eugeniusz30

  • Dokumenty288
  • Odsłony29 846
  • Obserwuję16
  • Rozmiar dokumentów2.3 GB
  • Ilość pobrań15 883

Sylvia Pankhurst - z kraju królowej saby

Dodano: 6 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 6 lata temu
Rozmiar :31.0 MB
Rozszerzenie:pdf

Sylvia Pankhurst - z kraju królowej saby.pdf

eugeniusz30 SKANY2 historia rodowody cywilizacji
Użytkownik eugeniusz30 wgrał ten materiał 6 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 167 stron)

Państwowy Instytut Wydawniczy • W arszawa 1977 ZKROJU KROLOUIEI SORV SYLVIA PANKHURST Przełożył Wojciech Hensel

T y t u ł o r y g i n a ł u : E T H I O P I A . A C U L T U R A L H I S T O R Y W s t ę p e m o p a t r z y ł a J O A N N A M A N T E L - N I E C K O K o n s u l t a c j a , b i b l io g r a f i a i p r z y p i s y E W A B A L I C K A i J O A N N A M A N T E L - N I E C K O W y b ó r i l u s t r a c j i E W A B A L I C K A O k ła d k ę , o b w o l u t ę i s t r o n y t y t u ł o w e p r o j e k t o w a ł r y s z a r d Ś w i ę t o c h o w s k i R e p r o d u k c j e f o to g r a f i c z n e w y k o n a l i : B a r w n e J A N K O S I D O W S K I B i a ł o - c z a r n e H A N N A B A L C E K Z A K SPIS RZECZY Spis rzeczy . . . . 5 Spis ilustracji . . . . 7 W stę p ........................................................................................ 11 Rozdział I Starożytność . . . . 17 Rozdział II Arabskie początki............................................................................................................ 31 Rozdział III Chwała A k s u m ..................................................................... 45 Rozdział IV Kebra n agast......................... 61 Rozdział V Z przekazów A lvaresa................................................................................................66 Rozdział VI Język i kultura chrześcijańska................................................................................... (i!) Rozdział VII Sztuka wczesnochrześcijańska Etiopii......................... / . i . . . 75 Rozdział VIII Monolityczne kościoły Lalibeli . . . . 89 Rozdział IX Kościoły na planie k oła....... .................................................100 Rozdział X Nad rękopisami ............................................................................................................104 Rozdział XI Skarbnica starożytnej literatury. Księgiapokryficzne odnalezione w Etiopii 112 Rozdział XII Tradycyjne szkoły kościelne........................................................................................122 Rozdział XIII Refleksje na temat Etiopii od VI doXVIw ieku.................................................... 139 Rozdział XIV Pierwsza misja portugalska........................................................................................145 Rozdział XV Wojna z Graniem i próby podporządkowania Etiopii Rzymowi . . . . 158 Rozdział XVI Działalność jezuitów w Etiopii powojnietrzydziestoletniej. Relacja Paeza . 165

6 Spis rzeczy Rozdział XVII Gonder i jego sławne zamki........................................................................................ 177 Rozdział XVIII Dwór cesarzowej Myntyuab w opisie Jamesa Bruce’a ............................................ 188 Rozdział XIX Uczony etiopski Gregorius w siedemnastowiecznej Europie............................... 191 Rozdział XX Etiopska twórczość ludowa.........................................................................................198 Rozdział XXI Europejczycy w Etiopii w XIX wieku..................................................................... 210 Rozdział XXII Konflikty wokół etiopskich miejsc świętych w Jerozolimie............................... 228 Rozdział XXIII Początki nowoczesnego etiopskiego szkolnictwa, drukarstwa i czasopiśmien­ nictwa ..............................................................................................................................233 B ib lio g ra fia ........................................................................................................................237 In deks.................................................................................................................................... 240 SPIS ILUSTRACJI B A R W N E 1. Krzyż procesyjny, XVIII w., brąz pozłacany 2. Krajobraz etiopski 3. Największa stojąca stela aksumska 4. Fragment dekoracji sufitu kościoła Debre Byrhan Syllasje koło Gonderu 5. Kościół Biete Emanuel, fasada zachodnia 6. Kościół Biete Gijorgis 7. Kościół Genete Marjam 8. Maria z Dzieciątkiem. Ewangeliarz z Gunda Gundie, XIV w. 9. Ewangelista Marek. Ewangeliarz z Debre Marjam Tynsaje, początek XIV w. 10. Król Dawid. Psałterz z XV w. 11. Pokłon magów. Ewangeliarz z XVII w. 12. Zwiastowanie Zachariaszowi. Ewangeliarz z końca XVII w. 13. Jan Ewangelista oglądający Syna Człowieczego. Apokalipsa św. Jana z XVI w. 14. Przymierze Marii z Jezusem. Cuda Marii, początek XVIII w. IB i 16. Sobór nicejski. Rękopis z kościoła Addi Gijorgis w Gonder z połowy XVII w. 17. Kościół Marjam Gymb. Fragment sklepienia 18. Afe Uerk Tekle — witraż w Africa Hali w Addis Abebie, 1960—1961 r. B I A Ł O - C Z A R N E 1. Stela z Matara 2. Inskrypcja sabejska 3. Posąg z Mekelie 4. Stela Ezany 5. Moneta srebrna z Rajdanu znaleziona koło Aksum 6. Moneta pogańska Ezany z napisem greckim 7. Stela o nieregularnych kształtach ze śladami dekoracji reliefowej 8. Fragment tzw. Steli Włóczni 9. Ołtarz ofiarny jednej ze stel aksumskich 10. a i b. Bazy kolumn aksumskich 11. Aksumska kolumna z głowicą 12. Stela z wyobrażeniem kolumny, rys. E. Littmann 13. Katedra aksumska, widok z lotu ptaka 14. Grób cesarza Gebre Meskela 15. Jeha. Fragment baptysterium

8 SpU. łlustrucjl 16. Historia króla Salomona i królowej Saby. Malowidło współczesne wykonane w Szeua 17. Fragment wnętrza kościoła Abryhy i Atsbyhy. Widok na południowe ramię tran- septu 18. Bas-relief z kościoła Biete Golgota 19. Bas-relief ze świętymi rycerzami nad wejściem do kościoła Biete Marjam 20. Tryptyk z kościoła Sykuar Kidane Mybret w Ualdybba, druga połowa XVII w. 21. Amba, na której znajduje się klasztor Debre Dammo 22. Wejście do klasztoru Debre Dammo 23. Kościół Debre Dammo. Fragment rzeźbionego stropu drewnianego z przedsionka 24. Jymrehane Krystos — kościół w grocie 25. a i b. Kościół Zemedu Marjam. Drewniane okna wstawione w konstrukcję ka­ mienną 26. Monolityczna świątynia w Ellora 27. Kościół Medhanie Alem. Dach z wykutym motywem ślepych arkad 28. Kościół Medhanie Alem. Fasada wschodnia 29. Kościół Biete Emanuel, widok z lotu ptaka 30. Kościół Biete Marjam 31. Otwory okienne kościoła Biete Marjam 32. Kościół Biete Marjam. Fragment wnętrza 33. Wykuty rów oddzielający od skały kościoły Biete Golgota i Mikael 34. Kościół Abba Libanos. Fasada zachodnia 35. Wejście do kościoła Bilbala Czerkos 36. Typowy kościół etiopski na planie koła, Debre Bizen w Erytrei 37. Tabot z drzewa sykomoru 38. Strona z psałterza (XV w.) ozdobiona ornamentem tzw. hareg 39. Kanony Euzebiusza. Ewangeliarz z Abba Garima, X/XI w. 40. Młodzi mnisi przy nauce 41. Malujący debtera 42. Kebero 43. Sistrum 44. Jared śpiewający przed królem i Jared w raju. Malowidło współczesne 45. Taniec debterów 46. Klasztor Gunda Gundie 47. Dzwony 48. Kościół Marjam Gymb. Fragment ściany północnej 49. Zamek Fasiledesa 50. „Biblioteka” cesarza Jana 51. Korona cesarska z epoki gonderskiej. Klasztor Asua Marjam w Godżam 52. Zamek cesarzowej Myntyuab 53. „Łaźnia” Fasiledesa 54. Zamek cesarza Ijasu I 55. Zamek cesarza Jana 56. Ruiny zamku cesarzowej Myntyuab w Kuskuam 57. Begena 58. Masenko 59. Kyrar i bębenek atamo 60. Flety etiopskie, tzw. uaszynt 61. Tancerz w małpiej masce 62. Fukkera Spin lltlatrnrjI ii 113. Kutedru Sw. Trójcy w Addis Abobio (14. Wojownik etiopski w tradycyjnym stroju lin. Afo Uerk Tekle — portret dziewczyny S P I S R Y C IN 1. Aksumski sposób konstrukcji ściany i okna, rys. D. Buxton, (str. 50) 2. Kościół Abryhy i Atsbyhy. Plan, rys. D. Buxton, (str. 78) 3. Kościół Debre Dammo. Plan i przekrój, rys. D. Buxton, (str. 83) I. Kościół Jymrehane Krystos. Plan i przekroje, rys. L. Bianchi Barriviera, (str. 86) 5. Kościół Biete Emanuel. Plan aksjonometryczny, rys. L. Bianchi Barriviera, (str. 94) (I, Pluń aksjonometryczny kościoła Biete Marjam i zespołu otaczających go koś­ ciołów, rys. L. Bianchi Barriviera, (str. 95) 7. Pluń aksjonometryczny kościoła Biete Gijorgis, rys. L. Bianchi Barriviera, (str. 97) II. Plany typowych kościołów etiopskich z wydzielonym sanktuarium, rys. D. Bux- ton, (str. 101) II Zewnętrzny i wewnętrzny futerał na rękopis, połączony rzemykami, rys. D. Bux- ton, (str. 106) 10. Opactwo w Kuskuam, rys. Monti della Corte, (str. 184)

I WSTĘP Osobliwą ewolucję przeszła wiedza o Etiopii w świadomości potocznej narodów europejskich. Dla mieszkańców naszego kontynentu przez całe wieki był to kraj zu­ pełnie lub prawie zupełnie nie znany. Zapewne, w początkach naszego stulecia wie­ dziano więcej o Etiopii — jedynym podówczas niepodległym państwie Afryki — aniżeli o ludach i rodzimych kulturach innych części tego kontynentu. Światowy rozgłos przyniósł jednak Etiopii dopiero dramatyczny październik 1935 roku — data rozpoczęcia agresji faszystowskich Włoch w północno-wschodniej Afryce. Bohaterski i długotrwały opór etiopskiej armii, na równi z energicznie prowadzoną polityczną działalnością cesarza Hajle Syllasje I, który szukał na obczyźnie wsparcia i po­ mocy dla swego ginącego państwa, znalazł silny oddźwięk w międzynarodowej opinii publicznej. W okresie tym cesarz i jego kraj zyskali szacunek i sympatię narodów Europy, nie wyłączając i społeczeństwa polskiego. Z biegiem czasu Etiopia, która jako jedno z pierwszych państw padła ofiarą faszystowskiej inwazji i jako pierwsza odzyskała niepodległość, stała się dla świata symbolem niepodległej Afry­ ki. Zwłaszcza cesarz Hajle Syllasje I zaskarbił sobie w okresie dekolonizacyjnych walk Afrykanów wysoki autorytet i zaczął symbolizować prawo ludów Czarnego Kontynentu do samostanowienia o swym losie. Nic dziwnego więc, że wydarzenia 1974 roku stały się dla opinii publicznej prawdziwym wstrząsem. Świat ze zdumie­ niem i zgrozą dowiedział się o Etiopii głodnej i zacofanej, pogrążonej w nędzy, któ­ rej cesarz, opromieniony sławą jednego z najwybitniejszych polityków Afryki, w sprawach wewnętrznych okazał się zarazem jednym z najmniej postępowych władców XX stulecia. Mówiąc ogólnie, przyczyną powszechnego zainteresowania i źródłem wiedzy o Etio­ pii były w pierwszym rzędzie wydarzenia polityczne, stosunkowo niewiele zaś wia­ domo o kulturze tego kraju, szczycącej się długą tradycją historyczną, mimo że ta złożona i oryginalna kultura od dawna już przykuwa uwagę zarówno garstki badaczy jak i podróżników — tych, którzy zwiedzali Etiopię celowo, lub tych, których los przypadkiem zawiódł w tamte strony. Wyobraźnię pobudza nie tylko cywilizacja niepowtarzalna w kręgu afrykańskich i bliskowschodnich kultur, nie tylko urok starodawnych zabytków, ale także przysłowiowe już nieomal piękno krajobrazu. Nie oparła się też swoistemu czarowi Etiopii autorka niniejszej książki — Angielka Sylvia Pankhurst. Burzliwe było życie Sylvii Pankhurst, działaczki społecznej z powołania, ko­ biety szczególnie wrażliwej na krzywdę i niesprawiedliwość. Działalność społeczną rozpoczęła w szeregach bojowniczek o prawa wyborcze i równouprawnienie kobiet, kontynuując w tym względzie tradycje rodzinne. Jej matka Emmelina stała bowiem

12 Wstęp na czele utworzonej w Wielkiej Brytanii w 1903 roku Społeczno-Politycznej Unii Kobiet. Podczas pierwszej wojny światowej Sylvia Pankhurst organizowała pracę dla bezrobotnych, służbę szpitalną i dążyła do zapewnienia praw socjalnych rodzi­ nom walczących żołnierzy i marynarzy. W 1936 roku zainteresowała się okupowaną wówczas Etiopią i pozostała jej wierna aż do swej śmierci w 1960 roku, a umiło­ wanie to potrafiła również zaszczepić synowi, Richardowi Pankhurstowi. Od 1936 ro­ ku wydawała antyfaszystowski tygodnik „New Times and Ethiopia News”, ukazujący się w Wielkiej Brytanii po angielsku i po amharsku (tj. w urzędowym języku Etiopii) i w tej drugiej wersji nielegalnie kolportowany do okupowanego kraju. W tym „etiopskim okresie” życia Sylvia Pankhurst zawarła wiele trwałych przyjaźni z prze­ bywającymi na obczyźnie Etiopczykami i niewątpliwie im zawdzięcza zainteresowa­ nie kulturą etiopską. W latach 1943—1944 i 1951—1952 podróżowała po Etiopii, w 1956 roku zaś przeniosła się tam na stałe. Pochowano ją w addisabebskiej ka­ tedrze Sw. Trójcy obok symbolicznych grobowców bohaterów etiopskiego ruchu opo­ ru. Na płycie grobowej wyryto jej przybrane etiopskie imię: Uelete Krystos — „Cór­ ka Chrystusa”. Po wojnie, oprócz „New Times and Ethiopia News”, publikowała m.in. dokumenty dotyczące zbrodni faszystowskich w Etiopii, brytyjskiej polityki w Erytrei i Etiopii, a od 1953 roku wydawała kwartalnik „Ethiopia Observer” — jedyne do dziś etio- pistyczne czasopismo o charakterze popularyzatorskim. Etiopii też poświęciła książkę, której przekład oddajemy właśnie w ręce polskich czytelników. Autorka nagromadziła w niej wiele rozmaitych informacji i własnych obserwacji, szczególny nacisk kładąc na sprawy najbardziej ją interesujące, takie jak niektóre wątki ludowe, chrześcijańskie elementy kultury etiopskiej, dzieje stosunków etiop- sko-europejskich czy szkolnictwo przykościelne i nowoczesne, europejskiego typu. Związek cywilizacji etiopskiej z chrześcijańskim kręgiem kultur basenu Morza Śród­ ziemnego, a także sięgające wiele wieków wstecz dzieje politycznych kontaktów Etiopii z Europą były ze zrozumiałych względów bliskie jej europejskiej kultu­ rze umysłowej i mocno przemawiały do jej wyobraźni, a dla nas również są cie­ kawe. Faktem jest, że od IV wieku chrześcijaństwo stanowiło jeden z ważniejszych składników tego, co określamy mianem „cywilizacji etiopskiej”. Pod tym pojęciem należy rozumieć przede wszystkim krąg kulturowy chrześcijańskich ludów Amhara i Tigre, od dawien dawna dominujący w państwie niejednolitym etnicznie, języko­ wo i kulturowo. Etiopię zamieszkują bardzo różnorodne grupy etniczne, które mówią różnymi językami, wyznają rozmaite wierzenia i zachowują odrębne obyczaje. Chrześcijańskie jest przede wszystkim centrum kraju i terytoria północne. Wschód, a częściowo także południe i północ są zislamizowane. Mieszkańcy terytoriów zachod­ nich są w dużej mierze animistami. Wynika to ze skrzyżowania na terenie Etiopii rozmaitych prądów i formacji kulturowych: z basenu Morza Śródziemnego promie­ niowały chrześcijańskie cywilizacje bliskowschodnie, z Półwyspu Arabskiego szedł prąd islamu, nakładając się na rodzime kultury mieszkańców północno-wschodniej Afryki. Opisywana przez autorkę chrześcijańska kultura Etiopii, nie jedyna w tym kraju, dominowała na skutek politycznej hegemonii swych nosicieli. Utarło się powiedzenie, że Etiopia przez swą kulturę należy do cywilizacji basenu Morza Śródziemnego, a nie do Afryki. W etiopskiej kulturze bowiem, czy raczej w kulturze politycznie dominujących w tym kraju grup ludności, odnajdujemy wiele elementów wspól­ nych z kulturą chrześcijańską kręgu śródziemnomorskiego. Występują one w litera­ turze religijnej, która bliskowschodnie i europejskie wątki czerpała za pośrednictwem Wstęp 13 arabskiej literatury chrześcijańskiej. Występują również w malarstwie religijnym, zaliczanym do kręgu sztuki bizantyjskiej w szerokim tego słowa znaczeniu. Tradycja tych związków kulturowych trwa nieprzerwanie od IV wieku. Etiopia nie przejmo­ wała jednak elementów chrześcijańskich na zasadzie mechanicznego odwzorowywa­ nia. Poza księgami religijnymi, które złożyły się na etiopski kanon Pisma świętego, większość dzieł chrześcijańskiej literatury nie tyle dosłownie przetłumaczono, co ra­ czej adaptowano do warunków etiopskich. Dokonywało się więc coś, co można by nazwać „etiopską recepcją chrześcijaństwa”, a dokładniejsze zbadanie tego procesu pozostaje nadal wdzięcznym i ważnym przedmiotem badań kulturoznawczych. Fakt kulturowej dominacji chrześcijaństwa tak w Europie, jak w Etiopii legł u podstaw politycznych aliansów europejsko-etiopskich w minionych wiekach. Po­ nieważ w dodatku kraj ten leżał w ważnym strategicznie punkcie nad Morzem Czerwonym, w zdominowanym przez islam świecie bliskowschodnim, myśli polity­ ków mocarstw europejskich i władców etiopskich kierowały się ku sobie. Dla obu stron sojusz państw chrześcijańskich w walce o gospodarczą i polityczną przewagę nad terytoriami islamu oznaczał oczywiste korzyści, nigdy jednak nie został zre­ alizowany. Podejmowane w XVI wieku i później próby zacieśnienia kontaktów euro­ pejsko-etiopskich rozbiły się w końcowym efekcie o to, że Portugalii, Hiszpanii i pa­ piestwu nie zależało na utworzeniu z Etiopią koalicji antymuzułmańskiej na zasa­ dach równoprawnego partnerstwa. Chodziło im tylko o zdobycie wpływów w ce­ sarstwie i pełne podporządkowanie go europejskiej dominacji. Politycy etiopscy z kolei myśleli o sojuszu, w rezultacie którego obie strony odniosłyby równą korzyść z wyeliminowania lub przynajmniej ograniczenia wpływów muzułmańskiej potęgi. Ta rozbieżność celów legła u podstaw etiopsko-europejskich nieporozumień, których nasilenie przypada na wiek XVII. Ich rezultatem było zerwanie przez Etio­ pię stosunków z Europą, które nawiązywać zaczęto ponownie na szerszą skalę do­ piero w XIX wieku. Od początku XX wieku, wraz ze wzrostem międzynarodowych kontaktów Etiopii na skalę dotąd w dziejach tego kraju nie spotykaną, zaczęły tam przenikać pew­ ne elementy nowożytnej europejskiej kultury politycznej i umysłowej, nakładając się na wcześniej ukształtowane i posiadające wielowiekową tradycję formy życia społecznego. Ten styk współczesnej kultury europejskiej z kulturą rodzimą sta­ nowi jeden z ważnych wyróżników dziejów cesarstwa w tym czasie w porównaniu z poprzednimi okresami historii. Już cesarz Menelik II (1889—1913) zdawał sobie sprawę, że wprowadzenie europejskich, a więc obcych etiopskiej tradycji politycznej sposobów zarządzania państwem może korzystnie wpłynąć na ujednolicenie i scen­ tralizowanie administracji. Podobnie, choć na znacznie szerszą skalę, pojmował to Hajle Syllasje I, toteż obaj świadomie przeszczepiali do Etiopii instytucje wyrosłe na gruncie europejskim. Wymienić tu można choćby powołany w 1907 roku przez ^ Menelika II gabinet ministrów, a więc formę rządu zupełnie nieetiopską. Posunięcie to nie było bynajmniej ślepym odwzorowaniem ani wyrazem zafascynowania ce­ sarza Europą — zmierzało do umocnienia centralnego aparatu władzy i zmniejszenia autorytetu wielkich rodów możnowładczych, które odgrywały doniosłą rolę w życiu politycznym kraju. Nowy gabinet ministrów miał w założeniu stosować się do abso­ lutnej woli cesarza, sami zaś ministrowie określani byli jako alter ego władcy i przed nim tylko ponosili odpowiedzialność. Podobne cele przyświecały Hajle Sy­ llasje I, kiedy w 1931 roku ogłaszał konstytucję czy powoływał do życia parlament. Na arenie międzynarodowej posunięcia tego rodzaju zyskiwały mu opinię władcy nowoczesnego i postępowego, a wyrazicielką tej opinii — bynajmniej nie odosobnio­ ną — była również Sylvia Pankhurst.

14 Wstęp Menelik II i Hajle Syllasje I musieli też zapewnić centralnemu aparatowi pań­ stwowemu wystarczającą liczebnie kadrę, zdolną sprostać wymogom uwspółcześnio­ nego systemu władzy. Była to zasadnicza przyczyna zakładania nielicznych szkół no­ wożytnego typu, w czym zresztą Sylvia Pankhurst dopatrywała się wielkiej zasługi cesarza. Konieczność kształcenia nielicznej nawet kadry dla potrzeb nowoczesnej admi­ nistracji pociągnęła za sobą jednak i ten skutek, że obok dawnego etiopskiego uczo­ nego, znawcy ksiąg religijnych i tradycji kraju, pojawiać się zaczął Etiopczyk wy­ kształcony, początkowo, na przełomie XIX i XX wieku, na uniwersytetach europej­ skich, potem zaś — na uczelniach krajowych (addisabebski uniwersytet im. Hajle Syllasje I powstał w 1961 roku). Obok tzw. hyg auaki — duchownego cieszącego się autorytetem znawcy praw i norm zwyczajowych — pojawia się „zeuropeizo­ wany” czytelnik Szekspira, słuchacz Bacha, człowiek rozumiejący znaczenie słowa „demokracja”, które dziś dopiero weszło do języka amharskiego. Etiopczyk tego po­ kroju — choć w skali krajowej należał do znikomej liczebnie grupy — zaczął być nosicielem nowych prądów w kulturze umysłowej i światopoglądzie społeczno-po­ litycznym. Idący w parze z rozwojem nowoczesnego szkolnictwa rozwój drukarstwa (pierwszą drukarnię państwową w Addis Abebie założono w 1911 roku), a także edytorstwa książkowego i czasopiśmienniczego sprzyja tworzeniu nowych form lite- raokich, nie znanych w dotychczasowej etiopskiej tradycji, takich jak powieść, no­ wela, publicystyka dziennikarska, piśmiennictwo popularyzatorskie itp. Ten nowa­ torski nurt rozwija się obok form tradycyjnych, uprawianych przez wieki i do dziś kultywowanych. W życiu społecznym Etiopii książka drukowana oddziałuje obok książki ręko­ piśmiennej, co każe się zastanowić nad ważnym i mało zbadanym problemem — społecznym kręgiem odbiorców treści niesionych przez wydawnictwa drukowane oraz rękopisy. Treści te są z gruntu odmienne, manuskrypt bowiem to przede wszystkim książka religijna przeznaczona dla ludzi związanych z kulturą chrześcijańską i Ko­ ściołem etiopskim, druki natomiast mają znacznie szerszy wachlarz tematyczny. Wprawdzie i tutaj poczesne miejsce zajmują kwestie religijne, lecz obok nich po­ dejmowana jest problematyka historyczna, społeczno-polityczna i popularyzatorska. Ale odbiorcą książki drukowanej może być tylko nietradycyjnie uformowany czytel­ nik, który przekroczył próg analfabetyzmu, na dodatek zaś operuje pewnym zespo­ łem pojęć nabytych w zeuropeizowanej szkole. Czynni odbiorcy książki rękopiśmien­ nej czy drukowanej są jednak w Etiopii nieliczni. Szkolnictwo przykościelne obej­ muje swym zasięgiem wyłącznie terytoria chrześcijańskie, koncentruje się więc głów­ nie w prowincjach Tigre, Begiemdyr, Godżam i Szeua. Mimo iż szkoła jest bezpłat­ na, niewielu uczniów przechodzi przez wszystkie szczeble nauczania obliczonego w sumie na jakieś 25 lat. Na ogół nabywają oni tylko umiejętność czytania i recy­ towania psałterza, tym bardziej ograniczoną, że psałterz zredagowany jest w litur­ gicznym i martwym od wielu stuleci języku gyyz. Wyjąwszy niewielką garstkę za­ paleńców pokonujących o własnych siłach trudy nauki na wyższych szczeblach szko­ ły przykościelnej, cała reszta traci kontakt ze słowem pisanym i popada we wtórny analfabetyzm. Ludzi umiejących czytać i pisać dzieli dodatkowo przepaść między średniowiecz­ nym sposobem myślenia przekazywanym przez szkolnictwo przykościelne a racjona­ listycznym typem mentalności kształtowanym w oparciu o nieetiopskie wzorce na­ uczania. Ta przepaść w świadomości warstw wykształconych zaczęła powstawać w naszym stuleciu. Znalazła ona odzwierciedlenie nie tylko w nowych gatunkach li­ terackich czy prądach w sztuce. Ci nieliczni Etiopczycy, którzy zetknęli się ze spo-< Wstęp 15 sobem myślenia innym niż tradycyjny, nieuchronnie zajmują też inną postawę wo­ bec systemu społecznego panującego we własnym kraju. Cesarz i jego władza prze­ stają im się wydawać nieodwracalną koniecznością społeczną, instytucją, która istnie­ je mocą uświęconej przez wieki tradycji i o której nienaruszalności oraz najwyż­ szym autorytecie naucza m.in. szkoła przykościelna. Tacy ludzie zaczęli wątpić 0 absolutnym prawie do sprawowania władzy, nadanym cesarzowi przez Boga. Tym sposobem ledwie zapoczątkowany przez Menelika II i Hajle Syllasje I proces uno­ wocześniania oświaty i administracji państwowej wywołał także niezamierzony przez inicjatorów rzeczywisty proces przemian w świadomości społecznej. Pośród wielu czynników, które złożyły się na wybuch rewolucji etiopskiej w 1974 roku, ten pro­ ces przemian światopoglądowych odgrywa również niebagatelną rolę. Różnorodne aspekty etiopskiej kultury zostały w książce Sylvii Pankhurst szerzej omówione. Nie będąc z wykształcenia etiopistką i nie zamierzając przedstawić zwar­ tego i usystematyzowanego obrazu kraju, o którym pisze, autorka dość dowolnie potraktowała inne problemy i poświęciła im mniej lub więcej miejsca w zależności od tego, jak ważne jej osobiście się wydawały. Pociągnęło to za sobą konieczność przeprowadzenia w edycji polskiej pewnych korektur konstrukcyjnych, a nawet skrótów. I tak na przykład w powstających z inicjatywy cesarza Hajle Syllasje I jakże nielicznych szkołach europejskiego typu widziała Sylvia Pankhurst otwierające się wrota oświaty dla szerokich mas. Była szczerze i głęboko przekonana, że tą drogą jednostkowych poczynań rzeczywiście uda się powieść kraj niezwykle zacofany i ubo­ gi ku nowemu, lepszemu życiu. A przecież do dzisiaj na około dwadzieścia pięć milionów mieszkańców kraju zaledwie jakieś dziesięć tysięcy posiada cenzus wyż­ szego wykształcenia, dziewięćdziesiąt procent ludności zaś stanowią analfabeci, a powszechna oświata pozostaje nadal kwestią przyszłości. Sylvia Pankhurst, nie dostrzegając tragicznego niedostatku oświaty w skali krajowej, entuzjazmowała się samym faktem istnienia szkół, przytaczała więc dokładnie ich programy, jakby chcia­ ła udowodnić światu, że Etiopia nie jest „dzikim krajem” i że szkoła etiopska nie odbiega poziomem od europejskiej. Pominięcie w edycji polskiej tych szczegółowych programów, podanych w oryginale, wydawało się o tyle słuszne, że zainteresować mogą jedynie specjalistę śledzącego historię rozwoju oświaty typu europejskiego w Afryce. Naturalną koleją rzeczy autorkę interesowały sprawy związane z Wielką Bry­ tanią, dla polskich czytelników o wiele mniej zajmujące, jak choćby bardzo szeroko w oryginale omówiony konflikt dyplomatyczny narastający w XX wieku wokół gminy etiopskiej w Jerozolimie. Przytoczone w książce listy i rozmowy rzucają wię­ cej światła na historię dyplomacji brytyjskiej niż na problematykę etiopską, dla­ tego też zostały w przekładzie skrócone. Mimo tego zachwiania proporcji, mimo pewnych niedociągnięć konstrukcyjnych 1 bardzo subiektywnego, emocjonalnego potraktowania tematu, książkę Sylvii Pank­ hurst warto wziąć do ręki, zwłaszcza dzisiaj, gdy Etiopia wchodzi w nowy okres swej historii, gdy kraj o jednej z najstarszych na kontynencie afrykańskim kultur za­ czyna zmieniać swe oblicze. Joanna Mantel-Niećko l

R o z d z i a ł I STAROŻYTNOŚĆ Z akorzenione wśród Etiopczyków podanie, które głosi, że ich przodko­ wie przenieśli się z Arabii do swej obecnej siedziby na ziemiach Rogu Afrykańskiego 1, jest zgodne z przekazami o ludach semickich zawartymi w Biblii, jak też w pismach starożytnych Greków i Rzymian. Również za­ bytki epigraficzne odkryte i zbadane przez uczonych europejskich po­ twierdzają jego słuszność. Przybrana ojczyzna Etiopczyków okazała się krainą żyzną, mlekiem i miodem płynącą, której znaczne obszary korzystają z dobrodziejstwa obfitych opadów podczas dwóch pór deszczowych. Klimat ogromnie uroz­ maicony, odzwierciedlający różnice wysokości nad poziomem morza, sprzy­ jał uprawie pszenicy i jęczmienia oraz hodowli owiec i bydła na płasko­ wyżach położonych na wysokości ponad 3000 m; na wysokości lf)00 m uprawiano winną latorośl i inne owoce, nasiona oleiste i kawę, a na upal­ nych nizinach — bawełnę, kadzidło, m irrę i aloes. Kraj obfitował w zdu­ miewająco różnorodną florę i faunę; słonie dostarczały kości słoniowej, strusie swych drogocennych piór. Na owej żyznej ziemi powstało bogate królestwo, rozwinęła się cywili­ zacja ważna i w dużym stopniu oryginalna. Ruiny miast, których rozkwit przypadał na okres przed naszą erą i pierwsze jej wieki, po dziś dzień świadczą o ich dawnej świetności. Siady wcześniejszej cywilizacji napotykane w tej krainie dały asumpt do niezmiernie zawiłych prób ustalenia, czy pozostawili je pradawni przy­ bysze, czy też jakiś lud rdzennie afrykański. Dolmeny takie jak brytyjskie, tysiące ustawionych na wzniesieniach strzelistych obelisków fallicznych i innych, na których czasami widnieją wyrzeźbione wyobrażenia promieni 1 Chodzi tu o migracje ludów z południowej Arabii (zwanej Arabią Felix, Arabią Szczęśliwą), odpowiadającej terenom dzisiejszego Jemenu, w kierunku północno­ -wschodniej A-tfylti. Ludy te, mieszając się z rodzimą afrykańską ludnością, utwo­ rzyły z czasem odrębną etiopską kulturę.

18 Starożytność słonecznych i Krzyża Południa, m enhiry przypominające znaleziska z fran­ cuskich departam entów Marny, Gardu i Aveyronu, nagrobki z wyrzeźbio­ nymi na nich mieczami, podobne do odkrytych w Hiszpanii i we Włoszech, kurhany, których strzegą bóstwa męskie i żeńskie, malowidła skalne przed­ stawiające pasterzy z trzodami wśród otaczających je dzikich zwierząt, odkryte przez ojca Asais, księdza Breuila i innych badaczy na obszarze rozciągającym się od brzegu Morza Czerwonego do pasa wielkich jezior wszystko to świadczyło o intensywnej działalności kulturalnej nie ziden­ tyfikowanej dotychczas starożytnej ludności. Rozległy obszar zajm ują ruiny słynnego niegdyś portu morskiego Adu- lis. Odkopano tam fundam enty dużych budowli, odkryto kolumny z czar­ nego bazaltu. W bezmiarze piasków pozostawionych przez cofające się morze spoczywają szczątki wielkiego przedchrześcijańskiego centrum han­ dlowego, wczesnego miasta chrześcijańskiego ze wspaniałą bazyliką, póź­ niejszego i mniejszego miasteczka chrześcijańskiego z kościołem pocho­ dzącym z VIII wieku, wreszcie groby muzułmańskie. Większość kolumn z Adulis należy do typu, który często występuje w miastach starożytnego królestwa. Trzon wysokości 3 m jest kwadra­ towy, o ściętych krawędziach. Kapitel składa się z trzech prostokątnych kondygnacji: najniższa wystaje poza kwadratowy trzon kolumny, na któ­ rej się wspiera, a druga wystaje poza pierwszą; pierwsza i druga kon­ dygnacja m ają jednakową grubość; trzecia, najwyższa, jest znacznie grub­ sza i tworzy potężny abakus, który podtrzymuje wznoszącą się nad nim konstrukcję. Inne kapitele są okrągłe i m ają kształt rozchylonych kieli­ chów kwiatu. W Adulis znaleziono fragm enty pięknego listowia winnej latorośli wyrzeźbionego w kamieniu. Kunsztowniejsze, pięcioczłonowe ka­ pitele wieńczą wielokątne kolumny w Aksum.1 Obszar od wybrzeża do Aksum, stolicy państwa aksumskiego w zaraniu naszej ery, obfituje w zabytki architektury: kolumny, fundam enty i ruiny świątyń i kościołów, grobowców i pałaców, tam i zbiorników, w których gromadzono wodę dla ludnych miast. Świetna robota kamieniarska, mi­ sterne ornam enty i inskrypcje dobitnie świadczą o kunszcie dawnych rze­ mieślników. Aby dotrzeć do starożytnego miasta Koloe, trzeba odbyć trudną górską wspinaczkę na płaskowyż Kohajto, oddalony mniej więcej o 20 km od Addi Kaje, współczesnego miasteczka w Erytrei.2 Znajdujący się tutaj zbiornik Saffra zadziwiał podróżników europejskich. Całość składa się i Miasto Aksum ok. III w. n.e. stało się stołeczną siedzibą władców państwa ak­ sumskiego (III—VIII/X w.), z którego wywodzi się późniejsze cesarstwo etiopskie. s Erytrea jest nazwą terytoriów nadmorskich Etiopii, nadaną przez Włochów po skolonizowaniu tego rejonu (1890 r.). Obecnie jedna z prowincji administracyjnych Etiopii, pretendująca do autonomii. Zabytki architektury 19 z dwóch sąsiadujących ze sobą basenów. Pierwszy, owalny, o wymiarach 55 na 25 m, jest zasilany wodą z potoku spływającego z góry i otoczony nasypem. Wodę spuszcza się stąd do niższego, kwadratowego basenu o bo­ kach długości około 70 m; jego zaporę stanowi ściana, której długość wy­ nosi 67 m, a wysokość przekracza w jednym punkcie 2 m, z wrotami śluzy szerokimi na 1,5 m. Zbudowano ją bez zaprawy m urarskiej z dużych, starannie ociosanych i dokładnie dopasowanych kamieni, z których uło­ żono schody prowadzące nad wodę. Choć w ciągu z górą szesnastu wie­ ków utraciła wiele ze swej dawnej świetności, Teodor Bent, oglądając tamę w 1893 roku, uznał ją za „pierwszorzędny okaz starożytnego budowni­ ctwa , który „śmiało mógłby pochodzić z najlepszego okresu kamieniar­ stwa helleńskiego”. Pod wieloma względami przypominała mu słynną tamę z M ariaby (Marib), starożytnej stolicy Saby 1, w czym zresztą nie ma nic dziwnego, skoro Etiopczycy wywodzą się z Arabii. W Jeha, bliżej Aksum, stoi świątynia czy też twierdza, dawniej zwana Awa lub Aua i prawdopodobnie starsza od ruin Kohajto. Franciszek Alva- res, kapelan i kronikarz pierwszej misji portugalskiej w Etiopii (1520— 1526), pisał, że jest to „bardzo duża i ładna wieża, dzięki swej wysokości i starannem u wykonaniu ścian... Cała z dobrze ociosanych kamieni, wy­ gląd ma iście królewski... Świetnie harm onizują z tą budowlą stojące wokół niej okazałe domy o solidnych ścianach, z tarasami na górze, podobne do rezydencji wielkich panów.” Gdy Alvares ją oglądał, wieża już nosiła ślady zniszczenia. Henry Salt, który zwiedzał tę okolicę w 1810 roku, nie zobaczył opisywanych przezeń „okazałych domów... podobnych do rezydencji wielkich panów”, ale wieża stoi do dzisiaj. Ma ponad 18 m wysokości i ponad 14 szerokości, ściany grubości 1,5 m zbudowane są bez zaprawy murarskiej z dużych, wyżło­ bionych kamieni, dokładnie do siebie dopasowanych. Zarówno Salt, jak i Bent znaleźli tam inskrypcje. Na podstawie zdję­ tych przez Benta estampaży 2 D. H. Muller datował je na VII lub VIII wiek p.n.e., a odkrycie tych inskrypcji na ziemi etiopskiej uznał za fakt niezmiernie interesujący. „Ich obecność w tej krainie świadczy o pokrewieństwie łączącym, wedle X rozdziału Księgi Rodzaju, ludy Arabii południowej i Etiopii, a także o wędrówce Sabejczyków do Etiopii, o czym napomykają autorzy greccy. 1 Saba była jednym z miast-państw przedislamskich cywilizacji południowoarab- skich. Dla Sabejczyków, prowadzących międzykontynentalny handel, Afryka stano­ wiła źródło towarów szczególnie wówczas cenionych. W związku z tym zakładali na północnych terenach dzisiejszej Etiopii osiedla-bazy. 1 Estampaż jest to odcisk faktury kamienia na specjalnej grubej bibule, nakła­ danej na mokro i później suszonej. Metodę zdejmowania estampaży stosuje się przy odczytywaniu inskrypcji. Estampaż bywa czasem czytelniejszy od pierwowzoru.

20 Starożytność Wspaniałość budowli dowodzi, że wyprawy kolonizacyjne nie były od­ osobnione ani sporadyczne. Przybysze reprezentowali najlepsze tradycje sztuki sabejskiej, na co wskazuje artyzm inskrypcji, rytych czy wypukłe rzeźbionych, zawsze jednak przypominających najpiękniejsze znane okazy tej sztuki. Na podstawie przesłanek paleograficznych możemy także stwierdzić, że te małe fragmenty, jak też budynki, których część stanowiły, pochodzą z bardzo zamierzchłej przeszłości, z VII lub VIII wieku p.n.e. Wiadomo, że historia Sabejczyków dzieli się na trzy długie okresy, wyraźnie roz­ graniczone tytułami, jakie królowie z tych okresów nosili w inskrypcjach. W pierwszym okresie władca Saby nosi tytuł «mukarrib Saby», w dru­ gim — «melek Saby», a w trzecim — «melek Saby i Raidanu».” Opierając się na pewnych charakterystycznych dla nich znakach Muller datował inskrypcje z Jeha na najwcześniejszy z tych trzech okresów. Co więcej, podobnie jak inskrypcje sabejskie z pierwszego okresu, były one bustrofedonami, tzn. pierwszą linijkę pisano od prawej ku lewej, drugą od lewej ku prawej itd. W Tokonda, w pobliżu Kohajto i Koloe, znajdują się ruiny innego mia­ sta z wczesnego okresu aksumskiego. Resztki okazałych kamiennych scho­ dów świadczą o wspaniałości budowli, do której należały. Na górze Amba M atara stoi przedchrześcijańska stela wysokości 5,68 m; widnieją na niej wyobrażenia słońca i księżyca oraz inskrypcja w piśmie etiopskim z okresu przed wprowadzeniem znaków samogłoskowych *; na­ pis głosi, że Agaz „wzniósł ten pomnik ku czci swoich ojców”. W Agula, we wschodniej części prowincji Tigre, znajdują się ruiny dużego starego kościoła, do którego wchodziło się po kamiennych schodach złożonych z dwóch kondygnacji, po osiem stopni każda. W Dahane, w ruinach ko­ ścioła, zachowała się do dzisiaj prawie nie tknięta kamienna konstrukcja bardzo głębokiej krypty. Imponujące fundam enty stoją także na górze Amba Tsyjon. W Kaskase, między Addi Kaje a Senafie, ocalały starożytne monolity i kolumny; jedna z nich opatrzona jest inskrypcją w piśmie spół­ głoskowym, której dotychczas nie udało się w całości odczytać. W Deka Mahare znajduje się inskrypcja jednego z władców Aksum. Jej tłumacze­ 1 Pismo etiopskie wykształciło się z epigraficznego pisma południowoarabskiego (sabejskiego) w początkach naszej ery. Jak we wszystkich pismach semickich, noto­ wano w nim początkowo tylko spółgłoski. W połowie IV w. nastąpiła reforma pisma etiopskiego, które ze spółgłoskowego zamieniono na sylabiczne. W piśmie etiopskim notowany był początkowo język klasyczny zwany gyyz, która to nazwa wywodzi się od nazwy jednego z ludów dominujących w okresie aksumskim — Agazjan lub Agazi. Z biegiem czasu zaczęto w nim notować i inne języki Etiopii, zwłaszcza zaś amharski. Pisma tego — w nieznacznie zmienionej formie — do dziś używa.się w tym kraju (i tylko tutaj). .Periplus maris Erythraei'’ 21 nie brzmi: „Król królów Aksum, wielki Sembrutes, wzniósł ten pomnik w 24 roku Sembrutesa, wielkiego króla.” Na ważne zabytki królestwa Aksum natrafić można w wielu innych jeszcze miejscach; tu i ówdzie przeprowadzono prace wykopaliskowe, po­ zostałe stanowiska czekają na badania archeologiczne. Najwspanialsze zabytki architektury etiopskiej znajdują się naturalnie w mieście Aksum, gdzie stele monolityczne osiągają najwyższą doskona­ łość formy. Jeden z owych monolitów, wykuty na podobieństwo wy­ smukłej trzynastopiętrowej wieży, stoi do dzisiaj nie uszkodzony. Inne, jeszcze wyższe, przewróciły się i leżą w pobliżu, ale ich wystrój zewnętrz­ ny pozostał nie tknięty, tak twarda była skała, w której je wykuto. PERIPLUS MARIS ERYTHRAEI Najdawniejszym spośród nieetiopskich opisów Etiopii, opartych na bez­ pośredniej znajomości tego kraju, jest Periplus, napisany po grecku, po­ dobno w I wieku n.e., chociaż najstarszym zachowanym tekstem jest per­ gaminowy rękopis z X wieku, z biblioteki uniwersyteckiej w Heidelbergu, przypuszczalnie kopia wcześniejszego manuskryptu. Morzem Erytrejskim zwali geografowie greccy i rzymscy Ocean Indyjski wraz z Morzem Czerwonym i Zatoką Perską. Tytuł Periplus znaczył w czasach Greków i Rzymian tyle, co dzisiejszy przewodnik. W danym wypadku był to przewodnik przeznaczony głównie dla żeglarzy i kupców. Jego autorstwo przypisywano dawniej Arrianowi, gubernatorowi Kapa- docji około 131 roku n.e., lub też pewnemu aleksandryjskiemu kupcowi tego samego imienia. Uczeni zgadzają się obecnie, że autorem był nie­ znany grecki żeglarz, który parał się handlem na Wschodzie, ponieważ zaś dawniejsze ziemie Ptolemeuszów wchodziły w skład imperium rzymskie­ go, musiał on być poddanym rzymskim. Dom rodzinny mógł mieć w pierwszym nad Morzem Czerwonym por­ cie, jaki wymienia Periplus, w Mios-Hormus (Port Małży), założonym przez Ptolemeusza Filadelfosa głównym porcie egipskim do handlu ze Wschodem. Bardziej jednak prawdopodobne, że mieszkał w Berenice, któ­ ra, jak powiada, leżała 1800 „stadiów” dalej na południe. Wymieniwszy bowiem nazwę Berenika zaczyna szczegółowo opisywać dobrze sobie znane porty leżące na szlaku do Indii i wyliczać towary, jakimi w nich handlo­ wano. Data jego powstania wywołała wiele dyskusji, wszyscy badacze są jed­ nak zgodni, że Periplus pochodzi z I wieku n.e.1 '• Przyjmuje się ostatnio, że Periplus powstał na początku III w. n.e.

22 Starożytność Zawiera on bardzo czytelną relację z wyprawy do Indii i z podróży wzdłuż wybrzeży Morza Czerwonego, wokół Rogu Afrykańskiego, od przy­ lądka Guardafui, położonego na krańcu Somali, i dalej na południe Oceanu Indyjskiego, przez Zanzibar do rzeki, która nazywała się Rhapta.1 W pierwszej połowie XIX wieku misjonarz protestancki dr Krapf do­ kładnie poznał wybrzeże Rogu Afrykańskiego, wiele razy żeglując miej­ scowym dhou, najmniejszym statkiem tubylców. Jego zdaniem Periplus zawiera opis „niezmiernie interesujący dla każdego, kto zna te okolice . Czytając, pisze dr Krapf, „mam uczucie, jak gdyby autor żył w naszych czasach i był współczesnym podróżnikiem. Podczas swojej podróży dotarł do najważniejszych portów. Kronika obfituje w szczegóły, które może zwe­ ryfikować każdy dzisiejszy podróżnik. W opisie wybrzeża Afryki Wschod­ niej wielki geograf Ptolemeusz znacznie ustępuje późniejszemu autorowi, może dlatego, że pisał wcześniej, a może dlatego, że nie oglądał tych okolic na własne oczy, lecz dokonywał kompilacji z prac innych pisarzy." 2 Najbardziej szczegółowo opisuje Periplus wybrzeże między Bereniką a przylądkiem Guardafui. „Na południu Moschophagi — czytamy — w po­ bliżu morza, leży niewielkie centrum handlowe, oddalone mniej więcej o 4000 stadiów 3 od Bereniki i zwane Ptolemais Theron 4, skąd w czasach Ptolemeuszów służący im łowcy wyprawiali się w głąb lądu po słonie.” McCrindle, tłumacz tego dzieła, dorzuca: „Miejsce to bardzo dobrze nadawało się do tego celu, gdyż leżało na skraju obfitującej w słonie wielkiej puszczy nubijskiej. Zanim stało się ono ośrodkiem handlu słoniami, królowie Egiptu musieli sprowadzać te zwierzęta z Azji; ponieważ jednak dostawy przychodziły rzadko i taki import kosztował bardzo drogo, Filadelfos zwracał się do etiopskich łow­ ców słoni z niezmiernie kuszącymi ofertami, starając się nakłonić ich do tego, by przestali spożywać owe zwierzęta lub przynajmniej pewną ich ilość zechcieli odstępować stajniom królewskim. Ale oni odrzucali wszel­ kie jego oferty, oświadczając, że nawet za cały Egipt nie wyrzekną się ulubionego przysmaku.” 5** Niezależna postawa etiopskich łowców sugeruje, że władza Ptolemeusza Filadelfosa na tym obszarze nie była zbyt silna. Co więcej, Budge w swej historii Etiopii stwierdza: „Wielka stela Pithoma, odkryta przez Naville a, 1 Rhapta uchodzi za dzisiejszą Kilwę, 8°57' szer. geogr. płd. i 39°38 dł. geogr. wsch. (przyp. aut.). 2 J. Lewis Krapf, Tra.vels, Researches and Missionary Labours, 1839, s. 519—520 (przyp. aut.). 2 W przybliżeniu 6400 km. * Theron (gr.) — związany z łowami, myśliwski (przyp. aut.). 5 The Periplus of the Erythraean Sea (przekład McCrindle’a), paragraf 3 (przyp. aut.). Porty afrykańskie opisane w „Periplusie’ 23 zdaje się wskazywać, że łowy na słonie dla Ptolemeusza i jego syna urzą­ dzano za zgodą miejscowej ludności i bez konfliktów z władcami Etiopii.” 1 „W tym mieście targowym można kupić prawdziwe żółwie lądowe — czytamy dalej — są one białe i m ają mniejsze skorupy. Jest także trochę kości słoniowej, takiej jak w Adulis. Miejscowość nie ma jednak przy­ stani i dostać się do niej można tylko małą łodzią.” Opis ten niezbyt pasuje do portu podległego jurysdykcji dumnych i bo­ gatych Ptolemeuszów. Należy dodać, że szylkret był wówczas w cenie, robiono z niego w świecie rzymskim liczne ozdoby, małe szkatułki oraz wykładzinę do kosztownych mebli. Królestwo aksumskie rozciągało się wtedy, jak podaje Periplus, od dzi­ siejszego Suakinu do Berbera lub jeszcze dalej: „W tych okolicach, od Moschophagi do innej krainy, Barbarii, rządzi Zoskales, człowiek chciwy, lecz prawy, dobrze znający literaturę grecką.” Nie ulega obecnie wątpliwości, że Zoskales był władcą Aksum. Na Bliskim Wschodzie handlowano wtedy wyłącznie w portach zakła­ danych na wybrzeżu przez rozmaite królestwa i pobierających cło. Nadzór nad takimi portami sprawowali urzędnicy państwowi zajmujący się ścią­ ganiem podatków i innych opłat. Może z uwagi na gorliwość urzędników aksumskich autor przewodnika określił ich władcę jako człowieka chciwe­ go. Niemniej ze stwierdzenia, że Zoskales był „praw y”, wolno wnosić, że kapitan statku nie doznał krzywdy i że nie ucierpiały przewożone przezeń towary. Z jego opisu wynika, że słynny później etiopski port morski Adulis wcale nie przypominał jeszcze sporego miasta, którego porośnięte trawą i zajmujące dużą przestrzeń ruiny, częściowo przebadane przez niemiecką ekspedycję aksumską w 1906 roku 2, można tam dzisiaj zobaczyć. „Z Adulis trzeba trzy dni jechać do miasta Koloe, które leży w głębi lądu i stanowi pierwsze targowisko kości słoniowej. Stąd jest jeszcze pięć dni drogi do głównego miasta ludu zwanego Aksumitami; sprowadza się tutaj wszystką kość słoniową z kraju położonego za Nilem, przez okręg zwany Cyneum, a stam tąd do Adulis. Właściwie wszystkie słonie i noso­ rożce, które się zabija, pochodzą z głębi lądu, aczkolwiek z rzadka można na nie polować na wybrzeżu morskim, nawet w pobliżu Adulis.” Cyneum uchodzi za dzisiejszy Sennar we wschodnim Sudanie. Do chwili obecnej zachowały się rozległe ruiny wspomnianego już sta­ rożytnego miasta Koloe, które przez długi czas stanowiło ważny ośrodek handlowy na drodze do Aksum. 1 E. Wallis Budge, A History of Ethiopia, s. 231 (przyp. aut.). * Była to pierwsza naukowa ekspedycja archeologiczna na tych terenach. Rezul­ taty jej badań opublikowane zostały w wielotomowym dziele Deutsche Aksum Expe- dition, Berlin 1915, m. in. przez wybitnego etiopistę niemieckiego E. Littmana.

24 Starożytność Przed portem Adulis, dodaje autor, „na morzu po prawej stronie, leży wiele piaszczystych wysepek zwanych Alalei, skąd pochodzi szylkret spro­ wadzany przez Agriophagi na targ do Adulis”. Wyspy Alalei nazywają się dzisiaj wyspami Dahlak. Dostarczały one wielu towarów, które w owych czasach miały dużą wartość, zapewniały zysk ich mieszkańcom, a także pewien dochód władzom portowym. Ciekawy jest także import „mosiądzu, który służył do wyrobu ozdób i który, pocięty na kawałki, zastępował m onety”. Władcy Aksum od daw­ na bili monetę, ale współcześni badacze mogą się tylko domyślać, kiedy zaczęli to robić po raz pierwszy. Pocięte kawałki mogły chyba służyć jako dodatkowa moneta, zachowały się bowiem monety pochodzące prawdopo­ dobnie z tam tych czasów; może też rzemieślnicy zajmujący się obróbką mosiądzu woleli jego „kawałki” zamiast monety. Wzmianka o sprowadza­ niu „niewielkiej ilości monet dla tych, co przybywali na rynek , nasuwa przypuszczenie, że chodzi tu o import monet rzymskich, którymi po­ sługiwano się w transakcjach handlowych z kupcami przybywającymi z imperium rzymskiego na targowiska Adulis, Koloe, Aksum i innych miast. Dalsze towary importowane, jakie wylicza Penplus, to: „wino z Laody- cei” (na wybrzeżu Syrii) „oraz z Italii — w niewielkich ilościach, oliwa z oliwek — w niewielkich ilościach”. W rzeczywistości jednak wtedy, po­ dobnie jak dzisiaj, rosło w Etiopii wiele roślin oleistych i nie zachodziła potrzeba sprowadzania dużych ilości oleju roślinnego. Nie było też wię­ kszego zapotrzebowania na wina zagraniczne, skoro na miejscu wyrabiano wyśmienite trunki — pitny miód (tedż) — i piwo zwane tella. „Dla króla — zgodnie z zawartym tam wyliczeniem — sprowadzano złote i srebrne talerze, wykonane wedle tutejszych gustów, dla wojowni­ ków opończe i płaszcze ze'skóry. Sprowadza się też przez morze żelazo i stal indyjską, indyjskie tkaniny, skórzane pasy i płaszcze, tkaninę farbo­ waną malwą, muśliny i barwną lakę.” Chociaż od dawien dawna tkaniny bawełniane eksportowano z Syrii, najwyżej ceniono indyjskie wyroby bawełniane. W Etiopii zapotrzebowa­ nie na błękitne tkaniny bawełniane z Indii przetrwało do czasów nowo­ żytnych; znajdujemy je w spisie najważniejszych artykułów sprowadza­ nych stamtąd w połowie XIX wieku. Indyjskim czerwcem lakowym farbowano tkaniny, a kobiety używały go do malowania paznokci. Jak wynika z opisu, drogą morską przez Adulis eksportowano z Aksum kość słoniową, szylkret i rogi nosorożców. W dziele tym brak wzmianki o eksporcie złota, piór strusich lub heba­ nu, chociaż ze źródeł egipskich i innych wiadomo, że wywożono je z tej części Afryki w bardzo dawnych czasach. Być może, zazwyczaj eksporto­ Arabski odcinek trasy w „Periplusie’ 25 wano je drogą lądową z Aksum, a nie drogą morską z Adulis i dlatego autor je przemilcza. Znaczną część eksportu stanowiły też m irra i kadzidło, rosnące we wschodniej Etiopii, a należące w świecie starożytnym do towarów najbar­ dziej cenionych, m irra dzięki swym właściwościom leczniczym, kadzi­ dło ponieważ stosowano je w obrzędach rytualnych wszystkich religii oraz przy balsamowaniu zmarłych. Minąwszy przylądek Guardafui autor pożeglował dalej, wzdłuż wybrze­ ży Oceanu Indyjskiego. Tę część Afryki nazywa „kontynentem Azanii”.1 Terytorium jej odpowiada byłemu Somali Włoskiemu, które w 1950 roku znalazło się z ramienia ONZ pod powierniczą administracją włoską, i po upływie dziesięciu lat ma uzyskać niepodległość.-’ Obszar ten w owym czasie „podlegał państwu pierwszemu w Arabii”. Pierwszymi w Arabii stali się wtedy Himjaryci, którzy podbili Sabejczy- ków i rządzili tym wybrzeżem za pośrednictwem zarządców jednego ze swych wasali. Handel niewolnikami, jak się zdaje, ledwie docierał na wybrzeże Morza Czerwonego. Autor tylko raz wspomina o nim w swym dzienniku podróży, lecz w 13 paragrafie czytamy o wybrzeżu Oceanu Indyjskiego podległym Himjarytom z Arabii: „Jest jeszcze jedno miasto targowe, które nazywa się Oponę... W ysta­ wiają tam na sprzedaż największe ilości cynamonu (arebo i moto) i nie­ wolników najlepszego gatunku, których coraz więcej wozi się do Egiptu.” Autor, jak sam mówi, odbył podróż handlową do portów afrykańskich w lipcu. Statki były zaopatrzone w Indiach w pszenicę, ryż, miód i cukier z trzciny. Afrykańska część podróży zakończyła się w Rhapcie, uważanej za dzi­ siejszą Kilwę lub Dar es-Salam. „Te rynki Azanii są ostatnie na kontynen­ cie lozciągającym się na prawo od Bereniki, bo poza tymi miejscowościami roztacza się niezbadany ocean.” Następny odcinek opisanej trasy przebiega wzdłuż wybrzeża Arabii. Przepłynąwszy Morze Czerwone kupiec ląduje w Leuke Korne (Biała Wieś, 25 7 szer. płn., 37°13 dł. wsch.) w Arabii. Ta „ufortyfikowana miejsco­ wość”, leżąca na zwykłym szlaku karawanowym z Adenu nad Morze Śród­ ziemne, podlegała władzy Malichasa, króla Nabatejczyków. Stąd aż do „Spalonej Wyspy ’ wybrzeże było niebezpieczne dla żeglarzy, „nie nada­ jące się do zarzucenia kotwicy”. Tym, którym nie udało się utrzymać*2 Azania była nazwą używaną m.in. przez autora Peripiusa na określenie wybrze­ ży wschodniej Afryki, a nie tylko — jak chce autorka — tzw. Rogu Afrykańskiego. 2 Somali Włoskie wraz z Brytyjskim stanowi od 1 lipca 1960 r. niepodległą Repu­ blikę Somali (przyp. tłum.).

26 Starożytność kursu na pełnym morzu, groziło rozbicie statku i splądrowanie go „przez łotrów” sprzedających w niewolę wszystkich ocalałych z katastrofy. Za „Spaloną Wyspą” żył jednak „lud usposobiony pokojowo, pasterze bydła, owiec i wielbłądów”, za jego przystaniami zaś leżała Muza (dzisiej­ sza Mocha). Autor ma dużo do powiedzenia o tej części podróży. Rozwlekle tłumaczy, że opisywane przez siebie podróże odbywał po okresie wojen i podbojów, które spowodowały wiele zmian w Arabii po­ łudniowej. Jak wiadomo z zachowanych inskrypcji kamiennych, na po­ łudniu wzdłuż czerwonomorskiego wybrzeża Arabii aż do końca Półwy­ spu Arabskiego i dalej ku wschodowi znajdowały się takie oto kraje: Mina, Saba, której język i pismo były blisko spokrewnione z etiopskim gyyz, Himjar, czyli ziemia Himjarytów, kraj Maafir wchodzący w skład królestwa himjaryckiego i podległy jego władcy, Kataban, Hadramaut, wreszcie ziemia ludu, który na mapie geografa Ptolemeusza nosi nazwę Sachalitów, a przez innych zwany był Habaszat, stolicę zaś miał w Abissa Polis. Kwestię jego tożsamości musimy odłożyć na później. Terytorium Sachalitów obejmowało ziemie dostarczające bardzo poszukiwanego ka­ dzidła. Periplus zawiera informację, że we wszystkich tych królestwach nastą­ piły wskutek wojen i podbojów duże zmiany. Kataban został pokonany i wchłonięty przez Hadramaut. Himjar ujarzmił sławną ziemię Saby; Cha- ribael, król himjarycki, rządził wówczas także Sabejczykami i „dzięki cią­ głym darom i poselstwom słanym do cesarzy” zapewnił swemu krajowi i handlowi bezpieczeństwo. Sabejskie miasto Marib zubożało w wyniku konkurencji ze strony kup­ ców rzymskich i nie mogło w dalszym ciągu prowadzić robót publicznych, zwłaszcza trudno było utrzymać wielką tamę, która służyła ongiś do na­ wadniania ziem Saby. Sytuacja ta przyczyniła się do rozkwitu himjaryckiego portu w Muzie. „Arabscy armatorzy i żeglarze, którzy tam handlowali i wysyłali statki na wybrzeże Somali i do Indii, konkurując z Grekami z Egiptu, byli pod­ danymi państwa himjaryckiego. Periplus wymienia z kolei cieśninę Bab el-Mandeb, przedzieloną wyspą Diodorus (wyspa Perim). Istną zmorą żeglarzy na tym szlaku „były prądy i silne wiatry wiejące od pobliskiego pasma górskiego ’. Wspomniany dalej Eudaimon, dzisiejszy Aden, był głównym portem dy­ nastii minejskiej i sabejskiej. Z dawien dawna stanowił ważny ośrodek handlu. Tutaj właśnie przeładowywano towary wschodnie przeznaczone na rynki śródziemnomorskie. Przyczyną upadku Eudaimonu był sojusz za­ w arty między Muzą i Zafarem, który doprowadził do skoncentrowania handlu zagranicznego w porcie kontrolowanym przez Himjarytów. Autor dotarł następnie do krainy arabskiego kadzidła i w 27 paragrafie ..Chrześcijańska topografia” Kosmasa 27 pisze, iż za Eudaimonem „jest inne miasto targowe na wybrzeżu, Kana królestwa Eleazusa, krainy kadzidła... Tam też w głębi lądu położona jest metropolia Sabbatha, w której przebywa król. Całe kadzidło wytwarzane w tym kraju wozi się na wielbłądach do owego miasta i tam magazynuje, do Kany zaś sprowadza się je na tratw ach unoszonych przez nadmuchane skóry, wedle tutejszego zwyczaju, i w łodziach. I miasto handluje także z dalekimi portami, z Barygazą, ze Scytią i Ommaną (Oman), i sąsiednim wybrzeżem Persji.” „Tratwy unoszone przez nadmuchane skóry” przypominały chyba rodzaj statku zwany „kelek”, który przedstawia płaskorzeźba z Niniwy. Za Kaną, czytamy dalej, jest „bardzo głęboka zatoka rozciągająca się na wielkiej przestrzeni, zwana Zatoką Sachalitów, oraz spowita gęstą mgłą kraina, górzysta i posępna, której drzewa dostarczają kadzidła”. Zacytowa­ na tamże legenda, mająca odstraszać intruzów od zapuszczania się na to wybrzeże, głosiła, że ziemie kadzidła „są niezdrowe i zgubne nawet dla tych, którzy żeglują wzdłuż wybrzeża”, a „niemal zabójcze” dla tych, któ­ rzy tam pracują i często giną także z braku pożywienia. Na „bardzo du­ żym cyplu Syagrus była twierdza, wystawiona dla obrony kraju, port i skład kadzidła”. Naprzeciwko tego przylądka, „daleko na morzu”, leżała wyspa zwana Dioskoridą (dzisiejsza Sokotra), słynąca przede wszystkim z żółwi. „Cenne skorupy odcinano robiąc z nich koszyki, talerze, talerzyki i tym podobne przedmioty.” Sokotra dostarczała także cynobru, „kroplami zbieranego z drzew.” Z dalszej relacji wynika, że „podobnie jak Azania podlega Charibaelowi i wodzowi Maafirytów, wyspa ta należy do króla Krainy Kadzidła. Han­ dlują tu także kupcy z Muzy... Królowie oddają wyspę w dzierżawę, znaj­ duje się na niej także załoga wojskowa.” Periplus wymienia „przystań Moszy” położoną za zatoką Oman Asich i „siedem wysp zwanych Zenobiańskimi”, obecnie Kuria Muria. W tam ­ tych czasach należały do Hadramautu, jeszcze wcześniej zaś władali nimi Sachalici. c h r z e ś c ija ń s k a t o p o g r a f ia k o sm asa Periplus powinno się czytać razem z Chrześcijańską topografią Kosmasa Indikopleustesa, żeglarza indyjskiego, kapitana statku handlowego. Ten rzymski poddany, Grek z pochodzenia, bywał w porcie Adulis na początku VI wieku n.e., zanim został mnichem. Podaje on obszerny opis ówczesnej Etiopii i podkreśla, że stanowiła integralną część wschodniego świata chrze­ ścijańskiego. Pisze między innymi:

28 Starożytność .... u Baktrów, Hunów i Persów oraz pozostałych Indusów, Persoormian, Medów i Elamitów, jak ziemia Persji długa i szeroka, jest bez liku koś­ ciołów z biskupami i bardzo licznymi gminami chrześcijan, jak też wielu męczenników oraz mnichów, którzy wiodą, żywot pustelniczy. 1 ak samo jest w Etiopii 1 i w Aksum, i na całej tej ziemi. Wśród ludu zamieszkują­ cego Szczęśliwą Arabię — który zowie się teraz Himjarytami, poprzez ca­ łą Arabię i Palestynę, Fenicję i całą Syrię, i Antiochię aż po Mezopotamię, wśród Nubijczyków i Garamantów w Egipcie, Libii, Pentapolis, Afryce i Mauretanii aż po południową Gadeirę wszędzie są kościoły chrześcijan, biskupi, męczennicy, mnisi i pustelnie, w których głosi się ewangelię Chry­ stusową. Tak samo znowu w Cylicji, Azji, Kapadocji, Lazyce i Poncie oraz w krajach północnych... są wierni i głosiciele ewangelii, wierzący w zmar­ twychwstanie, i tak oto widzimy, jak na całym świecie wypełniają się proroctwa.” Wśród męczenników, rzecz godna uwagi, nie było Etiopczyków, bo w kraju tym ani wtedy, ani wcześniej czy później nie prześladowano chrze­ ścijan. Kosmas bez wątpienia świetnie znał Aksum: ma o nim o wiele wię­ cej do powiedzenia niż o jakiejkolwiek innej ziemi. Mówi, że objechał większą część kraju, a o wszystkich okręgach, których nie odwiedził, uzys­ kał wiarygodne informacje. Obszar zwany przezeń „Etiopią sięga od gisi­ nicy Egiptu do najdalej położonych krain Somali; Periplus nazywa je Barbarią i Azanią. Kosmas pisze o eksporcie z Etiopii bryłek złota, kości słoniowej i won­ nych korzeni, kadzidła, m irry, kasji i trzcinopalmy, owych cennych skład­ ników, które według Księgi Wyjścia XXX, 23 -25 Mojżesz miał zmieszać ze słodkim cynamonem i oliwą z oliwek przygotowując święte oleje do namaszczenia tabernaculum i Arki Przymierza. W czasach Kosmasa Adulis, „port Aksumitów , często odwiedzali „kup­ cy z Aleksandrii i Zatoki Elamickiej...” Podróżnicy zdążający z Adulis do Palestyny korzystali z dawnej drogi morskiej do Elatu, stam tąd zaś lądem wędrowali do Jerozolimy. Kosmas opowiada, że statki z „Etiopii”, jak też z Indii i Persji, żeglo­ wały na Cejlon z wytworami ziem ojczystych, które stam tąd wędrowały do „najdalszych krajów”. Żeglarze otrzymywali w zamian jedwab, goździ­ ki i drzewo sandałowe. Szmaragdy były bardzo poszukiwane w Indiach, kupcy etiopscy nabywali je od Blemiów, przewozili do Indii, sprzedawali drogo i zyski inwestowali w „kosztowne tow ary”. W Etiopii żyło dużo słoni, których wielkie kły „eksportowano morzem nawet do Indii i Persji 1 Pod mianem Etiopia należy tu rozumieć obszary północno-wschodniej Afryki (z Nubią włącznie). Nazwa Etiopia dla tych terenów utrzymywała się do XIX w. w piśmiennictwie europejskim, a zwłaszcza w pamiętnikarstwie i opisach podróży. Później, dopiero zaczęto ją stosować tylko w odniesieniu do cesarstwa etiopskiego. 2!)Inskrypcje skopiowane przez Kosmasa tudzież do Himjarytów i posiadłości rzymskich”. Etiopska kość słonio­ wa posiadała wysoką wartość, gdyż słonie indyjskie „nie miały dużych kłów”. Z opowiadania Kosmasa jasno wynika, że Etiopia stanowiła wówczas in­ tegralną część międzynarodowego systemu handlu i rozwijała się niezwyk­ le pomyślnie. Należy podkreślić, że Kosmas Indikopleustes ani razu nie nazywa Etiopii Habesz lub Abisynią. Przeciwnie, stale mówi o Etiopii i jej stolicy Aksomis (Aksum). Władcę tego kraju nazywa królem Aksomitów. Niezwykle ważne dla wyjaśnienia starożytnej historii ziem etiopskich były kamienne inskrypcje przepisane przez Kosmasa w Topografii po jed­ nej z podróży do Adulis, którą odbył około roku 522 n.e., za panowania słynnego władcy Etiopii imieniem Ylle Atsbyha, znanego także pod imie­ niem Kaleb. Pochodzą one z wcześniejszego okresu. .Jedną z nich była płyta około trzech łokci wysokości, zwieńczona posą­ giem Ptolemeusza Euergetesa, w hełmie, z tarczą i włócznią. Inskrypcje z tej płyty głosiły, że Ptolemeusz jest synem i wnukiem bogów, a dalej opisywały jego azjatyckie podboje. Tron, na którym wyryto drugą inskrypcję, wyrzeźbiony był, jak pisze Kosmas, w jednym bloku „kosztownego białego m arm uru”. Cała inskrypcja umieszczona na płycie i dotycząca podbojów Ptolemeu­ sza była zredagowana w trzeciej osobie, natomiast autorem inskrypcji wy­ rytej hs tronie jest waleczny król Aksum, który, przemawiając we włas- nj m imieniu, upamiętnia swe czyny i oświadcza, że postawił ten tron w dwudziestym siódmym roku panowania. Kosmas sporządzając kopię zapomniał przepisać początek inskrypcji, gdzie powinno być podane imię króla. Dwadzieścia pięć lat później, kiedy włączył owe inskrypcje do swojej Topografii chrześcijańskiej, uznał, że obie dotyczyły Ptolemeusza. Zlekceważył zupełny brak ciągłości między mmi: przeskok z trzeciej do pierwszej osoby, fakt, że Ptolemeusz Euer- getes panował tylko dwadzieścia pięć lat i że bogowie, od których wedle swoich słów miał pochodzić, nie występują w inskrypcji władcy Aksum. Niestety, od chwili gdy Kosmas sporządził kopie, zarówno tron, jak i tablica przepadły bez śladu. W rezultacie imię władcy, który na tronie w Adulis ułożył kronikę swoich czynów, pozostaje nieznane. Uczeni euro­ pejscy zgadzają się, że niewątpliwie był to władca Aksum, lecz dotychczas nie zdołali ustalić jego tożsamości. Zaginął także oryginalny rękopis Kosmasa sporządzony w VI wieku. Ba­ dać go można tylko na podstawie kopii późniejszych o kilka stuleci. Są to: pergaminowy rękopis z Biblioteki Laurencjańskiej we Florencji zawiera­ jący całe dzieło prócz ostatniej karty; rękopis uncjalny z VIII lub IX wieku z Biblioteki W atykańskiej, w którym brakuje dwunastej i ostatniej księ-

o t Starożytność ;i, a także kilka kart zachowanych w Bibliotece Cesarskiej w Wiedniu.1 ’ Skopiowany przez Kosmasa napis na marmurowym tronie to bodaj naj­ starsza dłuższa inskrypcja władcy Aksum. która przetrwała do naszych :zasów. Zapewne istniało wiele innych równie dawnych inskrypcji, które zostaną odkryte w trakcie dalszych systematycznych prac wykopalisko­ wych. Może odnajdzie się nawet ta zaginiona inskrypcja z Adulis. Otrzy­ malibyśmy wówczas pełny tekst, co pozwoliłoby rozwiązać wiele proble­ mów. Bezimienny władca, który kazał wyryć na tronie listę swoich czynów, nie był oczywiście założycielem dynastii z Aksum. Jak wynika z inski^pcji, należał on do rodu, który wydał wielu królów; wątpliwości można mieć jedynie co do tego, czy pierwszy ze swej dynastii rządził różnymi krajami, które składały hołd jednem u monarsze jako „królowi królów”, czy też objął we władanie istniejące już imperium i znacznie je rozszerzył. Jak twierdzi w inskrypcji, wiele ludów dobrowolnie uznało jego władzę, te zaś, które mu się sprzeciwiały, pokonał, a kiedy się poddały i opłaciły da­ ninę, oddał im ich ziemie. W czasie pierwszej wyprawy przemierzył góry Semien, „trudno dostęp­ ne i pokryte śniegiem”. W czasie drugiej wyprawy przeszedł przez ziemie Menz i Habab i dalej ku granicy Egiptu. Ujarzmił ludność obszarów nawadnianych przez rze­ ki Tekkezje i Atbara, po czym wybudował drogę z tej części swoich po­ siadłości, szlak lądowy wiodący do Egiptu. Podczas trzeciej wyprawy ruszył na wschód „przez rozległe, bezwodne równiny” w głąb krainy kadzidła. Kiedy zaś przybył nad morze, przyka­ zał mieszkańcom, „aby strzegli brzegu”. Podczas czwartej wyprawy prze­ płynął przez Morze Czerwone do Arabii. Na zakończenie stwierdza, że ustanowiwszy pod swoją władzą pokoj na całym świecie, przybył do Adulis, gdzie połączył wszystkie wojska i wy­ stawił ten tron w dwudziestym siódmym roku swego panowania. Uczeni europejscy wiele dyskutowali nad osobą króla i datą inskrypcji upamiętniającej jego czyny. August Dillmann, wybitny badacz dziejów Etiopii, uważał go za bezpośredniego poprzednika Zoskalesa, którego wy­ mienia Periplus. k o d ek s florencki, skolacjonowany z watykańskim, wraz z łacińskim przekła­ dem ogłosił w 1706 r. benedyktyn o. Montfaucon. Przekład angielski, dokonany na podstawie greckiego tekstu Montfaucona, opracował McCrindle, Christian Topopra- nhv. Londyn 1897, Hakluyt Society. R o z d z i a ł II ARABSKIE POCZĄTKI W iele stuleci przed naszą erą przodkowie Etiopczyków żyli w żyznej Arabii Felix. Byli rolnikami i -wprawnymi budowniczymi, wykuwali w kamieniu inskrypcje zapisując swoje osiągnięcia i sojusze, podobnie jak zwykły to czynić w owych czasach sąsiednie ludy. Przed naszą erą mieszkańcy Arabii Szczęśliwej rozpoczęli wędrówki na północne tereny dzisiejszej Etiopii, która miała później stać się ich ojczyz­ ną. Z początku zachowali język macierzysty i nadal posługiwali się swo­ im pięknym pismem, stopniowo je rozwijając. Autorzy zachodnioeuropejscy toczyli liczne dyskusje na tem at nazwy kraju i ludu, okresu, kiedy lud ten przywędrował do Afryki, i miejsca, skąd przybył. Hiob Ludolf 1 zauważył już dawno temu: „Obecnie nazywają ich na ogół Habessines, inni Abessines lub Abes- senes; a nazwę tę nadali im Arabowie... Oni sami chętniej nazywają swoje królestwo Mangesta Itjopia, królest­ wem Etiopii, siebie samych zaś Itjopiawjan, Etiopczykami, biorąc tę na­ zwę od Greków, choć jest ona zbyt ogólna i dawniej określała zarówno wszystkie ciemnoskóre ludy Azji, jak i czarnych Etiopii. Jeśli jednak chodzi o ich własną nazwę, to zwą oni swe królestwo Gyyz, a także krajem Agazi lub ziemią Agazjan, czyli „ludzi wolnych”, czy to od wolności, jakiej za­ żywają, czy też od tego, że przenoszą się z miejsca na miejsce, bo słowo gyyz dopuszcza oba znaczenia. Może więc, kiedy przenieśli się w starożyt­ ności z Arabii do Afryki w poszukiwaniu innych siedzib, przybrali to miano na znak wolności, podobnie jak niegdyś Germanie, przekraczając Ren, na­ dali sobie imię Franków... Etiopczyków zaliczano dawniej do Sabejczyków i Himjarytów, jak za­ 1 Hiob Ludolf, wybitny orientalista niemiecki, zapoczątkował w XVII w. w Euro­ pie badania etiopistyczne. Jego dzieła poświęcone m.in. dziejom tego kraju pozostają klasykami literatury etiopistycznej.

32 Arabskie początki świadczają starożytni geografowie i co dostatecznie udowadniają inne prze­ konujące argum enty.” 1 Budge w swej historii Etiopii stwierdza, że krajowi „miano Etiopii na­ dali ostatecznie ci, którzy przetłumaczyli Biblię z greckiego na etiopski, czyli gyyz... Lecz okręg, w którym leżało Aksum, musiał mieć nazwę ro­ dzimą, pod którą znany był w sąsiednich krajach, i nazwą tą było Habesz, od czego wywodzi się Abisynia... Nazwę Habesz urobiono od nazwy ple­ mienia semickiego Habaszat, jednego z najważniejszych plemion, które przeszły przez Morze Czerwone z południowej Arabii i osiedliły się w Afry­ ce... Wraz z Semitami Habaszat łub też w ślad za nimi kilka innych ple­ mion wywędrowało z Arabii do Afryki; i te były znane jako Agazjan, tzn. wolni, a język etiopski od nich nazywa się gyyz.” 2 Z dostępnych świadectw nie wynika jednak, by królestwo Aksum w swym najdawniejszym okresie było znane pod nazwą Habesz. Wydaje się, że przez długi czas nie stosowano nazwy obejmującej cały kraj, który dzisiaj znamy jako Etiopię, lecz każdy okręg nazywano osob­ nym mianem. W VI wieku jednak Kosmas wciąż pisze w swojej Chrześcijańskiej to­ pografii o Etiopii i jej stolicy Aksomis, dzisiejszym Aksum. Jej władcę na­ zywa „królem Aksomitów”. Nie używa on nazwy Habaszat ani Habesz. Mianem Etiopii określa obszar większy niż dzisiejsza Etiopia. Opisy­ wana przezeń Etiopia rozciąga się od katarakt Nilu do stolicy Aksum i stam tąd do Zatoki Adeńskiej i Oceanu Indyjskiego. Kosmas skopiował, jak wiadomo, inskrypcję z Adulis sporządzoną przez króla Etiopii w okresie o wiele dawniejszym. Inskrypcja ta nie zawiera żadnej wzmianki o Habesz czy Habaszat, chociaż podaje nazwy wielu lu­ dów zamieszkujących wtedy obszary dzisiejszej Etiopii. Zakładając, że ko­ lejni kopiści wiernie przepisali rękopis Kosmasa, możemy wywnioskować, iż w czasach, kiedy wyryto inskrypcję z Adulis, nazwa Etiopia znaczyła co innego niż dzisiaj. Kosmas jednak nie zawsze był skrupulatnym kopis­ tą. a swoją książkę ukończył dopiero w dwadzieścia pięć lat po przepisaniu inskrypcji z Adulis. Grecy posługiwali się nazwą Etiopii nadzwyczaj swo­ bodnie i określali nią wszelkie ziemie położone na południe i na wschód od Egiptu, aż po same Indie. Jak już wspomniano, wiele dyskusji wywoływała tożsamość króla, który sporządził inskrypcję z Adulis. August Dillmann sądził, że był on poprzed­ nikiem Zoskalesa wzmiankowanego przez Periplus. 1 Por. I. Ludolf, Appendix secunda ad Historiam Aethiopicam..., Francofurti ad Moenum 1694. 2 Sir E. A. Wallis Budge, A History oj Ethiopia, t. I, s. 120—121, 130 (przyp. aut.). 1. Stela z Matara

I. Inskrypcja sabejska 3. Posąg l Mekelie

4. Stela Ezany 5. Moneta srebrna z Rajdanu

V-V- 8. Fragment tzw. Steli Włóczni

9. Ołtarz ofiarny jednej ze stel aksumskich Inskrypcja Ezany 33 Conti R ossini1 datuje inskrypcję z Adulis w przybliżeniu na połowę III wieku n.e., czyli o wiele później niż Dillmann. Dowodzi mianowicie, że wyprawy wspomnianego króla Aksum do granic Egiptu i za morze, na wybrzeże arabskie, związane były z przymierzem zawartym między wład­ cą Aksum a Zenobią, królową Palmyry, która po śmierci męża zbrojnie wystąpiła przeciw potędze Rzymu. W myśl tej oryginalnej teorii Aksum odgrywało wybitną rolę w ważnych ówczesnych wydarzeniach międzynarodowych. Ale inskrypcja z Adulis ani słowem nie wspomina o przymierzu z Palmyrą; powiada tylko, że król nałożył trybut na zbuntowanych władców Arabii. Wszelako w roku 1805 Henry Salt odkrył w historycznym mieście Ak­ sum ważną inskrypcję sporządzoną przez etiopskiego króla królów Aiza- nesa, czyli Ezanę. Była ona wyryta na dużej płycie kamiennej po grecku, sabejsku i w gyyz. Grecka inskrypcja Ezany została opublikowana w opi­ sie podróży lorda Valentii.2 Sabejską wersję inskrypcji Ezany zbadał na nowo niemal sto lat później Teodor Bent, który zdjął estampaż tej inskryp­ cji i ogłosił ją w roku 1893 w książce The SacrećL City of the Ethiopians wraz z trzema innymi inskrypcjami Ezany znalezionymi w Aksum. Dwa­ dzieścia lat później Enno Littman zwrócił uwagę na napisaną w języku gyyz wersję inskrypcji odkrytej przez Salta. Mieściła się ona na tej samej płycie kamiennej i pozostawała nie odczytana. Littm an ogłosił jej prze­ kład i lepsze tłumaczenia innych inskrypcji znalezionych przez Benta. Każdy zespół nowych odkryć budził wśród uczonych Zachodu świeże zainteresowanie studiami etiopistycznymi. Rozległe badania przeprowadzo­ no tymczasem w Arabii południowej, skąd przodkowie Etiopczyków wy- wędrowali do swojej afrykańskiej ojczyzny. Odkryta przez Salta w Aksum inskrypcja Ezany uchodzi za najdaw ­ niejszą inskrypcję tego króla, ponieważ nie są w niej jeszcze oznaczone samogłoski, które występują w innych jego inskrypcjach. Zgodnie z jej świadectwem Ezana miał dużą władzę, panował na roz­ ległym terytorium i odznaczał się nadzwyczajną mądrością i zręcznością w sztuce rządzenia. Nazywał siebie „synem Ylle Amidy, człowiekiem z Halen”, a także „królem królów”. Odczytywanie starożytnej epigrafiki nastręcza liczne trudności, co ilu­ strują zasadnicze różnice w interpretow aniu inskrypcji etiopskiej ze słyn­ nego monolitu na szczycie góry Amba M atara, pod Senafie w Erytrei. In­ skrypcja sporządzona jest we wczesnej odmianie pisma etiopskiego z okre- 1 Carlo Conti Rossini, Storia d’Etiopia, 1928, s. 122 (przyp. aut.). i George, Viscount Valentia, Travels to India, Ceylon, Abyssinia and Egypt, 1802— 6, t. II, s. 387, 421, 447; t. III, s. 1—249. Inskrypcję Ezany opublikował Salt także w następnym tomie zatytułowanym Voyage to Abyssinia, wydanym w 1814 roku gdzie opisał drugi swój pobyt w Etiopii (przyp. aut.).

34 Arabskie początki su przed wprowadzeniem znaków dla samogłosek. Wiemy, że próbowali ją odczytać Conti Rossini, D. H. Muller, Littm an i inni uczeni, a zinterpreto­ wali ją, każdy zupełnie inaczej, Enno Littm an i Eduard Ullendorff. Z inskrypcji z etiopskiej świątyni w Jeha oraz Ezany z Aksum, z której Salt zdołał odcyfrować tylko grecką wersję, Teodor Bent zdjął estampaże, po czym odczytano je w połączeniu z sabejskimi inskrypcjam i opubliko­ wanymi przez Halevy’ego i Glasera ku sporemu zainteresowaniu uczo­ nych europejskich. Dyskusja toczyła się wokół pochodzenia ludu etiopskie­ go i nazw Etiopia i Etiopczyk, Habaszat, Habesz i Abisynia. David Heinrich Muller, profesor uniw ersytetu wiedeńskiego, którem u Bent przedstawił swoje odkrycia, stwierdził na podstawie przesłanek pa- leograficznych, że inskrypcje z Jeha muszą pochodzić z VII lub VIII wieku p. n. e. i „należą do najlepszego stylu sztuki sabejskiej”.1 Profesor M uller zwrócił uwagę na to, że nazwę „Habaszat” z inskrypcji Ezany spotykano już w kilku inskrypcjach sabejsko-himjaryckich. W ystę­ powała ona w inskrypcjach odkrytych przez Glasera, które zawierają wzmianki o wyprawach Sabejczyków przeciwko Habaszat w Jemenie. Profesor M uller cytuje źródło greckie podające Ahbaszan jako liczbę mnogą od Habaszat. „W zabytkach sabejskich — dodaje — Abasener (Ah­ baszan) umiejscawiani są w najdalszym zakątku krainy m irry.” Zgodnie z jego twierdzeniem w połowie IV wieku n.e. Habaszat mieli państwo zupełnie odrębne od królestwa Aksum, lecz byli jego lennikami; przez długi czas niekiedy sprzymierzali się z królestwem sabejskim, a nie­ kiedy z nim wojowali.2 Nie ulega jednak wątpliwości, że między etiopskim a sabejskim zachodzi znaczne podobieństwo. Niemiecki semitolog Th. Nóldeke pisze: „Gyyz jest bliżej spokrewniony z sabejskim niż z arabskim. Związki hi­ storyczne między Sabejczykami a ludem Aksum nie uzasadniają wszelako zdania, że ci, którzy posługiwali się językiem gyyz, byli po prostu koloni­ stami z Saby; język ten może pochodzić od jakiegoś wymarłego pokrewne­ go dialektu południowoarabskiego lub też mógł powstać z przemieszania kilku takich dialektów...” Etiopczycy twierdzą, że ich najdawniejsi władcy wywodzili się z rodu Joktana, o którym mówi Księga Rodzaju, X, 26—39. Według M ullera jest to zestawienie w formie genealogii ludów Arabii południowej, które musi się opierać na dobrej informacji pochodzącej z sa­ 1 Przeprowadzane w późniejszym okresie badania archeologiczne przyczyniły się do rewizji datowania sabejskich zabytków z terenu obecnej północnej Etiopii. Przyj­ muje się dziś, choć wciąż jeszcze niecałkowicie zgodnie, że sabejskie wpływy na kontynencie afrykańskim datują się co najmniej od V w. p.n.e. 2 Por. rozdział D. H. Mullera na temat inskrypcji z Jeha i Aksum w: T. Bent, The Sacred City of the Ethiopians, Londyn 1893 (przyp. aut.). Pochodzenie nazwy Etiopia 35 mego Jemenu. Wiele z tych nazw znajdujem y w inskrypcjach lub u geo­ grafów arabskich... Bez wątpienia południowi Arabowie, zwłaszcza zaś Sabejczycy, pozosta­ wiali na północnych szlakach handlowych osadników, którzy z biegiem czasu utworzyli jedną społeczność ze swoimi północnoarabskimi pobratym­ cami i sąsiadami... z kolei Sabejczycy mieli kolonie w Afryce i zmieszali się z Afrykanami... Królowa Saby przyjechała być może z karawaną kupiecką do Gazy, aby odwiedzić wielkiego króla Salomona, którego statki kursowały po Mo­ rzu Czerwonym. Ta ostatnia hipoteza profesora M ullera mocno się kłóci z biblijną opo­ wieścią o królowej Saby i zgromadzonym przez nią wspaniałym orszaku wielbłądów objuczonych kosztownymi daram i dla Salomona. Nic nie prze­ mawia za tym, że po prostu „przyjechała z kupiecką karaw aną”; wydaje się jaisne, że odbyła tę wyprawę z przepychem godnym tak uroczystej okazji. W racając do spraw związanych z nazwą kraju można by założyć, że sło­ wem Etiopia nie posługiwał się tam tejszy lud aż do przetłumaczenia Bi­ blii na etiopski1 i że, jak już wspomniano, każdy okręg Etiopii znany był pod własną nazwą, brakowało natomiast wspólnego określenia dla całego państwa. Doktor Eduard Glaser, odkrywca tylu wspaniałych inskrypcji w Arabii, sformułował inną hipotezę zauważając, że nazwa „Etiopia” nie wywodzi się z obcego źródła. Glaser odrzucił twierdzenie, jakoby nazwa ta została wy­ naleziona przez Greków i miała znaczyć: „opalone tw arze”. Etymolo­ gię wyrazu Habaszat wyprowadza natomiast nie, jak to ogólnie przyjęto, z arabskiego słowa „mieszany”, lecz z mahryjskiego wyrazu „zbieracze”. Kilku uczonych wysuwało obiekcje co do tezy Glasera, przyjął ją za to Am erykanin W. H. Schoff, który przetłumaczył Periplus 2 na angielski. Do­ wodzi on, że Abisynia to zlatynizowana forma Habesz i że Habaszat miesz­ kali dawniej w sąsiedztwie Hasik w Mahrze, wzdłuż wschodnich terasów Arabii południowej, gdzie przez całe stulecia przed początkiem naszej ery stanowili dominujący element etniczny. 1 Tłumaczenia Biblii z języka greckiego na etiopski (gyyz) dokonano po przyjęciu chrześcijaństwa w Aksum w IV w. W tekście greckim Biblii występuje nazwa aithio- pes dla określenia rozmaitych ludów o ciemnym zabarwieniu skóry. Przyjmuje się, że tą drogą słowo to dotarło do Aksum i z biegiem czasu przekształciło się w nazwę kraju. 2 Wilfred H. Schoff, The Periplus of the Erythraean Sea, 1912, s. 62,- passim (przyp. aut.).

36 Arabskie początki C. Conti Rossini wysuwa inną teorię. Przebadawszy dość dokładnie Ery­ treę, w okresie gdy była kolonią włoską, jak też północną Etiopię, uzyskał materiał faktograficzny, który umożliwia konfrontację z dotyczącymi tego obszaru pismami Greków, Rzymian i Arabów. Badacz ten twierdzi, że imi­ gracja z Arabii południowej do Afryki rozpoczęła się w czasach niesłycha­ nie odległych. Wspominając o słynnej wyprawie królowej Hat-szep-sut z czasów XVIII dynastii egipskiej (ok. 1587—1328 p.n.e.) do „ziemi P unt”, niewątpliwie znajdującej się w Afryce, albo na wybrzeżu Morza Czerwo­ nego, albo też nad Zatoką Adeńską, stwierdza, iż wódz, z którym zetknęła się wyprawa egipska, nosił wyraźnie arabskie imię Farih. Podczas później­ szej wyprawy Ramzesa II z XIX dynastii (ok. 1328— 1203 p.n.e.) Egip­ cjan witał wódz o czysto arabskim imieniu Nahas. Conti Rossini zaprzecza, jakoby przodkowie dzisiejszych Etiopczyków przybyli z mahryjskiego wybrzeża Hadramautu, z okolic Abissa Polis. Hi­ poteza ta opiera się, jego zdaniem, na błędnej interpretacji pewnego frag­ m entu u Uraniusza, greckiego pisarza z IV wieku n.e. Za jedyny praktycz­ ny sposób rozwiązania problemu pierwotnej ojczyzny Arabów, którzy osiedlili się w Etiopii, Conti Rossini uważa przeprowadzenie badań na zie­ miach położonych na afrykańskim wybrzeżu Morza Czerwonego, wyklucza bowiem możliwość, by imigranci przybyli tutaj aż z Mahry. Badacz ten twierdzi, że naturalną strefę ekspansji dla żeglarzy i kupców z Arabii po­ łudniowej, spoza cieśniny Bab el-Mandeb, stanowiło wybrzeże Rogu Afry­ kańskiego, rozciągające się nad Zatoką Adeńską, i wyspa Sokotra. Imi­ granci, którzy przybyli z Arabii południowej do Etiopii, pochodzili na ogół z ziem położonych na północ od cieśniny Bab el-Mandeb. Conti Rossini powiada jednak, że pierwsi południowi Arabowie na zie­ mi afrykańskiej osiedlili się nie tylko wzdłuż Morza Czerwonego, lecz tak­ że na wybrzeżu wielkiego Półwyspu Somalijskiego, który obejmuje tery­ torium znane pod nazwą Barbarii, i na wybrzeżu Azanii, nazwanej tak przez Greków. Pogląd ten w dużym stopniu zgadza się z twierdzeniem Eduarda Glasera. Conti Rossini sądzi, że Azania była ziemią Zendżów, tego samego ludu, Iktóry zamieszkiwał Zanzibar i inne części wybrzeża Wschodniej Afryki. „Zendżowie osiedlili się nad Morzem Czerwonym, potem zas dołączyli do nich dalsi imigranci zza Morza Czerwonego”.1 Badacz ten twierdzi, że imigranci z państwa sabejskiego przybyli tu w okresie jego ekspansji, nie zaś schyłku. Założyciele osad w Afryce dum­ ni byli z tego, że są Sabej czykami i że nazwę swojej ojczyzny przenieśli 1 C. Conti Rossini, Storia d’Etiopia, s. 102—3. Przypuszcza się na ogół, że Zendżowit byli pierwotnie arabskimi i perskimi uciekinierami wyznania mahometańskiego, któ­ rzy zbiegli do Afryki wschodniej między VIII a XI wiekiem n.e. Zmieszali się z afry­ kańskimi Bantu i utworzyli cesarstwo Zendż obejmujące kilka państw (przyp. aut.). Arabskie nazwy miejscowości 37 za morze. Port morski Deir, w pobliżu cieśniny Bab el-Mandeb, był w sta­ rożytności ważnym ośrodkiem handlowym. Według greckiego geografa Ar- temidora, karawany wędrowały z Deir przez pustynię Danakil do żyz­ nego okręgu Harer — późniejszego centrum islamu w Afryce północno­ -wschodniej. Conti Rossini sugeruje, że z tą bogatą krainą utrzymywano kontakty już w czasach faraonów. Saba i Deir nie są jedynymi przykładami nazw przeniesionych za mo­ rze przez arabskich przybyszów. Sahart, okręg Tigre, który w średnio­ wieczu był przypuszczalnie o wiele większy niż obecnie, przypomina arab­ ski okręg tej samej nazwy położony o jakieś 75 km w linii prostej od Ho- deidy na północ do Bagil, skąd wyruszają karawany zmierzające z Arabii na wybrzeże Sam haru i do Zulli. Ten położony w Arabii okręg Sahart długo był, jak twierdzi Conti Rossini, ojczyzną Habaszat, którzy osiedlili się w okręgu Sahart w Etiopii. W pobliżu Sahart w Etiopii znajdował się okręg Hauzjen, kraina Hau- zjen leżała też na granicy Sahart w Arabii. Na południowy zachód od Je- ha w Etiopii leży Madara, w Arabii natom iast jest kraina Madaran. Na północ od rzek Belesa i Mereb leżą ruiny starożytnego miasta Ko- loe; nazwa ta przypomina Cullae z dawnego państwa arabskiego Kataban. Oznacza ona „wierzchołek gór”, co odpowiada położeniu etiopskiego Ko- loe. Sarawe (w dzisiejszej wymowie Serauje) to dobrze znana kraina współczesnej Erytrei. Oglądana od wschodu sprawia wrażenie wielkiego tarasu górskiego, podobnego do gór Sarwan Sarat w Jemenie. Okręg Liben, na północny zachód od Serauje, jest odpowiednikiem Lubnu w Jemenie, który obejmuje część Sarat. Zdaniem Conti Rossiniego wiele plemion z Arabii południowej, które wywędrowały do Afryki, istniało zapewne dalej. Tak było chyba z Haba­ szat, przybyłymi z Sahart w Jemenie i osiadłymi w okręgu Lohejah, skąd, jak się zdaje, rozprzestrzenili się na południe od Belesy w okręgach Sahart i Hauzjen. Drugim ważnym plemieniem byli Gyyz (liczba mnoga Agazjan). Conti Rossini sądzi, że zamieszkiwali okręg Szimezanna i po­ łudniową część okręgu Akele Guzaj — ośrodek rozwijający w dawnych czasach niezmiernie żywą działalność. Naczelnikiem tych plemion arabskich był negasi (liczba mnoga: negest; od czasownika nagasa — ,,być władcą”), poborca danin w państwie sabej- skim, jak twierdzi Conti Rossini; z czasem nazwa zaczęła oznaczać naczel­ nika grupy lub plemienia. Najwyższego wodza wszystkich plemion nazy­ wano nyguse negest, władcą władców. Tytuł ten używany jest w dzi­ siejszej Etiopii i znaczy tyle co „cesarz”. Conti Rossini sądzi, że urząd ten piastował wódz ludu Habaszat. Rów­ nież lud Gyyz musiał zajmować w starożytnych czasach ważną pozycję, bo język semicki całego rejonu nosi jego nazwę.

38 Arabskie początki Po osiedleniu się na wybrzeżu afrykańskim plemiona południowoarab- skie rozwinęły tu swą kulturę i cywilizację. Wzniosły duże miasta ze wspa­ niałymi budowlami, co poświadczają badania archeologiczne. Stawiały mo­ nolityczne stele, które jeszcze dziś można oglądać w Aksum. Na terenie portu Adulis osadnictwo istniało od bardzo dawnych czasów. Około 20 m pod powierzchnią ziemi odkryto ceramikę, której obfitość sugeruje, że w y­ rabiano ją na miejscu. Są to wazy domowego użytku o finezyjnych kształ­ tach, zdobione eleganckim ornamentem, oraz łyżki, również ceramiczne, z małymi trzonkami, niekiedy z pierścieniem, z którego zwisa jeszcze na wpół spleciona tasiemka. Czasami ornam ent składa się tylko z kilku pozio­ mych linii w yrytych na obwodzie wazy, kiedy indziej jest bogatszy i bar­ dziej złożony: motywy geometryczne, trójkąty, zygzaki, półokręgi, linie fa­ liste lub serpentyny. Wzory wykonywano bądź ostro zakończonym narzę­ dziem, bądź też wielozębnym przyrządem podobnym do grzebienia. Tu i ówdzie pojawia się listowie, trafiają się przedstawienia zwierząt, posta­ ci ludzkich, pojedynczych lub całych grup uczestniczących w jakimś ob­ rzędzie religijnym, adoracji czy tańcu. Niektóre wazy są z czarnej gliny zdobionej wzorem malowanym czerwoną gliną lub też pokryte „paskiem” czerwonej gliny z rytym ornamentem, pod którym widać czarną glinę spodniej warstwy. Niektóre z tych waz są powleczone polewą. Ceramika innego typu odznacza się bardziej wyrazistym ornamentem, w yrytym ja­ kimś ostrym narzędziem w wilgotnej glinie. Jeszcze inny typ jest koloru żółtego lub czerwonego i wykazuje pewne podobieństwo do typu grec­ ko-rzymskiego. W Adulis odkryto też narzędzia z kamienia i odłupki obsydianowe, które prawdopodobnie były ostrzami narzędzi służących do cięcia. Przybysze południowoarabscy wprowadzili do Etiopii wyższą kulturę i wiedzę o zastosowaniu metali, i lepszą technikę upraw y roli. Wraz z nimi dotarły tu owce, konie, wielbłądy, wiele roślin jadalnych i użytkowych. Przynieśli ze sobą broń doskonalszego typu, mianowicie duże spiczaste głowice włóczni i chyba także okrągłe tarcze ze skóry, aż do najnowszych czasów używane w bitwie przez etiopskich wojowników i stanowiące waż­ ne uzupełnienie uroczystego stroju prowincjonalnych szczepów. Dzięki nim pojawiło się również budownictwo z kamienia, sztuka pisania i piękne pis­ mo. Dla postępu cywilizacyjnego pismo było jednym z najważniejszych wynalazków, jakie wnieśli ze sobą arabscy przybysze. • ■1 Powróćmy znowu do najdawniejszej inskrypcji Ezany 1, odkrytej przez 1 Ezana był jednym z najwybitniejszych władców Aksum. Panował w momencie szczytowego rozkwitu potęgi państwa, przypadającym na wiek III do połowy IV. Do najważniejszych wydarzeń z czasów jego panowania należało przyjęcie chrześ­ cijaństwa za pośrednictwem mnichów syryjskich, liczne podboje na terenie afry­ kańskim i wspomniana już reform1' pisma. Zasięg terytorialny państwa Aksum w IV w. n.e. 39 Henry Salta i datowanej na IV wiek n.e. W ynika z niej, że terytorium należące do państw a Aksum było wtedy większe niż w okresie, kiedy spo­ rządzono skopiowaną następnie przez Kosmasa inskrypcję z Adulis. W etiopskim tekście tej inskrypcji czytamy, iż władca ów mieni się „Ezaną, królem Aksum i Himjar, i Kasu, i Saby, i Habaszat, i Rajdanu, i Salhen, i Tsyjamo, i Bedża, królem królów”. Należy zauważyć, że o ile władza króla z inskrypcji z Adulis rozciągała się do granic włości sabej- skich, o tyle imperium Ezany obejmowało nie tylko Sabę, lecz także Him­ jar, Rajdan i Salhen w Arabii. Ciekawe różnice zachodzą między trzem a tekstam i inskrypcji. W grec­ kim Ezana nazywa siebie „królem Aksum i Himjar, i Rajdanu, i Etiopii, i Saby, i Salhen, i Tsyjamo, i Bedża, i Kasu, królem królów”. Tekst sabejski brzmi: „Ezana, król Aksum i Him jar, i Rajdanu, i Haba­ szat, i Saby, i Salhen, i Tsyjamo, i Kasu, i Bedża, król królów.” Dla Greków Etiopia i Habaszat były chyba w owym okresie synonima­ mi. Niewątpliwie jednak Etiopczycy i Sabejczycy musieli być o wiele le­ piej poinformowani o miejscowych nazwach różnych terytoriów. We wszy­ stkich trzech wersjach wyraźnie widać, że interesujący nas obszar, czy to Etiopia, czy też Habaszat, był tylko jedną z ziem królestwa Aksum. Fakt, że król Aksum w IV wieku n.e. mieni się władcą tego obszaru, jest ważny jako wskazówka, iż ziemia ta wchodziła wtedy w skład królestwa aksum- skiego. Z relacji Franciszka Alvaresa 1, kapelana pierwszej misji portugalskiej w Etiopii, wiemy, że ta część wybrzeża i położonego za nią lądu należała wówczas, w jedenaście wieków po sporządzeniu inskrypcji Ezany, do Etiopii. Ezana wykazywał mądrość w kierowaniu państwem. W ysłał swoich bra­ ci Szejezanę i Hadefana na północ przeciwko plemionom Bedża, które łu­ piły karawany, napadały i mordowały swoich sąsiadów. Bracia pojmali sześciu wodzów tych plemion i przywiedli ich do Aksum wraz z 4000 męż­ czyzn, kobiet i dzieci, 3112 sztukami bydła, 6224 owcami i zwierzętami jucznymi. Podczas czteromiesięcznej podróży wydzielali im bydło i zboże do jedzenia, piwo, wino i wodę do picia, aby mogli się najeść i napić „do syta, wedle ich liczby”, codziennie 22 000 pszennych kołaczy, jak też mię­ so, wodę, wino i piwo. Po przybyciu do Aksum dano im mnóstwo jedzenia i odzieży dla wszystkich. Ezana odznaczył sześciu wodzów, ubrał w sza­ ty odpowiadające ich stanowi, zgodnie z prastarym i zwyczajami Etiopii. Potem z honorami odesłał ich wraz z ludem do ziemi zwanej Duala Bajran (w greckim tekście: Matlia). Dano im pożywienie dla nich i dla bydła, ob- 1 Francisco Alvares, Narrative of the Portuguese Embassy to Ethiopia, przekład lord Stanley of Alderley, s. 323, 325, 327, 330—331, 346 (przyp. aut.).

40 Arabskie początki darowując nadto 25 140 sztukami bydła, z którymi mieli osiąść w nowej ojczyźnie.1 Ukontentowany tym Ezana zapisuje na końcu inskrypcji, że w podzię­ ce wzniósł w Aksum pięć posągów, jeden ze złota, jeden ze srebra i trzy z miedzi. Druga inskrypcja Ezany, w yryta tylko w języku gyyz, pochodzi na pew­ no z późniejszego okresu niż najpierw odkryty tekst trójjęzyczny; wprowa­ dzono tu znaki samogłoskowe, których nie było jeszcze w tam tej inskryp­ cji- Ezana nazywa się tutaj tak: „Syn Ylle Amidy, z Halen, król Aksum, Himjar, Rajdanu, Saby, Salhen, Tsyjamo, Bedża i Kasu.” (Habaszat nie wymieniono.) Opisuje wyprawę, wiodącą widocznie przez nizinę, ponieważ powiada, że do transportu użyto wielbłądów. W innej inskrypcji, w której znowu nazywa siebie „synem Ylle Amidy, z Halen”, królem Aksum i innych uprzednio wyliczonych ziem, oświadcza, że odbył wyprawę przeciwko Tserenie w okręgu Afan (Afar?), którzy wy­ rżnęli jakąś karawanę kupców. W czwartej inskrypcji Ezana, który nosi tutaj ten sam tytuł, opisuje wyprawę na północny zachód. Wrócił z niej do Aksum przez Semien, wy­ sokogórską prowincję północną. Opowiada, że udawszy się do Elabahy ob­ darował królów Aguezat i Sausaut i ich ludzi. Dał im praw a i przepisy, po czym ruszył do Fantsahat, wręczył dary wodzom Gabaza i Sabala i ich ludziom i także nadał im praw a i przepisy. Następnie poszedł do Hamaszy, gdzie narzucił swoje rządy- Wybudował drogi i przyobiecał bezpieczeństwo. W Semienie także zaprowadził ład wśród plemion i dał im prawa. Wszędzie na całej drodze, którą przemierzył, przyjmował hołdy i dary i wiele szcze­ pów prosiło go o nadanie praw. Z ostatniej inskrypcji wynika, że przyjął wiarę chrześcijańską. Zaczy­ na tak: „Z mocy Pana Niebios, który w niebie i na ziemi, Ezana, syn Ylle Ami­ dy, z Halen, król Aksum i Himjar, i Rajdanu, i Saby, i Salhen, i Tsyjamo, i Bedża, i Kasu, król królów, syn Ylle Amidy, który niepokonany jest dla wroga. Przez potęgę Pana Niebios, który okazał mi łaskę, Pana, co rządzi na wieki i żaden wróg go nie zwycięża.” - Następnie pisze, że najpierw ruszył przeciwko Noba, którzy żyli na po­ łudnie od Tekkezje, i przeciwko Kasu zamieszkującym ziemie dawniejszego królestwa Meroe. Jak zapisano w inskrypcji z Adulis, władzę Aksum na- 1 Teksty gyyz, sabejski i grecki różnią się w drobnych szczegółach, choć ogólna treść jest taka sama (przyp. aut.). * Przekład Joanny Mantel-Niećko. Monety bite w Aksum 41 rzucił już temu ludowi król, który najpóźniej w I wieku n.e. uwiecznił swe czyny na marmurowym tronie. Noba wszelako zbuntowali się i „cheł­ pili się” mówiąc, że wojska Aksum nigdy nie przekroczą rzeki Tekkezje, aby ich ukarać. Zaatakowali wiele ludów „po dwakroć i po trzykroć ła­ mali uroczyste przysięgi i bezlitośnie zabijali swoich sąsiadów”. „Rozebrali do naga i zrabowali dobytek... posłów i wysłanników”, których Ezana wy­ słał, „aby zbadać ich kradzieże, i ukradli ich oręż”. Ezana oznajmia: „Wy­ słałem im ostrzeżenie, lecz oni nie chcieli mnie słuchać; nie chcieli zaprze­ stać swoich złych uczynków i złorzeczyli mi, a potem rzucili się do uciecz­ ki.” W yruszył więc przeciw nim i stoczył z nimi bitwę nad Tekkezje. Jego żołnierze spalili ich miasta, ich budowle z cegły i trzciny, zniszczyli posągi znajdujące się w świątyniach, a także plantacje bawełny, i zabrali im miedź, żelazo i mosiądz. Aby ich pokonać, Ezana zgromadził liczne wojska. Skoro mógł zmobilizować na swoją wyprawę wojska z różnych okręgów, istotnie uznawano w nim króla królów. W swojej inskrypcji Ezana dodaje, że pokonawszy Noba ustawił tron u zbiegu rzek Sida (Nil) i Tekkezje „mocą Pana Niebios, który dopomógł mi i dał władzę”. Kończy ślubowaniem: „Będę rządził ludem sprawiedliwie i nie będę go ciemiężył, i niech zachowają ten tron, który postawiłem Panu Niebios.” Monety bite za panowania Ezany potwierdzają zawarte w lapidarnej inskrypcji wskazówki świadczące o przyjęciu przezeń wiary chrześcijań­ skiej. Na wcześniejszych widać słońce i księżyc, kłosy zboża i listowie. Na późniejszych pojawia się krzyż. Hipotezę, że królowie Aksum zaczęli bić własną monetę w III wieku n.e., należy traktować z rezerwą wobec wzmianki, jaką zawiera Periplus. Nadzwyczaj obfity plon monet miedzianych, srebrnych i złotych można jeszcze zebrać z ziemi starego Aksum. Na najdawniejszych monetach wid­ nieją greckie cyfry i imiona władców zapisane alfabetem greckim. Póź­ niejsze mają napisy etiopskie. Panuje opinia, że najstarsze ze znalezionych dotychczas monet bił cesarz Afilas, który uwiecznił na nich swoje imię. E. A. W. Budge, długoletni kustosz rękopisów orientalnych w British Museum, wydawca i tłumacz licznych tekstów etiopskich, uważał, że Afi­ las to prawdopodobnie Filja lub Safelja, którego imię figurowało na listach królów w rękopisach etiopskich'przechowywanych w British Museum. Mo­ nety Afilasa świadczą, że pochodził on z Dimele, jednego z okręgów Etio­ pii. Najstarsze wybite przezeń złote monety są niezmiernie małe i lekkie; *a miedzianych wyobrażone jest drzewo podobne do olbrzymiego kaktusa Euphorbia Candelabra, często spotykanego w Etiopii. Późniejsze złote mo- »ety Afilasa są cięższe i większe. Lżejsza emisja miała być odpowiednikiem owceesnych monet rzymskich, które z powodu trudności finansowych nę­

42 Arabskie początki kających wtedy imperium rzymskie zawierały coraz mniej złota. Cesarz Etiopii Afilas panował zapewne w tym samym czasie co Dioklecjan, ponie­ waż zaś w Adulis rozwijał się handel z kupcami rzymskimi, złote monety etiopskie zrobiono tak, by stanowiły odpowiednik rzymskich. W później­ szym okresie panowania Afilasa jego monety wyraźnie się zmieniły. Mo­ nety złote, o wiele większe niż dawniej, reprezentują styl arabski, widnie­ je na nich wizerunek cesarza, na awersie w koronie, na rewersie w opasce na głowie. Po obu stronach m onety znajdują się wyobrażenia słońca i księ­ życa. Późniejsze złote m onety Afilasa ważą 2,6 grama. Złote monety Endy- bisa, który prawdopodobnie rządził wkrótce po Afilasie, miały podobną wagę. W sumie m onety z Aksum są pięknymi okazami sztuki numizmatycznej. Na wielu z nich głowa króla obramowana jest dwoma kłosami zboża przy­ pominającego jęczmień lub żyto. Imię króla wpisane jest na obrzeżeniu monety. Wcześniejsze monety Ezany niewiele się różnią od monet jego poprzed­ ników, późniejsze są okazalsze i wyróżniają się krzyżami. Wysuwa się przypuszczenie, że Etiopia zetknęła się z chrześcijaństwem w czasach apostołów i że „wielu wierzyło” przed panowaniem Ezany, jak również że judaizm, wrowadzony w czasach króla Salomona, stał się re­ ligią państwową pod rządami cesarza Menelika I.1 W połowie IV wieku chrześcijaństwo w Etiopii opierało się już na sil­ nej i trw ałej podstawie, dzięki czemu kraj ten zaliczyć można do najstar­ szych krajów chrześcijańskich. Według Ludolfa autorzy etiopscy, greccy i łacińscy „jednomyślnie zga­ dzają się, że nawrócenie Etiopczyków nastąpiło w czasach św. Atanazego, patriarchy Aleksandrii, około roku 330 po narodzeniu Chrystusa albo nie­ co później”. Na potwierdzenie tego faktu Ludolf przytacza wypowiedź Ru­ fina.2 Pisze on, że Meropiusz, filozof z Tyru, odbył podróż do Indii, „za­ brawszy ze sobą dwóch małych chłopców, których kształcił w przedmio­ tach hum anistycznych”, starszego Frumencjusza i młodszego Edezjusza. W drodze powrotnej statek zatrzym ał się w pewnej zatoce u brzegu Morza Czerwonego, by wziąć zapas słodkiej wody. Rzymianie złamali traktat za­ w arty z mieszkańcami tego wybrzeża i w rezultacie zatrzymano statek, a Meropiusz zmarł albo został zabity. Rufin objaśnia dalej: „Znaleziono chłopców, jak uczyli się pod drzewem i odrabiali lekcje, z łaski barbarzyń­ 1 Menelik I jest postacią legendarną — synem króla Salomona i królowej Saby. Według tradycji, do dziś rozpowszechnionej w Etiopii, był on pierwszym władcą te­ go kraju i założycielem tzw. „dynastii salomońskiej”. 2 Rufin, żyjący na przełomie III i IV w., w swej Historia Ecclesiastica opisuje m.in. wydarzenia związane z przyjęciem chrześcijaństwa w Aksum. Jego wersja jest zasadniczo zgodna z tradycyjną wersją etiopską na ten temat. Wprowadzenie chrześcijaństwa w Aksum 43 ców zachowano ich przy życiu i zaprowadzono do króla. Ten zrobił Edez­ jusza swoim podczaszym, a Frumencjusza, który, jak się przekonał był bystry i rozsądny, uczynił swoim skarbnikiem i sekretarzem. Później za­ żywali u króla wielkiego poszanowania i miłości. Król um arł młodo, po­ zostawiając żonę z małoletnim synem, dziedzicem osieroconego królestwa. Przed śmiercią zwolnił młodzieńców ze swojej służby, lecz królowa błaga­ ła ich ze łzami w oczach, nie miała bowiem wierniejszych poddanych w ca­ łym królestwie, aby dzielili z nią troski zarządzania państwem, dopóki jej syn nie dorośnie, zwłaszcza zaś Frumencjusza, który zdolny był pokiero­ wać królestwem, bo drugi z nich, choć uczciwy i wiernego serca, był nie­ m ądry.” Frumencjusz, pomagając królowej zarządzać krajem, wyszukiwał chrze­ ścijan spośród kupców rzymskich i nakłaniał ich „do zakładania w rozmai­ tych miejscach świątyń, do których mogliby się udawać na modlitwę”. Za­ opatrywał ich we „wszystko, co było potrzebne, przydzielając place pod budowę i wszelkimi sposobami przyczyniając się do kiełkowania nasion chrześcijaństwa w kraju”. Kiedy młody następca tronu osiągnął pełnoletność, Edezjusz powrócił do Tyru. Frumencjusz udał się do Aleksandrii, gdzie poinformował patriarchę Atanazego o tym, co zrobiono w Aksum dla chrześcijaństwa, i prosił go, „by wybrał jakiegoś godnego męża i wysłał go jako biskupa dla wielu chrześcijan, którzy się już zgromadzili”. Atanazy, „starannie zważywszy i rozpatrzywszy słowa i czyny Frumencjusza, oświadczył na radzie kapła­ nów: «Kogóż innego znajdziemy tak przepełnionego Duchem Bożym, któż poza tobą może tego dokonać?* I udzieliwszy mu święceń, kazał powrócić z łaską Bożą tam, skąd przybył.” „Fakty te — powiada Rufin — znam nie z gminnej wieści, lecz z ust samego Edezjusza, który był towarzyszem Frumencjusza, a później został kapłanem w Tyrze.” Tak oto konsekrowany przez Atanazego Frumencjusz powrócił do Etio­ pii jako pierwszy biskup chrześcijański. Odtąd znany był jako Abba Sela- ma, „Ojciec Pokoju”. Królem, który tak wielkodusznie przyjął dwóch młodzieńców z Tyru, był prawdopodobnie Ylle Amida. Wdowa po nim, królowa regentka, miała imię królewskie Sofia, jej synem zaś, który przyjął Frumencjusza z Tyru jako biskupa chrześcijańskiego i uczynił chrześcijaństwo religią państwo­ wą Etiopii, był Ezana. Według tradycji etiopskiej w chrystianizacji pań­ stwa pomagał mu brat, Szejezana. Budge’owi, D. H. Mullerowi i innym badaczom trudno było pogodzić tradycję etiopską, w myśl której Abryha i Atsbyha ustanowili chrześci­ jaństwo, z inskrypcjam i epigraficznymi wskazującymi, że dokonał tego Ezana i jego brat Szejezana. Ten problem, nękający badaczy europejskich