dareks_

  • Dokumenty2 821
  • Odsłony699 601
  • Obserwuję399
  • Rozmiar dokumentów32.8 GB
  • Ilość pobrań344 154

SwiatNauki_04-2013

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :21.6 MB
Rozszerzenie:pdf

SwiatNauki_04-2013.pdf

dareks_ CZASOPISMA
Użytkownik dareks_ wgrał ten materiał 5 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 34 osób, 30 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 84 stron)

i 11 rr„001· 04 - 9 7 7 0867 638302

-· „ Więcej na: www.ebookgigs.eu STATISTICA® Oferta dla Uczelni STATISTICA jest najczęściej wykorzystywanym na polskich uczelniach oprogramowaniem do statystycznej analizy danych i data mining, użytecznym zarówno w badaniach naukowych, jak i dydaktyce: www.statsoft.pl/uczelnie.html. Licencje akademickie typu Site License www.statsaft.pl/akad.htm1 • Dla wszystkich pracowników i studentów uczelni lub jednego wydziału • Bardzo korzystne warunki finansowania • Możliwość instalacji na komputerach domowych pracowników i studentów • Automatyczne uaktualnienia Oprogramowanie SzkoIenia www.statsoft.pt/kursy.html • Ponad 50 standardowych kursów • Dedykowane szkolenia na zamówienie • Kursy poświęcone metodom statystycznej analizy danych i data mining • Kursy poświęcone praktycznym zastosowaniom tych metod Szkolenia i doradztwa projekty badawcze www.statsoft.pl/konsulting_akad.html • Kompleksowa realizacja zadań analitycznych w projektach badawczych • Doradztwo przy planowaniu badań empirycznych • Dobór odpowiednich metod analizy danych pod kątem celów badawczych • Opracowanie dałlych z wykorzystaniem różnorodnych metod analitycznych i graficznych • Wszechstronna pomoc w merytorycznej interpretacji wyników analiz Popularyzacja zastosowań analizy danych C�kliczne seminaria: w badaniach nauko • Szeroki zakres obszarów badań naukowych • Zastosowania nowoczesnych metod analizy danych i data minfng • Udział wybitnych specjalistów w dziedzinre analizy danych • Patronat Polskiego Towarzystwa Statystycznego dat Konkurs na najlepszą pracę do i magisterską ze STATISTICA wwwstatso • Patronat Polskiego Towarzystwa Statystycznego • Nagrody dla autorów, promotorów i wydziałów promujących najlepsze prace • Kilkunastołetnia tradycja • Skróty najlepszych prac wydawane w formie książkowej !MstatSott· www.StatSoft.pl StatSoft Polska Sp. z o.o. • ul Kro.sze:wskiego_ 36 • 30-11ą Kr.cików • iel. 12 428 43 OO, 6-01 41 41 S � • faks 12 428 43 Ol • e-mail: info@statsoft.pl • www.StatSoft.pl

Więcej na: www.ebookgigs.eu ARTYKUŁY EWOLUCJA CZŁOWIEKA 26 Jak rodziła się nasza kreatywność Nowe odkrycia wytworów dawnych homininów skłaniają naukowców do zadumy nad początkami ludzkiej inteligencji. Heather Pringle ASTROFIZYKA 34 Zycie społeczne gwiazd Wszystkie gwiazdy rodzą się w grupach, które powoli rozpraszają się w przestrzeni. Nowa teoria u�iłuje wyjaśnić powstawanie i rozpad takich grup, a także dlaczego nieliczne z nich przetrwały setki milionów lat Steven·w.Stahler BIOLOGIA ROŚLIN 4� Pożegnanie z sokiem pom1,1.ra.D.czowym Niszczycielska cihoroba zabija drzewa cytrusowe od Florydy po Kalifornię. Anna Kuchment Zdjęcie Travi,s Rathbone SWIATNAUKI Kwiecień 2013 nr 4 (260) TECHNIKA 50 Roboty zamiast pszczół 'fysiące maleńkich robotów poderwą się do lotu, aby wspólnie wykonać powierzone im zadanie. Robert Wood, RadhikaNag'JJal i Gu-reon Wei EPIDEMIOLOGIA 56 Pokswirusy znów grożą Wprawdzie pokonaliśmy czaru� ospę, ale jej wirusowi kuzyni - ospa małpia i krowia (krowianka) - szykują się do powrotu. SoniaShah GENETYKA SĄDOWA 62 Gdy rząd żąda naszego DNA Gromadzenie danych genetycznych przez organy ścigania może zagrażać. swobodom obywatelskim. ErinMurphy BIOINŻYNIERIA 68 Opowieść o pewnym delfinie Delfin butlonosy imieniem Winter zranił się i stracił ogon. Więc naukowcy dali mu nowy. EmilyAnthes kwiecień 2013, Świat Nauki I

2 Świat Nauki, kwiecień 2013 Więcej na: www.ebookgigs.eu STAŁE RUBRYKI 6 Wokół nauki Gotowy? Cel! Badaj! Redakcja Scientific American 8 Skaner Las deszczowy bez deszczu. Miniobieżyświaty. Matematyczne wygibasy. Elektrokardiograf w komórce. Ogłupiający odlot. Stacja polarna na płozach. Bezsenność na orbicie. Skanowanie w warzywniaku. Jelita za mózg. Impaktowa loteria. Ochronny warkot silnika. 22 Forum Denni,s M Bartels O co właściwie pytasz? 23 TechnoFakty DavidPogue Co autor miał na myśli " Zdrowie MarynMcKenna Nowa era medycznego monitoringu 72 Umysł giętki Marek Penszko Śladem Hamiltona 74 Głos sceptyka Michael Shermer Dyktatorzy i twardogłowi 75 Anty(po)waga SteveMirsky Szorstka prawda 76 Ex libris 77 Faktograf JohnMatson Misja: Asekuracja 78 Warto wiedzieć 80 Z archiwum Scientific American OKŁADKA Do niedawna sądzono, że ludzka pomyslowość narodziła się około 40 OOO lat temu, być może wskutek jakiejś szczęśliwej mutacji. Jednak ostatnie odkrycia archeologów pokazują. że nasi przodkowie zaczęli konst!'Uować 'W)'rafinowaną bmń i uprawiać sztukę znacznie wcześ· niej, co sugeruje, że motorem innowacji byla raczej zlożona 1

W moim sercu �ylko Ona Weekendw Barcelonze Jeżeli nie chcemy wykorzystywać swojego urlopu, a mimo wszystko chcielibyśmy wypocząć, warto zastanowić się nad weekendową wyprawą. Na długi weekend polecić można słoneczną Barcelonę. Trzeba jednak przed wyjazdem opracować wszystkie ważne detale podróży. Gdzie spać w Barcelonie? Opcji noclegowych jest całe mnóstwo. Jeżeli wyjeżdżamy na weekend w celu odwiedzenia jak najwię-kszej liczby atrakcji i nie należymy do bardzo wymagających osób, można zastanowić się wtedy nad couchsurfingiem. Co to takiego? Rejestrujemy się na stronie couchsurfing.org i szukamy noclegu w Barcelonie za darmo! Co prawda, w takim przypadku, dzielić będziemy pokój lub mieszkanie z mieszkańcem Barcelony, ale dla spragnionych wrażeń będzie to z pewnością jedna z wielu atrakcji czekających na nich w Hiszpanii. Osobom, które cenią komfort i wygodę, polecić możemy serwisy oferujące prywatne noclegi, np. Wimdu. Na stronie głównej wpisujemy „Barcelona" oraz datę przyjazdu oraz wyjazdu. Następnie sortujemy ceny od najmniejszej do największej. Ceny za wynajem całego apartamentu, bez konieczności dzielenia z gospodarzem, zaczynają się już od 87 złotych za dwie osoby. Do tego zyskujemy dostęp do łazienki, kuchni z lodówką, tarasu i w.iel:u innych udogodnie.ń. Dla miłośników hoteli Barcelona posiada bardzo bogatą ofertę. Według serwisu hotels.com ceny w jednogwiazdkowym hotelu zaczynają się od 120 złotych za dwie osoby. Wybór należy więc do Ciebie! Jak dojechać? Najszybciej i na�wygodniej przedostać się do Barcelony drogą powietrzną. Warto dodać, że oferty tanich linii lotniczych są bardzo korzystne cenowo. Rezerwu�ąc przelot nawet z niewielkim wyprzedzeniem, można znaleźć ofertę w cenie 36-40 euro za prze:lot w jedna stronę. !istnieje również możliwość przejazdu autokarem, jednakże na weekendowe wypady nie będzie się to w ogóle opłacać. Podróż taka na ogół trwa ponad 30 godzin. Co zwiedzić? Barcelona jest stolicą hiszpańskiej prowincji Katalonia, to również jedno z najbarwniejszych miast w całej Hiszpanii. Mieszanka kultur i tradycji kumuluje się w największym stopniu wokół głównego miejsca - la Rambla - długiej alei ciągnącej się od Placu Katalońskiego aż do portu. W tymże porcie znajdziemy m.in. replikę okrętu „Santa Maria", którym pływał Krzysztof Kol·umb. W centrum miasta, w dzielnicy Barri Gotic, zobaczyć można część średniowiecznych uliczek, w których centralnym punkcie wznosi się katedra. Najważniejszym miejscem Barcelony i jednocześnie jego symbolem jest świątynia la Sagrada Familia, jedna z największych budowli tego typu na świecie. Jej projektantem i głównym wykonawcą był Antonio Gaudi, któremu nie udało się niestety doprowadzić do realizacji projektu. Ślady jego stylu są natomiast widoczne na każdym kroku w Barcelonie. Dobrze wiedzieć, że piękna Barcelona oferuje zwiedzanie wyjątkowych miejsc zupełnie za darmo. Oczywiście nie każdego dnia, ale większość muzeów oferuje jeden, dwa dni w miesiącu, kiedy można zobaczyć wyjątkowe eksponaty za friko. ·warto więc przed takim wyjazdem zajrzeć na stronę gospain.about.com i zaplanować upalne dni w Barcelonie. Życzymy udanego wyjazdu!

SCI ENTJFIO� 1\i\'I ERI(�Al�t� Redaktor naczelny ŚWIATNAUKI Elżbieta Wieteska elzbietawieteska@proszynskimedia.pl Redakcja Wieteska Media tel. 605 435 405 e-mail: swiatnauki@proszynskimedia.pl adres korespondencyjny: Prószyński Media Sp. z o.o. ul. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa Korekta Mańola Będkowska Redakcja techniczna, skład i łamanie Jolanta Kotas Wydawca Prószyński Media Sp. z o.o. ul. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa tel. 22 27 81 740 faks 22 843 52 15 Prezes Zarządu Maciej Makowski Kolportaż -2.,_PRÓSZVl'JSKI f'lljM E DI A Rrma 2M Magdalena i Marek Szwed ul. Poznańska 484, 05-850 Koprki tel. (22) 245-45-52 e-mail: magdalenaszwed@firma2m.pl Druk Quad/Graphics Europe Sp. z o.o., z siedzibą w Wyszkowie, ul. Pułtuska 120, 07-200 Wyszków INDEKS 378194 ISSN 0867-6380 Copyńght © Prószyński Media 2013 Wszystkie prawa zastrzeżone (łącznie z tlumaczeniem na języki obce). Żaden fragment niniejszegov.ydania nie może być-...ykorzystany w jakiejkolwiek formie - fotokopii, mikrofilmuc:zy Innych reprodukcji - ani przekładany na język mechaniczny bez pisemnej zgody v.ydawcy. SCIENTIFIC AMERICAN jest · zastrzeżoną nazwą handlową należącą do Scientific American, Inc. w No'ł.'.}'m Jorku i używaną przez firmę Prószyński Media na podstawie umO'ł.'.}' licencyjnej. SCIENTIFIC AMERICAN Senior Vice President and Eclitor in Chief: Marlette DiChństina Board of Editors: Fred Guterl, Ricki L. Rusting, Philip M. Yam Senior Editors: Mark Fischetti, Christine German, Anna Kuchment, Michael Moyer, George Musser, Gary Stix, Kate Wang Associate Editors: David Biello, Larry Greenemeier; Katherine Harman, Ferris Jabr; John Matson Contributing Eclitors: Davide Castelvecchi, Graham P. Collins, Deborah Franklin, Maryn McKenna, John Rennie, Sarah Simpson Design Director: Michael Mrak Presldent: Steven lnchcoombe Vice Presidents: Wendy Elman, Michael Florek, Michael Voss SCIENTIFIC AMERICAN 75 Varick Street, 9th Floor, New York, NY 10013-1917 4 §wiat Nauki, kwiecień 2013 Więcej na: www.ebookgigs.eu TŁUMACZE, AUTORZY I KONSULTANCI BIEŻĄCEGO NUMERU mgr Rafał Bożek Wydział Fizyki UW Uniwersytet Warszawski mgr Joanna Burek Katedra Matematyki Stosowanej Politechnika Lubelska Ariadna Ciążela-Kleniewska Instytut Studiów Społecznych im. Profesora Roberta B. Zajonca, Uniwersytet Warszawski dr Michał Czerny mgr Beata Dąbrowa-K,ość dr n. med. Ewa Ganowicz dr Mikołaj Golachowski Andrzej Hołdys mgr Marek Krośniak Biblioteka Jagiellońska Promoda: dr inż. Robert W. Mysłajek wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury ,,Wilk" Marek Penszko dr Marcin Ryszkiewicz Muzeum Ziemi PAN prof. dr hab. Paweł Strzelecki Instytut Matematyki Uniwersytet Warszawski Piotr Strzelecki mgr Leszek Ścioch dr Weronika Śliwa Centrum Nauki Kopernik Tomasz Wieteska Magda Zawadzka NKJO Radom Marta Rendeckai tel. 22 27 81 788i e-mail: martarendecka@proszynskimedia.pl Biuro Reklamy: Joanna Piasecka, tel. 22 27 81 713, e-mail: joannapiasecka@proszynskimedia.pl Prenumerataindywidualna- reklamarje: Biuro Obsługi Klienta Prószyński Media Sp. z o.o. -telefonicznie (w godzinach 8.00-16.00): 22 27 81 727 -faksem, z dopiskiem „Prenumerata'': 22 849 73 17 -listownie, pod adresem: Prószyński Media Sp. z o.o., ul. Rzymowskiego 28, 02-697 Warszawa -elektronicznie: prenumerata@proszynskimedia.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. OUNY SCIENTIFIC AMERICAN na świecie CZECHY Sprostowanie FRAKCJA TAJWAN JAPOKIA W numerze m��wym. Vł artykule „Mit przeciwutleniaczy" zmieniliśmy płeć jednego ze wspomnianychtamnati.kowoow. R.ochelle Buffenstein jest kobietą. Przepraszamy

Więcej na: www.ebookgigs.eu Roczna prenuIDerata� SIDataNauki tylko nazi Wykup roczną prenumeratę m·iesięcznika ,,ŚWIAT NAUKI" i sprawdź, dlaczego to się opłaca: • gwarancja zebrania wszystkich na:Jmerów ulubionego miesięcznika • szybka dostawa, prosto do domu • oszczędność ok. 41 zł - to 3 numery za darmo! • gwarancja stałej ceny - ominą Cię podwyżki Prenumeratę wykupisz wpłacając odpowiednią kwotę na konto: 92 1140 1977 0000 2542 61010 1009 lub przez stronę internetową www.ksiegamia.pro.szynski�pl: • zarejestruj .się, • w zakładce "Czasopismatt przejdź do „Prenumeraty czasopism", • kliknij , Zamów11 przy wybranym tytule i postępuj dalej zgodnie z jnstrukcjąmi. Masz pytania? • zadzwoń: 22 278 17 2.7 • napisz: Prószyński Meclla Sp. z o.o., �I. Rzymowskiego 281 02-697 Warszawa lub prenumerata@proszynskimedia.pl SC :I ENTilrIC� A1VIERICAN'�- � . - - - - . . SWIATNAUKI Upr.zeJmle informujemy, :te de:konu]ąc wplaty, wyraiają Państwo2got.i,ę·na umlesi;czenie.swok:h dań)'ch osobovqch w bazje.dainydi służące] Cło obsh.J.gf premtmercat,Y firmy Prószyński Media·Sp. z o:o,, wydawcy „Swiata Nauki�. Dane są cbron(or:ie zgodnie z ustawą o ocbron1e danyd1 ·01obowych (teksl jednolity - Dz.U. z 2002 r.• nr 101. poz. 928 z pótn. zm.). tnformujemy, że przysługuje Państwu prawo·w.Qlądu i po13ra.wiania �wdieh_danych osebowyeh, .

Więcej na: www.ebookgigs.eu Wokół nauki Opinie i analizy redakcji Scientific American Gotowy? Cel! Badaj! Chcemy czy nie, broń będzie w USA powszechnie dostępna. Aby jednak czuć się bezpiecznie, trzeba zbadać, kiedy zahija Podobnie jak przemysł zbrojeniowy obecnie, tak w połowie ubiegłego wieku motoryzacyjny stanowił istotny element ame­ rykańskiej kultury i tożsamości. Samochody były ogromne i piękne, a pod ich maskami kryły się potężne silniki. Jednak moc zawsze wiąże się z zagrożeniem. Do lat 60. w wypadkach samochodowych ginęło ponad 50 tys. ludzi rocznie. Zdrowy roz­ sądek podpowiadał, że za kraksy winę ponoszą wyłącznie kie­ rowcy, czyli mówiąc wprost - nie samochód zabija, ale kierujący nim człowiek. I z tego argumentu od lat 20. chętnie korzystał przemysł motoryzacyjny. Pogląd ten był jednak, oczywiście, błędny, ale w tamtych czasach nie było sposobu, żeby to udo­ wodnic, ponieważ brakowało szczegółowych danych dotyczą­ cych przyczyn śmiertelnych wypadków. Teraz jesteśmy podobnymi ignorantami, jeśli chodzi o przy­ czyny śmierci powodowane przez broń palną. Które czynniki zwiększają ryzyko, że broń zostanie użyta do przemocy? Jakie techniczne środki (np. blokada spustu) i przepisy (jak chocby weryfikacja kupujących) najlepiej zabezpieczają przed zranie­ niem i śmiercią? I jaka jest relacja - jeśli jakakolwiek - pomię­ dzy zabawą w przemoc a prawdziwą przemocą? Broń, inaczej niż samochody, jest przeznaczona do zabijania, ale dlaczego za­ bija tak często? Po masakrze w Sandy Elementary School w Newtown (Con­ necticut) rozgorzała dyskusja nad tym, jak zmniejszyc liczbę przypadków śmierci spowodowanej bronią palną, a jednocze­ śnie nie ograniczyc prawa obywateli do jej posiadania. Krytycz­ ny pierwszy krok to dokładne badania nad zwiększeniem bez­ pieczeństwa właściciela broni. W przypadku samochodów1 przejrzeliśmy na oczy w la­ tach 50. Wtedy to lekarze zasugerowali, że za wysoką śmiertel­ ność w wypadkach drogowych odpowiadają w równym stop­ niu kierowcy, co konstrukcja samochodów. Dzięki badaniom odkryto, że statystyki da się poprawić przez zastosowanie pro­ stych środków, takich jak pasy bezpieczeństwa. Ustawa Natio­ nal Traffic and Motor Vehicle Safety Act z 1966 roku nakazała wiele takich ulepszeń. Zainicjowała także trwający 10 lat rządo­ wy projekt badawczy, mający na celu poprawę bezpieczeństwa na autostradach. W rezultacie tych badań - i zmiany przepisów opartej na ich wynikach - śmiertelnośc w przeliczeniu na prze­ jechaną milę spadła od 1966 roku o 80%. Jeśli ta tendencja się utrzyma, w ciągu dwóch lat wypadki samochodowe przestaną być w USA główną przyczyną gwałtownej śmierci. Ten wątpliwy honor przypadnie broni palnej. 6 Świat Nauki, kwiecień 2013 Niestety, amerykańskie stowarzyszenie strzeleckie (National Rifle Association - NRA) z zadziwiającą skutecznością blokuje badania nad bezpieczeństwem związanym z bronią. Problemy zaczęły się wtedy, kiedy amerykańskie Centers for Disease Con­ trol and Prevention odkryły, że trzymanie broni w domu zwięk­ sza trzykrotnie ryzyko, że któryś z członków rodziny zostanie zabity. Oburzony na nieodpowiadające jego poglądom fakty, Jay Dickey, wówczas członek Izby Reprezentantów z Arkansas, w 1966 roku wniósł do prawa federalnego poprawkę, która spo­ wodowało, że CDC nie mogło prowadzic badań, które mogłyby być użyte „do popierania lub promowania kontroli nad bronią". To celowo niejasne sformułowanie, połączone z kampanią in­ doktrynacji badaczy, skutecznie zahamowało finansowane przez państwo studia nad bezpieczeństwem broni. W styczniu prezydent Barack Obama nakazał CDC wznowić badania nad przyczynami i zapobieganiem przemocy z użyciem broni palnej. Poprosił także o IO mln d6larów na finansowanie badań CDC nad bezpieczeństwem broni - prośbę tę Kongres musi spelnic. Ale to nie załatwi sprawy. Jeśli wyciągać wnioski z historii, NRA ponownie będzie usiłowała zablokować badania. Lekarze, naukowcy i zwykli ludzie muszą wytrzymać te naciski i chronić badania (i badaczy) przed politycznym wpływem. NRA cynicznie sprowadza debatę do wyboru pomiędzy posia­ daniem jakiejkolwiek broni i nierobieniem niczego. A przecież wcale nie o to chodzi. Kongresmen Dickey zmienił zdanie. Pu­ blicznie przyznał, że badania nad bronią palną są najlepszym sposobem ograniczenia przemocy. Nie musieliśmy zakazywac jeżdżenia samochodami, aby zmniejszyć liczbę śmiertelnych wypadków drogowych, i nie musimy zakazywać posiadania bro­ ni, aby zmniejszyc liczbę śmiertelnych wypadków związanych z jej użyciem. Powinniśmy natomiast zbadać bez emocji przy­ czyny przemocy - i pogodzić się z tym, co wskażą dane. • Ilustracja Michael Glenwood

PRAWO Dll Tt·KSTV PA'FRONI Mf.!llALNI ADłT INrERIAli!J Więcej na: www.ebookgigs.eu na l'ARlNfR PROITT o nie jest biografia. Nie ma tu dat nie ma chronologii, nie ma ku pamięci. To zapro­ szenie do świata lirycznej komediantki, Krystyny Sienkiewicz. Ta książka jest podróżą po życiowych drogach i bezdrożach pamięci, po pięknej krainie zdobionej wyj.ątkowym gustem i talentem. To rów­ nłeż manifest urody życia, umiejętności cieszenia się z rzeczy małych i dużych, radzenia sobte w każ- , dych okolicznościach. w w w p r o s z y n .PATRONAT MED:IAlNY • .(S<11lt:l"n1.'>'IWONEX SPR7.WAZ UNUNE eBilelp1.,....._..__,,,...

ŚRODOWISKO Usychający las deszczowy Peruwiańska Amazonia stara się dostosować do cieplejszej i suchszej przyszłości Zmaga się z jednoczesnym wpływem ocieplenia klimatu i rosnącej liczby ludzi. 'fylko w ostatnich kilku latach region ten dotknęły dwie „susze stulecia" - pierwsza w 20p5 roku i kolejna w 2010. Takie suche okresy mogą stać się cz.ęstsze, ponieważ temperatura w tropikalnym Północnym Atlantyku rośnie, a ludzie wciąż wypala­ ją tysiące kilometrów kwadratowych lasu pod uprawy. Mniej lasu oznacza mniej opadów. „Około 50% opadów w Amazonii generuje sam las, poprzez transpirację i ewaporację - tłumaczył Gregory Asner, specjalista od ekologii tropikal�ej z Carnegie Institution for Science na Stanford University, który podczas grudniowej konferencji Amery­ kańskiej Unii Geofizycznej w San Franci­ sco przedstawił wyniki swoich wstępnych badań nad szkodami czynionymi przez susze w peruwiańskim regionie Ukajali. „Wylesienie zaostrza problem suszy, po­ nieważ usuwa ten wewnętrzny motor!' Zręby pod uprawy i pastwiska odsłaniają brzeg lasu, doprowadzając do wysuszenia wnętrza kompleksu i czyniąc go podat­ niejszym na ewentualne pożary przedo­ stające się z obszarów rolniczych. Gatunki skonfrontowane z cieplej­ szymi i suchszymi warunkami mogą się zaaklimatyzować, zaadaptować lub wygi­ nąć. Rośliny mogą rozszerzać swój zasięg występowania na regiony chłodniejsze, jednak tylko w takim tempie, na jakie po­ zwala zakres rozprzestrzeniania się ich nasion, mówi Kenneth Feeley - biolog z Florida International University, który bada drzewa na wschodnich stokach pe­ ruwiańskich Andów. Był zaskoczony, wi­ dząc postępujące tam w przeciągu zaled­ wie kilku lat zmiany. „Gatunki przesuwają się w górę zboczy około trzech metrów rocznie. To naprawdę szybko - zaznacza, dodając jednak, że może to nie wystar­ czyć. - Jeśli uwzględnić zmiany klimatu, ktoce już zaszły, powinny się przesuwać dziewięć lub IO m rocznie!' Na nizinach wylesienie ogranicza obszar, do którego gatunki mogą się przemieszczać, a pastwi­ ska i drogi stwarzają bariery dla dyspersji. W Peru jest kilka dużych obszarów chro- nionych, jednak naukowcy nie są pewni, czy są one wystarczająco rozległe i czy znajdują się w odpowiednim miejscu, by . umożliwić gatunkom przemieszczanie się w warunkach gwałtownie zmieniającego się klimatu. Aby znaleźć odpowiedź na te pytania, Asner przelatuje samolotem wyposażo­ nym w laserowy system obrazowania i spektrometr, który identyfikuje chemi­ czny „odcisk palca'' gatunku z osiemdzie­ sięcioprocentową dokładnością - wystar­ czająco precyzyjnie, by dało się stwo­ rzyć mapę zróżnicowania koron drzew zachodniej Amazonii, od Kolumbii po Boliwię, która dostarczy naukowcom podstaw do porównań z przyszłymi zmia­ nami. Przewiduje on „znaczące zmiany w podstawowej konfiguracji Amazonii" w ciągu swojego życia. „Mam 44 lata - mówi. - Jeżeli mi się poszczęści i dożyję osiemdziesiątki, zdążę jeszcze to wszyst­ ko zobaczyć". BarbaraFraser �!�� --� ,,, �� � NEURONAUKI �� ale wręcz wpadali w panikę. W przypadku osób z niesprawnym cialem migdało- � �� Gdzie czai się strach watym reakcje byto nawet intensywniejsze. �.% Jedną z uczestniczek badania była S. M., 44-letnia kobieta z chorobą Urba- � � Dotychczas za część mózgu odpowiedzialną cha-Wiethe'a, znana z tego, że niczego się nie boi. W ramach wcześniejszych � �i za odczuwanie strachu uznawano ciało migdałowate. badań, również pod kierownictwem Justina FeinsteiAa, konfrontowano ją z nie- � %'� Rezultaty nov.ych badań przeczą jednak temu przekonaniu bezpiecznymi zwierzętami, takimi jak węże i pająki, oraz prezentowano jej sceny � � z horrorów. 5. M. wyznaje, że wdychając dwutlenek węgla, odczuwała strach po � � Ciało migdałowate to struktura podkorowa, odpowiadająca za nadawanie bodź- raz pierwszy od dzieciństwa. �� com znaczenia emocjonalnego, zwłaszcza w przypadku emocji negatywnych. Jak wykazało badanie, sprawnie dzialające ciało migdałowate nie jest wcale �i1:;: Z nim przede wszystkim wiązano zdolność do odczuwania strachu i lęku. konieczne, by osoba mogła odczuwać lęk. Co więcej, wyniki badania sugerują, �� Z.espół naukowców pod kierownictwem Justina Feinsteina z University of że odczuwanie strachu może mieć różne źródła: inne w przypadku obiektów ��:( Iowa przeprowadził badanie z udziałem 15 uczestników: trzech osób z choro- zewnętrznych, inne w przypadku zagrożeń pochodzących z wnętrza ciała, takich � ?.& bą Urbacha-Wiethe'a, rzadkim schorzeniem genetycznym, w którego wyniku jak obecność szkodliwej substancji we krwi. Planowane są dalsze badania w celu � m doc�odzi do zwapnienia ciała migdałowatego, oraz 12 osób stanowiących grupę wykrycia odpowiadającej za tę reakcję części mózgu. w kręgu podejrzeń znaj- � � koFltrolr.ią. Uczestnicy przez maski wdychali powietrze z 35-procentową zawar- duje się kora wyspowa, kojarzona ze świadomością własnego ciała. �� ::�ęd=��.::=�;"=;==�";;'::;:::u:�:: Ar1ylwt na temat badania ukaz.al się 3 lutego na lan;: d :-::�:1:: � �%·� � kwiecień 2013, Świat Nauki 9

Więcej na: www.ebookgigs.eu MATEMATYKA PRAKTYCZNIE Jak wygina się sprężyna Seria eksperymentów rzuciła światło na zjawisko „nadmiernej krzywizny" Entuzjastów biwakowania i ambitnych rzeźbiarzy zainteresuje zapewne1 że bada­ cze osiągnęli przełom w sprawie rozumie­ nia i kontrolowania nadmiaru krzywizny; zjawiska występującego w tak odmien­ nych kontekstach1 jak samo rozkładają­ ce się namioty, plazmidy czy wymyślne, krzywoliniowe origami. Nadmiar krzywi­ zny pojawia się, gdy elastyczna pętla jest zbyt zakrzywiona, by przylegał do płasz­ czyzny jak normalny okrąg. Jeśli na przy­ kład odłączymy fragment „chodzącej po schodach" sprężynki Slinky i, łącząc jego końce1 utworzymy pętlę, to ciężko będzie takie coś rozłożyć płasko na podłodze. Wewnętr�na krzywizna sprężynki sprawi, że ta zawsze wypaczy się w przestrzenny, siodłowaty kształt. Sprężynka Slinky odegrała w istocie ważną rolę w projekcie badawczym, któ­ rego wyniki opublikowano w grudnio­ wym numerze czasopisma Nature Com­ munications (Scientific American jest częścią Nature Publishing Group). Po zba­ daniu n_admiernie zakrzywionych pier­ ścieni o najróżniejszej wielkości i giętko­ ści, naukowcy odkryli rodzinę krzywych przestrzennych1 które ich zdaniem mogły posłużyć. za dobry model kształtów1 jakie przyjmują te pierścienie. Wykorzystując do dokładnych pomiarów pętle zrobione z kawałków plastikowych sprężyn Slinky; stwierdzili1 że ich przypuszczenia faktycz­ nie są zgodne z wynikami obserwacji. „Naprawdę nas to zaskoczyło - opowiada Alain Jonas, specjalista od badań mate­ riałowych z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven, który kierował projektem. - To był jeden z tych momentów, w których okazuje się, że pomysł rzeczywiście jest dobry!". Praca zawiera praktyczny poradnik, jak najlepiej ponownie składać samoroz­ kladające się namioty i inne nadmiernie zakrzywione pierścienie, co pokazano na zamieszczonej tu ilustracji. By wygiąć pierścień w trzy pętle, chwyć pierścień w dłonie w dwóch miejscach po przeciw­ nych stronach. Następnie. zbliż dłonie i złap oba miejsca jedną ręką. Drugą ścią­ gnij w dół i zbliż przeciwległe części pę­ tli tak, by uformować. siodło. Wywierając nacisk z góry i z dołu, przepchnij jedną z części na drugą stronę i spłaszcz całość. Takie podejście różni się od tego, które zwykle stosujemy. Początkowo wymaga więcej energii, ale ogólnie potrzeba jej mniej. 11Nie jest to zbyt intuicyjne - mówi Jonas - ale tak właśnie każą prawa fizyki". Po zakończeniu badań pożyczył od przy­ jaciół namiot, by wypróbować technikę opracowaną z kolegami w laboratorium. Także i ten eksperyment zakończył się sukcesem. Evelyn Lamb PATENTY Bezprzewodowy, ultradtwiękowy, osobisty system monitorowania serca: Natychmiastowa informacja o star:lie zdrowia, dostępna na wyciągnięcie ręki - to innowacja, o której wielu marzy i która mogłaby odmienić medycynę. Na pomysł podręcznego, prostego w obsłudze urządze11ia, któ- swoje tętno, kładąc palce na czujnikach. Ultradźwiękowy sygnał przekazuje dane z urządzenia monitorującego do smartfona i aplikacj01iveECG. Lekarz, nawet nie widząc pacjenta, może oce11ić wynik jego EKG dzięki bezpiecznemu połączeniu re oceniałoby stan serca, lekarz i wynalazca David Albert, naczelny lekarz firmy AliveCor z San Francisco, wpadł już pod koniec lat 90., kiedy zadebiutował Palm Pilot. Jednak procesory smartfonów były wtedy zbyt słabe - dopiero ich najnowsza generacja nadaje się do takich zastosowań. Po wielu badaniach klinicznych w listopadzie ub.r. amerykańska Ager:icja ds. Żywności i leków zaaprobowała patent nr 8 301 232. Oofyczy on urzą­ dzenia do badania elektrokardiograficznego (EKG), które nakłada się na smartfona, obecnie iPhone'a 4 lub 45, niczym ochronny futerał. „Etui" zawiera czuj­ niki i układy elektroniczne, które mierzą aktywność elektryczną serca. UfytkowAik może zarejestrować l!O Świat Nauk� kwiecień 2013 --- -� /0,10' - 12,12' 14 11 bezprzewodowemu. W porównaniu do zapisu uzyski­ wanego z typowego 12-kanalowego elektrokardiografu obraz jest uboższy, ale stanowi dobre przybliżenie. „EKG jest wartościową i niezwykle doglębnie pozna­ ną metodą oceny stanu serca, pozwalającą na diagnozo­ wanie wielu chorób - mówi Albert - Chcemy ją udo­ stępnić każdemu lekarzowi, pielęgniarce, ratownikowi medycznego - a z czasem również pacjentowi''. Rozszyfrowanie zawartości wyświetlacza nadal \IO'maga wyćwiczonego oka, ale firma już pracuje nad udoskonaleniami. Jedno z nich, zgłoszone do opatento­ wania, to oprogramowanie, która automatycznie wykry­ wa migotanie przedsio�ków - często występujące zabu­ rzenie rytm1:1, odpowiadające za jedną trzecią wszystkich udarów. Marissa Fessenden

ZDROWIE Nie(złe) Z'iółko? Większość nastolatków sądzi, źe palenie marihuany nie niesie ze sobą źadnego ryzyka Nastolatki palą dziś mniej papierosów, a więcej trawki niż kie­ dykolwiek. Niewiele z nich rozumie, że marihuana im szkodzi. Z danych opublikowanych w grudniu ubiegłego roku w ramach amerykańskiego projektu National Institute on Drug Abuse - „Monitoring the Future" - wynika, że zaledwie 44,1% osiemnastolatków uważa regularne zaży­ wanie marihuany za szkodliwe. Jest to rekordowo niski odsetek - najniż­ szy od roku 1973 - i dlatego, być może, w 2012 roku ponad jedna trzecia uczniów starszych klas liceum próbowała trawki, a jedna na 15 osób pa­ liła ją codziennie. Za zmianą stosunku młodzieży do marihuany może stać rosnące przyzwolenie na używanie jej w celach leczniczych. Od 1996 roku 18 stanów plus Dystrykt Kolumbii przyjęły regulacje prawne umożliwiają­ ce dorosłym osobom zakupienie marihuany na receptę. W listopadzie ubiegłego roku stany Kolorado i Waszyngton jako pierwsze zalegalizo­ wały używanie marihuany przez wszystkie osoby powyżej 21 roku życia. „Bagatelizowanie .ryzyka, jakie może nieść ze sobą patenie trawki, może wynikać z powszechnej akceptacji dla używania tego narkotyku w celach medycznych" - twierdzi Lloyd Johnston z University of Michigan, który nadzorował wyżej wspomniany projekt. Jednak należy pamiętać, że marihuana stanowi znacznie większe zagrożenie dla nastolatków niż dla ludzi dorosłych. W sierpniu zeszłego roku naukowcy z Duke University i innych instytucji opublikowali wyniki trwającego 25 lat badania, które sugerują, że regularne zażywanie nar­ kotyku przez młodzież może trwale upośledzić ich zdolności poznawcze. Uzależnione od marihuany nastolatki i osoby dorosłe w przedziale wie­ kowym 13-38 lat wykazywały spadek współczynnika IQ nawet o osiem punktów (badacze nie brali pod uwagę osób uzależnionych od innych narkotyków, cierpiących na schizofrenię i mających kłopoty z nauką). IQ u niepalących nieznacznie wzrosło. Okazało się, że współczynnik in­ teligencji osób, które zaa:ęły palić trawkę, będąc nastolatkami, nie po­ wrócił do poprzedniego poziomu nawet wtedy, kiedy porzucili nałóg w wieku dorosłym. Jaka ilość marihuany jest szkodliwa? „Trudno powiedzieć" - mówi Madeline Meier; autorka badania i psycholog kliniczny na Duke Universi­ ty. Nie umiemy precyzyjnie zmierzyć, jaka ilość narkotyku jest używana, ponieważ skręty różnią się wielkością i mocą. Wiemy na pewno, że mózg nastolatków jest szczególnie podatny na negatywny wpływ marihuany. Zatem mądrą decyzją będzie trzymanie się od niej z daleka. I być przez to mądrzejszym. Melinda Wenner Moyer

Więcej na: www.ebookgigs.eu ASTRONOMIA Jak szybko się kręci? Po raz pierwszy zmierzono tempo rotacji supermasywnej czarnej dziury Odnajdujemy je w centrach niemal wszystkich galaktyk. Supermasywne czarne dziury, o masach od kilku milionów do kilkudziesięciu miliardów mas Słońca, rodzą się wraz z macierzyst;ymi galaktykami, ich własności dają więc nam informację nie tylko o samych dziurach, ale też o dawnym i obecnym losie całych gwiezdnych wysp. W niedawnym numerze Nature ukazała się praca, której autorzy donoszą o pierwszym udanym pomiarze tempa rotacji takiego obiektu: czarnej dziury o masie około 2 mln mas Słońca, znajdującej się w cen­ trum galaktyki spiralnej, odległej o 60 mln lat świetlnych od Ziemi NGC 1365. Dziurę obserwowano za pomocą teleskopów rentgenowskich: wystrzelonego w czerwcu 2012 roku przez NASA NuSTAR oraz europejskiego XMM-Newton. Dzięki badaniom promieniowania, dochodzącego z dysku materii pochłanianej przez czarną dziurę, badaczom udało się ustalić, jak daleko od horyzontu zda­ rzeń - obszaru, spod którego nie ma już powrotu - znajduje się krawędź dysku. Odległość krawędzi od horyzontu zależy właśnie od prędkości rotacji dziu­ ry. Jak się okazuje, obiekt z NGC 1365 rotuje niemal dokładnie z maksymalną dopuszczoną przez ogólną teorię względności prędkością. Wyznaczenie jednego z dwóch możliwych do zmierzenia parametrów typowej czarnej dziury - drugim jest masa '- jest samo w sobie ważnym osiągnięciem.Jednocześniejednak mówi nam coś o historii dziury i jej macierzystej galaktyki: najwyraźniej dziura rosła CZARNA DZIURA pochłania materię, tworzącą wokół niej płaski dysk akrecyjny. Z okolic biegunowej dziury wypływają strugi materii, które - jak się uważa - powstają wskutek rotacji dziury. systematycznie, pochłaniając materię, a nie - jak często dotąd uważano - tyl­ ko losowo połykając przelatujące obok obłoki gazu i gwiazdy. W tym drugim wypadku średni przekazywany przez nie moment pędu, rozkręcający dziurę, byfby znikomy i nigdy nie osiągnęłaby ona tak dużej prędkości rotacji. Weronika Śliwa p,#��);f��,,.�.%•. % � NAUKOWIEC W TERENIE mieć, co takiego . na poste�n�u ka.ry i n�tychmiastowym j�j w:- /�..Ja�� �-� 5 f d b d • lub w laboratorium kryminah- mierzeniu - celem .ma byc zrne- •• · ��� ze S. Z ro nI szycznym powoduje tak duże chęcenie do nielegalnych działań. • . �· •.v.,? Statystyk wprowadza do opóźnienia. Dobrym przykładem jest projekt �V.� -� kryminologii statystyczne �ożemy . spróbować zw'.�k- HOPE P�bati�n ";prowadzony fj,/0 S YLWETKA ;/ J't if@. metody analizy danych szyc wydajność laboratonow na Hawajach 1 skierowany do �f � ��-� i zatrudnić więcej specjalistów, osób zażywających narkotyki. �j IMIĘ INAZWISKO �W�r-1/,;� ob· ł ta . k 1' I" h 1· I, ' M ł , . t ty � Greg Ridgeway ///, � �ą pan s now1s o przeszl\.O 1c nowyc ana 1tyl\.OW uszą one zg aszac się na es % :%;.-%7 dvrektora w stvcznlu. i lekarzy mediycyn!Y sądowej·, ale na obecność narkotykówwe krwi � STANOWISKO ///� � � V' �-· �-�� Najakich problemach skupia wykonywane przez nich testy przynajmniej raz w tygodniu, je- � Dyrektor Narodowego lnst;ytutu � � się pan w swoich działaniach są pracochłonne i drogie. Jeśli �li nie częściej. Pozytywny wynik �- Sprawiedliwości (dliału badaw- W � w ramach Narodowego chcemy rozwiązać ten problem, testu oznacza natychmiastowy, � czego Amerykańskiego Departa- � . ·:.'�...»-.:--:_<;: �� � mentu Sprawiedliwości) �>�;_ � lnst;ytutu Sprawiedliwości? powinniśmy zapewnić finan- krótki, np. dwudniowy, pobyt � MIEJSCE ;�rfi: Medycyna sądowa przechodzi sowanie podstawowych badań w więzieniu. Testujemy ten sys- 0,' / ·'/-" � �..··'. .Waszyngton, D. . .C. . .�-�� właśnie rewolucję, która stwa- naukowych, które w końcu do- tern w kilku innych miejscach, zo- /.-; :"0' � rza szanse i stawia wiele wy- prowadzą do naukowych i tech- baczymy, jakie przyniesie skutki. ;;;:--7<;;:?;$/f,:;'.:://�/.;.::?:;.;;$.:�;� � zwań. Wiele laboratoriów ma nicznych rozwiązań. Powodzenie eksperymentu może Nie mam.t danych, które porno- ��� ogromne zaległości - wśród Które z bieżących projektów oznaczać rewolucję w podejściu głyby nam stwierdzić, czy ubie- "$,. � nich najbardziej problematycz- są pana zdaniem ważne do roli, jaką odstraszanie odgry- gły rok był wyjątkowy, czy też � � ne i niepokojące są opóźnienia lub interesujące? wa w systemie karnym. był początkiem kolejnego dwu- �� w badaniu przypadków napaści Oo tej pory amerykański system Przedjakimi wyzwaniami stoi dziestoletniego trendu. Przekaza- � � na tle seksualnym. W samym Los penitencjarny polegał w znacz- obecnie amerykański wymiar liśmy fundusze Narodowej Aka- �� Angeles dowody z około 10 OOO niej mierze na stałym zwięk- sprawiedliwości? demii Nauk, aby zbadała różne � * przestępstw tego typu nigdy nie szaniu kar - przede wszystkim Za nami dwudziestoletni okres możliwości. Analiza materiałów � � �ostały . przeanalizowane. Nasza wydłużaniu pobytu w więzieniu, spadku przestępczości, chociaż i zorganiz�wanie warsztatów � � 1nstytuqa wysyła tam naukow� ale wiele stanów nie może sobie w ubiegłym roku odnotowaliśmy oraz dyskusji panelowych potrwa � @ ców, aby obserwowali i doku- już na to pozwolić ze względów niewielki wzrost przestępstw przynajmniej dwa lata, ale mamy �� � mentowali przebieg dochodzeń. finansowych. z użyciem przemocy. Jako na- nadzieję, że do 2015 roku lepiej �� Podobne działania podjęliśmy Funkcjonują już nowe mo- ukowców zastanawia nas, że nie zrozumiemy mechanizmy lama- � ;:;} 12 Swia.t Nauki, kwiecie,ń 2013

Więcej na: www.ebookgigs.eu KOSMOS Możemy spać spokojnie Planetoidy regularnie przelatują koło Ziemi, jednak nowe dane sugerują, że ich upadki �ą niezwykle mało prawdopodobne Gdy większość mieszkaficów Stanów Zjednoczonych spokoj­ nie spała, budząca niegdyś strach planetoida w trakcie swej wędrówki po wewnętrznych obszarach Układu Słonecznego zbliżyła się do naszej planety. 300-metrowa skała, znana jako Apophis, utrzymała bezpieczną odległość od Ziemi, przelatując 9 stycznia dalej niż Księżyc. Jednak Apophis nie znalazł się ni­ gdy tak blisko Ziemi od 2004 roku, czasu swego odkrycia, po którym przez chwilę obawiano się, że może być na kolizyjnym kursie z naszą planetą. Dalsze obserwacje podziałały uspo­ kajająco, jednak Apophis przeleci o wiele bliżej Ziemi w roku 2029. Przez chwilę znajdzie się wówczas na wysokości zaledwie 35 OOO km nad powierzchnią naszego globu. Istnieje też zniko­ me, ale niezerowe prawdopodobieństwo, że jego kolejny przelot w roku 2036 może się zakończyć zderzeniem. To częsta sytuacja w przypadku planetoid bliskich Ziemi, a także ich najbardziej kłopotliwej podgrupy - planetoid poten­ cjalnie zagrażających naszej planecie. Początkowa niepewność, co do dokładnych parametrów orbitytakich skał, dopuszcza ich przyszłe zderzenie z Ziemią. Dłuższe i d-0kładniejsze obserwacje drastycznie zmniejszają lub eliminują to ryzyko. Ilustracje Thoma.s Fuchs Tak właśnie stało się z 2011 AG5, która przezjakiś czas wydawała się zagrażać zderzeniem z Ziemią w 2040 roku. Odkryta dwa lata temu 140-metrowa skała była jednym z zaledwie dwóch ciał, które zdobyły więcej niż zero punktów na skali Torino, wskazującej stopień zagrożenia ze strony zna­ nych nam kosmicznych brył (Apophis zdobył O punktów). 2011 AG5 osiągnęła poziom 1, oznaczający niezwykle małe prawdo­ podobieństwo kolizji i brak powodów do niepokojenia opinii publicznej. Wciąż jednak rywalizowała o tytuł najgroźniejszej ze znanych planetoid z planetoidą 2007 VK184, której szanse na zderzenie z Ziemią w roku 2048 ocenia się na 1: 1820. Dziś jednak 2011 AG5 ustąpiła pola, dzięki danym opubliko­ wanym w grudniu 2012 roku. W październiku 2012 roku David Tholen z University of Hawaii wraz ze współpracownikami ob­ serwowali ją kilkakrotnie. Dzięki temu określili jej orbitę tak dokładnie, że mogli przewidzieć jej najbliższe przeloty. W 2040 roku przeleci ona w odległości 900 OOO km od Ziemi. Jak mówi Tholen - „najważniejsze, że prawdopodobieństwo jej zderzenia z Ziemią w 2040 roku jest zerowe". JohnMatson PHD STUDENTS Agnieszka Chacinska's Labor�toryofMitochondria! Biogenesis is seeking highly motivated individuals to undertake PhD studies and investigate fundamental biologica! processes involved in mitochondria! blogenesis with particular focus on the trafficking and turnover ofproteins. The laboratory is located in the modern and well-equipped International Institute of Molecular and Cell Biology (www.iimcb.gov.pl) in Warsaw. The possibilities of exciting research in vibrant scientific atmosphere, strengthened by the network of international collaborations, are secured by the Welcome funding awarded from the Foundation for Polish Science (www.fnp.org.pl), co�f.inanced from European Union Regional Deveropment Fund. To apply, please send your motivation letter, CV and contact to at least one referee. Appłications shouló be sent to mito-recrultment@iimcb.gov.pl unttl Aprił, 20111 2013. lnterviews wl:ll ·be held 1ln May/beginning of June 20� 3 and 1he recruited candidates are expected to start work Is summer 201 3. Please add t�e following c!ause: ,;In accordance wilh the personal data protectim1 act fr-0m 29!h August 1997, 1 herebyagreeto processand to store mypersonal databythelnstitulionforrecruitmentpur:posesu. Thanking all applicants for their interest, we wm contact only selected candidates. To learn about our research, please search PubMed and visit http://www.iimcb.gov.pl/Chacinska-Laboratory-research·focus.html GRANTS FOR INNOVATION FNP INNOVATIVE ECONOMY NAllONAl WH[SION SIAATECi'I' f.JimdaUOJt ,,,,Polirh kie'nc.t IUllOl'!AN UNtołł •EUROPEAN ntGJONAl 0€VUOPMENT FUND

SKANER Halley VI powstała w wyniku konkur­ su ogłoszonego wpołowie zeszłej deka­ dy przez Brytyjską Służbę Antarktycz­ ną (BAS). Patronat nad nietypowym zamówieniem objął szacowny Royal Institute of British Architects. Stacja miała być nowoczesna, ekologiczna, wygodna i niezawodna. Na konkurs napłynęło kilkadziesiąt projektów. 'Itzy trafiły do finałowej rozgrywki wygra­ nej ostatecznie przez londyńskie biuro Hugh Broughton Architects. Zwycięski projekt zakładał, że Hal­ ley VI będzie się skladala z ośmiu po­ łączonych ze sobą modułów stojących na szczudłowatych stalowych nogach, do których doczepione zostaną olbrzy­ mie płozy. Dzięki temu poszczególne segmenty stacji można będzie, niczym sanki, przesuwać po lodzie, łącząc je w dowolne konfiguracje. Moduły nie mają własnego napędu. W razie potrze­ by zostaną zaciągnięte w nowe miejsce przez potężne ciągniki. Latem stacja pomieści 80 osób, zi­ mą będzie tu przebywało kilkunastu badaczy. Zapewniono im komfortowe warunki pracy. Do dyspozycji mają bibliotekę, siłownię, ściankę wspi­ naczkową, oranżerię, salę spotkań to­ warzyskich. Wszystko to znajduje się w dwukondygnacyjnym module cen­ tralnym mającym 480 m2 powierzchni użytkowej. Poza tym stacja składa się z siedmiu modułów podstawowych, w których znajdują się sypialnie, la­ boratoria i sieć komputerowa. Każdy taki moduł ma powierzchnię 150 m2 i po podłączeniu do generatora prądu oraz szamba może funkcjonować sa­ modzielnie. 14 ŚwiatNauki, kwiecień 2013 Więcej na: www.ebookgigs.eu Pierwsza w historii ruchoma sta­ cja polarna powstała z konieczności. Lodowiec Szelfowy Brunta, na którym stoi, jest coraz bardziej niestabilny. Poza tym przesuwa się z prędkością 400 m na rok. To oznacza, że za kilka lat HalleyVI znajdzie się blisko stromej krawędzi lodu. Wtedy zostanie prze­ pchnięta w bezpieczniejsze miejsce. To samo można będzie uczynić, gdy lód pod bazą zacznie pękać. Halley VI ma być eksploatowana przez 20 lat - w tak długim czasiewiele potrafi się zdarzyć. Brytyjczycy coś wiedzą na ten te- . mat. Na lodowcu Brunta pojawili się w 1956 roku. Założyli niewielką stację nazwaną imieniem astronoma Ed­ monda Halleya. Po kilkunastu latach zasypał ją śnieg, więc zbudowali ko­ lejną. Taka sytuacja powtarzała się czterokrotnie. W 1992 roku ustawiono stację oznaczoną numerem V. Dekadę później zorientowano się jednak, że lód pod nią zaczyna pękać. Ponieważ nie miała płóz, nie możnajej było prze­ sunąć w nowe miejsce. Wtedy zapadła decyzja o budowie nowej stacji. Jej po­ przedniczkę rozebrano w tym roku. Twórcy Halleya VI podkreślają, że inspiracją była dla nich Między­ narodowa Stacja Kosmiczna. Stąd jej modułowa struktura. Jeśli z jakichś względów trzeba będzie podzielić sta­ cję na dwie mniejsze, stojącew pewnej odległości .od siebie, lub też z całego kompleksu wydzielić ministację do prowadzenia nietypowych badań, wte­ dy ciągnik w parę tygodni upora się z tym zadaniem. Moduły z podpięty­ mi nartami będą. wędrowały po lodzie wraz z naukowcami. AndrzejHoldys ------ NASA Drzemka w kosmosie Nowe lampy pomogą astronautom się wyspać Ilu inżynierów NASA potrzeba do zmiany żarówki? Dla pracowników agencji, która zainwestowała wła­ śnie w 11A mln dolarów w projekt wymiany oświetle­ nia starzejących się świetlówek w amerykańskiej sekcji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, to nie zabrzmi jak dowcip. Kiedy NASA zaczęła rozważać wymianę lamp, lekarze zdali sobie sprawę, że oto nadarza się oka­ zja do rozwiązania zupełnie innego jeszcze problemu - bezsenności astronautów. Niedobór snu na Ziemi jest męczący, ale w kosmosie - niebezpieczny. Chociaż har­ monogram zajęć pozwala astronautom na 8,5 godziny odpoczynku, śpią najwyżej przez sześć - mówi lekarz medycyny lotniczej Smith Johnston. Połączenie sta­ nu nieważkości, hałasu, zmian temperatury, duchot;)', bólów pleców i głowy oraz powtarzającego się co90 min wschodu słońca zaburza rytmy okołodobowe. NASA ma nadzieję rozwiązać ten problem za pomocą nowych lamp. Naukowcy zajmujący się snem odkryli, że kiedy pewne receptory siatkówki naszego oka są ekspono­ wane na światło . niebieskie o określonej długości fali, czujemy się bardziej pobudzeni, ponieważ nasz mózg hamuje wtedy syntezę i wydzielanie melatoniny - hor­ monu koordynującego okresy snu i czuwania. Uwalnia­ nie melatoniny powoduje natomiast światło czerwone. Nowe lampy, wyprodukowane :przez Boeinga, zawie­ rają po 100 świecących na różne kolory LED-ów prze­ słoniętych przez rozpraszacz, przez co wydają się poje­ dynczym źródłem białego światła, mówi Debbie Sharp, starszy menedżer z tej firmy. Będą miały trzy tryby pra­ cy, w każdym z nich emitując światło o różnym zabar­ wieniu - biale w zwykłych warunkach, zimniejsze, nie­ bieskawe, kiedy potrzebna będzie wzmożona czujność, i czerwonawe do wywołania senności. Boeing i jego podwykonawcy spodziewają się dostarczyć 20 lamp w roku 201S. Tymczasem naukowcy z Harvard Medical School i Thomas Jefferson Universil;y testują ich skuteczność. Technika ta prawdopodo�nie kiedyś upowszechni się na Ziemi i posłuży do oświetlania szpitali, łodzi podwod­ nych, hal fabrycznych i szkolnych klas. „fakt, że na całym świecie od lat korzysta się z lamp fluorescencyjnych, nie oznacza, że są one szczególnie dobre" - mówi pracująca przy projekcie Elizabeth Klerman z Harvardu. Katie Wart

Więcej na: www.ebookgigs.eu Wydział Fizyki U n iwersytetu Warszawskiego zaprasza na studia l i stopnia na kieru n ku zamawianym SWIETNA KADRA NAU KOWA UCZESTN�CTWO W BADANIACH NAU KOWYCH BEZPOSRED N I KONTAKT Z NAU KĄ SW IATOWĄ WYJĄTKOWY SPRZĘT BADAWCZY W S PARCIE DLA NAJLEPSZYCH SKAN ER ZAGADKA Wiecznie młoda: Sosny, które mogą rosnąć przez tysiące lat, są najstar5zymi znanymi drzewami. , Jednak naukowcy udowadniają, że palmy mogą być nawet starsze - przynajmniej na poziomie komórko­ wym. NajnowszyAmericanJournal of Botany donosi, że zwyczajne drzewa doświadczają wtórnej fazy wzro­ stu - zastępując funkcjonalne tkanki młodszymi komórkami - jednak nie czynią tego palmy. Poszczególne komórki tych drzew, na załączo­ nej mikrofotografii przedstawiciela rodzaju Veitchia, trwają przez caly okres życia rośliny, czyli od 100 do 740 lat Ten półtoramilimetrowej szero­ kości wycinek wiązki przewodzącej (zielone i czerwone w centrom) jest odpowiedzialny za transport wody, związków mineralnych i substan­ cji odżywczych przez pień. Tysiące takich wiązek znajduje się na każ­ dym poziomie palmy i nieustannie pracuje, by podtrzymywaćjejwzrost Celem studiów I ł stopnia jest pogłębienie w iedzy studenta z zakresu współczesnej fizyk! oraz zdobycie przez niego specjal izacji umotllwlającej atrakcyjną pracę. Kandydaci podejmujący studia mogą lic2yt na wsparcie w ramach projektu POKL „Fizyka - k5ztalcenle dla gospodarkt opartej na wiedzy": Ann Chin - Najlepsi stu�enci stud iów li stopnia na kierun- ku zamawianym Fizyka, którzy rozpoczęli naukę w paździerjltku roku 2010, 2011 lub 1012, otrzy· mują. mies�ęczne stypeodi u·m w wysokosc'.i iooo zt. - Dzięki podstawowym I rozszerzonym nieod· płatnym kursom przygotowawczym z fizyki i ma.temiil,tykl, studenci mają możliwoś.ć uzu­ pefn ienia wiedzy do poziomu niez:będnego do podjęcia I kontynuowan ia nauki na studiach U stapnla kierunku Fizyka. Szczegó�Owe Informacje na temat s.tudiów rl stopnia na. kierunku zamilwranym Flzy'4.;, są dostllpne nas�ronac fizyka.fuw.edu.pl oraz www.fuw.edu.pl bąrJt W Dziekall.ltie Wydl.lalLJ Hlykl uw (tel. ��e n 5532ni, emall. studfi2@fuw.edu.pl] fJ KAPITAt LUDZKI - NARODOWA STAATtGIA SPÓlN�1 UNIA EUROPEJSKA EUROPEJSl

Więcej na: www.ebookgigs.eu OCEANOGRAFIA Pod taflą oceanu Morski pojazd przemierzył samodzie.lnie rekordową trasę, dostarczając wielu cennych danych Grupa naukowców rozpoczęta już analizę pomiarów wykonanych przez nietypowy statek bezzałogowy, który pod koniec zeszłego ro­ ku przemierzył Ocean Spokojny. Wehikuł, nazwany Papa Mau, mający rozmiary deski surfingowej i poruszający się dzięki falom oceanicznym, pokonał dystans 16 668 km dzielący San Frandsco od australijskiej zato„ ki Hervey Bay. Po drodze gromadził informacje o prądach morskich, sile wiatru i oceanicznym planktonie. U.nosił się na wodzie ponad rok. Był jednym z czterech egzempla­ rzy wehikułu noszącego fabryczną nazwę Wave Glider; które wyruszyły przez Pacyfik. Zbudowalii je inżynierowie z Liquid Robotics w Sunnyvale w Kalifornii. Prezes firmy Bill Vass podkreśla, że małe bezzałogowe statki oceaniczne są skuteczniejsze od satel:itów w zbieraniu danych o prędko­ ści wiatru, wysokości fal czy zakwitach glonów. Z wysokości 400 km nie wszystko widać dokładnie. Poza t;ym satelita może obserwować jed)'.'nie powierzchnię oceanu, t;ymczasem morskie szybowce, takie jak Wave Gli­ der i inne, są w nim zanurzone i „naprawdę go czują''. Dzięki temu mogą podążać za prądami morskimi, monitorując ich prędkość i kierunek. Tej cennej wiedzy potrzebują m.in. armatorzy, koncerny pozyskujące ropę i gaz spod dna morskiego, a także badacze ziemskiej pogody. Oscar Schofield, profesor oceanografii biooptycznej z Rutgers Univer­ sity, zgadza się, że satelity nie są w stanie zebrać wszystkich przydatnych informacji, zauważa jednak, że „jedynie one pozwalają na ocenę zjawisk w skali całego oceanu, aczkolwiek tylko na jego powierzchni': Jak więc poznać całą tę olbrzymią trójwymiarową strukturę? Scott Glenn, inny badacz z Rutgers University specjalizujący się w oceanografii fizycznej, dodaje, że najlepszy obraz rzeczywistości można uzyskać, łącząc dane zebrane przez satelity i przez małe oceaniczne pojazdy. Satelity pokazują, jak rozmaite zjawiska zmieniają się z godziny na godzinę, natomiast po­ wierzchniowe i podwodne sondy mogłyby zbierać informacje z różnych głębokości i być kierowane do najciekawszych badawczo miejsc. Uquid Robotics poprosiło pięciu naukowców, by przeanalizowali dane dostarczone przez Papa Mau i pozostałe trzy pojazdy. Badacze z Univer­ sity of Califomia w Merced, University of Califomia w Santa Cruz, Scripps Institution of Oceanography, University of Texas w Austin oraz z firmy informatycznej Wise Eddy z Bostonu zamierzają wykorzystać te informa­ cje do studiów nad zdrowiem oceanu, jego oddychaniem i biomasą oraz innymi czynnikami kluczowymi dla morskich organizmów. Z NOTATNIKA. Konsultacja lekarska przed lotem w kosmos Tekst stanowi fragmentpublikacji, która ukazała się w grudniu ubiegłego roku w czasopiśmie medycznym BMJ w mrarę upowszechniania się podróży kosmicznych - czy to prywatnych, czy służbowych - fe�rze mogą coraz częściej stawać wobec związanymi z nimi pro· blemami. Na przykład: po jakim czasie od wszczepienia protezy stawu biodrowe­ go mój pacjent może bezpiecznie odbyć dwugodzinny lot balistyczny do Australii? Czy pacjent ze stabilną dusznicą i rozrusznikiem serca wszczepionym z powodu całkowitego bJoku przewodzenia może wziąć udział w suborbitalnym Joc:ie Virgin Gałactic? Jaki jest maksymalny dopuszczalny czas, jaki mój pacjent z osteoporozą może spędzić podczas planowanych wakacji w hotelu w przestrzeni kosmicznej? Oczywiście, nikt nie oczekuje, że wszyscy lekarze będą ekspertami od medycyny kosmicznej, tak samo jak nie są obecnie ekspertami od fizjologii lotów samolotem, . ałe będą musieli wiedzieć, jak takie podróże mogą wptywać na stan pacjentów. 16 ŚWiat Nauki, kwiecień 2013 Karen A. Frenkel Problemy zdrowotne związane z lotem kosmicznym t potencjalne środki zaradcze • Choroba lokomocyjna: Srodek przeciwwymiotny Podrażnienie spojówki (ciało obce w oku): Usunięcie ciała obcego Ekspozycja na promieniowanie: Utrzymywać na najniższym możliwym poziomie. Hipotetyczne problemy związane z lotami kosmicznymi w przypadku niektórych schor.zeń Refluks żołądkowo-przełykowy: Może się nasilić na skutek braku grawitacji Problemy psychiatryczne: Mogąsię nasilić (lub osłabić)

Więcej na: www.eb okgigs.eu o �� �:z: El -� � MElEOROLOGIA Zanim n,astąpi potop N-owa sieć obserwacyj.na pomoże w prognozowani,u sztormów na Pacyfiku Rzeka atmosferyczna - długa i wąska strefa nawałnic wędrują­ cych jedna za drugą - przemieszcza się około półtora kiłometra ponad powierzchnią oceanu i może mieć długość wielu tysięcy kilometrów. Czasami niesie tyle wody, ile 15 rzek wielkości Missisipi. Na wybrzeżu pojawia się jako seria burz i utew przybywających z zachodu i wędru­ jących z wiatrem na wschód. Trwają one od kilku dni do wielu tygodni. Meteorolodzy mieli trudności z wyliczeniem, ile wody transportuje takie zgrupowanie sztormów i czy spadnie on� jako deszcz, czy jako śnieg. A od tego zależało ryzyko i rozmiary powodzi. W 2014 roku w Kalifornii zacznie działać pierwsza na świecie sieć instrumentów meteorologicznych, dzięki którym synoptycy będą mo­ gli dokładnie prognozować wielkość nawałnic i ulew. Radary na sate­ litach potrafią zmierzyć koncentrację pary wodnej w atmosferze po­ nad oceanami, ale z lądami radzą sobie gorzej. Z orbity trudno jest też ocenić prędkość wiatru wewnątrz rzeki atmosferycznej, aby określić, kiedy uderzy ona w ląd. Rozmiary ewentualnej powodzi zależą także od tego, jak wilgotna jest gleba przed nawałnicą i w jej czasie. Te infor­ macje można zebrać szybko tylko dzięki instrumentom umieszczonym w gruncie. Ważne jest też, czy spadnie deszcz, czy też śnieg. W pierw­ szym przypadku powódź może wystąpić błyskawicznie, w drugim - dopiero wtedy, gdy śnieg stopnieje. Nowy system ostrzegawczy w Kalifornii ma dostarczać wszystkich tych danych.. Jego głównymi elementami będą cztery nobserwato­ ńa rzek atmosferycznych" rozmieszczone w odległości 400 km jedno od drugiego. Mają one rozmiary dużej wywrotki, a ich główne zada­ nia to: pomiar prędkości i kierunku wiatru na różnych wysokościach, monitorowanie rodzaju opadu atmosferycznego i określenie łącznej ilości pary wodnej w atmosferze. Oczywiście, zbierane też będą stan­ dardowe dane pogodowe - o temperaturze, wilgotności czy ciśnieniu atmosferycznym. W Kalifornii sąobecnie montowane radary śniegowe oraz aparatura do pomiaru wilgotności gleby - jak mówił Michael Det­ tinger, hydro1og ze Scripps Institution of Oceanography podczas gru­ dniowej konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej w San Francisco. Zbierane przez system dane będą dostępne dla wszystkich. Ten po­ mysł warto byłoby wdrożyć takie poza Kalifornią. Rzeki atmosfeiyczne uderzają również w zachodnie obrzeża innych kontynentów. W listo­ padzie 2012 roku seria nawałnic wywołała największe od pół wieku powodzie w zachodniej. Anglił i Walii. Mark Fischetti ... � TA. RZEKA atmosferyczna (kolorpomarańczowy) sprowadziła ..... § do Kalifornii 50 cm deszczu. Biochemii, 1 Biotechnologii Spełnij marzenia i dołącz do najlepszych! Biotechnolog·a - STUDIA I i li STOPNIA. Renoma poparta osiemnastoletnim doświadczeniem Biochemia - s1urnA 1 i 11 sraPNIA Jedyny taki kierunek w Polsce! nagroda w konkursie MNiSW na najlepszy program studiów Biofizyka - JEDNOLITE STUDIA MAGISTERSKfE Spójny pięcioletni program ukierunkowany na zagadnienia biologiczne

Więcej na: www.e TELEDETEKCJA Nowe oko na Ziemię Nasz glob j�st dziś obserwowany przez setki satelitów. W połowie lutego tego roku poleciała na orbitę najnowsza, ósma z kolei, sonda Landsat Wystrzelenie kolejnego Landsata jest zawsze świętem. Tak było i tym razem. W bazie lotniczej Vandenberg w Kalifornii obecni byli szefo­ wie NASA i amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS), która zarządza programem Landsat. Z Waszyngtonu przyleciał Ken Salazar, szef Depar­ tamentu ZasobówWewnętrznych. Landsat 8 poleciał na orbitę, aby zastąpić \lll)'służonego Landsata 5, którego \lll)'Strzelono w zamierzchłych czasach, bo w 1984 roku.Jego mi­ sja miała trwać trzy lata.Tymczasem"piątka" rozpoczęła niedawno trzy­ dziesty rok służby, którego jednak już nie dokończy. Zostanie bowiem \lll)'łączona wkrótce po t,ym, jak jej następca, nowocześniejszy o kilka pokoleń, zamelduje gotowość do pracy. Poza dziarskim, lecz coraz czę­ ściej się psującym staruszkiem, na orbicie jest też Landsat 7, który okrąża Ziemię od 1999 roku. Każdego dnia \lll)'konuje planecie ponad 500 zdjęć. Niestety, w 2003 roku doszło jednak do awarii jednego z czujników po­ miarovvych i zdjęcia nie sąjuż doskonałe. Właśnie dlatego w połowie zeszłej dekady uznano, że potrzebnyjest noVv'.)' satelita - nowoczesny i w pełni sprawny. Landsat 8 został wyposa­ żony w dwa instrumenty - jeden optyczny do obserwacji globu w dzie­ więciu pasmach promieniowania widzialnego i bliskiej podczerwieni, i drugi - rejestrujący dwa zakresy promieniowania cieplnego. W tej chwili trwa ich kalibrowanie i testowanie, a szefowie rnisją drżą, by nic się nie zepsuło. Pierwsze zdjęcia powinny dotrzeć na Ziemię w maju. To będzie uczta dla naukowców. Ci dość szybko odkryli, że sondy kosmiczne doskonale nadają się do teledetekcji, czyli obserwowania Ziemi. Już w 1960 roku Wystrzelo­ no pierwszego satelitę meteorologicznego Tiros 1. A kiedy astronauci zaczęli opisywać, jak z kosmosu oglądali miasta, lasy, rzeki i dymy nad centrami przemysłovvymi, zdano sobie sprawę, że satelity z oczami zwróconymi w dół, ku ziemskiemu globowi, mogą się przydać nie tylko do celów szpiegowskich, ale także naukovvych. Pomysł zbudowania pojazdu orbitalnego, który zbierałby informacje na temat zasobów naturalnych Ziemi, pojawił się już w 1965 roku. I nie wzbudził większego zachwytu. Jedni przekonywali, że do tego celu vvy­ starczą zdjęcia lotnicze, inni argumentowali, że to ryzykowne dla bez­ pieczeństwa USA, bo cywilni badacze uzyskają nieograniczony dostęp do zdjęć poufnych obiektów. Obawiano się też konfliktów międzyna­ rodowych, przede wszystkim protestów krajów niezgadzających się, by ktoś fotografował ich terytorium z kosmosu. Zgoda na budowę pierwszego w dziejach satelity teledetekcyjnego zapadła dopiero w 1970 roku. Dwa lata później na czubku rakiety Delta pofrunęła w kosmos eksperymentalna sonda ERTS 1, którą w 1975 roku przemianowano na Landsat 1. Pojazd obserwował Ziemię z vvysokości 900 km. Okrążał ją w zaledwie 103 minuty. Poruszał się po orbicie prze­ biegającej w pobliżu ziemskich biegunów, fotografując powierzchnię planety pasami o szerokości 18"5 km. Obfotografowanie całego globu zajmowało mu 18 dni. Potern zaczynał od początku. Na Landsacie 1 zainstalowano kamery telewizyjne, które vvysiadły po paru miesiącach. Za to rewelacyjnie sprawdził się drugi instrument - skaner wielospektralny z czterema detektorami· dostrojonymi do róż­ nych zakresów promieniowania odbitego od Ziemi. Dwa z nich ś'ledziły światło widzialne (zielone i czerwone), dwa � bliską podczerwień. Dzięki 18 ŚwiatNauki, kwiecień 2013 vvyczuleniu na światło zielone Landsat 1 widział z góry np. roślinność. Za jego pomocą można więc było ocenić stan lasów czy upraw. De­ tektory na bliską podczerwień zbierały z kolei informacje np. o wilgot­ ności gleby. Fotografie o doskonałej, jak na tamte czasy, rozdzielczości przestrzennej 79x56 m, były poddawane obróbce cyfrowej i przesyłane na Ziemię. Tam nad nimi pochylali się naukowcy, corazbardziej zachvvy­ ceni tym, co oglądali. Ten zachwyt nie minął �o dziś. Z tym, że teraz zdjęciami z Landsa­ tów mogą zachvvycać się nietylko badacze, ale wszyscy mieszkańcy glo­ bu, ponieważ od niedawna dostęp do fotografii jest darmovvy. Tak samo będzie z obrazami przesyłanymi przez Landsata 8. W połowie kwietnia powinien on zająć swoją docelową orbitę znajdującą się na vvysokości 705 km, a miesiąc później przesłać z niej pierwsze zdjęcia. Dziennie bę­ dzie ich dostarczał około czterystu. Mimo upływu czterech dekad, o Landsatach ciągle jest głośno. Wydaje się, że są wszędzie i widzą wszystko. I trochę tak jest. Potra­ fią dostrzec zakwity toksycznych glonów na oceanach, zarejestrować kurczenie się lodowców górskich, ujawnić, � jakim tempie wycina się tropikalne puszcze. Obserwują glob z pewnego oddalenia, zbierając in­ formacje na wiele sposobów. Dlatego informują o zmianach w gęstości zaludnienia, użytkowaniu ziemi, jakości wód i stanie upraw. Śledzą eks­ pansję miast i pustyń. Lista ich zastosowań wciąż się VO'dłuża. Bez nich nie byłoby Google Earth i Google Maps. Szacuje się, że od 1972 roku do dziś przeprowadzono ponad 4 tys. badań z vvykorzystaniem zdjęć zrobionych przez Landsaty. W 1975 roku James Fletcher, ówczesny szef NASA, stwierdził, że gdyby miał vvymie­ nić tylko jeden program kosmiczny, który - jego zdaniem - może naj� bardziej przyczynić się do poznania, zrozumienia i ocalenia środowiska naszej planety, bez wahania vvymieniłby misję Landsat. Nic dodać, nic ująć. W czasach, gdy środowisko globu zmienia się tak szybko, musimy mieć na orbicie satelitę, który będzie umiał ocenić te :zmiany. Dlatego niema·I na pewno za 10 lat na orbicie pojawi się kolejna sonda tej serii. Andrzej Hołdys

Więcej na: www.ebookgigs.eu ASTRONOMIA Narodziny przy gwiezdnym starcu Gdzie jeszcze poza Ziemią mogą powstać zalążki zycia? Zgodnie z niedawną pracą, opubliko­ waną w cenionych Monthly Notices ofthe RoyalAstronomical Soci,ety, poszukiwania dogodnych dla życia warunków powin­ niśmy poszerzyć o kolejną kategorię sie­ dlisk: planety, okrążające białe karły. Te bardzo gęste pozostałości po gwiazdach podobnych do Słońca mają zwykle roz­ miary zbliżone do Ziemi. Ich początkowa temperatura sięga kilkuset tysięcy stopni, jednak, ponieważ nie mają wewnętrznych źródeł energii, stopniowo stygną. Czy wo­ kół podobnych obiektów mogą krążyć pla­ nety? Spójrzmy na Ziemię: dziś krąży ona ::c stosunkowo blisko Słońca, a więc, gdy to ::cl !::::; .s �z się rozedmie, zmieniając się w czerwone­ go olbrzyma, zoątanie pochłonięta przez górne warstwy słonecznej atmosfery. Po � zamianie Słońca w białego karła nie znaj­ � dziemy już krążących blisko niego planet. � A z uwagi na stosunkowo słabe promie- ... § niowanie białego karła, by na okrążającej SPRZYJAJĄCE ŻYCIU PLANETY mogą okrążać białe karły takie, jak widoczny na ilustracji za planetą. Błękitny pierścień to mgławica planetarna, utworzona z materii odrzuconej na wcześniejszych etapach ewolucji gwiazdy. go planecie utrzymała się woda, musi ona krążyć bardzo blisko gwiazdy, w odległości nieprzekraczającej 2 mln kilometrów. Czy sytuacja jest więc beznadziejna? Badacze z Harvard-Smithsonian Center for Astro­ physics uważają, że z czasem - karły stygną przez dziesiątki miliardów lat - zewnętrzne planety mogą przywędrować ku środkowi układu. Nie można też wykluczyć, że z pozo­ stałych gazu i pyłu narodzi się kolejne poko­ lenie planet. Czywarto poszukiwaćtak egzo­ tycznych układów? Jak się okazuje, mają one jedną, niezwykle przydatną dla poszukiwa­ czy życia cechę: bardzo łatwo można zbadać skład ich atmosfer i odnaleźć w nich ślady ewentualnej obecności tlenu - oznaki życia. Jak szacują badacze, planowane z udziałem konstruowanego właśnie James Webb Tele­ scope obserwacje mogą wykryć sprzyjający życiu glob co najmniej raz na każdych 500 obserwowanych białych karłów. Weronika Śliwa Jak szybko zmienia się otaczający nas świat? Fascynują Cię nauka i nowe technologie? Lubisz poszerzać swoje horyzonty? Poznaj niesamowity świat E(x)ploryl > Projekty badawcze młodych naukowców z całej Polski > Innowacyjne technologie polskich firm > Pokazy, wykłady, warsztaty > Specjalne atrakcje dla wszystkich o dwiedzających E p l o r y 5-6 kwietnia 2013 r. Pomorski Park Naukowo-Technologiczny Al. Zwycięstwa 96/98, Gdynia Wstęp bezpłatny. Zapraszamy! Więcej informacji o Festiwalu na stronie www.explory.pl FUNDACJA ZAAWANSOWANYCH TECHNDLDGll Mecenas IFestiwalu � LOTOS I Partnerzy I � Strategiczni (!nt�;p SANOFI - Festiwalu

Więcej na: www.ebookgigs.eu ŻVWIENIE Od A do żelaza Przenośne skanery mogą wskazać kupującym, w którym owocu jest najwięcej witamin Czy żywność organiczna jest bogatsza w składniki odiywcze od konwencjonalnie uprawianej? Naukowcy ze Stanford Univer­ sity podali w wątpliwość tę koncepcję w opublikowanym w ze­ szłym roku raporcie. Problemjednaktak naprawdę w tym, że nie­ zależnie od tego, czy szpinak lub jabłka są „organiczne" lub nie, ilość zawartych w nich składników odżywczych silnie zależy od warunków uprawy, takich jak gleba, temperatura i liczba dni słonecznych w porównaniu z deszczowymi. Klient nie ma możliwości obiektywnej weryfikacji jakości wa­ rzyw lub owoców. Ale gdyby tak miał do dyspozycji podręczny skaner, który pozwalałby ją sprawdzać? „Można by wtedy porów­ nywać np. różne marchewki - mówi Dan Kittredge, dyrektor wy­ konawczy w Bionutrient Food Association, która zbiera fundusze na badania nad takim właśnie urządzeniem. - Jeślijakaś jest bez­ wartościowa, to ją zostawiasz. Jeśli następnajest dobra, to na nią wydajesz pieniądze}' Podstawowa technika istnieje od dziesiątków lat. Spek­ troskopia bliskiej podczerwieni (NIR - near-infrared spec­ troscopy), na której skupia się obecnie Kittredge, znalazła już zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym, medycynie, rolnictwie i astronomii. NIR absorpcyjna polega na analizie widma oscylacyjnego grup funkcyjnych różnych cząsteczek - innymi słowy, wykorzystuje to, że różne związki chemiczne absorbują promieniowanie podczerwone o różnej długości fa­ li. Przez pomiar odsetka promieniowania bliskiej podczerwie­ ni pochłoniętego dla poszczególnych długości fali, uzyskuje się więc ,,odcisk palca" charakterystyczny dla próbki. Wynik jest dokładny i niemal natychmiastowy." „Przeprowadzenie podob­ nej analizy metodą chromatografii gazowej zajęłoby pół dnia - mówi Magdi Mossobai badacz chemik w FD Centrum for Fo- od Safety and Applied Nutrition. - NIR podaje rezultat w ciągu kilku sekund!' Do niedawnaNIR i pokrewnejej metody spektroskopiiwymaga­ ły wielkich laboratoryjnych instrumentów, które mogli obsługiwać tylko wykwalifikowani naukowcy. „Dziś, wraz z postępem miniatu­ ryzacjiJ taki analizator to proste w obsłudze, podręczne urządzenie, które „pracownikbez stopnia doktora chemii może wykorzystywać w hurtowni lub w terenie" - mówi Maggie Pax, dyrektor w Therm Fisher Scientific, firmie będącej czołowym producentem tych przy­ rządów. Koncerny farmaceutyczne wykorzystują je do sprawdza­ nia, czy dostarczone surowce zostały właściwie oznaczone. Ponad dziesięć krajów używa ich do walki z rosnącym problemem prze­ mytu narkotyków. A rolnicy stosują.je do pomiaru poziomu białka w ziarnie, co pomaga im ustalić rynkowąwartość zboża. Jeśli jednak rozważać analizatory NIR w charakterze skane­ rów w supermarketach, mają. one jedną poważną wadę - nie wy­ krywają składników o koncentracji mniejszej ni� 0,1%. Przeciętne warzywo zawiera 92% wody. Następne w kolejności są węglowo­ dany i białka w ilościach mierzalnych analizatorem NIR, a po­ tem witaminy i mikroelementy - większość w stężeniach przez NIR nie'WYkrywalnych. I cala ta koncepcja nie miałaby sensu, gdyby nie jeden fakt. „Rośliny produkują pewne związki w okre­ ślonej kolejności i w odpowiednim stosunku do minerałów, bia­ łek i tluszczów1' - mówi Kittredge. Zadanie, którego się podjął wraz z Linus Pauling Institute w Oregon State University, polega na przeprowadzeniu tysięcy analiz najważniejszych produktów żywnościowych, w celu opracowania na ich podstawie algoryt­ mów. niezbędnych do opracowania działającego skanera. „To się na pewno uda - zapewnia. - Nie wiadomo jednak1 kiedy - może zatrzylata, a może za trzydzieści:' Anne Underwood �?Zx�.-:'./ v/�z@1 '(! KLIMAT zmusi ludzi pracujących w otwartym terenie lub też } ,_/ � B d . . . , w nieklimatyzowanych pomieszczeniach do coraz � Q �ę z1emy się pocie częstszych przerw w pracy. ,._.. - Dunne twierdzi, że już tak się dzieje. Jego zda- <:i ,.,, ./ l '"'"\ �W XXI wieku możemy się spodziewać znacznego wzrostu wilgotności powietrza. Jedną z konsekwencji będzie zmniejszenie wydajności pracy niem w ciągu ostatniego półwiecza wydajność pra- � cy podczas letnich upałów spadła w USA i Europie W, ��o��!e��::;ią��:���::: i �f��::�i:��: �scenariusze klimatologów. Ziszczenie się najczarniej- �szych prognoz - i;ych, według których temperatury czają mieszkańcy Dubaju czy Kuwejtu. Natomiast � �Tak twierdzi John Dunne, naukowiec z ameiykań- do końca wieku podniosą się o S-6°C - zmniejszy- w tych ostatnich miastach, podobnie jak w wielu �skiej National Oceanie and Atmospheric Admini- foby wydajność pracy nawet o połowę. W wielu innych na Bliskim Wschodzie, za 100 lat nie dałoby -fź. stration (odpowiednik naszego IMGW). Pod koniec regionach świata po prostu nie daloby się pracować się nawetfyć, a co dopiero pracować. lutego w cieszącym się dużą renomą czasopiśmie - przekonuje naukowiec. „Ludzie, jak wszystkie ssaki, są stworzeniami �naukowym Nature Oimate Change opublikował arty- Jako przyklad wskazuje amerykańskie stany endotermicznymi, czyli produkującymi ciepło. Jego � kuf, w którym przekonuje, że jeśli klimat na Ziemi leżące nad dolnym biegiem Missisipi oraz tereny nadwyżkę, jeśli jest gorąco, musimy oddać do oto- � rzeczywiście znacznie się ociepli, wówc:z.as warunki na zachód od tej rzeki aż po Góry Skaliste. Także czenia, bo inaczej grozi nam przegrzanie. Parne ?.6 pracy podczas letnich upałów staną się w wielu miej- mieszkańcy Nowego Jorku, Waszyngtonu, Rzymu, powietrze to utrudnia. Jedną ze strategii adapta- �.., scach globu trudne do wytrzymania. Madrytu, Szanghaju i wielu innych wielkich aglome- cyjnych może być wydłużenie sjesty oraz praca � Powód? Wraz ze wzrostem temperatur znacznie racji musieliby sobie radzić ze stresem tennicznym w godzinach nocnych" - zauważa naukowiec. �podniesie się także wilgotność powietrza. I to ona niewiele mniejszym od tego, którego dziś doświad- Andrzej Hołdys 7' /: �z.„:I"'/.. ;.;,; '/.Yj 20 Świat Nauki, kwiecień 2013

Więcej na: www.ebookgigs.eu Najlepsze na blogu (hlogs.ScientijicAmerican.com) BIOLOGIA Kosztowne narządy Duży mózg może oznaczać małe jelita Gdyby większe mózgi były dla każdego lepsze, miałyby je wszystkie zwierzęta. Dla­ tego naukowcy uznali, że muszą one mieć jakieś wady. Na przykład, ludzki mózg stanowi je­ dynie 2% naszego ciała, ale odpowiada aż za 20% zapotrzebowania na energię. Które narządy za to płacą? Hipoteza kosztow­ nych tkanek. opracowana na początku lat 90. XX wieku, sugeruje, że nasze jelita, in­ teligencja wyrównała jednak tę stratę przez umiejętność wydajniejszej hodowli zwierząt i skuteczniejszych polowań. W celu oceny kosztów dużego mózgu naukowcy z Uppsala universitet w Szwecji zbadali naturalną zmienność wielkości mó­ zgu u gupików (Poecilia reticulata). OCH RONA PRZYRODY Niebiańska protekcja· Zespół rozpoczął pracę od stworze­ nia metodą sztucznego doboru ryb, które miały móz�i o około 9% większe od pozo­ stałych. Następnie uczyli je rozwiązywać zadanie z wykorzystaniem liczb (gupiki w ograniczonym zakresie potrafią liczyć). Samcom większy mózg nie przynosił wi­ docznych korzyści, natomiast samice z większymi mózgami radziły sobie z zada­ niem lepiej od innych. Jednak faktem god­ nym uwagi był koszt, jaki ponosiły „jajo­ głowe" osobniki. U samców stwierdzono zmniejszenie jelit o 20%, u samic ta różnica wynosiła 8%. Skrócony przewód pokar­ mowy prawdopodobnie niesie poważne konsekwencje dla rozrodczości: mądrzejsze ryby miały o 19% mniej liczne potomstwo w pierwszym miocie. Naukowcy opisali swoje wyniki online w styczniowym nume­ rze Current Biology. Badanie dostarczyło empirycznych do­ wodów na istnienie fizjologicznych kosztów . mózgu.Jestto pierwszy bezpośredni dowód potwierdzający hipotezę kosztownych tka­ nek. Być może pozwoli nam lepiej poznać przebieg ewolucji naszego dużego mózgu. Jedna z dominujących hipotez jego rozwoju zakłada, że więcej produktów pochodzenia zwierzęcego w diecie pozwalało uzyskiwać więcej energii z mniejszej ilości pożywienia, rekompensując koszty skróconego przewo­ du pokarmowego. Jednak do zakończenia dyskusji jeszcze daleko. Analizy porów­ nawcze prowadzone na naczelnych nie potwierdzają odwrotnej korelacji pomię­ dzy mózgiem i jelitami. Istnieje, oczywiście, mnóstwo innych hipotez, wyjaśniających, wjaki sposób i dlaczego rozwinęły się nasze masywne zwoje nerwowe, jak również jaką cenę zapłacił za to nasz organizm. Christie Wilcox Na podstawie Science Sushi na stronie b/ogs. ScientificAmerican.com/science-sushi -- Publicznie finansowane drony mogą wspomagać ochronę kenijskich nosorożców ju, w którym średnie dochody wynoszą zaledwie dolara dziennie, jeden róg może przynieść kłusownikowi odpowiednik30-letniej pensji. Choć nosorożce z Ol Pejeta są nieustannie chronione przez uzbrojonych strażników, patrolowanie pozostałego obszaru rezerwatu przez zaledwie 160 osób jest zadaniem niemal niemożliwym do wykonania. Władze rezerwa­ tu, poszukując pomocy przy ochronie swoich podopiecznych, zwrócily się do portalu lndiegogo, zajmującego się zbieraniem społecznych funduszy, o wsparcie w wysokości 35 OOO dolarów, dzięki któremu będzie mozna kupić samolot bezzałogowy (UAV - unmanned aeńal vehide), czyli dron. Wyobraźmy sobie, że caly Manhattan patroluje tylko garstka policjantów, chroniących coś, za co świetnie uzbrojeni bandyci gotowi są zabil Tak mniej więcej wygląda obecnie sytuacja w Ol Pejeta Conservancy w środ­ kowej Kenii. Ten zajmujący 36OOOha, niekomercyjny rezerwat dzikiej przy­ rody jest ostoją zagrożonych nosorożców czarnych i bialych, słoni, lwów, szympansów i zebr Grevy'ego, a także czterech spośród siedmiu ostatnich na świecie nosorożców bialych północnych (Ceratotherium simum cottoni). Zwłaszcza nosorożce są zagrożone przez kłusowników, którzy w ich rogach postrzegają gigantyczne fortuny. Według przedstawicieli rezerwatu, w kra- Podobne drony są używane na calym świecie do ochrony innych zagro­ żonych gatunków. Władze rezerwatu wybraly model drona firmy Unman­ ned lnnovation z USA, który będzie latać nad określonym obszarem według zaprogramowanych wcześniej tras, przesyłając w czasie rzeczywistym obraz wideo na laptop. UAV będzie wyposażony w kamerę o wysokiej rozdziel­ czości z obiekt;ywem o potężnym zoomie do obserwacji dziennych i system termowizyjny do nocnych. Ol Pejeta planuje również zaopatrzyć niektóre zwierzęta w ident;yfikatory radiowe (RFID), które dron będzie lokalizował i śledził. Kombinacja transmisji wideo i śledzenia nadajników RFID pozwoli z powietrza dostrzegać zagrożenie lub obecność ludzi, w tym kłusowników, przebywających tam, gdzie nie jest to dozwolone. Podstawową funkcją dronów będzie jednak zniechęcanie kłusowników. "Rozniesie się wieść, że w górze coś lata, niczym oko na niebie - mówi kierujący projektem Robert Breare, odpowiedzialny za strategie i innowacje na terenie Ol Pejeta. - Korzyści już da sam dźwięk silnika przelatującego samolotu� John R. Platt Na podstawie bloga Extinction Countdown na blogsScientificAmerican.com/ extinetion-countdown kwiecień 2013, Świat Nauki 21

Więcej na: www.ebookgigs.eu Forum Michael Fertik Komentarze ekspertów Dennis M. Bartelsjestdyrektorem wykonawczym Exploratorium wSan Francisco. O co właściwie pytasz? Krytycznego myślenia można się nauczyć, najłatwiej poza szkołą System demokratyczny opiera się na krytycznie myślących wy­ borcach. Jednak typowa szkolna edukacja, przeplatana wielo­ ma kolejnymi egzaminami, coraz rzadziej wymaga od uczniów stawiania takich pytań, które pomagają podjąć przemyślane decyzje. Kilkanaście lat temu kognitywiści John D. Bransford i Daniel L. Schwartz, wówczas obaj z Vanderbilt University, odkryli, że dzieci od młodych dorosłych odróżnia nie sprawność zapamię­ tywania informacji ani zdolność zastosowania w nowej sytuacji nabytej wiedzy, ale cecha nazwana przez nich „przygotowaniem do uczenia się''. Badacze poprosili piątoklasistów i studentów o sporządzenie planu ochrony bielików amerykańskich przed wymarciem. Co zaskakujące, obie grupy opracowały plan po­ dobnej jakości (choć studenci wykazali się lepszą znajomością ortografii). Z perspektywy edukacyjnego tradycjonalisty wynik ten wskazywał na porażkę szkolnictwa, które nie pomogło stu­ dentom myśleć o ważnych naukowych zagadnieniach ekosyste­ mów i wymierania gatunków. Badacze postanowili jednak bardziej zagłębić się w temat. Poprosili obie grupy o zadawanie pytań o istotne kwestie, po­ trzebne do opracowania planu ratunkowego. Odkryto dzięki 22 Świat Nauki, kwiecień2013 temu znaczące różnice między obiema grupami. Studenci sku­ pili się na współzależności między ptakami a zamieszkiwanym przez nie środowiskiem („Jaki rodzaj ekosystemu jest potrzebny bielikom?", „Jacy specjaliści powinni się zająć poszczególnymi elementami planu ratunkowego?"). Piątoklasiści natomiast za­ ZWYczaj skupiali się na cechach ptaków („Jakiej są wielkości?'', „Co jedzą?"). Studenci WYkazali się więc zdolnością zadawania pytań, podstawową dla krytycznego myślenia. Nauczyli się, jak się uczyć. Muzea i inne instytucje służące niesformalizowanej nauce mogą bardziej sprzyjać zdobywaniu tej zdolności niż szkoły podstawowe i średnie. W Exploratorium w San Francisco bada­ liśmy ostatnio, jak nauka zadawania właściwych pytań wpływa na jakość dociekań naukowych. Stwierdziliśmy, że gdy uczestni­ ków badania nauczono stawiać pytania prowokujące do poszu­ kiwań, typu: „Co� jeśli...?" i „W jaki sposób można...?", na które nikt z nich nie znal odpowiedzi, to na kolejnej wystawie byli ak­ tywniejsi: więcej pytali, wykonywali więcej doświadczeń, lepiej interpretowali otrzymane wyniki. Co więcej, ich pytania stawały się konkretniejsze, bardziej dociekliwe. Dotyczyły już nie tylko tego, co chcieli wypróbować („Co się stanie, gdy zasłonimy ten magnes?"), ale zawierały już zarówno przyczynę, jak i spodzie­ wany skutek („Jeśli przesuniemy ten magnes, to czy inne nie przesuną się o taką samą odległość?"). Zadawanie treściwych pytań wydaje się więc umiejętnością, którą można komuś prze­ kazać. Pozwala to pogłębić zespołowe dociekania na naukowych wystawach. Uczenie tego typu nie ogranicza się do muzeów czy ram insty­ tucjonalnych. Jednym z najlepszych przykładówjest telewizyjny program satyryczny The Daily Show with Jon Stewart, w któ­ rym prowadzący sprawnie obnaża pustkę naukowo brzmiących prasowych doniesień ze świata polityki i gospodarki, używając liczb, logiki i nagrań wideo. Festyn Tht Maker Faire, obejmu­ jący m.in. amatorskie projekty „zrób to sam", ożywił pogląd, że nauka jest bogatsza dzięki błędom: eksperymentatorzy grzęzną w martwym punkcie, przeformułowują pytanie i koniec końców dochodzą do sedna sprawy. Środowiska, w których uczenie nie jest sformalizowane, wy­ kazują więcej tolerancji dla porażek niż szkoła. Być może wielu nauczycieli ma za mało czasu, żeby pozwolić uczniom samo­ dzielnie stawiać pytania i szukać odpowiedzi: za dużo zaś jest przygotowań do egzaminów i materiału1 który trzeba przero­ bić. Gdzieś jednak trzeba zdobyć tę umiejętnosć. Losy społe­ czefistwa zależą od tego, jak podejmujemy decyzje w sprawach kluczowych, chociażby własnego zdrowia czy, powiedzmy, świa­ towych problemów energetycznych. Ratuje nas system niefor­ malnej edukacji, w którym nie ma ocen, wszyscy chętni są mile witani, a przyjść można nawet w niedzielę lub święto. • Ilustracja Ellen Weinstein

Więcej na: www.ebookgigs.eu David Poguepiszefelietony na temat najnow­ szych technologii dlaNewYorkTimesa; otrzymał nagrodę Emmy za reportaże dla CBSNeYIS. TechnoFakty David Pogue Co autor miał na myśli Warunki korzystania z serwisów powinny być jasne lnstagram, aplikacja na telefon, która pozwala robić zdjęcia, ar­ tystycznie je przetwarzać za pomocą filtrów i się nimi dzielić, jest niezwykle popularna. Tak popularna, że w 2012 roku Face­ book kupił ją za miliard dolarów. I wtedy, pod koniec zeszłego roku, Instagram zrobił coś zu­ pełnie idiotycznego - zmienił dokument, mówiący o zasadach korzystania z serwisu. Nowy zawierał takie sformułowanie: „Zgadzasz się, że firma lub inny podmiot może nam zapłacić za pokazanie twojej nazwy użytkownika, wizerunku, zdjęć„. bez żadnej dla ciebie kompensaty!' Reakcja była szybka i gwałtowna. Na blogach zawrzało. Użyt­ kownicy zaczęli masowo wycofywać się z serwisu. Prawnicy wnosili pozwy grupowe. Zażenowany szef Instagramu pokornie przeprosił, przywró­ cił poprzednie zasady i wyjaśnił: „Instagram nie miał zamiaru sprzedawać waszych zdjęć i nigdy tego nie ro­ biłn. Napomknął także, że sformułowania praw­ ne łatwo jest źle zinterpretować. Owszem, to prawda. I Instagram nie jest pierwszą firmą internetową, która opublikowa­ ła pozornie świadczące o jej pazerności zasady korzystania z serwisu, wywołała tym publiczny sprzeciw, wycofała się i przeprosiła. W 2009 roku w nowych zasadach Facebooka napisano, że ufytkownicy udzielają firmie wieczy­ stej licencji na „używanie, kopiowanie, publiko­ wanie... modyfikowanie, edytowanie, kadrowanie, tłumaczenie, cytowanie, adaptowanie, tworzenie dzieł podobnych i dystrybuowanie wszystkiego.... co przyśle użytkownik". Po gwałtownym publicznym proteście portal przywrócił stare reguły (chociaż później znowu wprowadził nowe) „Nigdy nie by­ ło naszym zamiarem nikogo dezorientować - powiedział rzecz­ nik portalu. - Facebook nie rości sobie prawa i nigdy nie rościł do materiałów użytkowników''. Słucham? Google też przez to wszystko przeszedł. Kiedy zaprezentował Google Drive - usługę polegającą na udostępnieniu przestrzeni dyskowej na swoich serwerach - zasady korzystania z niej stano­ wiły, że umieszczając na dyskach swoje pliki, udziela się Google światowej licencji na korzystanie z nich, udostępnianie, przecho­ wywanie, reprodukowanie, modyfikowanie„. i rozpowszechnianie (w ogólnych zasadach Google nadal jest taki zapis). Oburzonym użytkownikom, Google wskazał inny zapis w pro­ ponowanej umowie, który mówi: „To, co należy do ciebie, pozo­ staje twoje". O co tu chodzi? Kto faktycznie jest właścicielem twoich ma­ teriałów? „Tego rodzaju sformułowania są typowe dla stron interne­ towych, na których są zamieszczane materiały użYt;kowników" nustracja Ben Wiseman - mówi mieszkający w Los Angeles prawnik i specjalista od pra­ wa autorskiego, który zajmuje się pisaniem takich porozumień, Alan Friel. Sformułowanie „licencja na używanie, modyfikowanie i rozpo­ wszechnianie"jest nazywana prawami „ułatwiającymi". Udzielasz firmie pozwolenia na przetwarzanie swoich materiałów na jej stronie. „Modyfikowanie" oznacza np. „przeformatowanie do for­ matu Facebooka"; „przetwarzanie" to „pozwolenie na odtwarza­ nie muzyki lub wideo, które przesłałeś"; „rozpowszechnianie" to nic innego jak kopiowanie na serwery Facebooka itd. A co oznacza „dzieła podabne"? Ten zapis służy ochronie firm medialnych przed procesami sądowymi - „istnieje bowiem oba­ wa, że jeśli użytkownikom pozwoli się nadsyłać.własne pomysły i materiały, będą mogli sądzić firmę, gdytastworzy np. podobny telewizyjny program" - mówi Friel. W przypadku wszystkich „warunków ko­ rzystania'' użytkownikom wydaje się, że firma internetowa rości sobie prawo do przejęcia na własność nadesłanych przez nich materiałów. W rzeczywistości, te warunki dają firmie niewy­ łączną licencję do ich używania, zwykle w spo­ sób zupełnie niewinny lub przynajmniej w pełni zrozumiały. Ale czy firma może potraktować te prawa dosłownie? Czy może zmodyfikować twój post tak, żeby był nie do poznania? Czy może użyć swojej licencji do wykorzystania twojego zdjęcia w reklamie? Technicznie tak. Ale to mało prawdopodobne. Klienci mogli­ by się zbuntować - i zacząć masowo uciekać z serwisu. A udo­ stępniając materiał użytkowników zewnętrznym podmiotom, firmytakiejak Facebook czy Instagram mogłyby stracić prawną ochronę, gdyby prawa autc5rskie do tych materiałów były za­ strzeżone. Ale prawdę mówiąc, naprawdę jest możliwe napisanie mniej rozsierdzających regulaminów. Proszę tylko porównać język Google z językiem Microsoftu, który oferuje bardzo zbliżony do Google Drive serwis SkyDrive: ,,1\voje matriały pozostają twoimi materiałami i jesteś za nie odpowiedzialny. Nie kontro­ lujemy i nie weryfikujemy treści, które ty lub inni udostępnili na naszych serwisach; nie płacimy za nie i ich nie zatwierdza· my". I tyle. Wystarczy. Oczywiście, takie firmy zdają sobie sprawę, że zwykli ludzie nie są prawnikami. Czyż nie mogą powiedzieć, co te zapisy na­ prawdę znaczą? Ale tu, znowu, powinniśmy się zastanowić, cze­ go tak naprawdę żądamy. Jeżeli te firmy rzeczywiście ujawniły­ by swoje prawdziwe intencje, brzmiałoby to tak: „Stworzyliśmy ten portal po to, by korzystać z twojej kreatywności. Jeśli Ci się to nie podoba, spadaj!" • kwiecień 2013, Świat Nauki 23