lea17

  • Dokumenty501
  • Odsłony58 487
  • Obserwuję40
  • Rozmiar dokumentów1.5 GB
  • Ilość pobrań35 719

elitawladzy

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :5.3 MB
Rozszerzenie:pdf

elitawladzy.pdf

lea17 EBooki
Użytkownik lea17 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 85 stron)

2 Elita władzy w Królestwie Jerozolimskim (1174–1185) Marcin Sałański

3 Autor: Marcin Sałański Redakcja: Roman Sidorski Korekta: Justyna Piątek Skład i łamanie: Tomasz Kiełkowski Projekt okładki: Tomasz Kiełkowski ISBN: 978-83-934630-8-4 All rights reserved. Copyright © 2014 by PROMOHISTORIA Michał Świgoń Warszawa 2014 e-mail: redakcja@histmag.org www: http://histmag.org Wydanie elektroniczne. Jeśli zdobyłeś ten egzemplarz z naruszeniem praw autorskich, zachęcamy: kup oryginalny e-book i wesprzyj jego twórców.

4 Spis treści Wprowadzenie Rozdział 1. Elita władzy w społeczeństwie Królestwa Jerozolimskiego 1.1. Łacinnicy i ludność autochtoniczna w Ziemi Świętej 1.2. Liczebność stanu rycerskiego w Królestwie Jero- zolimskim 1.3. Formowanie się rycerstwa i elity Królestwa Jero- zolimskiego 1.4. Obcy w Królestwie – kariera Milesa z Plancy 1.5. Kariery starych rodów: Courtenayowie i Ibelinowie Rozdział 2. Działalność polityczna elity Królestwa Jerozolimskiego 2.1. Elity a władza królewska 2.2. Spór rycerstwa z Milesem z Plancy – rywalizacja o dostęp do króla 2.3. Konflikt stronnictw – kto i dlaczego? 2.4. Współpraca Rajmunda III z Trypolisu z Ibelinami 2.5. Rola Gwidona z Lusignan i Renalda de Chatillon w rywalizacji stronnictwa Rajmunda III z Trypolisu z partią dworską Courtenayów 2.6. Mariaże i ich rola w rozgrywkach politycznych Zakończenie Aneks – Biogramy Bibliografia 5 13 18 23 30 32 40 44 48 55 61 65 70 74 82

5 Wprowadzenie Elitami społecznymi jako tematem badań zainteresowano się już na przełomie wieków XIX i XX. W latach 80. XIX wieku opu- blikowano dwie prace włoskiego prawnika i  socjologa Gaetana Moski (1858–1941) dotyczące teorii elit politycznych. Mosca za- proponował podział na polityczną elitę oraz pozbawione władzy masy1 . Teoria elit Moski ukształtowała się w pełni w latach 20. XX stulecia. Według niego elity cechują się intelektualną, materialną i moralną przewagą nad resztą społeczeństwa, są zorganizowanymi mniejszościami, przeciwstawnymi niezorganizowanej większości. Podobną dychotomiczną teorię zaprezentował inny włoski socjo- log, inspirujący się pismami Moski2 , Vilfredo Pareto (1843–1923), który dzielił elity na rządzące i nierządzące i – podobnie jak Mosca – opowiadał się za psychologiczną i intelektualną wyższością elit względem reszty społeczeństwa3 . Obaj socjolodzy zaprezentowali też model rywalizacji wewnątrz elit zwany teorią krążenia elit. Wedle tej teorii równowaga w pań- stwie jest bardzo chwiejna ze względu na ciągły konflikt. Konflikt ów charakteryzuje się tym, że członkowie elity, stanowiący opozy- cję, mają więcej inicjatywy i siły, by zdobyć władzę. W momencie jej zdobycia zaczynają słabnąć i niebawem zostają zastąpieni przez inną grupę. Zarówno G. Mosca jak i V. Pareto wywarli też duży wpływ na socjologów oraz politologów takich jak chociażby Niemiec Ro- bert Michels (1876–1936) czy Amerykanin Charles Wright Mills (1916–1962), który próbował zdefiniować elity na przykładzie USA. Ten drugi w swojej pracy Power Elite na wierzchołku hierarchii elit postawił twór nazwany elitą władzy. 1 J. Sztumski, Elity – ich miejsce i rola w społeczeństwie, Katowice 1997, s. 11. 2 Tamże, s. 34. 3 Tamże, s. 11.

6 Elity władzy stały się tematem badań historycznych dopiero w  drugiej połowie XX wieku. Było to spowodowane rozwo- jem socjologii i politologii elit. Po II wojnie światowej rozpoczęły się intensywne prace modelowe oraz opisowe nad technikami sprawowania władzy, procesami decyzyj- nymi oraz grupami nacisku4 . Współczesna socjologia podkreśla jednak, że ciągle brak jednego wyróżnika, który pozwoliłby wy- odrębnić elitę i opisać jej wewnętrzną struk- turę. Przyjąć jednak można, że w społeczeństwach niezróżnicowa- nych elity będą nieliczne, o wielorakich możliwościach, natomiast w społeczeństwach bardzo zróżnicowanych elit będzie bardzo wie- le. Trzeba także zdawać sobie sprawę z faktu, że każda elita powstaje w wyniku nieustannej selekcji społecznej5 . Jak zdefiniować jednak samo pojęcie elity władzy? Najogól- niej rzecz ujmując, można przyjąć, że elitą władzy zostaje grupa, która w społeczeństwie pełni funkcję rządzenia. Staje się ona elitą władzy poprzez udział w jej sprawowaniu. Partycypacja z kolei za- leżna jest od ustroju i struktury społecznej. Grupa elitarna charak- teryzuje się różnorodnością, a także nietrwałością i zmiennością. Pozycja poszczególnych członków elity podlega ciągłym zmianom zarówno w relacjach z innymi członkami elity, jak i wobec jed- nostki bądź instytucji organizującej grupę. W średniowieczu taką jednostką był król, który wraz ze swoim otoczeniem tworzył system władzy. Zatem elitę władzy w społeczeń- stwachfeudalnychtworzyliczłonkowierodukrólewskiego,duchow- ni zajmujący najwyższe szczeble hierarchii kościelnej oraz najznamie- nitsi feudałowie, piastujący urzędy, wspierający władcę i rządzący we 4 W. Fałkowski, Elita władzy w Polsce za panowania Kazimierza Jagiellończyka (1447–1492). Studium aspektów politycznych, Warszawa 1992, s. 5. 5 J. Sztumski, dz. cyt., s. 47. Gaetano Mosca

7 własnych włościach. Musimy jednak pamiętać, że w średniowieczu wielu rycerzy posiadało lenna i sprawowało w nich samodzielną wła- dzę. Ponadto rycerstwo z racji swego pochodzenia miało wysoką po- zycję społeczną i stanowiło elitę ex signi. Jednak nie każdy rycerz miał wpływ na władzę w całym królestwie czy księstwie. Posiadane ma- jątki i pozycja społeczna stanowiły istotny element systemu, jednakże to sprawowane urzędy oraz dostęp do monarchy, będący istotnym wyróżnikiem społecznym, stanowiły o przynależności do ścisłej elity władzy. Tematykę elit podejmowało wielu historyków, próbując przedstawić ścieranie się różnych grup z otoczenia królewskiego. Przyjmowano przy tym różne metody badawcze. Martin Heinzel- mann postulował, by sto- sunki polityczne panujące wśród członków elit oraz podziały wewnątrz takich grup badać na podstawie list świadków w  dokumentach królewskich (książęcych), natomiast Raymond Ca- zelles do badań nad elitami Francji za panowania Jana II Dobrego oraz Karola V przyjął jako czynnik wyróż- niający uczestnictwo w  ra- dzie królewskiej6 . W  pol- skiejhistoriografiiWojciech Fałkowski opracował elity za panowania Kazimierza Jagiellończyka na podstawie list świadków na dokumen- tach królewskich. Celem 6 W. Fałkowski, dz. cyt., s. 6. Jan II Dobry

8 jego pracy było, jak napisał sam autor, wyodrębnienie elity rzą- dzącej oraz lepsze poznanie mechanizmów sprawowania władzy i programów politycznych konkurujących grup7 . Celem mojej pracy jest z kolei ukazanie elity władzy Króle- stwa Jerozolimskiego za panowania Baldwina IV na podstawie kroniki Wilhelma z Tyru pt. Historia rerum in partibus transmarinis gestarum (Dzieje spraw zamorskich)8 . Chodzi o odpowiedź na nastę- pujące pytania: 1) Jak postrzegał ową elitę człowiek, który przez swoje po- chodzenie, wykształcenie oraz działalność stał się jej członkiem i znał ją od środka? 2) Co wedle autora stanowiło o przynależności do tejże elity? 3) Jaka powinna być elita w Królestwie Jerozolimskim? Aby opowiedzieć na te (i inne) pytania niezbędne będzie przed- stawienie więzi łączących członków tej elity, ich działalności politycz- nej oraz konfliktów wewnątrz samej grupy. Praca składa się z dwóch rozdziałów. Pierwszy z nich dotyczy kształtu społeczeństwa w  Ziemi Świętej, procesu formowania się elity władzy w latach 1100–1174 oraz różnic między karierami no- woprzybyłych i karierami potomków pierwszych krzyżowców. Po- nadto w rozdziale pierwszym prezentuję, kim byli ludzie wchodzący w skład elity za panowania Baldwina IV. W drugim rozdziale posta- nowiłem z kolei przedstawić relacje elity z samym królem oraz mię- dzy jej członkami. Tym samym rozdział ten koncentruje się na intry- gach i grach politycznych w Królestwie. Analizując relację Wilhelma, możemy przyjrzeć się oczyma intelektualisty i polityka, jak działała elita rządząca w Królestwie Jerozolimskim w latach 1174–1185. Podstawą źródłową pracy są księgi XXI, XXII i XXIII wspo- mnianej powyżej kroniki Wilhelm z Tyru, ponieważ dotyczą one bezpośrednio panowania Baldwina IV. Na prośbę króla Amalryka 7 Tamże, s. 9–11. 8 Wilhelm z Tyru, Historia rerum in partibus transmarinis gestarum, [w:] Recueil des histo- riens des croisades. Historiens occidentaux, t. 1, Paris 1844 [dalej: Kronika Wilhelma z Tyru].

9 I (1162–1174) Wilhelm podjął pracę nad spisaniem dziejów Kró- lestwa Jerozolimskiego najprawdopodobniej między rokiem 1165 a 1167, kiedy powrócił ze studiów w Europie9 . Początkowo jego dzieło miało być kroniką czynów króla Amalryka. W latach 1165–1174 Wilhelm dopiero uczył się, jak być histo- rykiem. W okresie tym najprawdopodobniej zebrał materiał, który miał później stanowić podstawę pierwszych dwunastu ksiąg kroni- ki10 . Jego praca służyła początkowo głównie rozrywce dworu i jego patrona, króla Amalryka I. Wilhelm, gdy został poproszony przez króla o spisanie historii jego czynów, z ubolewaniem przyjmował rolę nadwornego dziejopisarza. Kariera historyka nie mieściła się w planach ambitnego i wykształconego duchownego, który marzył bardziej o karierze kościelnej i politycznej niż literackiej. Wilhelm niechętnie przyjmował także rolę nauczyciela syna króla, Baldwina. Gdy w 1170 roku został poproszony przez władcę, by zajął się edu- kacją jego syna, tylko zapewnienie łask królewskich zadecydowało o przychylnej odpowiedzi Wilhelma. Czytamy bowiem w kronice, że […] ojciec [Amalryk] wielce martwiąc się o jego wykształcenie, obie- cawszy liczne nagrody i łaskę swoją, powierzył go mi [Wilhelmowi] na nauczanie11 . Gdy Wilhelm zajął się wychowaniem młodego następcy tronu, jego prace nad spisywaniem dziejów uległy przyspieszeniu. Wil- helm opisywał dzieje Królestwa od jego założenia, a ponadto zbierał materiały do dziejów panowania Amalryka I. Prace były spisywane po łacinie, lecz Wilhelm, oprócz łaciny oraz greki, znał zapewne też arabski. Wyprawy Amalryka do Egiptu wzbudziły jego zainte- resowanie historią muzułmanów. W królewskiej bibliotece znala- zło się wiele muzułmańskich ksiąg, z którymi Wilhelm najpewniej 9 B. Hamilton, The Leper King and his heirs. Baldwin IV and the crusader Kingdom of Jerusa- lem, Cambridge 2000, s. 6. 10 A.C. Krey, William of Tyre: The Making of an historian in Middle Ages, „Speculum”, Vol. 16 (1941), Issue 2, s. 154. 11 Kronika Wilhelma z Tyru, XXI, cap. 1, s. 1004.

10 się zapoznał, choćby wtedy, gdy czytał je Amalrykowi. Zapewne wtedy król poprosił Wilhelma, by ten spisał tak- że dzieje władców Wschodu. Praca ta powstała w oparciu o arabską kronikę Sa’ida Ibn Batrika, lecz nie zachowała się do naszych czasów. Była jednak- że znana i  wykorzystywana jeszcze w XIII wieku m.in. przez kronikarza i biskupa Akki Jakuba z Vitry12 . Wraz ze śmiercią Amalryka, a na- stępnie regenta Milesa z Plancy (1174 rok), gdy kolejnym regentem został Rajmund III z Trypolisu, rozpo- czął się kolejny okres w karierze Wilhelma jako polityka, jak i dzie- jopisarza. W 1174 roku został kanclerzem, a 8 czerwca następnego roku, dzięki przychylności Rajmunda, objął urząd arcybiskupa Tyru. W  1175 roku, gdy Baldwin osiągnął pełnoletność i  skończyła się regencja Rajmunda, Wilhelm został doradcą króla i najbliższą mu osobą. W takiej sytuacji niełatwo było Wilhelmowi kontynuować prace historyczne. Nasuwa się także pytanie, czy Wilhelm nie plano- wał zaprzestać prac, których podjął się na prośbę swego nieżyjącego już patrona, króla Amalryka I. Jak podaje August C. Krey, Wilhelm postanowił kontynuować prace ze względu na młodego króla, któ- ry podobnie jak jego ojciec chętnie słuchał opowieści o przeszłości13 . Wilhelm uznał, że jego kronika może być idealnym narzędziem słu- żącym do przekazywania królowi istotnych rad dotyczących tego, jak rządzić krajem, co sam podkreśla w swojej kronice, pisząc, że młody król wzorem ojca chętnie słuchał o historii i mądrym radom był posłuszny14 . 12 S. Runciman, Dzieje wypraw krzyżowych, t. 2, Warszawa 1988, s. 435. 13 A.C. Krey, dz. cyt., s. 155. 14 Kronika Wilhelma z Tyru, XXI, cap. 1, s. 1005. Wilhelm z Tyru

11 Pełniąc funkcję zarówno kanclerza, jak i arcybiskupa Tyru, Wil- helm był świetnie poinformowany o sprawach państwa. Brał aktyw- ny udział w  wydarzeniach poprzedzających upadek Królestwa, co sprawia, że jego kronika jest jednym z najbardziej wiarygodnych źró- deł do okresu panowania Baldwina IV. Po 1180 roku, gdy w wyniku intryg przegrał rywalizację o urząd patriarchy Jerozolimy, został od- sunięty od polityki państwa. Po 1183 roku zaczął najpewniej kon- tynuować przerwane wątki swojej kroniki i najprawdopodobniej wtedy powstały księgi XXI–XXIII w  swoim ostatecznym kształ- cie. Nie brak w nich krytyki ludzi związanych z matką Baldwina Agnieszką z Courtenay czy z patriarchą Jerozolimy Herakliuszem. Nie można mu jednak zarzucić, że motywowany osobistymi uraza- mi fałszował historię. Czasem przeinaczał fakty, a niektóre istotne sprawy przemilczał. Często jednak milczenie Wilhelma jest sposo- bem na krytykę ludzi, których działań autor nie pochwalał – zarów- no jego politycznych przeciwników jak i przyjaciół. Należy się zgodzić ze stwierdzeniem, że Wilhelm z Tyru był wybitnym historykiem. Jego dzieło było plonem dwudziestu lat pracy, w trakcie której autor sam stawał się dojrzałym dziejopi- sarzem. Jego Historia rerum in partibus transmarinis gestarum jest ważnym dziełem nie tylko ze względu na fakt, że Wilhelm był świadkiem wydarzeń opisanych w  księgach XXI, XXII i  XXIII, lecz także dlatego, że był bystrym obserwatorem i krytycznie ana- lizował wykorzystywane źródła, zarówno przekazy pisemne, jak i relacje ustne. Świetnie analizował ludzkie zachowania i wyda- rzenia. Często surowo, lecz sprawiedliwie oceniał otaczającą go rzeczywistość. O jego obiektywizmie świadczyć może to, że nie szczędził krytyki ludziom mu bliskim, gdy na to zasługiwali. Jegoobecnośćnadworze,wpływnapolitykędo1183roku,kon- takty z ludźmi tworzącymi elitę władzy oraz kunszt, z jakim napisał kronikę, są głównymi powodami wybrania jego kroniki na podstawę pracy. Oczywiście nie brak źródeł, które pozwoliłyby jeszcze lepiej zbadać elity Królestwa Jerozolimskiego i prześledzić m.in. nomina-

12 cje urzędnicze czy nadania ziemskie dla możnych i rycerzy, bowiem zachowały się materiały z Livre de Assises odnoszące się do czasów sprzed bitwy pod Hattin15 . Nie jest to jednakże niezbędne dla reali- zacji celu tej pracy. Obraz państwa i jego elit, jaki wyłania się z kro- niki Wilhelma z Tyru, wydaje się o wiele bardziej wartościowy dla zrozumienia tego, co wydarzyło się w latach 1174–1185 niż wyniki analizy dokumentów, które często ukazują stan postulowany, a nie faktyczny. 15 B. Hamilton, dz. cyt., s. 15.

13 Rozdział 1. Elita władzy w społeczeństwie Królestwa Jerozolimskiego 1.1. Łacinnicy i ludność autochtoniczna w Ziemi Świętej Szacuje się, że w drugiej połowie XII wieku Królestwo Jerozolim- skie zamieszkiwało około 620 000 ludzi, z czego około 140 000 sta- nowili Łacinnicy16 . Koloniści z Europy chętnie napływali do Zie- mi Świętej ze względu na atrakcyjne warunki. Każdy z nich otrzy- mywał kawałek ziemi uprawnej, którą mógł sprzedać albo zacząć uprawiać. Obciążenia fiskalne kolonistów nie były duże: uiszczali oni tylko dziesięcinę. Większość osadników stanowili przybysze z  Francji, posługujący się dialektami północnofrancuskimi (lan- gue d’oil). Bywały jednakże osady, gdzie mieszkali także przybysze z Niemiec, Italii czy z Katalonii, np. w Bet Guwrin17 , gdzie obecnie znajdują się ruiny kościoła św. Anny, który muzułmanie nazywali Sandahanna. Frankowie, którzy napływali do Królestwa Jerozolimskiego, byli wedle prawa określani jako chrześcijanie obrządku rzymskiego (de la ley de Rome) i bez względu na swój status w dawnej ojczyźnie byli w Lewancie wolnymi ludźmi. Nowe wioski zamieszkiwane były głównie przez ludność jednego wyznania. Często jednak ko- loniści osiedlali się w wioskach zamieszkanych przez wschodnich chrześcijan, wśród których czuli się bezpieczniej18 . Obok przy- byszów z terenów dzisiejszej Francji, ważną rolę w miastach Kró- 16 B. Hamilton, The Leper King and his heirs. Baldwin IV and the crusader Kingdom of Jeru- salem, Cambridge 2000, s. 47; J. Prawer, Crusaders Institutions, Oxford 1980, s. 380. 17 J. Riley-Smith, Krucjaty. Historia, Poznań 2008, s. 110. 18 B. Hamilton, dz. cyt., s. 51.

14 lestwa odgrywali Wenecjanie, Genueńczycy, a także Pizańczycy. Na mocy traktatów posiadali oni placówki w większych portach królestwa, m.in. w Jaffie, Akce, Cezarei, Arsufie, Tyrze, Bejrucie, a także w Trypolisie czy Antiochii19 . Przywileje nadane włoskim gminom rodziły liczne konflikty między nimi a możnowładcami i królem, Włosi byli jednak niezbędni ze względu na posiadaną przez nich flotę. Kontrolowali oni napływ pielgrzymów, żołnierzy i kolonistów z Europy, którzy byli potrzebni, by bronić zdobytych terytoriów. Przybysze z Italii rozwijali także w Królestwie Jerozo- limskim handel. Większość ludności zamieszkującej Królestwo Jerozolimskie stanowili jednak muzułmanie i chrześcijanie z Kościołów wschod- nich. Na terenie królestwa znajdowały się także niewielkie gminy żydowskie. Prawosławni, stanowiący najliczniejszą grupę chrze- ścijan, zostali zrównani w prawach z wyznawcami katolicyzmu. Członkom pozostałych wyznań (jakobici, maronici, Ormianie) zagwarantowano wolność religijną. Bez względu na przynależ- ność religijną, wszyscy chłopi nie będący Frankami byli w gruncie rzeczy chłopami pańszczyźnianymi, bowiem byli przywiązani do ziemi i musieli oddawać panu ¼ zbiorów i od ¼ do ½ produkcji z winnic, tłoczni oliwy i sadów20 . Osiedlający się w Królestwie Łacinnicy przywykli do nowych warunków życia. Co więcej, w Lewancie wielu z nich mogło po- zwolić sobie na wyższy poziom życia niż w Europie. Powszechne stawało się korzystanie z publicznych łaźni, pożywienie było bar- dziej zróżnicowane niż w dawnej ojczyźnie. Nawet ubiór był inny, gdyż wielu Franków mogło pozwolić sobie na jedwab lub baweł- nę. Powszechne były mieszane małżeństwa Franków zarówno ze wschodnimi chrześcijankami, jak i z muzułmankami, które przyjęły chrześcijaństwo21 . W  pierwszym pokoleniu związki przybyszów 19 S. Runciman, Dzieje wypraw krzyżowych, t. 2, Warszawa 1988, s. 266. 20 B. Hamilton, dz. cyt., s. 51. 21 Tamże, s. 57–58.

15 z ojczyzną były zapewne silne, lecz w kolejnych generacjach siłą rze- czy musiały słabnąć. Wydawać by się mogło, że społeczeństwo Królestwa Jerozo- limskiego w 1174 roku urzeczywistniało wizję Fulchera z Chartres. W III księdze jego kroniki Historia Hierosolymitana (Dzieje Jerozolim- skie) czytamy: Azja Mniejsza i państwa krzyżowców w Sytii ok. 1140 (źródło: Alexander G. Findlay, Classical Atlas of Ancient Geography)

16 […] kto wcześniej był człowiekiem Zachodu teraz jest Wschodu. Kto był Rzymianinem lub Frankiem teraz jest Ga- lilejczykiemalboPalestyńczykiem.KtobyłobywatelemReims lub Chartres teraz jest Tyryjczykiem albo Antiocheńczykiem. Już zostały zapomniane miejsca narodzin naszych – już dla wielu z nas są albo nieznane albo po prostu obce22 . Niestety obraz ten jest tylko w części prawdziwy. Sami Frankowie byli grupą zróżnicowaną. Nowoprzybyli nie- jednokrotnie nie rozumieli zmian, jakie dokonały się wśród ich po- bratymców ze Wschodu, którzy przybyli tu przed nimi23 . Dostoso- waniesiędonowychwarunkówżyciasprawiło,żetylkojęzyki religia były czynnikami integrującymi obie grupy Franków. Chrześcijanie wschodniz koleidowszystkichFrankówodnosilisięz rezerwą.Mimo kilkudziesięcioletniej obecności Franków w Ziemi Świętej nadal byli oni uważani za obcych. Główną przeszkodą w integracji z ludnością autochtoniczną był język. Podczas gdy Frankowie posługiwali się dia- lektami północnofrancuskimi, dla wielu wschodnich chrześcijan ję- zykiem mówionym był arabski bądź greka. Ta różnica językowa po- wodowała, że chrześcijanie wschodni bardziej akceptowali władców muzułmańskich niż panów i rycerzy łacińskich24 . Wysoko urodzeni możni prowadzili z kolei życie odbiegające od ideału przedstawione- go przez Fulchera, uważając się nadal za członków chrześcijańskiej i europejskiej wspólnoty, z której kulturą się utożsamiali. Owszem, uważali się za panów w Trypolisie, Galilei, Nablusie, Ibelinie czy Sy- donie, ale czuli silną więź ze swoimi rodakami we Francji czy Italii i utrzymywali stałe kontakty z rodziną lub przyjaciółmi. 22 Fragment pochodzi z III księgi kroniki Fulchera spisanej w latach 1118–1127: Fulcheri Carnotensis Historia Hierosolymitana, hrsg. Heinrich Hagenmeyer, Heidelberg 1913, lib.III, cap. XXXVII, s. 748. 23 S. Runciman, dz. cyt., s. 265. 24 B. Hamilton, dz. cyt., s. 59.

17 Wilhelm wspomina o  tym, że Miles z  Plancy przed swoją śmiercią posłał Baldwina z Jaffy do swoich krewnych i przyjaciół z Francji z prośbą o pomoc w przejęciu władzy w Królestwie25 . Trzeba zaznaczyć, że Miles z Plancy nie urodził się w Królestwie Jerozolimskim i nie należał do żadnego ze starych rodów krzy- 25 Kronika Wilhelma z Tyru, XXI, cap. 4, s. 1009–1010. Porro de ejus nece variae senten- tiae ferebantur in populo; dicentibus aliis, quia pro sua fidelitate, quam domino regi devotus exhibebat, hoc ei acciderat; aliis econtra, quod sibi regnum occulte parabat, missis nuntiis ad amicos et notos suos in Franciam, ut ad eum properarent, quorum suffragiis regnum sibi videbatur posse obtinere. Nobis autem neutrum horum pro certo compertum est. Notorium tamen erat, Balianum Joppensem, Roardi praedicti fratrem, ad partes transmontanas missum, cum regiis epistolis et muneribus, cujus in dies praestolabatur adventum. Joscelin I de Courtenay, hrabia Edessy w latach 1118–1131

18 żowców, którzy przybyli do Królestwa na początku XII wieku. Niemniej jednak zaliczał się do ścisłej elity możnowładczej. Fakt, że kontaktował się ze swoimi krewnymi dowodzi, że mogła to być powszechna praktyka wśród możnych Królestwa. Trudno sobie wyobrazić, by członkowie takich rodów jak np. de Courtenay nie utrzymywali związków ze swoimi krewnymi z Francji. 1.2. Liczebność stanu rycerskiego w Królestwie Jerozolim- skim We wszystkich państwach krzyżowców możni kontrolowali około 90% ziemi i stanowili nieliczną grupę społeczną. Prawdopo- dobnie liczba wszystkich baronów i rycerzy w Królestwie Jerozo- limskim nie przekraczała tysiąca ludzi. Biorąc pod uwagę ich żony i dzieci oraz starców, niepełniących służby rycerskiej, a także du- chownych, liczebność wyższej warstwy społeczeństwa Królestwa prawdopodobnie nie przekraczała trzech tysięcy osób. Bernard Hamilton, powołując się na Livre de Assises, podaje, że Baldwin V w 1186 roku mógł powołać pod broń 677 rycerzy. W tym samym okresie władca Antiochii miał pod swoją komendą 700 rycerzy, a Rajmund z Trypolisu – 300 oraz dowodził setką rycerzy z Króle- stwa Jerozolimskiego26 . Te liczby znajdują pośrednie potwierdzenie w kronice Wilhel- ma z Tyru. W opisie bitwy pod Forbelet – do której doszło w 1182 roku, po tym jak Saladyn zaatakował Galileę w odwecie za łupieżcze wyprawy Renalda z Chatillon – czytamy, że wróg na wyprawę zabrał 20 tys. uzbrojonych ludzi, nasze siły zaś wynosiły 700 jeźdźców [equites]27 . Liczba 700 rycerzy wydaje się dość wysoka na tle dopiero co przy- toczonych danych i faktu, że prawdopodobnie część rycerzy Króle- stwa musiała pozostać w miastach i twierdzach. Powinniśmy jednak 26 B. Hamilton, dz. cyt., s. 54–55. 27 Kronika Wilhelma z Tyru, XXII, cap. 16, s. 1094.

19 wpierw zadać pytanie, co oznacza słowo equites. Opisując dalej prze- bieg kampanii Saladyna w  1182 roku, Wilhelm z Tyru podaje, że w  pobliżu Daron brat Saladyna dokonał najazdu, w wyniku któ- rego zginęło 36 lekko uzbrojonych jeźdźców [milites], których zwą Tur- kopolami28 . Turkopole byli lekką kawalerią uzbrojoną na modłę lekkiej kawalerii bizantyńskiej. Rekrutowano ich z  miejscowej ludności lub z konwertytów29 , nie ma więc możliwości, by mogli oni stanowić część stanu rycerskiego. Pojawia się jednak rozróżnienie na equites i milites. Rozróżnienie to jest o tyle istotne, że w Europie w XIII wieku termin miles był określeniem przynależności do rycer- stwa. W Niemczech termin ten przysługiwał m.in. młodym ryce- rzom, którzy uzyskali pełnoletność, a w większości krajów chrześci- jańskiej Europy przysługiwał także rycerzom pasowanym. Nadal jednak nie wiemy, w  jakim kontekście zostało użyte w opisie bitwy pod Forbelet słowo equites. Być może powinno być tłumaczone jako kawaleria, w skład której wchodziły także lekkie formacje, takie jak Turkopole, określane mianem milites? Analiza tekstu kroniki pokazuje, że jest inaczej, tzn. equites oznacza jednak rycerzy. Słowo to często pojawia się w dziele Wilhelma w odniesie- niu do jazdy łacińskiej. Opisując armię, którą zebrał Gwidon z Lusi- gnan w 1183 roku, Wilhelm podaje, że było z nim jakieś 1300 rycerzy30 . Z tego samego fragmentu wynika, że w skład armii weszli Rajmund III z Trypolisu, Ibelinowie, Renald z Sydonu, Renald z Chatillon, 28 Tamże, XXII, cap. 17, s. 1097. 29 S. Runciman, dz. cyt., s. 266. 30 Kronika Wilhelma z Tyru, XXII, cap. 27, s. 1122. Saladyn

20 Joscelin z Courtenay oraz goście z Europy. Wydaje się, że tych 1300 jeźdźców należy identyfikować z rycerzami, bez Turkopolów, tym bardziej, że Gwidon zebrał wokół siebie jednych z najważniejszych wasali i sprzymierzeńców królestwa. W tym wypadku słowo equites może oznaczać rycerstwo. Z kolei informując o stratach po stronie Łacinników w bitwie pod Forbelet, Wilhelm używa określenia ordo equestris, co wzmacnia przekonanie, że słowa equites używał on na określenie rycerzy. Analiza językowa dzieła Wilhelma z Tyru i jego stylu lite- rackiego dokonana przez Conora Kosticka wykazała, że Wilhelm znał Liwiusza i jego dzieło Ab Urbe condita (Od założenia Miasta)31 . Co więcej, mocno się na owym dziele wzorował. Sam Wilhelm wspomina Liwiusza we wstępie do XXIII księgi32 . W tym samym zresztą fragmencie kroniki Wilhelm wykorzystuje cytat z Liwiu- sza, pisząc: […] iam enim ad ea tempora, quibus nec nostra vitia, nec eorum remedia pati possumus, perventum est33 . Wilhelm zapożyczył od Liwiusza wiele pojęć i sformułowań. Kostick dowodzi, że istnieje podobieństwo stylistyczne pomiędzy tekstem dokumentu z 1183 roku wprowadzającego specjalny poda- tek na potrzeby wojny z Saladynem, a informacjami Liwiusza o cen- zusie, jaki został wprowadzony w Rzymie za Serwiusza Tuliusza34 . W obu przypadkach podstawą opodatkowania było posiadane bo- gactwo, a nie posiadana ziemia. W tym czasie (1183 rok) kanclerzem był Wilhelm z Tyru, zatem musiał mieć udział w redagowaniu do- kumentu o podatku, który zresztą jest w całości przytoczony w kro- 31 Zob.: C. Kostick, William of Tyre, Livy, and the Vocabulary of Class, „Journal of the History of Ideas”, Vol. 65 (2004), Issue 3, s. 353–368. 32 Kronika Wilhelma z Tyru, XXIII, Praefatio, s. 1132. […] sed quibus cordi est, ut in eo quod semel coepimus, nos continuemus proposito, quique orant instantius, ut regni Heirosolymorum status omnis tam prosper quam adversus, posteritati, nostra significetur opera, stimulos addunt, propo- nentes historiographorum disertissimos, Titum Livium videlicet, Romanorum non solum prospera, sed etiam adversa mandasse […]. 33 W Preafatio do Ab Urbe Condita Liwiusz pisze: […] donec ad haec tempora quibus nec vitia nostra nec remedia pati possumus perventum est. 34 C. Kostick, dz. cyt., s. 357.

21 nice35 . Jest zatem bardzo prawdopodobne, że o ile u Liwiusza słowo equites oznacza członków klasy o wysokim cenzusie majątkowym, o tyle u Wilhelma określa się nim rycerzy. Tym samym słowo milites oznaczałoby żołnierzy. Warto jeszcze powrócić do kwestii liczebności stanu rycerskie- go w Królestwie Jerozolimskim. Z obu zacytowanych fragmentów kroniki Wilhelma wynika, że wynosiła ona 700–1300 osób (equites). Jeśli porównamy te liczby z informacjami z Livre de Assises to doj- 35 Kronika Wilhelma z Tyru, XXII, cap. 23, s. 1109–1112. Śmierć Baldwina IV i koronacja Baldwina V

22 dziemy do wniosku, że są one zbyt duże. Jednakże należy wziąć pod uwagę, że w bitwie pod Forbelet brał udział także kontyngent z Try- polisu dowodzony przez pasierba Rajmunda, z kolei w 1183 roku Gwidon miał do swej dyspozycji wielu potężnych rycerzy, w tym samego Rajmunda III z  Trypolisu, którzy przyprowadzili swoich ludzi. Jeśli odliczymy kontyngent z Trypolisu, który mógł wynosić około 400 rycerzy, otrzymamy hipotetyczną liczbę członków stanu rycerskiego w Królestwie Jerozolimskim, to jest około 800–900 lu- dzi. Wilhelm jako kanclerz musiał znać stan liczbowy wasali króla; jego przekaz informuje nas pośrednio, że Baldwin IV mógł mieć pod swoją komendą najwyżej 800 rycerzy. Fakt, że Baldwin V w roku 1186 dysponował około 670 rycerzami może z kolei wskazywać na wysokie straty, jakie poniosło Królestwo za panowania Baldwina IV. Podsumowując, wszystko wskazuje na to, że Królestwo Jerozolim- skie nie mogło dysponować więcej niż tysiącem rycerzy. Z  tej i  tak niewielkiej grupy rekrutowali się bardzo nieliczni członkowie Sądu Najwyższego, który stał na straży praw. Sąd był także ciałem doradczym króla, a z czasem król musiał zacząć konsul- tować z nim swoje decyzje i potrzebował zgody zasiadających w nim możnych na wprowadzenie nowych podatków czy zorganizowanie wyprawy wojennej. Pozycja króla była silna, lecz członkowie Sądu starali się wzmocnić prerogatywy tego organu. Jak wynika z posta- nowień o generalnym podatku z 1183 roku, uchwalono go bez udzia- łu króla36 . Sam Wilhelm stwierdza, że w Jerozolimie zebrali się wszy- scy możni królestwa (regni principes), nie wspomina jednak, by był obecny król. Za poprzedników Baldwina IV podobne inicjatywy do- tyczące generalnego podatku zawsze wychodziły z inicjatywy króla37 . Okoliczności wprowadzenia podatku z 1183 roku nie muszą jednak wskazywać na osłabienie pozycji władcy. Nieobecność króla Baldwi- na IV przy uchwalaniu podatku można wytłumaczyć chociażby jego 36 Tamże, XXII, cap. 23, s. 1110. 37 Kedar Z. Benjamin, The general tax of 1183 in the crusading Kingdom of Jerusalem: Innovation or adaptation?, „The English Historical Review”, Vol. 89 (1974), No. 351, s. 343.

23 postępującą chorobą. Kim z kolei byli owi regni principes? W skład Sądu Najwyższego wchodzili najważniejsi urzędnicy i wasale koron- ni, dostojnicy kościelni oraz przedstawiciele tych gmin cudzoziem- skich, które miały własne posiadłości ziemskie w obrębie Królestwa. Grupa tych feudałów najprawdopodobniej nie przekraczała około 40–50 osób38 . Z tej małej grupki ludzi rekrutowała się z kolei ścisła elita władzy. 1.3. Formowanie się rycerstwa i elity Królestwa Jerozolim- skiego Wypada teraz przyjrzeć się bliżej procesowi kształtowania się rycerstwa i ścisłej elity w Królestwie Jerozolimskim. Według badań Joshuy Prawera, w  Ziemi Świętej po pierwszej krucjacie pozostało około 300 rycerzy, którzy bynajmniej nie należeli do znamienitych rodów europejskich. Większość z nich należała naj- prawdopodobniej do wasali rodu Godfryda z Bouillon39 . Wzrost liczby rycerzy i rozwój systemu feudalnego w pierwszym okresie istnienia Królestwa, w  latach 1100–1130, można wytłumaczyć z  kolei ciągle trwającym stanem wojny. Królowie potrzebowali rycerzy, by zabezpieczać zdobyte terytoria. Okres ten cechuje brak ogólnej stabilności; w związku z tym lenna często przechodziły z rąk do rąk. Przykładem może być Hebron, Hajfa lub Księstwo Galilei. Po- międzyrokiem1099a 1115Hebronbyłw posiadaniusześciucałkowi- cie ze sobą niezwiązanych osób. Podobnie było w przypadku Galilei; początkowo została ona powierzona przez króla Tankredowi, a po nim Hugonowi z St.Omer40 . W 1106 roku Galilea przekazana została jako lenno Gerwazemu z Bazoches, a po nim powróciła do Tankre- 38 S. Runciman, dz. cyt., s. 272; B. Hamilton, dz. cyt., s. 61. 39 J. Prawer, dz. cyt., s. 21. 40 Kronika Wilhelma z Tyru, XI, cap. 5, s. 459.

24 da i pozostało tak do roku 111241 . W  1120 roku Ga- lilea przeszła w  ręce rodu Bures. W 1159 roku Księ- stwo Galilei powróciło jed- nak do rodu St. Omer przez ślub Eschivy z Bures z Wal- terem z St. Omer. W roku 1174 Księstwo Galilei zno- wu jednak zmieniło pana. U  Wilhelma czytamy, że Rajmund III z  Trypolisu owego roku, gdy wziął w swe ręce zarządzenie królestwem, panią Eschivę, wdowę po lor- dzie Walterze z  Galileidem pojął za żonę42 . Oczywiście ślub ten został zaaranżo- wany przez możnowładców w celu zabezpieczenia lenna, m.in na czas małoletniości synów Eschivy i Waltera z St. Omer. Przytoczo- ny fragment ukazuje nam jednak dwa zjawiska charakterystyczne dla Królestwa Jerozolimskiego. Pierwszym był powolny proces przechodzenia niektórych lenn w posiadanie wielkich rodów i utrwalanie ich władzy. Gdy w 1120 roku Galilea stała się lennem rodu Bures, nie było pewne, że pozo- stanie nim na długo. Ród ów rządził jednak Galileą czterdzieści lat. Jego władza niewątpliwie umocniła się w owym okresie, lecz mimo to między rokiem 1159 a 1174 Galilea dwukrotnie zmieniała swego pana. Powyższy fragment kroniki pokazuje nam zatem, że nawet po 41 H. Pirie-Gordon, The reigning Princes of Galilee, „The English Historical Review”, Vol. 27 (1912), No. 107, s. 447–448. Między rokiem 1112 a 1120 Księstwo Galilei powierzono Joscelinowi I z Courtenay, przyszłemu hrabiemu Eddesy. 42 Kronika Wilhelma z Tyru, XXI, cap. 5, s. 1012. Tankred

25 siedemdziesięciu latach istnienia państwa dochodziło do przecho- dzenia lenn z rąk jednego rodu do drugiego. Niemniej jednak do 1130 roku kwestie dziedziczenia lenn zo- stały unormowane. Nie wiadomo, kiedy dokładnie ogłoszono assi- ses dotyczące dziedziczenia, ale – jak zauważa Joshua Prawer – dzięki tym regulacjom stan rycerski był już faktycznie uformowany około 1130 roku43 . Assises wydane do tego czasu prawnie potwierdzały, że otrzymane lenno dziedziczą wszyscy potomkowie w prostej i bocz- nych liniach rodu. Ponadto w przypadku braku męskiego potomka prawo dziedziczenia otrzymały także kobiety. Te regulacje prawne doprowadziły do powstania stanu rycerskiego w Królestwie Jero- zolimskim; dzięki nim przybywający do Lewantu rycerze zaczynali czuć się mocniej związani z państwem. Ponadto dzięki tym zapisom prawnym kilku rodom udało się ugruntować swoją władzę w Ziemi Świętej. Drugim ze wspomnianych wyżej charakterystycznych zja- wisk były małżeństwa wykorzystywane jako narzędzie politycz- ne do przejmowania kontroli nad lennami. Nie mamy podstaw, by wątpić w miłość Rajmunda i Eschivy, o czym wspomina także Wilhelm, ale najważniejszy wydaje się tu fakt, że poprzez ten ślub Rajmund stawał się panem jednego z większych lenn Królestwa. W przypadku przybywających do Lewantu rycerzy małżeństwo z wdową lub jedyną dziedziczką było szansą na wejście do kręgu pełnoprawnych rycerzy w Ziemi Świętej i czerpania z tego pro- fitów ekonomicznych oraz politycznych. Niektórzy naprawdę potrafili skorzystać z okazji i dzięki ożenkowi stawali się również członkami elity. Taką osobą był choćby Renald z Chatillon. Jest to bardzo ciekawa i zarazem kontrowersyjna postać, swo- isty produkt tamtych czasów. Za panowania Baldwina IV Renald osiągnął znaczną pozycję, lecz w gruncie rzeczy pozostawał po- litycznym outsiderem, gdyż nigdy nie został w pełni zaakcepto- wany przez resztę rycerstwa. Wilhelm pisze o nim, że był mężem 43 J. Prawer, dz. cyt., s. 27.