- Dokumenty480
- Odsłony34 924
- Obserwuję66
- Rozmiar dokumentów587.8 MB
- Ilość pobrań19 744
//= numbers_format(display_get('profile_user', 'followed')) ?>
Nieśmiertelni 03 W Cieniu Klątwy
Rozmiar : | 1.6 MB |
//= display_get('profile_file_data', 'fileExtension'); ?>Rozszerzenie: | pdf |
//= display_get('profile_file_data', 'fileID'); ?>//= lang('file_download_file') ?>//= lang('file_comments_count') ?>//= display_get('profile_file_data', 'comments_format'); ?>//= lang('file_size') ?>//= display_get('profile_file_data', 'size_format'); ?>//= lang('file_views_count') ?>//= display_get('profile_file_data', 'views_format'); ?>//= lang('file_downloads_count') ?>//= display_get('profile_file_data', 'downloads_format'); ?>
Nieśmiertelni 03 W Cieniu Klątwy.pdf
//= display_get('profile_file_interface_content_data', 'content_link'); ?>Użytkownik Xalun wgrał ten materiał 7 lata temu. //= display_get('profile_file_interface_content_data', 'content_link'); ?>
1. - " Wszystko to energia" Ciemne oczy Damena były wpatrzone we mnie, wzywając mnie do tego bym go słuchała, na prawdĊ słuchała. - " Wszystko wokół nas... " SiĊgnął rĊką przed siebie, zostawiając na horyzoncie wyblakły Ğlad tak, Īe niedługo zblaknie do czarnego koloru. - " Wszystko we wszechĞwiecie stałe dla nas nie jest stałe jednak dla wszystkich... to energia... czyĞcie wibrująca energia. I podczas gdy nasz odbiór moĪemy spostrzegaü tak, Īe rzeczy są teĪ trwały albo niestałe albo gazami... na poziomie kwantowym to tylko cząstka wewnątrz cząstki... to jest właĞnie energia" ZacisnĊłam usta razem i przytaknĊłam. Jego głos był zmoĪony przez moją głowĊ wzywającą: Powiedz mu! Powiedz mu teraz! Wyrzuü to z siebie i skoĔcz z tym! Szybko zanim znowu zacznie mówiü! Ale nie zrobiłam. Nie powiedziałam nic. Czekałam aĪ zacznie mówiü ponownie aby opóĨniü to jeszcze bardziej. - " PodnieĞ rĊkĊ" powiedział, ruszając rĊką w kierunku mojej twarzy. Podniosłam rĊkĊ powoli, ostroĪnie, zdeterminowana aby uniknąü jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, gdy powiedział : " A teraz powiedz co widzisz?" ZmruĪyłam oczy niepewna, kiedy wzruszyłam i powiedziałam : " WiĊc widzĊ bladą skórĊ, długie palce, pieg albo dwa, paznokcie powaĪnie potrzebujące manicuru..." - " Dokładnie" . UĞmiechnął siĊ, gdy powiedział, Īe zdałam najprostszy test na Ğwiecie. " Ale jeĪeli zobaczysz to tak na prawdĊ nie bĊdziesz chciała widzieü wszystkiego. Własciwie widzisz rój molekuł otoczonych protonami, neutronami, elektronami, kwarki. W tych małych kwarkach, w dół przy punkcie najbardziej minuskułowym nie zobaczysz nic, ale czyta, wibrująca energia porusza siĊ wolno, tak Īe zanika całkowicie, ale szybko , tak Īe nie moĪesz zobaczyü co jest faktycznie prawdziwe" ZmruĪyłam oczy nie bardzo wierząc w to. Nawet jeĪeli fakty sa takie, Īe uczył siĊ tych rzeczy przez tysiące lat. - " PowaĪnie Ever. Nic siĊ nie separuje. " Pochylił siĊ nade mną wpełni rozgrzany do motywu. " Wszystko jest jednym. Przedmioty, które pojawiają siĊ gĊste, jak Ty i ja i ten piasek na którym siedzimy są nagromadzone mnóstwem energii wibrując powoli dopóki nie bĊdą całkowicie widoczne, jak np. duchy wibrujące tak szybko, Īe stajĊ siĊ niemoĪliwe by ludzie je widzieli" - " WidzĊ Riley" powiedziałam pragnąc przypomnieü mu ile czasu spĊdzałam ze swoją martwą siostrą. - " Lub przynajmniej kiedyĞ, przed tym jak przekroczyła most i ruszyła dalej" - " I to jest własnie to dlaczego nie moĪesz zobaczyü jej juĪ wiĊcej" westchnął. " Jej wibracje są za szybkie. Choü są tacy, którzy widzą całą przeszłoĞü" Patrzyłam na falujący ocean przed nami. Wieczny, nieustanny, nieĞmiertelny - jak my. - " A teraz podnieĞ swoją rĊke ponownie i chwyü to blisko mojej twarzy tak jakbyĞmy siĊ właĞnie dotykali" Zawahałam siĊ wypełniając moją dłoĔ piaskiem, niechĊtna do zrobienia tego. Inaczej on, znałam cenĊ, straszne konsekwencje, co moĪe przynieĞü najmniejszy kontakt z jego skórą. Dlatego unikałam jego dotyku od poprzedniego piątku. Ale kiedy przyglądałam mu siĊ bacznie, jego dłoni, wziĊłam głeboki oddech i wyciągnĊłam dłoĔ - ciĊĪko oddychając, kiedy rysował tak blisko miejsca, które dzieliło linia cienka jak brzytwa.
- " Czujesz to?" uĞmiechnął siĊ. " To mrowienie i ciepło?" Tą całą złączoną energiĊ? " Wycofał swoją rĊkĊ a nastĊpnie poruszył nią znowu do przodu, manipulując pchniĊcia i szarpanie całej energii cisnącej w obszar pomiĊdzy nami. - " JeĪeli bĊdziemy połączeni jak mówiłeĞ, to dlaczego wszyscy nie czują tego samego?" szepnĊłam wyciągniĊta przez niezaprzeczalnie magnetyczny strumieĔ, jak wydmy miĊdzy nami powodując najwspanialsze ciepło przechodzące przez moje ciało. - " Wszyscy jesteĞmy połączeni, zrobieni z tego samego Ĩródła. Ale jeĪeli pozostawi chłód lub obojĊtnoĞü jedno z nich jest przeznaczone do czegoĞ? Czuje siĊ coĞ takiego" ZamknĊłam oczy i odwróciłam siĊ pozwalając aby łzy spłynĊły mi strumieniem po policzkach. Nie byłam juĪ w stanie ich utrzymaü. Wiedząc, Īe jestem pozbawiona czucia jego skóry, dotyku jego ust, stałego ciepła które biło z jego ciała do mnie. Ta dziedzina energii elektrycznej, ktróra drzy pomiĊdzy nami jest pomiĊdzy nami zamkniĊta, przez decyzjĊ którą musiałam podjąü. - " Nauka jest teraz po prostu doganiana przez co metafizycy i wielcy uczeni są znani od wieków. Wszystko jest energią. Wszystko jest jednoĞcią. " Mogłam usłyszeü Ğmiech w jego głosie, kiedy rysował bliĪej, chĊtniej splatał swoje palce z moimi. Ale odsunĊłam siĊ powoli, łapiąc jego wzrok na wystarczająco długo abym mogła zobaczyü na jego twarz ból - taki sam wyraz robi odkąd robiĊ mu napój z lekarstwem, które ma utrzymaü go przy Īyciu. Zastanawiając siĊ dlaczego jestem taka cicha, mam dystans, jestem odległa - odmawiam jego dotyku, kiedy zaledwie kilka tygodni temu nie mogłam bez tego Īyü. BłĊdnie zakładajac, Īe to dlatego, Īe jego zachowanie jest szkodliwe - flirtował ze Stacie, był okrutny wobec mnie - kiedy prawda jest taka, Īe to nic z tych rzeczy. Był pod zaklĊciem Romana, cała szkoła była. To nie była jego wina. To czego nie wie, to to, Īe gdy antidotum przywróciło go do Īycia zmieszałam z tym moją krew zapewniając, Īe nigdy nie bĊdziemy razem. Nigdy. Kiedykolwiek. Przez całą wiecznoĞü. - " Ever?" szepnął głĊbokim i szczerym głosem. Ale nie mogłam na niego spojrzeü. Nie mogłam go dotknąü. I właĞciwie nie mogłam wymówiü słów na które zasłuĪył: Zawiodłam. Przepraszam. Roman mnie oszukał. Byłam zdesperowana i głupia, Īeby zaufaü jego taktyce - a teraz nie ma Īadnej nadziei dla nas, poniewaĪ jeĪeli mnie pocałujesz, jeĪeli zmieszamy nasze DNA - umrzesz. Nie mogłam tego zrobiü. Jestem tchórzem. Jestem patetyczna i słaba. A teraz nie mam jak tego odwróciü. - " Ever proszĊ, co siĊ dzieje?" zapytał dostrzegając mój płacz. " JesteĞ taka juĪ od kilku dni. To przeze mnie? To przez coĞ co zrobiłem? PoniewaĪ wiesz, Īe nie pamiĊtam zbyt duĪo z tego co siĊ osatnio działo a wspomnienia, które zaczynają wypływaü na powierzchniĊ musisz wiedzieü, ze to nie byłem prawdziwy ja. Nigdy bym celowo ciĊ nie skrzywdził. I nigdy ciĊ nie skrzywdzĊ w jakikolwiek sposób" ĝcisnĊłam siĊ mocno za ramiĊ, chrzĊszcząc moim ramieniem i pochylając głowĊ. Chciałam staü siĊ mniejsza, tak Īeby nie mógł mnie widzieü. Wiedząc, Īe jego słowa są prawdziwe, Īe nie byłby zdolny skrzywdziü mnie, tylko ja mogłam zrobic cos tak szkodliwego, tak nierozwaĪnego, tak absurdlanie impulsywnego. Tylko ja mogłam byü na tyle głupia, aby złapaü siĊ na przynĊtĊ pozostawioną przze Romana. WiĊc aby udowodniü sobie, Īe Damen to moja prawdziwa miłoĞü - chcąc byü jedyną, która mogła go wybawiü, a teraz musi patrzeü na bałagan jaki zrobiłam.
Poruszył siĊ w moją stronĊ, kładąc swojĊ dłonie obok moich, chcąc uchwyciü mnie w talii i pociągnąü do siebie. Ale nie mogłam ryzykowaü bliskoĞci, moje łzy są teraz Ğmiertelne i muszą siĊ trzymaü z daleka od jego skóry. PodwinĊłam nogi i zaczĊłam biec w kierunku oceanu, pozwalając aby zimna woda obmyła moje łydki. PragnĊłam aby móc nurkowaü głĊboko pod wodą i byü prowadzona przez fale. Wszystko aby uniknąü wypowiedzenia słów - wszystko, aby uniknąü powiedzenia mojemu wiecznemu partnerowi, mojemu jedynemu chłopakowi przez ostatnie tysiąc lat - Īe podczas gdy ona dał mi wiecznoĞü - ja przyniosłam nam koniec. PozostanĊ taka cicha i spokojna. Czekając aĪ zajdzie słoĔce, wreszcie odwróciłam siĊ w jego stronĊ. Patrząc na jego ciemny zarys, prawie nie do odróznienia nocą, mówienie o przeszłoĞci paliło mi gardło, kiedy wybełkotałam: - " Damen... kochanie... jest coĞ co muszĊ ci powiedzieü." Rozdział 2 KlĊczałam obok niego, trzymając rĊce na kolanach, tak, Īe palce miałam schowane w piasku. Chciałam aby spojrzał na mnie, aby coĞ powiedział. Nawet jeĪeli miałby powiedzieü coĞ co i tak wiem - Īe popełniłam głupi i Ğmiertelny błąd - który prawdopodobnie nigdy nie zostanie naprawiony. ChĊtnie bym to zaakceptowała - do licha, zasługiwałam na to. To czego nie mogĊ znieĞc to jego absolutna cisza i daleki wzrok. Chciałam coĞ powiedzieü aby złamaü tą ciszĊ, cokolwiek, kiedy spojrzał na mnie ze wzrokiem tak zmĊczonym, który jest ucieleĞnieniem jego 600lat. - " Roman" westchnął potrząsając głową. " Nie znałem go, nie mam Īadnego pomysłu... " jego głos ciągnał siĊ długo z jego wzrokiem. - " Nie ma sposobu ĪebyĞ mógł coĞ wiedzieü" powiedziałam, Īeby usunąü całe poczucie winy, które w tej chwili było w nim. " ByłeĞ pod jego urokiem od pierwszego dnia. Uwierz mi, miał wszystko zaplanowane, zadbał o to, aby wszystkie wspomnienia zostały usuniĊte" Jego wzrok spoczął na mnie, uwaĪnie mnie badając przed tym jak stanął i odwrócił siĊ. Spoglądając na ocean zacisnął dłonie w piĊĞci i powiedział : - " Skrzywdził ciĊ? Skrzywdził ciĊ lub zaszkodził ci w jakikolwiek sposób? " PotrząsnĊłam głową. " Nie musiał. Wystarczyło, Īe zranił mnie przez ciebie" Odwrócił siĊ. Jego oczy były coraz ciemniejsze, a rysy twarzy coraz bardziej twardniały. Wzdychając głĊboko, w koĔcu powiedział : " To moja wina" Gapiłam siĊ, zastanawiając siĊ jak moĪe w to wierzyü. PodnoszĊ siĊ na nogi i stając koło niego zaczynam płakaü mówiąc: - " To Ğmieszne! OczywiĞcie, Īe to nie twoja wina! SłyszałeĞ cokolwiek z tego co powiedziałam? " PotrząsnĊłam głową. " Roman zatruł twój napój i zahipnotyzował ciĊ. Nie jesteĞ niczemu winien, wykonywałeĞ po prostu jego rozkazy - nie mogłeĞ tego kontrolowaü!" JuĪ prawie skoĔczyłam, gdy machnął rĊką, oddalając moje słowa. - " Ever nie widzisz? Tu nie chodzi o Romana albo o ciebie, tylko o karme. To kara, ktora trwa od szeĞciu wieków za moje egoistyczne Īycie" Potrząsnął głową i zasmiał siĊ, nie był to Ğmiech mówiący abym siĊ do niego przyłączyła. To innego rodzaju Ğmiech - taki, który sprawiał Īe przechodził mnie dreszcz.
- " Po tych wszystkich latach kochania ciĊ i tracenia ciĊ raz po raz byłem pewny, Īe to była moja wina za sposób mojego Īycia, nie mając pojĊcia, Īe zginĊłaĞ z rĊki Driny. Ale teraz widzĊ prawdĊ, przegapiłem wszystko. Po prostu byłem pewny, Īe utrzymam karmĊ przez bycie nieĞmiertelnym i przez to, Īe bĊdĊ miał ciĊ zawsze przy sobie, karma naĞmiewa siĊ pozwalając byü nam ostatnio razem, ale tylko wtedy gdy nie bĊdziemy siĊ dotykac nigdy wiĊcej" SiĊgam do niego chcąc go zatrzymaü, pocieszyü, namówiü, Īe to wszystko nie jest prawdą. Ale powstrzymałam sie bardzo szybko, pamiĊtając o niezdolnoĞci dotykania go. - " To nie prawda" powiedziałam wpatrzona w niego. " Dlaczego miałbyĞ byü ukarany, kiedy to ja popełniłam błąd? Nie widzisz tego?" potrząsnĊłam głową, sfrustrowana jego szczególnym sposobem myĞlenia. " Roman planował to bardzo długo. Kochał Drine - załoĪĊ siĊ, Īe nie wiedziałeĞ tego, co? Był jednbą z sierot zaatakowanych zarazą w renesansowej Florencji i kochał ją od wszystkich tych wieków, był gotowy zrobiü dla niej wszystko. Ale Drine to nie obchodziło. On jej nie obchodził, bo kochała tylko ciebie - a ty kochałeĞ tylko mnie - i po tym jak zabiłam ją Roman postanowił mnie odszukaü - tylko zrobił to przez ciebie. Chcąc Īebym czuła ból nie bĊdąc w stanie dotknąü ciĊ nigdy wiĊcej - tak jak czuł siĊ z Driną. I to wszystko stało siĊ tak szybko, po prostu... " Zatrzymałam siĊ wiedząc, Īe to na nic, to tylko puste słowa. Zatrzymał siĊ nasłuchując po tym jak zaczĊłam mówiü, przekonany, Īe zawinił. Ale odmówiłam odwiedzania tego miejsca i nie chcĊ Īeby on teĪ je odwiedzał. - " Damen proszĊ! Nie moĪesz tak po prostu zrezygnowaü. To nie jest karma - to ja. Popełniłam błąd, Ğmiertelny, okropny błąd. Ale to nie znaczy, Īe nie moĪemy tego naprawiü. Musi byü jakieĞ wyjĞcie. " Wymusiłam entuzjazm, którego na prawdĊ nie czułam. Damen stał naprzeciwko mnie. Jego ciemna sylwetka w nocy, ciepły a zarazem smutny uĞmiech, zmĊczony wzrok słuĪył jako nasz jedyny uĞcisk. - " Nigdy nie powinienem tego zaczynaü" powiedział. " Nigdy nie powinienem robiü tego eliksiru - powinienem pozwoliü Īeby rzeczy przybrały swój naturalny bieg. na prawdĊ Ever. Spójrz tylko do czego to doprowadziło - to wniosło jedynie ból! " Potrząsnął głową, patrząc tak smutno, z taką koncentracją, to sprawiło, Īe w moim sercu pojawiła siĊ dziura. - " Jest jeszcze czas, choüby dla ciebie. Masz całe Īycie przed sobą - całą wiecznoĞc, gdzie bĊdziesz mogła robiü co tylko zechcesz, bĊdziesz mogła byü kimkolwiek zechcesz. Ale ja.. ." Wzruszył ramionami. " Jestem zepsuty. MyĞlĊ, Īe wszyscy moĪemy zobaczyc wynik moich szeĞciuset lat" - " Nie!" Mój głos drĪał tak samo jak moje wargi, rozprzestrzeniając siĊ na moich policzkach. " Nie moĪesz odejĞü. Nie moĪesz mnie zostawiü! Przeszłam w ostatnim miesiącu przez piekło aby ciĊ uratowaü, a teraz mówisz mi Īe ryzegnujesz. jesteĞmy sobie przeznaczeni, to są twoje słowa. DoĞwiadczamy po prostu przejĞciowych trudnoĞci, to wszystko. Ale jeĪeli połączymy nasze głowy razem wiem, Īe znajdziemy jakieĞ wyjĞcie Īeby... " Przestałam mówiü, mój głos zanikł skoro jest gotowy do odejĞcia. Wiem, Īe nadszedł czas, aby opowiedzieü resztĊ historii, którą wolałam ominąü. MoĪe wtedy zobaczy to z innej strony, moĪe wtedy... - " Jest wiĊcej" Powiedziałam pĊdząc do przodu, nie mając pojĊcia co bĊdzie dalej. " WiĊc moĪna zakładaü, Īe karma jest nieobecna, aby daü ci coĞ, cokolwiek co potrzebujesz wiedzieü, coĞ z czego nie jestem za bardzo dumna, ale... " WziĊłam głĊboki wdech i powiedziałam mu o mojej podrózy do Summerlandu - o magicznym wymiarze, pomiĊdzy wymiarami, gdzie nauczyłam siĊ, jak cofnąü siĊ w czasie - i o moĪliwoĞci wyboru pomiĊdzy nim a moją rodziną - wybrałam ich. Przekonana, Īe moge jakoĞ przywrociü przeszłoĞü byłam pewna Īe było kradzione, ale gdy tylko zaczĊła siĊ lekcja, wiedziałam : Czasami los połoĪony jest na obrzeĪach naszego zasiĊgu. Z trudem przełykałam i gapiłam siĊ w piasek, niechĊtna, aby zobaczyü reakcjĊ Damena, gdy patrzył siĊ w oczy, które go zdradziły. Ale zamiast oszaleü lub byü zdenerwowany jak myĞlałam otoczył mnie najpiĊkniejszym białym
Ğwiatłem - Ğwiatłem dającym komfort, wyrozumiałym, czystym - to było jak wejĞcie do Summerlandu - tylko lepsze. WiĊc zamknĊłam oczy i otoczyłam go równieĪ Ğwiatłem, akiedy ponownie otworzyłam oczy byliĞmy zawiniĊci w najpiĊkniejszy magiczny blask. - " Nie miałaĞ wyboru" powiedział łagodnie, patrząc na mnie kojąco, robiąc wszystko aby ułatwiü mi poczucie wstydu. " OczywiĞcie Īe wybrałaĞ rodzinĊ. To najlepsze co mogłaĞ zrobiü. Zrobiłbym tak samo - mając wybór... " SkinĊłam. Jego Ğwiatło Ğwieci jaĞniej i objĊło mnie telepatycznie. Wiedząc, Īe to nie jest tak pocieszające, ale narazie musi mi to wystarczyü. - " Wiem o twojej rodzinie, wiem o nich wszystko, widziałam to.. " Patrzy na mnie oczami tak ciemnymi i tak intensywnie, zachĊcając abym kontynuowała. - " Zawsze miałeĞ jakieĞ sekrety na temat swojej przeszłoĞci, z kąd pochodzisz, jak ĪyłeĞ - pewnego dnia kiedy byłam w Summerlandzie zapytałam o ciebie.. i... cała twoja historia Īycia została ujawniona " ZacisnĊłam usta razem, stał naprzeciwko mnie tak cicho , tak spokojnie. WzdychnĊłam kiedy spojrzał na mnie, telepatycznie przesyłając mi uĞcisk jego palców na moim policzku - tworząc obraz tak zamierzony, tak namacalny, tak, Īe wydawał siĊ prawdziwy. - " Przepraszam" powiedział, gładząc telepatycznie kciukiem mój podbródek. " Przykro mi, Īe byłem taki zamkniĊty i nie chciałem siĊ tym z tobą dzieliü. Ale nawet jeĪeli stało siĊ to lata temu, to nie chcĊ o tym dyskutowaü" SkinĊłam ze zrozumieniem nie mając zamiaru naciskaü go. Był Ğwiadkiem morderstwa swoich rodziców i nie zamierzałam tego kontynuowaü. - " Ale jeste wiĊcej." powiedziałam, myĞląc, Īe moĪe przywrócĊ mu trochĊ nadziejĊ mówiąc o wszystkiem czego siĊ nauczyłam. - " Kiedy oglądałam jak rozwijało siĊ twoje Īycie, na koĔcu Roman ciĊ zabił. Ale mimo, Īe wydawało siĊ to nieuchronne, uratowałam ciĊ" Patrząc na niego, czując, ze go przekonałam, pĊdziłam do przodu, nie chcąc go utraciü ponownie. " To znaczy, Īe czasami nasz los jest niezmienny, ale czasami moĪna go zmieniü, ale są teĪ chwile, kiedy jest to jedynie zarys czegoĞ, zanim cokolwiek zrobimy. WiĊc kiedy nie mogłam uratowaü mojej rodziny przed przejĞciem, to tylko dlatego, Īe takie było przeznaczenie i tego nie mogłam zmieniü. Lub kiedy Riley kilka sekund przed wypadkiem powiedziała : Nie moĪesz zmieniü przeszłoĞci, to siĊ po protu stało. Ale gdy znalazłam siĊ z powrotem w Lagunie i udało mi siĊ uratowaü ciebie, myĞlĊ, Īe udowodniłam, Īe przyszłoĞü nie zawsze jest konkretna, nie wszystko jest nam pisane." - " MoĪe tak" powiedział, wpatrując siĊ we mnie. " Ale nie moĪesz uciec karmie Ever. To nie jest sĊdzią, nie jest to ani dobre ani złe, jak wiĊkszoĞü ludzi sądzi. To wynik wszystkich działaĔ - pozytywny lub negatywny - stałej równowagi wydarzeĔ - przyczyny i skutki - dawanie i zabieranie - coĞ co rzucasz za siebie. " westchnął. " JednakĪe moĪesz to wyraziü, to to samo co koniec. I jak chcesz myĞlec inaczej, to jest to co dzieje siĊ tutaj. I właĞnie moje działanie doprowadziły mnie do tego." potrząsnął głową. " Cały czas powtarzałem sobie, Īe robiłem to z miłoĞci - ale teraz widzĊ, jakie to było samolubne - poniewaĪ nie mogłem Īyc bez ciebie. WłaĞnie dlatego to wszystko siĊ dzieje. " - " To wszystko?" potrząsnĊłam głową, nie wierząc, Īe jest gotów poddaü siĊ tak łatwo. " Tak to siĊ skoĔczy? Po prostu dlatego, Īe jesteĞ pewien, Īe jesteĞ Ğcigany przez karme i nawet nie zamierzasz próbowaü walczyü? PrzeszedłeĞ tyle udowadniając, Īe moĪemy byü razem, a teraz stoimy sobie na przeszkodzie. Nie masz zamiaru spróbowaü zburzyü tego muru, który stoi pomiĊdzy nami?" - " Ever." Jego wzrok jest ciepły, kochający, w pełni wyczerpujący, ale nie zrobił nic aby w jego głosie nie było słychaü poraĪki. - " Przykro mi, ale jest kilka rzeczy, wiem to" - " tak dobrze..." PotrząsnĊłam głową, spuszczając wzrok i gapiąc siĊ w dół na ziemie,
grzebiąc palcem głĊboko w piasku. - " Tylko dlatego, Īe jesteĞ starszy ode mnie o kilka wieków nie oznacza, Īe masz ostatnie słowo. Bo jeĞli jesteĞmy w tym razem naprawdĊ, razem Īyjemy, wtedy zdajesz sobie sprawĊ, Īe to nie tylko z tobą coĞ siĊ dzieje, jestem teĪ tego czĊĞcią. A ty nie moĪesz od tego uciekaü - nie moĪesz uciekaü ode mnie! Musimy przezywciĊĪyü to razem! Musi istnieü sposób... " Przerwałam cała siĊ trzĊsąc i nie mogąc mówiü dalej, poniewaĪ głos ugrzązł mi w gardle. Wszystko co mogĊ zrobiü to staü przed nim i w milczeniu próbowaü go skłoniü do przyłączenia siĊ do mnie w walce, mimo, Īe nie jestem pewna czy mogĊ wygraü. - " Nie planowałem ciĊ zostawiü" powiedział wpatrując siĊ we mnie wzrokiem pełnym tĊsknoty. - " Nie potarfie ciĊ zostawiü Ever. Uwierz mi próbowałem, ale w koĔcu zawsze jakimĞ sposobem znajdowałem siĊ obok ciebie. JesteĞ wszystkim czego pragnąłem - wszystkim co kocham... ale Ever... " - " Nie ma Īadnego ale. " potrząsnĊłam głową, chcąc mogąc zatrzymaü, dotknąc go, wtuliü moje ciało w jego ciało. - " Nie ma ale. Musi byü jakiĞ sposób, jakieĞ lekarstwo. A razem moĪemy go znaleĨü. Po prostu wiem, Īe to zrobimy. ZaszliĞmy za daleko, by Roman mógł nas rozdzieliü. Ale nie potrafiĊ zrobiü tego sama. Bez twojej pomocy. WiĊc proszĊ obiecaj mi, obiecaj Īe mi spróbujesz." Patrzy na mnie wabiąc mnie do Ğrodka. Zamyka oczy, wypełniając cała plaĪe tulipanami. Cała zatoka jesy wypełniona czerownymi płatkami, które znajdują siĊ na szczycie zakrzywionej zielonej łodyĪki - ostateczny symbol naszej dozgonnej miłoĞci pokrywa teraz kaĪdy cal plaĪy. Potem wsuwa rĊkĊ przeze mnie i prowadzi mnie do samochodu. Nasza skóra jest oddzielona tylko przez jego giĊtką, czarną kurtkĊ ze skóry ekologicznej i moją koszulkĊ z bawełny ekologicznej. Wystarczy, aby zaoszczĊdziü konsekwencji przypadkowej wymianie DNA, ale nie na mrowienie i ciepło, które jest miĊdzy nami. Rozdział 3 - " Wiesz co?" Miles gapił siĊ na mnie siedząc w moim samochodzie, wytrzeszczając na mnie swoje duĪe brązowe oczy i słodką twarz dziecka wijącą siĊ ze Ğmiechu. - " Nie wiesz, co? Chyba nie. Po prostu ci powiem, nigdy w to nie uwierzysz! Nie musisz zgadywaü" UĞmiechnĊłam siĊ, słuchając jego myĞli kilka chwil przed tym jak siĊ odezwał i powstrzymując siĊ, Īeby nie powiedzieü: Jedziesz na warsztaty aktorskie do Włoszech! co mi przed chwilą powiedział : " JadĊ na obozy aktorskie do Włoszech. Nie sprostowanie, do Florencji, Włoszech. Domu Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Raphaela... " I twojego dobrego przyjaciela Damena Augusta, ktory faktycznie znał wszystkich z tych artystów! - " Wiedziałem o takiej moĪliwoĞci przez kilka tygodni, ale wczoraj stało siĊ to oficjalne i nadal nie mogĊ w to uwierzyü! Osiem tygodnii we Florencji, nic nie robiąc tylk grając, jedząc i rozmawiając z gorącymi włoskimi mĊĪczyznami... " Rzuciłam na niego okiem i z powrotem na drogĊ. " A Holtowi dobrze z tym wszystkim?" Miles spojrzał na mnie. " Ej, znasz üwiczenia. To co siĊ stanie we Włoszech pozostanie we Włoszech"
Z wyjątkiem robienia tego. Moje myĞli powirowały do Driny i Romana, zastanawiając siĊ jak duĪo nieĞmiertelnych łotrów wciąĪ tam tylko czekają, aby pokazaü siĊ w Laguna Beach i przeĞladowaü mnie. - " W kaĪdym razie, wyjeĪdĪam wczeĞnie zaraz po przyjĞciu ze szkoły. A muszĊ tyle przygotowaü do tego czasu! Oh i zapomniałem o najlepszej czĊĞci - dobrze - jednej z najlepszej czĊĞci. Tak to wszystko idealnie działa, bo mój obecnie prowadzony Hairspray bĊdzie koĔczył tydzieĔ prezed wyjazdem, wiĊc to bĊdzie mój ostatni ukłon, jak Tracy Turnblad - mówiĊ serio, jak doskonałe jest to?" - " NaprawdĊ doskonałe" uĞmiechnĊłam siĊ. " Serio. GratulujĊ. To takie wystrzałowe. I zasłuĪenie dodam, Īe chciałabym tylko móc iĞü z tobą" W momencie, gdy to powiedziałam zdałam sobie sprawĊ, Īe to prawda. Byłoby miło uciec od wszystkich problemów, byü na pokładzie samolotu i uciec od tego wszystkiego. Poza tym brakuje mi układania siĊ z Milesem. Kilka ostatnich tygodni, gdzie on wraz z Haven ( z resztą szkoły) byli pod zaklĊciem Romana, były to najbardziej samotne dni w moim Īyciu. Nie mając Damena obok siebie było trudniej znieĞü niĪ myĞlałam, ale bez poparcia moich dwóch najlepszych przyjaciół byłam na krawĊdzi. Ale Miles i Haven nie pamiĊtają niczego z tamtego okresu. Tylko Damen ma po czĊĞci do tego dostĊp, co wprawia go w straszne poczucie winy. - " Szkoda, Īe nie moĪesz polecieü ze mną" powiedział, brudząc mój radioodtwarzacz i starając siĊ znaleĨü soundtrack pasujący do jego nastroju. - " MoĪe po ukoĔczeniu studiów pojedziemy wszyscy do Europy! Pojedziemy pociągiem Eurail, zatrzymamy siĊ w schronisku młodzieĪowym, bĊdziemy podróĪowaü z plecakiem - jak fajen to bĊdzie? Tylko nas szeĞcioro, wiesz, ty i Damen, Haven i Josh, ja i ktokolwiek... " - " Ty i ktokolwiek?" spojrzałam na niego. " Co to miało znaczyü?" - " Jestem realistą. " westchnął - " ProszĊ." przewróciłam oczami. " Od kiedy?" - " Od ostatniej nocy, kiedy okazało siĊ, Īe jadĊ do Włoch" ĝmieje siĊ, przeczesując włosy rĊką. " Posłuchaj. Holt jest Ğwietny i wszystko, nie zrozum mnie Ĩle. Ale nie mogĊ siĊ oszukiwaü. Nie mogĊ udawaü, Īe to coĞ wiĊcej, niĪ jest. To tak jakbyĞmy mieli datĊ waĪnoĞci, rozumiesz? Pełne trzy akty z okreĞlonym początkiem, Ğrodkiem i koĔcem. To nie to samo co ty i Damen. Twój chłopak jest inny. JesteĞ skazana na doĪywocie. " DoĪywocie? Patrzyłam na niego, potrząsając głową, gdy zatrzymywałam siĊ na Ğwiatłach. " Brzmi bardziej jak wiĊzienie, niĪ długo i szczĊĞliwie" - " Wiesz co mam na myĞli" Spogląda na swoje manicure, odwracając raĪąco róĪowe paznokcie w stylu Tracy Turnblad. " Tylko, Īe ty Īyjesz z nim w zgodzie, połączeni. I chodzi mi o to, Īe dosłownie przy okazji zawsze pójdziesz za tym" Nigdy wiĊcej. Z trudem przełknĊłam, nabijając gazu i czekając, aĪ zaĞwieci siĊ zielone przejeĪdĪając przez skrzyĪowanie z piskiem opon i pozostawiając za sobą widoczny Ğlad gumy. Zwalniam, gdy dojeĪdĪam do parkingu i wypatrujĊ Damena, który zawsze parkujĊ na najlepszym miejscu obok mnie. Ale nawet jak juĪ zaparkowałam, nie mogłam go nigdzie znaleĨü. Wspinałam siĊ, wyglądając i zastanawiając siĊ gdzie on moĪe byü, ale właĞnie pojawił siĊ przy mnie z rĊką w rĊkawiczce opierając ją na moich dzwiach. - " Gdzie twój samochód?" Zapytał Miles patrząc na niego, jak zatrzaskuje dzwi i zawiesza swój plecak na ramiĊ. " I co z twoją rĊką?" - " Pozbyłem siĊ go." powiedział Damen wpatrując siĊ we mnie. Wtedy spojrzał na Milesa i dodał : " Samochodu, nie rĊki" - " W handlu?" Zapytałam, ale tylko dlatego, Īe Miles słuchał nas uwaĪnie. Damen nie
potrzebował kupowaü, sprzedawaü, handlowaü, jak inni ludzie. Mógł zrobiü sobie cokolwiek tylko chciał. Potrząsnął głową i zaprowadził mnie do bramy, uĞmiechając siĊ. " Nie po prostu stoi na drodze, klucz w stacyjce, silnik pracuje." Słucham? Miles skowyczył. " Chcesz powiedziec, Īe zostawiłeĞ swoje lĞniące, czarne BMW M6 Coupe na drodze?" Damen skinął. - " Ale to samochód za sto tysiĊcy dolarów! " Miles gapil siĊ dopóki jego twarz nie zrobiła siĊ czerwona. - " Sto dziesiĊü tysiĊcy dolarów" Damen zaĞmiał siĊ. " Nie zapominaj, Īe był w pełni dostosowany i naładowany opcjami" Miles gapił siĊ na niego, a oczy praktycznie wychodziły mu z orbit. Nie był w stanie zrozumieü, jak ktoĞ mógł zrobiü coĞ takiego - dlaczego ktoĞ miałby robiü coĞ takiego. - " Dobrze wiĊc powiedz mi to wprost.. właĞnie siĊ obudziłeĞ i postanowiłeĞ.. Co do diabła? MyĞlĊ, Īe po prostu wyrzuciłbym swój luksusowy, absurdalnie drogi samochód na skraj drogi. GDZIE KAĩDY MOĩE GO WZIĄû? " Damen wzruszył ramionami. " DoĞü duĪo" - " PoniewaĪ przypadkiem nie zauwaĪyłeĞ" Miles powiedział praktycznie teraz dopiero oddychając. " Niektórzy z nas są pozbaiweni samochodu. Niektórzy z nas urodzili siĊ mając okrutnych rodziców i są zmuszeni polegaü na uprzejmoĞci znajomych do koĔca Īycia!" - " Wybacz" Damen wzruszył ramionami. " Chyba nie pomyĞlałem o tym. Ale jeĪeli poczujesz sie lepiej, to było bardzo dobrą sprawą." Wtedy spojrzał na mnie, spotykając mój wzrok, w ten sam sposób, Īe ogarnĊłam mnie fala ciepła i to straszne uczucie, Īe porzucanie samochodu to dopiero początek jego planów. - " Jak dotarłeĞ do szkoły? " zapytałam gdy dotarliĞmy do bramy gdzie czekała na nas Haven. - " Przyjechał autobusem" Haven była wpatrzona w nas, jej niedawno malowana niebieska grzywka uderzała. " Ja Īartowałam ty nie. Nie uwierzyłabym, gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy. Obserwowałam go wspinającego siĊ do duĪego Īółtego autobusu, wĞród pierwszaków, którzy w przeciwieĔstwie do Damena nie mają innego wyobru, jak tylko nim dojeĪdĪaü" PotrząsnĊła głową. " Byłam wstrząĞniĊta, zamrugałam nawet parĊ razy oczami, Īeby siĊ upewniü czy to prawda. Kiedy jeszcze nie byłam o tym przekonana, rzuciłam zdjĊcia na komórkĊ i wysłałam do Josha, który to potwierdził. " Rzuciłam okiem na Damena zastanawiając siĊ co ewentualnie moĪe robiü i wtedy zauwaĪyłam, Īe porzucił swój zwykły sweter z kaszmiru zastĊpując go zwykłą koszulką z bawełny, tak samo jak jego markowe, zaprojektowane dla niego dzinsy zostały zastąpione zwykłymi dzinsami z kieszeniami, których nazwa firmy nic nie mówiła nikomu. Nawet czarne buty motocyklowe, zostały zastąpione na gumowe, brązowe japonki. I mimo, Īe nie wymagam Īeby wyglądał poraĪająco przystojnie, jak pierwszego dnia - jego nowy wygląd nie pasuje do niego, nie jest jego. Lub przynajmniej nie jestem przyzywczajona do niego. Mam na myĞli, Īe podczas gdy Damen jest niewątpliwie inteligentny, miły, kochający, wspaniałomyĞlny, hojny - jest równieĪ nieco ekstrawagancki i próĪny. Zawsze miał obsesjĊ na punkcie swojego samochodu, wyglądu i wizerunku. I nigdy nie próbował podczepiü siĊ pod jego prawdziwą date urodzenia, bo dla kogoĞ kto zecydował siĊ byü nieĞmiertelny nie ma miejsca na kompleks z powodu swojego wieku. Ale mimo, Īe zwykle nie obchodzi mnie to jak siĊ ubiera i czym przyjeĪdĪa do szkoły, kiedy
patrzĊ na niego, mam znowu to okropne uczucie wewnątrz, jakby wszystko siĊ przekrĊcało - natarczywy nacisk, wymagający ode mnie uwagi. Ostateczne ostrzeĪenie, Īe jest to tylko początek. ĩe ta nagła przemiana wykracza głĊbiej niĪ kilka redukcji kosztów, altruistycznego i proekologicznego programu. To ma coĞ wspólnego z ostatnią nocą. CoĞ nawiedza go przez karmĊ. Jak on przekonał siĊ, Īe rezygnując ze wszystkich najcenniejszych rzeczy wszystko wróci do równowagi. - " Mamy?" UĞmiechnął siĊ Ğciskając moją rĊkĊ gdy zadzwonił drugi dzwonek, prowadząc mnie z dala od Milesa i Haven, co moĪe siĊ wydaü kolejnymi punktami w tą i z powrotem. PróbujĊ ustalic co siĊ z nim dzieje. PatrzĊ na niego, jego dłoĔ w rĊkawiczce dotyka mojej twarzy. Pytam: - " O co chodzi? Co naprawdĊ stało siĊ z twoim samochodem?" - " Mówilem ci juĪ" westchnął. " Nie potrzebujĊ go. Jest to juĪ niepotrzebne, nie zamierzam siĊ o to martwiü - grymasiü. " ZaĞmiał siĊ patrząc na mnie. Ale gdy nie przyłączyłam siĊ do niego, pokrĊcił głową i powiedział : - " Nie patrz tak powaĪnie, To nic wielkiego. Kiedy zdałem sobie sprawĊ, Īe nie jest to coĞ czego potrzebujĊ, zostawiłem go z boku drogi, gdzie ktoĞ moĪe go znaleĨü" ZacisnĊłam wargi i patrzyłam prosto przed siebie chcąc móc siĊ wspiąü do jego umysłu i zoabzcyü o czym myĞli, zachowaü to dla siebie, dotrzeü do sedna tego, co siĊ dzieje naprawdĊ. Bo pomimo sposobu w jaki patrzy na mnie, mimo lekcewaĪącego wzruszenia ramionami, w tym co powiedział jest trochĊ sensu. - " Dobrze, Īe wszystko jest wporządku. To znaczy, jeĪeli to właĞnie jest tym czego potrzebujesz to super, baw siĊ dobrze" Wzruszyłam ramionami w pełni przekonana, Īe nie do koĔca Ğwietnie, choü lepiej było to powiedzieü. " Ale w jaki sposób zamierasz teraz obejĞü siĊ bez swojego porzuconego samochodu? To znaczy, gdybyĞ nie zauwaĪył to jest California, a bez samochodu nie dostaniesz siĊ tu nigdzie " Patrzy na mnie wyraĨnie rozbawiony moim wybuchem, która nie jest reakcją którą planowałam. - " Co jest złego w autobusach? Są darmowe." Patrzyłam na niego, krĊcąc z niedowierzania głową. Od kiedy martwisz sie o koszty Panie Wygrywający Miliony Na WyĞcigach Konnych i Manifestujący Cokolwiek Sobie Tylko Zapragniesz? WłaĞnie zdałam sobie sprawĊ z tego, Īe zapomniałam uĪyü tarczy. - " Tak mnie widzisz?" ZatrzymujĊ siĊ nieĞmiało w klasowych dzwiach oczywiĞcie bolejąc nad moją nieostroĪnoĞcią. - " Jako płytkiego, materialistycznego, narcystycznego, plucha popychu konsumenckiego?" - " Nie!" Rozpłakałam siĊ potrząsając głową i Ğciskając jego rĊkĊ. Miałam nadziejĊ go przekonaü, mimo, Īe mówiłam serio. Nie tylko w zły sposób, jak mu siĊ to wydaje. Doceniałam w moim chłopaku subtelne rzeczy i mniej w wersji , w której flirtował ze Stacie. - " Ja tylko... " Zezowałam, chcąc byü choüby w połowie tak wymowna jak on. " Nie rozumiem tego." WestchnĊłam. " Co jest z rĊkawicą?" Podniosłam do góry jego dłoĔ, tak abyĞmy mogli zobaczyü ją razem. - " Czy to nie oczywiste?" PokrĊcił głową i pociągnął mnie w stronĊ dzwi. Ale ja po prostu stałam w miejscu odmawiając dalszego pójĞcia. Nic nie jest oczywiste. Nic juĪ nie ma sensu. Zatrzymuje dłoĔ na pokrĊtle. Zabolało mnie, gdy powiedział:
- " MyĞlałem Īe to dobre rozwiązanie na teraz. Ale moĪe wolisz Īeby Cie nie dotykał w ogóle?" Nie! To nie to czego chciałam! Przeszłam do telepatii w chwili podejĞcia niektórych kolegów, przypominając mu jak trudno mi było unikając jego dotyku przez ostatnie trzy dni. Udając, Īe jest mi zimno, gdyĪ oboje wiemy, Īe my nie chorujemy i udając inne Ğmieszne techniki, aby uniknąü uczusia wstydu. To była tortura. Mieü chłopaka tak wspaniałego, seksownego - i nie móc go dotknąü - to była najgorsza z tortur. - " Wiem, Īe nie moĪemy ryzykowaü przypadkową wymianą DNA lub czymĞ w tym stylu, ale nie sądzisz, Īe wygląda to... dziwnie?" Szepnełam, czekając aĪ znowu bĊdziemy sami. - " Nie obchodzi mnie to" Jego wzrok był otwarty, szczery, jego twarz była tuĪ przy mojej twarzy. " Nie obchodzi mnie co inni ludzie pomyĞlą. Obchodzisz mnie tylko ty." ĝcisnął moją rĊke, otworzył dzwi i poprowadził mnie w prawo od razu do naszej ławki, mijając po drodzĊ Stacie. I mimo, Īe nie widzialam jej od piątku, gdy Roman zrzucił zaklĊcie, jej nienawiĞc do mnie na pewno nie zmalała. Ale gdy w pełni jestem juĪ obojĊtna na jej manewry - dzisiaj jest zbyt rozproszona przez owy wygląd Damena, by próbowaü starych zagraĔ. Spogląda na niego od dołu do góry, przed rozpoczĊciem wszystkiego od nowa. Ale ignorując mnie nie pozwala mi na relaks lub na zaufanie, Īe to koniec. Bo prawda jest taka, Īe nigy siĊ nie jest ze Stacie. Jasno daje do zrozumienia, Īe czegoĞ dokonała. Zapowiadało to ciszĊ przed burzą. - " Ignoruj ją." szepnął Damen . I nawet jeĪeli skinĊłąm prawda jest taka, Īe nie potrafiłam. Nawet jeĪeli bym chciała udawaü, Īe jest niewidoczna - nie mogłam. Jest teraz przy mnie i mam kompletną obsesjĊ na jej punkcie. Wpatrywałam siĊ w jej myĞli, chcąc zobaczyü co sie miĊdzy nimi wydarzyło. Bo choü wiem, Īe Roman jest odpowiedzialny za wszystkie flirty, pocałunki, przytulanie, nie miałam wyboru, aby tego nie zobaczyü. Choü wiem, Īe Damen był całkowicie pozbawiony własnej woli - nie mógł zmieniü tego co siĊ działo - Damen całował ją wĊdrując dłoĔmi po jej ciele. I nawet jeĪeli wiem, Īe nie przejdziemy dalej chciałabym poczuü siĊ choü trochĊ lepiej mając kopiĊ zapasowĊ jako dowód na potwierdzenie mojej teorii. I pomimo tego, jak szalone, bolesne i masochistyczne to jest - nie skoĔczy siĊ dopóki nie oddam jej pamiĊci, co w koĔcu zostały ujawione bolesne, rozdzierające, straszne szczegóły. Jestem juĪ tak zagłĊbiona podróĪą w samo sedno jej mózgu, gdy Damen Ğciska mnie za rĊkĊ i mówi: - " Ever proszĊ, przestaĔ siĊ torturowaü. Mówiłem ci juĪ, Īe nie ma na co patrzeü" Z trudem przełknĊłam wpatrzona w tył jej głowy, patrząc jak plotkuje z Honor i Craigem, kiedy Damen dodaje : - " To siĊ nie wydarzyło. To nie to co myĞlisz." - " MyĞlałam, Īe nie pamiĊtasz?" Ogarnia mnie wstyd, gdy widzĊ ból w jego oczach jak patrzy na mnie i krĊci głową. - " Po prostu zaufaj mi. " westchnął. " Lub przynajmniej spróbuj. ProszĊ?" Wzdychałam głĊboko patrząc na niego, chcąc wiedząc Īe powinnam mu zaufaü. - " Serio Ever. Najpierw nie mogłaĞ przeboleĞ tego Īe urodziłem siĊ 600 lat temu, a teraz masz obsesjĊ na pukcie ostatnich tygodni?" Marszczy brwi, pochylając siĊ bliĪej, mówiąc pilnie i dodając: - " Wiem, Īe czujesz siĊ niesamowicie zraniona. NaprawdĊ wiem. Ale co było to było. Nie mogĊ do tego wrocic, zmieniü tego. Roman zrobił to celowo - nie moĪna pozwoliü mu wygraü. "
Z trudem przełknĊłam wiedząc, Īe ma racjĊ. Działam Ğmiesznie, irracjonalnie pozwalając sobie na to. Zresztą Damen przeszedł na telepatiĊ, gdy nasz nauczyciel - Pan Robins wszedł do klasy. Wiesz, Īe to bez znaczenia. JesteĞ jedyna, tylko ciebie kochałem. Czy to nie wystarczy? Przenosi rĊkĊ do skroni, pokazując mi całą naszą historiĊ, miałam wiele wcieleĔ - dziewczyna pracująca we Francji, córka Puritanów w Nowej Anglii, zalotny ekonomista brytyjski, artystka ze wspaniałymi rudymi włosami. PatrzĊ szeroko otwartymi oczami, nie widząc wczeĞniej swoich poprzednich wcieleĔ. Ale on po prostu siĊ uĞmiecha cieple, pokazując mi jak szybko w tamtych czasach sie odnajdowaliĞmy - na otwarciu galerii w Amsterdamie - nasz pierwszy pocałunek w tej galerii tej samej nocy. Przedstawiając jedynie najbardziej romantyczne chwile, pomijając moje Ğmierci, która zawsze nieuchronnie nadchodziła. I po obejrzeniu tych wszystkich chwil, obnaĪył swoją miłoĞü do mnie. Patrze mu w oczy odpowiadając na pytanie, gdy myĞlĊ : OczywiĞcie Īe wystarczy. Zawsze mi wystarczasz. NastĊpnie zamykam oczy ze wstydu dodając: Ale czy ja tobie wystarczam? Ostatecznie przyjmujĊ prawdĊ - mój strach, Īe bedziemy mogli jedynie siebie dotykaü telepatycznie zacznie szukaü prawdziwej dziewczyny, którą bĊdzie mógł dotknąü bez obawy o jej DNA. Kiwnął głową, ogarniając mnie psychicznym ciepłem, tak bezpiecznym i pocieszającym, Īe wszystkie moje obawy zniknĊły. Odpowiadając na mój przepraszający wzrok, pochyla siĊ do przodu, dotykając prawie mojego ucha swoimi ustami i dodaje: - " Dobrze. Teraz to rozliczenie za Romana... " Rozdział 4 Zrobiłam krok w kierunku klasy i zastanawiałam siĊ, co bĊdzie gorsze - zobaczyü Romana czy Pana Munoza? PoniewaĪ, gdy nie rozmawiałam ani nie widziałam Īadnego z nich przed ostatnim piątkiem, kiedy cały mój Ğwiat siĊ rozpadł - nie ma wątpliwoĞci opuĞciłam ich obu doĞü dziwnie. Mój ostatni kontakt z Munozem składał siĊ z chodzenia w sentymentalnoĞü i nie tylko powtarzając moje moce psychiczne - jest coĞ czego nigdy nie robiłam - ale takĪe zachĊcałam go do spotkania z moją ciotką Sabine - co jest czymĞ czego zaczynam powaĪnie Īałowaü. I jak strasznie było, moĪna siĊ tego tylko spodziewaü po moich ostatnich kontaktach z Romanem, kiedy celowałam chakrą w jego pĊpĊk, chcąc go nie tylko zabiü, ale zniszczyü całkowicie. I niemal mi siĊ udało - z wyjątkiem faktu, Īe byłam całkowicie zagłuszona i mi uciekł. I choü z perspektywy czasu, Īe prawdopodobnie było to opracowane dla najlepszych, nadal jestem na niego tak zła, Īe kto powiedział, Īe nie spróbujĊ tego ponownie? Ale prawdą jest, Īe wiem, Īe nie bĊdĊ próbowała ponownie. I nie dlatego, Īe przez cały angielski Damen wykładał mi telepatycznie, Īe zemsta to Īadne rozwiązanie, jak to karma jest jedynym prawdziwym wymiarem sprawiedliwoĞci i duĪo wiĊcej bla bla bla w tym stylu, ale głównie dlatego, Īe to nie wporządku. Pomimo faktu, Īe Roman oszukał mnie w najgorszy sposób nie zostawiając mi absolutnie Īadnego powodu, by kiedykolwiek zaufaü mu ponownie - nadal nie mam prawga go zabijaü. To Īadne rozwiązanie. To nic nie zmieni. Nawet jeĪeli jest straszny, zły i wszystko co sprowadza siĊ do zła, wciąĪ nie mam prawa do... - ' Co za bezczelna małpa!"
PrzeĞlizgnął siĊ do mnie. Miał potargane blond włosy, oceanicznie niebieskie oczy, błyszczące, białe zĊby. Spokojnie wyciągnął silne, opalone ramiĊ opierając je w poprzek dzwi do klasy nie pozwalając mi wejĞü do Ğrodka. I to wszystko nadal trwa. Zaczął mruczeü swoim wymyĞlonym brytyjskim akcentem, a jego poĪądliy wzrok pełzał po mnie, kusząc mnie ponownie, aby go zabiü. Ale nie zrobiĊ tego. Obiecałam Damenowi, Īe dostanĊ siĊ do klasy bezpiecznie, bez uciekania siĊ do tego. - " WiĊc powiedz mi Ever, jaki był twój weekend? SpĊdziłaĞ miły weekend tulaü siĊ do Damena? Jak był w stanie to przetrwaü - jak przetrwałaĞ - ten przypadek?" ZacisnĊłam dłonie w piĊĞci, wyobraĪając sobie, jak wyglądał jak sterta ubraĔ i kupa kurzu, mimo niestosowanie przemocy. - " Bo jeĞli nie, jeĞli nie posłuchałaĞ mojej rady i wziĊłaĞ tego starego dinozaura na przejaĪdĪkĊ, to chyba moje najgłĊbsze kondolencje są na miejscu" Kiwał głową, zapatrzony w moją twarz, pochylając siĊ i dodając: - " Nie martw siĊ jednak, długo nie bĊdziesz sama. Po okresie Īałoby, kiedy juĪ siĊ skoĔczy uczyniĊ szczĊĞliwy krok i wypełniĊ pustkĊ jego wyginiĊcia" Skoncentrowałam siĊ na swoim oddechu, utrzymując go stałym i powolnym, Īeby zrobiü siĊ silniejsza. Opalone, silne ramiĊ nadal blokuje mi drogĊ. - " Co wiĊcej, jeĪeli uda ci sie powtrzymaü i utrzymaü go przy Īyciu, wszystko co musisz zrobiü, to powiedzieü słowo, a ja stanĊ po twojej stronie" . UĞmiecha siĊ do mnie, patrząc na mnie w sposób najbardziej intymny. - " Ale nie musisz udzielaü odpowiedzi zbyt szybko lub zobowiązywaü siĊ do czegoĞ. MoĪesz mieü tyle czasu ile tylko chcesz. PoniewaĪ zapewaniam ciĊ Ever w przeciwieĔstwie do Damena jestem człowiekiem, który potrafi czekaü. Poza tym to tylko kwestia czasu zanim mnie odszukasz" - " Jest tylko jedna rzecz, której od ciebie chcĊ" ZmruĪyłam oczy, tak, Īe wszystko wokół nas było rozmazane. " ChcĊ tylko ĪebyĞ mnie zostawił w spokoju." Jego chytre spojrzenie pogłebia siĊ w mojej twarzy, tak, Īe w koĔcu moje policzki stają siĊ ciepłe. - " CóĪ niestety kochanie" ZaĞmiał siĊ ponownie na mnie patrząc i krĊcąc głową. " Zaufaj mi chcesz wiĊcej. Ale nie marwt siĊ, jak juĪ mówiłem potrafiĊ czekaü długo. Obawiam siĊ, Īe to Damen. Ty teĪ powinnaĞ siĊ zacząü martwiü. Z tego co widziałem przez ostatnie 600 lat jest niecierpliwym człowiekiem. TrochĊ z niego hedonista. Nie czekał na coĞ zbyt wiele o ile powinienem to mówiü" Z trudem przełknĊłam przypominając sobie Īeby zachowała spokój i nie wpadła w przynĊtĊ. Roman ma dryg do lokalizacji mojej słaboĞci, mój psychiczny kryptonit, Īe tak powiem i bardzo to wykorzystuje. - " Nie zrozum mnie Ĩle, on zawsze dba o zachowanie pozorów - nosząc czarne opaski i pojawiając siĊ w wyniku pocieszenia - ale zaufaj mi Ever mech nie miał czasu by stosowaü siĊ do jego buta zanim z powrotem zaczął grasowaü. Chce utopiü swoje smutki w kimkolwiek albo - powinienem powiedzieü - mógł. I nawet jeĪeli nie chcesz w to uwierzyü, wiem to od kogoĞ kto był tam przez cały czas. Damen nie czeka na nikogo. A na pewno nigdy nie bĊdzie czekał na ciebie" WziĊłam głeboki oddech, głowĊ wypełniały mi jego słowa, muzyka, równania matematyczne, rozciągające siĊ daleko ponad moje moĪliwoĞci, nie zagłuszając tych słów, które są jak dokładnie szlifowane strzałki skierowane w moje serce. - " Tak! Widziałem to na własne oczy!" UĞmiecha siĊ keidy popada w gruby akcent i znowu
opada z powrotem. - " Drina równieĪ to widziała. Złamał jej biedne serce. ChociaĪ w przeciwieĔstwie do mnie - obawiam siĊ, Īe było to zupełnie inne - miłoĞü Driny była bezwarunkowa. ChĊtna do odnalezienie go i zdobycia go ponownie ze wzglĊdu na to robił, gdzie był, bez zbĊdnych pytaĔ. BądĨmy szczerzy to coĞ czego nigdy nie zrobiłaĞ" - " To nie prawda" ZaczĊłam płakaü i mówiü ochrypłym głosem, jakbym go uĪywała pierwszy raz w ciągu dnia. - " Miałam Damen od chwili gdy siĊ spotkaliĞmy.. ja... " Przestałam wiedząc, Īe nie powinnam była. To jest bezuĪyteczne do udziału w tej walce. - " Przykro mi kochanie ala siĊ mylisz. Nigdy nie miałaĞ Damena całego. Zwykły pocałunek tutaj, trochĊ spoconych rąk tam... " Wzrusza, szyderczo patrząc. - " PowaĪnie Ever. UwaĪasz, Īe niektóre Īałosne próby drugiej bazy moĪe rzeczywiĞcie spełniü narcystyczny, zapatrzony w siebie facet taki jak on? Przez 400 lat? " Z trudem przełknĊłam zmuszając siĊ do spokoju, gdy powiedziałam: - " To duĪo wiĊcej niĪ kiedykolwiek dostałeĞ od Driny" - " Nie dziĊkuje ci" jego ostre spojrzenie opluwa mi twarz. - " Ale jak juĪ mówiłem, jestem człowiekiem, który potrafi czekaü. Damen nie." Potrząsnął głową i powiedział: - " Wstyd, jesteĞ tak zdecydowana graü o coĞ trudnego do uzykania. Ty i ja jesteĞmy o wiele bardziej podobni niĪ myĞlisz. Oboje tĊsknimy za kimĞ, kogo nigdy tak naprawdĊ nie... " - " Chciałabym móc ciĊ zabiü w tej chwili" SzepnĊłam głosem drĪącym, drĪały mi rĊce, mimo, Īe Damen przekonywał mnie, Īe nie chciałabym tego zrobiü, wiedziałam lepiej. - " Mogłabym... " Opanowałam głos, nie chcąc Īeby wiedział, Īe Damen i ja wiemy, Īe kierowanie nieĞmiertelnych, najsłabszych chakra w jeden z siedmiu oĞrodków organizmu energii jest najszybszym sposobem aby ich zabiü. - " MogłabyĞ co? " Usmiecha siĊ, zbliĪając twarz tak blisko, Īe czując jego oddech na moim policzku przeszły mnie dreszcze. - " ĝlimaczyü mnie w sakralnym miejscu, byü moĪe?" Patrzyłam siĊ na niego, zastanawiając siĊ, gdzie mógłby siĊ o tym dowiedzieü. Ale tylko zaĞmiał siĊ, krĊcąc głową i w koĔcu powiedział : - " Nie zapominaj kochanie, Īe Damen był pod moim czarem, co oznacza, Īe powiedział mi wszystko, odpowiedział na kaĪde pytanie, a pytałem sporo o ciebie" Stałam tam bez Īadnej reakacji, postanowiłam byü opanowana, niewzruszona- ale jest juĪ za póĨno. Miał mnie. Tam gdzie siĊ to liczyło i nie sądze, Īeby o tym nie wiedział. - " Nie martw siĊ kochanie, nie mam planów, aby przyjĞü po ciebie. Nawet jeĪeli raĪący brak rozeznania i wiedzy tragicznego naduĪycia mówi mi, Īe szybcie ukłucie w gardle chakrą to wszystko czego potrzeba, aby ciĊ zniszczyü na dobre... " UĞmiecha siĊ oblizując jĊzykiem dolną wargĊ. - " Mam za duĪo zabawy oglądając jak skrĊcasz siĊ usiłując coĞ takiego. Poza tym to nie potrwa długo, póki wijesz siĊ pode mną. Lub nawet na mnie. Oboje moĪemy zrobiü. " ĝmieje siĊ, patrząc na mnie w taki sposób, ze ĞwiadomoĞcią, bliskoĞci, głĊbokoĞci, mój Īołądek jest taki ciĊĪki.
- " ZostawiĊ Ci szczegóły. Ale nie waĪne jak bardzo chcesz, nie pójdziesz za mną. Głównie dlatego, Īe mam to co chcesz. Antidiotum. Zapewniam ciĊ. BĊdziesz musiała po prostu znaleĨü sposób by na to zarobiü. BĊdziesz musiała zapłaciü odpowiednią cenĊ." GapiĊ siĊ na niego, moje usta są wyschniĊte, pamiĊtając ostatni piątek kiedy mówił to samo. Rozproszona przebudzeniem Damena zpaomniałam o tym całkiem. ZacisnĊłam usta, mój wzrok spotyka sie z jego wzrokiem. Moja nadzieja roĞnie raz po raz w ciągu ostatnich kulku dni, wiedząc, Īe to tylko kwestia czasu, aĪ antidotum bĊdzie moje. MuszĊ tylko znaleĨü sposób, aby go od niego wyciągnąü. - " O spójrz na to." UĞmiechnął siĊ głupio. " Wydaje siĊ, Īe zapomniałaĞ o naszym przeznaczeniu" Podnosi rĊkĊ, po czym opuszcza ją tak szybko, jakby w moje miejsce było zamkniĊte. - " Oddychaj głĊboko" grucha, trzymając wargi koło mojego ucha, przesuwając palcem po moim ramieniu, pozostawiając lodowaty Ğlad na swojej drodze. - " Nie ma powodu do paniki. Nie ma powodu, aby uzyskaü wszystkich pojebów znowu. Jestem pewien, Īe dojdziemy do porozumienia, znajdziemy jakieĞ wyjĞcie" ZwĊĪyłam swój wzrok z obrzydzeniem, dobierając słowa powoli i celowo, gdy powiedziałam: - " Nic cokolwiek powiesz, nie przekona mnie nigdy do spania z wami. " W tej chwili Pan Munoz otwiera dzwi, dziĊki czemu całej klasie udaje siĊ podsłuchaü nas. - " Pfff... " Roman uĞmiecha siĊ, rĊce podnosi do góry w celu przekazania, jest odwrócony plecami do klasy. - " Kto mówi o baraszkowaniu koleĪanko? " Odrzuca głowĊ do tyłu i Ğmieje siĊ, dziĊki czemu widaü jego straszny tatuaĪ. - " To znaczy nie zawiedĨ siĊ kochanie, ale jestem po dobrym pieprzeniu, a dziewica ostatnie miejsce, którego poszukuje!" IdĊ jak burza w stronĊ mojej ławki. Moje policzki mnie pieką, wpatrujĊ siĊ w podłogĊ, spĊdzając kolejne 40 minut zastraszona. Moi koledzy wybuchali Ğmiechem za kaĪdym razem, gdy Roman kieruje obrzydliwy dĨwiĊk w moją stronĊ pomimo licznych prób od Muneza aby go uciszyü. A kiedy dzwonek zadzwonił, zaczĊłam biec w kierunku dzwi. Zdesperowana, aby dostaü siĊ do Damena przed Romanem moĪe w przekonaniu, Īe moĪe Roman bĊdzie naciskał go zbyt mocno, a on przestanie działaü, Īadne z nas nie moĪe pozwolic sobie teraz na to, Īe Roman trzyma klucz do rozwiązania. Ale gdy tylko obróciłam pokrĊtło usłyszałam: - " Ever? Masz minutĊ?" Wstrzymałam siĊ, blokując kolegom przejĞcie, którzy idą w Ğlady Romana i kpią ze mnie. ĝmiał siĊ szyderczo, zwróciłam siĊ w kierunku Munoza, aby zobaczyü czego chce. - " Zrobiłem to" UĞmiecha siĊ, stojąc sztywno, głos miał niepokojacy, ale i tak byłam chĊtna by wiedzieü. Czułam siĊ niewygodnie, przenosiłam torbĊ z ramienia na ramiĊ chcąc zyskac trochĊ czasu, aby dowiedzieü siĊ czegoĞ. - " Podszedłem do niej, Tak jak mi powiedziałeĞ. " Przytaknął. - " Kobieta ze Starbucks? Sabine? Powiedziałem jej dziĞ rano. RozmawialiĞmy nawet przez chwilĊ i ... " Wzrusza, jego wzrok oddala siĊ, oczywiĞcie nadal jest bardzo przejĊty. Stałam przed nim wiedząc, Īe muszĊ to zatrzymaü.
- " I miałaĞ racjĊ. NaprawdĊ jest miła. Nie powinienem ci mówiü, ale zjemy klacjĊ w piątek." SkinĊłam głową, wstrząsniĊta, słyszałam jego myĞli: Sabine stoi w kolejce nad dzieümi, własną firmą - powodując to, Īe siĊ obraza i obdarza go uĞmiechem za haniebne zaloty. Tylko tyle, Īe nie ma wstydu. Przynajmniej nie ze strony Sabine. Nie o to chodzi Munoz. Tych dwóch nie moĪe byü szczĊĞliwych. To nie moĪe siĊ zdarzyü. Zbyt wiele powodów, aby ten obiad nigdy nie nastąpił. Jednym z nich jest to, Īe Sabine to nie tylko moja ciocia, ale moja opiekunka, moje Īycie w stosunku do całego Ğwiata! A drugi to Munoz wie, Īe jestem bardziej psychiczna niĪ Sabine! PrzeĪyłam wiele aby ukryü przed nią swoją tajemnice, a nie mam zamiaru jej odkryü przez zakochanego w niej nauczyciela historii. Ale jak mam mu powiedzieü, Īe nie moĪe w Īaden sposób pójĞü z ciotką na obiad lub ujawniü Īadnych informacji, które moĪe przypadkowo wyznaü. Mam słaby moment, byłam pewna, Īe nigdy juĪ go nie zobacze z nią, gdy mówi: - " Tak czy owak powinnaĞ pójĞü na obiad zanim bĊdzie za póĨno. Nie chciałem zabieraü ci duĪo czasu.. " - " Nic siĊ nie stało. " powiedziałam. " Ja tylko..." Ale nie pozwolił mi skoĔczyü. Praktycznie odprowadził mnie do dzwi mówiąc tylko: - " IdĨ juĪ. ZnajdĨ swoich przyjaciół. Chciałem ci tylko podziĊkowaü za to wszystko." Rozdział 5 Kiedy doszłam do stołu, siadam obok Damena zwolniona z udawania, Īe wszystko jest wporządku jak kaĪdego dnia. Kładzie rĊkĊ w rĊkawiczce na moim kolanie i szybko skanuje salĊ w poszukiwaniu Romana, w koĔcu pomyĞlał : Nie ma go. Nie ma go? Gapiłam siĊ w nadziei, Īe oznacza to, Īe nie poszedł, tylko zniknął jak sterta kurzu. Ale Damen tylko siĊ zaĞmiał , tak sprawnie, melodyjnie, tak, Īe jego dĨwiĊk odbił mi siĊ od twarzy. Nie zniszczony. Zapewniam ciĊ - jest tylko nieobecny to wszystko. Odjechał kilka minut temu z jakimĞ facetem, którego nigdy nie widziałem. Rozmawiał z tobą? Próbował ciĊ sprowokowaü? Damen potrząsnał głową wpatrując siĊ w moją twarz, kiedy dodałam: Dobrze, bo nie moĪemy sobie pozwoliü aby iĞü za nim- na nic. On ma antidotum! Przyznał to! Co oznacza, Īe wszystko co musimy teraz zrobiü, to znaleĨü sposób, aby... Ever. Skrzywił siĊ. Nie moĪesz mu we wszystko wierzyü! W to co robi Roman! Okłamuje i manipujue wszystkimi wkoło. PowinnaĞ siĊ trzymaü z daleka od niego - on ciĊ wykorzystuje - nie moĪna mu ufaü.. PotrząsnĊłam głową. Teraz jest inaczej. CzujĊ to. I potrzebujĊ Īeby Damen teĪ to poczuł. On nie kłamie... serio... powiedział.. Nawet nie skoĔczyłam myĞli, poniewaĪ Haven siĊ pochyliła ku nam i powiedziała:
- " Dobra to wszystko. Tylko co tu do cholery siĊ dzieje? PowaĪnie, wystarczy juĪ" WidzĊ, jak jej Īółta aura zaczĊła nagle kontrastowaü surowo i zmieniła siĊ w czarną. Wiedziałam, Īe nie oznacza to złych chĊci, ale na pewno była przez nas zakłócona. - " PowaĪnie. To jak.. to jakbyĞcie mieli pewien mroczny sposób komunikowania siĊ. Jak bliĨniaki, czy coĞ. Tylko wy jesteĞcie cicho. I inne niesamowite.." Wzruszyłam ramionami i otworzyłam opakowanie na lunch przechodząc do rozpakowywania kanapki, mimo, Īe nie mam w planach jej zjeĞü, postanowilam ukryü jak bardzo mnie zaniepokoiła. WalnĊłam w kolano Damena i telepatycznie skłoniłam go by coĞ zrobił, poniewaĪ nie miałam pojĊcia co powiedzieü. - " Nie udawaj Īe nic siĊ nie dzieje" Jej oczy były wąskie, podejrzewające coĞ. " Obserwowałam was przez pewien czas i to naprawdĊ zaczyna mnie denerwowaü" - " Co ciĊ denerwuje? " Miles patrzy znad swojego telefonu, ale tylko na chwilĊ, bo zaraz znów sie pochyla i pisze smsy. - " Tych dwoje" Zwraca uwagĊ na pomalowane na czarno paznokcie z kawałkiem róĪowych koĔcówek. " PrzysiĊgam, są dziwni kaĪdego dnia" Miles kiwnął głową, odkładając swój telefon, aby na chwilĊ na nas spojrzeü. " Tak, rozumiem i muszĊ wspomnieü, Īe są dziwni" ZaĞmiał siĊ. " Aha i cały Michael Jackson? Jedna rĊkawiczka? " Potrząsnął głową i zmarszczył usta. " WiĊc nie działa dla ciebie. To wygląda, jak gra, której nie moĪna wprowadziü ponownie" Haven marszczy brwi, denerwując siĊ Īartem Milesa, podczas gdy ona stara siĊ byü powaĪna. - " ĝmiej siĊ ile chcesz" Powiedziała, patrząc mocno i niezachwianie. " Ale coĞ siĊ dzieje z nimi. I nie wiem co, ale bĊdĊ siĊ przyglądaü, póki tego nie odkryjĊ. Zobaczysz." JuĪ miałam coĞ powiedzieü, gdy Damen krĊci głową, wirując swoim czerwonym napojem i mówiąc do Haven: - " Nie traü czasu. To nie jest tak groĨne jak myĞlisz." UĞmiechnął siĊ patrząc jej prosto w twarz. " UĪywamy telepatii to wszystko. Próbując sobie czytaü w myĞlach w miejsce rozmowy. WiĊc popadamy w kłopoty w klasie" ĝmieje siĊ powodując, Īe ĞcisnĊłam kanapkĊ tak mocno, Īe majonez wypłynał mi z niej. Patrzylam na mojego chłopaka, który właĞnie postanowił złamaü naszą zasadĊ numer jeden - Nikomu nie mów kim jesteĞ i co moĪesz robiü. Gdy tylko trochĊ uspokoił Haven, przewróciła oczami i powiedziała : - " Prosze, nie jestem idiotką." - " Nie sugerowałem tego." UĞmiechnął siĊ do niej. " To całkiem realne, zapewniam was. Chcesz spróbowaü?" Zmroziło mnie. Siedziałam nieruchomo, jakbym była Ğwiadkiem jakiejĞ katastrofy na swojej drodze - tylko, Īe ta katastrofa była dla mnie szczególna. - " Zamknij oczy i pomyĞl jakąĞ liczbĊ od jednego do dziesiĊciu" Kiwnął głową, patrząc na nią spokojnie. " Skup siĊ ze wszystkimi siłami na liczbach. Zobacz je w swoim umyĞle, tak wyraĨnie jak to tylko moĪliwe i po cichu powtarzaj je w kółko. Masz?" Wzruszyła ramionami, a brwi złączyła, tak jakby wymagało to głĊbokiej koncentracji. Choü wystarczy szybki rzut oka na jej aurĊ, która ma teraz ciemno zielony odcieĔ i krótkie rzucenie na jej myĞli, Īebym wiedziała, Īe udaje. Skupiła siĊ na kolorze niebieskim, a nie na dowolnej liczbie, jak powiedział Damen. Rzuciałam szybko na nich okiem, wiedząc, Īe chwyciła jego przynĊte, a jego szansa trafienia odpowiedniej liczby działa zbyt mocno na jego korzyĞü. Trzyma siĊ jej, gdy pociera brodĊ i krĊci głową mówiąc:
- " Nie widzĊ nieczego. Na pewno myĞlisz o jakiejĞ liczbie od jednego do dziesiĊciu?" KiwnĊła głowa, pogłĊbiając koncentracjĊ na piĊknym kolorze niebieskim. - " Wtedy potrzebne są nam łączniki 'przekraczania' " . Wzruszył ramionami. " Nie mogĊ wychwyciü Īadnej liczby" - " Spróbuj ze mną!" . Miles porzuca swój telefon i pochyla siĊ w stronĊ Damena. Ledwo zamknął oczy, sprawiając, Īe myĞli były dla Damena aktywne. - " Jedziesz do Florencji?" Miles krĊci głową. " Trzy. Dla twojej informacji ta liczba to trzy. " Przewraca oczami i uĞmiecha siĊ wymuszenie. " A tak na marginesie, wszyscy wiedzą, Īe jadĊ do Florencji. WiĊc - miło spróbowaü" - " Wszyscy oprócz mnie" powiedział Damen, przez zaciĞniĊtą szczĊkĊ, a twarz miał nagle bladą. - " Jestem pewien, Īe Ever ci powiedziała. Wiesz telepatia. " ZaĞmiał siĊ wracając z powrotem do swojego telefonu. Spoglądałam na Damena, zastanawiając siĊ dlaczego jest tak zdenerwowany faktem, Īe Miles jedzie do Florencji. To znaczy, tak kiedyĞ tam mieszkał, ale to było setki lat temu! ĝcisnĊłam jego rĊkĊ zachĊcając go, by na mnie spojrzał, ale on po prostu patrzy na Milesa z tą samą powagą co wczeĞniej. - " Miło było spróbowaü z tą całą naciągniĊtą telepatią" Powiedziała Haven przesuwając palcem w górĊ kubka, aĪ został pokryty truskawkowym lukrem. - " Ale obawiam siĊ, Īe musisz spróbowac trudniejszych rzeczy od tego. Wszystko, co udało siĊ udowodniü, to to, Īe faceci są jeszcze bardziej dziwniejsi niĪ myĞlałam. Ale nie martw sie ja jestem denna. Ale nie martw siĊ naĞwietle twój mały, okrutny sekret." Powstrzymałam nerwowy Ğmiech, mając nadziejĊ, Īe tylko Īartuje. Zajrzałam do jej myĞli, wiedząc juĪ, Īe jest całkiem powaĪna. - " Kiedy wyjeĪdĪasz?" Pyta Damen, ale tylko do podtrzymania rozmowy, bowiem odpowiedĨ znał juĪ z myĞli Milesa. - " Niedługo, ale nie wczeĞnie" Miles mówi z zapałem w oczach. " Odliczanie czas zacząü!" Damen kiwnął głową, a jego spojrzenie zmiĊkczała kiedy powiedział: - " Pokochasz to. KaĪdy to pokocha. Firenze jest piĊknym, urokliwym miejscem" - " ByłeĞ tam?" Miles i Haven zapytali zarówno w tym samym czasie. Damen kiwa głową, patrząc siĊ gdzieĞ daleko. " Mieszkałem tam kiedyĞ - dawno temu" Haven gapi siĊ to na mnie to na niego mruĪąc oczy i mówiąc : " Drina i Roman równieĪ tam kiedyĞ mieszkali" Damen tylko wzruszył ramionami, wymijając siĊ od odpowiedzi, tak jakby to nawiązanie nie miało Īadnego sensu. - " CoĪ nie sądzisz, Īe to trochĊ dziwne? Wszyscy mieszkaliĞcie we Włoszech, w tym samym miejscu i na dodatek wszyscy przenosicie siĊ tu w tym samym miesiącu." Pochyla siĊ w jego stronĊ, przerzucając kubkiem, tak jakby chciała znaleĨü odpowiedĨ. Ale Damen tylko na nią patrzy, odmawiając powiedzenia, czegoĞ co mogłoby jej pomóc. Po prostu popija swój czerwony napój i przeciąga siĊ jakby to co powiedziała nie było istotne.
- " Cze bĊdąc tam, jest coĞ co powinienem zobaczyü? " Miles zapytał raczej dla przełamania napiĊcia, niĪ z czystej ciekakowĞci. " Cokolwiek czego nie mogĊ przegapiü?" Demon zezuje udając, Īe myĞli mimo tego, Īe odpowiada bardzo szybko. - " Wszystko we Florencji warto zobaczyü. Ale powinno siĊ sprawdziü Ponte Vecchio, który jest pierwszym mostem nad rzeką Arno i tylko jako jedyne przetrwał wojnĊ. Aha i musisz odwiedziü GaleriĊ dell' Accademia, która mieĞci Dawida Michała Anioła, a moĪe i... " - " Zdecydowanie stawiam na Dawida" Miles mówi. " Tak jak na most i słynne II Duomo i wszystkie inne przedmioty, które znajdują siĊ w pierwszej dziesiątce w top liĞcie przewodnika, a ja jestem mniej zainteresowany miejscami ĞcieĪkami - wiesz, tam gdzie fajnie jest pójĞc we Florencji. Roman bredził o jakimĞ miejscu, ale nie pamiĊtam nazwy, ale to dom znany z okresu renesansu oraz obrazy i takie tam rzeczy, o których mało ludzi wie. Znasz coĞ w tym rodzaju? Kluby, sklepy, tego typu rzeczy? " Damen patrzy na niego intensywnie, tak, Īe aĪ mi siĊ zimno zrobiło. - " Nic od rĊki" Stara siĊ załagodziü wygląd, choü jego głos zdradza, Īe jest juĪ na krawĊdzi. - " W przewodniku jest błąd, wielu twierdzi, Īe w tym domu jest wielka sztuka, ale to nic takiego. Rynek antyków jest załadowany fałszerstwami. Nie naleĪy tracic na to czasu, tym bardziej, Īe jest o wiele wiĊcej ciekawszych rzeczy do zobaczenia" Miles kiwa głową, znudzony rozmową, bo wraca do swojego telefonu. - " NiewaĪne" mamrocze, kciukiem naciskając szybko na klawisze. " Nie przejmuj siĊ, Roman powiedział, Īe zrobi mi listĊ. " Rozdział 6 - " Jestem zdumiony postĊpem twoich dokonaĔ" UĞmiechnął siĊ Damen. " DowiedziałaĞ siĊ o tym wszystkim na własną rĊkĊ?" Kiwam głową, rozglądając siĊ wkoło po pustym pokoju, po raz pierwszy od tygodni zadowolona z siebie. Damen usunął wszystkie meble, które tu przyniósł podczas bycia pod zaklĊciem Romana. SkaczĊ po rzĊdzie czarnych foteli skórzanych, telewizorze z płaskim ekranem, czerwonym stole bilardowym i pokrytym chromem barze - jego wszystkich symbolach zrobionych psychicznie. CelujĊ w kaĪdą czĊĞü z takim entuzjazmem, Īe jest mi niekontrolowanie dobrze - i nawet nie obchodzi mnie gdzie siĊ to podziało. Po prostu wiem, Īe nie ma tego tutaj. - " Wygląda na to, Īe juĪ nie potrzeba ci moich lekcji" Damen krĊci głową. - " Nie bądĨ tego taki pewny" Odwracam siĊ, uĞmiechając siĊ do niego i odgarniając jego faliste włosy z twarzy za pomoca rĊkawiczki, mając nadziejĊ, Īe wyleczymy siĊ z powodu Romana doĞü szybko, lub przynajmniej wymyĞlimy alternatywne rozwiązanie. " Nie mam pojĊcia, gdzie siĊ podziały te wszystkie rzeczy i jak wypełniü to miejsce, skoro nie mam pojĊcia, gdzie są ukryte wszystkie twoje stare rzeczy" . SiĊgnĊłam rĊką za póĨno, marszcząc brwi, jak podchodzi do okna. - " Meble..." patrzy na swój zadbany trawnik, głos ma niski i głĊboki. " Są tam gdzie to wszystko siĊ zaczĊło. Powróciły do stanu czystej wibracji. A co do reszty..." Wzrusza , silne linie jego ramion wznosza siĊ a nastĊpnie opadają. " CóĪ to chyba nie ma znaczenia, prawda? Nie potrzebuje ich teraz"
PatrzĊ na jego plecy, szczupłą sylwetkĊ i to swobodne ustawienie. Zastanawiałam siĊ jak moĪe byü zainteresowany odzyskaniem cennych rzeczy ze swojej przeszłoĞci - Picasso w ciĊĪkim kolorze niebieskim, Velazquez siedzący okrakiem na ogierze i inne niesamowite zabytki sprzed wieków. - " Ale te obiekty są bezcenne! Musisz je odzyskaü. Są niezastąpione!" - " Ever spokojnie, to tylko rzeczy" Jego mocny głos podał siĊ do dymisji, gdy odwraca siĊ do mnie ponownie. " ĩaden z nich nie ma rzeczywistego znaczenia. Tylko ty jesteĞ bezcenna" I mimo, Īe uczucie to jest niewątpliwie słodkie i szczere, nie zadziałało na mnie tak jak powinno. Jedyne o co dba w ciągu ostatnich kilku dni to karma i ja. I mimo, Īe jestem strasznie zadowolona, Īe zajmujĊ na jego liĞcie numer jeden to problem jest taki, Īe - reszta po prostu nie istnieje. - " Ale jesteĞ w błĊdzie. To nie tylko rzeczy" Podeszłam do niego wzywając go głosem miłym, chcąc dotrzeü do niego i go wysłuchaü. " Podpisane ksiąĪki Szekspira i sióstr Bronte, Īyrandole od Marii Antoniny i Ludwika XVI. To historia dla Boga! Nie moĪesz po prostu wzruszyü ramionami, jakby to było pudełko starych, nic nie znaczących przedmiotów" Patrzy na mnie trochĊ zmiĊkczonym wzrokiem, zmieniając trasĊ swojego kciuka z mojego czoła na czubek brody. - " MyĞlałem, Īe nienawidzisz mojego starego, zakurzonego pokoju, jak go kiedyĞ nazwałaĞ" - " Ludzie siĊ zmieniają" Wzruszyłam ramionami, wiedząc, nie po raz pierwszy, Īe ma wróciü do Damena. " A mówiąc o zmianie, dlaczego byłeĞ taki dziwny, gdy Miles wspomniał o podróĪy do Florencji? " Zwróciłam uwagĊ na sposób w jaki sztywnieje na samo wymówienie tego słowa. " Czy to z powodu Driny i Romana? Połączenia ich, o którym nie chcesz wiedzieü?" Patrzy na mnie przez chwilĊ, otwierając usta i odwracając siĊ ode mnie, gdy mówi : - " Jestem prawie jak mnie nazwałaĞ kapryĞny" - " Wiesz co? Masz całkowitą racjĊ. Dla normalnej osoby, to było prawie kapryĞne. Ale dla osoby, która zawsze jest wporządku, najspokojniesza - wystarczy niewielkie zwĊĪenie twoich oczu i odrobina zaciĞniĊtej szczĊki, Īeby wiedzieü Īe jesteĞ zdenerwowany" Wzdycha, jego oczy szukają mojego wzroku, podchodzi do mnie znowu. " WidziałaĞ co siĊ stało we Florencji. " PrzekrĊca oczami. " Pomimo wszystkich swoich zalet, to miejsce takĪe pamiĊci nie do zniesienia, tego raczej nie chciałbym odkrywaü" Z trudem przełknĊłam pamiĊtając obrazy oglądane w Summerlandzie - Damen w małej, ciemnej szafie patrzy jak jego rodzice zostali zamordowani przez bandytów w intencji uzyskania eliksiru, a potem wykorzystany jako oddział koĞcioła do Black Plague przetoczył siĊ przez FlorencjĊ i zachĊcał DrinĊ i resztĊ sierot, aby wypiły nieĞmiertelny napój, licząc tylko na ich uleczenie i nie mając pojĊcia, Īe da im Īycie wieczne - i nie mogĊ nic na to poradziü, ale czujĊ siĊ, jak najgorsza na Ğwiecie dziewczyna sprowadzając znowu to. - " WolĊ skupiü siĊ na teraĨniejszoĞci" Kiwa głową wskazując na cały swój pokój. " A teraz naprawde potrzebujĊ twojej pomocy, aby go urządziü. Według mojego pĞrednika w sprzedaĪy nieruchomoĞci powinien wyglądaü nowoczeĞnie. I choü myĞlałem Īeby zostawiü go pustym, chcĊ naprawdĊ podkreĞliü wielkoĞü pokoju. MyĞlĊ, Īe powinniĞmy spróbowaü..." - " Twojego poĞrednika? " WzdychnĊłam ciĊĪko, praktycznie zakrztuszając siĊ wymawiając te słowa, tak, Īe mój głos wzniósł siĊ o kilka oktaw. " Co dokładnie potrzebujesz dla swojego poĞrednika? " - " SprzedajĊ dom. Wiedziałem, Īe nie zrozumiesz" Rozglądam siĊ wkoło, tĊskniąc za starą kanapą z aksamitnymi poduszkami z lumpy,
pamiĊtając jak były doskonałe do lądowania, gdy moje ciało i głowa eksplodowały. Ale tylko stałam, zdeterminowana zachowaü to razem. Patrzyłam na mojego chłopaka tak rozbawiona, jakbyĞmy siĊ pierwszy raz spotkali. - " Nie patrz tak. Nic siĊ nie zmieni. To tylko dom. Poza tym nigdy nie potrzebowałem całej tej przestrzeni. I nawet nie korzystałem z wiĊkszoĞci z tych pokoi" - " Czym dokładnie masz zamiar go zastąpiü? Namiotem?" - " Po prostu pomyĞlałem, Īe zredukujĊ zatrudnienia, to wszystko" Jego spojrzenie prosiło mnie wrĊcz o zrozumienie. - " Nic złowrogiego Ever. Nie chciałem ciĊ skrzywdziü" - " A moĪe twój poĞrednik pomoĪe teĪ w tym? Z redukcją? " PatrzĊ na niego uwaĪnie zastanawiając siĊ kiedy to wszystko siĊ skoĔczy. " Mam na myĞli Damen, jeĪeli szukasz oszczĊdnoĞci, dlaczego nie zrobisz sobie czegoĞ mniejszego? Dlaczego wybierasz tą tradycyjną drogĊ?" Wbiłam w nim wzrok przechodząc od jego głowy z długimi włosami do jego perfekcyjnej sylwetki, pamiĊtając, jak jeszcze niedawno chciałam byü normalna. Ale teraz przyzwyczaiłam siĊ do tego i nie widzĊ innego wyjĞcia. - " Co siĊ dzieje naprawdĊ? " Zezuje, czując trochĊ wiĊcej niĪ tylko zdradĊ. " JesteĞ jednym z tych, którzy mnie tu mają. JesteĞ jedynym, który ma mnie w ten sposób. A teraz gdy jestem w koĔcu zdecydowana decydujesz siĊ na odpłyniĊcie? PowaĪnie, dlaczego to robisz?" Ale zamiast odpowiedzieü zamknął oczy. Projektując nasz obraz, Ğmiejących siĊ, szczĊĞliwych i wtulonych w siebie na róĪowym piasku. Ale potrząsnĊłam głową, krzyĪując rĊce i odmawiając zabawy, póki nie dostanĊ odpowiedzi. Wzdycha i patrzy przez okno, odwracając siĊ do mnie, gdy mówi: - " JuĪ powiedziałam, moje jedyne odwołanie, to jest moja jedyna szansa, aby wyjĞü z tego piekła, aby odpokutowaü za moją karme. Jedynym sposobem na to jest rezygnacja z manifestacji, wyĪszych sfer, duĪych wydatków i wszystkich innych wybryków jakich oddawałem siĊ w ciągu ostatnich 600 lat, wiĊc mogĊ Īyü Īyciem zwykłego obywatela. Uczciwy, pracowity, skromny, zmagający siĊ z kaĪdym dniem, jak kaĪdy inny." PatrzĊ na niego, odtwarzając jego słowa w głowie, nie wierząc w to, co właĞnie usłyszałam. - " A jak dokładnie masz zamiar to zrobiü? PowaĪnie. Przez te 600 lat choü raz powaĪnie pracowałeĞ?" Ale nawet jeĪeli mówiĊ Ğmiertelnie powaĪnie, rzuca swoją głowĊ do tyłu i Ğmieje siĊ, jak ja wczeĞniej. W koĔcu uspokaja siĊ wystarczająco, aby powiedzieü: - " UwaĪasz, Īe nikt mnie nie zatrudni?" KrĊci głową i Ğmieje siĊ jeszcze bardziej. " Ever proszĊ, nie sądzisz, Īe Īyłem na tyle długo, aby niczego siĊ nie nauczyü?" Zaczynam odpowiadaü, chcąc wyjaĞniü, Īe chociaĪ jest naprawdĊ godny uwagi do obejrzenia jego dzieł lepszych niĪ Picassa, wyprzedzając Van Gogha, naprawdĊ nie sądzĊ, Īe uda mu siĊ objąü stanowsika barista w Starbucks na rogu. Ale zanim to mówiĊ, stoi przy mnie przenosząc siĊ z prĊdkoĞcią dĨwiĊku, gdy mówiĊ: - " CóĪ, na kogoĞ kto odwrócił siĊ od swoich darów, nadal poruszasz siĊ bardzo szybko" Ciepłe mrowienie roi moją skórĊ, kiedy wsuwa rĊce wokół mojej talii i przyciąga mnie mocno do siebie, uwaĪając Īeby moja skóra nie spotkała siĊ z jego.
- " A co z telepatią?" szepnĊłam. " Planujesz teĪ sie tego pozbyü?" Gdy jest blisko mnie, ledwie mogĊ uzupełniü wyrazy. - " Nie mam w planie pozbyü siĊ niczego, co zbliĪa mnie do ciebie" Mówi patrząc na mnie, ciągle i ciągle. " Co do reszty..." Wzrusza, rozglądając siĊ po pustej przestrzeni, w koĔcu znajdując moje spojrzenie. " Powiedz mi Ever co jest waĪniejsze. WielkoĞü domu, czy rozmiar mojego serca?" Obgryzam wargi i odwróciłam wzrok. Jego słowa sprawiły, Īe poczułam siĊ mała i zawstydzona. - " Czy to naprawdĊ waĪne czy jeĪdĪĊ do szkoły autobusem czy BMW? czy ubieram siĊ normalnie czy z kolekcji Gucciego? PoniewaĪ szafa, samochód, kod pocztowy to są tylko rzeczowniki, które słuĪą tylko do zabawy, ale nia mają nic wspólnego z prawdziwym mną. Nic wspólnego z tym kim naprawdĊ jestem." Z trudem przełknĊłam nie mogąc skoncentrowaü siĊ na niczym poza nim. Nie dlatego, Īe zalezy mi na jego BMW, czy zamkach francuskich, jeĞli chcĊ tych rzeczy, sama moge sobie je zrobiü. Ale jeĞli mam byü szczera, to musze przyznaü, Īe były one czĊĞcią pierwotna atrakcją - tej gładkiej, tajemniczej osoby, która mnie zwabiła do siebie. Ale kiedy spoglądam na niego ponownie, stoi przede mną obnaĪony, szlifowany do samej istoty tego kim naprawdĊ jest i zdajĊ sobie sprawĊ, Īe wciąĪ jest to ten miły, ciepły, cudowny facet, jakim był przez cały czas. Co tylko potwierdza to co mówił. ĩadna z rzeczy nie jest waĪniejsza. ĩadna z tych rzeczy nie ma nic wspólnego z jego duszą. UĞmiecham siĊ, nagle przypominając sobie miejsce, gdzie moĪemy byü razem bezpieczni i chronieni przed wszystkim. SiĊgam po jego rĊkĊ, mówiąc: - " ChodĨ chcĊ ci coĞ pokazaü" i wyciągam go ze sobą. Rozdział 7 Na początku byłam zmartwiona, Īe odmówi mi odwiedzenie tego miejsca, które wymaga nie tylko pewnej maggi do wejĞcia, ale równieĪ magii po wejĞciu tam. Ale gdy tylko wylądowaliĞmy na to szerokie, pachnące pole, ociera z kurzu dzinsy i wyciąga do mnie rĊkĊ, proponując pomoc, rozglądając siĊ dookoła i mówiąc: - " Łał, nie sądzĊ, Īebym był w stanie zrbiü kiedykolwiek portal tak szybko" - " PrzestaĔ przecieĪ to ty mnie tego nauczyłeĞ" UĞmiecham siĊ patrząc na łąke pełną kwiatów, pulsujące drzewa i zwracając uwagĊ, jak wszystko tutaj jest zredukowane do absolutnego piĊkna i najczystszej formy energii. Przechylam głowĊ w tył zamykając oczy i ciesząc siĊ ciepłym blaskiem słoĔca i lĞniącą mgłą. PamiĊtam ostatni raz kiedy tu byłam, taĔcząc, gdy manifestowałam Damena opóĨniając moment kiedy musiałam odejĞü. - " A wiĊc czujesz siĊ dobrze bĊdąc tutaj?" Pytam niepewna. " Nie jesteĞ wĞciekły?" KrĊci głową i bierze mnie za rĊkĊ. " Nigdy nie bĊdĊ miał doĞü Summerlandu. Jest przejawem piĊkna i nadziei w najlepszej formie" Pokonujemy drogĊ przez pastwiska, na której rosła bójna trawa tuĪ pod naszymi stopami, oraz złote kwiaty wyginające i kołysające siĊ razem z nami. Wiedząc, Īe wszystko jest
moĪliwe w tym wspaniałym miejscu - włączając w to moĪe - nas. - " Brakowało mi tego." UĞmiecha siĊ i rozgląda siĊ dookoła. " Nie pamiĊtam kiedy byłem tu ostatnio, ale wydaje mi siĊ, Īe było to dawno temu przed tym jak byliĞmy tu ostatnio" - " To było dziwne byc tutaj bez ciebie" mówiĊ, prowadząc go ku piĊknemu szałasowi obok tĊczowego strumienia. " Odkryłam całą druga stronĊ tego miejsca i nie mogĊ siĊ doczekaü, aby ci ją pokazaü. Ale dopiero póĨniej - nie teraz." Popycham lekką tkaninĊ na bok i skaczĊ na miĊkkie poduszki, uĞmiechając siĊ do Damena, gdy ten ląduje tuĪ obok mnie. Głowy trzymamy obok siebie, a nasze stopy dzieli zaledwie kilka cali nieĞmiałoĞci - wynikającej z mojego eliksiru napĊdzanego gwałtownym wzrostem. - " Co to jest?" Odwraca siĊ na bok, nie mogąc nic wyczytaü z mojego umysłu. ChĊtnie bym zamnkĊła wszystko co nas otacza, abyĞmy mogli korzystaü z naszej prywatnej przestrzeni. - " Widziałam jedną na okładce magazynu podróĪniczego po egzotycznych kurortach i spodobało mi siĊ bardzo, wiĊc pomyĞlałam, Īe to stworzĊ. Wiesz, abyĞmy mogli spĊdziü wolny czas.. " Odwróciłam wzrok, moje serce kołatało, moja twarz stała siĊ czerwona, wiedząc, Īe jestem najprawdopodobniej najbardziej Īałosną uwodzicielką jaką spotkał w ciągu swoich 600 lat. Ale on po prostu siĊ Ğmieje, przyciągając mnie tak blisko, Īe niemal siĊ dotykaliĞmy. Oddzielała nas tylko najchudsza błyszcząca energia, która unosi siĊ pulsując miĊdzy nami jak ekran, co pozwoli byü nam razem bez Īadnych przeszkód. Zamykam oczy, poddając siĊ ciepłu i mrowieniu, gdy nasze ciała siĊ spotykają. Dwa serca oddychające w doskonałej harmonii, przyĞpieszając i zwalniając, tempo było dosdkonale zsynchronizowane, tak jakby to było jedno serce. Wszystko to było uczuciem tak dobrym, wspaniałym, naturalny, wiĊc dobrze było byü tu razem. Wtuliłam twarz w zagłebieniu jego ramion, gdzie spotyka siĊ jego szyja, tĊskniąc do jego słodkiego smaku skóry i wdychając jego ciepły, piĪmowy zpaach. Niski jĊk wydobywa siĊ z mojego gardła, gdy zamykam oczy i naciskam na jego biodra. Mój jĊzyk przechyla siĊ w kierunku jego skóry, tylko Īeby go mieü z taką szybkoĞcią, Īe miałam kolizjĊ z poduszką. Zerwałam siĊ do pozycji pionowej, widząc, jak przemieszcza siĊ szybko, tak, Īe prawie siĊ rozmywa. Zatrzymuje siĊ, gdy jest juĪ bezpieczny. Jego oczy płoną, ciało drĪy, gdy proszĊ go, by powiedział mi co siĊ stało. - " Nie dotykaj mnie." powiedział. " ZostaĔ tam gdzie jesteĞ. Nie podchódĨ ani kroku bliĪej" - " Ale dlaczego?" Mam ochrypły i niestabilny głos, a moje rĊce drĪą. " Zrobiłam coĞ Ĩle? PomyĞlałam, Īe jest dobrze... poniewaĪ tu jesteĞmy... a nic złego nie moĪe staü siĊ w Summerlandzie. PomyĞlałam, Īe moĪe dobrze by było, gdybyĞmy spróbowali... " - " Ever to nie jest tak.. to... " Kiwa głową, a jego oczy są ciemniejsze, niĪ kiedykolwiek wczeĞniej widziałam. Tak ciemne, Īe jego tĊczówki są nie do odróĪnienia od Ĩrenic. " Kto powiedział Īe nic złego nie moĪe siĊ tutaj staü? " Mówi tak nerwowo, wzrok ma tak ostry, jasne jest, Īe jest daleko od swojego zwykłego stanu spokoju. Z trudem przełknĊłam i gapiłam siĊ w ziemiĊ, czując siĊ głupio, Ğmiesznie, Īe tak bardzo chciałam byü z moich chłopakiem, Īe byłam gotowa zaryzykowaü jego Īycie. - " MyĞlĊ... właĞnie zakładałam.. " Mój głos zanika, wiedząc doskonale co siĊ dzieje, gdy wychodzĊ z załoĪenia. " Przepraszam." KrĊce głową, wiedząc, Īe to nie wystarczy, biorąc pod uwagĊ Īycie i Ğmierü. " Chyba nie myĞlałam o tym. Nie wiem co powiedzieü" WyciągnĊłam rĊce, zacisnĊłam je w okół swojej talii, próbując zrobiü siĊ mniejsz, chcąc zniknąü. Ale jednak nie mogĊ, ale zastanawiam siĊ co takiego złego moĪe siĊ przydarzyü w miejscu, gdzie magia jest łatwa, a rany zdrowieją. To znaczy jeĞli nie jesteĞmy tu bezpieczni, to gdzie? Damen patrzy na mnie odpowiadając na myĞli w mojej głowie:
- " W Summerlandzie wszystko jest moĪliwe. Jak dotąd widzieliĞmy tylko dobre rzeczy, ale kto powiedział, Īe złe nie mogą siĊ przytrafiü? " PatrzĊ na niego przypominając sobie, jak po raz pierwszy spotkałam Riley i Romy, które mówiły coĞ podobnego. PatrzĊ jak robi piĊkną ławkĊ z drewna, a nastĊpnie daje mi znak Īebym usiadła obok niego. - " ChodĨ" ZachĊcając mnie abym usiadła obok niego, zrobiłam to siadając na samym koĔcu, nie chcąc byü zbyt blisko i ryzykowaü ponownie. " To coĞ co potrzebujesz zobaczyü, zrozumieü. WiĊc proszĊ zamknij oczy i uwolnij umysł od przypadkowych myĞli i bałaganu, najlepiej jak potrafisz. Otwierając siebie na wszelkie wizje, które Ci wyĞlĊ. MoĪesz to zrobiü?" Kiwam głową, zamykając oczy mocno, który jest najlepszym spoosbem na pozbycie siĊ myĞli takich jak: Co siĊ dzieje? Jest wĞciekły na mnie? OczywiĞcie, Īe jest! Jak mogłam byü tak głupia? Ale on jest wĞciekły? Czy to moĪliwe, aby zmienił zdanie i zaczął od nowa? Moja paranoiczne myĞli, były ustawione w tej chwili na ciągłe powtarzanie. Ale nawet po ich usuniĊciu, czekając na coĞ rozsądnego, wszystko co do tej pory miałam osiągnąü, jest czarne. - " Nie mam tego" Otwieram jedno oko, zerkając na niego. Ale on tylko krĊci głową, oczy ma mocno zamkniĊte, a brwi złączone w koncentracji, koncentrując siĊ w dalszym ciągu ze wszystkich sił. - " Słuchaj." mówi. " Patrz głĊboko w Ğrodek. Po prostu zamknij oczy i otrzymasz" BiorĊ głĊboki odech i próbujĊ jeszcze raz, ale mimo wszystko mam uczucie ciszy i poczucie pustej, czarnej przestrzeni. - " Ummm.. Przepraszam" SzepnĊłam, nie chcąc go zdenerwowaü, ale jestem pewna, Īe zgubiłam cel. " Nie mogĊ znaleĨü niczego poza ciszą i ciemnoĞcią" - " Własnie" mówi szeptem. " Teraz chwyü mnie za rĊkĊ i musisz siĊ zagłĊbiü bardziej w twojej przeszłoĞci, za pomocą wszystkich zmysłów i powiedz mi co widzisz" BiorĊ głĊboki oddech i robiĊ to co mówi. SiĊgam po jego rĊkĊ i pcham bardziej na czarne Ğciany, mogąc mieü wiĊcej. Dopóki nie... Dopóki nie... Zostałam wessana do czarnej dziury, nie mogąc siĊ zatrzymaü lub zwolniü. SłyszĊ tylko swój okropny, piskliwy krzyk. Jestem pewna, Īe ten upadek nie ma koĔca. Krzyk. Spadek. Wszystko. Zostawiono mnie tam wiszącą. Uwiązana. Zawieszona. Zupełnie sama w tym miejscu bez początku i koĔca. Zaguniona w ciemnoĞciach, bez Ğladu Ğwiatła. Porzucona w tej nieskoĔczonej próĪni. Powoli robi siĊ Ğwit - to tu gdzie teraz mieszkam. Z piekła nie ma ucieczki. Staram siĊ biec, wołaü o pomoc, krzyczeü, ale nie ma sensu. Jestem sparaliĪowana, nie moge mówiü, jestem zupełnie sama. Celowo odciĊta od wszystkiego co istnieje. Wiem, Īe nie mam wyboru, jak tylko poddaü swoje ciało i umysł lekkoĞci, wiotkoĞci. Nie ma sensu walczyü, skoro nikt nie moĪe mnie uratowaü. I tak pozostanĊ, wiecznie samotna w miejscu ciągnącym siĊ bez mojego zasiĊgu. Dopóki nie... Dopkóki nie... Uciekłam z tego piekła prosto w rĊce Damena, zwolnionego, tak abym mogła zobaczyü jego piĊkno, unoszące siĊ nade mną.
- " Przepraszam.. MyĞlałem, Īe ciĊ zgubiłem.. myĞlałem, Īe nigdy nie wrócisz!" płacze, trzymając mnie mocno i szlochając mi do ucha. Trzymałam siĊ go, cała drĪąc, serce mi waliło, a ubranie miałam całe przepocone. Nigdy nie czułam siĊ tak samotna - odłączona od wszystkiego. Od Īycia, kaĪdej rzeczy. TulĊ go mocno, nie chcąc puĞciü, a gdy moja twarz spotyka siĊ z jego pytam dlaczego zdecydował siĊ mnie tam umieĞciü. Trzyma mnie dalej, dotykając mojej twarzy, tak abym spojrzała na niego. " Przykro mi. Nie próbowałem cie ukaraü albo skrzywdziü w jakikolwiek sposób. Chciałem tylko ci coĞ pokazaü, czego trzeba samemu doĞwiadczyü, aby zrozumieü" KiwnĊłam tylko głową, nie ufając mojemu głosowi. WciąĪ byłam wstrząĞniĊta tym okropnym wydarzeniem, czułam jakby moja dusza umierała. - " Mój BoĪe!" Jego oczy siĊ rozszerzają. " To jest to! To jest dokładnie to. Dusza przestaje istnieü!" - " Nie rozumiem" powiedziałam ochrypłym głosem. " Co to za okropne miejsce?" Rozgląda siĊ dookoła, Ğciskając moje palce, gdy mówi: - " PrzyszłoĞü. Shadowland. Wieczna odchłaĔ. Myslałem, Īe jest tylko dla mnie... tylko dla mnie... " Zamyka oczy i krĊci głową. " Ale teraz wiem wiĊcej. Teraz wiem, Īe jeĪeli nie bĊdĊ ostroĪny, bardzo ostroĪny, ty teĪ tam wylądujesz" PatrzĊ na niego i zaczynam mówiü, gdy wcina mi siĊ w słowo. " W ciągu ostatnich kilku dni mam przebłyski z róĪnych chwil z przeszłoĞci, zarówno dalekie jak i bliskie" Patrzy na mnie uwaĪnie szukając mojego wzroku. " Ale w momencie, kiedy znaleĨliĞmy siĊ tutaj..." Przerywa i pokazuje gestem okolicĊ. " ZaczĊło siĊ sączyü z powrotem, najpierw powoli, aĪ znowu rosło, gdy byłem pod czarem Romana. I równieĪ zwolniło moją Ğmierü. Tych kilka krótkich chwil, kiedy próbowałaĞ siĊ przez to przebic jak wiesz, zanim kazałaĞ mi wypiü antidotum, jak wiesz umierałem. Całe moje Īycie przede mną błyskało, szeĞüset lat niekontrolowanej próĪnoĞci, narcyzmu, egoizmu, chciwoĞci. Jak niekoĔcząca siĊ rolka z kaĪdym moim działaniem, kaĪdy czyn, który zrobiłem - psychiczne i fizyczne skutki mojego znĊcania siĊ nad innymi. I choü było kilka przyzwoitych działaĔ tu i tam, w wiĊkszoĞci spĊdziłem wieki koncetrując siĊ tylko na sobie co nadaje mi bardzo kiepski tytuł niczego ani nikogo. Koncentrując siĊ tylko na stanie fizycznym, zaszkodziło to mojej duszy. Bez wątpienia karma siĊ teraz za to mĞci... " KrĊci głową i spotyka moje spojrzenie. ChcĊ dotrzeü do niego, przytuliü go, dotknąü, powiedzieü, Īe wszystko bĊdzie dobrze. Ale zamiast tego stojĊ w miejscu, czując, Īe jest o wiele gorzej. - " Wtedy w chwili mojej Ğmierci, przybycia do Summerlandu..." Jego głos pĊkł, ale zebrał siły, by kontynuowaü. " Poszedłem do miejsca, które było dokładnym przeciwieĔstwem tego. Miejsce ciemne i zimne, to nic wiĊcej jak Shadowland. PrzeĪyłem to samo, gdy umarłaĞ. Samotny, zawieszony, pozostając w ten sposób dla całej wiecznoĞci" Patrzy na mnie chcąc mnie zrozumieü. " To było dokładnie tak jak czułaĞ. Jakbym był odizolowany, bezduszny, bez moĪliwoĞci spotkania kogokolwiek albo czegokolwiek" Patrze w jego oczy, nigdy nie widziałam go tak zmĊczonego, tak wyciĔczonego. - " A teraz rozumiem, Īe to coĞ uciekło mi przez te wszystkie lata.." PodciągnĊłam kolana do piersi, chcąc siĊ przed tym obroniü. - " Tylko nasze fizyczne ciała są nieĞmiertelne. Nasze dusze z pewnoĞcią nie są." Odwróciłam wzrok, nie mogąc patrzeü na niego, nie mogąc oddychaü. - " Stoisz przed przyszłoĞcią. Którą przyznałem ci, jeĞli broĔ BoĪe nic nie powinno siĊ staü, a jest." Palce instyktownie dotknĊły mojego gardła, pamiĊtając co powiedział Roman o zagroĪeniu
chakrą, o mojej słaboĞci i bezradnoĞci. Zastanawiałam siĊ czy istnieje jakiĞ sposób, aby to pokonaü. - " Ale jak moĪesz byü pewien? " PatrzĊ na niego, schwytanego w koszmar bez moĪliwoĞci ucieczki. " Istnieje duĪa szansa, mylisz siĊ, poniewaĪ to dzieje siĊ zbyt szybko. WiĊc moĪe to tylko stan tymczasowy? Wiesz przywróciłam ciĊ do Īycia zbyt szybko i moĪe nie masz moĪliwoĞci przebywania tu?" KrĊci głową, spotykając mój wzrok, gdy mówi: " Powiedz mi Ever to co widziałaĞ gdy umarłaĞ? Jak spĊdziłaĞ te kilka chwil miĊdzy czasami, gdy twoja dusza opuĞciła ciało i powróciła do Īycia?" Oddychałam z trudem patrząc siĊ na drzewa, kwiaty, płynący potok w pobliĪu, pamiĊtając, Īe kiedyĞ teĪ byłam w podobnej sytuacji. - " Powodem dla, którego nie widziałaĞ przepaĞci, jest to, Īe nadal jesteĞ Ğmiertelna. Ale w chwili, gdy musiałaĞ piü nieĞmiertleny eliksir, który ci podawałem, wszystko siĊ zmieniło. Zamiast wiecznoĞci w Summerlandzie albo miejsca za mostem - Shadowland stał siĊ twoim przeznaczeniem." KrĊci głową i odwraca wzrok, pogrąĪony w swoim smutbym Ğwiecie. Obawiam siĊ, Īe nigdy do niego nie dotrĊ ponownie. Ale równie szybko spotyka moje oczy i mówi: - " MoĪemy Īyü w płaszczyĨnie wiecznoĞci na ziemi, ty i ja. Ale jeĞli coĞ siĊ stanie, jeĞli jedno z nas umrze..." KrĊci głową. " Znajdziemy siĊ w otchłani, co oznacza, Īe juĪ nigdy siĊ nie zobaczymy" ZaczĊłam mówiü zdesperowana, chcąc go ocaliü, przekonaü, powiedzieü, Īe siĊ myli, ale nie mogĊ. Nie ma sensu. Wszystko co muszĊ zrobiü to spojrzeü mu w oczy, aby zobaczyü prawdĊ. - " WierzĊ w magiĊ tego miejsca, w uzdrowienie - wystarczy tylko spojrzeü na mnie, jak odzyskałem pamiĊü.. " Wzrusza ramionami i krĊci głową. " Nie mogĊ sobie pozwolic, aby siĊ temu poddaü, nie waĪne jak bezpieczne mogą siĊ wydawaü moje pragnienia. To bzyt ryzykowne. I nie mam dowodów, Īe stanie siĊ inaczej. Jest to gra, na podjĊcie której nie mogĊ sobie pozwoliü. Nie w chwili gdy muszĊ zrobiü wszystko byĞ była bezpieczna. " - " Bym była bezpieczna?" GapiĊ siĊ na niego. " Tylko ty potrzebujesz bezpieczeĔstwa! To moja wina, Īe to wszystko dzieje siĊ! Gdybym nie..." - " Ever proszĊ." Mówi surowym głosem, chcąc mnie zmusiü do słuchania. " Nie jesteĞ w Īaden sposób winna. Kiedy myĞlĊ o tym jak Īyłem, co robiłem.." KrĊci głową. "Nie zasługujĊ na nic lepszego. A jeĪli były jakieĞ wątpliwoĞci, Īe za to wszystko ponosi winĊ moja karma, tutaj siĊ skoĔczyły. Moje szeĞüset lat w wiĊkszoĞci spĊdziłem na zaspokojaniu własnych przyjemnoĞci, pomijając swoją duszĊ - to są skutki i niestety dosiĊgają teĪ ciebie. Jestes moim jedynym priorytetem. Moje Īycie jest tylko waĪne, gdy zostanĊ i bĊdĊ ciĊ chronił przed Romanem lub kimĞ innym kto bĊdzie chciał ciĊ zraniü. A to oznacza, Īe nigdy nie moĪemy byü razem. Nigdy. To ryzyko, którego nie moĪemy siĊ podjąü." Zwróciłam siĊ w kierunku strumienia. Tysiąc myĞli przeleciało teraz przez moją głowĊ. I chociaĪ słyszałam wszystko co powiedział, chociaĪ doĞwiadczyłam otchłani, nie zmieniĊ jeszcze tego kim jestem. - " A pozostałe sieroty?" PamiĊtając, Īe było ich szeĞü wliczając w to Romana. " Co siĊ z nimi stało? Czy oni teĪ wybrali zło jak Roman i Drina?" Damen wzrusza ramioanmi, wstając z ławki i chodząc przede mną. " Zawsze zakładałem, Īe są zbyt stare i słabe, aby stworzyü jakieĞ zagroĪenie. To dzieje siĊ po pierwszych stu piĊüdziesiĊciu latach. I jedynym sposobem, by to odwróciü jest picie eliksiru. Domyslam siĊ, Īe Drina kompletowała je, gdy byliĞmy małĪeĔstwem i podała go Romanowi, który w koĔcu dowiedział siĊ jak zrobiü własny a nastĊpnie przekazał go innym" KrĊci głową. - " WiĊc to jest teraz tam gdzie jest Drina" SzepnĊłam czując skruchĊ, gdy uĞwiadomiłam