eugeniusz30

  • Dokumenty288
  • Odsłony29 262
  • Obserwuję16
  • Rozmiar dokumentów2.3 GB
  • Ilość pobrań15 680

Jacques Heurgon - rzym i świat śródziemnomorski do wojen punickich

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :25.7 MB
Rozszerzenie:pdf

Jacques Heurgon - rzym i świat śródziemnomorski do wojen punickich.pdf

eugeniusz30 SKANY2 historia rodowody cywilizacji
Użytkownik eugeniusz30 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 250 stron)

SPIS TREŚCI SPIS ILUSTRACJI...................................................................................................................... 8 W S T Ę P .............................................................................................................................................15 C Z Ę SC P IE R W SZ A ST A N N A S Z E J W IE D Z Y ROZDZIAŁ I NAJDAWNIEJSZE PODŁOŻE ET N IC Z N E................................... 19 A. LUDNOŚĆ PIERWOTNEJ ITALII I POCZĄTKI RZYMU . 19 Ludy Italii — Języki Italii — Następstwo kultur w Italii według archeologii — Neolit — Epoka mie­ dzi — Palafity — Kultura terramare — Kultura ape­ nińska — Pola popielnicowe — Kultura willanowiań- ska — Kultura grobów fosowych — Kultura Lacjum— Początki Rzymu B. PROTOHISTORYCZNA LUDNOŚĆ FRANCJI . . . . 48 C. PROTOHISTORYCZNA LUDNOŚĆ I B E R I I ............................ 51 ROZDZIAŁ II ETRUSKOWIE W E T R U R I I ................................................................53 Miasta etruskie — Źródła etruskiego dobrobytu — Eks­ pansja terytorialna Etrusków — Etruskowie na mo­ rzu — Instytucje polityczne i społeczne Etrusków — Sztuka etruska — Religia Etrusków — Język etruski ROZDZIAŁ III ZEWNĘTRZNE ŹRÓDŁA KULTURY................................................. 65 A. MYKEŃCZYCY I ITALIA EPOKI B R Ą Z U ...........................65 B. EKSPANSJA I KOLONIZACJA FENICKA NA ZACHODZIE 68 Fenikomania i fenikofobia — Prekolonizacja fenic- ka — Problem Tarsis — Malta — Motya — Hadrume- tum i Utyka — Sardynia — Oran i Maroko — Hiszpa­ nia — Kartagina — Kolonizacja punicka — Wpływy fenickie w Italii C. 1. KOLONIZACJA GRECKA W ITALII POŁUDNIOWEJ I NA S Y C Y L I I ..........................................................................................85 Kolonizacja chalkidycka — Rozwój kolonizacji grec­ kiej — Sycylia — Wielka Grecja — Metropolie i ko­ lonie — Kolonizacja i ludność miejscowa — Drogi

transportowe — Co nam dala numizmatyka — Tyrania na Sycylii: Syrakuzy — Tyrania w Wielkiej Grecji: Tarent — Wpływy Wielkiej Grecji i Sycylii w Italii środkowej C. 2. KOLONIZACJA GRECKA W GALII I W IBERII . . 107 Kolonizacja fokajska — Ekspansja massalijska ROZDZIAŁ IV RZYM K R Ó L Ó W .................................................................................... 114 A. INSTYTUCJE POLITYCZNE I SPOŁECZNE . . . . 114 Organizacja rodowa — Familiae — Plebs — Powstanie patrycjatu — Król — Uprawnienia religijne króla — Pierwotny kalendarz — Władza sądownicza króla — Uprawnienia polityczne króla — Tribus — Kurie — Comitia curiata — Senat — Rzym i związek latyński B. DZIEJE KRÓLÓW: TWORZENIE SIĘ TRADYCJI . . . 135 Trojańskie początki Rzymu — Data założenia Rzymu — Czy królowie są wyrazem mitologii funkcjonalnej? — Jak powstają legendy — Dynastia etruska C. PANOWANIE ETRUSKIE W RZYM IE.......................................... 144 Siady epigraficzne i archeologiczne panowania etru­ skiego — Kolejne podboje metropolii etruskich — Tarkwiniusze — Serwiusz Tulliusz — Konstytucja Ser- wiusza — Utworzenie tribus — Mury Serwiusza — Ager Romanus antiąuus ROZDZIAŁ V REPUBLIKA R Z Y M S K A ...................................................................... 162 A. USTANOWIENIE REPUBLIKI RZYMSKIEJ I UTWORZE­ NIE SIĘ JE J INSTYTUCJI (508—3 6 7 ) .......................................... 162 Wygnanie Tarkwiniuszów — Data ustanowienia repu­ bliki — Utworzenie konsulatu — Separatyzm patry­ cjatu — Trybunat plebejski — Decemviri — Trybunat wojskowy z władzą konsularną B. POCZĄTKI EKSPANSJI RZYMSKIEJ W W. V I W I PO­ ŁOWIE W. I V ............................................................................................181 Rzym i Latynowie — Inwazje sabelskie — Wolsko- wie — Rzym i Weje — Najazdy galijskie — Rzym i Caere — Ekspansja morska Rzymu C. RZYMSKIE INSTYTUCJE POLITYCZNE W W. IV . . . 191 Przymusowy podział władzy konsularnej pomiędzy pa- trycjuszów i plebejuszów — Powstanie nowej nobi- litas — Plebejusze zdobywają dostęp do urzędów — Comitia centuriata i comitia tributa — Polityka Appiu- sza Klaudiusza Caecusa D. PODBÓJ IT A L II.................................................................................... 202 Deditio Kapui — Rozpadnięcie się związku latyńskie- go — Zabór Kampanii — Przymierze z Neapolem — Wojny samnickie — Związek samnicki — Pax Cau- dina — Trzecia wojna samnicka — Podbój Etrurii — Tarent — Pyrrus — Rzym potęgą śródziemnomorską E. ZAKOŃCZENIE: RZYM NA POCZĄTKU III W........................ 221 C Z ĘSC D R U G A Z A G A D N IE N IA I K IE R U N K I BA D A N I. «ANTYINWAZJONIZM» I JEGO GRANICE............................................................ 22 II. ZAGADNIENIE POCHODZENIA E T R U S K Ó W ..................................................... 23 III. CHRONOLOGIA KOLONIZACJI GRECKIEJ I CHRONOLOGIA CERA­ MIKI ............................................................................................................................................24 IV. NOTA O ŹRÓDŁACH WCZESNEJ HISTORII RZYMSKIEJ: OD HIPER- KRYTYCYZMU DO ZREHABILITOWANIA T R A D Y C JI...................................24 V. TRAKTATY POMIĘDZY RZYMEM A K A RTA G IN Ą ....................................... 25 P R Z Y P IS Y WYKAZ SKRÓTÓW .......................................................................................................................26: PRZYPISY ..................................................................................................................................... 261 * B IB L IO G R A F IA WYKAZ SKRÓTÓW .......................................................................................................................30! BIBLIOGRAFIA O GÓ LNA.........................................................................................................30' I DZIEŁA TREŚCI O G Ó LN EJ............................................................ 30' II HISTORIA R E L I G II...........................................................................301 III GEOGRAFIA I T O PO G R A FIA ........................................................30! IV ŹRÓDŁA E P IG R A F IC Z N E ..............................................................30S V ŹRÓDŁA L IT E R A C K IE ....................................................................31; VI ŹRÓDŁA Z ZAKRESU PR A W A .......................................................3U VII ŹRÓDŁA N U M IZM A TYC ZN E.......................................................3i< VIII ENCYKLOPEDIE STA R O ŻYTN O ŚC I....................................... 31E BIBLIOGRAFIA POSZCZEGÓLNYCH ZAGADNIEŃ.................................................31' I NAJDAWNIEJSZE PODŁOŻE E T N IC Z N E ...................................31E II ETRUSKOWIE W E T R U R I I ............................................................ 322 III ZEWNĘTRZNE ŹRÓDŁA K U LTU RY.................................................32£ IV RZYM K R Ó L Ó W ....................................................................................33f V REPUBLIKA R Z Y M S K A ....................................................................341 BIBLIOGRAFIA PRAC W JĘZYKU P O L S K IM ...............................................................347 INDEKSY 34E

SPIS ILUSTRACJI między str. 32 i 33 1. Jedna z tablic z Gubbio (Tabulae Iguvinae). U góry napis umbryjski (alfabet etruski), u dołu łaciński. Bolonia, Museo Civico Archeologico. 2. Dolmen w Bisceglie (Apulia). 3. Narzędzia z brązu znalezione w Manduria. Tarent, Museo Nazionale. 4. Popielnica willanowiańska przykryta hełmem z brązu, pochodząca z nekropoli Poggio dell’ Impicato w Tarkwinii. II poł. VIII w. p.n.e. Tarkwinia, Museo Na- zlonale. 8. Popielnica domkowa, znaleziona w Alba Longa (Castel Gandolfo), VIII w. p.n.e. Sztokholm, Medelhavsmuseet. fl. Miecz antenowy z brązu. Okres willanowiański. Bolonia, Museo Civico Archeo­ logico. 7. Willanowiański pas z brązu. II poł. VIII w. p.n.e. Bolonia, Museo Civico Ar­ cheologico. 8. Naczynie z grobu na Eskwilinie, o formie typowej dla II okresu willanowiań- skiego, zdobione rytą dekoracją geometryczną. II poł. VIII w. p.n.e. Rzym, Museo di Villa Giulia. 0. Situla z Certosy. Pocz. V w. p.n.e. Bolonia, Museo Civico Archeologico. między str. 48 i 49 10. Przekrój stratygraficzny z wykopalisk prowadzonych przez G. Boniego na tere­ nie comitium na Forum. I — Warstwa zawierająca średniowieczny materiał kulturowy (do XI w. n.e.) II — Poziom gruntu z końca Cesarstwa i fundamenty konstrukcji z IV w. n.e. IV — Poziom fundamentów pierwszego płytowania z okresu Cesarstwa. V — Warstwa zawierająca ślady struktur w pobliżu Lapis Niger, resztki ofiar i fragmenty czarnofigurowych naczyń chalkidyjskich. VI — Fundamenty z tufu z poziomu nawierzchni, pochodzącej z okresu późnej republiki. VII — Warstwa zawierająca ślady spalenizny, dołów ofiarnych, pozostałości czterech poziomów podłóg w opus signinum, naczynia italo-korynckie, figurki terakotowe w stylu archaicznym i fragmenty naczyń z im- pasto. IX — Warstwa zawierająca kawałki tufu i fragment antefiksu terakoto­ wego z poł. VI w. p.n.e. XVII — Warstwa ze skorupami naczyń bucchero. XIX — Warstwa zawierająca wiele fragmentów dachówek i skorup z VII w. p.n.e. (ceramika rodyjska). XXIII — Najniższy poziom osadniczy w czarnej ziemi przemieszanej ze żwi­ rem, zawierającej fragmenty naczyń typu willanowiańskiego. XXIV — Żółta glina przemieszana z piaskiem, stanowiąca calec na poziomie 4,48 m głębokości. 11. Rekonstrukcja grobu szkieletowego na Forum. II ćwierć VII w. p.n.e. Rzym, Antiąuarium na Forum. 12. Rekonstrukcja osady z VII w. p.n.e. na Palatynie. 13. Fragment dekoracji figuralnej krateru z Vix, przedstawiający pochód wojowni­ ków, koni i wozów bojowych. Ok. 530 r. p.n.e. Muzeum w Chatillon-sur-Seine. 14. Galijska maska z brązu. Ok. III w. p.n.e. Tarbes, Musće Massey. 15. Popiersie z piaskowca, tzw. „Dama z Elche”. Koniec V w. p.n.e. Madryt, Prado. między str. 80 i SI 16. Tumulus z nekropoli Banditaccia w Ceryeteri. VII—VI w. p.n.e. 17. Złota bransoleta etruska z tumulusu Migliarino. II poł. VII w. p.n.e. Florencja, Museo Archeologico. 18. Brązowy kocioł etruski z okresu orientalizującego, znaleziony w Ceryeteri, VII w. p.n.e. Rzym, Museo Vaticano. 19. Figurka z pokrywy urny kanopskiej. Pocz. VI w. p.n.e. Chiusi, Museo Ciyico. 20. Terakotowy posąg Apollina z Wejów. Ok. 500 r. p.n.e, Rzym, Museo di Villa Giulia. 21. Terakotowy antefiks przedstawiający taniec menady z Sylenem, ze świątyni Mater Matuta w Satricum. Początek V w. p.n.e. Rzym, Museo di Villa Giulia. 22. Popielnica kapuańska z ok. 500 r. p.n.e. Nowy Jork, Metropolitan Museum. 23. Brązowe lustro etruskie z Vulci z przedstawieniem Apollina, Dionizosa i Se- mele. IV w. p.n.e. Berlin, Staatliche Museen. 24. Brązowy model wątroby używany przez haruspików, z etruskimi nazwami bóstw. Piacenza, Museo Ciyico. 25. Brązowy model pługa etruskiego z Talamone. Florencja, Museo Archeologico. między str. 96 i 97 26. Brązowa figurka boga Melkarta, znaleziona w morzu koło Sciacca. XIV—XIII w. p.n.e. Palermo, Museo Nazionale. 27. Tofet w Kartaginie. 28. Kartagińska stela nagrobna z Motya. 29. Brązowa tabliczka z punicką inskrypcją wotywną, znaleziona w Monte Sirai na Sardynii. IV w. p.n.e. Rzym, Istituto di Studi del Vicino Oriente. 30. Srebrne monety punickie, znalezione na Sycylii, z przedstawieniem emblema­ tów kartagińskich. Pocz. IV w. p.n.e. 31. Terakotowa maska kartagińska. Tunis, Musee Bardo. 32. Teatr w Segeście. Ok. III w. p.n.e. 33. Świątynia Zgody w Akragas (Agrygent). Koniec VI w. p.n.e. 34. Wazy korynckie znalezione w grobach syrakuzańskich. VII w. p.n.e. Syrakuzy, Museo Nazionale Archeologico.

między str. 112—113 35. Sprzedawca ryb. Malowidło na kraterze znalezionym na Lipari. Cefalu, Museo Mandralisca. 30. Moneta Geli z przedstawieniem boga rzeki Gelas. Poł. V w. p.n.e. 37. Moneta Tarentu z przedstawieniem Falantosa, legendarnego założyciela miasta. II poł. IV w. p.n.e. 38. Moneta Massalii. V w. p.n.e. Marsylia. 30. Brązowa figurka Heraklesa znaleziona na Sycylii. Palermo, Museo Nazionale Archeologico. •10. Hades i Persefona. Terakotowa tabliczka wotywna ze świątyni w Lokroj. V w. p.n.e. Reggio Calabria, Museo Nazionale. między str. 144—145 41. Archaiczna stela rzymska, tzw. Lapis Niger. II poł. VI w. p.n.e. 42. Ołtarze w Lavinium. Ośrodek kultu związku latyńskiego. VI—V w. p.n.e. 43. Eneasz uciekający z Troi z Anchizesem. Malowidło na kraterze. 475—450 r. p.n.e. Boston, Museum of Fine Arts. 44. Stela nagrobna z I poł. IV w. p.n.e., z przedstawieniem wilczycy karmiącej dziecko. Bolonia, Museo Civico. 45. Mastarna uwalnia Caeliusa Vibennę. Malowidło z Grobu Franęois. (Vulci.) Ok. 300 r. p.n.e. Rzym, Museo Villa Torlonia. 46. Wazy bucchero z etruskimi i łacińskimi inskrypcjami. Ok. 525 r. p.n.e. Rzym, Museo di Villa Giulia. 47. Fragment dekoracji architektonicznej z Palatynu. I poł. V w. p.n.e. 48. Siady archaicznych domostw przy Sacra Via. VI w. p.n.e. 40. Moneta z przedstawieniem świątyni Jowisza Kapitolińskiego. Ok. 76 r. p.n.e. Londyn, British Museum. 50. Fragment tzw. murów Serwiusza na Awentynie. VI w. p.n.e. 81. Etruski antefiks terakotowy w kształcie głowy kobiecej, znaleziony na Pala- tynie. Ok. 500 r. p.n.e. Rzym, Museo Capitolino. 82. Mury i brama miasta Norba, kolonii latyńskiej. III w. p.n.e. między str. 192 i 193 83. Via Appia. 54. Figurka wojownika sabelskiego, tzw. „Wojownik z Capestrano”. Poł. VI w. p.n.e. Chieti, Museo Nazionale. 55. Walczący Gal. Figurka z brązu. III w. p.n.e. Berlin, Antiąuarium. 56. Głosujący Rzymianin. (Denar z 76 r. p.n.e.) Paryż, Bibliotheąue Nationale, Collectlon d’Ailly. 57. Scena z wojen rzymsko-samnickich. Malowidło z grobowca na Eskwilinie. III w. p.n.e. Rzym, Palazzo dei Conservatori. 88. Wojownicy lukańscy. Malowidło z grobowca w Paestum. II poł. IV w. p.n.e. Ncupol, Museo Nazionale. 5fi, Snrkofag Lucjusza Korneliusza Scypiona Barbatusa, wyk. ok. 250 r. p.n.e., opa­ trzony inskrypcją ok. 200 r. p.n.e. Rzym, Museo Vaticano. 60. Marmurowe popiersie Pyrrusa, króla Epiru. I poł. III w. p.n.e. Neapol, Museo Nazionale. 61. Aes grave z przedstawieniem Janusa. Pocz. III w. p.n.e Warszawa, Muzeum Narodowe. 62. Srebrny denar z przedstawieniem wilczycy karmiącej bliźnięta. 269 r. p.n.e. 63. Srebrny denar z przedstawieniem Dioskurów. Poł. III w. p.n.e. Warszawa, Muzeum Narodowe. 64. Brązowy posąg, tzw. „Mówca”, znaleziony w okolicach Perugii. Pocz. I w. p.n.e. Florencja, Museo Archeologico. SPIS MAP W TEKŚCIE 1. Italia pre- i protohistoryczna.............................................................................................20 2. Rzym p ie rw o tn y .........................................................................................................................29 3. Ekspansja fenicka.........................................................................................................................69 4. Kolonizacja grecka Italii południowej i S y c y lii..........................................................86 5. Podboje rzymskie w Italii środkowej.............................................................................203 REPRODUKCJE FOTOGRAFICZNE WYKONAŁY Hanna Balcerzak: nr 1—2, 4—37, 39—51, 53, 54, 56—60. 62 Maria Piwowarska: nr 3, 38, 52, 55, 64 FOTOGRAFIE WYKONAŁ Henryk Romanowski: nr 61, 63.

Pamięci Andre Piganiola

WSTĘP Z amierzamy odtworzyć tutaj kształtowanie się i wczesny rozwój lu­ dów, które w epoce protohistorycznej i archaicznej pojawiły się na zachodnich wybrzeżach Morza Śródziemnego, w Italii i na Sycylii, w Galii, w Iberii i w Afryce Północnej. Przede wszystkim jednak zo­ staną tu również ukazane w swoich naturalnych ramach dzieje począt­ ków potęgi rzymskiej; ta bowiem, długo nie zauważona wśród bardziej rozwiniętych kultur, których była hołdowniczką, miała w przyszłości wszystkim tym ludom narzucić swoje prawa. Zatrzymamy się na roku 264, kiedy Rzym, po podboju Italii z wyjątkiem Galii Przedal- pejskiej i wysp, dokonuje pierwszego zjednoczenia półwyspu; objawia się on wówczas światu greckiemu jako jedyne państwo zdolne go za­ stąpić w wiekowej walce z Kartaginą i podejmuje w całym tego słowa znaczeniu politykę śródziemnomorską. Praca niniejsza, przy swoich skromnych ambicjach, nie zastąpi dzieł tak znakomitych, jak Conąuete romaine A. Piganiola, której piąte wy­ danie (1967), utrzymując wcześniejsze wnioski, zostało jednak grunto­ wnie przerobione i zaktualizowane. Moje studium zostało zamierzone i zrealizowane w okresie wielkiego kryzysu, który historia starożytna przeżywa w swoich poglądach na te odległe epoki i który stwierdzić należy od razu na wstępie: badanie źródeł tradycyjnych w bardzo licz­ nych wypadkach stanęło na martwym punkcie, archeologia zaś codzien­ nie przynosi nowe dane, które — odpowiednio zinterpretowane — do­ prowadzą być może do rozwiązania wielu zagadnień. Przede wszystkim należy uprzytomnić sobie, że epoka krytycyzmu — i hiperkrytycyzmu 1 — mimo znacznych postępów poczynionych w dzie­ dzinie ustalania tekstów oraz znajomości języków i zabytków, zdołała tylko w nielicznych uprzywilejowanych wypadkach 2 rozstrzygnąć defi­ nitywnie ważkie zagadnienia, które autorytet Mommsena pozostawił otwarte, albo które później powtórnie się wyłoniły. Na przykład, jak świadczy jedna z niedawnych dyskusji, dwaj uczeni, cieszący się jedna­ kowym autorytetem, również i dziś zajmują zasadniczo różne i sprzeczne stanowiska w sprawie struktury społeczeństwa rzymskiego w począt-

kach republiki oraz znaczenia walki pomiędzy plebejuszami a patrycju- szami.3 Powstało natomiast wiele syntez, często sztucznych, które za każdym razem okazywały się nie uzasadnione i które u wielu history­ ków wywołały poczucie niepewności i zniechęcenia, tak że po długim oporze chęć powrotu do tradycji, która wydała się teraz zdrowsza niż te sztuczne konstrukcje, zrodziła w pewnych wypadkach nie mniej godny pożałowania „hipokrytycyzm”. W tej trudnej sytuacji, która w większości wypadków skłaniałaby hi­ storyków do powstrzymywania się raczej od wyrażania sądów, niespo­ dziewanie przychodzą w sukurs zdobycze i niewyczerpane obietnice nauk pomocniczych, językoznawstwa, a przede wszystkim archeologii; udo­ skonalenie techniki prac wykopaliskowych pomnożyło ilość znalezisk; bardziej precyzyjne metody, między innymi stratygraficzne badania warstw, wzbogaciły wyniki poszukiwań; prócz tego otwarły się nowe pola działania dzięki odbudowie zniszczonych miast, wielkim pracom urbanistycznym i melioracji powierzchni uprawnych; daje to niezwykle obfity plon znalezisk, nie zawsze od razu klasyfikowany i podawany da ogólnej wiadomości, w którym nasza chwiejna znajomość podsta­ wowych elementów zdaje się niekiedy tonąć, ale który przynajmniej otwiera przed nami nowe perspektywy, raz potwierdza tradycję4, to znów ukazuje zaskakujące fakty 5, a w każdym przypadku kładzie pod­ waliny pod przyszłą prawdziwą historię pierwotnego Rzymu w zachod­ niej części Morza Śródziemnego. Obecnie w tej dziedzinie historii prym wiedzie analiza; chodzi o na­ wiązanie do tradycji długo zniekształcanej przez skłonność do sztywnej systematyzacji, o wyodrębnienie tego, co w tej tradycji jest zdrowe, o utrzymanie najostrożniejszych nowożytnych interpretacji, o porów­ nanie ich z najnowszymi zdobyczami archeologii. Wszystko w niniej­ szych wywodach pozostanie problematyczne. Ale pragniemy, aby to sformułowanie zagadnień, tak jak się one przedstawiają w r. 1968, po­ zwoliło czytelnikowi możliwie najlepiej poznać kierunek rozwoju róż­ nych współczesnych badań naukowych. Część pieriusza STAN NASZEJ WIEDZY J . H eu rg on

R O Z D Z IA Ł I NAJDAWNIEJSZE PODŁOŻE ETNICZNE A. LUDNOŚĆ PIERWOTNEJ ITALII I POCZĄTKI RZYMU B adając warunki, w jakich nastąpiło zaludnienie Europy śródziemno­ morskiej, a przede wszystkim Italii, nie będziemy w tym wypadku sięgać dalej niż do epoki neolitu; pod jej koniec niektóre obce infiltracje, mieszając się z bardzo silnym podłożem mezolitycznym, Zaczynają na­ dawać ludności pewne określone cechy, stwarzając problem jej indo- europeizacji.1 L U D Y IT A L II W epoce historycznej znajdujemy w Italii mozaikę ludów; niektóre z nich są już związane z określonymi obszarami, inne zaś stale się jeszcze przemieszczają: 2 Latynowie zajmują jedyną równinę środkowej Italii, pomiędzy Tybrem a Wzgórzami Albańskimi, i posuwają się na południe, ku Bagnom Pomptyjskim. Za Tybrem, Tuscus amnis, siedziby Etrusków rozciągały się wzdłuż morza aż do Arna i do Apeninów, się­ gając tych gór w górnym biegu Tybru. W dolnym biegu Tyber, w po­ bliżu jezior Bracciano i Vico, otaczał pętlą na prawym brzegu terytorium Falisków, powyżej zaś dzielił Etrusków i Umbrów. Umbrowie miesz­ kali może przez pewien czas na wybrzeżu Morza Tyrreńskiego, gdyż nazwa ich przywodzi na myśl rzekę Ombrone (Umbro), która płynie koło Grosseto, jeśli zaś można wierzyć Herodotowi, właśnie wśród Um­ brów wylądowali Etruskowie.3 W północnej Etrurii, na wybrzeżach Za­ toki Genueńskiej i w Alpach Nadmorskich utrzymywał się lud prymi­ tywnych górali, Ligurów. Nizinę Padańską skolonizowali Etruskowie — z wyjątkiem ujścia Padu, które zostało przy Wenetach — ale najazdy celtyckie uczyniły z niej Galię Przedalpejską (Gallia Cisalpina); miesz­ kający nad górną Adygą Retowie uważani byli za zbarbaryzowanych potomków Etrusków, których wyparli Galowie. Na wschód i na południowy wschód od Lacjum cały łańcuch apeniń­ ski stać się miał w przyszłości dziedziną ludów pasterzy-nomadów, które były spokrewnione z sobą i które określano tym samym miejscowym imieniem, raz jako Sabinów, to znów jako Samnitów (Samnium w ję-

Ryc. 1 ITALIA PRE- I PROTOHISTORYCZNA Współczesne nazwy włoskie oznaczają miejsca najważniejszych odkryć archeolo­ gicznych zyku samnickim brzmiało: safinim).i Do tych plemion „sabelskich” przy­ łączają się mieszkańcy dolin położonych w głębi kraju, jak Marsowie znad brzegów jeziora Fucino i te ludy, które wskutek ich naporu prze­ niosły się na inne terytoria, jak Wolskowie, którzy na początku w. V schodzą na równinę pontyjską, i Kampanowie, którzy trochę później or­ ganizują swoje państwo w okolicach Neapolu. Wyprzedzili ich tam Auzo- nowie i Oskowie (przez Greków zwani Opikami). Jeszcze bardziej na południe, mniej więcej w tym samym czasie, Lukanowie i Bruttiowie rozpraszają się po obszarze dzisiejszej Basilicaty i Kalabrii i stykają się z koloniami greckimi, zakładanymi od w. VIII w Wielkiej Grecji; przykryją tam starsze warstwy ludów miejscowych, przez Greków zwa­ nych Ojnotrami, Chonami, Morgetami, Italami (pierwotnie Italią na­ zywano wyłącznie przylądek Bruttium).1Tradycja mówi, że Sykulowie sycylijscy przybyli z Italii i do zachodniej części wyspy wyparli auto­ chtonów, Sykanów. Pozostaje jeszcze wspomnieć o ludach z wybrzeży adriatyckich, poczynając od Picenów, których sabińska ver sacrum 5 miała, według legendy, zaprowadzić w okolice Ankony; dalej mieszkali Krentanowie, Apulowie, wśród których rozróżniano Dauniów i Peuce- liów, a wreszcie Japygowie i Messapiowie na Półwyspie Salentyńskim, dokoła Tarentu. Warto zauważyć, że nazwę „Japygowie” odnajdujemy w nazwie „Japydowie” albo „Japodowie” w Słowenii i że rytuał Umbrów spisany na tablicach z Gubbio wykluczał od uczestnictwa w ich świę­ tach, podobnie jak Etrusków i Sabinów, także Iapudicum nom en; 6 wędrówki musiały więc zbliżyć w jakimś momencie Japygów do rów­ nież wędrujących Umbrów. JĘ Z Y K I IT A L II Aż do czasu, kiedy nadanie prawa obywatelskiego wszystkim miesz­ kańcom półwyspu (w r. 89) narzuciło łacinę jako język oficjalny, ludy te mówiły różnymi językami, nieraz mniej lub więcej ze sobą spokrew­ nionymi. Należały one przeważnie do rodziny języków indoeuropejskich; niektóre były prawdopodobnie innego pochodzenia. Wśród pierwszych 7 figurują: łacina, w której obrębie odróżniamy łacinę prenestyńską od rzymskiej8, język Falisków 9 oraz Wenetów.10 Umbryj- N ki znamy dzięki inskrypcjom z Asyżu, Amerii i Foligno, a przede wszystkim dzięki brązowym tablicom odkrytym w Gubbio (Tabulae Igiwinae, czyli tablice iguwińskie albo gubbijskie).11 Językiem oskijskim mówiono w całej południowo-zachodniej Italii; posługiwali się nim Sam- nici, Lukanowie i Bruttiowie.12 Język umbryjski i oskijski tworzą z racji swego niewątpliwego pokrewieństwa osobną grupę, szczególnie ważną, Utóra często bywa przedmiotem odrębnych studiów. Poza tym wymienić

tu trzeba skąpo udokumentowane dialekty Sabinów, Marsów, Wolsków i Picenów południowych z rejonu Ascoli. Język sykulski13 również uważa się za indoeuropejski i pod niektórymi względami za bliski łacinie. Wszystkie te języki wykazują liczne podobieństwa fonetyczne, morfo­ logiczne, semantyczne i można je interpretować etymologicznie na pod­ stawie ich rdzeni wspólnych i tych, które są im wspólne z innymi języ­ kami indoeuropejskimi. Wśród nieindoeuropejskich języków preitalskich 14 figuruje zwykle li­ guryjski, zawierający jednakże elementy indoeuropejskie (celtyckie?), język messapijski, czyli język Japygów 15, wykazując pewne cechy zbli­ żające go do iliryjskiego, język, o którym mówią nam inskrypcje w pół­ nocnym Picenum, w Novilara.10 Nieindoeuropejskim jest język etruski, a także etruskoidalny dialekt Retów 17 oraz ów język, który poznaliśmy z naskalnych napisów w dolinie Camonica.18 Niepodobna więc zaprzeczyć, że w Italii istniały języki indoeuropejskie obok innych, wywodzących się z dawnego podłoża śródziemnomorskiego, juk na przykład liguryjski; ale interpretacja tej ich obecności zależy od sposobu, w jaki będziemy się zapatrywać na powiązanie tego faktu z dziedziny lingwistyki z napływem ludów, które były tych języków nosicielami. Stwierdzając pokrewieństwo języków, jakimi mówiono w Europie i w Azji od Atlantyku do Indii, to znaczy — pomijając na razie języki używane w Italii — celtyckiego, germańskiego, greckiego, słowiańskiego, irańskiego itd., przez długi czas wyobrażano sobie, że świadczy ono o wspólnym pochodzeniu etnicznym, o istnieniu jakiegoś pierwotnego ludu indoeuropejskiego (Urvolk) i jednej wspólnej kolebki (Urheimat) jego kultury. Sądzono, że początkowa jedność tego ludu uległa potem rozbiciu i że składające się na ów lud grupy stopniowo odrywały się od całości, „zabierając” w swoje wędrówki odrębny dialekt, którym mówiły już w tej pierwotnej ojczyźnie. Pewien obraz miał ułatwić przedstawie­ nie sposobu różnicowania się i rozpowszechniania języków indoeuropej- skich: było to jakby drzewo genealogiczne 19, którego pień dawał począ­ tek konarom rozgałęziającym się bez końca. Tak więc pewne sąsiadu­ jące z sobą plemiona wyruszyły jednocześnie i odbywając przez pewien czas drogę używały wspólnego języka italo-celtyckiego, z którego wy­ dzielił się wspólny język italski. Dzisiaj musimy się wyrzec tego upra­ szczającego rzecz mitu; nie wierzymy już ani w pień, ani w gałęzie. We wszystkich fazach rozwoju językowego dostrzegamy coraz wyraźniej czynniki wzajemnego wpływu i osmozy, jakie upodobniały mowę sty­ kających się z sobą ludów, tak że dziś niektórzy badacze skłonniejsi są dopatrywać się podobieństw w chwili ich przybycia na miejsce niż w chwili wyruszenia w drogę.20 W każdym razie rozdrobnienie grup, złożoność reakcji, rozbieżności i interferencje, jakie odkrywamy w Ita­ lii w zaraniu epoki historycznej, istniały prawdopodobnie od niepamięt­ nych czasów, równie dawno, jak- zaczęło się kształtowanie ludów — nosicieli języka indoeuropejskiego, to znaczy w powolnym procesie etnicznym i kulturalnym, już w epoce neo- i eneolitycznej (4500— 1800). Przy obecnym stanie nauki o ludach indoeuropejskich, jak oświadcza P. Bosch-Gimpera, natykamy się na trudność ułożenia w zwarty system tej różnorodności kultur „płynnych, w których obrębie krzyżują się te same wpływy, osiągając dopiero w ostatecznym wyniku spójność sto­ sunkowo trwałą”. Kiedy na Bliskim Wschodzie i nad Morzem Egejskim ukazują się ludy indoeuropejskie (a dzieje się to na przełomie III i II tysiąclecia, gdy skutki naporu ludów stepowych na tereny przyległe po­ wodują ekspansję ludów indoeuropejskich, a zatem: około r. 2150 zburze­ nie Troi II, około r. 2000/1900 najazd Hetytów na Kapadocję, najazd ludu Mitanni na Syrię północną i najazd Achajów na Grecję) mamy tu­ taj do czynienia z ruchami, które zgodnie wychodzą co najmniej z dwóch odrębnych ognisk: „dunajskiego środkowoeuropejskiego” i „pontyjsko- -kaukaskiego”. Mniej więcej w tym samym czasie, jak twierdzą lingwiści i archeolodzy, łacina, przyniesiona również przez ludy przybyłe z regio­ nu dunajskiego, miała się pojawić w Italii. Chodzi tu o łacinę, a nie o język italski. Podaje się teraz bowiem w wątpliwość nie tylko pojęcie wspólnego języka italo-celtyckiego, ale także wspólnego języka italskiego, który miał łączyć w jedną gałąź różne italskie dialekty indoeuropejskie; zakwestionował to G. Devoto i jego szko­ ła, podkreślając zachodzące między nimi różnice, które istniały, zanim je­ szcze języki te przyjęły się na półwyspie. Należałoby więc mówić o dwóch nawarstwieniach:21 z jednej strony, na początku drugiego tysiąclecia, prąd — który wraz z Protolatynami — wprowadził łacinę i język Falisków aż po środkową Italię, a także język sykulski, zepchnięty potem stopnio­ wo na Sycylię, oraz język Wenetów, który utrzymał się w rejonie Ve- neto; z drugiej strony, nurt, który począwszy od końca drugiego tysiąc­ lecia albo od początku pierwszego wprowadził język umbryjski i oskij- ski z jego odgałęzieniami, językiem Wolsków, Marsów itd. Te umbro-sa- belskie języki przeciwstawiają się łacinie poprzez różnice fonetyczne (na przykład łacińskie: rubros, umbryjskie rufru; łacińskie quinque, oskij- skie pom pę) oraz poprzez różnice leksykalne („ogień” po łacinie, jak w języku litewskim i indoirańskim, to ignis, natomiast po umbryjsku, jak też w języku greckim, armeńskim i germańskim: pur; „woda” po ła­ cinie i w języku germańskim to aqua, a w umbryjskim utur, por. grec- ie jjo oo ; wyraz teuta, który spotykamy w osko-umbryjskim i w ger­ mańskim w sensie populus, obcy jest łacinie). Wywnioskowano z tego, że osko-umbryjski sąsiadował bliżej i dłużej między innymi z greckim niż

z łaciną i że pokrewieństwa, jakie go wiążą z łaciną, są wynikiem ich współistnienia w Italii i rosnącej przewagi Rzymu.22 Dlatego szkoła włoska zdecydowała się nazwę „italskich” zachować dla dialektów i dla mówiących nimi ludów z tej drugiej grupy — nazwę opartą, niestety, na systemie, który nie zyskał powszechnego uznania. Może wobec faktu, iż trudno nam odtworzyć łacinę, jaką mówili Protolatynowie, bezpieczniej będzie przyjąć tu definicję, jaką ostatnio nasunęła M. Lejeune’owi obser­ wacja faktów mniej nacechowana aprioryzmem: Italskimi nazywam te języki indoeuropejskie, używane w Italii w I tysiącleciu p.n.e., które wykazują liczniejsze i bliższe podobieństwa między sobą niż którykol­ wiek z nich ma z jakimkolwiek innym językiem indoeuropejskim. Pokrewieństwa te zresztą tłumaczą się sąsiadowaniem w okresie prehistorycznym na obszarze Europy kontynentalnej i sąsiadowaniem w okresie historycznym w samej Italii, co nie znaczy, że rozróżnienie między tymi dwoma uzasadnieniami jest zawsze łatwe do przeprowadzenia. W tym sensie osko-umbryjski i latyno-faliski są języka­ mi italskimi. Podobnie język Wenetów, bardziej zbliżony do drugiego niż do pierw­ szego. 23 N A S T Ę P S T W O K U L T U R W IT A L II W E D Ł U G D A N Y C H A R C H E O L O G IC Z N Y C H Sposób, w jaki, według lingwistów, dokonała się indoeuropeizacja Ita­ lii, kolejność i warunki, w jakich różne dialekty indoeuropejskie zostały tam wprowadzone, rozwinięte i ustalone, nie wystarczają jeszcze, aby od­ tworzyć historię jej zaludnienia. Czy dane, jakich dostarcza archeolo­ gia, rozwieją w przekonujący sposób wątpliwości lingwistyki? Przypomnijmy tu jeszcze, że trafne wyczucie złożoności faktów dopro­ wadziło badaczy do wyrzeczenia się teorii zbyt daleko idących oraz wy­ tworzyło w nich przekonanie, że wbrew tak zwanemu prawu Kossinny, sformułowanemu w r. 1928, „kultura i rasa nie pokrywają się ze sobą” — a w każdym razie nie zawsze.24 Wędrówki przedmiotów użytkowych, rozprzestrzenianie się określonego kształtu mieczy, typów fibul, zdobni­ ctwa ceramiki posłuszne są nakazom mody i rozwoju i mogą świadczyć równie dobrze o ekspansji gospodarczej, jak i o podbojach. Rytuał po­ grzebowy, który na pierwszy rzut oka wydaje się ściślej związany z oso­ bą tego, -który go stosuje, nie jest jednakże, jak się już zdołano prze­ konać, wyznacznikiem odrębności etnicznej: kremacja i inhumacja ist­ nieją obok siebie albo następują po sobie u jednego ludu. Z drugiej strony, coraz bardziej odstępujemy od hipotezy, że do Italii pre- i pro- tohistorycznej napływały zwarte grupy etniczne, zachowujące podczas swojej migracji pierwotną jedność. Większą wagę przywiązujemy do warunków infiltracji, rozproszenia i krzyżowania, wśród jakich dokonała się w małych dawkach, nieuchwytnych i szybciej lub wolniej przyswa­ janych, interwencja czynników obcych. Trzeba przyznać, że obecnie poszukiwania archeologiczne we Włoszech, jeśli chodzi o pre- i protohistorię, rozwinęły się na wielką skalę: syste­ matycznie przebadano ważne stanowiska, chociaż trudno ukrywać, że prace te objęły zaledwie drobną część podłoża; zebrano, sklasyfikowano i opublikowano bogate materiały; podjęto różne próby syntezy, czasem bardzo efektowne. Jesteśmy obecnie w stanie uchwycić określone kul­ tury, jakie powstawały w danym regionie w mniej więcej określonym czasie, i związki pomiędzy tymi kulturami; natomiast przeważnie nie możemy zidentyfikować ludów, które były ich nosicielami, z tymi luda­ mi, których nazwy zachowały się w tradycji, ani przypisać im poszcze­ gólnych znanych nam języków. NEOLIT Neolit zaczyna być lepiej znany przede wszystkim dzięki badaniom stratygraficznym podejmowanym od 1950 r. przez L. Bernabó Brea na Wyspach Liparyjskich (Eolskich) i sąsiednich wysepkach.25 Badania te wyjaśniły, uściślając jej chronologię, prehistorię nie tylko Wysp Eolskich i Sycylii, ale całego Zachodu europejskiego. Mocne punkty oparcia umoż­ liwiają teraz klasyfikowanie i datowanie — poczynając od kultury Sten- tinello koło Syrakuz i kultury Lipari — znalezisk w Ligurii (grota w Are- ne Candide) albo w Apulii (groty w Matera). W IV tysiącleciu Italia była gęsto zaludniona. Ludność zamieszkiwała groty albo skupiska chat, niekiedy ufortyfikowane, i zajmowała się nie tylko myślistwem i zbie­ ractwem, ale znała także hodowlę i pewne prymitywne formy uprawy ziemi. Ludzie ci grzebali swoich zmarłych, nie paląc ich; układali ciała w grobie tak, by spoczywały na lewym boku, z nogami ugiętymi, w po­ zie, jak się wydaje, wypoczynkowej. Mieli bogaty zestaw broni i na­ rzędzi z krzemienia gładzonego, a nawet znali obróbkę surowców bar­ dziej wyszukanych, jak obsydian, któremu Wyspy Liparyjskie zawdzię­ czały swoje bogactwo. Ręcznie formowali naczynia zdobiąc je motywami wyciskanymi albo rytymi, niekiedy za pomocą muszli o gładkim brzegu; są to szeregi pojedynczych zygzaków, które — z początku bardzo proste — potem pokrywają całą powierzchnię naczynia, albo koncen- Iryczne koła wokół brzegu, czasem z apotropaicznym wyobrażeniem ludz­ kiego oka. Po fazie naczyń z dekoracją wyciskaną w glinie nastąpiła faza naczyń trójbarwnych, zdobionych pasami lub ornamentami pło­ mienistymi w kolorze czerwonym, o czarnym obramieniu i jasnym tle. I.udziom epoki neolitu nieobca była też żegluga przybrzeżna; utrzymy­ wali już wówczas stosunki ze Wschodem, od którego nauczyli się uży­ wać metali, poczynając od miedzi.

E P O K A M I E D Z I Poza Wyspami Eolskimi i Sycylią 28 o epoce miedzi mówią nam w Ita­ lii liczne cmentarzyska, z których najbardziej typowe odkryto w Reme- dello w Lombardii niedaleko Brescii (około stu grobów fosowych, zawie­ rających kamienne przedmioty użytkowe, wśród których pojawiają się sztylety i siekiery z miedzi)27, w Rinaldone w Toskanii koło Monte- fiascone 28 i w Gaudo koło Paestum w Lukanii.28 Zwłaszcza to ostatnie cmentarzysko, zbadane po ostatniej wojnie, daje pojęcie jak przedsta­ wiała się, w dziedzinie sepulkralnej, kultura epoki miedzi w południowej Italii: groby, poprzedzone półkolistym przedsionkiem, są wydrążone w skale na kształt pieców; zawierają od dwóch do — niekiedy nawet — dwudziestu pięciu szkieletów. Nekropola, podzielona rowami przecina­ jącymi się pod kątem prostym, miała na skraju każdej strefy studzienki ofiarne, co wskazuje na bardzo już rozwinięty kult zmarłych. Wraz ze zmarłym grzebano broń, przeważnie kamienną (znaleziono tylko dwa ostrza miedziane) i lśniąco czarną, skąpo zdobioną ceramikę, na którą składały się kuliste dzbany, dość spłaszczone, z jednym uchem, i wazy zwane solnicami, które służyły może jako lampy. Całość znalezisk po­ chodzi z lat około 2400-1900. P A L A F IT Y W tym samym mniej więcej czasie umieścić można powstawanie na południe od Alp, dokoła Lago Maggiore (Lagozza), Lago Varese, a zwłaszcza Lago di Garda (Lagazzi, Porada, Peschiera), wsi budowanych na palach, czyli palafitów 30, które miały swoje odpowiedniki i niewąt­ pliwie starsze prototypy w nawodnych wioskach Szwajcarii, Francji i Nie­ miec. Utrzymywały się one przez długie wieki i np. Peschiera, słynna ze swoich fibul „ad arco di violino” 31, była zamieszkana jeszcze w rozwinię­ tej epoce brązu i w epoce żelaza. Jednakże w pierwszych palafitach (Lagozza), gdzie przy wielkiej obfitości broni z krzemienia stwierdzić można bardzo ograniczone stosowanie metali, formy ceramiki, skąpo zdobionej, wykazują tradycje neolityczne, jeszcze żywotne we Francji (Chassey nad Saoną) i w Szwajcarii (Cortaillod nad Aarem).32 Chociaż nie istnieje specyficzna kultura palafitów, mimo to ich pojawienie się w Lombardii i Veneto ma ogromne znaczenie, gdyż z nimi właśnie poczy­ na występować w obrzędach pogrzebowych Italii zwyczaj palenia zwłok. Trudno też obecnie zaprzeczać, że budownictwo na palach, stosowane zarówno dla bezpieczeństwa, jak i ułatwienia intensywniejszych poło­ wów 33, ■występuje później na stałym lądzie w kulturze terramare i że stanowi niejasną, choć niewątpliwą więź między tymi dwoma kulturami. K U L T U R A T E R R A M A R E Kultura terramare nie przedstawia się nam już dzisiaj tak, jak ma­ lowała ją entuzjastom bujna imaginacja L. Pigoriniego na schyłku w. X IX 34, mianowicie jako dokładna antycypacja kultury rzymskiej, z miastami usytuowanymi wzdłuż wielkich osi cardo i decumanus, wypo­ sażonymi w mundus i templum, chronionymi wałami, z przylegającymi do nich nekropolami, również wytyczanymi pod sznur; ubóstwo i jedno­ stajne kształty ich popielnic miały zaś stanowić odbicie purytańskiego rygoru egalitarnego społeczeństwa. Wszyscy uczeni reprodukowali tak przypadający im do gustu plan terramare z Castellazzo di Fontanellato 35, aż do chwili, gdy krytyka metod Pigoriniego i naukowe badania warstw kulturowych, które przeprowadził G. Saflund, wykazały fałszywość tej teorii.39 Niemniej osady typu terramare należą do najciekawszych form, jakie przybierała — począwszy od połowy II tysiąclecia — kultura epoki brązu na bagnistych obszarach doliny Padu. Osady terramare (od terra marlnla, tłusta czarna ziemia, zwana tak z przyczyny bogactwa materii organicznych, jakim odznaczały się wzgór­ ki, z których chłopi od niepamiętnych czasów pobierali czarnoziem) roz­ siane są głównie, w liczbie około sześćdziesięciu, po obu stronach via Aemilia, na zachód od Panaro, w rejonach Modeny, Reggio, Parmy i Pia- cenzy. Wznosiły się tam, często na sztucznej terasie, podtrzymywanej palami, liczącej od jednego do trzech hektarów powierzchni, wsie złożone z chat przeważnie na planie koła; obok, na innych, mniejszych palafitach, zakładane były cmentarzyska. Niektóre z tych wsi otaczano wałem ziem­ nym, często zaopatrzonym w fosę, chroniącym nie tyle przed wrogiem, co przed wodą. Walka z wezbranymi rzekami i powodziami na tej rów­ ninie, której żyzność była racją istnienia osad, zadecydowała prawdopo­ dobnie o ich typie, tym bardziej że, jak się wydaje, pogorszenie się kli­ matu i wzrost ilości opadów cechowały koniec II tysiąclecia, i one to spo­ wodowały ostatecznie zanik osad terramare. Budowa na palach stanowi lokalne rozwiązanie problemu, który istniał tylko w dolinie Padu. Miesz­ kańcy byli ponadto rolnikami, ich narzędzia, sierpy z brązu, motyki z ro­ gu i żarna świadczą o tym, co było ich podstawowym zajęciem;37 ich ce­ ramika, o charakterystycznych, wysokich uchwytach w kształcie półksię­ życa, nie przypomina ani formami, ani zdobnictwem, najczęściej w for­ mie rytych żłobków, żadnej z ceramik neolitycznych czy też eneolitycz- nych. Kultura terramare wydaje się nie mieć związków z kontekstem archeologicznym terenów sąsiednich.38 Dlatego też istnieje tendencja, aby ją uważać za przybyłą z zewnątrz, z Europy środkowej, wraz z obrządkiem palenia zwłok, który, jak widzieliśmy, zjawia się po raz pierwszy w palafitach, i który rozwija się dalej wraz z ową kulturą.

Jednakże, pomimo wysiłków G. Saflunda, chronologia osad terramare jest bardzo niepewna i prawdopodobnie należy ją przesunąć wstecz. Datowanie, jakiego dokonano w r. 1959 za pomocą węgla radio­ aktywnego (14C) w odniesieniu do osady terramare w Castione dei Murchesi, wyznacza rok 986 z odchyleniem wynoszącym około 105 lat, to znaczy r. 1091/881.39 Trzeba zauważyć, że wiek zebranych mate­ riałów nie jest sprecyzowany; G. Saflund wyznaczał trwanie tej osa­ dy na okresy Tm I A, I B i II B, które obejmują lata od r. 2000 do 700 p.n.e. K U L T U R A A P E N IŃ SK A Znacznie mniej ograniczona w przestrzeni i w czasie jest, począwszy od XIV—XIII w. p.n.e., kultura, której U. Rellini40 i S. M. Puglisi41 nadali nazwę apenińskiej, gdyż występuje ona wzdłuż całego „kręgo­ słupa” Italii i swój specyficzny charakter zawdzięcza wysoko położonym obszarom Apeninów. Jest to kultura o strukturze patriarchalnej i wo­ jennej, kultura na wpół koczowniczych pasterzy, którzy w łupieskich na­ padach na równinę zdobywali i uzupełniali stada bydła, wędrując z nimi, zależnie od pory roku, po górskich wąwozach; grasując po obu stokach Apeninów, skupiali się najchętniej u wylotów dolin i koło źródeł wo­ dy. Tak powstawały wsie złożone z chat albo jaskiń oraz grobowce w formie dolmenów, w których — wierni obrządkowi inhumacji — grze­ bali zmarłych; ślady tych wsi zachowały się we wschodniej Emilii, w Marche (Spineto, Frasassi, Pianello) w Toskanii (Belverde na stoku góry Cetona koło Chiusi), w Lacjum (w rejonie Civitavecchia, ośrodek megalityczny w Pian Sultano), w Abruzzach, w Kampanii (aż do Ischii), a przede wszystkim w Apulii (stanowiska w Gargano, jaskinie w Mol- fetta, groty w Matera, osady w pobliżu Tarentu, Scoglio del Tonno42 1 Torre Castelluccia). Ceramika formowana ręcznie zdradza wielką bieg­ łość w uwypuklaniu na czarnym tle rytych (albo inkrustowanych) zyg­ zakowatych pasów zdobionych kropkowaniem; przybiera ona formy ty­ powe dla przetwórstwa mlecznego (kociołki, maślnice). Te ludy „ape­ nińskie”, których ceramikę odnaleziono na miejscu, gdzie później powstał Rzym (na Forum Boarium),43 są może dalekimi antenatami plemion nabełskich, Sabinów i Samnitów, które ze swoich nieurodzajnych gór­ skich pastwisk długo będą zagrażać rolnikom z równin w Lacjum i Kam­ panii łupieżczymi najazdami. Jeżeli chodzi o epokę brązu, najpewniejszych danych dostarczyły Wy­ spy Eolskie (Liparyjskie). Tak zwana kultura przylądka Graziano (na wyspie Filicudi)44, która jednak występuje z takimi samymi cechami nu ukropolu w Lipari, świadczy o tym, że bardzo wcześnie, mniej więcej około r. 1600, nastąpił ponowny wzrost zamożności, tłumaczący się oży­ wieniem stosunków handlowych ze światem egejskim. Wyrażono przy­ puszczenie, że Wyspy Eolskie były wówczas najdalszym punktem na zachodzie, do którego docierały statki minojsko-mykeńskie, i służyły im za etap na drodze do złóż cyny.45 Powrócimy jeszcze do roli impor­ tów mykeńskich w początkach hellenizacji Italii. Występują one często w środkowej epoce brązu na Sycylii w kulturze Tapsos i innych osadach w pobliżu Syrakuz46, a także w osadzie złożonej z chat i na nekropoli w Milazzo, na północnym brzegu wyspy, tam, gdzie zapewne wznosiło się greckie M ylaj;47 nekropola o obrządku inhumacyjnym zawiera gro­ by ze szkieletami złożonymi w glinianych beczkach. Znaleziono tam również, podobnie jak na Wyspach Eolskich (Salina), ceramikę importo­ waną z kontynentu, charakterystyczną dla cywilizacji apenińskiej 48, któ­ rą można więc datować mniej więcej około r. 1400-1250.49 P O L A P O P IE L N IC O W E Pomiędzy końcem epoki brązu (około r. 1200) a początkiem epoki że­ laza istnieje wielowiekowy okres, który różne przeciwstawiające się sobie chronologie wydłużają albo skracają.50 Niekiedy nazywa się go ostrożnie okresem przejściowym. Ponieważ pierwszą epokę żelaza w Ita­ lii reprezentuje bardzo wyraźnie kultura willanowiańska, okres ten zwa­ ny jest również „protowillanowiańskim”. Inni archeolodzy chętniej nazy­ wają go okresem pól popielnicowych, z uwagi na kulturę stosującą ob­ rządek palenia zwłok, która — może rodem z Łużyc albo Węgier-Tran- sylwanii —- rozprzestrzeniła wtedy na znacznym obszarze Europy swoje wielkie, jednolite nekropole, gdzie popielnice tkwią w ziemi całymi set­ kami, jedna przy drugiej. S1 Intensywna eksploatacja złóż kopalnych (jak w Mitterberg w Tyrolu austriackim) i znaczny rozwój metalurgii, umożli­ wiający wyrób broni, przede wszystkim długich mieczy wysokiej jakości, wsparły ekspansję tych, którzy ich używali, i rozszerzyły stosunki han­ dlowe tych, którzy je kuli.52 Niemcy, specjaliści w zakresie kultury pól popielnicowych (Urnenjelder), chętnie podkreślają równoczesność, jaka występuje między pojawieniem się tych cmentarzysk i wielkimi wydarze­ niami zachodzącymi na Wschodzie 53, jak najazd ludów morskich na Egipt, wtargnięcie Filistynów do Palestyny, upadek państwa Hetytów w Anato­ lii środkowej, zburzenie Troi, upadek potęgi mykeńskiej. Na Zachodzie kulturę pól popielnicowych badano naprzód na terenie na północ od Alp, zwłaszcza w Nadrenii; zasięg jej obejmował także Galię i część Hiszpanii. Ale przeniknęła ona również do Italii, drogą, o której coraz częściej sądzi się, iż wiodła przez Alpy Julijskie, przełęczą koło góry Ocra

(Birnbaumer Wald); wysuwa się też przypuszczenie, że ekspansja ta na­ stąpiła z wybrzeży llirii, drogą morską przez Adriatyk. Pola popielnicowe znane są od X II w. p.n.e. w Pianello di Genga w Marche51 i w Timmari w Apulii; 55 chętnie uznalibyśmy Timmari za cmentarz Japygów; o ich przypuszczalnym pokrewieństwie z Japydami słoweńskimi oraz o zetknięciu się z Umbrami z Gubbio już wspomnieliś­ my w yżej;56 jak zobaczymy57, Japygowie będą napierać na pierwotny Tarent pod koniec epoki mykeńskiej. Pianello i Timmari rozwinęły się w pierwszej fazie, w drugiej zaś, charakteryzującej się ewolucją fibul i ceramiki, inne pola popielnicowe, którym dane było dłuższe lub krót­ sze istnienie, powstawały na całym półwyspie: w Veneto — w Fonta- nella 58 i Este 59, w Emilii — w Bismantova 60, w Umbrii — w Montele- one 61 i Terni 62 oraz w Etrurii — w Allumiere della Tolfa 63, gdzie pola popielnic istnieją jeszcze w okresie kultury willanowiańskiej, a nawet na Sycylii, w Milazzo. Pod koniec epoki brązu kultury Wysp Eolskich i Sycylii zdradzają po­ czucie zagrożenia, które każe im chronić się na akropole i stronić od wybrzeży.6* Zagrożenie to zdaje się urzeczywistniać w w. XIII: złożona z chat osada na akropolu w Lipari zostaje spalona, a ceramika warstwy wyższej świadczy o nowych związkach z Italią południową. 65 Osady na południowym wschodzie Sycylii, przeważnie zakładane w głębi wyspy (Pantalica, Caltagirone, Monte Dessueri, Cassibile), wykazują odtąd brak importowanych wyrobów mykeńskich, obfitość przedmiotów z brązu, a w wyposażeniu grobowym swoich wielkich nekropoli — cechy typolo­ giczne, które upodobniają je do kultur apenińskich i subapenińskich. Cmentarzyska zostają wprawdzie wierne obyczajowi grzebania ciał w grobach komorowych, ale w Milazzo, gdzie dotąd chowano nie spalo­ ne zwłoki w glinianych beczkach, pojawia się około r. 1050 pole popiel­ nicowe, we wszystkich szczegółach podobne do cmentarzysk w Pianello i Timmari: popioły składano tam w popielnicach przykrytych miską.66 Trochę wcześniej, w samym Lipari, przy wsi odbudowanej na akropolu, był cmentarz, na którym grzebanie w glinianych beczkach ustępowało z wolna grzebaniu w brązowych situlach typu „a cordoni”. L. Bernabó Brea sądzi, że w wydarzeniach, które wprowadziły Sy­ cylię i Wyspy Eolskie w czterowiekowe „średniowiecze” (aż do kolo­ nizacji greckiej), udało mu się dostrzec inwazję z kontynentu, doko­ naną przez Auzonów i Sykulów, o której opowiada Tukidydes i historycy sycylijscy. Przypomnijmy jednakże, że Sycylia, ogólnie biorąc, pozo­ stała wierna obrządkowi grzebania zmarłych; czy nie oznacza to, że nowo przybyli zmieszali się z ludnością miejscową, której obyczaje sami przyjęli? K U L T U R A W IL LA N O W IA Ń SK A Metalurgia w okresie pól popielnicowych na początku I tysiąclecia rozwijała się w dalszym ciągu w obrębie dwóch bogatych homologicz­ nych kultur, w których równocześnie znalazły wyraz formy techniczne i artystyczne epoki żelaza; są to: kultura halsztacka i kultura willano- wiańska 67, nazwane tak od dwóch najbardziej typowych stanowisk. Hall­ statt, w austriackim Salzkammergut, pozostało aż do r. 500 jednym z najważniejszych ośrodków kultury żelaza w Europie środkowej i w Galii. 68 Kultura willanowiańska jest tworem specyficznie italskim. Nazwę otrzymała ona od leżącej w pobliżu Bolonii wioski Villanova, gdzie w r. 1853 po raz pierwszy dostrzeżono jej ślady. Istotnie Bolonia była jednym z najaktywniejszych ośrodków tej kultury, a jej długo­ trwałą zamożność tłumaczy położenie na bardzo żyznej równinie, utrzy­ mywanie stosunków z kulturami północnych Alp i pracowniami meta­ lurgicznymi w Hallstatt, bliskość Morza Adriatyckiego i ujścia Padu, gdzie w Spina rozwinął się bardzo szybko handel z Grekami, oraz usy­ tuowanie u wylotu doliny Reno, łączącej tę równinę z Italią środkową i światem etruskim. Ewolucję kultury willanowiańskiej w Bolonii69 ujęli badacze w pięć faz: cztery następujące po sobie fazy od około r. 950 do 525 (kiedy kraj został podbity przez Etrusków), które, zależnie od cmentarzysk, gdzie występują, otrzymały nazwy: San Vitale, Benacci I i II i Arnoaldi, a wreszcie piąta faza, Certosa (525—350 p.n.e), odpowiada fazie panowa­ nia Etrusków. Z początku kultura willanowiańska stosuje prawie wy­ łącznie ciałopalenie; na 793 groby w San Vitale jest 763 grobów ciało­ palnych, a tylko 30 szkieletowych; na współczesnym mu cmentarzysku w Savenie znajduje się 316 grobów ciałopalnych, a tylko dwa szkieletowe. W fazie Benacci I proporcja grobów o obrządku grzebalnym (49) do grobów ciałopalnych (981) utrzymuje się jeszcze poniżej 5%. Następnie jednak coraz częściej występuje grzebanie, które w fazie Arnoaldi do­ chodzi do 50% (27 grobów ciałopalnych — 27 szkieletowych). Groby ciałopalne we wszystkich wczesnych fazach są grobami szybo­ wymi („a pozzo”), a na ich dnie złożona jest specjalna popielnica, której kształt, wyraźnie ustalony już w najdawniejszych grobach, długo utrzy- * ma się nie zmieniony, nawet gdy prymitywne początkowo wyroby garn­ carskie zostaną zastąpione brązami o walorach artystycznych; popielnica typowa dla kultury willanowiańskiej „ma płaski wąski spód, jej brzu- siec rozszerza się jak miska aż do jednej trzeciej wysokości; potem znowu stopniowo się zwęża, aż do szyjki, która z kolei rozszerza się, tworząc wylew. Wygląda to jak złączone podstawami dwa stożki ścięte”. 70 Dodaj­ my, że popielnica ta miała jeden uchwyt i dekorację rytowaną, utworzoną

głównie z meandrów. Urnę nakrywano odwróconą misą; naczynia dla zmarłego leżały dokoła; wewnątrz, wraz ze spalonymi kośćmi, znajdowały się ozdoby, jakie nosił za życia: fibule „ad arco sem plice”, „serpentifor- m e”, „a sanguisuga”, szpile, bransolety, paciorki z bursztynu, „brzytwy” w kształcie półksiężyca.71 To wyposażenie grobowe staje się stopniowo coraz bogatsze, gdy od San Vitale-Savena przechodzimy do Benacci I, a zwłaszcza Benacci II; zamiast popielnic z terakoty pojawiają się naczy­ nia z brązu, świadczące od w. VIII o doskonaleniu się techniki wyrobu przedmiotów z blach brązowych.72 Szczególnie chętnie używano w Bo­ lonii, w ciągu ostatnich faz, stożkowatych situl lub wiader o podwójnym kabłączku. 73 Wiadra te, bogato zdobione dekoracją trybowaną, cieszyły się dużą popularnością na obszarze od Hallstatt w Austrii do Este w Ve- neto, promieniując też na całą dzisiejszą Słowenię. Ich biegnące jeden nad drugim fryzy przedstawiają szeregi zwierząt, prace rolnicze, sceny uczt i składania ofiar, gdzie postacie występują w lokalnych ubiorach i malowniczych nakryciach głowy. Ta „kultura situl” obdarzyła Bolonię jednym ze swoich arcydzieł, situlą z Certosy. Ale przypadkowość odkrycia archeologicznego i bogactwo kultury wil- lanowiańskiej w Bolonii nie upoważniają do wniosku, że ograniczała się ona do tego terenu, ani nawet, że się tam narodziła; obejmując z ukosa całą północną część półwyspu, bujnie rozwinęła się na południe od Padu aż do Rimini i Morza Adriatyckiego, ale z nie mniejszą siłą krzewiła się na południowym zachodzie, w całej Toskanii aż do Morza Tyrreńskiego i granic Lacjum, i stąd zdaje się ona nawet rozprzestrzeniać z południa na północ, począwszy od Etrurii południowej. Narodziny kultury willa- nowiańskiej na tym obszarze, gdzie znika ona po dwóch zaledwie fazach (Tarkwinia I i II), ustępując miejsca etruskiej kulturze orientalizującej, przesuwa się zwykle na początek w. X .74 Kulturę willanowiańską w Tar- kwinii cechuje wielkie bogactwo; zwracają tam uwagę sztylety antenowe i wspaniałe fibule oraz ozdoby; tradycyjne popielnice dwustożkowe przykryte są niekiedy brązowymi hełmami zaopatrzonymi w wysoki grzebień lub ich terakotowymi imitacjami. Hełmy te mają swoje odpo­ wiedniki w Europie środkowej, ściślej mówiąc w Hallstatt.75 Wreszcie zamiast ossuariów występują niekiedy popielnice domkowe podobne do tych, które, jak to zobaczymy, typowe są dla kultury Lacjum. Jednakże ekspansja kultury willanowiańskiej nie ogranicza się do Emilii i Toskanii. Długo sądzono, że zatrzymała się ona na zachód od linii, którą można by przeprowadzić od Rimini do Rzymu, i że na wschód i na południe od tej linii rozciągały się strefy innych kultur, stosujących wyłącznie grzebanie ciał, do których kultura willanowiańska nie mogła przeniknąć.70 Po ostatniej wojnie przekonano się, że ta przegroda nie była tak szczelna, jak sądzono. Odkryto ośrodek kultury willanowiańskiej PHi lT-OTUA;.y| BWH.ERTlfR’ATR

Dolmen w Bisceglie (Apulia)2. ' f r * '

Popielnica willanowiańska (przy­ kryta hełmem z brązu) z drugiej połowy VIII w. p.n e.

•itula z Certosy. Początek V w,

Ludność pierwotnej Italii i początki Rzymu 33 w Fermo koło Macerata, na południe od Ankony.77 Zwłaszcza w pro­ wincji Salerno ujawniono ostatnio wiele cmentarzysk willanowiańskich. W Sala Consilina, w Vallo di Diano, gdzie przeszukano około tysiąca grobów, kultura epoki żelaza, długo zasklepiona w sobie, ale z wolna otwierająca się na wpływy z zewnątrz, i wreszcie zhellenizowana, w swo­ ich najstarszych warstwach świadczy o silnych infiltracjach willanowiań­ skich (75% grobów ciałopalnych), z klasycznym ossuarium, a nawet popielnicą domkową. 78 Podobne odkrycia w Capodifiume koło Paestum 79 i w Pontecagnano na południowy wschód od Salerno80 potwierdziły nieoczekiwanie szeroki zasięg tego zjawiska, jakkolwiek kolonie willa- nowiańskie szybko zostały wchłonięte przez ludność tubylczą. Jeszcze bardziej zaskakujące i doniosłe okazały się badania w okolicach starożyt­ nej Kapui (Santa Maria di Capua Vetere), przeprowadzone na dwóch cmentarzyskach willanowiańskich z w. VIII—VII, wykazujących podo­ bieństwo do nekropoli w Etrurii nadmorskiej (Vulci); uprawdopodobniły one w pewnym stopniu datę założenia Kapui, tradycyjnie wyznaczaną na r. 800.81 K U L T U R A G R O B O W F O SO W Y C H Pomimo przenikania kultury willanowiańskiej do kultur Italii wscho­ dniej i południowej wykazują one jednak charakter odrębny, wyrażający się może w wytrwalszym trzymaniu się form starszych, neolitycznych i apenińskich, podczas gdy formy nowe wydają się tam wolniej zakorze­ niać: jeszcze w epoce historycznej całą tę część Półwyspu Apenińskiego długo niepokoić będą burzliwe przemiany, powodowane ruchami ludności, spośród których najbardziej znanym jest zejście Samnitów i Lukanów na równiny nadmorskie w w. V i IV. W tym zespole kultur wyróżniamy: na wybrzeżu adriatyckim stosującą grzebanie zwłok kulturę Picenum82, skupioną w dwóch ośrodkach, z których jednym jest Novilara, drugim Belmonte Piceno, Fermo i Cupramarittima, kulturę ogromnie podatną na prądy przybywające z zamorskiej Ilirii; w Apulii, czyli Japygii, w miejs­ cach już zamieszkałych w epoce brązu (Coppa Nevigata, Scoglio del Tonno itd.), bardzo wcześnie odwiedzanych przez statki mykeńskie i zajętych przez pola popielnicowe (Timmari) kształtowały się formy kultury rodzi­ mej; założenie Tarentu przez Greków nie pozbawiło jej własnej odręb­ ności, świadczą o tym naczynia nazywane irozzelle, o bardzo wysokich uchwytach ozdobionych u góry małymi kółkami.83 Na wybrzeżach tyr­ reńskich, zwłaszcza w Kampanii, to znaczy w Kumę, w Kapui, w Suessula oraz w dolinie Sarno84, a także na terenie Kalabrii w Torre G alii85 panowała inna kultura praktykująca obrządek grzebalny: Fossakultur, czyli kultura grobów fosowych 86, nazywana tak z powodu prostokątnych 3 — J. Heurgon

dołów wykopanych w ziemi i przykrytych piramidą z małych kamieni; na dnie dołów znajdowano leżący szkielet; w Kampanii bywał on czasem umieszczany w drewnianej trumnie; na bardzo bogate wyposażenie gro­ bowe składała się broń (włócznie i topory), fibule „ad arco” albo „serpen- liform e”, naczynia, wśród których trafia się czasem forma popielnicy dwustożkowej, lecz nie pełniąca jej funkcji, oraz misa z uchwytem przedzielonym wspornikiem lub z uchwytem w kształcie półksiężyca, ozdobiona guzami obramowanymi koncentrycznymi nacięciami albo ry­ tami; resztki zwierzęcych kości świadczą o istnieniu obyczaju silicernia, czyli uczt pogrzebowych. K U L T U R A L A C JU M Kiedy teraz przyjrzymy się kulturze Lacjum (cultura laziale), z którą wiąże się pierwsze osadnictwo na terenie Rzymu, stwierdzimy, że w spo­ sób naturalny podlega ona, na tej równinie, pomiędzy wzgórzami, dwoja­ kim wpływom, które miały się tam spotkać i zmieszać z sobą: od północy działała kultura willanowiańska, od południa — kultura grobów fosowych. Wkraczamy tutaj w dziedzinę, gdzie — bardziej niż gdzie indziej — chcielibyśmy dysponować faktami pewnymi, a tymczasem wznowione ostatnio, lecz nie ukończone badania skłaniają nas do tego, by w wielu punktach powstrzymać się na razie z wydawaniem sądów. Niezwykle ważne odkrycia poczynione po wojnie w samym Rzymie doprowadziły uczonych do ponownego przestudiowania materiału odkrytego już wcześ­ niej na Wzgórzach Albańskich, do prób podjęcia klasyfikacji form, ustalenia ich pochodzenia i uściślenia chronologii. 87 Trzeba zaznaczyć, że znakomici archeolodzy, którzy się tym zajęli, znajdują się na razie na etapie analizy i — jak dotąd — nie są zgodni ani co do wniosków, ani nawet co do metod. Spróbujmy sprecyzować to, co w chwili obecnej wyłania się z toczących się dyskusji. Tradycja ukazuje Rzym jako jedno z miast latyńskich, a nawet jako kolonię Alba Longa — miasta, które, jak się zdaje, można zlokalizować w Castel Gandolfo.88 Istotnie, badania archeologiczne wykazują, że na tych wzgórzach, wedle jednych od w. X, wedle innych nie wcześniej niż przed r. 800, a w ciągu w. IX wedle dość przekonującej opinii kompromisowej, pojawiły się liczne osady, których groby niewątpliwie mają wiele cech wspólnych z grobami w Rzymie. Ale tradycji, mówiącej, jakoby osady albańskie były starsze od Rzymu, przeczą fakty; najstarsze znaleziska z Forum i z Palatynu pochodzą z tego samego czasu, co najwcześniejsze przi-jawy kultury Lacjum.89 Trzeba by je przebadać łącznie. Niemniej, dlu Jasności, zaczniemy od opisu zaczątków kultury Lacjum oraz jej ewo­ lucji, odkładając na później analizę elementów czysto rzymskich. Nekropole wiosek latyńskich odnaleziono przede wszystkim na za­ chodnich stokach Wzgórz Albańskich, wokół Grottaferrata (Villa Giuśti, Villa Cavaletti, Boschetto), dokoła Marino (Campofattore, Monte Cresceń- zio, Riserva del Truglio), w pobliżu Rocca di Papa (San Lorenzo Vecchió), obok Castel Gandolfo (Monte Cucco), ale również i na stokach południo­ wych: w Lanuvio i Velletri, i w całej południowej części Kampanii Rzymskiej (Ardea, Anzio, Satricum itd.). Cały ten zespół dzieli się1ńa trzy grupy zwane: grupa Boschetto, grupa albańska i grupa Kampanii Rzymskiej, ale należy pamiętać, że pierwsza z tych nazw ma znaczenie nie tyle topograficzne, co archeologiczne: 90 jest konwencjonalną nazwą typowej formy kulturowej, która występuje nie tylko w Boschetto (o 1 km na południowy wschód od Grottaferrata), ale również w wielu bardzo oddalonych punktach w Lacjum, jak Pascolaro (grób I) koło Marino, w Velletri (Vigna d’Andrea) itd. Groby grupy Boschetto spoty­ kamy pojedynczo w otoczeniu grobów należących do dwu pozostałych grup bądź dlatego, że pochodzą z fazy wcześniejszej od okresu, kiedy tamte grupy doszły do pełnego rozkwitu 91, bądź też dlatego, że w obrę­ bie większych skupisk odpowiadają one stałym zwyczajom małej garstki jednostek wyróżniających się z ogółu ludności.92 Pod względem chronologicznym rozwój kultury Lacjum podzielono na cztery okresy93, stosując niekiedy jeszcze podokresy. 94 Powszechnie przyjmuje się, że zakończyła się ona około r. 600 albo 575, czyli wraz z początkiem monarchii etruskiej w Rzymie" , nie ma jednakże zgody co do dat i długości poszczególnych okresów. Zwolennicy długiej chrono­ logii " , jak widzieliśmy, zaczynają pierwszy okres w w. X (II okres od r. 850; III okres od r. 750; IV okres od r. 675); rzecznicy chronologii krótkiej 97 zaczynają od r. 800 (II okres — lata od 775 do 750; III okres — od 700 do 675; IV okres — od 650 do 625). Co gorzej, niezgoda panuje również w zakresie chronologii względnej: ten sam grób, jak na przykład bardzo ważny grób w San Lorenzo Vec- chio, koło Rocca di Papa, umieszczają w I okresie H. Miiller-Karpe i R. Peroni (R. Peroni w okresie I B), P. G. Gierow 98 zaś w okresie II, a to dlatego, że oprócz posługiwania się danymi stratygraficznymi, które istnieją dla Rzymu, a których brak dla znalezisk ze Wzgórz Albańskich, dwaj pierwsi opierają swoją klasyfikację na sposobie zestawiania w wy­ posażeniu grobów różnych typów ceramiki, brązów i innych elementów kulturowych („stratygrafia pozioma”) .99 Inni całkowicie odmawiają przedmiotom wartości wskaźników chronologicznych, gdyż — jak na przykład fibule — mogły one być przez długi czas w użyciu, i absolutnie zawierzają kryterium czysto stylistycznemu, ewolucji kształtu naczyń, który zarówno w obłej czarze, jak w popielnicy domkowej wydaje się regularnie przechodzić od silnie wybrzuszonego profilu (Expansive

Impasto, okres I) poprzez pośredni etap (Normal Impasto, okres II) do profilu uwysmuklonego i kątowo załamanego (Contracted Impasto, okres HI) io° w e wszystkich przypadkach chodzi tutaj o naczynia lepione ręcznie przez domowników; wynalezienie koła garncarskiego, które miało uczynić garncarzy wyspecjalizowanymi rzemieślnikami, przypada dopiero na okres IV (Advanced Impasto), zresztą w czasie, gdy importowane wy­ roby etruskie poważnie już ograniczały wytwórczość miejscową. 101 Jakkolwiek potoczyłyby się spory naukowe, przyjmijmy tylko to, co nie budzi większych wątpliwości. Kultura Lacjum nie powstała w próżni: formy i zdobnictwo jej ceramiki wykazują czasem nieuchronne przeżytki apenińskie 102, a jak potem zobaczymy, w Rzymie znaleziono niewątpliwe ślady osadnictwa z epoki brązu. Początek epoki żelaza odznacza się jed­ nak nagłym i poważnym wzrostem zaludnienia, co należy przypisać po­ jawieniu się nowych przybyszów. Kultura, jaka wówczas powstaje, jest zrazu wyłącznie ciałopalna (groby szybowe), ale później — co uczeni zgodnie lokalizują na początku III okresu — powoli wprowadza grzeba­ nie zmarłych w ziemi (groby fosowe), które najpierw współistnieje z cia­ łopaleniem, a wreszcie całkowicie je wypiera. Kultura Lacjum, tworząc się na podłożu apenińskim, wchłaniała więc kolejno albo równocześnie elementy willanowiańskie z kultury Allumiere della Tolfa — a jest to facies grupy Boschetto — i elementy kultury grobów fosowych, które zyskały przewagę w grupie albańskiej i w grupie Rzymskiej Kampanii. W grobach szybowych wielka gliniana beczka zawiera ossuarium i róż­ ne naczynia oraz ozdoby grobowe. Ossuarium może być amforą albo dzbanem, ale jest rzeczą znamienną, że nie występują tam wcale popiel­ nice willanowiańskie o tak charakterystycznym kształcie; natomiast kultura Lacjum wykazuje zamiłowanie do popielnic domkowych, przed­ stawiających dom zmarłego: są to domy albo chaty na planie koła lub elipsy, w ich ścianach są zaznaczone drzwi, a czasem otwór boczny, mają dach dwuspadowy, w którym można dostrzec kalenicę i krokwie. Domy te są bardzo podobne do domostw, które można odtworzyć na podstawie podłóg chat odnalezionych na Palatynie, z wgłębieniami po filarze środkowym i słupach podpierających. Ostatnio sygnalizowano ze stano­ wisk willanowiańskich w Etrurii (Vetulonia, Bisenzio, Tarkwinia) obecność identycznych popielnic domkowych, co zrodziło problem, w jakim kierunku ten typ popielnicy się rozpowszechniał: może po­ cząwszy od Etrurii południowej, jak sądzi R. Peroni103, który dopatruje się tu, podobnie jak w zapince o kabłączku wężykowatym i haczyku zaopatrzonym w tarczkę, wpływu facies willanowiańskiej. Być może jednak, wziąwszy pod uwagę znaczny procent popielnic domkowych w Rzymie i na Wzgórzach Albańskich (40 na 70 znalezionych w Italii), należy przypuszczać jak P. G. Gierow 104, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem charakterystycznym dla kultury Lacjum, które dzięki wpły­ wom tego rejonu przeniknęło do Bisenzio. Można również za charakterystyczne dla tej kultury uznać małe ażuro­ we podstawki z terakoty o kształcie ściętego ostrosłupa i walcowatej szyjce; uważa się je zwykle za piecyki albo braseros. 105 Ale przede wszystkim wymienić należy występujące w niektórych grobach, głównie w okolicach Castel Gandolfo i Rocca di Papa, prymitywne figurki w licz­ bie pięciu (szósty okaz pochodzi z Grottaferrata), również z terakoty, przedstawiających mężczyzn i kobiety 106, w których dopatrzono się wyo­ brażeń larów i penatów 107, a w których H. Miiller-Karpe słuszniej roz­ poznał orantów w różnych postawach modlitewnych i ofiarnych. 108 Powtarzamy, że jest ich tylko sześć i że nie znaleziono żadnego analo­ gicznego okazu w Rzymie. Ale żarliwość religijna, jaką wyrażają, i to właśnie w pobliżu przyszłych głównych ośrodków związku latyńskiego, Alby i świątyni Jowisza Latiaris na Monte Cavo, zasługuje na najżywszą uwagę: jak widzieliśmy, Rzym nie mógł być kolonią Alby, ponieważ i tu, i tam równocześnie powstawały pierwsze osady, ale możliwe, że miesz­ kańcy Wzgórz Albańskich zdobyli bardzo wcześnie, w dwóch pierwszych okresach, autorytet moralny, któremu poddali się wszyscy Latynowie, a wśród nich i Rzym. W III okresie — w tym samym czasie, gdy groby fosowe pojawiają się pomiędzy grobami szybowymi — jak się nam zdaje, dostrzegamy jakby upadek grupy albańskiej na korzyść grupy kampańskiej. Może takie wła­ śnie jest znaczenie tradycji związanej ze zburzeniem Alba Longa, czyli tego, co wynika z zajęcia jej miejsca w związku latyńskim przez Lavi- nium (Pratica di Marę). 109 Dokonała się wówczas odnowa kulturalna, widoczna również w Rzymie (do czego jeszcze powrócimy), w rozwoju nekropoli na Eskwilinie: oprócz różnych zmian w wyposażeniu grobo­ wym przynosi ona znaczne zwiększenie ilości broni.110 Czy zmiany te wytłumaczyć można wpływem, który zawsze istniał, a który teraz nabiera nieodpartej mocy — presją kultury grobów fosowych na kulturę Lacjum ni, czy może interwencją nowych sił etnicznych, które zjawiły się w Lacjum postępując z biegiem rzeki Anio? 112 Ten sam problem odnajdziemy w Rzymie. P O C Z Ą T K I R Z Y M U Zanim jednak omówimy rzymski etap kultury Lacjum, należy wymie­ nić nowo ujawnione fakty, które świadczą, że miejsce to było zamieszkane na długo przed początkiem epoki żelaza. 113 Forum boarium, targ na woły w klasycznym Rzymie, ciągnie się wzdłuż