Elwira Watała
Seks w królewskich alkowach
Dawniej ludzkość dążyła do szczęścia,
obecnie dąży do orgazmu.
(student leninowskiej biblioteki w
Moskwie)
Wstęp
Wyświechtany, wyliniały, wytarty
doszczętnie do matowej
szarości temat seksu musi nabrać innego
blasku w historycznym
spojrzeniu na miłość fizyczną królów
poprzez królewską alkowę.
Takie miałam założenie, Drogi
Czytelniku, podczas pisania tej
książki. W miarę pisania, wywlekania
na światło dzienne
bulwersujących faktów intymnego życia
królów, ukazywanych nie
w koronie, lecz w domowych
szlafrokach, stawało się dla mnie
jasne, że materiał nie da się ułożyć w
chronologiczne ramy
narracji. Musi ulec pewnej
typologizacji. Stąd też się wzięły nieco
dziwne rozdziały, na przykład „Noce
poślubne królów” czy „Miłość
młodzieniaszków”. Tego, co nieobjęte,
nie można ująć w ramach
czterystustronicowej książki. Stąd
wybiórczość w wyborze
bohaterów. W osobnym rozdziale
przedstawiam życie erotyczne
XVI-wiecznego dworu papieskiego
Aleksandra VI. Starałam się
niczego nie przerysowywać, nie
przejaskrawiać, nie przejawiać
tendencyjności, braku obiektywizmu, nie
pozwalać sobie na
literacką fikcję. Wszystkie fakty ujęte w
książce są prawdziwe i
sprawdzone. Zdaję sobie sprawę, iż
seria „Skandale Historii”
obraca się w różnych wariacjach wokół
dwóch tematów: seksu i
okrucieństwa. Są to tematy-ocean i
chyba nigdy nie zostaną
wyczerpane. Spojrzenie na te
zagadnienia z historycznej
perspektywy pomoże lepiej zrozumieć
nasze dzisiejsze czasy z ich
brutalnością i wszechobecną
seksualnością. Będę wdzięczna
Czytelnikom za wszelkie komentarze
dotyczące tej książki w
Internecie bądź listownie.
Elwira Watała, Gliwice, sierpień 2009
r.
I. Zaglądając do królewskiej alkowy
Podglądając przez dziurkę od klucza
A któż nie lubi podglądać histori przez
dziurkę od klucza?
(Marian Brandys)
Więc podglądajmy! Chociaż to wstyd,
nawet jeśli czynią to
sąsiedzi w komunałce, a cóż dopiero,
kiedy parają się tym
monarchowie! Niby są to wielcy ludzie,
zaangażowani w poważne
sprawy: wojny, intrygi, zdrady, spiski,
wyroki śmierci, a okazuje
się, że są zajęci tak prozaiczną i zarazem
niegodziwą sprawą –
podglądaniem przez dziurkę od klucza.
Lecz oni podglądali, z
honorem majestatu się nie licząc, niemal
jak czynią to pospolici
plotkarze, czy też wścibskie kumoszki.
Filip II, król macedoński i
ojciec Aleksandra Wielkiego, podglądał
lewym okiem przez
dziurkę od klucza, jak jego żona
Olimpias kopulowała z wężem.
Za swoją wścibskość został ukarany:
oślepł na lewe oko.
Olimpias, ta dumna Molosska, wiecznie
seksualnie nienasycona,
bardzo lubiła żmije. Udając się na
tajemnicze misteria, gdzie
tańczyła przy świetle ognisk, bosa i z
rozpuszczonymi włosami,
zawsze oplątywała się tymi gadami, jak
inne hetery różami. Taki
był kult w Macedoni , że węże kochano,
czczono i nawet matki
karmiły je swym mlekiem. Mogło być
tak: prawą pierś kobiety
niemowlę ssie, lewą wąż. Nikogo to nie
dziwiło i nie
bulwersowało, lecz żeby z wężem
kopulować? No nie, tego Filip II
pojąć nie mógł. On nie wiedział, że jego
żona kopulowała z
samym bogiem Zeusem, niepoprawnym
erotomanem i zoofilem,
który lubił uprawiać seks pod różnymi
postaciami. A to w byka się
przemieni, a to w łabędzia, a to nawet w
złoty deszcz. W wyniku
tej kopulacji z Zeusem ukrytym pod
postacią węża urodził się
Aleksander Macedoński. Kiedy podrósł,
dowiedział się od matki o
swym boskim pochodzeniu. Wówczas
ojca kochać przestał i
niezbyt rozpaczał, kiedy ten zginął z ręki
swego zazdrosnego
homoseksualnego kochanka. Matkę
uwielbiał nieustannie,
niezależnie od dokonanych przez nią
licznych morderstw, dumny z
tego, że była kochanką samego boga
Zeusa.
Przez dziurkę od klucza lubił zaglądać
do pokojów dam
dworu swej matki, Katarzyny
Medycejskiej, francusko-polski król
Henryk III. Kiedy był młody i jeszcze
nieomotany
homoseksualnymi namiętnościami, ani
zdeprawowany przez
rozpustną siostrę Margot, pewnego razu
zajrzał przez dziurkę od
klucza do pokoju damy pałacowej i
oniemiał z wrażenia. Nie mógł
zrozumieć, czym właściwie zajmują się
przebywające tam damy:
jedna leży na drugiej, ręka jednej błądzi
pod spódnicą drugiej i
całują się namiętnie, niczym
kochankowie. Lecz szczególnie się
przeląkł, dziewięcioletni Henryk III,
kiedy jedna z pań wyjęła jakiś
groźny przedmiot i zaczęła go wtykać
między uda drugiej pani.
Skąd mógł wiedzieć, cnotliwy Henryk,
że to sztuczny penis? Jego
sroga mama, Katarzyna Medycejska,
która rozpustę na swym
dworze tolerowała, nawet
faworyzowała, a jej „lotny szwadron”
składający się z pięćdziesięciu, ma się
rozumieć, nagich
amazonek, zadowalał erotyczne zmysły
mężczyzn, swe dzieci
wychowywała cnotliwie, w niewiedzy o
seksie. Henryk III
„Kamasutry” nie czytał, gdzie bez
specjalnej pruderii ta scena jest
opisana i obrazek doklejony, z takim oto
podpisem: „Kochliwe
samotne dziewczęta zabawiają się swą
joni. Doświadczona w
miłosnych sprawach kochanka zręcznie
manipuluje w pochwie
partnerki dobrze naoliwionym sztucznym
penisem”.
Gdy Henryk III został francuskim królem
po śmierci swego
brata, Karola IX, zabronił damom
uprawiania lesbijskiej miłości.
Homoseksualną, proszę bardzo, „skolko
ugodno”, lecz lesbijską,
broń Boże, fuj, jak to psuje obyczaje i
estetykę!
No tak, podglądanie przez dziurkę od
klucza to wielce
niebezpieczne zajęcie. Coraz to nowe
przykłady tego dostarcza
nam historia. Lady Coventry, żyjąca w
XI wieku w Angli , skłoniła
swego męża, władcę Coventry, aby
zmniejszył podatek nałożony
na poddanych. Jeśli tak się stanie, ona
nago przejedzie konno po
rynku. Zaapelowała do mieszkańców,
aby w czasie tej osobliwej
przejażdżki pochowali się w domach i
jej nie podglądali. Dla ludzi
przecież stara się, biedaczka.
Mieszkańcy jej posłuchali. Zamknęli
okiennice i siedzą jak strusie w swych
mieszkaniach, nie
wyglądają na rynek, gdzie królowa
striptiz urządza, paradując na
białym koniu naga, z rozpuszczonymi
włosami. Lecz jeden szewc
nie dostosował się do prośby władczyni,
przez otwór w okiennicy
zaczął podglądać królową. Skończyło
się to marnie. Bogowie go
ukarali i natychmiast stracił wzrok.
Znamy, Drogi Czytelniku, przypadek
śmierci króla, który
swemu podwładnemu rozkazał
podglądać, jak jego małżonka
rozbiera się do snu. Cyges, takie było
imię tego poddanego, długo
nie chciał się zgodzić na ten haniebny
czyn, lecz król nalegał,
chciał pochwalić się ciałem swej żony.
Królowa, niczego się nie
domyślając, zaczęła rozbierać się do
snu, gdy nagle zobaczyła w
lustrze odbicie ukrywającego się za
kotarą mężczyzny. Poznała go
i wszystkiego się domyśliła. Na drugi
dzień wzywa go i mówi:
„Widziałeś moje nagie ciało, ciało
królowej, którą w ten sposób
zhańbiłeś. Wiem, że do tego niegodnego
czynu nakłonił cię mój
mąż. Wybieraj, albo ty zabijesz mojego
męża, albo ja każę zabić
ciebie”. Co pozostawało Cygesowi
zrobić? Własna koszula, jak to
się mówi, zawsze bliżej ciała. Nocą,
gdy mąż przyszedł do swej
małżonki na pieszczoty a jeszcze coś
innego z żoną czynić, zabił
go sztyletem. Królowa wyszła za niego
za mąż i uczyniła królem.
Był to jedyny przypadek w histori , gdy
podglądanie się opłaciło.
Podglądanie gołych niewiast przez
dziurkę od klucza czy
jakąś szczelinę było szczególnie
rozwinięte w XVI wieku we
Francji, podczas epidemii syfilisu,
którym neapolitanki zaraziły
wojsko króla Karola VIII. Ponieważ
żołnierze bali się sypiać z
niewiastami, a ich chuć wymagała
podniet, zaczęli nagminnie
podglądać nagie niewiasty, uprawiając
przy tym masturbację.
„Niedługo wyginie cały lud” –
ubolewali biskupi, zaniepokojeni tą
masową masturbacją.
W dziurkę od klucza spoglądał rosyjski
car Piotr III,
obserwując, co w swych pokojach
wyczynia ze swymi
kochankami, których miała w bród, jego
ciotka, rosyjska caryca
Elżbieta Piotrowna. Była to caryca o
demokratycznych
seksualnych poglądach. Tak pisał o niej
w pamiętniku arystokrata
jej czasów: „Najpierw ją Aleksiej
Razumowski posuwał, potem
poruchał Iwan Szuwałow, a potem
zaczęła ruchać gawiedź:
lokaje, paziowie, palacze w piecach,
woźnice”. Oni swych mord z
kątów nie wysuwali. Skromnie w swych
zakątkach leżeli w myśl
powiedzenia: „Skończyłeś pracę – śpij
spokojnie”.
* * *
Podglądanie przez dziurkę od klucza
było rozpowszechnione
we Francji, zarówno w Luwrze za
czasów Katarzyny Medycejskiej,
jak i w Wersalu, szczególnie podczas
rządów Ludwika XIV Króla
Słońce. Katarzyna Medycejska,
niekochana żona Henryka II,
przedziurawiła podłogę swego pokoju,
żeby przez szczelinkę
obserwować, co wyczynia staruszka,
Diana de Poitiers, kochanka
męża. Zobaczyła i oniemiała z wrażenia.
Leżeli na podłodze, na
dywanie, a Diana ssała w grubiański
sposób, nie licząc się z
majestatem, penisa Jego Królewskiej
Mości. Katarzyna rozpaczała
i żaliła się biskupowi: „Jak można? Pan
Bóg kazał w jednej pozycji
spółkowanie uprawiać, a ta ladacznica
zastosowała dwadzieścia
sześć pozycji Aretyna”. „Skąd to pani
wie?” – zapytał biskup.
Katarzyna nie powoływała się na
wiadomości zdobyte dzięki
Elwira Watała Seks w królewskich alkowach Dawniej ludzkość dążyła do szczęścia, obecnie dąży do orgazmu. (student leninowskiej biblioteki w Moskwie) Wstęp Wyświechtany, wyliniały, wytarty doszczętnie do matowej szarości temat seksu musi nabrać innego blasku w historycznym spojrzeniu na miłość fizyczną królów
poprzez królewską alkowę. Takie miałam założenie, Drogi Czytelniku, podczas pisania tej książki. W miarę pisania, wywlekania na światło dzienne bulwersujących faktów intymnego życia królów, ukazywanych nie w koronie, lecz w domowych szlafrokach, stawało się dla mnie jasne, że materiał nie da się ułożyć w chronologiczne ramy narracji. Musi ulec pewnej typologizacji. Stąd też się wzięły nieco
dziwne rozdziały, na przykład „Noce poślubne królów” czy „Miłość młodzieniaszków”. Tego, co nieobjęte, nie można ująć w ramach czterystustronicowej książki. Stąd wybiórczość w wyborze bohaterów. W osobnym rozdziale przedstawiam życie erotyczne XVI-wiecznego dworu papieskiego Aleksandra VI. Starałam się niczego nie przerysowywać, nie przejaskrawiać, nie przejawiać tendencyjności, braku obiektywizmu, nie
pozwalać sobie na literacką fikcję. Wszystkie fakty ujęte w książce są prawdziwe i sprawdzone. Zdaję sobie sprawę, iż seria „Skandale Historii” obraca się w różnych wariacjach wokół dwóch tematów: seksu i okrucieństwa. Są to tematy-ocean i chyba nigdy nie zostaną wyczerpane. Spojrzenie na te zagadnienia z historycznej perspektywy pomoże lepiej zrozumieć nasze dzisiejsze czasy z ich
brutalnością i wszechobecną seksualnością. Będę wdzięczna Czytelnikom za wszelkie komentarze dotyczące tej książki w Internecie bądź listownie. Elwira Watała, Gliwice, sierpień 2009 r. I. Zaglądając do królewskiej alkowy Podglądając przez dziurkę od klucza A któż nie lubi podglądać histori przez dziurkę od klucza? (Marian Brandys)
Więc podglądajmy! Chociaż to wstyd, nawet jeśli czynią to sąsiedzi w komunałce, a cóż dopiero, kiedy parają się tym monarchowie! Niby są to wielcy ludzie, zaangażowani w poważne sprawy: wojny, intrygi, zdrady, spiski, wyroki śmierci, a okazuje się, że są zajęci tak prozaiczną i zarazem niegodziwą sprawą – podglądaniem przez dziurkę od klucza. Lecz oni podglądali, z honorem majestatu się nie licząc, niemal
jak czynią to pospolici plotkarze, czy też wścibskie kumoszki. Filip II, król macedoński i ojciec Aleksandra Wielkiego, podglądał lewym okiem przez dziurkę od klucza, jak jego żona Olimpias kopulowała z wężem. Za swoją wścibskość został ukarany: oślepł na lewe oko. Olimpias, ta dumna Molosska, wiecznie seksualnie nienasycona, bardzo lubiła żmije. Udając się na tajemnicze misteria, gdzie
tańczyła przy świetle ognisk, bosa i z rozpuszczonymi włosami, zawsze oplątywała się tymi gadami, jak inne hetery różami. Taki był kult w Macedoni , że węże kochano, czczono i nawet matki karmiły je swym mlekiem. Mogło być tak: prawą pierś kobiety niemowlę ssie, lewą wąż. Nikogo to nie dziwiło i nie bulwersowało, lecz żeby z wężem kopulować? No nie, tego Filip II pojąć nie mógł. On nie wiedział, że jego
żona kopulowała z samym bogiem Zeusem, niepoprawnym erotomanem i zoofilem, który lubił uprawiać seks pod różnymi postaciami. A to w byka się przemieni, a to w łabędzia, a to nawet w złoty deszcz. W wyniku tej kopulacji z Zeusem ukrytym pod postacią węża urodził się Aleksander Macedoński. Kiedy podrósł, dowiedział się od matki o swym boskim pochodzeniu. Wówczas ojca kochać przestał i
niezbyt rozpaczał, kiedy ten zginął z ręki swego zazdrosnego homoseksualnego kochanka. Matkę uwielbiał nieustannie, niezależnie od dokonanych przez nią licznych morderstw, dumny z tego, że była kochanką samego boga Zeusa. Przez dziurkę od klucza lubił zaglądać do pokojów dam dworu swej matki, Katarzyny Medycejskiej, francusko-polski król Henryk III. Kiedy był młody i jeszcze
nieomotany homoseksualnymi namiętnościami, ani zdeprawowany przez rozpustną siostrę Margot, pewnego razu zajrzał przez dziurkę od klucza do pokoju damy pałacowej i oniemiał z wrażenia. Nie mógł zrozumieć, czym właściwie zajmują się przebywające tam damy: jedna leży na drugiej, ręka jednej błądzi pod spódnicą drugiej i całują się namiętnie, niczym kochankowie. Lecz szczególnie się
przeląkł, dziewięcioletni Henryk III, kiedy jedna z pań wyjęła jakiś groźny przedmiot i zaczęła go wtykać między uda drugiej pani. Skąd mógł wiedzieć, cnotliwy Henryk, że to sztuczny penis? Jego sroga mama, Katarzyna Medycejska, która rozpustę na swym dworze tolerowała, nawet faworyzowała, a jej „lotny szwadron” składający się z pięćdziesięciu, ma się rozumieć, nagich amazonek, zadowalał erotyczne zmysły
mężczyzn, swe dzieci wychowywała cnotliwie, w niewiedzy o seksie. Henryk III „Kamasutry” nie czytał, gdzie bez specjalnej pruderii ta scena jest opisana i obrazek doklejony, z takim oto podpisem: „Kochliwe samotne dziewczęta zabawiają się swą joni. Doświadczona w miłosnych sprawach kochanka zręcznie manipuluje w pochwie partnerki dobrze naoliwionym sztucznym penisem”.
Gdy Henryk III został francuskim królem po śmierci swego brata, Karola IX, zabronił damom uprawiania lesbijskiej miłości. Homoseksualną, proszę bardzo, „skolko ugodno”, lecz lesbijską, broń Boże, fuj, jak to psuje obyczaje i estetykę! No tak, podglądanie przez dziurkę od klucza to wielce niebezpieczne zajęcie. Coraz to nowe przykłady tego dostarcza nam historia. Lady Coventry, żyjąca w
XI wieku w Angli , skłoniła swego męża, władcę Coventry, aby zmniejszył podatek nałożony na poddanych. Jeśli tak się stanie, ona nago przejedzie konno po rynku. Zaapelowała do mieszkańców, aby w czasie tej osobliwej przejażdżki pochowali się w domach i jej nie podglądali. Dla ludzi przecież stara się, biedaczka. Mieszkańcy jej posłuchali. Zamknęli okiennice i siedzą jak strusie w swych mieszkaniach, nie
wyglądają na rynek, gdzie królowa striptiz urządza, paradując na białym koniu naga, z rozpuszczonymi włosami. Lecz jeden szewc nie dostosował się do prośby władczyni, przez otwór w okiennicy zaczął podglądać królową. Skończyło się to marnie. Bogowie go ukarali i natychmiast stracił wzrok. Znamy, Drogi Czytelniku, przypadek śmierci króla, który swemu podwładnemu rozkazał podglądać, jak jego małżonka
rozbiera się do snu. Cyges, takie było imię tego poddanego, długo nie chciał się zgodzić na ten haniebny czyn, lecz król nalegał, chciał pochwalić się ciałem swej żony. Królowa, niczego się nie domyślając, zaczęła rozbierać się do snu, gdy nagle zobaczyła w lustrze odbicie ukrywającego się za kotarą mężczyzny. Poznała go i wszystkiego się domyśliła. Na drugi dzień wzywa go i mówi: „Widziałeś moje nagie ciało, ciało
królowej, którą w ten sposób zhańbiłeś. Wiem, że do tego niegodnego czynu nakłonił cię mój mąż. Wybieraj, albo ty zabijesz mojego męża, albo ja każę zabić ciebie”. Co pozostawało Cygesowi zrobić? Własna koszula, jak to się mówi, zawsze bliżej ciała. Nocą, gdy mąż przyszedł do swej małżonki na pieszczoty a jeszcze coś innego z żoną czynić, zabił go sztyletem. Królowa wyszła za niego za mąż i uczyniła królem.
Był to jedyny przypadek w histori , gdy podglądanie się opłaciło. Podglądanie gołych niewiast przez dziurkę od klucza czy jakąś szczelinę było szczególnie rozwinięte w XVI wieku we Francji, podczas epidemii syfilisu, którym neapolitanki zaraziły wojsko króla Karola VIII. Ponieważ żołnierze bali się sypiać z niewiastami, a ich chuć wymagała podniet, zaczęli nagminnie podglądać nagie niewiasty, uprawiając
przy tym masturbację. „Niedługo wyginie cały lud” – ubolewali biskupi, zaniepokojeni tą masową masturbacją. W dziurkę od klucza spoglądał rosyjski car Piotr III, obserwując, co w swych pokojach wyczynia ze swymi kochankami, których miała w bród, jego ciotka, rosyjska caryca Elżbieta Piotrowna. Była to caryca o demokratycznych
seksualnych poglądach. Tak pisał o niej w pamiętniku arystokrata jej czasów: „Najpierw ją Aleksiej Razumowski posuwał, potem poruchał Iwan Szuwałow, a potem zaczęła ruchać gawiedź: lokaje, paziowie, palacze w piecach, woźnice”. Oni swych mord z kątów nie wysuwali. Skromnie w swych zakątkach leżeli w myśl powiedzenia: „Skończyłeś pracę – śpij spokojnie”. * * *
Podglądanie przez dziurkę od klucza było rozpowszechnione we Francji, zarówno w Luwrze za czasów Katarzyny Medycejskiej, jak i w Wersalu, szczególnie podczas rządów Ludwika XIV Króla Słońce. Katarzyna Medycejska, niekochana żona Henryka II, przedziurawiła podłogę swego pokoju, żeby przez szczelinkę obserwować, co wyczynia staruszka, Diana de Poitiers, kochanka męża. Zobaczyła i oniemiała z wrażenia.
Leżeli na podłodze, na dywanie, a Diana ssała w grubiański sposób, nie licząc się z majestatem, penisa Jego Królewskiej Mości. Katarzyna rozpaczała i żaliła się biskupowi: „Jak można? Pan Bóg kazał w jednej pozycji spółkowanie uprawiać, a ta ladacznica zastosowała dwadzieścia sześć pozycji Aretyna”. „Skąd to pani wie?” – zapytał biskup. Katarzyna nie powoływała się na wiadomości zdobyte dzięki