Prolog Siedemnaście lat temu... Dom na końcu uliczki tonął w ciemności. Coś jest nie tak, pomyślała Irenę. Rodzice zawsze zostawiali jej zapalo ne światło. - Nie wściekaj się, Irenę. - Pamela zatrzymała samochód na drodze dojaz dowej. Reflektory kabrioletu oświetlały krótką przestrzeń do gęstej kępy jodeł rosnących obok domu. - To był tylko żart, okay? Hej, zobacz, światła są poga szone. Twoi starzy śpią. Nigdy się nie dowiedzą, o której wróciłaś. Irenę pchnęła drzwi samochodu i wyskoczyła. - Dowiedzą się. Wszystko zepsułaś. - Więc powiedz, że to moja wina - odparła Pamela. - Straciłam poczucie czasu. - Sama jestem sobie winna. Popełniłam błąd. Uwierzyłam, że naprawdę jesteś moją przyjaciółką. Myślałam, że mogę ci ufać. Rodzice zabraniają mi tylko dwóch rzeczy: narkotyków i jeżdżenia na drugą stronę jeziora. - Daj spokój. Złamałaś tylko jeden zakaz. - Pamela uśmiechała się szero ko w świetle rzucanym przez tablicę rozdzielczą. - Nawet nie miałam żad nych narkotyków w samochodzie. - Nie powinnyśmy wyjeżdżać za miasto i wiesz o tym. Dopiero co dosta łaś prawo jazdy. Tata mówi, że nie masz jeszcze wystarczającego doświad czenia za kółkiem. - Odwiozłam cię do domu całą i zdrową, prawda? - Nie o to chodzi i dobrze o tym wiesz. Obiecałam coś rodzicom. - Jesteś taką grzeczną dziewczynką. - W głosie Pameli słychać było roz drażnienie i wstręt. - Nie męczy cię to ciągłe przestrzeganie zasad? 7
Długa noc - Quick Amanda
Informacje o dokumencie
Rozmiar : | 1.1 MB |
Rozszerzenie: |
Gość • 8 lata temu
Mi najlepiej się czytało Wilczą harmonię