Margo_77

  • Dokumenty166
  • Odsłony32 211
  • Obserwuję45
  • Rozmiar dokumentów271.4 MB
  • Ilość pobrań20 957

Christina Henry - Black Wings 1.6 - Dobry układ

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :203.2 KB
Rozszerzenie:pdf

Christina Henry - Black Wings 1.6 - Dobry układ.pdf

Margo_77 EBooki Henry Christina -- Black Wings
Użytkownik Margo_77 wgrał ten materiał 7 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 8 z dostępnych 8 stron)

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 1 Dobry układ. - Beezle, znowu wyjadłeś cały popcorn? - krzyknęłam. Przeszukiwałam szafkę, odsuwając na bok pudełka płatków zbożowych, które kupiłam w daremnej próbie przejścia mojego przeciążonego gargulca i przeciążonej mnie na zdrowszy plan żywienia. Nie wiem dlaczego kłopotałam się traceniem pieniędzy. Beezle nigdy z własnej woli nie zje niczego, co posiada witaminy, a ja byłam zazwyczaj zbyt zestresowana, żeby myśleć o zjedzeniu czegokolwiek zdrowego. Mam na imię Madeline Black i jestem Agentką śmierci. To oznacza, że towarzyszę duszom po ich śmierci. Moim zadaniem jest dać im wybór - przejść przez Drzwi (nikt nie wie, co się za nimi kryje) lub zostać i nawiedzać ziemię na zawsze. Jakieś dwa tygodnie temu odkryłam, że jestem również pół-aniołem i bezpośrednią potomkinią Lucyfera, na dodatek. Od tamtej pory wydaje się, jakby moje życie zrobiło się o wiele bardziej skomplikowane, niż było do tej pory. Jedna z komplikacji obecnie opierała się o moją kuchenną ladę z małym uśmiechem na twarzy. Gabriel był moim ochroniarzem. Jest również najgorętszą żyjącą istotą i między nami istnieje cała masa niewypowiedzianego i całkowicie zakazanego pożądania. Za każdym razem, kiedy był w pobliżu - czyli prawie przez cały czas, skoro miał mnie chronić przed miliardami wrogów Lucyfera - miałam mnóstwo kłopotów z moimi niesamowicie brudnymi myślami. - Dlaczego tak jest, że nigdy nie ma popcornu, kiedy mam na niego ochotę? - wymamrotałam. - Może będziesz musiała zainstalować ochronki przeciw dzieciom na szafki - powiedział Gabriel. - Czuję urazę za wzmiankę o tym, że trzeba traktować mnie jak dziecko - sapnął Beezle, kiedy przeleciał przez kuchenne okno.

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 2 - Może powinieneś przestać się tak zachowywać - powiedziałam. - Co robisz, wstajesz w środku nocy, żeby zjeść cały popcorn bez mojej wiedzy? Z pełnego winy wyrazu, który mignął na twarzy Beezle, trafiłam w sedno. - Okay - powiedziałam, w umyślnie licząc ilość pieniędzy, które zostały na moim koncie. Gabriel właśnie dał mi czek i dostałam wypłatę za artykuł, który napisałam jakieś cztery miesiące wcześniej, więc mogłam kupić przyzwoitą ilość produktów spożywczych. Prawdopodobnie. - Rodzinna wycieczka do Costco - powiedziałam do Gabriela. - Ja też idę - powiedział Beezle. - Zamierzasz jeszcze być opiekunem domu? - zapytałam. - A dlaczego miałabyś zgarnąć całą zabawę w sklepie? - powiedział Beezle. - Poza tym, zmieszczę się do twojej kieszeni. To nie tak, że zwracam na siebie uwagę. - Oh, nie, w ogóle nie zwraca niczyjej uwagi, kiedy mały głos wciąż wychodzi z mojej kieszeni - wymamrotałam, ale odpuściłam. Umarłam i odrodziłam się kilka tygodniu temu i Beezle był nieco nierozsądny jeśli chodziło o moje bezpieczeństwo od tamtej pory. Nie podobało mu się, kiedy opuszczałam dom bez niego, co oznaczało, że ledwie miałam dla siebie trzy sekundy od chwili incydentu śmierci/odrodzenia. Nie ważne co robiłam, Gabriel i Beezle byli ze mną. - Zastanawiam się, czy samochód ruszy - powiedziałam, kiedy zeszliśmy po tylnych schodach do małego garażu, który stał na krawędzi małego trawnika. Miałam niesamowicie starego Forda, którego rzadko używałam. Było po szóstej i były straszne korki na Damen, kiedy ludzie wracali do domu z pracy. Skręciłam na parking i stanęłam w pierwszym wolnym miejscu, które wypatrzyłam. - Dlaczego zaparkowałaś tak daleko od drzwi? - narzekał Beezle.

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 3 - Będziesz niesiony, więc nie wiem, dlaczego narzekasz - powiedziałam. Klepnęłam go w głowę, żeby schował się w mojej kieszeni. Gabriel i ja wysiedliśmy z auta. Zamknęłam drzwi, odwróciłam się i zamarłam. Lucyfer stał pod jedną z latarni, które okrążały parking. Jego złote włosy lśniły, a jego czarne skrzydła były ukryte pod płaszczem. Ręce wsadził w kieszenie. - Wnuczko - powiedział. Zmarszczyłam na niego brwi. - Czego chcesz? Usłyszałam, jak Gabriel wciąga powietrze koło mnie. Gabriel irytował się, kiedy okazywałam brak szacunku Lucyferowi lub któremukolwiek z Grigorich. To oznaczało, że irytował się dość często, ponieważ nie byłam w najmniejszym stopniu zainteresowana podlizywaniem się zgrai upadłych aniołów. Lucyfer rzucił mi pół uśmiech. Nie mogłam do końca określić, jak się wobec niego czułam. Był całkowicie chętny, by zagrozić życiu Gabriela, żeby zmusić mnie do zrobienia tego, czego chciał, ale czuł do mnie również mnóstwo sympatii, skoro jestem ostatnią żyjącą potomkinią kobiety, którą kochał wieki temu. Bardzo przypominamy bokserów tańczących wokół siebie na ringu, wykonujących od czasu do czasu uderzenie, bez powodowania poważnych szkód. - Pomyślałem, że do was dołączę - powiedział. - Chcesz iść do Costco - powiedziałam pusto. - Nigdy nie byłem w żadnym z takich sklepów - powiedział. - Nie mam członkostwa. - Taa, mogliby patrzeć na ciebie nieufnie, gdybyś miał wydrukowane na swojej karcie członkowskiej 'Książę Ciemności' - wymamrotałam. - Dobra. Nie patrz na mnie. Nie rozmawiaj ze mną. Po prostu chcę być sama przy okazji zakupów. Skinął głową, ten mały pół-uśmiech wciąż był na jego twarzy.

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 4 Złapałam wózek ze stosu i poszłam na przód, Lucyfer i Gabriel szli za mną. Jak tylko weszliśmy do sklepu, Beezle wysunął głowę. - Czuję duński ser - powiedział. Wepchnęłam go z powrotem do kieszeni zanim ktokolwiek go zobaczy. - Nawet o tym nie myśl. - Dlaczego nie chcesz dać mu ciastka, kiedy tego chce? - zapytał Lucyfer, rozglądając się wokół siebie z zainteresowaniem. - Taa, dlaczego nie dasz mu ciastka, kiedy tego chce? - zapytał Beezle, jego głos był przytłumiony przez mój płaszcz. - Nie zachęcaj go - powiedziałam Lucyferowi. Włożyłam pudełko popcornu do koszyka i skierowałam się w stronę tyłu sklepu, gdzie trzymano świeże produkty. Zatrzymałam się, żeby spojrzeć na stos najlepiej sprzedających się nowel, a kiedy się odwróciłam, zauważyłam, że Lucyfer dokładał rzeczy do mojego koszyka. Teraz miałam ogromną paczkę chipsów tortilli, 40 uncji salsy o smaku brzoskwini i mango, 35 batoników, kurczaka z rożna, 12 paczek przecieru pomidorowego i podwójną paczkę Nutelli. Spiorunowałam wzrokiem Morningstara. - Zapłacę za to - powiedział. - Możemy zatrzymać Nutellę? - zapytał Beezle. - Nie potrzebujesz więcej czekolady w swoim życiu - powiedziałam, kiedy pchałam wózek przez alejki. - To śmieszne. Każdy potrzebuje więcej czekolady w swoim życiu - powiedział Beezle. - Zgadzam się - powiedział Lucyfer. Gabriel nie odezwał się od przybycia Lucyfera. Ledwie odzywa się w najlepszych momentach, ale obecność pierwszego z upadłych aniołów sprawiała, że zamykał się w sobie.

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 5 Debatowałam czy kupić ekstra duży pojemnik jogurtu, kiedy uświadomiłam sobie, że sklep był bardzo cichy. Zbyt cichy. Powoli odłożyłam jogurt do lodówki i rozejrzałam się wokół. Obaj Lucyfer i Gabriel stali nieruchomo z intensywnym spojrzeniem drapieżników, szukających swych ofiar. Beezle wystawił głowę z mojego płaszcza. - Co jest? - powiedział. - Dlaczego nie kupujemy powiększonych paczek rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy? - Nie ma innych klientów - powiedziałam cicho. - Coś się dzieje. - Odesłałem ich - powiedział Lucyfer. - Tak na wszelki wypadek. - Nawet nie chcę wiedzieć, jak to zrobiłeś - powiedziałam. - I na wypadek czego? Ziemia zadrżała jak przy trzęsieniu ziemi, a ja nieco się zachwiałam. Wypełniło mnie przerażenie. - Chcę wiedzieć, co to jest? - zapytałam Lucyfera? - Prawdopodobnie nie, ale myślę, że się dowiesz - odpowiedział. Porzuciłam mój wózek pośrodku alejki i przebiegłam przez sklep. Lucyfer i Gabriel podążyli za mną. Po mojej prawej rozbrzmiał ryk. Największy demon jakiego widziałam, kroczył alejką w moją stronę. Był zielony, paskudny i wyglądał jak Istota z Bagien, poza tym, że miał piętnaście stóp wzrostu1. Budynek drżał, kiedy biegł. Nie zatrzymałam się, żeby pomyśleć. Rzuciłam w niego nightfire'em. Kula niebieskich płomieni potoczyła się po skórze demona i uderzyła w stół z dżinsami dla pań. Dżinsy natychmiast zajęły się ogniem. Lucyfer i Gabriel rzucali swoje własne zaklęcia, które również odbijały się od skóry demona. 1 ok. 4,6m

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 6 - Cóż, to naprawdę świetnie - powiedziałam. - Nie możemy użyć magii przeciwko niemu. - Będziemy musieli użyć rozumu - powiedział Lucyfer. - Mamy przechlapane - powiedział Beezle. Lucyfer rzucił się do jednego ze stołów pośrodku i zrzucił stos płyt DVD, które się tam znajdowały. Anioły są niesamowicie silne. Rzucił stołem w głowę demona i kreatura zatrzymała się na chwilę, zdezorientowana, purpurowa krew spływała z rozcięcia nad jego okiem. Gabriel podążył za przykładem Lucyfera, podnosząc kolejny stół i trzymając go za nogi. Użył stołu jako pałki, żeby podciąć kolana demonowi. Kreatura zamachnęła się na niego wściekle wielką łapą, a Gabriel zręcznie odskoczył na bok. Jestem tylko pół-aniołem, co oznacza, że nie posiadałam super siły czysto-krwistych. Moje magiczne zdolności były bezużyteczne przeciwko tej istocie. Rozejrzałam się po sklepie, szukając czegoś, co mogłoby mi pomóc i zobaczyłam szafkę pełną kurczaków z rożna z tyłu sklepu. Podbiegłam do niej, otworzyłam drzwiczki piekarnika i wyszarpałam jeden ze szpikulców, wypełniony kurczakami. - Naprawdę myślisz o obiedzie w takiej chwili? - krzyknął Beezle. Za nami rozbrzmiało kilka więcej trzaśnięć i jęków. Czułam dym płonących dżinsów. Właśnie wtedy włączyły się zraszacze i woda zaczęła się lać z sufitu. Zepchnęłam gorące kurczaki ze szpikulca, oparzając palce w procesie. Wypchnęłam skrzydła i podleciałam do miejsca walki. Gabriel i Lucyfer wyglądali na spoconych i rozdrażnionych. Bagienny demon wydawał się bardziej zirytowany niż uszkodzony ich wysiłkami. Zakręciłam w stronę potwora, trzymając szpikulec przed sobą. Stwór był zajęty, robiąc zamach na Lucyfera i Gabriela i nie wydawał się zauważyć mnie, lecącej w jego stronę jak komar. Uderzyłam mocniej skrzydłami,

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 7 przyspieszając. Potwór spojrzał w górę w ostatniej chwili, a ja wbiłam szpikulec w jego oko. Krzyknął, purpurowa krew rozlewała się wszędzie i upadł na ziemię z potężnym uderzeniem, przewracając półkę pełną płatków zbożowych. Ta półka uderzyła w następną i tak dalej i tak dalej, aż wszystkie półki po tej stronie sklepu przewracały się jak domino. Woda ciąż skapywała z sufitu, a gdzieś daleko słychać było dźwięki syren. Potwór wydawał się znikać w obłoczkach dymu teraz, kiedy był martwy. Po kilku chwilach wszystko, co pozostało, to wielka kałuża purpurowej krwi. - Cóż, to po prostu świetnie - powiedział Beezle, obrzydzenie było w jego głosie. - Rozwaliłaś jedyne Costco po północnej stronie. - Mówisz, jakby to była moja wina, że demon postanowił zaatakować właśnie, kiedy udaliśmy się na zakupy - powiedziałam. - Być może powinniśmy odejść - powiedział Lucyfer, pchając przed sobą nasz koszyk z zakupami w stronę przodu sklepu. Kiedy szedł, wrzucił do wózka jeszcze kilka rzeczy. - Podejrzewam, że ludzkie władze niedługo przyjadą. - I jak to się stało, że przypadkiem znalazłeś się na miejscu, kiedy demon zaatakował? - zapytałam podejrzliwie. - Mam wielu wrogów, którzy ucieszyliby się zabiciem cię, żeby mnie zranić - odpowiedział Lucyfer. - Czy to jest cała odpowiedź, jaką dostanę? - zapytałam. - Na teraz - powiedział Lucyfer. Naprawdę nie było sensu kłócić się z nim. Lucyfer ma tysiące lat. Powiedzieć, że był dobrze wyszkolony w oszukiwaniu byłoby niedopowiedzeniem. Kiedy przeszliśmy koło kas, Lucyfer upuścił zwitek pieniędzy na taśmę na zakupy. - Płacisz za szkody? - zapytałam.

Christina Henry – Black Wings 1.6 – A good bargain Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 8 - I za zakupy - odpowiedział. - Odkryłem, że mam słabość do dobrych układów.