purplerain

  • Dokumenty434
  • Odsłony282 789
  • Obserwuję288
  • Rozmiar dokumentów799.5 MB
  • Ilość pobrań194 588

4,5 DO UTRATY TCHU-SECOND CHANCE HOLIDAY-Reynolds Aurora Rose PL

Dodano: 5 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 5 lata temu
Rozmiar :824.0 KB
Rozszerzenie:pdf

4,5 DO UTRATY TCHU-SECOND CHANCE HOLIDAY-Reynolds Aurora Rose PL.pdf

purplerain
Użytkownik purplerain wgrał ten materiał 5 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 87 stron)

AURORA ROSE REYNOLDS SECOND CHANCE HOLIDAY TŁUMACZENIE NIEOFICJALNE IDYTKA Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.

Prolog "Mike?" Odwracam się, kiedy słyszę swoje imię i staje twarzą w twarz z piękną blondynką. Jej włosy opadają w fale, które sięgają jej ramion, czubek głowy ukryty jest pod jasnoróżową czapką zimową. Jej kremowa, blada skóra powoduje, że jej jasnoniebieskie oczy wyglądają na jeszcze większe. „Mike?” Powtarza, przeszukując moją twarz, gdy jej policzki stają się różowe. Pamiętam kobiety z którymi byłem, ale ona nie wygląda znajomo. Moje oczy wędrują od jej twarzy do ciała. Jest niska, jej głowa dosięga mojego podbródka. Czarna, termiczna koszula i kamizelka, którą ma na sobie pokazują pełne piersi, które prowadzą do małej talii i szerokich bioder. Nawet z jej krótkim wzrostem, jej nogi wydają się długie i schowane w niebieskich dżinsach, które znikają by, ukazując parę wysokich butów na obcasie. Jeśli przez przypadek nie pamiętałbym tej twarzy, zdecydowanie pamiętałbym to ciało. „Może się pomyliłam. Przepraszam” mamrocze, pochylając głowę i odchodząc. „Jestem Mike” mówię jej, gdy moje oczy automatycznie opadają na jej tyłek. Tak, zdecydowanie bym ją zapamiętał. Odwraca się do mnie, a ja patrzę, jak jej pierś unosi się, gdy bierze oddech. „Och”, mówi, rozglądając się. ”Czy ja cię znam?” pytam, patrząc, jak jej policzki ciemnieją jeszcze bardziej, gdy rozgląda się po sklepie z narzędziami. Świetnie, myślę gdy patrzę, jak szuka ucieczki. „Kat. Cóż, Kathleen Mullings.” Wzrusza ramionami.

Cholera. Patrzę na nią ponownie, ale tym razem skupiam się na jej oczach, tych samych oczach w które patrzyłem, kiedy miałem się uczyć. Zamiast tego zastanawiałem się, co zrobiłaby Kat, gdybym ją pocałował. Nigdy nie spotykaliśmy się z tym samym gronem, ale kiedy byliśmy w liceum, szukałem wymówek, żeby spędzić z nią czas. Po ukończeniu szkoły wyjechała na studia, a ja zostałem w Tennessee. ”Jesteś dorosła” mówię, patrząc, jak uśmiech rozlewa się na jej ustach. „To się zdarza po trzydziestu jeden latach.” Śmieje się. „To prawda.” Chichoczę i potrząsam głową. „Co cię sprowadza do miasta?” „Potrzebowałam dobrego miejsca do wychowania syna, więc pomyślałam, jakie może być lepsze miejsce niż to w którym dorastałam”. „Masz syna?” pytam, patrząc, jak jej twarz się rozjaśnia. "Tak. Właśnie skończył szesnaście lat. ” "Jezus. Naprawdę dorosłaś, prawda? ”, Mówię, ukrywając lekkie rozczarowanie, które odczuwam, kiedy myślę o jej mężu. „Mamo, idziesz czy co?” Spoglądam za ramię Kat, gdy wysoki chłopiec podchodzi do nas, ubrany w bluzę z kapturem, naciągniętą na głowę, dżinsy i buty. Jego oczy spoglądają na mnie i zwężają się, zanim znów spojrzy na mamę. „Kochanie, to jest Mike. Chodziliśmy razem do szkoły. Mike, to jest mój syn, Brandon.” „Miło cię poznać.” Wyciągam rękę a on patrzy na nią przez chwilę, zanim podaję swoją. „Czy jesteś gotowa do wyjścia?” Pyta, gdy tylko puszcza moją rękę. Kat zdejmuje torebkę z ramienia i wyciąga portfel, po czym podaje mu dwadzieścia dolarów i klucze. „Zapłać za te rzeczy. Spotkamy się w samochodzie” mówi. Patrzy na mnie ponownie, a potem potrząsa głową, zanim odejdzie.

"Przepraszam za to. Jest taki, odkąd przeprowadziliśmy się tutaj we dwoje” mówi cicho, patrząc jak odchodzi. Potem jej oczy wracają do mnie, kiedy mówię. „Nie ma problemu.” Uśmiecham się prawdziwym uśmiechem, a potem czuję się jak dupek, że jestem szczęśliwy, że jego tata nie jest na zdjęciu. „Muszę iść, ale powinniśmy się kiedyś spotkać i nadrobić zaległości”. „Pytasz mnie?”, Dokuczam jej. „Nie”, mówi, a jej oczy stają się duże, gdy uświadamia sobie, co właśnie powiedziała. ”Daj mi swój telefon.” Wyciągam rękę. Wyciąga telefon z kieszeni, podaje mi go. Szybko wpisuje swój numer do telefonu przed naciśnięciem połączenia. Kiedy słyszę dzwonek telefonu, rozłączam słuchawkę, wyciągam telefon i zapisuję numer. "Zadzwonię do ciebie." „Och, dobrze.” Wygląda na oszołomioną, a chęć przyciągnięcia jej do siebie i pocałowania jej ust, uderza mnie w pierś tak mocno, że muszę cofnąć się o krok. „Do zobaczenia, kochanie” mówię, a ona mruga i potrząsa głową. To sprawia, że czuję się lepiej wiedząc, że ona też to czuje. „Uh… do zobaczenia.” Odwraca się. Patrzę, jak odchodzi. Gdy dociera do końca przejścia, patrzy na mnie przez ramię i uśmiecha się, machając do mnie, zanim znów się odwraca. "Kto to?" Szybko obracam głowę i spotykam oczy Ashera. „Stary przyjaciel…” Przesuwam dłoń po mojej głowie, a potem rozglądam się dookoła, próbując sobie przypomnieć, po co do diabła tu przyszedłem. „Rzucałeś jej spojrzenie”, mówi. Patrzę na niego ponownie i zwężam oczy. „Dlaczego tu jesteś, a nie w domu z moją córką i wnuczkami?”

„Włosy twojej córki wciąż zapychają cholerny odpływ”, mówi, podnosząc butelkę Drano. „Więc ja, będąc niesamowitym mężem, powiedziałem jej, że pójdę do sklepu z narzędziami, a potem zatrzymam się u Annie i kupię dla niej pączki, ponieważ są jej ulubionymi. A teraz powiedz mi, dlaczego tak patrzysz na tę panią.” „Nie było spojrzenia” zaprzeczam, rozglądając się ponownie. „Och, było spojrzenie”, mówi, a moje oczy wracają do niego, a on się uśmiecha. „Nie mów nic November” błagam natychmiast. „Jasne” wzrusza ramionami. „Dwa miesiące temu zapisała mnie na portal randkowy. Nie potrzebuję pomocy w randkach” przypominam mu, a on zaczyna się śmiać. „To gówno było zabawne”. „Zabawne?” Potrząsam głową i wzdrygam się. Niektóre z tych propozycji były wręcz przerażające. „Chce, żebyś był szczęśliwy”. „Wiem” mówię cicho. Rozdział 1 KAT Pochylam się, znajduję dżinsy i szybko je zakładam. Znajduję swój podkoszulek i ciągnę go przez głowę, zanim usiądę i założę buty. Nienawidzę tej części, cała sprawa wyjścia naprawdę mnie niepokoi. Czuję się brudna, jakbym robiła coś złego. Jak coś, po czym czuje się tak dobrze, może być niewłaściwe?

Prawie rok temu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Mike'a po tylu latach, nie wiedziałam, co myśleć. Chłopiec, któremu pomagałam w nauce, stał się wspaniałym mężczyzną. Zawsze był przystojny, ale te kilka lat dodało mu wszystkiego, od drobnych zmarszczek wokół oczu po zgrubienia na dłoniach. Wątpię by ktokolwiek, kto go spotka, pomyślał, że ma blisko czterdziesci siedem lat, ale postarzał się dobrze. Jego wysokość stu osiemdziesięciu centymetrów prawdopodobnie nie była duża dla większości, ale ja muszę przechylić głowę do tyłu, by złapać jego oczy. Jego ciemne włosy, które zawsze były niesforne, wciąż wyglądają tak samo, na tyle długie, że jeśli zdarzy ci się stać obok niego, twoje ręce swędzą, by przejechać przez nie palcami. Jego naturalnie brązowa skóra, która po długim lecie robi się złota, zawsze sprawia, że jego orzechowe oczy wydają się bardziej szmaragdowe. Tatuaże, które teraz pokrywają jego ramiona i klatkę piersiową, są czymś nowym, ale opowiadają także swoją własną historię i zmieniają jego klasyczny wygląd na coś bardziej surowego. Byłam w nim zakochana w liceum, ale lata nie umniejszyły moich uczuć. Wydaje się, że moja sympatia zamieniła się w pożądanie, a teraz miłość też się w niej pojawiła. Sympatia, z którą mogłam sobie poradzić. To była tylko niewinna emocja, którą mogłam łatwo zablokować. Żądza? To jest coś zupełnie innego. Moje ciało pragnie jego dotyku, chcę być przy nim i chcę, żeby mnie chciał. A teraz, kiedy poczułam zalążek miłości, nie chce go już tylko moje ciało. Chcę słyszeć, jak się śmieje lub rozmawia. Chcę dzielić z nim mój dzień. Ale na naszej pierwszej randce zgodziliśmy się, że nigdy nie będziemy niczym więcej niż tym, czym jesteśmy teraz, czyli w zasadzie przyjaciółmi z korzyściami. W wieku czterdziestu trzech lat nie chcę, żeby to było moje życie. Mój syn będzie miał osiemnaście lat w tym tygodniu a pod koniec roku wyjedzie na studia. Nie robię się młodsza i chcę, żeby ktoś dzielił ze mną życie. Patrzę na zamknięte drzwi łazienki, gdzie Mike zniknął przed chwilą i westchnęłam. Wiem, co muszę zrobić, ale to nie znaczy, że chcę to zrobić. Kiedy kończę zakładać buty, wstaję i przeczesuję palcami włosy, próbując je oswoić. Patrzę na łóżko, a mój żołądek się skręca. Seks między nami jest fenomenalny. Wie dokładnie, jak mnie dotykać, ale pragnę więcej. Nie, zasługuję na więcej. Słyszę, jak otwierają się drzwi do łazienki i prawie wycofuję się z tego, co muszę zrobić. Widok Mike'a który nie ma nic poza ręcznikiem wcale nie pomaga. Nadal

nie mam pojęcia, jak może mieć tyle mięśni w swoim wieku, ale tak jest. Zamykam oczy, biorę oddech i otwieram oczy na dźwięk jego głosu. „Idziesz juz?” Jego oczy spotykają się z moimi w zmieszaniu. Wiem, o czym myśli, nie dlatego, że nie wychodzę po seksie, tylko że zwykle spędzamy cały dzień razem. Ale po tej ostatniej rundzie, kiedy słowo miłość zostało przyciśnięte do moich ust tak mocno, że chciałam płakać, wiedziałam wtedy, że muszę zakończyć układ między nami. „Nie mogę już tego robić.” Ok. Słowa wypowiedziane. Mogę znów oddychać. „Co masz na myśli mówiąc, że nie możesz już tego robić?” Jego oczy zwężają się coraz bardziej i opadają na moją dłoń, kiedy podnoszę torbę. „Ten układ między nami… już nie mogę tego zrobić.” Potrząsam głową, podnosząc torbę i zarzucam ją na ramię. „Ten układ?” Słowa są warknięciem, a oczy omiatają pokój. Zastanawiam się przez chwilę, co muszę powiedzieć, zanim ponownie otworzę usta. „Byłeś ze mną szczery i powiedziałeś, że nie szukasz związku”. Oddycham, czując, że moje serce przyspiesza. „Dziewięć miesięcy temu było mi z tym dobrze, ponieważ czułam się tak samo.” Uśmiecham się, ale czuję, że zawodzę. „Już tak nie czuję. Chcę więcej." Przesuwa dłonią po włosach i widzę błysk bólu w jego oczach. Pragnienie pocieszenia go uderza mnie mocno. „Mówiłem ci” szepcze. On ma rację. Powiedział mi, co zrobiła mu matka jego córki, ale to było lata temu. Nie chcę brzmieć jak bezduszna suka, ale ludzie wpadają każdego dnia. Czasami musisz się pozbyć gówna. Mój były mąż porzucił mnie i tak jak się czułam, wiem że nie wszyscy ludzie są tacy sami i gdzieś tam jest człowiek, który pokocha mnie tak, jak ja muszę być kochana. Nawet jeśli mężczyzna, którego chciałam kochać, nie pokocha mnie. ”Powiedziałeś mi, ale nie mogę utknąć z tobą w przeszłości, Mike. Nie chcę spędzać reszty mojego życia w samotności. ” „Nie jesteś sama” powiedział, ściągając brwi. Chcę się śmiać z tego, jak bardzo jest nieświadomy.

„Mike, widzę cię przez kilka godzin kilka razy w tygodniu. Uprawiamy seks. Potem idę do domu. Nie jemy kolacji ani nie rozmawiamy o naszym życiu, więc tak jestem sama, a za pięć lat, Mike, nie chcę być sama ”. Czekam, żeby zobaczyć, czy coś powie, cokolwiek co zmieni sposób, w jaki się teraz czuję. Jeśli spróbuje mnie przekonać do pozostania. Ale on po prostu stoi i patrzy na mnie. Potrząsam głową z rozczarowaniem i odwracam się do drzwi. "Poczekaj. Możemy zjeść kolację” mówi. Wymyka mi się śmiech tak bolesny, że muszę zasłonić ręką usta, zanim zdołam go powstrzymać. Nie odwracam się nawet, by na niego spojrzeć, kiedy odpowiadam. „Mike, kolacja nie zmieni tego, jak się czuję.” Jestem przekonana, że kolacja sprawi, że ta sprawa będzie bardziej skomplikowana a nie chcę by była bardziej skomplikowana. „Czy możesz przestać?” Jego ręka otacza mój łokieć, gdy zaczynam otwierać drzwi. Moja głowa opada i odwracam się do niego twarzą. "Daj mi trochę czasu." Moje gardło zatyka się i łzy pieką mnie w nos z powodu bólu, który słyszę w jego głosie. „Nie mogę. Przepraszam.” Jeszcze raz potrząsam głową, wyciągając łokieć z jego uchwytu, a potem udaję się do samochodu. Nie chcę, żeby wszystko tak się skończyło, ale nie mogę kontynuować tego, co się dzieje. Szybko zapinam pas i odpalam samochód. Ostatni raz patrzę na dom. Widząc Mike'a stojącego na ganku, kwestionuję moją decyzję. Potem myślę o moim życiu i o tym, czego chcę dla siebie, wycofuję samochód, odrywając od niego oczy i wyjeżdżam z podjazdu. **** Patrzę na faceta naprzeciwko mnie i gryzę wnętrze mojego policzka. Trzy tygodnie temu zapisałam się na portal randkowy i do tej pory byłam na dwóch

randkach. Ten facet wygląda lepiej niż ostatni, ale mam na myśli lepiej wyglądającego, a nie przystojnego. „Zaraz wracam” mówię do Steve'a. Kiwa głową, nawet nie odrywając wzroku od telefonu w dłoni. Przewracam oczami i wstaję, chwytam moją torbę. Gdy tylko dotrę do toalety, podchodzę do zlewu i odkręcam chłodną wodę, rozpryskując trochę na policzki, zanim spojrzę na siebie w lustrze. Powiedziałam Mike'owi, że nie chcę być sama przez najbliższe lata i muszę się umawiać, żeby tak się stało, więc to właśnie robiłam. Mike dzwonił kilka razy, a kiedy do mnie docierało, nie mogłam nic zrobić, ale odebrać telefon. Nazwij mnie słabą, jeśli chcesz, ale go kocham. Nie mówił nic o ponownym spotkaniu. Po prostu pyta, jak idzie praca i czy Brandon radzi sobie dobrze. Staram się, aby rozmowy były krótkie. Moje serce może tylko tyle znieść. Po otrząśnięciu się z myśli o Mike'a wyciągam z dozownika kilka ręczników papierowych, ocieram twarz, przypominając sobie, że muszę po prostu zjeść kolację. Potem mogę iść do domu, wypić lampkę wina i skulić się w łóżku z dwudziestoma gorącymi facetami z tatuażami na moim Kindle. Kładę błyszczyk na usta, wychodzę z łazienki i wpadam prosto na solidną ścianę. „Przepraszam,” mamroczę, gdy ciepłe ręce oplatają moje ramiona, podtrzymując mnie. Znajomy zapach otacza mnie, gdy moje oczy wędrują w górę i spotykają parę ciepłych, orzechowych oczu. „Kat.” Dźwięk mojego imienia opuszczającego jego usta powoduje gęsią skórkę na mojej skórze i niepokój obracający się w moim żołądku. „Mike.” Próbuję cofnąć się o krok, ale jego ręce trzymają mnie trochę mocniej, gdy jego oczy wędrują w dół mojego ciała, patrząc na moją sukienkę i obcasy. „Wyglądasz pięknie”, mówi, gdy jego ręce przesuwają się w dół moich ramion, a kciuki biegną po mojej nagiej skórze. Mój żołądek obraca się gdy patrzę w jego oczy. „Dzięki.” Próbuję cofnąć się o krok, ale on pochyla się, jego nos biegnie po mojej szyi. „I dobrze pachniesz”.

Biorę drżący oddech i zamykam oczy, gdy jego nos przebiega po mojej szyi w kierunku ucha. „Co ty tu robisz?” Pyta, jego usta dotykają mojego płata. Podnoszę ręce, żeby chwycić jego koszulę, więc nie upadam na twarz. „Kathleen, wszystko w porządku?” Głos Steve'a wdziera się. Od razu puszczam Mike'a i robię krok od niego. „Nic mi nie jest, Steve” mówię, robiąc kolejny krok do tyłu, próbując odzyskać kontrolę nad moim ciałem. „Kolacja właśnie dotarła do stołu i nie mogę zacząć jeść, dopóki nie usiądziesz”, mówi lekko zirytowany. Patrzę od niego na Mike'a i biorę oddech, kiedy widzę wyraz twarzy Mike'a. „Już idę” mówię Steve'owi, który mamrocze coś krzyżuje ramiona na piersi i obserwuje nas. Ruszyłam korytarzem do niego, kiedy odchrząkuje. Gdyby poczucie winy nie przepływało przeze mnie po tym, co się stało, powiedziałabym Steve'owi, że wychodzę. Kiedy docieram do końca korytarza, czuję palące oczy na plecach. Odwracam głowę, żeby spojrzeć przez ramię i widzę Mike'a. „Miło było cię widzieć” mówię do Mike'a. On nic nie mówi. Po prostu unosi brodę w moim kierunku, a potem patrzy mi przez głowę groźnie. Odwracam się i wchodzę do sali, podążając za Stevem. Kiedy siadamy do stołu, patrzy na swoje jedzenie, mrucząc pod nosem coś o temperaturze, zanim zacznie jeść. Dlaczego do diabła, muszę tu z nim być, żeby mógł coś zjeść nie zwracając na mnie uwagi, myślę gdy zaczynam ciąć ravioli, które zamówiłam. Nagle znów czuję na sobie oczy, więc podnoszę głowę. Moje oczy wpatrują się w Mike'a z drugiej strony restauracji, gdy siedzi przy barze z facetem, którego znam bo jest jego bratem. Ręka, którą trzyma piwo podnosi w moim kierunku, zanim opuszczę oczy, by kontynuować jedzenie. Ta randka jest drugą najgorszą randką w moim życiu a pierwsza była tydzień temu z programistą komputerowym, który myślał, że jest darem Boga dla kobiet. Niestety przypomniał mi kosmitów z filmu „Mężczyzn w czerni” tych z

olbrzymimi, napakowanymi ciałami i malutkimi główkami. Tak, to nie były dobre randki. „Nie mogę uwierzyć, że robiłaś coś z nim, kiedy jesteśmy na randce”, powiedział Steve, zbijając mnie z tropu i wyciągając mnie z moich myśli. Poczucie winy przewraca mój żołądek od jego słów. Mój były mąż zdradzał mnie. Miał romans przez dwa lata i nie dowiedziałam się, dopóki nie spakował swoich rzeczy, żeby się wyprowadzić. Błagałam go, żebyśmy to rozpracowali, ale w końcu wybrał swoją nową dziewczynę i jej dzieci zamiast swojego syna i mnie. Nienawidzę oszustów i chociaż nie mam żadnego obowiązku wobec Steve'a, nadal czuję się winna za to, co stało się z Mike'em. „Nie miałam z nim do czynienia” mówię defensywnie. „Jego usta były na tobie.” Dobra, to była prawda. „Byłbym wdzięczny, gdybyś nie dotykała innych mężczyzn, kiedy jesteśmy razem”. To nie będzie zbyt trudne, ponieważ myślę że to będzie ostatni raz, kiedy zobaczę Steve'a. „Nie martw się. To się więcej nie powtórzy” mówię mu, naprawdę chcąc go dźgnąć. Siedzę tam jeszcze przez kilka minut, nie jedząc, czując jak wypala się we mnie dziura z drugiego końca sali. Muszę przywołać całą swoją silną wolę, żeby nie patrzeć na Mike'a. Moje ciało wie, że jest blisko. Przysięgam, że czuję, jak moje komórki krwi ciągną mnie w jego kierunku. „Zaraz wrócę” mówię do Steve'a. Jego oczy zwężają się, ale kiwa głową, jakbym potrzebowała jego cholernego pozwolenia. Chwytam torbę i ruszam w kierunku toalet, ale zamiast iść całą salą, skręcam w lewo i kieruję się w stronę kierownika restauracji. „Wszystko w porządku?”, Pyta kierowniczka, gdy tylko dotrę do niej. „Właściwie muszę wyjść. Mam nagły wypadek.” Wyciągam sto dolarów i wręczam jej. „Czy możesz przekazać to naszej kelnerce i przekazać wiadomość mojej randce, którą opuściłam?”

„Jasne” odpowiada, uśmiechając się porozumiewawczo. Posadziła mnie ze Stevem trzydzieści minut temu, więc jestem pewna, że rozumie, dlaczego chcę stąd wyjść. Uśmiecham się, zakładam torbę przez ramię i ruszam do przodu restauracji. Po dotarciu na parking znajduję klucze, szybko wsiadam do samochodu i startuję jakby psy mnie goniły. Kiedy docieram do domu, moja komórka zaczyna dzwonić w mojej torebce. Wyciągam i przesuwając palcem po ekranie, widzę że Mike dzwoni. „To nie trwało długo”, mówi, jego ton brzmi niemal żartobliwie. Ale coś w jego słowach mnie wkurza. Wiem, czego chcę od życia i wiem, że zasługuję na mężczyznę u swojego boku, który będzie mnie wspierał. Byłam singlem przez długi czas, ale brakuje mi kogoś, przy kim mogłabym się budzić lub kogoś do kogo mogłabym zadzwonić, kiedy po prostu chciałabym porozmawiać. „Był trochę kulawy, kochanie”. „Poważnie?” Syczę. Mój żołądek zaciska się i pochłania mnie chęć by rzucić telefon przez pokój. „Jesteś dupkiem!” mówię, odkładając słuchawkę. Gdy telefon ponownie się rozświetla, odrzucam połączenie. Pieprzyć go. Rozdział 2 MIKE Patrzę na kawę i pocieram przestrzeń między oczami. Muszę się ubrać, ale ponieważ wszystko poszło źle z Kat, nie mam ochoty na to. Słyszę, jak otwierają się i trzaskają frontowe drzwi, a potem dźwięk brzęczących nieśmiertelników Beasta, zanim zdążę zobaczyć, jak November wychodzi za rogu.

„Hej, tato!” Mówi moja córka, wchodząc do domu. Patrzę, jak rzuca torbę przez pokój i kładzie się na kanapie, a potem siada przy wyspie obok mnie z hukiem. Jej oczy przeszukują moją twarz przez sekundę, zanim odwracam się od niej. „Hej, córeczko” mamroczę, pijąc kawę, kładąc łokcie na blacie. „Dobra, rozlej to” mówi, unosząc brew. „Rozlać co?” „O Boże. Nie graj głupiego. Od jakiegoś czasu jesteś nie w sosie i jestem już tym zmęczona.” „Nie prawda”. „Jeśli nie powiesz mi co się dzieje zadzwonię do babci”, mówi, wstając i chodząc po kuchni. Potem wyjmuje filiżankę z szafki, po czym nalewa sobie filiżankę kawy. „Czy możesz to teraz pić?” pytam. Marszczy brwi na mnie ponad filiżanką kawy, sprawiając że się uśmiecham. "Ha ha. Bardzo śmieszne. Teraz poważnie. Powiedz mi, co się dzieje?" Wzdycham, a potem debatuję o tym, co jej powiem. Wiem, że nie jest małą dziewczynką, ale pomysł wyjaśnienia jej, w jaki sposób pozwalam kobiecie, którą kocham prześlizgnąć mi się przez palce, ponieważ jestem głupkiem, wcale nie jest pociągający. „Tato, mów do mnie” mówi cicho. Patrzę na nią przez kontuar i obniżam głowę. „Spieprzyłem. Mam na myśli naprawdę spierdoliłem i nie wiem, czy mogę to naprawić.” „Nadal oddychasz?” Pyta cicho i podnoszę głowę. "Przepraszam?" „Nadal oddychasz?” Powtarza, przeszukując moją twarz. „Tak”, mówię jej i marszczę brwi, kiedy widzę, jak jej oczy błyskają. "Czy ją kochasz?"

„Tak” szepczę. Kiwa głową. „Wiesz, jeden człowiek powiedział mi kiedyś, że dopóki oddychasz, wszystko jest możliwe.” Pije kawę, ponownie przeszukując moją twarz. Kręci głową i widzę łzy wypełniające jej oczy. „Mogłeś ze mnie zrezygnować” szepcze, a moje serce się kurczy. „Mogłeś powiedzieć że dajesz spokój i poddajesz się, ale tego nie zrobiłeś, nigdy tego nie zrobiłeś. Jesteś kimś kto walczy o to, co chce. Więc jeśli kochasz tą kobietę, prawdopodobnie jest niesamowita i warto o nią walczyć. ” „Ona naprawdę jest” mówię, zaciskając szczękę. „Więc walcz tato. Chcę żebyś był szczęśliwy. Zasługujesz na to aby być szczęśliwym." „Kiedy stałaś się tak cholernie mądra?” „Nie wiem.” Wzrusza ramionami, biorąc kolejny łyk z filiżanki. „Kocham cię, dziewczynko”. „Też cię kocham, tato.” Uśmiecha się, a potem pochyla łokciem na blacie. „Teraz opowiedz mi o niej”. "Co?" „Kim ona jest?” Pyta. Biorę głęboki oddech i siadam na stołku. „Ma na imię Kathleen. Znaliśmy się w szkole, zanim się wyprowadziła” mówię. Kiwa głową przed wzięciem kolejnego łyka, a następnie opuszcza kubek na ladę. „Jak długo się spotykacie?” Cholera, myślę, a ona zwęża oczy. „Jak długo się spotykacie, tato?” Powtarza. „Dziewięć miesięcy" mamroczę, patrząc na ladę. "Dziewięć miesięcy? Spotykasz się z nią od dziewięciu miesięcy i dopiero o niej słyszę?” Potrząsa głową i wstaje na pełną wysokość, zanim odwraca się ode mnie i dwukrotnie przemierza kuchnię. Potem zatrzymuje się przede mną, ponownie

otwierając i zamykając usta i wykonując kolejne okrążenie. „Nie mogę uwierzyć, że mi o tym nie powiedziałeś” mówi, sprawiając że czuję się gorzej. „Ona ma syna”. „Ma syna?”, Powtarza, przechodząc przez kuchnię, by znów usiąść na stołku obok mnie. "Ile on ma lat?" „Właśnie skończył osiemnaście lat”. „Wow”, oddycha. „Tak,” mówię, przesuwając palcami po swoich włosach. „Jak się dogadujecie?” „Nie znam go”. „Widywałeś się z tą panią przez dziewięć miesięcy, jesteś w niej zakochany i nie znasz jej syna?” „Powiedziałem ci, że spieprzyłem” mówię jej, ponownie opuszczając głowę w stronę lady. „Nie kłamałeś,” mamrocze pod nosem, a ja obracam głową w jej stronę i zwężam oczy. „W porządku”, mówi podnosząc ręce. „Nie jest za późno.” Obejmuje mnie ramieniem, kładąc głowę na moim ramieniu. „Tato, jesteś bardzo łatwy do kochania a jedno wiem na pewno, że wszystko się ułoży”. „Masz rację, kochanie.” Obejmuję ją ramieniem, pochylam się i całuję czubek jej głowy. I modlę się, abym znalazł sposób, by odzyskać swoją kobietę. Rozdział 3

KAT „Czy jesteś pewien, że to dobry pomysł?” Pytam Connera, gdy zatrzymujemy się przed dużym domem z bali. „Kochanie, mówiłem ci wcześniej. Wszystko jest dobrze. Nie zostaniemy długo, tylko wypijemy po piwie. Potem możemy iść do kina, a jeśli chcesz, możemy wrócić do mojego mieszkania” mówi, zmieniając nieco głos, wywołując panikę. O Boże. Nie jestem na to gotowa. Conner to bardzo miły człowiek. Jest przystojny, uprzejmy i miły. On także odnosi sukcesy, ale pomysł zrobienia czegoś więcej niż pocałowanie go w policzek sprawia, że czuję panikę. Źle się czuję, że nie ma między nami iskry. Robił wszystko, żeby było między nami dobrze, ale coś mnie powstrzymywało. Po prostu nie ma iskier. Ciągle się zastanawiam, kto do diabła potrzebuje iskier? Ale mój mózg nie słucha. Kilka razy wybrałam się z Connerem. Spotkałam go, gdy byliśmy w kolejce w banku. Wydawał się być miłym facetem, a ja wciąż byłam nieugięta w kwestii zapomnienia o Mike'a i znalezienia kogoś, z kim można zbudować coś trwałego. Tak, wiem że łamię zasady bycia niezależną kobietą, ale wiem czego chcę. A ponieważ mężczyzna, którego chcę, jest idiotą, muszę szukać gdzie indziej. „Możemy pójść do kina” proponuję mu od razu i widzę rozczarowanie, które pojawia się w jego oczach, zanim zdejmuje ze mnie oczy i patrzy na dom przed nami. „Chodźmy”, mówi, otwierając drzwi i wysiadając z ciężarówki. Otwieram drzwi i spotykam się z nim przed domem. Bierze moją dłoń w swoją i walczę z chęcią, żeby się uwolnić, gdy wchodzimy po schodach na ganek. Kiedy docieramy do drzwi, nie puka, po prostu wchodzi. Gdy tylko przekroczymy próg, jestem bombardowana dźwiękami ludzi śmiejących się i bawiących. Conner prowadzi nas przez tłum, zatrzymując się, by powiedzieć cześć ludziom, których zna. Kiedy docieramy do kuchni, podchodzi do nas młody, bardzo przystojny facet z ogolonymi włosami, ciągnąc Connera za jedno ramię. Kiedy się wycofują, facet patrzy na mnie, a potem na Connera. Znowu coś błyska w jego oczach, ale nie jestem wystarczająco szybka, by zrozumieć, co to jest. „Asher, to jest Kathleen. Kathleen, to jest Asher. ”

„Miło cię poznać.” Uśmiecham się i biorę go za rękę i nią potrząsa. „Wyglądasz znajomo”, mówi, a ja potrząsam głową na nie. „Czy znasz moją żonę November?”, Pyta. Mój żołądek spada. Nie ma mowy. Los nie może być taki okrutny. Jednak szansa na to, że inna kobieta o imieniu November mieszka w tym mieście, jest równie prawdopodobna, jak uderzenie pioruna. Nigdy nie spotkałam November, ale Mike często o niej mówił oraz o wnuczkach, kilka razy pokazał mi nawet zięcia, ale nigdy nie złożyłam dwa do dwóch. Jestem idiotką. „Kochanie!” krzyczy Asher przez pokój. Odwracam głowę w kierunku, w którym patrzą jego oczy i widzę piękny uśmiech kobiety która podchodzi do nas, trzymając w ramionach małą dziewczynkę. „Wołałeś?” pyta, przewracając oczami. „Znasz Conner kochanie, a to jest Kathleen”, mówi jej. Kiedy dociera do jego boku, jego ręka obejmuje jej talię, a jej oczy podchodzą do mnie. „Kathleen”, mamrocze. Jej spojrzenie sprawia, że zastanawiam się, czy Mike kiedykolwiek jej o mnie mówił. „Miło cię poznać”, mówię jej, chcąc przełamać niezręczną chwilę. Dłoń Connera podchodzi do moich pleców, a moje ciało sztywnieje na moment. Oczy November patrzą między Connera a mną, a na jej ustach pojawia się uśmiech. „Miło cię poznać”, mówi, a potem spogląda na dziewczynę w jej ramionach. „To jest June”, mówi, podnosząc dziewczynkę wyżej na biodrze, zanim wychodzi z uścisku męża. November obejmuje mnie jednym ramieniem, chowając małą dziewczynkę w między nami. Kiedy zaczyna się wycofywać, dziewczynka chwyta się mojej koszuli. Patrzę na nią i uśmiecham się. „Jest urocza” mówię, patrząc na November.

June się nie poddaje. Zamiast tego wydaje mi się, że trzyma się mocniej, gdy jej mama zaczyna ją odciągać. „Czy mogę?” Pytam. November kiwa głową, a ja biorę od niej dziewczynę, ciągnąc za sobą zapach jej dziecięcego zapachu. „Twój tata jest gdzieś tu?” Słyszę, jak Conner pyta, kiedy przeciągam palcami po pulchnym policzku June. "Tak. Obsługuje grill” mówi Asher. „Zaraz wrócę” mówi Conner, ściskając mój bok przed odejściem. Czuję palenie na skórze i odwracam głowę, rozglądając się po pokoju pełnym ludzi, zanim spotykam spojrzenie Mike'a. Nawet z tej odległości między nami widzę zgrzytanie jego szczęki. „Więc to ty spotykałaś się z moim tatą, zanim wszystko zawalił?” pyta November. Zabieram oczy od Mike'a i patrzę na nią. "Przepraszam?" „Mój tata”, mówi, patrząc za siebie. „Od jakiegoś czasu był nie w sosie. Powiedział mi o tobie tydzień temu, kiedy zagroziłam mu babcią, jeśli mi nie powie, co się dzieje.” „Przykro mi” szepczę. Nie tego chciałam. „Nie potrzebnie,” szepcze, jej uśmiech zbija mnie z tropu. Czuję rękę na plecach i nawet nie muszę odwracać głowy, żeby wiedzieć, że to Mike. „Jesteś tutaj z Connerem?” warczy przy moim uchu, gdy Asher sięga, zabiera June z moich ramion, uśmiecha się lekko, a potem obejmuje ramieniem talię November i zabiera ją. „Miło mi było cię poznać, Kathleen” wołała November przez ramię, zanim patrzy na ojca i potrząsa głową. „Mike, ja…” Zaczynam mówić, że przykro mi, kiedy mnie odcina.

"Nie. Właściwie…” Potrząsa głową. „Kurwa nie. Nawet nie dałaś mi ani chwili, żeby przepracować to gówno w głowie” mówi cicho, a moje ręce zaczynają się trząść. „Nie rób tego tutaj” szepczę. „Nie musiałbym robić tego gówna tutaj, ale skoro nie oddzwaniasz, nie mam wyboru”. "Mike." „Nie Mike, kochanie. Jestem teraz wkurzony.” „Nie masz prawa być wkurzony”. „Nie?” Patrzy na mnie od stóp do głów, kręcąc głową. „Miałem usta i ręce na każdym calu twojego ciała. I pojawiasz się na imprezie w domu mojego dziecka z randką.” Znowu potrząsa głową. „Nie bądź wulgarny. I nie miałam pojęcia, że to dom twojej córki” mówię mu, czując, jak moja twarz czerwieni się z zażenowania. „Być może nie wiedziałaś, ale Conner wiedział, że to dom mojej córki. Jeśli chodzi o bycie wulgarnym” mówi, jego twarz zbliża się jeszcze bliżej mojej, jego głos staje się niski, „twoje ciało mnie zna, pragnie mnie”. „Już nie” odgryzam się, robiąc się wkurzona. „Jesteś moja odkąd wróciłaś do mojego życia”. „Ty powiedziałeś…” Odciąga mnie, pochylając głowę, więc staje twarzą w twarz ze mną. „Wiem, co powiedziałem kochanie. Myślałem, że jesteś fajna z tym, jak byliśmy razem. Powiedziałaś mi, że chcesz zachować rzeczy proste, ze względu na twojego syna. Nie miałem pojęcia, że czujesz się, jakbyś nie był dla mnie ważna.” Podnosi rękę, jego palce owijają się wokół mojej szyi. „Nie powstrzymałeś mnie przed odejściem” mówię cicho, wciąż zraniona. „Byłem zaskoczony. Myślałem, że mam czas. Potem zobaczyłem cię na randce i byłem wkurzony, ale szczęśliwy że facet był nieudacznikiem.” Uśmiecha się i

zwężam oczy. „Więc zadzwoniłem do ciebie. Chciałem się z tego pośmiać, ale tak się nie stało ”. „Nie”, zgadzam się. „Byłam na ciebie naprawdę zła. Jestem na ciebie naprawdę zła. ” „Myślisz, że tygodnie milczącego traktowania mi tego nie pokazały?” Moje serce zaczyna być lżejsze, a potem zaczyna się poczucie winy. „Jestem tutaj z Connerem”. „Byłaś tutaj z Connerem. Teraz jesteś ze mną. ” „Mike” szepczę jego imię. „Kochanie, porozmawiam z Connerem”. Potrząsam głową. „Nie porozmawiasz z Connerem”. „Czy wiesz, że Conner wiedział, że się z tobą spotykam?” "Co?" „Każdy mężczyzna w mieście wiedział, że się spotykamy. Wszyscy wiedzieli, że jesteś poza zasięgiem. ” „Co?”, Powtarzam, oszołomiona. „Nigdy nie zastanawiałaś się, dlaczego do cholery nikt cię nie podrywa?” pyta, kciukiem ześlizgując się po moim gardle. „Nie” odpowiadam, przełykając intensywne spojrzenie w jego oczach. „Wiedzieli, że jesteś poza zasięgiem. Tylko dlatego, że nasz związek nie był otwarty, nie oznacza, że ukryłem nas.” „O mój Boże”, oddycham. „Dlatego ja i Conner porozmawiamy”, stwierdza, a niepokój wypełnia moją pierś. "Wciąż jestem wściekła na ciebie." „Nie ważne. Nadal z nim porozmawiam. ”

"Mike." „Kat”. „Nie bądź palantem” syczę i próbuję wyrwać się z jego uścisku. Jego dłoń oplata moją talię, a jego dłoń na mojej szyi wsuwa się z powrotem w moje włosy, trzymając mnie w niewoli, gdy jego usta opadają na moje, wyciągając powietrze z moich płuc. Sapię ze zdziwienia, a on korzysta z okazji, by wsunąć język między moje usta. Jego znajomy smak wypełnia moje usta, a moje ciało, które jest całkowicie jego własnością, pochyla się, aż moja pierś jest mocno przyciśnięta do jego. Kiedy jęczy, ja czuję jego podniecenie na brzuchu, z jego ust wydobywa się kwilenie. „Poważnie?” Słyszę chrząkanie. Moje oczy zaciskają się. Potem czoło Mike'a dotyka mojego na krótką chwilę, zanim odchodzi. „Ty i ja, na zewnątrz” mówi Connerowi, szarpiąc głową w kierunku drzwi wejściowych. Moja dłoń zakrywa usta i rozglądam się po pokoju po wszystkich ludziach, którzy zatrzymali się, by zobaczyć, co się dzieje. Nie mogę uwierzyć, że pocałowałam Mike'a przed tymi wszystkimi ludźmi, naprawdę nie mogę uwierzyć, że zrobiłam to, kiedy jestem z Connerem. „O cholera. To powinno być dobre." Patrzę w lewo na młodego faceta. Jego głowa jest ogolona. Wygląda podobnie do Ashera i zastanawiam się, czy są braćmi. Jego oczy podchodzą do mnie i na jego ustach pojawia się uśmiech. „Jestem Trevor”. „Kathleen” mówię, a potem słyszysz krzyki i ruszam w stronę domu. „Nie wydaje mi się, że Mike cię tam chce, laleczko” mówi facet pokryty tatuażami, stając przede mną. „Muszę ich powstrzymać”. „Przepraszam”, mówi, a ja staram się go obejść, ale on znowu blokuje mi drogę.

„Rusz się.” Patrzę, a on uśmiecha się, potrząsając głową. Rozglądam się dookoła i widzę przesuwane szklane drzwi niedaleko miejsca, w którym stoję. Zaraz zacznę uciekać, kiedy Mike wpada z powrotem do domu z moją torebkę, którą zostawiłam w ciężarówce Connera. „Chodźmy,” mówi Mike, a facet od tatuażu przede mną uśmiecha się, zanim z chodzi z drogi. Kiedy Mike dociera do mnie, jego ręka przesuwa się po mojej talii, a jego oczy idą do faceta z tatuażem. „Dzięki Nico i powiedz November że do niej zadzwonię” mówi, zanim wyprowadza mnie z domu. „Co robisz?” Pytam, kiedy w końcu odzyskuję swój głos. „Idziemy do mojego domu, żebyśmy mogli porozmawiać”, mówi, otwierając boczne drzwi pasażera do samochodu i wpycha mnie do środka, zanim zatrzaśnie drzwi. „Co się właśnie stało?” Szepczę do siebie, gdy patrzę, jak Mike wsiada za kierownicę. „Pas bezpieczeństwa, kochanie” mówi, gdy siedzę tam oszołomiona. Jego ramię napotyka mnie, ciągnąc pas przez moje ciało, zanim go zapina. "Mike." „Porozmawiamy wkrótce”, mówi mi, uruchamia samochód i wyjeżdża. "Mike." „Chwileczkę kochanie” mruczy, wyciągając telefon i naciskając kilka przycisków, zanim przyłożył go do ucha. „Nie będę dziś w klubie. Czy poradzisz sobie z tym?” pyta przez telefon, wyjeżdża samochodem na główną drogę. "Dobrze. Dzięki.” mruczy przed zabraniem telefonu z ucha i włożeniem go do uchwytu na kubek między nami. „Czy możesz mnie zabrać do domu?” pytam cicho. Jego dłoń zbliża się do moich rąk które leżą na kolanach. Łapie moje palce przed wzięciem mojej ręki do ust i szepcze „Nie” do moich palców. „Pocałowałam cię, kiedy byłam na randce z kimś innym” mówię mu. „Wiem” odpowiada, przyciskając moją rękę do uda.

„Czuję się naprawdę okropnie, Mike.” „Też to wiem”. „Muszę przeprosić Connera”. „Nie, wcale nie musisz” mówi stanowczo. „Mike wiesz o mojej przeszłości, o moim byłym i tym, co mi zrobił. Nie czuję się dobrze, że zrobiłam to komuś innemu ”. „Spałaś z nim?”, Warczy. "Co?" „Spałaś z Connerem?” Powtarza, brzmiąc nawet bardziej wściekle. „Nie” szepczę. "Czy go lubisz?" "On jest miły." „Miły?”, Pyta z obrzydzeniem. "Tak. Miły." „Czy chciałabyś spotykać się z nim za pięć lat?” pyta, a ja odwracam głowę, żeby na niego spojrzeć, zauważam że jego szczęka jest zaciśnięta. „Nie” mówię cicho. „Więc nie musisz do niego dzwonić”. Resztę drogi do jego domu spędzamy w milczeniu. Mój mózg odtwarza wszystko, co się właśnie wydarzyło i nie mam pojęcia, dlaczego nie walczę z nim, ani dlaczego nie mam większego problemu z tym, że mówi mi, że nie mogę zadzwonić do Connera. Wszystko, o czym ciągle myślę, to fakt, że za każdym razem, gdy mnie dotyka lub całuje, czuję się dobrze. Kiedy podjeżdżamy do jego domu, zamyka samochód i natychmiast wychodzi, idzie do mnie, otwiera moje drzwi, pochyla się nad mną, odpina pas i wyciąga mnie za sobą.

„Um,” mamroczę, nie wiem, co powiedzieć, kiedy zamyka za nami drzwi. Chwyta mnie za rękę, ciągnąc za sobą do kuchni. „Usiądź tutaj”, mówi, gdy jego ręce łapią moją talię, podnosząc mnie na ladę. Potem całuje mnie w usta, następnie idzie do lodówki i bierze dwa piwa. Patrzę na niego bez słowa, podczas gdy on otwiera oba piwa, zanim przyjdzie stanąć przede mną, rozsuwając moje nogi, a następnie stając między nimi. „Teraz porozmawiajmy”, mówi, kładąc piwo przy moim biodrze. Jego ręce przesuwają się wokół mnie, przyciągając mnie bliżej. „Po pierwsze spieprzyłem, ale tak powinno być. Powinniśmy być razem ”. Czuję, że moje usta otwierają się i zamykają, ale żadne słowa nie wychodzą. Jego oczy przeszukują moją twarz, jego głos obniża się, a ręce podchodzą do mojej twarzy, trzymając ją delikatnie. "Kocham Cię. A ty kochasz mnie." Podwójnie mrugam i czuję, jak moje wnętrze się topi. "Zawiodłem." Co się do diabła tu dzieje? Rozglądam się po kuchni, upewniając się, że nie robi ze mnie idiotki. Mężczyźni tego nie robią, przynajmniej nie mężczyźni, których znam. Z drugiej strony Mike nigdy nie był normalny, stąd nie mogłam go przekonać. „Wybaczasz mi?” Pyta cicho, błagając oczami. Biorę głęboki oddech, trzymając go. Nadal nie mogę sformułować słów, gdy patrzę mu w oczy. Wiem, że mamy dużo pracy, ale chcę być z nim. Więc zdejmuję ręce z blatu, kładę je na ramionach i pochylam się, przyciskając usta do jego. Jego ręce mocniej trzymają moją twarz, podczas gdy on przejmuje kontrolę nad pocałunkiem, przechylając głowę dalej, aby mógł wejść głębiej. Jego język splata się z moim, a dotyk jego dłoni przesuwa się po moim boku, aby przejechać gładko po mojej piersi, powoduje że podnoszę biodra i obejmuję nogami jego talię. Potem odsuwa usta i opiera czoło o moje i zamyka oczy. „Mamy dużo pracy” mówię cicho. Kiwa głową, ręce przesuwają się wokół mnie.