agh_sko

  • Dokumenty97
  • Odsłony14 865
  • Obserwuję7
  • Rozmiar dokumentów156.1 MB
  • Ilość pobrań5 787

Zena Wynn - True Mates 01 - True Mates - Rozdział 8

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :60.7 KB
Rozszerzenie:pdf

Zena Wynn - True Mates 01 - True Mates - Rozdział 8.pdf

agh_sko EBooki Zena Wynn
Użytkownik agh_sko wgrał ten materiał 6 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 18 osób, 8 z nich pobrało dokument.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 9 z dostępnych 9 stron)

Tłumaczenie dla: Translations_Club Tłumacz: Oliwia2341 Korekta: AnubisX

Rozdział 8 Wychodząc z domu, Nikolai odetchnął głęboko nocnym powietrzem. Otwierając zmysły, zbierał informacje od wiatru. Noc była cicha, zwierzęta leśne ucichły, jakby wyczuły drapieżnika pośród nich. Pomijając jego i ludzi w domu, las był pusty. Zmienił się w dużego kruka, kiedy zszedł z ganku i poleciał z powrotem do miejsca przy granicy, gdzie znalazł wilczycę. Krążąc wokół miejsca, upewnił się, że był sam przed lądowaniem i cofnięciem się do jego naturalnej postaci. Nie chciał zaskoczyć jakiegoś człowieka. Zmysłem węchu i bystrym wzrokiem, śledził ślady krwi, aż znalazł miejsce ataku. Dzięki jego wieloletniemu doświadczeniu, jako myśliwy i doskonałemu wzrokowi w nocy, był w stanie prześledzić znaki na ziemi i dowiedzieć się, co się stało. Gonili ją do tego miejsca. Dwójka - nie trójka, w wilczej formie. Przyparta do muru, zmieniła się i walczyła. Z wyglądu znaków na ziemi, wywnioskował, że zaatakowali ją pojedynczo. Przelała się krew. Z zapachu wiedział, że nie jej. Zraniła jednego z napastników, wyłączając go z walki. Zabrała się za drugiego, kiedy trzeci usiadł i przyglądał się. Zmęczona od pościgu i walki, zaostrza zraniona, ale nadal walczyła pokonują drugiego napastnika. Trzeci ruszył do ataku. Było coś innego w sposobie w jaki z nią walczył. Nikolai czuł, że wilk był silniejszy od pozostałej dwójki. Jej osłabienie, mogło ją zabić. Zamiast tego, obezwładnił ją ciosem, jakby chciał ją ukarać. Kiedy opadła, cofnął się i zostawił w spokoju.

Zdążyła uciec ze strefy ataku, zanim upadła. Trzeci wilk podążał za nią, śledząc każdy jej ruch. Kiedy opadła z sił, wilk usiadł w pewnej odległości i patrzył, poczym zbierając wszystkich ruszył w kierunku, z którego przyszli, pozostawiając ją tam. Nikolai przestudiował ślady na ziemi. Widział ślady na ziemi, gdzie ją znalazł. Tu, gdzie zapach krwi mieszał się, zaatakowała go, gdy zbliżył się zbyt blisko. W jej wątłym stanem umysłu, nie zdawała sobie sprawy, że starał się jej pomoc. Sięgając do jego gardła, złapała jego ramie w zamian, kiedy odchylił się odruchowo. Ugryzła go wystarczająco głęboko, by pobrać krew. Kiedy spożyła jej trochę, był w stanie połączyć się z nią mentalnie i ją uspokoić. Widział, jego ślady na ziemi, kiedy brał ją w ramiona. To było miejsce, gdzie zniknęli, i poleciał, aby uzyska pomoc lekarską od kogoś komu ufał. W przeciwieństwie do innych z jego rodzaju, nie był obdarzony zdolnością do manipulowania pogoda, ale miał inna zdolność do swojej dyspozycji. Nikolai stanął pośrodku polany, rozłożył ręce i lewitował kilka centymetrów nad ziemią. Potem zaczął obracać się tak szybko, że stał się rozmyty. Wypracowując sobie drogę na polane, aby usunąć wszystkie ślady ich obecności z tego obszaru. Obracał się tak szybko, że krew, którą jego koszulka wchłonęła podczas przenoszenia wilczycy wyleciała i rozprysła się wokół. Dobrze. Teraz, kiedy jakikolwiek zmienny spróbują ją śledzić, będzie zmylony, jej zapachem rozproszonym w wielu rożnych kierunkach. Zapewnił jej bezpieczeństwo, zmienił sie w jastrzębia. Używając ich mentalnego połączenia, podążał za nią do domu, gdzie odpoczywała. Maskując swoją obecność, przed zmiennymi wewnątrz, zmienił się w mgłę i wszedł do domu, podchodząc do jej łóżka.

Coś w niej przemawiało do niego. Właśnie tak ją odnalazł. Zapach jej krwi przywołał go j; nie był w stanie się oprzeć. Minęło wiele lat, zanim odważył się, wystarczająco, aby dbać o kogoś. Nikolai spojrzał na wilczycę, która wzbudzała jego zainteresowanie i był ciekawy jak wyglądała w ludzkiej postaci. Nie tylko zaprzecza sobie, on naprawdę tego pożądał, połączył się z nią psychicznie i kazał jej się zmienić. Patrzył jak przemieniała się płynnie z wilka w piękną rudowłosą dziewczynę. Przyglądał się jej nagiej postaci, zaskoczony tym, że stał się twardy. Tak dawno czuł pożądania fizycznego, aż zajęło mu to moment, by zrozumieć co to za uczucie. Kiedy rozkoszował się w zapomnianej przyjemności przepływającego pobudzenia w żyłach. Spróbował dowiedzieć się, co było w niej nie tak, że wolało go do niej. Widział wiele pięknych kobiet, także z lepszą figurą. Odbiegała trochę od jego gustu. Lubił kiedy jego kobiety były wysokie, pasujące do jego własnego sześciu stóp i czterech cali . Byłby szczęśliwy, jeśli sięgnęłaby jego klatki piersiowej. Musiała mieć piec stop i dwa, może trzy cale, jeśli by się rozciągnęła. Słowo wróżka przyszło mu do głowy Jego wzrok podążał po lekkim łuku jej brzucha do wierzchołka jej ud. Widok jej czerwonych loków, spowodował szarpniecie w jego spodniach. Patrzył na te loki, wyobrażając sobie jak rozdziela je swoim językiem, smakując jej esencje. Zagubiony w fantazji, zajęło mu trochę czasu, aby zauważy, że jej oddech przyspieszył. Nikolai spojrzał na jej twarz. Widząc, że ciągle spała, jego oczy błądziły dalej. Jej piersi przykuły jego uwagę. Tam gdzie wcześniej wydawały się rozluźnione, wyrosły sztywne szczyty jej sutków. Mógł poczuć jej pragnienie. Zdumiało go, że była tak dopasowana do niego.

Nikolai zamknął mentalną wieź , odsunął się od łóżka i wycofał w róg pokoju. Chciał sprawdzić, czy to na jego myśli i jego obecność odpowiadała. Spojrzał z dala od niej, chciał, aby jego ciało ostygło. Myślał o przyziemnych sprawach utrzymując swój wzrok z dala od łóżka, aż uzyskał ponownie kontrolę. Gdy jego pobudzenie ustąpiło, spojrzał jeszcze raz na kobietę. Jej sutki były nadal twarde, a loki miedzy nogami błyszczały od jej soków. Bestia w nim podniosła się i stracił sporo z kontroli, którą właśnie osiągnął. Nie mogąc oprzeć się pokusie, podszedł z powrotem do łóżka i umoczył palec w jej miodowych mokrych lokach, uważając, aby nie dotknąć ciała poniżej. Kiedy jego palec został pokryty jej sokami, włożył go do ust i posmakował jej esencji. Smak sprawił, że jego kły wystrzeliły w ustach, kiedy jego bestia szarpnęła się ze smyczy. W tym przypadku odwrót był lepszą częścią męstwa. Nikolai szybko wydostał się stamtąd i udał do domu. Jego poczucie fair play nie pozwoliło mu na skorzystanie z nieświadomej kobiety. Gdyby został tam dłużej, poddałby się potrzebie bestii i wziął ją bez względu na wszystko. Nie pomagała wiedza, że na pewnym poziomie swojej świadomości, była świadoma jego obecności, a jej ciało zareagowało, przyjmując go. Potrzebował czasu na zbadanie co to znaczy. *****

Po powrocie do domu, Carol i Mark, ułożyli pacjenta, po czym poszli do łóżka. - Co myślisz o Kieshe? Mark rozebrał się i obserwował jak jego partnerka odbywa wieczorny rytuał. - Myślę, że jest dobrze dobrana do niego. Silna. Spójrz na te wszystkie wyzwania, z którymi się zmagała. Myślę, że będzie dobra dla sfory. - Też, tak myślę. Powinieneś zobaczyć ją, kiedy jej powiedziałam o skutkach więzi partnerskiej. Była zła, ale nie historyzowała, jak by to zrobiło wiele kobiet. Była w stanie zrozumieć, nawet podczas gniewu. Byłam naprawdę pod wrażeniem jej spokoju. - Kochanie, naprawdę powinnaś pozwolić ,by Alex sam jej to powiedział . To był jego obowiązek. Mogłaś zrobić jakieś poważne szkody. - Mark skarcił ją, nawet, kiedy delikatnie pomógł jej rozebrać się i wspiąć na łóżko. - Wiem. Tyle, że pamiętam jak trudno było powiedzieć o tym tobie i jak to wpłynęło na ciebie. Bałam się, że to mi cię zabierze, podczas gdy robiłam wszystko by ciebie zatrzymać. Chciałam tylko pomóc. Nie chciałam by Alex musiał przechodzić przez ten cały ból i smutek, jaki my odczuwaliśmy. Mark pocałował swoją partnerkę lekko, aby pokazać jej, że nie był naprawdę zdenerwowany, po czym odwrócił się i usiadł w nogach łóżka. Podniósł jej nogi i umieścił je na kolanach, wtedy wrócił myślami do pierwszych dni ich relacji, kiedy gorączka wiązania, była najsilniejsza. To było bardzo trudne do zaakceptowania, gdy dowiedział się, że kobieta, którą kocha była zmienni-kształtna. Nigdy nie zapomni jak po raz pierwszy zobaczył jej zmianę w wilka. Próbowała mu powiedzieć, ale

rzeczywiście nie wierzył jej, dopóki nie zmieniła się przed nim. To był szok. Potem dowiedział się o prawdziwej wieź z partnerką i o tym jak to na niego wpłynie fizycznie. To było więcej, niż mógł udźwignąć. Próbował odwrócić się i zatrzymać proces. Nie było nawet mowy, że zmieni się w postać z horroru, ale na to było za późno. Jego serce było już przywiązane do jego partnerki. Nie było nic gorszego niż przejście przez ból, podczas ich separacji. Odkrył, że zrobi wszystko, będzie wszystkim, aby być ze swoją miłością. Teraz był szczęśliwszy niż kiedykolwiek w życiu. Ożenił się ze swoja partnerką, z która niebawem powije jego dziecko. Co z tego, że zmienia się w zwierze raz w miesiącu? Życie nie było nigdy lepsze. - Wiem, i jeszcze lepiej, Alex wie. Może nawet czuje ulgę, że to zrobiłaś dla niego, choć nigdy się do tego nie przyzna. - Mmmm, to jest dobre. - powiedziała, kiedy masował jej stopy. - Dajesz mi najlepszy masaż stop. Mark uderzył w miejsce, co wywołało z kolei jej ciężki oddech. Uśmiechnął się, rozpoznając co znaczył ten dźwięk. - Właśnie tu? - Zrobił to ponownie, uśmiechając się, kiedy wyczuł zapach jej podniecenia w powietrzu. - Tak właśnie tam. Człowieku, kto by kiedykolwiek pomyślał, że moje stopy to strefa erogenna? To sprawia, że robie się mokra. - Ja sprawiam, że jesteś mokra. - Pocałował ją w duży palec u nogi, a następnie polizał luk stopy. - Tak, sprawiasz. - powiedziała z uśmiechem. - Zawsze dobrze działasz, od samego początku.

- Chcesz mnie dziś w nocy, kochanie? Czuje potrzebę zatopienia mojego wielkiego fiuta w twojej ciepłej cipce. - Pogładził swojego fiuta z naciskiem, ciesząc się z uczuciem reki na swoim pobudzeniu. - Dawaj. Jestem bardziej niż gotowa. Czekałam na ten moment cały dzień. - Jesteś pewna. Nie chce skrzywdzić ciebie lub dziecka. - Carol w ciągu tygodni, będzie miała termin. Nie chciał spowodować problemów dla niej lub dziecka, przez swoje napalenie. - Jestem pewna. Zróbmy to tak samo jak ostatnim razem. Było mi bardzo wygodnie. Mark klęknął na podłodze, pociągając jej ciało aż do końca łóżka i ułożył jej biodra przy samym brzegu. Rozłożył jej uda opierając jej kolana na jego przedramionach otwierając ją szeroko. - Wygodnie? - Tak. - Carol schyliła się i połączyła ich ręce razem, podczas gdy on przeciągał główką tam i z powrotem po jej szczelinie, testując jej gotowość. Czuł jak morka była, pchnął, wzeszedł do środka, dając jej dużo czasu na dostosowanie się. Mark sprawdził jej twarz, bez jakiegokolwiek oznak dyskomfortu, wtedy pchnął naprzód, dopóki nie osadził się w pełni wewnątrz niej. Krążąc biodrami zaczął się poruszać. Za każdym razem obracał swojego fiuta w ten sposób, by dotykał jej magicznego punktu. - Cholera, kochanie, to jest dobre. - Carol zacisnęła palce, wbijając paznokcie w zewnętrzną stronę jego dłoni. - Lubisz to, prawda. - Makr jęczał, kiedy jej cipka zaciskała się wokół niego - Nie masz pojęcia. - Wszystko w porządku

- Junior i ja mamy się świetnie. Proszę nie przestawaj. - Tak, proszę pani. Moim celem jest przyjemność. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.- Uwaga Marka była całkowicie skupiona na przyjemności jego partnerki. - Oh, dochodzę. - Odpuść, kochanie. Trzymam cię. Kiedy doszła, przyspieszył nieco i odpuścił trochę z kontroli, pozwalając sobie dojść. Mark odpoczął, zbierając siły. Nie mógł uwierzyć, że prawie to wszystko utracił. Jakim idiotą musiał by być. Miłość jak ta, przychodzi tylko raz w życiu. Delikatnie pocałował ją w brzuch przed wyjściem z niej . Poszedł do łazienki i zmoczył myjkę. Kładąc ją na łóżku, oczyścił ją z ich połączonych soków. - Nie chce, abyś czuła się cala lepka, gdy śpisz. Moja ukochana potrzebuje odpoczywać. Westchnęła z uznania. - Kocham, kiedy jesteś taki dobry dla mnie. Pocałował ją delikatnie w czoło. - Kocham cię, i zawsze będę dobry dla ciebie. - Pomógł jej ułożyć się z powrotem w łóżku, gdzie upadła na poduszki. Kiedy ułożyła się, zgasił światło i wspiął się obok niej, przytulając ramieniem, chroniąc i kołysząc swoje dziecko. Po raz kolejny dziękował Bogu za pobłogosławienie jego partnerki i nienarodzonego dziecka przed odpłynięciem w sen.