monamariag

  • Dokumenty83
  • Odsłony59 927
  • Obserwuję90
  • Rozmiar dokumentów197.5 MB
  • Ilość pobrań33 219

Snow Jenika - Viking

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :915.6 KB
Rozszerzenie:pdf

Snow Jenika - Viking.pdf

monamariag EBooki
Użytkownik monamariag wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 42 stron)

str. 1

str. 2 VIKING Jenika Snow Tłumaczenie : W&K Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.

str. 3

str. 4 Ona będzie jego największym podbojem. INGRID Powinnam się go bać, tego brutalnego człowieka z przemocą i krwią wypisaną na twarzy. Ale uratował mnie przed śmiercią. Był wikingiem, człowiekiem, który brał to co chciał. Nie mogłam odważyć się i odejść w swoją stronę. On rościł sobie do mnie prawo. Teraz byłam jego i nie chciałam z tym walczyć. GUNNAR Od chwili, gdy zobaczyłem Ingrid wiedziałem, że chce jej jako mojej przyszłej żony i matki moich dzieci. Mogę pokonać najdłuższą drogę, aby trzymać ją u swojego boku, aby ją zdobyć, nie pozwolę jej odejść. Mogę pozwolić jej odejść, odnaleźć własną drogę, ale prawdą jest, że będę podążał za nią. Jestem wikingiem, dzikusem, niebezpiecznym i gwałtownym. Szukałem Ingridprzez całe moje życie. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopóki nie spojrzałem jej w oczy. Ona będzie moja. Nic innego się nie liczy. Ostrzeżenie: Mam nadzieję, że lubisz aroganckich, brudnych i gotowych do pościgów za kobietą, której chcesz, ponieważ w tej historii jest wszystkiego po trochu. Jest brudna, zupełnie niewiarygodna i prawdopodobnie te fakty historyczne nie są prawdziwe, ale jest zabawnie, gorąco i trafia w sedno. To jest to, więc ciesz się przejażdżką. Ilość rozdziałów: 8+epilog

str. 5 Spis treści Rozdział pierwszy................................................................................. 6 INGRID ....................................................................................................... 6 Rozdział drugi ...................................................................................... 9 GUNNAR ..................................................................................................... 9 INGRID ..................................................................................................... 10 Rozdział trzeci ................................................................................... 13 GUNNAR ................................................................................................... 13 INGRID ..................................................................................................... 14 GUNNAR ................................................................................................... 15 Rozdział czwarty ................................................................................ 17 GUNNAR ................................................................................................... 17 Rozdział piaty .................................................................................... 21 INGRID ..................................................................................................... 21 Rozdział szósty .................................................................................. 25 GUNNAR ................................................................................................... 25 INGRID ..................................................................................................... 27 Rozdział siódmy ................................................................................. 30 GUNNAR ................................................................................................... 30 INGRID ..................................................................................................... 32 Rozdział ósmy.................................................................................... 36 INGRID ..................................................................................................... 36 GUNNAR ................................................................................................... 39 Epilog................................................................................................. 40 GUNNAR ................................................................................................... 40 INGRID ..................................................................................................... 41

str. 6 Rozdział pierwszy INGRID Powinnam była wyjechać, kiedy wszyscy inni wyjeżdżali. Teraz byłam pewna, że umrę … albo nawet gorzej. Wiedzieliśmy, że przyjadą, słyszeliśmy, że niszczą, biorą wszystko jakby była to ich własność. Ale zabrakło nam czasu. Przybyli tutaj, a ja byłam jedyną osobą, która musiała się upewnić czy wszyscy stąd zostaną bezpiecznie ewakuowani. To był nasz dom, wszyscy chcieli go bronić, ale nie jesteśmy głupcami. Chcieliśmy przetrwać. Był środek nocy, księżyc świecił wysoko, a jego blask oświetlał drogę, którą przyjadą to wszystko zniszczyć. Nie miałam zbyt wiele czasu, aby zabrać wiele. Złapią mnie, jeśli zaraz stąd nie odejdę. Złapią mnie. Zniszczą mnie. Są dzicy. Są zwierzętami, tylko mają w sobie część człowieka. Ich celem jest zdobyć i splądrować. Zapach ognia z mojego palącego się domu uderza we mnie. Nie mogę oddychać. Łzy płyną po moich policzkach, nie mogę ich powstrzymać, nawet jeśli bym próbowała. Chwytam swoją torbę, a w drugiej ręce trzymam małe ostrze. Gdybym musiała walczyć, zrobię to każdą uncją mojej siły. Cofam się, ale słyszę chichoty i jęki mężczyzn, zabierają to co nie należy do niech. Idę przez las w stronę potoku, aby dotrzeć do najbliższej wioski. Inni, którzy stąd uciekli mieli ostrzec tamtych. Wątpiłam, że będę w stanie ich dogonić. Nie byłam łowcą ani wędrowcą. Będę ich szukać, ale prawdopodobnie umrę zanim ich znajdę. Boże, to taka przygnębiająca myśl. Moje życie może się skończyć zanim jeszcze się zaczęło. Ale wszyscy uciekli. Więc to wszystko nic nie znaczy.  Gdzie idziesz ? – Szorstkie słowa rozbrzmiewają za moimi plecami, zanim zdążę się ruszyć ktoś mnie łapie za włosy i szarpie do tyłu. Krzyczę, moja torba spada na ziemię. Sięgam po nóż, staram się

str. 7 wyrwać, albo przynajmniej złagodzić ból. Trzymam nóż blisko, gotowa aby go użyć. Ciągnie mnie na środek wioski i rzuca na ziemię. Płaczę, mój wzrok jest rozmyty, moje serce ściśnięte. Przyszli do mnie. Mieli brudne twarze, ogromne ciała i rogate hełmy1. Wyglądają przerażająco, jak demony posłane na nas, aby nas zamęczyć. Wiedziała, co ma nadejść, ale walczę rękami i nogami. Bestia staje naprzeciw mnie, a ja wyciągam ostrze i wbijam mu prosto w jelita. Jęczy, a ja czuję odrobinę przyjemności, wiedząc, że to ja go skrzywdziłam. Spodziewam się, że teraz nadejdą ciosy, które z pewnością będę mocniejsze za zadanie mu bólu. Mężczyzna, który naprzeciw mnie, jest gotowy do walki. Rozglądam się, widzę płonącą wioskę za moimi plecami, płomienie i dym. Płaczę. Krzyczę z bólu. Czuję zapach krwi w powietrzu. Czuję siłę moich wrogów, którzy mnie otaczają. To wszystko stało się nagle. Słyszę w pobliżu mnie walkę, spodziewam, że kolejna będzie z moim udziałem, dostanę cios, który zakończy moje życie. Ale nie przyszedł po mnie. Zapadła cisza. Podnoszę głowę i rozglądam się. Wikingowie, którzy zniszczyli moją wioskę, leżeli wokół mnie, ich ciała były zakrwawione, połamane. Moje serce tłucze w piersi, mam sucho w gardle. Gęsty dym otacza mnie niczym płaszcz, ale lęk nadal pozostaje. Kto zabił moich wrogów. I wtedy słyszę ciężkie kroki, zbliżające się do mnie, ale dym uniemożliwia zobaczenie czegokolwiek. Próbuje wstać, ale moje nogi nie chcą współpracować. Słyszę serce łomoczące i czuję tętno na mojej szyi.

str. 8 Mężczyzna, który się pojawił, nie jest ani moim wybawicielem, ani bohaterem, który mnie dziś uratował. Może i zabił tych ludzi, którzy mnie skrzywdzili, ale on nadal jest wikingiem. Jego włosy są krótkie i ciemne, ma zarzuconą skórę, futro i krew moich wrogów … którą miał na sobie. Był taki sam jak reszta, co terroryzowała moją wioskę, ich też zabił, a teraz przeszedł po mnie. Wtedy widzę za jego plecami mężczyzn. To jasne, że byli z nim, częścią jego klanu, te same tarcze, te same barwy. Ich koncentracja na mnie. Rozmawiali ze sobą w swoim dialekcie, którego nie znałam. Kiedy wiking naprzeciw mnie coś mówi, tym razem do mnie, nie rozumiem. Nie wiem czy chcą mnie zabić jak tamci, czy też jeszcze gorzej.  Proszę, nie rozumiem was. Nie wiem co się dzieje. Podnoszę ręce do góry, widzę na nich brud i krew. Oni chyba też mnie nie rozumieją.  Ty nas się boisz. – Ten pierwszy, którego zobaczyła, mówi do mnie, jego słowa są z grubym akcentem. Zna mój język.  Tak. – Szepczę. Nie było sensu kłamać. Widział mój strach. Wypisane to było na mojej twarzy.  Nie musisz się nas bać. – Wyciąga do mnie rękę i chociaż powinnam się bać, uciekać, to czułam się bezpieczna. Nie wiem czy to co mówi jest prawdę, ale zabili tamtych mężczyzn, którzy zniszczyli mój dom, którzy mieli zamiar zrobić ze mną różne rzeczy. Oni już mogli mnie skrzywdzić dziesięć razy, ale do tej pory tego nie zrobili. Podnoszę rękę i wsuwam ją w jego, większą, pokrytą krwią, silną. Pomaga mi wstać. Muszę podnieść głowę, aby spojrzeć w jego twarz. Był ogromny, szeroki i umięśniony. Wiedziałam jego oczy, jasny błękit, które nie wyglądały na przyjazne. Widziałam w nich przemoc i niebezpieczeństwo. Zdawałam sobie sprawę, ze zniszczeń wokół nas. Czułam, jak pozostali dwaj mężczyźni nas obserwują. Wiedziałam, że chce coś powiedzieć, ale nie wiedziałam co, całkowita dezorientacja, lekki strach … i ciepło. A potem delikatnie podniósł dłoń, położył na moim policzku i powiedział głębokim męskim głosem.  Jesteś moja, kobieto. – Nie wiedziałam, jaki spotka mnie los, ale w tej chwili nie miałam wiele do stracenia.

str. 9 Rozdział drugi GUNNAR Prowadzę moich ludzi przez las, aby dostać się na łódź, a potem z powrotem do naszej wioski. Moje myśli są zajęte moją nową żoną. Patrzę na kobietę … moją kobietę. Jest mała, jej blond włosy są poplamione krwią. Patrzy na mnie, a jej szeroko otwarte niebieskie oczy są zmieszane, może widzę w nich strach. Powiedziałem jej, że jest moja i była. Od chwili gdy ją zobaczyłem, gdy wojowniczka wyszła z niej, wiedziałem, że muszę mieć ją jako swoją żonę. Nie chciałem, żeby się mnie bała, żeby bała się nas. Patrzę na nią i moje serce bije w dzikim tempie. Widziałem, jak klęczy na ziemi, mając w oczach strach, ale miała w sobie siłę. Przez kilka dni śledziliśmy tamtą grupę. Przychodziliśmy co noc polując na nich, wreszcie ich znaleźliśmy. Byli bękartami, klanem który chodził z wioski do wioski, twierdząc, ze należą do nich. Kiedy po raz pierwszy spotkaliśmy tych dzikusów weszli do naszej wioski i zabili wielu naszych ludzi. Może i jesteśmy brutalni i nie przebaczaliśmy łatwo, ale nie byliśmy zimnokrwistymi mordercami. Nie czerpaliśmy przyjemności z krzyków naszych ofiar.  Co z nią zrobisz ? – Pyta Thorsen, swoim grubym głosem. Mówił w naszym ojczystym języku. Wiedziałem, że ona tego nie zrozumie, ale chciałem żeby to wiedziała. Nie chciałem, żebyśmy mieli przed nią sekrety. Prawdą jest, że chciałam zakończyć przemoc tamtego klanu. Chciałem, żeby ta kobieta stała się moją. Chciałem mieć ją jako swoją żonę, jako kobietę, która da mi silne córki i potężnych synów. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tego małego wojownika, księżniczkę, wiedziałem, że ona będzie moja.  On chce jej dla siebie. – Mówi Viggo, inny wojownik w mojej grupie. Zawsze trzymał się z daleka, koncertował na treningu, ale kiedy szliśmy na wioskę poszedł z nami. Patrzę na kobietę. Nie znam nawet jej imienia, ale nie muszę go znać, żeby być pewnym, że jest moja na każdy możliwy sposób.

str. 10 INGRID Nie wiem dokąd mnie zabierają, ale mnie nie skrzywdzili, a właściwie jeden z nich, wiking, którego zobaczyłam pierwszego wydawał się być w stosunku do mnie delikatny. Po tym jak potknęłam się o kłodę, złapał mnie w pasie swoimi silnymi ramionami. Odwróciłam głowę i wpatrywałam się w tego wikinga.  Gunnar. – Przez sekundę trzymał dłonie na mnie, jego wielkie ciało przyciśnięte do mojego. – Jestem Gunnar. – Ukłonił się. Poczucie jego silnego, wielkiego i twardego ciała przy mnie, jego siła otaczała mnie, sprawił, że poczułam się kobietą.  Ingrid. – Udaje mi się powiedzieć, mój głos był miękki, a oddech przyśpieszył. – Patrzę jak jego oczy się zmieniają, kiedy patrzy na moje usta. Myślę, że chciałby mnie w tym momencie pocałować, dla niektórych może to wydawać się szalone, ale w tym momencie bym się mu poddała. Staliśmy tak przez długie sekundy, przyglądając się sobie i oddychając. Wpatrywał się we mnie. – Dokąd idziemy ? – Pytam, to jedyne słowa, które mogę w tej chwili powiedzieć.  Na nasz statek. – Mówi jeden z mężczyzn. – Musimy odpłynąć. – Ruszam przed Gunnarem, przede mną idzie jeden z jego ludzi a drugi za moim wikingiem. Moim wikingiem ? Próbuje poukładać myśli w mojej głowie. Muszę skupić się nad tym, co mam teraz zrobić. Pobyt z Gunnarem wydaje się najlepszym rozwiązaniem, abym została przy życia, ale nie wiedziałam, czy on nie odejdzie i nie zostawi mnie na pastwę swojej wioski. Prawda jest taka, że kochałam swoją wioskę, moją społeczność, ale chciałam ją opuścić. Chciałam znaleźć inne miejsce. Odnaleźć siebie. Nie mam pojęcia jak mam się teraz tego dowiedzieć. W wieku dziewiętnastu lat byłam już stara.2 Nie miałam dzieci ani męża. 2 Może wydawać się to dziwne, ale w ich kulturze tak było/jest.

str. 11 Chciałam tych rzeczy. Ale nie chciałam iść ścieżką tą, którą wybrali dla mnie inni. Szliśmy tak przez wiele godzin. Moje stopy bolały, a kiedy mój brzuch zaburczał, poczułam że mnie zatrzymuje. Gunnar był obok mnie, jego wzrok był wyrazisty i intensywny, skupiony na mnie.  Jedz i pij. – Dał mi butelkę, którą miał za pasem. Potem podał kawałek suszonego mięsa, soloną wołowinę. Nie miałam wątpliwości, że zachował ją dla mnie, ale się nie skarżę. Z pewnością zauważył mój głód. Mężczyźni za nami cicho coś szeptali, ale ja byłam skupiona tylko na Gunnarze. Ruszyliśmy dalej, bolały mnie nogi, nie wiedziałam jak długo dam radę iść. Ale potem zobaczyłam wodę … i przerażający statek. Przeszliśmy przez polanę na której stali inni wikingowie. Gunnar chwycił mnie za rękę i przyciągną do siebie.  Nie jesteś niewolnikiem. – Powiedział swoim głębokim, chrapliwym głosem. – Możesz odejść wolno. – Byłam trochę oszołomiona, bo założyłam, że mi na to nie pozwoli. To prawda, nie skrzywdzili mnie, nawet się zatroszczyli, ale to jak mnie zmusili, abym z nimi poszła myślałam, że nie mam wyboru. Wskazał w lewą stronę. – Tam są wioski zniszczone przez bandytów. Wskazał w prawo. – Tam prawdopodobnie może ktoś być, jeżeli był sprytny. – Tak, wszystkie wioski w okolicy były małe, ale wiedzieliśmy jak przetrwać. – Albo … – patrzę na niego ponownie. Moje serce podchodzi do gardła, te nieznane uczucia uderzają we mnie. – Możesz jechać z nami, ze mną. – Przełykam gulę w gardle, spoglądam w lewo, dobrze wiedziałam, co tam znajdę. Nic co bym chciała. Ale gdybym poszła z Gunnarem miałabym przygodę, zdobyła doświadczenie. Gdybym poszła z nim, mogłabym spróbować jak to jest żyć normalnie.  Tak po prostu pozwolisz mi odejść ? – Może to było głupie pytanie, ale nie potrafiłam powstrzymać słów. Ale on nie odpowiedział. Miałam wrażenie, że ten wiking poszedłby ze mną aż po krańce świata, by być blisko mnie. Kilka sekund później zerkam w dół, wiem czego chcę, ale nadal nie mogę podjąć decyzji. Bałam się życia. Mogłam szukać nowej wsi, ale nie było

str. 12 gwarancji, że ją znajdę. A nawet gdyby, mogłaby się powtórzyć podobna sytuacja do tej. Nie miałam żadnych perspektyw. Podnoszę głowę i patrzę w jego niebieskie oczy. Może taki jest mój los. Boże to bogowie zesłali mi jego i dali szansę na doświadczenie i zrozumienie życia. Wiedziałam, że muszę i chce to zrobić.  Chciałabym pójść z tobą.

str. 13 Rozdział trzeci GUNNAR Pokazałem Ingrid miejsce na statku, gdzie może się przespać. Na moim barłógu3, otoczonym moimi rzeczami. Miałem nadzieję, że jest jej ciepło i wystarczająco wygodnie. Wolałbym, żeby nie było jej zimno, nie mogę pozwolić jej aby cierpiała. Ale także chce ją ukryć i dać dla niej – nas trochę prywatności. Nie chciałem, aby moi koledzy-wojownicy oglądali ją. Naprawdę nie miała wyjścia, ale prawdą jest, że nie pozwoliłbym jej odejść nie kiedy w końcu ją znalazłem. Poproszę ją, aby została moją żoną. Gdyby odeszła poszedłbym za nią i sprawił, aby była moja. Thorsen i Viggo patrzą na mnie, gdy odsuwam się od niej, upewniając się, że zasnęła. Bez wątpienia są zmieszani i zirytowania zmianą planów.  Naprawdę ją zatrzymasz ? – Pyta Viggo, nie kontroluje swojego emocjonalnego głosu.  Ona jest moja. – Mówię surowo. – Ona będzie moją żoną, moim partnerem. Mówiłem ci to. I miałem to na myśli.  Mieliśmy walczyć z bandytami. – Odparł Thorsen. Patrzę na obu i czuję, że potrzebuję Ingrid tak mocno, że mogę z nimi stoczyć walkę, o nią.  Ona jest moja. Jeśli chcecie ze mną o nią walczyć… – Mężczyźni patrzą na mnie, ale wiedzą, żeby nie naciskać, jeśli powiedziałem im coś takiego. Wiedzieli też, że nigdy wcześniej to się nie zdarzyło. – Będę ją chronił, więc wy także. – Obaj mężczyźni skinęli głowami. I to był koniec, zostało to wyryte na pieprzonym kamieniu. Teraz musiałem sprawić, aby Ingrid była moja. Moją żoną. Moim przyjacielem. 3 legowisko, posłanie

str. 14 Matką moich przyszłych dzieci. Nic mi tego nie odbierze. Wracam do naszego domu, chce żeby wiedziała, że będzie w porządku, że będzie bezpieczna. Nawet jeśli miała w sobie ogień, byłem dumny, że będę mógł jej strzec. Pozwalam jej spać i zebrać siły, zanim dotrzemy do wioski. Na pewno tego potrzebuje, a szczególne na to, co zaplanowałem kiedy dotrzemy do wioski. O co będzie mnie prosiła, kiedy będzie krzyczała moje imię w moich ramionach. Musi zrozumieć, że jest jedyną osobą, przy której czuję, że żyję. INGRID  Otwórz dla mnie usta, Ingrid. – Mówi cicho Gunnar, jego głęboki akcent trafia w najbardziej intymne strefy mojego ciała. Jego polecenie zabrzmiało tak, jakby chciał się o mnie zatroszczyć. Czułam to samo w momencie, kiedy zabił tamtych mężczyzn, którzy próbowali mnie zabić, spojrzał mi w oczy i powiedział, że jestem jego. – Chcę cię nakarmić. – Jego głos jest niski, niemal uwodzicielski. Otwieram usta, a Gunnar wkłada mi kawałek mięsa. Kiedy zamykam usta, jego palce nadal są na moich ustach. Sposób w jaki mnie obserwuje, jak jego źrenice poszerzają się i oddech przyspiesza mówi mi, jak bardzo na niego działam i jak on działa na mnie. Wiatr wieje wokół nas, prowizoryczna ściana, którą nas zabezpieczył daje nam trochę prywatności i ochrony. On zadbał o mnie, chcąc, aby było mi wygodnie i żebym była szczęśliwa. Jestem tutaj z nim przez krótki czas, ale już czuję, że burzę ściany tego silnego wikinga. Jest zupełnym przeciwieństwem mężczyzn, których dotychczas spotykałam. Nawet najlepszy wojownik w całej naszej wiosce nie wzbudził we mnie takiego płomienia jak Gunnar, on zadbał o mnie. Mój język dotyka puczki jednego z jego palców, słyszę jęk. Odsuwa dłoń i sięga po kolejny kawałek jedzenia.  Chce, abyś najadła się do syta, chce cię zadowalać. – Czuje jak moje ciało rozgrzewa się.

str. 15  Już to zrobiłeś. – Nawet na więcej sposobów niż jestem gotowa się do nich przyznać. Dopiero po kilku sekundach patrzenia na mnie, dochodzi do wniosku, że mówię prawdę, kiwa głową i odkłada jedzenie. Chociaż nigdy nie byłam na statku wikingów, barłóg jest bardzo wygodny. To miejsce pachniało jak Gunnar, leśny, męski zapach otaczał mnie. Narzucam na plecy futro z posłania. Ona daje mi torbę z wodą, biorę od niego napój. Czułam jego skupienie na swoich ustach, kiedy oblizywała dolną wargę, aby zebrać uciekającą kroplę wody.  Gdzie płyniemy ? – Pytam wreszcie. Byłam ciekawa.  Do mojego domu. – Mówi Gunnar, a jego głos wydaje się jeszcze bardziej grubszy. – Twojego nowego domu. Mamy jeszcze dzień, zanim tam dotrzemy. – Patrzę w dół na moje ubrania są obrzydliwie brudne, potrzebuję kąpieli, aby poczuć się lepiej. Chce wyglądać dobrze dla Gunnara. Chcę się mu podobać. Słowa pojawiają się w mojej głowie, przez to jestem trochę zmieszana.  Kiedy wrócimy do wioski przygotuję ci ciepłą kąpiel z olejkami i suszonymi kwiatami, będziesz miała wszystko co najlepsze. – Jego głos ponownie obniża się o oktawę, czuję dreszcze przechodzące przez moje ciało. Obraz Gunnara, który kąpie się, każdy kawałek jego muskularnego ciała, mam najbardziej erotyczne wizje z nim w roli głównej. Nigdy nie miałam mężczyzny, nigdy miałam żadnych miłosnych uniesień. Ale od chwili, kiedy Gunnar zabił tamtych mężczyzn i usłyszałam jego oświadczenie, chciałam go, bardziej niż kogokolwiek, kiedykolwiek. To sprawiło, że czułam się żywa, pożądana i chciana. I to powinno mnie przerażać. GUNNAR Chciałem, dać jej możliwość kąpieli, nie tylko po to, aby ją uszczęśliwić, ale także podziwiać jej krzywizny. Widziałem pod ubraniem jak jej pierś uniosła się, jak zareagowała. Mój kutas, jak zawsze przy niej w

str. 16 pełnej gotowości, był bliski wybuchu. Byłem jej nienasycony, chciałem jej, chciałam każdego jej słowa, dotyku. Wyciągam rękę i zakładam za ucho pasmo jej długich, blond włosów, które uciekły z jej warkocza. Byłem zadowolony, że nie odeszła ode mnie, że podoba jej się to, że jej dotykam, ale wiedzę, że jest zamyślona.  Co miałeś na myśli mówiąc, że jestem twoja ? – Przyglądam się jej. Jest jedyną najsłodszą osobą na tej planecie.  Oznacza dokładnie to. – Zaczynam rozplątywać jej warkocz, a jej twarz napina się. – To znaczyło, że zatwierdziłem cię, i że zostaniesz moją żoną. – Gładzę jej włosy delikatnie, a ona jęczy. – Znaczyło to, że będę cię chronił aż do ostatniego oddechu, aż do momentu aż słońce przestanie świecić. – Pochylam się w jej stronę. – To znaczyło, że jeżeli ktoś cię dotknie, wyrwę im serca i podam innym na obiad. – Słyszę jak głośno przełyka ślinę. – Nie mogę nic poradzić, ale taka była prawda.  Powiedz mi Ingrid, co myślałaś że to oznacza ? – Czekam aż odpowie. Potrzebowałem tego.  Myślałem, że mnie nigdy więcej nie wypuścisz. – Sposób w jaki to mówi, sprawia, że myślę, że ona naprawdę tak sądziła, ale jest coś jeszcze.  I ... – Chcę żeby kontynuowała  Myślałam, że w inny sposób będziesz mnie chciał. Ale teraz wiem i będę twoja. – Pochylam się w stronę jej ust, sunę po nich językiem, ona je otwiera. Jęczę, wyciągam rękę i przyciągam ją bliżej. Pieprze jej usta swoimi, jakby to była jej cipka, do czego wkrótce dojedzie. Nie byłem w stanie powstrzymać się z tym pocałunkiem. Ale zaczekam, aż odda mi się, ale nie tutaj nie na tym legowisku. Chce jej w moim domu.

str. 17 Rozdział czwarty GUNNAR Patrzę na moją wioskę. Mój dom. Wszystkich zebranych przy brzegu białej, żwirowej plaży, machają nam, tu jest moje serce. Odwracam się i patrzę na Ingrid. Owinięta jest w moje grube futro, które jest dla niej za duże.  Dom. – Mówię dumnie. Skinęła głową i uśmiechnęła się, przyciągam ją i całuję do momentu aż brak nam tchu. Myślę, że to była misja, która miała na celu zakończenie życia naszych demonów i przywrócenie spokoju mojej wsi, a najważniejszym jest że dzięki tej misji znalazłem swoją przyszłą żonę. Trzymam ją blisko siebie, chce jej tuż obok mnie, chce ją chronić i chce, aby poczuła się bezpiecznie. Zerkam na Thorsena i Viggo, obaj mężczyźni byli wojownikami, ale po prostu nie zrozumieją tego, bo nie znaleźli jeszcze kobiety, która jest dla nich. Ale wiedziałem, że kiedy nadejdzie dla nich czas, to rzuci ich na kolana, tak było w moim wypadku, kiedy zobaczyłem Ingrid. Kiedy zacumowaliśmy statek, wysiedliśmy i prowadziłem ją przez wioskę. Założę się, że zauważyła, ze ludzie traktowali nas z szacunkiem, byłem ich liderem. Kieruję się w kierunku mojej chaty, chcąc zabrać ją z tego zimnego powietrza, chcąc jej dla siebie, ale tak naprawdę nigdy nie będziemy samotni. Chciałem, by czuła się tu dobrze.  Jesteś tutaj przywódcą ? Ich królem ? – Pyta. Nadal jej futro jest owinięte wokół niej. Chciałem je zerwać i zobaczyć co ma pod nim.  Tak, jestem. Chociaż nie chce być tak traktowany. Chce być pewien, że mają co jeść i są bezpieczni oraz pomagać innym mężczyznom. – Patrzę na nią. – Dlatego pojechaliśmy po tamtych. Oni narażali nas na niebezpieczeństwo. Zabili naszych ludzi nie mogłem tego znieść, ze wieś się ich bała. – Widzę pytania w jej oczach. Prawdopodobnie myślała, że wszyscy wikingowie są tacy sami i w pewnym sensie byli.

str. 18  Nie krzywdzisz innych ludzi ? – Jej głos był cichy, jakby bała zadać to pytanie. Nigdy bym jej nie skrzywdził. Moim priorytetem jest upewnienie się, że jest szczęśliwa i bezpieczna.  Krzywdzimy, ale nie robimy tego dla sportu. Zabijamy, aby chronić naszych ludzi i dbać o to co nasze. Jeśli ktoś chce zaszkodzić naszej wiosce nie zadajemy zbędnych pytań. – Gładzę jej policzek. – Tamci najeźdźcy, których zabiliśmy nie chcieli niczego poza krwią. Nie byli prawdziwymi mężczyznami. Niszczenie dawało im przyjemność i nie chcieli, aby ktokolwiek został przy życiu. – Ona kiwa głową i widzę, że rozumie, co mam na myśli. Znów rozgląda się po wiosce. Zbliżamy się do mojej chaty, otwieram dla niej drzwi i pozwalam jej wejść pierwszej. Nie było tu za dużo, ale łóżko było duże, szerokie i leżała na nim masa futer, to pozwoli utrzymać ciepło mojej żonie.  Przyniosę trochę jedzenia, a potem przygotuję ci kąpiel. – Sposób w jaki na mnie spojrzała sprawił, ze poczułem się dumny. Szybko znalazłem Finna, młodego chłopca, który bardzo chciał zostać wojownikiem. Kazałem mu pójść po jakiejś jedzenie mojej kobiecie i przynieść gorącej wody.  Urodziłeś się tutaj, z taką pozycją ? – Zbliżam się do niej i zauważam jak jej tętno na szyi bije szybko.  Nie. – Podchodzę do niej bliżej. – Walczyłem o ten tytuł, zabiłem tego, który był naszym przywódcą. – Jej oczy rozszerzają się. Widzę, także że to dla niej nie jest nowość. Takie praktyki są prowadzone w większości miejsc. Gdy chcesz rządzić, musisz być gotowy że kiedyś umrzesz, zabiją cię. Jej skóra jest ciepła i miękka. Jej dłoń idealnie pasuje do mojej. Ona jest drobna wszędzie, taka mała, kobieca. Chciałem jej, ale ona musi wykonać pierwszy krok, nie ja. Posyła mi uśmiech, który pobudza każda część mnie. Kurwa pieprzyć jedzenie i kąpiel. Chciałem jej zrobić dobrze i zaspokoić jej i swoje potrzeby. Może to być trudne, aby nad sobą zapanować, ale nie będę podczas naszego pierwszego razu zwierzęciem w stosunku do niej. Chciałem, żeby czuła się komfortowo i była chętna, błagała mnie o to. By była mokra i gotowa na mnie, wtedy rozłożę jej uda i wepchnę w nią głęboko swojego kutasa. Widzę, że przygląda się mi, podążą wzrokiem

str. 19 w dół i widzę, że dostrzegła sztywną erekcje, która napręża materiał. Mój kutas jest duży, zresztą jak reszta mnie. Potrzebuję jej, ale musi być na mnie przygotowana, kiedy wejdę w nią po raz pierwszy, gdy będę zatwierdzał jej cipkę jako moją. Finn wchodzi do środka chaty i niesie skrzynię z jedzeniem. Inny młodzieniec nalewa gorącą wodę do wanny. Finn zostawia skrzynię i po chwili wnosi także dwa dzbanki wody i tak napełniają wannę wodą, dopóki nie jest pełna gorącej wody. Inni ludzie przygotowują stół z jedzeniem. Uczyta była gotowa, kąpiel przygotowana, dobrze zajęto się moją kobietą.  Chodź, moja słodka Ingrid. – Wskazuję, aby podeszła do mnie, potrzebując jej posłuszeństwa, chce aby pozwoliła mi o siebie zadbać. Widzę w jej oczach jak wpatruje się w moje ciało, widzę pobudzenie w jej oczach. Byłem jej mężczyzną, a ona była moją kobietą nie pozwolę jej nigdy odejść. Nie potrafię. Chciałem, aby zanurzyła się w wannie, chciałem sunąć dłońmi po jej kremowej skórze, umyć jej włosy i poczuć jej mokre kosmyki pod palcami, obserwowałbym jak zareaguje na mój dotyk. Potem zabiorę ją do łóżka. Chciałem, aby pierwszy raz był łagodny i słodki, ale byłem wojownikiem, wykwalifikowanym myśliwym, zabójcą. Byłem surowy i beztroski, ale pozwolę jej się oswoić. Będę w stosunku niej genetelmenem. Zdejmuje z niej moje okrycie, następnie buty. A ona patrzy na mnie speszona. Potem przechodzę do jej spodni, jej małe dłonie zaciskają się w pięści po bokach, jakby próbowała się kontrolować. Przesuwam dłońmi po jej nagim ciele, ale nie parzę na nie, nadal skupiam się na jej oczach. Potem przesuwam je na wargi i wiedzę, że są czerwone i lekko spuchnięte. Przegryzła je aż do krwi.  Potrzebujesz mnie, żono ? – Pytam, ona zagryza wargę i kiwa głową, a ja nie mogę powstrzymać jęku. – W takim razie wykąpiemy się razem, zmyję z ciebie cały brud i sprawię, że będziesz czysta i poczujesz się dobrze. – Oddycha szybciej a moje oczy opadają na jej piersi, jej sutki, które są twarde i różowe. Jej talię, która jest wcięta. Była malutka w porównaniu do mnie. A to co miała miedzy nogami … Ja czuję, że patrzy na mnie. Jej blond włosy na cipce, jej szczelina, widzę, że jest mokra dla mnie.

str. 20 Czuję że w chacie jest ciepło, czuję spływający mi po plecach pot, kiedy widzę jak wygląda. Zaczynam zdejmować ubranie, a kiedy jestem nagi pozwalam jej, aby mi się przyjrzała. Patrzy na moją klatkę piersiową, zjeżdża wzrokiem niżej, kiedy dociera do mojego kutasa, jej oczy rozszerzają się. Mój kutas był twardy i bolał. Chciałem go dotknąć, złagodzić jego napięcie. Ale chciałem, żeby ona to dla mnie zrobiła, żeby mnie dotknęła. Wyciągam do niej rękę.  Podejdź do mnie, Ingrid. – Mój głos jest niski. Byłem niezmiernie zadowolony, że od razu do mnie podeszła i wsunęła dłoń do mojej, przyciągam ją do swojego ciała. – Chcę się z tobą wykąpać, chcę cię umyć, chcę o ciebie zadbać. – Patrzy na mnie. – Ty też tego chcesz, prawda ? – Czuję przyjemność, kiedy przytakuje. Teraz jestem twardy jak cholerny kamień, a dziś wieczorem nie chodziło o mnie, chodziło o Ingrid.

str. 21 Rozdział piaty INGRID Gunnar był cały twardy, umięśniony. Był w pełni mężczyzną, potężnym i całym moim. Nie wiem dokładnie, kiedy doszłam do wniosku, że jest mój, ale chyba w tym samym momencie, kiedy on stwierdził, że ja jestem jego. Był duży … wszędzie. Patrzyłam na linie jego mieśni, jego nordyckie tatuaże, które pokrywały jego złote ciało. Widzę także blizny, które ma na piersi, ramionach i pewnie na plecach. Jest brutalnym wojownikiem, prawdopodobnie był na wielu walkach.  Jesteś taka piękna. – Mruczy pod nosem, pobudza mnie to jak mi się przygląda i to jak jego masywny kutas stoi między nami. – Chcę cię, chce cię pożreć i rozkoszować się tobą. – Chce się przed nim otworzyć, być z nim szczera. Chce by wiedział, że to będzie mój pierwszy raz, chce żeby nie oczekiwał po mnie zbyt wiele …  Jestem nietknięta. – Mówię mu cicho, a moje emocje buzują we mnie. Może teraz mnie nie zechce, może chce bardziej doświadczonej kobiety, która potrafi zadowolić takiego wojownika jak on.  Słodka Ingrid. – Mówi, i kładzie swoje usta na moich. Całuje mnie delikatnie, ale czuję rodzący się między nami ogień, potrzebę, chcę żeby był surowy względem mnie. On cofa się, ale przysięgam, że jego kutas jest jeszcze twardszy niż był. Jego niebieskie oczy wpatrują się we mnie tak intensywnie, tak dziko.  Potrzebuję cię abyś mnie dotkną, Gunnar. – Jedyną rzeczą, którą zrobił było wydanie surowego dźwięku przyjemności. Podszedł do mnie bliżej i ujął moje piersi, nie mogłam się ruszyć, nie mogłam oddychać. Teraz jestem cała mokra, moje sutki twarde, ciało naprężone, czułam jakbym płonęła. Przejechał kciukami po czubkach moich sutków, mrowienie rozprzestrzeniło się po moim ciele, wprowadzając mnie w drżenie, sprawiając że zaczęłam jęczeć.  Jesteś na mnie gotowa. – To było stwierdzenie, nie pytanie. Powiedział to tak, jakby znał mnie, pomimo tego, że byliśmy w swoim towarzystwie przez krótki czas.

str. 22 On zna mnie doskonale. On wie czego chce, czego potrzebuję. Mogę zobaczyć to na jego twarzy i przez sposób w jaki mnie dotyka. Jego nozdrza falują i wiedzę, że te słowa podziałały na niego intensywnie. Gunnar położył ręce na mojej talii, a po sekundzie uniósł mnie do góry. Trzymał mnie mocno a ja wiedziałam, że nie pozwoli mi spaść. Obrócił nas i po chwili byliśmy obok wanny i wsadził mnie a potem wszedł sam. Wanna była mała jak na dwa ciała. Ale to nie było ważne, bo tego chciał Gunnar. Siedzę pomiędzy jego wielkimi, umięśnionymi udami, a jego ogromny kutas naciska na moje plecy. Ma ręce na moich kolanach, gładzi je w górę i w dół, a ja przygadam się jego szramom na dłoniach. Były to dłonie wojownika, które widziały prawdziwą bitwę. Czułam jak bardzo był napięty, jak starał się zachować kontrolę. Zanim zorientowała się co się dzieje, obrócił mnie w swoją stroną, aż woda rozlała się na boki, poczułam na ciele chłodne powietrze. Owinęłam nogi dookoła jego szczupłej talii a jego twardy kutas był między nami. Miał w ręce kawałek szmaty, a ja nie powstrzymałam go, kiedy zaczął mnie nią myć, najpierw plecy, potem szedł w dół. Jego dłoń była duża i męska. Byłam ogromnie podekscytowana i gotowa aby mu powiedzieć, że chce więcej. Nie czułam wstydu. Może to przez dźwięki jakie wydawał, szorstkie i barbarzyńskie. Boże to sprawiło, że znów było mi gorąco.  Czujesz się dobrze blisko mnie, moja kobieto ? Będę się czuła dobrze pod tobą, mój wikingu. Nie powiedziałam tego głośno, nic nie powiedziałam. Moje gardło było ściśnięte, słowa ugrzęzły na moim języku. Jego twardy gość pomiędzy nami, jego potwór naciskał na mnie, na najbardziej intymną część mnie.  Chcę cię, chcę cię właśnie tutaj. – Zamykam oczy, rozkoszując się jego głębokim głosem. – Ale kiedy po raz pierwszy wezmę moją żonę, stanie się to w łóżku. – Sunie dłońmi po moich głosach, wzdłuż mojej skóry, to jest jak dotyk kochanka … jak dotyk Gunnara. Reszta naszej kąpieli minęła bez większych przygód, Gunnar mnie mył, natłuszczał olejkami. A kiedy umył moje włosy, upewnił się, że byłam czysta i doskonała, pomógł mi wyjść z wanny. Osuszył mnie delikatnymi ruchami, każdą część mnie, upewnił się, że nie ma na moim ciele ani kropli wody.

str. 23 Gunnar sprawił, że czułam się jak bezradna kobieta, ale zarazem silna i mająca własne prawa, ponieważ wiedziałam jakie wrażanie robiłam na nim. Czułam zapach świeżej sosny i powietrza oceanu z nutą soli. Może i kąpaliśmy się razem, ale to był jego zapach, pachniał Gunnarem. Czułam jak moje ciało rozgrzewa się ponownie a moje sutki twardnieją i robię się mokra między udami.  Teraz będzie czas na odpoczynek. – Powiedział, ale ja nie byłam wcale zmęczona. Chciałam poczuć jego twarde ciało, które wpasuje się w moje, chciałam mu się poddać w każdy możliwy sposób, chciałam połączyć nas w jedno. Chciałam mu powiedzieć, że go potrzebuję, ale nie chciałam zbyt na niego naciskać. Kiedy ułożył mnie na barłogu, położył się za mną i owinął się dookoła mojego ciała, to sprawiło, że czułam się chroniona. Mogłam sobie poradzić, mogę się podszkolić do pracy na wiosce, ale nigdy nie będę wstanie się obronić, nie byłam tak mocna fizycznie jak Gunnar. Taki był fakt. Sprawiał, że czułam, że niczego nie muszę się obawiać, nie muszę martwić się o jutro. Jego uczucie jest dla mnie bardzo ważne. Wpatruje się w ogień, który płonie niedaleko nas, słucham wiatru, który wieje, słyszę ciche rozmowy jakie prowadzą mieszkańcy, a gdybym wsłuchała się jeszcze bardziej usłyszałabym jak morze odbija się od brzegu. Biorę głęboki oddech i zamykam oczy, usiłuję się uspokoić. Dlaczego tak łatwo oddałam się dla Gunnara, zamiast zrobić to jak prawdziwa kobieta? Dlaczego pozwoliłam mu przejąć nade mną całą kontrolę? Powinien o mnie zabiegać. Słyszę jak wdycha mój zapach. Czuję dreszcze, które przechodzą moje ciało. Nie, nie mogę dłużej czekać. Nie chce zapobiegać temu, co jest pomiędzy nami. Może tak chciał los, albo bogowie. Była między nami intensywna więź, która płonie miedzy nami. Chciałam, aby mnie zatrzymał, chronił mnie i znalazł się we mnie. Odwracam się w jego stronę i patrzę w twarz. Jego twarz aż się prosi o to, abym go dotknęła. Był taki męski. Jego klatka piersiowa jest naga, te tatuaże, blizny pokrywające złote ciało, które sprawia, że każda część mnie chce się mu poddać.

str. 24  Moja Ingrid. – Wstrzymuje oddech, kiedy wypowiada moje imię. Nie chce aby to zniknęło. Nie chce stąd odchodzić i nie wiem, czy powinno mnie to cieszyć czy powinnam, bać się przyszłości tutaj. Nie będę tego powstrzymywać. Nie będę, nie mogę. Ogień w pomieszczeniu płonie, ogrzewa chatę jak również moje ciało. Małe dreszcze biegną po moim kręgosłupie, ale to nie ma nic wspólnego z tym, że jest mi zimno, to ma coś wspólnego z moim podnieceniem. Moje sutki są przeraźliwie twarde i bolą. Chciałam Gunnara, z całą jego gwałtownością, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam. I chociaż czułam jego twardego kutasa pomiędzy nami, dowód na to, że mnie potrzebuje wiedziałam, że nie chciał na mnie naciskać. Dał mi czas, ale nie wiem jak długo wytrzymam. Wiedziałam o tym, że mnie chciał, czułam to w jego dotyku, w sposobie jaki na mnie patrzył, mówił do mnie. Był prawdziwym wojownikiem, prawdziwym mężczyzną. Ale nie mogłam czekać, chciałam tego. Teraz.

str. 25 Rozdział szósty GUNNAR Gdyby powiedziała mi, że tego nie chce uszanowałbym jej życzenie, choć moje jaja bolały, a kutas był tak twardy, bo chciał jej tak cholernie spróbować. Spojrzałem w dół na jej klatkę piersiową, jej piersi były perfekcyjne, doskonale mieściły się w mojej dłoni. Jej sutki były twarde, gotowe dla mnie, ale moich ust. Ostry jęk uciekł ze mnie, wyciągam rękę w jej stronę, zobaczyłem, że jej oddech przyśpieszył. Była dziewicą, była nietknięta. Była moja pod wieloma względami, będzie zatwierdzona i tylko moja.  Cała moja. – Nie zamierzałem ukrywać tego do kogo należy. Jeśli się jeszcze nie zorientowała wkrótce zobaczy, że jest moja i wszystkich, którzy będą próbowali ją ode mnie zabrać spotka śmierć. Opuszczam głowę i oddycham nią, czuję jej słodki zapach, oleje, suszone kwiaty. Każdego dnia będę się z nią kąpać, była zadowolona w moich ramionach. Chciałem żeby miała wszystko to, czego potrzebuje, chciałem się upewnić, że nigdy jej niczego nie zabraknie. Opieram czoło o bok jej szyi i jęczę. Kurwa, jestem taki twardy, czuję potrzebę zakopania się w jej cipce. Muszę zająć się jej niewinnością, aby w pełni uczynić ją moją. Przesuwam dłońmi po jej talii, udach. Czuję ciepło bijące od jej cipki, zaciskam szczękę próbują się kontrolować. Chciałem ją szeroko otworzyć i ją wziąć, ale nie byłem dzikusem, chciałem sprawić, by jej pierwszy raz był dla niej dobry. Mój kutas się szarpie, na czubku widzę preejakulat.  Powiedź, czego pragniesz, moja kobieto.  Dotykaj mnie, – szepcze. Nie chce żeby czekała, nie chcę, aby cierpiała.  Więc rozłóż je dla mnie, słodka. – Kiedy posłusznie to robi, wędruje dłonią po jej udach, a gardłowy jęk wydobywa się z moich ust, czułem że jest już dla mnie mokra.