barbellak

  • Dokumenty907
  • Odsłony83 618
  • Obserwuję100
  • Rozmiar dokumentów1.0 GB
  • Ilość pobrań49 802

Rylon Jayne - Powertools 04 - Devon’s Pair (nieof.)

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :459.2 KB
Rozszerzenie:pdf

Rylon Jayne - Powertools 04 - Devon’s Pair (nieof.).pdf

barbellak EBooki
Użytkownik barbellak wgrał ten materiał 7 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 220 osób, 109 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 78 stron)

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 2 Prolog Neil przytknął pięść do swoich rozchylonych ust, by cały się nie oślinić. Nie mógł zrobić nic poza gapieniem się na pomalowane paznokcie u stóp, które wystawały z paseczkowych sandałków. Prowadziły jego wybałuszone spojrzenie do delikatnych kostek, następnie do ładnych, opalonych łydek, które wyłoniły się zza otwartych drzwi paskudnej, czarnej ciężarówki. Seksowne buty stanęły na schodku, zanim równie pyszna właścicielka zeskoczyła na ulicę tuż obok nowej budowlanej inwestycji załogi. Ciężarówka nie była większa niż ta, którą posiadał z Jamesem. Drobna postać kierowcy sprawiała, że wydawała się jak rekin wielorybi, którego wypatrzył wraz ze swoim chłopakiem podczas nurkowania w Meksyku ostatniego roku. Również tam prawie wszystko wydawało się gigantyczne obok wspaniałych smukłych bioder Jamesa zapakowanych w opiętą piankę. Neil potrząsnął głową, by pozbyć się tropikalnych myśli o swoim kochanku. Między nimi, a możliwością dotarcia do tej kobiety – którą chciał zwabić do środka i podzielić się z Jamesem – która wywołała u niego stały wzwód w chwili, gdy zobaczył ją jako ich nowego pracownika. Usłyszał w głowie wykład Jamesa, którego wysłuchał rano podczas jazdy. „Spróbuj współpracować, dopóki nie poznamy go dobrze, ok.? Nowy może nie zaakceptować reszty załogi i naszych dzikich kontaktów.” Niewiele ludzi mogłoby to zrobić. Nie byłoby dobrze, gdyby ich nowy praktykant zrezygnował przed lunchem. Do tej pory koleś nie pokazał się, co oznaczało, że Neil musiał wisieć na tym krawężniku i czekać na palanta. Wspólny przyjaciel bardzo polecał Devona Giles, gdy zdecydowali, że mogą potrzebować chwilowej pomocy. Większa część załogi zadomawiała się w swoich nowych związkach i potrzebowali trochę więcej czasu dla siebie, by wszystko wróciło do normy. Po kilku debatach zgodzili się spróbować zatrudnić kogoś do ich wąskiej grupy na okres próbny.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 3 Spóźniając się pierwszego dnia nie punktował za bardzo. Mimo to, uroczy widok rekompensował mu porzucenie go przez Jamesa, który sam zrywał gównianą starą podłogę. Neil nie lubił wykorzystywać swojego partnera bardziej niż siebie. Hojny i pracowity, jego partner poświęcał się bardziej niż powinien. Neil przysiągł, że po powrocie sprawi Jamesowi zabójczy masaż pleców i relaksujący seks. Może jednak wcześniej niż później jeśli nacieszy oczy takimi słodkimi widokami. Kobieta przeszła dookoła auto, do drugiego boku swojego samochodu i sprawiła, że Neil zastanowił się czy śni, gdy zrzuciła z siebie chabrowo niebieską niemodną już bluzkę w łagodnym świetle wiosennego poranka. Na miejscu został tylko sportowy biustonosz. Następnie zrzuciła te grzeszne buty i zakryła słodki różowy pedikiur grubymi, białymi skarpetami, a następnie wsunęła swoje drobne stopy do... budowlanych butów?? - Co do…? Filigranowe kobiece ramiona naprężyły się, gdy przypinała na pasku narzędzia wokół swojej wąskiej talii. Młotek zwisał zaczepiony o pętelkę po jednej stronie jej bojówek w kolorze khaki. Zdjęła okulary przeciwsłoneczne. Okulary, które miały więcej wspólnego z ochronnymi goglami niż z echem jakiegoś projektanta zostały przypięte do blond włosów sięgających szczęki i okalających urodziwą twarz. Krągłość jej idealnego tyłka olśniła go, gdy sięgnęła do ciężarówki. Obserwował jak wzięła dużą butelkę wody, zamknęła auto i ruszyła w jego kierunku. Wtedy napotkał jej spojrzenie. Rzadki odcień wspaniałych jadeitowo – zielonych oczu, które widział wcześniej tylko raz – u Jamesa – usidlił jego uwagę. Zachwyciła go jej płynna mieszanka uroku chłopczycy i postawy chochlika. Kiedy go zauważyła i uśmiechnęła się, machając jednocześnie do niego, zdał sobie sprawę, że ma przechlapane na całej linii. Cały świat wokół zwolnił. Jego serce zająknęło się w biciu, a ziemia poruszyła mu się pod stopami, gdy doznał tego samego uczucia, które poznał tylko raz w swoim życiu. Było to w dniu, kiedy poznał Jamesa po tym jak nauczyciel wyznaczył ich jako partnerów na lekcjach w laboratorium. Miłość od pierwszego spojrzenia.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 4 O kurwa. Devon skuliła się, gdy uśmiech cudnego budowlańca przekształcił się w grymas. Nie znowu. Cholera jasna. Współlokatorka jej siostry rozwodziła się w nieskończoność o niesamowitej załodze, gdy zaczęła przeglądać ogłoszenia w internecie dotyczące pracy. Julie obiecała Devon, że wszyscy z pięcioosobowej załogi nie mają uprzedzeń, są otwarci i mogą ją wiele nauczyć. Jakoś niespecjalnie chciała wchodzić w szczegóły jak Julie dowiedziała się o ich reputacji. Daj im szansę Dev. - Dzień dobry. Jestem… - Devon Giles. Oczywiście. – Przeczesał dłonią swoje rozczochrane włosy zanim chwycił jej palce gestem, który oznaczał jakby raczej dotykał żmii niż praktykanta. – Oczekiwałem kogoś... - Z fiutem? – Odwróciła głowę i oparła rękę na biodrze, rzucając mu wyzwanie by zaprzeczył, mając ciągle nadzieję, że błędnie zinterpretowała jego skwaszoną twarz. Wybuchnął śmiechem. - No tak, tak sądzę. - Słuchaj, jeśli to problem to wolałabym nie zawracać sobie głowy i nie tracić swojego czy twojego czasu. Jestem cholernie dobrym pracownikiem i ... - Hej. – Mężczyzna z miłym, łagodnym głosem przerwał jej tyradę zanim ten cudowny, ale i zarazem dupkowaty koleś mógł się wycofać. – Słyszałem, że ktoś się tu zatrzymał. Czy sobie wyobraziła, że nowoprzybyły otarł się o tego co siedział, jak kot o kostkę swojego właściciela? - Ach... Wyższy koleś chrząknął. - Tak. To jest Devon.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 5 - Miło mi cię poznać. – Niższy mężczyzną potrząsną jej ręką stanowczo, co spotkało się z jej aprobatą. Nie chciała, by jakkolwiek jej ustępowali. – Jestem James. - A ja Neil. – Pierwszy koleś zaskoczył ją pocałunkiem w dłoń. - Już dobrze Romeo. – Musiała uciąć to gówno w zarodku zanim wymknie się spod kontroli. Po tym jak musiała opuścić ostatnią pracę – bo brygadzista łudził się, że będzie się na rozkaz pochylała, by poziomować wsporniki – nie da nikomu innemu podstaw do tak złego myślenia. – Wystarczy tych nonsensów. Czy też byś tak zrobił, gdybym była człowiekiem, którego rano oczekiwałeś? - Może. Gdyby był tak słodki jak ty jesteś. – Zaśmiał się, gdy James dał mu klapsa w pośladek. Jasna cholera. Żadnego opacznego rozumienia, znajomych zaczepek czy gorąca w męskich spojrzeniach, gdy spotykali się wzrokiem. Być może znalazła idealnych pracodawców. Jeśli byli gejami, zostawią ją w spokoju i pozwolą jej pracować i rozwijać się w spokoju. Wiosna wydawała się jaśniejsza z każdą sekundą.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 6 Rozdział 1 - Dev mogłabyś podać tą drugą tubkę uszczelniacza z tyłu mojego samochodu? Z tej nic już nie będzie. – Dave zgniótł gigantyczny szkielet do standardowej wanny w małą kulkę w pobliżu miejsca, gdzie układała płytki za jego wskazówkami. Oczywiście dołożyła co nieco od siebie w ten projekt. Kiedy obejrzała wszystko, musiała przyznać, że wyszło lepiej niż to sobie wyobrażała. Nagradzając ją za pracę, którą zaaprobował, Dave zrobił całą brudną robotę oszczędzając jej plecom przeciążenia. Zadowolenie załogi mogło być trudne do osiągnięcia. Chłopcy mieli wysokie wymagania. W przeciągu trzech ostatnich tygodni mnóstwo się nauczyła i zaczynała przewyższać ich oczekiwania. Gdy do tego dochodziło to upewniali się, żeby wiedziała, że tak się stało. Skazując Davea na rozkładanie i ponowne składanie tego olśniewającego ciała byłoby torturą. Zarówno dla niego i jej, patrzącej na niego. - Devon? - Sorki – odchrząknęła. – Dobra, wiem o co chodzi. Zaraz wracam. Pobiegła w dół przedpokoju. Wykładzina pokrywała drewniane deski na podłodze sprawiając, że odgłos jej kroków był wyciszony w długiej, pustej przestrzeni. Mike i Joe spojrzeli w górę, gdy przebiegła przez główną sypialnię, gdzie instalowali wbudowane oświetlenie, dodające nieco uroku tej przestrzeni. - Hej, Dev. Jesteście gotowi na lunch? Padam z głodu. – Mike wyglądał cholernie pysznie, kiedy spojrzał w jej kierunku. Głupio się zastanawiać czy ten przydymiony wygląd oznaczał coś więcej niż ochotę na pełen posiłek, który jego zachwycająca narzeczona odtransportowała wraz z nim dziś rano. - Mmm o tak. – Joe potarł swój płaski brzuch. Boże kochany czy oni musieli pracować bez koszulek? To wystarczało, by doprowadzić jakąkolwiek pełnokrwistą kobietę do obłędu. – Morgan znowu testowała nowe ciastka. Dała nam duże pudło do spróbowania.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 7 - I ile już pochłonąłeś ich na śniadanie? – Uwielbiała drażnić się z załogą. - Tyle ile zdołałem wepchnąć ich do ust, gdy jechałem. – Puścił do niej oko. - No cóż, wszyscy wiemy, że twoje usta zdolne są do zdumiewających wyczynów. – Mike szturchnął delikatnie Joea w żebra kombinerkami. – Podaj mi osłonę i możemy skończyć. Powiedz Neilowi i Jamesowi, że mają piętnastominutową przerwę. - Tak jest szefie. – Zasalutowała i podskoczyła, gdy silny i czysty ryk Davea dotarł do niej. - Dev! Idziesz czy co? Zaraz zastygnę jak po użyciu Taftu1 . - Z pewnością „czy co” – Joe odwrzeszczał za nią z wydętymi wargami jakby udawał obrażonego. – Nie mamy aż takiego szczęścia jak ty. Daj jej chwilę. Mike ją rozproszył. Poza tym jeśli gdzieś tam utkniesz, wiem gdzie leży smar. - Czy nie zazwyczaj używasz smarowidła by się gdzieś dostać, a nie wydostać? – Złośliwy uśmieszek Mikea wysłał dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa. Udała, że nie usłyszała jego sprośnych aluzji na temat analnych zabaw palcem i zbiegła w dół schodów. Dzięki Bogu nie mogli wiedzieć jak śliska była górna partia jej ud. Byli facetami. Pięciu z nich w całej swojej spoconej i seksownej chwale. Święte przeciążenie testosteronu. Nie mogli nic na to poradzić i jakoś ich jednakowe żarty nie przeszkadzały jej. Celowali w siebie nawzajem tak samo często jak w nią. Utrata życzliwego dokuczania sprawiłaby, że sprawy stałyby się niezręczne. Na szczęście nie wiedziała tego na pewno. Załoga sprawiała, że czuła się jak w domu od chwili, gdy James wybawił ją z niezręcznej sytuacji z Neilem na krawężniku przed domem. Remont poszedł sporo do przodu przez ostatnie trzy tygodnie. W przeciągu miesiąca owiną to miejsce kolorową wstążką do prezentów dla przyszłych właścicieli. Przechodząc przez ten projekt, współpracując ze swoimi mentorami stwierdziła, że była do bani. Między załogą i ich dziewczynami zyskała ośmioro nowych 1 W sensie lakieru do włosów ☺

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 8 przyjaciół. Spędzanie wiosny z nimi nie było żadnym trudnym doświadczeniem. Nadchodzący koniec stażu martwił ją. Być może gdyby wzięła się do roboty i wchłonęła od nich najwięcej jak się da, to może mieliby wolne miejsce dla niej po tym jak wyjadą na lato i skończy się ich trzymiesięczna umowa. Zagubiona w swoich myślach nie usłyszała szelestu pocierania dżinsu o dżins niosącego się w pustym w pokoju, zanim nie było za późno. Devon pojawiła się na głównym poziomie, właśnie gdy Neil nie odrywał się od ust Jamesa. Stanęła jak wryta. Rusz się. Odwróć wzrok. Idź dalej. Devon nie mogła zmusić swoich nóg, by szły dalej. Nie kiedy ogień palący się między nimi dwoma spowodował, że nad jej górną wargą pojawiły się kropelki potu. Liznęła lśniący połysk, pragnąc poczuć smak namiętności tych facetów zamiast tego. Czyste oddanie było widoczne w każdym czułym geście Jamesa wodzącym palcami na nagim ramieniu Neila, podczas gdy ich usta prowadziły jakby rozpaczliwą wojnę, ponieważ nie mogły znieść rozdzielenia. Mimo to mogła zobaczyć jak ciepłe światło wlewające się przez okno za nimi muskało ich torsami. Złoty promień przecinał kurz unoszący się w powietrzu. Poprowadził jej spojrzenie na miejsce stykania się męskich ciał. Nie obejmowali się ciasno, ponieważ Neil zaciskał prawą dłoń na olbrzymim fiucie masując ich erekcje, podczas gdy ich języki tańczyły razem. Obejmowali nawzajem swoje trzonki. Neil czubkiem swojego przyrodzenia dotykał aż w środek jąder Jamesa, gdzie on sięgał swoją twardością zaledwie do pachwiny swojego kochanka. Mocnym chwytem – mocniejszym niż Devon mogłaby kiedykolwiek złapać – Neil wykonał kilka ruchów ręką, wydobywając z Jamesa słodkie kwilenie. Następnie dźwięk przeszedł płynnie w jęk, gdy Neil przyśpieszył ruchy między nimi. James wygiął w łuk swoje biodra, ciągle ubrane w dżinsy w których wyglądał tak dobrze. Miał rozpięty rozporek i z otworu w kształcie litery V wystawała jego męskość. Devon

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 9 chciałaby zobaczyć cudowny tyłek Neila, ale jego spodnie pozostawały na miejscu. Czy Neil poprowadzi ich do finału tej rosnącej, wzajemnej wymiany? Czy szarpnie wolną ręką Jamesa, by zgiąć go nad stołkiem do piłowania drewna i posunie się… - Devon! – Wrzask Davea przedarł się przez otumaniającą ją mgłę. Podskoczyła obok nowiutkich desek, które męski duet położył w rogu dziś rano. Butami zahaczyła o zapomniane drewno. To skierowało ich uwagę, przesuwającą się przez niewypolerowaną powierzchnię na trzeszczącą wrzawę, której nie mogli zignorować. James zamrugał. Spotkali się spojrzeniem, jego oczy poszerzyły się, gdy przyłapał ją na szpiegowaniu. - O mój Boże. Tak mi przykro. – Policzki jej płonęły. Nie uszanowała ich prywatności. Nie, że nie powinni spodziewać się tutaj kogokolwiek. Jednak mogła uszanować ich związek, a nie pożądliwie ich podglądać jak jakieś peep show. Co gorsza, to kiedy włożyła swoje palce miedzy nogi, dotykając wilgotnego krocza przez krótkie spodenki? Potknęła się do tyłu. - Dev poczekaj. – Neil ruszył w jej kierunku. Jego twardy jak kamień fiut zafalował. Zaklął, gdy spróbował go schować do rozpiętych spodni. Jakby jakiś marny skrawek materiału miałby jakąkolwiek szansę na zasłonięcie jego potężnej erekcji. Czmychnęła do ciężarówki Davea, otwierając jedną ręką tylną klapę, a drugą szukając na podłodze tuby. W mniej niż dziesięć sekund złapała pierwszą z brzegu i weszła przez wejście garażowe. Nie było sposobu, by wróciła tą drogą, którą przyszła. Jak mogłaby spojrzeć w twarz Neilowi i Jamesowi po tym jak przyłapała ich na wspólnych zabawach? Jak mogła oprzeć się prawdziwej miłości zachęcającej ich do skorzystania z możliwości do połączenia się? Przez całe swoje życie nie widziała niczego bardziej pięknego. Nie dorównywały temu nawet ogrody

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 10 Wersalu, które studiowała w nieskończoność mając nadzieję dodać architekturę krajobrazu do swoich umiejętności. - Dlaczego tak długo do cholery? – burknął Dave. – Moje kolana zamieniły się w mieloną wołowinę. Teraz wiem dlaczego Kay nie lubi bzykania pod prysznicem. Nigdy już tego jej nie zaproponuję. Chyba że…hmmm. Zawsze mogę trzymać ja do góry nogami, a ściany użyć do… - Grr! – Stłumione bulgotnięcie uciekło z jej gardła. Próbował dobić ją na zawał serca? - Cholera. Sorki Dev. Czasem zapominam, że nie jesteś jedną z chłopaków. – Puścił do niej oczko. – Zamierzasz dać mi ten uszczelniacz czy może myślisz, że wytrzymasz z moimi pokręconymi pomysłami? Zmusiła swoje palce, jeden po drugim, by odsunęły się od tuby i nawet nie zdała sobie sprawy, że mierzyła tym w niego jak jakimś kołkiem w wampira. - Poważnie. Wszystko w porządku? – przechylił głowę i zmrużył oczy. – Nie chciałem cię zawstydzić. Wal nas w łby jeśli stajemy się zbyt śmiali przy tobie. - Nie sądzę, by im to się spodobało – wymamrotała pod nosem. - Co? – Dave wziął tubę i zmarszczył brwi. – Devon to jest czysty silikon. Pamiętasz, używaliśmy go do mieszania fug. To dlatego zajęło ci to tyle czasu? Jeśli nie jesteś czegoś pewna to po prostu zapytaj. Tak będzie dobrze, przecież się uczysz. - Do jasnej cholery. – Uderzyła dłońmi o zewnętrzną stronę ud tak mocno, że zaróżowiła się jej skóra dłoni i nóg. – Znam pieprzoną różnicę między przeźroczystym i nie przejrzystym uszczelniaczem. - Prrrr. – Dave wspiął się na nogi z grymasem i skupił się na niej zmiękczając głos. – Co tu się stało? Nie cierpiała drżenia w jej udach. Poddając się słabości, usiadła na strasznie różową deskę sedesową, którą zamierzali wymienić zaraz po skończeniu prysznica. Czuła, jakby głowa jej ważyła jak ogromna kula do kręgli.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 11 Wielki mężczyzną, który właśnie uciekł od tortur przy wannie, przykucnął przy niej, ignorując strzelanie i trzeszczenie swoich stawów. Wielką dłonią zaczął masować kółka na jej plecach. - Uspokój się skarbie. - Nie nazywaj mnie tak do kurwy nędzy. – Mogła się sprzeciwiać, ale nie mogła się zmusić do odrzucenia tego platonicznego dotyku. – Mógłbyś używać takich rozkosznych przezwisk do reszty załogi? - Tak, pewnie by mógł. – Mike oparł się o ościeżnicę w drzwiach, przytakując pytającemu spojrzeniu Davea. – Devon natknęła się na Neila i Jamesa kiedy kombinowali z szybkim numerkiem. Ostrzegaliśmy ich przed takimi zabawami w te dni. - Psiakrew! – Dave potarł swoje skronie. - Te dni oznaczają kiedy ja będę kręcić się w pobliżu? – Czy musiała hamować czyjś styl życia? W jaką króliczą norę2 wpadła jeśli to prawda? Tym razem powodowała skrępowanie w miejscu pracy przez zmuszanie członków zespołu do tłumienia swojej seksualności przed strachem, by coś nie okazało się niezręczne. Ach, cholera. I jak to się miało do karmy? Była różnica między proszeniem dupków z poprzednich miejsc pracy, by trzymali łapy precz od jej tyłka za każdym razem, gdy się pochylała i zmuszaniem dwóch zakochanych mężczyzn do ukrywania swoich uczuć. No dobra, może sytuacja z salonu to trochę za dużo jak na oficjalne standardy miejsca pracy. Ale gdy przez nią byli zmuszeni do trzymania się w ryzach przez te tygodnie, to nic dziwnego, że wybuchli w końcu spektakularnym pokazem namiętności. Ta dwójka była w prawdziwym związku. Odrzuciła poczucie zazdrości, by jej twarz nie zzieleniała. - Myślę, że powinniśmy zrobić małe zebranie pracowników. Chodźcie, idziemy. Zjemy swoje lunche i omówimy to z całą załogą. – Mike przemówił do nich, jego ciepłe spojrzenie roztapiało ją. – Nie garb się żółtodziobie. Nic nie schrzaniłaś. Oni są ci winni przeprosiny. - Nie… 2 Królicza Nora to takie magiczne miejsce, do którego trafiasz, gdy jesteś gotowa, aby poznać odpowiedź na pytanie, „Kim w Istocie Jestem”?

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 12 Mike machnął ręką przed nią, zanim mogła coś powiedzieć. - Daruj se. Omówimy to razem. Wstała i przyjęła wyciągnięte ręce obu mężczyzn. Chociaż ich szerokie ramiona nie pozwoliły im iść obok siebie, nie ruszyli dopóki nie ustawili się gęsiego z nią w środku i zeszli na dół.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 13 Rozdział 2 Devon chwyciła lawendową torbę z obiadem leżącą w kuchni na blacie. Ładna torebka sterczała jak kciuk górując nad mieszanką pogniecionego aluminium i papierowych worków. Nie mogła oprzeć się, by zanucić starą piosenkę z Ulicy Sezamkowej „Jedna z Tych Rzeczy (nie jest jak inne)”. Neil przyciągnął jedną z tych czerwonych toreb termoizolacyjnych, która miała zbyt dużo jedzenia jak dla jednego mężczyzny, biorąc nawet pod uwagę zdumiewającą zdolność załogi do pochłaniania. Jaki inny ogromny apetyt mogą mieć? Nie chcąc podchodzić do grupki w kącie i pozwolić Mikeowi sprowadzać ich na trudne wody na których już się znaleźli, Devon stanęła pomiędzy Neilem i Joem, którzy opierali się jednym biodrem o gówniany blat z Formiki, ponieważ nie wymienili go jeszcze na granit. Jego potężne nogi były wysunięte do przodu i skrzyżowane w kostkach. - Mogę prosić o podsadzenie? – Uśmiechnęła się, gdy otoczył jej talię długimi palcami i podniósł ją jakby nie ważyła więcej niż worek cementu. Chowając nogi pod siebie, usiadła po turecku zadowolona, że w polu widzenia ma całą załogę. - Jasna sprawa maluszku. – Joe zignorował blask w jej spojrzeniu, gdy obserwowała jak jednym kolosalnym kęsem pochłania większość kanapki i przełyka. - Czy to świeżo upieczony razowiec? – Zwilżyła usta. Nagle jej chleb z młodą marchewką i laskami selera nie wydał się jej zbyt apetyczny. - Taa, chcesz spróbować? – Joe oderwał kawałek chleba i podał jej. – Myślę, że Morgan dodała trochę miodu, owsa i jeszcze czegoś. Jest boginią. Devon nie myślała o jedzeniu niczego z jego palców dopóki nie usłyszała zduszonego jęku Neila. Kolanem otarła o jego żebra, które drżały gdy oddychał. Może on i James nie skończyli swojej zabawy po jej bardzo niegrzecznym wtrąceniu się. - Devon… - powiedział w tym samym czasie, w którym ona również przemówiła.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 14 - Przepraszam. Nie chciałam psuć wam zabawy. – Kiedy James spróbował ją uciszyć, zaczęła mówić jeszcze głośniej. – Wierz mi, wiem jak to jest się ukrywać. Nie życzyłabym tego nikomu. Mam nadzieję, że to nie zmieni waszego zachowania. Jeśli reszta chłopaków radzi sobie z patrzeniem jak „pracujecie” to ja też dam radę. - Mimo, że to kusząca oferta to nie jestem pewien, że wiesz o czym mówisz Dev. – Neil ustawił swój tułów pod kątem obok niej, a jego dłoń spoczęła na jej skrzyżowanych kostkach. Starała się nie wypchnąć w jego kierunku swojej miednicy, gdy opuszkami pogładził jej cipkę. Przypadkowo czy nie, miała to gdzieś. Bicie jej serca spowolniło się, wysyłając miarowy puls do jej rdzenia. Miała możliwość wyciszenia go. Gdyby tylko nie był w związku z mężczyzną, którego uwielbiał. - Uch, ten niezamierzony pokaz jaki daliście był całkiem dobrą wskazówką. – Wyszczerzyła zęby mając nadzieję, że wygląda jakby się uśmiechała, a nie odsłaniała zęby jak wielki, zły wilk chcący ich pożreć. Mogliby być pyszni razem. - To nic nie znaczyło. – James zwrócił się do niej, podchodząc do boku Neila. Tajemniczy błysk w oku wzbudził jej ciekawość. Zharmonizowała się z jego kokietującym uśmieszkiem. Czy James ja nęcił…czy jego chłopak? - Och naprawdę? – Nie chciała stchórzyć. – Więc dlaczego czołgałeś się z nim? - Myślę, że James chciał powiedzieć, że jesteśmy przyzwyczajeni do cholernie innych widoków niż wzajemnym głaskaniu się po wackach. To, czego byłaś świadkiem to wierzchołek góry lodowej. – Mike zablokował załogę zapewniając, że nie zejdą z kursu, gdy tak wiele zostało niewypowiedziane. Więcej niż to. Zamrugała. - Naprawdę? A kim my jesteśmy? Poznałam twoją dziewczynę Dave. – Machnęła ręką na Joea i Mikea. – A wasze narzeczone. Próbujecie mi powiedzieć, że zdradzacie je? Ze sobą? - Wstrzymaj się przez chwilę z tymi swoimi sprośnymi podejrzeniami. Nigdy nie okłamaliśmy swoich dziewczyn. – Mike ją poprawił.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 15 – One o wszystkim wiedzą. Grają w to same w pewien sposób. Więcej niż raz jeśli chcesz znać prawdę. I dobrze…wciąż szukaliśmy rozwiązań. To jest nowe. Inne. Zdecydowaliśmy się na nieoficjalną politykę patrz-ale-nie- dotykaj. I wszyscy czerpiemy korzyści z dzielenia się takimi historiami w domu. - Mmmm. – Jęk Joea rozległ się trzy razy głośniej niż wtedy, gdy próbował ciastek swojej ukochanej. – Morgan uwielbia słuchać w jakiego rodzaju kłopoty ładują się Neil i James. A kiedy nasza czwórka się spotyka, no cóż, pewne rzeczy się rozwijają. - Z wyjątkiem tych dni, kiedy trzymałam was osobno? – Spojrzała na każdego z nich po kolei. Joe odsunął chipsy na papierowym talerzu, by położyć swoją kanapkę. Dave studiował plamy z farby na swoich dżinsach, a James sięgnął po dłoń Neila. Mike przełknął głośno. - Tak. Przykro mi Devon. Nie powinniśmy ciebie w to mieszać. Zastanawialiśmy się długo i ciężko o dołączenie kogoś do załogi. Jesteś naprawdę świetnym nabytkiem. Przysiągłbym, że czujemy jakbyśmy znali cię dłużej niż kilka tygodni. Pracujesz ciężko, szybko się uczysz i nigdy nie skarżysz. Dobrze się z tobą pracuje i zdobyłaś nasz szacunek. Myślę, że to dlatego ci dwaj poczuli się na tyle swobodnie, by powrócić do starych zwyczajów. - Plus do tego Neil zawsze popełnia jakąś gafę, gdy jesteś w pobliżu. – Dave puścił do niej oko. – To trudne to skończenia pracy. - Co? – Zadławiła się. Myślała, że są gejowską parą. Czy właśnie jej mówili, że pracowała z piątką seksownych i biseksualnych mężczyzn? Wow. Joe walnął Davea w tył głowy. - Kiedy nauczysz się myśleć zanim otworzysz tą dużą jadaczkę? - Nigdy wcześniej nie skarżyłeś się na moją jadaczkę. – Dave otworzył usta i pomachał językiem w kierunku swojego przyjaciela. - Jasna cholera. – Trzymała się kurczowo za swoje łomoczące serce i kołysała się jak ofiara po traumie.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 16 Cisza przepłynęła po zazwyczaj hałaśliwych mężczyznach. Nigdy nie widziała ich takich bezgłośnych i takich sztywnych. To prawie wyglądało jakby ktoś wyrzeźbił pięć doskonałych figur i zamienił chłopaków na wabiki. - Czy przeszkadza ci myśl, że pieprzymy się wzajemnie ze sobą? – James przechylił głowę. - Co? – Krew odpłynęła z jej twarzy. – Myślisz, że to przyprawia mnie o mdłości? - Spójrz na siebie. – Podszedł do niej powoli, kładąc łagodnie dłoń na jej ramieniu. Pomasował jej napięte mięśnie stałym, przyjemnym naciskiem. - Masz rację. Martwię się. – Przygryzła wargę, próbując wymyślić jak to wyjaśnić. Dave wymamrotał jakieś przekleństwo gdzieś w tyle. - Ale nie przez myśl o waszym….dzieleniu się…sobą i waszymi dziewczynami. – Czy zauważyli jak wierci się, próbując ukryć w sobie bulgotanie ochoty? - Więc co się stało? – Neil położył drżące palce na jej kolanie. Devon przysięgłaby, że prąd przepłynął z ręki Jamesa, która masowała inną część jej ciała. Elektryczność zakreśliła łuk między dwoma punktami, zapalając każdy nerw między nimi. Zadrżała. - Myślałam, że jestem blisko was wszystkich. Jak część zespołu. I cały ten czas zmuszałam was do urywania tego, kim naprawdę jesteście. Co tak naprawdę czujecie. Stałam się tym, co zawsze nienawidziłam w różnych załogach z którymi wcześniej pracowałam. Zrobiłam wam dokładnie to, co zrobiono mnie – sprawiając, że zacierałam wszelkie ślady kobiecości, aby nie zakłócać ich delikatnych uczuć. Ukradłam waszą wolność. - Aby być sprawiedliwym to muszę powiedzieć, że nie daliśmy ci żadnego wyboru. – Mike potarł dłońmi twarz. – Myślę, że to moja wina, a nie twoja. Przekonałem chłopaków, że tak będzie lepiej. Powinienem wiedzieć, że nie zmienimy naszej natury. Byliśmy rozpieszczeni. Dogadzaliśmy naszym pragnieniom przez blisko dekadę. Nagłe odstawienie nałogu nigdy nie działa.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 17 Odnosił się do jej dołączenia się do zespołu czy do zmian jakie zaszły po zainteresowaniu się Kate, Morgan i Kaylą? Nie mogła pomóc im z większym problemem, ale mogła rozwiązać swój kawałek układanki. Szarpnęła swoją nieotwartą torbę z blatu. Jej apetyt być może nigdy nie wróci po tym, co powinna zrobić. Mimo to przesunęła się na krawędź blatu. - Zgadzam się. - Naprawdę? – Neil posłał szeroki uśmiech w jej kierunku. Wspaniała przestrzeń jego lśniących zębów na chwilę ja zahipnotyzowała. - Tak – westchnęła. – Przykro mi to mówić…odchodzę. - Co? – Dave smagnął w jej kierunku tak szybko, że aż się wzdrygnęła. - Spokojnie. – Mike położył uspokajająco dłoń na przyjacielu. – Nikt jeszcze nigdzie nie idzie. - Nie będę wam przeszkadzać. – Potrząsnęła głową. - Mówisz mi, że nie chcesz zobaczyć wielkiego finału? – Mike naparł na nią, wsuwając się ciasno przy Jamesie, nachodząc na teren Joea. Reszta załogi obserwowała ich i przysięgłaby, że nawet nie mrugnęli. – Bądźmy szczerzy Devon. Podobało ci się to, co zobaczyłaś. Mogłem to wyczuć. Cholera nawet na górze mogłem to powiedzieć. Próbowała skrzyżować nogi. Nie miała miejsca na ruch. Nagle wydawało się, że jest ciasno otoczona z każdej strony przez twarde ciała. Jak pływający rozbitek przez rekiny nagle wyobraziła sobie, że mogłaby być deserem. - Znam tych chłopaków już długo. – Mike przeniósł swoje skupienie na Neilu i Jamesie. Przyglądał się im przez chwilę zanim kontynuował. Jeśli się nie mylę, jest tu potencjał na coś wielkiego. Coś nowego. Dave może i jest nieokrzesany, ale nie mylił się. Neil jest chory na ciebie. - Co? – Wyprostowała głowę, by stanąć twarzą twarz ze szczupłym budowlańcem. – Z całej załogi byłeś najmniej przyjazny. W końcu domyśliłam się dlaczego. Byłam zrzędliwa i zbyt seksualnie sfrustrowana cały dzień. Podobnie jak przez ostatnie trzy tygodnie.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 18 - Nie kochanie. – James wyręczył partnera przed wyjaśnieniami. – Myślę, że próbował trzymać ręce przy sobie. Dokuczałem mu tym wcześniej. Sposób w jaki patrzył na ciebie. Ciągle mówiłem mu, żeby wyobraził sobie co by było gdyby zaprosił cię do zabawy. Jeśli powiedziałabyś tak. To spychało go na krawędź, sprawiło, że podjął ryzyko. Dałbym temu mężczyźnie wszystko, by sprawić by był szczęśliwy. A on chce ciebie. Coś dzikiego. Rozważała nie zadane przez Jamesa pytanie. Mogłaby wymienić popołudnie przyjemności za potencjalne zrujnowanie niesamowitej pracy? Czy to wszystko nie skończy się tak, że nie będzie mogła znaleźć sposobu, by iść do przodu? Devon wzięła głęboki wdech, a potem udała cholernie dużo bardziej odważną niż czuła. Odwróciła się do Neila i spojrzała mu głęboko w oczy. Wyczytała z nich pragnienie. W odpowiedzi otrzymała sygnał z jej centrum kobiecości. Doprowadzało ją to do szału, że był tak cholernie atrakcyjny. Zwłaszcza, gdy wiedziała, że oczekiwał na jej miejsce faceta pierwszego dnia. Teraz, kiedy znała prawdę nie mogła się oprzeć. Jego włosy były takie miękkie pomiędzy jej palcami, gdy chwyciła jego niezdyscyplinowane fale i szarpnęła go w swoim kierunku do gorącego pocałunku. Ta inicjatywa uwolniła jego wstrzymywany atak. Wrócił do życia, jakby jego granice roztopiły się przy pierwszym kontakcie ich ust. Po czasie, który wydawał się wiecznością, przechyliła głowę, by się nie udusić. Ukradł jej oddech. Jęk przypomniał jej o publiczności. Zwłaszcza o kochanku tego mężczyzny. Odchrząknęła. - A co z tobą James? Czy to jest to, czego chcesz? – Moc ją napełniła, kiedy skupiła swoje spojrzenie i odkryła nagą tęsknotę w jego spojrzeniu. – By oglądać swojego chłopaka z kobietą? - Działa to również na mnie. Zwłaszcza, gdy mogę również ciebie skosztować. – Pochylił się bliżej i skubał drogę w dół jej ramienia. Gdy dotarł do jej ręki, wziął w usta jej środkowy palec i zaczął ssać. Końcówka jego języka śmigała po jej opuszku kreśląc ósemki i sprawiając, że zaczęła dyszeć.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 19 - Bez jaj. – Neil zadudnił za nią śmiechem. – Jest kurewsko niesamowity. Rzeczy, które wyprawia tymi ustami powinny być przestępstwem. - Pokaż mi – wydyszała. – Pokaż nam.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 20 Rozdział 3 - Cholera, tak. – Joe odłożył resztę swojej kanapki. Ruszył do innego pomieszczenia i złapał świeżo wyprane tkaniny. Planowali użyć ich do osłony schodów po ich wykończeniu. Zwinął płótno, a następnie rozwinął je we wnęce, gdzie zwykle jadali. Pisnęła kiedy Neil warknął i złapał ją w ramiona. Przylgnęła do niego jak mały miś koala, owijając ręce i nogi wokół jego świetnego ciała. - Właśnie tak – zanucił. – Nie upuszczę cię. Ścisnął dłońmi jej tyłek zanim pochylił się do przodu, układając ją na prowizorycznym łóżku . Joe, Dave i Mike stanęli po bokach. James klęknął obok niej, kładąc jej głowę na swoim udzie. Neil spojrzał jej w oczy, a następnie na swojego kochanka. - Wspaniałe. Twoje oczy. Są dokładnie takie same. Idealne dopasowanie. Mój ulubiony kolor. James uniósł brwi na Neila. - Teraz podziwiasz ją osobiście z bliska. Pocałuj ją. Kochaj się z nią. Chcę patrzeć jak opuszczasz zahamowania. - Czekaj! – Pięciu mężczyzn zamarło w jednej chwili przy proteście Devon. – Nie będę kraść go Jamesowi. Widziałam jak bardzo cię wcześniej potrzebował. - Będzie mnóstwo czasu na to później. – James pogłaskał ją po policzku. – On umiera dla ciebie. To narastało przez kilka ostatnich tygodni. Daj mu to czego potrzebuje. Proszę? - Dziękuję. – Neil patrz w tę i z powrotem między nią, a Jamesem. – Dziękuję za zrozumienie. Dziękuję za hojność. Devon westchnęła kiedy mężczyźni pocałowali się nad nią. Wpatrywała się w nich. Ich usta ścierały się i przesuwały na okrągło. - Ekhem. – Mike chrząknął w raczej przesadzonym chichocie. – Nie zapominaj tak szybko o naszej obecności. - A co z tobą? – To zdenerwowało ją widząc tak wiele twarzy unoszących się nad nią, gdy była poruszona na krawędzi poddania się.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 21 - Czy będzie ci przeszkadzało, gdy będziemy walić se konia patrząc? – Mike bez ociągania przeszedł prosto do meritum. – Boże, to trwało tak długo. Przygryzła wargę i pokręciła głową. Czy to tak czuje się gwiazda spektaklu z tak wieloma widzami na obrzeżach widowni? Po raz pierwszy zrozumiała jak uzależniający może być pośpiech. Miała swoje własne przedstawienie, gdy rozpięli spodnie. Jasna cholera. - Czy to naprawdę się dzieje? - Jeśli tylko godzisz się na to. Powiedz nam jeśli to dla ciebie zbyt wiele. – Neil pochylił się nad nią. Nacisk jego erekcji przez ubrania o jej spuchnięty wzgórek zainspirował falę radości, która przetoczyła się przez nią. Mimo to nie pożarł jej. Twarda skorupa, w której chował się przez tygodnie pękła, ujawniając coś delikatnego i czułego. – Wiesz, że mają rację. - Na temat? – Jej koncentracja była naruszona przez tyle zakłóceń. Ciche jęki spadły na nich jak łagodny deszcz karmiący kwitnące kwiaty. Mike, Dave i Joe gładzili się po klatach i twardych mięśniach brzucha. Wsuwali długie palce w spodnie, gdy James i Neil uwodzili ją. - Tego jak bardzo ciebie pragnę. – Przygryzał drogę od jej ucha do szczęki. – Od pierwszej chwili, kiedy cię ujrzałem. Potrzebowałem tego. Ciebie. - Nie znasz mnie. – Przewróciła oczami. – Nie bądź niepoważny. - Jest coś w tobie. Jesteś nieustępliwa, drobna, a mimo to tak cholernie zachwycająca. – Potarł jej nos swoim. – Przepraszam, że sprawiłem, iż poczułaś się niechciana. Nie mogłem inaczej. Palcami wędrował w górę jej bioder. Wsunął je pod czarny bezrękawnik z wbudowanym biustonoszem. Popieścił jej żebra i objął dłonią jej niewielką pierś. - Doskonały rozmiar. - Tu. Pokaż nam, co tam masz. – James sięgnął między nią a Neila. Złapał koniec bluzki i pociągnął do góry, wzdłuż jej tułowia.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 22 Devon pomogła mu podnosząc ręce, pozwalając rozebrać się mu całkowicie. Pracowali jak zespół. Neil nie kłopotał się rozpinaniem jej krótkich spodenek, kiedy zsuwał je z jej bioder. Chciała mieć na sobie coś bardziej zalotnego, ale przyszła do pracy, a nie na igraszki z jej pięcioma spektakularnymi bossami. Pomijając to, co zrobili jej we śnie ostatniej nocy. Tak czy owak brak seksownej bielizny nie miał teraz znaczenia. Neil wysłał w próżnię jej białe majtki w małej ceremonii. Całkowicie naga, leżała nieruchomo gdy się w nią wpatrywał. - Jezu, jest piękna. Wiesz jak wybierać. – Wymamrotał James, nadal podtrzymując ją na ramionach, by leżała lekko uniesiona. - Cholernie proste to było. – Neil uśmiechnął się do swojego partnera. – Wybrałem ciebie, nieprawdaż? Reszta załogi zachichotała i nie przypominała sobie, by słyszała wcześniej ten dźwięk. Ich naprężone szyje i ciężkie oddechy zapewniły jej, że nie wyobraziła sobie tego. Neil przebiegł dłońmi po jej płaskim brzuchu w kierunku jej cipki. James przejął to, co jego chłopak zostawił, objął delikatnie jej piersi i pocierał kciukami nabrzmiałe sutki. Przy tym podwójnym ataku z trudem utrzymywała otwarte oczy. Nie było opcji, by przegapiła te przepyszne widoki. - To nie fair. – Nie martwiła się, że jej jęk spotka się z jakimiś sprzeciwem. Place Neila gładziły wierzch jej szczeliny, zanurzając je w jej wilgoci, aż uniosła usta, by spotkały się z jego. Nie wydawał się być za bardzo skruszony, kiedy zapytał. - Co jest Dev? - Chcę również ciebie zobaczyć. Wszystkich was. – Czy miała na myśli nagiego Neila czy nagą załogę, no cóż, nie miało to żadnego znaczenia. Oboje mieli szczerą ochotę na to. Devon nie musiała dwa razy prosić. Charakterystyczny szmer ocierającego się dżinsu otoczył ją, gdy piątka mężczyzn ściągnęła swoje spodnie. Chciałaby mieć taką siłę charakteru, by powstrzymać się od

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 23 sprawdzania ich narzędzi, ale kto mógł odmówić sobie takich słodkich widoków? Otworzyła szerzej oczy, gdy zdała sobie sprawę jak wiele radości mieli mężczyźni z tego upojenia. Z takimi ciałami i umiejętnościami, wiedziała jak mogłaby ich wykorzystać… Cóż, dobrze, że tylko James i Neil byli niezwiązani z nikim bo jej głowa mogłaby wybuchnąć od namiętnego przeciążenia. Dave zachichotał. - Dzięki. Takie spojrzenie nigdy się nie nudzi. - Założę się. – Spróbowała zignorować ukłucie drażniącej jej niczym nieuzasadnionej zaborczości. No właśnie, jak wiele kobiet brali w pełnym składzie? Zabawiłaby się i uciekła. Żadnych komplikacji, żadnych problemów. - Jesteś słodka kiedy jesteś zazdrosna. – Neil uszczypnął jej tyłek. - Nie jestem… Zgniótł jej usta swoimi, wyrównując ich ciała. Skóra na skórze. Nie mogła zaprotestować, nawet gdyby chciała. O boże, jaki on był gorący. Cienka warstwa potu pokryła jej klatkę piersiową, pomagając mu sunąć po niej, jednocześnie miażdżąc jej usta w upalnym pocałunku. Chwilę później przed oczami zaczęły latać jej gwiazdki. - Daj jej odetchnąć. – James klepnął Neila w ramię. – Wydusiłeś z niej całe powietrze. Nabrała mocno powietrza, gdy Neil zjechał w dół jej ciała. Soczyste pocałunki wcale nie pomagały w oddychaniu. Ani też jego język, wylizujący ścieżkę na jej brzuchu. - Nie mam dość smakowania jej. - Zjedz jej cipkę. – Rozbrzmiał zwykle spokojny Joe chropowatym głosem, jakiego nigdy wcześniej nie słyszała. – Spraw, by doszła. Doprowadź ją do krawędzi. Jest tak samo nerwowa jak ty przez ostatni miesiąc. - To prawda? – Podniósł głowę. Wrażliwość w jego rozszerzonych źrenicach trafiła ją w serce jak gwóźdź wystrzelony z pneumatycznego takera, którego używali.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 24 - Tiaa. – Uśmiechnęła się, gdy napięcie wyparowało, czyniąc go bardziej przystojnego bez naprężonych linii wokół ust i oczu. – Również cię pragnę. Zabijałeś mnie. Wy wszyscy. Paradując wokół przez cały czas bez koszulek. Gorący jak diabli. Nigdy wcześniej nie czułam nic takiego do chłopaków z którymi pracowałam. Zastanawiałam się czy zagubiłam się. James pogłaskał ją wolno po włosach. Trzymała głowę na jego kolanach, gdy zaczął koniuszkiem palca obrysowywać kształt jej ust. - Powinienem porozmawiać z tobą wcześniej. Przepraszam, że czekałem. Przykro mi, że pozwoliłem byś w siebie zwątpiła. Nie wątpiła w swoje instynkty. Za to ustawiła swoją twarz pod kątem, by móc owinąć jego erekcję, która stała dumnie na brzuchu. Jego fiut nie był aż tak ciężki żeby opadać, więc otworzyła usta i zassała lekko jego jądra. Końcówką języka zaczęła drażnić podstawę jego sztywności. - Właśnie tak. – Mike zachęcał ją, kiedy James zdawało się stracił głos. - Neil nie jest zbyt biegły w robieniu laski. Śmiało, zasmakuj Jamesa. Trochę minęło odkąd miał dobrego loda. Zazwyczaj nie pozwalała kończyć im w ten sposób. Mimo wszystko było to jak strzelanie sobie w stopę, gdy chciało się być porządnie wypieprzoną. Ale z dwoma pałkami na jej usługach, dlaczego nie? Devon otworzyła usta i spojrzała w górę na Jamesa. - Tak. – Syknął i przechylił swoją sztywną erekcję w kierunku jej ust, wtykając ją do środka. – Tak gorąca. Cholera. Dorwała się do ssania jego trzonka – wygodnie kąsając – aż krzyknęła, kiedy Neil usadowił się głębiej między jej udami i potraktował jej cipkę podobnym zainteresowaniem. Jej kręgosłup oderwał się od podłogi, dając mu doskonałą okazję do chwycenia jej w talii. Wykorzystał to i przysunął ją bliżej do swoich wykwalifikowanych ust. James objął jej szczękę, śledząc palcem jej usta, gdzie obejmowały jego wał. - Zwolnij kochanie. Albo nie wytrzymam długo. Próbowała się uśmiechnąć z wypchanymi policzkami, ale nie zmieniła tempa. - Cholera.

Jayne Rylon – Powertools 04 – Devon’s Pair Tłumaczenie: axses Beta: Vi_1011 25 - Pięć dolców na to, że pierwszy skończy James. – Joe zwrócił jej uwagę, gdy zakładał się z Davem. - Zgoda. – Neil zachował wszystkie swoje oralne umiejętności dla szparki. – Duża męska dłoń zdawała się przyśpieszać na muskularnym przyrodzeniu. – Kay twierdzi, że on jest najlepszy. Devon wywróci się w rekordowym czasie. Nie cierpiała zakładów, ale nigdy nie była na takiej szybkiej drodze do orgazmu. Większość facetów nie mogła doprowadzić ją do takiego stanu bez pomagania sobie ręką. Niemożliwe by pomagała sobie z Jamesem i zacisnęła dłonie w pięści. Uśmiechnęła się, gdy przyjrzała się trójce gładzących się mężczyzn, nadzorujących ich ofiarę. James tak mocno zacisnął szczękę, że zaczęła martwic się o jego rachunki od stomatologa. Przynajmniej przez pół sekundy, zanim Neil nie rozproszył jej natarczywym ssaniem łechtaczki. Miał swój czas, badając rozmaite ruchy, aż zrobił coś tak niesamowitego językiem, że jęknęła wokół fiuta Jamesa. Szok intensywnej przyjemności powstrzymywał ją przed poddaniem się za pierwszym razem, gdy ją tak potraktował. - Cholera, myślę że dokonałeś lepszego wyboru – Joe mruknął do Davea pompując swoją sztywność szybciej. Mike uśmiechnął się. Przysunął się bliżej dla lepszego widoku. - Uczę się. Kate uwielbia, gdy stosuję twoje sztuczki. Neil zanucił sprawiając, że finisz Joea był bardziej prawdopodobny. Wzięła odwet koncentrując się na wysysaniu słonego płynu z pulsującego członka Jamesa. Mike wyciągnął rękę by się podeprzeć, gdy jego przyjaciel stracił równowagę. - O Jezu. Tak. – Palce Jamesa zacisnęły się na jej włosach. – Tak dobrze Devon. Więcej. Właśnie tak. Czuła się zobligowana niecierpliwością. Każdy ruch języka Neila inspirował ją do doprowadzenia, by mężczyzna wytrysnął w jej ustach. Naśladowała każdy nacisk warg Neila i draśnięcie jego zębów. Fala pasji rosła w niej, powodując zaciskanie się jej pustej cipki, nabrzmiałej do astronomicznych rozmiarów.