ziomek72

  • Dokumenty7 893
  • Odsłony2 235 152
  • Obserwuję977
  • Rozmiar dokumentów26.3 GB
  • Ilość pobrań1 294 384

Spotkania_11-12_2015

Dodano: 8 lata temu

Informacje o dokumencie

Dodano: 8 lata temu
Rozmiar :9.4 MB
Rozszerzenie:pdf

Spotkania_11-12_2015.pdf

ziomek72 CZASOPISMA Popularnonaukowe Spotkania z zabytkami Spotkania z zabytkami - Rocznik 2015
Użytkownik ziomek72 wgrał ten materiał 8 lata temu.

Komentarze i opinie (0)

Transkrypt ( 25 z dostępnych 76 stron)

INDEKS 377325 • ISSN 0137-222X 11-12| listopad-grudzień 2015 cena 17 zł (w tym 5% vat) ............................................................................................................................................................................. tradycje warszawskich uczelni Pałac Tyszkiewiczów- -Potockich i Gmach Główny Politechniki (s. 38-48) 250 lat szkoły rycerskiej Uczelnia założona przez króla Stanisława Augusta (s. 18-25) powojenne polichromie Dekoracje malarskie na elewacjach kamienic (s. 69-70) łazienki królewskie Zabytkowe obiekty w łazienkowskim zespole (s. 4-17) Powrót Diany

  ... ■ 2 Przeglądy, poglądy ■ 4 Pałac na Wyspie i „republika marzeń” Stanisława Augusta Emilia Olechnowicz ■ 10 Królewska Galeria Obrazów Stanisława Augusta w Pałacu na Wyspie Izabela Zychowicz, Piotr Zambrzycki ■ 14 Spotkanie z książką: Galeria Obrazów w Łazienkach Królewskich ■ 14 Królewska Galeria Rzeźby Stanisława Augusta w Starej Oranżerii Izabela Zychowicz, Piotr Zambrzycki ■ 18 Szkoła Rycerska w Warszawie we wspomnieniach jej wychowanków Jerzy Miziołek, Małgorzata M. Przybyszewska ■ 26 Więźby dachowe warszawskich kościołów Maciej Warchoł ■ 35 Spotkanie z książką: Historyczne więźby dachowe Spis treści........................................................................................................................................... | Spotkania z Zabytkami | 11-12 2015 z wizytą w muzeum ■ 59 Mistrzowie pastelu Anna Grochala, Joanna Sikorska ■ 62 Spotkanie z książką: Ceramika z Ćmielowa ■ 62 Napoleon i sztuka Maciej Choynowski ■ 65 Spotkanie z książką: Sztuka doby napoleońskiej ■ 66 Arras Zygmunta Augusta ze zbiorów wileńskich w gościnie na Wawelu Magdalena Piwocka rozmaitości ■ 68 „Przeszłość dla przyszłości” II Kongres Konserwatorów Polskich ■ 69 Powojenne dekoracje starówek polskich miast Anna Jagiellak ■ 70 Finis coronat opus Wojciech Przybyszewski ■ 71 W setną rocznicę śmierci Alfreda Wierusza-Kowalskiego ■ 72 Listy zabytki w krajobrazie ■ 36 Stulecie odnowienia tradycji Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej Adam Tyszkiewicz ■ 38 Pałac Tyszkiewiczów-Potockich – piękno odzyskane Małgorzata M. Przybyszewska ■ 43 Gmach Główny Politechniki Warszawskiej Anna Agata Wagner ■ 48 Spotkanie z książką: Architektura Politechniki Warszawskiej ■ 49 Oblicza kompromisu w odbudowie warszawskich zabytków Stanisław Grzelachowski z warsztatu konserwatora ■ 53 Wokół obrazu „Sen św. Józefa” Mateusz Jasiński zbiory i zbieracze ■ 56 Nowe argentaria w kolekcji wilanowskiej Joanna Paprocka-Gajek ■ 58 Spotkanie z książką: Zbiory egipskie w Wilanowie

Od Redakcji J uż po raz siódmy oddajemy Czytelnikom „warszawski” numer „Spotkań z Zabytkami”. Tym razem – w wyniku współpracy redakcji z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabyt- ków, warszawskimi muzeami oraz naszymi niezawodnymi autorami – ma on szczegól- ną rocznicową i okolicznościową wymowę. W Łazienkach Królewskich właśnie dobiegł koń- ca trzyletni projekt współfinansowany ze środków unijnych w ramach Programu Operacyj- nego Infrastruktura i Środowisko „Konserwacja i remont Pałacu na Wyspie wraz z otocze- niem w  Muzeum Łazienki Królewskie w  Warszawie”, wcześniej zakończyła się tam kon- serwacja królewskiej kolekcji obrazów oraz prace konserwatorskie w Starej Pomarańczarni w ramach projektu „Strefa Muz i Myśli Stanisława Augusta – remont i konserwacja XVIII- wiecznej Starej Pomarańczarni z Teatrem Stanisławowskim na potrzeby nowej ekspozycji rzeźby i realizacji programu kulturalnego”. W bieżącym roku mija też 250 lat od założenia przez króla Stanisława Augusta słynnej Szkoły Rycerskiej w Warszawie. Warszawskie wyż- sze uczelnie (Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego) zainaugu- rowały obchody 200 lat działalności oraz (Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszaw- ska) uczciły setną rocznicę odnowienia ich tradycji w warunkach zbliżającej się niepodle- głości państwa. Ponadto dzięki inicjatywie Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków uka- zało się książkowe wydanie niezwykle ważnego pod względem badawczym opracowania na temat historycznych więźb dachowych warszawskich kościołów, zorganizowana została konferencja naukowa „Polichromie i sgraffita na fasadach ośrodków staromiejskich odbu- dowanych po 1945 r. Kreacja i konserwacja”, a także dwie towarzyszące tym inicjatywom wystawy planszowe na dziedzińcu Pałacu Branickich przy Nowym Świecie 18/20, obecnej siedziby tej instytucji. Materiałów zgłoszonych do bieżącego numeru było tak dużo, że nie- które z nich zmuszeni byliśmy przenieść do przyszłorocznego, styczniowo-lutowego wyda- nia „Spotkań z Zabytkami”, którego ukazanie się rozpocznie czterdziesty rok funkcjonowa- nia czasopisma. W numerze nie zmieściły się także wszystkie godne odnoto- wania, naszym zdaniem, informacje na temat ważnych wydarzeń kulturalnych w Polsce, a jeśli najważniejszym z nich w 2015 r. był XVII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina – w co chyba nikt nie wątpi – to towarzyszącym Konkursowi bez- precedensowym wydarzeniem w dziedzinie edytorstwa było wy- danie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego mo- numentalnej książki autorstwa dr Bożeny Schmid-Adamczyk Dziedzictwo Fryderyka Chopina. Kolekcja Boutroux-Ferrà w Val- ldemossie. Promocja wydanej w serii „Poza krajem” publikacji – o której Krystian Zimerman, poproszony o napisanie do niej re- komendacji, wyraził się, że jest „najwspanialszym hołdem zło- żonym wielkiemu kompozytorowi” – zgromadziła, w przededniu rozpoczęcia przesłuchań uczestników Konkursu, 2 października 2015 r. w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego w Warszawie, szacowne grono wybitnych znawców i miłośników mu- zyki Fryderyka Chopina, w tym także jurorów Konkursu oraz wielu zagranicznych gości. Mo- gli oni usłyszeć dużo ciepłych słów na temat nowej książki, a także podziękowań skierowa- nych pod adresem tych wszystkich osób i instytucji, bez których zaangażowania i profesjo- nalizmu nie udałoby się doprowadzić do szczęśliwego zakończenia prac podjętych nad tym wyczekiwanym od wielu lat wydawnictwem. ........................................................................................................................................................................................................ 11-12 (345-346) XXXIX Warszawa 2015 ADRES REDAKCJI 00-545 Warszawa, ul. Marszałkowska 58 lok. 24 tel./fax 22 622-46-63 e-mail: redakcja@spotkania-z-zabytkami.pl http://www.spotkania-z-zabytkami.pl http://www.facebook.com/spotkaniazzabytkami REDAKCJA Wojciech Przybyszewski redaktor naczelny Lidia Bruszewska zastępca redaktora naczelnego Ewa A. Kamińska sekretarz redakcji Jarosław Komorowski Katarzyna Komar-Michalczyk Piotr Berezowski projekt graficzny Magdalena Barańska łamanie i opracowanie komputerowe RA­DA RE­DAK­CYJ­NA prof. dr hab. Dorota Folga-Januszewska dr Dominik Jagiełło prof. dr hab. Stanisław Januszewski prof. dr hab. inż. arch. Robert M. Kunkel prof. dr hab. Małgorzata Omilanowska prof. dr hab. Maria Poprzęcka prof. dr hab. Jacek Purchla prof. dr hab. Andrzej Rottermund prof. dr hab. Bogumiła Rouba mgr Bartosz Skaldawski mgr Andrzej Sołtan dr Marian Sołtysiak prof. dr hab. inż. Bogusław Szmygin WYDAWCA 00-545 Warszawa, ul. Marszałkowska 58 lok. 24 tel. 22 891-01-62 e-mail: fundacja@fundacja-hereditas.pl http://www.fundacja-hereditas.pl Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzania zmian i skró- tów w materiałach przeznaczonych do publikacji oraz publikowa- nia wybranych artykułów w wersji elektronicznej. Materiałów nieza- mówionych redakcja nie zwraca. Za treść reklam i ogłoszeń redak- cja nie odpowiada. Nakład: 8000 egz. NA OKŁADCE: „Diana”, marmurowe popiersie autorstwa Jean-Antoine Houdona z 1780 r. – rzeźba antycznej bogini zrabowana w czasie drugiej wojny światowej z Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Więcej na temat powrotu popiersia w następnych numerach „Spotkań z Zabytkami” (fot. Piotr Ceraficki) Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Więcej informacji na temat wydanej przez MKiDN książki Dziedzictwo Fryderyka Chopina. Kolekcja Boutroux-Ferrà w Valldemossie można znaleźć na naszej stronie internetowej pod adresem: www.spotkania-z-zabytkami.pl/aktualnosci/1/501 miesięcznik popularnonaukowy numer przygotowany przy współpracy z biurem stołecznego konserwatora zabytków

RYNEK WE FROMBORKU ODNOWIONY Zakończyła się rewitalizacja rynku i czter- nastowiecznego kanału wodnego we Fromborku. Odnowiony plac nawiązuje wyglądem do Układu Słonecznego i  ma podkreślać związki miasta z  Mikołajem Kopernikiem. Centralnym punktem odno- wionego rynku jest fontanna z podświe- tlanymi, tryskającymi z posadzki strumie- niami wody. W nawierzchni placu odzna- czają się łuki z ciemnej granitowej kost- ki, przypominające orbity. Ustawiono na nich ławki symbolizujące osiem planet. Na trzeciej od centrum umieszczono od- laną z brązu figurę Kopernika, zwrócone- go twarzą w kierunku Wzgórza Katedral- nego. W  pobliżu fontanny umieszczono odrestaurowaną zabytkową pompę. Wo- kół rynku posadzono szpalery drzew pod- świetlanych po zmroku lampami wbudo- wanymi w bruk. Wyremontowano też po- chodzący z XIV w. Kanał Kopernika, uwa- żany za najstarszą budowlę hydrotech- niczną w północnej Polsce. Doprowadzał on kiedyś do miasta wodę pitną z  rzeki Baudy, napędzał też młyny i garbarnie. KSIĘGA HENRYKOWSKA I AKTA BRACI CZESKICH NA LIŚCIE UNESCO „PAMIĘĆ ŚWIATA” Obradujący w  październiku br. w  Abu Dhabi (Zjednoczone Emiraty Arab- skie) Międzynarodowy Komitet Progra- mu UNESCO „Pamięć Świata” zdecydo- wał o wpisaniu na Listę „Pamięć Świata” 47 z 88 zgłoszonych obiektów dokumen- tacyjnych, pochodzących z  61 krajów. Z Polski wyróżnienie to spotkało dwa za- bytki: Księgę Henrykowską i Akta Braci Czeskich. Księga Henrykowska jest jednym z naj- cenniejszych zabytków rękopiśmien- nych znajdujących się w  zbiorach wro- cławskiego Archiwum Archidiecezjal- nego. Jest to powstała w  drugiej poło- wie XIII  w. kronika opactwa cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku. Księga jest spisana po łacinie, jednak w jej tre- ści znajduje się zdanie uważane za naj- starsze zapisane w języku polskim: „Day ut ia pobrusa, a ti poziwai”, które w wy- niku transkrypcji można zapisać: „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Księga jest też cennym świadectwem przemian cy- wilizacyjnych, jakie dokonały się na śre- dniowiecznym Śląsku w  dobie kryzysu wywołanego najazdami tatarskimi. Do- kumentuje pokojowe spotkanie różnych żywiołów etnicznych, w wyniku którego ukształtowała się oryginalna formuła ich koegzystencji, ukazuje również w wyjąt- kowy sposób ścieranie się światów kul- tury oralnej i kultury pisma. Z kolei pochodzące z  XVI-XIX  w. Akta Braci Czeskich to wyjątkowe na skalę światową źródła historyczne ukazujące aktywność polityczno-gospodarczą oraz intelektualną i  twórczą ruchu społecz- no-religijnego Braci Czeskich. Potwier- dzają one wyjątkowy w targanej wojna- mi religijnymi Europie fakt współistnie- nia różnych narodowości i wyznań w de- mokratycznej Polsce, w której na począt- ku XVI w. wyznawcy kościoła Braci Cze- skich znaleźli azyl i możliwość godnego życia. Główna część zbioru znajduje się w Archiwum Państwowym w Poznaniu, pozostałe przechowywane są w  Biblio- tece Kórnickiej i Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu. REMONT OŁTARZA WITA STWOSZA We wrześniu br. rozpoczęły się prace konserwatorskie przy ołtarzu Wita Stwo- sza w  Bazylice Mariackiej w  Krakowie. Są one konsekwencją działań rozpoczę- tych w latach 2011-2012, kiedy to z ini- cjatywy SKOZK i Bazyliki Mariackiej po- wołano Komisję Konserwatorską do prze- prowadzenia oceny stanu zachowania ołtarza Wita Stwosza. Opracowany przez Komisję raport określił stan ołtarza jako „stabilny”, lecz „zagrożony”, ze stale po- głębiającymi się obszarami zniszczeń. Dał on asumpt do podjęcia komplekso- wych prac badawczych i  konserwator- skich nad ołtarzem. Podjęte obecnie pra- ce poprzedził też trzyetapowy konkurs, który miał na celu wyłonienie wykonaw- cy tego odpowiedzialnego przedsięwzię- cia. Zwycięzcą konkursu został Między- uczelniany Instytut Konserwacji i  Re- stauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w  Krakowie i  w Warszawie. Obecnie rozpoczęty, pierwszy etap prac obejmie techniczną konserwację rzeźb zwieńczenia – postaci Grupy Korona- cji Marii, św. św. Wojciecha i Stanisława oraz aniołów. Wszystkie prace prowadzo- ne będą w sposób minimalnie ogranicza- jący użytkowanie ołtarza. Będzie on do- stępny zarówno na potrzeby kultu religij- nego i liturgii, jak i dla turystów. Zakoń- czenie remontu ołtarza przewiduje się w grudniu 2020 r. PRZEGLĄDY, POGLĄDY Przeglądy, poglądy......................................................................................................................... KAPLICA KRÓLEWSKA PŁOCKIEJ KATEDRY ZOSTANIE ODRESTAUROWANA Kaplica Królewska katedry w  Płocku, jednej z  najstarszych bazylik w  Polsce, gdzie spoczywają średniowieczni wład- cy Polski − Władysław I Herman i jego syn Bolesław III Krzywousty oraz kilku- nastu książąt mazowieckich − zostanie gruntownie odrestaurowana. Odnowie- nia i zabezpieczenia wymagają wszyst- kie elementy wystroju kaplicy, w  tym mury z  widocznymi pęknięciami, łusz- czące się tynki i  polichromie z  począt- ku XX  w., uszkodzony książęcy nagro- bek, pochodzący z 1825 r., autorstwa ar- chitekta Zygmunta Vogla, oraz osiemna- stowieczna posadzka. Wszystkie te prace mają trwać około roku. Przy okazji podjęcia decyzji o  restaura- cji Kaplicy Królewskiej konsultowana jest kwestia ewentualnych badań złożonych tam szczątków, badań antropologicz- nych i DNA. Wizualizacja odnowionego rynku we Fromborku opracowana przez firmę EURO-PROJEKT Grzegorz Latecki z Elbląga Fragment Księgi Henrykowskiej Fragment ołtarza Wita Stwosza w Bazylice Mariackiej | Spotkania z Zabytkami 11-12 20152

PRZEGLĄDY, POGLĄDY „PRZESTRZEŃ I CZAS” W PAŁACU TYSZKIEWICZÓW NA LITWIE Wystawa „Przestrzeń i  czas”, goszczą- ca od 16 września 2015 r. do 8 września 2016 r. w pałacu założenia pałacowo-par- kowego na Zatroczu na Litwie (byłej ordy- nacji Tyszkiewiczów), jest już trzecią od- słoną wystaw czasowych w ramach „Pro- jektu Zatrocze”, finansowanego przez Mi- nisterstwo Kultury i Dziedzictwa Narodo- wego RP i Litewską Radę Kultury. „Prze- strzeń i czas. Malarstwo Alfreda, Czesła- wa i Joanny Wieruszów-Kowalskich” pre- zentuje dorobek malarski trzech poko- leń rodu Wieruszów-Kowalskich: Alfreda (1849 Suwałki – 1915 Monachium), jego syna Czesława (1882 Monachium – 1984 Warszawa) oraz Joanny (1930 Wilno – 2005 Paryż), córki Czesława. Każdy z  artystów, pochodzących z  róż- nych generacji i związanych z innym śro- dowiskiem artystycznym – Alfred z Mo- nachium, Czesław z  Wilnem, a Joanna z Paryżem – reprezentuje odmienny nurt malarstwa i  odmienne okresy historii polskiego malarstwa. Ich twórczość wią- że się z  innymi ośrodkami artystyczny- mi, rozwijała się w innych uwarunkowa- niach historycznych, ale łączy ją talent i pasja każdego z przedstawicieli malar- skiego rodu Wieruszów-Kowalskich. Otwarciu wystawy, które odbyło się 16 września 2015  r., towarzyszyła następ- nego dnia międzynarodowa konferencja „Przestrzeń i czas”, w trakcie której pol- scy i litewscy historycy sztuki przedsta- wili wykłady o życiu artystycznym Wilna początku XX w. Kuratorem wystawy jest Eliza Ptaszyńska z Muzeum Okręgowego w Suwałkach. W poprzednim numerze „Spotkań z  Zabytkami” (9-10, 2015), na stronie 3, w dziale „Przeglądy, poglą- dy” zamieszczona została informacja wykorzystują- ca wykonane przez Pracownię WXCA wizualiza- cje projektu Muzeum Wojska Polskiego, w której za- brakło autorów projektu. Wyjaśniamy, że projekt Mu- zeum Wojska Polskiego jest autorstwa Pracowni Pro- jektowej WXCA z Warszawy. MUZEUM JOSEPHA CONRADA- -KORZENIOWSKIEGO W BERDYCZOWIE Po wielu latach żmudnych starań oraz dzięki przychylności władz ukraińskich i działaniom polskich instytucji państwo- wych udało się powołać w Berdyczowie, w  miejscu narodzin Josepha Conrada- -Korzeniowskiego, poświęcone temu pi- sarzowi muzeum. Po przeprowadze- niu niezbędnego remontu siedzibą mu- zeum stał się gmach klasztoru Karmeli- tów Bosych. Ekspozycja w Muzeum Josepha Conrada- -Korzeniowskiego jest opowieścią o  wiel- kim Polaku i wybitnym przedstawicielu li- teratury angielskiej XX w. Zadaniem eks- pozycji jest nie tylko upamiętnienie faktu narodzin autora Lorda Jima w Berdyczo- wie, ale także zgromadzenie jak najwięk- szej liczby fotografii i materiałów archiwal- nych związanych z  pisarzem w  miejscu, gdzie rozpoczęła się historia jego życia. PAWILON CZTERECH KOPUŁ WE WROCŁAWIU Dobiegła końca trwająca dwa lata rewa- loryzacja i  przebudowa Pawilonu Czte- rech Kopuł we Wrocławiu. Jest to dzie- ło Hansa Poelziga, zbudowane w latach 1912-1913. Teraz będzie się tu mieścić Muzeum Sztuki Współczesnej – oddział wrocławskiego Muzeum Narodowego. W trakcie prowadzonych prac zachowa- no 99% zabytkowej substancji obiektu. W  Pawilonie będą eksponowane m.in. prace: Witkacego, Tadeusza Makowskie- go, Jerzego Nowosielskiego, Tadeusza Kantora, Władysława Hasiora, Katarzyny Kozyry i Magdaleny Abakanowicz. KONSERWACJA POLICHROMII W KATEDRZE W SOSNOWCU Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Na- rodowego dofinansuje prace przy kon- serwacji polichromii sklepienia nawy głównej w  katedrze w  Sosnowcu, w której w ubiegłym roku doszło do po- żaru. Konieczna jest też renowacja oł- tarza, w tym m.in. odnowienie obrazu pędzla Włodzimierza Tetmajera; malo- widło przedstawia Matkę Bożą Wnie- bowziętą. Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w  Sosnowcu została wy- budowana w  latach 1893-1899, według projektu Karola Kozłowskiego. Budowla o cechach neoromańskich powstała jako trójnawowa bazylika z transeptem i wy- dłużonym prezbiterium, zamkniętym pół- kolistą absydą. Znana jest m.in. z unika- towych malowideł, wykonanych przez Włodzimierza Tetmajera (sceny figural- ne) i  Henryka Uziembłę (motywy orna- mentalne). Po utworzeniu w 1992 r. die- cezji sosnowieckiej, kościół parafialny został podniesiony do godności katedry biskupa sosnowieckiego. Alfred Wierusz-Kowalski, „Orszak wieśniaków”, olej, płótno, własność prywatna Pawilon Czterech Kopuł po rewaloryzacji Fragment ekspozycji w Muzeum Josepha Conrada- -Korzeniowskiego „SANTANDER ART AND CULTURE LAW REVIEW” Ukazał się pierwszy numer nowe- go czasopisma (półrocznika) po- święconego zagadnieniom zwią- zanym z  prawem kultury. Cza- sopismo to ma pełnić funkcję fo- rum wymiany poglądów pomię- dzy naukowcami i  praktykami. Rozwój technologii (digitalizacja, muzea online, internetowe aukcje dzieł sztuki, mobilność obiektów) oraz liczne zagrożenia dla rozwo- ju kultury sprawiają, że konieczne jest postrzeganie jej w kontekście globalnym, a przynajmniej europejskim. W skład redakcji oraz rady naukowej cza- sopisma wchodzą uznani eks- perci z  zakresu problematyki prawnej ochrony dziedzictwa kulturowego i rynku sztuki. „Santander Art and Cultu- re Law Review” finansowa- ne jest przez Bank Zachodni WBK w ramach Santander Uni- versidades, a jego wydawcą jest Pracownia Prawa Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Uni- wersytetu Kazimierza Wielkie- go w Bydgoszczy. Okładka czasopisma „Santander Art and Culture Law Review” Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 3

P ałac na Wyspie w Łazienkach Królewskich w  Warszawie jest bardzo szczególną rezy- dencją monarszą. Pomyślany jako letnia siedziba ostatniego króla Polski, Stanisława Augusta, przez całe jego panowanie pozostawał in sta- tu nascendi. Jego budowa, czy raczej przebudowa, trwała blisko 30 lat i ni- gdy nie została definitywnie zamknię- ta. Tylko splot tragicznych okoliczno- ści historycznych sprawił, że ją prze- rwano. Zrządził także, że król nigdy nie ujrzał swojej letniej rezydencji ukończonej. Historia pałacu jest nierozłącz- nie związana z losami ostatniego kró- la Polski i  w paradoksalny sposób je odzwierciedla. Dzieje się tak z dwóch przyczyn. Po pierwsze dlatego, że – jak zauważył John Ruskin w  Sied- miu blaskach architektury – architek- tura jest sztuką ze wszech miar poli- tyczną. Jej polityczny charakter wy- nika przede wszystkim ze skali i funk- cji, jest dziedziną sztuki wymagającą największych nakładów finansowych, a przez to w oczywisty sposób zwią- zaną z centrami władzy. Poprzez swo- ją trwałość, monumentalizm i  obec- ność w przestrzeni publicznej stano- wi zawsze potężny środek przeka- zu, służący władcom wszystkich epok jako skuteczny sposób przydania so- bie splendoru i  siły. Po drugie i  za- sadnicze, pałac – niezwiązany rygora- mi oficjalnej siedziby władzy – dawał królowi niemal całkowitą swobodę wyrazu. Władca mógł ukształtować Pałac na Wyspie i „republika marzeń” Stanisława Augusta ...................................... 1 | Tylman z Gameren, Projekt elewacji północnej Łazienki Lubomirskiego, ok. 1690, grafit na papierze, wym. 199 x 318 cm 2 | Dominik Merlini, Projekt elewacji południowej i przebudowy latarni, 1784, tusz, akwarela, wym. 42 x 60,7 cm 1 | Spotkania z Zabytkami 11-12 20154

w stanie zrozumieć królewskie marze- nia i nadać im realny kształt. Platon porównuje pracę architekta do wła- dzy królewskiej: choć sam nie budu- je, to właśnie on decyduje o wyglądzie budowli. W tym wypadku król spra- wował władzę jak gdyby podwójną: władzę królewskiego mecenasa i wła- dzę twórcy, którego osobowość i smak wpłynęły na kształt pałacu. Łazienki wraz z  przyległymi do- brami Stanisław August kupił naj- prawdopodobniej w 1764, tuż przed wstąpieniem na tron. Ten rozległy, zielony teren dawał królowi możli- wość swobodnej realizacji własnego smaku artystycznego, marzeń o  ide- alnej harmonii sztuki i  natury. Miał się stać małą królewską utopią, wyspą spokoju i piękna. Bardzo nadawał się na królewskie zacisze: miał nie tylko sprzyjającą aurę, ale także ustaloną re- putację miejsca zarazem wykwintne- go i zacisznego, z dala od codziennych swarów. Pierwszym właścicielem tych te- renów był marszałek Stanisław Hera- kliusz Lubomirski, dla którego wznie- siono tutaj kompleks pawilonów nową budowlę według swoich po- trzeb i  upodobań, a ponieważ miał wiedzę, znakomity gust i obycie, jego udział w  procesie przebudowy był istotnie twórczy. Zaangażowanie kró- la przekraczało tu ramy zwykłego nadzoru mecenasa i czyniło z przebu- dowy przedsięwzięcie natury niemal osobistej. Możemy zatem postrzegać Pałac na Wyspie jako swoisty testament ar- tystyczny Stanisława Augusta. Budo- wany z wielką starannością na przekór ciągłym kłopotom finansowym, nie- ustannym troskom, w  sytuacji nara- stającego zagrożenia i stale kurczącego się obszaru wolności, pałac realizował największe marzenie króla: tworze- nie harmonijnego, uporządkowane- go, piękniejszego, bardziej racjonalne- go świata. Zamiar, którego nie mógł zrealizować w sferze politycznej, po- wiódł mu się w dziedzinie sztuki. Pa- łac jawi się jako obszar wolności: je- dynej prawdziwej – wolności tworze- nia. Tu królewskie plany i ambicje nie były krępowane przez opozycję, lecz trafiały do zdolnych i  pełnych zro- zumienia wykonawców, którzy byli ogrodowych, na który składały się: Arkadia, Ermitaż, Frascati i  przede wszystkim słynna Łazienka. Łazienkę wzniesiono według pro- jektu Tylmana z  Gameren w  latach 1683-1689 jako willę służącą odpo- czynkowi i wiejskim rozrywkom. Łą- czyła w sobie dwa typy budowli: była budowlą mieszkalną i  równocześnie pawilonem kąpielowym. Ta dwoistość funkcji miała swoje odzwierciedle- nie w dwoistości form architektonicz- nych. Z jednej strony nawiązywała do włoskich willi podmiejskich w  typie palladiańskim, a z  drugiej przenosi- ła na polski grunt malownicze, boga- to dekorowane pawilony ogrodowe, stylizowane na groty. Uderza kontrast między skromną, oszczędną archi- tekturą a bogatą, kapryśną dekoracją wnętrza. Z zewnątrz Łazienka Lubo- mirskiego była niewielkim pawilonem na planie kwadratu, z centralną rotun- dą o  zwartej strzelistej bryle, zwień- czonej smukłą latarnią. Natomiast wewnątrz przypominała maniery- styczne nimfeum. Centralnie usytu- owana sala była stylizowana na grotę dekorowaną sztucznymi kamieniami 2 Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 5

i  muszlami, z  fontanną tryskającą wodą. Wszystko razem tworzyło nie- wielki, fantazyjny, zaskakujący pawi- lon, miejsce radosnego odosobnie- nia. Nad wejściem umieszczono kar- tusz z łacińską inskrypcją: „Haec do- mus, odit, amat, fundit, commendat et optat, tristitias, pacem, balnea, rura, probos”. Połączone w pary słowa rebu- su układają się w następującą senten- cję: „ten dom nienawidzi smutku, ko- cha pokój, ofiarowuje kąpiel, zaleca życie sielskie i życzy sobie gościć ludzi poczciwych”. Łazienka musiała zjednać do sie- bie Stanisława Augusta, skoro ją wła- śnie postanowił zmienić w swoją let- nią siedzibę. Wkrótce po zakupie król podjął prace nad renowacją pa- wilonu i przywróceniem jego dawnej świetności. Rozpoczął się wówczas proces przebudowy siedemnasto- wiecznej Łazienki, który miał trwać przez kolejnych 20 lat, a który stop- niowo doprowadził do przemiany Ła- zienki Lubomirskiego w stanisławow- ski Pałac na Wyspie. Koncepcja prze- budowy dojrzewała powoli. Architek- ci przedkładali wiele wariantów pro- jektu, zanim król wybrał jeden, odpo- wiadający jego wyobrażeniom i  wy- maganiom. Projekty te – szczęśliwie w  większości zachowane – pokazu- ją nam, że Stanisław August i jego ar- chitekci nie mieli gotowej koncepcji przed przystąpieniem do przebudo- wy, przeciwnie – kształt pałacu kry- stalizował się powoli, ulegając dużym zmianom już w trakcie realizacji. Początkowo celem tych prac było podniesienie Łazienki z  ruiny, w jaką popadła po śmierci Lubomir- skiego. Pierwsze zmiany były nie- wielkie: zmieniono wystrój sypial- ni króla (późniejszej sali jadalnej) i  królewskiego gabinetu na piętrze. W  latach 1775-1777 pawilon zo- stał podwyższony przez nadbudowę pierwszego piętra. Król zamieszkał w  pałacu praw- dopodobnie w  1783 i  rychło musiał stwierdzić, że budynek jest wciąż zbyt skromny na siedzibę królewską, sko- ro wiosną 1784 zlecił Dominikowi Merliniemu dalszą przebudowę. Ów drugi etap przebudowy, przypadający na lata osiemdziesiąte XVIII w., miał nadać pawilonowi łazienkowskiemu bardziej okazały, pałacowy charakter. Najpoważniejszym krokiem w pro­ cesie zmian było dodanie nowej, oka- załej elewacji południowej, która przetrwała do dziś. Dominującym jej elementem stał się czterokolumno- wy wgłębny portyk w  porządku ko- rynckim. Fasadę wieńczyła balustra- dowa attyka dekorowana rzeźbami, przedstawiającymi cztery pory roku. Dzięki tej zmianie budowla zyskała na lekkości, plastyczności i elegancji. ............................................................................... 3 | Jan Chrystian Kamsetzer, Projekt elewacji południowej z glorietą, 1788, tusz, akwarela, wym. 53,4 x 75,5 cm 3 | Spotkania z Zabytkami 11-12 20156

Wyraźnie zaznaczył się już styl przy- szłych zmian zmierzających w kierun- ku harmonijnego, wykwintnego kla- sycyzmu. Cały budynek wieńczyła nadal smukła Tylmanowska latarnia, choć Merlini stworzył także projekt zastąpienia jej bardziej monumental- ną kopułą na bębnie. Następny etap prac – prowadzo- nych od 1788 – zasadniczo zmie- nił wygląd i  funkcję pałacu. Przede wszystkim został on znacznie powięk- szony przez dobudowanie bocznych skrzydeł od wschodu i zachodu. Prze- kształcono wówczas także latarnię ko- puły. Odrzucono rozwiązanie z kopu- łą wspartą na kolumnach, tworzących ażurową glorietę, projekt zwieńczonej obeliskiem kopuły na ażurowym bęb- nie czy wreszcie monumentalną ko- pułę w niemal barokowym stylu, de- cydując się na prostokątny belweder jest raczej bytem postulowanym niż rzeczywistym (zob. Tadeusz S. Jaro- szewski, Wokół stylu Stanisława Augu- sta, [w:] Klasycyzm i klasycyzmy, War- szawa 1994, s. 45-59). Z poszerzoną bryłą i nową elewa- cją pałac – mimo niewielkiej skali – nabierał cech monumentalizmu. Nie był już podmiejskim ustroniem, lecz zyskiwał artystyczny rozmach i cechy budowli reprezentacyjnej. Król naj- wyraźniej znalazł upodobanie w tym kierunku zmian, skoro w kolejnych la- tach nakazał dalsze powiększenie pa- łacu. W latach 1792-1793 dobudowa- no od strony wschodniej i zachodniej dwa pawilony, połączone z  pałacem podwyższający bryłę pałacu. Sądząc po liczbie projektów, najwięcej wahań towarzyszyło jednak budowie nowej elewacji północnej. Ostatecznie wy- brano do realizacji projekt autorstwa Jana Chrystiana Kamsetzera z tympa- nonem wspartym na czterokolumno- wym portyku. Północną elewację ce- chuje prostota i dyscyplina kompozy- cji, co przydaje pałacowi powagi i ma- jestatu. Jest ona znacznie bardziej li- nearna od elewacji południowej, oży- wiona jedynie oszczędną rzeźbiarską dekoracją. Plastyczności dodaje jej od- bicie w lustrze wody, dzięki któremu elewacja wydaje się też wyższa i smu- klejsza. Podniosły, uniwersalny klasy- cyzm łączy się tu z pewną intymno- ścią, monumentalizm z malowniczo- ścią, tworząc odmianę, która docze- kała się nazwy „stylu stanisławowskie- go”, choć w istocie styl stanisławowski 4 | Jan Chrystian Kamsetzer (?), Projekt elewacji północnej, 1788, tusz, akwarela, wym. 63,3 x 82,5 cm ............................................................................... 4 Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 7

palladiańskimi mostkami. W ten spo- sób budowla została jeszcze szerzej, swobodniej posadowiona wśród zie- leni. W takim stanie pałac w  Łazien- kach przetrwał do naszych czasów, ale zachowane projekty uzmysławiają nam także, że w zamyśle Stanisława Augusta proces przebudowy wcale się nie ukończył. Zachodni pawilon miał zostać zastąpiony monumental- nym skrzydłem, mieszczącym wiel- ki teatr dworski, salon i galerię sztu- ki, mającą stać się pierwszym w Pol- sce nowoczesnym muzeum. Tragicz- ne wypadki historyczne udaremniły te plany. Aby w pełni zrozumieć sens prze- miany Łazienki Lubomirskiego w Pa- łac na Wyspie, trzeba wziąć pod uwa- gę okoliczności, w jakich się dokony- wała. W  chwili objęcia tronu przez Stanisława Augusta Rzeczpospolita była krajem tak słabym, że w  istocie bezbronnym: pozbawionym spraw- nej armii, dyplomacji, sprzymierzeń- ców na arenie międzynarodowej. Stanisław August wierzył, że zdo- ła wzmocnić kraj i  przekształcić go w  nowoczesne europejskie państwo. Program królewskich reform zakła- dał przede wszystkim zmiany ustro- jowe w  duchu brytyjskiej monarchii parlamentarnej: rezygnację z liberum veto, przedłużenie kadencji sejmu, powołanie silnego rządu przy boku króla. Chciał także wydźwignąć kraj z zacofania kulturalnego i społeczne- go, tworząc sprawny system kształce- nia w  duchu oświeceniowego racjo- nalizmu. „Trzeba mi wszystko przed- sięwziąć, bo wszystko jest do zrobienia w mojej ojczyźnie”, pisał do angielskie- go przyjaciela, Charlesa Yorke’a. Tak szeroko zakrojony plan re- form wymagał władzy, której pol- ski król nie miał. Pozycja monarchy w  ówczesnym systemie politycznym była słaba. Wszystkie istotne decyzje musiał zatwierdzać sejm, ten zaś był instytucją niesprawną i  niewydolną. Ograniczony w  swoich królewskich prerogatywach i  krępowany przez sejm Stanisław August musiał nie- ustannie balansować między dwoma rzeczywistymi potęgami polityczny- mi: stronnictwami magnackimi z jed- nej strony i Rosją z drugiej. Kalkulacje polityczne króla oparte były na zało- żeniu, że programowi reform Rze- czypospolitej udzieli wsparcia Rosja. Założenie to okazało się błędne. Po- głębiająca się izolacja króla oznacza- ła stopniową utratę suwerenności na rzecz Rosji. Narastanie wewnętrznej opozycji przeciw królowi dostarczy- ło pretekstu do rozbioru Polski mię- dzy trzy sąsiednie państwa w  1772. Propaganda europejska przedstawia- ła rozbiory jako konieczną interwen- cję oświeconych monarchów w  nie- wydolny system polityczny Rzeczy- pospolitej. Program reform Stanisła- wa Augusta i jego mecenat artystycz- ny miały przeczyć obrazowi kraju cha- otycznego i nieudolnie rządzonego. Prace nad przebudową łazienkow- skiego pałacu rozpoczęły się już po pierwszym rozbiorze, a kończono je w sytuacji dramatycznego kryzysu po- litycznego między drugim i  trzecim rozbiorem. Harmonijna architektu- ra i  wykwint dekoracji miały poma- gać w  budowaniu wizerunku Stani- sława Augusta jako europejskiego mo- narchy. Król – na podobieństwo mo- narchów oświeconego absolutyzmu 5 6 | Spotkania z Zabytkami 11-12 20158

– sięgał więc po autorytet form na- wiązujących do architektury cesar- stwa rzymskiego, by wesprzeć wła- dzę siłą sztuki. Paradoksalnie, im gor- sza stawała się sytuacja polityczna Rzeczypospolitej, tym bardziej pro- jekt pałacu zyskiwał na monumen- talizmie. Z  malowniczego pawilonu ogrodowego stopniowo ewoluował w  kierunku reprezentacyjnej, klasy- cystycznej siedziby władzy. Budowla przybierała formę oczyszczoną z  ele- mentów fantazyjnych, z  architekto- nicznych kaprysów, jak gdyby stoicką. Spośród przedkładanych projektów król wybierał te coraz dostojniejsze i  bardziej okazałe, jakby na przekór narastającym kłopotom politycznym i  finansowym. Tak pisał do Augu- sta Fryderyka Moszyńskiego: „próbu- ję znaleźć ukojenie i rozrywkę w urzą- dzaniu Łazienek, ale muszę wyznać, że smutek nawet tam mnie dopędza, i to tak, że lękam się, iż pozostanie już do końca mym nieodłącznym towarzy- szem” (Tadeusz Mańkowski, Mecenat artystyczny Stanisława Augusta, War- szawa 1976, s. 61). Urządzanie Łazie- nek było jednak nie tylko rozrywką architektury: elegancki klasycyzm, emblemat dostojeństwa i  władzy. Antykizująca architektura sięgnęła po repertuar monumentalnych form architektonicznych, by tworzyć po- zór siły i bezpieczeństwa. Klasycyzm został utożsamiony z ładem: na rów- ni ładem estetycznym, społecznym i  politycznym. Dokonywana w  wa- runkach stopniowego rozpadu pań- stwa i dekonstrukcji monarchii prze- budowa pałacu inscenizowała fikcyj- ną siłę władzy. Mamy tu do czynie- nia nie z  wizerunkiem rzeczywistej siły, ale z pozorem siły, sugerowanym i odgrywanym. Zrealizowane i  niezrealizowa- ne projekty Stanisława Augusta za- dają kłam przesądowi, jakoby sztuka i piękno były luksusem, na jaki czło- wiek czy państwo może sobie pozwo- lić po zaspokojeniu bardziej podsta- wowych potrzeb. Tymczasem sztuka – od narodzin związana z istnieniem homo sapiens jako gatunku biologicz- nego – dostarcza nam fikcji, bez któ- rej życie byłoby trudne do zniesienia. Widziana w takim kontekście sztuka epoki stanisławowskiej istotnie staje się „republiką marzeń”. Pozostało nam po niej trwałe i wciąż żywe dziedzic- two, które wypadnie nazwać dziedzic- twem dobrego smaku. Emilia Olechnowicz Tekst jest skróconą wersją wystąpienia wygło- szonego 11 kwietnia 2014 r. podczas między- narodowej konferencji „Władza i architektura. Rezydencje monarchów i siedziby władz pań- stwowych w Europie – formy i funkcje (XV- -XXI w.)” w Zamku Królewskim w Warszawie. i ukojeniem, ale także odzwierciedle- niem ambicji politycznych króla. Mecenat był sposobem urzeczy- wistnienia marzeń o  ładzie, których Stanisław August nie zdołał osiągnąć w dziedzinie Realpolitik. W sensie po- litycznym jego panowanie stanowi spektakularną klęskę, jednak Pałac na Wyspie zaświadcza, że nie była to klę- ska całkowita. Franciszek M. Sobiesz- czański pisał: „[…] zaniedbane przez tyle wieków w kraju kunszta pierwszy wziął pod swoją opiekę, a nie zważa- jąc na nieszczęścia, z którymi się usta- wicznie pasować musiał, łamiąc wszel- kie przeciwności […] szczerze i gorliwie chciał być pod tym względem wzorem dla swojego kraju” (Franciszek M. So- bieszczański, Wiadomości historyczne o  sztukach pięknych w  dawnej Polsce, t. II, Warszawa 1849, s. 192). Sztuka miała być miarą forma- tu władcy i symboliczną scenografią jego rządów. Przedsięwzięcia archi- tektoniczne i  urbanistyczne Stani- sława Augusta służyły kształtowaniu uporządkowanej, a więc politycz- nej przestrzeni. Fundacje królewskie upowszechniły w  Polsce nowy typ ............................................................................... 5 | Jan Chrystian Kamsetzer (?), Projekt elewacji północnej z dodaniem pawilonów od strony wschodniej i zachodniej, 1792, tusz, akwarela, wym. 30,2 x 112,8 cm 6 | Jan Chrystian Kamsetzer, Projekt elewacji południowej z dobudowanym skrzydłem zachodnim, ok. 1795, tusz, akwarela, wym. 30,4 x 190 cm (wszystkie rysunki w zbiorach Gabinetu Rycin BUW) Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 9

W zorując się na wło- skich rozwiązaniach: Villi Borghese, Villi Albani, Villi Medici czy Villi Ludovisi, Stanisław August przekształcił Pałac na Wyspie w wil- lę-muzeum (Andrzej Rottermund, Kolekcja w Pałacu na Wyspie, czyli jak uformować przestrzeń muzeum no- woczesnego, [w:] Rembrandt i  inni. Królewska kolekcja obrazów Stanisła- wa Augusta, Warszawa 2011, s. 21) – miejsce eksponowania dzieł sztuki, a w  szczególności królewskiej kolek- cji obrazów. Powstała w latach 1788- -1793 Galeria Obrazów (Galerie en bas) prezentowała najcenniejsze i naj- ważniejsze obrazy ze zbioru Stani- sława Augusta, reprezentujące róż- ne szkoły, epoki i  tematy – począw- szy od portretów, przez martwe natu- ry, a kończąc na przedstawieniach mi- tologicznych i religijnych. To tu eks- ponowane były najważniejsze płótna Królewska Galeria Obrazów Stanisława Augusta w Pałacu na Wyspie 1 | Spotkania z Zabytkami 11-12 201510

z kolekcji, m.in. będące dziś własno- ścią Zamku Królewskiego w Warsza- wie obrazy Rembrandta „Dziewczyna w ramie obrazu” i „Uczony przy pul- picie” (obydwa obrazy prezentowane były w Pałacu na Wyspie w 2011 r. na wystawie „Rembrandt i inni. Królew- ska kolekcja obrazów”). Najpełniejsze wyobrażenie o Kró- lewskiej Galerii Obrazów daje in- wentarz z  1795  r. – Catalogue des Tableaux appartenant à Sa Maj: Le Roi de Pologne 1795 (Katalog obra- zów należących do Jego Królewskiej Mości Króla Rzeczypospolitej Pol- skiej 1795). Obejmuje on dzieła naj- ważniejszych artystów europejskich XVII i XVIII w., które eksponowa- ne były w królewskich rezydencjach, głównie w  Łazienkach i  na Zamku w Warszawie. Inwentarz ten, sporzą- dzony według topograficznego roz- mieszczenia obrazów w  poszczegól- nych salach, jest źródłem informa- cji o tytułach i autorach dzieł, rodza- ju zastosowanego podłoża, wymia- rach prac i ich wartości (Hanna Ma- łachowicz, Galeria obrazów Stanisła- wa Augusta, [w:] Stanisław August. 1 | Galeria Obrazów w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich 2 | Angelika Kauffmann, „Portret księżnej Giuliany Pubblicola Santacroce”, 1791, płótno, wym. 95,5 x 79,2 cm 3 | Marcello Bacciarelli, „Portret Anny Dorothei von Medem Biron”, 1790- -1792, płótno, wym. 99 x 79,2 cm 4 | Naśladowca Willema van Aelsta, „Trofea myśliwskie na tle niszy ściennej”, płótno, pierwsza połowa XVIII w., wym. 122 x 85,5,cm 2 3 4 Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 11

Ostatni król Polski, Warszawa 2011, s. 223). Pośród dzieł nabywanych w  naj- ważniejszych europejskich ośrod- kach sztuki – Rzymie, Florencji, We- necji, Bolonii, Neapolu, Hamburgu, Berlinie, Dreźnie, Lipsku, Amsterda- mie, Paryżu i  Londynie, znalazły się obrazy artystów dawnych, jak rów- nież współczesnych królowi. Do naj- ciekawszych prezentowanych do dziś w  Galerii Obrazów należy zaliczyć portrety: księżnej Santacroce autor- stwa Angeliki Kauffmann, sir Char- lesa Hanbury’ego Williamsa – dzie- ło Antona Raphaela Mengsa, „Saty- ra grającego na flecie” Jacoba Jorda- ensa czy „Apollo i Dafne” Benedetta Luttiego. W Gabinecie Portretowym na uwagę zasługują „Praczka” Gabrie- la Metsu czy portret bliskiej królowi Madame Geoffrin autorstwa Jeana- -Marca Nattiera. Dzieła Marcella Bacciarellego pre- zentowane są w Sali Salomona. Znala- zły się tu m.in. alegorie czterech cnót: mądrości, łaskawości, odwagi i  spra- wiedliwości, namalowane z  myślą o Rotundzie Pałacu na Wyspie, oraz portrety osób z  najbliższego otocze- nia króla: Katarzyny Gattai Toma- tis, Anny Dorothei von Medem Bi- ron czy Anny Teofili z Sapiehów Po- tockiej. Królewska Galeria Obrazów w Pa- łacu na Wyspie w  Łazienkach Kró- lewskich jest, obok Zamku Królew- skiego w Warszawie, jednym z najważ- niejszych miejsc eksponowania Ko- lekcji Stanisława Augusta. 136 obra- zów, prezentowanych obecnie zarów- no w salach reprezentacyjnych parte- ru, jak i  w prywatnym apartamencie pierwszego piętra, zaaranżowanych zostało zgodnie z topograficznymi in- formacjami zawartymi w  inwentarzu z 1795 r. Obrazy, oprawione w więk- szości w złocone ramy z cyfrą królew- ską w  kartuszu, zawieszone są syme- trycznie w rzędach, tworząc, zgodnie z  osiemnastowiecznym zwyczajem, tzw. tapety, układające się w  harmo- nijną całość z  dekoracjami malarski- mi i  rzeźbiarskimi wnętrz Pałacu na Wyspie. „Zdanie sobie sprawy z tego, czym była galeria Stanisława Augusta, jest rzeczą niemałej wagi dla dzie- jów kultury artystycznej drugiej poło- wy XVIII w. w Polsce” (Tadeusz Mań- kowski, Galeria Stanisława Augu- sta, Lwów 1932, s. V) – pisał w latach trzydziestych XX  w. najwybitniejszy przedwojenny badacz kolekcji Stani- sława Augusta Tadeusz Mańkowski, autor pierwszego katalogu królew- skiej kolekcji obrazów. Prześledził on historię powstawania kolekcji, liczącej 5 6 | Spotkania z Zabytkami 11-12 201512

w roku abdykacji władcy 2478 obra- zów. Dzieło Mańkowskiego, wydane w 1932 r. we Lwowie, przez ponad 80 lat było jedynym sumarycznym opra- cowaniem królewskiego zbioru, służą- cym za źródło wiedzy kolejnym poko- leniom historyków sztuki. W 2015 r. Łazienki Królewskie, we współpracy z Dorotą Juszczak i Hanną Małacho- wicz z Zamku Królewskiego w War- szawie, wydały album Galeria Obra- zów Stanisława Augusta w Łazienkach Królewskich. Katalog. Publikacja jest podsumowaniem dwuletniego pro- gramu badawczego poświęconego hi- storii obrazów eksponowanych w Pa- łacu na Wyspie, a także zwieńczeniem zakończonej w  2014  r. konserwacji łazienkowskiej części kolekcji (zob. w  tym numerze Spotkanie z  książką, s. 14 – red.). Przeprowadzony w  latach 2011- -2014 program konserwacji objął 205 obiektów – obrazów i ram, które po raz pierwszy potraktowano jako inte- gralną część kolekcji i w całości pod- dano konserwacji. Skala realizacji Jednak dziełem, którego odbiór estetyczny najbardziej uległ zmianie w wyniku przeprowadzonych prac był „Targ rybny” Jana Peetera Verdusse- na. Powierzchnię obrazu wielokrotnie przemalowywano w  celu dopasowa- nia kompozycji do jego pendant pt. „Targ drobiu”. Dzięki wykonaniu fo- tografii w ultrafiolecie, podczerwieni i RTG, konserwatorom udało się usta- lić chronologię zachodzących na płót- nie zmian. Po zapoznaniu się z wyni- kami badań zadecydowano o usunię- ciu wtórnych przemalowań i scaleniu odsłoniętej oryginalnej warstwy ma- larskiej. W rezultacie dzieło odzyska- ło swój pierwotny wygląd i  stało się jednym z  najciekawszych elementów kolekcji. Przeprowadzone prace rzuciły nowe światło na dotychczasowy stan wiedzy o kolekcji obrazów Stanisława Augusta, pokazały zachodzące w cią- gu wieków zmiany zarówno w całym zbiorze, jak i poszczególnych jego ele- mentach. Dzięki konserwacji i  no- wej aranżacji ekspozycji opartej na wymagała utworzenia interdyscypli- narnego zespołu konserwatorskiego, liczącego ponad 50 osób, oraz zor- ganizowania w  budynku Podchorą- żówki w  pełni wyposażonej pracow- ni. Prace prowadzone były pod nad- zorem kolegium, w skład którego we- szli specjaliści w dziedzinie konserwa- cji malarstwa, drewna i pozłotnictwa. Już w trakcie wykonywania wstęp- nych czynności konserwatorskich do- konano odkryć związanych z  histo- rią poszczególnych obiektów oraz całej kolekcji, m.in. wykryto zmia- ny kompozycji czy wymiarów niektó- rych dzieł. Zmiany wynikały z potrze- by dopasowania nowych nabytków do miejsc ekspozycji w Galerii lub do ob- razów już znajdujących się w  kolek- cji. Szczególnie dobrze jest to widocz- ne w  przypadku płótna „Trofea my- śliwskie na tle niszy ściennej” naśla- dowcy Willema van Aelsta (Matheus Bloem?), „Portretu Philipa Herberta” według Antona van Dycka oraz „Jał- mużnie Świętego Wawrzyńca” według Bernarda Strozziego. ................................ 5 | 6 | Jan Peeter Verdussen, „Targ rybny”, przed 1763, płótno, wym. 60,2 x 73,1 cm, stan po konserwacji (5) i rejestracja w luminescencji wzbudzonej UV podczas konserwacji (6) 7 | Pracownia konserwacji obrazów w budynku Podchorążówki (zdjęcia: 1 – Muzeum Łazienki Królewskie / Jan Pietrzak, Jan Gierach; 2-5 – Muzeum Łazienki Królewskie / Andrzej Ring i Lech Sandzewicz; 6 – Roman Stasiuk; 7 – Piotr Zambrzycki)  7 Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 13

znacznie więcej niż tylko malowniczy park, jakich wiele” (Maria Poprzęcka, Łazienki – pamięć i  niepamięć, War- szawa 2014, s. 8). Pośród tego królew- ska kolekcja obrazów Stanisława Au- gusta jawi się jako „wszechstronnie za- planowany oraz najbogatszy zbiór ma- larstwa w  ówczesnej Rzeczypospolitej” (Dorota Juszczak, Galeria Stanisława Augusta w Pałacu na Wyspie, http:// www.lazienki-krolewskie.pl/pl/kata- log/historia-krolewskiej-kolekcji/hi- storia-kolekcji-obrazow), po dziś sta- nowiąc dowód na urzeczywistnienie oświeceniowych idei ostatniego kró- la Polski. Izabela Zychowicz Piotr Zambrzycki królewskich inwentarzach, goście mu- zeum mogą podziwiać walory este- tyczne i historyczne obrazów zgroma- dzonych w Pałacu na Wyspie. „Łazienki Królewskie […] pozwa- lają poczuć, iż »historia to jest rzecz żywa«. Albowiem historia Łazienek to nie tylko dzieje budynków i otacza- jącego je ogrodu. One mają swoją hi- storię, lecz zarazem same stały się hi- storii scenerią. Są świadkami wyda- rzeń, ale też w nich żywo uczestniczą. Są scenerią zmienną jak pory roku, jak pogoda, światło, kolory, niesione przez wiatr zapachy. Architektura i  sztu- ka, czas przeszły i  teraźniejszość, lu- dzie i  przyroda pospołu tworzą »ge- nius loci« – ducha tego niezwykłego miejsca. Sprawiają, że Łazienki to coś W XVIII  w. jednym z  najważniejszych za- łożeń studiów arty- stycznych było kopio- wanie prac starożytnych rzeźbiarzy, wpisujące się w trwającą w Europie od XV w. modę na „masowe wytwarzanie i podziwianie gipsowych kopii dzieł an- tycznych i nowożytnych” (Fidiasz, Mi- chał Anioł i inni. Królewska i uniwer- sytecka kolekcja odlewów gipsowych w  Warszawie, red. Jerzy Miziołek, Hubert Kowalski, Warszawa 2012, s. 17), które, jak pisał Federico Borro- meo, fundator Akademii Sztuk Pięk- nych w Mediolanie, odsłaniały sekre- ty sztuki w takim samym stopniu, jak dzieła oryginalne (Fidiasz, Michał Anioł i  inni…, s. 23). Niezaprzeczal- ny wpływ na tak wysoką rangę odle- wów gipsowych miał Johann Joachim Winckelmann, który w  swym dzie- le Myśli o naśladowaniu dzieł greckich w  malarstwie i  rzeźbie (1755) wska- zywał naśladownictwo starożytnych jako jedyny sposób na ukształtowa- nie warsztatu artystycznego na mia- rę wielkich mistrzów (zob. J. J. Winc- kelmann, Opis Torsu Belwederskiego z Rzymu. Myśli o naśladowaniu dzieł greckich w malarstwie i rzeźbie, War- szawa 2015). Pisma Winckelman- na na wiele dziesięcioleci zaważyły na postrzeganiu antyku – głoszona przez niego pochwała sztuki starożytnej sta- nęła u  podstaw gromadzenia przez najwybitniejszych kolekcjonerów i me- cenasów sztuki nie tylko oryginałów, ale także kopii dzieł antycznych. Król Stanisław August był jednym z najważniejszych mecenasów i kolek- cjonerów w osiemnastowiecznej Rze- czypospolitej. W ciągu ponad 30 lat panowania zgromadził kolekcję ma- larstwa, rzeźby, grafiki i  numizma- tów liczącą tysiące obiektów. Galeria Rzeźby w Starej Oranżerii, obok Ga- lerii Obrazów w  Pałacu na Wyspie i  Galerii Grafiki w  Białym Domku, jest jedną z  trzech głównych galerii w Łazienkach Królewskich, urządzo- nych na podstawie królewskiego in- wentarza z 1795 r. Od początku swojego panowania Stanisław August kolekcjonował za- równo rzeźby marmurowe, jak i kopie W2015 r. opublikowany został katalog Gale- ria Obrazów Stanisława Augusta w Łazien- kach Królewskich, autorstwa Doroty Juszczak i Hanny Małachowicz, od lat badających zbiory królewskie. W dotychczasowych publikacjach poświęco- nych Łazienkom, zarówno autorstwa prof. Wła- dysława Tatarkiewicza, jak i prof. Marka Kwiat- kowskiego, Galeria Obrazów pojawiała się raczej w kontekście dekoracji wnętrz Pałacu na Wyspie. Poszczególne obrazy prezentowane były w kata- logach różnych wystaw, jednak nigdy jako zwarta kolekcja, niegdyś przynależąca do dużych zbio- rów królewskich, mających stanowić w myśl idei Stanisława Augusta zaczątek no- woczesnego muzeum publicznego. W obszernym (576 stron!) ka- talogu Galeria Obrazów Stanisława Augusta w Łazienkach Królewskich zamieszczone zostały opisy i zdję- cia 137 obrazów prezentowanych obecnie w Pałacu na Wyspie zgod- nie z  inwentarzem Catalogue des Tableaux appartenant à Sa Maj: Le Roi de Pologne 1795 (Katalog ob- razów należących do Jego Królew- skiej Mości Króla Rzeczypospoli- tej Polskiej 1795). Obrazy są wła- snością Muzeum Łazienki Królewskie w  Warsza- wie oraz własnością Muzeum Narodowego w War- szawie w depozycie długoterminowym w Łazien- kach Królewskich. Publikacja stanowi kolejny etap badań nad królewską kolekcją, zapoczątkowany w 2011 r. wystawą „Rembrandt i inni. Królewska kolekcja obrazów Stanisława Augusta”. Pierwsza część katalogu zawiera historię i stan badań nad kolekcją, począwszy od czasu jej tworzenia, przez losy obrazów w czasie za- boru rosyjskiego, Drugiej Rzeczypospolitej, dru- giej wojny światowej i w okresie powojennym. Część druga – to prezentacja obrazów. Obrazy atrybuowane uporządkowane zostały alfabetycz- nie według nazwisk autorów. W ramach tego za- pisu dzieła pędzla Marcella Bacciarellego opisa- ne zostały chronologicznie, a portrety przypisy- wane Ádámowi Mányokiemu – alfabetycznie we- dług nazwisk portretowanych osób. Obrazy ano- nimowe ułożone zostały alfabetycznie według kryterium geograficznego, a dzieła niezwiązane z żadną szkołą malarską jako prace malarzy nie- określonych pod literą „N”. W notach katalogowych oprócz podstawowych informa- cji: datowania, techniki, wy- miarów, sygnatur, zawarte są również dokładne opisy obra- zów wraz z ich szczegółową hi- storią, źródła dokumentacyjne i literatura. Na końcu publikacji zamieszczony został spis obra- zów z galerii Stanisława Augu- sta, znajdujących się w Łazien- kach do 1939 r. (które nie zo- stały objęte katalogiem), kon- kordancja numerów galerii Sta- nisława Augusta i numerów inwentarzowych, ze- stawienie nazw wnętrz i budowli łazienkowskich oraz indeks osób. Dodatkowym atutem publikacji jest staranna szata edytorska, bardzo dobrej jakości reproduk- cje oraz nowe zdjęcia obrazów, wykonane po za- kończonej w 2014 r. konserwacji. Katalog można kupić (cena: 100 zł) w sklepi- ku muzealnym w Łazienkach Królewskich. GALERIA OBRAZÓW W ŁAZIENKACH KRÓLEWSKICH Spotkanie z książką | Spotkania z Zabytkami 11-12 201514

w  Rotundzie – panteonie władców polskich. Najliczniej jednak w  kró- lewskiej kolekcji reprezentowane były odlewy gipsowe – zbiór o dydaktycz- nym charakterze, liczący według in- wentarza z 1795 r. 563 dzieła. Stanisław August gromadził ko- pie najsłynniejszych rzeźb antycznych z  myślą o  utworzeniu w  Warszawie Akademii Sztuk Pięknych. Jej projek- ty przedkładali władcy kolejno Au- gust Moszyński, Marcello Bacciarel- li i  Michał Jerzy Mniszech (Tade- usz Mańkowski, Rzeźby zbioru Sta- nisława Augusta, Kraków 1948, s.19). Król, poprzez zapewnienie młodym Królewska Galeria Rzeźby Stanisława Augusta w Starej Oranżerii gipsowe najsłynniejszych dzieł staro- żytnych i nowożytnych. Część z nich była zamawiana m.in. z  myślą o  do- pełnieniu programu ideowego kró- lewskich rezydencji, jak np. rzeźby „Herkules Farnese” i „Apollo Belwe- derski”, które stanęły w  Sali Balowej Pałacu na Wyspie, czy posągi królów .................................. 1 | Foyer w Starej Oranżerii przed odkryciem polichromii, stan w 2012 r. Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 15

artystom dostępu do wykształcenia artystycznego na najwyższym pozio- mie, chciał przyczynić się do rozwo- ju sztuk pięknych. Warszawa mia- ła stać się artystycznym centrum na miarę tych istniejących przy dworach w Dreźnie, Wiedniu, Paryżu czy Ber- linie. Plany te nigdy nie doczekały się realizacji, jednak Malarnia i Skulptor- nia – pracownie prowadzone przez Bacciarellego i  André Le Bruna na Zamku Królewskim w  Warszawie, spełniały częściowo funkcję akademii. Projekt Królewskiej Galerii Rzeź- by w Starej Oranżerii, z tzw. Kolum- nadą Kamsetzera (1787-1788), był najciekawszą i  „jedną z  najbardziej charakterystycznych realizacji idei epo- ki Oświecenia” (Zygmunt Waźbiński, Stanisławowska galeria rzeźby, jej ge- neza i  funkcje, „Kronika Zamkowa”, nr 1, 1989, s. 33). Na tle iluzjonistycz- nie malowanej architektury z idyllicz- nym włoskim pejzażem drezdeński ar- chitekt Jan Chrystian Kamsetzer za- projektował ekspozycję najsłynniej- szych kopii rzeźb świata starożytne- go. „Grupa Laokoona”, „Herkules Far- nese”, „Flora Farnese”, „Apollo Belwe- derski”, „Meleager”, „Amazonka Mat- tei” i „Hermes Ludovisi” miały stanąć w kolumnadzie, na kształt „alei posą- gów w  włoskich ogrodach” (T. Mań- kowski, Rzeźby…, s. 40). „Kolumnada Kamsetzera” przez dziesięciolecia uznawana była przez historyków sztuki za projekt ni- gdy niezrealizowany, jednak odkry- cia konserwatorskie z  lat 2012-2013 ujawniły pod tynkami zachowa- ne osiemnastowieczne malowidła. Obecność dekoracji w  pomieszcze- niach Foyer i Ogrodu Zimowego Sta- rej Oranżerii potwierdziła analiza za- pisów królewskich wydatków. Przed podjęciem decyzji o  rekonstrukcji przeprowadzono badania zachowa- nych warstw oraz kwerendę archi- walną. Na podstawie wykonanych w XVIII w. szkiców i wyników ana- liz opracowano szczegółowy projekt rysunkowy i  kolorystyczny. Działa- nia konserwatorskie poprzedzone zo- stały konsultacjami z ekspertami, któ- rzy zaakceptowali ostateczny pro- jekt odtworzenia dekoracji malar- skiej. W  wyniku przeprowadzonych w  2014  r. prac ściany obydwu po- mieszczeń odzyskały swoją pierwotną estetykę. Dopełnieniem projektu jest zrealizowana w bieżącym roku rekon- strukcja partii sufitów i  faset, dzięki czemu przywrócono wnętrzom pier- wotną dekorację malarską. Jednocześnie w latach 2012-2014 prowadzono prace badawcze i  kon- serwatorskie 161 odlewów gipso- wych eksponowanych w  Łazienkach Królewskich. W konserwację, na po- trzeby której specjalnie zaaranżowa- no pracownie na dziedzińcu Starej Oranżerii oraz w  części Ogrodu Zi- mowego, zaangażowanych było po- nad 30 specjalistów. W  zakres prac weszło usunięcie wtórnych nawar- stwień, częściowa rekonstrukcja bra- kujących elementów oraz scalenie fragmentów niektórych obiektów. W  wielu wypadkach konieczne było użycie metody ablacji laserowej, która 2 3 | Spotkania z Zabytkami 11-12 201516

kolorów gipsu: ciemniejszego w  par- tii szaty i jaśniejszego w obrębie głowy i szyi. Przeprowadzono również szcze- gółową kwerendę archiwalną, mającą na celu potwierdzenie przynależno- ści obiektów do Królewskiej Kolekcji Rzeźby. Realizacja nigdy nieukończone- go projektu dekoracji Starej Oranżerii gwarantowała precyzyjne i  bezpiecz- ne usunięcie wtórnych powłok z po- wierzchni oryginału. W  ten sposób odkryto niewidoczne wcześniej niu- anse kolorystyczne materiałów, z któ- rych wykonano odlewy. Uwidoczniły się one szczególnie w popiersiach ce- sarzy rzymskich Nerona i Tyberiusza, do wykonania których użyto dwóch była również możliwa dzięki współ- pracy z  Gipsformerei Staatliche Mu- seen zu Berlin. Gliptoteka berlińska, dysponująca zbiorem ponad 7000 form rzeźbiarskich i płaskorzeźb, wy- konała odlewy gipsowe trzech bra- kujących rzeźb z  „Kolumnady Kam- setzera”. Z  dziewiętnastowiecznych form, z  zachowaniem historycznej technologii, odlane zostały: „Gru- pa Laokoona”, „Apollo Belwederski” i „Meleager”, które dziś można podzi- wiać w Galerii. Odkrycie fragmentów malowi- deł w obiektach tej miary, co łazien- kowska Stara Oranżeria, jest feno- menem na wielką skalę – obecnie niezwykle rzadko zdarza się odna- lezienie tak istotnych dla tkanki za- bytkowego obiektu dekoracji. Ich restauracja pozwoliła na urzeczy- wistnienie marzenia Stanisława Au- gusta o powstaniu na terenie Łazie- nek niezwykłej galerii, w której ko- lekcję kopii antycznych rzeźb po- dziwiać mogą dziś nie tylko ucznio- wie akademii sztuk pięknych, ale także turyści z całego świata. Izabela Zychowicz Piotr Zambrzycki 2 | Foyer w Starej Oranżerii po odsłonięciu historycznych tynków i polichromii w 2013 r. 3 | Konserwacja rzeźb gipsowych z Królewskiej Kolekcji Rzeźby 4 | Królewska Galeria Rzeźby w Starej Oranżerii, stan obecny 5 | Królewska Galeria Rzeźby, „Flora Farnese”, „Apollo Belwederski”, „Grupa Laokoona” i „Meleager” – fragment „Kolumnady Kamsetzera”, stan obecny (zdjęcia: Muzeum Łazienki Królewskie / Piotr Zambrzycki, Waldemar Panów) 4 5 Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 17

Szkoła Rycerska w Warszawie we wspomnieniach jej wychowankówjerzy miziołek, małgorzata m. przybyszewska Brak w Warszawie szkoły zapewniającej kształcenie elity narodu na europejskim poziomie był bolączką polskich władców aż do XVIII w. Kilku monarchów zobowiązywało się powołać taką instytucję, ale dopiero Stanisław August – krótko po wyniesieniu na tron – wywiązał się z obietnicy. W tym roku mija 250 lat od założenia słynnej Szkoły Rycerskiej.

P ierwszym zakładem naukowym tego rodzajuw dziejachRzeczypospolitej, a także niejako zapowiedzią Uniwer- sytetu Warszawskiego była powstała w latach 1765-1766 w Pałacu Kazimierzow- skim przy Krakowskim Przedmieściu w War- szawie Szkoła Rycerska. Oficjalnie nazywa- no ją Akademią Szlacheckiego Korpusu Ka- detów i chociaż poziomem nauczania nie do- równywała uniwersytetowi, była czymś wię- cej niż szkołą średnią. Nadto, poza rzemio- słem wojskowym, nauczano w  niej również przedmiotów czysto humanistycznych, cze- mu służyły m.in. bardzo dobry dobór lektur i odpowiednie pomoce naukowo-dydaktycz- ne. Szkoła założona została przez Stanisława Augusta Poniatowskiego, ale utrzymywało ją państwo i mimo że miała elitarny charak- ter, często borykała się z kłopotami finanso- wymi; z tego powodu nie kształciła tak dużej liczby młodzieży, jak pierwotnie zamierzo- no. Król nie szczędził więc własnych środków finansowych, otaczając szkołę szczególną opieką. Często spotykał się z kadetami, któ- rzy chętnie okazywali mu swoją wdzięczność – np. odwiedzili go w Zamku Królewskim po tym, jak na początku listopada 1771 r. zo- stał porwany przez konfederatów i  odniósł lekkie rany. Swój stosunek do tej prawdziwie elitarnej instytucji manifestował często przy- wdziewając kadecki mundur. Julian Ursyn Niemcewicz, jeden z  wychowanków szkoły, tak wspominał kontakty kadetów z władcą: „Król zjeżdżał corocznie na nasze egzamina: wypytywał, rozdawał nagrody, słowem jak do dzieła swego, czule interesował się do nas. [...] Często przyjeżdżał konno, z adiutantami, pa- ziami, sześciu tylko mając ułanów; po nastra- szeniu dopiero przez konfederatów powiększy- ła się eskorta do 24 ludzi” (Julian U. Niemce- wicz, Pamiętniki czasów moich, t. I, Warszawa 1957, s. 57). Człowiekiem, który uformował oblicze SzkołyRycerskiej,byłjejpierwszyi wieloletni 1 | Zygmunt Vogel, „Widok Pałacu Kazimierzowskiego w Warszawie”, ok. 1780, akwarela (w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie) Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 19

komendant (funkcję tę pełnił do 1782 r.) – książę Adam Kazimierz Czartoryski (1734- -1823), jeden z najbardziej wykształconych i  postępowych ludzi tamtych czasów. Sam określił jej założenia ideowe i programowe, zgromadził fachową bibliotekę, zadbał o wy- posażenie w nowoczesne pomoce naukowe i skompletował kadrę wykładowców. Osobi- ście przełożył na język polski wiele publika- cji, które stały się podręcznikami szkolnymi; jest też autorem słynnego Katechizmu kadec- kiego, zawierającego zasady nowoczesnego patriotyzmu. Pisał Niemcewicz: „Uczono nas wielu języków i nauk i dlatego w niczym głębo- kich nie powzięliśmy umiejętności. Największą atoli nauką, największym dobrem były upo- mnienia księcia jenerała Czartoryskiego, ko- mendanta naszego. Nie opuszczał on żadnej okoliczności, by nie wpajać w młode serca na- sze uczuć do miłości ojczyzny, prawideł hono- ru i wstrętu, i oburzenia do tego wszystkiego, co przynosiło wstyd i zakałę. Dalszy bieg życia wielu bardzo kadetów dowiódł, jak prawidła tego szanowanego, najlepszego, nieodżałowa- nego męża głęboko w sercach ich zagnieździły się” (J. U. Niemcewicz, Pamiętniki…, tamże). Na prośbę komendanta Ignacy Krasicki na- pisał dla szkoły piękny Hymn (Święta miłości kochanej ojczyzny). Bardzo wielu absolwentów Szkoły Ry- cerskiej wprowadzało w życie ideały głoszo- ne w hymnie i te, których nauczał sam Czar- toryski, a najlepszymi przykładami takich postaw są m.in. dokonania Tadeusza Ko- ściuszki i Józefa Sowińskiego. Szkoła posia- dała własną drukarnię, w której wytłoczono wiele ważnych książek, w tym Pantheum mi- thicum albo bajeczną bogów historyę (1768), Krótkie zebranie Metamorfoz albo przekształ- towań Owidyusza (1777) i Historię nauk wy- zwolonych Juvenela de Carlencasa (1766). We wstępie do tego ostatniego dzieła ksią- żę-komendant zawarł takie słowa: „Kogo los urodzenia i fortuny wytknął do czynnych oby- watelstwa obowiązków, ten starać się powi- nien o wydoskonalenie siebie w tych wiadomo- ściach, przez które najskuteczniej cel przezna- czenia swojego dopełnić będzie mógł. Apliko- wać się będzie do historii, bo przykłady wzię- te z dziejów starożytności i narodów uczyć go będą, jak o  swoim radzić. Do prawa natury i narodów, bo te światła mu dodadzą w tym czasie, w którym mu przyjdzie albo błędne oj- czyste poprawiać ustawy lub nowe wyroczyć. Do krasomówstwa, żeby mógł albo upornie dobremu przeciwne współobywatelów prze- świadczyć umysły, albo nieuważnie skłonne od złego odprowadzić. Do matematyki, bo ta by- strzy rozsądek. Geometria, która jest częścią 2 | Malarz nieznany, „Portret króla Stanisława Augusta w mundurze kadeckim”, ok. 1770, olej, płótno (w zbiorach Muzeum w Nieborowie, Oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie) 3 | Josef Anton Kapeller, „Portret Adama Kazimierza Czartoryskiego”, 1792, mezzotinta wg obrazu olejnego Józefa Grassiego (w zbiorach Biblioteki Narodowej) | Spotkania z Zabytkami 11-12 201520

matematyki, do służby wojskowej chcącemu się aplikować koniecznie potrzebna” (Barba- ra Bieńkowska, Kultura umysłowa, [w:] War- szawa w wieku oświecenia, red. Andrzej Za- horski, Warszawa 1986, s. 133). W Szkole Rycerskiej nauczano rów- nież sztuki rysunku, a niektórzy kadeci byli uzdolnionymi artystami. Tadeusz Kościusz- ko wykonał nie tylko projekt założenia par- kowego z pomnikiem swego patrona Adama Kazimierza Czartoryskiego i  portret przy- jaciela, Thomasa Jeffersona, trzeciego pre- zydenta Stanów Zjednoczonych, ale także wiele rysunków i szkiców ukazujących słyn- ne budowle antyczne, akty i tematy religijne. W zbiorach Fundacji Książąt Czartoryskich w Krakowie znajdują się m.in. jego rysunki przedstawiające mauzoleum Cecylii Metelli i Piramidę Cestiusza w Rzymie. Michał So- kolnicki był z  kolei wziętym rytownikiem; wspomniany portret Jeffersona jest znany głównie dzięki wykonanej przez niego kolo- rowej rycinie. Szkoła Rycerska wypracowała tradycję honorowania ważnych osób i wydarzeń oraz własny kod wizualny, w dużej mierze odwo- łujący się do tradycji antycznych. W 1789 r., z  okazji ćwierćwiecza istnienia instytucji, wystawiono nieopodal Pałacu Kazimierzow- skiego okolicznościową kolumnę na podo- bieństwo rzymskich kolumn Trajana i Mar- ka Aureliusza. Na jej szczycie umieszczony został posąg Stanisława Augusta, a na bazie – sceny odnoszące się do zakładania uniwer- sytetów w Krakowie i Wilnie. Po ukończe- niu nauk kadeci otrzymywali nie tylko dy- plomy, ale często również medale bite z oka- zji różnych uroczystości. Jednym z  takich medali nagradzano zwycięzców konnych za- wodów sprawnościowych (karuzelów), orga- nizowanych na wzór dawnych turniejów ry- cerskich, w których kadeci Szkoły Rycerskiej niejednokrotnie dawali najpiękniejsze popi- sy. Na awersie takiego nagrodowego medalu, zaprojektowanego przez Jana Filipa Holzha- eussera, nadwornego medaliera króla Stani- sława Augusta, i począwszy od 1775 r. bite- go w złocie, srebrze, brązie, a nawet w mie- dzi, znajduje się napis „SAR” („Stanislaus Augustus Rex” – Stanisław August Król; ten sam napis zdobił również fasadę Pała- cu Kazimierzowskiego), otoczony gałązka- mi laurowymi, na rewersie zaś – kopia husar- ska z wieńcem zwycięstwa i napis „EQUITI DEXTERO” (Sprawnemu jeźdźcy). Nagro- dzono nimi m.in. uczestników całodniowe- go festynu zorganizowanego w niedzielę 14 września 1788 r. z okazji ustawienia pomni- ka konnego Jana III Sobieskiego w warszaw- skich Łazienkach. A byli wśród nich kadeci ze Szkoły Rycerskiej, stający w szranki w skła- dzie występującego w tym karuzelu drugie- go kadrylu: „[…] JJPP. Byszewski, dwóch Pio- trowskich i Mysłowski. Ubiór ich kolety białe z  galonami złotemi i  obszlagami pąsowemi; kaszkiety na głowach złote z piórami białemi, a w ręku także kopie” (Kartka z dziejów prze- szłości. Opisanie Festynu danego w  Łazien- kach Rezydencyi Letniej J.K.M. z Okoliczno- ści Inauguracyi Statui Króla Jana III. Dnia 14 Września Roku 1788, [w:] Kalendarz polski ilustrowany na rok przestępny 1908, Warsza- wa 1908, s. 28). O takich samych galowych ubiorach kadetów pisał we wspomnieniach Niemcewicz: „Komenda do roku 1778 była po niemiecku. Na rewie przed Komisją Woj- skową lub gdy król zjeżdżał do kadetów, mie- liśmy paradne mundury, to jest kolety [kurtki wojskowe] z białego cienkiego sukna, z aksa- mitnymi granatowymi wyłogami, z galonami 4 | Louis René Letronne, „Pomnik ku czci Adama Kazimierza Czartoryskiego autorstwa Karola Baerenda ustawiony w 1824 r. w Pałacu Kazimierzowskim i medal zaprojektowany przez tegoż artystę wybity z tej samej okazji”, 1824, litografia, w Zakładzie Litograficznym Teodora Viviera w Warszawie (w zbiorach Biblioteki Narodowej) Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 21

wokoło. Patrontasze [torby skórzane na ła- dunki do broni palnej] aksamitne, pąsowe, również z  galonami, i  kaszkiety z  białymi strusimi piórami” (J. U. Niemcewicz, Pamięt- niki…, tamże). Używany na co dzień mundur kadeta był o wiele skromniejszy. Składały się nań czarne irchowe spodnie i czerwona ka- tanka z granatowymi wyłogami. Kolejny medal został wybity na cześć sa- mego założyciela szkoły; awers zdobi portret króla w profilu, otoczony napisem: „STANI- SLAUS AUGUSTUS D[EI]. G[RATIA]. REX POLONIAE M[AGNUS]. D[UX]. LITUA[NIAE]” (Stanisław August, z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski), na rewersie zaś umieszczony jest napis: „SCHO- LAE MILITARIS INSTITUTUM PRO- PRIO AERE ERECTUM PATRIAE DE- DICAVIT. S.A.R. A MDCCLXVI” (Usta- nowienie Szkoły Wojskowej własnym nakła- dem podjęte ojczyźnie poświęcił król Stani- sław August w roku 1766), a pod nim dwie skrzyżowane gałązki dębowe. Tak więc w sfe- rze symboli i ceremoniału, które zapadały ka- detom głęboko w serce, omawiana instytucja funkcjonowała niemal wzorowo. Obszerny opis „ceremonii pożegnania” daje w swoich Pamiętnikach jeden z kadetów, Seweryn Bukar. Była to rzeczywiście podnio- sła uroczystość, organizowana w największej sali szkoły. W jej trakcie książę-komendant wręczał „abszyt [dyplom] z  podpisem i  pie- częcią królewską”, a na koniec na specjalnych tablicach umieszczano nazwiska wszystkich „abszytowanych”. Tak pisze o  nich Bukar: „Na ścianach jej [sali wielkiej] zawieszone były cztery tablice. Pierwsza zwana była zło- tą, na której umieszczano takich tylko, którzy zyskali zdanie o aplikacji bardzo dobrej i ta- kiemże prowadzeniu się – na jasnem tle zło- temi literami zapisywano na niej ich imiona; druga srebrna, gdy albo przy obu kategoryach, albo przy jednej nie było zamieszczone słowo bardzo, pisana była literami srebrnemi; trze- cia średnia, na której opinia literami niebie- skiemi na tle żółtem wypisywana była; osta- tecznie czarna, a na niej czerwonemi litera- mi zapisywano imiona najgorszych uczniów, niedbałych lub przestępców” (Seweryn Bukar, Pamiętniki z końca XVIII i początków wieku XIX, Warszawa 1911, s. 35-37). Kultura wizualna, na którą składały się rzeźby i znaczna liczba różnej wielkości ob- razów, odgrywała istotną rolę w  wychowa- niu kadetów. Bukar tak opisuje zgromadzo- ne w pałacu obiekty: „W sali tej (dużej) mie- ściły się także obrazy, wystawujące [sic!] cel- niejszych uczonych europejskich, dawniejszych czasów i współczesnych, w formie niewielkie- go arkusza; na jednej połowie wizerunek, na drugiej obok wypisane były wszystkie dzieła dokonane przez sławnego męża, i jego zasługi. Obok tej sali był pokoik bilardowy; zwierzch- ność albowiem uznawała tę zabawę za przy- zwoitą dla doroślejszych młodzieńców i poży- teczną pod względem wprawy oka. W tym po- koju było także kilka portretów sławnych ziom- ków naszych, jako to: Koniecpolskiego, Chod- kiewicza i innych, których już nie przypomi- nam. Poniżej wisiały arkuszowego formatu sztychy, wyobrażające celniejsze fakta z  mi- tologii na jednej połowie arkusza, a na dru- giej stosowne cytaty z Przemian Owidyusza. Oprócz tego w bibliotece widzieć było można całą mitologię, w medalionach owalnych wiel- kości rubla, delikatnie i dokładnie z gipsu wy- lanych, w szufladkach, mieszczących się w zro- bionych na to umyślnie szafach” (S. Bukar, Pa- miętniki…, s. 37-38). Tak więc program na- uczania w  szkole był iście oświeceniowy i  niezwykle wypracowany, włączał bowiem kwestię edukowania poprzez mniej lub bar- dziej zamierzone oglądanie obrazów i rzeźb nawet w czasie wolnym od nauki. 5 | Franciszek Smuglewicz, „Projekt kolumny do iluminacji urządzonej przez Szkołę Rycerską w dniu 25 listopada 1789”, rysunek tuszem (w zbiorach Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie) | Spotkania z Zabytkami 11-12 201522

Jak napisał Fryderyk Skarbek w Rysie za- sług naukowych śp. X. Adama Czartoryskie- go, opublikowanym w 1825 r., to właśnie ko- mendant Szkoły Rycerskiej, książę Adam Ka- zimierz Czartoryski, „Kazał biegłemu mala- rzowi głównieysze sceny z przemian Owidiu- sza oleyno wykonać i niemi sale korpusu ozdo- bić”. Zygmunt Batowski ustalił, że owym „biegłym malarzem”, który wykonał cały cykl – liczący pierwotnie być może aż sto malowi- deł – był francuski malarz Jan Piotr Norblin (1745-1830), sprowadzony przez Czartory- skiego do Polski w 1774 r. Zarówno rokoko- wa stylistyka malowideł, jak i data wydanego na użytek Szkoły Rycerskiej Krótkiego zebra- nia Metamorfoz w 1777 r. zdają się wyraźnie wskazywać, że obrazy powstały w ósmej de- kadzie XVIII w., niedługo po przybyciu ar- tysty do Warszawy. Cykl „oddziaływał” tek- stem i obrazem; jest prawdopodobne, że każ- dorazowo tekst występował w  trzech wer- sjach językowych: łacińskiej, francuskiej i polskiej. Dwujęzyczne – polsko-francuskie – było też wydanie Metamorfoz z 1777 r. Także Norblin – zapewne w tym samym okresie – uwiecznił dwie ważne sceny zwią- zane z  funkcjonowaniem Szkoły Rycerskiej, a zarazem postacie dwóch jej patronów. Sto- sunkowo niewielkich rozmiarów obrazy (oba o  wym. 36,3 x 44,6 cm, własność Muzeum Sztuki w  Łodzi), stanowiące rodzaj dypty- ku, są obecnie eksponowane w Galerii Sztu- ki Polskiej XIX w. (w Sali Bacciarellowskiej) w  krakowskich Sukiennicach (Oddział Mu- zeum Narodowego w  Krakowie). Pierwszy z nich przedstawia Adama Kazimierza Czar- toryskiego wśród kadetów i  wykładowców, drugi – Stanisława Augusta Poniatowskie- go w Szkole Rycerskiej. I chociaż w odniesie- niu do pierwszego z wymienionych malowi- deł, jak słusznie zauważyli to już przed laty Roman Zrębowicz i  Janusz Maciej Micha- łowski, a powtórzyła za nimi Alicja Kępiń- ska „[…] autorstwo Norblina budzi […] za- sadnicze zastrzeżenia, zarówno sztywną re- żyserią sceny, jak i charakterem malarskiej ro- boty [to jednak] niezależnie od autorstwa, oba obrazy tworzą pewien zespół tematyczny, którego inspiratorem był zapewne ks. Czarto- ryski jako opiekun szkoły” (Alicja Kępińska, Jan Piotr Norblin, Wrocław-Warszawa-Kra- ków-Gdańsk 1978, s. 21). Dodajmy – waż- ny zespół obrazów, któremu warto lepiej się przyjrzeć. Obie sceny rozgrywają się we wnętrzach udekorowanych m.in. popiersiami rzeźbiar- skimi; na płótnie ukazującym króla z kade- tami malarz przedstawił także pomoce na- ukowe, a na obrazie z komendantem Czar- toryskim widać wyraźnie oficjalne mundu- ry Szkoły Rycerskiej. Obraz przedstawiający króla Stanisława Augusta w progach uczelni – czytamy u Kępińskiej – „to rodzajowo uję- ta scena wizytacji, ładnie rozegrana układem światła, które z ogólnej ciemnej tonacji płótna wyławia poszczególne grupy postaci. Główną osobą jest oczywiście sam król, wskazujący ręką na zwój papieru (dokument? regulamin szko- ły?), trzymany przez stojącego obok ks. Adama Czartoryskiego. Po prawej stronie, obok księ- cia, wpatrzona w króla dama ciągnie za rękę ku niemu opierającego się chłopczyka, za któ- rym stoi potężnej tuszy szlachcic – zapewne ojciec malca. Lewa strona obrazu natomiast 6 | Jan Filip Holzhaeusser, Medal nagrodowy „EQUITI DEXTERO”, awers i rewers, 1775, srebro (w ofercie katalogu aukcyjnego Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk w Warszawie) 7 | Jan Piotr Norblin, „Adam Czartoryski w Szkole Rycerskiej”, szkic do obrazu, ok. 1774-1783, olej, płótno (własność Muzeum Sztuki w Łodzi) Spotkania z Zabytkami 11-12 2015 | 23