jula42

  • Dokumenty350
  • Odsłony64 079
  • Obserwuję88
  • Rozmiar dokumentów676.6 MB
  • Ilość pobrań33 716

Marionetka fragment

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :11.7 MB
Rozszerzenie:pdf

Marionetka fragment.pdf

jula42 Prywatne
Użytkownik jula42 wgrał ten materiał 5 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 11 z dostępnych 11 stron)

PRZEŁOŻYŁA Monika Wiśniewska E l i t e k i n g s c l u b # 2

www.wydawnictwokobiece.pl Wydawnictwo Kobiece E-mail: redakcja@wydawnictwokobiece.pl Pełna oferta wydawnictwa jest dostępna na stronie www.wydawnictwokobiece.pl Bądź na bieżąco i śledź nasze wydawnictwo na Facebooku: www.facebook.com/kobiece Tytuł oryginału: The Broken Puppet (The Elite Kings Club #2) Redaktor prowadząca: Aneta Bujno Redakcja: Justyna Yiğitler Korekta: Monika Pruska Opracowanie graficzne okładki: Łukasz Werpachowski Cover: Jay Aheer from Simply Defined Art Interior graphics and formatting: Champagne Formats Skład: skladigrafika@gmail.com Copyright © 2017 Amo Jones Copyright © 2018 for Polish edition by Wydawnictwo Kobiece Łukasz Kierus Copyright © for Polish translation by Monika Wiśniewska Wszelkie prawa do polskiego przekładu i  publikacji zastrzeżone. Powielanie i  rozpowszechnianie z  wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione. Wydanie I Białystok 2018 ISBN 978-83-65740-26-7

Dziewczynom, które przeszły piekło, ale wydostały się z niego z duszą trawioną ogniem, szkarłatną krwią skapującą z serca i diabłem po swojej stronie. Ta historia jest dla was. Dla nas. Poprawcie koronę, diablice.

P L A Y L I S T A Jason Derulo ▪ S t u p i d L o v e The Weeknd ▪ O r N a h Dead Prez ▪ H i p H o p Avenged Sevenfold ▪ H a i l t o t h e K i n g Machine Gun Kelly ▪ B a d T h i n g s The Game ▪ I t ’ s O k a y David Guetta ▪ W h e r e T h e m G i r l s A t Cheat Codes ▪ N o p r o m i s e s Redman ▪ C i s c o K i d Cypress Hill ▪ T e q u i l a S u n r i s e Kendrick Lamar ▪ H u m b l e Tash Sultana ▪ J u n g l e Tsar B ▪ E s c a l a t e Tsar B ▪ M y t h

7 PROLOG Mamusia? Chowałam się za drzwiami swojego po- koju. Wyjrzałam na korytarz. Mierząc palcem w stojące- go przed nią mężczyznę, mama oświadczyła podnie- sionym głosem: – Nie, to nie było częścią planu! Uśmiechnął się tak, że aż mocniej przytuliłam moje- go pluszowego misia, Puppy. – To nie ty rozdajesz karty. Ona jest „Venari”. Bę- dziesz musiała uciekać, i to szybko, jeśli nie chcesz, aby to wszystko cię dogoniło. Mama zacisnęła dłoń na wiszącym na jej szyi me- dalionie.

8 – Ona… – szepnęła, a po jej policzkach płynęły łzy. – Ona jest jeszcze dzieckiem, Lucanie. Ona… ona… – Jest Srebrnym Łabędziem, Elizabeth. Musisz ucie- kać. Teraz, nim Hector się dowie. Mama głośno odetchnęła, a ja w tym momencie zro- biłam krok w tył, po czym pobiegłam w stronę łóżka. Wślizgnęłam się pod kołdrę, tuląc mocno Puppy. Do- stałam ją na urodziny od bliskiego przyjaciela rodziny i od tamtej pory zawsze z nią śpię. Miała wtedy pantofle baletnicy, luźną sukienkę, a kiedy przytwierdzało się do niej sznureczki marionetki, potrafiła unosić ręce. Gdy drzwi w końcu się uchyliły, zacisnęłam powieki i zaczę- łam drapać jedno z oczu Puppy. Cały pluszak był dość podniszczony, a sznureczki dawno się pourywały. Mia- łam siedem lat, więc byłam już za duża, żeby spać razem z Puppy. Ale wiedziałam, po co przyszedł ten pan… Zjawia się w każdy piątek. Wiem, co zaraz zrobi. Cholerne echo rozbrzmiewa w pokoju Madison, któ- rej ciałem wstrząsa szloch. Podciąga kolana do piersi i mocno zaciska powieki, próbując odsunąć od siebie znajome wspomnienia, które atakują ją co noc. – To część tego, kim jesteś, Silver. Na dźwięk tego głosu jej ciało pokrywa się gęsią skór- ką. A potem wszystko się zmienia i jest tak, jakby obser- wowała siebie z zewnątrz, jakby była kimś innym. – Nie! – Madison rzucała się, próbując uwolnić nadgarstki z tego silnego, nieustępliwego uścisku. – Ćśś, Silver, nie należysz do siebie.

– Co? – Madison się zachłysnęła. – Co to znaczy? – Dłoń, która jeszcze przed chwilą zaciskała się na jej nadgarstku, teraz ściągała gumkę z jej włosów. – Pro- szę, nie. Nie dzisiaj – błagała, a jej gardło ściskał ból i dławiło poczucie zdrady. – Lepiej się przyzwyczajaj, Silver. To dopiero po- czątek twojego życia. – Ale ja jestem mała. – Lepiej być małą niż martwą. Potychsłowachzdarłz niejspodnieodpiżamyi rzucił je na podłogę. Zamknęła oczy i marzyła o dniu, lepszym dniu, kiedy rodzinne sekrety i powiązania nie będą się zjawiać w jej pokoju w każdy piątkowy wieczór. Czar- ny Piątek, tak nazywała go Madison. Bała się tego czło- wieka, gardziła nim i miała nadzieję, że pewnego dnia strzeli mu między oczy. Za pierwszym razem ukradł jej dziewictwo. Wiedziała, że krew, która płynęła po jej niewinnych udach, zostanie kiedyś pomszczona.

10 ROZDZIAŁ 1 Madison? Jesteś pewna, że chcesz wyjechać? – pyta Tatum. Zerka na mnie, trzymając ręce na kierow- nicy. – Tak – odpowiadam, patrząc przed siebie. – Nie mogę być teraz blisko nich, Tatum. Zjeżdża na autostradę. – Chcesz porozmawiać o tym, co się tam wydarzyło? Włączam radio, mając nadzieję, że w ten sposób po- łożę kres jej pytaniom. Leci Stupid Love Jasona Derulo. – Rozumiem, że nie – burczy Tatum, skupiając się ponownie na drodze. Zamykam oczy i poddaję się tekstowi piosenki. Pie- przyć miłość. Pieprzyć wszystkie uczucia, które przypo- minają miłość, albo przynajmniej dobrze udawać. Jedy-

11 na osoba, która miała mnie kochać bezwarunkowo, także mnie zdradziła. Co to znaczy? Że nie da się mnie kochać? A może tak wiele osób uważa, że nie zasługuję na praw- dę? Obie opcje są do dupy, jeśli mam być szczera. Piosenka dobiega końca i wyłączam radio. To w koń- cu nie wina Tatum. – Nie musisz tego ze mną robić, Tate, ale ja nie mogę zostać tutaj, z nimi, pośród tych wszystkich kłamstw. Wzdycha. – Madi, nie zostawię cię. Wiem, że nasza przyjaźń nie trwa zbyt długo, ale… nigdy dotąd nie miałam przyjaciół i jestem trochę… – Rumieniąc się, zerka na mnie. – Sa- motna. Więc nie zostawię cię samej. – Ale zdajesz sobie sprawę, że będziesz musiała po- zbyć się kart kredytowych? – pytam, obserwując jej re- akcję. Przez chwilę wydaje się zaskoczona, po czym na jej twarz wraca uśmiech. – Tak, Madi. Uznaj, że już ich nie ma. – Naprawdę? – Unoszę brew. – Tak. – Kiwa głową, a ja niemal to kupuję. Dopóki nie dodaje lekkim tonem: – Zaraz po tym, jak wypłacę kilka tysięcy. Kręcę ze śmiechem głową i ponownie włączam mu- zykę. Co my, do cholery, mamy zrobić? – Okej. – Tatum przeczesuje palcami włosy. – Mu- simy na chwilę zajechać do twojego domu i zabrać to, czego możemy potrzebować. – Niby jak? – pytam przerażona tą myślą. – Nie, Tate, nie chcę tam jechać.