jula42

  • Dokumenty350
  • Odsłony64 252
  • Obserwuję88
  • Rozmiar dokumentów676.6 MB
  • Ilość pobrań33 788

Locked in Silence - Sloane Kennedy PL (1)

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :4.3 MB
Rozszerzenie:pdf

Locked in Silence - Sloane Kennedy PL (1).pdf

jula42 Prywatne
Użytkownik jula42 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 359 stron)

LOCKED IN SILENCE PELICAN BAY #1 SLOANE KENNEDY

PROLOG Nolan Nienawidziłem zimna. Do diabła, jeszcze nie było tak zimno, ale październik w stanie Minnesota i październik w słonecznej Kalifornii to dwa bardzo różne zwierzęta. Oczywiście prawie wszystko było innym zwierzęciem, gdy chodziło o zbombardowanie Krainy Dziesięciu Tysiąca Jezior przeciwko Złotemu Stanowi. "Zwolnij, Nolan", moja matka zirytowała się, gdy pochyliła się nad konsolą i uniosła okulary tak, by móc zbadać prędkościomierz. "Nie jesteś już w Hollywood", przypomniała mi, gdy odchyliła się i znów skupiła na swoich drutach. Nie rób tego. Nie rób tego. Kilka razy intonowałem słowa, a potem zrobiłem to. "San Francisco," wymruczałem. Dlaczego, Nolan? Tylko dlaczego? Potrząsnąłem głową na mój wewnętrzny głos, ponieważ nie miałem na to odpowiedzi. "Co, kochanie?" - zapytała matka, nie podnosząc wzroku.

"Byłem w San Francisco, mamo." Oderwałem wzrok od drogi wystarczająco długo, by na nią spojrzeć. "San Francisco, nie Los Angeles." Nie odpowiedziała. Po prostu zdejmowała dłoń z jednej igły na drutach, żeby machać ręką. Oddalił. Jak zwykle. Westchnąłem i zmusiłem moją uwagę do powrotu na drogę. Nigdy nie zamierzałem tego zrobić. Byłem w domu przez mniej niż dwadzieścia cztery godziny i czułem, że mam zamiar wyskoczyć z mojej skóry. Dom. Wiedząc, że moja matka tego nie zauważy, pokręciłem głową. Pelican Bay, Minnesota nie było dla mnie domem. Nigdy tak nie było. Tak, spędziłem tutaj pierwsze osiemnaście lat, ale nigdy nie było w domu. W najlepszym razie był to czyściec. Trudne porównanie? Może. Ale po tym, jak doświadczyłem wolności, która towarzyszyła mieszkaniu w dowolnym miejscu, ale w Pelican Bay, wydawało mi się, że jestem trochę bardziej niż uprzedzony temat. Moja matka cmoknęła językiem, gdy spojrzała na radio. - Muszę być w domu o czwartej albo będę musiał zapłacić pani Kellogg za kolejną godzinę. Nie byłem pewien, co powiedzieć na ten komentarz. Z pewnością nie mogłem jej powiedzieć, co chciałem. Że nie

spóźnilibyśmy się, gdyby nie była takim maniakiem kontroli, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu. A może gdyby nie spędziła dodatkowych dwadzieścia minut narzekając na każdego, kto chciał wysłuchać w firmie produkującej urządzenia medyczne, ile kosztuje spacerowicz, którego tam kupiliśmy, nie będziemy teraz biegać z tyłu. Postanowiłem więc zachować milczenie, ponieważ tak naprawdę było to tym, czego chciała. Poczułem nieprzyjemny skurcz żołądka, ale wiedziałem, że to nie z niczego, co zjadłem dzisiaj. "Pani. O'Reilly zjawi się dziś w nocy, żeby podnieść naczynie z zapieczeniem. Ona nie wie o ... no wiesz - powiedziała moja matka z kolejną falą jej ręki. - Incydent - dodała, obniżając głos. Zmusiłem się do wzięcia głębszego oddechu. Słyszałem to słowo więcej razy, niż mogłem zaliczyć w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin, a to powodowało, że chciałem krzyczeć za każdym razem. "Ona myśli, że jesteś tylko w domu na wizytę. Nie ma potrzeby, aby wiedziała o ... incydencie . " Przygryzłem wargę, żeby tym razem zamknąć usta. "Wybieram się do Edith na mostek, więc upewnij się, że jej dziękujesz i powiem jej, że zadzwonię do niej jutro." Nie odpowiedziałem, a ona najwyraźniej nie spodziewała się odpowiedzi, ponieważ zaczęła nucić do siebie.

Jeszcze piętnaście minut. Po prostu musiałem przejść jeszcze piętnaście minut, a potem byliśmy w domu - nie, nie w domu. To słowo nie pasowało. Dom - będziemy w domu. Piętnaście minut i będziemy w domu, a ja będę miał kilka minut dla siebie. Pozwoliłem, by moje oczy zeskanowały cichą drogę wokół nas. Zmierzch już groził upadkiem, sygnalizując początek długiej, brutalnej zimy. W zimie nie miałem pojęcia, jak mam się przedostać. Wysokie drzewa wiły się po krętej drodze, więc nie było, dopóki nie zaokrągliłem krzywej, którą widziałem. Mała bryła na środku drogi. Przesunąłem kierownicę, żeby opony nie przetaczały się po ciele biednego szopa, które nie było wystarczająco szybkie, gdy próbowałem przejść przez jezdnię. Właśnie gdy miałem zamiar odwrócić wzrok, aby nie musieć robić makabrycznego widoku, zobaczyłem kolejny ruch futra i instynktownie uderzyłem w hamulce i szarpnąłem kierownicę w prawo, powodując, że samochód gwałtownie skręca. Moja matka westchnęła, gdy samochód przesuwał się wzdłuż ramienia, po czym zatrzymał się. "Nolan!", Krzyknęła, gdy jej torebka i igły zaczęły latać. "Uważaj!" Zignorowałem ją i zaparkowałem samochód, próbując złapać oddech. Adrenalina przepłynęła przez moją krew. Podniosłem rękę, żeby wyregulować lusterko wsteczne, ignorując moją matkę, która zbeształa mnie z komentarzem na temat okropnych nawyków jazdy, jakie dostałem w Hollywood.

Moje oczy spoczęły na martwym szopie i znów zobaczyłem ruch. Szarpnęłam drzwi samochodu. "Nolan, co ty ..." Odciąłem słowa matki, kiedy zamknąłem za sobą drzwi. Szybko sprawdziłem, czy nie ma ruchu, ale krajowa droga była martwa dla świata. Podbiegłem do biednego trupa i spróbowałem uciszyć mdłości, które przeszły przez mój brzuch w makabrycznym widoku. Nigdy nie pozwolono mi mieć zwierzątek jako dziecko, ale zawsze miałem słabość do zwierząt. Więc kiedy moje oczy wpadły na szop pracz, próbując się od niego odwinąć, gdy zwinęły się w ciało martwego jeża, moje serce złamało się na biedną małą rzecz. Obróciłem głowę, żeby zobaczyć, czy nie widzę innych szopów, ale las wokół mnie milczał. Zimne powietrze przenikało przez cienki materiał mojej kurtki, przypominając mi, że muszę bardzo szybko iść na zakupy na zimowe ubrania. Kolejny atak mdłości uderzył mnie, ale tym razem nie miało to nic wspólnego z biednym martwym zwierzęciem u moich stóp lub osieroconym potomstwem. Zastanawiałem się, co robić, ponieważ nie było mowy, żebym mógł zostawić dziecko siedzące na środku drogi lub skończyłoby tak, jak jego matka. Szybko zdjąłem kurtkę i użyłem jej, by ostrożnie zebrać dziecko, które kilka razy syczało mnie żałośnie i walczyło w moim uścisku. Podszedłem do ramienia i wszedłem w ciężką szczotkę, zanim odłożyłem dziecko. Kiedy wróciłem do drogi, czekałem, aż będę mógł obserwować, jak małe zwierzątko wędruje do lasu. Nie miałem pojęcia, czy szop był wystarczająco

duży, by przetrwać na własną rękę, ale doszedłem do wniosku, że może się to wiązać z innymi szopami lub czymś podobnym. Kiedy zwierzę się nie poruszyło, odwróciłem się, by wrócić do samochodu, zakładając, że moja obecność prawdopodobnie denerwuje. Ale kiedy zerknęłam przez ramię, zobaczyłam, jak małe zwierzę biegnie w poprzek drogi i wraca do ciała matki. Wypuściłem ducha i zastanawiałem się, co robić. Wiedziałem, że to po prostu natura, ale nie mogłem zostawić zwierzęcia na śmierć. Pospieszyłem z powrotem do szopów i ponownie zawiązałem dziecko w mojej kurtce. Tym razem nie robił tyle zamieszania, więc uznałem to za znak z góry, że robię to, co trzeba. Pospieszyłem z powrotem do samochodu. "Nolan", moja matka zbeształa, pracując nad reorganizacją torebki. "Czy to naprawdę było potrzebne?" Trzymałem na kolanach sześcienny szop i zapięłam pas bezpieczeństwa. "Przepraszam," wymamrotałam. "Nie mogłem tego po prostu zostawić." "Zostaw co tam?" Zapytała. Jej oczy wykrzywiły się, gdy zobaczyła dziecięcy szop. "Nolan, zabierz to brudne rzeczy z mojego samochodu!" Nie byłem kimś, kto często występował przeciwko rozkazom moich rodziców, nawet w wieku dwudziestu ośmiu lat, ale nie było nawet ani jednej wahania, kiedy powiedziałem: "Nie". Byłem zmuszony powrócić do piekła, ale byłbym przeklęty, gdybym zamierzał wysłać biedaka do pewnej śmierci. To była mała bitwa, ale walczyłem w wojnie z wielkimi dupami i potrzebowałem

tej wygranej. Uratowałbym tę małą rzecz, jeśli to dobrze mnie zabiło. Okay, tak, byłem zbyt dramatyczny, ale potrzebowałem tego. "Chcę to wydostać ..." "Czy stary Doc Cleary nadal jest w biznesie?" Zapytałam. "Co?" "Doc Cleary", powiedziałem. "Weterynarza na Mulberry Street. Ludzie zawsze przynosili mu pisklęta i takie tam, prawda? Moja matka spojrzała na mnie jak na drugą główkę. "Tak", w końcu odpowiedziała. "Ale na Florydzie odwiedza swoją córkę w tym tygodniu." "Cholerny." "Nolan, język!" Ledwo udało mi się nie przewrócić oczami, gdy podniosłem przeglądarkę na moim telefonie. "Co robisz? Pani Kellogg pobierze opłatę ... "Przez kolejną godzinę. Wiem, mamo. Zapłacę za to, dobrze? "Nie odbieraj ze mną tego głosu, młody człowieku," rzuciła. "Ludzie mogą rozmawiać z matkami w Hollywood w ten sposób ..." Odłożyłem resztę jej słów. To było przerażające, jak łatwo udało mi się wpaść w ten nawyk.

Nie trzeba było długo szukać tego, czego szukałem. Okazało się, że tuż za miastem znajduje się ośrodek ratunkowy dla zwierząt. Próbowałem dzwonić, ale połączenie przeszło na pocztę głosową. Szop na kolanach zrobił się naprawdę cicho, co mnie zaniepokoiło, więc odłożyłem słuchawkę. Musiałbym ryzykować, że ktoś będzie w centrum, więc wrzuciłem bieg i wróciłem na drogę. Moja matka wciąż na mnie krzyczała, ale dopiero kiedy zjechałem z głównej drogi, na której się znajdowaliśmy, w końcu zamilkła. Po kilku uderzeniach wzięła na drutach i przysięgłam, że słyszę, jak mruczy coś o Kalifornijcach, którzy nie okazują szacunku matkom pod nosem. Zignorowałem ją i postępowałem zgodnie z instrukcjami, które podał mi mój telefon, jak dotrzeć do centrum. Aplikacja GPS kazała mi skręcić w pustynną polną drogę, na której wisiały nisko wiszące drzewa. Dźwięk gałęzi ocierających się delikatnie o dach samochodu był przerażający i zauważyłem, że moja matka w końcu podniosła wzrok znad dzianiny. "Gdzie idziemy?" Zapytała w końcu. Jej wzrok padł na mały drewniany znak, który powiedział, że Lake Hills County Wildlife Rescue and Sanctuary . "Nie powinno nas tu być", mruknęła. "On nie lubi gości." "Kto?" Zapytałem. "Znasz ludzi, którzy prowadzą to miejsce?" - Edna Moreland raz raz upuściła tu ptaka i groził jej. Powiedziała glinom, a oni przyszli tutaj, żeby go przesłuchać, ale on wysiadł z ostrzeżeniem. Tak jak tego wieczoru ... Głos mojej matki odpadł.

"Jaką noc? Kto?" Ale ona mi nie odpowiedziała, więc skupiłem się na unikaniu kolein na drodze. Dotarliśmy do bramy, która na szczęście była otwarta. Był inny znak z nazwą sanktuarium na drewnianym płocie, który podtrzymywał bramę. Przejechałem przez bramę, a drzewa zaczęły być cieńsze i cieńsze, aż dotarliśmy do dużej polany. Na niewielkim wzniesieniu w przeciwległym kącie posiadłości znajdowała się duża wiejska rezydencja. Kilka budynków gospodarczych, a także kilkadziesiąt różnego rodzaju długopisów, rozsypano na dużej powierzchni polany. Droga gruntowa przeszła na żwir, który podążyłem do jednej z mniejszych budynków gospodarczych, które miały jeszcze jeden znak z logo i nazwą centrum. Wrzuciłem samochód do parku i spojrzałem na matkę. Miała szeroko otwarte oczy i ściskała druty. Nawet nie zadałam sobie trudu, żeby zapytać, czy idzie ze mną. I nie zawracałem sobie głowy mówiąc jej, że zaraz wrócę. Moja matka w każdym razie miała tendencję, by mnie nie słyszeć. Kiedy wysiadłem z samochodu, przycisnąłem kurtkę do piersi. Usłyszałem, jak zamki w samochodzie zacinają się zaraz po tym, jak zamknąłem drzwi. Żałuję, że nie byłem wystarczająco mądry, by złapać klucze, ponieważ nie pozwoliłbym, by minęła mnie matka, która wczołgała się przez konsolę i odjechała beze mnie przy pierwszym znaku niebezpieczeństwa. Instynkt macierzyński był czymś, czego moja matka tak naprawdę nie miała. Zerknąłem na szopa. Oczy były zamknięte, ale nadal oddychał. "Trzymaj się, kolego", mruknąłem, kiedy przeglądałem

nieruchomość. Słyszałem szczekanie psów i wiele innych dźwięków, ale nikogo nie widziałem. Pospieszyłem do drzwi małego, białego budynku, który zaparkowałem przed sobą, ale szybki holownik potwierdził mój strach. Zablokowany. Kurwa . Rozejrzałem się ponownie. "Hello?" Zawołałem. Nic. Zastanawiałem się między wypróbowaniem domu i sprawdzeniem niektórych piór, a ostatecznie zdecydowałem się pójść z długopisem, ponieważ słyszałem podekscytowane szczekające psy. Szybko spojrzałem na matkę i wskazałem głową kierunek, w którym się wybieram, ale jej oczy wirowały dziko. Poszukuję mojego niedoszłego mordercy, bez wątpienia. Cholera, samochód najprawdopodobniej odejdzie do czasu wróciłem. Obeszłam budynek i podążyłam ścieżką polną obok dużego wybiegu, w którym znajdowało się kilka koni i osioł. Niektóre kozy i kury również wędrowały po pastwisku, ale kiedy moje oczy padły na zwierzę, które z całą pewnością nie należało do małej grupy zwierząt hodowlanych, nagle się zatrzymałem. Zebra. Rzeczywista zebra. Skąd, u diabła, dostałeś zebranę z Minnesoty?

Pamiętając o słabym małym ładowaniu w moich ramionach, przyspieszyłem moje tempo. Jakkolwiek interesujące było to miejsce, nie miałem czasu na zwiedzanie. Ale wciąż nie mogłem powstrzymać się od sprawdzania każdego pióra, które przeszłam. Dlatego nie widziałem tego, dopóki nie byłem praktycznie na szczycie. Nie wspominając o tym, że to cholerstwo nie wydawało dźwięku. To nagły szok bieli na obrzeżach sprawił, że zbliżałem się do kresu. To był wilk. Kurwa wilka. Kurwa wilka, którego nie było w piórze. Połknąłem mocno i poczułem, jak mięśnie zaciskają się mocno na widok zwierzęcia stojącego mniej niż piętnaście stóp ode mnie. Jego bujny płaszcz był mocno biały i nie mogłem przestać myśleć, jak ten płaszcz wyglądałby pokryty moją krwią. "O, Boże," szepnąłem, gdy ciemne oczy zwierzęcia osiadły na mnie i pozostały tam. Przytuliłem szopa bliżej mojej klatki piersiowej, jakby to mogło uchronić go przed szczękami wilka. Do diabła, kogo żartowałem? Zwierzę prawdopodobnie najpierw zaatakuje mnie. Zrobiłem kilka kroków w tył, tak powoli, ale wilk automatycznie zrobił krok do przodu, więc zatrzymałem się.

Wyszłam w zimny pot, gdy ogarnął mnie strach. Tak bardzo chciałem uciekać, ale instynkt podpowiedział mi, że to ostatnia rzecz, którą powinienem zrobić. Mógłbym krzyczeć, ale czy ktoś by mnie usłyszał? Chciałem się śmiać z ironii tego wszystkiego. Cicho krzyczałem przez całe życie i nikt nigdy nie słyszał. Teraz, gdy byłem gotów zrobić to naprawdę, prawdopodobnie nie zmieniłoby to wyniku. Już miałem otworzyć usta, kiedy usłyszałem głośny trzask. Wilk nagle odwrócił się i patrzyłem, jak kłusuje kilka metrów dalej. Podniosłem wzrok, by podążać ścieżką zwierzęcia i spojrzałem na wysoką postać stojącą w pobliżu małego budynku. Był spakowany w brązowe kombinezony pokryte brudem i plamami, a na szyi zawiązany był szalik. Czapka baseballowa zakryła mu głowę. Mężczyzna ponownie strzelił palcami, a wilk opadł na ziemię. Jego oczy pozostały na mnie, ale się nie poruszyło. Mężczyzna i ja patrzyliśmy na siebie. Był dużym facetem ... z łatwością o kilka cali wyższy niż moje własne pięcio- dziesięciociałowe ramy. Kombinezony ukryły jego figurę iz daleka nie mogłem naprawdę rozpoznać jego twarzy. "Hm, cześć, ja ... potrzebuję pomocy" wyjąkałem, gdy mężczyzna nic nie powiedział. Dreszcz podszedł do mojego kręgosłupa, kiedy wpatrywał się we mnie. Przypominało mi to, w jaki sposób wilk wpatrywał się we mnie. "Znalazłem tego dziecięcego szopa na drodze", mruknąłem, gdy zmusiłem się do zrobienia kilku kroków do przodu, chociaż

część mnie nadal chciała biec w drugą stronę. Dlaczego, do diabła, czułeś się tak, jakby wilk był mniej niebezpieczny z pary? Mężczyzna zaczął się ruszać, kiedy powiedziałem szopa pracza, i zamarłem w miejscu, gdy podszedł do mnie. Tak, był zdecydowanie dużym facetem. Ale wiedziałem, że to, co było pod kombinezonami, nie było posturą. Nie pytaj mnie, skąd wiedziałem, po prostu to zrobiłem. Nadal nie widziałem twarzy faceta z powodu czapki. Udało mi się pozostać nieruchomo, gdy zbliżył się do mnie, a on uniósł wielkie dłonie w moją stronę. Logicznie, wiedziałem, że właśnie sięgam po szopa, ale wciąż byłem na krawędzi, więc automatycznie cofnąłem się. Spojrzałem w samą porę, by zobaczyć, jak mężczyzna podnosi wzrok na moje i widzę, jak jego szczęka twardnieje. Było w nim coś znajomego i desperacko pragnąłem zdjąć czapkę z głowy, abym mógł naprawdę zobaczyć jego twarz. Ale uczucie palców mojego mężczyzny, które pasło moje, rozproszyło mnie. W tym momencie wiele gówna naraz zdarzyło się, gdy mężczyzna odebrał mi pracz. Jego dotyk wywołał we mnie wstrząs elektryczności, który wydzielał powietrze z moich płuc. Ciepło wsiąkło w moją skórę, gdy dotknął moich palców. A on zawahał się w chwili, gdy odebrał ode mnie małe zwierzątko i podniósł głowę na tyle, że mogłem go wreszcie wziąć.

"Dallas", odetchnęłam z niedowierzaniem, gdy uznanie uderzyło mnie mocno i szybko, gdy tylko zobaczyłem jego oczy. Głębokie, ciemne, szaroniebieskie oczy, które przypominały mi wody Zatoki San Francisco w rzadki, burzliwy dzień. Wzdrygnął się, gdy jego spojrzenie trzymało mnie przez krótką chwilę. "Ty jesteś Dallas Kent," wymamrotałam, gdy uwolniłam swój uchwyt od szopa. Ten człowiek nie potwierdził ani nie wypowiedział mojego oświadczenia. Niczego nie zrobił, oprócz przytulenia dziecka, które wciąż było owinięte w moją kurtkę, do klatki piersiowej. A potem odwrócił się do mnie plecami i odszedł, z lekkim uszczerbkiem marszcząc jego chód. Nic nie powiedział ... ani jednego słowa. Tak jak w pieprzonym liceum. Patrzyłem, jak wchodzi do budynku, wilk w milczeniu podąża za nim. Przyszło mi do głowy, że powinienem pójść za nim, abym mógł upewnić się, że szop dziecięcy to zrobi, ale zamiast tego odwróciłem się. A potem zrobiłem to, co zrobiłem dziesięć lat temu, kiedy opuściłem Pelican Bay, aby rozpocząć moje nowe, doskonałe życie, które ostatecznie okazało się być czymś innym, jak tylko. Uciekłem.

R O Z D Z I A Ł P I E R W S Z Y Nolan T jego nie może mieć racji. Pokręciłem głową z niedowierzaniem, gdy patrzyłem na liczby znajdujące się przede mną ... czerwone liczby. "To nie może być prawda", tym razem głośno to powiedziałem, nikomu w szczególności. Dźwięk telewizji bijący z salonu zaczął mi dokuczać, ale oparłem się pokusie wstania i powrotu. "Nrngh!" Westchnęłam na zawstydzony okrzyk ojca i wstałam. Przewidując, czego chce, poszedłem do lodówki i złapałem piwo i plastikowy pojemnik z sałatką z makaronu, którą moja matka przygotowała wcześniej w ciągu dnia. Zabrałem oba do salonu i obszedłem skórzany fotel mojego ojca, prawie potykając się o leżącego na podłodze. Ustawiłem piwo i pojemnik na stole po lewej stronie fotela, żeby mój ojciec mógł go dosięgnąć, a następnie pochylił się, by podnieść chodzik. Mój ojciec wydał z siebie pomruk, a ja podniosłem wzrok i zobaczyłem, że patrzy znacząco na telewizor, a potem na mnie.

Odsunąłem się i padłem na kanapę i przyjrzałem się mężczyźnie, którego już nie rozpoznałem. Byłem zaskoczeniem dla moich rodziców, którzy obaj byli po czterdziestce, kiedy mnie poczęli, i często zastanawiałem się, czy ten fakt odegrał jakąkolwiek rolę w związku, jaki miałem z nimi. Ale nigdy nie było o co pytać, ponieważ wszyscy moi dziadkowie byli już wtedy martwi i nie było tam żadnej dalszej rodziny. Nie byłam pewna, ale domyśliłam się, że moi rodzice byli zadowoleni ze swojej samotnej egzystencji, mając do siebie tylko siebie nawzajem. Rzeczywistość, na którą wpadłem. Był to fakt, który ostatecznie zaakceptowałem przez te wszystkie lata, mimo że oznaczało to stawienie czoła prawdzie, której tak długo zaprzeczałem. Niektórzy po prostu nie mieli mieć dzieci. Patrzyłem, jak sękata ręka mojego ojca wyciąga rękę po puszkę piwa. Przyciskał go do swojej piersi, gdy otwierał ją jedną ręką, a druga ręka leżała bezużyteczna na podłokietniku. Chociaż wiedziałem, że to nie jest właściwie bezużyteczne, po prostu słabe. W tym sensie mój ojciec miał szczęście, ponieważ wylew spowodował osłabienie kończyn, a nie całkowity paraliż. Walczył przez chwilę, ale nie odważyłem się wziąć puszki i otworzyć jej dla niego, odkąd już raz popełniłem ten błąd. Wczoraj przyswoiłem sobie lekcję, kiedy rzucił otwarte piwo po drugiej stronie pokoju, który z powodu swojego osłabionego stanu nie wypłynął więcej niż kilka stóp od fotela. Chrząknął, co mogłem tylko przypuszczać, że był przekleństwem u mnie, a potem

próbował mnie odepchnąć, kiedy sprzątałem rozlane piwo. To też się nie udawało, ale chociaż umiejętności werbalne mojego ojca były osłabione, moja matka na pewno nie była, a ja dostałam o nowej plamie na jej dywanie. Fakt, że mnie przeklął, był dowodem udaru, który zmienił go na tak wiele sposobów. Mój ojciec był i zawsze był szorstkim człowiekiem, ale nigdy nie przyjął imienia Pana na próżno, ani nie użył żadnego odbarwnego języka. Moi rodzice byli powracającymi do tego pokolenia, w którym mąż był mężem domu, a żona była małą kobietą, której jedynym celem była troska o dom i dzieci. To była rola, którą moja matka podążyła za tym listem, chociaż najwyraźniej zinterpretowała troskę o dzieci trochę inaczej niż większość. Gdzieś po drodze stałbym się raczej przedłużeniem domu, niż oddzielnym bytem. Moja mama zawsze upewniała się, że mam czyste, czyste ubrania i że dbam o maniery, ale rzeczy takie jak uściski i wsparcie emocjonalne były dla niej obcą koncepcją. I nadal były. Wstałem i odsunąłem się od ojca, zanim powiedziałem: "Fizjoterapeuta będzie tu rano". Warknął głęboko w gardle, ale nie spojrzał na mnie. Nie zawracałem sobie głowy wspomnieniem, że udało mi się znaleźć dla niego terapeuty mowy, ale że będziemy musieli udać się do niej na spotkanie. Pozwoliłam mojej matce go złamać, odkąd nawet w jego zmienionym stanie, on zwykle poddawał się jej prośbom. Wróciłem do kuchni i opadłem na krzesło. Podniosłem dane z mojego konta bankowego i zeskanowałem numery, mając

nadzieję, że jakoś zdołam jakoś połączyć kilka liczb, które zmieniłem po raz ostatni, sprawdziłem stan konta i na dzisiejszym koncie byłoby magicznie więcej pieniędzy, niż było wcześniej. wczoraj. Albo że Trey wyrwał sumienie i odzyskał choć odrobinę pieniędzy, które mi zabrał. Ale zdecydowanie nie nastąpił wzrost równowagi. Nie, straciłem kilkaset dolarów, odkąd musiałem zapłacić za spacerowicza taty. Przesunąłem się z powrotem do arkusza kalkulacyjnego i potrząsnąłem głową. To nawet nie wystarczy. Poczułem łzy w oczach, gdy rzeczywistość mojej sytuacji spadła na mnie. Kiedy boczne drzwi nagle się otworzyły, szybko przetarłem twarz, aby upewnić się, że łza nie umknie niezauważona. Moja matka wtoczyła się z torbą na zakupy przewieszoną przez ramię. Rzuciła mi krótkie spojrzenie, układając torbę na kontuarze, po czym położyła torebkę na stoliku. Wszystko na swoim miejscu. - W moim bagażniku jest więcej worków - powiedziała, gdy sięgnęła, by wyprostować mały kapelusz na głowie. Nigdy nie zrozumiałbym, że musi być ubrana w najlepszą niedzielę w każdy dzień tygodnia.

- Mamo - powiedziałem, gdy pochyliłem się do przodu i położyłem dłoń na stosie banknotów, przez cały dzień, przez które sortowałem. "Musimy o tym porozmawiać." "Groceries, Nolan" - rozkazała swoim głosem stanowczym i niezachwianym. - Dziś wieczorem robię pieczeń dla twojego ojca. Nie chcę, żeby to zepsuło. " Frustracja pochłonęła mnie, gdy ją studiowałem. Chciałem jej powiedzieć, że te cholerne artykuły spożywcze mogą poczekać kilka minut, które zajęły całej mojej przyszłości, aby stanąć w płomieniach, ale stłumiłem instynkt i wstałem na równe nogi. Zmierzała do salonu i tuż przed moim wejściem do drzwi usłyszałem, jak radośnie wita mojego ojca i mówi mu, że dziś robi swój ulubiony obiad. Poszedłem do samochodu, zabrałem torby i wróciłem do domu. Mój umysł ścigał się z możliwymi alternatywami, które mogłem wymyślić, by poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, ale nic nie było. Ani jednej przeklętej rzeczy. Kiedy moja mama toczyła się po kuchni, rozładowywano artykuły spożywcze i robiono tak ważne piec do pieczenia, wpatrywałem się w komputer i chciałem zmienić numery ... wszystko, by je zmniejszyć. Minęły dobre dwadzieścia minut, zanim włożyła pieczeń do piekarnika i wytarła wszystkie lady. Dopiero gdy zdjęła fartuch i powiesiła go na wieszaku obok lodówki, skierowała na mnie swoją uwagę. "Teraz, co to jest?" Zapytała. "Obiecałem Edith, że pomogę jej przygotować się do sprzedaży kościołów w ten weekend. Będę potrzebował cię, abyś dziś wieczorem obserwował swojego ojca.

"Czy wiesz, że masz za sobą kredyt hipoteczny o cztery miesiące?" Zapytałam. - Również karty kredytowe i pożyczka na dom? Moja matka westchnęła i usiadła na krześle po drugiej stronie stołu. Machnęła niecierpliwie ręką. "Twój ojciec sobie z tym wszystkim radzi. Jeśli to prawda, jestem pewien, że istnieje ku temu powód. "Naprawdę nie mogę go zapytać, jaki jest to powód?" Zapytałam. - Uważaj na swój ton, młody człowieku - powiedziała, mrużąc oczy. "Może być w porządku rozmawiać ze starszymi w ten sposób w Hollywood-" "Stracisz dom", przerywam, moja frustracja staje się lepsza ode mnie. Podniosłem stos banknotów. "Elektryczność, telefon, kabel ... wszystkie te gówna zniknęły w mniej niż miesiąc". "Nolan, język!" Zignorowałem ją i pochyliłem się do przodu. "Nic nie zostało. Rozumiesz mnie? Twoje oszczędności, emerytura - wszystko zniknęło. " "Twój ojciec wie, co robi ..." "Mój ojciec nie może teraz połączyć dwóch słów razem", odpowiedziałem, rzucając rachunki na stół i ściskając mostek nosa, aby odeprzeć uderzenie w moją głowę. "Nie możesz sprzedać domu, ponieważ jesteś winien więcej, niż jest to warte. I żaden samochód nie jest niczego wart. "

"Cóż, więc pójdziemy do banku i porozmawiamy z panem Wilsonem ... wyjaśnij mu sytuację. On zrozumie - powiedziała moja matka z uśmiechem. "To już nie działa, mamo," powiedziałem zmęczonym tonem, ale ona już wstała i zwróciła mnie. "Muszę iść zmienić. Obiecałem Edith ... "Wiem, że mogę jej pomóc w sprzedaży wypieków." Pokręciła przecząco głową i nie musiałem słyszeć słów, żeby wiedzieć, o czym myśli. Kiedy wyszła z kuchni, ponownie spojrzałem na komputer. Nawet jeśli zapłaciłbym wszystkie zaległe rachunki, nie byłoby dość pieniędzy, by spłacić karty kredytowe. I na pewno jako piekło nie wystarczy, by w najbliższym czasie wydostać mnie z Pelican Bay. Jak do cholery myślałem, że to będzie łatwe? Czy naprawdę powiedziałem sobie, że najwyżej tydzień lub dwa pomoże mojej mamie postawić tatę na nogi, a potem udam się do dowolnego miejsca, które nie jest Pelican Bay? Ciemna myśl weszła mi do głowy i co prawda trudno było się nią potrząsnąć. Byłoby tak łatwo po prostu wstać i wyjść z tych drzwi. Udawać, że nigdy nie dostałem wezwania od mojej matki, mówiąc mi, że mam obowiązek wrócić do domu i pomóc jej zaopiekować się moim ojcem. Ale tak szybko, jak tylko myśl przyszła mi do głowy, odepchnąłem ją, ponieważ tak napięte jak relacje były z moimi

rodzicami, wciąż były takie. Moi rodzice. Mogli nie być najbardziej emocjonalnymi ludźmi na świecie, kiedy dorastałem, ale trzymali mnie przyodzianą i nakarmioną. Nie było żadnej zasady mówiącej, że musicie kochać swoje dzieci. Dałbym tak dobre, jak dostałem. Może na to nie zasłużyli, ale znałem się na tyle dobrze, by wiedzieć, że jeśli chcę zacząć nowe życie od nowa, będę musiał sobie z tym poradzić. Dopiero wtedy mogłem umieścić Pelican Bay i wszystko, co wydarzyło się w ciągu dziesięciu lat, odkąd zostawiłem za sobą i zacząć od nowa. Mając to na uwadze, przyciągnąłem komputer bliżej i sięgnąłem po pierwszy rachunek. ** N olan, czy to działa? Pamiętaj, że musisz być w domu o siódmej, by siedzieć z ojcem, podczas gdy ja idę na wieczorne nabożeństwa. Przesłanie było kontynuowane, ale nie przeszkadzało mi słuchanie, ponieważ moja bateria była prawie martwa. Czułem się odrętwiały w środku, gdy uruchomiłem buick moich rodziców i ruszyłem w dalszą długą drogę do Pelican Bay. Nie było mowy, żebym mógł wrócić do domu o siódmej, bo było już szóstej trzydzieści, a ja miałem godzinę jazdy przed sobą. Mama i kościół będą musieli spędzić trochę czasu osobno dziś wieczorem.

Próbowałem odrzucić moje złe nastawienie, ale nie mogłem nawet znaleźć odrobiny optymizmu, który pozwoliłby mi się tam dostać. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę ten gówniany tydzień, który miałem. Rano po tym, jak zapłaciłem wszystkie najważniejsze rachunki moich rodziców, zrobiłem to, czego unikałem, odkąd wróciłem do Pelican Bay i wyruszyłem do miasta. A "miasto" było dokładnie tym, czym była Pelican Bay. Wyspiarska społeczność licząca nieco ponad tysiąc osób zasiadła na skraju jednego z większych jezior w północnej Minnesocie, co oznaczało, że był to całkiem przyzwoity widok dla turystów. Mieszkańcy Pelican Bay w pełni wykorzystali ten fakt, nawet jeśli trochę narzekają. Ale jednym z problemów związanych z byciem miastem, które polegało w dużej mierze na kubłach gotówki, które spadły na turystów, było to, że musieliście polegać na sezonach turystycznych. Dla Pelican Bay lato było bardzo pracowitym okresem, a zimowe wędkarstwo na lodzie oferowało odrobinę wsparcia dla gospodarki podczas zimnych miesięcy. I choć październik był zimny, nie było wystarczająco zimno, aby wędkarze lodu jeszcze przedostali się na północ. Co oznaczało, że lokalne firmy przetrwały z mizernych letnich dochodów, a także trochę dochodów, które otrzymywali od całorocznych mieszkańców. Oznaczało to, że miejsc pracy po prostu nie było, a jeśli ktoś zatrudnił, konkurencja była sztywna. W moim przypadku nie miało to znaczenia.