Nalini Singh
Noc Filmowa
źródło:
darmowe opowiadanie umieszczone na stronie www autorki
Tłumaczenie nieoficjalne:
zapiski_mola_ksiazkowego
“Chcesz wyjść na kolację?”
Brenna ukryła swój uśmiech słysząc pytanie Judd'a, które wiedziała, że zadał tylko dlatego, że
starał się być dobrym wybrankiem. Nie znosił jeść w restauracjach. Mimo faktu, że był mistrzem w
subtelnym kamuflażu, cały czas spędzał spięty, w stanie nieustannej czujności przed ewentualnym
zagrożeniem. „Nie,” powiedziała, „zostańmy w domu i obejrzyjmy jakiś film. Mam kilka
mrożonych pizz, które mogę wstawić do piekarnika, a zrobienie sałatki nie zajmie dużo czasu.”
Jego uśmiech był powolny, cichy, cudowny. „Jaki film chcesz pooglądać?”
Serce ją ściskało widząc, że nie ukrywa przed nią niczego, choć był mężczyzną od małego uczonym
by nikomu nie ufać. „Ty coś wybierz.”
„Lubisz dramatyczne romanse, które sprawiają, że płaczesz.” Ostatnie słowa były nieco zagubione.
Wyciągnęła pizze i postawiła je na blacie jednocześnie przecząco kręcąc głową. „Nie, chcę, żebyś
wybrał coś co ty lubisz.” Była to mała rzecz, przez wielu mogłaby być uznana za nieistotną, ale ci
ludzie nie rozumieli, że jej wybranek prowadził swoje życie w cieniu, był zmuszony by pokryć
swoją osobowość warstwą lodu – ten lud dla niej stopniał, ale to nie znaczyło, że nie pozostawił po
sobie blizn. Zabawa była dla Judd'a czymś nowym.
Teraz, nie mówiąc słowa podszedł do panelu sterowania i wyciągnął listę najnowszych publikacji.
Był taki poważny, że aż chciała go przytulić i uściskać tego głuptasa. Co bardzo szybko sprawiłoby,
że byłaby naga. Ponieważ Judd zdecydowanie w jednym obszarze doprowadził ideę zabawy do
sztuki — choć nadal odmawiał wyjawienia swoich źródeł procesu badawczego.
“To.” Ustawił swój wybór na dużym ekranie komunikatora i przesunął go, tak że wisiał na ścianie
naprzeciwko kanapy.
Podeszła do niego i położyła ręce na biodrach. „Na prawdę? Chcesz oglądać wyciskający łzy
romans mający miejsce w czasie Wojen Terytorialnych?”
„Tak.”
„Kłamczuch.” Po prostu wybrał coś, co uważał, że będzie się jej podobać. „To ma być twój wybór.”
„Skąd wiesz, że nie lubię tych samych filmów co ty?”
Upierał się. Znała ten jego nastrój. Jeżeli za mocno będzie go naciskać, po prostu odmówi zmiany
zdania i tyle – tak było z Judd'em. Był seksowny, silny, kochał ją aż czuła moc ich połączenia w
każdej komórce ciała, ale miał niesamowicie uparty charakter.
„Kochani, chodź tu.” Ujęła jego twarz w dłonie i spojrzała prosto w jego oczy koloru gorzkiej
czekolady z plamami złota niczym promieniami światła. „Chcę, żeby to sprawiło ci przyjemność.”
Wyraz jego twarzy złagodniał, jego ręka oparła się na jej tali. „Bycie z tobą sprawia mi
przyjemność.”
„Wiem.” Zarówno kobieta, jak i wilk, obie jej części też uwielbiały leżeć przytulone do niego.
„Chyba chcę po prostu zobaczyć co ty lubisz.” Odkryć kolejną ukrytą warstwę pięknego,
skomplikowanego mężczyzny, który był tylko jej.
Judd zamilkł na chwilę. „Nie wiem co lubię.”
„To nic.” Przesunęła dłońmi wzdłuż jego klatki piersiowej i ukradła mu małego buziaka zanim
podeszła do ekranu i ponownie włączyła listę menu. „Te są uważane za kino męskie. Skoro jesteś
mężczyzną wybierz jeden, który wygląda tobie na interesujący.”
Z iskrą w oku przejrzał menu skrupulatnie przeglądając wybory. „Ten.”
Obraz promocyjny pokazywał faceta w lesie deszczowym, z maczetą, a wąż owijał się wokół jego
ramienia jak jakaś bransoleta macho.
Brenna roześmiała się. „Tak, to ten.”
Film był okropny. Paskudny. Wszystko co mogło być nie tak w kwestii akcji, produkcji, ustawienia,
aktorstwa było złe – choć biegowi akcji nie pomagały takie kwestie aktorów, jak na przykład:
„Muszę wyssać jad z ugryzienia na twojej piersi laleczko. To twoja jedna szansa na przetrwanie,
więc po prostu się połóż i pozwól działać ekspertowi.”
Nawet węże nie były w stanie uratować tego filmu. Zgodnie z tym co powiedział Judd, a ona nie
miała pojęcia skąd to wiedział, gady, które były używane jako niesamowicie przerażające potwory,
nie były nawet w najmniejszym stopniu jadowite. Zanim film się skończył kuło ją w boku od
śmiechu. „Przynajmniej miał piękne mięśnie,” powiedziała ocierając łzy śmiechu, gdy leciały
napisy.
Delikatnie uniesione brwi mężczyzny rozłożonego obok niej na sofie – sofie, która jakimś cudem
przetrwała jego Tk. Znała to spojrzenie. Mówiło: Dlaczego podziwiasz ciało innego mężczyzny?
„Och, daj spokój,” droczyła się. „Nie wmówisz mi, że nie zauważyłeś biustu jego partnerki
filmowej?” Partnerki, której głównym zadaniem było paradowanie w jej nieprzyzwoitym bikini –
dlaczego nosiła bikini w środku Amazonki było inną kwestią – i wrzeszczenie w wniebogłosy.
„Zwłaszcza, gdy musiał „uratować” ją heroicznie ssąc jej cycki.”
„Zauważyłem, że jej biust nigdy się nie poruszał,” powiedział Judd chłodnym tonem. „Nie ma na to
wytłumacznia biorąc pod uwagę niskobudżetowe możliwości jakie są teraz dostępne producentom.”
Udławiła się winem, które właśnie popijała. Jej wybranek, z roześmianymi oczami, choć jego usta
były jedynie delikatnie uniesione, delikatnie poklepał ją po plecach, aż ponownie mogła oddychać.
Wskazując na niego palcem powiedziała, „To było śmieszne Judd'zie Lauren.” A niektórzy ludzie
uważali, że on nie miał poczucia humoru. Ha!
Sięgnął po pilota i przyciągnął ją do swojego boku, tak by mogła przytulić się blisko niego, i
ponownie zaczął przeglądać menu. „Ten.”
„O Boże.” Brenna wymruczała w udawanym horrorze, gdy zobaczyła tego samego gościa, którego
właśnie oglądali pokonującego „śmiertelnie niebezpieczne” węże mutanty, tym razem szczerzył
zęby przeciw tygrysowi z nieprawdopodobnie ostrymi kłami. „Stworzyłam potwora.”
Judd pocałował ją gorąco i mocno. „Wiesz, że tego chcesz.”
Bezwstydnie wygięła kark by dostać kolejny pocałunek. „Tak, chcę.” Porwała od niego pilota,
włączyła film i ułożyła się z dłonią rozłożoną na jego sercu. Nie było miejsca, w którym teraz
wolałaby być, ani nikogo innego z kim chciałaby być.
Nalini Singh Noc Filmowa źródło: darmowe opowiadanie umieszczone na stronie www autorki Tłumaczenie nieoficjalne: zapiski_mola_ksiazkowego “Chcesz wyjść na kolację?” Brenna ukryła swój uśmiech słysząc pytanie Judd'a, które wiedziała, że zadał tylko dlatego, że starał się być dobrym wybrankiem. Nie znosił jeść w restauracjach. Mimo faktu, że był mistrzem w subtelnym kamuflażu, cały czas spędzał spięty, w stanie nieustannej czujności przed ewentualnym zagrożeniem. „Nie,” powiedziała, „zostańmy w domu i obejrzyjmy jakiś film. Mam kilka mrożonych pizz, które mogę wstawić do piekarnika, a zrobienie sałatki nie zajmie dużo czasu.” Jego uśmiech był powolny, cichy, cudowny. „Jaki film chcesz pooglądać?” Serce ją ściskało widząc, że nie ukrywa przed nią niczego, choć był mężczyzną od małego uczonym by nikomu nie ufać. „Ty coś wybierz.” „Lubisz dramatyczne romanse, które sprawiają, że płaczesz.” Ostatnie słowa były nieco zagubione. Wyciągnęła pizze i postawiła je na blacie jednocześnie przecząco kręcąc głową. „Nie, chcę, żebyś wybrał coś co ty lubisz.” Była to mała rzecz, przez wielu mogłaby być uznana za nieistotną, ale ci ludzie nie rozumieli, że jej wybranek prowadził swoje życie w cieniu, był zmuszony by pokryć swoją osobowość warstwą lodu – ten lud dla niej stopniał, ale to nie znaczyło, że nie pozostawił po sobie blizn. Zabawa była dla Judd'a czymś nowym. Teraz, nie mówiąc słowa podszedł do panelu sterowania i wyciągnął listę najnowszych publikacji. Był taki poważny, że aż chciała go przytulić i uściskać tego głuptasa. Co bardzo szybko sprawiłoby, że byłaby naga. Ponieważ Judd zdecydowanie w jednym obszarze doprowadził ideę zabawy do sztuki — choć nadal odmawiał wyjawienia swoich źródeł procesu badawczego. “To.” Ustawił swój wybór na dużym ekranie komunikatora i przesunął go, tak że wisiał na ścianie naprzeciwko kanapy. Podeszła do niego i położyła ręce na biodrach. „Na prawdę? Chcesz oglądać wyciskający łzy romans mający miejsce w czasie Wojen Terytorialnych?” „Tak.” „Kłamczuch.” Po prostu wybrał coś, co uważał, że będzie się jej podobać. „To ma być twój wybór.” „Skąd wiesz, że nie lubię tych samych filmów co ty?” Upierał się. Znała ten jego nastrój. Jeżeli za mocno będzie go naciskać, po prostu odmówi zmiany zdania i tyle – tak było z Judd'em. Był seksowny, silny, kochał ją aż czuła moc ich połączenia w każdej komórce ciała, ale miał niesamowicie uparty charakter. „Kochani, chodź tu.” Ujęła jego twarz w dłonie i spojrzała prosto w jego oczy koloru gorzkiej czekolady z plamami złota niczym promieniami światła. „Chcę, żeby to sprawiło ci przyjemność.” Wyraz jego twarzy złagodniał, jego ręka oparła się na jej tali. „Bycie z tobą sprawia mi przyjemność.”
„Wiem.” Zarówno kobieta, jak i wilk, obie jej części też uwielbiały leżeć przytulone do niego. „Chyba chcę po prostu zobaczyć co ty lubisz.” Odkryć kolejną ukrytą warstwę pięknego, skomplikowanego mężczyzny, który był tylko jej. Judd zamilkł na chwilę. „Nie wiem co lubię.” „To nic.” Przesunęła dłońmi wzdłuż jego klatki piersiowej i ukradła mu małego buziaka zanim podeszła do ekranu i ponownie włączyła listę menu. „Te są uważane za kino męskie. Skoro jesteś mężczyzną wybierz jeden, który wygląda tobie na interesujący.” Z iskrą w oku przejrzał menu skrupulatnie przeglądając wybory. „Ten.” Obraz promocyjny pokazywał faceta w lesie deszczowym, z maczetą, a wąż owijał się wokół jego ramienia jak jakaś bransoleta macho. Brenna roześmiała się. „Tak, to ten.” Film był okropny. Paskudny. Wszystko co mogło być nie tak w kwestii akcji, produkcji, ustawienia, aktorstwa było złe – choć biegowi akcji nie pomagały takie kwestie aktorów, jak na przykład: „Muszę wyssać jad z ugryzienia na twojej piersi laleczko. To twoja jedna szansa na przetrwanie, więc po prostu się połóż i pozwól działać ekspertowi.” Nawet węże nie były w stanie uratować tego filmu. Zgodnie z tym co powiedział Judd, a ona nie miała pojęcia skąd to wiedział, gady, które były używane jako niesamowicie przerażające potwory, nie były nawet w najmniejszym stopniu jadowite. Zanim film się skończył kuło ją w boku od śmiechu. „Przynajmniej miał piękne mięśnie,” powiedziała ocierając łzy śmiechu, gdy leciały napisy. Delikatnie uniesione brwi mężczyzny rozłożonego obok niej na sofie – sofie, która jakimś cudem przetrwała jego Tk. Znała to spojrzenie. Mówiło: Dlaczego podziwiasz ciało innego mężczyzny? „Och, daj spokój,” droczyła się. „Nie wmówisz mi, że nie zauważyłeś biustu jego partnerki filmowej?” Partnerki, której głównym zadaniem było paradowanie w jej nieprzyzwoitym bikini – dlaczego nosiła bikini w środku Amazonki było inną kwestią – i wrzeszczenie w wniebogłosy. „Zwłaszcza, gdy musiał „uratować” ją heroicznie ssąc jej cycki.” „Zauważyłem, że jej biust nigdy się nie poruszał,” powiedział Judd chłodnym tonem. „Nie ma na to wytłumacznia biorąc pod uwagę niskobudżetowe możliwości jakie są teraz dostępne producentom.” Udławiła się winem, które właśnie popijała. Jej wybranek, z roześmianymi oczami, choć jego usta były jedynie delikatnie uniesione, delikatnie poklepał ją po plecach, aż ponownie mogła oddychać. Wskazując na niego palcem powiedziała, „To było śmieszne Judd'zie Lauren.” A niektórzy ludzie uważali, że on nie miał poczucia humoru. Ha! Sięgnął po pilota i przyciągnął ją do swojego boku, tak by mogła przytulić się blisko niego, i ponownie zaczął przeglądać menu. „Ten.” „O Boże.” Brenna wymruczała w udawanym horrorze, gdy zobaczyła tego samego gościa, którego właśnie oglądali pokonującego „śmiertelnie niebezpieczne” węże mutanty, tym razem szczerzył zęby przeciw tygrysowi z nieprawdopodobnie ostrymi kłami. „Stworzyłam potwora.” Judd pocałował ją gorąco i mocno. „Wiesz, że tego chcesz.” Bezwstydnie wygięła kark by dostać kolejny pocałunek. „Tak, chcę.” Porwała od niego pilota, włączyła film i ułożyła się z dłonią rozłożoną na jego sercu. Nie było miejsca, w którym teraz wolałaby być, ani nikogo innego z kim chciałaby być.