż a r c i e p r a c o w i t y , a m b i t n y , gustujący w s a m o t n o ś c i , z a c h o w y w a ł c h ł o d n y d y s t a n s w s t o s u n k a c h z ko­ l e g a m i . Zbliżył się do m ł o d s z e g o o d w a l a t a K a m i l a D e s m o u l i n s , idealisty i e n t u z j a s t y ; K a m i l w s p o m i n a ł p o t e m , j a k n a szkolnej lawie wspólnie wyrzekali na „profesorów k ł a m s t w a " i w z d y c h a l i d o wolności. W z o r e m d u c h o w e g o p a t r o n a stał się d l a R o b e s ­ pierre'a J a n J a k u b R o u s s e a u , apostoł d e m o k r a c j i . Przed śmiercią J a n a J a k u b a (w r. 1778) u d a ł o się M a k s y m i l i a n o w i ujrzeć p r z e l o t n i e swego wielkiego c z ł o w i e k a : s p o r z ą d z o n a później n o t a p o ś w i a d c z a , ż e b y ł o t o p r a w d z i w e przeżycie. F a n t a z j o w a n o czasem na t e m a t r z e k o m e j r o z m o w y m i ę d z y filozofem i j e g o m ł o d y m a d m i r a t o r e m : wszystko t o jest bez p o k r y c i a . Bezsporne j e d n a k jest głębokie o d d z i a ł y w a n i e pism R o u s s e a u na e g a l i t a r n y i d e m o ­ k r a t y c z n y t e m p e r a m e n t R o b e s p i e r r e ' a ; n a j e g o wrażliwość spo­ łeczną, jego współczucie d l a s k r z y w d z o n y c h i p o n i ż o n y c h ; na j e g o p r e r o m a n t y c z n y e g o t y z m , skłonność d o „ w y z n a ń " , d o m ó ­ w i e n i a o sobie. J a k się wydaje, d o R o b e s p i e r r e ' a m i a ł słabość j e g o profesor retoryki. T e m u z a w d z i ę c z a ł on osobliwe w y r ó ż n i e n i e : w r. 1775 wygłaszał h o ł d o w n i c z ą m o w ę , g d y m ł o d y król L u d w i k X V I w r a z z M a r i ą A n t o n i n ą , swą h a b s b u r s k ą ż o n ą , r a c z y ł p r z e j a z d e m o d w i e d z i ć College L o u i s - l e - G r a n d . „ O d w i e d z i ć " t o zresztą z a d u ż e s ł o w o : p a r a królewska n a w e t nie w y s i a d ł a z k a r e t y . N i e c h j ą u s p r a w i e d l i w i s z k a r a d n a p o g o d a . O b r a z 17-letniego u c z n i a , klęczącego na deszczu u s t o p n i a k a r e t y i recytującego swój „ k o m p l e m e n t " n a cześć m o n a r c h i i p o b u d z a ł w y o b r a ź n i ę b a d a c z y i pisarzy. Ale, p o d o b n i e j a k p r z e l o t n e s p o t k a n i e z Filozofią, tak i ten c e r e m o n i a l n y k o n t a k t z M o n a r c h i ą — to tylko epizod bez z n a c z e n i a . K o ś c i e l n e s t y p e n d i u m p o z w a l a ł o R o b e s p i e r r e ' o w i p o z o s t a ć w Louis- - l e - G r a n d a ż d o u k o ń c z e n i a s t u d i ó w p r a w n i c z y c h n a p a r y s k i m fakultecie. O d b y ł je s z y b k o : 15 V 1781 r. był j u ż licencjatem p r a w . T o nie r e k o r d . I n n y a d w o k a t i rewolucjonista, D a n t o n , zrobi swój d y p l o m w pół roku na fakultecie p r a w a w R e i m s , s ł y n n y m z u ł a t w i a n i a s t u d i ó w . R o b e s p i e r r e b ę d z i e później chwalił a d w o k a t u r ę j a k o profesję, w y m y k a j ą c ą się n a w e t d e s p o t y c z n e j w ł a d z y : m o ż n a było zostać a d w o k a t e m „ p o u k o ń c z e n i u s t u d i ó w ł a t w y c h i k a ż d e m u d o s t ę p n y c h " . Ale c h w a l i ł a d w o k a t u r ę i z i n n y c h p o w o d ó w . „ P a l e s t r a z a c h o w a ł a j e s z c z e i w t e d y szczęśliwe o r a z głębokie ślady wolności . . . O d n a l e ź ć w niej m o ż n a jeszcze było t ę o d w a g ę p r a w d y , t ę s z l a c h e t n ą gorliwość, k t ó r a e n e r g i c z n i e

b r o n i p r a w u c i s k a n y c h a s ł a b y c h p r z e d p o t ę ż n y m i c i e m i ę ż c a m i . A więc te w i e l k o d u s z n e u c z u c i a , które n i e m a ł o się p r z y c z y n i ł y do r e w o l u c j i " . R o l a wielkiego legionu a d w o k a t ó w w K o n s t y t u a n c i e zdaje się p o t w i e r d z a ć tę o p i n i ę . Z a w ó d a d w o k a c k i zaczął R o b e s p i e r r e w y k o n y w a ć w A r r a s w listopadzie 1781 r. K i l k a miesięcy później biskup Arras, p a n de C o n z i é , p o w o ł a ł go w skład biskupiego t r y b u n a ł u , w y k o n u j ą c e g o jurysdykcję s e n i o r a l n ą w wielu miejscowościach okolicznych. Protekcje kościelne ciągle więc m u p o m a g a ł y . W s u m i e start z a w o d o w y R o b e s p i e r r e ' a był p o m y ś l n y . P r o w a d z i ł g o s p o d a r s t w o d o m o w e do spółki z siostrą S z a r l o t t ą (jego b r a t o t r z y m a ł po n i m s t y p e n d i u m w College L o u i s - l e - G r a n d ) . Siostra i ciotki b a r d z o o niego d b a ł y , h o n o r a r i a a d w o k a c k i e i p o b o r y sędziowskie z biskupiego t r y b u n a ł u wystarczały na p r o w a d z e n i e w y g o d n e g o i u r e g u l o w a n e g o t r y b u życia. Z a c h o w a ł się z tego okresu (1783) p o r t r e t R o b e s p i e r r e ' a p ę d z l a Boilly'ego: t r u d n o nie dojrzeć tu c h a r a k t e r y s t y c z n e g o w y r a z u z a d o w o l e n i a z życia. Maitre D e v i e n n e , p r a w n i k z Arras, p r z e k a z a ł interesujący opis swego m ł o d e g o kolegi: R o b e s p i e r r e m i a ł „ p o w i e r z c h o w n o ś ć pospo­ litą, wzrost ś r e d n i ; na szerokich r a m i o n a c h niósł głowę dosyć m a ł ą , był b l o n d - s z a t y n e m , t w a r z m i a ł z a o k r ą g l o n ą , cerę lekko po­ z n a c z o n ą ś l a d a m i po ospie. Nos m a ł y i krótki, oczy niebieskie, lekko w p a d n i ę t e , spojrzenie w a h a j ą c e się; w k o n t a k c i e był c h ł o d n y , n i e m a l o d p y c h a ł , niekiedy tylko lekko się u ś m i e c h a ł , a i to był j e d y n i e u ś m i e c h d r w i ą c y . M ó w i ł z wielką łatwością, lecz nie był a n i e l o k w e n t n y , ani n e r w o w y " . L i c z n e ś w i a d e c t w a z g o d n i e stwierdzają, że m i m o skłonności do c h ł o d u i d y s t a n s u był u p r z e ­ dzająco g r z e c z n a d l a p a ń ; t a ń c z y ł d o b r z e , u k ł a d a ł d l a d a m wierszyki ( m a r n e ) , śpiewał (fałszywie), z n a n y był z wielkiej wstrzemięźliwości w piciu. J e g o k u z y n k a , p a n n a Deshorties, u c h o d z i ł a przez p e w i e n czas z a j e g o n a r z e c z o n ą . C a ł a t a p r z e c i ę t n a d r o b n o m i e s z c z a ń s k a egzystencja a b s o l u t n i e nie z a p o ­ w i a d a ł a j e g o burzliwej przyszłości. O w s z e m , u s i ł o w a n o niekiedy d o p a t r z e ć się takich z a p o w i e d z i . R o b e s p i e r r e udzielał się w l o k a l n y m towarzystwie literackim p o d n a z w ą R o s a t i . Atrakcje towarzyskie grały t a m n i e r ó w n i e większą rolę niż z a t r u d n i e n i a literackie. T o g r o n o p r o w i n c j o n a l ­ n y c h p i ę k n o d u c h ó w s t a r a n o się b e z z a s a d n i e p r z e d s t a w i ć j a k o związek o reformatorskich a m b i c j a c h i m a s o ń s k i m c h a r a k t e r z e . T r u d n o też p r z y p i s y w a ć większą w a g ę aktywności R o b e s p i e r r e ' a w n i e d a w n o powstałej A k a d e m i i w A r r a s . To p r a w d a , s p o t y k a ł t a m c a ł ą l o k a l n ą elitę, a m i ę d z y i n n y m i ludzi, z k t ó r y m i później los go z e t k n i e z n o w u — p a n n ę K é r a l i o , k a p i t a n a Ł a z a r z a C a r n o t a . J e d n a k ż e A c a d é m i e royale des Belles-Lettres d ' A r r a s ,

p o d o b n i e j a k i n n e a k a d e m i e p r o w i n c j o n a l n e , b y n a j m n i e j nie była ś w i a t o b u r c z a ( a k a d e m i e , p o w i a d a ł W o l t e r , t o „ d o b r e dziew­ c z y n y , k t ó r e n i g d y n i k o m u nie w y r z ą d z i ł y k r z y w d y " ) . R o z p r a w y , k t ó r e R o b e s p i e r r e pisał n a k o n k u r s y a k a d e m i i w M e t z i w A m i e n s — to oświecone, g ł a d k i e i b a n a l n e w y p r a c o w a n i a ; g d y b y wyszły spod innej ręki, b u t w i a ł y b y w stosie p o d o b n e j l i t e r a t u r y , doszczętnie z a p o m n i a n e . Pierwsza z t y c h r o z p r a w to p r a c a p r a w n i c z a z o d e s ł a n i a m i do historii p r a w a i lekkim a k c e n t e m k o n s e r w a t y z m u (system p r a w w e F r a n c j i nie w y m a g a , z d a n i e m a u t o r a , g e n e r a l n e j z m i a n y ; o d o s o b n i o n e j e g o n i e d o s t a t k i m o ż n a k o r y g o w a ć ł a g o d n i e i p o w o l i ) . D r u g a r o z p r a w a — to p o c h w a ł a t r z e c i o r z ę d n e g o p o e t y i n i e c o lepszego k o m e d i o p i s a r z a , eks-jezuity G r e s s e t a . O b i e zostały w y d a n e s u m p t e m a u t o r a . Pierwszą roz­ p r a w ę w y r ó ż n i o n o , d r u g ą k o n k u r s o w e j u r y z u p e ł n i e zlek­ c e w a ż y ł o . P r ó ż n o też s z u k a ć z a p o w i e d z i przyszłości w m o w a c h s ą d o w y c h R o b e s p i e r r e ' a , n a w e t tych, k t ó r e m u z d o b y ł y p e w i e n rozgłos, j a k się zdaje t r o c h ę p r z e z e ń p r z e c e n i a n y . T o n a p r z y k ł a d „ s p r a w a o p i o r u n o c h r o n " : R o b e s p i e r r e b r o n i ł i n t e r e s ó w niejakiego p a n a d e Vissery, p i o n i e r a p o s t ę p u , który n a s w y m d a c h u o d w a ż n i e umieścił p i o r u n o c h r o n . P o d presją pełnej o b a w ludności w ł a d z e z m u s i ł y go do zdjęcia tego i n s t r u m e n t u . Proces o p r a w o do p i o r u n o c h r o n u został w y g r a n y , a z w y c i ę z c a o p ł a c i ł d r u k p r z e m ó w i e ń a d w o k a t a . D r u g a s p r a w a d o t k n ę ł a klasztor b e n e d y k t y ­ n ó w w A n c h i n : b y ł a t a m p r ó b a u w i e d z e n i a służącej p r z e z m n i c h a i o s k a r ż e n i e p r z e z z e m s t ę o k r a d z i e ż jej b r a t a . S p r a w ę z a ł a t w i o n o p o l u b o w n i e , ale R o b e s p i e r r e z d ą ż y ł w y d a ć m e m o r i a ł , w k t ó r y m wystąpił j a k o c e n z o r k l a s z t o r n y c h o b y c z a j ó w i o b r o ń c a uciśnionej n i e w i n n o ś c i . D ź w i ę c z y o n r e t o r y k ą n a d e r m i e r n ą . W a r t o m o ż e w s p o m n i e ć , że b i s k u p A r r a s w o j o w a ł z klasztorem w A n c h i n , a k r y t y k a m o n a s t y c z n y c h o b y c z a j ó w nie w y m a g a ł a w ó w c z a s wielkiej o d w a g i . Po pięciu l a t a c h dość b a n a l n e j p r a k t y k i a d w o k a c k i e j zaczęły się p s u ć stosunki R o b e s p i e r r e ' a ze środowiskiem p r a w n i c z y m i w ogóle z n o t a b l a m i m i a s t a A r r a s . Są ślady j a k i c h ś konfliktów z sędziami. W l u t y m 1787 r. za p o d w a ż a n i e a u t o r y t e t u p r a w a i o b r a z ę s ą d u u d z i e l o n o m u n a g a n y . P r e z y d e n t t r y b u n a ł u w Arras, Briois d e B e a u m e t z , o d s u n ą ł R o b e s p i e r r e ' a o d dyskusji n a d r e f o r m ą p r a w a z w y c z a j o w e g o prowincji. W z a j e m n a n i e c h ę ć t y c h d w ó c h ludzi znajdzie p o t e m p r z e d ł u ż e n i e , g d y obaj b ę d ą p o s ł a m i K o n s t y t u a n t y . K u r c z y ł a się p r a k t y k a a d w o k a c k a M a k s y ­ m i l i a n a , z d a r z a ł y się jakieś p u b l i c z n e a w a n t u r y , k t ó r e m u u r z ą d z a n o . W a n o n i m o w y m „Liście do przyjaciela, a d w o k a t a w D o u a i " R o b e s p i e r r e skarżył się na o s t r a c y z m kolegów i na

t r u d n o ś c i a d w o k a c k i e j k a r i e r y : konieczność w k u p y w a n i a się w ła­ ski sędziów, d y s k r y m i n a c j ę m ł o d y c h . Te l o k a l n e i i n d y w i d u a l n e konflikty zaczęły się w t a p i a ć w wielki n u r t s p o ł e c z n e g o n i e z a d o w o l e n i a . R z ą d królewski, z a g r o ż o n y f i n a n ­ sowym b a n k r u c t w e m , nie u m i a ł z r e f o r m o w a ć p a ń s t w a ; nie potrafił też u m o c n i ć swych s p o ł e c z n y c h p o d s t a w . M i o t a ł się tylko b e z r a d n i e wśród p r ó b r e f o r m a t o r s k i c h , n i e k o n s e k w e n t n y c h , szybko cofanych i z a s t ę p o w a n y c h n o w y m i p o m y s ł a m i . L a t e m 1788 r. d w ó r u z n a ł , i ż j e d y n y m wyjściem m o ż e być o d w o ł a n i e się d o szerokiej r e p r e z e n t a c j i s t a n ó w . Na m a j 1789 r. z w o ł a n o tedy S t a n y G e n e r a l n e : w e z w a n o też wszystkich światłych ludzi, b y zgłaszali r z ą d o w i swe projekty i o p i n i e . S p o w o d o w a ł o to c a ł ą lawinę m e m o r i a ł ó w m a j ą c y c h z b a w i ć F r a n c j ę . R o b e s p i e r r e nie pozostał w tyle: j e g o p u b l i k a c j a była j e d n a k skromniejsza w zamyśle. O g r a n i c z a ł a się do ostrej krytyki r e p r e z e n t a c j i s t a n ó w , działającej w prowincji Artois. Z d a n i e m M a k s y m i l i a n a o r g a n ten ( p o d o b n i e j a k w ł a d z e miejskie) był n i e r e p r e z e n t a t y w n y i n i e k o m p e t e n t n y . Brak mu w s t a n a c h p r o w i n c j o n a l n y c h r e p r e z e n ­ tacji p r o b o s z c z ó w , b r a k w i a r o g o d n e g o przedstawicielstwa S t a n u T r z e c i e g o , Tiersu. Z d o m i n o w a n e przez i n t r y g a n t ó w , s t a n y t r w o n i ą p i e n i ą d z e bez kontroli, c o s p a d a c a ł y m c i ę ż a r e m n a ludzi u b o g i c h . Styl tego tekstu był agresywny, ale a r g u m e n t y m o c n e i kon­ k r e t n e . G d y w l u t y m 1789 r. u k a z a ł o się d r u g i e w y d a n i e o w e g o m e m o r i a ł u , o p a t r z y ł g o R o b e s p i e r r e a p e l e m d o w y b o r c ó w , by nie powierzali interesów Tiersu j e g o d o t y c h c z a s o w y m r e p r e z e n ­ t a n t o m , w y n i o s ł y m i n i e u d o l n y m . T o w y r a ź n e zgłoszenie własnej k a n d y d a t u r y . W t y m s a m y m czasie u k a z a ł się i n n y jeszcze m e m o r i a ł R o b e s ­ p i e r r e ' a . N a m a r g i n e s i e j e d n e g o z procesów z n a l a z ł sposobność, b y a p e l o w a ć d o L u d w i k a X V I o ocalenie kraju. P r ó c z p o c h l e b s t w pod a d r e s e m m o n a r c h y jest tu i h o ł d d l a pierwszego m i n i s t r a N e c k e r a . T o z g o d n e z e z b i o r o w y m i w y o b r a ż e n i a m i francuskiej b u r ż u a z j i , k t ó r a najzupełniej b ł ę d n i e . u p a t r y w a ł a z b a w c ę kraju i r z e c z n i k a swoich interesów w tej politycznej m i e r n o c i e . Z a w i ł a i p e ł n a pasji p o l i t y c z n a g r a toczyła się w ó w c z a s we F r a n c j i . M o n a r c h i a t r z y m a ł a się m o c n o swych t r a d y c y j n y c h , f e u d a l n y c h filarów — szlachty i kleru. Ale s t a n y u p r z y w i l e j o w a n e nie tylko p r a g n ę ł y z a c h o w a ć swe s p o ł e c z n e statusy; ich a m b i c j ą było w y d a t n e rozszerzenie i w y r a ź n e określenie ich w p ł y w u na decyzje p o l i t y c z n e . Czyli: s t a n y u p r z y w i l e j o w a n e p r a g n ą z m u s i ć króla do rezygnacji z a b s o l u t y z m u . K r ó l p o w i n i e n dzielić się z n i m i s w ą o g r o m n ą w ł a d z ą . B u r ż u a z j a francuska, p r a c o w i t a , światła, b o g a c ą c a się. na trwającej p r z e z d ł u g i e dziesięciolecia d o b r e j k o n i u n k t u r z e , nie c h c e się j u ż

g o d z i ć z t r z y m a n i e m jej na s ł o m i a n c e p r z e z d w ó r i u p r z y ­ w i l e j o w a n y c h . Ale b u r ż u a z j a to klasa n i e s p ó j n a . W p ł y w o w e jej g r u p y p o w i ą z a n e są ze ś w i a t e m f e u d a l n y m , z a b s o l u t y z m e m m o n a r s z y m , j e g o a d m i n i s t r a c j ą , j e g o p o l i t y k ą k o l o n i a l n ą . B u r ż u a ­ zja nie k w a p i się wcale do g w a ł t o w n e j rewolucji, do s t a w i a n i a b a r y k a d i z d o b y w a n i a s z t u r m e m r ó ż n y c h bastylii d e s p o t y z m u : " j e s t b o w i e m z n a t u r y spokojna, a p o n a d t o nie dość liczna d l a tak wielkich p o r u s z e ń " , j a k pisał d u ż o później p e w i e n d z i a ł a c z rewolucji. B u r ż u a z j a z r a d o ś c i ą by przyjęła r o z w a ż n e i spokojne z r e f o r m o w a n i e p a ń s t w a p r z e z m o n a r c h i ę . Ale m o ­ n a r c h i a jest n i e z d o l n a , by się z r e f o r m o w a ć . Z a w o d z i również d r u g a m o ż l i w o ś ć : sojusz i k o m p r o m i s ze s z l a c h t ą . Bo s z l a c h t a g o t o w a jest iść r a z e m z b u r ż u a z j a aż do o b a l e n i a d e s p o t y z m u i u s t a n o w i e n i a „ w o l n o ś c i " . N i e c h c e j e d n a k b y n a j m n i e j „ r ó w n o ­ ści", tj. z l i k w i d o w a n i a p o d z i a ł u na s t a n y i z n i w e c z e n i a feudal­ n y c h p r a w o r a z przywilejów. T o s ą w a r u n k i d l a b u r ż u a z j i nie d o przyjęcia. J e j c e l e m nie jest b o w i e m s a m o o b a l e n i e a b s o l u t y z m u , lecz t a k ż e p r z e k s z t a ł c e n i e p a ń s t w a d o b r z e u r o d z o ­ n y c h w p a ń s t w o p o s i a d a c z y , przywileju s t a n o w e g o w przywilej z a m o ż n o ś c i . T o k l a s y c z n a k o n c e p c j a b u r ż u a z y j n e g o libe­ r a l i z m u . J e s t j e d n a k przecież i lud, c o r a z a k t y w n i e j szukający w ł a s n e g o miejsca w s p o ł e c z e ń s t w i e : c h ł o p i i r o b o t n i c y rolni, miejscy d r o b n i p r o d u c e n c i i sklepikarze, c z e l a d ź rzemieślnicza i r o b o t n i c y m a n u ­ faktur. C h ł o p i źle znoszą s t o p n i o w y wzrost o b c i ą ż e ń f e u d a l n y c h . L u d z i e w y n a j m u j ą c y swą siłę r o b o c z ą nie zawsze m o g ą z n a l e ź ć p r a c ę ; boleśnie też o d c z u w a j ą stały w z r o s t cen, szybszy od wzrostu p ł a c . Ś r u b ę p o d a t k o w ą r z ą d u p r z e k l i n a j ą wszyscy. T a k ż e p o w r a c a j ą c e co jakiś czas kryzysy żywnościowe k ł a d ą się b r z e m i e ­ n i e m n a w a r u n k a c h życia l u d u . D l a n i e g o rewolucja nie b ę d z i e tylko, j a k d l a b u r ż u a z j i , w a l k ą o lepsze miejsce w społecznej przestrzeni, lecz po p r o s t u m o b i l i z a c j ą w o b r o n i e p o d s t a w o w y c h w a r u n k ó w egzystencji. A rewolucja w y b u c h n i e i odniesie sukces, gdy b u r ż u a z j a — po d ł u g i m w a h a n i u ! — z d e c y d u j e się, j a k pisał M a r k s , z r o b i ć cause commune z l u d e m . To z n a c z y : p o ł ą c z y ć swą opozycję p r z e c i w s t a r e m u ł a d o w i z p o r u s z e n i a m i z d e s p e r o ­ w a n y c h m a s l u d o w y c h . Na p r z e ł o m i e lat 1788 i 1789 m o g ł o się w y d a w a ć , że m o n a r c h i a z d e c y d o w a ł a się wreszcie s t a n ą ć n a czele Wielkiej R e f o r m y . I R o b e s p i e r r e p o d z i e l a to o p t y m i s t y c z n e m n i e m a n i e . O ileż j e d n a k głębiej r o z u m i e j u ż u p r o g u rewolucji p o t r z e b ę zmian.! J a n J a k u b R o u s s e a u n a u c z y ł go, ż e r ó w n o ś ć nie polega n a z r ó w n a n i u b o g a t e g o bourgeois z b o g a t y m aristocrate, lecz na r ó w n y c h p r a w a c h wszystkich c z ł o n k ó w zbiorowości. I n a u c z y ł go nieufności

d o e g o i s t y c z n y c h bogaczy, d o wielkich fortun z a g r a ż a j ą c y c h „równości wszystkich w p r a w a c h i w szczęściu". Te filozoficzne teorie przyswajał sobie człowiek s k ł o n n y do egzaltacji i t r a k t o w a n i a b a r d z o n a serio swoich p r z e k o n a ń ; człowiek, w y k a z u j ą c y j u ż wówczas szczególną wrażliwość na los ludzi b i e d n y c h — być m o ż e w y n i e s i o n ą z w ł a s n y c h d o ś w i a d c z e ń u b ó s t w a . T e k s t y R o b e s p i e r r e ' a z okresu p r z e d w y b o r c z e g o z a w i e r a j ą m o c n e i szcze­ re słowa o p o n i ż e n i u b i e d a k ó w , o skrajnej n i e r ó w n o ś c i fortun, o nieczułości b o g a t y c h , o t y m , że n ę d z a r z e nie są w stanie „ p r z e m y ś l e ć p r z y c z y n y swego nieszczęścia" i b r o n i ć skutecznie* swych n a t u r a l n y c h p r a w . A z a t e m to o n , R o b e s p i e r r e , w y k a ż e n i e z b ę d n ą o d w a g ę , by o te p r a w a się u p o m n i e ć . T r u d n o jaśniej z a p o w i e d z i e ć , że c h c i a ł b y się z n a l e ź ć w S t a n a c h G e n e r a l n y c h j a k o r e p r e z e n t a n t najuboższej części Tiersu. W y b o r y d e p u t o w a n y c h Tiersu były d ł u g i e , s k o m p l i k o w a n e , wielo­ s t o p n i o w e . Z a c z ę ł y się w A r r a s 23 I I I 1789 r. od z g r o m a d z e n i a m i e s z k a ń c ó w m i a s t a . 39 c e c h ó w u ł o ż y ł o dość spokojne i t r a d y ­ cyjne zbiory s k a r g : tylko cech u b o g i c h szewców s p o r z ą d z i ł „kajet s k a r g " p e ł e n g w a ł t o w n y c h o s k a r ż e ń p o d a d r e s e m w ł a d z miejskich za ich p o g a r d ę d l a l u d u i uległość w o b e c bogaczy. R e d a k t o r e m tego kajetu był a d w o k a t R o b e s p i e r r e . Z n a l a z ł się on w ś r ó d 65 d e l e g a t ó w , którzy 26 m a r c a zebrali się w r a t u s z u , a b y ułożyć w s p ó l n y „ k a j e t " i d o k o n a ć w y b o r u przedstawicieli m i a s t a A r r a s n a z g r o m a d z e n i e c a ł e g o o k r ę g u (gouvernance). P r z e z kilka d n i toczyły się t a m ostre spory m i ę d z y r z e c z n i k a m i mieszczańskiej opozycji a w ł a d z a m i m u n i c y p a l n y m i . W ś r ó d opozycjonistów R o b e s p i e r r e był b a r d z o c z y n n y : z n ó w p r z e m a w i a ł n a t e m a t uciskania prostego l u d u przez władze 1 miejskie. D o m a g a ł się także, by w y p ł a c i ć u b o g i m r z e m i e ś l n i k o m diety z a czas, j a k i poświęcili n a t o c z t e r o d n i o w e z g r o m a d z e n i e w y b o r c z e . S p r a w ę diet p r z e g r a ł ; z n a l a z ł się j e d n a k w ś r ó d 24 d e l e g a t ó w m i a s t a A r r a s n a z g r o m a d z e n i e o k r ę g o w e . Było o n o liczne, s k ł a d a ł o się 554 d e l e g a t ó w . 3 k w i e t n i a n o w e w y b o r c z e sito: spośród t y c h 554 osób d o k o n a n o elekcji 184 p o s ł ó w na ogólne z g r o m a d z e n i e całej prowincji Artois. R o b e s p i e r r e z n o w u z n a l a z ł się w tej liczbie. T e r a z j u ż tylko krok dzielił go od w y b o r u d o S t a n ó w G e n e r a l n y c h . M i ę d z y 3 a 20 kwietnia R o b e s p i e r r e r o z w i n ą ł d u ż ą a k t y w n o ś ć agitacyjną. J e g o b r a t i g r u p a przyjaciół jeździli p o d o b n o o d wsi do wsi, od k a r c z m y do k a r c z m y i p r o p a g o w a l i j e g o kan­ d y d a t u r ę . G d y elektorzy przybyli d o A r r a s n a g e n e r a l n e z g r o m a ­ d z e n i e całej prowincji, A u g u s t y n R o b e s p i e r r e i inni „ e m i s a r i u s z e " M a k s y m i l i a n a odwiedzali ich w o b e r ż a c h . Sprzyjał p o n o ć kan­ d y d a t u r z e R o b e s p i e r r e ' a l i b e r a l n y z w o l e n n i k reform, K a r o l h r .

d e L a m e t h . S a m M a k s y m i l i a n r ó w n i e ż p o n o ć n i e u n i k a ł agitacji. N i e u l e g a wątpliwości, że swój w y b ó r z a w d z i ę c z a ł w dużej m i e r z e e l e k t o r o m c h ł o p s k i m . Z g r o m a d z e n i e g e n e r a l n e p r o w i n c j i Artois z e b r a ł o się w kościele k a t e d r a l n y m w A r r a s d n i a 2 0 I V 1789 r . O b o k e l e k t o r ó w d u c h o w ­ n y c h i szlacheckich było t a m 4 8 8 d e l e g a t ó w Tiersu: 184 z o k r ę g u A r r a s , reszta z p o z o s t a ł y c h s i e d m i u b a j l i w a t ó w . 26 k w i e t n i a R o b e s p i e r r e wygłosił p r z e m ó w i e n i e , k t ó r e s p o d o b a ł o się c h ł o p o m . Złośliwi j e g o w r o g o w i e z a p e w n i a l i p o t e m , ż e „ a g e n c i " M a k s y m i ­ l i a n a wtykali do rąk c h ł o p s k i m e l e k t o r o m setki k a r t e k z j e g o n a z w i s k i e m . T e g o właśnie d n i a , 26 IV 1789 r., z a c z ę ł a się p o l i t y c z n a k a r i e r a M a k s y m i l i a n a R o b e s p i e r r e : został w y b r a n y d e p u t o w a n y m d o S t a n ó w G e n e r a l n y c h . O b o k n i e g o w o ś m i o o s o b o w e j d e p u t a c j i Tiersu prowincji Artois z n a l a z ł o się d w ó c h a d w o k a t ó w , j e d e n n e g o c j a n t , c z t e r e c h r o l n i k ó w . W d e p u t a c j i szlacheckiej byli m. in. K a r o l d e L a m e t h i A l b e r t Briois d e B e a u m e t z . K i l k a d n i później wszyscy b ę d ą j u ż w W e r s a l u . T r u d n o i m b y ł o p r z e w i d z i e ć , że s t a n ą się u c z e s t n i k a m i j e d n e j z największych l u d z k i c h p r z y g ó d , j a k i e z n a historia.

I. Liberté

Deputowany Maksymilian Robespierre Był j e d n y m z 578 d e p u t o w a n y c h T r z e c i e g o S t a n u , k t ó r z y p o ­ jawili się w W e r s a l u na u r o c z y s t y m o t w a r c i u S t a n ó w G e n e r a l n y c h (5 V 1789 r.). W r a z z t r z e m a k o l e g a m i , r o l n i k a m i z Artois, s t a n ą ł w j e d n e j z wersalskich gospód. Z a c z ę ł a się j e g o k a r i e r a p a r l a m e n t a r z y s t y . R z ą d królewski ujawnił o d r a z u intencję p o w t ó r z e n i a widowiska, d o b r z e z n a n e g o z d a w n y c h czasów, gdy S t a n y G e n e r a l n e b y w a ł y d l a posłów tylko okazją do p o n a r z e k a n i a , a d l a d w o r u sposob­ nością s z u k a n i a p o m o c y w kryzysie finansów. Posłowie Tiersu nie mieli najmniejszej o c h o t y godzić się z t a k i m p o j m o w a n i e m ich roli. Liczni, nie znający się bliżej, szukali z p o c z ą t k u najprostszych form p o r o z u m i e n i a w g r o n i e k r a j a n ó w . Posłowie D e l f i n a t u g r u p o w a l i się w o k ó ł B a r n a v e ' a , b r e t o ń s c y — w o k ó ł L a n j u i n a i s a , posłowie Artois — przy M a k s y m i l i a n i e R o b e s p i e r r e . N i c to j e d n a k jeszcze nie z n a c z y : w o d r ó ż n i e n i u od posłów szlachty z Artois, posłowie Tiersu z tej prowincji byli b e z b a r w n i . R o b e s p i e r r e jest t u j e d y n ą i n d y w i d u a l n o ś c i ą wyraźniej zaryso­ w a n ą . N i e w y n i k a stąd wcale, że m i a ł szanse stać się j e d n y m z p a r l a ­ m e n t a r n y c h t e n o r ó w . P a r t i a p a t r i o t y c z n a — p ł y n n a , b e z k s z t a ł t n a m a s a posłów — m i a ł a wszak g o t o w y c h p r z y w ó d c ó w . A więc h r a b i a M i r a b e a u , z m a l o w n i c z y m życiorysem, człowiek hałaśli­ wego, ale n i e w ą t p l i w e g o t a l e n t u , od lat skłócony z d e s p o t y z m e m . A więc m a r k i z de La F a y e t t e , uczestnik wojny a m e r y k a ń s k i e j , „ b o h a t e r d w ó c h ś w i a t ó w " , a m b i t n y i p r ó ż n y , i m p o n u j ą c y burżu¬ azji z n a c z n i e p o n a d m i a r ę swoich rzeczywistych t a l e n t ó w . I dalej o p a t Sieyès, a u t o r głośnych p o l i t y c z n y c h b r o s z u r ; a s t r o n o m Bailly; b a r d z o a k t y w n i w p r z e d r e w o l u c y j n y m r u c h u M a l o u e t , M o u n i e r , T a r g e t . N i c p r z y n i c h nie z n a c z y R o b e s p i e r r e , p r o ­ w i n c j o n a l n y a d w o k a t bez ż a d n e j r e n o m y , bez nazwiska (gazety p o d a w a ł y r o z m a i t e wersje: Rabesse-Pierre, R o b e r t s p i e r r e , R o b e s t ¬ p i e r r e , R o b e r s p i e r r e czy wręcz „ p a n R o b e r t " ) . Nie m a o n n a w e t z e w n ę t r z n y c h , f i z y c z n y c h p r z y m i o t ó w p a r l a m e n t a r n e g o g w i a z d o r a : niski, przeciętnej u r o d y , z głosem dość n i e p r z y j e m n y m , o s t r y m , a j e d n o c z e ś n i e m a ł o n o ś n y m . P o s z u k a ł najpierw k o n t a k t u z N e c k e r e m i dostał z a p r o s z e n i e n a o b i a d d o pierwszego m i n i s t r a : m o ż n a sądzić, ż e o z d a b i a ł t a m ostatnie miejsca stołu. R z e c z nie m i a ł a dalszego ciągu, iluzje co do osoby N e c k e r a szybko prysły. Pryskały także z ł u d z e n i a co do i n n y c h głośnych liderów. J u ż 24 m a j a w liście do przyjaciela z Arras, Buissarta, o c e n i a ł R o b e s p i e r r e sytuację

z j a s n o ś c i ą p o z b a w i o n ą iluzji. N i e wierzył, by M i r a b e a u m ó g ł wiele z d z i a ł a ć i nie ufał mu z racji j e g o cynicznej n i e m o r a l n o ś c i . M o u n i e r a p o d e j r z e w a ł o k o n s z a c h t y z r z ą d e m , M a l o u e t a o c e n i a ł j a k o b e z w s t y d n e g o i n t r y g a n t a , T a r g e t a j a k o człowieka bez m o c ­ n y c h z a s a d . Z d a n i e m R o b e s p i e r r e ' a jest w S t a n a c h G e n e r a l n y c h najwyżej setka posłów g o t o w y c h bić się o g ł ę b o k i e reformy. N o t a r i u s z z A r r a s , niejaki p a n F o u r d r i n , ogłosił po w y b o r a c h d o S t a n ó w paszkwil n a d e p u t a c j ę Artois. U z n a ł t a m , i ż przez­ n a c z e n i e m posła R o b e s p i e r r e jest m a ł p o w a ć t a k i c h ludzi, j a k M i r a b e a u czy M a l o u e t . M y l i ł się b a r d z o . A przecież k o n t a k t y R o b e s p i e r r e ' a z h r a b i ą M i r a b e a u były w pierwszych m i e s i ą c a c h d o ś ć żywe. Z a p a m i ę t a n o i p o w t a r z a n o p o t e m o p i n i ę c y n i c z n e g o h r a b i e g o o M a k s y m i l i a n i e : „ T e n zajdzie wysoko, bo wierzy w to wszystko, co m ó w i " . I n d y w i d u a l n o ś ć i t a l e n t o r a t o r s k i M i r a b e a u w y w i e r a ł y w r a ż e n i e ; j e g o stosunki z R o b e s p i e r r e m nie przekształciły się j e d n a k w związek p a t r o n a i w i e r n e g o l e n n i k a . J e d n ą z płaszczyzn ich k o n t a k t u stał się k l u b b r e t o ń s k i w wersalskiej k a w i a r n i A m a u r y : s p o r a g r u p a po­ słów, p o ł ą c z o n y c h w o l ą g r u n t o w n y c h reform. Z a l ą ż k i e m k l u b u było g r o n o posłów z Bretanii, s k u p i o n y c h wokół L a n j u i n a i s a o r a z Le C h a p e l i e r a . Z kolei k l u b bretoński jest z a l ą ż k i e m późniejszych Przyjaciół K o n s t y t u c j i , czyli j a k o b i n ó w . R o b e s p i e r r e wcześnie podjął p r ó b y wybicia się z milczącej, a n o ­ n i m o w e j m a s y posłów Tiersu. Pierwsze tygodnie S t a n ó w G e n e r a l ­ n y c h u p ł y w a ł y n a s p o r a c h p r o c e d u r a l n y c h , k t ó r y c h s t a w k a poli­ t y c z n a b y ł a o g r o m n a : c h o d z i ł o o p r z e s ą d z e n i e s p o s o b u g ł o s o w a n i a . T r a d y c y j n e głosowanie w t r z e c h g r u p a c h s t a n o w y c h (kler, szla­ chta,Tiers) s p y c h a ł o b u r ż u a z j ę b e z n a d z i e j n i e n a pozycje mniejszo­ ści. T y l k o p o ł ą c z e n i e wszystkich posłów w j e d n o z g r o m a d z e n i e , głosujące wspólnie, o t w i e r a ł o d r o g ę d o g ł ę b o k i c h reform. Przez sześć t y g o d n i t r w a ł o j a ł o w e d r e p t a n i e w miejscu n i m r e p r e z e n t a c j a kleru z d e c y d o w a ł a , się 19 c z e r w c a p o ł ą c z y ć z Tiersem, który właśnie u c h w a l i ł p r z e m i a n o w a ć S t a n y G e n e r a l n e n a Z g r o m a ­ d z e n i e N a r o d o w e . W trakcie t y c h t a k t y c z n y c h m a n e w r ó w , k t ó r e Wypełniły pierwsze tygodnie p r a c y , R o b e s p i e r r e p i ę ć r a z y z d o ł a ł d o ł ą c z y ć swój głos do burzliwej d e b a t y Tiersu. Ale tylko pierwsze wystąpienie z 18 m a j a było dłuższe i przynosi o r y g i n a l n ą p r o p o z y c j ę r o z e g r a n i a kolejnego m a n e w r u w sporze ze s t a n a m i u p r z y w i l e j o w a n y m i . Bez p o w o d z e n i a z r e s z t ą ; w n i o s k u R o b e s ­ p i e r r e ' a nie p o d d a n o n a w e t p o d głosowanie. Złośliwy poseł D e - visme z a n o t o w a ł w swoim d z i e n n i k u , że m ł o d z i posłowie są j a k m o t y l e , śpieszące się spalić od świecy: oto p a n R o b e s p i e r r e ogło­ sił, że ma b a r d z o n o w e pomysły, a p o t e m d a ł tylko p ó ł g o d z i n n y popis retoryki. G ó r a u r o d z i ł a mysz.

R o b e s p i e r r e na t r y b u n i e klubowej

O p i n i a t o p r z e s a d n a . Pierwsze w y s t ą p i e n i a R o b e s p i e r r e ' a s ą interesujące, b o u j a w n i a j ą nie tylko g ł ę b o k ą nieufność d o s t a n ó w u p r z y w i l e j o w a n y c h i i c h posłów, lecz t a k ż e do u g o d o w o ś c i b u r ż u a z y j n y c h m e n e r ó w . J e s t t u też p o g a r d l i w i e wyniosła o p i n i a o k r ó l e w s k i m rządzie, k t ó r e g o w o l a nic n i e z n a c z y w o b e c woli l u d u . T ę i n t e r w e n c j ę R o b e s p i e r r e ' a p o k w i t o w a ł a p o c h l e b n i e Gazette Nationale: „ P a n R o b e r t , m ł o d y człowiek, m ó w i ł z r z a d k ą e l o k w e n c j ą i p r e c y z j ą p o n a d j e g o w i e k " . P o c h w a ł a d u ż a , ale p o k l e p u j ą c a p o r a m i e n i u . O b a w y o skłonność b u r ż u a z j i do k o m p r o m i s u ze s t a r y m p o ­ r z ą d k i e m były z a s a d n e ; j e d n a k ż e d w ó r i u p r z y w i l e j o w a n i wysta­ wili t ę u g o d o w o ś ć n a z b y t ciężkie p r ó b y . N a s ł y n n y m o b r a z i e D a v i d a w i d a ć posła M a k s y m i l i a n a R o b e s p i e r r e , składającego w r a z z k o l e g a m i przysięgę w Sali G r y w Piłkę. Przysięgę, że w b r e w wszelkim o p o r o m posłowie n a r o d u nie r o z e j d ą się, póki nie d a d z ą F r a n c j i konstytucji „ n a stałych p o d s t a w a c h o p a r t e j " . To b y ł o 20 c z e r w c a . T r z y d n i później posłowie Tiersu b ę d ą j u ż w o t w a r t e j rebelii p r z e c i w k r ó l e w s k i e m u d e s p o t y z m o w i . N a p l e n a r n y m p o s i e d z e n i u L u d w i k X V I ogłosił, ż e kasuje u c h w a ­ ły Tiersu i w e z w a ł do rozejścia się p o s ł ó w o r a z do o b r a d o w a n i a w o s o b n y c h kolegiach s t a n o w y c h . Ale posłowie Tiersu pozostali n a m i e j s c u : g d y mistrz c e r e m o n i i m a r k i z d e D r e u x - B r é z é z a ż ą d a ł , a b y opuścili salę — Bailly replikował, że n a r ó d nie m o ż e od n i k o g o o t r z y m y w a ć r o z k a z ó w , a M i r a b e a u m i a ł j a k o b y w o ł a ć , że- r e p r e z e n t a n c i l u d u „ n i e u s t ą p i ą inaczej niż p o d b a g n e t a m i " . 2 7 c z e r w c a L u d w i k X V I zgodził się n a z j e d n o c z e n i e S t a n ó w w j e d n o c i a ł o : k a p i t u l o w a ł po to, by m i e ć czas na z g r o m a d z e ­ nie d o s t a t e c z n e j liczby b a g n e t ó w . W p o c z ą t k u lipca około 2 0 0 0 0 żołnierzy ściągnięto w okolice P a r y ż a i W e r s a l u . O s z a n s a c h p r z e b u d o w y ustroju d e c y d o w a ć więc m i a ł a r o z g r y w k a z g r o ź b ą p r z e m o c y m i l i t a r n e j . J e d n a k ż e to nie b a n k i e r z y , negocjanci i a d w o k a c i b ę d ą przecież wznosić b a r y k a d y i ścierać się z wojskiem. O w s z e m , b u r ż u a z j a jest dość a k t y w n a w w y d a r z e n i a c h d n i a 14 lipca. Ale to paryski l u d , p o d m i n o w a n y d r o ż y z n ą i b e z r o b o c i e m , przeniósł rewolucję na p l a c e i b u l w a r y swego m i a s t a . To rzemieślnicy i r o b o t n i c y z p r z e d m i e ś c i a S a i n t - A n t o i n e zdobyli Bastylię. U d a r e m n i l i w t e n s p o s ó b z d u s z e n i e siłą z b r o j n ą b u r ż u a z y j n e j rewolucji. K o n s e ­ kwencje ich z r y w u b ę d ą wszakże jeszcze donioślejsze: wzięcie Bastylii stało się s y m b o l e m k o ń c a d e s p o t y z m u m o n a r s z e g o . L u d w i k X V I nie tylko u z n a ł n o w e , r e w o l u c y j n e w ł a d z e P a r y ż a , ale t a k ż e przyjął t r ó j k o l o r o w ą k o k a r d ę paryskiej rewolucji. A to z n a c z y ł o , że godzi się na polityczną p r z e b u d o w ę F r a n c j i . W ś r ó d setki posłów, k t ó r z y 1 7 l i p c a t o w a r z y s z y l i L u d w i k o w i X V I

w p o d r ó ż y z W e r s a l u do P a r y ż a , był' także d e p u t o w a n y R o b e s ­ pierre. T e r a z j u z szybko n a s t ę p o w a ł r o z p a d starej a d m i n i s t r a c j i w mias­ t a c h . T a „rewolucja m u n i c y p a l n a " d o p e ł n i a ł a się bez większych g w a ł t ó w i ofiar. A przecież szlachecki poseł z P a r y ż a , h r . L a l l y - T o l e n d a l , u z n a ł za k o n i e c z n e zgłosić 20 lipca w Z g r o m a ­ d z e n i u projekt d r a m a t y c z n e g o a p e l u o ład, g r o ż ą c e g o r e p r e s j a m i s p r a w c o m zamieszek. „ T r z e b a k o c h a ć ł a d , ale nie szkodzić wolności — o d p o w i e m u R o b e s p i e r r e . T o przecież rewolucja p a r y s k a przyniosła wolność F r a n c j i ; o s k a r ż e n i a m i o t a n e n a „najodważniejszych o b r o ń c ó w w o l n o ś c i " m o g ą w y d a ć kraj n a ł u p d e s p o t y z m u , b o m o g ą zniechęcić lud, o d e b r a ć m u zaufanie d o Z g r o m a d z e n i a N a r o d o w e g o . W y s t ą p i e n i e R o b e s p i e r r e ' a p r z e c i w L a l l y ' e m u nie było a n i pierwsze, a n i n a j b a r d z i e j e f e k t o w n e : inni mówili r ó w n i e m o c n o , a n i e k t ó r z y lepiej. Ale jest w tej m o w i e precyzyjne z r o z u m i e n i e faktu, że o losach rewolucji decyduje p o p a r c i e l u d u . O d t ą d , ile razy b ę d z i e m o w a o za­ mieszkach i represjach, R o b e s p i e r r e k o n s e k w e n t n i e b ę d z i e prze­ strzegał p r z e d p o t ę p i e n i e m „ r e b e l i a n t ó w " . U schyłku lipca pojawi się jeszcze j e d e n a k c e n t . O t o ujawniły się ślady k o n t r r e w o l u c y j n y c h d z i a ł a ń , p r o w a d z ą c e do h r . Artois, królewskiego b r a t a , który z d ą ż y ł j u ż w y e m i g r o w a ć z Francji w r a z z g r u p ą arystokracji. P r ó b y t u s z o w a n i a tej afery — ujawnionej dzięki przejęciu k o m p r o m i t u j ą c e j k o r e s p o n d e n c j i — d o p r o w a d z i ł y 27 lipca do ostrego spięcia p o m i ę d z y R o b e s p i e r r e m i d i u k i e m de L i a n c o u r t , wśród o b u r z o n y c h o k r z y k ó w d e p u t o w a ­ n y c h szlachty. Posłowie s t a n ó w u p r z y w i l e j o w a n y c h wołali, że nie¬ honorowe jest .czytanie c u d z y c h listów i d o m a g a l i się, by k o m p r o m i t u j ą c e d o k u m e n t y spalić nie c z y t a j ą c ; R o b e s p i e r r e t ł u m a c z y ł , że p r z e d d o b r e m l u d u i o b r o n ą rewolucji ustąpić musi sekret k o r e s p o n d e n c j i . A 31 lipca wrócił do s p r a w y ścigania spisków w związku z p r o j e k t a m i g e n e r a l n e j a m n e s t i i d l a tych, którzy przeciwstawili się rewolucji. Po r a z pierwszy pojawiła się w t e d y w dyskusji poselskiej idea n a d z w y c z a j n e g o , rewolucyjnego t r y b u n a ł u . R o b e s p i e r r e nie tylko ż ą d a ł k a r a n i a k o n s p i r a t o r ó w , ale też t ł u m a c z y ł , iż w z b u r z e n i e l u d u w y n i k a czę­ sto z o b a w y przed b e z k a r n o ś c i ą spisków. „ C h c e c i e uspokoić lud...? Dajcie m u p e w n o ś ć , ż e j e g o w r o g o w i e nie ujdą p o m s t y p r a w a " . Te d w a p u n k t y w i d z e n i a b ę d ą łączyć się k o n s e k w e n t n i e w wy­ s t ą p i e n i a c h R o b e s p i e r r e ' a : spiskowców t r z e b a k a r a ć , a r u c h l u d o w y c h r o n i ć p r z e d pośpiesznymi p o t ę p i e n i a m i i o s k a r ż e n i a m i o „ a n a r c h i ę " i „ r e b e l i ę " . W przyszłości ta p o s t a w a n a d a R o b e s p i e r r e ' o w i w Z g r o m a d z e n i u K o n s t y t u c y j n y m własny, w y r a ź n y profil. Ale w t y c h pierwszych

t y g o d n i a c h , gdy sukces b u r ż u a z j i jest jeszcze chwiejny, zmierza 1 ona na serio — by z n ó w u ż y ć f o r m u ł y M a r k s a — do cause commune z l u d e m p r z e c i w s t a r e m u p o r z ą d k o w i . I to n a w e t kosztem części w ł a s n y c h i n t e r e s ó w . D o s t r z e c to m o ż n a na p r z e ł o m i e lipca i s i e r p n i a 1789 r., g d y na w i d o w n i ę w y s t ą p i ł a p o t ę ż n a c h o ć n i e s p ó j n a siła — wieś f r a n c u s k a . Od d a w n a f e r m e n t o w a ł a i w z b i e r a ł a n i e n a w i ś c i ą do tych, którzy ją wyzyskiwali i u p o k a ­ rzali. T e r a z jej niejasne o b a w y przekształciły się w p a n i k ę , t a zaś w y z w o l i ł a eksplozję. C h ł o p s k a rebelia, z w a n a W i e l k ą T r w o g ą , p r z e r a z i ł a b u r ż u a z j ę : ileż b u r ż u a z y j n y c h i n t e r e s ó w u l o k o w a ł o się w f e u d a l n y m wyzysku wsi! I o t o n a g l e u schyłku lipca 1789 r. r e w o l t a c h ł o p s k a dobija się do d r z w i b u r ż u a z y j n e j rewolucji, k t ó r a w a h a się j e o t w o r z y ć . J e d n a k ż e t w o r z ą c e się d o p i e r o milicje b u r ż u a z y j n e są zbyt s ł a b e ; ścierają się z wielkim r u c h e m c h ł o p s k i m , ale spacyfikować go nie b y ł y b y w stanie. P o w s t r z y m a ć ów r u c h m o ż n a by tylko siłą a r m i i , a więc z d a j ą c się na łaskę k r ó l a i j e g o oficerów. W i ę c e j : b u r ż u a z j a nie tylko r o z u m i e , że n i e b e z p i e c z n e jest w y p r o w a d z e n i e a r m i i z k o s z a r ; r o z u m i e też ( p r z y n a j m n i e j na szczeblu p o l i t y c z n y c h s z t a b ó w ) , ż e m o ż n a w y k o r z y s t a ć r u c h c h ł o p ­ ski do p o d w a ż e n i a społecznej p o d s t a w y ancien régime'u — feu­ d a l n e g o systemu. P o d presją Wielkiej T r w o g i Z g r o m a d z e n i e z d e c y d o w a ł o się w n o c y z 4 na 5 V I I I 1789 r. z m i e n i ć s p o ł e c z n e oblicze F r a n c j i . S t w o r z o n o p o d s t a w y r ó w n o ś c i p r a w ; zniesiono s e n i o r a l n ą w ł a d z ę p a n ó w n a d wsią i część f e u d a l n y c h ś w i a d c z e ń obciążających c h ł o p s t w o . Ale tylko część: najdotkliwsze ciężary u t r z y m a n o , p r z y z n a j ą c c h ł o p o m j e d y n i e p r a w o wykupu,. T a u g o d o w o ś ć b u r ż u a z y j n e j rewolucji p r z y n i o s ł a n a s t ę p s t w a n i e o c z e k i w a n e . U - m o c n i ł a d u ż ą część szlachty w jej o p o r z e w o b e c rewolucji: skoro feudalizm nie został w y r w a n y z k o r z e n i a m i , m o ż n a było liczyć, że z d o ł a o d r o s n ą ć , jeśli tylko s z l a c h t a o d b i e r z e w ł a d z ę b u r ż u a z y j n y m b u n t o w n i k o m . Z drugiej s t r o n y r o z c z a r o w a n i chło­ pi s z u k a ć b ę d ą wyjścia w zbiorowej o d m o w i e ś w i a d c z e n i a u t r z y m a n y c h o b c i ą ż e ń . A konflikty na t y m tle i nieustające rebelie chłopskie s t a n ą się w a ż n y m w s p ó ł c z y n n i k i e m sytuacji w l a t a c h n a s t ę p n y c h . W Sali G r y w Piłkę p r z y s i ę g a n o o p r z e ć konstytucję „na stałych p o d s t a w a c h " . W sierpniu 1789 r. o w e „stałe p o d s t a w y " kon­ k r e t y z o w a ł y się w kształcie k a t a l o g u n a t u r a l n y c h , w i e c z n y c h , n i e z b y w a l n y c h p r a w j e d n o s t k i , p r a w C z ł o w i e k a i O b y w a t e l a . W dyskusji poselskiej, trwającej do 26 sierpnia, s f o r m u ł o w a n o d e k l a r a c j ę t y c h p r a w : tekst p i ę k n y , ale n i e p r e c y z y j n y i nie d a j ą c y k o m p l e t n e g o w y k ł a d u z a s a d b u r ż u a z y j n e j d e m o k r a c j i .

Był to, by użyć słów G. L e f e b v r e ' a , akt z g o n u ancien regime'u: tekst raczej odcinający się od przeszłości niż rysujący przyszłe p e r s p e k t y w y . Poseł R o b e s p i e r r e z d o ł a ł pięć razy dojść do głosu w dyskusji n a d Deklaracją praw. Z n a c z n i e p ó ź n i e j , w kwietniu 1793 r., k r y t y k o w a ł n i e d o s t a t k i Deklaracji z 1789 r. z pozycji k o n s e k w e n t n e g o d e m o k r a t y . J e g o krytyka z sierpnia 1789 r. jest mniej r o z w i n i ę t a , ale przecież n i e z m i e r n i e interesująca. Z w r a c a się o n a p r z e d e wszystkim przeciw p r o p o n o w a n y m restry­ kcjom wolności religijnej i wolności słowa. P r o k l a m o w a n o je z z a s t r z e ż e n i a m i p r a w n e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i za ich n a d u ż y c i e : otóż p r z e c i w t a k i m z a s t r z e ż e n i o m p r o t e s t o w a ł R o b e s p i e r r e ( „ L u ­ dzie wolni nie p o w i n n i określać swych p r a w w sposób d w u ­ z n a c z n y " ) . P r z e g r a ł w t y m sporze, c h o ć n i e b y ł z u p e ł n i e i z o l o w a n y w swej opinii. D r u g a płaszczyzna j e g o krytyki — to o b r o n a zasady s u w e r e n n o ś c i n a r o d u , p r o k l a m o w a n e j w a r t . I I I Deklaracji. Z d a n i e m R o b e s p i e r r e ' a w d w ó c h p u n k t a c h z a s a d a ta została p o d w a ż o n a . N a j p i e r w w n i e z r ę c z n y m s f o r m u ł o w a n i u Deklaracji o p o d a t k a c h : tu j e g o krytyka o d n i o s ł a częściowy skutek, a Courier franςais g o r ą c o p o c h w a l i ł m ó w c ę . Ważniejsze — i odważniejsze — było wystąpienie przeciw u m i e s z c z a n i u w Dekla­ racji z a s a d y p o d z i a ł u w ł a d z , k t ó r ą w y c h w a l a l i n a w e t posłowie lokujący się na lewicy Z g r o m a d z e n i a ( R e u b e l l , Le C h a p e l i e r ) . R o b e s p i e r r e p a m i ę t a ł j e d n a k , ż e J a n J a k u b R o u s s e a u szydził bezlitośnie z monteskiuszowskiego p o d z i a ł u w ł a d z j a k o z kuglar- skiej sztuczki. R z e c z w t y m , że z a s a d a t a k a s t a w i a ł a na tej samej płaszczyźnie u s t a w o d a w c ę , s u w e r e n n y n a r ó d ( r e p r e z e n t o w a ­ ny p r z e z p a r l a m e n t ) , i w y k o n a w c ę u s t a w (króla i r z ą d ) . A w o c z a c h u c z n i a J a n a J a k u b a król jest tylko f u n k c j o n a r i u s z e m n a r o d u . D l a t e g o R o b e s p i e r r e w o ł a ł , ż e z a s a d a p o d z i a ł u w ł a d z s p r z e c z n a jest z przyjętymi j u ż wcześniej z a s a d a m i . I w t y m sporze p r z e g r a ł . Monteskiuszowski p o d z i a ł w ł a d z zbyt fascynował posłów, u p a t r u j ą c y c h w n i m z a p o r ę p r z e c i w d e s p o t y z m o w i . Po u c h w a l e n i u Deklaracji praw p r z y s t ą p i o n o bez zwłoki do p r a c n a d k o n s t y t u c j ą F r a n c j i . D u ż a większość Z g r o m a d z e n i a g o t o w a była wyjść d a l e k o na s p o t k a n i e d w o r o w i i szlachcie. U g o d o w o ś ć ta w y r a z i ł a się j u ż w kwestii zniesienia f e u d a l i z m u na wsi; teraz „ p a r t i a p a t r i o t y c z n a " k o k i e t o w a ł a m o n a r c h i ę . T o p r a w d a , nikt — R o b e s p i e r r e ' a nie wyłączając — nie k w e s t i o n o w a ł samej instytucji królestwa. Ale r ó ż n i e m o ż n a było p o j m o w a ć rolę k r ó l a : o p i n i a R o b e s p i e r r e ' a , ż e jest t o tylko u r z ę d n i k s u w e r e n n e g o l u d u nie była p o p u l a r n a . Później z a r z u c a n o m u wiele razy b r a k s z a c u n k u d l a w ł a d z y króla, a n a w e t to, że k o n s e k w e n t n i e m ó w i o m o n a r s z e p e r „ w ł a d z a w y k o n a w c z a " , j a k g d y b y słowo „ k r ó l " nie c h c i a ł o mu przejść przez g a r d ł o . G d y zaś 18 V 1790 r.

R o b e s p i e r r e oświadczył, iż król to nie r e p r e z e n t a n t , lecz com- mis n a r o d u ( t e r m i n e m c o m m i s o k r e ś l a n o niższego funkcjonariu­ sza) — posłowie szlacheccy wywołali n i e b y w a ł y t u m u l t i zmusili g o d o wycofania tego l e k c e w a ż ą c e g o określenia. D o p i e r o c o przyjęto, w b r e w z d a n i u R o b e s p i e r r e ' a , z a s a d ę p o ­ d z i a ł u w ł a d z . A l e w e w r z e ś n i u 1789 r., b y u t r z y m a ć d o b r ą k o m i t y w ę z L u d w i k i e m X V I , p r z y w ó d c y „ p a t r i o t ó w " z a p r o ­ p o n o w a l i odejść od s z t y w n e g o p o d z i a ł u w ł a d z i p r z y z n a ć m o ­ n a r s z e w p ł y w n a u s t a w o d a w s t w o . U g o d o w i d z i a ł a c z e — M a - louet, M o u n i e r , ale, co zaskoczyło wielu posłów, także M i r a - b e a u — d o m a g a l i się, by p r z y z n a ć królowi p r a w o a b s o l u t n e g o w e t a w o b e c u s t a w p a r l a m e n t u . I n n i — w t y m u c h o d z ą c y za wielkiego r a d y k a ł a B a r n a v e - mówili o p r a w i e w e t a za­ wieszającego, a więc d a j ą c e g o się obalić. R o b e s p i e r r e był oczy­ wiście p r z e c i w n y i p i e r w s z e m u , i d r u g i e m u . 7 września d o ­ m a g a ł się, by wszyscy m o g l i się spokojnie w y p o w i e d z i e ć w tej w a ż n e j sprawie. Ale w ś r ó d t u m u l t u dyskusja z o s t a ł a pośpiesznie z a m k n i ę t a , z a n i m d o s z e d ł do głosu. A 11 września z a s a d ę w e t a królewskiego u c h w a l o n o d u ż ą większością (733 d o 143 gło­ sów), p o c z y m przyjęto, ż e m a t o b y ć w e t o zawieszające. S w ą n i e w y g ł o s z o n ą m o w ę w sprawie w e t a o p u b l i k o w a ł R o b e ­ spierre w ł a s n y m s u m p t e m m i ę d z y 2 0 a 3 0 w r z e ś n i a . T o waż­ n e w y d a r z e n i e . P o r a z pierwszy M a k s y m i l i a n o d w o ł u j e się o d decyzji K o n s t y t u a n t y d o opinii p u b l i c z n e j , c o później b ę d z i e czynił wiele razy. N i e jest to więc tekst, który ma w p ł y n ą ć n a wyniki g ł o s o w a n i a w Z g r o m a d z e n i u ; m a o n u j a w n i ć p u b l i c z ­ nie b ł ą d , j a k i K o n s t y t u a n t a p o p e ł n i ł a z a r a z n a p o c z ą t k u p r a c n a d konstytucją. Po raz pierwszy m a m y w g l ą d w p r z e m ó w i e ­ nie p a r l a m e n t a r n e R o b e s p i e r r e ' a - to nic, że nie wygłoszone z t r y b u n y ; do tej pory d y s p o n o w a l i ś m y tylko p o b i e ż n y m i , d z i e n n i k a r s k i m i s t r e s z c z e n i a m i j e g o w y s t ą p i e ń poselskich. I ł a t w o o c e n i ć ten tekst: jest świetny. N i e grzeszy rozwlekłością, j a k wiele późniejszych m ó w R o b e ­ s p i e r r e ' a . W i d a ć w n i m d o b r ą szkołę retoryki. J e s t w n i m p r a w n i c z a precyzja i wierność wielkim z a s a d o m : s u w e r e n n o ś c i l u d u , p r a w a j a k o w y r a z u woli p o w s z e c h n e j . „ T e n , kto m ó w i , ż e j e d e n człowiek m a p r a w o sprzeciwić się ustawie, twierdzi, że w o l a j e d n o s t k i jest ważniejsza od woli o g ó ł u . . . N a l e ż y pa­ m i ę t a ć , że rządy, j a k i e by nie były, są u s t a n o w i o n e przez l u d i d l a l u d u , że r z ą d z ą c y , a z a t e m i s a m i królowie, są j e d y ­ nie m a n d a t a r i u s z a m i czy też d e l e g a t a m i l u d u " . F a t a l n e jest, ż e pierwszy a r t y k u ł konstytucji m a w y r a ż a ć wyższość k r ó l ó w n a d n a r o d a m i ; n o n s e n s e m zaś jest p o ś w i ę c a n i e zasad d l a poli­ t y c z n y c h k o n i u n k t u r . Ale o p r ó c z lojalności w o b e c zasad m a m y

w tej m o w i e z r ę c z n e zbijanie a r g u m e n t ó w p r z e c i w n i k a . M ó w i się, że posłowie m o g ą się m y l i ć : ale czy królowie lepiej z n a j ą p o t r z e b y l u d u ? M ó w i się, ż e m o g ą zgrzeszyć p o ś p i e c h e m : ale czy l e k a r s t w e m m to jest p a r a l i ż o w a n i e w ł a d z y u s t a w o d a w c z e j ? M o g ą się zwieść a m b i c j ą : ale czy a m b i c j e k r ó l ó w nie są groź­ niejsze? A w ogóle p o g l ą d y l u d ó w i o p i n i e k r ó l ó w na t e m a t u s t a w — k t ó r e są d o b r e , k t ó r e zaś złe — wcale nie są j e d n a k o w e . To p r z e c i w w e t u a b s o l u t n e m u . Ale i w e t o zawieszające nie znajduje łaski w o c z a c h R o b e s p i e r r e ' a : nie jest b o w i e m d o b r z e iść na k o m p r o m i s y z z a s a d a m i , a idea w e t a zawieszającego jest t a k i m p o d ł y m k o m p r o m i s e m . I o t o k o n k l u z j a : wszelkie idee królewskiego w e t a w y n i k a j ą z nieufności do w ł a d z y u s t a w o d a ­ wczej. Ale, jeśli się chce u n i k n ą ć n a d u ż y ć z jej strony, m o ż n a znaleźć i n n e sposoby: k r ó t k ą k a d e n c j ę p a r l a m e n t u (już 12 wrze­ śnia b r o n i ł R o b e s p i e r r e bezskutecznie k a d e n c j i j e d n o r o c z n e j ) ; r ó w n o ś ć p r a w w y b o r c z y c h ; z a k a z p o n o w n e g o w y b o r u posłów. T e idee z a p o w i a d a j ą wiele przyszłych batalii p o l i t y c z n y c h R o ­ bespierre'a. I jeszcze j e d e n ciekawy a k c e n t w z a k o ń c z e n i u m o w y na t e m a t w e t a : p o l e m i k a z anglofilami, p o w o ł u j ą c y m i się chę­ tnie — nie tylko w s p r a w i e w e t a — na m o d e l ustroju Anglii. N i e j e s t e ś m y tu po to, by n i e w o l n i c z o k o p i o w a ć angielskie in­ stytucje — stwierdzi R o b e s p i e r r e . To także z a p o w i e d ź później­ szych j e g o wystąpień. P r z y z n a n o t e d y królowi p r a w o w e t a ; s p o r n a j e d n a k b y ł a spra­ wa, j a k i m a być w p ł y w króla n a treść nowej, t w o r z o n e j wła­ śnie konstytucji. G d y w Sali G r y w Piłkę p r z y s i ę g a n o d a ć Francji konstytucję, p r z e w a ż a ł z d e c y d o w a n i e p o g l ą d , iż król będzie m i a ł p r a w o j ą z a t w i e r d z i ć . K o n s t y t u c j ę w y o b r a ż a n o sobie b o w i e m j a k o u m o w ę króla z l u d e m : j a k ż e m o ż n a z a w i e r a ć u m o w ę bez zgody o b u s t r o n ? S t o p n i o w o j e d n a k t o r o w a ł o sobie d r o g ę i n n e w y o b r a ż e n i e : konstytucja t o nie u m o w a , ale twór s u w e r e n n e g o n a r o d u , który s w o b o d n i e określa swe polityczne instytucje. K r ó l decyzje te musi a k c e p t o w a ć , a jeśli nie zechce — p o z o s t a n i e m u j e d y n i e a b d y k a c j a . W t y m d u c h u w y p o w i a d a ł się we wrześniu o b o k wielu i n n y c h posłów R o b e s p i e r r e ( „ C z y ż n a r ó d , by stworzyć swą konstytucję, p o t r z e b u j e woli innej niż j e g o w ł a s n a ? " ) . J e d n a k ż e L u d w i k X V I nie był s k ł o n n y - a n i przyjąć n o w e z a s a d y ustroju, a n i też a b d y k o w a ć . W p o ł o w i e września król p r o t e s t o w a ł p r z e c i w s i e r p n i o w y m de­ cyzjom o zniesieniu p r a w f e u d a l n y c h . A d n i a 5 p a ź d z i e r n i k a o d c z y t a n o w Z g r o m a d z e n i u w y k r ę t n ą o d p o w i e d ź króla n a prośbę o z a a k c e p t o w a n i e zasad Deklaracji Praw. L u d w i k X V I orzekł, iż będzie je m ó g ł ocenić (apprécier) d o p i e r o na tle całej kon­ stytucji. W y w o ł a ł o to b u r z ę . R o b e s p i e r r e r a z e m z i n n y m i po-

s ł a m i ostro p r o t e s t o w a ł : oto król c h c e o c e n i a ć konstytucję, daje więc d o z r o z u m i e n i a , ż e m ó g ł b y j ą i o d r z u c i ć . T r z e b a m u w y r a ź n i e p o w i e d z i e ć , ż e weto, u c h w a l o n e w e wrześniu, nie o d n o s i się do zasad konstytucji, lecz tylko do zwykłych ustaw, k t ó r e n a jej p o d s t a w i e b ę d ą s t a n o w i o n e . N i k t nie m o ż e prze­ s z k a d z a ć n a r o d o w i w dziele t w o r z e n i a konstytucji. J e d n a k ż e to nie p r z e m ó w i e n i a poselskie, c h o ć b y i n a j b a r d z i e j bojowe, m i a ł y z m u s i ć k r ó l a d o kapitulacji. O b r a d y Z g r o m a ­ d z e n i a w t y m d n i u 5 p a ź d z i e r n i k a toczyły się w atmosferze b a r d z o n a p i ę t e j . P r z e d e wszystkim niepokój b u d z i ł o ściągnięcie do W e r s a l u z n a n e g o z rojalizmu r e g i m e n t u flandryjskiego. W d n i a c h 1, 2 i 4 p a ź d z i e r n i k a o d b y w a ł y się w W e r s a l u przy­ j ę c i a d l a oficerów i żołnierzy tego p u ł k u . P a t r i o t y c z n a p r a s a , b a r d z o j u ż a k t y w n a , rozgłosiła w i a d o m o ś c i o k o n t r r e w o l u c y j n y c h i n c y d e n t a c h p o d c z a s tych, j a k j e n a z y w a n o , „ o r g i i " : d e p t a n o t a m trójkolorowe k o k a r d y rewolucji, z n i e w a ż a n o K o n s t y t u a n t ę . T o p o l i t y c z n e p r z y c z y n y r o z d r a ż n i e n i a paryskiego l u d u , ale były też p r z y c z y n y e k o n o m i c z n e . Susza o b n i ż y ł a p o z i o m w ó d w r z e k a c h , p a r a l i ż u j ą c p r a c ę m ł y n ó w i u t r u d n i a j ą c t r a n s p o r t z b o ż a . T o t e ż , c h o ć zbiory były w y b o r n e , w . P a r y ż u b r a k o w a ł o c h l e b a . W ł a ś n i e 5 p a ź d z i e r n i k a d e p u t o w a n y R o b e s p i e r r e b ę d z i e m u s i a ł w r a z z k o l e g a m i u s p o k a j a ć w z b u r z o n e kobiety paryskie, k t ó r e pojawiły się w sali Z g r o m a d z e n i a . T e g o b o w i e m d n i a r a n o wyruszył z P a r y ż a d o W e r s a l u p o c h ó d 6 tys. p a r y ż a n e k , z d e s p e r o w a n y c h t r u d n o ś c i a m i żywnościo­ w y m i . A po p o ł u d n i u zaczął się za n i m i p o s u w a ć d r u g i p o c h ó d : 15 tys. c z ł o n k ó w paryskiej G w a r d i i N a r o d o w e j , któ­ ra wyrosła po 14 lipca j a k o siła z b r o j n a n o w e g o ł a d u , j a ­ ko o b y w a t e l s k a milicja. W ś r ó d g w a r d z i s t ó w znaleźli się człon­ kowie w ł a d z y miejskiej i k o m e n d a n t G w a r d i i , m a r k i z La F a y e t t e . J e s t to więc r u c h l u d o w y , lecz po części s t e r o w a n y przez b u r ż u a z j ę . Jeszcze j e d e n r u c h ludowy, b r o n i ą c y mieszczańskiej rewolucji przed z d ł a w i e n i e m jej siłą wojska, a z a r a z e m posuwa­ j ą c y j ą n a p r z ó d . I n s u r e k c j a paryska z 14 lipca przyniosła o b a l e n i e d e s p o t y z m u ; W i e l k a T r w o g a francuskiej wsi d o p r o w a d z i ł a d o p o d w a ż e n i a , w n o c y 4 sierpnia, s p o ł e c z n y c h p o d s t a w f e u d a l i z m u . A teraz, 5 i 6 p a ź d z i e r n i k a , i n t e r w e n c j a l u d o w a z m u s i ł a króla do rezy­ gnacji z o p o r u i z p r ó b w p ł y w a n i a na treść nowej konsty­ tucji. L u d w d a r ł się 6 p a ź d z i e r n i k a do wersalskiego p a ł a c u ; nie bez z a m ę t u i ofiar w l u d z i a c h u d a ł o się skłonić króla do kapitulacji. L u d w i k u z n a ł wreszcie sierpniowe u c h w a ł y K o n s t y ­ t u a n t y ; zgodził się też u s t ą p i ć w o b e c ż ą d a ń l u d u i przenieść d w ó r z W e r s a l u do P a r y ż a . P o c h ó d ruszył b e z z w ł o c z n i e : na

p a r y s k i m trakcie r o d z i n ę królewską eskortowali r o z g r z a n i sukce­ sem gwardziści i kobiety. D l a króla p r z y s p o s o b i o n o pośpiesznie z a n i e d b a n y p a ł a c T u i l e - ries. W n e t przeniosło się z W e r s a l u do P a r y ż a i Z g r o m a d z e ­ nie K o n s t y t u c y j n e : po k r ó t k i m p o b y c i e w p a ł a c u a r c y b i s k u p i m z n a l a z ł o siedzibę w tuileryjskim m a n e ż u . Ta p r z e p r o w a d z k a w ł a d z m i a ł a kolosalne z n a c z e n i e p o l i t y c z n e . O t o król stał się niejako z a k ł a d n i k i e m z r e w o l u c j o n i z o w a n e g o , wielkiego m i a s t a . M o c n o o g r a n i c z a ł o t o j e g o s w o b o d ę r u c h ó w . D w ó r był p o d n a d ­ z o r e m l u d u ; L u d w i k X V I m i a ł p r z y t y m n i e f o r t u n n y pomysł, by ów d w ó r z a i n s t a l o w a ć w P a r y ż u z c a ł y m a p a r a t e m . L u d paryski z o s ł u p i e n i e m i złością o b s e r w o w a ł n i e p r a w d o p o d o b n e c h m a r y dworskiej służby, świty i p a s o ż y t ó w . J e d n o c z e ś n i e n o w a sytuacja, w której się z n a l a z ł L u d w i k X V I , w p ł y n ę ł a na po­ stawę b u r ż u a z y j n y c h p r z y w ó d c ó w : m n i e j się j u ż t e r a z obawiali k o n t r r e w o l u c y j n y c h d z i a ł a ń króla i r z ą d u , n a t o m i a s t p o l i t y c z n a a k t y w n o ś ć paryskiego l u d u b ę d z i e o d t ą d d l a n i c h troską, nie­ p o k o j e m i o s t r z e ż e n i e m . W n e t w y c i ą g n ą z tego wnioski. Rewolucyjny Paryż D e p u t o w a n y R o b e s p i e r r e b y w a ł w P a r y ż u od czasu do czasu jeszcze w wersalskim okresie Z g r o m a d z e n i a N a r o d o w e g o . O d ­ nowił w ó w c z a s k o n t a k t y z e s z k o l n y m kolegą K a m i l e m D e s m o u ¬ linsem, który swój talent m ó w c y i publicysty o d d a ł od pierw­ szych d n i w służbę rewolucji. Po p r z e p r o w a d z c e do P a r y ż a R o b e s p i e r r e wynajął d w u p o k o j o w e m i e s z k a n i e n a trzecim pię­ trze p r z y ul. S a i n t o n g e 8, n i e d a l e k o dzisiejszego p l a c u R e p u b l i k i ( d o m ten został z b u r z o n y t u ż p r z e d d r u g ą w o j n ą ś w i a t o w ą ) . M i e s z k a n i e a n i eleganckie, a n i p r z e s a d n i e s k r o m n e . O życiu p r y w a t n y m j e g o g o s p o d a r z a m a m y d l a tego okresu w i a d o m o ś c i skąpe i niezbyt p e w n e : trochę we w s p o m n i e n i a c h Szarlotty R o b e s p i e r r e ; p r z e k a z a n y c h z g ó r ą 40 lat później, t r o c h ę w pa­ m i ę t n i k u niejakiego P i o t r a Villiersa, m a r n e g o publicysty i poety, k t ó r y p r z e z siedem miesięcy 1790 r. m i a ł p o n o ć b e z p ł a t n i e p e ł n i ć funkcje s e k r e t a r z a i p o w i e r n i k a R o b e s p i e r r e ' a . K o p i o w a ł m u p r z e m ó w i e n i a , w y k o n y w a ł d r o b n e zlecenia, p o m a g a ł p r o w a ­ dzić r a c h u n k i . I n n ą osobą, pojawiającą się w m i e s z k a n i u p r z y ul. S a i n t o n g e , b y ł a a n o n i m o w a k o c h a n k a M a k s y m i l i a n a , o której istnieniu w i e m y o d Villiersa. P o d o b n o u w i e l b i a ł a R o b e s p i e r r e ' a , który t r a k t o w a ł j ą szorstko: często o d p r a w i a ł j ą o d d r z w i . T a k ż e i później będzie on b u d z i ł żywe n a m i ę t n o ś c i wśród k o b i e t z r ó ż n y c h środowisk, ale n a m i ę t n o ś c i tych nie o d w z a ­ j e m n i a ł . C a ł a ta sfera życia nie p o c i ą g a ł a go z b y t n i o . W Ar-