opornik

  • Dokumenty37
  • Odsłony6 464
  • Obserwuję0
  • Rozmiar dokumentów218.4 MB
  • Ilość pobrań1 343

Ukrywana prawda o płaskiej Ziemi cz 1

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :11.5 MB
Rozszerzenie:pdf

Ukrywana prawda o płaskiej Ziemi cz 1.pdf

opornik Dokumenty
Użytkownik opornik wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (2)

VERA25• 3 lata temu

„Wczesno masońscy magicy jak Kopernik, Kepler, Galileusz i Newton, wraz z nowoczesno masońskimi wspólnikami” Czemu ten bełkot ma służyć ?

Gość • 4 lata temu

Nie bede dyskutowal czy ziemia jest plaska czy jest kula bo nie mam takiej wiedzy ktora by mnie do tego upowazniala. Jezeli ta ksiazka ma kogos zachecic do poznanie jej zalozen to poczatek wrecz zniecheca do jej dalszego czytania. Jej autor zaklada ze heliocentryzm mowi o obrocie samej ziemi (ladu). Z tego co wiem obraca sie nie tylko lad ale i sfery az do umownej granicy kosmosu (ok. 100km). Gdyby bylo tak jak autor zaklada nie moglibysmy chodzic bo ziemia by nam uciekala przy podnoszeniu jednej nogi. Nie czytalem wiecej i juz mi sie odechcialo ale proponuje autorowi (dla jego dobra i dla dobra ksiazki) wyrzucic pierwsze 20 stron. To jest tragedia. Chyba jednak przeczytam calosc bo zakladam ze moze to byc interesujaca ksiazka, mimo wszystko.

Z szacunkiem

Stanislaw

Transkrypt ( 25 z dostępnych 157 stron)

1 Ukrywana prawda o płaskiej Ziemi Eric Dubay Tytuł oryginału: „The Flat Earth Conspiracy” by Eric Dubay Część 1 – przetłumaczono z oryginału 172 strony z 251 stron całej książki Wszystkie prawa zastrzeżone 2014 ISBN: 978-1-312-66439-5 Słowo wstępne od tłumacza W książce „Ukrywana prawda o płaskiej Ziemi” autor wykorzystuje często cytaty z książek napisanych przez dziewiętnastowiecznych naukowców, którzy już dawno temu dogłębnie zbadali ten temat i eksperymentalnie udowodnili, że Ziemia jest płaska. W pracy tej zaprezentowana jest prawda, która była skrzętnie ukrywana przed opinią publiczną przez prawie dwa wieki, do tego stopnia, że obecnie masy ludzkie niezaznajomione z argumentami o płaskiej Ziemi, słysząc o tym, myślą, że jest to jakaś szalona teoria spiskowa, a nie udowodniona naukowo prawda, którą miliony ludzi może postrzec i zrozumieć drogą logiki i zdrowego rozsądku. Książka otwiera czytelnikowi oczy m.in. poprzez opisanie ponad 200 wykonanych eksperymentów naukowych, które każdy może sam we własnym zakresie powtórzyć. Szczerego poszukiwacza nakierowuje na poznanie prawdy, pokazując jednocześnie, jak łatwo, jest zahipnotyzować opinię publiczną do tak dużego stopnia, że o mały włos, prawda o płaskiej Ziemi mogłaby odejść w całkowite zapomnienie. W książce od strony 148 do strony 157 znajduje się dodatek od tłumacza.

2 Kłamstwo w sprawie kulistości Ziemi Wilki w owczej skórze wyprowadziły nas na manowce. Przez prawie 500 lat, ludzkość była oszukiwana przez kosmiczną bajkę na temat astronomicznych rozmiarów. Byliśmy uczeni kłamstwa tak ogromnego i diabolicznego, że staliśmy się ślepi na własne doświadczenie i rozsądek dotyczące widzenia świata i wszechświata takimi, jakimi są w rzeczywistości. Dzięki pseudo- naukowym książkom i programom, mass- mediom i edukacji publicznej, propagandzie uniwersyteckiej i rządowej, świat był systematycznie poddawany praniu mózgu, powoli, przez wieki indoktrynowany do niekwestionowanej wiary w największe kłamstwo wszechczasów. „Książki do geografii uczą dzieci, kiedy te są zbyt małe by te sprawy należycie pojmować, że świat jest ogromnym globem obracającym się wokół Słońca, a historia ta jest powtarzana nieprzerwanie, rok po roku, do momentu, gdy dzieci osiągną dojrzałość, kiedy to stają się tak zaabsorbowane innymi sprawami, że obojętnieją na to, czy nauczanie jest prawidłowe czy też nie. A gdy nie słyszą by ktokolwiek sprzeciwiał się temu, zakładają, że musi to być prawda, jeśli trudna do uwierzenia, to przynajmniej przyjęta jako fakt. Zatem milcząco godzą się z teorią, która, gdyby była im przedstawiona w, jak to mówią, „ wieku dorosłym‖ zostałaby przez nich z miejsca odrzucona. Konsekwencje złego nauczania, czy to w kontekście religii czy nauki, są dużo bardziej pustoszące niż powszechnie się uważa, szczególnie w takiej jak nasza, epoce komfortowego przyzwolenia na wszystko. Intelekt słabnie, a świadomość więdnie‖- David Wardlaw Scott „Terra Firma: Ziemia planeta niepotwierdzona Pismem Świętym, rozsądkiem i faktami‖ (26) Przez 500 lat elitarna grupa kabalistów, wyznawców Słońca, propagowała tę nihilistyczną, ateistyczną kosmologię/kosmogonię, w którą w sposób bezkrytyczny wierzyła olbrzymia większość świata. Uczono nas, w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem i doświadczeniem, że wyraźnie nieruchoma, płaska Ziemia pod naszymi stopami jest właściwie olbrzymią poruszającą się kulą, obracającą się w przestrzeni z prędkością 1 000 mil (1609 km) na godzinę, chyboczącą się i nachyloną o 23, 5 stopnia w stosunku do swojej pionowej osi, w czasie, gdy okrąża słońce z zawrotną prędkością 67 000 mil (107 825 km) na godzinę, wraz z

3 całym systemem słonecznym podążającym ruchem spiralnym z prędkością 500 000 mil (804 670 km) na godzinę, wokół Drogi Mlecznej i mknącym przez rozszerzający się wszechświat w dal od „Wielkiego Wybuchu” z niewiarygodną prędkością 670 000 000 mil (1 078 257 800 km) na godzinę. Jednak nic z tego nie czujemy ani nie doświadczamy! Uczono nas, że tajemnicza siła zwana „grawitacją”, magiczny magnetyzm odpowiedzialny za uchronienie każdej rzeczy od spadnięcia czy uniesienia się z obracającej się kulistej Ziemi, jest tak silny, że trzyma ludzi, oceany i atmosferę mocno na powierzni, jednak na tyle słaby, że pozwala owadom, ptakom i samolotom unieść się z łatwością w powietrze! „Podczas gdy siedzimy popijając herbatę czy kawę, świat przypuszczalnie obraca się z prędkością 1039 mil (1672 km) na godzinę na wysokości równika, śmigając wokół Słońca z prędkością 66 500 mil (107 021 km ), na godzinę, pędząc w kierunku Gwiazdozbioru Lutni z prędkością 20 000 mil (32 186 km), na godzinę, okrążając centrum „Drogi Mlecznej‖ z prędkością 500 000 mil (804 670 km) na godzinę i wesoło mknąc z Bóg raczy wiedzieć jaką prędkością, co ma być wynikiem „Wielkiego Wybuchu‖. A to wszystko bez cienia nawet zmarszczki na powierzchni naszej herbatki, jednak spróbujcie tylko stuknąć delikatnie palcem w stolik i ….!‖ –Neville T. Jones. „Pamiętam, że jako mały chłopiec byłem uczony, że Ziemia jest wielką kulą krążącą wokół Słońca z olbrzymia prędkością, a gdy wyraziłem mojemu nauczycielowi niepokój, że wody oceanu się rozleją, powiedział mi, że tak się nie stanie, dzięki wielkiemu prawu Grawitacji Newtona, które utrzymuje wszystko na właściwym miejscu. Myślę, że moja twarz musiała wtedy zdradzić pewne oznaki niedowierzania, gdyż mój nauczyciel szybko dodał – udowodnię ci to; Człowiek może obracać wokół własnej głowy wiadro wypełnione wodą nie rozlewając jej, więc, w ten sposób też i oceany są niesione wokół słońca bez rozlania nawet kropli. Jako, że ta ilustracja miała rozwiązać tę kwestię, nie powiedziałem wtedy nic więcej na ten temat. Gdyby mi ją przedstawiono już jako dorosłemu człowiekowi, odpowiedziałbym mniej więcej w ten oto sposób – Proszę pana, ośmielam się stwierdzić, że przykład, który pan podaje dotyczący człowieka, który obraca wiadro z wodą dookoła swojej głowy oraz oceanów, które krążą dookoła Słońca, nie potwierdza w najmniejszym stopniu pana argumentacji, ponieważ woda w tych dwóch przypadkach jest poddana innym okolicznościom. Aby argumentacja miała jakąś wartość, warunki powinny być takie same w obydwóch przypadkach, a w tym przykładzie nie są. Wiadro to wklęsłe naczynie, które trzyma wodę wewnątrz, podczas gdy, według tego, co pan uczy, Ziemia to kula z zewnętrzną krzywizną, która zgodnie z uznanymi prawami natury, nie jest w stanie utrzymać ani odrobiny wody‖- David Wardlaw Scott „Terra Firma: Ziemia planeta niepotwierdzona Pismem Świętym, rozsądkiem i faktami‖(1-2)

4 Uczono nas, że kulista Ziemia obraca się ze stałą prędkością, utrzymując doskonale przy sobie atmosferę, w taki sposób, że nie czujemy najmniejszego ruchu, perturbacji, wiatru czy oporu powietrza. Mówi się, że nie czujemy ruchu, ponieważ magiczny przylepiec grawitacji ciągnie precyzyjnie ze sobą atmosferę, a my, nie możemy zmierzyć tego ruchu, ponieważ gwiazdy są niewiarygodnie daleko, a ponad sto milionów mil (sto sześćdziesiąt milionów km) przypuszczalnego rocznego orbitowania dookoła Słońca nie powoduje nawet jednego cala (2.54 cm) względnej paralaksowej zmiany. Jakie to wygodne!? Uczono nas, że widoczne orbity Słońca, planet i gwiazd (ale już nie Księżyca) wokół Ziemi są złudzeniem optycznym, że właściwie to Ziemia pod naszymi stopami się porusza, a nasze oczy nas oszukują. Szczególny jednak wyjątek zrobiono dla Księżyca, który krąży dookoła Ziemi tak jak to widzimy. Ponieważ widzimy jedynie tylko jedną stronę Księżyca, uczą nas, że to dlatego, że przypuszczalna prędkość, z jaką Księżyc obraca się z Zachodu na Wschód wynosi 10,3 mil (16,57 km) na godzinę, zestawiona z 2 288 milami (3682 km) na godzinę prędkości z jaką Księżyc okrąża Ziemię, przypadkiem daje DOKŁADNIE takie wartości ruchu i prędkości, jakie są konieczne dla zniwelowania rotacji Ziemi z Zachodu na Wschód o domniemanej prędkości 1 000 mil (1609 km) na godzinę oraz prędkości z jaką Ziemia okrąża Słońce, wynoszącej 67 000 mil (107 826 km) na godzinę stwarzając iluzję bezustannie ciemnej strony Księżyca. Naprawdę!? Chociaż Słońce i Księżyc zdają się być względnie małymi ciałami o podobnym rozmiarze, które, krążą wokół nieruchomej Ziemi, uczą nas, że jest to także złudzenie optyczne, w rzeczywistości różnica średnic między nimi wynosi tysiące mil! Twierdzą, że średnica Słońca ma w rzeczywistości imponujące 865 374 mile (1 392 681 km), czyli jest 109 razy większa od średnicy Ziemi oraz, że przeciwnie do wszelkiego doświadczenia i zdrowego rozsądku, to Ziemia krąży wokół Słońca! Twierdzą, że Księżyc ma 2 159 mil (3474 km) w średnicy, tj. jedną czwartą rozmiaru Ziemi, a powód, dla którego wygląda jakby były podobnego rozmiaru jest taki, że Księżyc znajduje się „tylko” 238 000 mil (383 023 km), natomiast Słońce niepojęte 93 000 000 mile (149 668 620 km) od Ziemi oraz że przypadkiem są to dokładnie takie średnice i odległości, które są

5 konieczne dla obserwatora z Ziemi by mógł „fałszywie” postrzegać je jako obiekty o tym samym rozmiarze! No co Wy!? „Ciało sferyczne, na którego drugiej stronie ludzie żyją z nogami nad głową, gdzie deszcz, śnieg i grad padają z dołu do góry, gdzie drzewa i uprawy rosną do góry nogami, a niebo jest poniżej ziemi? Antyczny cud wiszących ogrodów Babilonu całkowicie blednie w porównaniu do pól, mórz, miast i gór, które według wiary pogańskich filozofów, wydają się wisieć z ziemi bez żadnego podparcia! – Lacantius, “On the False Wisdom of the Philosophers” ( „ Na temat fałszywej mądrości filozofów”). „Przyznaję, że nie mogę pojąć jak jakakolwiek istota ludzka, o zdrowych zmysłach, może wierzyć, że Słońce jest nieruchome, gdy, własnymi oczami widzi jak Słońce okrąża niebiosa, ani, jak może wierzyć, że Ziemia, na której stoi, obraca się z prędkością błyskawicy wokół Słońca, podczas gdy nie odczuwa najmniejszego ruchu.‖- Dawid Wardlaw Scott, „Terra Firma‖ (66) Uczą nas, że te maleńkie, wielkości ukłucia szpilki, punkciki światła na niebie, znane jako planety lub wędrujące gwiazdy, są w rzeczywistości fizycznymi, kulistymi, podobnymi do Ziemi siedliskami, odległymi o miliony mil. Pokazywano nam nawet rzekome nagranie video jednego z tych obiektów zwanego Marsem. Uczono nas, że te maleńkie, na wielkość ukłucia szpilki, punkciki światła na nocnym niebie, znane jako gwiazdy stałe, są w rzeczywistości, odległymi o tryliony mil, słońcami, każde wyposażone we własny system słoneczny, krążące księżyce oraz planety podobne do Ziemi, które potencjalnie są schronieniem dla obcego życia! Uczą nas, że Księżyc nie świeci własnym światłem, że odbija jedynie światło słoneczne, że jacyś Masoni z NASA rzeczywiście spacerowali po Księżycu, że jacyś inni Masoni z NASA wysłali łaziki na Marsa, że satelity i stacje kosmiczne nieprzerwanie krążą w ustalonym układzie, zawieszone nad ziemią, że teleskopy Hubble‟a robią zdjęcia odległych planet, galaktyk, gwiazd, kwazarów, czarnych dziur, ciepłych dziur i innych fantastycznych zjawisk niebieskich. Uczą nas, że nasi ciemni starożytni przodkowie przez tysiąclecia fałszywie wierzyli, że Ziemia jest płaskim nieruchomym centrum wszechświata, jednak dzięki nowoczesnej „Nauce” i jej masońskim prorokom jak Kopernik, Newton, Galileusz, Collins, Aldrin czy Armstrong, wierzymy

6 obecnie, że świat to wielki wirujący pokryty lądem i morzami glob, pędzący przez nieskończony kosmos. „Nowoczesne nauczanie astronomii potwierdza, że świat, na którym żyjemy jest globem, który rotuje, krąży i obraca się w głąb przestrzeni kosmicznej z prędkością, która przyprawia o zawrót głowy; że słońce jest wielkości półtora miliona (2 414 010) razy większej niż glob ziemski i że jest oddalone od niego prawie o sto milionów mil (160 934 000 km) ; że księżyc jest wielkości czwartej części ziemi, że całe swoje światło otrzymuje od słońca, a więc jest jedynie reflektorem, nie emituje samoistnie światła, że przyciąga do siebie ziemię i dlatego powoduje pływy morskie; że gwiazdy to światy i słońca, niektóre z nich dorównują ważności naszemu słońcu, a inne są znacznie ważniejsze; że te światy zamieszkałe przez świadome istoty są niezliczone i zajmują przestrzeń bez granic w swej rozciągłości oraz nieskończoną w czasie; wszystkie te zespolone ze sobą ciała niebieskie podlegają i są wspierane przez uniwersalną grawitację, fundament i ojca tej całej konstrukcji. Dla nieżyciowych umysłów i teoretycznych spekulantów, tak zwana „nauka‖ nowoczesnej astronomii zapewnia pole nieprzemierzone jeszcze przez jakąkolwiek inna naukę, do działania w imię nieograniczonej wyobraźni oraz budowy skomplikowanych powiązań absurdów takich by onieśmielić naiwnego i sprawić by otwierał usta ze zdziwienia, by oszukać nawet tych, którzy faktycznie wierzą, że ich założenia są rzeczywiste‖.- Thomas Winship, “Zetetic Cosmogeny” („Kosmogonia Poszukująca‖)(iii) Uczy się nas, że książki „naukowe” na przykład Mathematica Principia Newtona, które propagują heliocentryczny mit kulistości są nosicielami prawdy, podczas gdy wsteczne „religijne” książki jak Biblia, które propagują płaską geocentryczną Ziemię, są jedynie zdezaktualizowanymi mitami. Uczą nas, że wszechświat został zaprojektowany w sposób wykluczający inteligencję i przypadkowo stworzony przez kosmiczny zbieg okoliczności, w którym z niczego niewytłumaczalnenie powstało wszystko! Uczą nas, że przez miliony milionów lat przypadkowej ewolucji i szczęśliwych zbiegów okoliczności wszechświat powstały w wyniku Wielkiego Wybuchu, zaczął ujawniać słońca, księżyce, planety, następnie wodę, następnie jakoś z martwych, powstały do życia bezwładne elementy, świadome organizmy jednokomórkowe, które rosły, powielały się i mutowały w większe już inne organizmy, które nadal rosły, powielały się i mutowały, zyskując różnorodność i złożoność (a tracąc wiarygodność) do momentu, gdy płazy wypełzły na ląd, zastąpiły skrzela płucami, zaczęły oddychać powietrzem, dojrzały i stały się ssakami, stały się dwunożne, wyhodowały przeciwstawnie ułożone kciuki, wyewoluowały w małpy, następnie, dzięki jednej szczęśliwie przypadkowej ostatecznej adaptacji, powstała hybryda małpy z człowiekiem, a reszta to już historia ludzkości.

7 „Zestaw razem wszystkie zmyślone powietrzne wyczyny, szczególnie te, napisane by przyciągnąć młodzież, dodaj do tego wszystkie cudowne przygody statków powietrznych zapisane w „Córce rewolucji‖, dołóż wszelkie dzikie i niemożliwe rzeczy, które można znaleźć w nowoczesnych bibliotekach fikcji, a i tak zaryzykuję tezę, że w ogromnej większości nie znajdzie się tam nic tak zupełnie niemożliwego i tak wyjątkowo śmiesznego jak nowoczesne, naukowe oszustwo dotyczące globu, który obracając się w kilku różnych kierunkach w tym samym czasie mknie w przestrzeń, z prędkością, której żaden człowiek nie jest w stanie pojąć: z mieszkańcami, z których niektórzy wiszą głową do dołu a inni wiszą pod różnym kątem, w zależności od nachylenia. Spisz wszystkie oszustwa, jakie kiedykolwiek zostały popełnione, wymień wszystkie mistyfikacje, o których kiedykolwiek słyszałeś lub czytałeś; dołącz wszystkie przekręty i oszustwa kiedykolwiek ujawnione; zrób listę wszystkich pułapek, na które powszechna łatwowierność może zostać wystawiona, a mimo to nie uda ci się dojrzeć ani usłyszeć oszustwa tak grubego, przekrętu tak genialnego czy bańki mydlanej tak wielkich rozmiarów, jak te popełnione i narzucone bezmyślnej masie w imię nauki oraz, czego dowiedziono, jako niepodważalny fakt, przez tych którzy objaśniają nowoczesną astronomię. Wielokrotnie ich teorie były obalane i obnażane, jednak jak to zwykle bywa, większość, która nie myśli samodzielnie, zaakceptowała te popularne teorie.‖ –Thomas Winship, „Kosmogonia poszukująca‖ (66) Uczą nas o ogromie głupoty i naiwności naszych niedouczonych przodków, którzy wierzyli, że Ziemia jest płaska oraz, że jeśli jeszcze ktokolwiek uważa z jakiegoś powodu, że Ziemia jest nieruchomym centrum wszechświata, musi być najprymitywniejszym typem ignoranta. W dzisiejszych czasach zwrot „płaska Ziemia”, stał się synonimem „kretyna” i jest powszechnym banalnym i uwłaczającym godności, obraźliwym zwrotem obrażającym cudzą inteligencję. Ujrzawszy książkę zatytułowaną „Ukrywana prawda o płaskiej Ziemi” wasz wpojony instynkt raczej kazał wam wyśmiać, wyszydzić autora i niedopuścić istnienia jakiejkolwiek tego możliwości. „Zastanawia, co by stało się gdyby- w niedługim czasie kilku tygodni-, powszechnie utrzymywane przekonania, że Ziemia obraca się wokół własnej osi w przeciągu jednego dnia oraz że okrąża Słońce w ciągu jednego roku, zostały obnażone jako nienaukowe

8 oszustwa? Pamiętajmy, że obracanie wokół własnej osi oraz okrążanie Słońca nie są uważane jedynie za hipotezę, czy nawet za teorię, gdziekolwiek w dzisiejszym świecie. O, nie. Jest to raczej niekwestionowalna „prawda‖; ustalony „Fakt‖ we wszystkich książkach i innych mediach- wszędzie, włączając w to media kościelne. Kopernikanizm, w skrócie, jest koncepcją chronioną w bunkrze z sufitem o grubości 50 stóp (15 m), wykonanym z solidnego „naukowego‖ betonu. Ma pozostać niewzruszona. Jest to koncepcja, która zagnieździła się w umysłach ludzkich jako niezniszczalny kamień węgielny oświeconej nowoczesnej wiedzy człowieka. Prawie wszyscy ludzie, wszędzie, są nauczani wierzyć – i wierzą – że koncepcja ta opiera się na obiektywnych naukach ścisłych i chłodnym świeckim rozumowaniu.‖ – Marshall Hall, „Obnażając oszustwo kopernikańskie” (oryg. "Exposing the Copernican Deception") „Dziewięćdziesiąt dziewięć na sto zapytanych osób, odpowiedziałoby w ten sam sposób, a odpowiedź sprowadzałaby się do stwierdzenia, że „ziemia jest globem, który okrąża słońce‖. Te dziewięćdziesiąt dziewięć osób, które odpowiedziałyby w ten sposób, zrobiłoby to dlatego, że ‗po prostu to wiedzą‘. (!!!)‖Skąd wiedzą‖?‖ Jeśli się ich o to zapyta, obdarują pytającego słabym uśmiechem politowania nad tym co w ich pojęciu jest ułomnością umysłu pytającego, i dadzą odpowiedź w takim oto stylu: „Zawsze tak było. Nauczyliśmy się tego w szkole. Mądrzy ludzie tak twierdzą; spójrz jak astronomowie potrafią przepowiedzieć zaćmienie;‖ A wtedy stracą cierpliwość na sam tylko pomysł, że ta kulista koncepcja może być błędna i wyniosłym „nie ma co do tego wątpliwości‖, skwitują wszystko co mają do powiedzenia na ten temat. Jeśli udałoby się pozyskać tych dziewięćdziesiąt dziewięć osób jako słuchaczy, można by im udowodnić w sposób niepodważalny, że filozofia mówiąca o okrągłym i krążącym świecie jest fałszywa.‖ – B. Chas. Brough, „Poszukujący‖ Tom 1, Numer 1, Lipiec 1872 Nieruchoma, niezachwiana, niezmienna Ziemia Starożytne cywilizacje świata wierzyły, że Ziemia jest płaskim, nieruchomym centrum wszechświata, dookoła którego w dziennych doskonale kolistych cyklach poruszają się niebiosa. Ten stały geocentryczny wszechświat, udowodniona prawda dowiedziona przez doświadczenie i eksperymenty, która królowała niekwestionowane przez tysiące lat, wyjaśniając odpowiednio wszystkie ziemskie i niebiańskie zjawiska, została brutalnie podważona, obrócona i wysłana w nieskończoną przestrzeń kosmiczną przez zmówionych teoretyzujących astronomów- wyznawców słońca. Wczesno masońscy magicy jak Kopernik Kepler, Galileusz i Newton, wraz z nowoczesno masońskimi wspólnikami nie astronomami jak Armstrong, Aldrin czy Collins, ręka w rękę z NASA i światową wolną masonerią, dokonali tej największej mistyfikacji, rozpropagowali to najbardziej fenomenalne kłamstwo i przeprowadzili najbardziej kompleksową indoktrynację w historii.

9 Przez ponad 500 lat, przy pomocy wszelkich metod od książek, gazet i telewizji do komputerowo wygenerowanych obrazków, spisek między pokoleniowy zdołał, w umysłach mas, poderwać niewzruszoną Ziemię, ukształtować ją w kulę, wprawić w ruch obrotowy i rzucić dookoła Słońca! W szkołach, gdzie każde nauczycielskie biurko jest zwieńczone obracającym się globem ziemskim, jesteśmy nauczani teorii heliocentrycznej wszechświata, pokazuje się nam odwzorowania kulistych planet i filmy z ludźmi zawieszonymi w przestrzeni kosmicznej. Stworzona iluzja przebiegle przekonująca, wprowadziła światową populację do wiary w szkodliwy mit. Największa tajemnica wszechczasów, największy sekret NASA i wolnej masonerii to fakt, że mieszkamy na płaszczyźnie, nie planecie, że Ziemia to płaskie i nieruchome centrum wszechświata. „Mówią nam, że chociaż Ziemia wygląda na rozległą płaszczyznę, ze Słońcem przesuwającym wysoko nad nią i okrążającym ją, to to co widzimy jest nieprawdą.; to złudzenie optyczne – ponieważ, to nie słońce się porusza, ale ziemia z ‗morzem i tym wszystkim na niej‘, mając formę globu, pędząc ze straszliwą prędkością wokół słońca, umieszczonego w odległości milionów mil- ich średnia odległość jest szacowana na 91 milionów mil (146 449 940 km), oraz że ziemia przemieszcza się z prędkością 68 000 mil (109 435 km) na godzinę lub 19 mil (30km) na każdą sekundę.‖ – Lady Blunt, „Nauka Clariona a Prawda Boska” (oryg. “Clarion‟s Science Versus God‟s Truth”) (13) „Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby rząd lub NASA oświadczyły nam, że Ziemia jest nieruchoma. A następnie wyobraźcie sobie, że staramy się przekonać ludzi ,że „nie, nie, nie jest nieruchoma, pędzi naprzód z prędkością 32razy większą niż pęd naboju strzelby i obraca się z prędkością 1000 mil (1609km) na godzinę.‖ Wyśmiano by nas! Wielu ludzi powiedziałoby nam ‗jesteście szaleni, Ziemia się nie porusza!‘ Ośmieszono by nas mówiąc, że nie mamy żadnego naukowego poparcia dla tej zawiłej teorii dotyczącej ruchu Ziemi, .A to nie wszystko, bo wtedy ludzie pytali by ‗jeśli tak, to jak wytłumaczycie nieruchomą, spokojną atmosferę , zauważalny ruch Słońca, jak to wyjaśnicie?‘ Wyobraźcie sobie jak tłumaczycie, ‗nie, nie, atmosfera także się porusza, ale jest w jakiś magiczny sposób przyczepiona do poruszającej się Ziemi». Powodem nie jest zwyczajnie to, że Ziemia jest nieruchoma.‘ My

10 tylko robimy to co ma sens. Mówimy, że teoria dotycząca poruszającej się Ziemi nie ma sensu. Teoria o nieruchomej Ziemi ma sens, a jednak nas ośmieszają. Trzeba wyobrazić sobie sytuację odwrotną, by dostrzec jaka jest śmieszna. Teoria rządu i NASA o tym, że Ziemia rotuje i krąży, i pochyla się oraz chwieje jest absolutnym nonsensem, a jednak ludzie czepiają się jej tak mocno jak pluszowego misia. Nie potrafią stawić czoła ewentualności, że Ziemia jest nieruchoma, na co wskazują wszystkie dowody: nie czujemy ruchu, atmosfera nie została dotąd zdmuchnięta, widzimy jak Słońce przemieszcza się ze Wschodu na Zachód, wszystko to łatwo jest wytłumaczyć nieruchomą Ziemią, bez przytaczania tych wszystkich założeń, by ukryć, że poprzednie założenia były złe.‖ – Allen Daves. Jeśli Ziemia rzeczywiście byłaby obracającą się kulą okrążającą Słońce, istnieje parę testów i eksperymentów, które zostały i mogą zostać przeprowadzone aby potwierdzić lub podważyć wiarygodność takiego twierdzenia.. Na przykład, Duński astronom Tycho Brahe, dość głośno w tamtym czasie występował przeciwko teorii heliocentrycznej. Postulując, że jeżeli Ziemia krążyłaby po orbicie wokół Słońca, zmiana w relatywnej pozycji gwiazd po 6 miesiącach ruchu orbitowego nie mogłaby zostać niezauważona. Argumentował, że gwiazdy powinny zdawać się oddzielać od siebie gdy się do nich zbliżamy, a zbliżać się do siebie gdy się od nich oddalamy. W rzeczywistości, jednak po prawie dwustu milionach mil (trzystu dwudziestu milionach km) rzekomej orbity dookoła Słońca, nie można wykryć w tych gwiazdach nawet cala ( 2.54 cm) paralaksy! „Jeżeli Ziemia jest ustalonym punktem w przestrzeni, na dzień powiedzmy pierwszego stycznia i zgodnie z nauką dnia dzisiejszego, w odległości 190 000 000 mil (305 774 600 km) od tego punktu i 6 miesięcy później, pozycja gwiazd względem siebie i kierunki gwiazd powinny się bardzo zmienić obojętnie jak mały miałby być kąt paralaksy. PONIEWAŻ TA WIELKA ZMIANA NIE JEST NIGDZIE WIDOCZNA I NIGDY DOTĄD NIE ZOSTAŁA ZAOBSERWOWANA, niezaprzeczalnie stwierdzić można, że ziemia stoi – że nie porusza się po orbicie dookoła słońca.‖- Thomas Winship, „Kosmogonia poszukująca‖ (67) „Weź dwie dokładnie przewiercone rurki metalowe, nie mające mniej niż sześć stóp (1,8 m) długości i umieść je w odległości jednego jarda od siebie (~ 0,9 m), na przeciwnych stronach drewnianej ramki lub litego kawałka drewna lub kamienia: ustaw je tak by ich środki lub osie patrzenia były idealnie równoległe do siebie .Następnie skieruj je na powierzchnię jakiejś znanej gwiazdy stałej, kilka chwil przed linią południka. Niech

11 obserwator ustawi się przy każdej z rurek i w momencie gdy gwiazda pojawi się w pierwszej rurce, należy głośno zastukać lub dać inny sygnał, który zostanie powtórzony przez obserwatora przy drugiej rurce gdy tylko ujrzy tę samą gwiazdę. Wyraźny odstęp czasu pojawi się pomiędzy dwoma sygnałami. Sygnały będą następować jeden po drugim bardzo szybko, ale jednak czas pomiędzy nimi jest wystarczający by pokazać, że ta sama gwiazda nie jest widoczna w tym samym momencie na dwóch równolegle biegnących liniach wzroku, nawet gdy są od siebie oddalone tylko o jeden jard (~ 0,9 m). Niewielkie nachylenie jednej rurki w kierunku drugiej jest niezbędne by zobaczyć gwiazdę przez obie rurki w tym samym momencie. Pozostawcie rurki w swoich pozycjach przez 6 miesięcy; a na końcu tego okresu taka sama obserwacja lub eksperyment da takie same rezultaty – gwiazda będzie widoczna na tej samej linii południka, bez najmniejszej potrzeby zmiany w ustawieniu tubek: można z tego wywnioskować, że jeżeli ziemia poruszałaby się choć o jeden jard (~ 0,9 m) po orbicie w przestrzeni, można by przynajmniej zauważyć delikatne nachylenie rurki, która wymagała poprzednio różnicy w ustawieniu, wielkości jednego jarda (90 cm). Ale ponieważ żadna różnica w ukierunkowaniu rurki nie jest wymagana, wnioskiem nie do uniknięcia jest stwierdzenie, że w ciągu 6 miesięcy określony południk na powierzchni ziemi nie porusza się nawet o jeden jard (90 cm), dlatego, że ziemia nie porusza się po orbicie w najmniejszym stopniu”. – Samuel Rowbotham „Astronomia poszukująca” ("Zetetic Astronomy") Gdy Tycho Brahe demonstrował , że po 190 000 000 milach (305 774 600 km) domniemanego ruchu orbitalnego dookoła słońca, nie można wykryć nawet jednego cala (2.54 cm) paralaksy, zdesperowani heliocentryści, zamiast odpuścić, twierdzili ze zdwojonym uporem, że w rzeczywistości gwiazdy znajdują się tryliony trylionów mil od nas, tak daleko, że nie można wykryć żadnej widocznej paralaksy! To wygodne wyjaśnienie, którego heliocentryści kurczowo trzymali się przez wieki, pozwoliło uciszyć niezbyt dociekliwe umysły mas, jednak nadal nie jest w stanie wytłumaczyć wielu zauważalnych zjawisk, jak na przykład naszej dziko niewiarygodnej synchronizacji z gwiazdą Polarną oraz innych nieprawdopodobności, do których odniosę się w dalszej części. (Paralaksa – w astronomii zjawisko zmiany położenia bliższego obiektu na sferze niebieskiej względem obiektów odległych, wynikłe ze zmiany miejsca obserwacji, którą to zmianę powoduje przemieszczenie się (ruch) obserwatora, przyp. tłum.) „Pomysł, że Ziemia, jeśli byłaby globem, mogłaby poruszać się po orbicie o długości setek milionów mil z taką dokładnością, że krzyżyk celowniczy w teleskopie umieszczonym na jej powierzchni będzie prześlizgiwał się delikatnie po powierzchni gwiazdy oddalonej o ‗miliony milionów‘ mil, jest po prostu potworny; chociaż w przypadku NIERUCHOMEGO teleskopu,

12 odległość od gwiazd nie ma znaczenia, a jednak zakładamy, że są tak daleko jak zakłada astronom; z uwagi na fakt, jak twierdzi sam pan Richard Proctor ‗im dalej się znajdują tym mniej zdają się poruszać‘. Dlaczego, w imię zdrowego rozsądku, obserwatorzy powinni ustawiać teleskopy na solidnych podstawach kamiennych, tak by ich nie poruszyć o grubość włosa, - jeśli Ziemia, na której mocują teleskopy porusza się z prędkością dziewiętnastu mil (30, 6 km) na sekundę? Doprawdy, by uwierzyć, że ‗sześć tysięcy milionów milionów milionów ton‘ masy pana Proctora ‗toczy się, faluje, leci, pędzi przez przestrzeń i wieczność‘ z prędkością, w porównaniu z którą wystrzelona z armaty kula jest ‗bardzo powolna‘, z tak niezawodną dokładnością, że teleskop ustawiony na granitowych filarach w obserwatorium nie umożliwi astronomowi o kociej bystrości wzroku wykrycia rozbieżności w ukierunkowanym ruchu o wielkości jednej tysięcznej części grubości włosa, jest zrozumienie cudu, z którym porównane wszystkie odnotowane cudowne zdarzenia razem wzięte, utonęłyby w ostatecznej nieistotności. Kapitan R. J. Morrison, póżniejszy autor „Zadkeil‘s Almanach‖ twierdzi: „Oświadczamy, że ten ruch to tylko brednie; a argumenty, które go podtrzymują, są w zderzeniu z naocznym sprawdzeniem w celu wykrycia prawdy, jedynie nonsensem i dziecinnym absurdem.‖ –William Carpenter, „100 dowodów na to, że Ziemia nie jest globem” (98) Kolejnym eksperymentem przeprowadzanym wielokrotnie w celu podważenia domniemanego ruchu rotacyjnego Ziemi pod naszymi stopami, jest odpalenie armat pionowo i poziomo we wszystkich głównych kierunkach. Jeżeli Ziemia rzeczywiście obracałaby się pod nami w kierunku wschodnim, jak wskazują modele heliocentryczne, wtedy pionowo wystrzelone kule armatnie powinny upaść znacząco na Zachód. W rzeczywistości, za każdym razem gdy to testowano, pionowo wystrzelone kule, idealnie celowały pionowo w górę, odpalone lontem wolnotnącym, leciały w górę średnio przez 14 sekund, następnie przez 14 sekund spadały by upaść nie dalej niż 2 stopy (0,6 m ) od działa, czasami nawet dokładnie wpadały do wylotu lufy! Jeżeli Ziemia rzeczywiście obracałaby się z domniemaną prędkością 600 – 700 mil (965-1120 km) na godzinę w środkowych szerokościach geograficznych Anglii i Ameryki, gdzie testy były przeprowadzane, wtedy kule armatnie powinny spaść w odległości całych 8 400 stóp lub ponad półtorej mili (2,6 km) za armatą. „Prezentowany poniżej eksperyment był prowadzony wiele razy i racjonalne wnioski z niego płynące całkowicie zaprzeczają jakiejkolwiek teorii o ruchu ziemi: Załadowana armata

13 została ustawiona pionowo, według poziomicy i odpalona. Średni czas przez jaki kula pozostawała w powietrzu to 28 sekund. W kilku przypadkach kula wróciła do wylotu lufy, a nigdy nie spadała dalej niż na odległość dwóch stóp (0,6m) od podstawy armaty. A teraz sprawdźmy co by się działo gdyby Ziemia była szybko rotującą kulą. Na pocisk działałyby 2 ruchy, jeden pionowy z działa, a drugi ziemski z zachodu na wschód. Podczas ruchu pocisku do góry ziemia z armatą wyraźnie by się poruszały. Podczas ruchu spadającego pocisk nie miałby impulsu wynikającego z ruchu ziemi czy działa i spadałby w prostej linii, ale w czasie spadania ziemia z działem przemieszczałyby się, a pocisk spadłby ( biorąc pod uwagę ,że obrót ziemi w Anglii wynosi 600 mil ( 966 km) na godzinę) półtorej mili (2.4 km) za działem‖ – A. E. Skellam W tym punkcie zdesperowani heliocentryści, zamiast dać za wygraną, z potrojoną siłą twierdzą, że pociski spadają w to samo miejsce z którego zostały wystrzelone, ponieważ magiczne właściwości grawitacji pozwalają by Ziemia w jakiś sposób mogła ciągnąć ze sobą dolną atmosferę w idealnej synchronizacji z ruchem wokół ziemskiej osi , sprawiając, że nawet taki pęd na złamanie karku jest dla obserwatora niezauważalny i niemierzalny podczas eksperymentów! To wysoce niewiarygodne, choć sprytne i wygodne wyjaśnienie ma sens jednakże, tylko dla dział strzelających pionowo w górę. Jeśli działa strzelają i jest to badane dla wszystkich głównych kierunków, wtedy nawet karta przetargowa w postaci heliocentrycznego przypięcia atmosfery do ziemi jest nie do wykorzystania. Pociski wystrzeliwane w kierunkach Północ-Południe ustalają rodzaj kontroli, zatem pociski wystrzeliwane na wschód powinny spaść znacznie dalej niż wszystkie inne, a pociski wystrzeliwane na zachód powinny spaść znacznie bliżej z powodu domniemanej rotacji Ziemi o prędkości 19 mil (30 km ) na sekundę w kierunku wschodnim. W rzeczywistości, niezależnie od kierunku, w jakim pociski są wystrzeliwane: na północ, południe, wschód czy zachód, pokonana odległość jest zawsze taka sama. „Siedząc w szybko poruszającym się wagonie kolejowym, strzelamy z wiatrówki w przód lub w kierunku ruchu pojazdu. Następnie strzelamy z tej samej broni w przeciwnym kierunku. Odkryjemy, że kula lub inny pocisk wystrzelone w kierunku jazdy zawsze pokona większą odległość niż ta wystrzelona w drugim przypadku. Jeżeli osoba zeskoczy z konia do tyłu podczas pełnego galopu, nie da rady pokonać skokiem takiego dystansu, jaki pokonałaby skacząc z konia do przodu. Wyskakując z sań, powozu czy innego pojazdu do tyłu lub wprzód uzyskamy takie same rezultaty doświadczenia. Można tu przytoczyć wiele innych praktycznych doświadczeń, które pokażą, że jakiekolwiek ciało wyrzucane z innego w czasie ruchu, nie zachowuje się tak samo jak gdyby było wyrzucane z ciała w stanie spoczynku. Inne są również rezultaty doświadczeń w przypadku wyrzucania w tym samym kierunku, w którym porusza się drugie ciało, a inne w przypadku gdy ciało jest wyrzucane w przeciwnym kierunku do ruchu drugiego ciała; ponieważ w pierwszym przypadku wyrzucane ciało otrzymuje impet z siły pocisku plus z poruszającego się ciała. W drugim przypadku ten impet jest umniejszony o siłę z poruszającego się ciała. Zatem, można wywnioskować, że jeżeli ziemia porusza się szybko z zachodu na wschód, działo wystrzelone w kierunku wschodnim posłałoby kulę na

14 dalszą odległość niż gdyby wystrzelić ją w kierunku zachodnim. Jednak najbardziej doświadczeni artylerzyści – z których wielu jest praktykami, zarówno w ojczyźnie jak i poza jej granicami, w prawie każdej szerokości geograficznej- deklarują, że w obu przypadkach nie ma żadnej zauważalnej różnicy. Nie jest wymagana żadna zmiana w przypadku ładowania i celowania z broni. Kanonierzy na statkach wojennych zauważyli znaczącą różnicę w efektach strzelania z broni umieszczonej na dziobie statku, gdy strzelali płynąc szybko w kierunku obiektu do którego strzelali i kiedy strzelali z broni ustawionej na rufie statku, gdy odpływali od obiektu: i w obu przypadkach rezultaty są zupełnie inne od tych obserwowanych w przypadku strzelania ze statku , który stoi w miejscu. Te szczegóły doświadczenia praktycznego pozostają w zupełnej sprzeczności z domniemaniem o ruchu ziemi.” –Dr. Samuel Rowbotham „Astronomia Poszukująca, Ziemia nie jest globem!”(73) (oryg. "Zetetic Astronomy, Earth Not a Globe!”) „ Zostało udowodnione, że jeśli pocisk zostanie wystrzelony z szybko poruszającego się ciała w kierunki przeciwnym do tego, w którym to ciało się porusza, nie dotrze na taka odległość, z jaką by dotknęło ziemi, gdyby zostało wystrzelone w kierunku ruchu ciała. A więc, jeśli uważa się, że Ziemia porusza się z prędkością dziewiętnastu mil (30.5km) na sekundę, „z zachodu na wschód‖, w przypadku gdy kierunek wystrzału jest przeciwny do tego ruchu, różnica byłaby zauważalna. Ale skoro w praktyce, nie ma najmniejszej różnicy, niezależnie od tego w jaki sposób się to wykona, widzimy zupełny upadek wyobrażeń odnoszących się do ruchu Ziemi‖ – William Carpenter, „100 dowodów na to, że Ziemia nie jest globem‖ (44) Podczas Wojny Krymskiej, temat artyleryjski – strzelanie w połączeniu z rotacją Ziemi, stał się gorąco dyskutowanym tematem wśród ludzi armii, naukowców, filozofów i ludzi władzy. W tym okresie, 20 grudnia 1857 roku, brytyjski premier Lord Palmerson napisał do Sekretarza wojny Lorda Panmure‟a co następuje: należałoby zbadać, co jest tak samo istotne jak łatwe do wykonania, czy rotacja ziemi wokół własnej osi ma jakikolwiek wpływ na krzywiznę lotu kuli armatniej. Można by domniemywać, że tak, oraz, że gdy kula armatnia leci w powietrze wyrzucona prochem strzelniczym, w prostej linii od lufy działa, kula nie będzie podążać za rotacją ziemi w taki sam sposób jakby to robiła gdyby leżała bez ruchu na powierzchni ziemi. Gdyby tak miało być, kula wystrzelona w kierunku zgodnym z linią południka, można powiedzieć, zarówno w kierunku południowym jak i północnym – powinna odbić na zachód od obiektu, do którego została wystrzelona, ponieważ w czasie trwania lotu cel przesunąłby się na wschód nieco szybciej niż kula … Próba może zostać wykonana w każdym miejscu, gdzie można wyznaczyć pusty okrąg o promieniu mili (1.6 km) lub większym ; armata umieszczona w środku okręgu, z której strzela się na przemian w kierunkach północ, południe, wschód i zachód tę samą liczbę razy, może stanowić środek do stwierdzenia czy każdy wystrzał poleciał na taką samą odległość czy nie.‖ Kilka tego typu eksperymentów zostało od tego czasu przeprowadzonych, pokazały one , że pociski wystrzelone w różnych kierunkach na powierzchni Ziemi zawsze lecą na porównywalną odległość, bez żadnych znaczących różnic. Te wyniki stoją w zupełnej sprzeczności z teorią rotującego i obracającego się świata i służą jako bezpośredni empiryczny dowód nieruchomej Ziemi. Więcej dowodów podobnych do eksperymentu z kulą armatnią można znaleźć w przypadku helikopterów i samolotów. Jeżeli Ziemia obracałaby się pod naszymi stopami z prędkością kilku setek mil na godzinę, piloci helikopterów oraz piloci balonów na gorące powietrze,

15 powinni móc po prostu wzbić się prosto do góry, zawisnąć w powietrzu i zaczekać aż ich cele podróży ich dosięgnie! Skoro taki przypadek nigdy nie miał miejsca w historii astronautyki, aroganccy heliocentryści znów muszą posiłkować się tezą Newtona o magicznym przyciąganiu atmosferycznym, które stanowi, że niższa atmosfera ( sięgająca nie wiadomo jakiej wysokości, gdzieś powyżej zasięgu helikopterów, balonów na gorące powietrze oraz wszystkiego co nie zostało zbudowane przez NASA) są doskonale przyciągane przez rotującą Ziemię, dzięki czemu tłumaczy się punkty sporne. Przyznanie heliocentrystom racji w sprawie rzekomego kleju atmosferycznego, ułatwia im obalenie eksperymentów dotyczących armaty ustawionej pionowo w górę, jednak nie tłumaczy i nie pozwala odrzucić rezultatów eksperymentu z armatą strzelającą horyzontalnie, zgodnie z kierunkiem kompasu. Tak samo, przyznanie im racji w sprawie magicznego zaczepu, ułatwia im odrzucenie rezultatów eksperymentu z unoszącym się w miejscu helikopterem i balonem z gorącym powietrzem, jednak nie tłumaczy i nie pozwala odrzucić rezultatów eksperymentu dotyczącego samolotów lecących w kierunkach podstawowych. Na przykład, jeżeli zarówno Ziemia jak i dolna atmosfera razem rzekomo rotują w kierunku wschodnim z prędkością 1 038 mil (1670 km) na godzinę na równiku, wtedy piloci samolotów lecąc na zachód musieliby dokonać kompensaty prędkości o wartości 1038 mil (1670 km) na godzinę! Piloci zmierzający na północ lub południe musieliby ustawić kursy ukośne aby skompensować ruch. Skoro takie kompensacje nigdy nie są potrzebne, chyba że w przypadku fantazji astronomów, należy wywieść z tego, ze ziemia jest nieruchoma. „Jeżeli latanie zostałoby wynalezione w czasach Kopernika, nie ma wątpliwości, że szybko zdałby sobie sprawę, że jego twierdzenie dotyczące rotacji ziemi jest błędne, biorąc pod uwagę relację, jaka istnieje między prędkością samolotu a rotacją ziemi. Odległość na jaką leci samolot należałoby zredukować lub zwiększyć o rotację ziemi w zależności od tego czy

16 pojazd latający poruszałby się w tym samym co rotacja, czy w przeciwnym kierunku. Zatem, jeśli ziemia rotuje, jak się uważa, z prędkością 1000 mil (1609 km) na godzinę, a samolot leci w tym samym kierunku z prędkością zaledwie 500 mil (805 km), jest oczywiste, że cel lotu będzie się z każdą minutą oddalał. Drugiej strony, jeżeli lot odbywałby się w przeciwnym do rotacji kierunku w ciągu 1 godziny pokonana zostałaby odległość 1 500 mil (2414 km), a nie 500 mil (805 km), jeżeli dodalibyśmy prędkość rotacji to prędkości samolotu. Należy również zauważyć, że lot z prędkością 1 000 mil (1609 km) na godzinę, który jest rzekomo ruchem rotacyjnym ziemi, został ostatnio osiągnięty, za tem pojazd lecący z tą prędkością w tym samym kierunku, co ruch rotacyjny, nie mógłby nigdzie dotrzeć. Pozostawałby zawieszony w powietrzu ponad punktem z którego wystartował, ponieważ obie prędkości są takie same. Dodatkowo, nie byłoby potrzeby podróżowania z jednego miejsca do drugiego umieszczonych w tej samej szerokości geograficznej. Pojazd latający mógłby się jedynie wznieść i zaczekać na żądany kraj, do którego miał dolecieć, dzięki zwykłemu ruchowi rotacyjnemu i wtedy wylądować.‖ Gabrielle Henriet „Niebiosa i Ziemia” (10-11) (oryg. Teoria heliocentryczna, dosłownie „lecąc” na przekór bezpośredniej obserwacji, eksperymentalnym dowodom i zdrowemu rozsądku, utrzymuje, że kulista Ziemia obraca się dookoła własnej osi z prędkością 1 000 mil (1609 km ) na godzinę, krąży wokół słońca z prędkością 67 000 mil (107 825 km) na godzinę, podczas gdy cały system słoneczny obraca się wokół galaktyki Droga Mleczna z prędkością 500 000 mil (804 670 km) na godzinę, a Droga Mleczna pędzi przez rozszerzający się Wszechświat z prędkością ponad 670 000 000 mil (1 078 257 800 km) na godzinę, choć nikt nigdy w historii nic nie poczuł! Możemy poczuć najlżejszą bryzę w letni dzień, ale nigdy na jotę ruchu powietrza w związku z tym niewiarygodnym pędem! Heliocentryści twierdzą bez mrugnięcia okiem, że ich kulista Ziemia obraca się ze stałą prędkością ciągnąc atmosferę w taki sposób, że idealnie niweluje się siły odśrodkową, grawitacyjną i bezwładności, dlatego nie czujemy najmniejszego ruchu, perturbacji wiatru czy oporu powietrza. Takie wsteczne wyjaśnienia, dekonstruktywne i tuszujące, oczywiście rozciągają granice wiarygodności i fantazji, zostawiając niedosyt umysłom dociekliwym. „Drogi czytelniku czy czujesz ten ruch? Wierzę, że nie, ponieważ gdybyś czuł, nie czytałbyś tak spokojnie mojej książki. Nie wątpię, że byłeś, jak ja, na peronie kolejowym w momencie gdy ekspres pędząc mijał Cię z prędkością sześćdziesięciu pięciu mil (104 km) na godzinę, a uderzenie powietrza prawie zmiotło cię z peronu. Ale o ile straszliwszy byłby szok wynikający z ruchu Ziemi obliczonego na sześćdziesiąt pięć tysięcy mil (104 000 km) na godzinę, co stanowi tysiąckrotność prędkości ekspresu kolejowego?‖ – David Wardlaw Scott, „Terra Firma‖ (109)

17 „Puśćmy wodze fantazji i spróbujmy wyobrazić sobie, jaką siłę miałoby powietrze powstałe w wyniku ruchu ciała kulistego o średnicy 8 000 mil (12 874 km), które w ciągu jednej godziny obracałoby się z prędkością 1000 mil (1609 km) na godzinę, pędziło w przestrzeni z prędkością 65 000 mil (104 607 km) na godzinę i wirowało w niebiosach z prędkością 20 000 mil (32 186 km ) na godzinę? Następnie snując domysły, postarajmy się odkryć czy mieszkańcy takiego globu mogli by utrzymać włosy w ładzie na głowie? Jeżeli glob ziemski rotuje wokół własnej osi ze straszną prędkością 1 000 mil (1609 km) na godzinę, taka ogromna masa z pewnością spowodowałaby olbrzymi ruch wiatru w przestrzeni, którą zajmuje. Cały wiatr kierowałby się w jedna stronę, ciała takie jak chmury, które dostałyby się „w sferę wpływu‖ rotującego ciała, musiałyby mknąć w tę samą stronę. Puszczanie latawców stanowi dowód na to, że ziemia się nie porusza‖ – Thomas Winship, „Kosmogonia poszukująca‖ (68- 69) Jeżeli Ziemia i atmosfera porusza się ciągle w kierunku wschodnim z prędkością 1 000 mil (1609 km) na godzinę, jak wytłumaczyć, że chmury, wiatr i modele pogodowe zazwyczaj i nieprzewidywalnie przemieszczają się w dowolnych kierunkach, często przemieszczając się w przeciwnych kierunkach jednocześnie? Dlaczego czujemy najdelikatniejszy wietrzyk zachodni, a nie czujemy niewiarygodnego rzekomego ruchu o prędkości 1 000 mil (1609 km) na godzinę na wschód?! I jak to jest, że magiczny zaczep grawitacji jest wystarczająco silny by ciągnąć na mile ze sobą atmosferę, a nie ma dość siły by pozwolić małym robaczkom, ptakom, chmurom i samolotom podróżować dowolnie z niesłabnąca siłą w każdym kierunku? „ A co ze skowronkiem, który wcześnie rano wzbija się w powietrze śpiewając swoje ballady o słodkich melodiach? Dlaczego nie został zmieciony w niespokojnej atmosferze? Ależ on nadal śpiewa pozostając w szczęśliwej niewiedzy o niepokojach niebiańskich. Któż nie zauważył, w cichy letni dzień puch ostu unoszący się obojętnie w powietrzu i dym unoszący się pionowo jak strzała, z domu wieśniaka? Czy tak lekkie rzeczy jak puch ostu czy dym nie powinny podporządkować się impulsowi i także podążać za Ziemią? Ale nie robią tego.‖ – David Wardlaw Scott, „Terra Firma” (110) Jeżeli atmosfera pędzi naprzód z zachodu na wschód bez przerwy, zmuszeni jesteśmy wysnuć z tego wniosek, że cokolwiek unosi się lub jest zawieszone w niej, na jakiejkolwiek wysokości, musi z pewnością brać udział w jej ruchu na wschód. Kawałek korka czy inne ciało unoszące

18 się w nieruchomej wodzie, będzie nieruchome, ale jeśli wodę wprawi się w ruch w jakimkolwiek kierunku, unoszące się ciała będą poruszały się razem z nią w tym samym kierunku i z tą samą prędkością. Spróbujmy wykonać ten eksperyment w każdy możliwy sposób, a te wyniki zostaną niezmiennie uzyskane. Zatem, jeżeli atmosfera ziemska pozostaje w stałym ruchu z zachodu na wschód, wszystkie jej znane warstwy i różne rodzaje chmur i mgieł, które unoszą się w niej, muszą z mechanicznej konieczności, poruszać się szybko na wschód. A jak jest w rzeczywistości? Jeżeli uznamy którąkolwiek gwiazdę za standard lub oznaczymy ją poza widoczną atmosferą, będziemy mogli czasem zaobserwować warstwę chmur posuwająca się godzinami razem w kierunku przeciwnym do tego, w którym rzekomo ziemia powinna się poruszać. Nie tylko warstwę chmur można zaobserwować, jak porusza się ze wschodu na zachód, ale w tym samym momencie inne warstwy mogą się przesuwać z północy na południe oraz z południa na północ. To fakt dobrze znany aeronautom, że niektóre warstwy powietrza atmosferycznego często poruszają się w wielu różnych kierunkach w tym samym czasie…Prawie każdej nocy w czasie której widoczny jest księżyc, czy pochmurnej, można zauważyć nie tylko różne warstwy poruszające się w różnych kierunkach, ale w tym samym czasie poruszające się z różna prędkością; niektóre mijają księżyc szybko i jednolicie, inne delikatnie posuwając się, czasami się zatrzymując, nagle ruszając, a często pozostając razem w bezruchu przez całe minuty.‖- Samuel Rowbotham „Astronomia poszukująca, Ziemia nie jest globem!” (74) W swojej książce „Podróże po Morzu Południowym” badacz Arktyki i Antarktydy, Sir James Clarke Ross, opisał swoje doświadczenia z nocy 27 listopada 1839 roku oraz swoje wnioski, że Ziemia musi być nieruchoma: „ Przy nieskazitelnie czystym niebie, planeta Wenus widoczna była niedaleko zenitu, pomimo jasności słońca w zenicie. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć jak wyższe warstwy chmur poruszały się w dokładnie przeciwnym kierunku do kierunku wiatru – okoliczność, którą często odnotowujemy w naszym dzienniku meteorologicznym, zarówno w odniesieniu do pasatów północno wschodnich jak i południowo wschodnich, zjawisko to było też często obserwowane przez innych podróżników. Kapitan Basil Hall obserwował je ze szczytu góry Peak of Teneriffe; a Hrabia Strzelecki, gdy wspinał się wulkaniczną górę Kiranea w Owhyhee, dosięgnął na wysokości 4 000 stóp (1 219m) poziomu sięgającego powyżej poziomu pasata i doświadczył wpływu przeciwnego prądu powietrznego o innych warunkach higrometrycznych i termometrycznych… Hrabia Strzelechi następnie poinformował mnie o następujących anomaliach – na wysokości 6 000 stóp (1,83 km) znalazł prąd powietrza dmuchający prostopadle do obydwóch niższych warstw, także posiadający inne warunki higrometryczne i termo–metryczne, jednak cieplejszy niż ten z warstwy środkowej. Taki stan atmosfery jest spójny jedynie z faktem, który potwierdzają inne dowody, że ziemia jest nieruchoma.” „Doskonale wiadomo, że chmury można stale zobaczyć jak się przesuwają w każdym kierunku - tak, a często w różnych kierunkach w tym samym czasie – kierunek z zachodu na wschód jest tak samo popularnym kierunkiem jak każdy inny. A więc, jeżeli Ziemia byłaby globem,

19 obracającym się w przestrzeni z zachodu na wschód z prędkością dziewiętnastu mil (30.5 km)na sekundę, chmury, które jak nam się wydaje poruszają się na wschód, musiałyby poruszać się szybciej niż dziewiętnaście mil (30.5 km) na sekundę, abyśmy mogli to zaobserwować; natomiast te, które wydaja się poruszać w kierunku przeciwnym, nie musiałyby poruszać się wcale, ponieważ ruch Ziemi byłby aż nadto wystarczający by wywołać to wrażenie. Wystarczy jednak trochę zdrowego rozsądku by wykazać, że to chmury, poruszają się tak jak nam się to wydaje i dlatego Ziemia jest nieruchoma‖ – William Carpenter „100 dowodów na to, że Ziemia nie jest globem” (49) Heliocentryści wierzą, że Ziemia pod ich stopami obraca się z paraliżującą umysł prędkością 1 038 mil (1670 km) na godzinę na równiku oraz, że idealnie ciągnie ze sobą na przejażdżkę atmosferę. Tymczasem, w średnich szerokościach geograficznych USA i Europy, uważają, że Świat/atmosfera obraca się z prędkością 900 – 700 mil (1448-1226 km) na godzinę, zmniejszając stopniowo prędkość do 0 cały czas w drodze na biegun Północny i Południowy, gdzie nieruchoma atmosfera, najwyraźniej nigdy się nie porusza, zupełnie wymykając się uchwytowi magicznego rzepu grawitacji. To oznacza, że na wszystkich szerokościach geograficznych, na każdym calu (2.54 cm) drogi, atmosfera potrafi idealnie pokryć się z domniemaną prędkością Ziemi dokonując kompensacji od 0 mil na godzinę na biegunach aż do 1 038 mil (1670 km) na godzinę na równiku i dla każdej prędkości pomiędzy. To są jedynie wzniosłe założenia, które robią heliocentryści, nie mając na ich poparcie żadnych potwierdzonych doświadczeniami dowodów. 1 000 mil (1609 km) na godzinę, krąży wokół słońca z prędkością 67 000 mil (107 825 km) na godzinę, podczas gdy cały system słoneczny obraca się wokół galaktyki Droga Mleczna z prędkością 500 000 mil (804 670 km) na godzinę, a Droga Mleczna pędzi przez rozszerzający się Wszechświat z prędkością ponad 670 000 000 mil (1 078 257 800 km) „Mówiąc w skrócie słońce, ziemia i gwiazdy w rzeczywistości robią dokładnie to, co każdy w całej historii mógł zaobserwować. Nie wierzymy w to, co podpowiadają nam nasze oczy, ponieważ uczono nas oszukańczego systemu, który wymaga by wierzyć w to, co nigdy nie zostało potwierdzone obserwacją czy eksperymentem. Ten oszukańczy system wymaga, by Ziemia obracała się wokół „osi‖ przez 24 godziny z prędkością ponad 1 000 mil (1609 km) na godzinę na równiku. Nikt nigdy, przenigdy nie widział ani nie poczuł takiego ruchu (ani też nie widział i nie poczuł prędkości 67 000 mil (107 825 km) na godzinę, z którą rzekomo Ziemia okrąża słońce ani prędkości 500 000 mil (804 670 km) na godzinę, z którą okrążamy galaktykę czy też jej oddalania się od miejsca rzekomego Wielkiego Wybuchu z prędkością 670 000 000 mil (1 078 257 800 km) na godzinę!). Pamiętajcie, że żaden eksperyment nigdy nie dowiódł, że Ziemia jest w ruchu. Dodajmy do tego fakt, że rzekoma rotacyjna prędkość o której wszyscy byliśmy uczeni jako o fakcie naukowym, MUSI się zmniejszać podczas przesuwania się o każdy cal (2.54 cm) czy milę w kierunku północnym lub południowym od równika, i staje się nagle oczywiste, że takie sprawy jak precyzyjne bombardowania

20 powietrzne w czasie Drugiej Wojny Światowej ( spuszczanie kominowe bomb z wysokości 25 000 stóp (7620 m) z samolotu lecącego w dowolnym kierunku z dużą prędkością) nie byłoby możliwe, jeśli skalkulować, że ziemia poniżej porusza się z prędkością kilku setek mil na godzinę i stale zmienia szerokość geograficzną.‖ – Marshall Hall „Mimo wszystko mały i młody wszechświat”.(oryg. "A Small, Young Universe After All") Przed indoktrynacją heliocentryczną, każde dziecko spoglądając w niebo widzi, że Słońce, Księżyc i gwiazdy krążą wokół nieruchomej Ziemi. Wszystkie dowody z naszej perspektywy pokazują, że jesteśmy nieruchomi, a ciała niebieskie krążą wokół nas. Czujemy, że Ziemia jest nieruchoma i obserwujemy, że Słońce, Księżyc i gwiazdy są jednostkami poruszającymi się. Zawieszenie tej geocentrycznej zdroworozsądkowej perspektywy i założenie, że to właściwie Ziemia obraca się raz na dzień pod naszymi stopami, podczas gdy okrąża słońce w ciągu roku, jest dość teoretycznym skokiem, bez żadnych empirycznych dowodów by móc się na nich oprzeć. Niedouczeni ludzie uważają, że takie marginalne opinie jak Geocentryzm są ‗teoriami spiskowymi‘. Istnieje jednak na pewno prawdziwy spisek, jednak co smutne, jest to w większości spisek rozmyślnej i apatycznej ignorancji ( z wielu powodów). Wszyscy ci ludzie, którzy nazwaliby Geocentrystów ‗szarlatańskimi wyznawcami teorii spiskowej‘ sami są kompletnie niedouczeni w zakresie nowoczesnych pewników kosmologicznych i reguł grawitacji i mechaniki lub po prostu ‗udają głupic‘ mając nadzieję, że nikt nie zauważy czy nie ujawni ich blefu… Co bardziej śmieszy, to fakt, że nawet człowiek jak Steven Hawking i kilku intelektualnie uczciwych fizykówi kosmologów, którzy przeczytawszy to co tu piszemy byliby w stanie to zrozumieć, wiedzą, że to co piszemy jest całkowicie prawdziwe. Nie tylko przyznają nam rację, lecz nawet chichoczą o tym do siebie, jednak nie odważą się odnieść do tego zbyt otwarcie i przemówić do durnych, niedouczonych mas… najlepiej nie wprawiać w zakłopotanie ludzkiej masy niepotrzebnymi informacjami i faktami. Nawet bardziej godni politowania są ci wszyscy inni, którzy tam gdzieś nie mają pojęcia o tym co tutaj opowiadam i potrząsają głowami myśląc, że wiedzą coś o fizyce, co mówi im, że Ziemia się porusza. Gdyby tylko lepiej przestudiowali podręczniki i komentarze do nich, zdali by sobie sprawę, jak prymitywny, przez duże P, jest ten argument‖ – Allen Daves. Stojąca woda jest wodą płaską Naturalną właściwością fizyczną wody i innych płynów jest znalezienie swojego poziomu i pozostanie w nim. Jeśli w jakikolwiek sposób się ją wzruszy, ruch występuje dopóki woda nie

21 wróci do poziomu. Jeśli się ją spiętrzy a potem uwolni, naturą wszystkich płynów jest by szybko zalać przestrzeń za spiętrzeniem, najszybciej jak możliwe znajdując nowy poziom. „Wyższa powierzchnia cieczy w spoczynku jest płaszczyzną horyzontalną. Ponieważ, jeśli część powierzchni byłaby wyżej niż reszta, te części płynu poniżej wywierałaby większe ciśnienie na otaczające części, większe niż to otrzymywane od nich, zatem miałby miejsce ruch pomiędzy cząsteczkami i trwałby tak długo aż na wyższym poziomie nie pozostałoby nic, to znaczy do momentu, aż wyższa powierzchnia całej masy płynu stałaby się poziomą płaszczyzną.‖ –W.T. Lynn, „Podstawowe reguły filozofii naturalnej” (oryg. “First Principles of Natural Philosophy”) Jeśli Ziemia jest rozległą płaska płaszczyzną, wtedy ta fundamentalna fizyczna właściwość cieczy, które szukają poziomu i w nim pozostają, jest spójna z doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem. Jeżeli jednak Ziemia jest ogromną sferą nachyloną na osi pionowej, obracającą się w niekończącej się przestrzeni, wtedy wynika z tego, że prawdziwie poziome, spójnie płaskie powierzchnie po prostu nie istnieją! Co więcej, jeżeli Ziemia jest kulista, wtedy powierzchnia ziemskiej wody, włączając w to masy oceaniczne, muszą utrzymywać pewien stopień wypukłości. Jednak to pozostaje w sprzeczności z podstawową fizyczną cechą natury wody by zawsze być i pozostać w poziomie! „Powierzchnia każdej wody, jeśli nie jest poruszana czynnikami naturalnymi jak wiatry, pływy, trzęsienia ziemi itd., jest doskonale pozioma. Zmysł wzroku dowodzi tego każdemu nieuprzedzonemu i rozsądnemu umysłowi. Czy każdy tak zwany naukowiec, który uczy, że Ziemia jest wirującym globem, może wziąć cały nawał płynnej wody, zakręcić nimi tak by stał się okrągły? Nie może. Zatem kompletnie niemożliwym jest dowiedzenie, że ocean jest wirującą okrągłą częścią kulistej ziemi, która pędzi przez ‗przestrzeń‘ z prędkością kłamliwie podaną przez fałszywych filozofów.‖ –

22 William Thomas Wiseman, „Ziemia, nieregularna płaszczyzna” (oryg. “The Earth An Irregular Plane”) Jeżeli mieszkalibyśmy na wirującej kulistej Ziemi, każdy staw, jezioro, bagno, kanał i inny duży zbiornik stojącej wody, każdy musiałby zawierać delikatny łuk lub półokrąg zawijający się w dół z centralnego szczytu. Na przykład, jeżeli kulista Ziemia miałaby w obwodzie 25 000 mil (40233,6 km) jak NASA i współcześni astronomowie twierdzą, wtedy jak dyktuje sferyczna trygonometria, powierzchnia wszystkich stojących wód musiałaby się zakrzywiać w dół, o jak łatwo zmierzyć 8 cali (20 cm) na mile pomnożone przez kwadrat odległości. To znaczy, że wzdłuż 6 milowego (9,7km) kanału stojącej wody , Ziemia obniżałaby się 6 stóp (182 cm) na każdym z jego końców licząc od środkowego wierzchołka (od środkowego wierzchołka do końca jest 3 mile (4.82 km), na odleglości 3 mil (4.82 km) obniżałaby się 6 stóp (1.82 metra) , a na odległości 6 mil ( 9.65 km) obniżałaby się 24 stopy (7.31 metra) – przyp. tłum.). Taki eksperyment mógł być i został przeprowadzony, na korzyść prawdziwej nauki i na szkodę nowoczesnej pseudo naukowej astronomii. W Cambridge, w Anglii, znajduje się 20 milowy ( 32 km) kanał o nazwie Old Bedford, który biegnie w prostej linii przez bagnisty teren nazywany płaszczyzna Bedford . Woda nie jest zatrzymywana przez żadne śluzy i zastawki i pozostaje nieruchoma, co sprawia, że idealnie nadaje się do zbadania czy jakikolwiek stopień wypukłości/krzywizny rzeczywiście istnieje. Pod koniec XIX wieku, Dr Samuel Rowbotham, znany wyznawca idei płaskiej ziemi i autor wspaniałej książki: „Ziemia nie jest globem! Doświadczalne dochodzenie dotyczące prawdziwego kształtu Ziemi: Dowiedzenie, że jest płaszczyzną, nie wykonującą ruchu wokół własnej osi i ruchu orbitalnego; oraz, że jest jedynym światem materialnym we wszechświecie!” (dawniej bywały takie długie, opisowe tytuły książek, przyp. tłum), udał się na równinę Bedforda i przeprowadził serię doświadczeń, by stwierdzić, czy powierzchnia stojącej wody jest płaska czy wypukła. „ Łódź z zatkniętą flagą, której wierzchołek znajduje się 5 stóp (152 cm) nad powierzchnią wody, wyruszyła z miejsca o nazwie „Welche‘s Dam ( dobrze znana przeprawa promowa) do innego miejsca, o nazwie „Welney Bridge‖. Te dwa punkty znajdują się

23 odległości 6mil (9.6 km) angielskich od siebie. Autor wyposażony w dobry teleskop, wszedł do wody i z linią wzroku na poziomie około 8 cali (20 cm) nad powierzchnią wody, obserwował oddalająca się łódź, przez cały czas potrzebny do dopłynięcia do Welney Bridge. Flaga i łódź były całkowicie widoczne przez całą odległość podróży. Nie mogło być pomyłki co do odległości, ponieważ człowiek, który kierował łodzią miał według ustalonej instrukcji podnieść do góry jedno z wioseł aż do czubka łuku mostu gdy do niego dopłynie. Eksperyment rozpoczął się o około trzeciej popołudniu letniego dnia, a słońce świeciło prawie za, czy też naprzeciw łodzi przez całą jej trasę. Każdy konieczny warunek został spełniony, a wynik był w każdym stopniu definitywny i zadowalający. Wniosek był nieunikniony – powierzchnia wody przez długość 6 mil (9.6 km) w żaden możliwy do zmierzenia sposób nie zanikała ani nie zakrzywiała się w dół na linii wzroku. Ale jeśli Ziemia jest globem, powierzchnia wody o długości 6 mil (9.6 km) byłaby o 6 stóp (1.82 m) wyżej na środku długości niż na jej końcach. Z tego eksperymentu wynika, że powierzchnia stojącej wody nie jest wypukła, zatem Ziemia nie jest globem! Przeciwnie, ten prosty eksperyment jest wystarczający by dowieść, że powierzchnia wody jest równoległa do linii wzroku, zatem jest pozioma, a więc, że Ziemia nie może być niczym więcej jak tylko płaszczyzną!‖ – Dr Samuel Rowbotham „Ziemia nie jest globem!” Doświadczalne dochodzenie dotyczące prawdziwego kształtu Ziemi: Dowiedzenie, że jest płaszczyzną, bez ruchu wokół własnej osi i ruchu orbitalnego; oraz, ze jest jedynym światem materialnym we wszechświecie!”, (12-13) W drugim eksperymencie Dr Rowbotham ustawił siedem flag wzdłuż brzegu wody w odległości mili jedna od drugiej, tak by ich wierzchołki znajdowały się 5 stóp ( 152 cm) nad powierzchnią wody. Niedaleko od ostatniej flagi umieścił jeszcze jedną, o wysokości drzewca 8 stóp (244 cm) z zatkniętą flagą o szerokości 3 stóp (91 cm), zatem jej dół był dokładnie w jednej linii z wierzchołkami pozostałych flag. Następnie podniósł teleskop na wysokość 5 stóp ( 152 cm) za pierwsza flagą i rozpoczął obserwacje. Jeżeli ziemia byłaby globem o obwodzie 25 000 mil (40 233 km), wtedy każda kolejna flaga musiałaby być niżej od ostatniej o zdefiniowaną ustaloną wartość. Pierwsza i druga flaga po prostu ustaliły linię wzroku, zatem trzecia flaga powinna być 8 cali (20 cm) niżej niż druga, czwarta flaga 32 cale (81 cm) poniżej, piąta 6 stóp (182 cm), szósta 10 stóp 8 cali (329 cm), a siódma powinna być całe 16 stóp i 8 cali (512 cm) poniżej linii wzroku! Nawet jeśli ziemia byłaby globem o obwodzie setek tysięcy mil, wartość łatwo mierzalnej krzywizny powinna i byłaby widoczna w tym eksperymencie. Jednak w rzeczywistości, ani jeden cal (2.54 cm) krzywizny nie został wykryty a flagi stały w doskonale jednej linii konsekwentnie do płaskiej powierzchni. „Okrągły kształt ziemi wymógłby powyższe warunki; ale jako że nie znaleziono dowodów na ich istnienie ta doktryna musi zostać nazwana prostą teorią, niemającą poparcia w faktach – czysty wymysł błądzącego geniuszu; doskonały jeśli chodzi o pojmowanie i wpływanie na zjawiska naturalne, jednakże z powodu matematycznych i logicznych konieczności należy

24 nazywać ją absolutnym kłamstwem. ”-Dr Samuel Rowbotham „ Astronomia poszukująca, Ziemia nie jest globem!” (14) Dr Rowbotham przeprowadził kilka jeszcze innych eksperymentów przy użyciu teleskopu, libelli i „teodolitów”, specjalistycznych instrumentów służących do mierzenia kątów poziomych i pionowych powierzchni. Ustawiając je na równych wysokościach, kierując każdy z nich w kierunku kolejnego, dowiódł, że Ziemia na odległość wielu mil jest płaska i niemająca ani cala (2.54 cm) krzywizny. Jego wnioski spowodowały spory popłoch w środowisku naukowym i dzięki jego 30 letnim wysiłkom, kształt ziemi stał się jednym z gorących tematów debat w okresie przełomu wieku dziewiętnastego i dwudziestego. .” ( od góry: C-D pozioma linia wymiarowa; A-B 1665 mil morskich (3083 km) ; C-D pozioma linia wymiarowa) „Czy woda jest pozioma czy nie? Zapytał jednego razu pewien astronom. „Praktycznie rzecz biorąc, tak; teoretycznie, nie‖ padła odpowiedź. A więc jeśli praktyka nie współgra z teorią, najlepszą rzeczą jest porzucić teorię. (Robi się już zbyt późno by rzec ‗tym gorzej dla faktów!‘) By zarzucić teorię, która zakłada zakrzywioną powierzchnię w przypadku stojącej wody należy uznać fakty. Za każdym razem, gdy przeprowadzano eksperymenty na powierzchni stojącej wody, powierzchnia wody zawsze okazywała się pozioma. Jeżeli Ziemia byłaby globem, powierzchnia wody stojącej byłaby wypukła. Oto dowód dowiedziony doświadczalnie, że ziemia nie jest globem.‖- William Carpenter „100 dowodów na to, że Ziemia nie jest globem”. „Skoro każdy zdefiniowany zbiornik wodny musi mieć poziomą powierzchnię, której żadna część nie jest wyżej od innej, i widząc, że wszystkie nasze oceany ( z wyłączeniem kilku mórz śródlądowych) są połączone ze sobą, można wysunąć wniosek, że wszystkie mają właściwie ten sam poziom‖ – The English Mechanic, 26 czerwca 1896.

25 Astronomowie twierdzą, że magiczny magnetyzm grawitacji utrzymuje wszystkie oceany świata przyczepione do kulistej ziemi. Twierdzą, że ponieważ Ziemia jest masywna, z mocy tej masy tworzona jest magiczna siła, która może utrzymać ludzi, oceany i atmosferę mocno przyczepione do spodniej strony obracającej się kuli. Niestety, jednak nie mogą dostarczyć choćby jednego przykładu w skali mniejszej niż planetarna. Na przykład mokra obracająca się piłka tenisowa daje dokładnie przeciwny efekt niż ten, który rzekomo daje Ziemia. Jakakolwiek woda wylana na piłkę powoduje, że woda spływa po niej, a wprawiając piłkę w locie w ruch rotacyjny uzyskujemy rezultat jak w przypadku psa otrzepującego się po wyjściu z kąpieli. Astronomowie przyznają, że przykład mokrej piłki tenisowej daje efekt odwrotny do domniemanego w przypadku kulistej ziemi, ale twierdzą, że po osiągnięciu jakiejś bliżej nieokreślonej masy, magiczne właściwości grawitacji w zakresie przyczepności, nagle pozwalają by obracająca się mokra piłka tenisowa (- Ziemiа) mogła utrzymać każdą kroplę „poddanej grawitacji” wody w stanie przyczepienia do jej powierzchni. Raz jeszcze ich teoria przeciwstawia się praktycznym dowodom, ale przez 500 lat funkcjonowali z nią w zgodzie, więc dlaczego mieliby teraz przestać? „ Jeżeli ziemia byłaby globem, obracającym się, pędzącym w przestrzeni z prędkością ‗setek mil w ciągu pięciu sekund‘, wody mórz i oceanów nie mogłyby zgodnie z żadnym znanym prawem, utrzymać się na jego powierzchni- założenie, że w takich warunkach wody te mogłyby się utrzymać jest gwałtem na ludzkim pojmowaniu i łatwowierności! Lecz ponieważ Ziemia – czyli, dający się zaludnić świat z suchy lądem – wystaje z wody jak i znajduje się w wodzie ‗wielkiej głębiny‘, której granicznym obwodem jest lód, możemy śmiało owo twierdzenie że Ziemia jest globem, wepchnąć z powrotem do gardła tym, którzy je stawiają i wystawić przed ich twarze sztandar rozumu i zdrowego rozsądku, podpisany dowodem na to, że Ziemia nie jest globem.‖ – William Carpenter „100 dowodów na to, że Ziemia nie jest globem” (86) W jednym odcinku swej długiej trasy wielka rzeka Nil płynie przez tysiące mil przy spadku jedynie o jedną stopę (30 cm)! To jest wyczyn, który oczywiście byłby zupełnie niemożliwy gdyby Ziemia miała krzywiznę sferyczną. Wiele innych rzek, w tym Kongo w zachodniej Afryce, Amazonka w Południowej Ameryce i Mississippi w Północnej Ameryce,