zuza36

  • Dokumenty322
  • Odsłony388 827
  • Obserwuję219
  • Rozmiar dokumentów383.1 MB
  • Ilość pobrań233 570

Namietna gra - Alice Clayton

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :1.6 MB
Rozszerzenie:pdf

Namietna gra - Alice Clayton.pdf

zuza36 EBooki Alice Clayton
Użytkownik zuza36 wgrał ten materiał 7 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 886 stron)

tłum. Galina09, korekta Vi 1

tłum. Galina09, korekta Vi Rozdział 1 – Zdajesz sobie sprawę, że widziałam cię już wcześniej nago, prawda? – krzyknęła Holly przez zamknięte drzwi. – Tak, Kochana, ale to było jakiś czas temu. Nie sądzę, byś była na to gotowa. – Czy to sytuacja - 'nie sądzę byś była gotowa na tę galaretę'? – Czy ty naprawdę powiedziałaś to, co powiedziałaś, do półnagiej dziewczyny? Serio, powinnaś wiedzieć lepiej. Przyprawiasz mnie o kompleksy. Małpa. – Za bardzo to przeżywasz, Grace. – Powiedziała co wiedziała – wymruczałam. – Wow. – usłyszałam jak to mówi i zaczęłam śmiać się sama do siebie.

Byłam w trakcie próby wciśnięcia się w nową parę jeansów, które miały tak niski stan, że powinny być nielegalne. – Wystarczy – oznajmiła Holly – Wchodzę. Wciągaj brzuch, Grace! Weszła do środka, zatrzymując się, kiedy zobaczyła mnie siłującą się na łóżku. Leżałam płasko na plecach, w cudnym koronkowym biustonoszu w kolorze brzoskwini, z wciągniętymi do połowy ud spodniami, które kupiłam dzięki jej namowie, mimo że wiedziałam, iż nie jestem wystarczająco młoda, by nosić je w sposób na jaki zasługiwały. Holly zawsze znalazła metodę, by namówić mnie na rzeczy, które chciała żebym zrobiła

(pod pozorem, że wiedziała co było najlepsze dla mnie). I na Boga, prawie zawsze miała rację. – Słodka matko – powiedziała, wyrażając uznanie dla mojego stanika. – Czy muszę brać szczypce i ubierać się w kombinezon? Czy nie widziałyśmy kiedyś czegoś takiego w jakimś filmie? – zadumała się, zmieniając tor myślenia. – Tak, tak widziałyśmy... Może mała pomoc? Mam tu wszystko na wierzchu. Chciałabym już schować te maleństwa – odpowiedziałam, walcząc, by nie spaść z łóżka. – Widzę. OK, wstrzymaj oddech – ostrzegła i wcisnęła mój tyłek w jeansy, pociągnęła

suwak do końca, co pozbawiło mnie tchu. – Święty Boże. Moja macica chyba się wyprowadziła. Ta, mam ją na plecach. – 2 tłum. Galina09, korekta Vi jęknęłam. Nie mogłam uwierzyć jak ciasne były te spodnie, mimo że byłam cholernie dumna mogąc je nosić. Poczułam jak dreszcz ' dajesz radę dziewczyno' przebiegł mi po plecach, chociaż to równie dobrze mógł być brak tlenu, bo te cholerne jeansy odcinały mi dostęp powietrza. Czy ludzie wciąż mówią 'dajesz radę dziewczyno'? Chyba naprawdę muszę to przemyśleć. Holly pomogła mi zejść z łóżka i

odwróciłam się, by popodziwiać jak wyglądam w tych ściskających tyłek spodniach, myśląc, że jednak mogłabym je zdjąć. Wciąż przyłapywałam się na zerkaniu w lustro, by upewnić się, czy to naprawdę ja. Zauważyła, że się sobie przyglądam i zaśmiała się. – Wyglądasz smakowicie, moja droga. Zdecydowanie bym cię przeleciała. – To urocze, Holly. Dzięki – uśmiechnęłam się do niej, kontynuując pozowanie przed lustrem. Zaczęłam wyginać się jak modelka w Vogue i zachichotałam. – Grace. Uspokój się. 'Vogue-owanie' jest, cóż, złe. Żadne wytłumaczenie nie jest wystarczająco dobre, żeby to robić –

zaśmiała się i podnosząc kciuk w górę wyszła z pokoju. Ostatnio straciłam trochę na wadze. Szczerze mówiąc, wyglądałam teraz lepiej, niż kiedy byłam w collegu. Holly była ze mnie dumna i często upewniała się, że o tym pamiętam. Holly Newman poznałam w collegu. Mimo że naszym głównym przedmiotem był teatr, Holly wiedziała, iż woli świat z tyłu sceny, zwłaszcza jego biznesową stronę, a ja widziałam się na scenie. Przez cały czas, kiedy byłyśmy w szkole, robiłyśmy plany zatrząśnięcia światem rozrywki. Ona miała mieć swoją własną agencję i kierować tylko największymi

talentami, pracując z ludźmi o podobnych wizjach artystycznych. Ja, z drugiej strony, miałam gwiazdy w oczach i chciałam być sławna, sławna i jeszcze raz cholernie sławna. Przeprowadziła się na wybrzeże sześć miesięcy przede mną i kiedy w końcu się tu pojawiłam, ona pracowała już jako młodszy agent w jednej z największych firm w tym mieście. Miała prawdziwy talent do kierowania artystami, wiedząc kiedy musi być twarda, a gdy pogłaskać po głowie. Wiedziała, kiedy musi walczyć o swoich podopiecznych, a kiedy 3 tłum. Galina09, korekta Vi wykonać jakąś krecią robotę, która zaowocuje w przyszłości. Gdy

przyjechałam, załatwiła mi dorywczą pracę w agencji, a ja z podziwem przyglądałam się, jak stawała się tym, kim była teraz, w tym wciąż męskim świecie. Ze swoim wyglądem, perfekcyjnie złotymi włosami, fantastyczną figurą i stylistyczną doskonałością, Holly cały czas była pytana, dlaczego woli pracować za sceną niż przed kamerą. Była zjawiskowa. Ale zawsze wtedy śmiała się i mówiła, że to po prostu nie dla niej, i pracowała jeszcze ciężej, by udowodnić, że zasługiwała na to, co dostawała. Pokochałam L.A. kiedy tylko tu przyjechałam. Zamieszkałam z Holly, zaczęłam uczęszczać na kursy aktorskie i

pracować razem z nią w agencji, a wszystko to jednocześnie z wieczornym podawaniem do stołów w restauracji w Santa Monica. Naprawdę czułam jakbym żyła w hollywoodzkim stylu, o którym marzyłam odkąd tylko pamiętam. Po około sześciu miesiącach Holly przekonała swojego szefa, że powinnam zacząć chodzić na castingi i zaproponowała, żeby mnie reprezentowali. Byłam gotowa, dobrze grałam, moje zdjęcia były nieskazitelne... i zaczęłam czekać. I czekać. A potem jeszcze trochę poczekałam. W końcu zgodzili się mnie przyjąć, jeśli Holly zgodzi się podpisać ze mną umowę na wyłączne

przedstawicielstwo. Zaczęła wysyłać mnie na przesłuchania. Więc chodziłam. Do diabła, przeszłam chyba przez wszystkie castingi w tym mieście. I byłam cholernie dobra. Ale inni tez byli. Ani razu nie dostałam pracy. To, czego ci nie mówią, gdy dorastasz na Środkowym Zachodzie, lata świetlne od L.A., to to, że kiedy przeprowadzisz się do Hollywood, każdy jest pretendentem do tytułu Miss Gorącej Laski. Wszyscy myślimy o sobie, że jesteśmy najpiękniejsi, najzdolniejsi i że tylko my mamy to, co potrzeba. Wszyscy sądziliśmy, iż posiadamy największy talent, że mamy

coś, czym możemy podzielić się ze światem i nie możemy zrozumieć, jak do cholery to możliwe, że nie dostaliśmy żadnej oferty pracy. Problem w tym, że w L.A. nie możesz być tylko ładną buzią, bo to można sobie zrobić. Nie możesz mieć tylko jakiegoś tam dobrego ciała, ponieważ inni są napompowani i umięśnieni w miejscach, o których ci się nawet nie śniło. Nie możesz po prostu chichotać i rzucać włosami, ponieważ ktoś już to robi. Każdego roku do L.A. przyjeżdża tyle samo osób, ile wyjeżdża, kulejąc z powrotem do swoich rodzinnych miasteczek, jak małe żałosne 4

tłum. Galina09, korekta Vi ofermy, opowiadając przy drinku kumplom z liceum swoją smutną historię pod tytułem 'mieszkałem w Kalifornii'. I ja byłam jedną z tych oferm – wytrzymałam w Los Angeles osiemnaście miesięcy. Uciekłam, czując się jak nieudacznik po raz pierwszy w życiu. Pozwoliłam miastu i przemysłowi się pobić. Ale wróciłam. Zajęło mi to dziesięć lat i tym razem... nie zmierzałam donikąd. *** Holly urządzała w swoim domu imprezę, aby uczcić rozruch swojej nowej firmy zarządzającej. Ostatnio zrezygnowała z posady w agencji i zaprosiła do

współpracy kilkoro bliskich przyjaciół i aktorów, których reprezentowała. Kilku z nich zdecydowało się zostać w starej agencji, ale była tak dobra w kierowaniu karierą, szczególnie młodych talentów, że wielu poszło za nią. Odkąd wróciłam do L.A. zatrzymałam się u niej, w jej domu na wzgórzach. Świetnie sobie radziła i miała piękny dom na Mulholland Drive, z widokiem na znajdujące się w dole miasto. Co sprowadza nas do moich niezgodnych z prawem jeansów. Jako trzydziestotrzylatka, wciąż widząca siebie z dodatkowymi kilogramami, starałam się wbić sobie do głowy, że

muszę iść na tę imprezę w tej konkretnej parze spodni. Dobrałam do nich całkiem konserwatywny, turkusowy, wiązany na szyi top i wsunęłam nogi w ładne buty z odkrytymi palcami i piętami. Wyglądały nieźle. Włosy zostawiłam rozpuszczone, co rzadko robiłam, ale Holly schowała wszystkie moje gumki do włosów. Byłyśmy dzisiaj po południu u fryzjera i moje rude loki opadały na plecy w miękkich falach. Stylista naprawdę zasłużył na zapłatę i nawet ja byłam gotowa przyznać, że miałam włosy jak z reklamy szamponu. Impreza trwała w najlepsze i wszyscy świetnie się bawili. A ponieważ Holly zajmowała się wyłącznie talentami, w które chciała inwestować, stali się oni także jej

bliskimi przyjaciółmi. Zawsze kręcili się po domu i jej krąg znajomych szybko stał się i moim kręgiem. 5 tłum. Galina09, korekta Vi – Grace, nie mówisz poważnie. Feldman jest dużo bardziej gorący niż Haim. Byłam pogrążona w dyskusji z Nickiem, scenarzystą, którego Holly znała od lat. Stał się i moim przyjacielem od kiedy wróciłam i zawsze mogłam liczyć na niego, jako skrzydłowego na imprezie. Dziś wieczorem zaszaleliśmy z martini. Mocno zaszaleliśmy. Czekał na aktora, którego Holly zaczęła ostatnio reprezentować. Aktora, który

najwyraźniej miał być następną wielką gwiazdą. Nie miałam jeszcze okazji go poznać, ale Nick przyznał, że on owszem miał i jest, cytuję, 'smakowity, przepyszny... odrobinę niechlujny, ale w totalnie seksowny sposób.' Poza tym jego brytyjski akcent był 'cudowny', 'wart grzechu' i w stylu 'właź na mnie i mnie przeleć'. Ta, Nick był gejem.. .1 – W porządku – zaczęłam – przyznaję, że Corey Feldman był genialny w Goonies i nawet całkiem milusi w Stań przy mnie, ale i tak wiem swoje – zaprotestowałam, zdeterminowana by wygrać tę rundę. Mieliśmy już ostatnio podobną dyskusję

na temat Steve Carrel vs. Ricky Gervais i nie skończyło się to dobrze. Ktoś może zostać uszkodzony. Usłyszałam parsknięcie za sobą i ktoś z 'cudownym' brytyjskim akcentem powiedział: – Myślę, że musisz dać przewagę Haim'owi, chociażby tylko za całowanie Heather Graham. Odwróciłam się, by ogłosić oczywisty geniusz nowo przybyłego za znajomość Prawa jazdy i wtedy zobaczyłam kim właściwie był. – Hej, jesteś Super Sexy Naukowcem! – Krzyknęłam niezależnie od siebie, przyciskając dłonie do ust, kiedy tylko skończyłam mówić. Mogłam poczuć, jak

moja twarz momentalnie zrobiła się czerwona. Holly miała zdjęcie tego gościa na komputerze i przez ostatni miesiąc nazywała go Super Sexy Naukowcem. To był jej nowy klient, następna wielka gwiazda. Występował w filmie, na planie którego pierwszy klaps padł jesienią, a który już wywoływał poruszenie na mieście. Nie wiedziałam zbyt wiele na temat filmu, ale wiedziałam, że Holly była bardzo podekscytowana mogąc reprezentować ten konkretny talent. Super Sexy Naukowiec uśmiechnął się, zmieszanym i nieco zażenowanym uśmiechem. 1

Po takim opisie Brytolka też jestem gejem;] ~Vi 6 tłum. Galina09, korekta Vi Czy on zdawał sobie sprawę, jak seksowny był to uśmiech? O tak, wiedział. Wyciągnął do mnie dłoń i z akcentem Brytyjskiej Królowej powiedział: – Właściwie to jestem Super Sexy Jack Hamilton. 7 tłum. galina09, korekta Vi Rozdział 2 Usłyszałam jak Nick gwałtownie wciągnął powietrze i prawie mnie przewrócił, kiedy przepychał się, by uścisnąć dłoń Jacka, zaskakując go przy tym. – Cześć Jack. Jestem Nick. Widziałem cię w filmie Jej lepsza połowa. Byłeś fantastyczny. Widziałem też twoje

zdjęcia w Entertainment Weekly. Wiem, że nie wszystkim podobała się okładka, ale ja byłem zachwycony! Nie widzę nic złego w noszeniu kiltu, skoro masz takie świetne nogi. Mieszkasz teraz w L.A.? Cieszysz się na Time'a? Wow. Jesteś śliczny – Nick zapomniał o oddychaniu i tylko to powstrzymało go przed dalszym mówieniem. Podczas tego werbalnego ataku, przyglądałam się, jak wyraz twarzy Jacka zmienia się z zaskoczonego na zmieszany, potem na zdziwiony, a na końcu ledwie powstrzymywał śmiech. Zachichotałam i zaczęłam wyswobadzać rękę Nicka z dłoni Jacka. – Spokój, wielkoludzie. Możesz mówić

Jackowi, że jest piękny przez całą noc, ale nie chcesz go zszokować i przestraszyć w ciągu pierwszych pięciu minut – powiedziałam, odwracając się do Jacka – Cześć, jestem Grace Sheridan. Super Sexy Grace Sheridan; miło cię poznać. Uścisnęłam jego rękę, podczas gdy Nick dyszał obok mnie. – I naprawdę jesteś całkiem śliczny – dodałam, kiedy Jack uśmiechnął się do mnie. Przyjrzałam mu się uważnie, gdy minęło moje zaskoczenie i zobaczyłam wysokiego, szczupłego i młodego mężczyznę, który był prawie o stopę2 wyższy ode mnie. Miał na sobie wyblakłe jeansy, czarną

podkoszulkę i czarną kurtkę zapinaną na zamek i, o mój Boże, czy to były Martensy3? Na głowie nosił starą, szarą baseballówkę, a kilkudniowy zarost z pewnością dodawał mu uroku. Czuł się bardzo swobodnie we własnej skórze, którą, przez chwilę, wyobraziłam sobie przyciśniętą do mnie w ciasnym uścisku. Facet mógłby być twoim synem, Grace. Tak, ale tylko jeśli zeszmaciłabym się w gimnazjum... Potrząsnęłam głową, żeby odrobinę ją oczyścić i zobaczyłam Holly kroczącą przez kuchnię, by powitać Jacka. – Hej, kochanie. Jak się masz? – zapytała, oplatając go ramionami i szybko całując w policzek. 2