martaprask85

  • Dokumenty259
  • Odsłony541 681
  • Obserwuję607
  • Rozmiar dokumentów506.7 MB
  • Ilość pobrań389 755

R. J. Lewis - Leah - PL (+18)

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :1.2 MB
Rozszerzenie:pdf

R. J. Lewis - Leah - PL (+18).pdf

martaprask85 EBooki
Użytkownik martaprask85 wgrał ten materiał 6 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 1,981 osób, 1018 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (1)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 172 stron)

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 1

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 Spis treści prolog.......................................................................................... 4 jeden............................................................................................ 7 dwa.............................................................................................. 16 trzy............................................................................................... 20 cztery........................................................................................... 28 pięć.............................................................................................. 37 sześć............................................................................................ 52 siedem......................................................................................... 65 osiem........................................................................................... 67 dziewięć...................................................................................... 84 dziesięć........................................................................................ 88 jedenaście................................................................................... 103 dwanaście.................................................................................... 117 trzynaście.................................................................................... 122 czternaście.................................................................................. 132 piętnaście.................................................................................... 137 szesnaście................................................................................... 143 siedemnaście.............................................................................. 149 osiemnaście................................................................................ 155 dziewiętnaście............................................................................ 165 epilog.......................................................................................... 169 2

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 Dedykacja Dla mojego męża. Za powiedzenie mi tego, że normalna historia miłosna nie musi zawierać zwrotów akcji, krwi i wnętrzności, a w tym przemocy. Jesteś czymś prawidłowym. 3

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 Prolog Carter Pierwszą rzeczą jaką poczułem, była lodowata woda wokół nóg. Moje oczy otworzyły się, ale nic nie widziałem. Zamrugałem szybko i próbowałem potrząsnąć obolałą głową, aby zyskać trochę przejrzystości. Ale wszystko było czarne. Wpadłem w histerię. Miotałem się, czując, że miałem ograniczone ruchy. Próbowałem wszystko zrozumieć, ale byłem zbyt zdezorientowany, aby przyciągnąć chociaż jedną myśl. Nie mogłem zrozumieć. Mój mózg nie rejestrował. Czułem się lekko zdyszany i przestraszony, próbując pozbierać wszystko, kawałek po kawałku, w całkowitej ciemności. Usłyszałem dźwięk metalu skrzypiącego nad moją głową i poczułem lodowatą wodę, podnoszącą się, sięgającą teraz do poziomu moich bioder w fotelu. Mój fotel. Byłem w pieprzonym fotelu. Przypomniałem sobie. Moje dłonie trzęsły się, jak próbowałem odpiąć pas i zmienić oddech w krótkie sapnięcia. Co do cholery się stało? Nie wiem. Otworzyłem usta i wybełkotałem kilka pierdół, kiedy histeria wzrosła do zawrotnej wysokości. Nic nie widzę. Nic kurwa nie widzę. Nie wiedziałem co robię. Nie mogłem nawet odpiąć mojego pasa. Czułem się klaustrofobicznie i byłem uwięziony. Jestem bezsilny i umrę tutaj. − Tutaj, mam cię – powiedział znajomy głos. Rozpoznałem go jako stewardessę, która oferowała mi orzeszki przed startem. Julie. Tak powiedziała, że ma na imię. To była ulga dla moich uszu. Jej dłonie dotknęły moich i usłyszałem jak pas się odpiął. − Rusz się – Julie krzyknęła. - Woda jest coraz wyżej. Musimy iść. Dalej, 4

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 dalej, dalej! − Nic nie widzę – wykrztusiłem, z trudem mogłem uwierzyć, że te bezradne dźwięki wychodziły z moich ust. - Nic... Nic nie widzę. Wszystko jest czarne - wypuściłem kolejny drżący oddech. - Nie... nie zostawiaj mnie. Jej dłoń chwyciła mnie za ramię, wyciągając z siedzenia. Ledwo mogłem stać prosto. Czułem się tak, jakbym był pochylony pod dziwnym kątem i wszystko, co moje ciało chciało, to przewrócić się do przodu. Ale woda wdzierała się do środka, w sekundzie sięgając do mojej twarzy. − Mam cię! - kobieta krzyknęła. - Mam cię! Nie puszczaj się! Trzymaj się! Musimy stąd wypłynąć! Wziąłem głęboki wdech i zrobiłem to co powiedziała. Byłem zdezorientowany. Nie mogłem nic zobaczyć, ale ta dłoń w mojej znaczyła dla mnie wszystko i ciągnęła mnie w górę i w górę. Kopałem nogami i płynąłem, ale czułem ostry ból w moim drugim ramieniu. Było złamane. To było jedynym wyjaśnieniem. Cholernie bolało, bardziej niż cokolwiek. Nagle coś dużego znalazło się między mną, a moją jedyną nadzieją. Nasze połączenie zerwało się i zostałem od niej wyszarpnięty. Bez ostrzeżenia zostałem odrzucony do tyłu i walczyłem o to, aby ponownie chwycić tę dłoń w moją. Wyciągałem dłonie w każdym kierunku, czekając na uchwyt w ciemności, aby wrócił do mnie. Ale sekundy mijały i nie było nic. Nic oprócz krzyków, które czułem wewnątrz. Ogarnął mnie strach przed śmiercią. Kopałem i płynąłem, nie wiedząc gdzie była góra, a gdzie dół. Pływałem w kółko? Moje płuca bolały, głowa była oszołomiona, a ciało jakby uderzała lodowata woda. Poruszałem się donikąd. Boże, prawdopodobnie płynąłem w złym kierunku. Głębiej i głębiej w wodę. Umieram. Umieram. A najgorsze z tego wszystkiego było to, że nie miałem nic o czym mógłbym pomyśleć, co uspokoiłoby mnie w objęciach śmierci. Nic oprócz... jej, ale ona 5

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 odeszła i to była moja wina. Nie mam nic. Nie możesz zabrać pieniędzy do grobu. Nie możesz zdobywać nagród czy fałszywych suk, rywalizujących o twoje zainteresowanie, wyłącznie z powodu bycia w świetle reflektorów. Nic z tego nie miało dla ciebie znaczenia, kiedy pukasz do drzwi śmierci. Umrę jako samotny mężczyzna z życiem wypełnionym żalem. Żalem, którego nigdy nie naprawię. Dlaczego nie mogłem skończyć inaczej? Niewyraźna kurtyna światła przejęła moje zmysły i poczułem ostry wiatr, smagający bok mojej twarzy. Natychmiast zorientowałem się, że wynurzyłem się na powierzchnie wody, desperacko zaciągając się powietrzem i kaszląc. Posmakowałem krwi w moich ustach i przełknąłem ten miedziany smak. Potem krzyknąłem bełkotliwie i obróciłem się w spokojnej wodzie. Wciąż nie mogłem nic zobaczyć, ale wynurzyłem się. Żyję. 6

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 jeden Leah 2013 24 lata − Zostawiam cię. Stojąc za kanapą nie mogłam nic zrobić, oprócz mrugania oczami na niego. Tak jakby zrozumiałam to jakieś dziesięć minut temu, ale co tam. Patrzyłam jak Brett biega po pokoju, pakując swojego Xbox-a i gry wideo. Myślę, że smutniejsza byłam oglądając to, niż przeżywając to z nim. − Dlaczego znowu rzucasz moją psiapsiółę? - Mel zapytała z kanapy, zajadając się popcornem, podczas reklam w tle. - Myślę, że muszę to usłyszeć z twoich ust, ponieważ jestem trochę zakłopotana. Brett zatrzymał się, przesuwając dłonią po głowie. Patrzył na nas z irytacją, jakbyśmy były zbyt tępe, aby to zrozumieć. Wskazując na mnie, powiedział do niej. - Wiem z kim była! Z tą gwiazdą rocka z tych wszystkich magazynów! Nie mogę z tym rywalizować. Nie piszę się na tą nieuczciwość. Widziałem go dzisiaj przy kasie w supermarkecie i przysięgam na Boga, że drwił ze mnie. Mówiąc mi, że jestem niczym więcej niż przegranym. Mel spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami, zanim odpowiedziała mu. - Widziałeś go przy kasie? Zesztywniał na chwilę i poprawił postawę. Odwracając wzrok, mruknął pod nosem. - Tak, widziałem go. − Prawdziwego? − Cóż, to był magazyn, ale patrzył prosto na mnie, więc tak, to było prawdziwe w innym sensie. Kiedy Mel spojrzała na mnie, tylko wzruszyłam ramionami. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. Znosiłam tego faceta przez dwa miesiące, co było nie lada wyczynem. Pewnie, był zabawny, ale w ten zbyt-dziwny-i-współczujący sposób. Miał kilka dobrych gier wideo, które czyniły nocki na kanapie dość zabawnymi i 7

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 seks... Cóż, seks był prawdopodobnie najważniejszą rzeczą związaną z Brettem pieprzonym dentystą, za którą nie będę tęsknić. Wciąż nie mogłam otrząsnąć się ze wspomnienia mojego pierwszego spotkania z nim w łóżku, dwa tygodnie temu – po tygodniu całowania i niezadowalającego obściskiwania się – i tego jak rozłożył moje nogi szerzej, niż ktokolwiek wcześniej je rozłożył, aż moje kości bolały. Ustawił się między nimi, patrzył na mnie przez pełne dziesięć sekund. To było tak, jakby próbował wedrzeć się w moją duszę, ale nie zrobił tego. Nawet nie był blisko. A kiedy w końcu wszedł we mnie, jego sprośna gadka była sprośniejsza w takim sensie, że psuła moje komórki mózgowe tylko od słuchania jej. − Lubisz to? Och tak, wiem, że to lubisz! Pociągnij moje włosy, kochanie. Pociągnij moje włosy! Nie miał włosów. − Dalej, kochanie, zrób to. Pamiętam drapanie go po głowie, udając, że ciągnęłam i ten dziwak rzeczywiście warknął, jakby to było naprawdę. Wzdrygnęłam się na to wspomnienie i kontynuowałam obserwowanie go jak rozrywa moje mieszkanie, szukając swoich rzeczy, które dopiero co zostawił za sobą. Kiedy w końcu skończył, podszedł do mnie, niosąc pudło z grami i zatrzymał się niewygodnie blisko. − Mogliśmy coś mieć, Leah – powiedział rozpaczliwie. - To mogło być coś wspaniałego, gdybyś nie pieprzyła się ze swoją przeszłością. − Technicznie rzecz biorąc, nigdy nie moglibyśmy mieć czegoś – odpowiedziałam stanowczo. - Tak jakby nie można zmienić przeszłości, Brett. Uśmiechnął się szyderczo. - Może. Powodzenia w życiu. − Tobie też. Po tym wyszedł, zatrzaskując za sobą drzwi. Przez dłuższą chwilę trwała cisza. Mel i ja patrzyłyśmy na siebie, nie wiedząc co powiedzieć i starając się przetrawić obłęd tej sytuacji. − Zostawię tobie znajdowanie pieprzonych szaleńców, kochana – Mel parsknęła, rozwiewając ciszę. − To ten cholerny portal randkowy. Nie wiem dlaczego daję się na to nabrać 8

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 Dedykacja Dla mojego męża. Za powiedzenie mi tego, że normalna historia miłosna nie musi zawierać zwrotów akcji, krwi i wnętrzności, a w tym przemocy. Jesteś czymś prawidłowym. 3

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Ostatnio finansowo było lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie była już kelnerką, ale barmanką, pracującą w wysokiej klasy barze bliżej miasta. Tępo było dla niej trochę brutalne, ale powiedziała, że napiwki sprawiają, że jest to tego warte. Ja, byłam księgową niższego szczebla, ale moje wynagrodzenie czyniło cuda w porównaniu do wcześniejszego. Z większą ilością pieniędzy, często przyjeżdżałyśmy do miasta na zakupy poprawiające nastrój. Bycie poza mieszkaniem oznaczało zdystansowanie się od zdziczałych dni przed telewizorem. Wciąż byłyśmy w Abbotsford, w ładnym, spokojnym kondominium, które posiadało wszystkie nowoczesne udogodnienia, a nam było wygodnie. − Jasna cholera – nagle szepnęła obok mnie. Spojrzałam znad mojej książki na telewizor. Natychmiast zesztywniałam na widok zdjęcia twarzy Cartera na całym ekranie. Wychodził z restauracji z pochyloną głową i ramieniem owiniętym wokół drugiej osoby, którą była jego ostatnia panienka. Szczerze mówiąc, ile jeszcze razy muszę oglądać tę samą rzecz tylko z inną laską w innym miejscu? Możesz pomyśleć, że już się przyzwyczaiłam, ale wywołane uczucia, które w sposób gwałtowny biegły przez moje ciało w sekundach, które po tych chwilach nastąpiły, dowodziły czego innego. To mogłam być ja. Paparazzi przyczaili się na niego jak stado dzikich psów i zadawali mu pytania, które zostały bez odpowiedzi. Nie odpowiedział w jakiejkolwiek formie do żadnego z nich, kiedy szedł przez tłum. Wkrótce jego ochroniarze wkroczyli, aby odsunąć niepoprawnych mężczyzn z aparatami. − Jezus – Mel mruknęła. - Traktują go tak, jakby był członkiem rodziny królewskiej. − Gwiazdy rocka po części nimi są – odpowiedziałam drętwo. − Słyszysz co mówią? Nie muszę tego słyszeć. Wycinek zniknął i pojawiła się nowa historia Cartera, tym razem o nim z jakąś długonogą modelką. − „Plotka” posiada wyłączny materiał filmowy o złym chłopcu Carterze Matheson i Pandzie Alwright, którzy robią nieprzyzwoite rzeczy przed kamerą. Nie ludzie, nie tak nieprzyzwoite jak kolejna sex taśma Cartera – i nie możemy zapomnieć tej jednej, prawda, panie? - O mój Boże, tylko 10

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 znowu nie to. - Nie, mówię o bójce, która wydarzyła się przed klubem, w którym Alwright rzuciła w niego pierścionkiem zaręczynowym. Wygląda na to, że ten zły chłopiec ma kłopoty w raju. − „Plotka”? - powiedziałam w zmieszaniu. − Taka jest nazwa programu. Nazywają się Plotka. Jak wiesz, najświeższe plotki nad którymi pracują z ich zespołem paparazzi. − I jak nazywa się ta laska? Nie ma mowy, że usłyszałam to poprawnie. − Panda Alwright. Chwyciłam pilota, przyciszyłam telewizor i odwróciłam się do niej. Z jedną podniesioną brwią, patrzyłam sceptycznie na Mel. - Nie pieprz się ze mną, Mel. Jak ma na imię dziewczyna? Próbowała być poważna, ale na koniec wybuchła śmiechem. - Nazywa się Panda Alwright. Co było z Carterem i tymi przerażającymi imionami dziewczyn? Najpierw Pomposa, a teraz Panda. − Jest nasieniem innej sławnej modelki – Mel zaczęła wyjaśniać. - Myślę, że w czasie w którym się urodziła, jej matka była rzeczniczką fundacji charytatywnej 'Uratuj Pandy'. − O mój pieprzony Boże – zaklęłam, kręcąc głową. - Dlaczego gwiazdy to robią? Pokręciła tylko głową, śmiejąc się do poduszki. Kiedy spojrzałam na telewizor, byłam zaskoczona, że ich historia nadal trwała. − Idę do łóżka – powiedziałam Mel, wstając. - Mam jutro wielki dzień – głównym powodem było to, że musiałam być z dala od telewizji. Nie podobało mi się słuchanie strzępków informacji o Carterze. Zbyt wiele wspomnień i dobrze sobie radziłam z unikaniem ich, aż do tego momentu. To było rzeczywiście konieczne dla mojego przypadku. − Dobranoc, Leah – Mel krzyknęła, kiedy zniknęłam w moim pokoju. Teraz to było moje sanktuarium. Był bardziej biurem niż sypialnią, wypełniony regałami z książkami, które kochałam. Bez względu na cenę, kupiłam je specjalnie do ozdobienia tej ściany. Moje biurko było ogromne, zajmując praktycznie jedną stronę pokoju, a powierzchnia była zarzucona magazynami z 11

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 każdej dziedziny, którą się zainteresowałam odkąd jestem samodzielna, bez bagażu związku. Oczywiście oprócz mojej próby z Brettem. W ciągu dwóch lat był moim pierwszym i nie mówmy o wydarzeniach, które się zdarzyły dwa lata temu. Wciąż próbuję o tym zapomnieć. Moje magazyny wahały się od ćwiczeń, poprzez możliwości inwestycyjne, aż do fotografii. Robiłam co mogłam w szkole, aby oderwać mój umysł od Cartera, ciężko się starając wpoić sobie własną niezależność i przede wszystkim próbując przekonać samą siebie, że miał rację. Miłość była przereklamowana. Nie była prawdziwa w sposób w jaki myślałam, że jest i nawet jeśli jacyś mężczyźni przykuli moją uwagę, to nigdy nie utrzymywali mojego zainteresowania na dłużej, choć przynajmniej na tyle długo, aby ich wypieprzyć. Upadłam na łóżko i ustawiłam alarm w telefonie. Zirytowałam się odczytaną wiadomością. Brett: Może popełniłem błąd. Przewróciłam oczami. Ja: Nie, Brett, nie popełniłeś. Masz rację. Zachowałam się niesprawiedliwie w stosunku do ciebie, zachowując tą informację dla siebie. Jestem zdradziecką kłamczuchą i nie zasługuję na ciebie. Ha, co za żart. Cokolwiek, to go uszczęśliwi. Prawda była taka, że w zasadzie nie skłamałam mu o mojej przeszłości. Nie sądziłam, że konieczne jest przywołanie mojej seksualnej historii i to nie było tak, że mnie o nią pytał. Jeśli Mel nie wygadałby się kilka dni temu o mnie i Carterze, kiedy był tutaj, to nigdy nie wiedziałabym, że facet jest tak bardzo niepewny. Ten rodzaj męskiego kompleksu, w ogóle nie był pociągający. Brett: Co za wstyd. Nigdy nie spotkałem dziewczyny z pięćdziesięciocalowym telewizorem i tak fantastycznym systemem głośników. To sprawiało, ze granie było wspaniałe. 12

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Co kurwa? Ja: Trzymaj się, Brett. I nigdy więcej nie kontaktuj się ze mną! * * * * − Leah. Szturchaniec. Szturchaniec. Czy ona była poważna budząc mnie o tak nieludzkiej porze? − Leah, obudź się! Powoli otworzyłam oczy, a zmęczenie nie dawało mi żyć, kiedy spojrzałam na nią. − Jezu, Mel! - syknęłam, nakłaniając ją, aby wyniosła się z mojego łóżka. Wtedy zobaczyłam jej twarz. Nagle usiadłam, rozpoznając jej nie-pieprze wygląd. Jej oczy były szeroko otwarte i przerażone. Nie wygląda jak jej normalne roztrzepane ja, a moje serce gwałtownie opadło. − Co? - wyszeptałam. Z drżącymi ustami, położyła dłoń na mojej, a jej oczy błyszczały od łez. - To Carter. Oni... oni… mówią, że jego odrzutowiec zaginął. On... on nigdy nie wylądował. Po tym nie słyszałam nic co wychodziło z jej ust. Była tylko cisza wokół mnie. To nie może być prawda. Ona nie była prawdziwa. To był tylko kolejny koszmar. Jak wiele z nich miałam w ciągu dwóch lat? − Leah – powiedziała głośno, niszcząc spokój. - Słuchasz mnie? − Jak długo? - zapytałam. - Jak długo jest zaginiony? − Samolot miał wylądować pół godziny temu. Właśnie to nadali. To są najświeższe relacje. Nie było żadnej wiadomości od odrzutowca. − Co mówią, że mogło się stać? 13

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Spojrzała na mnie z irytacją. - Nie wiem, Leah, to dlatego musisz przyjść i oglądać ze mną! Teraz! * * * * To jedna z tych chwil w twoim życiu, którą nie sadzisz, że przeżywasz. To doświadczenie wyjścia z ciała i to jest to, co właśnie czuję, siedząc na kanapie z nienaruszonym kubkiem kawy, który ostygł w moich dłoniach. Wpatrywałam się tępo w ekran telewizora, ledwie koncentrując się na ruchomych obrazach. W jednej minucie był zaginiony, a w następnej była katastrofa lotnicza. Nie wyjaśnili co się stało, ilu ludzi było na pokładzie i czy ktoś przeżył. Nic. Nic nie mówią, ponieważ wszyscy nie żyją. Kręcę głową na te irracjonalne myśli i mocno przygryzam wargę. Nie chcę płakać, ale myśli o Carterze, będącym na dnie rzeki Hudson, zabijają mnie. − Dlaczego, kurwa, nazywają to wiadomościami, skoro nie przekazują żadnej konkretnej informacji?! - Melanie szczeka zza mnie, ze złością pisząc na telefonie. Również wygląda jak całkowity bałagan. Wiem, ze pisała do rodziców Rome'a. Nie odpowiadają na jej telefony. Cholera, prawdopodobnie w tej chwili dostają ich z milion, ale Rome nie wsiadł do samolotu. Nikt z zespołu, oprócz Cartera. − Muszę iść – mruknęłam jakiś czas później, patrząc w zamyśleniu na zegar. Melanie spojrzała na mnie w szoku. - Jesteś poważna? Twoja bratnia dusza brała udział w katastrofie lotniczej, a ty chcesz iść z wizytą do twojej gównianej ciotki? − On nie jest moją bratnią duszą – szepnęłam pod nosem jak powoli wstawałam. Moje nogi lekko się chwiały. Wydaje się, że moje ciało nie doganiało mózgu. Zamieszanie było tak bardzo zdumiewające, że prawie niemożliwym było stanie nieruchomo. − Usiądź, może poczekać trochę dłużej. − Nie. Słuchaj, wszystko będzie dobrze. Będą nadawać to gówno 14

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 w radiu... − Do cholery Leah, nie możesz być wystarczająco nieczuła, aby nie siedzieć przed telewizorem, by zobaczyć czy go znaleźli... − Nie widzisz?! - przerwałam, krzycząc na nią. - Nie mogę znieść siedzenia tutaj i czekania na to, aż wyciągną go z pieprzonej wody, Mel! Myślisz, że po tym wszystkim jestem dość silna? Umieram. - Na koniec mój głos załamał się, kiedy odwróciłam się od niej i pochyliłam, aby złapać oddech. Złapałam się boku kanapy i zamknęłam oczy. To była moje wina. Nic by się z tego nie wydarzyło, gdybym tylko... Tylko co? Wpuściła go? Ramiona Mel owinęły się wokół mnie i zatopiłam się w jej objęciu, płacząc. − Spieprzyłam – wyszlochałam. − Nie spieprzyłaś – podkreśliła. − Nie jestem dość silna na to. − Jesteś najsilniejszą dziewczyną jaką znam. Pokręciłam głową. - Nie na to. − Wiem, że minęło trochę czasu odkąd go widziałaś, ale wiem, że te uczucia nie umarły nawet trochę. Dlatego ważne jest dla ciebie oglądanie tego. Kontynuowałam kręcenie głową. Miałam szansę i przepuściłam ją. Nie, nie mogę o tym myśleć. − Nie mogę żyć w świecie w którym go nie ma – płakałam. - Nie mogę. Pociągnęła mnie z powrotem na kanapę i usiadłam obok niej. Łzy nieustannie leciały z moich oczu. Nie mogłam znieść patrzenia na telewizor. W każdej minucie mogą powiedzieć mi, że nie ma ocalałych. To się stanie i psychicznie starałam się przygotować na coś, na co nikt nie może się naprawdę przygotować. Robię, coś co nawet nie wierzę, że działa. Modlę się. Naprawię rzeczy jeśli przeżyje. Złożyłam sobie obietnicę i zamierzam trzymać się jej, choćby nie wiem co. Już nigdy nie zrobię tego, co zrobiłam dwa lata temu. Tym razem zrobię wszystko dobrze. 15

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 dwa Dwa lata wcześniej... Leah 2011 22 lata Co ja do cholery tutaj robię? Mimo tego, że wyglądałam jak zrobiona na bóstwo groupie, byłam ogromnym bałaganem. Kupiłyśmy stojące bilety na arenie i byłyśmy blisko przodu sceny. Dłoń Melanie przez cały czas, jak stałyśmy, była w mojej i byłam pewna, że czuła moje nerwy. Byłam blisko wymiotowania. Minęły trzy lata bez komunikacji i teraz zobaczę go jak śpiewa; coś czego nie robiłam od czasu baru. Byłam cholernie przestraszona, co było głupie. Mimo tego, że będę blisko sceny, to nie zobaczy mnie, stojącej tutaj wśród tysięcy ludzi. Ale ja zobaczę go, i to sprawiało, że moja krew pędziła z podekscytowania a moje serce waliło ze strachu. Słyszałam rozmowy oraz śmiech wokół mnie i spojrzałam na ogoloną głowę kobiety z irokezem. Napięcie gęsto wisiało w powietrzu, a tłum w ostatnich minutach wzrastał i pokaz się zbliżał. Chciałam powiedzieć wszystkim, aby się kurwa uspokoili. Ich nerwowość pogarszała moją i nie mogłam być opanowana, jeśli byłam w pomieszczeniu wypełnionym niespokojnym oczekiwaniem. Jesteś na koncercie, głupia. Czego oczekiwałaś? − Jesteśmy niewidzialne, Leah – Mel powiedziała, będąc na tyle blisko, że jej usta dotykały mojego ucha. - Nie zobaczy cię! Uspokój się, dobrze? Kiwnęłam głowa, kiedy światła w całej arenie zgasły. Wstrzymałam oddech i rozejrzałam się w ciemności, słysząc jak chaos wzrósł, kiedy tłum zaczął wiwatować. Co do cholery się dzieje? Mocniej ścisnęłam dłoń Melanie, będąc totalnie zdezorientowaną. Słyszałam jak wyje, jakby dokładnie wiedziała co się dzieje. Moja adrenalina wzrosła, gdy spojrzałam na scenę próbując 16

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 się skupić, ale nie widziałam nic oprócz ciemności. Wszędzie ciemność. Wokół mnie. Wszechogarniająca. Wydawało się tak, jakby to się nigdy nie miało skończyć. Nagle jasne światła wybuchły na całej scenie i szokująco głośny dźwięk wyrwał się w powietrze, sprawiając, że podskoczyłam. Oddech uciekł ze mnie, kiedy spojrzałam na scenę i zobaczyłam Jareda i Leo robiących wejście, uderzając w struny gitar w szalony sposób. Tłum poruszał się, szaleńczo machając rękami, podskakując, kiedy reflektory padły na Rome'a. Zaczął uderzać pałeczkami w bębny, a hałas stawał się coraz głośniejszy. Szybko zdałam sobie sprawę co się działo. Piosenka już się zaczęła, ale gdzie do diabła był Carter? Dziewczyny nagle zaczęły piszczeć na cale gardło, a ja desperacko patrzyłam w tym samym kierunku co one... i wtedy go zobaczyłam. Carter. Wyglądając jak pieprzony bóg rocka. Powoli przesuwał się na środek sceny, jakby miał całą noc do stracenia. Jezu Chryste, dobrze wyglądał. − Jak się kurwa masz, Vancouver? - nagle powiedział do mikrofonu. Hałas był ogłuszający. Melanie podskakiwała, wciąż trzymając moją dłoń jedną, a drugą dziko machając w powietrzu. Była czysto podekscytowana, a ja w międzyczasie byłam zafascynowana gwiazdą. Tak, zafascynowana gwiazdą. Nie wyglądał jak chłopiec z którym dorastałam czy chłopak, który mnie zostawił i podążył za marzeniami. Wyglądał jak prawdziwy mężczyzna, wysoki i barczysty, rozczochrane koloru brudnego blond włosy, skóra lśniąca jak wypolerowany marmur pod światłami. Kurwa. Nie, naprawdę, kuuuuurwa. Wyglądał absolutnie wspaniale. Niesamowicie wspaniale. Był typem faceta o którym fantazjujesz, gdy zasypiasz w nocy. Zbuntowany, dziki, sprawny seksualnie; był kimś z kim wymykasz się 17

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 przez okno i uciekasz. Powinnam wiedzieć. Wiedziałam to. Przełknęłam ślinę, kiedy uśmiechnął się do tłumu. Uśmiechnął się. Tak jasno, że rozświetliło to jego twarz. Wyglądał na szczęśliwego. Wyglądał tak jakby robił to co kochał. Urodził się, aby to robić. Zawsze to wiedziałam, ale widząc to... Moje serce zamarło na sekundę i przyłożyłam dłoń do ust z czystym niedowierzaniem. Słuchanie go w radio było niewyobrażalne. Oglądanie jego popularnych teledysków w internecie było ekscytujące samo w sobie. Ale widzenie go ponownie śpiewającego na żywo przed tysiącami ludzi, wzbudzało podziw. − Czy to naprawdę wszystko co macie? - podjudzał tłum, śmiejąc się serdecznie, kiedy zaczynali szaleć. - Moje miasto rodzinne nie jest daleko stąd i w tej chwili sprawiacie, że wyglądam źle! Seattle odwaliło lepszą robotę niż wy. Nie słyszałam mojego śmiechu. Ludzie wymknęli się spod kontroli i byłam pewna, że była to odpowiedź na to czego szukał. − Tak lepiej! To jest to czego chciałem! Kurwa tak! Gapiłam się na wszystkie twarze wokół mnie, jak muzyka, która grała w tle zaczynała być coraz głośniejsza. Byłam otoczona przez tak wiele radości. Jakiekolwiek problemy istniały w życiu każdego z nas, zostały w tyle. Żyli w tej chwili i oznacza to korzystanie z magnetycznego przyciągania Fatal Rebellion. Później zdałam sobie sprawę, że było coś w nich, że, kiedy grali nie można było się do niczego przyczepić. Mieli ten X-Factor, ten sekret, którego nikt nie znał, ale mógł wyczuć pod warstwą muzyki. Wiele osób może śpiewać i grać na instrumentach, jeśli naprawdę nastawią swój umysł na to, ale nie wielu może ponieść tłum w sposób w jaki robi to Carter i chłopacy. Energia była nieunikniona. Przesączała się przez twoją skórę i biegła w twoich żyłach, strzelając adrenaliną, aż nie byłaś niczym innym jak urzeczonym obserwatorem, wiszącym na każdym utworze. Głos Cartera sprawiał, że miałam gęsią skórkę, a moje ciało naturalnie zakołysało się na jego dźwięk. Retrospekcje przeleciały przez mnie, kiedy ciągnął dalej i nie mogłam pozwolić przeszłości wpłynąć na teraźniejszość. Wszystkie te dni nad potokiem. Wszystkie te noce w jego łóżku. 18

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Pukanie w jego okno. On pukający w moje. Niekończące się godziny w pasażu. Jego oczy wpatrzone w moje. Bez mrugania, nigdy nie uciekając wzrokiem. Sekretne uśmiechy, które wymienialiśmy. Żarty, które wymyślaliśmy i z których ciągle się śmialiśmy. Przez cały czas te niewzruszone, niebieskie oczy rozbierały mnie do naga; oczy, które przemawiały potrzebą, ale nie pragnieniem. Nawet nie wiedząc o tym, słyszałam słowa przepływające przeze mnie. Nie, nie zostały wyczarowane w mojej głowie. Wychodziły z ust Cartera, kiedy śpiewał piosenkę, która przedarła się przez moje myśli i zostawiła mnie oszołomioną i zakorzenioną w podłodze. „Powiedziałaś mi do widzenie ze łzami w oczach, I chciałbym nie być tak bardzo popieprzony, aby przyznać Że miałaś rację, rację. I jest za późno, za późno, aby cofnąć czas. Świat wciąż się kręci, a moje pożądanie płonie Dla serca, które nie będzie już dla mnie bić” Wow. Wow. Wow. Ten cholerny głos. Wysłał dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. Minęło wiele czasu odkąd słyszałam go na żywo przy mikrofonie. Skanował wzrokiem tłum, poruszając się od jednej strony areny do drugiej. Te niebieskie oczy przebiegły nade mną i zesztywniałam, kiedy patrzył trochę dłużej niż zwykle, a potem przeniósł się dalej. Potrząsnął głową i mocniej chwycił mikrofon, kiedy zatracił się w tekstach, a ja pozytywnie podchodziłam do naszych doświadczeń razem. Rozluźniłam się, będąc pewną, że nie ma mowy, że złapał moją twarz w morzu tysiąca innych. 19

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. - Cailin_ Beta – mlody2202 Prolog Carter Pierwszą rzeczą jaką poczułem, była lodowata woda wokół nóg. Moje oczy otworzyły się, ale nic nie widziałem. Zamrugałem szybko i próbowałem potrząsnąć obolałą głową, aby zyskać trochę przejrzystości. Ale wszystko było czarne. Wpadłem w histerię. Miotałem się, czując, że miałem ograniczone ruchy. Próbowałem wszystko zrozumieć, ale byłem zbyt zdezorientowany, aby przyciągnąć chociaż jedną myśl. Nie mogłem zrozumieć. Mój mózg nie rejestrował. Czułem się lekko zdyszany i przestraszony, próbując pozbierać wszystko, kawałek po kawałku, w całkowitej ciemności. Usłyszałem dźwięk metalu skrzypiącego nad moją głową i poczułem lodowatą wodę, podnoszącą się, sięgającą teraz do poziomu moich bioder w fotelu. Mój fotel. Byłem w pieprzonym fotelu. Przypomniałem sobie. Moje dłonie trzęsły się, jak próbowałem odpiąć pas i zmienić oddech w krótkie sapnięcia. Co do cholery się stało? Nie wiem. Otworzyłem usta i wybełkotałem kilka pierdół, kiedy histeria wzrosła do zawrotnej wysokości. Nic nie widzę. Nic kurwa nie widzę. Nie wiedziałem co robię. Nie mogłem nawet odpiąć mojego pasa. Czułem się klaustrofobicznie i byłem uwięziony. Jestem bezsilny i umrę tutaj. − Tutaj, mam cię – powiedział znajomy głos. Rozpoznałem go jako stewardessę, która oferowała mi orzeszki przed startem. Julie. Tak powiedziała, że ma na imię. To była ulga dla moich uszu. Jej dłonie dotknęły moich i usłyszałem jak pas się odpiął. − Rusz się – Julie krzyknęła. - Woda jest coraz wyżej. Musimy iść. Dalej, 4

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 − Możesz go mieć – szepnęłam. Westchnęła. - Jesteś pewna? Odrzuciłaś wielu facetów dla mnie. − Jedynym powodem dlaczego odrzucałam facetów dla ciebie było to, że byłam w związku. Cole był moim ostatnim związkiem. Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. Był studentem inżynierii, błyskotliwym i słodkim. Przeraziłam się tym jak bardzo chciał posunąć rzeczy dalej. Wskoczyłam w związek na pięć miesięcy i po jakimś czasie powiedział mi, że musi się przenieść z powodu oferty pracy, którą otrzymał. Wyskoczyłam z tego cholerstwa, używając wymówki, że nie zadziałamy z taką odległością między nami. Prawdą było to, że lubiłam go. Bardzo. Bałam się zaangażowania. Nie mogłam ryzykować tym, że moje serce będzie złamane drugi raz. A Cole mimo, że był bezpieczny i łatwy, był irytująco kochany. Był typem faceta z którym mogłabyś się ustatkować. Nic w nim nie krzyczało buntem. Ale nadal. Nie chciałam go pokochać. Nie chciałam nikogo pokochać. Nie chciałam kochać i kropka. Och, jak sytuacja się odwróciła. Weszłyśmy do windy z Gorącym Sąsiadem, a on skinął głową na powitanie. Melanie wyprostowała się i posłała mu najbardziej flirciarski uśmiech. Pokręciłam głową do siebie, wiedząc cholernie dobrze, że pieprzenie Gorącego Sąsiada nie wymaże tych wszystkich lat tęsknoty za Romem. − Ekscytująca noc? - zapytał Gorący Sąsiad, skanując nas obie w górę i w dół, kiedy jechaliśmy. Melanie kiwnęła głową. - O tak. Byłyśmy na koncercie w mieście. A ty? − Wyszedłem z kilkoma kumplami. − Fajnie – Melanie powiedziała z aprobatą. − Na jakim zespole byłyście? − Fatal Rebellion. Jego brwi wystrzeliły w górę. - Nie pieprz? Wiecie, że ci kolesie pochodzą stąd? Kiedyś śpiewali w lokalnym barze. Uśmiechnęła się. - Och? Wow. − Tak, doszli na sam szczyt dzięki fanowi, który nakręcił filmik. 21

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 − Wiesz, to brzmi nieco znajomo – ciągnęła. Powstrzymywałam śmiech, kiedy drzwi windy otworzyły się i wszyscy wyszliśmy. − Tak przy okazji to jestem Daryl – powiedział zza nas, kiedy szedł korytarzem w przeciwnym kierunku. − Będę o tym pamiętać - odpowiedziała, nawet nie oferując mu w zamian swojego imienia. Och, sprytna dziewczyna. − Grasz trudną do zdobycia, co? – wyszeptałam. − Lubię, kiedy mężczyzna ugania się – wyjaśniła. - To sprawia, że jest o wiele więcej zabawy. Przewróciłam oczami. Nie wiedziałam. Większość mojego życia spędziłam na uganianiu się. Kiedy weszłyśmy do naszego mieszkania, poszła prosto do jednej z łazienek, a ja skierowałam się do drugiej. Wzięłam bardzo potrzebny prysznic, zmywając pot, który nagromadziłam będąc przyciskaną do ludzi. Nie był w całości mój. Totalnie obrzydliwe. Ale jeśli to było ceną za udział w najlepszym koncercie w moim życiu, to zdecydowanie mogłam z tym żyć. Kiedy wyszłam, dołączyłam do Mel w kuchni. Wyciągnęła dwa kieliszki do wina i napełniła je po brzegi. Stuknęłyśmy kieliszkami i wypiłyśmy to gówno. − Za mężczyzn – powiedziała przy drugim kieliszku. - Mam nadzieję, że umrą w męczarniach. − Co, wszyscy? - zapytałam. − Aż do ostatniego. Wiesz jak spokojny byłby nasz świat, gdyby tylko kobiety po nim chodziły? − To jest trochę złośliwe – wymamrotałam. Przerwała. - Masz rację. Pieprzone Chiny będą spiskować za plecami Rosji i raz w miesiącu wszystkie zawistne sprzymierzone kraje wystąpią przeciwko sobie. Pieprzona Francja będzie się wywyższać, a Niemcy będą myśleć, że najlepiej gotują swoją kiełbaskę, podczas gdy Anglia odejdzie z jej cholernie niesamowitym akcentem... − Przestań – roześmiałam się, owijając ramiona wokół brzucha. - Zabijasz mnie! − Tak, odciągając twoje myśli od twojej bratniej duszy? 22

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Mój śmiech powoli zamierał. - Mojej bratniej duszy? Przechyliła głowę w bok i uniosła cienką brew. - Po tym koncercie nawet ja nie jestem w stanie wyciągnąć Cartera z moich myśli. Wyglądał niesamowicie. − Tak. − Mówię o tym, że jest bardziej niż niesamowity. Całkowicie zapomniałam jak gorący był. − Jest bardzo gorący. − Założę się, że kiedy rozmawiamy jest zalany groupies. Zesztywniałam, próbując wyglądać swobodnie. - Racja. − To jest tylko styl życia – dodała ponuro, biorąc kolejny łyk. - On, Rome i reszta chłopaków... Założę się, że pieprzą wszystko co się rusza. Po tym nastrój natychmiast się zmienił. Nie piłyśmy dla zabawy. Piłyśmy, aby zapomnieć. * * * * Jakiś czas później upadłam na łóżko i przez kilka chwil gapiłam się w sufit. Po myśleniu o zespole mój umysł błądził, a moje wnętrze skręcało się z ciepła. Minutę później przestałam i schyliłam się po pudełko po butach, które bardzo dawno temu umieściłam pod łóżkiem. Włączyłam lampkę i przed otwarciem otarłam wierzch pudełka z kurzu. Kiedy położyłam oczy na zawartości, mrugałam aby odpędzić łzy. Trzymałam tutaj całą stertę zdjęć Cartera i mnie. Były tu również małe rzeczy, które nagromadziłam, kiedy spędzaliśmy razem czas: zręcznościowe karty; czarne i białe zdjęcia wizerunku budki; kilka kostek do gitary, które mu zwędziłam; długopis którym pisał swoje piosenki; niektóre luźne kawałki papieru, które przypadkowo pogryzdał tekstami piosenek i jeden papier w szczególności, który miał tekst na górze „Leah ma ładne cycki”. Zaśmiałam się na to i przejrzałam je, celowo ignorując listy, aż zostały ostatnią rzeczą w pudełku. Były cztery listy, jeden przysłał mi rok po tym jak odszedł, po tym jak nie odpowiadałam na jego telefony i zmieniłam numer. Wiem, że była to stara szkoła, pisanie do mnie listów, ale zakładałam na jego rozum, że to był jedyny sposób w jaki czuł, że mógł się do mnie dostać. 23

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 Nigdy nie otworzyłam listów. Byłam w żałobie po utracie niego i w przebiegu próbowania ruszenia dalej, ukryłam listy. Obiecałam sobie, że kiedy będę gotowa, otworze je. Ale... z dzisiejszym przebiegam zdarzeń, zobaczenie go na scenie, patrzącego w taki sposób w jaki to robi, śpiewając z głębi duszy... Nie byłam jeszcze gotowa na otwarcie ich. Nie przechowywałam tego pudełka tylko dlatego, że byłam pochłonięta nim. Tylko dlatego, że brakowało mi go. Brakowało mi tego połączenia z inną osobą. Poza niesamowitym seksem, naprawdę był moim najlepszym przyjacielem a posiadanie tych małych skarbów przypominało mi o szczęśliwym okresie w moim życiu. Z ciężkim sercem bardzo powoli odłożyłam je do pudełka, upewniając się, że były starannie położone. Był tam jego stary zegarek, który zatrzymałam, znajdując go w jego komodzie po tym jak odszedł. Zatrzymałam go, ponieważ na skórzanym pasku utrzymywał się jego nikły zapach. Przyłożyłam go do nosa i lekko powąchałam. Może był w mojej głowie, wyczarowany zapach, ponieważ było to tak dawno, ale nostalgię odczuwałam w taki sam sposób. Kiedy skończyłam umieściłam pudełko pod łóżkiem i z powrotem wskoczyłam pod lekkie okrycie. Posiedziałam tam trochę, zanim wzięłam laptop z nocnego stolika. Możesz nazwać to stalkingiem, ale wolę ciekawość, jako powód mojego sprawdzania Cartera w internecie. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Kolidowałoby to z moim etapem otrząśnięcia się po nim, więc świetnie sobie radziłam z dystansowaniem się od internetu, gdzie było wiele artykułów o Carterze Mathesonie. Teraz, zanim ktokolwiek pomyśli, że jestem frajerką, która ponownie wpada w obsesje na punkcie Cartera, to przeczę temu. Nie byłam już żałosna tak jak kiedyś. Mówiąc najprościej, są szczątkowe uczucia, które odczuwasz w ważnych momentach w życiu, ponieważ było to częścią ciebie i całkowite pogrzebanie tego nie zadziała. Lubię myśleć, że ruszyłam dalej. Nie usycham z tęsknoty za nim jak kiedyś. Jeśli już, to czułam się tak jakbym budziła się w sekundzie w której odjechał drogą, która ostatecznie może doprowadzić go do jego przedwczesnego grobu. Wiedziałam to za pierwszym razem. Nie byłam chora z miłości. Byłam realistką, ucząc się, że miłość nie istnieje w taki sposób w jaki myślałam, że istnieje. Zwodziłam się wiarą w bajkowe romanse, gdzie mężczyźni oddają ci swoje serce bez zastanowienia, kobiety 24

CandyJourney „Leah” by R.J.Lewis Tł. Cailin_ Beta – mlody2202 mdleją w ich ramionach i zostają tam na zawsze. Szczęśliwe zakończenie z innym mężczyzną było snem, który trzeba było spalić i zniszczyć. Nauczyłam się uszczęśliwiać. Nauczyłam się polegać na moich umiejętnościach. Zarobiłam pieniądze i odkładałam je do skarbonki na czarną godzinę. Zaliczyłam wiele pierwszych razów sama: kończąc szkołę z najwyższą średnią w klasie, kupując własny samochód, płacąc rachunki, posiadając własną kartę kredytową... Nie potrzebuję mężczyzny, aby trzymał mnie za dłoń. Nie muszę chodzić na paluszkach z powodu ich zmiennego podejścia do życia. Wchodziłam w związek z szeroko otwartymi oczami i w sekundzie, w której traktowali mnie nie tak jak na to zasługiwałam, to rzucałam ich tyłki szybciej niż granat. Wiec nie lubię o tym myśleć jak o całkowitym momencie słabości. Nie byłam bezbronna, a moje serce nie krwawiło dla niego, ale potrzebowałam kolejnej dawki Cartera po tym, jak widziałam go pieprzącego tłum oczami. Może chciałam zamknięcia, upewnić się, że ruszył dalej. Zastanawiałam się, czy tak bardzo podobała mu się sława, że zapomniał o mnie i o nas. Wydawało się, że nasze wspólnie spędzone chwile były bardzo dawno temu, gdy rzeczywiście było to trzy lata temu. Jest coś dziwnego w momencie, w którym Google wyświetla ci 4 510 000 wyników. To tak jakby co-kurwa moment. Twarz, którą głaskałam wiele razy, wyglądała na starszą, bardziej wyrzeźbioną. Zrobił kilka tatuaży, był szerszy w ramionach niż wcześniej i nie byłam pewna czy to był Photoshop, ale jego abs wyglądał szczególnie imponująco. Gryzłam paznokieć, kiedy przeglądałam zdjęcia, ignorując tą rozczarowaną część mnie za poddanie się. Nie pamiętasz co to uzależnienie? Tym był on dla ciebie i teraz masz nawrót. Ignorując ten nic nie wiedzący, mamiący głos, moja dłoń błądziła po terytorium filmów. To było złe terytorium. Potrzebowałam więcej alkoholu. Mam jakiś ukryty w pustych szafkach? Prawdopodobnie nie, ale to było w porządku. Zdobędę go jakoś. Kłamca. Czułam się tak, jakby cementowa ciężarówka osiadła na mojej piersi, kiedy słuchałam pierwszego wywiadu. Rozpoczął się i fala emocji przepłynęła przeze mnie. 25