Margo_77

  • Dokumenty166
  • Odsłony32 211
  • Obserwuję45
  • Rozmiar dokumentów271.4 MB
  • Ilość pobrań20 957

Christina Henry - Black Wings 03 - Black Howl tłumaczenie

Dodano: 7 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 7 lata temu
Rozmiar :1.4 MB
Rozszerzenie:pdf

Christina Henry - Black Wings 03 - Black Howl tłumaczenie.pdf

Margo_77 EBooki Henry Christina -- Black Wings
Użytkownik Margo_77 wgrał ten materiał 7 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 255 stron)

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 1

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 2 1. - Nogi w górę, pięty w stronę sufitu. Bieg, szybko! Położyłam się płasko na plecach, nogi wyciągnięte w górę i zaczęłam biec, podczas gdy instruktor odliczał razy. Po jakichś trzech ruchach zwyrodniałe mięśnie w moim brzuchu zaczęły błagać o łaskę. Nogi opadły mi na ziemię. - Uh-uh-uh. Nie, nie, nie - powiedział do mnie instruktor, kiedy obchodził salę, sprawdzając naszą formę. Był wysokim, przystojnym Afro-amerykaninem z postawą wymusztrowanego sierżanta. - Trzymaj nogi w górze. Złapał mnie za kostki i szarpnął z powrotem na pozycję. Próbowałam przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle poczyniłam to głupie postanowienie noworoczne, żeby zrzucić wagę. Beezle śmiał się przez całe pół godziny, kiedy powiedziałam mu, że idę na lekcje aerobiku. - Ty też powinieneś iść - powiedziałam. - Tylko że wystraszyłbyś ludzi na śmierć. Beezle poklepał swój krągły brzuch z oburzeniem. - Muszę ci uświadomić, że mam idealne kształty jak na gargulca. - Taa, gargulec, ktróy zaczyna sapać, kiedy musi iść do kuchni po przekąskę - odpowiedziałam. - Lepiej stracić oddech w celu zdobycia czekolady, niż w celu zdobycia figury, której nigdy nie osiągniesz - powiedział Beezle. Wtedy przysięgłam, że stracę trzydzieści funtów do czerwca. Z perspektywy czasu, powiedziałam coś naprawdę głupiego, ponieważ, jeśli nie stracę wagi, Beezle będzie mnie tym zadręczał do końca życia. - Jeszcze pięćdziesiąt! - krzyknął instruktor. Jęknęłam i spojrzałam na zegarek. Odkładając na bok prawdopodobnie bezowocny cel osiągnięcia twardych jak skała mięśni brzucha, miałam jeszcze drugi motyw, żeby wstać o nieziemskiej porze, piątej rano i udać się do

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 3 pobliskiego YMCA. Miałam duszę do odebrania i tą duszą był Harry Lopardo, obecnie biegający na macie obok mnie, zapisany, by opuścić tą ziemię za jakieś osiem minut. Harry był świetnie wysportowanym facetem w średnim wieku, który z łatwością mógł się znaleźć na jednym z tych magazynów z reklamami produktów wysokoproteinowych. Miał to ciało bez-zbędnego-grama-tłuszczu. Gdybym wiedziała, że pozostało mi tylko osiem minut czasu w mojej klepsydrze, z pewnością robiłabym coś innego niż bieganie. To prawdopodobnie zawierałoby rozebranie Gabriela, nieodwzajemnione pożądanie mojego życia, najszybciej jak to możliwe. Oczywiście, na drodze do tego wydarzenia stał cały wszechświat problemów. Widzicie, jestem Agentką śmierci. Oznacza to, że co tydzień dostaję listę nazwisk, dat i miejsc. Nazwiska oznaczają dusze, których śmierć została przewidziana przez jasnowidzów Agencji. Moją robotą było znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby zabrać duszę do Drzwi. Nie jestem do końca pewna, co jest za Drzwiami, ale wiem, że dusze mają wybór pomiędzy wieloma światami. Śmierć jest biurokracją. Jest uporządkowana i zapisywana w papierach. W zasadzie każdy jest na poziomie wiedzy koniecznej. Jako niższej Agentki (gówniana robota, którą odziedziczyłam, kiedy zmarła moja mama) mój poziom wiedzy koniecznej jest dość niski. - Podnoszenie nóg, powoli, potem szybko, już! - krzyknął instruktor. Ponownie spojrzałam na zegarek. Jeszcze dwie minuty. Dzięki cholernemu Morningstarowi, ponieważ nie byłam pewna, czy będę w stanie pochylić się ponownie do talii, jeśli to potrwa dłużej. - Jeszcze pięćdziesiąt! - Jeszcze pięćdziesiąt, jeszcze pięćdziesiąt... czy to wszystko, co potrafi mówić? - wymamrotałam. Harry spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - Wiem, że to ciężkie, ale jeśli się nie poddasz, zobaczysz rezultaty. - Nie rozmawiać! - krzyknął instruktor.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 4 Sapałam i dyszałam przez kolejne ruchy, a potem nogi Harry'ego upadły na ziemię i przyłożył rękę do piersi. Jego twarz zrobiła się purpurowa. Zawał serca. Podniosłam się na kolana i zawołałam do instruktora. - Hej, zadzwoń pod 911! Myślę, że gość ma zawał. Wszyscy w sali odwrócili się, żeby na nas spojrzeć. Wzięłam rękę Harry'ego. - Już dobrze, już dobrze; po prostu spójrz na mnie. Ludzie zaczęli tłoczyć się wokół nas. Hip-hop wciąż leciał z głośników, nie synchronizując się z tym, co działo się w pomieszczeniu. - Odsuńcie się, odsuńcie się! Dajcie mu dostęp do powietrza! - krzyknął instruktor. Puściłam rękę Harry'ego i wycofałam się poza tłum. To dało mi idealną możliwość do zniknięcia. Wypchnęłam skrzydła i zniknęłam z widoku. Nawet mimo tego, że byłam niewidzialna, wciąż obowiązywały mnie prawa fizyki. To oznaczało, że musiałam ciężko się napracować, żeby przejść wokół ludzi otaczających Harry'ego i wsunąć się w lukę, żeby dotrzeć do jego ciała. Sekundę po tym, jak ponownie uklękłam obok niego, wydał z siebie ostatnie tchnienie. Dusza wyleciała z jego ciała, połączona pasmem ektoplazmy. Harry spojrzał w dół na siebie z dezorientacją, potem w górę na mnie. Jego oczy rozszerzyły się, kiedy zauważył moje skrzydła. - Zawał? Serio? Byłem w świetnej formie - powiedział. - Jesteś kostuchą? Czy jakimś aniołem? - Obu po trochu - powiedziałam, co było prawdą. Moim ojcem był Azazel, upadły anioł, a moja matka była Agentką śmierci. Byłam również odlegle spokrewniona z Lucyferem, a on uwielbiał przypominać mi o tym fakcie.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 5 Harry przyglądał się, jak instruktor wykonuje na jego martwym ciele CPR. - Więc zgaduję, że skoro tutaj jesteś, to oznacza, że CPR nie pomoże mi za bardzo. Potrząsnęłam głową i wyciągnęłam rękę. - Pójdziesz ze mną? Trzeba było dać duszy wybór. Musieli wybrać, żeby z tobą pójść, albo zostać, żeby nawiedzać ziemię na wieki. Wybranie, by pozostać duchem powodowało również większą ilość roboty papierkowej. Harry położył swoją dłoń w mojej. Kiedy to zrobił, omiótł mnie krytycznie wzrokiem. - Miałem na myśli to, co powiedziałem. Jeśli będziesz chodzić na zajęcia, z pewnością dostrzeżesz rezultaty. - Zapamiętam to - powiedziałam. - Masz jakieś porady fitnessowe dla zbyt ciężkiego gargulca? Podrzuciłam Harry'ego do Drzwi i skierowałam się w stronę domu. Lot był nieco samotny bez Gabriela. Kiedyś był moim ochroniarzem, na rozkaz mojego ojca i przez to chodził ze mną wszędzie poza łazienką. Teraz był moim sługą z racji tego, że wygrałam go w magicznej rywalizacji, której nie powinnam była przeżyć. Prawa królestwa Lucyfera mówiły, że kiedy zostanie się niewolnikiem, będzie się nim już na zawsze. Można być oddanym z rąk jednego władcy drugiemu, ale nigdy, przenigdy nie można zostać uwolnionym. Naprawdę nie chciałam być właścicielką Gabriela. Ale również nie chciałam, żeby należał do kogoś, kto by go maltretował więc głównie zostawiałam go w spokoju i unikałam wydawania bezpośrednich poleceń, żeby zmusić go do ich wykonania. To oznaczało, że spędzałam o wiele więcej czasu latając samotnie, chyba, że Samiel postanowił wybrać się ze mną. Samiel był pół bratem Gabriela i ostatnio stał się częścią mojej domowej kolekcji dziwaków. Często chodził ze mną odbierać dusze, ponieważ miał niezaspokojoną ciekawość dotyczącą wszystkiego, co miało coś wspólnego z ludźmi, ale Beezle nalegał, żeby Samiel został w domu tego ranka i obejrzał z nim film. Gargulec był również dziwnie tajemniczy co do wyboru filmu, więc po prostu miałam

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 6 nadzieję, że nie kazał oglądać Samielowi czegoś ohydnego, jak na przykład naprawdę krwawy horror. Leciałam niżej niż zazwyczaj, blisko dachów domów i właśnie dlatego zobaczyłam ducha. Szedł w wężykiem po chodniku, co było dziwnym zachowaniem, nawet jak na ducha. Za każdym razem podchodził do ceglanej ściany budynku i odbijał się od niej, prawie jakby nie wiedział, że duchy mogły przelatywać przez stałe obiekty. Opadłam na ziemię, tak skupiona na dziwnym zachowaniu zjawy, że wpadłam na dzieciaka w bluzie z kapturem i plecakiem, idącego na pobliski przystanek autobusowy. Dzieciak zatrzymał się i spojrzał za siebie, zaalarmowany. Nic nie widząc, poszedł dalej, jego ramiona napięły się w oczekiwaniu na atak. To było głupie z mojej strony. Potrząsnęłam głową i poszłam dalej w stronę zjawy, która wciąż chodziła w kółko blisko kiosku z gazetami na rogu. Kiedy podeszłam, zobaczyłam, że był to około dwudziestoletni mężczyzna, który mówił do siebie. - Muszę dostać się do klasy - nie mogę przestać - muszę już iść - wybacz, czerwony - muszę iść - nie mogę zostać - nie każ mi zostać - nie każ mi zostać - nie każ mi zostać. Był ubrany w tym niedbałym, przetartym stylu, który uwielbiało mnóstwo studentów college'u. Kiedy się przybliżyłam, jego głos podniósł się w crescendo. - Nie, nie mogę się zatrzymać - nie mogę zostać - wybacz, czerwony, nie każ mi zostać - nie każ mi zostać - NIE KAŻ MI ZOSTAĆ! - Wszedł na budynek, odbił się od ściany i powrócił, odbił ponownie, jak nagranie z przeskakującą igłą. - Hej - powiedziałam, kładąc rękę na jego ramieniu. - Hej, potrzebujesz pomocy? Odwrócił się do mnie w przerażeniu, uniósł ręce, a nadgarstki skrzyżował przed twarzą, jakby spodziewał się uderzenia. - Nie, nie mogę przestać - nie zmuszaj mnie!

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 7 Sama również podniosłam ręce, żeby dać mu znać, że nie zamierzam go skrzywdzić. - Hej, już w porządku. Już dobrze. Jesteś bezpieczny. Mogę ci pomóc? Mogę cię gdzieś zaprowadzić? Może uda mi się go przekonać, żeby poszedł do Drzwi. To prawdopodobnie zdobędzie mi trochę punktów u J.B., nawet jeśli nie był już moim bezpośrednim zwierzchnikiem. Brał obecność każdej straconej duszy jako osobistą obrazę dla swojego uporządkowanego wszechświata. Duch opuścił ręce, ale kiedy zapytałam, czy mogę go gdzieś zaprowadzić, ponownie przybrał ten spanikowany wyraz twarzy uwięzionego zwierzęcia. - Nie, nie mogę przestać - muszę iść - nie każ mi zostać! Nie wiedziałam, czy został uszkodzony za życia czy już po śmierci, a zazwyczaj nie interweniowałam w życie pozagrobowe duchów - kiedy już dusza dokonała wyboru, żeby nawiedzać ziemię zamiast pójść do Drzwi, Agent w zasadzie nie miał już nic do roboty. Jednak ten duch zachowywał się tak dziwnie, nie mogłam uwierzyć, że Agent, który został po niego wysłany, zostawił go w ten sposób. Pomyślałam, że lepiej będzie, jeśli zabierzemy go z ulicy. Zadzwoniłam do grupy interwencyjnej Agentów i podałam im moją lokalizację. - Agentka Madeline Black, północna strona, blisko przystanku autobusowego na rogu Clark i Wellington. Taa, mam tu niesfornego ducha. Podałam dyspozytorowi trochę informacji o zachowaniu ducha, a on powiedział mi, żebym zaczekała, aż przyjedzie zespół. Wsadziłam telefon do kieszeni i usadowiłam się, żeby robić za opiekunkę. Nie kazali mi długo czekać. Kilka minut po moim telefonie przyleciało trzech barczystych facetów, którzy wyglądali jak z Navy SEAL. Wszyscy mieli na sobie czarne koszule, czarne spodnie z obniżonym krokiem i wszyscy mieli na twarzach ten sam wyraz żołnierza na służbie. - Agentka Black? Zajmiemy się tym.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 8 Odsunęłam się, żeby pozwolić im wykonać swoją robotę. Lider grupy podszedł do ducha z rękami w powietrzu, wykazując, że nie miał zamiaru zrobić mu krzywdy. Duch powrócił do wchodzenia na ścianę znowu i znowu. Poczułam klepnięcie w ramię i odwróciłam się. J.B. stał za mną, piorunując mnie wzrokiem. - Co jest nie tak z twoim duchem, Black? J.B. czuł do mnie miętę i gdybym nie miała całej masy niezaspokojonego pożądania w stosunku do Gabriela, może również czułabym coś do J.B., ponieważ był w zasadzie tak gorący jak tylko się dało. Ponad sześć stóp wzrostu, ciało biegacza, zielone oczy, czarne włosy, które sterczały w każdym kierunku, ponieważ większość czasu spędzał ciągnąc za nie. Na nieszczęście, przez większość czasu zachowywał się jakby wlazł w gówno. Obecnie był również na mnie dość wkurwiony, ponieważ jego matka nałożyła na niego zaklęcie, żeby zachowywał się tkliwie i czule w stosunku do mnie - część jej wielkiego planu zdobycia dziecka z rodu Lucyfera. Nie wiem dlaczego to niby moja wina, ale kiedy zaklęcie zostało złamane, postanowił przerzucić problemy ze swoją matką na mnie. - To nie mój duch, Bennett - powiedziałam, próbując kontrolować wściekłość. - Znalazłam go tak się zachowującego. - To już czternasty w tym tygodniu - powiedział, jego oczy wyglądały na zakłopotane. - Chcę wiedzieć, co się do cholery dzieje. Duch krzyknął, a ja odwróciłam się, żeby zobaczyć jak jeden gość z zespołu interwencyjnego owinął ramiona wokół ducha, żeby go pohamować. Kolejny członek zespołu wyciągnął małe urządzenie, które wyglądało jak pilot i wskazał nim na oczy ducha. Laserowa kropka pojawiła się na krawędzi jego nosa. Zjawa walczyła z uściskiem Agenta, jego krzyki stały się głośniejsze i bardziej oszalałe. - Nie mogę przestać - IŚĆ DALEJ - WYBACZ, CZERWONY - JA JESTEM KRZYKIEM - JA JESTEM KRZYKIEM - JA JESTEM KRZYKIEM!

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 9 Drugi Agent nacisnął przycisk na pilocie. Nie wyglądało na to, żeby cokolwiek się działo, ale duch nagle zwiotczał w ramionach Agenta. Jeden z pozostałych gości podszedł ze sznurem. - Jak czternaście duchów mogło tak skończyć w jednym tygodniu? Kto miał ich odebrać? - zastanawiałam się na głos. J.B. był cichy za mną. Odwróciłam się do niego i zobaczyłam, że jego szczęka była zaciśnięta. - Co? - powiedziałam. Wyglądał, jakby walczył z jakąś decyzją; wtedy wreszcie powiedział - Nie były w rozkładzie. - Czternaście nieprzewidzianych zgonów w jednym tygodniu? I wszyscy skończyli w ten sposób? - Spojrzałam na niego ze świtającym zrozumieniem. - Myślisz, że to ma coś wspólnego z upadłymi. - Czy nie jest tak zazwyczaj? - powiedział. - Za każdym razem, kiedy coś dziwnego i zwariowanego się tutaj działo w ciągu ostatnich kilku miesięcy, było to związane z Lucyferem. A dziwne i zwariowane rzeczy zdarzały się częściej odkąd przyjęłaś do wiadomości swój rodowód i rozwinęłaś swoje moce. - I dlatego myślisz, że mogę mieć coś z tym wspólnego? - zapytałam. - Wiesz, kiedyś oskarżyłeś mnie o morderstwo i wyglądałeś dość głupio, kiedy dowiedziałeś się, że nie kłamałam o Ramuellu. - O nic cię nie oskarżam. Mówię tylko, że jesteś dzieckiem Lucyfera. - Nie jestem dzieckiem Lucyfera - powiedziałam. Czułam moją magię pulsującą pod skórą - nigdy nie był to dobry znak. Nawet mimo tego, że robiłam wielkie postępy w kontrolowaniu mocy, wciąż byłam na łasce emocji. - Naprawdę? - powiedział, ze znaczącym spojrzeniem na moją prawą rękę. Moja prawa dłoń była pokryta czymś, co wyglądało na tatuaż z henny, przedstawiający zwijającego się węża. Na nieszczęście, tatuaż nie był zrobiony ochotniczo. Zostałam naznaczona przez miecz Lucyfera i nie byłam z tego powodu szczęśliwa.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 10 Potrząsnęłam głową na J.B. - Jestem córką Azazela, a moje dziedzictwo nie ma z tym w żadnym stopniu nic wspólnego. Nie wiem, co to powoduje. - Może po prostu powinienem rozkazać cię śledzić - powiedział J.B. w zamyśleniu. - Prawdopodobnie przypadkiem natkniesz się na rozwiązanie. To wydaje ci się często przytrafiać. - Nie podoba mi się twoja sugestia, że potykam się, idąc przez życie. Jestem jedyną osobą, która kiedykolwiek przetrwała Labirynt - warknęłam. - I pozwól, że ci przypomnę, że powinieneś spojrzeć na własne podwórko, zanim zaczniesz rzucać oskarżenia. - Myślisz, że moja matka ma z tym coś wspólnego? - prychnął J.B. - Nigdy nie byłaby w stanie utrzymać sekretu tak wielkiego przed resztą dworu wróżek. - Udało jej się zachować w sekrecie fakt, że chciała mieć dziecko z rodu Lucyfera - przypomniałam mu. - Jaki motyw mogłaby mieć w mordowaniu śmiertelników i zostawianiu ich w ten sposób? - powiedział J.B. - A jaki miała motyw, próbując sprawić, żeby mnie zgwałcono i zabito? - powiedziałam i jak tylko to zrobiłam, było mi przykro. Zawisło to w powietrzu między nami jak żywa istota. Tak, jakby wymawiając to na głos, moje wspomnienia - te, które próbowałam tak ciężko stłumić przez ostatni miesiąc - wróciły gnając. Labirynt - fala demonów, wielki pająk, mój demoniczny pół brat, próbujący całkowicie mnie zniszczyć. Twarz Nathaniela opętana wściekłością, ręce Nathaniela przytrzymujące mnie na ziemi. Gabriel odwracający się ode mnie w obrzydzeniu. - To nie było prawdziwe - wymamrotałam do siebie. Moja twarz pokryła się potem, a zimny podmuch styczniowego powietrza sprawił, że zadrżałam. - Maddy... - powiedział J.B. i uniósł rękę w moją stronę.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 11 - Nie - powiedziałam i cofnęłam się, próbując zdobyć nad sobą kontrolę, próbując ponownie zapomnieć. - Nie zrobię tego dla ciebie. Nie możesz być moim przyjacielem, kiedy czujesz, że powinieneś i wrzeszczysz na mnie przez resztę czasu. Cokolwiek zrobiła twoja matka, ja nie miałam z tym nic wspólnego, a ucierpiałam bardziej z jej ręki niż ty. Ty zostałeś zażenowany przez zaklęcie miłosne. Mnie próbowała złamać, złamać moje serce, umysł i ciało. - Ale nie mogła - powiedział J.B., a jego spojrzenie było trudne do odczytania. - Nie mogła - zgodziłam się. - I nie pozwolę zrobić tego ani tobie, ani nikomu innemu. Wtedy odwróciłam się i odleciałam, a on nie próbował za mną podążyć. Weszłam tylnymi drzwiami, więc najpierw zobaczyłam bałagan w kuchni. Najwidoczniej Beezle i Samiel robili gofry, ponieważ cały blat był pokryty ciastem, a zlew pełen brudnych naczyń. Muzyka z filmu podryfowała z salonu w dół korytarza do miejsca, gdzie stałam z płaszczem w jednej ręce i rękawiczkami w drugiej. - Serio? - powiedziałam, a potem podniosłam głos. Odrzuciłam moje rzeczy na krzesło i pomaszerowałam korytarzem. - Serio? Beezle, jesteś stanowczo za stary na te bzdury. Zatrzymałam się, kiedy dotarłam do salonu. Samiel i Beezle siedzieli na kanapie. Obu spływały łzy po policzkach. - Bogowie na niebie i ziemi. Co się stało? - powiedziałam, podbiegając do Beezle i podnosząc go. - Czy ktoś umarł? Wskazał bez słowa na ekran. Zerknęłam na niego, a potem z powrotem na Beezle. - E.T.? - powiedziałam. Beezle pociągnął nosem, kiwając głową. Samiel wydmuchał nos w chusteczkę.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 12 - Wiesz, że to fikcja, prawda? Beezle spiorunował mnie wzrokiem. - Jeśli nie płaczesz oglądając E.T., jesteś robotem. Żaden człowiek nie może przetrwać tego filmu, nie roniąc kilku łez. - Dalekie to od faktu, że żaden z was tak naprawdę nie jest człowiekiem - powiedziałam. - Kiedy wytrzesz twarz możesz wyczyścić bałagan w kuchni. Chciałabym zrobić sobie śniadanie w wolnej od ciasta naleśnikowego strefie. Samiel spojrzał na mnie i pokazał Zmusił mnie do tego. Odpowiedziałam mu Nie musisz go słuchać. Zagroził, że podłoży pestki winogron pod moje prześcieradło, jeśli nie zrobię gofrów. Po prostu upewnij się, że pozmywa naczynia zamiast nadzorować, odpowiedziałam. Pestki winogron w łóżku były dość diaboliczną karą. Te małe gówienka z pewnością dostaną się wszędzie. Jak pozbędziesz się ich wszystkich? - Zostawiliśmy trochę gofrów dla ciebie. Są w lodówce - powiedział Beezle. Spojrzałam w dół na moje nieistniejące mięśnie brzucha i westchnęłam. - Nie mogę zjeść gofrów. Beezle prychnął. - Z powodu twojej diety. - Zamierzam zrzucić trzydzieści funtów - powiedziałam. - Przestań próbować sabotować mnie przez przynoszenie pączków do domu. - Nikt nie każe ci ich jeść. - Nie, ale każesz mi je kupować - powiedziałam. - Mógłbyś bardziej mnie wspierać, wiesz. - Odmówiłabyś staremu gargulcowi kilku prostych przyjemności zanim zmieni się w kamień? - powiedział, robiąc tą swoją jestem-tak-uroczy- że-nie-można-mi-się-oprzeć twarz.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 13 - Zachowujesz się tak, jakbyś miał zmienić się jutro - powiedziałam. - Kto wie? - Beezle wzruszył ramionami. - To może stać się bardzo nagle. - Tak samo jak zawał serca spowodowany zbyt dużą ilością tłuszczu - powiedziałam i weszłam do kuchni zrobić omleta. Moje zdrowe śniadanie nie smakowało nawet w połowie tak dobrze, jak wyglądały gofry Samiela. Po tym, jak film się skończył, weszli do kuchni i Beezle zaczął zmywać naczynia z mnóstwem cierpienia i wzdychania. Opowiedziałam im o tym, co działo się z duchem, którego znalazłam i jak J.B. myślał, że to ma coś wspólnego z upadłymi. - Prawdopodobnie ma rację - powiedział Gabriel od drzwi. Odwróciłam się powoli, serce zabiło mi szybciej, jak zawsze, kiedy słyszałam jego głos. Opierał się o framugę drzwi, ręce w kieszeniach jego wiecznie obecnego płaszcza. Twarz miał nieczytelną, jak zawsze. - Nie słyszałam, jak wszedłeś - powiedziałam. - Dałaś mi pozwolenie na przychodzenie i wychodzenie według mego upodobania. Przyszedłem na poranną lekcję Samiela - powiedział. Gabriel uczył Samiela kierowania swoich mocy w bardziej produktywny sposób. Samiel został wychowany przez potwornego nephilima i psychotycznego anioła, który napełniał go pragnieniem zemsty od chwili jego narodzin i przez to wiedział, jak użyć swoich mocy głównie do destrukcji. Byłam bardzo zainteresowana utrzymaniem Samiela przy życiu i poza radarem Grigori, więc Gabriel wziął na siebie zadanie uczynienia z Samiela bardziej produktywnego członka nadnaturalnej społeczności. - Czy twoje rozkazy się zmieniły, pani? - Nie zaczynaj znowu z tą 'panią' - powiedziałam wściekle. - Już miałam wystarczająco pasywno-agresywnego gówna jak na dzisiaj, z moim drugim nie-chłopakiem. Gabriel skłonił się sztywno. - Jak sobie życzysz. - I nie mam również na imię Jaskier.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 14 Westchnęłam. Nie wiedziałam ile jeszcze nasza dwójka wytrzyma w ten sposób. Wyglądało na to, że Gabriel żywił do mnie większą urazę, ponieważ nie chciałam zachowywać się jak jego właścicielka. Skoro już sprzeczałam się z J.B., nie byłam w nastroju na kolejną konfrontację z Gabrielem, zwłaszcza z Beezle i Samielem obserwującymi nas jakbyśmy byli najlepszym reality show w telewizji. - Dlaczego myślisz, że duchy mają coś wspólnego z upadłymi? Ich własne prawa stanowią, że nie mogą krzywdzić śmiertelników. - I sama byłaś świadkiem tego, jak dobrze niektórzy z podwładnych Lorda Lucyfera podążają za tymi prawami - odpowiedział Gabriel. - Wcale nie dobrze - powiedziałam, myśląc o Focalorze i jego dążeniu do zdobycia władzy. Mój drogi pradziadek powiedział mi, że Focalor zostanie ukarany za swoje czyny na dworze Amaranthy. Nie słyszałam, jaka to była kara, ale byłam pewna, że gładka i surowa. Lucyfer musiał się upewnić, że inne jego dwory zrozumieją, że zdrada nie będzie tolerowana. Samiel postukał knykciami o ladę, więc spojrzeliśmy na niego. Ale, żeby zabijać śmiertelników i zostawiać ich dusze w takim stanie - to jest prawo, którego nawet najgorszy członek dworu Lucyfera nie mógł złamać. Lucyfer nie jest zainteresowany śmiercią śmiertelników. - Nie - zgodził się Beezle. - On chce ich kolekcjonować. - Ponieważ każda istota po jego stronie zwiększa podstawę jego mocy - powiedziałam. - Wszystko, czym naprawdę się interesuje to rozwinięcie swojej władzy poza inne społeczności nadnaturalnych. - I to właśnie dlatego jest tak zainteresowany tobą, Madeline - powiedział Gabriel. - Masz siłę i moc, której jeszcze nie zaczęłaś sobie wyobrażać i Lord Lucyfer o tym wie. Również dlatego stałaś się tak interesującym celem dla innych dworów. - Taa, idąc dalej - powiedziałam. Nie chciałam rozmyślać za dużo o mojej wartości dla Lucyfera i następującej za tym wartości żywej-czy-martwej dla jego wrogów. To powodowało niestrawność i nieprzespane noce. - Słuchajcie, ostatnie dwa razy, kiedy nastąpiły zgony poza porządkiem

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 15 naturalnym, było to spowodowane czynami synów Lucyfera, więc widzę, dlaczego J.B. miałby myśleć, że ma to z nim coś wspólnego, ale serio - ilu jeszcze synów może mieć na świecie? Beezle wygiął na mnie znacząco brew. - Lucyfer żyje przez milenia. I przez to miał milenia, żeby zbierać to, co zasiał, takie jakie było, pomyślałam. Naprawdę miałam jeszcze raz przez to przechodzić - potykać się na większej ilości sekretów w królestwie Lucyfera, polować na kolejne z jego dzieci? Jak wielu niewinnych umrze zanim uda mi się to rozwiązać? Wszyscy staliśmy w ciszy, każde z nas zagłębione we własnych myślach. Rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Beezle wystrzelił w powietrze i odleciał od zlewu, wyraźnie uradowany, że ma powód, by odejść od mycia naczyń. - Lepiej zobaczę, kto to - powiedział, przyspieszając w stronę okna. - Masz skończyć mycie naczyń, kiedy wrócisz! - krzyknęłam za nim. - Przy odrobinie szczęścia, będzie to coś strasznego i zostaniesz rozproszona na następne kilka godzin - warknął Beezle ponad swoim ramieniem. Spojrzałam na Gabriela, który rzucił mi smutny pół uśmiech. Beezle prawdopodobnie miał rację. Dzwonek do moich drzwi rozbrzmiewał tylko, kiedy coś miało się wydarzyć. Może powinnam wyrwać tą głupią rzecz. Beezle wrócił z powrotem przez kuchenne okno, zamykając je za sobą. - Zimno tam. Przy drzwiach stoi Jude. Zmarszczyłam brwi. Jude był wilkołakiem, którego spotkałam jakiś miesiąc temu. Zaprzyjaźniłam się z Wade'em, alfą Jude'a, ale sam Jude niezbyt dobrze o mnie myślał. Nienawidził każdego, kto był spokrewniony z Lucyferem. Zbiegłam po schodach, żeby zobaczyć, czego chce Jude. Moi współlokatorzy podążyli za mną, Gabriel i Samiel stłoczyli się na schodach, a Beezle usadowił się na moim ramieniu. - Czy nikt w tym domu nigdy nie słyszał o prywatności? - wymamrotałam.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 16 - Nie - powiedział Beezle. - Twoje sprawy są moimi sprawami, a i tak tym dwóm pozostałym wszystko powiesz. I jeśli Jude był tam, żeby zadźgać mnie na śmierć, Gabriel i Samiel mogli prawdopodobnie zainterweniować zanim wyrządzi mi zbyt wielką krzywdę. Otworzyłam drzwi z rozmachem i zobaczyłam Jude'a przez zewnętrzne drzwi, stojącego na werandzie, plecami do nas. To było standardem dla nadnaturalnych istot - nie mogli przekroczyć progu mojego domu bez pozwolenia. Pchnęłam zewnętrzne drzwi na oścież i próbowałam nie myśleć o fakcie, że Gabriel stał tuż za mną, a ciepło jego ciała muskało moją skórę i sprawiało, że ubrania stawały się niewygodnie napięte. Jude odwrócił się, kiedy usłyszał, jak drzwi się otwierają, a ja sapnęłam. Jego twarz i ręce były pokryte krwią, a oczy miał dzikie. - Musisz iść ze mną. Wade zaginął.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 17 2. - Wiedziałem, że to będzie jakaś tragedia, w której musisz uczestniczyć - powiedział Beezle. - Cicho - powiedziałam, mój żołądek zacisnął się w supeł. Lubiłam Wade'a. Był bezpośredni i pełen współczucia, dwie cechy, których brakowało większości nadnaturalnych istot, które spotkałam. - Co się stało, Jude? - Być może powinien wejść do środka - powiedział Gabriel. - Lepiej, żebyśmy nie przyciągnęli uwagi twoich sąsiadów. Jude przesunął rękami po swoich rudych włosach. - Nie mam czasu na ciastka i herbatę. Wade zaginął i powiedział mi, żebym cię sprowadził więc teraz chodź. - Nigdzie nie pójdę, dopóki się nie dowiem, co się dzieje - powiedziałam. - A Wade nie chciałby, żebyś tak biegł bez żadnego planu więc wejdź do środka. Judy wyglądał, jakby chciał się zbuntować, jakby chciał zbiec z werandy tylko po to, żeby zrobić mi na złość. - Proszę - powiedziałam, wzywając całą moją cierpliwość. Jude mnie nie lubił, a ja w ogóle nie myślałam o nim za dobrze, ale szanowałam Wade'a. Mogłam być cierpliwa dla Wade'a jeśli nie dla jego bety. Jude spojrzał na swoje ręce, wydawał się zrozumieć po raz pierwszy, że były ubrudzone posoką. - Zaatakowali nas w nocy. Zabrali tak wielu. W jego głosie było słychać bezmiar bólu. Coś wewnątrz mnie zmiękło w stosunku do niego. Cokolwiek o mnie myślał, najwidoczniej zależało mu na jego stadzie. - Wejdź do środka - powiedziałam ponownie i wzięłam go za ramię. Oznaką tego, jak bardzo był zagubiony było to, że w ogóle pozwolił mi się dotknąć. Potrząsnął głową, kiedy przekroczył próg, a potem spojrzał na moją rękę na jego ramieniu. - Już w porządku.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 18 Poprawnie odczytałam to, że chciał, żebym zdjęła z niego rękę, a ja się podporządkowałam. Wszyscy ponownie wspięliśmy się po schodach - Samiel na przedzie, za nim Gabriel, Jude i ja, taszcząca Beezle na ramieniu. - Chcesz wymyć twarz i ręce? - zapytałam, kiedy dotarliśmy na górę. Naprawdę miałam nadzieję, że będzie chciał. Dość ciężko było patrzeć na jego twarz w jej obecnym stanie. - Taa - powiedział, a potem bezbłędnie poszedł w dół korytarzem do łazienki i zamknął drzwi, jakby był tam już wcześniej. - Prawdopodobnie wyczuł zapach mydła - powiedział wszechwiedząco Beezle. Wszyscy usiedliśmy przy stole w jadalni i czekaliśmy na powrót Jude'a. Kilka minut później wszedł do pomieszczenia, miał wilgotne włosy, a twarz czystą i pachnąca cytrusowym żelem do ciała, którego używałam do kąpieli. Usiadł przy szczycie stołu i spojrzał na mnie swoimi upiornymi szaro- niebieskimi oczami. Oczy Jude'a były jak u husky syberyjskiego - blade z ciemną obwódką. Kolor i sposób, w jaki się na mnie gapił sprawiły, że czułam się szczególnie niekomfortowo. - Myślę, że Wade wiedział, że coś mu się stanie. Powiedział mi kilka razy, że gdyby coś poszło nie tak, miałem udać się prosto do ciebie - powiedział Jude bez wstępu. Gapiłam się na niego pusto. - Cóż, nie wiem, dlaczego miałby to zrobić. Nigdy nic mi nie powiedział. - Może dlatego, że zostaliśmy zaatakowani przez demony? - powiedział Jude z oczami pełnymi furii. - Wciąż powtarzałem Wade'owi, że nie powinien mieć nic wspólnego z Lucyferem czy jego sługusami, ale on nalegał na próbę wynegocjowania nowego porozumienia ze starym łajdakiem. - Poczekaj chwilę - powiedziałam, całkowicie zdezorientowana. - Możesz po prostu zacząć od początku? Nawet nie wiedziałam, że Wade próbował negocjować porozumienie z Lucyferem. Jude widocznie wysilił się, żeby się uspokoić i pozbierać myśli.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 19 - Zacząć od początku. Jakiego początku? - wymamrotał. - Okay, więc po tym, jak Wade zaprzepaścił nasze negocjacje z Amaranthą otwarcie cię wspierając... - Zachowujesz się, jakby to była moja wina. - Bo jest. Zaczarowałaś go jakoś, zmusiłaś do zapomnienia o priorytetach. Beezle prychnął. - Maddy? Zaczarowała kogoś? Palnęłam gargulca w tył głowy, chociaż prywatnie zgadzałam się z nim. Czary nie są zdolnością, którą posiadam. - W każdym razie... - powiedziałam wskazując, że Jude powinien kontynuować. - Po tym jak straciliśmy szansę negocjowania utraty naszych ziemi z wróżkami, Wade postanowił, że nadszedł czas odnowić więzi z dworem Lucyfera. - Dlaczego? - zapytałam. - Z tego co rozumiem, twoje stado nie niepokoiło się utrzymaniem stosunków z upadłymi od dłuższego czasu. - I lepiej, gdyby tak pozostało - powiedział gorąco Jude. - Jednakże Wade wydaje się myśleć, że incydent na dworze Amaranthy... - Masz na myśli ten incydent, w którym Amarantha i Focalor próbowali zabić Maddy? - powiedział głośno Beezle. - Ten incydent? - Tak, gargulcu, ten incydent - powiedział Jude. - Wade wyczuł, że coś wielkiego nadchodzi, że Focalor robiący otwarty ruch przeciwko Lucyferowi oznacza, że pomiędzy upadłymi doszło do sprzeciwów. - Cóż, pewnie - powiedziałam. - Z tego, co rozumiem, między upadłymi zawsze są jakieś spory. Ale Focalorowi się nie powiodło i prawdopodobnie w tej chwili odrywają mu skórę od pleców w pasmach. Czy to nie stłumiłoby wszelkich myśli o buncie, które mogą mieć liderzy innych dworów? - Focalor wykonał ruch poza królestwem upadłych, kiedy dążył do zdobycia władzy i los dworu Amaranthy jest teraz połączony z jego. Inne

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 20 nadnaturalne dwory wyruszają teraz, żeby sprzymierzyć się z lub przeciwko Lucyferowi. Zamrugałam. - Co? Masz na myśli, że wszyscy wybierają strony do przyszłej wojny? Jude skinął głową. - To dzieje się subtelnie, ale nadal się dzieje. Niektóre dwory postanawiają pozostać neutralne. - Co oznacza, że chcą poczekać i zobaczyć, gdzie spadną odłamki, zanim dokonają wyboru - powiedział drwiąco Beezle. - A Wade próbował odnowić stosunki z Lucyferem z tego powodu? Czy Lucyfer był skłonny? - zapytałam. - Wydawał się być. Był bardzo zadowolony z Wade'a za wsparcie cię na dworze Amaranthy - powiedział Jude, jego twarz wykrzywiła się we wściekłości. - Ale potem nas zdradził i wysłał na nas stado demonów. - To nie brzmi jak styl Lucyfera - powiedziałam. - Nie negocjowałby z wami w dobrej wierze, żeby później otwarcie was zaatakować. - On jest Oszustem - powiedział gorzko Jude. - Skąd wiesz co by zrobił, a czego nie? - Ponieważ jest Oszustem - powiedziałam cierpliwie. - Gdyby chciał zadrzeć z wilkami, znalazłby na to o wiele subtelniejszy sposób. Wysłałby ambasadora, żeby zasiać niezgodę w waszym stadzie czy coś w tym stylu. Nie powiedziałby tego czy tamtego, żeby zaatakować następnego dnia. To pokazuje całkowity brak klasy. - Madeline ma rację - zgodził się Gabriel. - Morningstar, ponad wszystko, woli ukazywać siebie ponad bojem. - W takim razie, kto nasłał te demony na nasze stado? Kto zabrał Wade'a i pozostałych? Zabrali nasze maluchy - powiedział Jude i jego twarz była udręczona. - Zabrali naszą przyszłość. Demony zabrały dzieci wilków. Wściekłość podniosła się we mnie, naciskając na moją skórę. Nie chciałam myśleć, co demony zrobią z tymi dziećmi. Samiel odsunął nieco ode mnie swoje krzesło, kiedy elektryczność strzeliła na moich palcach.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 21 - Odzyskamy ich - obiecałam. - Zrobię, co będę musiała, żeby ci pomóc. - Jak? - powiedział Jude. - Próbowałem ich śledzić. Ale wygląda to tak, jakby zniknęli w powietrzu. Ślad po prostu się urwał. Spojrzałam na Gabriela i mogłam powiedzieć, że myślał o tym samym, co ja. - Portal - powiedziałam. - Demony przybyły portalem i nim wróciły. Wróciłam myślami do czegoś, co miało miejsce kilka miesięcy temu i zaadresowałam moje pytanie do Beezle. - Kiedy Antares i jego kumple zaatakowali J.B. na trawniku, uciekli przez portal. Jak to zrobili, skoro sami nie potrafią tworzyć portali? - Większość demonów nosi ze sobą zaklęcia portali, uzyskane od swoich panów, żeby mogli wykonywać polecenia upadłych - powiedział Beezle. - Ale nie byli na moim podwórku z polecenia któregoś z upadłych. Byli tam z powodu Antaresa - powiedziałam. - Noszą ze sobą dodatkowe zaklęcia? Wygląda na to, że to daje demonom o wiele więcej wolności, niż zamierzali dać im upadli. - Co to ma wspólnego ze znalezieniem Wade'a i dzieciaków? - powiedział Jude. - Demony prawdopodobnie zarzynają ich, kiedy my tu rozmawiamy. - Nie - powiedziałam. - Nie robią tego. Gdyby demony chciały po prostu ich zabić, nie robiłyby sobie kłopotu z zabieraniem wilków ze sobą. Pytaniem jest, czy robią to z czyjegoś rozkazu, czy mają wystarczająco środków, żeby zrobić coś takiego bez zauważenia przez któregoś z Grigorich. Samiel postukał palcami, żebym na niego spojrzała. Focalor próbował wszcząć bunt. Może jego demony otrzymały rozkaz, żeby kontynuować bez niego. Gabriel potrząsnął głową. - Jestem pewien, że słudzy Focalora są bardzo dobrze obserwowani. - Czy duża grupa demonów mogła zrobić coś takiego bez zwrócenia uwagi swojego pana?

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 22 - Na niektórych dworach, tak - Gabriel zmarszczył brwi. - Co może pomóc nam zawęzić listę podejrzanych. Nie każdy dwór jest tak wielki jak twojego ojca. - To zakładając, że demony działają bez pana - powiedział Jude. Podniósł się od stołu i zaczął kroczyć niespokojnie. - Nigdzie z tym nie dojdziemy, jeśli będziemy siedzieć i gadać. Musimy iść, teraz. - I dokąd sugerujesz, mamy pójść? - zapytałam. - Sam powiedziałeś, że próbowałeś podążyć za demonami i twój trop zniknął. - Muszę coś zrobić! - krzyknął Jude i stało się to, co wydarzyło się również za pierwszym razem, kiedy go spotkałam. Jego kości przesunęły się pod skórą i przez chwilę zobaczyłam spoglądającego na mnie wilka. Wtedy widocznie zadrżał i ponownie przejął nad sobą kontrolę, a kiedy znów na mnie spojrzał, zobaczyłam twarz Jude'a. Wszyscy gapili się na mnie z wyczekiwaniem. Najwidoczniej ja miałam przejąć dowodzenie. - Okay - powiedziałam, próbując nie myśleć o dzieciach. Gdybym o nich myślała, za bardzo kierowałabym się uczuciami, a wtedy nie mogłabym myśleć trzeźwo. - Od początku. Musimy sprawdzić, czy uda nam się odkryć, kto za tym stoi. Gabriel, myślisz, że mógłbyś śledzić sygnaturę mocy z miejsca, gdzie wilki zostały zaatakowane? - To możliwe, jeśli są tam jakieś pozostałości magii demonów. - Gdzie jest reszta stada, Jude? - zapytałam. - W kryjówce. Mamy plan działania na wypadek ataku. - Są tam bezpieczni? Jego oczy zamigotały jakąś niezdefiniowaną emocją. - Wystarczająco. Inaczej bym ich nie zostawił. - Okay. Gabrielu i Samielu, pójdziecie ze mną i z Judem? - musiałam się upewnić, że w ten sposób wyrażę prośbę. Nie chciałam, żeby Gabriel wyrzucał mi w twarz, że 'rozkazałam' mu coś zrobić.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 23 Gabriel skinął głową, jego twarz była ponura. - Oczywiście. Nie zostawiłbym dzieci w rękach demonów. Zrobię, co będę mógł, żeby pomóc, pokazał Samiel. - Ja również się wybiorę - powiedział Beezle. - Prawdopodobnie będziecie mnie potrzebować. - Będę potrzebowała kogoś do narzekania na to, jaki jest głodny i do zasypiania w mojej kieszeni, kiedy coś strasznego się stanie? - Wiesz, zaczynam czuć, że moje usługi są niedoceniane w tym domu - powiedział Beezle, lądując ciężko na moim ramieniu. - Nie myśl, że zapomniałam o bałaganie w kuchni - powiedziałam. - Taa, taa. Naczynia wciąż tu będą, kiedy wrócimy. - Jeśli wrócimy - wymamrotałam, zastanawiając się w co się teraz pakowałam. Stworzyliśmy portal na moim tylnym podwórku do miejsca, gdzie ostatni raz widziano wilki. Był to jakiś zalesiony obszar w północnym Wisconsin. Byłam trochę zdenerwowana całkowitym brakiem ludzkich hałasów i próbowałam nie sięgnąć po miecz Lucyfera, który zawiesiłam automatycznie na ramieniu zanim wyruszyliśmy. Jestem miastową dziewczyną. Jestem przyzwyczajona do słyszenia dźwięków samochodów na ulicy, ryku przejeżdżającego El, śmiechu pijanych fanów Cubs. Zdecydowanie nie jestem przyzwyczajona do ćwierkania ptaków, które nie są gołębiami, czy do trzaskania gałęzi, kiedy małe zwierzątka biegają po lesie. Polana najwyraźniej była miejscem ataku. Widoczne były odgniecione w ziemi cztero-szponiaste odciski demonów i odciski łap wilków. Wszędzie były porozrzucane połamane gałęzie i kawałki rozdartych ubrań. Na korze drzew były ślady krwi i wypalone kwasem plamy, które wskazywały na krew demonów.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 24 Wszyscy w mojej grupie rzucili mi spojrzenie mówiące 'co teraz?' Beezle odleciał z mojego ramienia i usiadł na gałęzi drzewa, co dało mu widok na cały obszar. - Co knujesz? - zapytałam. - Oględziny - powiedział wyniośle. - Co jest hasłem na 'drzemkę' - odpowiedziałam. - Gabriel, mógłbyś poszukać jakichkolwiek śladów magii, kiedy reszta z nas będzie szukała fizycznych wskazówek? Gabriel skinął głową, ale Jude wydał z siebie niecierpliwe sapnięcie. - Co niby chcesz znaleźć, czego ja nie znalazłem? Powiedziałem ci, śledziłem ich tak daleko jak mogłem. - Ale byłeś wściekły i prawdopodobnie nie myślałeś trzeźwo - powiedziałam, próbując zachować cierpliwość. - Mogłeś przegapić kilka rzeczy. - To strata czasu - powiedział. - Dobra, to nie pomagaj - warknęłam. - Po prostu usiądź sobie na dupie, kiedy my będziemy próbowali rozgryźć, kto zabrał Wade'a. - Sugerujesz, że nie dbam o swoje stado? - powiedział Jude. Wyrzuciłam ręce w powietrze. - Nic nie sugeruję. Po prostu rób, co do cholery chcesz. Odeszłam, obrzydzona na śmierć mężczyznami i ich delikatnym przewrażliwieniem. Samiel poszedł za mną, klepiąc mnie w ramię. - Co jest? - zapytałam, odwracając się do niego z warknięciem. Nie wyładowuj się na mnie tylko dlatego, że jesteś wkurzona na Jude'a. Przesunęłam palcami przez włosy. - Okay, okay. Przepraszam. Nic nie szkodzi. Chciałem tylko zostać z tobą, kiedy będziesz szukać.

Christina Henry – Black Wings 03 – Black Howl Tłumaczenie: karolciaka Korekta: czarymery Strona 25 Zerknęłam na Gabriela, który wydawał się sprawdzać po drugiej stronie polany swoją magią i uniosłam brew na Samiela. Wyglądał na winnego. Nie potrzebuję opiekunki, pokazałam. Może ja potrzebuję, odpowiedział. Zaśmiałam się krótko. Zostań ze mną, jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej. Sprawi. Jude poszedł gdzieś, kiedy rozmawiałam z Samielem, krzyżyk na drogę. Nie potrzebowałam, żeby prychał na mnie i kwestionował wszystko, co robiłam, kiedy próbowałam pomóc mu znaleźć zganionych członków stada. Beezle, jak się spodziewałam, chrapał na drzewie. Samiel i ja zaczęliśmy pośrodku polany. Poruszałam się powoli zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a on w drugą stronę w nieco szerszym okręgu, każde z nas ostrożnie sprawdzało ziemię, w poszukiwaniu czegoś, co wskazałoby nam, kto wysłał demony. Wyrzuciłam z siebie małą falę mocy, próbując zobaczyć, czy uda mi się natknąć na coś, co przegapił Gabriel. Próbowałam praktykować subtelniejsze formy magii, nie pozwalać, aby moje emocje dyktowały zdolnościom. Stawałam się w tym coraz lepsza, ale wciąż nie byłam nigdzie w pobliżu biegłości Gabriela. Plus, wciąż nie wiedziałam jak śledzić malutki płomień mocy do jego źródła tak, jak to robił Gabriel, ale jeśli coś znajdę, przynajmniej będę mogła mu to pokazać i pozwolić za tym podążyć. Trochę kręciło mi się w głowie od chodzenia w kółko, moje spojrzenie było całkowicie skupione na ziemi pod nogami, ale nie chciałam przypadkiem czegoś przegapić. Właśnie wtedy coś zauważyłam. Przyklękłam na jedno kolano i pochyliłam się, próbując rozgryźć kształt, który był odciśnięty w ziemi. Był wewnątrz odcisku stopy demona i nie był idealnie wyraźny, ale wydawał się być w kształcie małego V na szczycie koła. - To wygląda jak znak demona - powiedziałam, robiąc się podekscytowana. Spojrzałam w górę na Samiela.