mek4

  • Dokumenty6 660
  • Odsłony367 821
  • Obserwuję282
  • Rozmiar dokumentów11.2 GB
  • Ilość pobrań288 234

Rodda Emily - Pas Deltory 1 - Puszcze milczenia

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :646.6 KB
Rozszerzenie:pdf

Rodda Emily - Pas Deltory 1 - Puszcze milczenia.pdf

mek4 EBooki
Użytkownik mek4 wgrał ten materiał 6 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 189 osób, 83 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 367 stron)

Rodda Emily

Puszcze milczenia Tytuły serii 1. Puszcze Milczenia 2. Jezioro Łez 3. Miasto Szczurów 4. Ruchome Piaski

5. Góra Grozy 6. Labirynt Bestii 7. Dolina Zagubionych 8. Powrót do Del Spis treści Część I: Pas Deltory

1. Król 2. Pas Deltory 3. Ucieczka 4. Kuźnia 5. Wróg uderza

6. Przyjaźń do grobowej deski 7. Zdrada 9 18 25 31 38 45 51 Część II: Mroczne czasy 8. Lief 9. Tajemnica

10. Decyzje 11. Ostrzeżenie 12. Wennbar 13. Gniazdo 14. Ciemnica

15. Lilie Życia 16. Topaz 59 59 78 84 91 99 106 113 120 CZĘŚĆ I: PAS DELTORY 1 - Król Jarred stał niezauważony w tłumie wypełniającym wielką salę pałacu. Na wpół przytomny z niewyspania i oszołomienia, oparł się o marmurową kolumnę i przymknął oczy.

O północy wyrwały go ze snu krzyki i bicie dzwonów. Ubrał się szybko i wśród ciżby dworzan podążył do sali. - Król umarł - szeptano wokół. - Natychmiast trzeba koronować młodego księcia. Jarred nie mógł uwierzyć. Król Deltory, noszący długą, plecioną brodę i złociste szaty, zmarł od dziwnej gorączki, która przykuła go do łóżka przed kilkoma tygodniami. Nigdy już nie zasiądzie w sali biesiadnej, a jego dudniący bas nie wypełni echem pałacowych korytarzy. Król Alton umarł, tak jak wcześniej umarła jego żona, królowa. Gorączka zabrała oboje i teraz...

„Teraz królem zostanie Endon" - pomyślał Jarred. Wzdrygnął się, próbując jakoś przekonać samego siebie do 9 Pas DeJtory tej prawdy. Przyjaźnił się z Endonem od wczesnego dzieciństwa, chociaż dzieliło ich bardzo wiele. Endon był księciem Deltory, synem króla i królowej. Zaś Jarred - synem zaufanego królewskiego sługi, który zginął na służbie, gdy chłopiec miał zaledwie cztery lata.

Jarreda przydzielono do towarzystwa Endonowi, żeby młody książę nie czuł się samotny. Dorastali razem niczym bracia. Odrabiali wspólnie lekcje w szkolnej sali, przekomarzali się ze strażnikami i wyłudzali smaczne kąski z pałacowej kuchni. Razem też bawili się w rozległych, zielonych ogrodach. Inne mieszkające w pałacu dzieci - synowie i córki wielmożów oraz dworzan - trzymały się swoich pokojów i wydzielonych części pałacowego terenu. Było ogólnie przyjęte, że Jarred i Endon widywali swych rówieśników tylko z okazji wielkich świąt, w głównej sali pałacu. Chłopcy robili jednak wszystko, żeby

nie nudzić się w swoim towarzystwie. Mieli tajną kryjówkę w wydrążonym pniu wielkiego drzewa, tuż przy wrotach pałacu. Chowali się tam przed Min, starą, zrzędliwą opiekunką, oraz przed Prandine'em, pierwszym doradcą króla. Tego wysokiego, chudego i zgorzkniałego mężczyzny obaj nie znosili. Ćwiczyli też strzelanie z łuku. Umyślili zabawę pod nazwą „Celuj wysoko", w której wygrywał łucznik, który trafił w wyższą gałąź ich wydrążonego drzewa. Wynaleźli także tajemny szyfr, którym się

posługiwali, żeby pod nosem nauczycieli oraz Min i Prandine'a przesyłać sobie wiadomości, żarciki i ostrzeżenia. 10 Puszcze Milczenia Czasami, kiedy Jarred ukrywał się w drzewie przed Min, która chciała go zmusić do połknięcia łyżki ohydnego tranu, Endon, przechodząc tamtędy, upuszczał na ziemię karteczkę z takim oto napisem: » .......... — " .................... \ NEL IEL EEL IEL DEIŹELDEL OEL

KELUEL X CELHEL NELIEL. MELIEL NEL TELAEL MEL JEL EEL SELTEL. Oglądało to na kompletny bełkot i nikt, kto przypadkowo podniósłby kartkę, nie zrozumiałby ani słowa. Szyfr jednak był bardzo prosty. Żeby go odczytać, wystarczyło wypisać kolejno wszystkie litery, usuwając każde rozdzielające je „el". NieidźdokuchniMintamjest. Potem dzieliło się to na słowa, żeby zdanie miało sens: „Nie idź do kuchni. Min tam jest". Z czasem Endon i Jarred mieli coraz

mniej czasu na zabawę, codziennie bowiem czekały ich liczne zadania i obowiązki. Szczególnie pracochłonne było uczenie się Prawa, tysięcy najróżniejszych przepisów i zwyczajów rządzących życiem rodziny królewskiej. Siedzieli więc - Endon cierpliwie, Jarred mniej - czekając, aż ich długie włosy zostaną, zgodnie z wymogiem Pra-11 Pas Deory wa, zaplecione w warkoczyki przetykane złotym sznurem. Długie

godziny spędzali też na wykuwaniu mieczy i tarcz z rozgrzanego do czerwoności metalu. Pierwszy monarcha Deltory był bowiem kowalem i Prawo nakazywało kontynuować tę tradycję. Późnym popołudniem mieli wreszcie dla siebie godzinę wolnego. Nie wolno im było tylko: wspinać się na mur okalający ogrody ani wychodzić za wrota, do miasta. Książę Deltory bowiem, podobnie jak król i królowa, nie powinien zadawać się ze zwyczajnymi ludźmi. Była to jedna z pierwszych zasad Prawa. Jarred czasami miał wielką ochotę ją złamać. Jednakże Endon, chłopiec

spokojny, pilny i posłuszny, błagał go, żeby nawet nie myślał o włażeniu na mur. - To zabronione - powtarzał. - Prandine i tak uważa, że masz na mnie zły wpływ, Jarredzie. Powiedział o tym ojcu. Jeżeli złamiesz Prawo, rozdzielą nas, a tego nie chcę. Jarred też tego nie chciał, bo strasznie by mu brakowało przyjaciela. Poza tym, gdyby go wydalono z pałacu, nie miałby gdzie się podziać. Powstrzymywał więc swoją ciekawość, a miasto znajdujące się za murami wciąż stanowiło dla nich obu tajemnicę.

Myśli Jarreda przerwał dźwięk kryształowych trąb. Odwrócił się wraz z całym tłumem ku wejściu do sali. Właśnie wkraczał do niej Endon. Szedł między dwoma rzędami królewskich gwardzistów ubranych w bladobłękit-ne mundury szamerowane złotem. „Biedny Endon" - pomyślał Jarred. - Jest taki zrozpaczony". 12 Puszcze Milczenia Chciał znaleźć się przy przyjacielu,

pocieszyć go. Nie został jednak wezwany, zaś u prawego boku Endona stąpał Prandine, pierwszy doradca. Jarred spoglądał nań z niechęcią. Doradca wydawał mu się jeszcze wyższy i chudszy niż zwykle. Ubrany w długą, purpurową szatę niósł coś na kształt skrzynki czy pudełka przykrytego złotą tkaniną. Z wysuniętą do przodu głową wyglądał jak wielki drapieżny ptak. Endon spoglądał smutno przed siebie. W sztywnym, srebrzystym kaftanie o wysokim, obszytym klejnotami kołnierzu wydawał się bardzo mały. Głowę trzymał jednak

wysoko, tak jak go nauczono. Przygotowywał się do tej chwili przez cale życie. - Kiedy umrę, to zostaniesz królem, mój synu - powtarzał mu po tylekroć ojciec. - Musisz sprostać temu zadaniu. - Nie zawiodę cię, ojcze - odpowiadał zawsze posłusznie Endon. - Kiedy nadejdzie czas, z godnością

uczynię to, co należy. Żaden z chłopców nie przypuszczał jednak, że czas ten nadejdzie tak szybko. Król cieszył się dobrym zdrowiem i siłą. "Wydawało się, że będzie żył wiecznie. Endon doszedł do końca sali i wstąpił na stopnie podestu, a kiedy dotarł do szczytu, odwrócił się i popatrzył w dół na otaczające go morze zatroskanych twarzy. - Jest jeszcze taki młody - szepnęła do ucha sąsiadce jakaś kobieta obok Jarreda.

- Cii - napomniała ją tamta. - To prawowity następca tronu. - Mówiąc to, zerknęła nerwowo na Jarreda. Chłopiec nie znał jej twarzy, lecz ona chyba go rozpoznała 13 Pas Detory i przestraszyła się, że mógłby donieść nowemu królowi 0 wątpliwościach jej przyjaciółki.

Znowu zabrzmiały kryształowe trąby i w tłumie podniósł się cichy, lecz pełen podniecenia pomruk. Prandine złożył swój ciężar na stoliku przy tronie i zdjął złotą tkaninę, odsłaniając szklaną szkatułkę. Otworzył ją 1 wyjął promiennie lśniący przedmiot. Magiczny Pas Deltory. Tłum zaszumiał i wszyscy, łącznie z Jarredem, wstrzymali oddech. Chłopcu opowiadano o pasie od najmłodszych

lat, lecz jeszcze nigdy nie widział go na własne oczy. Pas objawił się w całej krasie i aurze tajemniczości. Ten starożytny przedmiot od tysięcy lat chronił Deltorę przed napaścią złowrogiego Władcy Mroku panującego za Górami. Wsiał teraz w kościstych palcach Prandine'a, przypominając delikatną koronkę, ozdobioną siedmioma dużymi, drogimi kamieniami. Jarred wiedział, że pas wykonany został z najtwardszej stali, a każdy z klejnotów miał swoje odrębne znaczenie dla chroniącego Deltorę czaru.

Był wśród nich topaz, symbol wierności, złocisty jak zachodzące słońce. Był ametyst, symbol prawdy, o barwie fiołków rosnących na brzegach rzeki Del. Czystość i siłę reprezentował diament, przejrzysty i skrzący się jak lód. Honor natomiast - szmaragd, zielony jak bujna trawa. Piątym był lapis-lazuli, kamień niebiański, ciemnoniebieski z punkcikami srebra, wyglądał jak rozgwieżdżone, nocne niebo. Szczęście oznaczał rubin barwy czerwonej krwi. A opal, symbol nadziei, błyszczał wszystkimi kolorami tęczy. 14 Puszcze Milczenia