kufajka

  • Dokumenty27 039
  • Odsłony1 866 195
  • Obserwuję1 385
  • Rozmiar dokumentów74.8 GB
  • Ilość pobrań1 677 338

Kalicka Manula - Wirtualne zauroczenie

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :412.6 KB
Rozszerzenie:pdf

Moje dokumenty

kufajka
3. Ebooki według alfabetu
K

Kalicka Manula - Wirtualne zauroczenie.pdf

kufajka 3. Ebooki według alfabetu K KALICKA MANULA Powieści
Użytkownik kufajka wgrał ten materiał 5 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 174 stron)

Manula Kalicka WIRTUALNE ZAUROCZENIE

Wymyśliłam sobie - pierwsza randka w ciemno, to jak utrata dziewictwa - musi boleć. Ale to konieczne. Potem może być przyjemnie lub nie. Szczerość. Od tego się wszystko się zaczęło. Mój osobisty psychiatra pisze mi, bardzo nieprofesjonalnie - Grzej ich, laleczko, grzej. Grzałam, grzałam, Pio. Aż ugotowałam. Siebie. Było was kilku. Ciebie lubię najbardziej. Może nawet się w tobie trochę zadurzyłam. No, ale ty jesteś postacią literacką, prawda? Powiem więcej - źle skonstruowaną. Ale o tym później. Byłam wczoraj u swojej Fryzjerki. To, co zrobiła mi na głowie to horror. Sześć czy siedem kolorków. Ale ja lubię eksperymenty. W każdej dziedzinie. Może to zmienię albo i nie. Powiedziała - Strasznie ma pani zmęczone oczy. Od komputera, Pio. Piszę, piszę, piszę. Listy i powieść. Kiedy tydzień temu zarejestrowałam się w Sympatii, na serwisie randkowym Onetu, miałam po prostu doła. Coś się skończyło i nic się nie zaczęło. Pierwszym, na którego zwróciłam uwagę przeglądając oferty był niejaki był Machoman. Jego strona w serwisie przedstawiała się następująco: MACHOMAN

Duża, pogodna i dorodna mężczyzna Wiek: 55 Miasto: Warszawa Województwo: Mazowieckie Kraj: Polska Budowa ciała: normalna Wzrost: 179 cm. Kolor włosów: łysy Kolor oczu: brązowe Znak zodiaku: skorpion Wykształcenie: wyższe Zawód: specjalista Wyznanie: inne Stosunek do palaczy: nie przepadam Stosunek do alkoholu: lubię Stan cywilny: w separacji Chce dzieci: nie Szuka: Kobiet, miłości, przygody, seksu, niczego nie szuka, pisz jak masz odwagę Ostatnie logowanie: 2003.03.22 Uciekam od szarej codzienności poprzez drobne i większe szaleństwa, lubię szybkie samochody i żagle. Nie toleruję nudziarstwa. Na nartach byłem w lutym w Annency. Wyjątkowo sympatycznie było w grupie. Słońce, narty, wino, brandy i tańce. Od tej pory nie ma mowy o indywidualnym wyjeździe. Mam też kulę u nogi, a jest to 4 letni rudzielec o imieniu Rita i jesteśmy nierozłączni, tak w dzień jak i w nocy. W pracy także. Więc jak Ci się podobam? Jestem fotogeniczny. Mój wymarzony partner: Dobrze utrzymana 45. Ten opis mnie wziął. Spodobał mi się. Coś w nim było znajomego. Mojego. Te szaleństwa

właśnie. Brak tolerancji dla nudy. No i lubię łysych. Wpisałam mu się do Księgi Gości. Księga Gości Machomana Może pogadamy. Szukaj mnie na gg. GG - to komunikator na google, takiej przeglądarce. Coś w rodzaju karteczek, które sobie przesyłaliśmy w szkole. Ja piszę. Wysyłam. Ty piszesz. Wysyłasz. Lubię to. Potem przejrzałam inne strony w serwisie. A potem wysłałam jeszcze krótkie liściki do paru panów, którzy przedstawiali się obiecująco. I wyjechałam na weekend. Bardzo miły weekend. Zapomniałam o depresji i o Sympatii. I gdyby nie skrzynka na listy w moim komputerze, może bym więcej tam nie zajrzała. Ale miałam w skrzynce listy. LIST PIERWSZY Od: Machomana Do: Emma Temat: Jak Cię znaleźć W zarozumiałości swojej zajrzałem do katalogu publ. w GG, a tam tych Emm co najmniej 10, w tym dwie bez lokalizacji. jedna sprawdzona, sympatyczny pyskol ze Starachowic. Więc musisz być tą drugą, w tej chwili nieobecną. Na wszelki wypadek mój nr w GG to 84 2020 i tylko ja robię za pasterza w tej owczarni. Bolek L. LIST DRUGI

Od: 65b176 Do: Emma Temat: Miła przyjaźń Jestem wdowcem. Szukam miłej, dobrej kobiety, z którą być może pójdziemy w przyszłość. Chciałbym zaprosić cię na kawę. Ale najpierw przyślij mi swoje zdjęcie. Jestem artystą po trosze. Ty wiesz jak wyglądam, chciałbym poznać ciebie. Feliks EMMA CZYTA LISTY Było jej miło. Dwóch kolesi zainteresowało się jej liścikami. Tylko ani w ząb nie pamiętała tych panów. Ot, tak na luzie, tu kliknęla, tam kliknęła...Do tego napisała parę słów, do tamtego. A tu proszę - randka. Dawno nie była na żadnej randce. A pamiętała, że randka to coś naprawdę miłego. Tak, chciałaby znowu chodzić na randki. Zakochać się.. Rzuciła się do wyszukiwarki i znalazła: 65b176 ze mną nie będziesz się nudziła Mój opis: Wiek: 61 Miasto: Warszawa Województwo: Mazowieckie Kraj: Polska Budowa ciała: Normalna Wzrost: 175cm Kolor włosów: Szpakowate Kolor oczu: brąz Znak zodiaku: Rak

Wykształcenie: Wyższe Zawód / zajęcie: Specjalista / wolny zawód Wyznanie: Protestanckie Stosunek do palaczy: Nie przepadam Stosunek do alkoholu: Lubię tylko okazjonalnie Stan cywilny: Wdowiec Ma dzieci: Nie Chce dzieci: Nie Szukam: Kobiet, przyjaźni, miłości, seksu Mój opis: Pracuję twórczo. Mam poczucie humoru, zadbany wygląd, szerokie zainteresowania. Lubię przyrodę, wystawy, koncerty, kino. Mój wymarzony partner: Miła, wrażliwa, uczuciowa, a potem zobaczymy Cholera. - zaklęła. - Tyle lat różnicy. No, nie. Chociaż z drugiej strony ten opis wyglądał miło i kulturalnie. Może to powinna być jej droga. Miły przyjaciel. Wsparcie. Przyjaźń. Na zdjęciu widać było sympatycznego starszego pana z grzywą siwych włosów. Machoman też nie prezentował się źle. W żeglarskiej czapce stał za sterem jakiejś łajby. Piękny nie był, jeśli był fotogeniczny, ale z gatunku: interesujący brzydal. Może to był dobry ruch to zalogowanie się w Sympatii... - pomyślała Emma. Była naprawę podekscytowana. Postanowiła grać w to dalej. Macho nie znalazł jej na gg, bo jej tam nie było. Była w swoim prawdziwym wcieleniu. Szybciutko zarejestrowała Emmę i napisała e-mail do Machomana.

LIST DO MACHOMANA Nie wiedziałam, że tych Emm jest jak mrówek. Mój numer gg to 473629. Odezwij się. Emma Macho odezwał się natychmiast... Zaczęli rozmawiać. Był fajny. Spodobał się jej. Miał poczucie humoru. Sukces!!! - wykrzyknęła Emma. - Pierwszy facet i od razu bingo. Naprawdę!! Mam szczęście!!! Emma jest w Euforii. Ale zaraz ją opuszcza. Tę Euforię. Macho szuka dobrze utrzymanej 45. Emma się pieni, bo nie zauważyła tego wcześniej, tak sobie niezbyt dokładnie, przeglądając oferty. Myśli - Cholerny męski szowinista. ROZMOWY EMMY Z MACHO - takie sobie rozmówki ROZMOWA PIERWSZA Emma: Dopiero zauważyłam, że ty szukasz 45. Macho: 45 to dobra rzecz. Emma: Mówisz o magnum? Macho: Niekoniecznie. Emma: Uważaj by ci nie wystrzeliła. Możesz się poranić. Macho: Będę uważał. Kiedy mi dasz zdjęcie? Kiedy zadzwonisz? ROZMOWA DRUGA Emma: Jak leci?

Macho: Kiepsko. Ani jednego klienta. Emma: Współczuję. Macho: Będę musiał poszukać sobie innej niszy. Te zlecenia dla Unii się kończą. Macho: Kiedy do mnie zadzwonisz? Emma: Niedługo. Macho: Kiedy mi wyślesz zdjęcie? Emma: Jestem niefotogeniczna. Macho: To zadzwoń. Emma: Dużo masz rozmówczyń na gg? Macho: 10 ale będę miał 50. Emma: Po co ci 50? Przecież masz mnie. Macho: Ty jesteś bardziej intelektualna. A kto mnie będzie trzymał za rękę w godzinie śmierci? Emma: Jakaś 45... Emma sobie przemyśliwuje Macha. Jest dosyć zabawny. Jakieś 5 punktów w skali 10 punktowej. Ale zalewa. To się czuje. Średnio mądry. Namolnie chce zdjęcia. Emma jest istotnie niefotogeniczna, ale wie, że może zakasować dużą cześć 45. w tym kraju. Oczywiście wliczając w to pracownice opuszczonych PGR-ów. Nie będzie jednak wysyłać swojego zdjęcia każdemu facetowi, który ją o to poprosi. Zresztą lepiej się spotkać. Poza tym zastanawia się, co takiego mu powiedziała, że zakwalifikował ją jako intelektualną? Znowu była za mądra. To zawsze ją gubi. Faceci się boją inteligentnych kobiet... Emma przysięga sobie, że będzie udawała głupszą niż jest. Rozmawiają i rozmawiają na gg. Emma ma co raz więcej wątpliwości, ale gada się miło. Emma lubi sobie pogadać.

EMMA I MACHO - FRAGMENTY ROZMÓW Macho: Kiedy mi przyślesz zdjęcie? Emma: Szukam takiego aby cię nie wystraszyć. Macho: To zadzwoń. Emma: Po pierwszym. Macho: Po pierwszym. Dlaczego po pierwszym? Emma: Bo mam zablokowany telefon. Po pierwszym mi odblokują. Grepsują wesoło przez kilka minut. Emma mówi coś o swoim synu. Macho: Nie chwal się swoim synem. Ja mam trzy córeczki i chłopczyka. Emma: No, no. Jestem pod wrażeniem. Emma myśli. Chce mnie spławić? Dlaczego? Przecież się gada miło. Głupia Emma. Ty oczywiście świetnie wiesz, Pio, że Emma bywa okropnie głupia? EMMA PISZE LISTY Usiadła do komputera i napisała odpowiedź. Najpierw do 65b176, tego miłego starszego pana, artysty po trosze. Witaj! My kobiety tak mamy, że nie lubimy rzucać się głową do studni. Gadu - gadu to rozmowa na żywo. I można trochę człowieka poznać. Proponuję byś się zalogował i porozmawiamy ze sobą chwilę. Ja też mam zajęcie twórcze. Piszę takie różne zabawne - mam nadzieję - historyjki do gazet. Zdjęcie chętnie ci prześlę, ale sądzę, że jeszcze nie czas

na to. Poznajmy się lepiej. Pozdrawiam, Emma. Tak, drogi Pio, wpada się w korkociąg. Ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. Postanowiłam się dobrze bawić. Jak ty piszesz - „praca mam nudna”. Grzeszę. Pracę mam ciekawą, ale siedzę w domu i nie mam kontaktów z ludźmi. Nareszcie się coś działo. Byłam strasznie podkręcona. Z dnia na dzień coraz bardziej. Emma nie czekała długo na odzew. Już tego samego dnia dostała list od 65b176... Data: 2003-03-24 17:43:26 Od: 65b176 Do: Emma Temat: My mężczyźni Droga Emmo, (jak Ty naprawdę masz na imię?) My mężczyźni nie lubimy wiele gadać. Dla nas czasami więcej znaczy gest, spojrzenie, wyraz twarzy itp. itd. No właśnie, wyraz twarzy. Jak Ci już wspomniałem, rysuję. Od kilku lat maluję portrety, akwarelą, ale i olejne... Moim tematem w rysunku i malarstwie jest kobieta - od lat dwu do lat stu. Załącz swoje zdjęcie (wolę z natury) to w krótkim czasie otrzymasz swój portret. Nie musisz się rzucać głową do studni, możesz wskoczyć nogami, nawet na pięty. Szklane okienko kłamie, człowieka można poznać tylko na żywo. Pracujesz w prasie? To bardzo interesujące. Musisz wiedzieć, że mam jeszcze działkę i traktuję ją jako mini ogród botaniczny. Przepraszam Cię, Emmo, że tak się rozpisałem i trochę chaotycznie. Co tu jeszcze w skrócie? Jest mnie pełno w internecie. Np. wejdź na stronę http:/www.felix.to i kliknij (niech Ci będzie) Feliks Topólko, lub onet.pl (zadaj pytanie). Już mnie znasz! Jak już Ci wspomniałem, nie lubię pisać, wolę rysować. Ten list jest długi, następne będą krótkie lub mogą zaniknąć. To zależy od Ciebie. Jeszcze raz ponawiam zaproszenie na kawę. Czas jest cenny dla Ciebie, a także dla mnie. Życzę miłej pracy, Feliks.

Emma była w kropce. Miły list. Trochę napuszony albo tylko staroświecki. Otworzyła net. Wrzuciła na googla - Feliks Topólko. Podane strony potwierdzały, że Feliks był panem interesującym. Kolekcjoner, autor książek o srebrach, człowiek, który żyje z pasją. Wielbiciel kobiet. Emma zadumała się. Cenny czas dla niego i dla niej. Tu przesadził. Emma jest młoda. Wiecznie młoda. Przypomniała sobie swoje ulubione zdanko autorstwa Miry Zimińskiej - „Wszystkiego w życiu bym się spodziewała, tylko nie tego, że się zestarzeję.” Emma też tak miała. Romans z facetem o tyle starszym od niej to krok w złym kierunku. Poza tym działka i srebra - to miłe, ale też starociowate. Pewnie jest zamożny, jeśli zbiera srebra, ale to akurat Emma ma w nosie. Albo i gorzej. Emma na działce - to by była sensacja. Stawia jako warunek - zdjęcie. Emma zdjęć nie rozdaje. Poza tym - chce zdjęcia, a nie chce gadać. Wniosek jest prosty - interesuje go głównie fizyczność partnerki. Jak jest brzydka to won. Emma ma zupełnie inne opcje. Chce kogoś inteligentnego i zabawnego. Reszta to się zobaczy. Szuka mądrych. Zawsze się czegoś uczyła od mężczyzn, a i oni uczyli się od niej. Wtedy było naprawdę interesująco. Emma wie, ile ma lat. I nie ma złudzeń. Nie ma jednak zamiaru iść na kompromisy. Wszystko albo nic. Nie będzie robiła za maskotkę jakiegoś faceta, który nie jest nawet ciekaw, co ma do powiedzenia.. Zresztą, może przesadza. Emma ma trochę przewrócone w głowie. Coś jej jednak w tym liście nie pasuje. Sama nie wie dobrze co. No i facet nazywał się Feliks Topólko. Na miłość boską!!! Czy można iść do łóżka z Feliksem Topólko? Mam romans z Feliksem Topólko.

Pani Topólkowa. Wielbiciel kobiet? Może to jakiś erotoman? Nie, nie, nie. Nie wchodzę w to. Nie wchodzę w to. Postanowiła jednak nie spławiać Feliksa. Postanowiła dać sobie czas. Napisała list. EMMA PISZE DO FELIKSA Witaj! Rozumiem twoje intencje i chętnie się spotkam, ale nie w tej chwili. Mieszkam pod Warszawą i właśnie spędziłam w Warszawie weekend. Teraz pora popracować. Jeśli nie chcesz w tym czasie pogadać, to trudno. Wybiorę się do miasta za jakieś dwa tygodnie. Nie wcześniej. Pytasz o imię. Na razie wolałabym zachować anonimowość. W końcu to też ma swój urok. Emma Feliks znalazł się w zamrażarce. Nigdy zresztą już jej nie opuścił. Bo w tym miejscu w tej opowieści pojawiasz się Ty - Pio. PIO Był 25 marca. Szczęśliwy dzień Emmy. W jej rodzinie dobre rzeczy zdarzały się 25, a złe 5. Czasami się to mieszało. Ale generalnie taka była zasada, gdzieś wysoko zaprogramowana. Zawsze piątka, w tą, czy w tamtą... I jakby to dziwnie nie brzmiało, była to prawda. Wystarczyło obejrzeć napisy na rodzinnym grobie, gdzie piątka była jedyną datą i posłuchać rodzinnych opowieści. Tak było i już.

Emma zalogowała się w Sympatii 22 marca. Feliksa odstawiła do zamrażarki, a Macho nie odzywał się. Jeden dzień co prawda, ale była lekko zdziwiona. Przez dwa dni kontaktowali się bezustannie. Świetnie im się gadało. Trochę fanfaron, ale miły. Może ma jakieś inne sprawy? Może zarwał wymarzoną 45? Emma powoli wślizgiwała się w niesamowity świat internetu, gdzie fikcja zamienia się w rzeczywistość, a czas biegnie niezwykle szybko. Pomyślała, że nie zaszkodzi kliknąć jeszcze gdzieś. Poszukać w serwisie. Ci dwaj faceci, których znalazła zachęcali do dalszych prób. W realu wszyscy interesujący mężczyźni byli zajęci. Zostali tylko ci z netu. EMMA WŁĄCZA WYSZUKIWARKĘ I SZUKA W pewnym momencie trafia na anons, który ją zadziwia. Najpierw ją zamurowało. A potem zaczęła się strasznie śmiać. Bezczelność tego ogłoszenia przekraczała wszystko, co do tej pory widziała. Dużo to ona do tej pory nie widziała. Ta Emma. Tekścik, który wkurzył i rozbawił Emmę brzmiał: PIOROKRAT Amant, playboy, pies na baby Mój opis: Wiek: 66 Miasto: Warszawa Województwo: mazowieckie

Kraj: Polska Budowa ciała: później napiszę Wzrost: 169cm. Kolor włosów: Czarne Kolor oczu: Piwne Znak zodiaku: Lew Wykształcenie: Podyplomowe Zawód: Dyrektor Wyznanie: Judaizm Stosunek do palaczy: Nie przepadam Stosunek do alkoholu: Lubię tylko okazjonalnie Stan cywilny: Żonaty Ma dzieci: Tak Chce dzieci: Nie Szuka: Kobiet, przyjaźni, miłości, przygody, seksu Mój opis: Lubia leżeć, nie lubia stać. Wolna czasa spędzam przed telewizor z chips i z siadła mleka z żółta kożucha śmietana. Tak lubia i lubia kiedy kapie mi po broda. Nie lubia rozmawiać, taka mruka ze mnie. Sportu nie lubia, chyba że w telewizor. Szukam: 90/60/90 wzrost 178 cm (3/4 z tego to nogi) włosy długie proste, kolor czarny lub platynowy (dopuszczam balejaż) ostry makijaż, koniecznie z konturówką na ustach i maskarą na rzęsach najlepiej żeby chodziła nago po domu (znaczy się w szpilkach, mogą być klapki na wysokim obcasie) Moja partnerka powinna z założenia akceptować wszystko co do niej mówię, nie pytana

nie powinna zabierać głosu (to ważne) Jestem zajętym facetem. Chcę by była podmyta i można było się pośmiać. I żeby kiedy się zapinam i wychodzę, nie obrażała się, bo jak powiedziałem jestem zajętym facetem i nie lubią jak mi się gitara zawraca. Sponsoring nie wykluczony. Był to najbardziej szowinistyczny kawałek jaki Emma widziała w życiu. I miał tupet umieścić zdjęcie. Widać na nim było upiornego zgredzika, o którym z dużą dozą prawdopodobieństwa można było powiedzieć, że cierpi na wątrobę, woreczek i ma wrzody żołądka. Nadkwaśność i zgaga też nie wykluczone. Emma jest impulsywna. Emma jak się zezłości długo, niestety, się nie namyśla. Postanowiła wpisać się temu łobuzowi do Księgi Gości. Księga Gości to takie otwarte okienko, w którym można umieścić kilka słów. Właśnie Machomanowi Emma wpisała się do Księgi Gości. Teraz, niewiele myśląc, zaatakowała upiornego zgredzika. Wpis Emmy do Księgi gości Piorokrata: Jesteś kompletnie rąbnięty. Ale mnie rozśmieszyłeś. Mam jednak cokolwiek zboczone poczucie humoru. Nie podpisuję się, bo sądzę, że jesteś madman. I Emma wcisnęła enter. Spojrzała z satysfakcją na swoje dzieło. Zamurowało ją. Było napisane - od Emma. komputer sam, automatycznie dodał wpis

Tak właśnie zaczął się nasz internetowy flirt, Pio. Przeraziła się. Ten facet to jakiś psychol. Będzie ją na pewno prześladował. Rzuciła się do gg. Wywołała Machomana i krzyknęła ratunku. Emma: Jak to wykasować? Machoman: Nie da się. Emma: To jakiś wariat. Może się odloguję z serwisu? Macho: Nie wygłupiaj się. Co ci może zrobić? Nic. Emma: A jak będzie mnie prześladował jakimiś obscenicznymi listami? Macho: To wtedy się coś pomyśli. Rzeczywiście. - pomyślała Emma. - Histeryzuję. Następnego dnia znalazła w swojej skrzynce odbiorczej list od Piorokrata. Piorokrat pisze do Emma Data: 2003-03-26 08:48:09 Od: Piorokrat Do: Emma Temat: I’m definitely not mad Ja tylko mówiłem te prawde, co inni mysla i nie mowia, bo to nie „PC”?. Best, Piorokrat OOOH!!! Tutaj Emma mogłaby pogadać. Miała przepracowaną całą teorie political corectness. I kwestie dotyczące kultury. Ugruntowane zdanie i poglądy.

No, ale nie będzie ich przecież klarować staremu zbereźnikowi... Niewiele myśląc napisała odpowiedź, zapominając, że wczoraj ślubowała nie być intelektualna z żadnym facetem powyżej 40. EMMA ODPOWIADA PIOROKATOWI Od: Emma Temat: Bez tematu Piorokrat! Seneka napisał, że w każdej zabawie jest coś poważnego. Przemyśl to sobie. To ty jesteś może tym facetem, który krąży na czatach i gada obsceniczności pod różnymi nickami?? Pa, E. Ostatnie zdanie było czystą prowokacją, ale czemu nie sprowokować? Przeczytała sobie to, co wysłała i zastanowiła się, że może być źle zrozumiana. Postanowiła doprecyzować swoją wypowiedz. Wyekspediowała jeszcze jeden liścik. Data: 2003-03-26 11:17:33 Od: Emma Do: Piorokrat Temat: Re: Bez tematu Tylko żeby nie było nieporozumienia, to Seneka w odniesieniu do twojej jaźni, a nie do dupereli typu, że ludzie szukają tu swojej drugiej połówki. E Była z siebie dosyć zadowolona. Dała odpór palantowi. Kiliknęła do Macha, ale ten gdzieś zniknął.

Trochę myślała o tym tekściku Piorokrata i nie miała wątpliwości, że jest to jakaś super abstrakcyjna forma żartu. Że też się facetowi chce... Długo jednak nad tym nie myślała, bo pojawił się u niej w domu jej własny były mąż. Emma była kobietą rozwiedzioną od dobrych czterech lat. Miała ładny dom i dwóch udanych synów. Żyło się jej naprawdę dobrze. Nieźle sobie radziła. Tylko była samotna. Synowie powoli wyfruwali z domu i przyszłość jawiła się jej nie wesoło. Tak było w dni kiedy miała chandrę. Zdarzały się one rzadko, bo Emma była urodzoną optymistką. Uważała się za prawdziwą szczęściarę. Wierzyła święcie, że los jej sprzyja. Gdy zabierała się za jakieś przedsięwzięcie, z reguły jej wychodziło. Taka karma - mówiła jej przyjaciółka Basia. BYŁY MĄŻ EMMY - KAROL Jeden z najinteligentniejszych ludzi. Zdaniem Emmy, ale nie tylko jej. Przystojny. Kiedyś. Dowcipny, ale się tym nie dzieli. Gdyby miał nick, brzmiałby - Hiob. Totalny pesymista. Hipochondryk. WIZYTA BYŁEGO MĘŻA Dzwonek przy furtce hałasował wyjątkowo gwałtownie. Emma szybko pobiegła do drzwi wejściowych i zobaczyła swojego byłego męża. Stał o kulach, a na oku miał czarną przepaskę. Nacisnęła dzwonek zwalniający automatyczny zamek i wykrzyknęła radośnie: - Tak właśnie powinien wyglądać były mąż, gdy odwiedza byłą żonę, u której może zawsze liczyć na talerz ciepłej strawy. Wracasz z wojny, kochanie?!

Została obrzucona tak ponurym spojrzeniem, że się natychmiast zamknęła. Spróbowała załagodzić: - Znasz moje dowcipy. - Odzwyczaiłem się. - No, masz rację. Przepraszam. Przesadziłam. Co ci się stało w nogę? - Pękł mi miesień - powiedział ponuro i powoli, podpierając się kulą, przekroczył próg jej domu. Emma zdusiła chichot i zaprosiła b. męża do środka. Emma opowiada swojej przyjaciółce Ewie o wizycie: Ewa: Co mu się znowu stało?!! Emma: Pękł mu mięsień. Ewa, zainteresowana: I co? Uderzył go w oko? Przepaska na oku Karola była wynikiem przemęczenia wzroku od pracy przy komputerze. Po prostu. Emma też siedzi ciągle przy swoim laptopie. Bolą ją oczy, ma dosyć, ale dzielnie pracuje. Trzeba zarabiać. Nie ma to tamto. Zagląda też do swojej skrzynki, a tam pełno sympatycznych niespodzianek. Listy. Listy. Listy. Najpierw otwiera list od Piorokrata. Jest nim trochę zaintrygowana. Co to za dziwny facet. Pisze też jakoś dziwnie. Cudzoziemiec może, albo się wygłupia - kombinuje. Emma nie może zrozumieć, po co się tak zabawia. Świat netu to zupełnie obca dla niej materia. Porusza się po niej niezdarnie, nie rozumie dobrze jej reguł, ale się powoli daje wciągnąć, wessać. Pewnie ma za dużo czasu - myśli o gościu od listu. Jakiś emeryt?

Wiesz Davey, twoje pierwsze listy wydały mi się jakieś bezradne. Wydawało mi się, że jest w nich jakaś rozpacz. To dążenie do szczerości. Ja mam zawsze za dużo wyobraźni. A jak już sobie coś wymyślę to leeecę... Byłam ciekawa. Jestem ciekawa. Wtedy i teraz. Chciałabym zrozumieć. LIST PIOROKRATA Od: Piorokrat Do: Emma Ty jesteś intelektualna, to mi się podoba. Od wszystkich odpowiedzi które dostałem twoja ma najlepsza jakość. Ja nie występuje na czatach, ale googluj? pod moja nazwa w grupach diskusyjnych. Tak poznasz prawdziwe oblicze Piorokrata. To było zabawne - prawdziwe oblicze Piorokrata. O niczym innym nie marzyła. Ucieszyłam się wtedy, Davey. Rzuciłam lekkomyślnie Seneką, a gość nie uciekł. Nawet mu się podobało i wystawił ze skorupy rogi. Ohydny staruszek był jakąś zaskakującą personą. Może ciekawym kolesiem. Może wariatem, który potrzebuje audytorium. Na pewno kimś niezwykłym. Ten facet to pewnie jakiś potwór i hiena seksualna. A ja, jakby nigdy nic, koresponduję z nim - myślała Emma - niestety, chyba mi już kompletnie odbiło. Była też ciekawa, ile dostał odpowiedzi na swoje obrzydliwe ogłoszenie. Niewiele myśląc, napisała do niego jeszcze raz. No, bo trzeba sobie to do razu powiedzieć, że Emma myśli niewiele. Od razu robi. A potem kombinuje jak to poskładać. A może inaczej - Emma dużo myśli. Gdy czyta, planuje, rozważa. Działa natomiast często

pod wpływem impulsu. EMMA PISZE DO PIOROKRATA Pio! To, że grasujesz zmyśliłam. Popatrz jak trafiłam. Niestety, nie mam czasu grasować na czatach. Zresztą nie niestety, bo to strasznie głupie. Znam lepsze zabawy. Natomiast googluję i możesz na mnie trafić. Poza tym jestem ciekawa, jak zaowocowała twoja szczerość do bólu. Proporcja obelg do ofert. Nie jestem też do końca pewna, czy jesteś agent provocateur? czy frustrat. Możesz mi to objaśnić? E. PIOROKRAT DO EMMY Data: 2003-03-26 12:37:08 Od: Piorokrat Do: Emma Temat: Re: Bez tematu Ja powiedzialem, ze nie wystepuje na czatach, tylko na grupach diskusyjnych, tylko na niusach. Ogladaj http://linyurl.com/81kp. Mialem jedna ktora nazwala mnie kawalkiem gowna po wlosku, jedna ktore chce numeru POP karty nim dojdzie do wymiany nawet numeru telefonu, i jedna ciekawa osobe ktora najprawdopodobnie polubila by mnie ale boje sie ze jestem madmanem, czyli ciebie. Nie jestem ani prowokatorem ani frustratem. Jestem tak samo jak inni, tylko lubie prawde. Best, Piorokrat

Oczywiście, lubił prawdę. Tak p prostu. I żeby była podmyta. Rozkoszny koleś i jego plan minimum. O niusach nie słyszała nigdy. Zapytała syna i okazało się, że jej własne dziecko jest na dwóch. Dowiedziała się, że są to grupy dyskusyjne, często na wysokim intelektualnie poziomie. Ot, ludzie w czasie przerw w pracy informują się, polemizują, zabawiają. Nie wiedziała sama dlaczego, ale ten facet ją bawił. A dla dobrej zabawy Emma gotowa była na wiele. Miała nawet takie motto, które uważała za własne: Życie, do cholery!!! Najpierw życie. To była jej własna transkrypcja łacińskiej maksymy primum vivere,- najpierw życie. I była tego życia zawsze głodna. We wszystkich jego głodna przejawach... A tu, u Piorokrata, widziała coś, z czym się jeszcze nigdy nie zetknęła. Postanowiła zdecydowanie podrążyć temat. To był net, boski net. Nic nie ryzykowała. Przynajmniej jej się tak wydawało. Zerknęła w necie na jego niusy. Szalał jako dyskutant. Emma uważała takie zabawy za stratę czasu. On się w tym wyżywał. Płynnie przerzucał się z dyskusji na temat Lutra do dyskusji o akwarystyce. To była najbardziej niesamowita postać jaką spotkała w swoim życiu. Najbardziej absurdalna. Ten gość żył w necie. A sądząc po jego wypowiedziach, wiedział wszystko o wszystkim. I to na wysokim poziomie. Miał niesamowite poczucie humoru. Rzucającą na kolana umiejętność analizy faktów. Emma była porażona. Tak marnować talent i wiedzę. A może jej nie marnował. W końcu przecież nic o tym śmiesznym człowieczku ze zdjęcia nie wiedziała. Ale postanowiła się dowiedzieć. Na razie skonstatowała jedno - był anglojęzyczny. Większość tych niusów była po angielsku i nieźle się musiała napracować by zrozumieć dyskusję choć w ogólnych zarysach. Była zaimponowana - jak mówiła jej najlepsza przyjaciółka ze Szwecji. Następny list, który Emma otworzyła, był od Toma 16. Miły, sympatyczny list, ale Emma

straciła jakby całe zainteresowanie dla flirtów. Ciekawił ją tylko ten dziwny facet o dziwnym nicku. Pobieżnie przeczytała list Toma. Posłała mu swój namiar na gg. I zapomniała o nim. EMMA MA PRZYJACIELA PRZYJACIEL EMMY - HUGO Jest profesorem psychiatrii. Mieszka w Wiedniu, pracuje w Krankenhause. Ach! Przystojny!!! Pierwsza, wielka miłość Emmy. Żonaty. Troje małych dzieci. Marzenie: Chciałby znaleźć się w więzieniu. By spokojnie poczytać. Emma googluje na gg z Hugo. Emma: Hej! Hugo: Witaj bombko! Emma: Kto to bombka? Hugo: Młoda, śliczna, inteligentna... Emma: Czy ty wiesz z kim mówisz?! Hugo: Wiem. Hugo: To właśnie o Tobie. Emma: Oj! Czaruś! Emma: I gawędziarz!

Hugo: Niestety masz rację, laleczko. Emma: Co słychać? Hugo: Żona na kongresie w Barcelonie!!! Emma: Oooohh! I co!!? Hugo: Przyjeżdżaj!!! Emma: Już jadę. Co planujesz? Hugo: Nagrzewam jedną bombkę! Emma: Kiedy będzie gotowa? Hugo: W tym problem... Emma: Walcz, Hugo, walcz. Hugo: Ok. A co u ciebie? Emma: Wdałam się w jakiegoś zadziwiającego faceta w necie. Hugo: Wszyscy faceci w necie to wariaci. Ja ci to mówię. Odloguj się. Emma: Kiedy on mnie bawi... Hugo: A, to co innego. EMMA ROZMAWIA Z DZIEĆMI Emma ma dwóch synów - Józia i Jasia. Józio nie widzi nic poza swoim komputerem. Jasio nie widzi nic poza swoją gitarą. Emma nie wie, skąd jej się wzięły takie dzieci. Młodszy, Jaś, jest intelektualistą w znaczeniu dostępnym dla Emmy. Czyta Hessego, Dostojewskiego i Manna. Starszy być może też jest intelektualny, żegluje jednak w zupełnie innych rejonach. To co go kręci, to komputery, programowanie, matematyka i podobne wynalazki. Emma o tego typu rzeczach ma pojęcie raczej blade. Zabawy Emmy w necie są radością całej rodziny. Wszyscy zastanawiają się nad Piorokratem. To małolat - sugeruje Jasio. - Szczerość do bólu to cecha młodzieńcza. Moi koledzy są

poważniejsi. - Jajcarz. - stwierdza krótko Józio. Emma sama nie wie, co o tym sądzić. Pada myśl, że jest to jakaś zabawa grupy facetów. Tylko te niusy nie bardzo pasują do tej koncepcji. No, ale może jeden z nich jest intelektualny. To się niekiedy zdarza facetom, chociaż rzadko. EMMA PISZE DO PIOROKRATA Data: 2003-03-26 13:30:26 Od: Emma Do: Piorokrat Temat: Bez tematu P! Ile ty masz lat? I czy ty nie jesteś ciałem zbiorowym aby. Jakąś międzynarodówką anarchistyczną? Muszę cię przekonsultować z rodziną. Tu cię zaskoczyłam? E. P.S. Jak jest gówno po włosku? E. Emma opowiada o Pio swoim koleżankom. To zabawne, ale każda zadaje jej to samo pytanie - Jak jest gówno po włosku? PIO ODPOWIADA Data: 2003-03-26 18:22:06 Od: Piorokrat Do: Emma