syl_via_r

  • Dokumenty47
  • Odsłony15 745
  • Obserwuję23
  • Rozmiar dokumentów102.6 MB
  • Ilość pobrań9 575

Sharing Beauty 03 - Madison Faye

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :553.6 KB
Rozszerzenie:pdf

Sharing Beauty 03 - Madison Faye.pdf

syl_via_r EBooki
Użytkownik syl_via_r wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 97 stron)

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 1

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 2 S H A R IN G B E A U TY PODWÓJNY KSIĄŻĘ CHARMING, PODWÓJNE ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. RACJA? Są bogaci, wspaniali i dominująco zaborczy. Nazywają się Charming1 i są prawdziwymi, dokładnie, królewskimi książętami. Acha, i są bliźniakami. Fantazją każdej księżniczki, jest znalezienie czarującego księcia, ale co się stanie, gdy znajdzie dwóch? Dosłownie. Obaj mnie chcą. I jasno dali do zrozumienia, że przychodzą w pakiecie. Dwoje ust. Cztery wymagające, potężne dłonie. Dwa ogromne - uch - klejnoty królewskie? "Skandaliczne" nawet w części nie pokrywa tego, co powiedziałyby na ten temat tabloidy. Kiedyś się już sparzyłam, ale może moim problemem jest "jeden". Może, by ta bajka była kompletna potrzeba podwójnego mężczyzny, lub mężczyzn? Może zamierzam przyjąć więcej kłopotów, niż mogę sobie poradzić, a może po prostu skończę królewsko wypieprzona. Nie, skreśl to. Zdecydowanie mam zamiar zostać królewsko wypieprzona ... SHARING BEAUTY JEST krótką, współczesną bajką z udziałem dwóch całkowicie obsesyjnych alfa bohaterów i wystarczającą ilością natychmiastowej miłości, rozżarzono-topniejącej siły i cukierkowej słodyczy by dalece powstrzymać cię od zaśnięcia. Ten romans MFM jest całkowicie o niej – żadnego M/M. Jeśli lubisz przesadzone, nieco nierealistyczne i szalenie brudne historie, ta jest dla ciebie! ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE BEZ ŻADNYCH ZDRAD! 1 Charming - czarujący

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 3 R O Z D Z I A Ł 1 I L A N A Isla gwałtownie wstrzymała oddech, gdy moje dłonie zacisnęły się mocno na wiązaniach jej sukni. "Zrobiłaś to celowo!" Uśmiechnęłam się, poruszając do niej brwiami. "Troszeczkę." Nazwijmy to odpłatą za brutalną miłość, którą dwadzieścia minut wcześniej okazała moim włosom. Tu przyznam, miałam dużo włosów, ale ona wręcz sponiewierała je w skomplikowanych skrętach i pryzmach umocowanych obecnie na czubku. Skóra wciąż mnie piekła, ale musiałam przyznać, że długie, złote loki utrzymywane w miejscu przez armię spinek, i oczywiście moja tiara, wyglądały wspaniale. Moja najmłodsza siostra pokazała mi w lustrze język, gdy skończyłam sznurowanie jej sukni i cofnęłam się. "Cóż, możesz mi teraz podziękować, ponieważ wyglądasz gorąco." Stałam obok niej w dużym, pozłacanym lustrze, obie byłyśmy odstawione na noc - na bal konkurentów oczywiście. Nasz ojciec, Król Lucian, regent Avlionu, w końcu zdecydował, że nadszedł czas, by jego trzy córki zaczęły szukać właściwych zalotników. Zgodnie z tradycją, wydał "bal konkurentów", zapraszając niezwiązanych i pożądanych książąt i księżniczki z różnych krajów i królestw na noc sukien, smokingów, kwartetów smyczkowych i tańców towarzyskich. Wyobraźcie to sobie jako bal maturalny. Wszystko było "tak niewiarygodnie przestarzałe i niedzisiejsze!", jak przypominała mi Isla. Też się nie myliła. Mam na myśli, że biorąc pod uwagę, że żyłyśmy w XXI wieku, z iPhone'ami, mediami społecznościowymi, Instagramem i innymi rzeczami, wydawanie balu, by młodsi członkowie rodziny królewskiej mogli się poprzebierać i połączyć było dość staroświeckie. Myślę, że część z nas uznałaby, że fajnie byłoby się odstawić i przetańczyć całą noc z jakimiś przystojnymi książętami. Ale to nie

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 4 powstrzymało nas od tego, by cała nasza trójka od tygodni narzekała na ten cały bal. Isla i Imogen psioczyły, ponieważ był staroświecki i niedzisiejszy. Ja po prostu uznałam, że to będzie głupie i chybione. Chodziło o to, że lubiłam tę staroświeckość. Nasza matka, królowa Jessica, zawsze mówiła, że urodziłam się w niewłaściwym wieku - że jestem starą duszą przeznaczoną innym czasom. Mówiła to z miłością, uśmiechając się do mnie, kiedy byłam młodsza i muskając mój policzek, kiedy chciałam wiedzieć, dlaczego w różnych sprawach nie mogliśmy podróżować powozem, jak księżniczki w filmach, zamiast helikopterem. Właśnie dlatego uważałam, że miałam mniejszy problem z tym całym "zakazem randkowania" naszego ojca, niż moje młodsze siostry. Tak, z moim dwadzieścia jeden lat, Imogen dwadzieścia, i niedawno ukończoną osiemnastką Isli, to było może trochę głupie, że dopiero teraz po raz pierwszy pozwolono nam aktywnie poszukiwać członków odmiennej płci. I owszem, może tata też był trochę staromodny, ale wiedziałam, że robił to z miłości i po prostu chciał dla nas wszystkiego co najlepsze. Zaufajcie mi, wiedziałam o tym nieco więcej niż Isla i Imogen. Widzicie, dwa lata wcześniej, kiedy miałem dziewiętnaście lat, zdecydowałam, że skończyłam grać według zasad mojego rodzica. Na przyjęciu wydanym przez wujka Lorne w Berne zaczęłam rozmawiać z przystojnym młodym księciem Henry'm z innego sąsiedniego królestwa. Był czarujący, dowcipny i wspaniały, i przez całą noc nie spuszczał ze mnie wzroku. Przekonał mnie nawet, żebym poszła z nim na poobiedni spacer po ogrodach - oczywiście z przyzwoitką. Ale mimo to szeptał mi różne wspaniałe rzeczy. Obiecał mi gwiazdkę z nieba, w zasadzie, mówiąc że to miłość od pierwszego wejrzenia, i że czekał na dziewczynę taką jak ja. Wiecie, różne takie rzeczy, które teraz brzmią jak kompletne frazesy. Ponieważ tym były. Kilka dni później, po raz pierwszy w życiu, wykradłam się z pałacu mojego ojca do starego powozu, by spotkać się z księciem Henry'm.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 5 Całe moje ciało mrowiło, kiedy mnie całował i nawet jeśli nie byłam całkowicie pewna, że naprawdę chciałam, pozwoliłam mu włożyć ręce pod sukienkę. Jego palce były szorstkie i zimne, i w rzeczywistości nie takie przyjemne. Ale filmy, które oglądałam i wszystkie książki, które czytałam, mówiły, że to było to, co robiły księżniczki. Niezręczne i niewygodne, czy nie, poddanie się pod księżycem w królewskim ogrodzie czarowi przystojnego księcia wydawało się dokładnie tym, co powinnam robić. Więc pozwoliłam, by to się stało. To było szybkie i niezręczne, i nie bez krztyny pasji, o której czytało się w książkach, gdy wspiął się na mnie i po prostu go wepchnął. To nie bolało, co jak sądzę, było plusem. Ale po chwili gorączkowego pchania Henry chrząknął i sapnął, zanim stoczył się ze mnie i powiedział, że "zrobiłam wspaniale". Dwie minuty później wyszedł z lakonicznym dobranoc. Tydzień później, na kolejnej obiadowej imprezie wydanej przez innego króla, wpadłam na niego w bocznym korytarzu z inną księżniczką przed nim na kolanach. I to wtedy zdecydowałam, że moja matka miała rację. Urodziłam się w niewłaściwym wieku. Oczywiście, bardzo lubiłam komórki i Netflixa, i to wszystko, jak zwyczajna dziewczyna. Kiedy jednak dochodziło do miłości i oddania serca, tęskniłam za czasami, gdy książęta byli szlachetni, a miłość była czymś prawdziwym. Moje siostry uważały, że bal będzie głupi, ponieważ uważały go za staroświecki. Ja sądziłam, że to głupie, ponieważ wiedziałam, że jedynie udawał staroświecki. Nawet z sukniami i tańcem wciąż byłoby pełno prymitywnych, zepsutych, aroganckich książąt, którzy od księżniczek takich jak ja pragnęli tylko jednej rzeczy. "Wy dwie już gotowe?" Imogen wsunęła głowę do pokoju i weszła do środka, jej zielono-złota suknia lśniła i podkreślała zieleń oczu i rudo-złotych włosów. W jakiś sposób nasza trójka wyglądała zupełnie odmiennie, a mimo to niewątpliwie niczym siostry, kiedy ustawiłyśmy się razem. Isla ze swoimi ciemnymi włosami, ciemnymi oczami i godnymi

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 6 pozazdroszczenia krzywiznami, Imogen o długich nogach, ognisto rudych włosach i zielonych oczach. I ja, z kryształowo niebieskimi oczyma, smukła, drobna postać o długich blond włosach. I przez "długie", mam na myśli to, że nie ścinałam ich odkąd skończyłam siedem lat. "Nie możemy tego pominąć, zamknąć się w sali mediów, oglądać filmy i opychać lodami przez całą noc?" Imogen i ja wybuchnęłyśmy śmiechem, słysząc nadąsane słowa Isli. "Ogromnie się na to piszę" jęknęła Imogen, zatapiając się w kącie łóżka naszej najmłodszej siostry. "Dzisiejszy wieczór będzie wystrzałowy." "Nie kuś mnie" z jękiem przewróciłam na Islę oczami "Całkowicie bym to olała, jakbym nie pomyślała, że gdybyśmy to zrobiły mama i tata nas zabiją." "Nie powiem, jeśli i ty nie." Imogen parsknęła. "Isla, sądzę, że tata zauważyłby, jeśliby nas tam dzisiaj nie było. "Poza tym, jasną stroną jest, że tata faktycznie pozwala nam randkować." "Jakby to był siedemnasty wiek, pewnie." Parsknęłam śmiechem. Widzicie? Tak jak powiedziałam, staroświecki. "To może faktycznie być zabawne, wiecie" powiedziałam, nie wierząc własnym słowom. "Taa, jest tam kilku dupkowatych książąt ..." "Kilku?" Uśmiechnęłam się. Och wiedziałam o tym. W końcu, oczywiście, skończyłyśmy się pindrzyć przez lustrem, korzystając z ostatniej chwili, by popsioczyć na bal, a następnie udałyśmy się na uroczystości. W filmach, książkach i marzeniach czarujący książę, który wpadał i zmiatał księżniczkę z nóg, był doskonały. I nie żebym była zblazowana czy coś. Chodzi mi o to, że kiedyś się sparzyłam, i nie, że wyrzekłam się mężczyzn lub odrzucałam wiążące się z tym uczucia.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 7 Po prostu nie znalazłam jeszcze tego, który w jakikolwiek sposób by na mnie zadziałał. Po prostu nie miałam pojęcia, jak bardzo tej nocy to się dla mnie zmieni. Na tak wiele sposobów ...

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 8 R O Z D Z I A Ł 2 C A D E "Gotowy?" Zwróciłem wzrok na Caspiana, kiedy przeszliśmy przez oficjalne wejście do pałacu. "Jasne" westchnąłem, kierując się natychmiast do baru ustawionego przy jednym z ogromnych okien wychodzących na krajobraz Avlionu wokół zamku króla Luciana. Brat podążył za mną, bez słów kiwając głową, gdy zamawiałem nam bourbona, czystego, od barmana w średnim wieku. "Dzięki." Rzuciłem dwie 100 dolarówki na bar i odwróciłem się, żeby dać Caspianowi drinka. "Och, sir, na czas balu rachunki są otwarte." Spojrzałem na mężczyznę. "W porządku, potraktuj to jako napiwek." Lubiłem być hojny. I nie w nieprzyjemny sposób, ale w sensowny. W rzeczywistości byliśmy tacy oboje. Bliźnięta myślą podobnie. Lubiłem wynagradzać ciężką pracę, zwłaszcza gdy prawdopodobnie nie była doceniana. Nikt nie cenił dobrego barmana. Często przekazywałem datki na cele charytatywne. Poparłem fundusz powracających rannych wojowników w naszym królestwie Marland. Caspian wspierał organizacje non-profit, które upewniały się, że samotne, pozbawione środków do życia matki i ich dzieci były ubrane, nakarmione i zakwaterowane. I tak, obaj dawaliśmy absurdalnie dobre napiwki. Ponieważ w końcu to były tylko pieniądze. Ale z tego samego powodu pieniądze były wszystkim, kiedy nie miałeś ich w ilościach hurtowych tak jak my. Nasz ojciec

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 9 wychował nas, by to doceniać, a w naszym świecie królewskości i przywilejów była to rzadka lekcja. Ale tata dobrze nas wyuczył. W końcu wyszedł z niczego – mechanik, syn szofera, który wpadł w oko Księżniczce Marland. Jedno spojrzenie i nigdy nie odwrócił wzroku. To była kolejna rzecz, której nauczył nas tato - walcz o to, czego chcesz, i nigdy nie pozwól komuś innemu powiedzieć, że nie możesz tego "bo ponieważ". Nasz tata wiedział, czego chciał z mamą, i zawzięcie o to walczył. Kiedy księżniczka czystej krwi i jedyna córka króla Horacego wybrała syna swego szofera w Marland wybuchł skandal. Mam na myśli, że księżniczki nie umawiają się z mechanikami. I z cholerną pewnością za nich nie wychodzą. Ale ta to zrobiła. Więc, taa , tata nauczył nas doceniania i wartości pieniędzy, ponieważ nie miał niczego z tego, a potem miał więcej, by kiedykolwiek wiedział, co z tym robić. Mama patrzyła na bogactwo i przywileje w taki sam sposób jak on - że to odpowiedzialność, a nie prezent. Posiadanie ich oznaczało pomaganie tym, którzy tego nie mieli, a nie obnoszenie się z nimi. I to, by skrócić bardzo długą historię, było powodem, dla którego dałem 200 dolarowy napiwek za dwa drinki w otwartym barze. "Zapewniam cię, sir, to nie jest konieczne." "Wiem" powiedziałem z uśmiechem. "Ale mnie cieszy." "Sir..." "Proszę, zatrzymaj to." Pokręciłem głową. "To nie jest datek, po prostu lubię wynagradzać ciężką pracę." Popijałem burbona. "Fantastycznie polane, przy okazji." Facet się uśmiechnął. "Dziękuję, Wasza Wysokość."

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 10 Odwróciłem się do mego brata, gdy wracaliśmy złoconym jak zawsze zamkiem Luciana w stronę odgłosów tłumu i dobiegającej z sali balowej muzyki. Czy byłem gotowy na dzisiejszą noc? Niezupełnie, ale byliśmy tutaj. "Przynajmniej burbon jest dobry." Parsknąłem na mego brata. Jakby Król Avlionu zamierzał serwować tanie gówno. Nie wyłapałem wytwórni, ale nie wątpiłem, że burbon, który piliśmy, był bezcenny - kolekcjonerskie roczniki, prywatna marka czy coś takiego. Prawda była taka, że żaden z nas nie był gotów na dzisiejszą noc. To był piekielny rok i to lekko powiedziane. Dwanaście miesięcy temu nasz ojciec w końcu przegrał walkę z rakiem. Pieprzony rak - walka, której nawet taki wojownik jak on nie mógł wygrać. Kilka miesięcy później musieliśmy mocno stanąć na wysokości zadania, by zdusić chrapkę na tron komisji doradczej. Prawa Marlandu są tym, czym są, nasi rodzice rządzili razem - równą władzą oboje jako król i królowa. Byli kochani jako król i królowa. Ludzie uwielbiali ich miłosną historię, kochali sposób, w jaki rządzili i kochali sposób, w jaki byli "z ludu". Ale oczywiście zawsze znaleźli się tacy, którzy nienawidzili mego ojca za to, że nie był "królewskiej krwi" i "zanieczyścił" linię rodu. Pieprzeni idioci. A niektórzy z tych ludzi zasiadali w królewskiej radzie. Po śmierci naszego ojca, władzę jako pełnoprawny regent przejęła matka, a te dupki postanowiły działać. Mama była cholernie silną kobietą, ale ta wewnętrzna zdrada uderzyła ją, gdy nadal była w żałobie i się nie spodziewała. Caspian i ja wkroczyliśmy i bardzo szybko to zmiażdżyliśmy. Ale cholera, fizyczna i prawna obrona roszczenia matki do jej tytułów przed niektórymi idiotami wymachujących tajemnymi, starożytnymi prawami na temat "pierworództwa" wymagała wiele wysiłku. Najpierw więc śmierć, następnie walka o własne dziedzictwo. A potem była Emilia. Zdrada, która cięła najgłębiej.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 11 Bliźnięta trzymają się blisko. Wiem, że prawdopodobnie to słyszałeś, ale powiem ci, że to prawdziwsze, niż ci się wydaje. Caspian i ja przez większość czasu dzieliliśmy te same myśli. Podobała nam się ta sama muzyka, czytaliśmy te same książki i chcieliśmy tego samego. Włączając kobiety. Kiedy byliśmy młodsi, to wbijało między nas kliny. Kiedy byliśmy nastolatkami, spieraliśmy się o to więcej niż jeden raz, kiedy oboje zadurzyliśmy się w tej samej dziewczynie ze szkoły lub gdy jakaś młódka zakochała się w nas obu. Walczyliśmy fizycznie więcej niż kilka razy, zanim wreszcie coś nam kliknęło. Dlaczego, skoro dzieliliśmy się wszystkim w życiu, walczyliśmy o to, który z nas dostał dziewczynę? Potem wszystko stało się łatwiejsze i dużo przyjemniejsze. I nie będąc zarozumiałym, dostawaliśmy to. Mam na myśli, że byliśmy bajecznie bogatymi młodymi członkami rodziny królewskiej. Blondyni, niebieskoocy i przystojni - piękni po matce i umięśnieni jak nasz ojciec mechanik. I przychodziliśmy w pakiecie - wierzcie mi, gdy mówię, że nie było zbyt wielu dziewcząt, które by odmówiły. I nie będę kłamać, mieliśmy dobrą zabawę. Ale z biegiem czasu to nam się znudziło. Zmęczyła nas ta bezcelowość. Zaczęliśmy chcieć czegoś więcej. Ale "więcej" było czymś trudniejszym do podziału. Dzielenie się seksem przez wieczór lub dwa z dwojgiem z nas to jedno. Ale proszenie dziewczyny, by podzieliła się swoim sercem z obojgiem? Cóż, taa, powodzenia. Próbowaliśmy raz lub dwa razy i to było katastrofalne. Dziewczyna albo nie mogła pojąć czegoś więcej niż tylko czegoś sprośnego i cielesnego z dwoma facetami, albo jeśli szukała więcej, to na pewno nie z dwojgiem mężczyzn. Nie, to nakazywało im wiać. Aż do Emilii, lepiej znanej jako Księżna Ames.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 12 Emilia zaczęła jako przelotny romans. Spotkaliśmy się z nią przy jakichś obowiązkach, wypito drinki, i jedna rzecz doprowadziła do drugiej, co z kolei doprowadziło nas do zerwania jej ciuchów i zabrania razem na tył limuzyny. Ale szaleństwo trwało dalej. Po prostu kontynuowaliśmy, dopóki stało się to nie tyle przelotnym romansem, co związkiem. I przez jakiś czas myśleliśmy, że to znaleźliśmy. Nie było idealnie, ale było najbliżej perfekcji, jak udało nam się dotrzeć. Chciała nas obojga - wszystkich. Chciała fizyczności i wydawała się też pragnąć emocjonalności. My się zbliżyliśmy, ona zagłębiła, a potem dostaliśmy nóż w plecy i nawet nie widzieliśmy, jak nadchodzi. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, czy to było coś, co zaplanowała, czy po prostu obudziła się pewnego dnia, decydując się, że nas dźgnie. Ale bez względu na przyczynę, jednego dnia była naszą dziewczyną, a drugiego, skontaktowali się z nami jej prawnicy z umową o ugodę, by zachować milczenie w związku z "plugawym królewskim skandalem", w który "została wciągnięta". Taa, kurwa. Były słowa, krzyki i wściekłość. Siedziała tam przez cały czas, milcząco odwracając wzrok, kiedy Caspian i ja ryczeliśmy na nią przez stół prawnika. W końcu oczywiście zapłaciliśmy. Nie warto było ciągać przez błoto imienia matki i dziedzictwa ojca. Do diabła, jeśli wiedziałem, do czego pieprzona księżna potrzebowała gotówki, ale zapłaciliśmy, a ona nie poszła do prasy. Caspian wciąż był pewien, że chodziło o coś, co powiedzieliśmy, albo, że coś, co wydarzyło się poza nami zapędziło ją w ten róg. Ja? Pomyślałem, że jest po prostu bezduszną suką. I tu właśnie docieramy do dzisiejszego wieczoru. Rany z tamtego bałaganu nadal były prawdziwe, mimo że minęło sześć miesięcy. Po tym, Cas i ja zrezygnowaliśmy z widywania się z kimkolwiek, w jakimkolwiek charakterze. Przestaliśmy wychodzić, przestaliśmy w ogóle zauważać dziewczyny. Z tego kurwa powodu. To nie było tego warte, nawet jeśli oznaczało celibat.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 13 Ale dzisiejszy wieczór nie był "wychodzeniem". Dzisiejszy bal konkurentów był więcej niż wyjściem do klubu czy coś. To była prawdziwa królewska konieczność, serio. Musimy być postrzegani jako aktywnie poszukujący narzeczonych. Do diabła, to nie tak, że mieszkańcy Marlandu dokładnie wiedzieli o naszej skłonności do "dzielenia się". Dlatego właśnie tego wieczoru byliśmy na balu - żeby przynajmniej pokazać, że szukamy czegoś poważnego. W końcu mama nie zamierzała zawsze być królową. I jeśli chodzi o tron nikt tak naprawdę nie wiedział, co zrobić z bliźniaczymi pierworodnymi spadkobiercami, poza zasadami tyczącymi się tego, że zanim ktokolwiek z nas mógł zostać Królem, musiał wstąpić w związek małżeński. "Słuchaj, nie musimy zostawać na całość. Jedynie na tyle, by się upewnić, że Logan i Magnus nie zrobią czegoś tak głupiego jak ubieganie się o jedną z córek Króla Luciana." Parsknąłem, obalając resztę drinka. Bal była przeznaczony dla wszystkich niezwiązanych książąt, księżniczek i wszelkiego rodzaju młodych członków rodziny królewskiej. Ale prawdziwymi amantkami balu były oczywiście trzy córki Luciana - Isla, Imogen i Ilana, trzy dziewicze księżniczki Avlionu. Okej, to nie tak, że reklamowano je jako dziewice, ale krążyły plotki, że nigdy nie randkowały. Książę Logan z Torsund i Książę Magnus z Zale byli naszymi najlepszymi przyjaciółmi, no cóż, od zawsze, nawet jeśli ci dwaj byli niewiadomymi, jeśli chodzi o zachowywanie się tak, jak powinno się publicznie zachowywać. Mags ze względu na jego skłonności do robienia czegokolwiek i wszystkiego z parą cycków, niezależnie od tego, czy to stosowne, czy nie, a Logan z powodu jego przekleństwa. I nie obchodzi mnie, co mówili inni, wierzyłem w to mojemu przyjacielowi. Cztery lata temu Logan był naszym przyjacielskim, towarzyskim, imprezującym kumplem. Potem został przeklęty przez jakąś czarownicę, czarodziejkę czy cokolwiek innego, którą pomylił z jakąś

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 14 dziewczyną w klubie, szukającą czegoś zabawnego i ulotnego tylko na jedną noc. Wiem, magia to bzdury i tak dalej, ale kurwa, wiedziałem, co widziałem. Jednego dnia był Loganem, beztroskim i roześmianym, a następnego dnia po tej nocy kimś całkowicie odmiennym. Stał się "bestią", jak go teraz ludzie nazywają szeptem. I magia czy nie, oznaczało to, że był humorzasty, skłonny do gniewu i jak dzisiaj dość nieprzewidywalny. Zasadniczo, moją i Caspiana pracą będzie upewnienie się, że dziś wieczorem żaden z naszych przyjaciół nie zostanie wtrącony do królewskiego więzienia lub gorzej. "Znaleźliście wasze lalki Barbie na ten wieczór?" Przewróciłem oczami, gdy podszedł do nas Magnus, chichocząc z jękiem, gdy obalałem ostatniego drinka. Magnus, i Logan jeśli o to chodzi, wiele lat temu nazwali Cas'a i mnie "lalkami Ken", z powodu naszych niebieskich oczu, blond włosów i jak sądzę aparycji "dobrego gościa" nawet jeśli oboje cholernie dobrze wiedzieli, nie byliśmy takimi dobrymi chłopcami, jak zawsze przedstawiała nas prasa. Ale nazwa przylgnęła, stąd pytanie o "Barbie". Kutas. "Spróbujesz się dziś wieczorem zachowywać?" mruknął Cas. Mags wyszczerzył zęby, wyławiając dwa szampany z tacki przechodzącego kelnera i obalając jednego z nich dwoma łykami. "To odpowiada na twoje pytanie?" powiedziałem spokojnie mojemu bratu, który się uśmiechnął. "Słuchaj, Mags, wszyscy jesteśmy tutaj, by się dobrze bawić i wiem, że ostatnio nie byłeś sobą, ale spróbuj i utrzymaj na wodzy..."

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 15 Zmarszczyłem brwi. Magnus nawet na nas nie patrzył, i podążyłem za jego spojrzeniem ku stojącej po drugiej stronie sali balowej wspaniałej rudowłosej w zieleni i złocie. "Mags." Zmarszczyłem brwi. "Magnus." Jakby się od nas odciął, wychylił resztę swojego drugiego szampana, pchnął kieliszek w moje dłonie i zdecydowanym krokiem ruszył w stronę dziewczyny. "Och, dzisiejsza noc będzie zabawna, nieprawdaż" wymruczał sucho Caspian. Roześmiałem się, klepiąc brata w plecy. "Widziałeś może, dokąd wyruszył Logan?" "Nie." "Fantastycznie." "Głosuję za kolejnym drinkiem." Zachichotałem, gdy podążyłem za Caspianem do innego baru, uśmiechając się, gdy patrzyłem, jak rzuca na bar kolejną szaloną sumę pieniędzy za nasze darmowe drinki, zanim odwrócił się i podał mi mój. "Za znalezienie naszej prawdziwej miłości" mruknął sarkastycznie. W końcu to był powód przyjścia na bal zalotników. Tak samo, w tym momencie poczułem gorzką ironię. "Za znalezienie naszej bratniej duszy ..." Słowa zamarły mi na ustach, kiedy podniosłem kieliszek do jego. W rzeczywistości cały pieprzony świat zamarł. Bo właśnie wtedy, stojąc w drzwiach sali balowej, z odgłosami kwartetu smyczkowego i przemykającymi wokół nas nami tłumami, mój wzrok utknął na niej. I wszystko inne po prostu zanikło.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 16 Nie była prawdziwa. Nie mogła. Blondynka, smukła, w ciągnącej się za nią niebieskiej cekinowej sukni, kiedy wirowała i uśmiechała się do kilku innych dziewcząt w królewskich szatach. Obecnie rozmawiała z rudowłosą i Magnusem, zanim odwróciła się wraz z inną jasnoskórą dziewczyną o czarnych włosach w srebrno-białej sukni i odeszła zostawiając biedną rudą w szponach Magnusa. Podążyłem jednak za blondynką, zaciskając zęby, gdy światło pochwyciło jej wielkie niebieskie oczy, błyszczące pod żyrandolami, a jej uśmiech wywołał u mnie motyle. Jasna. Cholera. "Cade." Usłyszałem brata, ale nie mogłem odpowiedzieć, moje oczy po prostu w niej utknęły. "Koleś." Zamrugałem, gdy mną potrząsnął, potrząsając głową i zwracając się do niego. Zmarszczył brwi. "Co do kurwy?" "Cas." Usłyszał ton w moim głosie i zamknął usta. Nic nie powiedziałem, po prostu odwróciłem się do niej i tym razem jego oczy podążyły za moimi. "O kurwa" wyszeptał. Powoli pokiwałem głową. "Taa." "Kim do diabła jest ..." Obaj zamarliśmy, gdy patrzyliśmy, jak sam Król Lucian wysuwa się naprzód, promieniejąc na to cudowne stworzenie, a następnie obejmując ją i przytulając.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 17 O cholera. "To, drogi bracie" powiedziałem powoli, składając kawałki. "To jest córka Króla Luciana, księżniczka Ilana Morningstar z Avlionu." Caspian cicho zagwizdał. "Cóż, to będzie problem." To będzie duży problem. Ponieważ wiedziałem, że ta sama błyskawica, którą właśnie poczułem, trafiła również Caspiana. Złapała nas jak cholerne zaklęcie, i z jednym spojrzeniem wiedziałem, że obaj pomyśleliśmy o tym samym. To była ona. Była wszystkim. Bezsprzecznie. Zrezygnowaliśmy ze znalezienia tej jednej rzeczy, której szukaliśmy, ale znalazła nas w tej sali balowej, właśnie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewaliśmy. Coś mi mówiło, że dziewica Króla Luciana, najstarsza córka, kompletnie nie wchodziła w grę, jeśli szło o bycie dzieloną przez nas dwojga. Cóż, poza tym, że nie miałem pojęcia, jak bardzo się myliłem.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 18 R O Z D Z I A Ł 3 I L A N A "Nie powinnyśmy zostawiać jej z nim samej, wiesz" mruknęła pod nosem Adele, gdy mój ojciec zostawił nas, by poobracać się wśród jakiś innych dygnitarzy. Przewróciłam oczami, potrząsając głową, gdy odwróciłam się do niej. Mówiła o zostawieniu Imogen z Księciem Magnusem, po tym, jak do niej podszedł. Tak, ten człowiek miał reputację tak długą, jak jego ... no cóż, tak długą, jak ta druga część reputacji, jeśli wierzyć brukowcom. Gdybyśmy były gdziekolwiek, prócz pałacu naszego ojca, w otoczeniu ludzi, strażników i tak dalej, to nie, oczywiście, że nie zostawiłabym mojej młodszej siostry samej. "Imogen jest dużą dziewczynką, potrafi sobie radzić." "Powinnyśmy się martwić jak on sobie da z nią radę" mruknęła Adele. Opadła mi szczęka i roześmiałam się. "Wow, Adele Snow! Skąd się wzięła ta twoja pyskata wersja?" Adele, nasza kuzynka poprzez brata naszego ojca, króla Berne, była zazwyczaj znacznie bardziej powściągliwa niż wcześniej, gdy przybyła po południu, by uczestniczyć w balu. Zwykle była bardziej łagodna i dyskretniejsza, ale dziś była nerwowa i ostra we wszystkich tematach. "Przepraszam." Spojrzała w dół, wzdychając. "Nie, w porządku" uśmiechnęłam się, obejmując ją ramieniem. "A tak przy okazji, nic ci nie jest?" "Taa" skrzywiła się. "Po prostu sprawy z Mallory." Zrobiłam minę, zatykajac nos, co ją rozśmieszyło. Żadna z nas nie lubiła jej macochy, nowej królowej Berne. W końcu Kathryn, matka Adele, była kochana przez wszystkich, którzy ją

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 19 poznali. Miła, łaskawa, królewska i po prostu tak cholernie elegancka przez cały czas. Zginęła w wypadku samochodowym prawie dziesięć lat temu, a kilka lat później Lorne, jej ojciec, poznał i szybko poślubił Mallory. ... Gdy byłyśmy małymi dziewczynkami nazwałyśmy ją "złą macochą", a nazwa pasowała jak ulał. Mallory była wszystkim tym, czym nie była Kathryn - zimną, okrutną, mściwą, próżną, pełną drobnej zazdrości i niepewności. Wyszła za króla, by zostać królową, ale od samego początku była dość stanowcza, że nie zrobiła tego, by być czyjąś matką. Tak słodka jak była nasza kuzynka, Mallory w ogóle się nią nie interesowała. Tak było, dopóki nie dorosła, i nie zaczęła się zamieniać w piękną młodą kobietę, którą była dzisiaj. W tym momencie Mallory przeszła z totalnego braku zainteresowania do głębokiej złośliwości. To było do dupy i wiedziałam, że wszyscy to widzą. Ale mój wujek Lorne wydawał się być pod jej urokiem. "Przepraszam, Adele" Dałam jej mocniejszy uścisk. Machnęła ręką z uśmiechem. "Ech, w porządku." "Jeśli to pomaga, no cóż, dziś wieczorem wyglądasz cholernie niesamowicie." Uśmiechnęła się. "Tak, dziękuję." "Czy nieco szampana pomoże jeszcze bardziej?" "Zdecydowanie." Roześmiałam się, kiedy ujęłam ją pod ramię i skierowałam się w stronę baru. Dzisiejszy wieczór wyglądał już lepiej. Czy dziś wieczorem znajdę czarującego księcia? Nie. Ale miałam zamiar pić szampana z moją ulubioną kuzynką, słuchać klasycznej muzyki do tańca towarzyskiego i starać się nie martwić faktem, że mam tylko dwadzieścia jeden lat i już trochę wypaczoną ideę miłości.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 20 "Och, cholera." Moje ramię nagle drgnęło, gdy Adele stanęła jak wryta. Odwróciłam się, widząc jej bladą twarz, co coś mówiło, biorąc pod uwagę zwykły odcień jej alabastrowej skóry. Zmarszczyłam brwi. "Wszystko w porządku?" "Ja ... taa, w porządku." Na sekundę odwróciła się do mnie z jakiegoś miejsca, na które patrzyła. "Właściwie to muszę iść." Potrząsnęłam głową. "Czekaj, co?" Podążyłam przez pomieszczenie za jej wzrokiem i zamarłam, gdy zobaczyłam ciemnowłosego, brodatego, surowo przystojnego mężczyznę w czerni, który patrzył na nią poprzez salę balową. "Um, ktoś kogo znasz?" Adele milczała, jej pierś unosiła się cicho i opadała. "Adele?" Pokręciła głową, odwracając się do mnie. "Uh, taa, nie. To znaczy, nie jestem pewna." Podniosłam na nią brew. "Wiesz, że brzmisz bez sensu, prawda? Dobrze się czujesz?" "Nic mi nie jest" powiedziała szybko. "Po prostu muszę iść, teraz." "Pójdę z ..." "Nie, Ilana" rzuciła mi szybkie spojrzenie. "Później cię złapię, okej?" Wymknęła się, zmykając z sali balowej. I wówczas zostałam sama z przygarbionymi ramionami, a moja zabawna noc poszła w diabły, z Adele zmiażdżoną twardym spojrzeniem tajemniczego faceta z drugiego końca sali.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 21 Wspaniale. Najpierw Isla, potem Imogen, a teraz Adele. Co znaczyło, że teraz błąkałam się po tym głupim balu sama. To był zdecydowanie czas na szampana. "Smutny to dzień, gdy tak piękna księżniczka, ma powód do marszczenia brwi." Głos przeszył mnie jak jedwab i whisky, wywołując dreszcz na całym ciele. Przełknęłam, zanim się odwróciłam, czując, że kręci mi się w głowie na czystą męskość tego głosu. Moje serce zmieniło rytm. Byłam pewna, że nie znajdę tej nocy czarującego księcia. Los postanowił wkroczyć z poczuciem humoru przysyłając mi dwóch Charmings. Dosłownie. Początkowo myślałam, że widzę podwójnie, dopóki nie skupiłam się na stojących przede mną dwóch wspaniałych, oszałamiająco przystojnych mężczyznach ubranych w sztywne smokingi. Oczywiście, wiedziałam o braciach Charmings z Marlandu, ale nigdy ich nie spotkałam. I oczywiście na zdjęciach w brukowcach i w serwisach informacyjnych byli przystojni. Brukowce i strony internetowe nie oddawały im sprawiedliwości. Ponieważ tutaj, stojąc przede mną cieleśnie, z dwoma parami wbijających się we mnie przenikliwych, niebieskich oczu, ich obecność mnie spowijała. I tak, wiedziałam, że są przystojniakami, ale z bliska, z odległości trzydziestu centymetrów? Byli cholernie wspaniali. Ci identyczni mężczyźni byli zbudowani jak zawodnicy liniowi - szerokie ramiona, umięśnione ręce i piersi, które wypełniały ich smokingi. Silne szczęki, dzielące lekką zarozumiałość, z braku

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 22 lepszego określenia, urocze uśmiechy i dwie pary intensywnie stapiających niebieskich oczu. "Hmm, cześć" powiedziałam, kuląc się trochę, na tę kiepską odpowiedź. "Jestem Cade" powiedział pierwszy gładkim, aksamitnym barytonem. "A to jest mój brat Caspian." "Bracia Charming" powiedziałam, grzecznie kiwając głową. "Znam was. Cóż, wiem o was. Chyba nigdy się nie spotkaliśmy. Jestem ..." "Księżniczka Ilana" skończył za mnie Caspian, jego oczy zapłonęły i przeszyły mnie dreszczem. "A jak to możliwe, że nigdy się nie spotkaliśmy?" Uśmiechnęłam się, by ukryć przerwócenie oczami. Mam na myśli, co za tekst, prawda? To i ten pierwszy o "smutnym dniu, gdy księżniczka marszczy brwi". Mam na myśli, no weź. Słyszałam to wcześniej. Słyszałam je wszystkie przez lata od tylu różnych książąt, na imprezach, zbiórkiach pieniędzy, kolacjach, czy balach takich jak ten. Zagrywki takie jak "Nie wiedziałem, że Król Lucian był złodziejem, ale skradł gwiazdy z nieba i umieścił je w twoich oczach!" Poważnie, znałam te teksty i nie wywierały na mnie wrażenia, nawet od tak wspaniałych, seksownych facetów jak ci dwaj. "Darujcie sobie" powiedziałam serdecznie z kolejnym sztucznym uśmiechem. Obaj wpatrywali się we mnie, nie mówiąc ani słowa. Zmarszczyłam brwi. "Przepraszam, czy ..." zamikłam. "Przepraszam" zachichotał Cade, kręcąc głową. "Nie jesteśmy, uh, zwykle nie jesteśmy tak onieśmieleni, tylko że jesteś ..."

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 23 Roześmiałam się, ucinając mu. "Wiecie co, możecie sobie oszczędzić, okej?" Teraz to oni zmarszczyli brwi. "Pardon?" powiedział Cade. "Słuchajcie, bez urazy, naprawdę, po prostu nie jestem ..." Wzruszyłam ramionami. "Po prostu nie jestem taką dziewczyną." Uśmiech musnął wargi Caspiana, gdy spojrzał na swojego bliźniaka, zanim zwęzili na mnie te oczy. "A jaka to taka dziewczyna?" "Ta, która zakochuje się w takich tekstach?" Roześmiał się, i nawet jego brat się trochę uśmiechnął. "Cóż, masz szczęście, bo nie jesteśmy takmi facetami." "A jacy to tacy faceci?" "Ci, którzy używają takich tekstów." Przewróciłam oczami. "Nie urodziłam się wczoraj i wierzcie mi, słyszałam każdy, z jakim wyskoczyli książęta tacy jak wy." Cade uśmiechnął się kręcąc głową, zanim jego oczy spotkały moje. "Słuchaj, czy spytałem cię czy bolało? Wiesz, kiedy spadłaś z nieba?" Musiałam się uśmiechnąć, gdy przewróciłam oczami na ten kiepski tekst. "Teraz to taki tekst." "Dobrze, zgadzamy się." "Ale" sapnęłam, gdy nagle ruszył w moją stronę, jego silna dłoń śmiało i szybko przesunęła się do mojej talii, pozostając tam i posyłając przeze mnie promienie ciepła.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 24 "Ale gdybym ci powiedział, że jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem w całym moim życiu, że zapierasz dech w piersi?" Roztopiłam się. Chciałam zobaczyć, czy to był tekst, ale kiedy po prostu zatraciłam się w jego oczach i pozwoliłam, by te słowa stopniały nade mną, nie byłam pewna, czym to było. Może był po prostu pijany? "Ja..." "To nie jest tekst" warknął. Ledwo zdążyłam złapać oddech, a nawet zaczęłam formułować słowa w odpowiedzi, gdy nagle inna ręka prześlizgnęła się po moim drugim biodrze, odciągając mnie od Cade'a do Caspiana. Sapnęłam, gdy wpadłam w niego i wszystkim, co mogłam myśleć było jakie to z ich strony zuchwałe, bo to był formalny bal. Nie wspominając o tym, że mój ojciec był nie dalej niż piętnaście metrów. "A gdybym ci powiedział, że po raz pierwszy dosłownie, miałem motyle idąc, by z tobą porozmawiać? Gdybym ci powiedział, że żadna dziewczyna nie podgrzała mi krwi, czy nie zawróciła w głowie tak, jak ty?" Caspian pochylił się, a ja zadrżałam, gdy poczułam, że jego wargi prawie dotykają mojego ucha. "To też nie jest tekst." A potem się wycofał - obaj, pozostawiając mnie bez tchu i oszołomioną, zastanawiającą się, co u licha się stało. Wiedziałam, jak brzmią teksty. A przynajmniej tak myślałam. I nie byłam zainteresowana mężczyznami z tekstami, to na pewno. Ale ci dwaj? Byłam prawie pewna, że mieli na myśli każde słowo, które właśnie powiedzieli, równie szalone, biorąc pod uwagę, że dosłownie dopiero co ich poznałam. Znieruchomiałam.

Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia Strona 25 Może byli szaleni? Jak, prawdziwie szaleni? W końcu nie byli takimi wielkimi w tabloidach. Nie jak Książę Logan czy Książę Magnus. Byli sławni, oczywiście, ale trzymali się z dala od prasy. I nagle zastanowiłam się, co to oznacza. Jedna z moich sióstr była obecnie z bestią, druga z legendarnym złym chłopcem. Ale tamci dwaj mieli dobrze udokumentowane historie w gazetach i tabloidach. Jednak ta dwójka? Cóż, ta dwójka, jak sobie uświadomiłam, nie miała żadnych "rozpust", o których wiedziałam. Mogli być czymkolwiek. Wzięłam drżący oddech, próbując uspokoić nerwy. Tekst czy nie, mężczyzna uderzył mnie tymi słowami do głębi. Czułam galopujące wciąż tętno, kręciło mi się w głowie, a żar drażnił części, do których przyznaniem nawet sama przed sobą byłam zakłopotana. "Powinnam" przełknęłam. "Powinnam już iść. Cudownie było was poznać. Wspaniałego balu" dokończyłam szybko, obracając się, by odmaszerować w nadziei, że mój głos nie drżał tak, jak myślałam. Ale zrobiłam tylko trzy kroki, zanim złapały mnie dwie ręce - dwie, ręka na każdym ramieniu - zatrzymując mnie. "Poczekaj." Odwróciłam się, na moją twarz z powrotem spłynęło ciepło, gdy wbiły się we mnie dwa zestawy wspaniałych, niebieskich oczu. "Naprawdę wciąż myślisz, że rzucamy ci teksty?" Przygryzłam wargę, badając ich obu. "Wasze Wysokości, bez obrazy, ale oczywiście." Obaj zmarszczyli brwi. Ojej, wyglądali jakbym ich zraniła. Naprawdę pojechali z tym zagraniem. Ale jednocześnie czułam przeszywający mnie lekki dreszcz. Mam na myśli, że byli wspaniali, i nie każdego dnia dziewczyna miała dwóch