PATRONAT
MEDIALNY
TEN
WIĘCEJ
WIE
WIEDza I �Yt;;iĘ;
John Gribbin
DLACZEGO JESTESMY
Cud powstania życia na Ziemi
Czy pojedyncza planeta naprawdę liczy się w bezkresie Wszech
świata? John Gribbin przekonuje nas. że tak. Autor twierdzi. że
nasze istnienie zawdzięczamy zderzeniu „superkomety" z Wenus
600 milionów lat temu. To jednak tylko część historii, zaledwie jedna
z astronomicznych i geofizycznych przyczyn szczególnej roli Ziemi.
�1111'1$WIATNAUKI
Lisa Randall
PUKAJ C DO NIEBA BRAM
Jak fizyka pomaga zrozumieć Wszechświat
Najnowsze osiągnięcia fizyki mogą całkowicie odmienić nasze rozu
mienie Wszechświata: jego składu, ewolucji i podstawowych sił, które
decydują o tym, jak działa. Książka wyjaśnia najważniejsze pytania na
ukowe. przed jakimi stoimy, i przekonuje, że jeśli poznamy odpowiedzi
na nie, dowiemy się być może, kim jesteśmy i skąd pochodzimy.
w w w . p r o s z y n s k i . p 1
I
ARTYKUŁY
Światza 50, 100 i 150 lat
NAUKA I f'EG_HNIKA
22 KARTKI .z PRZYSZŁOŚCI
Latą..jące �an:rnloty. Rcizb�ojeniejądrowe. Terapie
genetyci-ne. Giol>alne WYinieru.nie. Słoneczna
geoinżynieria. iewidoczne komputery.
Mary Cummings, Ron Rosenbaum, Ricki Lewis,
Thorrws Lovejoy, David W. Keith, Andy Park.er i Ed JMgi.s
WSZECHŚWIAT
34 KOSMICZNE MIG.RACJE
O tym, jak przy52le pokolenia zaczną. migrować
z naszej macierzystej Ziemi na inne planety lub dalej
i jak to oabije slę na nas wseystkich, jako $aturiku.
Cam.et:on M. Smith
FIZYKA KWANTOWA
40 Dziwne i strunopodobne
Nowo odkryte stany materii uosabiają to, co Einstein
nazywał „upiornym działaniem na odległość".
Niedawno odpowiedzi na niektóre pytania dotyczące
ich niewytłumaczalnych właściwości znaleziono
w odległym zakątku fizyki: w teorii strun. Subir Sachdev
Zdjęcie Za.charyZavi.slak
SWIATNAUKI
Luty 2013 nr 2 (258)
INŻYNIERIA MEDYCZNA
48 Bioniczne łącza
Nowa technika podłączania sztucznych ramion
i dłoni do układu nerwowego może pozwolić mózgowi
równie sprawnie sterować protezą, jak naturalną
kończyną. D. Kacy Cullen i Douglas H. Smith
NAUKI PRZYRODNICZE
54Małe cuda
Mikroskopia świetlna ujawnia niezwykłe obrazy
przyrody. Kate Wong
KLIMAT
60 Nadchodzą megapowodzie
Potężne strumienie pary wodnej, zwane rzekami
atmosferycznymi, co 200 lat wywołują w Kalifornii
olbrzymie powodzie. Zmiany klimatyczne mogą
zwiększyć częstość tych zjawisk. Michael D. Dettinger
iB. Lynn Ingram
NEURONAUKI
68 Dialog zmysłów
Nasze zmysły współpracują ze sobą w większym
stopniu, niż podejrzewaliśmy. To, co słyszymy,
zależy w dużej mierze od tego, co widzimy i czujemy.
Lawrence D. Rosenblum
40
luty 2013, ŚwiatNauki I
2 Świat Nauki, luty 2013
STAŁE RUBRYKI
6 Skaner
Bezcenne planety. Skorpion mniej groźny. Oszukać smak�
Oporny lód. Jak odnaleźć się na Marsie. Przechytrzyć hura
gan. Wielkie Odbicie. Zachować dystans. Drzwi awaryjne.
Papuga iniynier. Ryby ochroniarze.
17 Wokół nauki
To trzeba pilnie załatwić
RedakcjaScientificAmerican
18 Forum
Jacob Tanenbaum
Kreacjonizm, ewolucjonizm. I jedno, i drugie
19 TecbnoFakty
DavidPogue
Dotkliwy problem
20 Zdrowie
FerrisJabr
Zawartość mięsa w mięsie
72 Umysł giętki
MarekPenszko
ŚWIAT, NAUKA i kwadraty
74 Głos sceptyka
Michael Shermer
Logikoodporność strukturalna
75 Anty(po)waga
Steve Mirsky
Po bar micwie na Galapagos
76 Exlibris
77 Faktograf
Mark Fischetti
Prawdziwe koszty ryzykownego zachowania
78 Warto wiedzieć
80 Z archiwum ScientificAmerican
OKŁADKA
Redakcja Scientific Ameńcan spytała wybitnych naukowców, jak wy
obrażają sobie świat za 50, 100 i 150 łat. Jaka będzie rola nauki
i techniki? Jak zmieni się Ziemia? I czy zmienimy się my sami dzięki
infynieńi genetycznej i ewentualnym kosmicznym podróżom.
Ilustracja: lsrocKPHOTO (cyfry), NASA (pojazdkosmiczny),Sven Geier
(fraktale)
Projekt okładki: łńna Pozniak
Roczna prenumerata--
Swiata Nauki
tylkollti�I
Wykup roczną prenumeratę
miesięcznika „,ŚWIAT NAU Kl"
i sprawdź, dlaczego to· s·ię opłac_a·:
• gwarancja zebrania wszystkich num·erów
ulubi·oriego rniesi·ęcznika
• szybka dostawa, prosto do domu
• oszczędność ok. 41 zł
- to 3 numery za darmo!
• g·warancja stał.ej ceny
- ominą Cię podwy:zki
Prenumeratę wykljpi.sz, wpłaeając 6dp0wieclnią kwotę na konto:
4'7 1140 1977 oo.oo 2542 6100 1007
lwb przez strorrę interme.tową www.ks.ięg�mia·.praszynski.pl:
• zarejestruj się,
• w zak:ładGe „Czasopisma" przejdź do „PremJmeraty czasopism",
• kliknij „Zamów" przy wybraRym tyt1:_!le
i �ost�puj d lej zgodnie z instrukęjami.
Masz pytani.a?
• zadzwoń: 22 278 17 27
• napisz:
l?rósz�nski Media Sj)". z o.o.,
ul. Rzymowskiego 28.1
02-697 Warśzawa
lub pliernumerata@JDr:Qs�ynsl<'.irriedia.jłl
Numer, od ktorego
zamaw1;:ma jest
prenumerata
SCI ENTI FIC�
AI\1 E l{I CAN �
SWrAJ.NAUkl
,!Jprzęitrll�1nful!Jl1Lljemy1�ed0�riPJącwp!ąty1 wyra�a'jq Pąńsiwozgoqę ria 1:Jmles{czenii! sY,.!oich qąn,ych osob,6W)'cn w. bazi� dąnjch slużącej
do gbsJ1;1gr p�enurr;ięratY,fi(m)I Pi;P.si)'as�ll Me.di,a Sg. ZJ<'!:o,, W,YtfąWty 0Śi.yia �aulii". tl>af]e.są cbronfone zgod]:lle z ustawą.0 o�hronle danych
osobawyeh (teksljednolit� - ID2.W. d002 r.. :n� 1�. poz,. na ·tpóżn. zm.l. Informujemy. że przySługujeiParistwu prawo.wglądu i poprawiania
sweich danych osobowych.
I „
W 201'3 roku, podobr;iie jak w latiach ubiegłych, Ministerstwo Nauki i Szk.alnio
twa Wyżs.zego dofinahswje prenumeratę „świata Nauki" oraz „Wiedzy· i Życia".
SZKOŁA PŁACI TYLKO 50% CENYI
Prenumerata „świata Nauki" oraz „Wiedzy 'i Życia" jest gw.arancją'sta'łego
i i:'egularnęgo dostępu do najnowszych informacji naukowych, które mogą byc
przydatne w prowadzenil:l zaję.ć i kółek przedmiotowych, w także w· przy.gmto
waniu do olimpiad i kar:ikursów:
se t ENTI FIC�
AM E ll l CAN�
SWIATNAUKI
� BARDZO NISKIE CENY
TYLKO 57,50 ZŁ
(zamiast 1 '15,00 zł)
TYLKO 36,00 ZŁ
{zamiast 72.00 złl WIEDZ8 1 żydE
Szkoła ptacj tylko4,BO zł zę1�(,Jmer !cena o'!ądkowa: ���99 zll Szkoła płaci cyi� B,00 zł,za numer-lcena okładkowa; 7,99 złl
P.l'zy prenumenacie z p�ezenliem konieczna· 1est dopłata 9 zł na pok11ycie k.osztów, przesyłki kurienskiej. Szczegitlły w z-asadach prenumeraty.
� PREZENT DLA SZKOŁY!
l wzesPQ!ęch 5*6JWdir�a rna prawo 'dg odrcętirieJ.pl'el1umerat'l spnpsorowa!Jei
> Fundatorem prenumeraty może �6 dowolna osoba lub illStybJcja, ale 1111 dowo
Badania planet pozasłonecznych -
światów, obiegających dalekie gwiazdy
- dopiero się zaczynają. Jednak już do tej
pory badacze odkryli światy niepodobne
do spotykanych w naszym bliskim otocze
niu: olbrzymy, które mogłyby zmiażdżyć
Jowisza; maleńkie skały opiekane przez
gwiezdne piece; rozdęte dziwadła o gę
stości torfu. Inne planety pozasłoneczne
mogą pozornie wyglądać znajomo, dopie
ro z bliska ujawniając światy postawione
na głowie, na których rzadkie substan
cje są powszechne, a pospolite na Ziemi
- ni.emal niespotykane.
Spójrzmy na przykład na węgiel: ten
kluczowy składnik związków organicz
nych wchodzi w skład wielu najcen
niejszych dla ludzkości substancji, od
diamentów po ropę naftową. Pomimo
swojej ogromnej roli węgiel nie występu
je na Ziemi zbyt obficie: stanowi około
0,1% jej masy. Jednak na innych światach
może występować tak obficie jak gleba.
W zasadzie, gleba i węgiel mogą być tym
6 ŚwiatNauki, luty 2013
samym. Takim właśnie światem może
być odległa o 40 lat świetlnych planeta,
zbudowana głównie z węgla, który w jej
poddanym wielkim ciśnieniom wnętrzu
może tworzyć ogromne ilości diamentu.
Planeta ta, zwana 55 Cancri e, może
mieć skorupę z grafitu o grubości kilkuset
kilometrów. „Schodząc niżej, zobaczymy
grubą warstwę diamentu" - mówi Nikku
Madhusudhan, astrofizyk na stażu po
doktorskim na Yale University. Diament
może zajmować trzecią część promienia
planety.
Węglowe światy zawdzięczają swo
je powstanie procesom z11pełnie innym
od zachodzących kiedyś w Układzie
Słonecznym. Sądząc po składzie dzisiej
szego Słońca, obłok gazu i pyłu, z które
go powstały planety Układu, zawierał
około dwukrotnie więcej tlenu niż wę
gla. Istotnie, ziemskie skały zawierają
przede wszystkim duże ilości bogatych
w tlen krzemianów. Astronomom udało
się jednak ustalić, że macierzysta gwiaz-
da 55 Cancri e zawiera nieco więcej wę
gla niż tlenu, warunki panujące w trakcie
narodzin planety mogły więc być zupeł
nie inne. Obliczona przez Madhusudhana
i jego współpracowników średnia gęstość
planety - większa od gęstości wody, ale
mniejsza od gęstości świata zbudowane
go z materiałów występujących na Ziemi
- zgadza�ię z teorią węglowego świata.
Badacze opublikowali wyniki swoich do
ciekań w Astrophysical Journal Letters
z 10 listopada 2012.
Życie na węglowej planecie - o ile
mogłoby istnieć - nie przypominałoby
zapewne zależnych od tlenu organizmów
ziemskich. Jak mówi Mare Kuchner
z NASA Goddard Space Flight Center,
drogocenny tlen byłby tam prawdopo
dobnie równie pożądany jak paliwa ko
palne na Ziemi. Nawet zaloty wyglądały
by inaczej niż u nas: żaden pierścionek
z diamentem nie zrobiłby takiego wraże
nia, jak szklanka zwykłej wody.
JohnMatson
ilustracja Ron Miller
--
ZDROWIE
Ochrona
SKANER
produkcję antytoksyny przeciwko ukąszeniom czarnej wdowy, jednak w ro
ku 2009 ograniczyła jej dystrybucję ze względu na działania niepożądane
i niską sprzedaż leku. Także substancje dezaktywujące jad skorpionów i wę
zy były towarem deficytowym. Zespół z Universidad Nacional Autónoma
de Mexico, pod kierunkiem biologa molekularnego Alejandro Alagóna,
wprowadził nową generację antytoksyn, które są bezpieczniejsze i tańsze
w produkcji.
przed skorpionami
Opierają się one na XIX-wiecznej metodzie: wstrzykiwania jadu zwie
rzętom, które dysponują silnymi naturalnymi mechanizmami obronnymi
przeciwko zawartym w nim toksynom. Powstałe w ich organizmach prze
ciwciała - cząstki w kształcie litery Y, które rozdwojonym końcem wiążą
się z jadem, w ten sposób go unieszkodliwiając - są następnie izolowane
i oczyszczane. W przypadku przeciwciał stosowanych w ukąszeniach przez
czarną wdowę ich ogon (dolny koniec Y) może reagować z organizmem
człowieka, czasami bardzo gwałtownie - niekiedy ze skutkiem śmiertel
nym. Mimo że tego typu działania niepożądane są rzadkie, wielu lekarzy
nie chce korzystać ze starzejącej się metody stosowanej przez firmę Merck.
Ukąszenie przez czarną wdowę powoduje dwa dni paraliżującego bólu, ale
zwykle nie prowadzi do zgonu, dlatego często stosuje się wyłącznie lecze
nie objawowe.
Antytoksyny stosowane po ukąszeniu przez węże
i pająki przechodzą bardzo potrzebne zmiany
W ciągu ostatnich kilku lat naukowcy z Meksyku wysunęli się na
czołową pozycję w dziedzinie tworzenia leków stosowanych po ukąszeniu
przez jadowite pająki i węże. Wielu opracowanych przez nich specyfikom
udaje się przebrnąć przez procedury amerykańskiej Agencji ds. Żywności
i Leków. Między innymi FDA zatwierdziła w 2011 roku antytoksynę przeciw
ko ukąszeniu przez skorpiona Anascorp, a środki przeciwko ukąszeniu przez
czarną wdowę są obecnie w fazie zaawansowanych badań klinicznych.
Antytoksyny należą do najstarszych stosowanych w medycynie leków.
Ich wytwarzanie rozpoczęto pod koniec XIX wieku we francuskim Institut
Pasteur. Firma farmaceutyczna Merck uruchomiła w latach 30. XX wieku
NEUROLOGIA
Jak na lekarstwo
Alagón wraz z zespołem przenicowali dawny pomysł: chemicznie odci
nają ogony przeciwciał zawartych w antytoksynie - przekształcając Y w V
- w celu zmniejszenia ryzyka.Jak mówi Alagón, nowa antytoksyna przeciw
ko ukąszeniom czarnej wdowy jest bezpieczniejsza od starej, a jej stosowa
nie tańsze niż hospitalizacja - lek pozwala usunąć objawy w ciągu 30 min.
Ponieważ produkcja nowych antytoksyn jest stosunkowo tania, zespół
Alagóna uważa, że leki znalazłyby nabywców w Afryce, gdzie wiele firm far
maceutycznych nie widzi rynku zbytu dla tego typu produktów. Erik Vance
Nowe zastosowania mogą sprawić, że leki do terapii immunologicznej staną się towarem deficytowym
Metoda terapii, która kiedyś wydawała się nieja
sna, zyskuje obecnie większą popularność. Ma to
związek z lepszym rozumieniem roli, jaką układ
odpornościowy odgrywa w rozwoju chorób tak
różnorodnych, jak zaburzenia obsesyjno-kompul
sywne i choroba Alzheimera. Niektórzy obawiają
się, że jeśli badania kliniczne potwierdzą skutecz
ność immunoglobulin dożylnych (IVIG) w spowal
nianiu rozwojuchorobyAlzheimera, doprowadzi to
do niedoborutych preparatów.
IVIG uzyskuje się z osocza krwi pochodzącej
od dawców. Zawierają one przeciwciała nazywane
lgG, które pomagają w zwalczaniu infekcji, modu
lują układ odpornościowy i redukują reakcję zapal
ną. Pełen zakres działania IVIG nie został nadal
poznany. Immunoglobuliny dożylne zostały po raz
pierwszy dopuszczone na rynek na początku lat
80. XX wieku. Były wtedy stosowane w celu uzu
pełniania poziomu przeciwciał u osób dotkniętych
pierwotnymi niedoborami odporności. W później
szym okresie podawano je w celu regulacji pracy
układu odpornościowego w chorobach autoim
munologicznych, takich jak stwardnienie rozsiane.
Obecnie istnieje ponad 100 wskazań do pozareje
stracyjnego (off-label) stosowania IVIG, co ozna
cza, że jest to najszybciej rozwijający się sektor
tego rynku.
Dowskazań tych należy powiększająca się grupa
chorób psychiatrycznych, w tym niektóre postacie
schizofrenii i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych
o podłożu autoimmunologicznym. Obecnie IVIG
zaleca się często pacjentom z autoimmunologicz
nym zapaleniem mózgu. Jest to grupa rzadkich
zaburzeń, w których występują przeciwciała skie
rowane przeciwko tkankom mózgu, co prowadzi
do takich objawów, jak psychozy i katatonia. Trwają
właśAie badania kłiAiczne, które mają zakończyć
się w roku 2016, poświęcone oceAie efektów IVIG
u dzieci z nagle występującymi zaburzeniami obse
syjAo-kompulsywnymi. Niektórzy naukowcy uwa
żają. że zaburzeAia te mogą być wywołane przez
przeciwciała przeciwko bakteriom z rodzaju Strepto-
coccus przekraczające barierę krew-mózg. Badacze
mają także nadzieję, że immunoglobuliny dożylne
mogą spowolnić rozwój chorobyAlzheimera.
Badanie przeprowadzone ostatnio w Weill
Cornell Medical College sugeruje, że IVIG mogą
ograniczać gromadzenie się nieprawidłowych
białek w mózgu. Podawanie IVIG w chorobie
Alzheimera jest nadal w fazie badań, jednak jeśli
zostanądopuszczone do tego zastosowania, należy
oczekiwać wzrostu zapotrzebowania na te prepa
raty w tempie od 7 do 12% rocznie. .,Jest to real
ny problem, ponieważ [IVIG] to nie pigułki, które
produkuje się w fabryce. Nie mamy ich nieograni
czonego źródła" - mówi Jordan Orange, profesor
pediatrii, patologii i immunologii z Bayłor College
of Medicine. Specjaliści apelują do innych lekarzy,
aby zweryfikowali, komu przepisują terapię IVIG,
i starali się szukać alternatywnych metod leczenia
w przypadkach, w których korzyści ze stosowa
nia dożylnych immunoglobulin nie są tak jedno
znaczne Susannah Caha/an
luty 2013, ŚwiatNauki 7
SKANER
ŻVWNOśC
Zdrowsze lody?
Naukowcy próbują wykorzystać nienasycone kwasy
tłuszczowe do produkcji deserów, które miałyby równie
bogaty smak, ale nie powodowałyby zatykania tętnic
Lody stanowią złożony trójfazowy produkt spożywczy, w któ
rym współistnieje jednocześnie lód (faza stała), powietrze (faza
gazowa) i niezamarznięta woda (faza ciekła). Wyjątkowe dozna
nia smakowe podczas ich jedzenia wynikają w znacznej mierze
ze stosunkowo wysokiej zawartości tłuszczu, która w przypadku
najlepszych marek może wynosić od 10 do 18%. Tłuszcz odgry
wa rolę nie tylko w odczuwaniu smaku i aromatu, ale także ma
kluczowe znaczenie dla konsystencji lodów. Nic więc dziwnego,
że większość lodów niskotłuszczowych smakuje gorzej.
Specjaliści od żywienia odkryli ostatnio sprytne sposo
by postępowania z tłuszczami nienasyconymi, ma-
jące zapewnić konsumentom pełną satysfakcję
ze smaku lodów, nie narażając ich na zdrowot
ne konsekwencje spożywania tłuszczów nasy
conych. Tłuszcze nasycone pozwalają uzy
skać odpowiednią strukturę lodów poprzez
częściowe połączenia, do których dochodzi
w chwili, kiedy dwie kropelki się zderzają.
Z powierzchni kropelek wystają, niczym kol
ce owoców opuncji figowej, kryształy. W chwi
li zderzenia przekłuwają one sąsiadujące
kropelki. Kropelki łączą się więc ze sobą
(ale można je nadal rozróżnić) i odkłada
ją na powierzchni pęcherzyków powie-
8 Świat Nauki, luty 2013
trza, stabilizując zamarzniętą piankę. Dzięki częściowemu po
wiązaniu uzyskuje się bardziej kremową konsystencję i większą
trwałość lodów.
Ponieważ tłuszcze nienasycone są płynami, wydawało się
początkowo, że nie będzie można ich wykorzystać do redukcji
niekorzystnych skutków raczenia się lodami. Jednak najnowsze
badania ponownie obudziły nadzieje. Wyniki uzyskane przez ze
spól Douglasa Goffa z University of Guelph w Ontario sugerują,
że - w przeciwieństwie do kropelek kulistych - kropelki w kształ-
cie płytek lub igiełek, zawierające od 40 do 60% tłuszczów nie
nasyconych, pozwalają bardzo skutecznie tworzyć strukturę lo- {
dów. Tłuszcze te można uzyskiwać poprzez mieszanie tłuszczów
�
wielonienasyconych (takich jak wysokooleinowy olej słoneczni- ]
kowy i olej canola [pozyskiwany ze zmodyfikowanej odmiany 'li
rzepaku - przyp. tłum.]) z tłuszczami nasyconymi, takimi jak :f::>olej kokosowy lub masło kakaowe. Płytki powstawały wyłącznie VI
wtedy, kiedy zespól Goffa doda�ał powszechnie stosowane nie- ��
nasycone emulsyfikatory, takie jak monooleinian glicero- �
lu, które prawdopodobnie powodują preferencyjny
;
wzrost kryształów w jednym kierunku, co sprzyja �
powstaniu igiełkowatego kształtu. Dzięki takiej �
�formie do uzyskania stabilnej zamarzniętej l:!
pianki poprzez tworzenie połączeń między �
kropelkami wystarczy mniejsza ilość tlusz- <'i
§czu. Daje to możliwość wytworzenia lodów �
kremowych, wolno się topiących i mniej �
tłustych niż tradycyjne. Cesar Vega l
�
�Vega jest kierownikiem naukowym w Mars
Botanical, oddziale firmy Mars, Inc. Przed
stawione opinie są wyłącznie jego osobistymi
poglądami.
�
�
i<
SKANER
NAUKOWIEC W TERENIE
Jak przeżyć kolejny huragan
Naukowiec, który przewidział skalę zniszczeń spowodowanych przez Sandy, wyjaśnia, jak chronić nadbrzeżne miasta
8
�
3
:I:
Władze miejskie i stanowe na Wschodnim Wybrzeżu mówią
o konieczności zb.udowania systemu zapór wokół Nowego
Jorl
FIZVKA
Brakująca epoka
Nowe obliczenia pozwalają rozszerzyć
einsteinowską ogólną teorię względności na pierwsze
chwile istnienia Wszechświata
Chwilę po Wielkim Wybuchu w dziejach Wszech
świata nastąpił okres gwałtownej ekspansji
zwanej inflacją. Jak mówi kosmologia, w tym
czasie maleńkie zagęszczenia energii dały
początek galaktykom oraz innym wielko
skalowym obiektom, które dziś obserwu
jemy. Niktjednak nie potrafi wytłumaczyć
przyczyn powstania tych niejednorod
ności. Niedawno trzech fizyków doszło
do wniosku, że kluczem do rozwiązania
zagadki jest grawitacja kwantowa, mozolnie
konstruowana i ciągle niezadowalająca teoria,
która nadałaby grawitacji pewną nieoznaczo
ność charakterystyczną dlafizyki sub'atomowej.
Kosmologia klasyczna oparta na einsteinowskiej
ogólnej teorii względności nie może wyjaśnić pochodzenia
zagęszczeń, ponieważ załamuje się dla bardzo małych odle
głości. W niezmiernie krótkim czasie poprzedzającym inflację,
zwanym erą Plancka, caly znany nam Wszechświat zajmował
objętość o wiele rzędów mniejszą od atomu. Jeżeli próbujemy
zastosować teorię względności dla takiej skali odległości, otrzy
mujemy pozbawione sensu wyniki, na przykład nieskończoną
gęstość energii.
Aby rozciągnąć teorię Alberta Einsteina na tak ekstremalny
zakres, badacze stworzyli tzw. kwantową grawitację pętlową.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku Abhay Ashtekar,
obecnie z Pennsylvania State University, zaczął modyfikować
równania Einsteinatak, aby stały się zgodne z fizyką kwantową.
W rezultacie przestrzeń przestała być jednorodnym tłem zda
rzeń i rozpadła się na malutkie dyskretne obiekty zwane pętla-
SKANER
mi, tworzące mikroskopową strukturę, która fluktuuje pomię
dzy wieloma dostępnymi równocześnie stanami. W ostatnich
latach fizycy doszli do wniosku, że jeżeli kwantowa grawitacja
pętlowa jest prawdziwa, na co wciąż nie ma żadnych dowodów
eksperymentalnych, to Wielki Wybuch był w rzeczywistości
„Wielkim Odbiciem" istniejącego wcześniej i zapadającego się
Wszechświata.
Zespół Ashtekara przekonuje, że rozszerzenie
metod pętlowej grawitacji kwantowej pozwo
liło rozpiąć most nad przepaścią pomiędzy
Wielkim Odbiciem, które występuje w ska-
li Plancka, i początkiem inflacji, a także
umożliwiło wyjaśnienie zagęszczeń, bez
których po prostu byśmy nie istnieli.
Badacze obliczyli, że są one naturalnym
wynikiem fluktuacji kwantowych wy
stępujących w okresie Wielkiego Odbi
cia.
Jak wyjaśnia Ashtekar, przewidywa
nia zespołu różnią się nieco od przypadku
„zwykłej" inflacji w sposób, który być może
pozwoli na ich weryfikację na podstawie przy
szłych obserwacji astronomicznych. Dodaje, że
w pracy, która zostanie opublikowana w Physical Review
Letters, badacze zaprezentują „samouzgodnione rozszerzenie
inflacji na skalę Plancka".
Konkluzja, że grawitacja kwantowa odcisnęła piętno na ist
niejących dziś wielkoskalowych strukturach kosmicznych, jest
„zaskakująca i piękna", przyznaje Jorge Pullin z Louisiana Sta
te University, ekspert pętlowej grawitacji kwantowej, który nie
uczestniczył w opisywanych badaniach.
Neil Turok, dyrektor Perimeter Institute for Theoretical
Physics w Ontario, stwierdza, że zespół musi korzystać z „nie
naturalnych założeń", co do okresu poprzedzającego inflację.
Pętlowa grawitacja kwantowajest źródłem wielu interesujących
pomysłów, ale, jak wyjaśnia Turok, „wciąż nie jest to teoria, któ
rej przewidywania należałoby traktować zbyt poważnie".
Davide Castelvecchi
PATENTY
Polimerowy detektor z molekularnym nadrukiem: Ketamina, flunitrazepam i kwas
4-hydroksybutanowy (GHB) należą do grupy związków wchodzących w skład tzw. pigułek gwałtu,
które czynią ofiarę podatną na napaść na tle seksualnym. W celu umożliwienia łatwego wykrycia
tych substancji w napojach, George Murray wraz z zespołem naukowców Raptor Detection Tech
nologies sięgnęli do chemii polimerów.
Patent nr 8241575 zawiera opis cienkiej, pokrytej wewnątrz warstwą polimeru, słomki. W poli
merze umieszczone są oznaczone barwnikiem cząsteczki wyżej wymienionych środków. Kiedy rur·
ka znajdzie się w napoju, próbka dzięki przepływowi kapilarnemu zostaje wciągnięta do wewnątrz.
Jeśli roztwór zawiera niebezpieczne dodatki, wów<::Z4s oznaczone barwnikiem cząsteczki zostaną
zastąpione w polimerowej matrycy przez te z napoju. Zatem próbka z niepożądanymi domieszkami
spowoduje wyraźną zmianę koloru słomki i ostrzeże potencjalną ofiarę. Przy tym im wyższe stę·
żenie dodatków w badanym płynie, tym więcej uwolnionego barwnika. Metoda Murraya zakłada
UWOLNIONY
BARWNIK
�
ROZlWÓR
POZIOM PŁYNU
precyzyjną kontrolę nad ilością miejsc wiążących, dzięki uporządkowanej budowie polimeru. Wysokość poziomu, do którego nastąpi odbarwienie
słomki1 powie nie tylko 1,czy� ale też „jak duio" narkotyku zawiera napój. ·
Tąmetodą można wykrywać również inne związki chemiczne - wystarczy osadzić pożądane cząsteczki w zaprojektowanej matrycy. Pracodawca
Murroya już sprzedaje polimery z molekularnym nadrukiem jako detektory środków wybuchowych i ma licencję na przyrząd wykrywający 11pigułki
gwałtu� Marissa Fessenden
Ilustracje Thomas Fuchs luty 2013, Świat Nauki Il
SKANER
BIOLOGIA
Wyjście bezpieczeństwa
Pułapka ulegająca biodegradacji może oszczędzić
życie wielu zwierząt
Pomysł odzyskania tak wielu pułapek rozsianych na tak
znacznym obszarze byłby niepraktyczny, dlatego Bilkovic i jej
współpracownik, Kirk Havens, opracowali prostą metodę roz
brajania zabłąkanej pułapki: zamontowanie płytki z materiału
ulegającego biodegradacji. Wykonana z materiałów roślinnych
W roku 2006 naukowcy mapowali dno rzeki York,
jednej z licznych rzek uchodzących do Zatoki
Chesapeake. W pewnym momencie natknęli
i wbudowana w ściankę pułapki, rozkłada się w cią
............."'�1111....... gu 8-12 miesięcy. Kiedy już zniknie, wszystko,
się na coś dziwnego. „Nagle wszędzie zaczę
liśmy dostrzegać małe kwadraty - mówi
Donna Bilkovic, biolog z Virginia Insti
tute of Marine Science. - Wyraźnie były
one dziełem człowieka".
Kwadratami okazały się setki za
gubionych pułapek na kraby, „ucie
kinierów" z zatoki, gdzie chwyta się
kalinki błękitne, zwane też krabami błę
kitnymi. Każdego roku na całym świecie
miliony łowców krabów nastawiają te po
dobne do klatek pułapki, z których wiele się gu
bi. Tylko w stanach Maryland i Wirginia poławia
cze krabów nastawiają około 800 OOO pułapek rocznie,
z których aż 30% zrywa się z lin i dryfuje w dal, by utknąć w koń
cu gdzieś w dennych osadach, czasem na wiele lat. Jednak to, że
te pułapki są stare, nie oznacza wcale, że już nie dzialają. Każda
z nich może schwytaćrocznie ponad 50 krabów, atakże zwierzę
ta innych gatunków, w tym zagrożone żółwie diamentowe.
12 Świat Nauki, luty 2013
co wpłynie do pułapki, może z niej również
WYPlynąć.
Jednak Bilkovic wyraziła obawę, czy
płytka taka nie wpłynie negatywnie
na polowy krabów w działających pu
łapkacft. W takiej sytuacji poławia-
cze krabów nie chcieliby jej używać.
Wydaje się jednak, że nie stanowi to
problemu. W ramach badań opubli
kowanych w grudniu na lamach Con-
servation Biolog'y, Bilkovic i Havens
poprosili poławiaczy z rejonu zatoki
Chesapeake o porównanie pułapek zawie
rających specjalną płytkę z tradycyjnymi.
Okazało się, że nie ma żadnej różnicy w licz
bie schWYtanych krabów. „To bardzo pomysłowe
:t5
rozwiązanie" - twierdzi John Bull, rzecznik Virginia Marine �
Resources Commission. Jednak mimo że każda płytka kosztuje
�zaledwie około dolara, to i tak możebyć za dużo. „Daje to dodat-
�kowe 750 000-1,5 mln dolarówkosztów w dziedzinie gospodar-
�
ki, której sytuacjaw tej chwili nie jest najlepsza". Eric Wagner §
ASTRONOMIA
Niewidzialne
rekordzistki
Największe z kosmicznych czarnych dziur mogą być
nawet większe, niż dotąd przypuszczano
Takie przynajmniej wyniki uzyskano za pomocą teleskopu
rentgenowskiego Chandra, którym badano gromady galaktyk
i znajdujące się w nich supermasywne czarne dziury. Ich ma
sy wynoszą zwykle od kilku milionów do kilku miliardów mas
Słońca. Jednak niedawne obserwacje galaktyk z 18 gromad
wykazały, że co najmniej 10 znajdujących się w nich dziur ma
gigantyczną masę z przedziału od 10 do 40 mld mas Słońca.
Można je więc nazwać nie super-, ale ultramasywnymi czarny
mi dziurami. Najwyraźniej „ultradziur" jest we Wszechświecie
znacznie więcej, niż sądzono. Masę dziur oszacowano za pomo
cą stosowanej od dawna zależności pomiędzy masą dziury a ilo
ścią promieniowania rentgenowskiego i radiowego, które jest
wokół nich generowane. Uzyskane wyniki nie zgadzają się jed-
nak z innymi wykorzystywanymi dotąd zależnościami, uwzględ
niającymi własności galaktyki, w której centrum znajduje się
dziura, np. związki pomiędzy masą czarnej dziury a jasnością
centralnych obszarów galaktyki. Nie rozumiemy więc chyba
jeszcze zbyt dokładnie, jak wyglądają oddziaływania pomiędzy
ultradziurą a otaczającą ją galaktyką. Masę ultradziur trzeba
będzie potwierdzić, mierząc ją bardziej bezpośrednio: za pomo
cą analizy ruchu gwiazd i gazu w ich najbliższym sąsiedztwie.
Weronika Śliwa
OCEANOGRAFIA
Puchnące morza
Raporty I PCC nie doszacowują tempa ekspansji ziemskich oceanów - uważa część naukowców
W dwóch ostatnich dekadach lustro wo
dy oceanicznej podnioslo się o 64 mm - poin
- formowala grupa badaczy, której przewodzi!
j oceanograf Stefan Rahmstorf z Potsdam-ln
�
stitut far Klimafolgenforschung (PIK) w Pocz
'.:: damie. W przeliczeniu na rok wzrost wyniósł
� 3,2 mm, a zatem - jak zauważają autorzy ana-
o
� lizy - był o ponad połowę większy, niż progno-
�
zowano w pierwszym raporcie Międzyrządo
�
wego Panelu ds. Zmiany Kl'imatu (IPCC) z 1990
S
roku. Jego twórcy spodziewali się, że morza
ii: będą się podnosić w tempie 2 mm rocznie.
o
"<
t;;
do
�
s
�:s
�
�
§
i�"'
i
!
=
!
łQ
Rahmstorf i jego współpracownicy, którzy
wyniki swoich obliczeń opublikowali w grudniu
2012 roku na łamach Environmenta/ Research
Letters, twierdzą, że za ekspansję oceanów od
powiada w czterech piątych wzrost ich tem
peratury (cieplejsze zajmują więcej miejsca),
a wjednej piątej - topnienie lodowców. Udział
tego drugiego czynnika jednak systematycznie
rośnie. Potwierdzają to inne badania opubli
kowane również w grudniu 2012 roku, tyle że
w Science. Przeprowadziło je ponad 40 bada
czy z różnych krajów, a zespołem kierował
Andrew Shepherd z Leeds University w Wiel
kiej Brytanii. Na podstawie pomiarów sateli
tarnych ustalili oni m.in„ że tempo topnienia
lodu na Grenlandii w ciągu ostatnich dwóch
dekad zwiększyło się aż pięciokrotnie. Te same
pomiary rozwiewają również wątpliwości do
tyczące Antarktydy. Do tej pory nie byto jasne,
czy lodu na niej przybywa, czy ubywa. Wła
ściwa jest ta druga odpowiedż. „Prawdą jest,
że główna, wschodnia czasza puchnie nieco
za sprawą obfitszych opadów śniegu, lecz za
chodnia część kontynentu traci lód dwukrotnie
szybciej, niż przybywa go na wschodzie" - mó
wi Shepherd.
Wczwartym i ostatnim do tej pory raporcie
IPCC z 2007 roku prognozowano, że w najgor
szym scenariuszu klimatycznym, który zakłada
wzrost temperatur do końca wieku o 4°C, mo
rza podniosą się o około 60 cm. Rahmstorf i po
zostali autorzy pracy w ERL uznają te projekcje
za niedoszacowane. Ich zdaniem, jeśli w ciągu
obecnego stulecia ziemski klimat rzeczywiście
tak znacznie się ociepli, wówczas poziom oce
anów pod koniec XXI wieku będzie się znajdo
wał co najmniej o metr wyżej niż pod koniec
XX wieku. Ciekawe, co w tej kwestii sądzą au
torzy kolejnego, piątego już raportu IPCC. Do
wiemy się jesienią tego roku.
Andrzej Hołdys
luty 2013, ŚWiat Nauki 13
SKANER
MIKROBIOLOGIA
Podstępny patogen
Bakterie wywołujące chorobę kociego pazura nadal owiane tajemnicą
Pytanie, które od lat nurtowało wetery
narzy, stało się ostatnio również obiek
tem zainteresowania lekarzy: czy bak
terie, które wywołują chorobę kociego
pazura - ZWykle przebiegającą łagodnie,
z objawami grypopodobnymi - są także
przyczyną zespołu przewlekłego zmę
czenia? Dziesiątki przypadków wskazują
na związek pomiędzy zmęczeniem, prze
wlekłymi bólami głowy, drętwieniem, bó
lem i upośledzeniem zdolności poznaw
czych a zakażeniem bakteriami z rodzaju
Bartonella. Naukowcy nie znaleźlijednak
dotychczas jednoznacznego potwierdze
niatej zależności.
Przeprowadzone ostatnio badania
wykazały obecność fragmentów DNA
rodzaju Bartonella u 41% spośród 296
pacjentów poddanych badaniu reumato
logicznemu. Wielu z nich było wcześniej
leczonych przez różnych specjalistów,
ale nie uzyskało złagodzenia dręczących
ich dolegliwości. Wyniki te, zamieszcza-
14 Świat Nauki, Juty 2013
ne w czasopiśmie Emerging Infectious
Diseases w maju 2012 roku, wywołały
krytyczną reakcję. W listopadzie opubli
kowano dwa listy do redakcji, których
autorzy podawali w wątpliwość kryteria
włączenia pacjentów do badania oraz
niski próg przyjęty jako dowód infekcji.
„Musimy zachować ostrożność, zanim
powiążemy chorobę X, Y czy Z z infekcją
bakteriami Bartonella, nie mając dosta
tecznie przekonujących dowodów" - mó
wi Christina Nelson, epidemiolog me-
·
dyczny z U.S. Centers for Disease Control
and Prevention. Dodaje, że wyniki badań
były trudne do interpretacji.
Sprawę komplikują niejasne właści
wości biologiczne patogenu: zdolność
unikania rozpoznania przez organizm
gospodarza poprzez zmianę białek na
swojej powierzchni oraz ukrywanie się
w naczyniach krwionośnych. Ponad
to bakterie te mogą uzależniać strate
gię przetrwania od tego, czy znajdą się
w organizmie ssaka, na przykład kota
lub psa, czy też w organizmie wektora
- na przykład pchły lub kleszcza. „Dopie
ro ruszyliśmy temat", jeśli chodzi o rodzaj
Bartonella, mówi Jane Koehler, profe
sor medycyny z University of California
w San Francisco. MarissaFessenden
SKANER
ENERGETYKA
Hydraty - paliwo przyszłości?
Pozbawiona tradycyjnych surowców paliwowych Japonia jako pierwszy kraj na świecie rozpoczyna
przygotowania do wydobycia metanu z dna oceanicznego
Pierwsze próby zaplanowano na luty i marzec
tego roku, choć być możetrzeba je będzie prze
sunąć o kilka miesięcy z powodu awarii urzą
dzeń wiertniczych na statku „Chikyu''. To jedna
z dwóch na świecie (obok amerykańskiego stat
ku .Joides Resolution") jednostek prowadzących
głębokie wiercenia badawcze na dnie oceanów.
Jednym z głównych zadań statku jest poszuki
wanie surowców dla gospodarki Kraju Kwitnącej
Wiśni. W zeszłym roku wiertło „Chikyu" dotar
ło do bogatych złóż węgla kamiennego ukry
tych ponad 2 km pod dnem oceanu w pobliżu
północnego krańca wyspy Honsiu. Natomiast
w pierwszych miesiącach tego roku statek ma
popłynąć w kierunku rowu oceanicznego Nan
kai, który ciągnie się pod Pacyfikiem wzdłuż
południowej części Honsiu oraz dwóch innych
wysp: Sikoku i Kiusiu.
Kilka lat temu na obrzeżach tej wielkiej rysy
w dnie oceanicznym odkryto zasobne złoża hy
dratów (klatratów) metanu - podobnych do lo
du brył złożonych z kryształów wody, w których
wnętrzu uwięziony został łatwopalny gaz. Jeszcze dekadę temu „meta
nowy lód" uchodził za egzotyczne źródło energii, choć poszukiwania pro
wadzone na całym globie wskazywały, że na Ziemi może go być mnó
stwo. Panowałojednak przekonanie, że dobranie się do hydratów byłoby
niezwykle trudne technicznie i kompletnie nieopłacalne.
Jednak Japonia, skazana na import ropy naftowej i gazu ziemnego,
uznała, że gra warta jest świeczki. Już w 2001 roku powstało tam rzą
dowo-prywatna-uczelniane konsorcjum o nazwie MH21, któremu po
wierzono zadanie zinwentaryzowania wszystkich złóż hydratów metanu
wokół Japonii i opracowania technologii ich wydobycia. Poszukiwania
geologiczne prowadzone metodami sejsmicznymi okazały się owocne.
Na największe magazyny niekonwencjonalnego źródła energii natrafiono
właśnie w rowie Nankai, a dokładnie - na jego zachodnim skłonie, odda
lonym od lądu o 30-50 km. Z próbnych wierceń wynikało, że znajdujące
się tam złoża mogązawierać około 1,1 bln m3 gazu. Ponieważ Japonia im
portuje rocznie około 100 mld m3gazu ziemnego, metan z rowu Nankai
mógłby jej wystarczyć na 11 lat.
Jednak stawka jest prawdopodobnie znacznie większa. Smiałe sza
cunki mówią, że paliwo zgromadzone we wszystkich hydratach znajdu
jących się w niemałej przecież, bo liczącej 4,5 mln km2, morskiej stre
fie ekonomicznej Japonii wystarczyłoby temu krajowi nawet na 100 lat.
Nic dziwnego, że chce on jak najszybciej dobrać się do tego skarbca.
Wyznaczono już pierwszą strefę przyszłej przemysłowej eksploatacji.
Znajduje się ona w północnej części rowu Nankai, w odległości oko
ło 50 km od brzegów południowego Honsiu. Ocean ma tu głębokość
i
od 300 do 800 m, a cenne złoża, nieraz grubości ponad 50 m, leżą
"' od 30 m do 300 m pod dnem.
E5
§
Rok temu, w lutym 2012 roku, .Chikyu" nawiercił pierwszy otwór
§ eksploatacyjny i kilka otworów obserwacyjnych, w których umieszczono
� aparaturę badawczą. Teraz ma powrócić, aby dokończyć wierceń, a na-
stępnie wydobyć pierwszy metan z dna. Do te
go celu wykorzystana zostanie technologia, nad
którąJapończycy pracują od kilkunastu lat. Pole
ga ona, w uproszczeniu, na obniżeniu ciśnienia
w złożu, by gaz sam mógł się z niego swobod
nie wydostać. Metodę tę po raz pierwszy pod
dano testom w 2007 roku w delcie kanadyjskiej
rzeki Mackenzie (tam także jest mnóstwo hy
dratów metanu). Teraz jednak ma być zasto
sowana na znacznie większą skalę. Japończycy
liczą na to, że podtrzymają wypływ metanu
z dna przynajmniej przez 2-3 tygodnie. Jeśli im
się powiedzie, zrobią pierwszy, najtrudniejszy
krok na drodze ku przemysłowemu wydobyciu
hydratów. Wedle planów, mogłoby ono ruszyć
jeszcze przed końcem obecnego dziesięciolecia.
Nie tylko Japonia ma nadzieję, że przed
sięwzięcie na dnie rowu Nankai się powiedzie.
Liczą na to również Chiny, Indie, Korea Połu
dniowa i parę innych krajów na głodzie energe
tycznym. Po tym, jak szczelinowanie hydraulicz
ne zrewolucjonizowało wydobycie gazu i ropy
z łupków, nikt już nie patrzy z przymrużeniem oka na takie szalone z po
zoru projekty. Lada dzień powinny być znane wyniki innego dość niezwy
kłego eksperymentu przeprowadzonego tym razem przez Amerykanów.
Wiosną 2012 roku postawili oni tymczasowy szyb wiertniczy na lo
dzie skuwającym wody zatoki Prudhoe na północy Alaski. Gdy wiertło
dotarło do hydratów metanu leżących na dnie morza na głębokości
900 m, wpompowano do nich dwutlenek węgla. Ten zaczął wypierać
metan z sieci krystalicznej hydratu. Na pomysł podmienienia jednego ga
zu drugim wpadli naukowcy z uniwersytetu w Bergen w Norwegii (też
zasobnej w hydraty) i badacze koncernu ConocoPhillips. Wkrótce dołą
czyli do nich japońscy naukowcy zatrudnieni przez konsorcjum Japan Oil,
Gas and Metals National Corporation. Dzięki tej przebiegłej metodzie
jeden gaz - zbędny i szkodliwy dla klimatu (dwutlenek węgla) - został
uwięziony na dnie oceanu, natomiast drugi gaz - pożądany jako źródło
energii (metan) - powędrował na powierzchnię. W tej chwili naukowcy
oceniają efektywność technologii. „Najdalej za dwadzieścia lat wydoby
cie ga21u z hydratów stanie się opłacalne" - zapowiada Ray Boswell z Na
tional Energy Technology Laboratory, który kierował eksperymentem
w zatoce Prudhoe.
Japończycy, jak widać, są większymi optymistami od Amerykanów.
Ale tym drugim, eksploatującym na potęgę gaz łupkowy, aż tak bardzo
nie zależy na pozyskiwaniu hydratów. Z tego samego powodu mają też
inny próg opłacalności. Mimo to chcą być pionierami we wdrażaniu no
wej technologii. Parę miesięcy temu amerykański Departament Energii
rozdał kilkunastu placówkom naukowym blisko 6 mln dolarów na dalsze
badania, Krytycy wprawdzie ostrzegają, że metanowe złoża są dość ulot
nym źródłem energii, a ich nieostrożna eksploatacja może się skończyć
raptowną ucieczką gazu cieplarnianego do atmosfery. Jednak pesymizm
sprzed 10 lat ustąpił teraz optymizmowi, a głód energii zachęca do ryzy
kownych kroków. Andrzej Hołdys
luty 2013, Świat Nauki 15
SKANER
Najlepszena blogu (blogs.Scienti.ficAmerican.com)
BIOLOGIA
Opierzony wynalazca
Jako pierwszy ze swojego gatunku, trzymany
w niewoli samiec kakadu wytwarza narzędzia
Od początku lat 60. XX wieku elitarny klub użytkowników narzędzi
zyskuje coraz nowych członków. Dziś, prócz ludzi i szympansów, nale
żą do niego również słonie, delfiny, ośmiornice, wrony, kruki, gawrony,
sójki, dingo i (w pewnym sensie) psy [a od niedawna również niedź
wiedzie - przyp. tłum.]. Posługiwanie się narzędziami zostało dobrze
udokumentowane u krukowatych; podobnych danych dotyczących in
nych ptasich rodzin jest bardzo mało.
Teraz jednak papuga o imieniu Figaro może załatwić kartę klubo
wą swojemu gatunkowi. Figaro to kakadu Goffina (zwane też kakadu
białooką), Cacatua goffini. Należy do kolonii kakadu hodowanych przy
katedrze biologii kognitywnej
.
Universitat Wien. Pewnego dnia Figaro
upuścił kamyk, który przeleciał przez otwór w siatce jego ptaszarni
i wylądował na drewnianej belce. Ptak na próżno próbował wyciągnąć
go pazurem. Sfrustrowany, odleciał na bok, podniósł mały kawałek
bambusa, po czym, trzymając go w dziobie, próbował przyciągnąć
nim kamyk z powrotem do klatki. Nie udalo się. Szczęśliwym trafem,
student, który prowadził obserwacje, zauważył niezwykle zachowanie
ptaka i zawiadomił badaczy.
Naukowcy rozpoczęli serię doświadczeń. W 10 różnych testach
przeprowadzonych w ciągu trzech dni umieszczali orzechy nerkowca
na belce poza ptaszarnią, tam, gdzie w trakcie pierwszej obserwa
cji leżał upuszczony kamyk. W pierwszym z testów Figaro próbowal
użyć patyka, który leżał na podłodze ptasiej zagrody. Ten jednak oka
zał się zbyt krótki. Wtedy papuga odszczepiła drzazgę z drewnianej
belki, po czym, trzymając ją w dziobie, zdołała przyciągnąć orzeszek.
W sumie zdobycie przekąski zajęlo Figaro 25 minut. Nie tylko umiał
wykorzystać już istniejące narzędzie, ale również spontanicznie zro
bił sobie nowe. Od drugiego do dziesiątego testu, ptak radził sobie
jeszcze lepiej.
BIOLOGIA MORZA
Badacze byli szczególnie podekscytowani tym, że jest on papugą,
a nie przedstawicielem krukowatych. Krukowate regularnie używają
dziobów do modyfikowania gałązek i patyków służących do budowy
gniazda, więc w ich przypadku skok poznawczy prowadzący do wy
twarzania narzędzi ma sens zarówno anatomiczny, jak i ekologiczny.
Papugi gnieżdżą się jednak w naturalnych zagłębieniach drzew. Przy
kład Figaro pokazuje, że wykorzystywanie narzędzi może pojawić się
spontanicznie u osobnika, którego inteligencja nie została przez ewolu
cję specyticznie ukształtowana do takiego działania.
Ze względu na swoją umiejętność uczenia się głosów, papugi
od dawna są badane w celu lepszego zrozumienia języka, lecz wygląda
na to, że zdolność poslugiwania się narzędziami przy rozwiązywaniu
problemów również należy do ich kognitywnego wyposażenia, przy
najmniej w określonych warunkach. Precyzyjna identyfikacja tych wa
runków to zadanie naukowców, którzy planują teraz sprawdzić, w jaki
sposób różne doświadczenia w trakcie rozwoju osobników kakadu
mogą przyczyniać się do ich zdolności w zakresie stosowania narzędzi,
a także w jakim stopniu używanie narzędzi może się rozpowszechniać
wśród papug poprzez wzajemne uczenie. Jason G. Goldman
Zaadaptowane z The Thoughtful Animal na blogs.ScientificAmerican.
com/thoughtful-animal
Sprytny koralowiec
mają one rybich ochroniarzy, gotowych stanąć
w ich obronie.
!owców zniszczonych przez wodorosty, a nie
chemiczne sygnały samego glonu. 110dkryliśmy,
że były wzywane do miejsc uszkodzonych przez
wodorosty i
•
że wezwanie pochodziło z uszko
dzonego koralowca, a nie z glonu" - mówi Hay.
Babki nie działały w pelni altruistycznie. One nie
zjadają tylko glonów, ale również śluz samego
koralowca. .Ryby otrzymują od koralowców
schronienie i pokarm - zauważa naukowiec. -
Koralowiec uzyskuje ochroniarza, oferując nie
wielką ilość pożywienia. To trochę jak płacenie
podatków w zamian za policyjną ochronę�
Rafy rekrutują ryby na ochroniarzy
Tuż pod powierzchnią oceanu rafy koralowe są
nieustannie atakowane przez wodorosty, próbu
jące przejąć kontrolę poprzez kradzież najlep
szych osłonecznionych stanowisk zajmowanych
przez koralowce. Wielu spośród tych roślinnych
najeźdźców dysponuje śmiercionośną bronią
chemiczną, niszczącą metabolizm organizmów
tworzących rafę, co może się wydawać nie
uczciwym sposobem walki z nieuzbrojonym,
wydawałoby się, przeciwnikiem. Koralowce nie
są jednak bezbronne. Jak wykazano w artykule
opublikowanym niedawno na łamach Science,
I� ŚWiat Nauki, Juty 2013
Współautor badań, Mark Hay, profesor bio
logii na Georgia Institute of Technology, wraz
z odbywającą staż podoktorski Oanielle Dixson,
badali interakcje między koralowcami a wodo
rostami w rejonie Fdżi. Naukowcy zauważyli,
że gdy do tworzącego rafy koralowca Acropo
ra nasuta zbliżyli toksyczny glon Ch/orodesmis
fastigiata, w ciągu kilku sekund ze swych kry
jówek w tym pierwszym wyloniły się drobne
babki, które zaczęły skubać i zjadaćwodorost.
Aby naprawdę zrozumieć to, co się działo,
naukowcy pobrali różnorodne próbki wody
i w laboratorium podawali je rybom. Odkryli, że
babki przyciągała jedynie woda z okolic kora-
Christie Wi/cox
Zaadaptowanez Science Sushi na
blogsScientificAmeńcan.com/sdence-sushi
Wokół nauki
Opinie i analizy redakcji Scientific American
To trzeba pilnie załatwić
W ciągu najbliższych czterech lat Ameryka powinna podjąć kluczowe decyzje
w sprawie polityki energetycznej, wolności słowa i opieki zdrowotnej
Prezydent Stanów Zjednoczonych i nowo wybrany 113. ame
rykafiski Kongres stoją przed kilkoma ważnymi dla nauki i tech
niki decyzjami, które będą miały zasadnicze znaczenie w rozwo
ju kraju. Należy jak najszybciej podjąć zdecydowane działania
w trzech najważniejszych dziedzinach.
ZAPEWNIENIE BEZPIECZNEGO I PRZYJAZNEGO
DLA ŚRODOWISKA ŹRÓDŁA ENERGII
GŁÓWNYMI ZAŁOŻENIAMI AMERYKAŃSKIEJ POLITYKI energetycz
nej powinno byćzagwarantowanie bezpieczefistwa energetyczne
go pafistwa oraz ograniczenie zmian klimatu. Podatek nałożony
na emisję dwutlenku węgla jest kluczowy dla osiągnięcia obu
tych celów. Stala cena emisji C02 stanowiłaby zachętę dla firm
i jednostek, by odejść od paliw wysokoemisyjnych, takich jak ro
pa czy węgiel. Wsparłoby to rozwój źródeł energii nowej gene
racji, których Ameryka będzie potrzebować, by zapewnić dosta
wy energii dla kraju w najbliższych dziesięcioleciach. Prezydent
oraz Kongres muszą położyć kres zaklócającym działanie rynku
subsydiom rozdawanym lekką ręką różnego rodzaju gałęziom
energetyki - począwszy od górnictwa i przemysłu paliwowego,
a skoficzywszy na energetyce słonecznej i wiatrowej. Wobec bra
ku jednolitych zasad konkurencji i stałych cen emisji C02, spółki
nie są w stanie ocenić, czy tak zaawansowane technicznie przed
sięwzięcia, jak czyste elektrownie węglowe czy samochody z na
pędem elektrycznym, kiedykolwiek będą opłacalne.
OCHRONA WOLNOŚCI SŁOWA W INTERNECIE
NA POCZĄTKU XXI WIEKU Internet stał się współczesnym fo
rum - miejscem, gdzie każdy obywatel może zabrać głos i wyrazić
ilustracja Li:zMeyer
swoją opinię na dowolny temat. Tę swobodę wypowiadania się
należy chronić. Neutralność Sieci, czyli zasada, że wszelkie dane
w Internecie są traktowane na równych zasadach bez względu
na ich treść czy też autorstwo, często jest traktowana jako kwe
stia techniczna. W gruncie rzeczy jednak neutralność Sieci ma
gwarantować swobodę wypowiadania się w Internecie bez oba
wy, że zostanie ograniczona przez gatekeeperów. Federalna Ko
misja Łączności musi wdrażać rozwiązania, które będą chroniły
wolność słowa w Internecie. Kluczową decyzją w gestii Komisji
byłoby wycofanie się z rozwiązafi wprowadzonych IO lat temu
i uznanie szerokopasmowego Internetu za usługę telekomuni
kacyjną. Firmy świadczące usługi telekomunikacyjne nie mogą
cenzurować rozmów telefonicznych. Analogicznie właściciele
szerokopasmowych łącz internetowych nie powinni mieć prawa
do ingerencji w treści online, do których mają dostęp obywatele.
INTELIGENTNE ROZWIĄZANIA
W SYSTEMIE SŁUŻBY ZDROWIA
WIADOMO, ŻE REFORMA amerykafiskiego systemu służby zdro
wia nie może zakoficzyć się wraz z przyjęciem w 2010 roku usta
wy Affordable Care Act (zwanej również Obamacare). Prezydent
i Kongres muszą zrealizować przynajmniej trzy dodatkowe cele,
by usprawnić coraz bardziej niewydolny system ochrony zdro
wia. Po pierwsze, znaleźć sposób na obniżenie rosnących kosz
tów usług medycznych, które w przeciwnym razie doprowadzą
kraj do bankructwa, po drugie, poprawić stan zdrowia pacjen
tów, po trzecie, uczynić opiekę zdrowotną bardziej przystępną.
Są to wyzwania wymagające systemowych zmian w syste
mie opieki zdrowotnej. Można jednak zacząć od rzeczy małych
i na przykład premiować lekarzy pierwszego kontaktu i pielę
gniarki za utrzymywanie swoich pacjentów w dobrym zdrowiu,
tak by nie była potrzebna hospitalizacja. Pod szczególną opie
ką powinny znaleźć się osoby cierpiące na astmę, choroby ser
ca i cukrzycę, ponieważ leczenie powikłafi towarzyszących tym
schorzeniom może byćwyjątkowo kosztowne.
W ciągu najbliższych czterech lat trzeba będzie zająć się też
innymi zagadnieniami związanymi z rozwojem nauki i techni
ki. Kongres musi uzgodnić spójny plan wsparcia farmer6w, tzw.
Farm Bill, najważniejszy dokument regulujący politykę pafistwa
w zakresie żywności i żywienia. W trakcie kampanii obu kan
dydatów mówiono o potrzebie przyznawania wiz imigracyjnych
wysoko wykwalifikowanym pracownikom, o których upomina
się przemysł zaawansowanych technologii. Ponadto konieczne
będzie przeformułowanie strategii rozwoju edukacji w zakre
sie nauk ścisłych, techniki tak, by to Ameryka szkoliła świetnie
przygotowanych specjalistów, którzy byliby doceniani i zatrud
niani w innych krajach świata. Od tego zależy przyszłość Sta
nów Zjednoczonych. •
luty 2013, ŚwiatNalłki 17
Forum Jacob Tanenbaum
Komentarze ekspertów ""'blooMbo•m "" - e-W czwartej i piątej klasieszkolypodsławowej
w miejsrowości Blauveltw słanie NowyJork.
Kreacjonizm, ewolucjonizm.
Ijedno, i drugie
Nauczyciel szkoły podstawowej zastanawia się, czy nauka może iść w parze
z dosłownym traktowaniem Biblii
Jako wykładowcę przyrodoznawstwa zawsze ciekawi mnie
stosunek innych ludzi do tego, czego uczę. Ostatnio postano
wiłem odwiedzić Muzeum Kreacjonizmu w Petersburgu w sta
nie Kentucky prowadzone przez ośrodek misyjny Answers in
Genesis (AiG) - po pierwsze dlatego, że ponad 40% dorosłych
Amerykanów wierzy dosłownie wto, co napisane jest w Księdze
Rodzaju - że Ziemia i wszystko inne zostało stworzone w ciągu
sześciu dni około 6000 lat temu - a po drugie, że bylem akurat
w tamtej okolicy.
Muzeum dysponuje oddanym niedawno do użytku planeta
rium oraz rozmieszczonymi na powierzchni 6500 m2 ekspona
tami, mającymi dowodzić, że opis wydarzeń
podany w Księdze Rodzaju należy rozumieć
dosłownie. Duża instalacja w holu głównym
przedstawia życie na Ziemi tuż po Stworzeniu.
Oprócz szczegółowo odtworzonych skal
i roślin mamy tu bawiącego się chłopca,
a obok pasące się dwa dinozaury. Zgod
nie z ideą wystawy, gwiazdy są młod-
sze od Ziemi (zostały stworzone dopiero
czwartego dnia), Noe uratował z potopu
wszystkie gatunki zwierząt, jakie dzisiaj zna-
my, a w dziejach Ziemi wystąpiła tylko jedna
epoka lodowa, trwająca kilkaset lat.
Tym, co niepokoi jednak najbardziej, jest przewi
jający się przez całą ekspozycję wątek, że między do-
słownym traktowaniem Biblii a głównym nurtem nauki istnieją
co najwyżej nieznaczne różnice. Tymczasem nie są to bynaj
mniej subtelności. Nie chcę przez to powiedzieć, że nauka nigdy
nie daje się pogodzić z religią - zdarzają się naukowcy wierzący
w jakiś rodzaj nadprzyrodzonej mocy, a wielu religijnych ludzi
akceptuję ideę ewolucji. Nie zmienia to jednak faktu, że do
słowna interpretacja Księgi Rodzaju jest absolutnie sprzeczna
z ustaleniami współczesnych nauk przyrodniczych.
Naukowcy mówią nam, że żyjemy w zakątku olbrzymiego
Wszechświata, który istniał miliardy lat wcześniej, nim pojawili
się pierwsi ludzie. Zarówno Wszechświat, jak i Ziemia mogłyby
równie dobrze istnieć bez nas. Jesteśmytylkojednym z licznych
organizmów egzystujących na naszej małej planecie, a pradaw
ne szczątki kopalne świadczą, że do dziś dnia wymarło aż 99%
żyjących na niej niegdyś gatunków. To uzmysławia kruchość eg
zystencji człowieka - egzystencji, którą musimy za wszelką cenę
starać się chronić.
18 ŚVliat Nauki, luty 2013
Natomiast interpretatorzy Biblii z AiG utrzymują, że jesteśmy
Bożymi ulubieńcami, żyjącymi w centrum Wszechświata na pla
necie, którą Bóg stworzył i podtrzymuje w istnieniu specjalnie
dla nas. Zasoby Ziemi są przeznaczone do naszego użytku. Bóg,
który nas chroni, obiecał, że nie zniszczy Ziemi, zanim nie nastą
pi koniec świata w ogóle. W takim scenariuszu nie ma specjal
nych powodów, byśmy sami troszczyli się o przyszłość ludzkości.
AiG zaczyna od odpowiedzi i stara się wykazać, że te odpo
wiedzi są prawidłowe. Stanowi to dokładne przeciwieństwo
metody naukowej. Twórcy koncepcji ewolucji człowieka nie
sformułowali najpierw tej idei, aby następnie szukać dowodów
kopalnych na jej potwierdzenie. Na długo przed tym,
jak Charles Darwin opublikował w 1859 roku swoją
rozprawę, oraz zanim robotnicy w pewnym wapien
nym kamieniołomie w Niemczech znaleźli dziwne
kości, które później uznano za szczątki człowieka
zwanego neandertalczykiem, badacze usiłowali
wyjaśnić to, co obserwowali w świecie przyrody
i odnajdowanych skamieniałościach. Teoria ewo-
lucji stanowiła końcowy wytwór tych analiz.
Tak właśnie działa nauka.
Niebezpieczeństwo polega na tym, że
40% amerykańskich wyborców najwyraź
niej o tym zapomniała. Zważywszy, że to nasz
naród wyniósł człowieka na Księżyc, a tak
że wynalazł samolot oraz Internet, trudno nie
uznać tego faktu za zaskakujący. Jednak ci sami oby
watele postawieni wobec zlożoaych problemów naszych czasów
na ogól nie odrzucają nauki en bloc, lecz wybierają z niej to, co
im pasuje. Niewielu, jeśli w ogóle są tacy, obywa się bez paliw
kopalnych i elektryczności. Większość chętnie lata samolota
mi, bierze gorący prysznic, ogrzewa dom, jeździ samochodem,
ogląda telewizję i wysyła SMS-y do przyjaciół. Odrzucają naukę
tylko wtedy, gdy koliduje ona z ich poglądami bądź wymaga, by
zmienili swój styl życia.
Wybiórcze traktowanie nauki osłabia pozycję Ameryki
w opartej na wiedzy globalnej gospodarce. Jeśli z badań wyni
ka, że nasze działania mają określone negatywne skutki, to nie
odzowna jest modyfikacja naszego postępowania. Zatem w dal
szym ciągu będę przekazywał swoim uczniom, co mówi nauka,
a nie wiara, ponieważ jeśli nie pojmą, na czym polega naukowe
podejście do rzeczywistości, zagrozi to nie tylko przyszłości na
szego kraju, ale wręcz istnieniu całej ludzkości. •
Ilustracja Viktor Koen
David Pogue piszefelietoll)'natematnajnow
szych technologii dla NewYorkTimesa;otrzyma!
nagrodę Emmyza reportażedla CBSNews.
Dotkliwy problem
TechnoFakty David Pogue
Dlaczego komputery osobiste wciąż wymagają klawiatury i myszki,
mimo że Microsoft robi wszystko, by je wyeliminować?
Od dziesięcioleci cynikom, którzy postrzega
li Microsoft jako gigantyczną kopiarkę, trud
no było odmówić racji. Inspiracji dla każdej
większej inicjatywy Microsoftu można było
się zawsze doszukał w sukcesie poprzedni
ków: Windows - Macintosh, Internet Explo
rer - Netscape, Bing - Google, Zune - iPod.
Jednakpod koniec 2012 roku gigant z Red
mond złamał tę zasadę. Postawił miliardy
dolarów na jedną kartę, przyjmując, że roz
wój komputerów osobistych podąży nowym
torem. Ta karta to Windows 8, a kierunek to
dotyk.
Za pomocą muśnięć i lekkich puknięć
w ekran komputera z zainstalowanym syste
mem Windows 8 możesz otwierać programy,
przełączać się między nimi, nawigować, zmie
niać ustawienia, dzielić ekran pomiędzy apli
kacje. To jest świeże, bardzo przyjemne i do
brze działa - na ekranie dotykowym tabletu.
Ale nie jest to, oczywiście, specjalna edy
cja Windows dla ekranów dotykowych - to
jest po prostu Windows i Microsoft się spo
dziewa, że będziemy go używać na co dzień
na dziesiątkach milionów naszych kompute
rów. Dla ekranów, które nie reagują na dotyk,
zaproponowano ekwiwalenty muśnięć i puk
nięć dla klawiatury i myszy. Ten interfejs jed
nakto obywatel drugiej kategorii, pomyślany
jako coś na przetrwanie, na okres przejścio
wy, po którym, według Microsoftu, wszystkie
komputery będą już na dotyk wrażliwe.
Pierwsza myśl, jaka może przyjść do głowy, to: „Czemu nie?
Dotyk doskonale zdaje egzamin w telefonach, tabletach, auto
matach na lotniskach i bankomatach. Dlaczego nie miałby się
sprawdzić w przypadku komputerów?
Powiem Ci, dlaczego: z powodu gorilla arm.
Istnieją trzy zasadnicze różnice pomiędzy ekranami wspo
mnianych urządzeń a ekranami pecetów - kąt, pod jakim na nie
patrzysz, odległość, w jakiej od nich jesteś, i czas, przez jaki
na nich pracujesz.
Ekran telefonu lub tabletu umieszczamy z reguły mniej
lub więcej poziomo. Ekran stojącego na biurku komputera - ra
czej w pionie.
Telefon, tablet albo wyświetlacz automatu na lotnisku znaj
duje się zwykle blisko 1\vojego ciała. Natomiast ekran kompu-
IlustracjaJ� Bujfum
tera lub laptopa - w odległości kilkudzie
sięciu centymetrów, a nawet metra. Aby
do niego sięgnąć, musisz wyciągnąć przed
siebie rękę.
Nie korzystasz też na okrągło z telefonu
czy lotniskowego automatu do samodziel
nej odprawy, a przy komputerze siedzisz
często cały dzień.
I w końcu, co też jest nie bez znaczenia,
1\voja praca na komputerze nie polega z re
guły na klikaniu w wielkie przyjazne kolo
rowe ikony. Najczęściej musisz wykonywać
niewielkie precyzyjne ruchy.
Kiedy pojawił się Windows 7, oferując po
raz pierwszy tryb dotykowy, poświęciłem
kilka tygodni na testowanie pecetów z do
tykowymi ekranami. To było koszmarne do
świadczenie. Po części dlatego, że przyciski,
paski przewijania i menu zostały pierwot
nie zaprojektowane dla małej strzałki kur
sora, a nie dla grubych ludzkich palców.
Inny problem stanowił przejmujący ból
od stałego wyciągania przed siebie ręki, cze
go wymagała praca na dotykowym ekranie.
Przypadłość ta nawet zyskała nazwę - goril
la arm (ręka goryla) - i niektórzy specjaliści
uważają, że była gwoździem do trumny dla
idei ekranów dotykowych w latach osiem
dziesiątych, kiedy to po raz pierwszy wzbu
dziły one szersze zainteresowanie.
I pozostaje jeszcze kwestia zatłuszcze
nia wyświetlacza. Ekran iPhone'a można przetrzeć o dżinsy, ale
ekranu o przekątnej 32 cali już raczej nie.
Najbardziej istotnejestjednak to, że Windows 8 to jakby dwa
systemy operacyjne w jednym. Piękna, przeznaczona dla ekra
nów dotykowych „nakładka" nie pozwala precyzyjnie manipulo
wać tym, co pod nią się kryje.
Problemy z kątem i odległością ekranów pecetów to twardy
orzech do zgryzienia. Microsoft założył jednak, że nie zdoła
my się oprzeć urokowi Windows 8 i będziemy znosić niewygo
dy przynajmniej tak długo, aż pecety w swojej obecnej postaci
w ogóle znikną. Ale chociaż sprzedaż desktopów ostatnio spa
dła, na pewno szybko z użytku nie wyjdą.
Osobiściewierzę, że ekrany dotykowe mają sens w przypadku
komputerów mobilnych, ale nie stacjonarnych. Microsft założył
się o bardzo duże pieniądze, że się mylę. •
luty 2013, Świat Nauki 19
Zdrowie Fems Jabr
Zawartość
• • •
mięsa w m1ęs1e
Dlaczego stekom można
powiedzieć TAK, a hot dogom
nadal stanowcze N I E
John Durant ma 29 lat i naprawdę lubi mięso, ale
nie przechowuje dużych jego ilości w lodówce - nie
ma w niej miejsca. Trzyma je w dużej białej zamra
żarce w dzielonym ze współlokatorami mieszkaniu
na Manhattanie. Durant wysuwa szufladę i wyjmuje
kilka kawałków zamrożonej sarniny zawiniętej w papier.
Przebija się przez lód w poszukiwaniu wołowiny z krów
karmionych trawą. Pokazuje mi jagnięce nerki, golonkę i sło
ninę. Jest zwolennikiem diety paleolitycznej i stara się jeść tak,
jak nasi ewolucyjni przodkowie. Oznacza to codzienną kon
sumpcję dużych porcji mięsa, głównie czerwonego - gotowanej
wołowiny, wieprzowiny i jagnięciny lub pochodzącego od in
nych ssaków.
Durant, który kończy właśnie książkę na temat paleolitycz
nego stylu życia, na pewno ma rację, co do jednego - bez mięsa
ludzkość zbyt wiele by nie osiągnęła. Biolodzy ewolucyjni udo
wodnili, że polowanie na zwierzęta i spożywanie gotowanego
mięsa odmieniło ludzką anatomię i zapewne pomogło w rozwi
nięciu większego mózgu. Obecnie mięso jest głównym źródłem
białka we wszystkich rozwiniętych krajach zwyjątkiem Japonii.
W roku 2030 jego roczne spożycie na świecie może wynieść 376
mln ton.
Jednak mieszkańcy krajów uprzemysłowionych w większości
prowadzą bardziej siedzący tryb życia niż pierwsi ludzie sprzed
milionów lat. Podczas gdy tamci musieli włożyć mnóstwo wy
siłku w zdobycie jakiegokolwiek pożywienia, a między udanymi
polowaniami zdarzały się okresy głodu, wielu z nas ma niemal
nieograniczony dostęp do bogatego w kalorie mięsa. Czy jemy
go w takim razie zbyt dużo?
Dwadzieścia lat temu większość specjalistów od żywienia
odpowiedziałaby twierdząco, szczególnie w odniesieniu do tłu
stych hamburgerów lub żeberek. Ludzki organizm z łatwością
przerabia tłuszcze nasycone na cholesterol, ajego podwyższony
poziom może prowadzić do miażdżycy, czyli głównej przyczyny
zawałów serca i udarów. Jednak w ostatnich latach niektórzy
naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy związek między spoży·
ciem mięsa a chorobami układu krążenia jest aż tak silny, jak
przez długi czas sądzono.
Wyniki niektórych badań zdają się sugerować, że pewne spo
soby obróbki mięsa, na przykład gotowanie lub wydłużanie je
go trwałości za pomocą konserwantów, powinnybyć większym
powodem do zmartwienia niż zawartość tłuszczów nasyco
nych. Poza tym naukowcy zwracają uwagę, że przy określaniu,
20 ŚwiatNauki, Juty 2013
na czym polegazdrowa dieta, spojrzenie powinno być całościo
we. Na przykład, na niewiele zda się ograniczenie ilości mięsa,
jeśli jego brak będziemy rekompensować pizzą, białym pieczy
wem i lodami. Rady wielu dietetyków sąjuż dziś bardziej stono
wane. Dariush Mozaffarian, epidemiolog z Harvard University
sądzi, że „unikanie za wszelką cenę czerwonego mięsa nieko
niecznie jest najlepszym rozwiązaniem. Są różne jego rodzaje
i możemy wybierać". Jednak kwestia, jakich wyborów dokony
wać, pozostaje przedmiotem nieustającej dyskusji.
PIERWSZE Ml l)]SNE POSIŁKI
ZANIM ZAGŁĘBIMY SIĘ w NAJNbwszE, czasami wzajemnie wy
kluczające się teorie na temat wpływu czerwonego mięsa na na
sze zdrowie, przyjrzyjmy się zwyczajom żywieniowym naszych
przodków. Chociaż nasza wiedza na ten temat nie jest komplet
na, a ich dietę w znaczniej mierze kształtowało położenie geo
graficzne, paleontolodzy zgromadzili wystarczająco dużo dowo
dów, aby wskazać najważniejsze momenty przełomowe. Jeśli
cofnąć się do czasów, gdy nasi antenaci oderwali się od ostatnie
go wspólnego z szympansami przodka, odkryjemy, że żywili się
głównie owocami, liśćmi i niewielkimi ilościami termitów.Mięso
pojawiało sięwich diecie sporadycznie. Ale najprawdopodobniej
już trzy miliony lat temu nauczyli się oddzielać mięso zwierząt
od kości za pomocą kamiennych narzędzi. Możliwe, że pierwsi
ludzie żywili się też resztkami pozostawionymi przez drapieżni
ki, kradnąc kawałeczki mięsa z upolowanej przez nie gazeli i od
ganiając mniejsze zwierzęta mięsożerne. Umiejętność gotowania
na ogniu (przyswojona około 400 tys. lat temu)
oraz wynalezienie kamiennych grotów (oko
ło 200tys. lat temu) znacznie zwiększyły szanse
naszych przodków na solidnyposiłek.
Regularne spożywanie mięsa i gotowanego
pożywienia wpłynęło na naszą anatomię: zę
by nie były już tak duże i ostre, zmalała nam
okrężnica, a powiększyło się jelito grube, dzię
ki czemu łatwiej było nam przeżuwać i trawić
miękkie, gotowane potrawy. Bogate w kalorie
mięso zapewne też wpłynęło na trzykrotne
powiększenie naszego mózgu. Te i inne dosto
sowania pomogły naszym przodkom przetrwać
w rzeczywistości bardzo odmiennej od naszej.
Jednak dzisiaj najważniejsze jest pytanie o to,
czy sposób odżywiania z naszej ewolucyjnej
przeszłości ma jakikolwiek wpływ na obecną
sytuację ijak współczesne sposoby przygotowy
wania i konsumowania mięsa wpływają na na
sze zdrowie.
Groźne parówki
� 100 g czerwo�ego mięsa
dziennie
� 50 g przetworzonego
czerwonegomięsa dziennie
� 100 g obydwu rodzajów
mięsa dziennie
--· ... ·- ·-· . ·-„... ·········
Zawał · - - -- 95-procentOl'(Yr- ---- -- · · .I ., przedziałufności
Cukrzyca
0,5 1
ł
Przeciętne
ryzyko
1,5 2
ł
Dwukrotnie
większeryzyko
METAANALIZA dwudziestu
badań wykazała, że spożywanie
czerwonego mięsa nie wiąże
się ze statystycznie większym
ryzykiem chorobywieńcowej
czy cukrzycy, mimo tendencji
wzrostowejjeśli chodzi o tę
drugą. Jednak przetworzone
czerwone mięso zwiększa
Zdrowie
którzy jedli najwięcej czerwonego mięsa,
również więcej palili, zbyt dużo pili i rza
dziej ćwiczyli, przez co spożywanie mięsa
mogło wydawać się bardziej niezdrowe niż
było w rzeczywistości.
Do innych wniosków doszli badacze
z tego samego uniwersytetu pod kierunkiem
Mozaffariana, którzy opracowali i przeana
lizowali wyniki 20 badań natemat spożycia
mięsa. Zawierały one dane na temat ponad
1 200 OOO osób, podczas gdy Frank Hu miał
dostęp do informacji o zaledwie 120 OOO.
Metaanaliza nie potwierdziła zwiększonego
ryzyka zachorowania lub śmierci z powodu
jedzenia czerwonego mięsa, ale wskaza
ła na zagrożenia płynące z jedzenia mięsa
przetworzonego. Według wyliczeń zespołu
Mozaffariana każde 50 g przetworzonego
czerwonego mięsa dziennie zwiększało za
grożenie chorobą wieńcową o 42%, a cu
krzycą o 19%.
Podobnie jak Wykazały badania Franka
Hu, ludzie, którzy jedzą dużo hot dogów
ZASTRZEŻENIA DO SMAŻENIA
PRÓBUJĄC ODPOWIEDZIEĆ NA TE PYfANIA, trze
ba pamiętać, jak trudne są badania nad sposo
bami odżywiania. Naukowcy nie mogą przecież
w celach porównawczych zmusić jednej gru
py do jedzenia wyłącznie czerwonego mięsa,
a drugiej do pogryzania zielonej sałaty, aby zagrożenie zachorowania na
w ten sposób ostatecznie zweryfikować długo- obydwie choroby.
i wędlin, zazwyczaj nie należą do najzdrow
szych. Ale tak ścisłe związki odkryte w du
żej grupie badanych są jednak intrygujące.
Dlaczego przetworzone mięso jest bardziej
szkodliwe od nieprzetworzonego? Obydwa
rodzaje mają podobny poziom nasyconych
i nienasyconych tłuszczów, jednak każdeterminowe skutki zdrowotne określonej diety.
Wtej sytuacji badacze zrobili więc to, co się dało, czyli dokonali
analizy sposobów odżywiania dużej liczbyludzi.
Opracowania naukowe dwóch zespołów badawczych z Ha
rvard University potwierdzają coraz powszechniejszą opinię, że
nie wszystkie rodzaje czerwonego mięsa są równie niezdrowe.
Wiosną Frank Hu i jego współpracownicy doszli do wniosku, że
jedzenie czerwonego mięsa faktycznie ma związek ze zwiększo
nym ryzykiem ch-0roby wieńcowej, raka i zgonu z innych przy
czyn. Codzienne spożycie porcji nieprzetworzonego czerwonego
mięsa (wielkości mniej więcej taliikart) zwiększa ryzyko śmier
ci o 13%, a przymięsie przetworzonymwzrasta aż do 20%. Dane
te dotyczą okresu dwudziestu dwóch lat u mężczyzn i dwudzie
stu ośmiu u kobiet.
Przełożenie tych liczb na codzienną praktykę wYffiaga dość
skomplikowanych obliczeń. Statystyk David Spiegelhalter z Uni
versity of Cambridge, korzystając z wyników badań zespołu
Franka Hu, obliczył, że dorosły człowiek, który codz�ennie zjada
dodatkową porcję mięsa, będzie żył o rok krócej. Zastanówmy
się, co to oznacza dla zdrowego czterdziestolatka, który, według
danych przeanalizowanych przez FindtbeData.org, a pochodzą
cych od Social Security, ma przed sobą jeszcze 36 lat i 2 miesią-
' ce życia. Zamiast świętować 76 urodziny, odejdzie w wieku 75
lat i dwóch miesięcy. Oczywiście, nie należy lekceważyć nawet
tak krótkiego czasu, ale spożycie mięsa nie wydaje się być zabój
czym nawykiem w porównaniu z paleniem, które skraca życie
mężczyzn przeciętnie o 13 lat i 2 miesiące, a kobiet o 14,5 roku
(dane Centrum Kontrołi i Zapobiegania Chorobom).
Badania Hu miały jednak swoje ograniczenia - korzystano
w nich z beZpośrednich relacji badanych, co mogło wpłynąć
50 g przetworzonego mięsa mawięcej kalorii i mniej cholestero
lu, białka i żelaza niż czerwone mięso.
Największe różnice są widoczne w zawartości soli i innych
substancji konserwujących: przetworzone mięso zawiera czte
rokrotnie więcej sodu i 50% więcej środków konserwujących,
zwłaszcza azotanówi azotynów, które zabijają bakterie i nadają
mięsu różowy odcień. Niektóre przetworzone gatunki mięs ma
ją w sobie też nitrozoaminy, które powstają podczas termicznej
obróbki żywności lub wkontakcie mięsa z kwasami żołądkowy
mi. Sól wiąże się z tendencją do podwyższonego ciśnienia, a azo
tany powodują usztywnienie tętnic i uruchamiają mechanizmy
metaboliczne przypominające cukrzycę. Odkryto też związek ni
trozoamin z przypadkami nowotworówu gryzoni, małp i ludzi.
(W badaniach Mozaffariana nie analizowano sposobów przygo
towania mięsa. Dane sugerują, że u osób, którejedzą dużo sma
żonego i grillowanego mięsa występuje nieco większe ryzyko
nowotworujelita grubego i trzustki).
Wydaje się więc, że ocena stanu zdrowia jedynie na podsta
wie spożycia mięsa, a bez uwzgl�dnienia innych składników
diety i nawyków żywieniowych nie ma większego sensu. Cho
ciaż mięso nie jest już tak niezbędne współczesnemu człowie
kowi jak naszym przodkom, to jednak pozostaje ono ważnym
źródłem białka, żelaza i witaminy B12. Wyniki analiz wskazują,
że należy unikać zbyt dużych ilości przetworzonego oraz sma
żonego mięsa czerwonego, ale nie zniechęcają do spożywania
umiarkowanych jego ilości. To dobra wiadomość dla tych z nas,
którzy lubią od czasu do czasu zjeść dobry stek oraz dla Johna
Durantai jego zamrażarki. •
na wyniki. Kolejny problem to fakt, że ci uczestnicy badania, 'ferris Jabr współpracuje z ScientificAmerican.
luty 2013, Świat Nauki 21
PATRONAT MEDIALNY TEN WIĘCEJ WIE WIEDza I �Yt;;iĘ; John Gribbin DLACZEGO JESTESMY Cud powstania życia na Ziemi Czy pojedyncza planeta naprawdę liczy się w bezkresie Wszech świata? John Gribbin przekonuje nas. że tak. Autor twierdzi. że nasze istnienie zawdzięczamy zderzeniu „superkomety" z Wenus 600 milionów lat temu. To jednak tylko część historii, zaledwie jedna z astronomicznych i geofizycznych przyczyn szczególnej roli Ziemi. �1111'1$WIATNAUKI Lisa Randall PUKAJ C DO NIEBA BRAM Jak fizyka pomaga zrozumieć Wszechświat Najnowsze osiągnięcia fizyki mogą całkowicie odmienić nasze rozu mienie Wszechświata: jego składu, ewolucji i podstawowych sił, które decydują o tym, jak działa. Książka wyjaśnia najważniejsze pytania na ukowe. przed jakimi stoimy, i przekonuje, że jeśli poznamy odpowiedzi na nie, dowiemy się być może, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. w w w . p r o s z y n s k i . p 1
I ARTYKUŁY Światza 50, 100 i 150 lat NAUKA I f'EG_HNIKA 22 KARTKI .z PRZYSZŁOŚCI Latą..jące �an:rnloty. Rcizb�ojeniejądrowe. Terapie genetyci-ne. Giol>alne WYinieru.nie. Słoneczna geoinżynieria. iewidoczne komputery. Mary Cummings, Ron Rosenbaum, Ricki Lewis, Thorrws Lovejoy, David W. Keith, Andy Park.er i Ed JMgi.s WSZECHŚWIAT 34 KOSMICZNE MIG.RACJE O tym, jak przy52le pokolenia zaczną. migrować z naszej macierzystej Ziemi na inne planety lub dalej i jak to oabije slę na nas wseystkich, jako $aturiku. Cam.et:on M. Smith FIZYKA KWANTOWA 40 Dziwne i strunopodobne Nowo odkryte stany materii uosabiają to, co Einstein nazywał „upiornym działaniem na odległość". Niedawno odpowiedzi na niektóre pytania dotyczące ich niewytłumaczalnych właściwości znaleziono w odległym zakątku fizyki: w teorii strun. Subir Sachdev Zdjęcie Za.charyZavi.slak SWIATNAUKI Luty 2013 nr 2 (258) INŻYNIERIA MEDYCZNA 48 Bioniczne łącza Nowa technika podłączania sztucznych ramion i dłoni do układu nerwowego może pozwolić mózgowi równie sprawnie sterować protezą, jak naturalną kończyną. D. Kacy Cullen i Douglas H. Smith NAUKI PRZYRODNICZE 54Małe cuda Mikroskopia świetlna ujawnia niezwykłe obrazy przyrody. Kate Wong KLIMAT 60 Nadchodzą megapowodzie Potężne strumienie pary wodnej, zwane rzekami atmosferycznymi, co 200 lat wywołują w Kalifornii olbrzymie powodzie. Zmiany klimatyczne mogą zwiększyć częstość tych zjawisk. Michael D. Dettinger iB. Lynn Ingram NEURONAUKI 68 Dialog zmysłów Nasze zmysły współpracują ze sobą w większym stopniu, niż podejrzewaliśmy. To, co słyszymy, zależy w dużej mierze od tego, co widzimy i czujemy. Lawrence D. Rosenblum 40 luty 2013, ŚwiatNauki I
2 Świat Nauki, luty 2013 STAŁE RUBRYKI 6 Skaner Bezcenne planety. Skorpion mniej groźny. Oszukać smak� Oporny lód. Jak odnaleźć się na Marsie. Przechytrzyć hura gan. Wielkie Odbicie. Zachować dystans. Drzwi awaryjne. Papuga iniynier. Ryby ochroniarze. 17 Wokół nauki To trzeba pilnie załatwić RedakcjaScientificAmerican 18 Forum Jacob Tanenbaum Kreacjonizm, ewolucjonizm. I jedno, i drugie 19 TecbnoFakty DavidPogue Dotkliwy problem 20 Zdrowie FerrisJabr Zawartość mięsa w mięsie 72 Umysł giętki MarekPenszko ŚWIAT, NAUKA i kwadraty 74 Głos sceptyka Michael Shermer Logikoodporność strukturalna 75 Anty(po)waga Steve Mirsky Po bar micwie na Galapagos 76 Exlibris 77 Faktograf Mark Fischetti Prawdziwe koszty ryzykownego zachowania 78 Warto wiedzieć 80 Z archiwum ScientificAmerican OKŁADKA Redakcja Scientific Ameńcan spytała wybitnych naukowców, jak wy obrażają sobie świat za 50, 100 i 150 łat. Jaka będzie rola nauki i techniki? Jak zmieni się Ziemia? I czy zmienimy się my sami dzięki infynieńi genetycznej i ewentualnym kosmicznym podróżom. Ilustracja: lsrocKPHOTO (cyfry), NASA (pojazdkosmiczny),Sven Geier (fraktale) Projekt okładki: łńna Pozniak
Roczna prenumerata-- Swiata Nauki tylkollti�I Wykup roczną prenumeratę miesięcznika „,ŚWIAT NAU Kl" i sprawdź, dlaczego to· s·ię opłac_a·: • gwarancja zebrania wszystkich num·erów ulubi·oriego rniesi·ęcznika • szybka dostawa, prosto do domu • oszczędność ok. 41 zł - to 3 numery za darmo! • g·warancja stał.ej ceny - ominą Cię podwy:zki Prenumeratę wykljpi.sz, wpłaeając 6dp0wieclnią kwotę na konto: 4'7 1140 1977 oo.oo 2542 6100 1007 lwb przez strorrę interme.tową www.ks.ięg�mia·.praszynski.pl: • zarejestruj się, • w zak:ładGe „Czasopisma" przejdź do „PremJmeraty czasopism", • kliknij „Zamów" przy wybraRym tyt1:_!le i �ost�puj d lej zgodnie z instrukęjami. Masz pytani.a? • zadzwoń: 22 278 17 27 • napisz: l?rósz�nski Media Sj)". z o.o., ul. Rzymowskiego 28.1 02-697 Warśzawa lub pliernumerata@JDr:Qs�ynsl<'.irriedia.jłl Numer, od ktorego zamaw1;:ma jest prenumerata SCI ENTI FIC� AI\1 E l{I CAN � SWrAJ.NAUkl ,!Jprzęitrll�1nful!Jl1Lljemy1�ed0�riPJącwp!ąty1 wyra�a'jq Pąńsiwozgoqę ria 1:Jmles{czenii! sY,.!oich qąn,ych osob,6W)'cn w. bazi� dąnjch slużącej do gbsJ1;1gr p�enurr;ięratY,fi(m)I Pi;P.si)'as�ll Me.di,a Sg. ZJ<'!:o,, W,YtfąWty 0Śi.yia �aulii". tl>af]e.są cbronfone zgod]:lle z ustawą.0 o�hronle danych osobawyeh (teksljednolit� - ID2.W. d002 r.. :n� 1�. poz,. na ·tpóżn. zm.l. Informujemy. że przySługujeiParistwu prawo.wglądu i poprawiania sweich danych osobowych. I „
SCIENT I FIC Al\J ERICAN SWIATNAUKI Redaktor naczelny Elżbieta Wieteska elzbietawieteska@proszynskimedia.pl Redakcja Wieteska Media tel. 605 435 405 e-mail: swiatnauki@proszynskimedia.pf adres korespondencyjny: Prószyński Media Sp. z o.o. ul. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa Korekta Mańoła Będkowska Redakcja techniczna, sklad i łamanie Jolanta Kotas Wydawca Prószyński Media Sp. z o.o. ul. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa tel. 22 27 81 740 a.PA0SZVŃSKI fo/MEDIA faks 22 843 52 15 Prezes Zarządu Maciej Makowski Kolportaż Rrma 2M Magdalena i Marek Szwed ul. Garażowa 7, 02-651 Warszawa tel. 22 607 79 10 magdalenaszwed@firma2m.pl Druk Quad/Graphics Europe Sp. z o.o„ z siedzibą w Wyszkowie, ul. Pułtuska 120, 07-200 Wyszków .dh�INDEKS 378194 ISSN 0867-6380 !Ułll lllTl!fllllf Copyńght © Prószyński Media 2013 Wszystkie prawa zastrzeżone (lącznie z tlumaczeniem na języki obce). żaden fragment niniejszego wydania nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek fonmie - fotokopii, mikrofilmu czyinnych reprodukcji - ani przekładany na język mechaniczny bez pisemnej zgody wydawcy. SCIENTIFIC AMERICAN jest zastrzeżoną nazwą handlową należącą do Scientific A merican, Inc. w Nov.ym Jori
W 201'3 roku, podobr;iie jak w latiach ubiegłych, Ministerstwo Nauki i Szk.alnio twa Wyżs.zego dofinahswje prenumeratę „świata Nauki" oraz „Wiedzy· i Życia". SZKOŁA PŁACI TYLKO 50% CENYI Prenumerata „świata Nauki" oraz „Wiedzy 'i Życia" jest gw.arancją'sta'łego i i:'egularnęgo dostępu do najnowszych informacji naukowych, które mogą byc przydatne w prowadzenil:l zaję.ć i kółek przedmiotowych, w także w· przy.gmto waniu do olimpiad i kar:ikursów: se t ENTI FIC� AM E ll l CAN� SWIATNAUKI � BARDZO NISKIE CENY TYLKO 57,50 ZŁ (zamiast 1 '15,00 zł) TYLKO 36,00 ZŁ {zamiast 72.00 złl WIEDZ8 1 żydE Szkoła ptacj tylko4,BO zł zę1�(,Jmer !cena o'!ądkowa: ���99 zll Szkoła płaci cyi� B,00 zł,za numer-lcena okładkowa; 7,99 złl P.l'zy prenumenacie z p�ezenliem konieczna· 1est dopłata 9 zł na pok11ycie k.osztów, przesyłki kurienskiej. Szczegitlły w z-asadach prenumeraty. � PREZENT DLA SZKOŁY! l wzesPQ!ęch 5*6JWdir�a rna prawo 'dg odrcętirieJ.pl'el1umerat'l spnpsorowa!Jei > Fundatorem prenumeraty może �6 dowolna osoba lub illStybJcja, ale 1111 dowo
Badania planet pozasłonecznych - światów, obiegających dalekie gwiazdy - dopiero się zaczynają. Jednak już do tej pory badacze odkryli światy niepodobne do spotykanych w naszym bliskim otocze niu: olbrzymy, które mogłyby zmiażdżyć Jowisza; maleńkie skały opiekane przez gwiezdne piece; rozdęte dziwadła o gę stości torfu. Inne planety pozasłoneczne mogą pozornie wyglądać znajomo, dopie ro z bliska ujawniając światy postawione na głowie, na których rzadkie substan cje są powszechne, a pospolite na Ziemi - ni.emal niespotykane. Spójrzmy na przykład na węgiel: ten kluczowy składnik związków organicz nych wchodzi w skład wielu najcen niejszych dla ludzkości substancji, od diamentów po ropę naftową. Pomimo swojej ogromnej roli węgiel nie występu je na Ziemi zbyt obficie: stanowi około 0,1% jej masy. Jednak na innych światach może występować tak obficie jak gleba. W zasadzie, gleba i węgiel mogą być tym 6 ŚwiatNauki, luty 2013 samym. Takim właśnie światem może być odległa o 40 lat świetlnych planeta, zbudowana głównie z węgla, który w jej poddanym wielkim ciśnieniom wnętrzu może tworzyć ogromne ilości diamentu. Planeta ta, zwana 55 Cancri e, może mieć skorupę z grafitu o grubości kilkuset kilometrów. „Schodząc niżej, zobaczymy grubą warstwę diamentu" - mówi Nikku Madhusudhan, astrofizyk na stażu po doktorskim na Yale University. Diament może zajmować trzecią część promienia planety. Węglowe światy zawdzięczają swo je powstanie procesom z11pełnie innym od zachodzących kiedyś w Układzie Słonecznym. Sądząc po składzie dzisiej szego Słońca, obłok gazu i pyłu, z które go powstały planety Układu, zawierał około dwukrotnie więcej tlenu niż wę gla. Istotnie, ziemskie skały zawierają przede wszystkim duże ilości bogatych w tlen krzemianów. Astronomom udało się jednak ustalić, że macierzysta gwiaz- da 55 Cancri e zawiera nieco więcej wę gla niż tlenu, warunki panujące w trakcie narodzin planety mogły więc być zupeł nie inne. Obliczona przez Madhusudhana i jego współpracowników średnia gęstość planety - większa od gęstości wody, ale mniejsza od gęstości świata zbudowane go z materiałów występujących na Ziemi - zgadza�ię z teorią węglowego świata. Badacze opublikowali wyniki swoich do ciekań w Astrophysical Journal Letters z 10 listopada 2012. Życie na węglowej planecie - o ile mogłoby istnieć - nie przypominałoby zapewne zależnych od tlenu organizmów ziemskich. Jak mówi Mare Kuchner z NASA Goddard Space Flight Center, drogocenny tlen byłby tam prawdopo dobnie równie pożądany jak paliwa ko palne na Ziemi. Nawet zaloty wyglądały by inaczej niż u nas: żaden pierścionek z diamentem nie zrobiłby takiego wraże nia, jak szklanka zwykłej wody. JohnMatson ilustracja Ron Miller --
ZDROWIE Ochrona SKANER produkcję antytoksyny przeciwko ukąszeniom czarnej wdowy, jednak w ro ku 2009 ograniczyła jej dystrybucję ze względu na działania niepożądane i niską sprzedaż leku. Także substancje dezaktywujące jad skorpionów i wę zy były towarem deficytowym. Zespół z Universidad Nacional Autónoma de Mexico, pod kierunkiem biologa molekularnego Alejandro Alagóna, wprowadził nową generację antytoksyn, które są bezpieczniejsze i tańsze w produkcji. przed skorpionami Opierają się one na XIX-wiecznej metodzie: wstrzykiwania jadu zwie rzętom, które dysponują silnymi naturalnymi mechanizmami obronnymi przeciwko zawartym w nim toksynom. Powstałe w ich organizmach prze ciwciała - cząstki w kształcie litery Y, które rozdwojonym końcem wiążą się z jadem, w ten sposób go unieszkodliwiając - są następnie izolowane i oczyszczane. W przypadku przeciwciał stosowanych w ukąszeniach przez czarną wdowę ich ogon (dolny koniec Y) może reagować z organizmem człowieka, czasami bardzo gwałtownie - niekiedy ze skutkiem śmiertel nym. Mimo że tego typu działania niepożądane są rzadkie, wielu lekarzy nie chce korzystać ze starzejącej się metody stosowanej przez firmę Merck. Ukąszenie przez czarną wdowę powoduje dwa dni paraliżującego bólu, ale zwykle nie prowadzi do zgonu, dlatego często stosuje się wyłącznie lecze nie objawowe. Antytoksyny stosowane po ukąszeniu przez węże i pająki przechodzą bardzo potrzebne zmiany W ciągu ostatnich kilku lat naukowcy z Meksyku wysunęli się na czołową pozycję w dziedzinie tworzenia leków stosowanych po ukąszeniu przez jadowite pająki i węże. Wielu opracowanych przez nich specyfikom udaje się przebrnąć przez procedury amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków. Między innymi FDA zatwierdziła w 2011 roku antytoksynę przeciw ko ukąszeniu przez skorpiona Anascorp, a środki przeciwko ukąszeniu przez czarną wdowę są obecnie w fazie zaawansowanych badań klinicznych. Antytoksyny należą do najstarszych stosowanych w medycynie leków. Ich wytwarzanie rozpoczęto pod koniec XIX wieku we francuskim Institut Pasteur. Firma farmaceutyczna Merck uruchomiła w latach 30. XX wieku NEUROLOGIA Jak na lekarstwo Alagón wraz z zespołem przenicowali dawny pomysł: chemicznie odci nają ogony przeciwciał zawartych w antytoksynie - przekształcając Y w V - w celu zmniejszenia ryzyka.Jak mówi Alagón, nowa antytoksyna przeciw ko ukąszeniom czarnej wdowy jest bezpieczniejsza od starej, a jej stosowa nie tańsze niż hospitalizacja - lek pozwala usunąć objawy w ciągu 30 min. Ponieważ produkcja nowych antytoksyn jest stosunkowo tania, zespół Alagóna uważa, że leki znalazłyby nabywców w Afryce, gdzie wiele firm far maceutycznych nie widzi rynku zbytu dla tego typu produktów. Erik Vance Nowe zastosowania mogą sprawić, że leki do terapii immunologicznej staną się towarem deficytowym Metoda terapii, która kiedyś wydawała się nieja sna, zyskuje obecnie większą popularność. Ma to związek z lepszym rozumieniem roli, jaką układ odpornościowy odgrywa w rozwoju chorób tak różnorodnych, jak zaburzenia obsesyjno-kompul sywne i choroba Alzheimera. Niektórzy obawiają się, że jeśli badania kliniczne potwierdzą skutecz ność immunoglobulin dożylnych (IVIG) w spowal nianiu rozwojuchorobyAlzheimera, doprowadzi to do niedoborutych preparatów. IVIG uzyskuje się z osocza krwi pochodzącej od dawców. Zawierają one przeciwciała nazywane lgG, które pomagają w zwalczaniu infekcji, modu lują układ odpornościowy i redukują reakcję zapal ną. Pełen zakres działania IVIG nie został nadal poznany. Immunoglobuliny dożylne zostały po raz pierwszy dopuszczone na rynek na początku lat 80. XX wieku. Były wtedy stosowane w celu uzu pełniania poziomu przeciwciał u osób dotkniętych pierwotnymi niedoborami odporności. W później szym okresie podawano je w celu regulacji pracy układu odpornościowego w chorobach autoim munologicznych, takich jak stwardnienie rozsiane. Obecnie istnieje ponad 100 wskazań do pozareje stracyjnego (off-label) stosowania IVIG, co ozna cza, że jest to najszybciej rozwijający się sektor tego rynku. Dowskazań tych należy powiększająca się grupa chorób psychiatrycznych, w tym niektóre postacie schizofrenii i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych o podłożu autoimmunologicznym. Obecnie IVIG zaleca się często pacjentom z autoimmunologicz nym zapaleniem mózgu. Jest to grupa rzadkich zaburzeń, w których występują przeciwciała skie rowane przeciwko tkankom mózgu, co prowadzi do takich objawów, jak psychozy i katatonia. Trwają właśAie badania kłiAiczne, które mają zakończyć się w roku 2016, poświęcone oceAie efektów IVIG u dzieci z nagle występującymi zaburzeniami obse syjAo-kompulsywnymi. Niektórzy naukowcy uwa żają. że zaburzeAia te mogą być wywołane przez przeciwciała przeciwko bakteriom z rodzaju Strepto- coccus przekraczające barierę krew-mózg. Badacze mają także nadzieję, że immunoglobuliny dożylne mogą spowolnić rozwój chorobyAlzheimera. Badanie przeprowadzone ostatnio w Weill Cornell Medical College sugeruje, że IVIG mogą ograniczać gromadzenie się nieprawidłowych białek w mózgu. Podawanie IVIG w chorobie Alzheimera jest nadal w fazie badań, jednak jeśli zostanądopuszczone do tego zastosowania, należy oczekiwać wzrostu zapotrzebowania na te prepa raty w tempie od 7 do 12% rocznie. .,Jest to real ny problem, ponieważ [IVIG] to nie pigułki, które produkuje się w fabryce. Nie mamy ich nieograni czonego źródła" - mówi Jordan Orange, profesor pediatrii, patologii i immunologii z Bayłor College of Medicine. Specjaliści apelują do innych lekarzy, aby zweryfikowali, komu przepisują terapię IVIG, i starali się szukać alternatywnych metod leczenia w przypadkach, w których korzyści ze stosowa nia dożylnych immunoglobulin nie są tak jedno znaczne Susannah Caha/an luty 2013, ŚwiatNauki 7
SKANER ŻVWNOśC Zdrowsze lody? Naukowcy próbują wykorzystać nienasycone kwasy tłuszczowe do produkcji deserów, które miałyby równie bogaty smak, ale nie powodowałyby zatykania tętnic Lody stanowią złożony trójfazowy produkt spożywczy, w któ rym współistnieje jednocześnie lód (faza stała), powietrze (faza gazowa) i niezamarznięta woda (faza ciekła). Wyjątkowe dozna nia smakowe podczas ich jedzenia wynikają w znacznej mierze ze stosunkowo wysokiej zawartości tłuszczu, która w przypadku najlepszych marek może wynosić od 10 do 18%. Tłuszcz odgry wa rolę nie tylko w odczuwaniu smaku i aromatu, ale także ma kluczowe znaczenie dla konsystencji lodów. Nic więc dziwnego, że większość lodów niskotłuszczowych smakuje gorzej. Specjaliści od żywienia odkryli ostatnio sprytne sposo by postępowania z tłuszczami nienasyconymi, ma- jące zapewnić konsumentom pełną satysfakcję ze smaku lodów, nie narażając ich na zdrowot ne konsekwencje spożywania tłuszczów nasy conych. Tłuszcze nasycone pozwalają uzy skać odpowiednią strukturę lodów poprzez częściowe połączenia, do których dochodzi w chwili, kiedy dwie kropelki się zderzają. Z powierzchni kropelek wystają, niczym kol ce owoców opuncji figowej, kryształy. W chwi li zderzenia przekłuwają one sąsiadujące kropelki. Kropelki łączą się więc ze sobą (ale można je nadal rozróżnić) i odkłada ją na powierzchni pęcherzyków powie- 8 Świat Nauki, luty 2013 trza, stabilizując zamarzniętą piankę. Dzięki częściowemu po wiązaniu uzyskuje się bardziej kremową konsystencję i większą trwałość lodów. Ponieważ tłuszcze nienasycone są płynami, wydawało się początkowo, że nie będzie można ich wykorzystać do redukcji niekorzystnych skutków raczenia się lodami. Jednak najnowsze badania ponownie obudziły nadzieje. Wyniki uzyskane przez ze spól Douglasa Goffa z University of Guelph w Ontario sugerują, że - w przeciwieństwie do kropelek kulistych - kropelki w kształ- cie płytek lub igiełek, zawierające od 40 do 60% tłuszczów nie nasyconych, pozwalają bardzo skutecznie tworzyć strukturę lo- { dów. Tłuszcze te można uzyskiwać poprzez mieszanie tłuszczów � wielonienasyconych (takich jak wysokooleinowy olej słoneczni- ] kowy i olej canola [pozyskiwany ze zmodyfikowanej odmiany 'li rzepaku - przyp. tłum.]) z tłuszczami nasyconymi, takimi jak :f::>olej kokosowy lub masło kakaowe. Płytki powstawały wyłącznie VI wtedy, kiedy zespól Goffa doda�ał powszechnie stosowane nie- �� nasycone emulsyfikatory, takie jak monooleinian glicero- � lu, które prawdopodobnie powodują preferencyjny ; wzrost kryształów w jednym kierunku, co sprzyja � powstaniu igiełkowatego kształtu. Dzięki takiej � �formie do uzyskania stabilnej zamarzniętej l:! pianki poprzez tworzenie połączeń między � kropelkami wystarczy mniejsza ilość tlusz- <'i §czu. Daje to możliwość wytworzenia lodów � kremowych, wolno się topiących i mniej � tłustych niż tradycyjne. Cesar Vega l � �Vega jest kierownikiem naukowym w Mars Botanical, oddziale firmy Mars, Inc. Przed stawione opinie są wyłącznie jego osobistymi poglądami. � � i<
GLACJOLOGIA Wyścig po życie pod lodem Brytyjczykom nie udało się dotrzeć do jeziora ukrytego pod czaszą lodową Antarktydy. Ale są jeszcze Amerykanie i Rosjanie. Na Antarktydzie wykryto już, dzięki radarom, ponad 380 podlodowych jezior. Czy przetrwały w nich i.ywe organizmy? Kilka zespołów nauko wych postanowiło podczas tego sezonu antark tycznego poszukać odpowiedzi. Pierwsi podjęli próbę Brytyjczycy. W połowie grudnia 2012 roku zamierzali przewiercić się przez lądolód o gru bości ponad 3 km i dostać doJeziora Ellswortha. Plan mieli następujący: w ciągu kilku dni wydrą żyć dziurę za pomocą gorącej wody, a następnie wysłać do jeziora sondę i pobrać próbki. Niestety, najpierw zawiódł bojler, a następ nie nie udało im się dokończyć głównego wier cenia. Zespół Martina Siegerta z University of Bristol poddał się w Boże Narodzenie. Warty j 8 mln funtów i przygotowywany przez pięć lat � projekt zakończył się porażką, choć Brytyjczycy :, zapowiadają, że za rok lub dwa powrócą na An " tarktydę. � "' :z Tymczasem wyścig o to, kto pierwszy spene truje podlodowyświatAntarktydy, trwa. Wkrót- ce z niegosc1nnym kontynentem zmierzy się amerykańska ekspedycja, której przewodząJohn Priscu z Montana State University i Sławomir Tułaczyk, polski glacjolog pracujący na Univer sity of Califomia w Santa Cruz. Zamierzają oni wysłać półmetrową sondę do Jeziora Whillansa położonego w zachodniej części kontynentu i ukrytego pod 800 m lodu. Jeżeli również im się nie powiedzie, wówczas szczęście być może uśmiechnie się do Rosjan. O ich pfanach wiadomo jednak najmniej. Oni też chcieliby wysłać pod lód specjalny instru ment badawczy, który zbadałby właściwości chemiczne i fizyczne jeziora Wostok, najwięk szego z antarktycznych zbiorników. Jest jednak mało prawdopodobne, że zdołają to szybko uczynić. Już za to mogą odtrąbić sukces naukowcy, którzy przez kilka lat badali malutkie jeziorko Vida schowane pod zaledwie kilkunastoma metrami lodu. Pod koniec listopada 2012 roku zapraszamy do Kielc na lutego 26 lutego 2013 r. (wtorek) • Konferencja INTELIGENTNA ENERGETYKA • VI FORUM GLOBENERGll -POMPY CIEPŁA • Konferencja - ENEX 2013 27 lutego 2013 r. (środa) • Konferencja ENERGIA Z BIOMASY 2013 • SPOTKANIA BROKERSKIE • IV FORUM SOLAR + na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences poinfonriowali, że znaleźli w tym zbiorniku liczne bakterie tworzące unikalny, od izolowany od świata ekosystem. Ta izolacja trwa od co najmniej 2800 lat - wskazują datowania lodu. Mikrobom nie przeszkadza brak światła i tlenu, niska temperatura wynosząca -13°C oraz bardzo duże zasolenie. Skąd czerpią energię do życia? „Prawdopodobnie z wodoru powstają cego na dnie zbiornika" - spekuluje Peter Doran z University of Illinois w Chicago, jeden z auto rów badań. AndrzejHołdys BXHll!TlJON lt CONGRl!SSCBNTRll Fotowoltaika w Polsce: Rynek i inwestycje w 2013 r. ________..___"""'_....,. 28 lutego 2013 r. (czwartek) � P I k Izb :g� Stowal2Yszenle GL©BEnergt'a • Konferencja BIOGAZOWNIE - warsztaty 8°10 5 m 8 8 5 y 8 · •I Elektryków \_.- Polskich Ogólnopolski kwartalnik •V FORUM GLOBENERGll - ENERGETYKA WIATROWA " Izba Gospodarcza s�J"'!!I• Branżowe warsztaty SOLAR+ Energetyki llilllłl' . i Ochrony Środowiska •!www.smort-gnds.pl 1oze TARGI KIELCE SA, - ul. Zakładowa 1, 25-672 Kielce Menedżer Targów - Robert T. Frąk e-mail: enex@targikielce.pl, tel. 41 365 12 12, fax 41 365 13 12
SKANER NAUKOWIEC W TERENIE Jak przeżyć kolejny huragan Naukowiec, który przewidział skalę zniszczeń spowodowanych przez Sandy, wyjaśnia, jak chronić nadbrzeżne miasta 8 � 3 :I: Władze miejskie i stanowe na Wschodnim Wybrzeżu mówią o konieczności zb.udowania systemu zapór wokół Nowego Jorl
FIZVKA Brakująca epoka Nowe obliczenia pozwalają rozszerzyć einsteinowską ogólną teorię względności na pierwsze chwile istnienia Wszechświata Chwilę po Wielkim Wybuchu w dziejach Wszech świata nastąpił okres gwałtownej ekspansji zwanej inflacją. Jak mówi kosmologia, w tym czasie maleńkie zagęszczenia energii dały początek galaktykom oraz innym wielko skalowym obiektom, które dziś obserwu jemy. Niktjednak nie potrafi wytłumaczyć przyczyn powstania tych niejednorod ności. Niedawno trzech fizyków doszło do wniosku, że kluczem do rozwiązania zagadki jest grawitacja kwantowa, mozolnie konstruowana i ciągle niezadowalająca teoria, która nadałaby grawitacji pewną nieoznaczo ność charakterystyczną dlafizyki sub'atomowej. Kosmologia klasyczna oparta na einsteinowskiej ogólnej teorii względności nie może wyjaśnić pochodzenia zagęszczeń, ponieważ załamuje się dla bardzo małych odle głości. W niezmiernie krótkim czasie poprzedzającym inflację, zwanym erą Plancka, caly znany nam Wszechświat zajmował objętość o wiele rzędów mniejszą od atomu. Jeżeli próbujemy zastosować teorię względności dla takiej skali odległości, otrzy mujemy pozbawione sensu wyniki, na przykład nieskończoną gęstość energii. Aby rozciągnąć teorię Alberta Einsteina na tak ekstremalny zakres, badacze stworzyli tzw. kwantową grawitację pętlową. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku Abhay Ashtekar, obecnie z Pennsylvania State University, zaczął modyfikować równania Einsteinatak, aby stały się zgodne z fizyką kwantową. W rezultacie przestrzeń przestała być jednorodnym tłem zda rzeń i rozpadła się na malutkie dyskretne obiekty zwane pętla- SKANER mi, tworzące mikroskopową strukturę, która fluktuuje pomię dzy wieloma dostępnymi równocześnie stanami. W ostatnich latach fizycy doszli do wniosku, że jeżeli kwantowa grawitacja pętlowa jest prawdziwa, na co wciąż nie ma żadnych dowodów eksperymentalnych, to Wielki Wybuch był w rzeczywistości „Wielkim Odbiciem" istniejącego wcześniej i zapadającego się Wszechświata. Zespół Ashtekara przekonuje, że rozszerzenie metod pętlowej grawitacji kwantowej pozwo liło rozpiąć most nad przepaścią pomiędzy Wielkim Odbiciem, które występuje w ska- li Plancka, i początkiem inflacji, a także umożliwiło wyjaśnienie zagęszczeń, bez których po prostu byśmy nie istnieli. Badacze obliczyli, że są one naturalnym wynikiem fluktuacji kwantowych wy stępujących w okresie Wielkiego Odbi cia. Jak wyjaśnia Ashtekar, przewidywa nia zespołu różnią się nieco od przypadku „zwykłej" inflacji w sposób, który być może pozwoli na ich weryfikację na podstawie przy szłych obserwacji astronomicznych. Dodaje, że w pracy, która zostanie opublikowana w Physical Review Letters, badacze zaprezentują „samouzgodnione rozszerzenie inflacji na skalę Plancka". Konkluzja, że grawitacja kwantowa odcisnęła piętno na ist niejących dziś wielkoskalowych strukturach kosmicznych, jest „zaskakująca i piękna", przyznaje Jorge Pullin z Louisiana Sta te University, ekspert pętlowej grawitacji kwantowej, który nie uczestniczył w opisywanych badaniach. Neil Turok, dyrektor Perimeter Institute for Theoretical Physics w Ontario, stwierdza, że zespół musi korzystać z „nie naturalnych założeń", co do okresu poprzedzającego inflację. Pętlowa grawitacja kwantowajest źródłem wielu interesujących pomysłów, ale, jak wyjaśnia Turok, „wciąż nie jest to teoria, któ rej przewidywania należałoby traktować zbyt poważnie". Davide Castelvecchi PATENTY Polimerowy detektor z molekularnym nadrukiem: Ketamina, flunitrazepam i kwas 4-hydroksybutanowy (GHB) należą do grupy związków wchodzących w skład tzw. pigułek gwałtu, które czynią ofiarę podatną na napaść na tle seksualnym. W celu umożliwienia łatwego wykrycia tych substancji w napojach, George Murray wraz z zespołem naukowców Raptor Detection Tech nologies sięgnęli do chemii polimerów. Patent nr 8241575 zawiera opis cienkiej, pokrytej wewnątrz warstwą polimeru, słomki. W poli merze umieszczone są oznaczone barwnikiem cząsteczki wyżej wymienionych środków. Kiedy rur· ka znajdzie się w napoju, próbka dzięki przepływowi kapilarnemu zostaje wciągnięta do wewnątrz. Jeśli roztwór zawiera niebezpieczne dodatki, wów<::Z4s oznaczone barwnikiem cząsteczki zostaną zastąpione w polimerowej matrycy przez te z napoju. Zatem próbka z niepożądanymi domieszkami spowoduje wyraźną zmianę koloru słomki i ostrzeże potencjalną ofiarę. Przy tym im wyższe stę· żenie dodatków w badanym płynie, tym więcej uwolnionego barwnika. Metoda Murraya zakłada UWOLNIONY BARWNIK � ROZlWÓR POZIOM PŁYNU precyzyjną kontrolę nad ilością miejsc wiążących, dzięki uporządkowanej budowie polimeru. Wysokość poziomu, do którego nastąpi odbarwienie słomki1 powie nie tylko 1,czy� ale też „jak duio" narkotyku zawiera napój. · Tąmetodą można wykrywać również inne związki chemiczne - wystarczy osadzić pożądane cząsteczki w zaprojektowanej matrycy. Pracodawca Murroya już sprzedaje polimery z molekularnym nadrukiem jako detektory środków wybuchowych i ma licencję na przyrząd wykrywający 11pigułki gwałtu� Marissa Fessenden Ilustracje Thomas Fuchs luty 2013, Świat Nauki Il
SKANER BIOLOGIA Wyjście bezpieczeństwa Pułapka ulegająca biodegradacji może oszczędzić życie wielu zwierząt Pomysł odzyskania tak wielu pułapek rozsianych na tak znacznym obszarze byłby niepraktyczny, dlatego Bilkovic i jej współpracownik, Kirk Havens, opracowali prostą metodę roz brajania zabłąkanej pułapki: zamontowanie płytki z materiału ulegającego biodegradacji. Wykonana z materiałów roślinnych W roku 2006 naukowcy mapowali dno rzeki York, jednej z licznych rzek uchodzących do Zatoki Chesapeake. W pewnym momencie natknęli i wbudowana w ściankę pułapki, rozkłada się w cią ............."'�1111....... gu 8-12 miesięcy. Kiedy już zniknie, wszystko, się na coś dziwnego. „Nagle wszędzie zaczę liśmy dostrzegać małe kwadraty - mówi Donna Bilkovic, biolog z Virginia Insti tute of Marine Science. - Wyraźnie były one dziełem człowieka". Kwadratami okazały się setki za gubionych pułapek na kraby, „ucie kinierów" z zatoki, gdzie chwyta się kalinki błękitne, zwane też krabami błę kitnymi. Każdego roku na całym świecie miliony łowców krabów nastawiają te po dobne do klatek pułapki, z których wiele się gu bi. Tylko w stanach Maryland i Wirginia poławia cze krabów nastawiają około 800 OOO pułapek rocznie, z których aż 30% zrywa się z lin i dryfuje w dal, by utknąć w koń cu gdzieś w dennych osadach, czasem na wiele lat. Jednak to, że te pułapki są stare, nie oznacza wcale, że już nie dzialają. Każda z nich może schwytaćrocznie ponad 50 krabów, atakże zwierzę ta innych gatunków, w tym zagrożone żółwie diamentowe. 12 Świat Nauki, luty 2013 co wpłynie do pułapki, może z niej również WYPlynąć. Jednak Bilkovic wyraziła obawę, czy płytka taka nie wpłynie negatywnie na polowy krabów w działających pu łapkacft. W takiej sytuacji poławia- cze krabów nie chcieliby jej używać. Wydaje się jednak, że nie stanowi to problemu. W ramach badań opubli kowanych w grudniu na lamach Con- servation Biolog'y, Bilkovic i Havens poprosili poławiaczy z rejonu zatoki Chesapeake o porównanie pułapek zawie rających specjalną płytkę z tradycyjnymi. Okazało się, że nie ma żadnej różnicy w licz bie schWYtanych krabów. „To bardzo pomysłowe :t5 rozwiązanie" - twierdzi John Bull, rzecznik Virginia Marine � Resources Commission. Jednak mimo że każda płytka kosztuje �zaledwie około dolara, to i tak możebyć za dużo. „Daje to dodat- �kowe 750 000-1,5 mln dolarówkosztów w dziedzinie gospodar- � ki, której sytuacjaw tej chwili nie jest najlepsza". Eric Wagner §
ASTRONOMIA Niewidzialne rekordzistki Największe z kosmicznych czarnych dziur mogą być nawet większe, niż dotąd przypuszczano Takie przynajmniej wyniki uzyskano za pomocą teleskopu rentgenowskiego Chandra, którym badano gromady galaktyk i znajdujące się w nich supermasywne czarne dziury. Ich ma sy wynoszą zwykle od kilku milionów do kilku miliardów mas Słońca. Jednak niedawne obserwacje galaktyk z 18 gromad wykazały, że co najmniej 10 znajdujących się w nich dziur ma gigantyczną masę z przedziału od 10 do 40 mld mas Słońca. Można je więc nazwać nie super-, ale ultramasywnymi czarny mi dziurami. Najwyraźniej „ultradziur" jest we Wszechświecie znacznie więcej, niż sądzono. Masę dziur oszacowano za pomo cą stosowanej od dawna zależności pomiędzy masą dziury a ilo ścią promieniowania rentgenowskiego i radiowego, które jest wokół nich generowane. Uzyskane wyniki nie zgadzają się jed- nak z innymi wykorzystywanymi dotąd zależnościami, uwzględ niającymi własności galaktyki, w której centrum znajduje się dziura, np. związki pomiędzy masą czarnej dziury a jasnością centralnych obszarów galaktyki. Nie rozumiemy więc chyba jeszcze zbyt dokładnie, jak wyglądają oddziaływania pomiędzy ultradziurą a otaczającą ją galaktyką. Masę ultradziur trzeba będzie potwierdzić, mierząc ją bardziej bezpośrednio: za pomo cą analizy ruchu gwiazd i gazu w ich najbliższym sąsiedztwie. Weronika Śliwa OCEANOGRAFIA Puchnące morza Raporty I PCC nie doszacowują tempa ekspansji ziemskich oceanów - uważa część naukowców W dwóch ostatnich dekadach lustro wo dy oceanicznej podnioslo się o 64 mm - poin - formowala grupa badaczy, której przewodzi! j oceanograf Stefan Rahmstorf z Potsdam-ln � stitut far Klimafolgenforschung (PIK) w Pocz '.:: damie. W przeliczeniu na rok wzrost wyniósł � 3,2 mm, a zatem - jak zauważają autorzy ana- o � lizy - był o ponad połowę większy, niż progno- � zowano w pierwszym raporcie Międzyrządo � wego Panelu ds. Zmiany Kl'imatu (IPCC) z 1990 S roku. Jego twórcy spodziewali się, że morza ii: będą się podnosić w tempie 2 mm rocznie. o "< t;; do � s �:s � � § i�"' i ! = ! łQ Rahmstorf i jego współpracownicy, którzy wyniki swoich obliczeń opublikowali w grudniu 2012 roku na łamach Environmenta/ Research Letters, twierdzą, że za ekspansję oceanów od powiada w czterech piątych wzrost ich tem peratury (cieplejsze zajmują więcej miejsca), a wjednej piątej - topnienie lodowców. Udział tego drugiego czynnika jednak systematycznie rośnie. Potwierdzają to inne badania opubli kowane również w grudniu 2012 roku, tyle że w Science. Przeprowadziło je ponad 40 bada czy z różnych krajów, a zespołem kierował Andrew Shepherd z Leeds University w Wiel kiej Brytanii. Na podstawie pomiarów sateli tarnych ustalili oni m.in„ że tempo topnienia lodu na Grenlandii w ciągu ostatnich dwóch dekad zwiększyło się aż pięciokrotnie. Te same pomiary rozwiewają również wątpliwości do tyczące Antarktydy. Do tej pory nie byto jasne, czy lodu na niej przybywa, czy ubywa. Wła ściwa jest ta druga odpowiedż. „Prawdą jest, że główna, wschodnia czasza puchnie nieco za sprawą obfitszych opadów śniegu, lecz za chodnia część kontynentu traci lód dwukrotnie szybciej, niż przybywa go na wschodzie" - mó wi Shepherd. Wczwartym i ostatnim do tej pory raporcie IPCC z 2007 roku prognozowano, że w najgor szym scenariuszu klimatycznym, który zakłada wzrost temperatur do końca wieku o 4°C, mo rza podniosą się o około 60 cm. Rahmstorf i po zostali autorzy pracy w ERL uznają te projekcje za niedoszacowane. Ich zdaniem, jeśli w ciągu obecnego stulecia ziemski klimat rzeczywiście tak znacznie się ociepli, wówczas poziom oce anów pod koniec XXI wieku będzie się znajdo wał co najmniej o metr wyżej niż pod koniec XX wieku. Ciekawe, co w tej kwestii sądzą au torzy kolejnego, piątego już raportu IPCC. Do wiemy się jesienią tego roku. Andrzej Hołdys luty 2013, ŚWiat Nauki 13
SKANER MIKROBIOLOGIA Podstępny patogen Bakterie wywołujące chorobę kociego pazura nadal owiane tajemnicą Pytanie, które od lat nurtowało wetery narzy, stało się ostatnio również obiek tem zainteresowania lekarzy: czy bak terie, które wywołują chorobę kociego pazura - ZWykle przebiegającą łagodnie, z objawami grypopodobnymi - są także przyczyną zespołu przewlekłego zmę czenia? Dziesiątki przypadków wskazują na związek pomiędzy zmęczeniem, prze wlekłymi bólami głowy, drętwieniem, bó lem i upośledzeniem zdolności poznaw czych a zakażeniem bakteriami z rodzaju Bartonella. Naukowcy nie znaleźlijednak dotychczas jednoznacznego potwierdze niatej zależności. Przeprowadzone ostatnio badania wykazały obecność fragmentów DNA rodzaju Bartonella u 41% spośród 296 pacjentów poddanych badaniu reumato logicznemu. Wielu z nich było wcześniej leczonych przez różnych specjalistów, ale nie uzyskało złagodzenia dręczących ich dolegliwości. Wyniki te, zamieszcza- 14 Świat Nauki, Juty 2013 ne w czasopiśmie Emerging Infectious Diseases w maju 2012 roku, wywołały krytyczną reakcję. W listopadzie opubli kowano dwa listy do redakcji, których autorzy podawali w wątpliwość kryteria włączenia pacjentów do badania oraz niski próg przyjęty jako dowód infekcji. „Musimy zachować ostrożność, zanim powiążemy chorobę X, Y czy Z z infekcją bakteriami Bartonella, nie mając dosta tecznie przekonujących dowodów" - mó wi Christina Nelson, epidemiolog me- · dyczny z U.S. Centers for Disease Control and Prevention. Dodaje, że wyniki badań były trudne do interpretacji. Sprawę komplikują niejasne właści wości biologiczne patogenu: zdolność unikania rozpoznania przez organizm gospodarza poprzez zmianę białek na swojej powierzchni oraz ukrywanie się w naczyniach krwionośnych. Ponad to bakterie te mogą uzależniać strate gię przetrwania od tego, czy znajdą się w organizmie ssaka, na przykład kota lub psa, czy też w organizmie wektora - na przykład pchły lub kleszcza. „Dopie ro ruszyliśmy temat", jeśli chodzi o rodzaj Bartonella, mówi Jane Koehler, profe sor medycyny z University of California w San Francisco. MarissaFessenden
SKANER ENERGETYKA Hydraty - paliwo przyszłości? Pozbawiona tradycyjnych surowców paliwowych Japonia jako pierwszy kraj na świecie rozpoczyna przygotowania do wydobycia metanu z dna oceanicznego Pierwsze próby zaplanowano na luty i marzec tego roku, choć być możetrzeba je będzie prze sunąć o kilka miesięcy z powodu awarii urzą dzeń wiertniczych na statku „Chikyu''. To jedna z dwóch na świecie (obok amerykańskiego stat ku .Joides Resolution") jednostek prowadzących głębokie wiercenia badawcze na dnie oceanów. Jednym z głównych zadań statku jest poszuki wanie surowców dla gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni. W zeszłym roku wiertło „Chikyu" dotar ło do bogatych złóż węgla kamiennego ukry tych ponad 2 km pod dnem oceanu w pobliżu północnego krańca wyspy Honsiu. Natomiast w pierwszych miesiącach tego roku statek ma popłynąć w kierunku rowu oceanicznego Nan kai, który ciągnie się pod Pacyfikiem wzdłuż południowej części Honsiu oraz dwóch innych wysp: Sikoku i Kiusiu. Kilka lat temu na obrzeżach tej wielkiej rysy w dnie oceanicznym odkryto zasobne złoża hy dratów (klatratów) metanu - podobnych do lo du brył złożonych z kryształów wody, w których wnętrzu uwięziony został łatwopalny gaz. Jeszcze dekadę temu „meta nowy lód" uchodził za egzotyczne źródło energii, choć poszukiwania pro wadzone na całym globie wskazywały, że na Ziemi może go być mnó stwo. Panowałojednak przekonanie, że dobranie się do hydratów byłoby niezwykle trudne technicznie i kompletnie nieopłacalne. Jednak Japonia, skazana na import ropy naftowej i gazu ziemnego, uznała, że gra warta jest świeczki. Już w 2001 roku powstało tam rzą dowo-prywatna-uczelniane konsorcjum o nazwie MH21, któremu po wierzono zadanie zinwentaryzowania wszystkich złóż hydratów metanu wokół Japonii i opracowania technologii ich wydobycia. Poszukiwania geologiczne prowadzone metodami sejsmicznymi okazały się owocne. Na największe magazyny niekonwencjonalnego źródła energii natrafiono właśnie w rowie Nankai, a dokładnie - na jego zachodnim skłonie, odda lonym od lądu o 30-50 km. Z próbnych wierceń wynikało, że znajdujące się tam złoża mogązawierać około 1,1 bln m3 gazu. Ponieważ Japonia im portuje rocznie około 100 mld m3gazu ziemnego, metan z rowu Nankai mógłby jej wystarczyć na 11 lat. Jednak stawka jest prawdopodobnie znacznie większa. Smiałe sza cunki mówią, że paliwo zgromadzone we wszystkich hydratach znajdu jących się w niemałej przecież, bo liczącej 4,5 mln km2, morskiej stre fie ekonomicznej Japonii wystarczyłoby temu krajowi nawet na 100 lat. Nic dziwnego, że chce on jak najszybciej dobrać się do tego skarbca. Wyznaczono już pierwszą strefę przyszłej przemysłowej eksploatacji. Znajduje się ona w północnej części rowu Nankai, w odległości oko ło 50 km od brzegów południowego Honsiu. Ocean ma tu głębokość i od 300 do 800 m, a cenne złoża, nieraz grubości ponad 50 m, leżą "' od 30 m do 300 m pod dnem. E5 § Rok temu, w lutym 2012 roku, .Chikyu" nawiercił pierwszy otwór § eksploatacyjny i kilka otworów obserwacyjnych, w których umieszczono � aparaturę badawczą. Teraz ma powrócić, aby dokończyć wierceń, a na- stępnie wydobyć pierwszy metan z dna. Do te go celu wykorzystana zostanie technologia, nad którąJapończycy pracują od kilkunastu lat. Pole ga ona, w uproszczeniu, na obniżeniu ciśnienia w złożu, by gaz sam mógł się z niego swobod nie wydostać. Metodę tę po raz pierwszy pod dano testom w 2007 roku w delcie kanadyjskiej rzeki Mackenzie (tam także jest mnóstwo hy dratów metanu). Teraz jednak ma być zasto sowana na znacznie większą skalę. Japończycy liczą na to, że podtrzymają wypływ metanu z dna przynajmniej przez 2-3 tygodnie. Jeśli im się powiedzie, zrobią pierwszy, najtrudniejszy krok na drodze ku przemysłowemu wydobyciu hydratów. Wedle planów, mogłoby ono ruszyć jeszcze przed końcem obecnego dziesięciolecia. Nie tylko Japonia ma nadzieję, że przed sięwzięcie na dnie rowu Nankai się powiedzie. Liczą na to również Chiny, Indie, Korea Połu dniowa i parę innych krajów na głodzie energe tycznym. Po tym, jak szczelinowanie hydraulicz ne zrewolucjonizowało wydobycie gazu i ropy z łupków, nikt już nie patrzy z przymrużeniem oka na takie szalone z po zoru projekty. Lada dzień powinny być znane wyniki innego dość niezwy kłego eksperymentu przeprowadzonego tym razem przez Amerykanów. Wiosną 2012 roku postawili oni tymczasowy szyb wiertniczy na lo dzie skuwającym wody zatoki Prudhoe na północy Alaski. Gdy wiertło dotarło do hydratów metanu leżących na dnie morza na głębokości 900 m, wpompowano do nich dwutlenek węgla. Ten zaczął wypierać metan z sieci krystalicznej hydratu. Na pomysł podmienienia jednego ga zu drugim wpadli naukowcy z uniwersytetu w Bergen w Norwegii (też zasobnej w hydraty) i badacze koncernu ConocoPhillips. Wkrótce dołą czyli do nich japońscy naukowcy zatrudnieni przez konsorcjum Japan Oil, Gas and Metals National Corporation. Dzięki tej przebiegłej metodzie jeden gaz - zbędny i szkodliwy dla klimatu (dwutlenek węgla) - został uwięziony na dnie oceanu, natomiast drugi gaz - pożądany jako źródło energii (metan) - powędrował na powierzchnię. W tej chwili naukowcy oceniają efektywność technologii. „Najdalej za dwadzieścia lat wydoby cie ga21u z hydratów stanie się opłacalne" - zapowiada Ray Boswell z Na tional Energy Technology Laboratory, który kierował eksperymentem w zatoce Prudhoe. Japończycy, jak widać, są większymi optymistami od Amerykanów. Ale tym drugim, eksploatującym na potęgę gaz łupkowy, aż tak bardzo nie zależy na pozyskiwaniu hydratów. Z tego samego powodu mają też inny próg opłacalności. Mimo to chcą być pionierami we wdrażaniu no wej technologii. Parę miesięcy temu amerykański Departament Energii rozdał kilkunastu placówkom naukowym blisko 6 mln dolarów na dalsze badania, Krytycy wprawdzie ostrzegają, że metanowe złoża są dość ulot nym źródłem energii, a ich nieostrożna eksploatacja może się skończyć raptowną ucieczką gazu cieplarnianego do atmosfery. Jednak pesymizm sprzed 10 lat ustąpił teraz optymizmowi, a głód energii zachęca do ryzy kownych kroków. Andrzej Hołdys luty 2013, Świat Nauki 15
SKANER Najlepszena blogu (blogs.Scienti.ficAmerican.com) BIOLOGIA Opierzony wynalazca Jako pierwszy ze swojego gatunku, trzymany w niewoli samiec kakadu wytwarza narzędzia Od początku lat 60. XX wieku elitarny klub użytkowników narzędzi zyskuje coraz nowych członków. Dziś, prócz ludzi i szympansów, nale żą do niego również słonie, delfiny, ośmiornice, wrony, kruki, gawrony, sójki, dingo i (w pewnym sensie) psy [a od niedawna również niedź wiedzie - przyp. tłum.]. Posługiwanie się narzędziami zostało dobrze udokumentowane u krukowatych; podobnych danych dotyczących in nych ptasich rodzin jest bardzo mało. Teraz jednak papuga o imieniu Figaro może załatwić kartę klubo wą swojemu gatunkowi. Figaro to kakadu Goffina (zwane też kakadu białooką), Cacatua goffini. Należy do kolonii kakadu hodowanych przy katedrze biologii kognitywnej . Universitat Wien. Pewnego dnia Figaro upuścił kamyk, który przeleciał przez otwór w siatce jego ptaszarni i wylądował na drewnianej belce. Ptak na próżno próbował wyciągnąć go pazurem. Sfrustrowany, odleciał na bok, podniósł mały kawałek bambusa, po czym, trzymając go w dziobie, próbował przyciągnąć nim kamyk z powrotem do klatki. Nie udalo się. Szczęśliwym trafem, student, który prowadził obserwacje, zauważył niezwykle zachowanie ptaka i zawiadomił badaczy. Naukowcy rozpoczęli serię doświadczeń. W 10 różnych testach przeprowadzonych w ciągu trzech dni umieszczali orzechy nerkowca na belce poza ptaszarnią, tam, gdzie w trakcie pierwszej obserwa cji leżał upuszczony kamyk. W pierwszym z testów Figaro próbowal użyć patyka, który leżał na podłodze ptasiej zagrody. Ten jednak oka zał się zbyt krótki. Wtedy papuga odszczepiła drzazgę z drewnianej belki, po czym, trzymając ją w dziobie, zdołała przyciągnąć orzeszek. W sumie zdobycie przekąski zajęlo Figaro 25 minut. Nie tylko umiał wykorzystać już istniejące narzędzie, ale również spontanicznie zro bił sobie nowe. Od drugiego do dziesiątego testu, ptak radził sobie jeszcze lepiej. BIOLOGIA MORZA Badacze byli szczególnie podekscytowani tym, że jest on papugą, a nie przedstawicielem krukowatych. Krukowate regularnie używają dziobów do modyfikowania gałązek i patyków służących do budowy gniazda, więc w ich przypadku skok poznawczy prowadzący do wy twarzania narzędzi ma sens zarówno anatomiczny, jak i ekologiczny. Papugi gnieżdżą się jednak w naturalnych zagłębieniach drzew. Przy kład Figaro pokazuje, że wykorzystywanie narzędzi może pojawić się spontanicznie u osobnika, którego inteligencja nie została przez ewolu cję specyticznie ukształtowana do takiego działania. Ze względu na swoją umiejętność uczenia się głosów, papugi od dawna są badane w celu lepszego zrozumienia języka, lecz wygląda na to, że zdolność poslugiwania się narzędziami przy rozwiązywaniu problemów również należy do ich kognitywnego wyposażenia, przy najmniej w określonych warunkach. Precyzyjna identyfikacja tych wa runków to zadanie naukowców, którzy planują teraz sprawdzić, w jaki sposób różne doświadczenia w trakcie rozwoju osobników kakadu mogą przyczyniać się do ich zdolności w zakresie stosowania narzędzi, a także w jakim stopniu używanie narzędzi może się rozpowszechniać wśród papug poprzez wzajemne uczenie. Jason G. Goldman Zaadaptowane z The Thoughtful Animal na blogs.ScientificAmerican. com/thoughtful-animal Sprytny koralowiec mają one rybich ochroniarzy, gotowych stanąć w ich obronie. !owców zniszczonych przez wodorosty, a nie chemiczne sygnały samego glonu. 110dkryliśmy, że były wzywane do miejsc uszkodzonych przez wodorosty i • że wezwanie pochodziło z uszko dzonego koralowca, a nie z glonu" - mówi Hay. Babki nie działały w pelni altruistycznie. One nie zjadają tylko glonów, ale również śluz samego koralowca. .Ryby otrzymują od koralowców schronienie i pokarm - zauważa naukowiec. - Koralowiec uzyskuje ochroniarza, oferując nie wielką ilość pożywienia. To trochę jak płacenie podatków w zamian za policyjną ochronę� Rafy rekrutują ryby na ochroniarzy Tuż pod powierzchnią oceanu rafy koralowe są nieustannie atakowane przez wodorosty, próbu jące przejąć kontrolę poprzez kradzież najlep szych osłonecznionych stanowisk zajmowanych przez koralowce. Wielu spośród tych roślinnych najeźdźców dysponuje śmiercionośną bronią chemiczną, niszczącą metabolizm organizmów tworzących rafę, co może się wydawać nie uczciwym sposobem walki z nieuzbrojonym, wydawałoby się, przeciwnikiem. Koralowce nie są jednak bezbronne. Jak wykazano w artykule opublikowanym niedawno na łamach Science, I� ŚWiat Nauki, Juty 2013 Współautor badań, Mark Hay, profesor bio logii na Georgia Institute of Technology, wraz z odbywającą staż podoktorski Oanielle Dixson, badali interakcje między koralowcami a wodo rostami w rejonie Fdżi. Naukowcy zauważyli, że gdy do tworzącego rafy koralowca Acropo ra nasuta zbliżyli toksyczny glon Ch/orodesmis fastigiata, w ciągu kilku sekund ze swych kry jówek w tym pierwszym wyloniły się drobne babki, które zaczęły skubać i zjadaćwodorost. Aby naprawdę zrozumieć to, co się działo, naukowcy pobrali różnorodne próbki wody i w laboratorium podawali je rybom. Odkryli, że babki przyciągała jedynie woda z okolic kora- Christie Wi/cox Zaadaptowanez Science Sushi na blogsScientificAmeńcan.com/sdence-sushi
Wokół nauki Opinie i analizy redakcji Scientific American To trzeba pilnie załatwić W ciągu najbliższych czterech lat Ameryka powinna podjąć kluczowe decyzje w sprawie polityki energetycznej, wolności słowa i opieki zdrowotnej Prezydent Stanów Zjednoczonych i nowo wybrany 113. ame rykafiski Kongres stoją przed kilkoma ważnymi dla nauki i tech niki decyzjami, które będą miały zasadnicze znaczenie w rozwo ju kraju. Należy jak najszybciej podjąć zdecydowane działania w trzech najważniejszych dziedzinach. ZAPEWNIENIE BEZPIECZNEGO I PRZYJAZNEGO DLA ŚRODOWISKA ŹRÓDŁA ENERGII GŁÓWNYMI ZAŁOŻENIAMI AMERYKAŃSKIEJ POLITYKI energetycz nej powinno byćzagwarantowanie bezpieczefistwa energetyczne go pafistwa oraz ograniczenie zmian klimatu. Podatek nałożony na emisję dwutlenku węgla jest kluczowy dla osiągnięcia obu tych celów. Stala cena emisji C02 stanowiłaby zachętę dla firm i jednostek, by odejść od paliw wysokoemisyjnych, takich jak ro pa czy węgiel. Wsparłoby to rozwój źródeł energii nowej gene racji, których Ameryka będzie potrzebować, by zapewnić dosta wy energii dla kraju w najbliższych dziesięcioleciach. Prezydent oraz Kongres muszą położyć kres zaklócającym działanie rynku subsydiom rozdawanym lekką ręką różnego rodzaju gałęziom energetyki - począwszy od górnictwa i przemysłu paliwowego, a skoficzywszy na energetyce słonecznej i wiatrowej. Wobec bra ku jednolitych zasad konkurencji i stałych cen emisji C02, spółki nie są w stanie ocenić, czy tak zaawansowane technicznie przed sięwzięcia, jak czyste elektrownie węglowe czy samochody z na pędem elektrycznym, kiedykolwiek będą opłacalne. OCHRONA WOLNOŚCI SŁOWA W INTERNECIE NA POCZĄTKU XXI WIEKU Internet stał się współczesnym fo rum - miejscem, gdzie każdy obywatel może zabrać głos i wyrazić ilustracja Li:zMeyer swoją opinię na dowolny temat. Tę swobodę wypowiadania się należy chronić. Neutralność Sieci, czyli zasada, że wszelkie dane w Internecie są traktowane na równych zasadach bez względu na ich treść czy też autorstwo, często jest traktowana jako kwe stia techniczna. W gruncie rzeczy jednak neutralność Sieci ma gwarantować swobodę wypowiadania się w Internecie bez oba wy, że zostanie ograniczona przez gatekeeperów. Federalna Ko misja Łączności musi wdrażać rozwiązania, które będą chroniły wolność słowa w Internecie. Kluczową decyzją w gestii Komisji byłoby wycofanie się z rozwiązafi wprowadzonych IO lat temu i uznanie szerokopasmowego Internetu za usługę telekomuni kacyjną. Firmy świadczące usługi telekomunikacyjne nie mogą cenzurować rozmów telefonicznych. Analogicznie właściciele szerokopasmowych łącz internetowych nie powinni mieć prawa do ingerencji w treści online, do których mają dostęp obywatele. INTELIGENTNE ROZWIĄZANIA W SYSTEMIE SŁUŻBY ZDROWIA WIADOMO, ŻE REFORMA amerykafiskiego systemu służby zdro wia nie może zakoficzyć się wraz z przyjęciem w 2010 roku usta wy Affordable Care Act (zwanej również Obamacare). Prezydent i Kongres muszą zrealizować przynajmniej trzy dodatkowe cele, by usprawnić coraz bardziej niewydolny system ochrony zdro wia. Po pierwsze, znaleźć sposób na obniżenie rosnących kosz tów usług medycznych, które w przeciwnym razie doprowadzą kraj do bankructwa, po drugie, poprawić stan zdrowia pacjen tów, po trzecie, uczynić opiekę zdrowotną bardziej przystępną. Są to wyzwania wymagające systemowych zmian w syste mie opieki zdrowotnej. Można jednak zacząć od rzeczy małych i na przykład premiować lekarzy pierwszego kontaktu i pielę gniarki za utrzymywanie swoich pacjentów w dobrym zdrowiu, tak by nie była potrzebna hospitalizacja. Pod szczególną opie ką powinny znaleźć się osoby cierpiące na astmę, choroby ser ca i cukrzycę, ponieważ leczenie powikłafi towarzyszących tym schorzeniom może byćwyjątkowo kosztowne. W ciągu najbliższych czterech lat trzeba będzie zająć się też innymi zagadnieniami związanymi z rozwojem nauki i techni ki. Kongres musi uzgodnić spójny plan wsparcia farmer6w, tzw. Farm Bill, najważniejszy dokument regulujący politykę pafistwa w zakresie żywności i żywienia. W trakcie kampanii obu kan dydatów mówiono o potrzebie przyznawania wiz imigracyjnych wysoko wykwalifikowanym pracownikom, o których upomina się przemysł zaawansowanych technologii. Ponadto konieczne będzie przeformułowanie strategii rozwoju edukacji w zakre sie nauk ścisłych, techniki tak, by to Ameryka szkoliła świetnie przygotowanych specjalistów, którzy byliby doceniani i zatrud niani w innych krajach świata. Od tego zależy przyszłość Sta nów Zjednoczonych. • luty 2013, ŚwiatNalłki 17
Forum Jacob Tanenbaum Komentarze ekspertów ""'blooMbo•m "" - e-W czwartej i piątej klasieszkolypodsławowej w miejsrowości Blauveltw słanie NowyJork. Kreacjonizm, ewolucjonizm. Ijedno, i drugie Nauczyciel szkoły podstawowej zastanawia się, czy nauka może iść w parze z dosłownym traktowaniem Biblii Jako wykładowcę przyrodoznawstwa zawsze ciekawi mnie stosunek innych ludzi do tego, czego uczę. Ostatnio postano wiłem odwiedzić Muzeum Kreacjonizmu w Petersburgu w sta nie Kentucky prowadzone przez ośrodek misyjny Answers in Genesis (AiG) - po pierwsze dlatego, że ponad 40% dorosłych Amerykanów wierzy dosłownie wto, co napisane jest w Księdze Rodzaju - że Ziemia i wszystko inne zostało stworzone w ciągu sześciu dni około 6000 lat temu - a po drugie, że bylem akurat w tamtej okolicy. Muzeum dysponuje oddanym niedawno do użytku planeta rium oraz rozmieszczonymi na powierzchni 6500 m2 ekspona tami, mającymi dowodzić, że opis wydarzeń podany w Księdze Rodzaju należy rozumieć dosłownie. Duża instalacja w holu głównym przedstawia życie na Ziemi tuż po Stworzeniu. Oprócz szczegółowo odtworzonych skal i roślin mamy tu bawiącego się chłopca, a obok pasące się dwa dinozaury. Zgod nie z ideą wystawy, gwiazdy są młod- sze od Ziemi (zostały stworzone dopiero czwartego dnia), Noe uratował z potopu wszystkie gatunki zwierząt, jakie dzisiaj zna- my, a w dziejach Ziemi wystąpiła tylko jedna epoka lodowa, trwająca kilkaset lat. Tym, co niepokoi jednak najbardziej, jest przewi jający się przez całą ekspozycję wątek, że między do- słownym traktowaniem Biblii a głównym nurtem nauki istnieją co najwyżej nieznaczne różnice. Tymczasem nie są to bynaj mniej subtelności. Nie chcę przez to powiedzieć, że nauka nigdy nie daje się pogodzić z religią - zdarzają się naukowcy wierzący w jakiś rodzaj nadprzyrodzonej mocy, a wielu religijnych ludzi akceptuję ideę ewolucji. Nie zmienia to jednak faktu, że do słowna interpretacja Księgi Rodzaju jest absolutnie sprzeczna z ustaleniami współczesnych nauk przyrodniczych. Naukowcy mówią nam, że żyjemy w zakątku olbrzymiego Wszechświata, który istniał miliardy lat wcześniej, nim pojawili się pierwsi ludzie. Zarówno Wszechświat, jak i Ziemia mogłyby równie dobrze istnieć bez nas. Jesteśmytylkojednym z licznych organizmów egzystujących na naszej małej planecie, a pradaw ne szczątki kopalne świadczą, że do dziś dnia wymarło aż 99% żyjących na niej niegdyś gatunków. To uzmysławia kruchość eg zystencji człowieka - egzystencji, którą musimy za wszelką cenę starać się chronić. 18 ŚVliat Nauki, luty 2013 Natomiast interpretatorzy Biblii z AiG utrzymują, że jesteśmy Bożymi ulubieńcami, żyjącymi w centrum Wszechświata na pla necie, którą Bóg stworzył i podtrzymuje w istnieniu specjalnie dla nas. Zasoby Ziemi są przeznaczone do naszego użytku. Bóg, który nas chroni, obiecał, że nie zniszczy Ziemi, zanim nie nastą pi koniec świata w ogóle. W takim scenariuszu nie ma specjal nych powodów, byśmy sami troszczyli się o przyszłość ludzkości. AiG zaczyna od odpowiedzi i stara się wykazać, że te odpo wiedzi są prawidłowe. Stanowi to dokładne przeciwieństwo metody naukowej. Twórcy koncepcji ewolucji człowieka nie sformułowali najpierw tej idei, aby następnie szukać dowodów kopalnych na jej potwierdzenie. Na długo przed tym, jak Charles Darwin opublikował w 1859 roku swoją rozprawę, oraz zanim robotnicy w pewnym wapien nym kamieniołomie w Niemczech znaleźli dziwne kości, które później uznano za szczątki człowieka zwanego neandertalczykiem, badacze usiłowali wyjaśnić to, co obserwowali w świecie przyrody i odnajdowanych skamieniałościach. Teoria ewo- lucji stanowiła końcowy wytwór tych analiz. Tak właśnie działa nauka. Niebezpieczeństwo polega na tym, że 40% amerykańskich wyborców najwyraź niej o tym zapomniała. Zważywszy, że to nasz naród wyniósł człowieka na Księżyc, a tak że wynalazł samolot oraz Internet, trudno nie uznać tego faktu za zaskakujący. Jednak ci sami oby watele postawieni wobec zlożoaych problemów naszych czasów na ogól nie odrzucają nauki en bloc, lecz wybierają z niej to, co im pasuje. Niewielu, jeśli w ogóle są tacy, obywa się bez paliw kopalnych i elektryczności. Większość chętnie lata samolota mi, bierze gorący prysznic, ogrzewa dom, jeździ samochodem, ogląda telewizję i wysyła SMS-y do przyjaciół. Odrzucają naukę tylko wtedy, gdy koliduje ona z ich poglądami bądź wymaga, by zmienili swój styl życia. Wybiórcze traktowanie nauki osłabia pozycję Ameryki w opartej na wiedzy globalnej gospodarce. Jeśli z badań wyni ka, że nasze działania mają określone negatywne skutki, to nie odzowna jest modyfikacja naszego postępowania. Zatem w dal szym ciągu będę przekazywał swoim uczniom, co mówi nauka, a nie wiara, ponieważ jeśli nie pojmą, na czym polega naukowe podejście do rzeczywistości, zagrozi to nie tylko przyszłości na szego kraju, ale wręcz istnieniu całej ludzkości. • Ilustracja Viktor Koen
David Pogue piszefelietoll)'natematnajnow szych technologii dla NewYorkTimesa;otrzyma! nagrodę Emmyza reportażedla CBSNews. Dotkliwy problem TechnoFakty David Pogue Dlaczego komputery osobiste wciąż wymagają klawiatury i myszki, mimo że Microsoft robi wszystko, by je wyeliminować? Od dziesięcioleci cynikom, którzy postrzega li Microsoft jako gigantyczną kopiarkę, trud no było odmówić racji. Inspiracji dla każdej większej inicjatywy Microsoftu można było się zawsze doszukał w sukcesie poprzedni ków: Windows - Macintosh, Internet Explo rer - Netscape, Bing - Google, Zune - iPod. Jednakpod koniec 2012 roku gigant z Red mond złamał tę zasadę. Postawił miliardy dolarów na jedną kartę, przyjmując, że roz wój komputerów osobistych podąży nowym torem. Ta karta to Windows 8, a kierunek to dotyk. Za pomocą muśnięć i lekkich puknięć w ekran komputera z zainstalowanym syste mem Windows 8 możesz otwierać programy, przełączać się między nimi, nawigować, zmie niać ustawienia, dzielić ekran pomiędzy apli kacje. To jest świeże, bardzo przyjemne i do brze działa - na ekranie dotykowym tabletu. Ale nie jest to, oczywiście, specjalna edy cja Windows dla ekranów dotykowych - to jest po prostu Windows i Microsoft się spo dziewa, że będziemy go używać na co dzień na dziesiątkach milionów naszych kompute rów. Dla ekranów, które nie reagują na dotyk, zaproponowano ekwiwalenty muśnięć i puk nięć dla klawiatury i myszy. Ten interfejs jed nakto obywatel drugiej kategorii, pomyślany jako coś na przetrwanie, na okres przejścio wy, po którym, według Microsoftu, wszystkie komputery będą już na dotyk wrażliwe. Pierwsza myśl, jaka może przyjść do głowy, to: „Czemu nie? Dotyk doskonale zdaje egzamin w telefonach, tabletach, auto matach na lotniskach i bankomatach. Dlaczego nie miałby się sprawdzić w przypadku komputerów? Powiem Ci, dlaczego: z powodu gorilla arm. Istnieją trzy zasadnicze różnice pomiędzy ekranami wspo mnianych urządzeń a ekranami pecetów - kąt, pod jakim na nie patrzysz, odległość, w jakiej od nich jesteś, i czas, przez jaki na nich pracujesz. Ekran telefonu lub tabletu umieszczamy z reguły mniej lub więcej poziomo. Ekran stojącego na biurku komputera - ra czej w pionie. Telefon, tablet albo wyświetlacz automatu na lotnisku znaj duje się zwykle blisko 1\vojego ciała. Natomiast ekran kompu- IlustracjaJ� Bujfum tera lub laptopa - w odległości kilkudzie sięciu centymetrów, a nawet metra. Aby do niego sięgnąć, musisz wyciągnąć przed siebie rękę. Nie korzystasz też na okrągło z telefonu czy lotniskowego automatu do samodziel nej odprawy, a przy komputerze siedzisz często cały dzień. I w końcu, co też jest nie bez znaczenia, 1\voja praca na komputerze nie polega z re guły na klikaniu w wielkie przyjazne kolo rowe ikony. Najczęściej musisz wykonywać niewielkie precyzyjne ruchy. Kiedy pojawił się Windows 7, oferując po raz pierwszy tryb dotykowy, poświęciłem kilka tygodni na testowanie pecetów z do tykowymi ekranami. To było koszmarne do świadczenie. Po części dlatego, że przyciski, paski przewijania i menu zostały pierwot nie zaprojektowane dla małej strzałki kur sora, a nie dla grubych ludzkich palców. Inny problem stanowił przejmujący ból od stałego wyciągania przed siebie ręki, cze go wymagała praca na dotykowym ekranie. Przypadłość ta nawet zyskała nazwę - goril la arm (ręka goryla) - i niektórzy specjaliści uważają, że była gwoździem do trumny dla idei ekranów dotykowych w latach osiem dziesiątych, kiedy to po raz pierwszy wzbu dziły one szersze zainteresowanie. I pozostaje jeszcze kwestia zatłuszcze nia wyświetlacza. Ekran iPhone'a można przetrzeć o dżinsy, ale ekranu o przekątnej 32 cali już raczej nie. Najbardziej istotnejestjednak to, że Windows 8 to jakby dwa systemy operacyjne w jednym. Piękna, przeznaczona dla ekra nów dotykowych „nakładka" nie pozwala precyzyjnie manipulo wać tym, co pod nią się kryje. Problemy z kątem i odległością ekranów pecetów to twardy orzech do zgryzienia. Microsoft założył jednak, że nie zdoła my się oprzeć urokowi Windows 8 i będziemy znosić niewygo dy przynajmniej tak długo, aż pecety w swojej obecnej postaci w ogóle znikną. Ale chociaż sprzedaż desktopów ostatnio spa dła, na pewno szybko z użytku nie wyjdą. Osobiściewierzę, że ekrany dotykowe mają sens w przypadku komputerów mobilnych, ale nie stacjonarnych. Microsft założył się o bardzo duże pieniądze, że się mylę. • luty 2013, Świat Nauki 19
Zdrowie Fems Jabr Zawartość • • • mięsa w m1ęs1e Dlaczego stekom można powiedzieć TAK, a hot dogom nadal stanowcze N I E John Durant ma 29 lat i naprawdę lubi mięso, ale nie przechowuje dużych jego ilości w lodówce - nie ma w niej miejsca. Trzyma je w dużej białej zamra żarce w dzielonym ze współlokatorami mieszkaniu na Manhattanie. Durant wysuwa szufladę i wyjmuje kilka kawałków zamrożonej sarniny zawiniętej w papier. Przebija się przez lód w poszukiwaniu wołowiny z krów karmionych trawą. Pokazuje mi jagnięce nerki, golonkę i sło ninę. Jest zwolennikiem diety paleolitycznej i stara się jeść tak, jak nasi ewolucyjni przodkowie. Oznacza to codzienną kon sumpcję dużych porcji mięsa, głównie czerwonego - gotowanej wołowiny, wieprzowiny i jagnięciny lub pochodzącego od in nych ssaków. Durant, który kończy właśnie książkę na temat paleolitycz nego stylu życia, na pewno ma rację, co do jednego - bez mięsa ludzkość zbyt wiele by nie osiągnęła. Biolodzy ewolucyjni udo wodnili, że polowanie na zwierzęta i spożywanie gotowanego mięsa odmieniło ludzką anatomię i zapewne pomogło w rozwi nięciu większego mózgu. Obecnie mięso jest głównym źródłem białka we wszystkich rozwiniętych krajach zwyjątkiem Japonii. W roku 2030 jego roczne spożycie na świecie może wynieść 376 mln ton. Jednak mieszkańcy krajów uprzemysłowionych w większości prowadzą bardziej siedzący tryb życia niż pierwsi ludzie sprzed milionów lat. Podczas gdy tamci musieli włożyć mnóstwo wy siłku w zdobycie jakiegokolwiek pożywienia, a między udanymi polowaniami zdarzały się okresy głodu, wielu z nas ma niemal nieograniczony dostęp do bogatego w kalorie mięsa. Czy jemy go w takim razie zbyt dużo? Dwadzieścia lat temu większość specjalistów od żywienia odpowiedziałaby twierdząco, szczególnie w odniesieniu do tłu stych hamburgerów lub żeberek. Ludzki organizm z łatwością przerabia tłuszcze nasycone na cholesterol, ajego podwyższony poziom może prowadzić do miażdżycy, czyli głównej przyczyny zawałów serca i udarów. Jednak w ostatnich latach niektórzy naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy związek między spoży· ciem mięsa a chorobami układu krążenia jest aż tak silny, jak przez długi czas sądzono. Wyniki niektórych badań zdają się sugerować, że pewne spo soby obróbki mięsa, na przykład gotowanie lub wydłużanie je go trwałości za pomocą konserwantów, powinnybyć większym powodem do zmartwienia niż zawartość tłuszczów nasyco nych. Poza tym naukowcy zwracają uwagę, że przy określaniu, 20 ŚwiatNauki, Juty 2013 na czym polegazdrowa dieta, spojrzenie powinno być całościo we. Na przykład, na niewiele zda się ograniczenie ilości mięsa, jeśli jego brak będziemy rekompensować pizzą, białym pieczy wem i lodami. Rady wielu dietetyków sąjuż dziś bardziej stono wane. Dariush Mozaffarian, epidemiolog z Harvard University sądzi, że „unikanie za wszelką cenę czerwonego mięsa nieko niecznie jest najlepszym rozwiązaniem. Są różne jego rodzaje i możemy wybierać". Jednak kwestia, jakich wyborów dokony wać, pozostaje przedmiotem nieustającej dyskusji. PIERWSZE Ml l)]SNE POSIŁKI ZANIM ZAGŁĘBIMY SIĘ w NAJNbwszE, czasami wzajemnie wy kluczające się teorie na temat wpływu czerwonego mięsa na na sze zdrowie, przyjrzyjmy się zwyczajom żywieniowym naszych przodków. Chociaż nasza wiedza na ten temat nie jest komplet na, a ich dietę w znaczniej mierze kształtowało położenie geo graficzne, paleontolodzy zgromadzili wystarczająco dużo dowo dów, aby wskazać najważniejsze momenty przełomowe. Jeśli cofnąć się do czasów, gdy nasi antenaci oderwali się od ostatnie go wspólnego z szympansami przodka, odkryjemy, że żywili się głównie owocami, liśćmi i niewielkimi ilościami termitów.Mięso pojawiało sięwich diecie sporadycznie. Ale najprawdopodobniej już trzy miliony lat temu nauczyli się oddzielać mięso zwierząt od kości za pomocą kamiennych narzędzi. Możliwe, że pierwsi ludzie żywili się też resztkami pozostawionymi przez drapieżni ki, kradnąc kawałeczki mięsa z upolowanej przez nie gazeli i od ganiając mniejsze zwierzęta mięsożerne. Umiejętność gotowania
na ogniu (przyswojona około 400 tys. lat temu) oraz wynalezienie kamiennych grotów (oko ło 200tys. lat temu) znacznie zwiększyły szanse naszych przodków na solidnyposiłek. Regularne spożywanie mięsa i gotowanego pożywienia wpłynęło na naszą anatomię: zę by nie były już tak duże i ostre, zmalała nam okrężnica, a powiększyło się jelito grube, dzię ki czemu łatwiej było nam przeżuwać i trawić miękkie, gotowane potrawy. Bogate w kalorie mięso zapewne też wpłynęło na trzykrotne powiększenie naszego mózgu. Te i inne dosto sowania pomogły naszym przodkom przetrwać w rzeczywistości bardzo odmiennej od naszej. Jednak dzisiaj najważniejsze jest pytanie o to, czy sposób odżywiania z naszej ewolucyjnej przeszłości ma jakikolwiek wpływ na obecną sytuację ijak współczesne sposoby przygotowy wania i konsumowania mięsa wpływają na na sze zdrowie. Groźne parówki � 100 g czerwo�ego mięsa dziennie � 50 g przetworzonego czerwonegomięsa dziennie � 100 g obydwu rodzajów mięsa dziennie --· ... ·- ·-· . ·-„... ········· Zawał · - - -- 95-procentOl'(Yr- ---- -- · · .I ., przedziałufności Cukrzyca 0,5 1 ł Przeciętne ryzyko 1,5 2 ł Dwukrotnie większeryzyko METAANALIZA dwudziestu badań wykazała, że spożywanie czerwonego mięsa nie wiąże się ze statystycznie większym ryzykiem chorobywieńcowej czy cukrzycy, mimo tendencji wzrostowejjeśli chodzi o tę drugą. Jednak przetworzone czerwone mięso zwiększa Zdrowie którzy jedli najwięcej czerwonego mięsa, również więcej palili, zbyt dużo pili i rza dziej ćwiczyli, przez co spożywanie mięsa mogło wydawać się bardziej niezdrowe niż było w rzeczywistości. Do innych wniosków doszli badacze z tego samego uniwersytetu pod kierunkiem Mozaffariana, którzy opracowali i przeana lizowali wyniki 20 badań natemat spożycia mięsa. Zawierały one dane na temat ponad 1 200 OOO osób, podczas gdy Frank Hu miał dostęp do informacji o zaledwie 120 OOO. Metaanaliza nie potwierdziła zwiększonego ryzyka zachorowania lub śmierci z powodu jedzenia czerwonego mięsa, ale wskaza ła na zagrożenia płynące z jedzenia mięsa przetworzonego. Według wyliczeń zespołu Mozaffariana każde 50 g przetworzonego czerwonego mięsa dziennie zwiększało za grożenie chorobą wieńcową o 42%, a cu krzycą o 19%. Podobnie jak Wykazały badania Franka Hu, ludzie, którzy jedzą dużo hot dogów ZASTRZEŻENIA DO SMAŻENIA PRÓBUJĄC ODPOWIEDZIEĆ NA TE PYfANIA, trze ba pamiętać, jak trudne są badania nad sposo bami odżywiania. Naukowcy nie mogą przecież w celach porównawczych zmusić jednej gru py do jedzenia wyłącznie czerwonego mięsa, a drugiej do pogryzania zielonej sałaty, aby zagrożenie zachorowania na w ten sposób ostatecznie zweryfikować długo- obydwie choroby. i wędlin, zazwyczaj nie należą do najzdrow szych. Ale tak ścisłe związki odkryte w du żej grupie badanych są jednak intrygujące. Dlaczego przetworzone mięso jest bardziej szkodliwe od nieprzetworzonego? Obydwa rodzaje mają podobny poziom nasyconych i nienasyconych tłuszczów, jednak każdeterminowe skutki zdrowotne określonej diety. Wtej sytuacji badacze zrobili więc to, co się dało, czyli dokonali analizy sposobów odżywiania dużej liczbyludzi. Opracowania naukowe dwóch zespołów badawczych z Ha rvard University potwierdzają coraz powszechniejszą opinię, że nie wszystkie rodzaje czerwonego mięsa są równie niezdrowe. Wiosną Frank Hu i jego współpracownicy doszli do wniosku, że jedzenie czerwonego mięsa faktycznie ma związek ze zwiększo nym ryzykiem ch-0roby wieńcowej, raka i zgonu z innych przy czyn. Codzienne spożycie porcji nieprzetworzonego czerwonego mięsa (wielkości mniej więcej taliikart) zwiększa ryzyko śmier ci o 13%, a przymięsie przetworzonymwzrasta aż do 20%. Dane te dotyczą okresu dwudziestu dwóch lat u mężczyzn i dwudzie stu ośmiu u kobiet. Przełożenie tych liczb na codzienną praktykę wYffiaga dość skomplikowanych obliczeń. Statystyk David Spiegelhalter z Uni versity of Cambridge, korzystając z wyników badań zespołu Franka Hu, obliczył, że dorosły człowiek, który codz�ennie zjada dodatkową porcję mięsa, będzie żył o rok krócej. Zastanówmy się, co to oznacza dla zdrowego czterdziestolatka, który, według danych przeanalizowanych przez FindtbeData.org, a pochodzą cych od Social Security, ma przed sobą jeszcze 36 lat i 2 miesią- ' ce życia. Zamiast świętować 76 urodziny, odejdzie w wieku 75 lat i dwóch miesięcy. Oczywiście, nie należy lekceważyć nawet tak krótkiego czasu, ale spożycie mięsa nie wydaje się być zabój czym nawykiem w porównaniu z paleniem, które skraca życie mężczyzn przeciętnie o 13 lat i 2 miesiące, a kobiet o 14,5 roku (dane Centrum Kontrołi i Zapobiegania Chorobom). Badania Hu miały jednak swoje ograniczenia - korzystano w nich z beZpośrednich relacji badanych, co mogło wpłynąć 50 g przetworzonego mięsa mawięcej kalorii i mniej cholestero lu, białka i żelaza niż czerwone mięso. Największe różnice są widoczne w zawartości soli i innych substancji konserwujących: przetworzone mięso zawiera czte rokrotnie więcej sodu i 50% więcej środków konserwujących, zwłaszcza azotanówi azotynów, które zabijają bakterie i nadają mięsu różowy odcień. Niektóre przetworzone gatunki mięs ma ją w sobie też nitrozoaminy, które powstają podczas termicznej obróbki żywności lub wkontakcie mięsa z kwasami żołądkowy mi. Sól wiąże się z tendencją do podwyższonego ciśnienia, a azo tany powodują usztywnienie tętnic i uruchamiają mechanizmy metaboliczne przypominające cukrzycę. Odkryto też związek ni trozoamin z przypadkami nowotworówu gryzoni, małp i ludzi. (W badaniach Mozaffariana nie analizowano sposobów przygo towania mięsa. Dane sugerują, że u osób, którejedzą dużo sma żonego i grillowanego mięsa występuje nieco większe ryzyko nowotworujelita grubego i trzustki). Wydaje się więc, że ocena stanu zdrowia jedynie na podsta wie spożycia mięsa, a bez uwzgl�dnienia innych składników diety i nawyków żywieniowych nie ma większego sensu. Cho ciaż mięso nie jest już tak niezbędne współczesnemu człowie kowi jak naszym przodkom, to jednak pozostaje ono ważnym źródłem białka, żelaza i witaminy B12. Wyniki analiz wskazują, że należy unikać zbyt dużych ilości przetworzonego oraz sma żonego mięsa czerwonego, ale nie zniechęcają do spożywania umiarkowanych jego ilości. To dobra wiadomość dla tych z nas, którzy lubią od czasu do czasu zjeść dobry stek oraz dla Johna Durantai jego zamrażarki. • na wyniki. Kolejny problem to fakt, że ci uczestnicy badania, 'ferris Jabr współpracuje z ScientificAmerican. luty 2013, Świat Nauki 21