lolo1000

  • Dokumenty26
  • Odsłony231
  • Obserwuję0
  • Rozmiar dokumentów153.6 MB
  • Ilość pobrań143

KATALOG dla kierowców 10/2018

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :6.1 MB
Rozszerzenie:pdf

KATALOG dla kierowców 10/2018.pdf

lolo1000 EBooki KATALOG dla kierowców
Użytkownik lolo1000 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 40 stron)

KATALOG BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY dlakierowców #312 wyd.A nr 10 (312) PAŹDZIERNIK 2018 KRAKÓW Ekologia Prawo Rozrywka Technika Testy WywiadyI I I I I dla Ciebie egz. bezp³atny Codzienność z samochodem elektrycznym TEST Renault ZOE------------- ------------- ------------- Volkswagen Arteon R-Line 2.0 DSG Nowa Style 1.0 MT Skoda Fabia Nissan Leaf Prawo: Cofnięcie licznika w samochodzie TEST TEST TEST

REKLAMY/OG£OSZENIA 02 www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczejKraków, ul. Wielicka 250 tel. 12 288 04 10, 288 05 00 ZAPRASZAMY: poniedzia³ek - pi¹tek: 8.00 - 18.00, sob: 8.00 - 14.00 SERWIS: SKLEP: UBEZPIECZENIA KOMUNIKACYJNE: KREDYTY: - komputerowa diagnostyka samochodów - pe³ny serwis pogwarancyjny - klimatyzacja ( monta¿ - obs³uga ) - serwis ogumienia - czêœci zamienne do samochodów, oryginalne i tañsze zamienniki - korzystne pakiety - samochodowe - gotówkowe ( expresowo ) Wypo¿yczamy samochody www.autocenter.com.pl BEZP£ATNA WYMIANA OLEJU M bilo PRZEGL¥DY REJESTRACYJNE WSZYSTKICH POJAZDÓW DO 3,5 T - kompleksowe bezgotówkowe naprawy blacharsko-lakierniczne - ca³odobowa pomoc drogowa BLACHARSTWO - LAKIERNICTWO: tel. 601 470 971 BEZP£ATNYREGIONALNYMIESIÊCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowcówMI£OCIÊWIDZIEÆ znumeremwrêce BEZP£ATNYREGIONALNYMIESIÊCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców Katalizatory - Haki / Wulkanizacja Pompowanie azotem Kraków, ul. ¯ó³kiewskiego 28 tel. (12) 430 47 53, 601 48 96 03 zapraszamy: pn.-pt.: 8.00-18.00 sb.: 10.00-14.00 (Rondo Grzegórzeckie) www.tlumiki.krakow.pl SPRZEDA¯ - MONTA¯ - WYMIANA T£UMIKIT£UMIKIMECHANIKA SAMOCHODOWAMECHANIKA SAMOCHODOWA

REKLAMY/OGŁOSZENIA 03 www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczej BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowcówCęśidzco wszscauYtkiht

Jeżeli w monarchii tron nie byłby dziedziczony, a lud wybierałby króla w demokratycznych wyborach, potrzebowałby on argumentów żeby ich przekonać. Czy Arteon posiada wystarczającą armię argumentów, żeby przekonać do siebie lud (klientów)? Robert Lorenc Częściowo Volkswagen przyzwyczaił już wszystkich, że produkuje samochody o strukturze maskującej, czyli auta nie rzucające się w oczy. Tym razem jest trochę inaczej. Zbroja (nadwozie) Arteona co prawda również nie przyciąga spojrzeń wszystkich przechodniów, ale jak już go zauważą, przyglądają się z ciekawością. Szata króla została wyposażona w parę smaczków, a niektóre z nich uwidaczniają się dopiero po bliższym poznaniu (np. drzwi bez ramek). Nabiera on jeszcze innego charakteru po rozsunięciu otwieranego na zewnątrz szklanego dachu. Co warte podkreślenia możemy mieć i szklany dach i schowek na okulary. Niestety nie jest to takie oczywiste w innych modelach, gdzie stajemy przed wyborem: albo jedno, albo drugie. Nadwozie liftback (klapa bagażnika otwiera się wraz z tylną szybą) pozwoli na umieszczenie w bagażniku paczek o większych gabarytach, a automatyczne otwieranie i zamykanie ułatwi do niego dostęp. Arteon jest nisko zawieszony, tak nisko, że musimy również uważać oraz dokładnie wybierać miejsca gdzie chcemy zaparkować. Niestety nie zawsze i nie wszyscy będą mogli komfortowo zająć w nim miejsce. Jak zaparkujemy przy wysokim krawężniku może się okazać, że aby wsiąść będziemy zmuszeni do wykonania figur przypominających głęboki skłon lub zbliżenie się do pozycji klęczącej. Z drugiej strony czy tego typu pozycje nie są naturalne przy kontakcie z królem? Volkswagen zrobił dużo, żeby odróżnić Arteona od Passata (swojej bazy konstrukcyjnej). Najpierw dodał mu oznaczenie CC, potem zlikwidował nazwę „Passat” zostawiając CC, a następnie nazwał Arteonem. Wygląda na to, że niestety na tym inwencja się skończyła. O ile z zewnątrz nie sposób ich pomylić, o tyle wewnątrz różnice są praktycznie niezauważalne. Jak to w VW wnętrze jest czytelne i przejrzyste. Zajmując miejsce w kabinie nie mamy wątpliwości, że to Volkswagen. Do dyspozycji mamy zarówno fizyczne, jak i wirtualne przyciski. Dla każdego coś miłego. Dotykowy ekran działa płynnie i precyzyjnie, praktycznie jakbyśmy używali smartfona - naciski i ruchy są tutaj takie same. Dodatkowo ekran dotykowy posiada funkcję reagowania na gesty. Może ona być kłopotliwa dla osób lubiących gestykulować w trakcie jazdy lub rozmawiających (za pośrednictwem Bluetootha) przez telefon. Fotel kierowcy posiada bardzo szeroki zakres regulacji, wraz z wysuwanym podparciem podudzia i zapewnia – bez względu na naszą posturę i gabaryty – zajęcie wygodnej pozycji za kierownicą. Ponadto wyposażony jest w funkcję masażu odcinka lędźwiowego kręgosłupa (dopłata 810 PLN), z której można korzystać również w trakcie jazdy. Przynosi miłe doznania i działa z wyczuciem, a nie jakby chciał wypchnąć nas przez przednią szybę. Jest komfortowo, a spłaszczona na dole kierownica nie tylko dodaje ciekawego charakteru wnętrzu, ale – co chyba istotniejsze – zdecydowanie ułatwia wsiadanie. W dotyku kierownica nie ma owalnego kształtu, tylko posiada ścięte krawędzie. Nie pomaga, ani nie przeszkadza to w prowadzeniu. Trzeba się po prostu do innego chwytu przyzwyczaić. BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 04 Król Artur I, OBY NIE ostatni TEST I Volkswagen Arteon R-Line 2.0 TSI 190 KM DSG

dobierane są w zależności od wybranego trybu jazdy jak również prędkości oraz - jeżeli będziemy jechali po zadeklaro- wanej w nawigacji trasie - według jej wskazań. System Lane Assist (asystent utrzymania pojazdu na pasie ruchu) ma przywarę królewskiego kota. Cały czas coś mu przeszkadza w poprawnym (sygnalizowanym na zielono) działaniu. A to nie ma linii pobocza, a to droga jest za >>>>REKLAMY/OGŁOSZENIA Jedno jest pewne: jak osoba niewidoma zajmie miejsce za kierownicą będzie na 100% wiedziała, że wsiadła do Volkswagena. Trójdrożna klimatyzacja (kierowca i pasażer z przodu ustawiają żądaną temperaturę niezależnie, a pasażerowie z tyłu wspólną dla siebie) działa cicho i posiada dodatkową funkcję władczą dla kierowcy. Jak lud zasiadający na tylnej kanapie oraz po jego prawicy nie będzie doceniał wysiłków kierowcy i zacznie z dezaprobatą wyrażać się w jego kierunku, może on zablokować temperaturę, tak aby wszyscy mieli taką jaką on ustawił. Seryjny system nagłośnienia z umieszczonym w schowku odtwarzaczem CD gra dobrze. Może nie jest to dźwięk dla audiofilów, ale dla większości użytkowników będzie bardziej niż wystarczający. Bez względu na to jakie źródło wybierzemy, multimedia załączają się szybko i sprawnie w miejscu, w którym zakończyliśmy wcześniej słuchanie. Pewną niedogo- dnością może być brak fizycznego potencjometru głośności. Mnie jego brak przeszkadzał. Bezpieczeństwo jazdy nocą zapewnia rozbudowany system oświetlenia. – - wyjaśnia Grzegorz Wójcik, kierownik salonu Volkswagena w firmie Porsche Kraków. – Arteonem możemy cały czas jechać z włączonymi światłami długimi (drogowymi), gdyż posiadają one funkcję śledzenia pojazdów, które nadjeżdżają z przeciwka lub nas poprzedzają. Oznacza to, że parametry światła są dobierane w taki sposób, aby znajdowały się one w plamce czarnej, dzięki czemu nie oślepiamy innych. Powyższy tryb pracy jest automatycznie wyłączany jeżeli poruszamy się po mieście Dodatkowo Arteon wyposażony jest w dynamiczne doświetlanie zakrętów. Parametry doświetlania BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 05 www.japan-czesci.pl 31-831 Kraków ul. Fatimska 2 tel.: (12) 642 19 50 tel. kom.: 509 343 272 tel. kom.: 509 727 521 CZĘŚCI NOWE I UŻYWANE DO SAMOCHODÓW JAPOŃSKICH ORAZ KOREAŃSKICH 2 Al. Gen. Andersa TOMEX OS. SPÓŁDZIELCZE OS. PRZY ARCE O S. TEATRALNE CENTRUM N. HUTY OBROŃCÓWKRZYŻA PLACTARGOWY BIEŃCZYCE OS. KRAKOWIAKÓW KOCMYRZOWSKA FATIMSKA CIENISTABULWAROWA części

>>>> wąska, a to prędkość za niska. Dobrze, że jest, ale lepiej traktować jakby go nie było. Całkowitym jego przeciwieństwem jest tempomat adaptacyjny (ustawiamy maksymalną prędkość z jaką chcemy się poruszać, a on dostosowuje naszą do poprzedzającego pojazdu). Działa praktycznie tak jakbyśmy sami kierowali. Płynnie dodaje gazu i płynnie hamuje. Jak tego wymaga sytuacja na drodze wyhamuje również do całkowitego zatrzymania. Nam pozostaje tylko kręcenie kierownicą. Może rozleniwić. Nasz król, jak każdy ubiegający się o głos ludu, miejscami „koloryzuje” rzeczywistość oraz swoje możliwe do zrealizowania plany i obietnice. Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu powoduje, że do naszych uszu docierają dźwięki jakbyśmy jechali prawie rasowym sporto- wcem. Nie są to jednak dźwięki wydobywające się z układu wydechowego, a efekty dźwiękowe wzmocnio- ne za pośrednictwem kolumn. Kamera cofania (schowana w znaczku VW na tylnej klapie, który odchyla się po włączeniu biegu wstecznego) z czujnikami parkowania działa sprawnie, ale nie precyzyjnie. Twierdzi, że wjechaliśmy w przeszkodę kiedy mamy do niej jeszcze około 30 cm. Trzeba to zaakceptować lub z niej nie korzystać. Dane katalogowe nie oddają faktycznych odczuć w prowadzeniu Arteona. Dwulitrowy benzynowy silnik o mocy 190 KM i maksymalnym momencie 320 Nm współpracujący z automatyczną skrzynią DSG ma rozpędzić samochód w 7,7 sekundy do 100 km/h i pozwolić na osiągnięcie prędkości maksymalnej 239 km/h. Doskonale reaguje na polecenia kierowcy, a skrzynia biegów właściwie dobiera optymalny w danym momencie bieg. Oczywiście pod warunkiem, że ustawiliśmy tr yb jazdy na Spor t lub spersonalizowaliśmy sobie odpowiednio ustawienia. W trybie Eko bardziej liczą się oczekiwania informatyka, który pisał oprogramowanie niż nasze chciejstwo. Volkswagen wycenił prezentowanego Arteona na 159 390 PLN. Egzemplarz testowy wyposażony m.in. w: zawieszenie adaptacyjne (dopłata 3010 PLN), elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego (820 PLN), szklany dach panoramiczny (5280 PLN), czy nawigację Discover Pro (3390 PLN, bez informacji o korkach) to już wydatek 193 620 PLN. Czy zatem król Artur miałby szansę wkraść się w łaski ludu? Zdecydowanie tak. Może nie zasiadłby na wawelskim tronie, ale wydaje mi się, że do objęcia Zamku Królewskiego w Niepołomicach posiada wystarczającą armię argumentów. Dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Volkswagena Porsche Kraków, za udostępnienie samochodu do testu oraz Fundacji Zamku Królewskiego w Niepołomicach za umożliwienie wykonania zdjęć. BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 06 TESTVolkswagenArteonR-Line2.0TSI190KMDSG Jedno jest pewne: jak osoba niewidoma zajmie miejsce za kierownicą będzie na 100% wiedziała, że wsiadła do Volkswagena. k dk

Fabia jest jednym z chętniej wybieranych modeli na samochód służbowy, a w szczególności dla przedstawicieli handlowych generujących znaczące przebiegi w krótkim czasie. Tym samym jest mocno zapracowanym modelem. Właśnie przeszła kurację odmładzającą. Bez względu na posturę nie będziecie mieli problemu z zajęciem wygodnej pozycji za kierownicą. Fotel regulowany jest w trzech zakresach i daje wystarczające możliwości. Jeżeli jednak lubicie jak was otula, będziecie rozczarowani. Daje wystarczające trzymanie boczne, ale tylko wystarczające, a w dodatku jest twardy. Co prawda do taboretu jest mu daleko, ale możecie zapomnieć o miękkości i zapadnięciu się w nim. Wnętrze jest typowym wnętrzem Skody. Użyteczne i funkcjo- nalne, a niekoniecznie mające konkurować w kategorii na wydarzenie designu roku. Do dyspozycji mamy obszerny schowek przed pasażerem (nieklimatyzowany) z miejscem na dużą butelkę. Jest głęboki, ale jego wnętrze jest nieregularne. Skoda wygospodarowała w nim tak dużo miejsca, że jeżeli umieścicie w nim coś małego – wystarczy portfel – a on w trakcie jazdy dotrze do końca jego czeluści, to żeby go wyciągnąć będziecie musieli przesiąść się na fotel pasażera. W boczkach przednich foteli mamy kieszonki idealnie mieszczące komórkę, a w podsufitce schowek na okulary. W drzwiach kierowcy umieszczono śmietniczkę (nie wiem jak to inaczej nazwać), która przypomina śmietniczki z pociągów PKP zeszłej epoki. Składa się z uchwytu wchodzącego w kieszeń drzwi, klapki zamykającej, a za jej zasobnik robi worek. Idealnie pasuje na śmieci, ale umieszczenie w niej ledwo zgaszonego papierosa może skończyć się wypaleniem dziury w plastiku kieszeni drzwi. Między dźwignią zmiany biegów, a kolumną środkową mamy pojemniki na dwa kubki lub zasobnik (wyciągany) na drobne przedmioty zajmujący ich miejsce. Jeżeli zatem lubicie pić w trakcie jazdy musicie zapomnieć o wykorzystaniu zasobnika. Albo kubki, albo zasobnik. Trochę rozczarowujące to rozwiązanie, jak nie w Skodzie. Na szczęście nie zapomniała ona o charaktery- stycznych już dla siebie dodatkach: skrobaczce w klapce wlewu paliwa oraz parasolce pod fotelem pasażera. Bagażnik również posiada przydatne rozwiązania, schowki i kieszenie. Niestety jego oświetlenie, które może posłużyć nam za latarkę dostępne jest tylko w kombi. Testowany egzemplarz wyposażony został w jedno- litrowy silnik benzynowy o mocy 95 KM współpracujący z manualną – pięciobiegową – skrzynią. Ma sympaty- czny gang, a jego kultura pracy zbliżona jest do silnika Diesla obecnej generacji (nie „klekotów”, tak dobrze ugruntowanych w świadomości kierowców), a nie do trzycylindrowej jednostki, której jest przedstawicie- lem. Dynamika mile zaskakuje, a przyspieszenie wyda- je się lepsze niż obiecuje producent (10,8 sekundy do 100 km/h). Niestety większe jest również spalanie. W cyklu mieszanym powinno wynieść 4,6 l na 100 kilometrów, a w teście ledwo udało się zejść poniżej 9 l/100 km (prawie 11 l na mieście i w okolicach 8 l na krętych podmiejskich drogach). Może to efekt tego, że egzemplarz nie zrobił nawet 50 kilometrów przed testem? Kto wie. Jazda po mieście to jego naturalne środowisko. Poruszamy się sprawnie i w żadnej sytuacji – tak przy ruszaniu ze świateł, jak i przy konie- czności nagłego przyspieszenia – nie odczuwamy bra- ku mocy. Gorzej jest jak na prędkościomierzu pojawią się trzy cyfry, wtedy zaczyna docierać do nas, że samochód napędza litrowa jednostka, a duże prędko- ści i ciągła jazda autostradą nie jest jej wymarzonym środowiskiem. Manualna skrzynia biegów dobrze współpracuje z kierowcą – no, może oprócz biegu pierwszego, który potrafi wskoczyć dwustopniowo. Skoda Fabia Style to model z praktycznie najboga- BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 08 NOWE pracoholika szaty TEST I Skoda Fabia Style 1.0 TSI 95 KM MT

oraz tylne światła, w których znajdują się teraz zintegrowane odblaski. Wewnątrz doszła czarna podsufitka, nowy panel drzwiowy i przeszycia podłokietnika, nowe wskaźniki i zegary, zwiększony został ekran radia Swing do 6,5 cala (z 5 cali). Dostępne są również nowe wzory tapicerek. Zwiększone zostało standardowe wyposażenie m.in. o system wspoma- gania ruszania na wzniesieniu, zdalnie sterowany zamek oraz automatyczne światła. Z nowych opcji doszły m.in.: system monitorowania martwego pola oraz asystent wyjazdu z miejsca parkingowego. Obecnie Fabia może posiadać 18-calowe felgi ze sportowym zawieszeniem. Skoda wyceniła Fabię w wersji Style z 95 KM litrowym silnikiem benzynowym na 57 400 PLN. Po uzupełnieniu wyposażenia o dodatkowe opcje koszt testowanego egzemplarza wzrósł do 72 350 PLN. Fabia zasłynęła ze stylistyki bezemocjonalnej. Jednym się podoba, innym nie, ale w żadnej z tych grup nie ma człowieka (jeżeli jest, to szacunek), który pół nocy stałby w oknie mrucząc pod nosem „zobacz jaka jestem śliczna”. Oczywiście jest na swój sposób charakterystyczna i ciężko ją pomylić z innym modelem. Tej idei pozostała wierna również Fabia po zabiegach w motoryzacyjnym ośrodku SPA. Jest naturalnym następcą pracującego samochodu i w takiej funkcji sprawdza się najlepiej. Oczywiście ma swoje wady i niedociągnięcia, ale w końcu od czego są kolejne liftingi. Dziękuję firmie Inter Auto – Autoryzowanemu Dealerowi Skody – z ul. Kocmyrzowskiej w Krakowie za użyczenie samochodu do testu. tszym wyposażeniem. Na pokładzie mamy m.in.: zestaw głośnomówiący (udało się z nim połączyć już za drugim razem mając do dyspozycji telefon z Windowsem. Jakość połączeń jest dobra, szkoda tylko, że po zakończeniu każdej rozmowy głośność zestawu wraca do wcześniejszych ustawień, a nie są zapamiętywane ustawione w trakcie połączenia), system wspomagania ruszania na wzniesieniu (działa sprawnie tak przy ruszaniu do przodu, jak i podczas cofania), bezkluczykowe zapalanie i gaszenie silnika (Skoda tutaj nie kombinowała i przycisk umieściła w miejscu stacyjki) oraz nieźle grające radio Swing. Testowany egzemplarz dodatkowo wyposażony został m.in. w: reflektory bi-ledowe (dopłata 3250 PLN), system monitorowania martwego pola (działa bez panicznej nadgorliwości) wraz z funkcją wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego (mogłoby jej w zasadzie nie być) – dopłata za oba 1600 PLN. Został on również pokryty lakierem w dwóch kolorach i wyposażony w czarne alufelgi co dodało mu wyrazistości i swoistego rodzaju charakteru. Całości dopełniła automatyczna klimatyzacja jednostrefowa Climatronic. O ile nie można mieć zastrzeżeń do skuteczności jej działania, to już sterowania nią trzeba się nauczyć – nie jest intuicyjne. Przycisk AUTO służy tylko do włączenia automatycznego trybu pracy. Aby go wyłączyć musimy nacisnąć dowolny przycisk kierunku nawiewu, po czym powtórnie ustawić temperaturę i prędkość nawiewu. Trochę Skoda pokombinowała, jak nie ona. Nie sposób uciec od porównania do poprzedniczki. Zamiast się wymądrzać najlepiej o zmianach opowie Michał Klimasiński, specjalista ds. sprzedaży w firmie Inter Auto – Nowa Fabia zbudowana jest na dotychczasowej płycie podłogowej. Zmieniony został grill chłodnicy, przedni oraz tylny zderzak ma nowy wygląd, na nowo zaprojektowano reflektory ledowe BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 09 k dk Po mieście poruszamy się sprawnie i w żadnej sytuacji nie odczuwamy braku mocy.

Dzisiaj chciałbym zaprezentować dwa Volkswageny Golfy w wersji nadwoziowej Variant. Auta na pierwszy rzut oka niemal identyczne, ale jednak zupełnie inne – posiadają różne jednostki napędowe, a jeden z nich udaje auto uterenowione. Artur Ławnik Jak przystało na Volkswagena, stylistyka Golfa jest stonowana i bardzo charakterystyczna dla marki. Tak jest od zawsze, natomiast od kilku lat mniej wprawnym fanom motoryzacji ciężko jest nawet rozróżnić poszczególne generacje auta. Oba opisywane dziś egzemplarze reprezentują najnowszą generację, ale trzeba wiedzieć, na co zwrócić uwagę, żeby się o tym przekonać. Tutaj tajemnicę zdradza na przykład przypominający plaster miodu plastikowy element wkomponowany w przednie reflektory. Pierwszy z bohaterów niniejszego opisu posiada pakiet stylistyczny R-Line, czyli ma za zadanie upodobnić się do najmocniejszej odmiany „R”. Elementem przykuwającym wzrok jest też fantastyczny kolor nadwozia. Dla jednych złoty, dla innych żółty, oficjalnie nosi nazwę Kurkuma. Drugi z Golfów to pseudo-terenowa odmiana zwana Alltrack. W tym przypadku producent postawił na liczne wstawki plastikowe wokół nadwozia. Niezależnie od koloru karoserii zawsze są one koloru szarego. W założeniu ma to nadać bardziej agresywnego i terenowego wyglądu. Czy tak jest w rzeczywistości? Niech każdy to oceni sam… Wnętrza obu egzemplarzy oferują po cztery pełnoprawne miejsca. Nawet osoby o wzroście 185 cm będą się tutaj czuć dobrze. Z przodu do dyspozycji mamy rewelacyjnie wyprofilowane fotele, które zapewniają komfort i wygodę podróżowania nawet na dalekich trasach. Nie będzie również problemu z przestrzenią, której jest dużo i na pewno znajdziemy dla siebie idealną pozycję do podróży. Tylna kanapa zapewnia wygodną podróż dla dwójki dorosłych osób. Trzecia osoba może być dzieckiem lub ewentualnie nastolatkiem, ale tylko na krótki dystans. Na pewno nie będzie żadnych problemów z zapakowaniem walizek. Niski próg załadunkowy połączony z całkowicie płaską podłogą oraz 605 litrów pojemności bagażnika sprawiają, że Golf jest doskonałym towarzyszem nawet w dalekiej podróży! Oba egzemplarze wyposażone zostały w umieszczony na konsoli środkowej 7-calowy, dotykowy ekran, który jest centrum dowodzenia wszystkimi zasobami systemu multimedialnego oraz komputera pokładowego. Golf w kolorze Kurkuma posiada analogowe zegary. Ich podświetlenie jest koloru białego, natomiast wskaźniki mienią się kolorem czerwonym. Czytelność tak skomponowanego zestawu kolorów jest bardzo dobra. Alltrack został doposażony w nowoczesne, całkowicie cyfrowe wskaźniki. Jest to po prostu ekran wyświetlający informacje skonfigurowane przez użytkownika. Powiem szczerze, że początkowo nie byłem zwolennikiem takiego rozwiązania. Jednak po przejechaniu ponad 2 tysięcy kilometrów zacząłem się do niego przekonywać. Ma ono sporo zalet, potrafi na przykład wyświetlać na bieżąco mapę nawigacji wraz informacjami o natężeniu ruchu. Jeśli komuś nie przeszkadza natłok informacji, takie wskaźniki mogą być strzałem w dziesiątkę! BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 10 Identyczne CZY zupełnie ?inne TEST I Volkswagen Golf Variant 1,5 TSI 150 KM R-Line & Volkswagen Golf Variant 2,0 TDI 184 KM Alltrack

Teraz największa ciekawostka. Mimo że mamy przed sobą dwie odmienne konstrukcje silników (benzynowy i wysokoprężny), to spalanie w obu tych egzemplarzach jest bardzo podobne! Różnica pomiędzy autami wyniosła zaledwie 0,3 litra na każde 100 kilometrów. Wersja benzynowa średnio spalała 6,4 litra benzyny, zaś wysokoprężny silnik 6,1 litra oleju napędowego. Niesamowite wyniki, które przy pełnym 55-litrowym baku pozwalały na przejechanie około 900 kilometrów na jednym tankowaniu. Niestety, obie odmiany Volkswagena Golfa, które dziś zaprezentowałem, do tanich nie należą. Ceny rozpoczynają się od 106 950 zł (R-Line) i 136 390 zł (Alltrack). Ale i tak uważam, że niezależnie od wersji prezentowane dziś Golfy są bez wątpienia godne i warte rozważenia ich zakupu. Za te kwoty dostajemy uniwersalne, nieźle wyposażone samochody, które w każdej sytuacji będą wystarczające nie tylko na co dzień, ale również do dalekich, wakacyjnych wyja- zdów. Zdjęcia wykonane aparatem Panasonic Polska model Lumix LX100 Zajrzyjmy teraz pod maski obu Volkswagenów. W Alltracku pracuje bardzo dobrze znana jednostka wysokoprężna o pojemności 2 litrów i mocy 184 KM. Moc ta przekazywana jest na przednie lub wszystkie koła przy pomocy układu 4Motion oraz automatycznej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów DSG o 7 przełożeniach. Drugi egzemplarz Golfa wyposażony jest w najnowszą jednostkę benzynową koncernu – 1,5 litra pojemności, 150 KM i 250 Nm. Podobnie jak jego brat, wyposażony jest w nową, automatyczną skrzynię biegów DSG o 7 przełożeniach, ale benzynowy Volkswagen posiada napęd tylko na przednią oś. Golf Alltrack potrafi przyspieszyć od zera do 100 km/h w 7,8 sekundy i maksymalnie osiągnąć 220 km/h. Przy okazji przyspieszania nie można zapomnieć o elastyczności. Jak na mocnego diesla przystało, do dyspozycji jest duży moment obrotowy, wynoszący w tym przypadku 380 Nm. Dostępny jest on w przedziale od 1750 do 3500 obr./min. Wyprzedzanie takim Golfem jest czystą przyjemnością i na pewno nikomu nie sprawi kłopotów. Minimalnie gorsze osiągi posiada złoty Golf, ale różnice są tak niewielkie, że w praktyce niezauważalne. Pierwszą setkę osiąga on w 8,3 sekundy, a maksymalna prędkość to 216 km/h. Zawieszenie w obu Golfach to kompromis pomiędzy komfortem podróżowania a sportowymi doznaniami podczas jazdy. Jedynie niskoprofilowe opony czasem dają w kość podczas jazdy po nierównościach. Na pochwałę zasługuje również układ kierowniczy, dzięki któremu kierowca ma zawsze pewność, że to w jego rękach leży prowadzenie samochodu. BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 11 k dk Zawieszenie w obu Golfach to kompromis pomiędzy komfortem podróżowania a sportowymi doznaniami podczas jazdy. Jedynie niskoprofilowe opony czasem dają w kość podczas jazdy po nierównościach.

Wszystko wskazuje na to, że społeczeństwo i rządzący obrazili się na diesle. Nigdy nie byłem ich fanem, ale też nie darzyłem ich przesadną nienawiścią. Świetnie sprawdzały się w samochodach roboczych i na długich trasach, gdy nie chcieliście zatrzymywać się na stacji benzynowej co pięćset metrów, by nakarmić waszą V8-mkę. Kilka z nich brzmiało nawet przyjemnie, jak rzędowe 30d od BMW, a parę było naprawdę potężnych, jak V12 TDI od Audi. Wojciech DoroszTekst: (99octanow.pl), Zdjęcia: Nissan Teraz jednak wszystko się zmienia. Elżbieta Bieńkowska chce zakazać wjazdów do centrów miast. Nikt nie będzie mógł stanąć koło diesla, strefa ochronna będzie wynosiła tyle, co w Czarnobylu. Powinienem się jednak cieszyć. Otrzymamy czystsze powietrze, więcej miejsca i wszystkim będzie żyło się lepiej. Powitajcie i przyzwyczaicie się do hybrydowych i elektrycznych samochodów. A to w naszym kraju naturalnie napotyka wiele problemów. Po pierwsze, samochody z przyjaznym naturze napędem są droższe niż nowy kabriolet Maybacha. Prawdopodobnie nawet Caritasu nie będzie na nie stać. Po drugie, w przypadku samochodów elektrycznych nie ma ich gdzie ładować, a wbrew zapewnieniom producentów będziecie musieli robić to często. Darmowe ładowanie ze słupków Green Way skończyło się w maju, więc według obliczeń ekspertów koszt przejechania stu kilometrów będzie wynosić trzydzieści pięć złotych. Przy obecnej cenie paliwa to siedem litrów, więc oszczędność jest dyskusyjna. Podobnie w przypadku serwisowania. Każdy, kto ma jakikolwiek sprzęt elektroniczny wie, że jest jednorazowy. Telewizora nie opłaca się naprawiać, lepiej kupić nowy. Podobnie z komputerem, telefonem i każdym sprzętem AGD czy RTV w domu. Części do samochodów hybrydowych są drogie. Najczęściej są produkcji japońskiej, a to jedne z najdroższych marek pod tym względem. Bateria do Priusa potrafi kosztować od ośmiu do piętnastu tysięcy. Co prawda można znaleźć taką używaną za dwa-trzy tysiące, ale do tego dochodzi wymiana za połowę tej kwoty. Niestety, serwis wymaga specjalistycznej wiedzy, więc grono mechani- ków się zawęża. Jednak chwila z wyszukiwarką pozwala zrozumieć, że koszty napraw są podobne, jak w nowoczesnych dieslach. Poza tym wytrzymują podobne przebiegi, a co za tym idzie trudno wybrać optymalne rozwiązanie. Niestety, w przypadku elektryków pozostaje problem utylizacji zużytych ogniw. Ponadto samochody elektryczne mogą przyczynić się do kryzysu gospodarczego. Jeden z dyrektorów Hyundaya twierdzi, że produkcja samochodów elektrycznych na masową skalę może spowodować spadek zatrudnienia w fabrykach nawet o siedemdziesiąt procent, a to wszystko za sprawą prostszej konstrukcji. I na końcu, co z pewnością nie wyczerpuje listy wad samochodów elektrycznych, są strasznie skomplikowane i przeładowane technologią. Nie interesuje mnie to, co dzieje się pod maską, czy gdzie umieszczone są baterie. Lot na Księżyc wymagał mniej pamięci operacyjnej niż ma najnowszy iPhone, ale nie przeszkadza to producentom wyposażać samochody w różne dziwne funkcje. Tesla nawet sama wgrywa jakieś aktualizacje oprogramowania. Pewnie robi to w nocy, a wy rano orientujecie się, że samochód kompletnie nie działa. W końcu każdy wie jak Microsoft ulepsza system serwując poprawki. Na dodatek nasi rodacy znaleźli jakieś obejście, więc dzięki błędowi w zabezpieczeniach wkrótce pojazdy same będą się kradły albo spadały z parkingów, jak to miało miejsce w ostatniej części „Szybkich i wściekłych”. Pewnie spytacie czemu zawdzięczacie tę okropnie długą epopeję. Oczywiście, jest to wstęp do testu samochodu. Ferrari, Porsche, Koenigsegg. Wszyscy BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 12 W Polsce nadal będzie najpopularniejszym ELEKTRYKIEM Lech Wałęsa TEST I Nissan Leaf

natychmiastowa i całkowicie liniowa, bez krzty zadyszki. W kwestii zasięgu Nissan oczywiście obiecuje bajki. Ale robią to również producenci telefonów komórkowych czy samochodowi, mierząc spalanie w warunkach laboratoryj- nych. Teoretycznie Leaf powinien pokonać niemal czterys- ta kilometrów, jednak realny zasięg to trochę więcej niż połowa tej wartości. To wielkość, którą można zaakcepto- wać, jeśli poruszacie się głównie po mieście, a waszą jedyną dalszą eskapadą jest niedaleki wypad na weekend. Dalszy wyjazd na wakacje odpada, chyba że zrobicie kilka przystanków, ale wówczas sama podróż potrwa kilka dni. Mając w pamięci ile Leaf waży, zaskakująco dobrze radzi sobie w szybkich zakrętach. Oczywiście, nie sposób oszukać nadwagi, ale prowadzi się stabilnie nawet w ciasnych łukach. Miejskie nierówności również nie stano- wią dla niego wyzwania. Szkoda tylko, że ma co najwyżej przeciętny układ kierowniczy, ale zdaje się, że to właśnie tego oczekują klienci. Jazda tym Nissanem ma jeszcze jedną stronę, techniczną. Za sprawą przycisku na desce rozdzielczej Leaf po odpuszczeniu pedału przyspieszenia wyraźnie zwalnia, odzyskując energię i ładując baterie. Robi wszystko samoczynnie za pomocą elektrycznego mózgu, dzięki czemu zyskuje kilka dodatkowych kilometrów zasięgu. Potrafi także w połowie sam się prowadzić, więc kierowca może się odrobinę rozluźnić. Chociaż jeśli zależy wam na życiu i przyjemności z jazdy nie powinniście tego robić. A wszystko to za przynajmniej sto pięćdziesiąt tysięcy. Za co możecie kupić morze ciekawych, charyzmatycznych, oszczędnych, niezawodnych i praktycznych samochodów. Leaf jest drogim gadżetem, manifestacją statusu i troski o dobro planety. Pod warunkiem, że prąd ze stacji ładowania uzyskiwany jest z odnawialnych źródeł. Wynik jednak może być jeden. Dochodzimy do momentu, kiedy w barze zamiast czasów przyspieszenia będziemy porównywali czasy ładowania. Jazda elektrycznym Nissanem również nie należy do przyjemności, Leaf dobrze się prowadzi i jest całkiem szybki, ale spadający zasięg wywołuje nerwowość i uczucie paniki gorsze niż w przypadku Veyrona, w którym na pełnym gazie opróżnicie bak w ciągu ośmiu minut. Jeżdżąc nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdybym wyłączył radio miałbym kilka kilometrów w zanadrzu więcej, kilometrów, które mogą być ważne. Jazda to ciągłe przeliczanie, zastanawianie się, czy czegoś użyć. Nie ma czasu na spontaniczność, w jednej chwili nie zdecydujecie się jechać nad morze, ponieważ będziecie musieli spędzić osiem godzin na ładowaniu. W przypadku spalinowego samochodu, gdy zabraknie wam paliwa możecie przynieść je w wiadrze. A to nie najważniejszy problem. Po pierwsze, Leaf ma wyjątkowo głupią nazwę, która składa się z idiotycznego akronimu, a w dodatku po przetłumaczeniu oznacza liść. Po drugie, nadwozie „siedzi” wysoko, co wygląda karykaturalnie i przeczy zasadom fizyki. Po trzecie, niespecjalnie działa, aczkolwiek jest lepszy niż poprzednia generacja. Zatem przechodząc do konkluzji, do tej pory samochody elektryczne były dla mnie rozczarowaniem podobnym do udziału reprezentacji Polski w mundialu. Leaf sprawił, że jest inaczej. Teraz to tylko rozgoryczenie jak po meczu z Senegalem. coraz chętniej produkują sportowe samochody z napędem hybrydowym. Niestety, żaden z przedstawi- cieli tych marek nie zadzwonił, by z ochotą podstawić zatankowany i załadowany supersamochód pod mój dom. Nie zaproponowali nawet kilku kółek po jakimś torze. Ale jako że test musi się odbyć na ratunek przyszedł Nissan. I nie, bez obaw, nie przegapiliście jakiejś nowej wersji GT-R’a. Oto, by bronić honoru i chwały miejskich samochodów pojawia się Leaf drugiej generacji. Samochód Nissana jest najlepiej sprzedającym się elektrykiem w Europie. Co nie dziwi, jeśli spojrzymy na nadwozie. Japoński producent uniknął nadania mu aparycji statku kosmicznego. Leaf wygląda jak zwyczaj- ny samochód segmentu C. Tyle że z charakterystyczny- mi dla samochodu z Kraju Kwitnącej Wiśni rysami. Podobnie jest z wnętrzem. Nie musicie usiąść w tylnym rzędzie, by znaleźć deskę rozdzielczą. Na dodatek Leaf ma kierownicę, a wszystkimi funkcjami sterują przycis- ki i ekran, a nie magia czy telepatia. Niestety, środek jest wykończony raczej tanimi plastikami, kierownicę można regulować tylko w jednej płaszczyźnie, a fotele są wyjątkowo wysoko, niczym w małym suvie. Wszystkiemu są winne baterie pod podłogą, więc zapomnijcie o czytaniu nawierzchni waszymi czterema literami. Na szczęście bagażnik jest całkiem spory, aczkolwiek jeszcze mniej praktyczny niż w pickupie. Elektryczny silnik Leafa generuje ekwiwalent stu pięćdziesięciu koni mechanicznych. Nie wydaje się to dużo, zwłaszcza z uwagi na fakt, że samochód waży ponad półtorej tony. Jednak charakterystyka działania silników elektrycznych nadaje mu osiągi niewiele gorsze niż lekko ciepłego hatchbacka pokroju Golfa GTD czy Megane GT. Reakcja na pedał przyspieszenia, bo tu już chyba nie można mówić o gazie, jest BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 13 k dk Potrafi w połowie sam się prowadzić. Chociaż jeśli zależy wam na życiu i przyjemności z jazdy nie powinniście tego robić.

Mniej więcej dekadę temu pick-upy cieszyły się w naszym kraju naprawdę sporą popularnością. Spotkanie na drodze samochodu tego typu było czymś zupełnie naturalnym. Z czasem jednak zainteresowanie pick-upami znacznie osłabło. Nie oznacza to jednak wcale, że producenci nie mają w tej klasie nic ciekawego do zaoferowania. Jest wręcz przeciwnie! Z jakim krajem kojarzą się pick-upy? Oczywiście ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie od niepamiętnych czasów kochają ten rodzaj auta. Świadczą o tym chociażby coroczne rankingi sprzedaży nowych samochodów, w których bezapelacyjnie rządzą właśnie pick-upy, na czele z Fordem serii F. Przykładowo, w 2017 roku Amerykanie kupili 17 300 000 nowych samochodów. Największym wzięciem cieszyły się kolejno: Ford F-150 (896 764 egzemplarze), Chevrolet Silverado (585 864 egzemplarze) i Ram (500 723 egzemplarze). Oznacza to, że te trzy modele miały łącznie ponad 11-procentowy udział w ogólnej sprzedaży na tamtejszym rynku. Zamiłowanie Amerykanów do pick-upów przejawia się również tym, że potrafią tworzyć bardzo emocjonujące wersje tych z natury użytkowych pojazdów. Patrząc z perspektywy czasu przykłady można mnożyć: Chevrolet 454 SS, GMC Syclone, Ford F-150 Lightning czy Dodge Ram SRT-10 to tylko niektóre z nich. Obok takich aut żaden prawdziwy fan motoryzacji nie przejdzie obojętnie! Jednak oprócz pick-upów o wyraźnie sportowym zacięciu w USA swego czasu produkowano także pick- upy nad wyraz luksusowe, takie jak Cadillac Escalade EXT czy Lincoln Mark LT. To również stanowi dowód fascynacji Amerykanów tym rodzajem samochodu. W przeciwnym razie luksusowe pick-upy, podobnie zresztą jak i sportowe, nigdy by nie powstały, ponieważ z pragmatycznego punktu widzenia są one zupełnie irracjonalne. Również na polskich drogach można niekiedy ujrzeć potężnego pick-upa rodem z USA, jednak nie zdarza się to zbyt często. W naszym kraju są to przeważnie samochody hobbystyczne, użytkowane przez pasjonatów nietuzinkowej w tej części świata motoryzacji, którzy twierdzą, że frajda z prowadzenia takiego „potwora” oraz respekt, jaki budzi on wśród innych kierowców z nawiązką rekompensują wszelkie niedogodności w postaci wysokiego zużycia paliwa czy utrudnionego parkowania. Zdecydowanie bardziej przyjazne pod tymi wzglądami są pick-upy japońskich marek (ale uwaga - nie dotyczy to konstrukcji przeznaczonych na rynek północno- amerykański, takich jak Nissan Titan czy Toyota Tundra). Chodzi tutaj przede wszystkim o Nissana Navarę, Mitsubishi L200 i Toyotę Hilux. To właśnie te modele kilka lat temu cieszyły się na naszym rynku nie lada popularnością. Wszystko dzięki korzystnym dla nich przepisom podatkowym. Gdy owe przepisy zmieniono popularność pick-upów w Polsce drastycznie spadła. Jeśli jednak ktoś potrzebuje samochodu tego typu, to nadal ma w czym wybierać. Oprócz wyżej wymienionych modeli do wyboru są jeszcze Isuzu D-Max, Ford Ranger, Volkswagen Amarok, Mercedes klasy X, Fiat Fullback i SsangYong Musso. Który z pick-upów dostępnych obecnie na polskim rynku może się pochwalić największą renomą? Bez wątpienia Toyota Hilux obchodząca w tym roku okrągłe, 50-te urodziny i będąca prawdziwą ikoną swojego segmentu. Samochód zadebiutował w 1968 roku, szybko dowodząc swojej niezwykłej wręcz niezawodności i odporności na trudy eksploatacji w BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 14 Pick-up NIEJEDNO ma imię Toyota Hilux Selection 50

z intercoolerem generuje moc 110 kW (150 KM) przy 3400 obr./min i maksymalny moment obrotowy na poziomie 400 Nm w przedziale od 1600 do 2000 obr./min, co zapewnia jej dużą elastyczność. Samochód został zbudowany na podwoziu z ramą podłużnicową. Zaprojektowano je z myślą o lepszej zwrotności, wyższym komforcie jazdy, ograniczeniu hałasu i drgań, poprawie bezpieczeństwa w razie kolizji oraz znakomitej wytrzymałości w każdym terenie. Auto dysponuje dołączanym napędem na wszystkie koła z przekładnią rozdzielczą umożliwiającą wybór przełożeń szosowych lub terenowych. Jazdę po bezdrożach ułatwiają system aktywnej kontroli trakcji, funkcja wspomagania podczas zjazdu ze wzniesienia oraz funkcja wspomagania ruszania pod górę. Ponadto Toyota wyposażyła swojego pick- upa w system kontroli toru jazdy przyczepy, która może mieć masę nawet 3,5 tony. Cena Toyoty Hilux Selection 50 wynosi 199 900 zł brutto. Biorąc pod uwagę estymę, jaką cieszy się ten model, jego niepodważalne zalety oraz unikatowość rocznicowej edycji wydaje się, że została ona uczciwie skalkulowana. Wszak naprawdę dobry produkt musi swoje kosztować. Zdjęcia: Toyota eksploatacji w różnych warunkach. Z okazji jubileuszu swojego pick-upa Toyota przygotowała na polski rynek limitowaną edycję o nazwie Hilux Selection 50. Takich samochodów powstanie zaledwie 50. Hilux Selection 50 jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych - biała perła (Pure) i pomarańczowy metalik (Lava). Na masce, dachu, przednim zderzaku i tylnej klapie znalazły się specjalne oklejenia Selection 50. Samochód otrzymał także czarną zabudowę przestrzeni ładunkowej z elementami w kolorze nadwozia, znaczek „Selection” umieszczony w tylnej części nadwozia, aluminiową osłonę silnika z logo „Selection” oraz polakierowane na czarno, aluminiowe 18-calowe obręcze z oponami o szerokości 265 mm i profilu 60. Kabinę pasażerską Hiluxa Selection 50 utrzymano w ciemnej tonacji. Fotele są pokryte skórzaną, perforowaną tapicerką w kolorze Selection Black. Czarna jest także podsufitka, a na desce rozdzielczej i boczkach drzwi pojawiły się detale w kolorze Piano Black. O wyjątkowości serii świadczy umieszczona we wnętrzu tabliczka znamionowa z numerem konkretnego egzemplarza. Uwagę zwracają także przeprojektowane zegary i nowy wyświetlacz TFT. Fotel kierowcy ma pełną regulację elektryczną. Prowadzący ma ponadto do dyspozycji m.in. system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym oraz pakiet systemów bezpieczeństwa czynnego Toyota Safety Sense. Hilux Selection 50 jest napędzany silnikiem D-4D z serii Global Diesel o pojemności 2,4 litra współpracującym z 6-stopniową automatyczną skrzynią biegów Super ECT. Jednostka wyposażona w turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek (VTG) BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 15 k dk Takich samochodów powstanie zaledwie 50. Hilux Selection 50 jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych - biała perła (Pure) i pomarańczowy metalik (Lava).

REKLAMY/OGŁOSZENIA 16 www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczej BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców PALIWA: Paliwa dedykowane: USŁUGI: Pb 95: benzyna bezołowiowa Eurosuper 95; Pb 98: benzyna bezołowiowa 98; ON: olej napędowy; LPG: gaz; olej napędowy DYNAMIC; FS 95: FuelSave 95; FSD: FuelSave Diesel; ML95: benzyna miles95; ML95+: benzyna miles95+; ML+: benzyna miles98; MLD: miles diesel; MLD+: miles diesel plus; SLPG: Supra gaz LPG; VPN: benzyna V-Power Nitro+; VPNR: benzyna V-Power Nitro+ Racing; VPND: olej napędowy V-Power Nitro+ Diesel. S: sklep, M: myjnia, MR: myjnia ręczna, O: odkurzacz, K: pompowanie opon (kompresor), G: sprzedaż butli z gazem płynnym, N: najazd samochodowy, W: wypożyczalnia przyczep, UL-98: benzyna bezołowiona Ultimate 98, UL-ON: olej napędowy Ultimate; FF: fast food, P: prysznic, R: restauracja DN-98: benzyna bezołowiowa DYNAMIC; DN-ON: PALIWA: Paliwa dedykowane: USŁUGI: Dane adresowe Asortyment paliw Usługi S, O, K, FF S, K, R, FF S, O, K, FF S, M, O, K, MR, R S, O, K S, M, O, K, MR, FF, R S, O, K, MR, FF S, O, K, MR, FF S, M, O, K, MR, FF S, O, K, G, MR, FF S, M, O, K, MR, FF S, M, O, K, R, FF S, FF S, K, R, FF S S, M, O, K, FF S, K, FF Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON Bieruń, ul. Krakowska 107, tel. 32 216 40 41 Chyżne 297A, tel. 18 263 17 40 Czarny Dunajec, ul. Kolejowa 30D, tel. 18 265 70 14 Gorlice, ul. Biecka, tel. 12 353 03 15 Kraków, ul. Bulwarowa 1, tel. 12 680 43 00 Kraków, ul. Opolska 60, tel. 12 415 81 48 Kraków Pasternik 65, tel. 12 631 61 04 Kraków Pasternik 66, tel. 12 623 04 60 Kraków, ul. Powstańców Wlkp. 13, tel. 12 257 00 30 Kraków, ul. Rybitwy 13, tel. 12 390 49 40 Kraków, ul. Wielicka 22, tel. 12 257 11 45 Kraków, ul. Zakopiańska 290, tel. 12 264 93 15 Książ Wielki Chrusty, tel. 41 383 86 86 Mogilany, ul. Krakowska 24, tel. 12 276 95 55 Niepołomice, ul. Akacjowa, tel. 12 281 13 33 Nowy Sącz, ul. Tarnowska 177, tel. 18 443 21 90 Słomniki, ul. Krakowska 62, tel. 12 388 23 55 S, K, FF S, M, O, K, FF S, K, FF S, K, FF S, M, O, K, FF S, K, FF Pb 95, DN-98, ON, DN-ON Pb 95, DN-98, ON, DN-ON, LPG Pb-95, Pb-98, ON, LPG Pb 95, DN-98, ON, DN-ON, LPG Pb 95, DN-98, ON, DN-ON, LPG Pb 95, DN-98, ON, DN-ON, LPG Kraków, ul. Kapelanka 14, tel. 726 158 504 Kraków, os. Kombatantów 20, tel. 12 647 22 77 Kraków, ul. Nowohucka 17 Kraków, ul. Opolska 5, tel. 797 601 143 Kraków, Al. Pokoju 91, tel. 12 686 12 74 Wieliczka, ul. Krakowska 37, tel. 519 075 660 FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND, LPG FS 95, FSD, VPND FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND, LPG FS 95, FSD, VPN, VPND FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND, LPG FS 95, FSD, VPN, VPND, LPG FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND FS 95, FSD, VPN, VPNR, VPND, LPG Kraków, ul. Bratysławska 1, tel. 12 631 89 20 Kraków, Al. Jana Pawła II 186, tel. 571 303 132 Kraków, ul. J. Conrada 36, tel. 12 290 14 21 Kraków, ul. J. Conrada 33, tel. 12 626 70 11 Kraków, ul. Marii Konopnickiej 78, tel. 12 656 10 39 Kraków, Al. Pokoju 65, tel. 12 686 40 30 Kraków, ul. Stojałowskiego 1, tel. 12 650 43 60 Kraków, ul. Wielicka 77, tel. 12 265 23 51 Kraków, ul. Witosa 20, tel. 12 265 30 00 Kraków, ul. Zakopiańska 48, tel. 12 259 05 61 S, M, O, K, G, R, FF S, K, G, FF S, K, G, FF S, M, O, K, G, FF S, K, MR, FF S, M, O, K, G, FF S, M, O, K, G, FF S, M, O, K, G, FF S, M, O, K, FF S, M, O, K, G, FF LEGENDA Pb 95, UL-98, ON, UL-ON, LPGKraków, ul. Kocmyrzowska 43, tel. 12 645 00 00 S, O, K, G, FF, R ML95, ML95+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML+, MLD, SLPG ML95, ML+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML95+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML+, MLD, MLD+, SLPG ML95, ML+, MLD, SLPG ML95, ML+, MLD, MLD+, SLPG Kraków, ul. Armii Krajowej 10, tel. 12 626 21 05 Kraków, ul. Białoruska 11a Kraków, os. Dywizjonu 303 21a, tel. 12 641 63 01 Kraków, Al. Jana Pawła II 200, tel. 12 642 04 81 Kraków, ul. Lublańska 16a, tel. 12 417 29 36 Kraków, ul. Mogilska 81, tel. 12 413 89 71 Kraków, ul. Powstańców Wlkp.17,tel. 12 257 13 49 Kraków, ul. Siewna 28, tel. 12 420 01 65 Kraków, ul. Wielicka 183, tel. 12 659 02 01 S, M, O, K, W, FF S, kawa S, M, O, K, G, W, FF S, M, O, K, G, W, FF S, M, O, K, W, FF S, M, O, K, G, W, FF S, M, O, K, W, FF S, kawa S, M, O, K, G, W, FF Bogoria, ul. Rynek 5, tel. 15 867 41 05 Iwaniska, Planta 39, tel. 15 860 16 84 Kraków, ul. Głowackiego 56, tel. 515 875 924 Kraków, ul. Kapelanka 30, tel. 794 560 600 Kraków, ul. Myśliwska 51, tel. 12 292 50 42 Kraków, ul. Prądnicka 32, tel. 796 920 400 Kraków, ul. Ujastek 11, tel. 12 681 82 69 Straszęcin 295F, tel. 14 676 88 78 Wieliczka, ul. Narutowicza 5, tel. 515 875 925 Zakrzów 321, Podłęże, tel. 12 278 54 84 Pb 95, ON Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON, LPG Pb 95, ON, LPG S, G S, G G S, MR, O, K S, MR, O, K, G, FF MR, O S, G S, G S, G S, G S, K, FF S, M, O, K, FF Pb 95, Pb 98, ON, LPG Pb 95, Pb 98, ON, LPG Kraków, ul. G. Libertowska 2, tel. 12 270 33 46 Kraków, ul. Opolska 9, tel. 12 415 52 06

Historia tylnych kół skrętnych sięga lat 20. ubiegłego wieku. Początkowo taki układ stosowano w samochodach ciężarowych w celu poprawy ich zwrotności. Mniej więcej dekadę później do pomysłu powrócono w pojazdach z napędem na cztery koła (Nash Quad, Mercedes 170 VL). Przełom nastąpił jednak dopiero w latach 70., a stało się to za sprawą Japończyków, którzy zaczęli prowadzić szeroko zakrojone prace i badania nad zastosowaniem systemu tylnych kół skrętnych w autach osobowych. Palmę pierwszeństwa dzierży tutaj Honda i jej układ 4WS opatentowany w 1978 roku. Trzy lata później powstał pier wszy prototypowy samochód wyposażony w takie rozwiązanie, a w 1987 roku zaprezentowano seryjną Hondę Prelude III ze skrętnymi tylnymi kołami. Należy dodać, że był to system w pełni mechaniczny. Wkrótce do Hondy dołączyła Mazda, z tym że opracowany przez nią układ oprócz mechaniki zawierał również hydraulikę i elektronikę. Modele, w których go zastosowano to MX-6 oraz 929. Jeśli natomiast chodzi o Hondę, to system 4WS ze sterowaniem elektronicznym pojawił się w czwartej generacji Prelude. W owym czasie ze skrętnymi tylnymi kołami eksperymentowały także inne japońskie marki: Nissan (m.in. w modelu 300 ZX), Mitsubishi (3000GT) oraz Subaru (SVX). Z czasem jednak producenci z Kraju Kwitnącej Wiśni zrezygnowali z tego rozwiązania. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku przypomniało o nim Renault. Francuzi ochrzcili opracowany przez siebie układ nazwą 4Control i zastosowali go w Lagunie w wersji GT. Skręt kół był tutaj realizowany przez silniczek elektryczny umieszczony na tylnej osi. Układ 4Control jest rozwijany i stosowany przez Renault do dzisiaj. Co daje skrętna tylna oś? W skrócie: większą zwrotność przy małych prędkościach i większą stabilność w prowadzeniu przy dużych. Ale nie tylko Renault obecnie stosuje w modelach skrętną tylną oś. Z takim rozwiązaniem możemy się spotkać w autach sportowych z naj- wyższej półki (np. Porsche 911, Ferrari GTC4Lusso), w prestiżowych limuzynach (np. BMW serii 5, Lexus GS), czy chociażby luksusowych SUV-ach (np. Audi Q7, Infiniti QX70) i rasowych hot-hatchach (np. Renault Megane R.S.). W tym towarzystwie jest nawet najnowszy Rolls-Royce Phantom. Wygląda na to, że nie wszyscy mają tego świadomość. Właśnie w oficjalnym komunikacie prasowym Volkswagen poinformował iż: „Brzmi to trochę jak „mission impossible”: za sprawą Touarega trzeciej generacji Volkswagen wprowadza na rynek luksusowego SUV-a, który jest równie zwrotny, jak auto kompaktowych rozmiarów. Czy to możliwe? Tak, a wszystko dzięki nowo opracowanemu systemowi czterech kół skrętnych.” Tak, to nie żart, chwalą się technologią wymyśloną dziesiątki lat temu i obecnie stosowaną przez innych producentów. Oczywiście odpowiednio ją udoskonalili. Ale coś polepszyć to nie oznacza stworzyć niemożliwe. Dalej też jest ciekawie i czytamy: „System czterech kół skrętnych wraz z pneumatycznym zawieszeniem jest oferowany jako element pakietu (...). Pakiet ten czyni z Touarega samochód jednocześnie zwinny i dynamiczny, jak żaden inny w tym segmencie.” Naprawdę zwinny jak żaden inny? Touareg z powyższym pakietem ma średnicę zawracania 11,2 m, identyczną jak Infiniti QX70. Wiem wiem, Infiniti jest krótsze aż o 13 mm, ale czy to już inny segment? Widać, w nomenklaturze VW, tak. Pytanie otwarte: czy to przemyślana strategia VW i traktują swoją grupę odbiorców jak zamkniętą sektę, która nie ma dostępu do powszechnych informacji, czy też niekompetencja pracowników? Fakt jest faktem, że w dziedzinie „informacji, które koniecznie trzeba zweryfikować” walczą – z sukcesem – o liderowanie. k dk Nie jest tajemnicą, że producenci obserwują między sobą rozwiązania, które stosowane są w modelach. Nie chodzi tutaj o „mistrzów kopiowania” czyli Chińczyków, tak dzieje się pomiędzy wszystkimi markami. Sprawdzają, które rozwiązania spodobały się klientom, a które nie i podejmują (lub nie) decyzję o ich wprowadzeniu do swoich modeli. I bardzo dobrze. Gorzej jeżeli przedstawiają swoje rozwiązania jako nowe, a wręcz określają je mianem „mission impossible”. Robert Lorenc BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 17 Jak WYMYŚLIĆ COŚ co i uznać to za przełomowy już istnieje wynalazek FELIETON Co daje skrętna tylna oś? W skrócie: większą zwrotność przy małych prędkościach i większą stabilność w prowadzeniu przy dużych.

REKLAMY/OGŁOSZENIA W dużej mierze czynność polegająca na cofnięciu licznika w pojeździe mechanicznym sprowadza się do sprawy o oszustwo z art. 286 kk. Dodatkowo, należało tutaj wykazać, że cofnięcie licznika ma służyć wprowadzeniu nabywcy samochodu w błąd w zakresie rzeczywistego stanu technicznego, a tym samym - do sprzedania pojazdu po wyższej cenie. W dniu 18.09.2018 r. polski Rząd przyjął projekt nowe- lizacji ustawy o ruchu drogowym i kodeksu karnego. Zaproponowano wprowa- dzenie konkretnych regulacji, zgodnie z którymi zmiana liczby przebiegu całkowitego pojazdu mechanicznego, a także ingerencja w prawidłowość jego pomiaru stanowiłaby czyn zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Dodatkowo, zaproponowane zmiany dotyczą również stacji, w której dokonuje się wymiany licznika przebiegu całkowitego pojazdu i niezawiadamianiu o wymianie licznika przebiegu całkowitego pojazdu, właściwych organów. Przepisy te na razie są w fazie procedowania, dlatego do chwili ich wejścia w życie, kwestia cofnięcia Już wkrótce nowe, ostrzejsze kary licznika sprowadza się do ewentualnego oszustwa, przy czym - o tym, czy doszło do realizacji znamion czynu zadecyduje postępowanie wyjaśniające. Dlatego jeżeli cofnęlibyśmy licznik we własnym pojeździe, a następnie sprzedali za cenę wyższą niż byśmy za ten sam pojazd uzyskali przy założeniu rzeczywistego stanu licznika, możemy zostać oskarżeni o oszustwo. Co więcej, p o k r z y w d z o n y t a k i m działaniem może wnieść sprawę na drogę powództwa cywilnego. Pokrzywdzony również ma zagwarantowane pewne uprawnienia, jeżeli nabył pojazd z cofniętym licznikiem bezpośrednio z komisu. Aby można przypisać jakąkolwiek odpowiedzialność w tej sytuacji należy wskazać, że właściciel komisu odpowiada za wadę pojazdu w postaci cofniętego przebiegu, która obniża wartość pojazdu, przy czym nie dotyczy to sytuacji, w której właściciel komisu poinformowałby kupującego o wadzie w momencie sprzedaży pojazdu (nie dotyczy to konsumenta), dlatego kupując pojazd od komisu samochodowego będącego profesjonalnym pośrednikiem z zakresu sprzedaży pojazdów, jesteśmy chronieni przed oszustwem cofania przebiegu pojazdu. Prawa pokrzywdzonego k dk Partner rubryki prawnicy Certyfikowany Rzeczoznawca SamochodowyCertyfikowany Rzeczoznawca Samochodowy www.rzkrakow.pl, , e-mail: biuro@rzkrakow.pltel. 600 318 039 ---- konsultacje, opinie i ekspertyzy techniczne pojazdów, również zabytkowych ---- wycena wartości rynkowej pojazdów (również dla UC i WK) ---- ---- weryfikacja numeru VIN pojazdów ---- ---- kosztorysowanie napraw pojazdów ---- opinia zmian w specyfikacji technicznej pojazdów (również dla WK i Stacji Diagnostycznych) profesjonalna pomoc przy zakupie pojazdu używanego weryfikacja jakości napraw pojazdów Cofnięcie licznika w samochodzie PRAWOBEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 18 Jeszcze do niedawna sprawa cofnięcia licznika w samochodzie nie niosła od razu za sobą widma postępowania karnego, bo pomimo nagminności tego procederu nie został on klasyfikowany jako czyn zabroniony. Najnowsze przepisy są w tej kwestii dużo surowsze. Kazus przygotowany przez Zespół Prawny Availo Sp. z o.o., operatora programu prawnicy.Trynid.pl zdjęcie:KevinBhagat/Unsplash

REKLAMY/OGŁOSZENIA BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 19 www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczej WYNAJEMBUSÓW LAWET - busy do 9 osób - możliwość wynajmu z kierowcą (brak konieczności posiadania uprawnień na przewóz osób) WYNAJEM KRÓTKO I DŁUGOTERMINOWY Prusy, ul. Kocmyrzowska 162, 32-010 Kocmyrzów, tel.: 606 648 235 Cęśidzco wszscauYtkiht

REKLAMY/OGŁOSZENIA 20 www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczej Czêœci nowe i u¿ywane do samochodów dostawczych Partner 2000, ul. Danalówka 6, Kraków biuro@p2000.com.pl, www.p2000.com.pl tel. 602 33 87 18, 12 653 00 51 Dziekanowice 78, 32-086 Węgrzce tel.: 602 300 424, 502 424 686 - Regeneracja belek - Wymiana rozrządu - Remonty zawieszenia - Naprawa układów hamulcowych - Bieżące naprawy - Wymiana sprzęgieł DIAGNOSTYKA KOMPUTEROWA KRISCAR SERWIS SAMOCHODÓWosobowych AUTO GAZ BG-Gas MONTA¯ SERWIS NAPRAWY REGULACJE ZAPRASZAMY: PN.-PT.: 8:00-16:00 HOMOLOGACJE KOMPUTEROWE ANALIZY SPALIN RATY ODCZYT I KASOWANIE B£ÊDÓW Kraków - Nowa Huta, ul. ¯aglowa 25a tel. 12 686 60 53 608 616 169 694 887 167 www.lpg.krakow.pl e-mail: bggas@poczta.fm zapraszamy pon.-pt. 8 - 18 sobota 9 - 14 Kraków, ul. Czyżówka 35A (Rondo Mateczny- przedłużenie ulicy Zamoyskiego) e-mail: biuro sqad.com.pl@ SQADSKLEP CITROEN PEUGEOT RENAULT .. (12) 296 35 65, 296 35 66, 296 33 39 IMPORTER CZĘŚCI SILNIKOWYCH OSOBOWE - DOSTAWCZE - CIĘŻAROWE - MASZYNY ROLNICZE - MASZYNY BUDOWLANE - WÓZKI WIDŁOWE CER MOTOR KRAKÓW 307 70 00 307 90 00 , 30-716 Kraków tel.: 12 , 12 e-mail: krakow@cermotor.com.pl ul. Przewóz 34a TURBINY CZĘŚCI DO TURBIN BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców SERWIS SAMOCHODÓW AMERYKAŃSKICH - n r p - c - n aprawy, egulacje, rzeglądy zęści zamienne aprawy automatycznych skrzyń biegów 30-424 Kraków, ul. Koœciuszkowców 16 tel. (12) 268 13 97 zapraszamy: pn. - pt. 8-17 Cęśidzco wszscauYtkiht A U T O S E R W I S P E Ł N Y Z A K R E S U S Ł U G ul. Obwodowa 5, Kraków tel. 12 269 29 73, tel. kom. 660 470 160 (wcześniej ul. Stadionowa 1) Auto Komis - www.wamat.otomoto.pl www.fhumaripol.pl e-mail: sklep@fhumaripol.pl Kraków, ul. Pachońskiego 2a tel. 12 636-21-01, tel. kom.:606-230-750 SKLEP MOTORYZACYJNY FILTRY - OLEJE - PASKI - CZĘŚCI - AKCESORIA ŁG SERWIS ul. Myśliwska, 30-716 Kraków e-mail: info@autoserwis.co www.autoserwis.co ( hala Budostal 8) tel. 607 939 500tel. 607 939 500 kwotado zapłaty Sprawdzenie wtryskiwaczy (oferta tylko dla warsztatów) zł/szt.39,00

REKLAMY/OG£OSZENIA 21 Sklep z czêœciami i Serwis Aut Francuskich Kraków, ul. Podskale 11a (rejon Ronda Matecznego)Kraków, ul. Podskale 11a (rejon Ronda Matecznego) Sklep: tel. 12 423 50 88 w. 21 tel. 12 296 36 57 Serwis: tel. 12 423 50 88 w. 22 tel.kom. 502 123 334 Andrzej Zêbala & Tomasz Kulis s.c. www.katalogkierowcowdla.plmotoryzacjainaczej CRACOW BUSINESS CORPORATION PE£NY ASORTYMENT CZÊŒCI ZAMIENNYCH CBC Kraków, ul. G³owackiego 56 sklep i serwissklep i serwissklep i serwis tel. (12) 637 48 18, 623 08 15 e-mail: cbc@cbc.com.pl , www.cbc.com.pl PEUGEOT RENAULTCITROEN CB RADIO - CAR AUDIO ŒWIAT£A DO JAZDY DZIENNEJ ZABEZPIECZENIA, STEROWNIKI CZUJNIKI PARKOWANIA MONTA¯ - SERWIS Kraków ul. Jana Brzechwy 1 tel.: 501 809 408 503 626 219www.twojecbradio.pl AUTO Dominik Migas SERWIS Mechanika i elektryka samochodowa Serwis opon - Naprawa i obs³uga klimatyzacji Pomoc drogowa 24h tel. 509 948 210 Czêœci zamienne do wszystkich marek Specjalizacja: Hyundai, Kia tel. 12 637 85 47 tel. kom. 509 948 210 ul. Che³moñskiego 264 czynne: pn.-pt.: 8-18, sob.: 8-14 kwotado zap³aty z³55,00 Zakres us³ug wchodz¹cych w kupon rabatowy znajduje siê na stronie: www.vulko.pl Kraków Os. 2 Pu³ku Lotniczego 2b tel. 12 648 18 19 Ca³oroczna obs³uga samochodu www.vulko.pl AUTO SERVICE s.c. B. Fija³kowski, P. Dudek TEL. 12 644-37-43 KRAKÓW, OS. S£ONECZNE 8A www.fijalkow.pl Castrol Castrol Authorised Dealer ~ KOMPUTEROWY POMIAR GEOMETRII KÓ£ ~ KOMPUTEROWE WYWA¯ANIE KÓ£ ~ BEZSTYKOWA WYMIANA OPON ~ POMPOWANIE KÓ£ AZOTEM ~ PNEUMATYCZNE SMAROWANIE ~ WYMIANA P£YNU CH£ODZ¥CEGO ~ NAPRAWA ZAWIESZEÑ ~ MYCIE PODWOZIA, NADWOZIA I SILNIKA ~ PRANIE TAPICERKI ~ PODCIŒNIENIOWA WYMIANA OLEJÓW ~ ODGRZYBIANIE OZONEM UK£ADÓW KLIMATYZACJI ~ WYMIANA CZYNNIKA CH£ODZ¥CEGO KLIMATYZACJI p³atnik VAT OLEJE SILNIKOWE FILTRY OLEJOWEoraz Castrol zakupione w naszej firmie wymieniamy GRATIS CZYNNE: pn.-pt.: 8.00 - 16.00, sob.: 8.00 - 13.00 BEZP£ATNYREGIONALNYMIESIÊCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców Czêœci nowe i u¿ywane importowane z Francji do samochodów marki Kraków, ul. Rybitwy 38a tel./fax 12 653-00-99, tel. 601 42-05-00 ul. Cechowa 36 (Kurdwanów) Wszystko dla Twojego uk³adu wydechowego ASTRO AUTO SERWIS Mechanika pojazdowa Konserwacja Lakiernictwo Diagnostyka komputerowa tel.: (12) 654 05 48, kom.: 604 924 484 Cêœidzco wszscauYtkiht

Jakie paski występują pod maską samochodu? Tomasz Dziadur: Zacznijmy więc od paska osprzętu. Jak rozpoznać, że z paskiem osprzętu dzieje się coś niedobrego? Mamy tutaj pasek osprzętu (który może być klinowy lub wielorowkowy) oraz pasek rozrządu. Są to dwa osobne, niezależne od siebie paski i absolutnie nie można ich mylić. Jak już wspomniałem występuje on w dwóch rodzajach. Paski klinowe stosowano w starszych samochodach. Napędzały one różnego rodzaju agregaty, takie jak prądnica bądź alternator, pompa wspomagania układu kierowniczego oraz pompa układu chłodzenia silnika. Z czasem do napędu wyżej wymienionych podzespołów zaczęto stosować paski wielorowkowe (tzw. Micro lub PK). Jednak bez względu na to z jakim rodzajem paska osprzętu mamy do czynienia trzeba pamiętać o jego regularnej wymianie zgodnie z przewidzianym interwałem. Naszą czujność powinny wzmóc piski dobiegające spod maski podczas pracy silnika. W takiej sytuacji najlepiej zgłosić się do serwisu, aby zlokalizować ich przyczynę. Wyraźnie słyszalny pisk często jest wynikiem ślizgania się paska na którejś z rolek, co z kolei świadczy o stawianiu oporu przez jakiś agregat. Może być też tak, że napinacz paska jest już zużyty i w związku z tym nie funkcjonuje już we właściwy sposób. W konsekwencji pasek będzie się ślizgał. Z racji tego, że paskiem często napędzana jest też sprężarka klimatyzacji, jego BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 22 Jakie są i za co odpowiadają paski w samochodzie. Jaką rolę pełnią, jak je kontrolować i na co zwracać uwagę oraz niebezpieczeństwa wynikające ze złego ich stanu. O tym, ale nie tylko w wywiadzie z Tomaszem Dziadur, doradcą serwisowym z Bosch Diesel Centrum w Transbud Nowa Huta. poślizg może skutkować nieprawidłową pracą klimatyzacji. Podobnie jest w przypadku pompy wody - lekceważąc piski napędzającego ją paska ryzykujemy przegrzanie silnika. Czasami zdarza się, że ulega on postrzępieniu i zerwaniu. Przeważnie jest to efektem przesadnej oszczędności i niewymieniania paska na czas. Pokutuje bowiem opinia, że zerwanie się paska osprzętu to nic groźnego. To jednak nie do końca prawda, ponieważ w skrajnej sytuacji skutki mogą być naprawdę opłakane. Sam osobiście spotkałem się z przypadkiem, że pęknięty pasek osprzętu został wciągnięty pod pasek rozrządu. W efekcie ten ostatni również się zerwał i doszło do kolizji zaworów z tłokami, co jest równoznaczne z koniecznością remontu silnika. Dlatego też o pasek osprzętu naprawdę należy dbać i wymieniać go zgodnie z interwałem określonym przez producenta. Warto postawić przy tym na produkt o wysokiej jakości, pochodzący od renomowanej marki. Tak, miałem nawet do czynienia z taką sytuacją. Winowajcą okazał się napinacz paska, który nie był regularnie kontrolowany i źle wykonywał swoje zdanie. Wskutek tego pasek ześlizgnął się z prowadnic. Co może się stać z paskiem osprzętu w trakcie eksploatacji samochodu? A czy pasek może spaść z krórejś rolki? Ważna (i niedoceniana) rola PASKÓW w samochodzie TECHNIKA

REKLAMY/OGŁOSZENIA BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców 23 Czy pasek osprzętu możemy sobie wymienić samodzielnie? Czy pasek elastyczny można wymienić na nieelastyczny? Przejdźmy teraz do paska rozrządu, bez którego praca silnika nie byłaby możliwa. Dlaczego jest on tak ważny i za co odpowiada? Jakie są konsekwencje pęknięcia paska rozrządu? Co zatem robić, aby do takich sytuacji nie docho- dziło? Wbrew pozorom nie zawsze jest to takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Wszystko zależy od rodzaju paska, a konkretnie od tego, czy współpracuje on z na- pinaczem, czy nie. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z paskiem elastycznym. Aby go prawidłowo założyć należy użyć specjalnego narzędzia. Absolutnie nie. Musi on być elastyczny. Marka nie ma tutaj znaczenia, istotne jest natomiast to, aby nie był ani za krótki, ani za długi. Pasek należy dobrać do konkretnego samochodu korzystając z katalogu części. Poprzez pasek rozrządu wał korbowy przenosi napęd na wałek (bądź wałki) rozrządu, a ten z kolei steruje otwieraniem i zamykaniem zaworów ssących i wydechowych. Dzięki temu możliwe jest w napełnianie i opróżnianie komór spalania. Wraz z rozwojem silników paskowi rozrządu powierzono też napęd pompy wtryskowej. W sumie może on więc napędzać trzy, a niekiedy nawet cztery elementy, których praca musi być ze sobą zsynchronizowana. Tłoki uderzają w zawory, wskutek czego silnik nadaje się do remontu. Najczęściej dochodzi wtedy do powyginania zaworów, niekiedy pęka też głowica. Uszkodzeniu mogą ulec też denka tłoków. Jest to więc naprawdę poważna awaria, która mocno nadszarpnie domowy budżet. Producenci samochodów dokładnie określają interwał wymiany paska rozrządu i tego zalecenia należy przestrzegać. Trzeba jednak podchodzić do niego w rozsądny sposób. Przykładowo, jeżeli taki interwał wynosi 80 tysięcy km, to warto go nieco skrócić, ponieważ nie ma 100-procentowej pewności, że pasek tyle wytrzyma. Oczywiście, te 80 tysięcy km pomp rzędowych sterowanych mechanicznie i elektrycznie pomp rozdzielaczowych VE, VE-EDC pomp wtryskowych VP 29/30, VP 44 pomp wysokiego ciśnienia cp , cp , cp , cp wtryskiwaczy wszystkich typów wtryskiwaczy COMMON RAIL pompowtryskiwaczy i pomp pld Bosch QualityScan 1 2 3 4 5% R A B A T U Z K A T A L O G I E M Transbud Nowa Huta S.A. 30-969 Kraków, tel.: 12 681 82 54, fax: 12 681 81 64 , e-mail: transbud@bosch-service.pl ul. Ujastek 11 www.transbud.com.pl NAPRAWA DIAGNOSTYKA Profesjonalny aparatury wtryskowej do samochodów osobowych i ciężarowych SERWIS nie wzięło się z sufitu i zostało określone w oparciu o odpowiednie badania, trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że bardzo dużo zależy również od sposobu eksploatacji pojazdu. W związku z tym w jednym samochodzie pasek spokojnie wytrzymałby powiedzmy 100 tysięcy km, a w drugim już po 60 tysiącach będzie w takim stanie, że nie ma co czekać z jego wymianą. Trzeba także wiedzieć, że pasek rozrządu bardzo nie lubi kontaktu z olejem silnikowym, płynem chłodniczym i smarami. Pod wpływem wymienionych substancji traci on swoje pierwotne właściwości. W rezultacie może nie wytrzymać założonego przez producenta przebiegu i niespodziewanie pęknie. Dlatego nigdy nie ignorujmy zauważonego wycieku, tylko udajmy się do serwisu w celu zlokalizowania nieszczelności. Jeśli okaże się, że źródło wycieku znajduje się w okolicach rozrządu, to pasek należy profilaktycznie wymienić. W zależności od modelu samochodu jego ceny zaczynają się od około 50 zł, a kończą na około 150 zł. Zaznaczam, że mowa tutaj o paskach marki Bosch. Sam pasek to jednak nie wszystko, ponieważ współpracuje on z napinaczem i rolką prowadzącą (obydwa te elementy są łożyskowane), a często także z pompą układu chłodzenia silnika. Wszystko to warto kupić w zestawie i wymienić razem z paskiem. W przypadku przeciętnego samochodu taki zestaw marki Bosch kosztuje około 300 zł. Nie jest to więc jakaś zaporowa cena, tym bardziej że w zamian otrzymujemy części o wysokiej jakości. Zgadza się, ponieważ poza nielicznymi wyjątkami trzeba dysponować specjalistycznymi narzędziami oraz odpowiednią wiedzą techniczną. Zarówno podczas montażu, jak i demontażu paska należy użyć odpowiednich blokad, aby nie przestawił się nam rozrząd. To absolutnie priorytetowa kwestia, ponieważ przeskoczenie rozrządu nawet o jeden ząbek sprawi, że silnik będzie pracował nieprawidłowo. Jeżeli rozrząd przestawi się jeszcze bardziej, to w momencie odpalenia może dojść nawet do kolizji zaworów z tłokami. Nie ma takiej możliwości. Powodem są zbyt duże różnice konstrukcyjne pomiędzy jednostkami przewidzianymi do współpracy z paskiem rozrządu a tymi, które opracowano z myślą o łańcuchu rozrządu. Ile kosztuje nowy pasek rozrządu? Sami jednak tego nie wymienimy. Napęd rozrządu może być realizowany również przez łańcuch, który w obiegowej opinii jest niezniszczalny. Czy zatem pasek rozrządu można wymienić na łańcuch? k dk

BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców Z zamianą opon letnich na zimowe (i odwrotnie) obecnie jest trochę jak z obowiązkowymi szczepieniami. Jedni uważają to za bezwzględnie konieczne, inni nie widzą w tym najmniejszego sensu, a pozostali szukają półśrodków. Poprosiliśmy o wyrażenie swojej opinii na ten temat fachowca z firmy Harp w Krakowie. Opony zimowe – przeżytek, przyzwyczajenie czy konieczność? TECHNIKA NAPIS ZWRÓCIŁ UWAGĘ? Zastanów się ile jeszcze osób go zauważyło. Biuro reklamy: tel. 12 632 09 32, www.reklama.kdk.pl k dk 24 Czy w dzisiejszych czasach w ogóle warto zmieniać opony z letnich na zimowe? Sebastian Kot: A co w sytuacji, gdy ktoś jeździ tylko w mieście po odśnieżonych drogach, które ewentualnie są mokre, a przeważnie suche? Czyli nie powinniśmy kierować się tym, że nie ma jeszcze śniegu, a warunki do jazdy nadal są całkiem dobre? A co pan sądzi na temat opon wielosezonowych? Czy dla kogoś, kto w 99% porusza się samochodem po mieście mogą one być sensownym wyborem zapewniającym bezpieczną jazdę przez cały rok? Jak najbardziej, co do tego nie ma wątpliwości. Opony to jeden z najważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo jazdy. Są one przecież jedynym elementem łączącym samochód z podłożem. Wbrew pozorom nie jest to wcale najistotniejsza kwestia. Kluczowe znaczenie ma tutaj średnia temperatura powietrza w ciągu dnia. Jeżeli spada ona poniżej 7 C, to opona letnia staje się twarda i praktycznie nie nadaje się do użytku, ponieważ nie zapewnia odpowiedniej przyczepności do podłoża. A to grozi wypadkiem. Dlatego właśnie zarówno producenci, jak i wulkanizatorzy zalecają, aby wymiany opon letnich na zimowe dokonywać, gdy średnia temperatura w ciągu dnia spadnie poniżej 7 C. Nie, nie ma to większego znaczenia. Opona zimowa jest przystosowana do jazdy także po suchym asfalcie i nie będzie żadnego problemu z jej użytkowaniem. Nie należy się także obawiać o jej nadmierne zużycie. Faktem jest, że opony wielosezonowe są bezpieczne. Trzeba jednak pamiętać o tym, że stanowią one pewien kompromis i nigdy nie będą ani doskonałymi oponami letnimi, ani doskonałymi oponami zimo- wymi. Opony wielosezonowe sprawdzą się w przypad- ku mniejszych samochodów przeznaczonych do spo- kojnej jazdy po mieście. Natomiast zupełnie ich nie polecam w przypadku większych i mocniejszych aut. o o Jak dobierać rozmiar opon wielosezonowych? Zdarza się bowiem, że producent dopuszcza do konkretnego modelu auta nawet cztery różne rozmiary opon. Czy najlepszym wyborem będzie w takiej sytuacji tzw. „złoty środek”? Czy na oponach zimowych możemy jeździć w lecie? Kiedyś była taka teoria, żeby na lato zakładać szerokie opony, a na zimę - tak wąskie, jak tylko dopuszcza to producent samochodu. Czy ona nadal f u n k c j o n u j e ? B o w m i ę d z y c z a s i e r y n e k oponiarski bardzo się zmienił. Radziłbym trzymać się zawsze takiego rozmiaru opon, jaki był oryginalnie zastosowany w danym samochodzie. To nie jest dobry pomysł. Jeżeli temperatura powietrza wynosi przykładowo 25 C, to przy samym asfalcie jest ona co najmniej 30% wyższa. W takich warunkach opona zimowa staje się bardzo miękka, co sprawia, że droga hamowania bardzo się wydłuża, a bieżnik zużywa się w znacznie szybszym tempie. Rzeczywiście, kiedyś tak się postępowało, ale głównie dotyczyło to ogumienia w podstawowych rozmiarach. Przykładowo opony letnie 205/55 R16 zamieniało się na „zimówki” 195/65 R15. Natomiast teraz zróżnicowanie rozmiarów opon jest tak duże, że nie wszystko da się zamienić. Stosowanie węższego ogumienia na zimę argumentowano tym, że w efekcie takiego zabiegu samochód wywiera większy nacisk na podłoże, dzięki czemu opony mocniej „wgryzają się” w śnieg i łatwiej chwytają przyczepność. Obecnie jednak ta teoria nie ma racji bytu. Sami producenci ogumienia radzą, aby już jej nie praktykować. Wynika to z tego, że bieżniki współczesnych opon zimowych świetnie sobie radzą na śniegu nawet wtedy, gdy opona jest szeroka. Z powodzeniem możemy więc stosować ten sam rozmiar opon zarówno latem, jak i zimą. o

BEZPŁATNYREGIONALNYMIESIĘCZNIKMOTORYZACYJNY KATALOGdlakierowców Dodatek współfinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie ekologia w motoryzacji