„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
„The Secret of Ella and Micha”
Jessica Sorensen
Przekład:
amas_la_mondon
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Prolog
Ella
Zastanawiam się czy potrafię latać? Z wiatrem i deszczem w moich włosach
oraz rozpostartymi ramionami czuję, że to mogłoby być możliwe. Być może, gdybym
była na tyle odważna, by skoczyć z wąskiej krawędzi, wzbiłabym się w noc jak ptak
z potężnymi skrzydłami.
Może wtedy mogłabym się z nią połączyć.
- Co ty robisz? - Micha mówi, a jego głos jest wyższy niż normalnie. - Złaź
stamtąd. Zranisz się.
Jego turkusowe oczy przeszywają mnie poprzez deszcz, a jego ręce są na belce
powyżej jego głowy, niezdecydowane czy wspiąć się na krawędź.
- Nie sądzę. - Mówię. - Myślę, że jestem w stanie latać... tak jak ona.
- Twoja mama nie potrafiła latać. - Balansuje na barierze i patrzy w dół na
mroczną wodę, odległą pod naszymi stopami. - Co wzięłaś?
- Jedną z jej starych tabletek. - Odchylam swoją głowę do tyłu i wystawiam
twarz na deszcz. - Chciałam po prostu zrozumieć jak ona się czuła. Dlaczego
myślała, że jest niewidzialna.
Schodzi na belkę z ramionami przy jego boku, a jego ciężkie buty zsuwają się
na mokry metal. Błyskawice nad naszymi głowami uderzają w ziemię.
- Twoja mama nie wiedziała lepiej, ale ty tak. - Podpierając się jedną ręką na
metalowym drucie wyciąga do mnie drugą. - Teraz podejdź tutaj. Przerażasz mnie.
- Nie wiem czy umiem. - Mówię delikatnie, odchylając z powrotem głowę i
obracając do niego twarz. - Nie jestem pewna czy tego chcę.
Ośmiela się zrobić krok bliżej, a jego gęste rzęsy zaciekle mrugają na
gwałtowny deszcz.
- Tak, chcesz. Jesteś silniejsza od tego. - Jego ręka ponagla mnie, by się
zbliżyć. - Proszę, po prostu przybliż się.
Patrząc w dół na ciemną wodę moje ciało zaczyna się przechylać.
- Przysięgam na Boga, Ella! - Micha krzyczy, jego ton jest ostry, a mięśnie
tężeją. - Daj mi swoją dłoń!
Budzę się z odurzenia i splatam swoje palce z jego. Jego druga ręka chwyta
mnie w talii i Micha prowadzi nas szybko na barierę, stawiając mnie za nią. Moje
stopy osadzają się na betonowym moście, na którym jest mnóstwo kałuż. Światła na
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
belce oświetlają noc, a samochód Michi jest zaparkowany pośrodku mostu, z
otwartymi drzwiami kierowcy, na chodzie oraz z włączonymi reflektorami.
Przeskakuje przez barierę i jego ręce owijają się wokół moich ramion, pewnie
mnie obejmując jakby bojąc się puścić. Przez chwilę jest dobrze, lekko i
niekontrolowanie. Chowam twarz w jego piersi, a mokra tkanina jest wilgotna przy
moim lodowatym policzku. Jego zapach zabiera mnie do miejsca, do którego
chciałabym wrócić – do mojego dzieciństwa. Wrócić do czasu, kiedy rzeczy nie były
tak trudne, ponieważ byłam zbyt niedojrzała by pojąć prawdziwość życia.
Micha odsuwa się i odciąga delikatnie moje mokre włosy z oczu.
- Nigdy więcej nie rób mi tego. Nie mogę żyć bez ciebie.
Ale on musi nauczyć się życia bez tego postrzegania mnie, ponieważ nie wiem,
ile jeszcze wytrzymam bez zagłuszania go.
- Micha, ja... - Wyraz jego twarzy zamyka mi usta.
On wie, co zamierzam powiedzieć – zawsze to wie. Jest moim najlepszym
przyjacielem, moją bratnią duszą. W idealnym świecie, pełnym róż i światła,
bylibyśmy razem, ale ten świat jest pełen rozbitych domów, pijanych ojców i łatwo
poddających się matek.
- Przepraszam. - Przyklejam się do niego, ostatecznie się żegnając. - Nie
chciałam więcej myśleć. Tego było za wiele, a mój umysł nie zwolniłby. Ale teraz
jest już wszystko w porządku. Mogę znów jasno myśleć.
Chwyta za moją brodę, jego kciuk wypala ścieżkę na mojej kości policzkowej.
- Następnym razem przyjdź do mnie – nie uciekaj. Proszę. Wiem, że teraz jest
ci trudno, ale będzie lepiej. Zawsze udawało się nam wygrać ze wszystkimi
przeciwnościami, które na nas spadały. - Kropelki wody ściekają z jego rzęs, przez
policzki i jego pełne usta. Jest zmiana w powietrzu, którą przeczuwałam od dawna.
Jego wargi rozdzielają się. - Ella, kocham – Moje wargi miażdżą jego, uciszając go i
stapiając nasze ciała w jedno. Pozwalam jego językowi pieścić mój, zezwalając, by
wyssał krople deszczu z mojej dolnej wargi i delektował się moim smakiem.
Jesteśmy połączeni jakbyśmy nie mieli dość, a ciepło przepływa przez mokre
ubrania, ogrzewając moją skórę. Mogłabym pozwolić temu odejść na zawsze, ale to
byłby błąd.
Dziewczyna, którą Micha myśli, że kocha, musi zniknąć. Nie chcę by ta noc
była nieodwracalna, więc odsuwam się, wzdychając go po raz ostatni. Następnie
odchodzę, zostawiając go na moście w deszczu, razem z dawną Ellą.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Rozdział 1
8 miesięcy później
Ella
Gardzę lustrami. Nie dlatego, że nienawidzę swojego odbicia albo że
chorobliwie się ich boję.
Lustra przenikają przez moją maskę. Widzę, kim kiedyś byłam: głośną,
nierozważną dziewczyną, która pokazywała światu, co czuła. Wtedy nie było we
mnie żadnych sekretów.
Jednak teraz sekrety to ja.
Jeśli odbicie ukazuje to, co jest na zewnątrz, czułabym się dobrze. Moje długie,
kasztanowe włosy pasują do mojej bladej cery. Moje nogi są długie, a w obcasach
jestem wyższa niż większość facetów, jakich znam. Ale jest mi z tym dobrze. To, co
jest pogrzebane głęboko w moim wnętrzu, przeraża mnie, ponieważ jest połamane
jak roztrzaskane lustro.
Przyklejam nad lustrem na ścianie pokoju jeden z moich starych szkiców.
Lustro jest prawie całkowicie zakryte przez rysunki, które zakrywają prawie całe
moje odbicie, ukazując jedynie moje zielone oczy, matowe od bezdennego bólu i
sekretów.
Układam włosy w nieporządny kok i umieszczam moje węglowe ołówki w
pudle na moim łóżku, pakując je z resztą przyborów artystycznych.
Lila wskakuje do pokoju z radosnych śmiechem na twarzy i napojem w dłoni.-
O mój Boże! O mój Boże! Tak się cieszę, że to już koniec.
Podnoszę rolkę taśmy z komody.- O mój Boże! O mój Boże!- Żartuję.- Co ty
pijesz?
Wskazuje kubkiem na mnie i mruga.- Sok, głupiutka. Jestem po prostu
podekscytowana z wakacji. Nawet jeśli to znaczy, że muszę wrócić do domu.-
Wkłada włosy za ucho i wrzuca kosmetyczkę do torebki.- Widziałaś moje perfumy?
Wskazuję na pudła na jej łóżku.- Myślę, że spakowałaś je do jednego z nich.
Chociaż nie jestem pewna w którym, od kiedy ich nie podpisujesz.
Lila posła mi grymas.- Nie każdy z nas może być świrem od porządków.
Szczerze, Ella, czasem myślę, że masz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.
Piszę starannie „przybory artystyczne” na pudle i zamykam flamaster.- Chyba
mnie przyłapałaś.- Żartuję.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
- Cholera.- Lila obwąchuje się.- Naprawdę potrzebuję prysznica. Przez ten cały
upał jestem strasznie spocona.- Odrywa zdjęcia z lustra jej toaletki i wrzuca je do
otwartego pudła.- Przyrzekam, że na zewnątrz jest z 40°C.
- Myślę, że jest nawet goręcej.- Kieruję moje szkolne prace do śmieci,
wszystkie ocenione na szóstkę. Jeszcze w liceum byłam trójkowa uczennicą.
Właściwie nie planowałam iść do college'u, ale życie się zmienia – ludzie się
zmieniają.
Lila zwęża swoje niebieskie oczy na moje lustro.- Wiesz, że kiedy wrócimy na
jesień prawdopodobnie nie dostanie tego pokoju, więc, jeśli nie ściągniesz
wszystkich swoich prac, następna osoba pewnie je wyrzuci.
To tylko jakieś bazgroły, szkice prześladujących oczów, czarne róże oplatujące
wezgłowie łóżka, moje imię utkane w zawiły wzór. Żadne z nich, oprócz jednego, nie
jest ważne: rysunek dawnego przyjaciela, grającego na swojej gitarze. Ostrożnie go
ściągam, tak, aby by nie zerwać rogów.- Zostawię je dla następnego lokatora.- Mówię
i uśmiecham się.- Będą mieli udekorowany pokój.
- Jestem pewna, że następny lokator będzie chciał przeglądać się w lustrze.-
Wciąga różową koszulkę. - Chociaż nie wiem, czemu chcesz zakrywać lustro. Nie
jesteś brzydka, El.
- Nie chodzi o to.- Gapię się na rysunek, który uchwycił intensywność oczy
Michi.
Lila porywa rysunek z moich rąk, gnąc trochę krawędzie.- Pewnego dnia
będziesz musiała powiedzieć mi, kim jest ten wspaniały facet.
- On jest tylko kolesiem, którego kiedyś znałam.- Biorę z powrotem rysunek.-
Ale już ze sobą nie rozmawiamy.
- Jak się nazywa?- Stawia pudła obok drzwi.
Wkładam rysunek do pudła, które zaklejam kawałkiem taśmy.- Dlaczego
chcesz wiedzieć?
Wzrusza ramionami.- Po prostu się zastanawiam.
- Nazywa się Micha.- To pierwszy raz od mojego wyjazdu z domu, kiedy
powiedziałam jego imię na głos.- Micha Scott.
Spogląda przez moje ramię, pakując resztę swoich ubrań.- W tym rysunku jest
wiele pasji. Nie wydaje mi się, że to tylko jakiś koleś. Czy on jest byłym chłopakiem
lub kimś w tym stylu?
Obok drzwi upuszczam moją torbę spakowaną w ubrania.- Nie, my nigdy się
nie umawialiśmy.
Spogląda na mnie podejrzliwie.- Ale byliście tego blisko? Prawda?
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
- Nie. Powiedziałam ci, że byliśmy tylko przyjaciółmi.- Ale tylko dlatego, że
nie pozwoliłam nam na bycie kimś więcej. Micha wiedział o mnie zbyt dużo i
dopuszczenie go do siebie za bardzo mnie przeraża.
Lila układ swoje truskawkowe blond włosy w kucyk i wachluje się po twarzy.-
micha to ciekawe imię. Wierzę, że imię naprawdę dużo mówi o osobie.- W
zamyśleniu stuka swoimi wymanicurowanymi palcami o brodę.- Założę się, że Micha
jest seksowny.
- Robisz tak, jeśli chodzi o każdego faceta.- Drażnię się, wrzucając
kosmetyczkę do torby.
Uśmiecha się, ale w jej oczach widać smutek.- Tak, chyba masz rację.-
Wzdycha.- Czy chociaż będę mogła zobaczyć tego tajemniczego Michę, - o którym
nalegałaś nie rozmawiać przez wszystkie osiem miesięcy dzielenia się pokojem-
kiedy podrzucę cię do twojego domu?
- Mam nadzieję, że nie.- Mamroczę, a jej twarz opada.- Przykro mi, ale Micha i
ja... cóż, nie pożegnaliśmy się zbyt dobrze i nie rozmawiałam z nim odkąd
wyjechałam w sierpniu do szkoły.- Micha nawet nie wie, gdzie jestem.
Lila przewiesza przez swoje ramię napakowaną różową torbę.- To brzmi jak
idealna historia do opowiedzenia na naszą 12-godzinną podróż powrotną do domu.
- Z powrotem w domu...- Moje oczy obejmują pusty pokój, który przez ostatnie
osiem miesięcy był moim domem. Wiem, że nie jestem gotowa, by wrócić do domu i
stawić czoła wszystkim, których opuściłam. Zwłaszcza Michę. Umie przejrzeć mnie
lepiej niż lustro.
- Wszystko z tobą w porządku?- Lila pyta zmartwiona.
Moje wargi uginają się ku górze w sztywnym uśmiechu, kiedy ja chowam
panikę głęboko na dnie mojego serca.- Czuję się świetnie. Ruszajmy.- Wchodzimy
przez drzwi z ostatnimi pudłami w naszych rękach. Poklepuję swoje puste kieszenie,
uświadamiając sobie, że zapomniałam wziąć telefon.- Poczekaj. Myślę, że
zapomniałam o komórce.- Odkładając pudło na ziemię, wracam do pokoju i patrzę na
worki na śmieci, kilka plastykowych kubków na łóżku, i na lustro.- Gdzie to jest?-
Sprawdzam pod łóżkiem i w szafie.
Delikatna melodia „Funhouse” Pink wygrywa spod worków – mój dzwonek na
nieznany numer. Podnoszę jeden z worków i jest tam mój telefon ze świecącym
ekranem, Wygrzebuję go,a moje serce zatrzymuje się. To nie jest nieznany numer,
tylko taki, którego nie wpisałam, kiedy zmieniałam się.- micha.- moje ręce drżą,
niezdolne by przyjąć połączenie, jednak na tyle silne, by je ściszyć.
- Nie zamierzasz tego odebrać?- Lila otwiera pokój, je twarz zastyga w
zmieszaniu.- Co jest? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Telefon przestaje dzwonić, więc odkładam go do tylnej kieszeni moich
spodenek.- Powinniśmy już jechać. Przed nami długa droga.
Lila salutuje mi.- Tak, proszę pani.- Owija ramię wokół mojego i ruszamy na
parking. Kiedy podchodzimy do jej auta, mój telefon wibruje.
Poczta głosowa.
Micha
- Dlaczego Ella Daniels to takie powszechne nazwisko.- Ethan chrząka z
fotela przed komputerem. Jego nogi są podniesione na biurko, gdy on leniwie grzebie
w Internecie.- Lista jest cholernie długa, człowieku. Już nawet nie umiem prosto
widzieć.- Trze swoje oczy.- Mogę zrobić przerwę?
Kręcę głową i przemierzam mój pokój z telefonem przy uchu, kopiąc ubrania i
inne śmieci z mojej drogi. Połączyłem się z głównym biurem Uniwersytetu Indiany i
czekam na odpowiedź, której chyba nie dostanę. Ale muszę spróbować- próbuję od
dnia, w którym Ella zniknęła z mojego życia. Od dnia, w którym obiecałem sobie, że
znajdę ją za wszelką cenę.
- Upewniłeś się, że jej tata nie wie, gdzie ona jest?- Ethan odchyla głowę na
zagłówek fotela.- Przysięgam, że ten staruch wie więcej niż mówi.
- Jeśli tak jest, to mnie o niczym nie informuje.- Mówię.- Albo jego zniszczony
umysł źle ulokował fakty.
Ethan kręci się na krześle.- Czy kiedykolwiek rozważałeś pomysł, że Ella
może nie chce być znaleziona?
- Każdego dnia.- Mamroczę.- Co czyni mnie jeszcze bardziej
zdeterminowanym, by ją znaleźć.
Ethan przenosi swoją uwagę na komputer i kontynuuje poszukiwania przez
niekończącą się ilość Elli Daniels z USA, ale nie jestem nawet pewny czy ona nadal
mieszka w USA. Sekretarka wraca na linię i daje odpowiedź, jakiej oczekiwałem. To
nie Ella Daniels, której szukam.
Rozłączam się i rzucam telefon na łóżko.- Do diabła!
Ethan spogląda przez ramię.- Nie poszczęściło ci się?
Opadam na łóżko, pozwalając głowie opaść na dłonie.- Kolejny ślepy zaułek.
- Spójrz, wiem, że tęsknisz za nią i w ogóle, - Mówi, stukając w klawiaturę.-
ale musisz się zebrać do kupy. To całe jęczenie przyprawia mnie o ból głowy.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Ethan ma rację. Zrzucam z siebie tą żałosną część mnie, wkładam czarną bluzę
i parę czarnych butów.- Muszę zalecieć do sklepu, by odebrać części. Zostajesz czy
idziesz?
Opuszcza stopy na podłogę i na szczęście odsuwa się od biurka.- No, ale
możemy wpaść do mojego domu? Muszę wziąć talerze na dzisiejszą próbę.
Zamierzasz przyjść czy nadal ich unikasz?
Narzucając kaptur na głowę, ruszam do drzwi.- Nie, mam coś do zrobienia.
- Kłamiesz.- Sięga do ekranu komputera, by go wygasić.- Każdy wie, że
jedyny powód, przez który nie grasz, to Ella. Ale musisz przestać być cipą i wreszcie
o niej zapomnieć.
- Chyba idę...- Odtrącam jego dłoń, która chciała wygasić ekran i zakryć
zdjęcie dziewczyny. Ma te same ciemnozielone oczy i długie kasztanowe włosy jak
Ella. Ale nosi sukienkę i nie ma ciężkiego czarnego tuszu wokół oczu. Wygląda
również sztucznie, jakby udawała, że jest szczęśliwa. Ella, którą znałem, nigdy nie
udawała.
Ale to musi być ona.
- Koleś, co ty wyprawiasz?- Ethan narzeka, kiedy chwytam telefon z mojego
łóżka.- Myślałem, że mieliśmy dać sobie spokój na dzisiaj.
Stukam w ekran i dzwonię na informację.- Czy mogę dostać numer Elli
Daniels z Las Vegas w Nevadzie?- Czekam, bojąc się, że nie będzie jej w rejestrze.
- Ona jest w Vegas.- Ethan patrzy na fotografię Elli i stojącej obok dziewczyny
z blond włosami i niebieskimi oczami na tle kampusu UNLV.- Wygląda dziwnie, lecz
poniekąd seksownie. Tak jak dziewczyna obok.
- Tak, ale to nie twój typ.
- Każda jest w moim typie. Poza tym ona może być striptizerką, a to już w
ogóle mój typ.
Operatorka wraca na linię i daje mi kilka numerów, a jeden z nich należy do
dziewczyny żyjącej na kampusie. Wybieram numer i wychodzę z pokoju na korytarz,
by mieć trochę prywatności. Łączę się i łączę, aż pojawia się głos Elli na poczcie
głosowej. Nadal brzmi tak samo, choć trochę nieczule, jakby udawała, że jest
szczęśliwa.
Gdy słyszę brzęczyk, biorę głęboki oddech i wylewam serce na pocztę
głosową.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Rozdział 2
Ella
- Przysięgam na Boga, że jeśli wkrótce nie znajdziemy łazienki, to posikam się
w spodnie.- Lila wierci się w fotelu kierowcy. Klimatyzacja podkręcona jest na
maksimum, a „Shake It Out” Florence and The Machine wybrzmiewa z głośników.
Przed nami długa wstęga autostrady, wzgórza gdzieniegdzie okryte drzewami,
krzakami szałwii, a nad horyzontem różowa poświata zachodzącego słońca.
Moja komórka jest w kieszeni, ciężka, jakby ważyła tonę.- Zawsze możesz
zatrzymać się na poboczu i wysikać się w krzakach.- Podpieram moje gołe stopy na
desce rozdzielczej i odciągam od skóry koronkową bokserkę, by się powachlować.-
Poza tym jesteśmy jakieś pięć minut od zjazdu.
- Nie wytrzymam przez kolejne pięć minut.- Posyła mi nieprzyzwoite
spojrzenie i zaciska nogi.- Chyba nie sądzisz, że to zabawne, gdy w samochodzie
śmierdzi sikami.
Tłumię śmiech i szukam w GPS-ie za najbliższą ubikacją.- Jedna znajduje się
tuż przy zjeździe, ale myślę, że to jakaś przebudówka.
- Czy ma toaletę?
- Tak.
- Więc mi pasuje.- Lila ostro skręca, przecinając drogę srebrnej Hondzie.
Kierowca Hondy trąbi, a ona przekręca się w siedzeniu, by pokazać mu środkowy
palec.- Co za palant. Czy on nie rozumie, że muszę siku?
Kręcę głową. Kocham Lilę do grobowej deski, ale czasami potrafi być
egocentryczna. To jedna z rzeczy,która mnie do niej przyciągnęła – była kompletnie
inna od moich dawnych przyjaciół z Star Grove.
Mój telefon znów brzęczy po raz setny, dając mi znać, że czeka na mnie
wiadomość. Wreszcie go wyłączam.
Lila przycisza muzykę.- Zachowujesz się dziwnie od naszego wyjazdu. Kto do
ciebie dzwonił?
Wzruszam ramionami, spoglądając na trawiaste pola.- Nikt z kim chciałabym
teraz rozmawiać.
Pięć minut później podjeżdżamy do przebudówki na skraju miasta. To wygląda
bardziej jak rudera z zardzewiałą, metalową elewacją i bladym znakiem. Pole za
budynkiem wypełnione jest skorodowanymi samochodami i ciężarówkami, a z
przodu znajduje się jezioro.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
- Dzięki Bogu!- Lila klaszcze w dłonie i parkuje samochód.- Zaraz wrócę.-
Wyskakuje z auta i człapie do ubikacji.
Wychodzę, prostuję nogi, próbując nie spoglądać na jezioro lub most,
przechodzący przez niego, ale moje spojrzenie wraca do poziomu mostu ze
skrzywionymi belkami. Na środku jednej z nich stałam w tę noc i omal nie
skoczyłam. Gdybym zmrużyła jedno oko i przechyliła głowę, zauważyłabym ją.
Drogą jedzie stara furgonetka Chevrolet, wzburzając chmurę pyłu. Widząc ją z
bliska, wykrzywiam nos, ponieważ wiem do kogo należy, a ta osoba jest jedną z
ostatnich, które chcę teraz zobaczyć.
Ciężarówka zatrzymuje się na skraju pola, za ruderą. Chudy facet, noszący
ciasny podkoszulek, dopasowane dżinsy i kowbojskie buty wychodzi z niej, pyszniąc
się.
Grantford Davis, miejscowy narkoman, niesławny „rozpoczynacz”1
awantur i
koleś, który podrzucił mnie na most tej okropnej nocy osiem miesięcy temu.
Walnęłam pięścią w drzwi ubikacji.- No dalej, Lila, pospiesz się.
Grantford patrzy w moją stronę, ale mnie nie rozpoznaje, co nie jest
zaskoczeniem. Zmieniłam się, od kiedy ostatni raz ktoś stąd mnie widział, porzucając
gotyckie ciuchy, ciężki makijaż i postawę buntowniczki na o wiele lżejszy i milszy
wygląd, w taki sposób, że wtopiłam się w tłum.
- Nie możesz pospieszać natury, Ella.- Lila syczy przez drzwi.- Więc pozwól
mi sikać w spokoju.
Obserwuję Granta jak jastrząb, który toczy oponę prze pole do swojej
ciężarówki.
Drzwi ubikacji otwierają się, a Lila wychodzi przez nie, kuląc się.-
Obrzydlistwo. Tam jest ta ohydnie. Myślę, że mogłam dostać opryszczki przez samo
patrzenie na nią.- Przechodzi prze nią dreszcz. Wyciera swoje ręce w sukienkę.- I nie
było tam żadnych papierowych ręczników.
Grantford zniknął, chociaż jego ciężarówka nie.
Łapię za ramię Lily i ciągnę ją do samochodu.- Musimy już ruszać.
Lila pytająco unosi brew, starając się nadążyć za mną.- Co jest z tobą nie tak?
- Nic takiego.- Mówię.- Po prostu jest tu taki koleś, z którym naprawdę nie
chcę gadać.
- To chyba nie ten były chłopak?
- Nie, nawet w przybliżeniu nie...- Zmieniam kierunek, kiedy Grant okrąża
ubikację.
1 Jeśli ktoś ma lepszy pomysł, to niech pisze w komentarzach :]
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Na jego czole perli się pot, a trawa plami spodnie.- Muszę z tobą chwilę
porozmawiać.
- Dlaczego?- pytam, otwierając drzwi samochodu. Proszę, nie wspominaj o tej
nocy. Proszę.
Lila zatrzymuje się, kiedy otwierała drzwi, a jej spojrzenie jak strzała wbija się
we mnie.- Ella, co się dzieje?
Grantford wkłada ręce do kieszeni, patrząc się na maskę samochodu.- To nie
twoje, czyż nie?
- Nie, dopiero, co je ukradłyśmy i wzięłyśmy na przejażdżkę.- Cholera.
Dziesięć minut minęło, a ja wracam do bycia starą mną.- To jej samochód.- Wskazuję
głową na Lilę.
- Cóż, po prostu zastanawiałem się, jak szybkie jest?- Posyła mi zwodniczy
uśmiech, prze który chcę mu zakneblować usta.
Nigdy nie byłam fanką Granta. Zawsze zachowywał się jak krętacz, co było
poniekąd powodem, dla którego zmusiłam go, by mnie tu zawiózł tamtej nocy – był
jedyną osoba, którą znałam, że zostawi mnie tu samą.
Nie umiem się powstrzymać.- Prawdopodobnie o wiele szybsze niż twoja
ciężarówka.
Na jego twarzy pojawił się cholernie satysfakcjonujący uśmiech.- Czy to
wyzwanie?
Kręcę głową i pokazuję Lili, by wsiadła do auta.- Nie, to nie było wyzwanie.
Tylko zwykła obserwacja.
Rozpoznanie wypełnia jego oczy.- Czekaj chwilunię. Czy ja cię znam?-
Ignoruję go, zamykając drzwi, ale on je łapie.- Jasny gwint! Ja cię znam. Jesteś Ella
Daniels.- Jego wzrok wędruje w górę moich nóg, po krótkich spodenkach
dżinsowych, białej, koronkowej bokserce, aż dociera do moich oczu, pomalowanych
kredką do oczu o kolorze mroźny róż.- Wyglądasz... inaczej.
- College ci to zrobi.- Oceniam jego zdarte kowbojki, rozdarte dżinsy i
poplamioną koszulkę.- Lecz ty się wcale nie zmieniłeś.
- Jednak widzę, że dalej masz nie wyparzoną buźkę.- Zripostował.- Tak poza
tym, nie zmieniłaś się na lepsze. W zasadzie to wyglądasz jakbyś ty i Stacy Harris
były najlepszymi psiapsiółami.
- Nie przesadzaj.- Mówię. Stacy Harris była popularna w naszym roczniku –
kapitan cheerleaderek i królowa balu, która uwielbiała róż.
Na jego twarzy pojawia się grymas.- Nie tylko na zewnątrz się zmieniłaś.
Gdyby ktokolwiek porównał cię do Stacy Harris, już byś go uderzyła w twarz.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
- Przemoc niczego nie rozwiązuje.- Znów zamykam drzwi.- Muszę jechać.
Grant zauważa mój ruch i chwyta za drzwi, zatrzymując je po raz kolejny.-
Nigdzie nie jedziesz, dopóki czegoś od ciebie nie dostanę.
- Jak kopa w jaja?- Grożę, a w moim wnętrzu buzują emocje. Mogę
rozmawiać, ale kiedy przyjdzie, co do czego, on może mnie na pewno zranić.
Jego szare oczy zmieniają się w czarne, kiedy słońce zachodzi za wzgórzami.-
Słyszałem, że wyparowałaś. Spakowałaś wszystkie rzeczy w jedną noc i odjechałaś.
Zezłościłaś wielu ludzi. Zwłaszcza tego, z którym ciągle przebywałaś.
- Nie udawaj, że go nie znasz.- Mój głos nieco podniósł się. Czuję się, jakbym
traciła kontrolę nad sytuacją i zaczynam panikować.- Nie zapomina się imion tych,
którzy jako pierwsi przyłożyli nam w twarz.
Jego żyła na karku uwydatnia się, kiedy on wali pięścią w okno.- Tamtej nocy
byłem nawalony, a Micha całkowicie trzeźwy. To była totalna bzdura, że uderzył
mnie za to, że zostawiłem cię wtedy na moście. Chodzi mi o to, że poprosiłaś mnie,
bym cię tu zawiózł. Jak, do diabła, miała to być moja wina?
Najwidoczniej Micha uderzył go nie raz, ponieważ to nie przypadek, że o tym
wspominam.
Łapię za klamkę.- Zamierzam teraz zamknąć drzwi, a ty masz odejść.
- Kim ty jesteś?- Jego oczy spoglądają na mnie.
- Jestem tym, kim zawsze byłam.- Mamroczę.- Tylko bez tego ciężaru.-
Spokojnie zamykam drzwi.
- Już możesz odjechać, Lila.
Lila wycofuje auto i wjeżdża na asfalt. Nie spoglądam do tyłu, na Grantforda
czy most. Oddycham przez nos, starając się być opanowaną.
- O co w tym chodziło?- Lila pyta.- Kim był ten dziwak?
Zapinam pas i włączam klimatyzację.- Tylko kolesiem, którego znałam ze
szkoły.
- Myślałam, że zamierza cię zabić lub coś w tym stylu... Może powinniśmy
zadzwonić na policję.
Wspomnienia ze starego życia przewijają mi się przed oczami.- Tak się tu
załatwia sprawy. Grant dużo szczeka, ale nie gryzie. Zaufaj mi. Był po prostu
zirytowany tym, co zrobiłam.
Jej oczy powiększają się i łapie mocniej za kierownicę.- Co zrobiłaś?
Spoglądam przez tylne lusterko a pustą jezdnię za nami.- Nic, o czym
chciałabym porozmawiać.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Zwalnia, kiedy prędkość jest za duża.- Jak ty to zrobiłaś? Byłaś taka
opanowana, nawet wtedy, gdy on przetrzymywał drzwi. Ja srałam w gacie.
- To było instynktowne.- Kłamię. Gdyby znała prawdę, za Chiny byśmy się nie
przyjaźniły.
***
Pomysł, by zmusić Lilę do nawrócenia autem i pojechania z powrotem do
Vegas, coraz bardziej mi się podoba, im bliżej jesteśmy mojego domu. Lila relaksuje
się po scysji z Grantfordem, kiedy rudera jest już daleko za nami. Przez resztę
krótkiej jazdy rozmawiamy o zajęciach i przyjęciach organizowanych przez bractwa,
ale kiedy zajeżdżamy na podjazd przed moim domem, jej strach powraca.
- Ładnie... tu.- Wzdryga się, kiedy spogląda przez przednią szybę.- Więc to tu
dorastałaś?
Pełny księżyc świeci z rozgwieżdżonego nieba, oświetlając zgromadzone
śmieci na podjeździe, stary pałasz równoważy cegłę przed garażem oraz mój
dwupiętrowy dom, którego zniszczona i oderwana od ściany rynna skrzypi na
wietrze. Drzewo prze moim oknem wygląda na obumierające. To kiedyś był mój
pomost do wykradania się z mojego pokoju, ale ostatni raz kiedy to zrobiłam, to była
noc, w której moja matka umarła.
Już nigdy więcej nie wspięłam się po tym przeklętym drzewie.
- Tia, to mój dom.- Wyszłam na chłodny wiatr. „Like an Angel” Rise Against
przebijało się przez ściany sąsiedniego domu. W domu świecą się światła i
wydobywają się z niego krzyki i wrzaski. Podjazd i droga zawalona jest
zaparkowanymi samochodami, a ludzie palą na na podwórku.
Jedna z imprez Michi. To tak jakby czas zatrzymał się i czekał, aż się pojawię.
- Bóg jeden wie, że tu się nigdy nie zmienia.- Obeszłam samochód.- Lila,
proszę, otwórz bagażnik.
Bagażnik się otwiera, a Lila niepewnie wysiada z samochodu. Jej wzrok
szybko pada na imprezę, a ona żuje swój kciuk, co jest jej złym przyzwyczajeniem.-
Kurczę, jest jeszcze większa niż impreza bractwa. Nie wiedziałam, że to możliwe.
Przewiesiłam przez ramię ciężką torbę.- Jesteś pewna, że chcesz dzisiaj spać u
mnie?- Szperam w bagażniku za moją kosmetyczką.- W sąsiednim miasteczku jest
kilka przyzwoitych motelu.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
- Jestem po prostu nie przyzwyczajona do takich miejsc. To wszystko jest... Ale
będzie dobrze, wiem to.- Przyciąga do piersi jedną z moich poduszek i mocno ją
ściska.
- Jestem na 100% pewna?- Kładę pod pachę pudełko. Nie chcę, by tu została i
była świadkiem tej strony mojego życia.- To miejsce jest dla niektórych zbyt ciężkie.
Krzyżuje swój wzrok z moim i pokazuje na mnie palcem.- Może i pochodzę z
wyższej klasy społecznej, ale to nie oznacza, że nie byłam w gorszych miejscach niż
to. Poza tym, poszłyśmy do lombardu w Vegas, a tamtejsza okolica była niespecjalnie
fajna.
Tam nie było wcale źle, ale decyduję się tego nie roztrząsać, od kiedy zostanie
tu tylko na jedną noc.
- Przepraszam, ja... chce się upewnić, że czujesz się z tym komfortowo.-
Przekładam torbę na moje biodro i wymacuję ciemny bagażnik za inną torbą.
- Obiecuję, że przeżyję tą jedną noc.- Krzyżuje nad sercem palcem i uśmiecha
się.- W rzeczywistości może zbiorę się na odwagę i pójdę obczaić tą imprę.
Szybko zmieniam temat.- Jutro możemy wnieść resztę rzeczy. Jest już ciemno i
ledwo, co widać. Nie wiem jak ty, ale ja jestem wykończona.
- Myślę...- jej oczy kierują się w stronę podjazdu.- Dobry Boże, kim on jest?
Czekaj momencik. Czy to nie on... tia...- Lila wydaje z siebie cichy pisk i
podskakuje.- Ella, to chyba koleś z twojego rysunku, ten Micha, z którym nalegałaś,
że nie chodziłaś.
Moja torba upada na ziemię, kiedy ja kucam, rozważając ucieczkę. Schować
się od samochód? Pobiec do domu? Zanurkować do bagażnika?
- Witaj, piękna.- Micha mówi w uwodzący sposób.- Nie powinnaś parkować
swojego na zewnątrz. Ktoś najpewniej ci go zwinie.
Dźwięk jego głosu wysyła przez moje ciało dreszcze, które gromadzą się
głęboko w moim podbrzuszu. Sądziłam, że uczucie do niego znikło po ośmiu
miesiącach rozłąki, ale w jakiś sposób ten czas zwiększył ich moc – są wzmocnione i
przejęły kontrolę nad moim ciałem. Udaję, że jestem pochłonięta zawartością pudła
w bagażniku i chowam głowę między cienie.
Lila chichocze.- Jestem pewna, że z moim samochodem będzie dobrze. To dom
mojej przyjaciółki.
- Dom twojej przyjaciółki...- Micha przeciąga się, dławiąc mnie niepokojem i
więzią.- Czekaj chwileczkę. Mówisz o Elli Daniels?
Zbieram się w sobie i zamykam bagażnik. Kiedy mnie widzi, jego oczy
powiększają się i ma ten sam wyraz twarzy, kiedy jego mama oznajmiła mu, że tata
już nigdy nie wróci.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Pozbywa się oszołomienia z twarzy, lecz za chwilę pojawia się gniew.- Co ty tu
robisz? Myślałem, że jesteś w Vegas.
Na sekundę nie umiem przemówić, złapana jestem w mieszankę uczuć z
powodu jego widoku. Micha zawsze był piękny w zapierający dech sposób. Jest
ubrany w koszulę w kratę, ciemne dżinsy i parę czarnych butów. Jego wargi są pełne
i przekłute srebrnym kółkiem, a jego włosy kolorze brudny blond są trochę
pofalowane. Jego skóra jest nieskazitelna2
, a jego turkusowe oczy przeżyły więcej,
niż mogę to znieść.
- Byłam tam podczas szkoły, ale wróciłam.- Mówię grzecznie, tak, jak do
każdego przez ostatnie osiem miesięcy. Ale w środku moje serce wyrywa się, a krew
woła tęsknie tak jak kiedyś.- Czekaj. Wiedziałeś, że tam byłam?
Omija Lilę i staje naprzeciwko mnie. Micha jest jednym z niewielu mężczyzn,
którzy są ode mnie wyżsi, więc muszę podnieść głowę, żeby spojrzeć mu w oczy.-
Do dzisiejszego poranka nie wiedziałem, dokąd pojechałaś.- Mówi.- Od kiedy
nikomu nie powiedziałaś.
Ból w jego głosie kłuje moje serce, a telefon z nagraną wiadomością w
kieszeni znów waży tonę.- Przepraszam, ale musiałam się stąd wydostać. Tu było...
rzeczy były... cóż, wiesz przecież, jak było.
- Nie, nie wiem.- Podpiera się ręką o bagażnik, jakby za chwilę miał upaść.-
Od kiedy wyjechałaś i nie powiedziałaś mi, gdzie, do cholery, to nie wiem.
Potrzebuję już iść, zanim mnie dopadnie, a cała moja samokontrola wyparuje.
Podnosząc torbę z ziemi, macham do niego na pożegnanie.- Było miło znów z tobą
porozmawiać, ale byłyśmy w drodze jakieś dwanaście godzin, więc jedyne czego
teraz pragnę, to się położyć.
- Nie jestem aż tak zmęczona.- Lila oznajmia, a ja posyłam jej błagające
spojrzenie.- Oh, chyba jednak jestem.- Udaje ziewnięcie.
Spieszę się do frontowych drzwi, lecz Micha staje mi na drodze, podpierając
się ręką na dachu samochodu, jakby był szlabanem kolejowym. Wciąga w usta swój
kolczyk, a w oczach kryje się pasja, jakby zamierzał mnie pocałować. Na jedną
chwilę pragnę by to zrobił. Pochyla się do mojego ucha, intymnie zniżając swój
głos.- Chodź ze mną. Proszę. Czekałem osiem miesięcy, by z tobą porozmawiać.
Przez moje ciało przebiega dreszcz w reakcji na jego głos.- Nie mogę z tobą
rozmawiać.- Dławię się i odsuwając się wpadam na bok samochodu. Łzy gromadzą
się w kącikach moich oczu, lecz od wielu lat nie płakałam, więc odmawiam sobie
załamania się. Obracam się na moich szpilkach i uciekam do domu.
Micha nie woła za mną – to nie w jego stylu. Ale jego wzrok wypala dziurę w
mojej popieprzonej głowie przez całą drogę, dopóki nie jestem zamknięta w domu.
2 Wszystko to widzi w tej ciemności :D
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Dopiero tam mogę znów oddychać.
Micha
Przysięgam, że śnię. Ella stoi przede mną i wygląda jak Stacy Harris,
puszczalska cheerleaderka, z którą chodziliśmy do liceum i którą Ella raz pobiła,
ponieważ wyśmiewała się z dziewczyny na wózku.
To jedna z rzeczy, które sprawiły, że się w niej zakochałem: ogień, pasja i
potrzeba bronienia wyrzutków, nawet jeśli oznaczało, że stawała się jedną z nich.
Nigdy nie wpasowała się w jakąś kategorię. Była po prostu Ellą. Ale teraz wygląda
jak cholerna żona ze Stepford. Nadal jest piekielnie seksowna i wysportowana, a jej
nogi ciągną się do nieba. Wiele razy wyobrażałem sobie owinięte je wokół mojej talii
i teraz mam ten obraz przed oczami, nawet jeśli wygląda obco.
Jej niesamowite zielone oczy przymglone, jakby tłumiła coś w swoim wnętrzu.
Jest niezadowolona z mojego widoku, co bardziej mnie wkurza niż rani. Ella bąka
coś o byciu zmęczoną, coś co zawsze robi, gdy nie chce stawić czoła problemowi.
Obserwuję jej usta, cholernie pragnąc ją pocałować, ale wiem, że uderzyłaby mnie za
to. Więc pochylam się, wąchając jej włosy i błagając ją, by ze mną poszła.
Wtedy ucieka do domu i zamyka się w nim. Zaczynam za nią gonić, ale frisbee
uderza mnie w bok głowy.
- Przepraszam bracie.- Ethan woła, przeskakując przez płot z uśmiechem na
twarzy.- Wymsknęło mi się.
Łapię się za głowę i podnoszę na niego brew.- Idealnie zgrane, dupku.
Podnosi obronnie ręce.- No przeprosiłem przecież. Stałeś tu ogłupiony jak
dureń, więc pomyślałem, że cię z tego otrząsnę.- Podnosi frisbee z podjazdu i
gwiżdże na mercedesa przyjaciółki Elli, kiedy okrąża go podwijając rękawy.- Czyja
to bryka? Czekaj, to Elli?
- Sądzę, że jej przyjaciółki.- Patrzę na tylne drzwi jej domu, bijąc się z sobą
samym czy wpaść do niej i zażądać od niej odpowiedzi na pytanie, dlaczego
porzuciła mnie na osiem miesięcy.
- Od kiedy Ella spotyka się z ludźmi, którzy jeżdżą takimi cudeńkami?- Pyta
się, spoglądając przez zaciemniane szyby.
- Nie był jej przez osiem miesięcy.- Przechodzę z powrotem przez płot, który
dzieli moje podwórko od Elli, trzymając ręce w kieszeni.- Kto, do diabła, wie, im ona
teraz jest?
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Muszę się napić, nawet jeśli nie piłem alkoholu przez ostatnie osiem miesięcy.
W dniu, w którym Ella wyjechała bez żadnej wiadomości czy pożegnania,
pojechałem nad wybrzeże, upiłem się i wyładowałem cały swój gniew na twarzy
Grantforda Davisa. Zjawiły się gliny i zostałem aresztowany za bycie pod wpływem
alkoholu i za napaść. Nadal mam wyrok w zawieszeniu i muszę przez jakiś czas
chodzić na spotkania Anonimowych Złośników („jak radzić sobie z gniewem”).
Porządnie się sprawowałem, ale pięć minut po przyjeździe Elli, a ja zamierzam to
wszystko wyrzucić do kosza.
Kieruję się do kuchni, chwytam za zimne piwo i siadam na kanapie między
brunetką i blondynką.
Ta druga chichocze.- O Mój Boże, czy zły chłopak wreszcie wrócił?
Nie pamiętam jej imienia, ale ciągnę rozmowę.- Jestem pewien, że tak,
kochaniutka.
Wtedy biorę haust piwa i zakopuję swój ból razem z Ellą. To jedyna
dziewczyna, która umie mnie doprowadzić do takiego stanu. I jedyna, która nigdy
mnie nie chciała.
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Rozdział 3
Ella
- Zakładam, że to Micha?- Lila przechadza się przed moją kuchnią, wiążąc w
talii wstążkę jej letniej sukienki.- Jest jeszcze słodszy niż na rysunku.
- Taa, to Micha.- Skopuję na bok pudełko na poplamionej podłodze z linoleum
i zapalając światło. Kuchnia wygląda tak samo – wiklinowe krzesła dostawione do
szklanego stołu, żółte i brązowe blaty.
- Więc tylko twój tata tu mieszka?- Lila okrąża małe pomieszczenie, a jej
spojrzenie ląduje na blacie przy zlewie, na którym postawione są puste butelki.
- Tak. Mój starszy brat wyprowadził się szybko po ukończeniu szkoły.-
Chwytam za pasek torby i ruszam na górę po schodach. Dom pachnie zgniłym
jedzeniem i papierosami. W salonie stara kanapa nadaje się do wyrzucenia, a
popielniczka na stoliku kawowym jest przepełniona niedopałkami. Telewizja jest
włączona, więc ją wyłączam.
- Gdzie jest twój tata?- Lila zastanawia się, kiedy wspinamy się po schodach.
- Nie jestem pewna.- Unikam prawdy, ponieważ z pewnością jest w barze.
- Dobrze, a gdzie twoja mama?- Bada mnie.- Nigdy nie wspominałaś, gdzie
ona żyje.
Lila nie zna mnie zbyt dobrze i tak chce, by zostało. Pozostawienie ją poza
ciemnością, poza wiedzę o mojej mamie czy bracie – o każdym z tej części mojego
życia – zezwalam mi na stanie się kimś, kto nie musi stawiać czoła moim
problemom.
- Mój tata pracuje na nocki.- Wymyślam na poczekaniu.- A moja mama jakiś
czas temu wyprowadziła się. Żyje teraz w Cherry Hill.
Pochyla się, by przestudiować porter mojej mamy, powieszony na ścianie – ma
te same kasztanowe włosy, jasną skórę i zielone oczy, co ja. Jej uśmiech był tak samo
sztuczny, co mój.- To twoja mama?- Lila pyta się, a ja potakuję.- Wygląda tak jak ty.
Moja klatka napina się, więc szybko biegnę w górę. Na końcu korytarza drzwi
do łazienki są szeroko otwarte. Widzę róg porcelanowej wanny oraz jakąś plamę na
podłodze. Moje serce zaciska się, kiedy przepływają przeze mnie wspomnienia.
Dławię się paniką.
Dziecinko - Mówi.- zamierzam teraz zdrzemnąć się, tylko przez chwilę.
Wkrótce wrócę.
Moje kolana drżą, kiedy zamykam drzwi. Klatka rozluźnia się, a płuca znów
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
nabierają tlen.
- Więc gdzie żyje twój brat?- Lila zagląda do jego pokoju, pełnego bębnami,
kostkami do gry, płytami CD i nagraniami. Na ścianach jest powieszonych kilka
plakatów i gitara.
- Chyba w Chicago.
- Chyba?
Wzruszam ramionami.- Nie jesteśmy ze sobą blisko.
Lila potakuje głową, jakby mnie rozumiała.- Więc gra w zespole?
- Nie jestem pewna czy nadal w nim jest. Sądzę, po jego rzeczach tutaj, że nie.-
Mówię.- Grał tylko dlatego, że przyjaźnił się z Michą, a on jest w zespole. Albo był.
Nie mam pojęcia, co Micha teraz robi.
- Ella, czy z każdym w swoim życiu straciłaś kontakt?- Lila zarzuca mi,
chowając pod pachę poduszkę.
Jej śledztwo sprawia, że czuję się niekomfortowo. Unikając konfrontacji,
zapalam światła w mojej sypialni. Przechodzi przeze mnie dreszcz z powodu widoku.
To jakby muzeum mojej przeszłości. Moje prace przyczepione są do ścian, na jednej
z nich wisi szkielet okrytego czernią, którego powiesił Micha, kiedy mieliśmy po
dwanaście lat, by mój pokój stał się bardziej męski. Na komodzie piętrzy się kolekcja
kostek do gitary, a wrogu leżą buty. Moje łóżko jest okryte fioletową pościelą, na nim
leży talerz z w połowie dojedzonymi ciasteczkami, na których rozwija się pleśń.
Wrzucam ciasteczka do kosza. Nie było tu mojego taty od mojego wyjazdu?
Lila podnosi gitarę i opada na łóżko.- Nie wiedziałam, że grasz.- Układa gitarę
na kolanach i pociąga za struny.- Zawsze chciałam się nauczyć na niej grać, ale
mama nigdy nie pozwoliła mi pobierać lekcje. Powinnaś mnie nauczyć.
- Nie gram.- Zrzucam torbę na podłogę.- To gitara Michi. Jego inicjały są na
odwrocie.
Odwraca gitarę i patrzy na inicjały.- Więc ciacho z sąsiedniego domu jest także
muzykiem. Boże, za chwilę się rozpłynę.
- Żadnego mdlenia z powodu kogoś z tutejszego sąsiedztwa.- Doradzam jej.- I
od kiedy interesujesz się muzykami? Jeszcze nigdy, do dzisiejszego dnia, nie
słyszałam, byś mówiła, że muzycy ci się podobają.
- Od kiedy wyglądają jak on.- Wskazuje przez swoje ramię na dom Michi,
który jest widoczny z mojego okna.- Ten chłoptaś aż ocieka seksem.
Zazdrosny warkot rośnie w mojej klatce, a ja mentalnie każe mu się zamknąć.
Podnoszę zdjęcie mamy i sześcioletniej mnie w zoo. Byłyśmy szczęśliwe i
uśmiechnięte, a słońce oślepiało nasze już zmrużone oczy. Zdjęcie rozrywa moje
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
serce na kawałki, a ja pozwalam fotografii upaść na biurko.- Pod łóżkiem jest
wysuwany materac i jeśli chcesz, możesz się na nim przespać.
- Brzmi świetnie.- Zsuwa gitarę z kolan i podchodzi do okna, odciągając
firankę.- Może powinnyśmy iść na imprezę. Wygląda na fajną.
Zanim wyciągam szufladę z materacem spod łóżka, zgarniam włosy z moich
oczu.- Bez urazy, Lila, ale sądzę, że nie dasz rady jednej z imprez Michi. Dzieją się
tam zwariowane rzeczy.
Krzyżuje swoje spojrzenie z moim, urażona.- Dam radę. To ty nigdy nie
chciałaś iść na żadną. A na imprezie, na którą udał mi się ciebie zaciągnąć, stałaś po
prostu w kącie, pijąc wodę i bocząc się.
Upadam na łóżko, zostawiając ręce i nogi poza jego krawędzią.- Imprezy
bractw nie umywają się do tych od Michi. To jedna z tych, po których budzisz się
następnego dnia na ławce w parku, bez butów i z tatuażem na plecach oraz bez
żadnych wspomnień z poprzedniej nocy.
- O Mój Boże! To w ten sposób zdobyłaś tatuaż na plecach? Ten, którego
znaczenia nalegasz mi nie wyjaśniać.- Kładzie się na dolnym materacu. Gapimy się
na mój plakat Chevelle3
, który przyklejony jest na suficie.
- Oznacza nieskończoność.- Podciągam skrawek koszulki, skrywając tatuaż w
dolnej części moich pleców i kładę ramię na czole.- I nie nalegam, by o tym mówić.
Po prostu nie pamiętam, skąd go mam.
Posyła mi smutny, szczenięcy wyraz twarzy i wachluje rzęsy.- Bardzo proszę.
To pewnie jedyna szansa, by iść na taką imprezę. Te z mojego sąsiedztwa to przyjęcia
koktajlowe.- Kiedy nie reaguję, Lila dodaje.- Jesteś mi winna.
- Na jakiej podstawie?
- Ponieważ podwiozłam cię tutaj.
- Proszę, nie zmuszaj mnie, bym tam szła.- Błagam, wznosząc dłonie jak do
modlitwy.- Proszę.
Przewraca się na brzuch i unosi jedną brew.- Jest dawnym chłopakiem, co nie?
Kłamałaś. Wiedziałam. Nikt nie wykona taki rysunek kogoś, jeśli tej osoby nie
kochał.
- Micha i ja nigdy się nie umawialiśmy.- Nalegam, dodając ciężkie
westchnienie.- Jeśli naprawdę chcesz zobaczyć, jak to jest na takiej imprezie, wezmę
cię na nią, ale nie będę dłużej niż pięć minut.- Poddaję się, ponieważ gdzieś głęboko
we mnie jest ciekawość, jak wygląda świat, który zostawiłam.
Ochoczo klaszcze w dłonie i piszczy, ostatni raz spoglądając przez okno.-
Jasna cholera. Ktoś stoi na dachu.
3 Chevrolet Chevelle. Piękna bryka :D
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- No dalej, imprezowiczko.
Miejmy już to za sobą.
***
Jakieś piętnaście lat temu to miasto było przyzwoitym miejscem do
zamieszkania. Jednak potem zamknięto fabrykę, która zatrudniała prawie wszystkich
mieszkańców. Ludzi zwolniono i powoli zaczęli staczać się do bezdennej dziury,
która trwa do dzisiaj. Domy wzdłuż ulicy są umalowane griffiti i jestem dość pewna,
że mój sąsiad pędzi bimber w swoim garażu, lub robił do to czasu, przed moim
wyjazdem.
W środku domu Michi, w przedpokoju ludzie wałęsają się. Przepycham się
prze nich do kuchni, w której jest jeszcze więcej ludzi. Na stole jest beczka i tyle
butelek alkoholi, że wystarczy do otworzenia monopolowego. Atmosfera jest
przesycona zapachem potu, a na ladach tańczy kilka dziewczyn. Ludzie obściskują
się w rogach salonu, w którym kanapy są przesunięte do ścian, tak, aby zespół miał
miejsce na swoje instrumenty i by mógł wykrzykiwać resztkami sił słowa pełne bólu
i niezrozumienie. Jestem zdziwiona, że nie ma pośród nich Michi.
- Jasna cholera. Tu jest...- Błękitne oczy Lili są wielkie, kiedy gapi się na ludzi
skaczących, kręcących swoimi ciałami i potrząsających głowami.
- Jak w przednich rzędach na koncercie rockowym.- Kończę za nią, spychając
niską dziewczynę z platynowymi włosami z mojej drogi.
- Hej!- dziewczyna jęczy, kiedy drink wylewa się na na przód jej skórzanej
sukienki.- Zrobiłaś to celowo.
Na ułamek sekundy zapominam, kim jestem i obracam się, by zmiażdżyć ją
moim spojrzeniem śmierci. Ale potem przypominam sobie, że jestem spokojną i
racjonalną Ellą – tą, która nie wdaje się w bójki z innymi dziewczynami.
- Co, panienko z wyższych sfer?- Postukuje się w klatę, gotowa do walki.-
Myślisz, że się ciebie boję.
Lila gryzie swój kciuk.- Jest nam przykro. Ona nie chciała.
Tłum zaczyna śpiewać wraz z zespołem, a chaos przyprawia mnie o ból
głowy.- Przepraszam.- Wysilam się na przeprosiny i przeciskam się między nią, a
ścianą.
Dziewczyna śmieje się ze mnie i dołączają do niej jej przyjaciele, kiedy
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
posuwają się do tylnych drzwi. Wiele mnie kosztuje, by się nie odwrócić i powalić ją
na ziemię.
Lila prosto zmierza zaimprowizowanego baru, nalewa trochę wódki do kubka i
miesza go z sokiem pomarańczowym.- Ok, to było napięte. Myślałam, że zamierza
cię pobić.
- Witamy w Star Grove.- Krzyczę przez muzykę.- Krainę Napięć i
Nieuleczalnej Biedoty, gdzie młodzież, nie pilnowana przez dorosłych, może
nałogowo pić i wszczynać bójki, gdziekolwiek chcą.
Śmieje się i bierze łyka swojego drinku, a jej twarz wykrzywia się w grymas.-
Spróbuj...- Rozpoczyna, lecz od razu bierze ją na kaszel. Lila uderza się w klatkę.
- Zamierzasz to kończyć?- Pytam Lilę. Ona nigdy nie piła wiele.
Potakuje i oczyszcza gardło.- Zamierzałam powiedzieć: spróbuj dorastać
gdzieś, gdzie musisz dostać pozwolenie, by móc nosić, co chcesz.- Posyłam jej
zaintrygowane spojrzenie.- Gdyby nie wymogi mamy co do mody, nie miałabym
pozwolenia, by to nosić.
Odsuwam z mojej drogi faceta z krostami na skórze i czapką na głowie, który
chyba nie zdaje sobie sprawy, że potrąca mnie ramieniem.- Jestem pewna, że nie było
u ciebie tak źle. Chodzi mi o to, że miałaś przynajmniej jakiś nadzór.
- Ta, był.- Mówi niełatwo, a jej oczy szybko skanują pokój.- Nie mogę
uwierzyć, że tu gra zespół na żywo. Czuję się tu jak na prawdziwym koncercie.
- Co? W Kalifornii zespoły nie koncertują na żywo?- Żartuję, słabo się
uśmiechając, kiedy nalewam sobie szklankę wody.- Takie, które koncertują w
plenerze?
Lila miesza swój drink słomką.- Nie takie jak ten tutaj. Wyobraź sobie raczej
koncerty spokojne, ze sceną i wyznaczonymi miejscami.
- Jak dla mnie brzmi fajnie.- Zmuszam się do uśmiechnięcia i spoglądam a mój
zegarek.- Jesteś gotowa już iść?
- Chyba żartujesz?- Pijąc drinka przez słomkę, Lila wskakuje na ladę i krzyżuje
nogi.- Dopiero, co przyszłyśmy. Dlaczego miałybyśmy chcieć już iść? Przeciwnie,
powinnyśmy zatańczyć.
Moje oczy padają na salon, gdzie koleś z dredami roztrzaskuje swoją głowę o
szklaną szybę komody, stojącej w rogu, co wszyscy kwitują wielkim aplauzem.- Jeśli
chcesz, to proszę. Ja pasuję.- Biorę łyka wody.- Lubię, kiedy wszystkie kości mam na
swoim miejscu.
Opierając się na ladzie, przeszukuję tłum, ciekawa czy Micha tu jest. Nie
wiem, dlaczego jestem tak tym zainteresowana, ale jestem. Czasami nie przychodzi
na swoje imprezy albo by zaliczyć, albo by zaznać trochę spokoju. Kilka razy
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
znalazłam go, kryjącego się na ogrodowym krześle. Za każdym razem usadziłby
mnie sobie na kolanach i gapilibyśmy się w nocne niebo, rozmawiając o
nieosiągalnej przyszłości.
Zauważam go w rogu, siedzącego na kanapie z ramieniem przełożonym przez
barki jakieś blondyny, której cycki wylewały się z stanika sukienki. Jego włosy
wpadają mu do oczu, a on gryzie kółko w wardze, doprowadzając dziewczynę do
szału4
, czego jestem pewna. Po prostu rozmawiają, ale dziewczyna nie przestaje
zgarniać włosów z ramienia, a jej ręka znajduje się na jego klacie. Ciężko mi
powiedzieć czy Micha cieszy się z jej towarzystwa. Zawsze trudno go był odczytać,
jeśli chodzi o dziewczyny, ponieważ nigdy tak naprawdę nie wyglądał na
rzeczywiście zainteresowanego żadną z nich, ale czasami kończył z jedną w łóżku.
Pewnego razu zapytałam się o to Michi i powiedział, że to tylko zabawa, która
zakończy się w chwili, kiedy przyznam, że skrycie go pragnę. Przyparłam go wtedy
za to do podłogi, lecz on się tyko roześmiał.
- Dlaczego masz ten wyraz twarzy? Jakbyś rozbierała kogoś swoimi oczami.-
Lila pyta się, patrząc tam, gdzie ja.- O, czy to...
Moje oczy uciekają od Michi.- Na nikogo nie patrzałam, obserwowałam tylko
to szaleństwo w salonie.
- Ta, jasne.- Mówi, wachlując rzęsami.- Lecisz na niego na maksa. Widzę to
pożądanie na twojej twarzy.
- Cóż, niech będę potępiony, jeśli to niesławna Ella Daniels!- Ethan Gregory
uśmiecha się z drugiej strony lady, tuż za Lilą. Okrąża bar, prawie uderzając głową o
niski sufit. Nim mogę zareagować, wciąga mnie w niezręczny uścisk, a jego długie
ramiona są całe wytatuowane. Jego zielona koszulka pachnie papierosami, a jego
oddech piwem. Odsuwa się, czochrając swoje czarne włosy palcami.- Czy Micha
wie, że jesteś tutaj, w jego domu?
Beztrosko kłamię, będąc świadoma tego, gdzie Micha jest i co robi.- Jestem
całkiem pewna, że widział mnie, jak wchodzę.
- Wątpię w to. Szukał cię przez ostatnie osiem miesięcy.- Ethan spogląda przez
swoje ramię i kiwa głowa Lili, po czym odwraca się do mnie.- Wiesz, że jest
wrakiem człowieka od twojego wyjazdu. Naprawdę pomieszałaś mu w głowie, Ella.
- To kłamstwo.- Mówię mu. Ethan i ja nigdy nie dogadywaliśmy się zbyt
dobrze i dlatego uścisk mnie tak zmieszał. Oboje byliśmy dosadni i skorzy do kłótni.
Byliśmy przyjaciółmi tylko dzięki Miche. Chociaż raz zdarzyło nam się nawiązać
więź na ułamek sekundy, ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy.- Micha nie łamie się
przez nikogo. Znam go lepiej, niż to.
Ethan ma rumieńce na policzkach i przekrwione brązowe oczy.- Zgaduję, że
4 Pożądania jak sądzę :]
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen
nie znasz go tak dobrze, jak myślałaś, ponieważ jest wrakiem. Właściwie jedyne, co
robił prze te ostatnie osiem miesięcy, to szukanie ciebie.
- Co tłumaczy tą imprezę.- Ripostuję.- Chyba można to podpiąć pod
poszukiwania.
- Pierwsza od pięciu miesięcy.- Mówi.- I sądzę, że zrobił ją tylko, dlatego że
znalazł cię i potrzebował rozproszenia.
- Znam go lepiej niż ty, Ethan, i on nigdy nie rozpacza z powodu dziewczyn.-
Mówię, ale kulę się na myśl, że może już go nie znam. W osiem miesięcy wiele może
się zdarzyć.
- Hej, Lila, powinnyśmy iść. Robi się późno.
Spogląda na swój Rolex, inkrustowany diamentami i przewraca oczami.- Jest
dopiero 23:30.
- Już nas opuszczasz?- Ethan macha ręką w powietrzu.- To głupi pomysł.
Nawet nie widziałaś się z Michą, a on będzie naprawdę wściekły, jeśli się z tobą
minie, zwłaszcza, że zwiałaś przed nim na podjeździe.
- Prawdę mówiąc, myślę, że jeszcze tu posiedzimy przez chwilę.- Lila spogląda
na mnie nieugięta. Mówi bezgłośnie: jest gorący. Potem łączy dłonie jak do
modlitwy. Proszę, Ella, ładnie proszę.
Ethan nie jest w typie Lili. Przeżył prawie tyle, co ja. Zaczynam protestować,
ale głęboki głos Michi rozchodzi się za mną i łaskocze moją skórę jak piórko. Nie
mogąc się nic na to poradzić, wypuszczam delikatny jęk.
- No właśnie, piękności, zostań jeszcze trochę.- Jest tak blisko, że ciepło jego
ciała pobudza moją skórę i wprowadza moje wnętrze w drżenie. Jego palce wplątują
się w moje włosy, kiedy szepcze.- Pachniesz tak dobrze. Boże, tęskniłem za twoim
zapachem.
- Jutro rano muszę wcześnie wstać.- Oczyszczam gardło, na co brwi Lili
marszczą się.- Muszę iść już do łóżka.
Micha kładzie rękę na ladzie, tak, że jego ramię muska moje biodro.- Możesz
mnie unikać.- Oddycha do mojego ucha, podgryzając moją małżowinę uszną.- Ale
prędzej czy później będziesz musiała ze mną porozmawiać.- Jego oddech
przesiąknięty jest piwem, a ubrania papierosami.
Wzbraniając się przed pęknięciem na dźwięk jego seksownego głosu,
odwracam się twarzą do niego.- Nie mam czasu na to, żeby się upić i zachowywać się
jak debilka.
Po światło Micha jest jeszcze bardziej wspanialszy i zniewalający, mimo tego,
że jego wzrok jest skryty.- To twoja wina, że jestem pijany – doprowadzasz mnie do
Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen „The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Przekład: amas_la_mondon Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Prolog Ella Zastanawiam się czy potrafię latać? Z wiatrem i deszczem w moich włosach oraz rozpostartymi ramionami czuję, że to mogłoby być możliwe. Być może, gdybym była na tyle odważna, by skoczyć z wąskiej krawędzi, wzbiłabym się w noc jak ptak z potężnymi skrzydłami. Może wtedy mogłabym się z nią połączyć. - Co ty robisz? - Micha mówi, a jego głos jest wyższy niż normalnie. - Złaź stamtąd. Zranisz się. Jego turkusowe oczy przeszywają mnie poprzez deszcz, a jego ręce są na belce powyżej jego głowy, niezdecydowane czy wspiąć się na krawędź. - Nie sądzę. - Mówię. - Myślę, że jestem w stanie latać... tak jak ona. - Twoja mama nie potrafiła latać. - Balansuje na barierze i patrzy w dół na mroczną wodę, odległą pod naszymi stopami. - Co wzięłaś? - Jedną z jej starych tabletek. - Odchylam swoją głowę do tyłu i wystawiam twarz na deszcz. - Chciałam po prostu zrozumieć jak ona się czuła. Dlaczego myślała, że jest niewidzialna. Schodzi na belkę z ramionami przy jego boku, a jego ciężkie buty zsuwają się na mokry metal. Błyskawice nad naszymi głowami uderzają w ziemię. - Twoja mama nie wiedziała lepiej, ale ty tak. - Podpierając się jedną ręką na metalowym drucie wyciąga do mnie drugą. - Teraz podejdź tutaj. Przerażasz mnie. - Nie wiem czy umiem. - Mówię delikatnie, odchylając z powrotem głowę i obracając do niego twarz. - Nie jestem pewna czy tego chcę. Ośmiela się zrobić krok bliżej, a jego gęste rzęsy zaciekle mrugają na gwałtowny deszcz. - Tak, chcesz. Jesteś silniejsza od tego. - Jego ręka ponagla mnie, by się zbliżyć. - Proszę, po prostu przybliż się. Patrząc w dół na ciemną wodę moje ciało zaczyna się przechylać. - Przysięgam na Boga, Ella! - Micha krzyczy, jego ton jest ostry, a mięśnie tężeją. - Daj mi swoją dłoń! Budzę się z odurzenia i splatam swoje palce z jego. Jego druga ręka chwyta mnie w talii i Micha prowadzi nas szybko na barierę, stawiając mnie za nią. Moje stopy osadzają się na betonowym moście, na którym jest mnóstwo kałuż. Światła na Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen belce oświetlają noc, a samochód Michi jest zaparkowany pośrodku mostu, z otwartymi drzwiami kierowcy, na chodzie oraz z włączonymi reflektorami. Przeskakuje przez barierę i jego ręce owijają się wokół moich ramion, pewnie mnie obejmując jakby bojąc się puścić. Przez chwilę jest dobrze, lekko i niekontrolowanie. Chowam twarz w jego piersi, a mokra tkanina jest wilgotna przy moim lodowatym policzku. Jego zapach zabiera mnie do miejsca, do którego chciałabym wrócić – do mojego dzieciństwa. Wrócić do czasu, kiedy rzeczy nie były tak trudne, ponieważ byłam zbyt niedojrzała by pojąć prawdziwość życia. Micha odsuwa się i odciąga delikatnie moje mokre włosy z oczu. - Nigdy więcej nie rób mi tego. Nie mogę żyć bez ciebie. Ale on musi nauczyć się życia bez tego postrzegania mnie, ponieważ nie wiem, ile jeszcze wytrzymam bez zagłuszania go. - Micha, ja... - Wyraz jego twarzy zamyka mi usta. On wie, co zamierzam powiedzieć – zawsze to wie. Jest moim najlepszym przyjacielem, moją bratnią duszą. W idealnym świecie, pełnym róż i światła, bylibyśmy razem, ale ten świat jest pełen rozbitych domów, pijanych ojców i łatwo poddających się matek. - Przepraszam. - Przyklejam się do niego, ostatecznie się żegnając. - Nie chciałam więcej myśleć. Tego było za wiele, a mój umysł nie zwolniłby. Ale teraz jest już wszystko w porządku. Mogę znów jasno myśleć. Chwyta za moją brodę, jego kciuk wypala ścieżkę na mojej kości policzkowej. - Następnym razem przyjdź do mnie – nie uciekaj. Proszę. Wiem, że teraz jest ci trudno, ale będzie lepiej. Zawsze udawało się nam wygrać ze wszystkimi przeciwnościami, które na nas spadały. - Kropelki wody ściekają z jego rzęs, przez policzki i jego pełne usta. Jest zmiana w powietrzu, którą przeczuwałam od dawna. Jego wargi rozdzielają się. - Ella, kocham – Moje wargi miażdżą jego, uciszając go i stapiając nasze ciała w jedno. Pozwalam jego językowi pieścić mój, zezwalając, by wyssał krople deszczu z mojej dolnej wargi i delektował się moim smakiem. Jesteśmy połączeni jakbyśmy nie mieli dość, a ciepło przepływa przez mokre ubrania, ogrzewając moją skórę. Mogłabym pozwolić temu odejść na zawsze, ale to byłby błąd. Dziewczyna, którą Micha myśli, że kocha, musi zniknąć. Nie chcę by ta noc była nieodwracalna, więc odsuwam się, wzdychając go po raz ostatni. Następnie odchodzę, zostawiając go na moście w deszczu, razem z dawną Ellą. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Rozdział 1 8 miesięcy później Ella Gardzę lustrami. Nie dlatego, że nienawidzę swojego odbicia albo że chorobliwie się ich boję. Lustra przenikają przez moją maskę. Widzę, kim kiedyś byłam: głośną, nierozważną dziewczyną, która pokazywała światu, co czuła. Wtedy nie było we mnie żadnych sekretów. Jednak teraz sekrety to ja. Jeśli odbicie ukazuje to, co jest na zewnątrz, czułabym się dobrze. Moje długie, kasztanowe włosy pasują do mojej bladej cery. Moje nogi są długie, a w obcasach jestem wyższa niż większość facetów, jakich znam. Ale jest mi z tym dobrze. To, co jest pogrzebane głęboko w moim wnętrzu, przeraża mnie, ponieważ jest połamane jak roztrzaskane lustro. Przyklejam nad lustrem na ścianie pokoju jeden z moich starych szkiców. Lustro jest prawie całkowicie zakryte przez rysunki, które zakrywają prawie całe moje odbicie, ukazując jedynie moje zielone oczy, matowe od bezdennego bólu i sekretów. Układam włosy w nieporządny kok i umieszczam moje węglowe ołówki w pudle na moim łóżku, pakując je z resztą przyborów artystycznych. Lila wskakuje do pokoju z radosnych śmiechem na twarzy i napojem w dłoni.- O mój Boże! O mój Boże! Tak się cieszę, że to już koniec. Podnoszę rolkę taśmy z komody.- O mój Boże! O mój Boże!- Żartuję.- Co ty pijesz? Wskazuje kubkiem na mnie i mruga.- Sok, głupiutka. Jestem po prostu podekscytowana z wakacji. Nawet jeśli to znaczy, że muszę wrócić do domu.- Wkłada włosy za ucho i wrzuca kosmetyczkę do torebki.- Widziałaś moje perfumy? Wskazuję na pudła na jej łóżku.- Myślę, że spakowałaś je do jednego z nich. Chociaż nie jestem pewna w którym, od kiedy ich nie podpisujesz. Lila posła mi grymas.- Nie każdy z nas może być świrem od porządków. Szczerze, Ella, czasem myślę, że masz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Piszę starannie „przybory artystyczne” na pudle i zamykam flamaster.- Chyba mnie przyłapałaś.- Żartuję. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen - Cholera.- Lila obwąchuje się.- Naprawdę potrzebuję prysznica. Przez ten cały upał jestem strasznie spocona.- Odrywa zdjęcia z lustra jej toaletki i wrzuca je do otwartego pudła.- Przyrzekam, że na zewnątrz jest z 40°C. - Myślę, że jest nawet goręcej.- Kieruję moje szkolne prace do śmieci, wszystkie ocenione na szóstkę. Jeszcze w liceum byłam trójkowa uczennicą. Właściwie nie planowałam iść do college'u, ale życie się zmienia – ludzie się zmieniają. Lila zwęża swoje niebieskie oczy na moje lustro.- Wiesz, że kiedy wrócimy na jesień prawdopodobnie nie dostanie tego pokoju, więc, jeśli nie ściągniesz wszystkich swoich prac, następna osoba pewnie je wyrzuci. To tylko jakieś bazgroły, szkice prześladujących oczów, czarne róże oplatujące wezgłowie łóżka, moje imię utkane w zawiły wzór. Żadne z nich, oprócz jednego, nie jest ważne: rysunek dawnego przyjaciela, grającego na swojej gitarze. Ostrożnie go ściągam, tak, aby by nie zerwać rogów.- Zostawię je dla następnego lokatora.- Mówię i uśmiecham się.- Będą mieli udekorowany pokój. - Jestem pewna, że następny lokator będzie chciał przeglądać się w lustrze.- Wciąga różową koszulkę. - Chociaż nie wiem, czemu chcesz zakrywać lustro. Nie jesteś brzydka, El. - Nie chodzi o to.- Gapię się na rysunek, który uchwycił intensywność oczy Michi. Lila porywa rysunek z moich rąk, gnąc trochę krawędzie.- Pewnego dnia będziesz musiała powiedzieć mi, kim jest ten wspaniały facet. - On jest tylko kolesiem, którego kiedyś znałam.- Biorę z powrotem rysunek.- Ale już ze sobą nie rozmawiamy. - Jak się nazywa?- Stawia pudła obok drzwi. Wkładam rysunek do pudła, które zaklejam kawałkiem taśmy.- Dlaczego chcesz wiedzieć? Wzrusza ramionami.- Po prostu się zastanawiam. - Nazywa się Micha.- To pierwszy raz od mojego wyjazdu z domu, kiedy powiedziałam jego imię na głos.- Micha Scott. Spogląda przez moje ramię, pakując resztę swoich ubrań.- W tym rysunku jest wiele pasji. Nie wydaje mi się, że to tylko jakiś koleś. Czy on jest byłym chłopakiem lub kimś w tym stylu? Obok drzwi upuszczam moją torbę spakowaną w ubrania.- Nie, my nigdy się nie umawialiśmy. Spogląda na mnie podejrzliwie.- Ale byliście tego blisko? Prawda? Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen - Nie. Powiedziałam ci, że byliśmy tylko przyjaciółmi.- Ale tylko dlatego, że nie pozwoliłam nam na bycie kimś więcej. Micha wiedział o mnie zbyt dużo i dopuszczenie go do siebie za bardzo mnie przeraża. Lila układ swoje truskawkowe blond włosy w kucyk i wachluje się po twarzy.- micha to ciekawe imię. Wierzę, że imię naprawdę dużo mówi o osobie.- W zamyśleniu stuka swoimi wymanicurowanymi palcami o brodę.- Założę się, że Micha jest seksowny. - Robisz tak, jeśli chodzi o każdego faceta.- Drażnię się, wrzucając kosmetyczkę do torby. Uśmiecha się, ale w jej oczach widać smutek.- Tak, chyba masz rację.- Wzdycha.- Czy chociaż będę mogła zobaczyć tego tajemniczego Michę, - o którym nalegałaś nie rozmawiać przez wszystkie osiem miesięcy dzielenia się pokojem- kiedy podrzucę cię do twojego domu? - Mam nadzieję, że nie.- Mamroczę, a jej twarz opada.- Przykro mi, ale Micha i ja... cóż, nie pożegnaliśmy się zbyt dobrze i nie rozmawiałam z nim odkąd wyjechałam w sierpniu do szkoły.- Micha nawet nie wie, gdzie jestem. Lila przewiesza przez swoje ramię napakowaną różową torbę.- To brzmi jak idealna historia do opowiedzenia na naszą 12-godzinną podróż powrotną do domu. - Z powrotem w domu...- Moje oczy obejmują pusty pokój, który przez ostatnie osiem miesięcy był moim domem. Wiem, że nie jestem gotowa, by wrócić do domu i stawić czoła wszystkim, których opuściłam. Zwłaszcza Michę. Umie przejrzeć mnie lepiej niż lustro. - Wszystko z tobą w porządku?- Lila pyta zmartwiona. Moje wargi uginają się ku górze w sztywnym uśmiechu, kiedy ja chowam panikę głęboko na dnie mojego serca.- Czuję się świetnie. Ruszajmy.- Wchodzimy przez drzwi z ostatnimi pudłami w naszych rękach. Poklepuję swoje puste kieszenie, uświadamiając sobie, że zapomniałam wziąć telefon.- Poczekaj. Myślę, że zapomniałam o komórce.- Odkładając pudło na ziemię, wracam do pokoju i patrzę na worki na śmieci, kilka plastykowych kubków na łóżku, i na lustro.- Gdzie to jest?- Sprawdzam pod łóżkiem i w szafie. Delikatna melodia „Funhouse” Pink wygrywa spod worków – mój dzwonek na nieznany numer. Podnoszę jeden z worków i jest tam mój telefon ze świecącym ekranem, Wygrzebuję go,a moje serce zatrzymuje się. To nie jest nieznany numer, tylko taki, którego nie wpisałam, kiedy zmieniałam się.- micha.- moje ręce drżą, niezdolne by przyjąć połączenie, jednak na tyle silne, by je ściszyć. - Nie zamierzasz tego odebrać?- Lila otwiera pokój, je twarz zastyga w zmieszaniu.- Co jest? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Telefon przestaje dzwonić, więc odkładam go do tylnej kieszeni moich spodenek.- Powinniśmy już jechać. Przed nami długa droga. Lila salutuje mi.- Tak, proszę pani.- Owija ramię wokół mojego i ruszamy na parking. Kiedy podchodzimy do jej auta, mój telefon wibruje. Poczta głosowa. Micha - Dlaczego Ella Daniels to takie powszechne nazwisko.- Ethan chrząka z fotela przed komputerem. Jego nogi są podniesione na biurko, gdy on leniwie grzebie w Internecie.- Lista jest cholernie długa, człowieku. Już nawet nie umiem prosto widzieć.- Trze swoje oczy.- Mogę zrobić przerwę? Kręcę głową i przemierzam mój pokój z telefonem przy uchu, kopiąc ubrania i inne śmieci z mojej drogi. Połączyłem się z głównym biurem Uniwersytetu Indiany i czekam na odpowiedź, której chyba nie dostanę. Ale muszę spróbować- próbuję od dnia, w którym Ella zniknęła z mojego życia. Od dnia, w którym obiecałem sobie, że znajdę ją za wszelką cenę. - Upewniłeś się, że jej tata nie wie, gdzie ona jest?- Ethan odchyla głowę na zagłówek fotela.- Przysięgam, że ten staruch wie więcej niż mówi. - Jeśli tak jest, to mnie o niczym nie informuje.- Mówię.- Albo jego zniszczony umysł źle ulokował fakty. Ethan kręci się na krześle.- Czy kiedykolwiek rozważałeś pomysł, że Ella może nie chce być znaleziona? - Każdego dnia.- Mamroczę.- Co czyni mnie jeszcze bardziej zdeterminowanym, by ją znaleźć. Ethan przenosi swoją uwagę na komputer i kontynuuje poszukiwania przez niekończącą się ilość Elli Daniels z USA, ale nie jestem nawet pewny czy ona nadal mieszka w USA. Sekretarka wraca na linię i daje odpowiedź, jakiej oczekiwałem. To nie Ella Daniels, której szukam. Rozłączam się i rzucam telefon na łóżko.- Do diabła! Ethan spogląda przez ramię.- Nie poszczęściło ci się? Opadam na łóżko, pozwalając głowie opaść na dłonie.- Kolejny ślepy zaułek. - Spójrz, wiem, że tęsknisz za nią i w ogóle, - Mówi, stukając w klawiaturę.- ale musisz się zebrać do kupy. To całe jęczenie przyprawia mnie o ból głowy. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Ethan ma rację. Zrzucam z siebie tą żałosną część mnie, wkładam czarną bluzę i parę czarnych butów.- Muszę zalecieć do sklepu, by odebrać części. Zostajesz czy idziesz? Opuszcza stopy na podłogę i na szczęście odsuwa się od biurka.- No, ale możemy wpaść do mojego domu? Muszę wziąć talerze na dzisiejszą próbę. Zamierzasz przyjść czy nadal ich unikasz? Narzucając kaptur na głowę, ruszam do drzwi.- Nie, mam coś do zrobienia. - Kłamiesz.- Sięga do ekranu komputera, by go wygasić.- Każdy wie, że jedyny powód, przez który nie grasz, to Ella. Ale musisz przestać być cipą i wreszcie o niej zapomnieć. - Chyba idę...- Odtrącam jego dłoń, która chciała wygasić ekran i zakryć zdjęcie dziewczyny. Ma te same ciemnozielone oczy i długie kasztanowe włosy jak Ella. Ale nosi sukienkę i nie ma ciężkiego czarnego tuszu wokół oczu. Wygląda również sztucznie, jakby udawała, że jest szczęśliwa. Ella, którą znałem, nigdy nie udawała. Ale to musi być ona. - Koleś, co ty wyprawiasz?- Ethan narzeka, kiedy chwytam telefon z mojego łóżka.- Myślałem, że mieliśmy dać sobie spokój na dzisiaj. Stukam w ekran i dzwonię na informację.- Czy mogę dostać numer Elli Daniels z Las Vegas w Nevadzie?- Czekam, bojąc się, że nie będzie jej w rejestrze. - Ona jest w Vegas.- Ethan patrzy na fotografię Elli i stojącej obok dziewczyny z blond włosami i niebieskimi oczami na tle kampusu UNLV.- Wygląda dziwnie, lecz poniekąd seksownie. Tak jak dziewczyna obok. - Tak, ale to nie twój typ. - Każda jest w moim typie. Poza tym ona może być striptizerką, a to już w ogóle mój typ. Operatorka wraca na linię i daje mi kilka numerów, a jeden z nich należy do dziewczyny żyjącej na kampusie. Wybieram numer i wychodzę z pokoju na korytarz, by mieć trochę prywatności. Łączę się i łączę, aż pojawia się głos Elli na poczcie głosowej. Nadal brzmi tak samo, choć trochę nieczule, jakby udawała, że jest szczęśliwa. Gdy słyszę brzęczyk, biorę głęboki oddech i wylewam serce na pocztę głosową. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Rozdział 2 Ella - Przysięgam na Boga, że jeśli wkrótce nie znajdziemy łazienki, to posikam się w spodnie.- Lila wierci się w fotelu kierowcy. Klimatyzacja podkręcona jest na maksimum, a „Shake It Out” Florence and The Machine wybrzmiewa z głośników. Przed nami długa wstęga autostrady, wzgórza gdzieniegdzie okryte drzewami, krzakami szałwii, a nad horyzontem różowa poświata zachodzącego słońca. Moja komórka jest w kieszeni, ciężka, jakby ważyła tonę.- Zawsze możesz zatrzymać się na poboczu i wysikać się w krzakach.- Podpieram moje gołe stopy na desce rozdzielczej i odciągam od skóry koronkową bokserkę, by się powachlować.- Poza tym jesteśmy jakieś pięć minut od zjazdu. - Nie wytrzymam przez kolejne pięć minut.- Posyła mi nieprzyzwoite spojrzenie i zaciska nogi.- Chyba nie sądzisz, że to zabawne, gdy w samochodzie śmierdzi sikami. Tłumię śmiech i szukam w GPS-ie za najbliższą ubikacją.- Jedna znajduje się tuż przy zjeździe, ale myślę, że to jakaś przebudówka. - Czy ma toaletę? - Tak. - Więc mi pasuje.- Lila ostro skręca, przecinając drogę srebrnej Hondzie. Kierowca Hondy trąbi, a ona przekręca się w siedzeniu, by pokazać mu środkowy palec.- Co za palant. Czy on nie rozumie, że muszę siku? Kręcę głową. Kocham Lilę do grobowej deski, ale czasami potrafi być egocentryczna. To jedna z rzeczy,która mnie do niej przyciągnęła – była kompletnie inna od moich dawnych przyjaciół z Star Grove. Mój telefon znów brzęczy po raz setny, dając mi znać, że czeka na mnie wiadomość. Wreszcie go wyłączam. Lila przycisza muzykę.- Zachowujesz się dziwnie od naszego wyjazdu. Kto do ciebie dzwonił? Wzruszam ramionami, spoglądając na trawiaste pola.- Nikt z kim chciałabym teraz rozmawiać. Pięć minut później podjeżdżamy do przebudówki na skraju miasta. To wygląda bardziej jak rudera z zardzewiałą, metalową elewacją i bladym znakiem. Pole za budynkiem wypełnione jest skorodowanymi samochodami i ciężarówkami, a z przodu znajduje się jezioro. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen - Dzięki Bogu!- Lila klaszcze w dłonie i parkuje samochód.- Zaraz wrócę.- Wyskakuje z auta i człapie do ubikacji. Wychodzę, prostuję nogi, próbując nie spoglądać na jezioro lub most, przechodzący przez niego, ale moje spojrzenie wraca do poziomu mostu ze skrzywionymi belkami. Na środku jednej z nich stałam w tę noc i omal nie skoczyłam. Gdybym zmrużyła jedno oko i przechyliła głowę, zauważyłabym ją. Drogą jedzie stara furgonetka Chevrolet, wzburzając chmurę pyłu. Widząc ją z bliska, wykrzywiam nos, ponieważ wiem do kogo należy, a ta osoba jest jedną z ostatnich, które chcę teraz zobaczyć. Ciężarówka zatrzymuje się na skraju pola, za ruderą. Chudy facet, noszący ciasny podkoszulek, dopasowane dżinsy i kowbojskie buty wychodzi z niej, pyszniąc się. Grantford Davis, miejscowy narkoman, niesławny „rozpoczynacz”1 awantur i koleś, który podrzucił mnie na most tej okropnej nocy osiem miesięcy temu. Walnęłam pięścią w drzwi ubikacji.- No dalej, Lila, pospiesz się. Grantford patrzy w moją stronę, ale mnie nie rozpoznaje, co nie jest zaskoczeniem. Zmieniłam się, od kiedy ostatni raz ktoś stąd mnie widział, porzucając gotyckie ciuchy, ciężki makijaż i postawę buntowniczki na o wiele lżejszy i milszy wygląd, w taki sposób, że wtopiłam się w tłum. - Nie możesz pospieszać natury, Ella.- Lila syczy przez drzwi.- Więc pozwól mi sikać w spokoju. Obserwuję Granta jak jastrząb, który toczy oponę prze pole do swojej ciężarówki. Drzwi ubikacji otwierają się, a Lila wychodzi przez nie, kuląc się.- Obrzydlistwo. Tam jest ta ohydnie. Myślę, że mogłam dostać opryszczki przez samo patrzenie na nią.- Przechodzi prze nią dreszcz. Wyciera swoje ręce w sukienkę.- I nie było tam żadnych papierowych ręczników. Grantford zniknął, chociaż jego ciężarówka nie. Łapię za ramię Lily i ciągnę ją do samochodu.- Musimy już ruszać. Lila pytająco unosi brew, starając się nadążyć za mną.- Co jest z tobą nie tak? - Nic takiego.- Mówię.- Po prostu jest tu taki koleś, z którym naprawdę nie chcę gadać. - To chyba nie ten były chłopak? - Nie, nawet w przybliżeniu nie...- Zmieniam kierunek, kiedy Grant okrąża ubikację. 1 Jeśli ktoś ma lepszy pomysł, to niech pisze w komentarzach :] Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Na jego czole perli się pot, a trawa plami spodnie.- Muszę z tobą chwilę porozmawiać. - Dlaczego?- pytam, otwierając drzwi samochodu. Proszę, nie wspominaj o tej nocy. Proszę. Lila zatrzymuje się, kiedy otwierała drzwi, a jej spojrzenie jak strzała wbija się we mnie.- Ella, co się dzieje? Grantford wkłada ręce do kieszeni, patrząc się na maskę samochodu.- To nie twoje, czyż nie? - Nie, dopiero, co je ukradłyśmy i wzięłyśmy na przejażdżkę.- Cholera. Dziesięć minut minęło, a ja wracam do bycia starą mną.- To jej samochód.- Wskazuję głową na Lilę. - Cóż, po prostu zastanawiałem się, jak szybkie jest?- Posyła mi zwodniczy uśmiech, prze który chcę mu zakneblować usta. Nigdy nie byłam fanką Granta. Zawsze zachowywał się jak krętacz, co było poniekąd powodem, dla którego zmusiłam go, by mnie tu zawiózł tamtej nocy – był jedyną osoba, którą znałam, że zostawi mnie tu samą. Nie umiem się powstrzymać.- Prawdopodobnie o wiele szybsze niż twoja ciężarówka. Na jego twarzy pojawił się cholernie satysfakcjonujący uśmiech.- Czy to wyzwanie? Kręcę głową i pokazuję Lili, by wsiadła do auta.- Nie, to nie było wyzwanie. Tylko zwykła obserwacja. Rozpoznanie wypełnia jego oczy.- Czekaj chwilunię. Czy ja cię znam?- Ignoruję go, zamykając drzwi, ale on je łapie.- Jasny gwint! Ja cię znam. Jesteś Ella Daniels.- Jego wzrok wędruje w górę moich nóg, po krótkich spodenkach dżinsowych, białej, koronkowej bokserce, aż dociera do moich oczu, pomalowanych kredką do oczu o kolorze mroźny róż.- Wyglądasz... inaczej. - College ci to zrobi.- Oceniam jego zdarte kowbojki, rozdarte dżinsy i poplamioną koszulkę.- Lecz ty się wcale nie zmieniłeś. - Jednak widzę, że dalej masz nie wyparzoną buźkę.- Zripostował.- Tak poza tym, nie zmieniłaś się na lepsze. W zasadzie to wyglądasz jakbyś ty i Stacy Harris były najlepszymi psiapsiółami. - Nie przesadzaj.- Mówię. Stacy Harris była popularna w naszym roczniku – kapitan cheerleaderek i królowa balu, która uwielbiała róż. Na jego twarzy pojawia się grymas.- Nie tylko na zewnątrz się zmieniłaś. Gdyby ktokolwiek porównał cię do Stacy Harris, już byś go uderzyła w twarz. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen - Przemoc niczego nie rozwiązuje.- Znów zamykam drzwi.- Muszę jechać. Grant zauważa mój ruch i chwyta za drzwi, zatrzymując je po raz kolejny.- Nigdzie nie jedziesz, dopóki czegoś od ciebie nie dostanę. - Jak kopa w jaja?- Grożę, a w moim wnętrzu buzują emocje. Mogę rozmawiać, ale kiedy przyjdzie, co do czego, on może mnie na pewno zranić. Jego szare oczy zmieniają się w czarne, kiedy słońce zachodzi za wzgórzami.- Słyszałem, że wyparowałaś. Spakowałaś wszystkie rzeczy w jedną noc i odjechałaś. Zezłościłaś wielu ludzi. Zwłaszcza tego, z którym ciągle przebywałaś. - Nie udawaj, że go nie znasz.- Mój głos nieco podniósł się. Czuję się, jakbym traciła kontrolę nad sytuacją i zaczynam panikować.- Nie zapomina się imion tych, którzy jako pierwsi przyłożyli nam w twarz. Jego żyła na karku uwydatnia się, kiedy on wali pięścią w okno.- Tamtej nocy byłem nawalony, a Micha całkowicie trzeźwy. To była totalna bzdura, że uderzył mnie za to, że zostawiłem cię wtedy na moście. Chodzi mi o to, że poprosiłaś mnie, bym cię tu zawiózł. Jak, do diabła, miała to być moja wina? Najwidoczniej Micha uderzył go nie raz, ponieważ to nie przypadek, że o tym wspominam. Łapię za klamkę.- Zamierzam teraz zamknąć drzwi, a ty masz odejść. - Kim ty jesteś?- Jego oczy spoglądają na mnie. - Jestem tym, kim zawsze byłam.- Mamroczę.- Tylko bez tego ciężaru.- Spokojnie zamykam drzwi. - Już możesz odjechać, Lila. Lila wycofuje auto i wjeżdża na asfalt. Nie spoglądam do tyłu, na Grantforda czy most. Oddycham przez nos, starając się być opanowaną. - O co w tym chodziło?- Lila pyta.- Kim był ten dziwak? Zapinam pas i włączam klimatyzację.- Tylko kolesiem, którego znałam ze szkoły. - Myślałam, że zamierza cię zabić lub coś w tym stylu... Może powinniśmy zadzwonić na policję. Wspomnienia ze starego życia przewijają mi się przed oczami.- Tak się tu załatwia sprawy. Grant dużo szczeka, ale nie gryzie. Zaufaj mi. Był po prostu zirytowany tym, co zrobiłam. Jej oczy powiększają się i łapie mocniej za kierownicę.- Co zrobiłaś? Spoglądam przez tylne lusterko a pustą jezdnię za nami.- Nic, o czym chciałabym porozmawiać. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Zwalnia, kiedy prędkość jest za duża.- Jak ty to zrobiłaś? Byłaś taka opanowana, nawet wtedy, gdy on przetrzymywał drzwi. Ja srałam w gacie. - To było instynktowne.- Kłamię. Gdyby znała prawdę, za Chiny byśmy się nie przyjaźniły. *** Pomysł, by zmusić Lilę do nawrócenia autem i pojechania z powrotem do Vegas, coraz bardziej mi się podoba, im bliżej jesteśmy mojego domu. Lila relaksuje się po scysji z Grantfordem, kiedy rudera jest już daleko za nami. Przez resztę krótkiej jazdy rozmawiamy o zajęciach i przyjęciach organizowanych przez bractwa, ale kiedy zajeżdżamy na podjazd przed moim domem, jej strach powraca. - Ładnie... tu.- Wzdryga się, kiedy spogląda przez przednią szybę.- Więc to tu dorastałaś? Pełny księżyc świeci z rozgwieżdżonego nieba, oświetlając zgromadzone śmieci na podjeździe, stary pałasz równoważy cegłę przed garażem oraz mój dwupiętrowy dom, którego zniszczona i oderwana od ściany rynna skrzypi na wietrze. Drzewo prze moim oknem wygląda na obumierające. To kiedyś był mój pomost do wykradania się z mojego pokoju, ale ostatni raz kiedy to zrobiłam, to była noc, w której moja matka umarła. Już nigdy więcej nie wspięłam się po tym przeklętym drzewie. - Tia, to mój dom.- Wyszłam na chłodny wiatr. „Like an Angel” Rise Against przebijało się przez ściany sąsiedniego domu. W domu świecą się światła i wydobywają się z niego krzyki i wrzaski. Podjazd i droga zawalona jest zaparkowanymi samochodami, a ludzie palą na na podwórku. Jedna z imprez Michi. To tak jakby czas zatrzymał się i czekał, aż się pojawię. - Bóg jeden wie, że tu się nigdy nie zmienia.- Obeszłam samochód.- Lila, proszę, otwórz bagażnik. Bagażnik się otwiera, a Lila niepewnie wysiada z samochodu. Jej wzrok szybko pada na imprezę, a ona żuje swój kciuk, co jest jej złym przyzwyczajeniem.- Kurczę, jest jeszcze większa niż impreza bractwa. Nie wiedziałam, że to możliwe. Przewiesiłam przez ramię ciężką torbę.- Jesteś pewna, że chcesz dzisiaj spać u mnie?- Szperam w bagażniku za moją kosmetyczką.- W sąsiednim miasteczku jest kilka przyzwoitych motelu. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen - Jestem po prostu nie przyzwyczajona do takich miejsc. To wszystko jest... Ale będzie dobrze, wiem to.- Przyciąga do piersi jedną z moich poduszek i mocno ją ściska. - Jestem na 100% pewna?- Kładę pod pachę pudełko. Nie chcę, by tu została i była świadkiem tej strony mojego życia.- To miejsce jest dla niektórych zbyt ciężkie. Krzyżuje swój wzrok z moim i pokazuje na mnie palcem.- Może i pochodzę z wyższej klasy społecznej, ale to nie oznacza, że nie byłam w gorszych miejscach niż to. Poza tym, poszłyśmy do lombardu w Vegas, a tamtejsza okolica była niespecjalnie fajna. Tam nie było wcale źle, ale decyduję się tego nie roztrząsać, od kiedy zostanie tu tylko na jedną noc. - Przepraszam, ja... chce się upewnić, że czujesz się z tym komfortowo.- Przekładam torbę na moje biodro i wymacuję ciemny bagażnik za inną torbą. - Obiecuję, że przeżyję tą jedną noc.- Krzyżuje nad sercem palcem i uśmiecha się.- W rzeczywistości może zbiorę się na odwagę i pójdę obczaić tą imprę. Szybko zmieniam temat.- Jutro możemy wnieść resztę rzeczy. Jest już ciemno i ledwo, co widać. Nie wiem jak ty, ale ja jestem wykończona. - Myślę...- jej oczy kierują się w stronę podjazdu.- Dobry Boże, kim on jest? Czekaj momencik. Czy to nie on... tia...- Lila wydaje z siebie cichy pisk i podskakuje.- Ella, to chyba koleś z twojego rysunku, ten Micha, z którym nalegałaś, że nie chodziłaś. Moja torba upada na ziemię, kiedy ja kucam, rozważając ucieczkę. Schować się od samochód? Pobiec do domu? Zanurkować do bagażnika? - Witaj, piękna.- Micha mówi w uwodzący sposób.- Nie powinnaś parkować swojego na zewnątrz. Ktoś najpewniej ci go zwinie. Dźwięk jego głosu wysyła przez moje ciało dreszcze, które gromadzą się głęboko w moim podbrzuszu. Sądziłam, że uczucie do niego znikło po ośmiu miesiącach rozłąki, ale w jakiś sposób ten czas zwiększył ich moc – są wzmocnione i przejęły kontrolę nad moim ciałem. Udaję, że jestem pochłonięta zawartością pudła w bagażniku i chowam głowę między cienie. Lila chichocze.- Jestem pewna, że z moim samochodem będzie dobrze. To dom mojej przyjaciółki. - Dom twojej przyjaciółki...- Micha przeciąga się, dławiąc mnie niepokojem i więzią.- Czekaj chwileczkę. Mówisz o Elli Daniels? Zbieram się w sobie i zamykam bagażnik. Kiedy mnie widzi, jego oczy powiększają się i ma ten sam wyraz twarzy, kiedy jego mama oznajmiła mu, że tata już nigdy nie wróci. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Pozbywa się oszołomienia z twarzy, lecz za chwilę pojawia się gniew.- Co ty tu robisz? Myślałem, że jesteś w Vegas. Na sekundę nie umiem przemówić, złapana jestem w mieszankę uczuć z powodu jego widoku. Micha zawsze był piękny w zapierający dech sposób. Jest ubrany w koszulę w kratę, ciemne dżinsy i parę czarnych butów. Jego wargi są pełne i przekłute srebrnym kółkiem, a jego włosy kolorze brudny blond są trochę pofalowane. Jego skóra jest nieskazitelna2 , a jego turkusowe oczy przeżyły więcej, niż mogę to znieść. - Byłam tam podczas szkoły, ale wróciłam.- Mówię grzecznie, tak, jak do każdego przez ostatnie osiem miesięcy. Ale w środku moje serce wyrywa się, a krew woła tęsknie tak jak kiedyś.- Czekaj. Wiedziałeś, że tam byłam? Omija Lilę i staje naprzeciwko mnie. Micha jest jednym z niewielu mężczyzn, którzy są ode mnie wyżsi, więc muszę podnieść głowę, żeby spojrzeć mu w oczy.- Do dzisiejszego poranka nie wiedziałem, dokąd pojechałaś.- Mówi.- Od kiedy nikomu nie powiedziałaś. Ból w jego głosie kłuje moje serce, a telefon z nagraną wiadomością w kieszeni znów waży tonę.- Przepraszam, ale musiałam się stąd wydostać. Tu było... rzeczy były... cóż, wiesz przecież, jak było. - Nie, nie wiem.- Podpiera się ręką o bagażnik, jakby za chwilę miał upaść.- Od kiedy wyjechałaś i nie powiedziałaś mi, gdzie, do cholery, to nie wiem. Potrzebuję już iść, zanim mnie dopadnie, a cała moja samokontrola wyparuje. Podnosząc torbę z ziemi, macham do niego na pożegnanie.- Było miło znów z tobą porozmawiać, ale byłyśmy w drodze jakieś dwanaście godzin, więc jedyne czego teraz pragnę, to się położyć. - Nie jestem aż tak zmęczona.- Lila oznajmia, a ja posyłam jej błagające spojrzenie.- Oh, chyba jednak jestem.- Udaje ziewnięcie. Spieszę się do frontowych drzwi, lecz Micha staje mi na drodze, podpierając się ręką na dachu samochodu, jakby był szlabanem kolejowym. Wciąga w usta swój kolczyk, a w oczach kryje się pasja, jakby zamierzał mnie pocałować. Na jedną chwilę pragnę by to zrobił. Pochyla się do mojego ucha, intymnie zniżając swój głos.- Chodź ze mną. Proszę. Czekałem osiem miesięcy, by z tobą porozmawiać. Przez moje ciało przebiega dreszcz w reakcji na jego głos.- Nie mogę z tobą rozmawiać.- Dławię się i odsuwając się wpadam na bok samochodu. Łzy gromadzą się w kącikach moich oczu, lecz od wielu lat nie płakałam, więc odmawiam sobie załamania się. Obracam się na moich szpilkach i uciekam do domu. Micha nie woła za mną – to nie w jego stylu. Ale jego wzrok wypala dziurę w mojej popieprzonej głowie przez całą drogę, dopóki nie jestem zamknięta w domu. 2 Wszystko to widzi w tej ciemności :D Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Dopiero tam mogę znów oddychać. Micha Przysięgam, że śnię. Ella stoi przede mną i wygląda jak Stacy Harris, puszczalska cheerleaderka, z którą chodziliśmy do liceum i którą Ella raz pobiła, ponieważ wyśmiewała się z dziewczyny na wózku. To jedna z rzeczy, które sprawiły, że się w niej zakochałem: ogień, pasja i potrzeba bronienia wyrzutków, nawet jeśli oznaczało, że stawała się jedną z nich. Nigdy nie wpasowała się w jakąś kategorię. Była po prostu Ellą. Ale teraz wygląda jak cholerna żona ze Stepford. Nadal jest piekielnie seksowna i wysportowana, a jej nogi ciągną się do nieba. Wiele razy wyobrażałem sobie owinięte je wokół mojej talii i teraz mam ten obraz przed oczami, nawet jeśli wygląda obco. Jej niesamowite zielone oczy przymglone, jakby tłumiła coś w swoim wnętrzu. Jest niezadowolona z mojego widoku, co bardziej mnie wkurza niż rani. Ella bąka coś o byciu zmęczoną, coś co zawsze robi, gdy nie chce stawić czoła problemowi. Obserwuję jej usta, cholernie pragnąc ją pocałować, ale wiem, że uderzyłaby mnie za to. Więc pochylam się, wąchając jej włosy i błagając ją, by ze mną poszła. Wtedy ucieka do domu i zamyka się w nim. Zaczynam za nią gonić, ale frisbee uderza mnie w bok głowy. - Przepraszam bracie.- Ethan woła, przeskakując przez płot z uśmiechem na twarzy.- Wymsknęło mi się. Łapię się za głowę i podnoszę na niego brew.- Idealnie zgrane, dupku. Podnosi obronnie ręce.- No przeprosiłem przecież. Stałeś tu ogłupiony jak dureń, więc pomyślałem, że cię z tego otrząsnę.- Podnosi frisbee z podjazdu i gwiżdże na mercedesa przyjaciółki Elli, kiedy okrąża go podwijając rękawy.- Czyja to bryka? Czekaj, to Elli? - Sądzę, że jej przyjaciółki.- Patrzę na tylne drzwi jej domu, bijąc się z sobą samym czy wpaść do niej i zażądać od niej odpowiedzi na pytanie, dlaczego porzuciła mnie na osiem miesięcy. - Od kiedy Ella spotyka się z ludźmi, którzy jeżdżą takimi cudeńkami?- Pyta się, spoglądając przez zaciemniane szyby. - Nie był jej przez osiem miesięcy.- Przechodzę z powrotem przez płot, który dzieli moje podwórko od Elli, trzymając ręce w kieszeni.- Kto, do diabła, wie, im ona teraz jest? Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Muszę się napić, nawet jeśli nie piłem alkoholu przez ostatnie osiem miesięcy. W dniu, w którym Ella wyjechała bez żadnej wiadomości czy pożegnania, pojechałem nad wybrzeże, upiłem się i wyładowałem cały swój gniew na twarzy Grantforda Davisa. Zjawiły się gliny i zostałem aresztowany za bycie pod wpływem alkoholu i za napaść. Nadal mam wyrok w zawieszeniu i muszę przez jakiś czas chodzić na spotkania Anonimowych Złośników („jak radzić sobie z gniewem”). Porządnie się sprawowałem, ale pięć minut po przyjeździe Elli, a ja zamierzam to wszystko wyrzucić do kosza. Kieruję się do kuchni, chwytam za zimne piwo i siadam na kanapie między brunetką i blondynką. Ta druga chichocze.- O Mój Boże, czy zły chłopak wreszcie wrócił? Nie pamiętam jej imienia, ale ciągnę rozmowę.- Jestem pewien, że tak, kochaniutka. Wtedy biorę haust piwa i zakopuję swój ból razem z Ellą. To jedyna dziewczyna, która umie mnie doprowadzić do takiego stanu. I jedyna, która nigdy mnie nie chciała. Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Rozdział 3 Ella - Zakładam, że to Micha?- Lila przechadza się przed moją kuchnią, wiążąc w talii wstążkę jej letniej sukienki.- Jest jeszcze słodszy niż na rysunku. - Taa, to Micha.- Skopuję na bok pudełko na poplamionej podłodze z linoleum i zapalając światło. Kuchnia wygląda tak samo – wiklinowe krzesła dostawione do szklanego stołu, żółte i brązowe blaty. - Więc tylko twój tata tu mieszka?- Lila okrąża małe pomieszczenie, a jej spojrzenie ląduje na blacie przy zlewie, na którym postawione są puste butelki. - Tak. Mój starszy brat wyprowadził się szybko po ukończeniu szkoły.- Chwytam za pasek torby i ruszam na górę po schodach. Dom pachnie zgniłym jedzeniem i papierosami. W salonie stara kanapa nadaje się do wyrzucenia, a popielniczka na stoliku kawowym jest przepełniona niedopałkami. Telewizja jest włączona, więc ją wyłączam. - Gdzie jest twój tata?- Lila zastanawia się, kiedy wspinamy się po schodach. - Nie jestem pewna.- Unikam prawdy, ponieważ z pewnością jest w barze. - Dobrze, a gdzie twoja mama?- Bada mnie.- Nigdy nie wspominałaś, gdzie ona żyje. Lila nie zna mnie zbyt dobrze i tak chce, by zostało. Pozostawienie ją poza ciemnością, poza wiedzę o mojej mamie czy bracie – o każdym z tej części mojego życia – zezwalam mi na stanie się kimś, kto nie musi stawiać czoła moim problemom. - Mój tata pracuje na nocki.- Wymyślam na poczekaniu.- A moja mama jakiś czas temu wyprowadziła się. Żyje teraz w Cherry Hill. Pochyla się, by przestudiować porter mojej mamy, powieszony na ścianie – ma te same kasztanowe włosy, jasną skórę i zielone oczy, co ja. Jej uśmiech był tak samo sztuczny, co mój.- To twoja mama?- Lila pyta się, a ja potakuję.- Wygląda tak jak ty. Moja klatka napina się, więc szybko biegnę w górę. Na końcu korytarza drzwi do łazienki są szeroko otwarte. Widzę róg porcelanowej wanny oraz jakąś plamę na podłodze. Moje serce zaciska się, kiedy przepływają przeze mnie wspomnienia. Dławię się paniką. Dziecinko - Mówi.- zamierzam teraz zdrzemnąć się, tylko przez chwilę. Wkrótce wrócę. Moje kolana drżą, kiedy zamykam drzwi. Klatka rozluźnia się, a płuca znów Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen nabierają tlen. - Więc gdzie żyje twój brat?- Lila zagląda do jego pokoju, pełnego bębnami, kostkami do gry, płytami CD i nagraniami. Na ścianach jest powieszonych kilka plakatów i gitara. - Chyba w Chicago. - Chyba? Wzruszam ramionami.- Nie jesteśmy ze sobą blisko. Lila potakuje głową, jakby mnie rozumiała.- Więc gra w zespole? - Nie jestem pewna czy nadal w nim jest. Sądzę, po jego rzeczach tutaj, że nie.- Mówię.- Grał tylko dlatego, że przyjaźnił się z Michą, a on jest w zespole. Albo był. Nie mam pojęcia, co Micha teraz robi. - Ella, czy z każdym w swoim życiu straciłaś kontakt?- Lila zarzuca mi, chowając pod pachę poduszkę. Jej śledztwo sprawia, że czuję się niekomfortowo. Unikając konfrontacji, zapalam światła w mojej sypialni. Przechodzi przeze mnie dreszcz z powodu widoku. To jakby muzeum mojej przeszłości. Moje prace przyczepione są do ścian, na jednej z nich wisi szkielet okrytego czernią, którego powiesił Micha, kiedy mieliśmy po dwanaście lat, by mój pokój stał się bardziej męski. Na komodzie piętrzy się kolekcja kostek do gitary, a wrogu leżą buty. Moje łóżko jest okryte fioletową pościelą, na nim leży talerz z w połowie dojedzonymi ciasteczkami, na których rozwija się pleśń. Wrzucam ciasteczka do kosza. Nie było tu mojego taty od mojego wyjazdu? Lila podnosi gitarę i opada na łóżko.- Nie wiedziałam, że grasz.- Układa gitarę na kolanach i pociąga za struny.- Zawsze chciałam się nauczyć na niej grać, ale mama nigdy nie pozwoliła mi pobierać lekcje. Powinnaś mnie nauczyć. - Nie gram.- Zrzucam torbę na podłogę.- To gitara Michi. Jego inicjały są na odwrocie. Odwraca gitarę i patrzy na inicjały.- Więc ciacho z sąsiedniego domu jest także muzykiem. Boże, za chwilę się rozpłynę. - Żadnego mdlenia z powodu kogoś z tutejszego sąsiedztwa.- Doradzam jej.- I od kiedy interesujesz się muzykami? Jeszcze nigdy, do dzisiejszego dnia, nie słyszałam, byś mówiła, że muzycy ci się podobają. - Od kiedy wyglądają jak on.- Wskazuje przez swoje ramię na dom Michi, który jest widoczny z mojego okna.- Ten chłoptaś aż ocieka seksem. Zazdrosny warkot rośnie w mojej klatce, a ja mentalnie każe mu się zamknąć. Podnoszę zdjęcie mamy i sześcioletniej mnie w zoo. Byłyśmy szczęśliwe i uśmiechnięte, a słońce oślepiało nasze już zmrużone oczy. Zdjęcie rozrywa moje Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen serce na kawałki, a ja pozwalam fotografii upaść na biurko.- Pod łóżkiem jest wysuwany materac i jeśli chcesz, możesz się na nim przespać. - Brzmi świetnie.- Zsuwa gitarę z kolan i podchodzi do okna, odciągając firankę.- Może powinnyśmy iść na imprezę. Wygląda na fajną. Zanim wyciągam szufladę z materacem spod łóżka, zgarniam włosy z moich oczu.- Bez urazy, Lila, ale sądzę, że nie dasz rady jednej z imprez Michi. Dzieją się tam zwariowane rzeczy. Krzyżuje swoje spojrzenie z moim, urażona.- Dam radę. To ty nigdy nie chciałaś iść na żadną. A na imprezie, na którą udał mi się ciebie zaciągnąć, stałaś po prostu w kącie, pijąc wodę i bocząc się. Upadam na łóżko, zostawiając ręce i nogi poza jego krawędzią.- Imprezy bractw nie umywają się do tych od Michi. To jedna z tych, po których budzisz się następnego dnia na ławce w parku, bez butów i z tatuażem na plecach oraz bez żadnych wspomnień z poprzedniej nocy. - O Mój Boże! To w ten sposób zdobyłaś tatuaż na plecach? Ten, którego znaczenia nalegasz mi nie wyjaśniać.- Kładzie się na dolnym materacu. Gapimy się na mój plakat Chevelle3 , który przyklejony jest na suficie. - Oznacza nieskończoność.- Podciągam skrawek koszulki, skrywając tatuaż w dolnej części moich pleców i kładę ramię na czole.- I nie nalegam, by o tym mówić. Po prostu nie pamiętam, skąd go mam. Posyła mi smutny, szczenięcy wyraz twarzy i wachluje rzęsy.- Bardzo proszę. To pewnie jedyna szansa, by iść na taką imprezę. Te z mojego sąsiedztwa to przyjęcia koktajlowe.- Kiedy nie reaguję, Lila dodaje.- Jesteś mi winna. - Na jakiej podstawie? - Ponieważ podwiozłam cię tutaj. - Proszę, nie zmuszaj mnie, bym tam szła.- Błagam, wznosząc dłonie jak do modlitwy.- Proszę. Przewraca się na brzuch i unosi jedną brew.- Jest dawnym chłopakiem, co nie? Kłamałaś. Wiedziałam. Nikt nie wykona taki rysunek kogoś, jeśli tej osoby nie kochał. - Micha i ja nigdy się nie umawialiśmy.- Nalegam, dodając ciężkie westchnienie.- Jeśli naprawdę chcesz zobaczyć, jak to jest na takiej imprezie, wezmę cię na nią, ale nie będę dłużej niż pięć minut.- Poddaję się, ponieważ gdzieś głęboko we mnie jest ciekawość, jak wygląda świat, który zostawiłam. Ochoczo klaszcze w dłonie i piszczy, ostatni raz spoglądając przez okno.- Jasna cholera. Ktoś stoi na dachu. 3 Chevrolet Chevelle. Piękna bryka :D Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- No dalej, imprezowiczko. Miejmy już to za sobą. *** Jakieś piętnaście lat temu to miasto było przyzwoitym miejscem do zamieszkania. Jednak potem zamknięto fabrykę, która zatrudniała prawie wszystkich mieszkańców. Ludzi zwolniono i powoli zaczęli staczać się do bezdennej dziury, która trwa do dzisiaj. Domy wzdłuż ulicy są umalowane griffiti i jestem dość pewna, że mój sąsiad pędzi bimber w swoim garażu, lub robił do to czasu, przed moim wyjazdem. W środku domu Michi, w przedpokoju ludzie wałęsają się. Przepycham się prze nich do kuchni, w której jest jeszcze więcej ludzi. Na stole jest beczka i tyle butelek alkoholi, że wystarczy do otworzenia monopolowego. Atmosfera jest przesycona zapachem potu, a na ladach tańczy kilka dziewczyn. Ludzie obściskują się w rogach salonu, w którym kanapy są przesunięte do ścian, tak, aby zespół miał miejsce na swoje instrumenty i by mógł wykrzykiwać resztkami sił słowa pełne bólu i niezrozumienie. Jestem zdziwiona, że nie ma pośród nich Michi. - Jasna cholera. Tu jest...- Błękitne oczy Lili są wielkie, kiedy gapi się na ludzi skaczących, kręcących swoimi ciałami i potrząsających głowami. - Jak w przednich rzędach na koncercie rockowym.- Kończę za nią, spychając niską dziewczynę z platynowymi włosami z mojej drogi. - Hej!- dziewczyna jęczy, kiedy drink wylewa się na na przód jej skórzanej sukienki.- Zrobiłaś to celowo. Na ułamek sekundy zapominam, kim jestem i obracam się, by zmiażdżyć ją moim spojrzeniem śmierci. Ale potem przypominam sobie, że jestem spokojną i racjonalną Ellą – tą, która nie wdaje się w bójki z innymi dziewczynami. - Co, panienko z wyższych sfer?- Postukuje się w klatę, gotowa do walki.- Myślisz, że się ciebie boję. Lila gryzie swój kciuk.- Jest nam przykro. Ona nie chciała. Tłum zaczyna śpiewać wraz z zespołem, a chaos przyprawia mnie o ból głowy.- Przepraszam.- Wysilam się na przeprosiny i przeciskam się między nią, a ścianą. Dziewczyna śmieje się ze mnie i dołączają do niej jej przyjaciele, kiedy Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen posuwają się do tylnych drzwi. Wiele mnie kosztuje, by się nie odwrócić i powalić ją na ziemię. Lila prosto zmierza zaimprowizowanego baru, nalewa trochę wódki do kubka i miesza go z sokiem pomarańczowym.- Ok, to było napięte. Myślałam, że zamierza cię pobić. - Witamy w Star Grove.- Krzyczę przez muzykę.- Krainę Napięć i Nieuleczalnej Biedoty, gdzie młodzież, nie pilnowana przez dorosłych, może nałogowo pić i wszczynać bójki, gdziekolwiek chcą. Śmieje się i bierze łyka swojego drinku, a jej twarz wykrzywia się w grymas.- Spróbuj...- Rozpoczyna, lecz od razu bierze ją na kaszel. Lila uderza się w klatkę. - Zamierzasz to kończyć?- Pytam Lilę. Ona nigdy nie piła wiele. Potakuje i oczyszcza gardło.- Zamierzałam powiedzieć: spróbuj dorastać gdzieś, gdzie musisz dostać pozwolenie, by móc nosić, co chcesz.- Posyłam jej zaintrygowane spojrzenie.- Gdyby nie wymogi mamy co do mody, nie miałabym pozwolenia, by to nosić. Odsuwam z mojej drogi faceta z krostami na skórze i czapką na głowie, który chyba nie zdaje sobie sprawy, że potrąca mnie ramieniem.- Jestem pewna, że nie było u ciebie tak źle. Chodzi mi o to, że miałaś przynajmniej jakiś nadzór. - Ta, był.- Mówi niełatwo, a jej oczy szybko skanują pokój.- Nie mogę uwierzyć, że tu gra zespół na żywo. Czuję się tu jak na prawdziwym koncercie. - Co? W Kalifornii zespoły nie koncertują na żywo?- Żartuję, słabo się uśmiechając, kiedy nalewam sobie szklankę wody.- Takie, które koncertują w plenerze? Lila miesza swój drink słomką.- Nie takie jak ten tutaj. Wyobraź sobie raczej koncerty spokojne, ze sceną i wyznaczonymi miejscami. - Jak dla mnie brzmi fajnie.- Zmuszam się do uśmiechnięcia i spoglądam a mój zegarek.- Jesteś gotowa już iść? - Chyba żartujesz?- Pijąc drinka przez słomkę, Lila wskakuje na ladę i krzyżuje nogi.- Dopiero, co przyszłyśmy. Dlaczego miałybyśmy chcieć już iść? Przeciwnie, powinnyśmy zatańczyć. Moje oczy padają na salon, gdzie koleś z dredami roztrzaskuje swoją głowę o szklaną szybę komody, stojącej w rogu, co wszyscy kwitują wielkim aplauzem.- Jeśli chcesz, to proszę. Ja pasuję.- Biorę łyka wody.- Lubię, kiedy wszystkie kości mam na swoim miejscu. Opierając się na ladzie, przeszukuję tłum, ciekawa czy Micha tu jest. Nie wiem, dlaczego jestem tak tym zainteresowana, ale jestem. Czasami nie przychodzi na swoje imprezy albo by zaliczyć, albo by zaznać trochę spokoju. Kilka razy Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen znalazłam go, kryjącego się na ogrodowym krześle. Za każdym razem usadziłby mnie sobie na kolanach i gapilibyśmy się w nocne niebo, rozmawiając o nieosiągalnej przyszłości. Zauważam go w rogu, siedzącego na kanapie z ramieniem przełożonym przez barki jakieś blondyny, której cycki wylewały się z stanika sukienki. Jego włosy wpadają mu do oczu, a on gryzie kółko w wardze, doprowadzając dziewczynę do szału4 , czego jestem pewna. Po prostu rozmawiają, ale dziewczyna nie przestaje zgarniać włosów z ramienia, a jej ręka znajduje się na jego klacie. Ciężko mi powiedzieć czy Micha cieszy się z jej towarzystwa. Zawsze trudno go był odczytać, jeśli chodzi o dziewczyny, ponieważ nigdy tak naprawdę nie wyglądał na rzeczywiście zainteresowanego żadną z nich, ale czasami kończył z jedną w łóżku. Pewnego razu zapytałam się o to Michi i powiedział, że to tylko zabawa, która zakończy się w chwili, kiedy przyznam, że skrycie go pragnę. Przyparłam go wtedy za to do podłogi, lecz on się tyko roześmiał. - Dlaczego masz ten wyraz twarzy? Jakbyś rozbierała kogoś swoimi oczami.- Lila pyta się, patrząc tam, gdzie ja.- O, czy to... Moje oczy uciekają od Michi.- Na nikogo nie patrzałam, obserwowałam tylko to szaleństwo w salonie. - Ta, jasne.- Mówi, wachlując rzęsami.- Lecisz na niego na maksa. Widzę to pożądanie na twojej twarzy. - Cóż, niech będę potępiony, jeśli to niesławna Ella Daniels!- Ethan Gregory uśmiecha się z drugiej strony lady, tuż za Lilą. Okrąża bar, prawie uderzając głową o niski sufit. Nim mogę zareagować, wciąga mnie w niezręczny uścisk, a jego długie ramiona są całe wytatuowane. Jego zielona koszulka pachnie papierosami, a jego oddech piwem. Odsuwa się, czochrając swoje czarne włosy palcami.- Czy Micha wie, że jesteś tutaj, w jego domu? Beztrosko kłamię, będąc świadoma tego, gdzie Micha jest i co robi.- Jestem całkiem pewna, że widział mnie, jak wchodzę. - Wątpię w to. Szukał cię przez ostatnie osiem miesięcy.- Ethan spogląda przez swoje ramię i kiwa głowa Lili, po czym odwraca się do mnie.- Wiesz, że jest wrakiem człowieka od twojego wyjazdu. Naprawdę pomieszałaś mu w głowie, Ella. - To kłamstwo.- Mówię mu. Ethan i ja nigdy nie dogadywaliśmy się zbyt dobrze i dlatego uścisk mnie tak zmieszał. Oboje byliśmy dosadni i skorzy do kłótni. Byliśmy przyjaciółmi tylko dzięki Miche. Chociaż raz zdarzyło nam się nawiązać więź na ułamek sekundy, ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy.- Micha nie łamie się przez nikogo. Znam go lepiej, niż to. Ethan ma rumieńce na policzkach i przekrwione brązowe oczy.- Zgaduję, że 4 Pożądania jak sądzę :] Tłumaczenie: amas_la_mondon
„The Secret of Ella and Micha” Jessica Sorensen nie znasz go tak dobrze, jak myślałaś, ponieważ jest wrakiem. Właściwie jedyne, co robił prze te ostatnie osiem miesięcy, to szukanie ciebie. - Co tłumaczy tą imprezę.- Ripostuję.- Chyba można to podpiąć pod poszukiwania. - Pierwsza od pięciu miesięcy.- Mówi.- I sądzę, że zrobił ją tylko, dlatego że znalazł cię i potrzebował rozproszenia. - Znam go lepiej niż ty, Ethan, i on nigdy nie rozpacza z powodu dziewczyn.- Mówię, ale kulę się na myśl, że może już go nie znam. W osiem miesięcy wiele może się zdarzyć. - Hej, Lila, powinnyśmy iść. Robi się późno. Spogląda na swój Rolex, inkrustowany diamentami i przewraca oczami.- Jest dopiero 23:30. - Już nas opuszczasz?- Ethan macha ręką w powietrzu.- To głupi pomysł. Nawet nie widziałaś się z Michą, a on będzie naprawdę wściekły, jeśli się z tobą minie, zwłaszcza, że zwiałaś przed nim na podjeździe. - Prawdę mówiąc, myślę, że jeszcze tu posiedzimy przez chwilę.- Lila spogląda na mnie nieugięta. Mówi bezgłośnie: jest gorący. Potem łączy dłonie jak do modlitwy. Proszę, Ella, ładnie proszę. Ethan nie jest w typie Lili. Przeżył prawie tyle, co ja. Zaczynam protestować, ale głęboki głos Michi rozchodzi się za mną i łaskocze moją skórę jak piórko. Nie mogąc się nic na to poradzić, wypuszczam delikatny jęk. - No właśnie, piękności, zostań jeszcze trochę.- Jest tak blisko, że ciepło jego ciała pobudza moją skórę i wprowadza moje wnętrze w drżenie. Jego palce wplątują się w moje włosy, kiedy szepcze.- Pachniesz tak dobrze. Boże, tęskniłem za twoim zapachem. - Jutro rano muszę wcześnie wstać.- Oczyszczam gardło, na co brwi Lili marszczą się.- Muszę iść już do łóżka. Micha kładzie rękę na ladzie, tak, że jego ramię muska moje biodro.- Możesz mnie unikać.- Oddycha do mojego ucha, podgryzając moją małżowinę uszną.- Ale prędzej czy później będziesz musiała ze mną porozmawiać.- Jego oddech przesiąknięty jest piwem, a ubrania papierosami. Wzbraniając się przed pęknięciem na dźwięk jego seksownego głosu, odwracam się twarzą do niego.- Nie mam czasu na to, żeby się upić i zachowywać się jak debilka. Po światło Micha jest jeszcze bardziej wspanialszy i zniewalający, mimo tego, że jego wzrok jest skryty.- To twoja wina, że jestem pijany – doprowadzasz mnie do Tłumaczenie: amas_la_mondon