Margo_77

  • Dokumenty166
  • Odsłony32 211
  • Obserwuję45
  • Rozmiar dokumentów271.4 MB
  • Ilość pobrań20 957

Paige Tyler -SWAT 2,4 -Halloween Beckera

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :297.1 KB
Rozszerzenie:pdf

Paige Tyler -SWAT 2,4 -Halloween Beckera.pdf

Margo_77 EBooki Tyler Paige -- Swat
Użytkownik Margo_77 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 5 z dostępnych 5 stron)

2 Oto zabawna historia z udziałem Erica Beckera wraz z niektórymi z jego kolegów z watahy. Halloween Beckera Paige SWAT 2.4 PAIGE TYLER Tłumaczenie : bikki Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.

3 * * * - Czy jesteś pewien, że powinieneś to pić? – Becker zapytał ogromnego wilka, który chłeptał wodę na brzegu strumienia. – To znaczy, krowa mogła tam nasikać, albo coś. To jednak Teksas. Gage Dixon - całe sto piętnaście kilogramów futra - spojrzał na Beckera z wyrazem, który sugerował, że będzie mądrze, kiedy zachowa swoją opinię na temat jakości lokalnego zaopatrzenia w wodę dla siebie. Becker uniósł ręce. - W porządku, tak tylko mówię. Gage zignorował go i wrócił do picia. Gdy dowódca i alfa alf - drużyny SWAT z Dallas - wreszcie skończył, podniósł głowę i poszedł z powrotem na trawiasty obszar pod drzewami, gdzie zebrała się reszta watahy. Stanął naprzeciwko snajpera-łamane-na-medyka, Alexa Trevino i fuknął cicho, jakby mówiąc ok, teraz twoja kolej. Alex pokręcił głową. - Niee. Ja nie muszę. Wypiłem coś jakiś czas temu. Gage warknął, pokazując zęby wystarczająco długo, aby sprawić, że nawet żarłacz brunatny posikałby się w majtki – o ile rekiny je nosiły. Gage oczywiście nie sugerował, że Alex powinien wziąć łyk ze strumienia. Ich szef chciał, by Alex spróbować zmienić się w wilka. - Daj temu szansę, - powiedział Landry Cooper, ekspert od ładunków wybuchowych, ze swojego miejsca z boku. - Rozluźnij się i pozwól, by się stało. Zmiana do wilczej postaci jest tak prosta jak jazda na rowerze. Becker usłyszał, że kilku chłopaków chichocze. Nie mógł nic na to poradzić, ale do nich dołączył. Gdyby ludzkie ciało tak łatwo zmieniało się całkowicie w postać wilka, to tej umiejętności nie posiadałoby tylko ośmiu na siedemnastu członków SWAT. A z tych ośmiu, tylko trzech - Gage, Cooper i Brooks - potrafili zrobić to z dowolną prędkością i niezawodnością. W rzeczywistości, zmienienie się w wilka było cholernie trudne. Becker pracował nad tym przez prawie dwa lata, od czasu dołączenia do zespołu SWAT, i nie był nawet blisko. Potrafił wysunąć kły oraz pazury, i to było wszystko. Mimo że Alex był wilkołakiem dłużej niż Becker, nie był wcale lepszy.

4 Dlatego Gage przyprowadził jak najwięcej członków Watahy tu, do LBJ National Grasslands1 , leżącego na północny zachód od Dallas. Chciał, by ćwiczyli zmianę bez konieczności martwienia się o dzwonek telefonu lub wyjazd na misję SWAT. Teraz po prostu musieli się tylko martwić o jakiś turystów wędrujących po parku i wariujących na widok niemal tuzina umięśnionych mężczyzn stojących nago, i stojącego przed nimi ogromnego wilka, patrzącego groźnie. Na szczęście było bardzo mało prawdopodobne, że ktoś mógłby w ogóle podkraść się do watahy wilkołaków. On i inni faceci wyczuliby ich z odległości paruset metrów, zanim ci dotarliby na polanę w lesie. - Zmienię się znowu, bardzo powoli, dzięki czemu będziesz mógł wyczuć to, co robię, - powiedział Brooks. – A potem ty spróbujesz, dobrze? Alex skinął głową, robiąc miejsce, kiedy największy alfa w zespole podszedł i opadł w trawę na czworaka. Starszy kapral Jayden Brooks był w college`u futbolistą, na długo zanim stał się wilkołakiem, i to było widać. Facet był cholernie ogromny! - To jest bardzo podobne do tego, kiedy uczysz się kontrolować swoje oczy, kły i pazury. To wszystko jest kwestią wizualizacji i relaksu, - powiedział Brooks cicho, ręce i nogi zaczęły się wyciągać, trzaskać i skręcać w zupełnie inny kształt. - Cholera, - mruknął Trevor McCall, zbrojmistrz zespołu. - Nie powiecie mi, że to nie boli. Becker zgodził się milcząco. Choć już parę ładnych razy patrzył jak inni zmieniają się w wilki, nigdy nie był obojętny na to, jak brutalnie to wszystko wyglądało. Ból nie był problem dla facetów w watasze. Nie było ani jednego z nich, który podczas służby w SWAT, w pewnym momencie nie został postrzelony, pchnięty nożem lub uderzony tępym przedmiotem. Ale to nie znaczy, że któryś z nich cieszył się perspektywą łamania kości i zmiany w zupełnie inny kształt. Brooks pokręcił głową z rykiem, a ciemne futro zaczęło wyrastać wzdłuż grzbietu. Chwilę później jego szyja i ramiona przygarbiły się i pogrubiały. - Tu nie chodzi o ból, - powiedział Cooper. - Chodzi o zaakceptowanie 1 To park im. Lyndona B. Johnsona (LBJ). Można tam biwakować spacerować, odpoczywać, polować, wędkować, jeździć konno a nawet wypasać bydło. Jest to tez obszar chroniony ze zrównoważonym wykorzystaniem zasobów naturalnych.

5 tego, kim naprawdę jesteś w środku. Gdy to zrobisz, pełna zmiana nie jest trudna. Chłopaki, którzy potrafili się zmienić w pełni, zawsze to powtarzali. Chodziło o zaakceptowanie i bycie w jedności z twoim wewnętrznym wilkiem. Becker nie był tego taki pewien. Czasami myślał że to była kwestia tego, że chłopaki byli jakimiś masochistami. Na przykład Gage. Potrafił się w pełni zmienić, no, ale został postrzelony jakieś dwadzieścia razy od czasu dołączenia do SWAT. A jeśli chodzi o Brooksa, to on był znany z tego, że wali głową w poruszający się, uciekający pojazd, by wybić go z drogi. Potem był Cooper, który w pewnym momencie swojej kariery wojskowej został wysadzony wraz z murem. Żaden z nich prawdopodobnie nie miał po kolei w głowie. Kilka kroków dalej, kręgosłup Brooksa trzasnął tak mocno, że Becker i wszyscy inni, poza Cooperem, się wzdrygnęli. - O, do diabła, nie, - powiedział Zane Kendrick swoim brytyjskim akcentem. – Wynoszę się stąd. Wy chłopaki możecie się tarzać na ziemi tyle, ile chcecie. Ja zostaję na moich własnych nogach. Trzydzieści sekund później, polana była pusta, za wyjątkiem Gage`a i Brooka w ich wilczych formach, oraz Coopera i Beckera. Wszyscy trzej zwrócili swoją uwagę na niego. Becker uniósł ręce. - Nie patrzcie na mnie. Ja też czuję się dobrze będąc dwunożnym wilkołakiem. Odchodząc Becker słyszał jak Gage i Brooks sapią w sposób, który brzmiał jak śmiech. Zastanawiał się, czy byli rozbawieni tym co powiedział, czy wyobrażaniem sobie pół tuzina nagich policjantów SWAT idących w poszukiwaniu swoich ubrań.