mek4

  • Dokumenty6 660
  • Odsłony367 821
  • Obserwuję282
  • Rozmiar dokumentów11.2 GB
  • Ilość pobrań288 234

Kenyon Sherrilyn - The Leauge 1- Born of Night - cała

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :4.4 MB
Rozszerzenie:pdf

Kenyon Sherrilyn - The Leauge 1- Born of Night - cała.pdf

mek4 EBooki
Użytkownik mek4 wgrał ten materiał 6 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 158 osób, 96 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 327 stron)

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 1

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 2 Prolog - Jak śmiesz! - Dowódca Tiarun Biardi spojrzał groźnie na Ambasadora, jego gniew ledwo utrzymywał się pod kontrolą. Przez wszystkie lata kiedy rządził Imperium Gouran’u i zasiadał na fotelu prezydenta Konsulatu Gourish, nigdy nie czuł się tak słaby i bezradny jak teraz, stojąc przed Ambasadorem Probekein. Nigdy nie poddawał się groźbom i nie miał zamiaru zacząć teraz, co mogło stać się tylko niszczycielskim przyzwyczajeniem. Tiarun stał, patrząc na źródło swojego wzburzenia. - Możesz powiedzieć, swojemu cesarzowi, że odmawiamy mu dostępu do Miremba IV! Spokojnie i powoli, ambasador zbliżył się do jego miejsca za stołem obrad, jedwab jego szaty szumiał wokół wielkiej postaci. - Będziemy mieli prawa do tej placówki, albo każdy członek tej Rady poczuje ukąszenie sprawiedliwości Probekein. - Popatrzył na ośmiu radnych siedzących przy okrągłym stole przed nim. Z półmroku rzucanego przez lampy wiszące nad głowami, Tiarun zobaczył pozbawione koloru twarze swoich rówieśników. Jego własne serce waliło pełne lęku. Każdy z nich znał, okrucieństwa Probekeins – ciągłe konflikty, życie kosztem słabszych narodów. Nawet krzykliwy strój ambasadora - szaty w kolorze krwi – przypomniał im o bezprawnym podbijaniu planet. Dwóch mężczyzn stało wpatrując się w siebie z przeciwnych końców stołu, nie odwracali wzroku ani nie mrugali. Tiarun czuł strach Radnych, gdy myśleli o zagrożeniu. Własny strach zagrzmiał mu w żyłach jak choroba, grożąc okradzeniem z siły i woli.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 3 Usztywniając kręgosłup, Tiarun wiedział, że nie może sobie pozwolić lub jego rządowi, aby być tematem kaprysów ambasadora wyścigu, bez względu na konsekwencje. To był jego obowiązek, wraz z każdym członkiem, w celu zapewnienia pokojowego współistnienia wszystkich mieszkańców swego świata. Jeśli poddaliby się teraz, Probekeins pomyśleliby, że są słabi i bezsilni. - Możesz mnie zabić, - powiedział Tiarun odważnie. - Wolę umrzeć, niż pozwolić zniszczyć to co zamierzamy budować! Ambasador posłał mu zły, krzywy uśmiech. - Jako żołnierz, jesteś gotów oddać swoje mało znaczące życie dla dobra swoich ludzi. Ale… - Probekein zatrzymał się w swojej prawdziwej melodramatycznej roli, oceniając ich reakcje, zanim kontynuował: - Jesteś zadowolony z życia twojej córki? Tiarun ścisnął krawędzie stołu, jego palce zbielały. Cała jego powściągliwość powstrzymała go przed rzuceniem się przez stół i uduszeniem ambasadora. - Moja córka jest uznaną artystką i jest chroniona przez Kodeks. Nie możesz jej tknąć! Ambasador zadrwił: - Nie? Co z pozostałymi członkami tej Rady? Ich dzieci nie są tak chronione. Ale żadne, nie jest twoje, Dowódco. Znam wielu, którzy bardzo mało dbają o Kodeks i jego nakazy. Albo oddasz nam kopalnie minerałów surata, albo wasze dzieci zginą. Tiarun nie był pewien co bardziej go przestraszyło - mrożący krew w żyłach głos ambasadora lub jego lodowato zimne spojrzenie. Wiedział, że nie znajdzie miłosierdzia w rękach Probekein’ów. - Nie możesz nam grozić! – powiedziała Radna Serela, wycierając pot z czoła koronkową chusteczką.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 4 Fala respektu napłynęła do Tiarun’a. Był wdzięczny, że Rada nadal wspierała jego decyzje. Ambasador ogarnął Serelę spojrzeniem, a następnie przymknął oczy na Tiarun’a. - Czy nadal sprzeciwiasz się naszej propozycji? - Teraz nawet bardziej zdecydowanie! - Więc dobrze strzeżcie swoich dzieci. - Ambasador zwrócił się razem z wirem swej jedwabnej szaty. Jego dwóch strażników otoczyło go jak ciche zjawy obok władcy demonów. Trzasnęły drzwi zamykające się za nimi. Tiarun odetchnął z ulgą na to dramatyczne wyjście. - Drogi Boże, chroń nas - szepnęła Serela ze swojego miejsca niego, łzy spływały po jej bladych policzkach. - Mam tylko jednego syna. Tiarun umieścił pocieszająco dłoń na jej ramieniu myśląc o własnej córce, Kiarze. - Wnioskuję, o przełożenie tego spotkania. Wszyscy powinniśmy powrócić do naszych domów i zapewnić bezpieczeństwo naszym dzieciom, dopóki Probekeins nie znajdą sobie innego źródła surata, którego potrzebują. Rada wyraźnie się zgodziła. Spotkanie rozpadło się w stanie kontrolowanej paniki. Tiarun oddychał nie równo. Zamknął teczkę przed sobą, obserwując pośpiech swoich przyjaciół opuszczających pokój. Musiał znaleźć swoją córkę i chronić ją. Była jedyną częścią rodziny, której nie stracił. Nie mógł znieść myśli, że Kiara jak jej matka zostanie zabita ze względu na niego. Strach ścisnął mu gardło, utrudniając mu oddychanie. Ojczyzna lub córka - wielkie nieba, co za wybór! To go oszołomiło. Zdecydowany zapewnić swojej ukochanej córeczce bezpieczeństwo bez względu na koszty, opuścił salę.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 5 Rozdział 1 Została porwana!1 Kiara Biardi obudziła się z krzykiem na ustach gdy, przypomniała sobie wydarzenia z ciemnego pokoju hotelowego. Ktoś przyszedł późno w nocy do jej pokoju i odurzył ją narkotykiem. Drżąc ze strachu wciąż czuła zimno, szorstki chwyt na jej skórze, miejsce wbicia strzykawki, gdy lek dostawał się do jej krwiobiegu. Nie miała szansy zobaczyć, kto to był, ani nawet wezwać pomoc. Teraz strasznie bolała ją głowa, jakby resztki leku powoli ją opuszczały. Gryzący smród wypełniał jej zmysły, dusząc ją ostrym smakiem. Kiara starała się nie oddychać głęboko i otworzyła oczy aby zmierzyć się z tym co zrobiło z niej więźnia. Ulżyło jej - była sama, leżąc twarzą w dół na gnijącym materacu. Z grymasem pełnym niesmaku, odsunęła się i prawie upadła, gdy zalała ją fala zawrotów głowy. Złapała się ściany obok, chropowate plamki rdzy skrobały jej dłoń. - Świetnie - wymamrotała. - Brak równowagi. Co mam robić, czekać cierpliwie, aż wrócą?2 Nawet, gdy mówiła te słowa, wiedziała, że nie może tego zrobić. Jej ojciec nie wychował głupiej córki i na przestrzeni lat nauczyła się kilku sztuczek, w tym otwierania zamka wytrychem. Uśmiech wykrzywił jej usta gdy na chwiejnych nogach udała się w kierunku drzwi. To prawda - minęły lata, odkąd w domu otwierała zamki, aby wymknąć się na zewnątrz i spotkać przyjaciół po godzinie policyjnej, ale Kiara była pewna, że pamięta jak to zrobić. Musiała pamiętać. 1 Nie ma co, szybko spełniają groźby  2 Nic głupszego chyba nie można wymyślić…

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 6 Kiara prowadziła rękę po gładkiej klawiaturze. Blokada wydawała się być na wojskowych standardach – nie zbyt różniła się od tej używanej przez jej ojca. W rzeczywistości... Zatrzymała się, przeszył ją chłód. Wojskowa blokada. Bryła strachu utknęła w jej gardle, gdy zdała sobie sprawę, że nie została porwana dla pieniędzy. Była więźniem politycznym!3 - Och, tato - szepnęła, zastanawiając się, w co została wmieszana przez ojca. To zawsze były ich najgorsze obawy - porwanie jej przez jednego z jego wrogów. Kiara nigdy całkowicie nie wierzyła w nadopiekuńcze ostrzeżenia ojca. Teraz chyba musiała. - Przestań - nakazała sobie. Jeśli jej wniosek był poprawny, musi uwolnić się i wrócić do domu zanim jej ojciec narazi ich rząd na szwank z jej powodu. Ta blokada będzie wystarczająco łatwa, upewniła się z ufnością. Rozcierając kostki, wbiła kod. Klucz zaczął piszczeć melodyjnie, gdy przycisnęła go do środka. Światło błysnęło w górnej części panelu, pokazując wybrany kod. Nic się nie stało. Kiara spróbowała ponownie. Po prawie pół godzinie prób, była gotowa zrezygnować. - Dalej, Kiara - powiedziała głośno. - Wszystko, co masz to czas. Nie masz nic innego do roboty, chyba, że usiąść i płakać! Wzdychając, rozejrzała się po pokoju, zwracając uwagę na nadmierną ilość śmieci porozrzucanych po podłodze. Kiara zmarszczyła nos z niesmakiem. Grube, stalowe ściany były pokryte przez ogromne plamy rdzy i korozji. Zastanawiała się, jak ten statek przeszedł przez kontrolę przestrzenną. Z 3 Szybko odkryła o co biega. Jestem pod wrażeniem

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 7 pewnością nie był zdolny do przenoszenia skarpetek, nie mówiąc już o ludzkich pasażerach. Odwróciła się z powrotem do zamka i zaczął naciskać więcej przycisków. Gdy światło pojawiło się ponownie usłyszała zbliżające się kroki w korytarzu na zewnątrz. Kiara przygryzła wargę w niezdecydowaniu. Obrzuciła pokój spojrzeniem w poszukiwaniu broni. Jej wzrok napotkał tylko śmieci. Kiara westchnęła. Jedyną pomoc oferowały śmieci - istniała możliwość, że porywacze zasłabną z powodu smrodu. Zaciskając zęby w determinacji, spróbowała innego kodu. *** - Myślę, że powinniśmy mieć z tego trochę przyjemności - powiedział mężczyzna, a jego głos powoli zbliżał się do jej pokoju. - Widziałeś ją? Kiara przełknęła bryłę strachu, która nagle pojawiła się w jej gardle i cofnęła się w kierunku odległej ściany, jej serce waliło, a umysł starał się wymyślić, co teraz zrobić. - Nie wiem, Chenz - przemówił inny mężczyzna. - Myślę, że powinniśmy poczekać aż oddalimy się bardziej. Wciąż myślę o wiadomości Polla, że Nemesis jest gdzieś w pobliżu żeby nas złapać. Myślę że powinniśmy ją zabić jak tylko nam zapłacą i zapomnieć o niej.4 Jej brzuch spiął się. Mogą ją zabić, ale zamierza zabrać kilku z nich ze sobą! Śmiech Chenz’a odbił się echem w korytarzu. Gorzki dźwięk wywołał dreszcz na jej plecach. 4 Piękne plany, co do jednej małej kobietki

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 8 - Nie musimy się bać Nemesisa. Zostaliśmy opłaceni; mówię, że powinniśmy się tym cieszyć. W drzwiach narastał szum, gdy powoli przesuwały się w górę. Proszę, Boże, Kiara prosiła cicho, niech mnie zabiją, zanim zostanę zgwałcona.5 Dwie najgorsze istoty, jakie kiedykolwiek widziała weszły do środka. Jeśli myślała, że pokój cuchnął wcześniej, to odór ten nie mógł się równać ze smrodem, który do nich przylgnął. Kiara zastanawiała się, czy kiedykolwiek brali kąpiel.6 Przyznała, że byli ludźmi - ale to nie był honor dla ich rasy. - Spójrzmy. - Kiara rozpoznała głos należący do Chenz’a. - Piękna się obudziła. Wydęła wargi do tłustego, brudnego człowieka. - Czego ode mnie chcesz? - spytała, znając odpowiedź, ale chciała zyskać na czasie, dopóki nie wymyśli jak uciec. Odpowiedział jej lubieżny uśmiech,. Kiara gapiła się na niego zastanawiając się, jak on może znieść patrzenie na swą paskudną, pokrytą brodawkami twarz wystarczająco długo, by się ogolić. Chociaż patrząc na ilość zarostu na jego twarzy wskazywała, że nie robił tego zbyt często. Człowiek, u jego boku był o kilka centymetrów wyższy. Jego długie, kościste rysy przypomniały jej jedną z bestii, których jej niania używała do straszenia, gdy była dzieckiem. Ich oczy odzwierciedlały chłód w duszy, który schłodził jej własną. 5 Chyba zabiłabym ich, gdyby spróbowali to zrobić. 6 To faceci, więc odpowiedź jest oczywista - NIE, a wyjaśnienie: po co?

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 9 Chwyciła się ramy łóżka, wystawały jej knykcie. Kiara oceniła ich, odległość i czas potrzebny jej, aby przedostać się między nimi i przez drzwi. Była szybka i silna, ale nie na tyle, aby przebić się przez te olbrzymy. W tym momencie chciała być magiem lub żołnierzem, a nie chudą tancerką. - Mój ojciec da ci każdą kwotę, jeśli zwrócisz mi wolność. Chenz zrobił krok w jej kierunku. - Nie zamierzamy cię zwracać, w ogóle. Panika, zimna i wymagająca, wezbrała w jej wnętrzu, tymczasowo zaciemniając jej wzrok. Zanim zdążyła się poruszyć, Chenz trzymał ją za ramię. Kiara wściekle zatopiła pazury w jego twarzy. Na Boga, będzie miała za to jego oczy!7 Zacisnął pięść i uderzył ją mocno w twarz. Kiara zatoczyła się do tyłu, opadając na ścianę. Osunęła się na podłogę, oszołomiona. Nigdy jeszcze nie została uderzona, a pulsujący ból w jej policzku i oku, nie był podobny do niczego, co kiedykolwiek czuła. Dźwięk rozrywania koszuli nocnej przeniósł ją z powrotem do teraźniejszości i oderwał umysł od bólu. Z przekleństwem narodzonym z desperacji, Kiara posłała pięść w wiotki brzuch Chenz’a. Gdy ją puścił, ból jeszcze się zwiększył. Kopnęła drugiego człowieka, trafiając go w środek klatki piersiowej. Jej koszula nocna rozdarła się bardziej, gdy oddalała się od nich. Nie mogła pozwolić, żeby ją zgwałcili. Wolała umrzeć próbując uciec, niż posłusznie się im poddać. Kiara zignorowała rozdarty przód koszuli i pobiegła do drzwi. Ktoś chwycił ją za stopy. Upada na podłogę wystarczającą mocno, aby straciła oddech. 7 I znów pokazała nam swoje ostre pazurki

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 10 O Boże, musiała uciec! Kiara chwyciła śmieci, ponieważ ciągnęli ją z powrotem w swoim kierunku. - Zapłacisz za to, ty suko! - warknął Chenz owijając pas na jej gardle. Kiara łapała powietrze, ale pas wbijał się w jej szyję, dusząc ją. Rozpaczliwie próbowała oderwać skórę od gardła. KopałA nogami i próbowała krzyczeć. Nawet szept sprawiał, że siniaki pojawiały się na jej szyi. Była martwa, wiedziała to.8 - Zabij ją, Chenz! - powiedział wyższy mężczyzna, pocierając klatkę piersiową, gdzie go kopnęła. Pas zacisnął się. Wzrok Kiary zrobił się zamglony. Chwyciła pas. Jej język wydawał się spuchnięty, niemal zbyt duży dla jej ust. Gdy myślała że Chenz skończy z nią, pas poluzował się. Kiara oddychała rozpaczliwie, jej płuca i gardło paliły. Tarła szyję, czując ślad po szorstkiej skórze. Chenz owinął ręce wokół jej długich, ciemno-brązowych włosów i przyciągnął ją do siebie. - Twoje życie jest dla nas niczym, dziewczyno. Ale twoje zachowanie w ciągu kilku minut zdecyduje, czy zabijemy cię szybko lub uczynimy to w prawdziwym bólu. Zakrztusiła się powodu smrodu jego oddechu opadającego na jej policzek. Zanim mogła pomyśleć o osłonięciu, jego mokre, pokryte bliznami usta przykryły jej. Kiara zamknęła je.9 - Dlaczego... - Cofnął ją, aby uderzyć ją ponownie. 8 Żegnaj Kochana, położę kwiatki na twoim grobie… Chwila ty nie możesz zginąć inaczej nie byłoby książki :D 9 O fuj. Zaraz zwymiotuję. Moja wyobraźnia jest zbyt rozwinięta i to o wiele…

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 11 Ostre przechylenie statku sprawiło, że upadli. Dźwięk ostrzegawczy przeciął powietrze. Ostre dźwięki alarmu były przerywane migającym światłem. - Jesteśmy atakowani! - krzyknął wysoki mężczyzna, zanim wybiegł z pokoju. Kiara leżała na podłodze zdrętwiała z powodu bólu fizycznego i strachu. Chenz chwycił ją za ramię, postawił na nogi i pchnął do ściany. Wpatrywała się odważnie w jego oczy, zastanawiając się, czy zabije ją zanim wyjdzie. Była zdumiona, że jej oczy były suche. - Dokończymy, kiedy to się skończy - obiecał, jego palce uderzyły wściekle w jej twarz, gdy odwrócił jej usta ręką. Posyłając jej lubieżne spojrzenie, wypuścił ją i pobiegł dołączyć do partnera. Drzwi opadły wstrząsając pokojem. Kiara powoli zsunęła się na podłogę; jej umysł zbyt nerwowo myślał o czekającym ją losie, gdy walka się skończy. Była na pokładzie jakiegoś statku z dwoma zabójcami, i Bóg wie w którym sektorze lub galaktyce, i prawdopodobnie byli atakowani przez coś bardziej okrutnego niż jej obecni gospodarze.10 Na krótką, chwilę pomyślała, że to może być jej ojciec z ekipą ratunkową. Ale wiedziała lepiej. Był jeszcze na posiedzeniu konsulatu i myślał, że jest bezpiecznie strzeżona w pokoju hotelowym towarzystwa tanecznego. Łzy lały się po jej policzkach, gdy zdała sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Umrze tu w przestrzeni, zgwałcona i torturowana. Jedyną nadzieją, było to, że ten, kto ich zaatakował, zniszczy ich. - Proszę - prosiła szorstkim głosem. - Pozwól mi umrzeć w czasie walki!11 Jej gardło ścisnęło się, kiedy słuchała odgłosów bitwy. Stare ściany promu zaskrzypiały złowrogo. Podmuch uderzył w statek i zakołysał nią. 10 Oj, żebyś się nie przeliczył  11 Rodzi nam się tu właśnie nowa wojownicza księżniczka… 

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 12 Kiara poatrzyła na zamek i postanowiła, że spróbuje jeszcze raz. Ale co robić? Słyszała trzaski uszkodzonych obwodów elektrycznych w korytarzu. W chwili obecnej cała energia została odłączona i przesłana do broni i tarcz. Światła zgasły. Kiara siedziała w całkowitej ciemności, ocierając łzy z policzków. - Bądź odważna - szepnęła, jej głos zatracił się wśród syczących dźwięków z zewnątrz. Była dzieckiem dowódcy, i spotka śmierć spokojnie, z godnością. Po wieczności pełnej nerwów i udręczenia, dźwięki na statku uspokoiły się. Zapach spalonych przewodów i dym dostał się do jej pokoju. Kiara kaszlała, gardło paliło ją. Jeszcze żyła, ale co ją czeka - mogła się tylko domyślać. Słysząc zbliżający się tupot nóg, napięła się, ale szybko przecięła pokój. Ścisk w jej gardle lekko zelżał. Zdawało się, że minęło czterdzieści lat zanim usłyszała kogoś za drzwiami. Jej serce waliło w krótkich przerywanych uderzeniach ze skwierczącym dźwiękiem pochodni przecinającym stal. Kiara chwyciła ramę łóżka lewą ręką i chwyciła resztki koszuli nocnej z prawej strony. Jej głowa była lekka z powodu paniki, i bała się, że zemdleje. Głośne uderzenie zabrzmiało tuż przed tym jak duży kawałek drzwi wpadł do środka. Brzuch związał się w bryłę lodu. Światło z latarki krążyło po pokoju, zatrzymując się, gdy natrafiło na nią. Mimo bólu oczu, starała się dostrzec, kto ją trzymał, ale ujrzała duży, czarny kształt. Kształt przeszedł przez dziurę i wszedł do pokoju. Kiara schowała nogi pod siebie, by móc szybko wstać, gdyby potrzebowała. Strużka potu spływała po jej plecach. Napięła się, gotowa do

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 13 uderzenia, i to było wszystko, co mógł zrobić jej poobijany, zmęczony organizm. Światło wróciło, piekąc jej oczy. Kiara zamrugała kilka razy i kształt zamienił się w żołnierza ubranego w czarny mundur. Czarny hełm zakrywał mu twarz, nie pozwalając jej dostrzec, do jakiej rasy należał. Brak znaków i flag oznaczających mundur w jakikolwiek sposób. Kim był? Patrzyła na niego, wciąż niepewna, czy jej pomoże czy zaszkodzi. Dopóki nie zna odpowiedzi, będzie grać posłuszną, niech myśli, że jest nieszkodliwa. A jeśli ma zamiar ją skrzywdzić, wsadzi mu kolano, gdzie będzie mogła.12 Ale nie zbliżył się. Ku jej zaskoczeniu wyłączył latarkę i położył ją na podłodze. Przygotowała się do ucieczki. Nieświadomy jej intencji, odpiął pasek hełmu od linii zabezpieczającej i zdjął go. Kiara zdziwiła się urodą jego twarzy. Jego długie, brązowe włosy były złapane w kucyk i dwie małe, srebrne obręcze zwisające z jego lewego ucha. Jego ciemne oczy przesunęły się po jej ciele, sprawdzając jej stan. Kiedy spojrzała na jego twarz, ujrzała litość i troskę. - Jestem Rachol - powiedział cicho w uniwersalnym języku, jakby przymilając się do płochliwego gimfry. - Nie skrzywdzę cię.13 Kiara uwierzyła mu. Zdała sobie sprawę z tego, że trzyma łóżko. Kolejna fala łez zalała jej policzki. Była bezpieczna! Żołnierz podszedł do niej ostrożnie. - Rozumiesz mnie? 12 Ałć. Nie wiem jak wy, ale ja bym mu współczuła 13 Czyżby pierwszy książę na tak zwanym białym koniu w książce???

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 14 Zdała sobie sprawę, że jego akcent był Ritadariański - planety pokrewnej do jej własnej. - Tak - powiedziała Kiara, starając się hamować łzy. Zdjął marynarkę i delikatnie owinął ją. - Wszystko w porządku, zabierzemy cię do domu. - Wyprostował się i wyciągnął rękę do niej. Kiara umieściła swoją małą, lodowatą rękę w dużej i ciepłej. Postawił ją na nogi. Zrobiła jeden krok, a następnie skrzywiła się. W rozmytym błysku, ukląkł obok niej. - Wszystko w porządku? - Jego głos był ciepły i pełen niepokoju. - Nie rozumiem - wymamrotała. - Nie mogę chodzić! - Zalała ją kolejna fala paniki. - Szzzzz… - Rachol uspokajał ją. - Masz łagodny wstrząs. Nic dziwnego, po przebywaniu tak blisko tych dwóch. Nie martw się, przejdzie. - Ręką chwycił swoje żebra, gdy ogarnął ją szacującym wzrokiem. - Nie mogę cię nosić - powiedział po chwili. - Mam gojącą się ranę na boku, i jeśli cię wezmę, otworzy się. Podnosił jej podbródek dopóki nie patrzyła w jego miłe, ciemno-brązowe oczy. - Ufasz mi? Z jakiegoś nieznanego powodu, ufała. - Tak. Kiwnął głową i uśmiechnął się. - Zamierzam poprosić znajomego, aby zaniósł cię do naszego statku. Obiecaj mi, że nie zemdlejesz, kiedy tu dotrze.14 14 Moje panie możemy zacierać rączki, pewnie pojawi się nasz główny bohater 

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 15 Kiara skrzywiła się na jego słowa, zastanawiając się, dlaczego czuł się zobowiązany do zwrócenia się z taką prośbą. - Nie zemdleję. Rachol posłał jej sceptyczne spojrzenie, a następnie wyciągnął ręczny komunikator zza pasa. - Nemesis, potrzebuję pomocy. Krew odpłynęła jej z twarzy. - Nemesis! - krzyknęła, odsuwając się od Rachola. Przez chwilę myślała, że zemdleje. Nemesis był najbardziej przerażającym zabójcą wszechczasów. Każdy znany rząd, w tym jej własny, chciał go zabić. - Nie skrzywdzi cię - uspokajał ją Rachol. Kiara nie słuchała. Zamiast tego, przypominała sobie różne doniesienia, o zimnokrwistych, brutalnych zabójstwach Nemesisa. Nikt nie wiedział, jak wyglądał, kim był. Jedyni, którzy kiedykolwiek widzieli jego twarzy, nigdy nie żyli wystarczająco długo, aby poinformować władze. Mówiono nawet, że zabił własnych rodziców, gdy był małym chłopcem - i że zrobił to tylko dla praktyki. Duży cień padł na nich. Kiara przełknęła; jej spojrzenie spoczęło na postaci ubranej jak Rachol. Przynajmniej Nemesis wciąż miał hełm. Może przeżyje... Może. Zadrżała ze strachu. Ku jej przerażeniu, Nemesis minął Rachola i ukląkł przed nią. Jego ogromna, dłoń w rękawiczce sięgnęła, aby dotknąć palącego policzka, który uderzył Chenz. Skuliła się, próbując wcisnąć w ścianę za sobą i odwróciła twarz. Opuścił rękę przed kontaktem z jej policzkiem.15 - Nie może chodzić - wyjaśnił Rachol. 15 Mądra decyzja. Kobieta w takim stanie jest nieobliczalna.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 16 Nemesis skinął głową. Bez słowa pociągnął ją za ramiona i podniósł, jakby nie ważyła więcej niż komunikator przy jego pasie. Kiara drżała, chciała być w domu, a nie w ramionach najniebezpieczniejszego żyjącego zabójcy. Docierając do drzwi, Nemesis zatrzymał się i odwrócił do Rachola. - Zabij ich - powiedział elektronicznie zniekształconym głosem. Nonszalancki ton uderzył w nią. Kto może zażądać, czyjejś śmierci tak bezdusznie? Nie chcąc być w pobliżu takiej istoty, starała się mu wyrwać. Wzmocnił chwyt niemal do granicy bólu. Zaniósł ją na korytarz do stacji łączącej, dwa statki. Rachol szedł dalej korytarzem, znikając jej z oczu, nie wątpliwie by wypełnić brutalny rozkaz Nemesisa. Kiara chciała zawołać Rachola. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęła to być sam na sam z tą kreaturą, ale jej usta były tak suche, że nawet szept nie mógł wyjść z jej ust. Wewnątrz statku, Nemesis zabrał ją na jednego z zapleczy, które było jakimś rodzajem izby chorych. Narzędzia medyczne i butelki medykamentów starannie umieszczono w szklanej szafie nieopodal dużego łóżka. Zapach odkażaczy drażnił jej nos. Wszystko było białe i uporządkowane - i było to widok zdecydowanie milszy, niż niechlujni porywacze. Kiara spojrzała na Nemesisa, obawiała się, że ją również zabije. Ale wydawał się ją ignorować, przynajmniej na tyle na ile mógł - zważywszy na fakt, była w jego ramionach.16 Położył ją delikatnie na łóżku, a następnie przyniósł koc z szuflady w dolnej części szafy. Z życzliwością, jakiej nigdy nie przypisałaby bezwzględnemu zabójcy, owinął ją nim. 16 Musi być bardzo opanowany – nieść tak piękną kobietę i to na dodatek w rozerwanej koszuli nocnej. 

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 17 Kiara zaczynała się do niego przyzwyczajać. Światło odbijające się od jego kasku dawało niesamowity odblask. Wydawał się większy od człowieka, wyższy, silniejszy. Nie miała pojęcia, do jakiego gatunku należał, ale musiał być, co najmniej humanoidem. Patrzyła na grę dobrze zarysowanych pod jego mundurem mięśni, gdy nacisnął panel obok drzwi i otworzył szafę. Kim był ten zabójca? Nie była pierwszym, kto zadał to pytanie i jak inni, wiedziała, że nigdy nie pozna odpowiedzi. Odwrócił się, trzymając czarny mundur podobny do tego, jaki nosili on i Rachol. Kiara czuła na sobie jego wzrok - to było prawie jak dotyk. Myślała, że coś powie, ale drzwi się otworzyły, aby ukazać Rachola. Nieświadomy tego, co przerwał, Rachol wziął mundur z rąk Nemesisa. - Zamknąłem ich w pokoju z amunicją. Jeśli są szybcy, mogą uciec bez szwanku. Kiara nadal czuła, że Nemesis na nią patrzy. Mocne szarpnięcie powiedziało jej, że statek odłączył się od jednostki porywaczy. - Zabierzecie mnie do domu? - zapytała. Odpowiedziała jej cisza. Wreszcie, Nemesis przemówił: - Wkrótce. Zanim mrugnęła, już go nie było. ***

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 18 Nykyrian zamknął za sobą drzwi. Wiedział, że Rachol ma wystarczające zdolności lekarskie, aby odgadnąć, co uspokoi tancerkę. Wizerunek ciała Kiary w podartej koszuli, palił go. Mógł czuć nacisk jej ciała na jego pierś. Zmuszając umysł, aby zajął się innymi myślami, zdjął gorący i lepki hełm. Ze zmęczonym westchnieniem, wyciągnął ciemne okulary z kieszeni i ruszył by dołączyć do reszty swojej załogi w pomieszczeniu kontrolnym z przodu promu. Dancer Hauk i Darling Crewell żartowali ze sobą, kiedy wchodził. - Rachol powiedział, że mamy gościa - stwierdził sucho Hauk. - Mam nadzieję, że nie wyjdzie z pokoju i nie zobaczy cię bez kasku! Ignorując go, Nykyrian rzucił kask na podłogę i wziął pilota z fotela. Przejrzał ich ustawienia, wiedząc, nie musiałby nic poprawiać. Hauk i Darling byli najlepsi. - Czy Chenz i Petiri uciekli? - zapytał Nykyrian. Darling pokręcił głową. - Są przynętą na asteroidy. Nykyrian skinął. Sprawiedliwości stało się zadość. Jutro Rachol poinformuje ich pracodawcę o śmierci Chenz’a. Nie przywróci to syna radnego do życia, ale sprawi, że Chenz nigdy nie zbliży się już do innego dziecka. Odpychając te myśli, Nykyrian patrzył przez okno na czerń wirującą wokół nich. W pustej przestrzeni, obraz Kiary tańczącej w jej ostatnim balecie przepłynął mu przed oczami. Niech będą przeklęte uczucia, które rosną w nim, gdy o niej myśli. Zawsze potrafiła rozbudzać jego zmysły. Za każdym razem, kiedy widział jej taniec, dotykała części jego duszy - części, o której wolał myśleć, że była od dawna martwa i przeklęta.17 Jeśli tylko byłoby inaczej. Gdyby tylko był inny... 17 Czyli się znali lub on ją znał. Sytuacja się zapętla 

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 19 Nykyrian westchnął. Wiedział lepiej. Sposób, w jaki odskoczyła przed jego dotykiem i wiła się w jego ramionach powiedział mu, co by się stało, jeśli spróbowałby z nią porozmawiać. - Kim jest ta kobieta? - zapytał w końcu Hauk, odciągając Nykyriana od jego myśli. - Kiara Biardi, tancerka. Hauk wydał niski gwizd. - Co ona robiła z tymi łajdakami? Nykyrian wzruszył ramionami. - Będziemy o tym dyskutować, kiedy wrócimy do bazy - podczas spotkania. W ciągu godziny, zaczęli dobijać do stacji. Rachol przyszedł donosząc, że Kiara spała. Nykyrian włożył swój kask, a następnie udał się do pacjentki. Po wylądowaniu, Nykyrian wyniósł Kiarę ze statku. Wziął ją na górne piętro Centrum Dowodzenia, gdzie zapłacił Mirze za opiekę nad Kiarą dopóki się nie obudzi. Mira była zachwycona, że powierzono jej obowiązek opieki nad taką osobistością. Uśmiechając się nerwowo do Nemesisa, wbiegła do swojego pokoju, aby znaleźć strój do spania dla Kiary. Potrząsając głową w odpowiedzi na pośpiech, z jakim Mira uciekła od niego, Nykyrian wziął swoje cenne zawiniątko do jednej z komór do spania i starannie umieścił ją na dużym łóżku. Przykrył ją dodatkowym kocem.18 Kiedy odsunął się od łóżka, usłyszał jak szepcze we śnie. Oczarowany jej melodyjnym głosem, odwrócił się, aby spojrzeć po raz ostatni na to jak odpoczywa. 18 Czyżby odezwał się w nim instynkt opiekuńczy?

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 20 Stał nad nią, odurzony przez gładkość jej rysów twarzy, prosty nos, wysunięte kości policzkowe, delikatnie wygięte brwi. Jej długie, ciemno brązowe włosy spadły kaskadą miękkich loków na plecy. Śledził linię policzka, kusiło go, by zdjąć rękawicę i poczuć miękkość jej nieskazitelnej skóry. Wyczuł obecność Miry, gdy tylko wróciła. Patrząc w górę widział pytające brązowe oczy Miry. Nykyrian cierpiał z niemożliwości pocałowania Kiary. Prawie to zdobił. Tylko wiedza, że Mira patrzy na niego powstrzymała go przed zdjęciem kasku i poddaniem się tej palącej potrzebie. Niektórych rzeczy nie odczuwał, nie doświadczał. Z lakonicznym ukłonem w stronę Miry, wyszedł z pokoju. Nykyrian powrócił do przyjaciół na dole, chcąc zakończyć interesy i wrócić zanim tancerka odciągnie go od obowiązków. Szybko, poprowadził trzech żołnierzy do Sali posiedzeń, gdzie już siedziała i czekała na nich Jayne. W pokoju było wiele gwiazd, map i terminali komputerowych. Dźwięki i syki wypełniały powietrze, gdy informacje przechodziły przez urządzenia. Wszystko było czyste, schludne i efektywne - tak, jak lubił. Nykyrian podszedł do najbliższej drukarki i wyciągnął kilka arkuszy papieru. Kiedy czekał na swoich przyjaciół, aby zdjęli hełmy i zajęli miejsca, Nykyrian przeczytał uważnie listę wymienionych przedmiotów. Podczas gdy czytał, nieproszony obraz Kiary dryfował mu przed oczami. Zgrzytając zębami, zmusił się do myślenia o biznesie. Nykyrian posłał małej grupie pobieżne spojrzenie, zajął swoje miejsce, i umieścił stos papierów przed sobą. Zwrócił się do Rachola. - Rozumiem, że Probekeinsi zatrudnili Chenza i Petiria.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 21 Rachol skinął głową. - Wyślij wiadomość do Tiaruna Biardi stwierdzającą, że zwrócę mu córkę. Chcę, żeby wiedział, że OMG nie miało nic wspólnego z jej uprowadzeniem. - Zmrużył oczy. - Nie chciałbym być zestrzelonym za dobry uczynek. Rachol ponownie skinął głową i zrobił szybkie notatki na swoim komputerze. - Dostałem wiadomość od jednego z naszych szpiegów, że Konsulat Gouran rozpadł się wczoraj, gdy Probekeinsi zagrozili dzieciakom radnych. Zanim to się stało, sporządzono osiem umów. Znaleziono sześcioro martwych dzieci - w tym syna radnej Serela, którego widzieliśmy zeszłej nocy. Upewnię się, że śmierć Cheza zostanie nagłośniona jako skutek jego brutalnych morderstw na dzieciach. Nykyrianowi przed oczami błysnęło umęczone oblicze Serelii i biednego, okaleczonego chłopca. Jeśli Kiary nie byłoby na pokładzie statku Chenza, to rozwaliłby go na kawałki. - Poza Chenzem - kto, zaakceptował umowy z Probekeins’ami? - Nie wiem - odpowiedział Rachol. Nykyrianin potarł szczękę. - Jak skończyły się negocjacje między Probekeins, a Gouran? Rachol negatywnie potrząsnął głowę, a Nykyrian skrzywił się. - Miałeś być poinformowany o wszystkich kontraktach na zabójstwa. Chcę poznać konkretne przyczyny zabójstw, a także ostatniego zleceniodawcę i nazwisko wykonawcy. Domyślam się, że morderstwa są nową bronią Probekeins. Jeśli nie, musimy wiedzieć, co to jest! Nykyrian usiadł z powrotem w fotelu.

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 22 - Najlepiej poinformować natychmiast Biardiego, że jego córka jest bezpieczna. Jestem pewien, że szaleje po jej zniknięciu.19 Rachol wstał, aby wykonać polecenia Nykyriana. - Myślę, że powinniśmy obrać za cel Cesarza Abenbi - powiedział Hauk, patrząc na wychodzącego Rachola. - Nadszedł czas, abyśmy pokazali, że Probekeins nie może nadal straszyć innych rządów. Nykyrian pokręcił głową. - To nie jest nasza decyzja. Powinniśmy zaatakować w nasze zakontraktowane cele. Nasze zaległości są już zbyt duże. Minie kilka tygodni, zanim będziemy mogli podjąć nowe zamówienia. W tym momencie, możemy przyjmować zlecenia tylko w przypadku poważnego zagrożenia. Jayne westchnęła z irytacją. - Dlaczego nie zwiększymy naszych szeregów? - spytała, bawiąc się długie, czarnymi włosami. - Na pewno kilku z tego tłumu, który zatrudniamy, fizycznie jest w stanie wykonywać kontrakty. Nykyrian podniósł brew. - Ufasz im bez kontroli? Piątka z nas przyjaźni się od lat. Nasza lojalność nie ulega wątpliwości. Czy jesteś gotowa powierzyć swoje życie obcemu? - Nie za cenę mojej głowy - odpowiedziała Jayne. - Przypuszczam, że masz rację. Wrócił Rachol. - Biardi oczekuje cię - powiedział do Nykyriana. - Chce także spotkania ze mną. Zabawne… jesteśmy poszukiwanymi zbrodniarzami dopóki nas nie potrzebują - mruknął Rachol, siadając. - Myślę, że Biardi zamierza zaproponować kontakt na ochronę Kiary. Serce Nykyriana przyspieszało. 19 A jaki ojciec by nie szalał? Chyba tylko wyrodny…

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 23 - Umówiłeś spotkanie? - Na ten wieczór. Hauk obrócił się na krześle, z uśmieszkiem na ustach. - Myślałem, że mamy zbyt duże opóźnienie, aby podjąć się czegoś nowego. Nykyrian posłał mu jadowite spojrzenie. Hauk podniósł ręce przepraszająco. Zadowolony, że Hauk nie pyta go dalej, Nykyrian wziął arkusze ze stołu i podał je odpowiedniemu specjaliście. Hauk natychmiast objaśnił swój plan. - Dlaczego zawsze jestem wsparciem dla Darlinga i Jayne? - mruknął. - Zwłaszcza Darlinga. Chciałbym abyś nauczył go, jak łamie się kody dostępu. On jest niebezpieczny! - Ja niebezpieczny? Ostatni raz, kiedy byliśmy razem, włączyłeś dwa alarmy. Jako inżynier obwodów, jesteś wybrakowany. - Uważaj człowieku - ostrzegł Hauk, pokazując Darlingowi kły. - Mogę zgłodnieć którejś nocy i zdecydować, że nie potrzebujemy już Tech-Broni. Nykyrian pokręcił głową na ich grę, wiedząc, że byli dobrymi przyjaciółmi, ale nieustannie dręczyli się nawzajem z powodu różnic rasowych. Darling był z Caron, ludzkiego świata. Hauk był Andarionczykiem - zaawansowanym człowiekiem, drapieżnikiem, który czasem żywił się ludzkim mięsem. Nykyrian często rozdzielał ich bójki. Hauk miał tradycyjne cechy Andarionskie, w tym wyjątkowo przystojną twarz - a Andarionie ponad wszystko cenili fizyczne piękno. Długie, czarne włosy Hauka spadły w warkoczu na plecy i sięgały aż do pasa. Białe tęczówki otoczone czerwienią, patrzyły śmiejąc się na Darlinga. Długie kły błysnęły w uśmiechu Hauka. Nykyrian był wdzięczny za to, że jego zęby były mniejszą

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 24 wersją zębów Hauka. Mimo to, były na tyle długo, aby uznać go za bękarta półkrwi, zwłaszcza w połączeniu z jego oczami.20 - Jayne - powiedział Nykyrian, patrząc na zabójczynię. - Jeśli potrzebujesz pomocy z osłoną, pomogę ci. To da więcej czasu Haukowi. Jayne posłała mu uwodzicielski uśmiech. Kochała polowanie i zabijanie skorumpowanych ludzi. Nykyrian pamiętał czas, kiedy podzielał jej entuzjazm, ale te dni już dawno minęły. Teraz chciał tylko spokoju i samotności. - Lista jest w tym tygodniu krótka - powiedziała Jayne, przeglądając swój arkusz. - Myślę, że mogłabym zaplanować możliwość wykupienia Abenbi. - Uśmiechnęła się do Hauka. Nykyrian pokręcił głową. - Trzymaj się przypisanych zabójstw politycznych. Nie chcę wiadomości o zabójstwie Cesarza Probekein. Hauk wykrzywił wargi i przesunął się na krawędź fotela. - On zasługuje na śmierć! Nykyrian napiął się w oczekiwaniu na bezpośrednią konfrontację. - Potrzebujemy solidnych dowodów, zanim zaczniemy działać. Kiedy będę je miał, chętnie pozwolę tobie i Jayne zająć się nim - poszedł na kompromis, nie chcąc walczyć z jednym z niewielu prawdziwych przyjaciół. Miał wystarczająco wielu wrogów. Hauk wycofał się z powrotem na fotel. Nykyrian przyjrzał się każdemu z nich. - Nie mamy żadnej misji w najbliższej przyszłości, która będzie wymagać całej grupy. Kilka z nich pokrywa się - spiszcie je i zaplanujcie wspólnie. Zachowujcie swoje połączenia w przypadku zagrożenia. Nasze następne 20 Polubiłam go. To nie fair, że właśnie tacy pozytywni (jak na razie) bohaterowie mają tak przesrane!!

Sherilyn Kenyon - The League Series 01 - Born of Night Tłumaczenie: Stela15 Beta: Agnieszka jadzia7718: 3-10 rozdział Saphira_m: 12-16 25 spotkanie odbędzie za osiem dni, przez ten czas postępujcie zgodnie z harmonogramem. Powodzenia - zakończył Nykyrian bardziej z przyzwyczajenia niż konieczności. Członkowie chwycili hełmy i pożegnali się. Rachol został z Nykyrianem, czekając aż pokój, opustoszeje. Kiedy drzwi się zamknęły, zwrócił się twarzą do Nykyriana. - Nie wiem, czy powinieneś zaakceptować umowę z Biardim. Nie możemy sobie pozwolić na zobowiązania. Nykyrian nienawidził sposobu, w jaki Rachol był w stanie go przejrzeć. Choć nie wyrażał emocji i nastrojów, Rachol zawsze posiadał niesamowitą zdolność patrzenia przez tą maskę. - Naprawdę chciałbym, abyś przestał zgadywać moje myśli. Mamy zbyt wiele zaległości, aby brać na siebie więcej. Będziesz musiał przeprosić jej ojca. Powiedz mu, aby wezwał swoje wojska by ją chronić. Nykyrian wstał. Podszedł do ściany po prawej stronie i przycisnął przyciski, aby zmienić ubranie. - Nie jesteśmy opiekunkami - skończył, zdejmując mundur. Rachol odwrócił się plecami do Nykyriana i powiedział: - Ciągnie cię do niej? - Nie jestem ślepy - powiedział ostro Nykyrian. - Możesz mi powiedzieć, że nie ma żadnego wpływu dla ciebie? Rachol roześmiał się. - O, tak. Ale wiem też, że wiele razy wychodziłeś, aby zobaczyć, jak tańczy. Pogódź się z tym, Kip - zakochałeś się w kobiecie, a to nie w twoim stylu. - Pożądam jej, nic więcej. – Nykyrian wsunął ścianę. Podniósł buty z podłogi, usiadł w fotelu.